Pobierz dokument w wersji pdf
Transkrypt
Pobierz dokument w wersji pdf
Sławomir Kiszkiel-Makiewicz e-mail: [email protected] www.slawomirmakiewicz.pl tel.: 792 747 080 Projekt zmian w systemie uprawnień operatorskich We wrześniu tego roku na stronach Rządowego Centrum Legislacyjnego i oraz Rządowego Portalu Konsultacji Publicznychii pojawił się projekt zmiany rozporządzania Ministra Gospodarki z dnia 20 września 2001 w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas eksploatacji maszyn i innych urządzeń technicznych do robót zmiennych, budowlanych i drogowych (Dz.U.Nr 118,poz.1263). Rozporządzenie reguluje, między innymi, zakres wymaganych uprawnień do prowadzenia maszyn budowlanych oraz jednostkę odpowiedzialną za wydawanie programów nauczania i weryfikację wiedzy operatorów. Projekt zmiany Ministerstwo Gospodarki zdecydowało się zaktualizować po prawie 15 latach rozporządzenie regulujące zakres uprawnień wymaganych do prowadzenia i użytkowania maszyn na placach budów. Aktualizacji ma podlegać lista maszyn, wymagania dotyczące klasy uprawnień oraz tryb i sposób weryfikacji kompetencji operatorów. Oprócz Instytutu Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego (IMBiGS) w projekcie pojawia się nowy podmiot (PIMOT - Przemysłowy Instytut Motoryzacji), którego zadaniem ma być potwierdzanie spełnienia wymagań stawianych operatorom. Jednocześnie Ministerstwo planuje uszczuplenie listy maszyn, na które wymagane są uprawnienia oraz znaczące uproszczenia w klasach uprawnień. Uprawnienia operatora spycharki mają zostać połączone z uprawnieniami na równiarki. Palownice z wiertnicami. Pogłębiarki jednoczerpakowe, wieloczerpakowe pływających oraz ssące śródlądowe mają być połączone w jedna klasę. Połączenie ma dotyczyć koparko-ładowarek i koparko-spycharek. Proponuje się zrównać koparki wielonaczyniowe niezależnie od napędu narzędzie roboczego w jedną klasę. Karary, młoty i młoty spalinowe także mają zostać połączone w jedną klasę oraz podajniki i pompy do betonu. Uproszczenia w klasach mają dotyczyć koparek jednonaczyniowych, koparek wielonaczyniowych, zgarniarek oraz ładowarek. Praca na wiertnicy z zasilaczem hydraulicznym będzie wymagała uprawnień dla maszyn o ciężarze powyżej 1 tony. Dla elektrowni polowych o mocy poniżej 40 kVA uprawnienia nie będą potrzebne. Uproszenie także dotyczy sprężarek drogowych. W grupie maszyn do robót bitumicznych uproszczenia w klasach dotyczą maszyn do produkcji mieszanek bitumicznych, układarek do betonu oraz układarek do asfaltu, skrapiarek, frezarek, maszyn do produkcji kruszyw (kruszarek i przesiewczy) oraz odśnieżarek drogowych. W zakresie pracy na walcach drogowych uprawnienia będą wymagane na walce o ciężarze powyżej 1 tony. Zdaniem Ministerstwa instruktarz stanowiskowy powinien wystarczyć do obsługi przecinarek do nawierzchni, świdroustawiaczy słupów oraz maszyn do czyszczenia rowów melioracyjnych, recyclerów, urządzeń udarowych, malowarek drogowych, betownek oraz maszyny do czyszczenia i Sławomir Kiszkiel-Makiewicz e-mail: [email protected] www.slawomirmakiewicz.pl tel.: 792 747 080 izolacji rurociągów. Oznacza to, że każdy bez ograniczeń oraz odpowiednich uprawnień będzie mógł obsługiwać te maszyny. W swojej propozycji Ministerstwo porządkuje uprawnienia, które były dotąd wydawane jednocześnie przez IMBiGS oraz Urząd Dozoru Technicznego. Dotyczy to żurawi wieżowych oraz wózków podnośnikowych. Obecnie uprawnienia te będzie wydawał tylko Urząd Dozoru Technicznego. Propozycje zmian są uzasadniane trzema czynnikami. Pierwszym z czynników jest podobieństwo w zakresie technologii i obsługi maszyn. Powoduje to likwidację najniższych klasy lub podnosi limity parametrów, od których zależy wymaganie konkretnej klasy. Po drugie, Ministerstwo stawia sobie za cel dostosowanie rozporządzanie do aktualnych wymogów rynku i stanu techniki. Trzecim powodem jest uregulowanie kwestii kompetencyjnych pomiędzy UDT i IMBiGS. Celem wprowadzenia drugiego podmiotu zajmującego się określeniem programów nauczania oraz weryfikacją wiedzy operatorów jest ułatwienie ośrodkom dostępu do komisji egzaminacyjnych. Na procedurę uzgodnień i opiniowania pozostaje niewiele czasu ponieważ nowe rozporządzenie ma wejść w życie z dniem 1 stycznia 2016 roku. Komentarze i opinie Ministerstwo Gospodarki przesłało projekt do ośrodków szkolenia oraz IMBIGS w celu jego zaopiniowana. W wyniku czego na portalach rządowych pojawiły się opinie i oceny propozycji. W warunkach polskiej rzeczywistości rzadko ma się do czynienia z sytuacją tak zgodnych opinii. Co prawda różnią się one zakresem i argumentacją jednak generalnie są zgodne w swojej ocenie. Wprowadzenie drugiego podmiotu odpowiedzialnego za wydawanie uprawnień spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem większości opiniodawców. Pierwszym zasadniczym zarzutem jest brak szczegółów dotyczących: zakresu odpowiedzialności, sposobu wprowadzania programów nauczania, standaryzacji i weryfikacji ośrodków nauczania. Drugim zarzutem jest spodziewane rozmycie odpowiedzialności oraz wprowadzenie niezdrowej konkurencji. Konkurencji na programy, koszty i zdawalność. W konsekwencji doprowadzi do obniżenia kompetencji operatorów i wzrostu ilości wypadków ponieważ kursanci będą wybierać łatwiejsze i pewniejsze rozwiązania. Co w sposób znaczący odbije się na ich kompetencjach i ilości wypadków. Ministerstwo we wprowadzeniu do projektu zmiany bardzo oszczędnie przekazuje informacje o wizji całego systemu utrzymywania kompetencji operatorów. To samo dotyczy rzeczywistych powodów wyboru PIMOT, jako drugiego operatora systemu. Czytające zakres działalności PIMOT ma się uzasadnione wątpliwości co do kompetencji PIMOT w zakresie pracy operatorów i maszyn w warunkach budów. W deklaracji misji PIMOT czytamy, że instytut ten zajmuje się zapewnieniem polskim przedsiębiorcom (głównie z sektorów transportu, paliw i odnawialnych źródeł energii) silnego wsparcia naukowo–badawczego w procesie doskonalenia wyrobów i wprowadzania ich na rynki światowe. Działalność prospołeczna PIMOT jest również daleka od zagadnień budowlanych i obejmuje, między innymi, crush-testy (także dla motocyklistów), udział w programie bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych oraz promowanie biogazu. Stąd propozycja Ministerstwa budzie w środowisku co najmniej zdziwienie. Sławomir Kiszkiel-Makiewicz e-mail: [email protected] www.slawomirmakiewicz.pl tel.: 792 747 080 Zastanawiająca jest konfrontacja powodów, dla których Ministerstwo planuje wprowadzenie drugiego podmiotu ze stanem rzeczywistym. Zdaniem organu centralnego istnieje problem w dostępie do komisji egzaminacyjnych IMBiGS. Nie potwierdzają tego ośrodki oraz IMBiGS. Zdaniem opiniujących jest wręcz odwrotnie. Co więcej, niektóre ośrodki wprost wskazują miejsca problemów. W związku z powyższym należy zadać pytanie o rzeczywisty powód wprowadzenia drugiego podmiotu do systemu. Podobnie sytuacja ma się ze zmianami na liście maszyn oraz zmianami dotyczącymi uproszczeń w klasach maszyn. Z jednej strony deregulacja jest chwalebnym celem. Ułatwienie dostępu do niektórych zawodów. Należy zadać jednak pytanie, jakie będą tego skutki. Opiniodawcy jednoznacznie twierdzą że konsekwencje takiego kroku spowodują wzrost wypadkowości. Twierdzą że deregulacja w zakresie bezpieczeństwa jest złym rozwiązaniem. Usunięcie niektórych uprawnień i przeniesienie szkolenia do instruktarzu stanowiskowego zostało równie mocno skrytykowane jak próba włączenia PIMOT w system certyfikacji operatorów. Instruktarz stanowiskowy nie jest w stanie zastąpić wielogodzinnego szkolenia. Nawet jeśli założymy że szkolący jest ekspertem w zakresie użytkowanego urządzenia. Praktyka pokazuje że takie założenie w większości wypadków jest fałszywe. Opiniodawcy twierdzą że proponowane uproszczenia miałyby taki sam skutek jak zniesieniem konieczności posiadania prawa jazdy na prowadzenie pojazdów mechanicznych. Kolejnym znaczącym zarzutem stawianym przez opiniodawców jest brak zrozumienia dla zagrożeń oraz kwestii bezpieczeństwa. Rozporządzenie jest aktem wykonawczym Kodeksu Pracy w zakresie z bezpieczeństwa i higieny pracy. Technologia nie jest kluczowym czynnikiem wpływającym na wielkość zagrożeń. Wielkość zagrożeń, rozmiar potencjalnych szkód oraz ich koszty są wprost proporcjonalna do wielkości maszyny. Likwidując drabinę kompetencji jaką jest system klas zapominamy o powyższej zależności. Podział na klasy ma, między innymi, za zadanie eliminację ludzi przypadkowych w gronie operatorów dużych maszyn. Ma także za zadanie wykształcić u operatorów właściwe nawyki podczas pracy mniejszymi odpowiednikami. Zakres wiedzy wymaganej od operatorów na kolejne klasy stopniowo się poszerza. W stosunku do uprawnień podstawowych zakres egzaminu na uprawnienia klasy II jest poszerzony o zagadnienia związane z kierowaniem zespołem roboczym. W przypadku klasy I egzamin dodatkowo obejmuje podstawy organizacji placu budowy oraz ramowy zakres Prawa Budowlanego. Operator klasy III (najniższej) może zdobywać klasę II po roku pracy. Na zdobycie klasy I powinien czekać kolejne 2 lata. Przyjmuje się, że operator w klasą III powinien potrafić znać możliwości swojej maszyny i prawidłowo wykonywać powierzoną pracę. Operator klasy II jest w stanie optymalizować ustawienie maszyny, organizować swoje stanowisko pracy i ustawiać we właściwy sposób środki transportu. Operatorem klasy pierwszej zostaje fachowiec wysokiej klasy. Powinien on posiadać wiedzę i doświadczenie zapewniające optymalizację pracy całego zespołu roboczego. Zwykle klasa uprawnień idzie w parze z doświadczeniem i zaufaniem pracodawcy. Dobrzy i doświadczeni operatorzy są cenieni i mogą formalnie lub nieformalnie pełnić funkcje kierownicze podstawowego szczebla np. funkcję brygadzisty. Zmniejszenie ilości klas, szczególnie w przypadku maszyn strategicznych burzy system wypracowany przez lata i obniża rangę dobrych i doświadczonych operatorów. Sławomir Kiszkiel-Makiewicz e-mail: [email protected] www.slawomirmakiewicz.pl tel.: 792 747 080 Brak konsekwencji oraz brak spójności pomiędzy deklarowanymi założeniami a przewidywanymi konsekwencjami to kolejne słabe punkty propozycji zmian. Oto kilka przykładów. Uprawnienia na walce drogowe mają być niezbędne dla maszyn o ciężarze powyżej 1 tony. Taka zmian ma dwie zasadnicze wady. Po pierwsze, walce samojezdne z napędem spalinowym o ciężarze do 1 tony w zasadzie nie istnieją. Najmniejsze walce samojezdne to maszyny o ciężarze roboczym ok 1,3-1,5 tony. Zatem, zapewne zmiana ma ułatwiać pracę operatorom na walcach prowadzonych. Tego rodzaju maszyny występują właśnie we wspomnianej klasie ciężarowej. Walce tego typu są wykorzystywane często przy zagęszczaniu wykopów oraz poboczy. Ze względu na rodzaj zagrożeń przy takiej pracy okazuje się że operowanie maszynami mniejszymi jest związane z większym ryzykiem dla operatora niż prowadzenie maszyn cięższych. Drugim słabym punktem jest niekonsekwencją w stosunku do innych uprawnień. Zagęszczarka o masie 60 kg będzie wymagała uprawnień a walce o masie 950 kg nie będą tego wymagały. Niezrozumiała jest propozycja rezygnacji z uprawnień na przecinarki drogowe. Maszyny tego typu są rozpowszechnione i ze względu na szybkość wirowania elementów tnących są uważane za bardzo niebezpieczne. Maszyny te ze względu na swoją prostotę są najczęściej serwisowane przez samych operatorów. Rzadko i tylko w niektórych firmach trafiają na warsztat do specjalistycznego mechanika. W związku z tym operator musi posiadać wiedzę i doświadczenie umożliwiające zapewnienie maksymalnej żywotności sprzętu. Rezygnacja z uprawnień na przecinarki będzie miało wpływ na bezpieczeństwo pracy, żywotność sprzętu i w konsekwencji na koszty bezpośrednie. W zakresie przecinarek do nawierzchni jest także wątpliwość dotycząca maszyn dużych jak np. Cedima CF-6100. W momencie wydawania poprzedniej wersji rozporządzenia maszyn takich w kraju praktycznie nie było. Obecnie są podstawą realizacji dużych kontraktów drogowych i lotniskowych realizowanych w technologii betonowej. Maszyna taka kosztuje parędziesiąt tysięcy Euro, jest wyposażona w silnik wysokoprężny o mocy, co najmniej 60 kW (ponad 80 KM). Sterowanie maszyny jest w układzie hydrostatycznym. Maszyna umożliwia założenie tarczy o średnicy do 1,2 m. Maszyny tego typu opcjonalnie wyposaża się w układy odsysania urobku oraz dodatkowy poziomy przesuw tarczy. Duże przecinarki zasadniczo różnią się od małych maszyn rodzajem napędu, zakresem funkcji oraz wymaganiami w stosunku do operatora. Duże przecinarki stosuje się do cięcia szczelin dylatacyjnych przy układaniu nawierzchni betonowych. Małe zazwyczaj jako maszyny pomocnicze przy niektórych robotach drogowych. W konsekwencji operatorzy dużych maszyn muszą posiadać dużo szersze kompetencje niż operatorzy małych maszyn. Dlatego uzasadnione jest utworzenie nowej klasy dla maszyn o wyższych mocach i napędzie hydrostatycznym. W przypadku połączenia uprawnień na spycharki i równiarki chciałoby się powiedzieć, że pomysłodawca nigdy zapewne nie pracował obydwoma maszynami. Oba rodzaje maszyn posiadają pług oraz silnik spalinowy (czasem także zrywak). Na tym jednak podobieństwa się kończą. Wszystko inne jest inne. Poczynając od zakresu zadań powierzanych obu rodzajom maszyn, poprzez technologię, sterowanie, wymagania manualne w stosunku do operatora na widoczności z kabiny kończąc. Nie ma sensu rozwijać tego tematu przy tak dużych różnicach. Ocena połączenia jest zdecydowanie negatywna. Co prawda rozporządzenie nie proponuje zmiany w zakresie pilarek do drzewa jednak maszyna ta wymaga uwagi. W kraju istnieją dwa zasadnicze rodzaje uprawnień na pilarki do drewna. Pierwsze, Sławomir Kiszkiel-Makiewicz e-mail: [email protected] www.slawomirmakiewicz.pl tel.: 792 747 080 przyznawane zgodnie z Zarządzeniem Nr 41 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z dnia 2 lipca 1998 r. Gdzie program szkolenia zamyka się w 128 godzinach (z czego 96 to ćwiczenia praktycznie). Drugi rodzaj uprawnień przyznaje IMBiGS a minimum programowe zamyka się ogółem w 44 godzinach. Drwale pracują we względnie bezpiecznych warunkach: brak zagrożeń dla osób postronnych, większość ścinanych drzew to drzewa zdrowe a i tak wypadki się zdarzają. W przypadku operatora z uprawnieniami IMBiGS sytuacja jest zupełnie inna. Każdy przypadek jest inny, prace często prowadzi się w bezpośredniej odległości od ruchu pojazdów i osób postronnych. Część ścinek dotyczy drzew o dużych grubościach pani, częściowo lub całkowicie zmurszałych (a więc drzewa szczególnie niebezpieczne). Praca czasem odbywa się z platformy podnośnika koszowego. Wszystko to powoduje całkowicie innych zakres zagrożeń przy jednoczesnym uboższym szkoleniu. Należy się zastanowić czy nie podzielić uprawnień na klasę podstawową oraz klasę wyższą związaną z wycinką w szczególnych warunkach np. w zawisie lub z podnośnika koszowego. Oceniając propozycję zmian należy wspomnieć o propozycjach IMBiGS, które dotąd nie zostały uwzględnione. I tak, sprawa dotyczy braku wydzielenia kompaktorów jako maszyn pracujących w specyficznych warunkach. Miejscem pracy kompaktorów są głównie wysypiska śmieci. Rodzaj zagrożeń, stabilność podłoża diametralnie odbiegają od pracy w normalnych warunkach budowlanych. Utworzenie klasy na kompaktory umożliwiłoby jednorazowe zdobycie uprawnień na ten rodzaj maszyn niezależnie od tego czy kompaktor jest zbudowany na bazie spycharki, ładowarki czy walca. Kolejnym problemem jest brak uprawnień na wozidła. Ciężar największych wozideł w stanie niezaładowanym dorównuje ciężarowi siedmiu załadowanym zestawom TIR. Obecnie zgodnie z Kodeksem Drogowym dla maszyn samobieżnych wymagane jest najwyżej prawo jazdy kategorii B. Nie ma żadnych dodatkowych uprawnień. Przy wielkości i cenie maszyn tego typu jest to duże niedopatrzenie. Jednym z powodów zmian jest dostosowaniem przepisów do aktualnego postępu technologicznego. Jak widać z powyższych przykładów ta deklaracja nie została zrealizowana. W projekcie przemilcza się kwestię maszyn ze zdalnym sterowaniem. Oprócz walców do zagęszczania w wykopach czy przecinarek i pił (np. piła koralikowa) do konstrukcji betonowych pojawiły się między innymi zdalnie sterowane kosiarki do skarp. Trudno także przyporządkować maszyny do przecisków instalacyjnych. Należy się zastanowić czy zagrożenia związane z pracą koparek przy robotach wyburzeniowych nie wymagają osobnego uregulowania. Dotyczy to szczególnie sytuacji, w których maszyn musi stać na wyburzanej konstrukcji. Brak także ustawowej propozycji aktualizacji rozporządzenia, która zdaniem opiniodawców nie powinna następować rzadziej niże co 3-5 lat. Ośrodki szkolenia znając rzeczywistą sytuację na rynku proponuję wprowadzenie egzaminów weryfikacyjnych. Wchodzą nowe typy maszyn, zmienia się technologia. Zmieniają się standardy i przepisy. Nieodnawiana wiedza się degraduje. Wystarczy przyjrzeć się innym rodzajom uprawnień zawodowych jak uprawnienia spawalnicze lub uprawnienia związane z użytkowaniem i konserwacją urządzeń dozorowych. Jest sprawą oczywistą że okresowa weryfikacja uprawnień jest niezbędnym narzędziem do utrzymania wysokich kompetencji operatorów i zmniejszenia ilości wypadków. Zdaniem środowiska zmiana regulacji powinna przewidzieć także procedurę odbierania lub zawieszania uprawnień za szczególne przewinienia przeciwko bezpieczeństwu pracy. Takie osoby Sławomir Kiszkiel-Makiewicz e-mail: [email protected] www.slawomirmakiewicz.pl tel.: 792 747 080 można kierować na natychmiastowy specjalny egzamin weryfikacyjny. Skoro społeczeństwo i ustawodawca doszli do wniosku, że za niektóre wykroczenia można stracić prawo jazdy to oczywistym jest, że za spowodowanie zagrożenia życia należy odbierać uprawnienia zawodowe. Operator, jako profesjonalista, nie może być wyjątkiem. Groźbę dożywotniej utraty uprawnień konsekwentnie wykorzystuje UDT w stosunku do konserwatorów. Uzasadnienie propozycji jest bardzo proste. Wystarczy wizytacja kilku placów budowy gdzie pracują maszyny. Autorzy niedozwolonych praktyk powinni w trybie przyspieszonym tracić swoje uprawnienia. Przykładem mogą być zamieszczone zdjęcia rusztowania. Same uprawnienia do montażu rusztowań wymagają także dużej uwagi. Krajowa Izba Rusztowań proponuje wprowadzić klasy uprawnień i uzależnić je np. od wysokości budowanego rusztowania. KIR oraz ośrodki szkoleniowe zauważają także lukę w zakresie nadzoru nad budową rusztowań oraz dopuszczeniem do eksploatacji. Zgodnie z aktualnym stanem prawnym jeśli montaż rusztowani jest związany z procesem budowlanym to odbiór rusztowania leży w kompetencjach kierownika budowy. Sprawa komplikuje się gdy rusztowania nie jest związana z prowadzeniem procesu budowlanego np. budowa scen koncertowych, rusztowania hal namiotowych na cele ekspozycyjne lub rusztowanie stosowane przy remoncie lub budowie statków. Lukę w tym zakresie stara się na własną rękę wypełnić Krajowa Izba Rusztowań. Jednak realizowane rozwiązanie nie ma żadnego umocowania prawnego. Z tego powodu rozporządzenie dotyczące montażystów powinno obejmować także przygotowanie do odbioru rusztowań w wypadkach gdy osoba odbierająca nie posiada uprawnień budowlanych. Interesariusze W opisie towarzyszącym rozporządzeniu zabrakło szerszego spojrzenia na problemy branży oraz opisu możliwych konsekwencji zmian. Świadomość problemów branży jest ważna. Zmiany w rozporządzeniu mają wpisać się w cały system szkolenia. Opis wpływu mógłby świadczyć o znajomości problemów i przekonać o słuszności działań. Opowiadając się za celem w postaci zmniejszenia ilości wypadków poprzez wzrost kompetencji operatorów włączamy w jego realizację także instytucje państwowe oraz inne podmioty branżowe. Pierwszym interesariuszem jest pracodawca. To on jest rzeczywistym odbiorcą usług szkoleniowych. Pracodawca jest zainteresowany obniżeniem kosztów uzyskiwania uprawnień. Z drugiej strony pracodawcy mają świadomość że właściwie wyszkolony operator obniża potencjalne koszty wypadków i awaryjności sprzętu. Zmniejsza także potencjalne koszty kar finansowych związanych z niewłaściwie prowadzonymi pracami. Zwiększa efektywność pracy oraz zmniejsza koszty roszczeń gwarancyjnych. Jeśli pracownik nie zostanie właściwie wyszkolony to musi go wyszkolić sam pracodawca. Mocne szkolnictwo zawodowe (włącznie z ośrodkami szkolenia) jest dla pracodawcy korzystnym rozwiązaniem zapewniającym kadry. W związku z czym jego ranga i wpływ na rynek będzie wzrastać. Ale tylko pod warunkiem stawiania wysokich wymagań wszystkim włączonym w proces szkolenia. Kolejną grupą, która powinna być zainteresowana we właściwym systemie działania szkolenia operatorów powinny być organy kontroli jakie jak Państwowa Inspekcja Pracy oraz Nadzór Budowlany. Właściwe działania systemu uprawnień operatorskich wspomaga działania obu instytucji poprzez promowanie Sławomir Kiszkiel-Makiewicz e-mail: [email protected] www.slawomirmakiewicz.pl tel.: 792 747 080 właściwych standardów pracy. Niestety autor nigdy nie spotkał się z szerokim systemowym zainteresowaniem kwestiami uprawnień operatorskich ze strony obu instytucji. Miał także problemy w uzyskaniu raportów powypadkowych związanych z pracą maszyn. Co prawda obecnie istnieje oficjalna droga uzyskiwania wymaganych informacji poprzez portal PIP ale daleko jej do sposobu udostępniania informacji przez takie instytucje jak amerykańskie NTSB (National Transportation Investigation Board), duńskie DMAIB (Danish Marine Accident Investigation Board) lub polską Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Wymienione instytucje działają zgodnie z dwoma zasadami. Po pierwsze, wynik pracy publicznej instytucji powinien być udostępniany publicznie bez żadnych ograniczeń. Po drugie, człowiek oczy się na błędach. Inteligentny nie na swoich. Publiczne udostępnianie informacji gra ogromną rolę w profilaktycznym zarządzaniu ryzykiem. Dlatego wspomniane instytucje umożliwiają pełen nieskrępowany dostęp do nich. Kolejną grupą interesariuszy są firmy ubezpieczeniowe oraz ZUS. To właśnie te podmioty biorą na siebie koszty ewentualnych wypadków. Statystycznie wypadkowi towarzyszy pewna liczba zdarzeń potencjalnie wypadkowych. Ilość tych zdarzeń zależy od standardu w jakim są prowadzone prace. Co z kolei wiąże się ze świadomością oraz jakością kadr. Jest tylko kwestią czasu jak oba rodzaje podmiotów zauważą tę zależność i zaczną sięgać do kieszeni pracodawcy lub odmawiać podpisania umowy ubezpieczenia OC dla realizowanej budowy. Standard bezpieczeństwa jest wynikiem stosowania się do procedur oraz świadomości pracowników. W związku z czym przed ośrodkami szkolenia leży duże zadanie przygotowywania właściwie wyszkolonych kadr. Dlatego ważne żeby konkurencja o kursanta była oparta o jakość i uzyskiwany efekt a nie cenę. Wymagania w stosunku do firm rosną. Tym samym muszą rosnąć wymagania w stosunku do pracowników. Muszą oni nie tylko posiadać uprawnienia, ale także być wystarczająco efektywni w swojej pracy. Przygotowanie takiego pracownika przez ośrodek szkolenia wykracza poza podstawowy zakres wiedzy. Wymagania powinny mieć odzwierciedlenie także w programach nauczania, sposobie weryfikacji ośrodków oraz procedurach egzaminacyjnych. Rozwój i stopniowy wzrost wymagań powinien odbywać się w sposób przemyślany i zharmonizowany. Błyskawiczny sposób wdrożenia zmian proponowany przez Ministerstwo nie jest najlepszym sposobem na utrzymanie standardu. Pozycja wszystkich podmiotów zaangażowanych w przygotowanie i ocenę operatorów rośnie. Każdy z wymienionych problemów jest jednocześnie powodem podwyższania wymagań w stosunku do operatorów, ośrodków szkolenia, egzaminatorów oraz pozostałych instytucji związanych z procesem szkolenie. Co więcej, stopniowe podwyższanie standardów jest wpisane w relacje rynkowe. Przede wszystkim nie szkodzić Sensacja Hipokratesa „primum non nocere” (z łaciny: przede wszystkim nie szkodzić) jest chyba najlepszym komentarzem do proponowanych zmian. To dobrze że Ministerstwo zajęło się tematem. Niestety wynik tego zainteresowania wskazuje na brak znajomości tematu. Brak informacji o podstawowych problemach, brak konsekwencji i logiki we wprowadzeniu zmian, brak także deklarowanego dostosowania regulacji do aktualnego stanu techniki i technologii. Projekt nie rozwiązuje problemów podnoszonych przez IMBiGS oraz niektóre ośrodki a jest potencjalnym źródłem nowych. Sławomir Kiszkiel-Makiewicz e-mail: [email protected] www.slawomirmakiewicz.pl tel.: 792 747 080 Jeśli celem Ministerstwa była integracja środowiska to cel został wypełniony. Rzadko zdarza się taka jednomyślność. Szkoda tylko że ta jednomyślność opiera się na wspólnej krytyce zaproponowanych rozwiązań. W chwili przesyłania artykułu do wydawcy projekt rozporządzenia jest po etapie uzgodnień oraz konsultacji publicznych. Miejmy nadzieję, że Ministerstwo wyciągnie wnioski z przesłanych opinii i przygotuje nowy dokument na takim poziomie jaki jest wymagany od organów administracji państwowej stopnia centralnego. Sławomir Kiszkiel-Makiewicz Autor ukończył studia na Politechnice Gdańskiej z tytułem magistra inżyniera oraz studia w zakresie Bezpieczeństwo i Higiena Pracy. Przez kilka lat zajmował się olejami smarowymi i paliwami pracując w jednej z firm sektora naftowego. Następnie przez kilkanaście lat zarządzał służbami technicznymi, naprawą i serwisem maszyn, bazą sprzętu budowlanego oraz usługami w zakresie techniki cięcia i kruszenia betonu. Jako odpowiedzialny za maszyny do układania betonu oraz proces wykończenia nawierzchni betonowej współuczestniczył w kilku ważnych projektach drogowych i lotniskowych. Od 2007 roku związany z ośrodkami szkolenia operatorów. Szkoli i wykłada w zakresie techniki i technologii. Od 2014 roku rzeczoznawca SIMP w zakresie „Eksploatacja i remonty maszyn” oraz „Maszyny budowlane, do robót ziemnych i wodnych”. i ii http://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12276600/katalog/12307852#12307852 http://www.konsultacje.gov.pl/node/3795