KATEGORIA do lat 15 - Urząd Miasta Jastrzębie
Transkrypt
KATEGORIA do lat 15 - Urząd Miasta Jastrzębie
Katarzyna Komorowska I nagroda w kategorii wiekowej do 15 lat w konkursie literacko-ekologicznym „Segregacja odpadów komunalnych na terenie Miasta Jastrzębie-Zdrój – opowiadanie edukacyjne”. Z pokolenia na pokolenie… Pewnego pięknego, słonecznego dnia w Jastrzębiu-Zdroju została zawiązana dość ciekawa dyskusja. Nie była to jednak zwykła rozmowa... Została ona wszczęta między kontenerami do segregacji śmieci! Co prawda nie każdy oczywiście to słyszał, ponieważ tylko człowiek, który z fascynacją i miłością patrzył na świat, był w stanie usłyszeć te ciche szepty. Niezwykle ożywiona rozmowa toczyła się bardzo długo... A brzmiała ona mniej więcej tak: - Ej, Zielony!- mówił zamyślony kontener na plastik.- Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego ludzie nie szanują Ziemi? - Nie, jakoś nigdy mnie to nie martwiło. A dlaczego pytasz? - Zastanawia mnie to i tyle. Przyjrzyj się tym wszystkim ludziom. Nagle kontener na szkło zaczął się bacznie przyglądać wszystkim przechodniom, zgodnie z prośbą kontenera na plastik. Na samym początku obok nich przeszła kobieta. Wyglądała elegancko, na pierwszy rzut oka można było spostrzec, że to kobieta sukcesu. Piła kawę w papierowym kubku. Gdy skończyła, była pięć kroków od niebieskiego kontenera i popatrzyła na niego obojętnie. Rozejrzała się, czy nikt nie patrzy i wyrzuciła kubek na trawnik. - Skandal!- krzyczał zielony kontener.- Przecież była tak blisko kosza!! Tak nie można! - Poczekaj- uspokajał go kontener na plastik.- Patrz dalej... Nie minęły trzy minuty i pokazał się następny przechodzień. Był to mężczyzna, wyglądał na bardzo zmęczonego po pracy. Szedł ciężko i powoli, a w ręce trzymał butelkę po wodzie mineralnej. Zostały tam ostatnie kropelki, które wypił dość szybko. Podszedł do kontenera na plastik i rzucił butelkę. Jednak ona nie trafiła do środka kontenera, tylko spadła na chodnik tuż przed samymi nogami mężczyzny. Jednak ten nie przejął się tym ani trochę i poszedł dalej. Zielony kontener nie odezwał się teraz ani słowem. Czekał na następnego pieszego. Nie przechodził tam nikt od jakichś dziesięciu minut i w tym momencie kontener na szkło zapytał niebieskiego kontenera: - A ty interesujesz się środowiskiem? - Ja?- zapytał zdziwiony.- Ech... Sam nie wiem. - A będziesz obserwował z nami ludzi? -zapytał zaciekawiony kontener na plastik. - No dobrze... Czekali, czekali, czekali... I nagle zobaczyli chłopaka. Mógł mieć może piętnaście lat, przynajmniej na tyle wyglądał. Najwyraźniej wracał ze szkoły, ponieważ ledwo szedł, obciążony książkami i zeszytami. Usiadł na ławce tuż obok kontenerów. ,,Chyba na kogoś czeka''- pomyśleli czujni obserwatorzy. Ich przypuszczenia potwierdziły się. Podeszła do niego piękna dziewczyna i zaczęli rozmawiać o tym, co im się dzisiaj zdarzyło. W pewnym momencie chłopak chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą. Nie wzbudziłoby to w kontenerach żadnych podejrzeń, gdyby nie głośne: "Apsik!", które echo rozniosło między budynkami. W tej chwili, już nie całkiem biała chusteczka higieniczna wpadła na ulicę. Kontenery na szkło i na plastik się nie odzywały i patrzyły znacząco na niebieski kontener. - I co o tym myślisz? - zapytał żółty kontener. - Chyba nic... To przecież ich sprawa, w jakim środowisku będą mieszkać... Dwa kontenery, żółty i zielony, spojrzały po sobie i nie odezwały się ani słowem. Jako następna przeszła młoda kobieta. Nie odznaczała się niczym szczególnym. Dziewczyna wyszła z bloku znajdującego się naprzeciwko obserwatorów. Szła na spacer z psem i przy okazji miała wyrzucić śmieci. Miała jedną reklamówkę z plastikowymi butelkami i drugą z makulaturą. Nasi bohaterowie nie byli opisani, co trzeba do nich wrzucać, więc dziewczynie nie zrobiło to różnicy, że plastikowe butelki wyrzuciła do niebieskiego kontenera, a makulaturę do żółtego. Słychać tylko było: - Ała!!!- krzyczał żółty kontener.- Dziewczyno! Co robiłaś na lekcjach o ekologii!!! - A ciebie to nie zabolało? - zapytał zielony kontener. - No boli, ale co ja na to poradzę? Po tygodniu wnikliwej obserwacji kontenery patrzyły po sobie smutno. Każdy z nich myślał tylko o tym, że przez siedem dni nie zauważyły ani jednego człowieka, który dba o środowisko. Bardzo ich to zmartwiło, nawet kontener na papier! Jednak żaden z nich nie ośmielił się powiedzieć tego na głos. Po jakimś czasie pojemniki zobaczyły spacerujących dziadka z wnuczką. Dziewczynka wyglądała na pięciolatkę, która szła energicznym i radosnym krokiem. Nagle wnuczka zapytała: - Dziadku, a dlaczego dookoła tych kontenerów jest tyle śmieci? - Widzisz, to jest tak, że niektórzy nie potrafią docenić tego, co ich otacza. Liczą się dla nich pieniądze, dobre posady w pracy. Nie interesuje ich, że przez to środowisko cierpi...- wnuczka nie dała mu skończyć i wydobyła z siebie pytanie: - Dziadku, a my możemy to posprzątać? - Oczywiście! Wzięli się ochoczo do pracy. Zbierali rozrzucone butelki, puszki, papiery i wiele, wiele innych przedmiotów. Posegregowali je i włożyli do właściwych pojemników, których przeznaczenie dokładnie opisał wnuczce dziadek. Dziewczynka odsunęła się parę kroków, aby zobaczyć, jak wyglądają kontenery, gdy wokół nich jest tak czysto. ,,Pięknie''- pomyślała, ponieważ nie przyszło jej do głowy, żeby powiedzieć to na głos. ,,Tu jest naprawdę pięknie!"- powiedziała sobie w głowie jeszcze raz. Wypełnione po brzegi pojemniki zaniemówiły. W końcu rozpoczęły rozmowę. - Cudowne dziecko! Naprawdę cudowne dziecko!- powiedział kontener na papier. - Niebieski!- powiedział żółty kontener.- Wreszcie coś cię obchodzi! Sukces! Od tej pory kontenery wiedziały, że są jeszcze ludzie, którzy dbają o środowisko i uczą dbania o nie innych! Mają ogromną nadzieję, że ci, którzy wysłuchają tej historii też to zrozumieją i wezmą sobie do serca…