Friszke_Czas KOR-u 4.indd
Transkrypt
Friszke_Czas KOR-u 4.indd
Andrzej Friszke o najważniejszych latach opozycyjnej działalności Jacka Kuronia. ANDRZEJ FRISZKE „Nie palcie komitetów. Zakładajcie własne” – te słowa Jacka Kuronia zrobiły oszałamiającą karierę. Dziś trafiają nawet na T-shirty. Jacek Kuroń nie ograniczał się jednak do haseł. Lata siedemdziesiąte i początek lat osiemdziesiątych to okres jego największej aktywności i najważniejszych dokonań. Nieprzypadkowo jest to także jeden z najciekawszych i najbardziej brzemiennych w skutki okresów najnowszej polskiej historii. Nowe światło na ten okres rzuca w Czasie KOR-u jeden z najlepszych polskich historyków – Andrzej Friszke. Nowatorski sposób wykorzystania źródeł (także tych zgromadzonych w ipn) pozwala poznać kulisy działalności Komitetu Obrony Robotników i brutalnej walki władz prl z rodzącą się opozycją oraz rolę Jacka Kuronia w narodzinach Solidarności. Poprzednia książka Andrzeja Friszkego – Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi – otrzymała Nagrodę Historyczną „Polityki” dla najlepszej książki roku 2010. Czas KOR-u jest równie dobry i wzbudzi równie wiele kontrowersji. cena detal. 69,90 zł Andrzej Friszke (ur. 1956) – historyk i publicysta, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, docent w Instytucie Studiów Politycznych PAN, profesor Collegium Civitas, były członek Kolegium IPN. Wieloletni działacz Klubu Inteligencji Katolickiej i redaktor „Więzi”. W 2006 został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Bada przede wszystkim najnowszą historię Polski. Jest wybitnym znawcą dziejów opozycji w PRL. Autor wielu książek, m.in.: KOR. Ludzie, działania, idee (wydana pod pseudonimem Witold Wolski), Polska Podziemna 1939–1945 (współautor), Opozycja polityczna w PRL 1945–1980, Życie polityczne Emigracji, Niepokorni. Rozmowy o KOR (wraz z Andrzejem Paczkowskim) oraz Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi. CZAS-KORu.indd 1 Jacek Kuroń a geneza Solidarności Jacek Kuroń a geneza Solidarności ANDRZEJ FRISZKE 2011-08-17 14:43:57 ANDRZEJ FRISZKE Jacek Kuroń a geneza Solidarności Wydawnictwo Znak Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk Kraków 2011 Bojówki 377 obserwatorzy, a ich wrażenia gromadzono w Radzie Warszawskiej FSZMP. Do bezpośredniej konfrontacji przygotowano grupę około 30 osób78. Wykłady TKN rozpoczęły się w połowie listopada 1978 r. i od razu napotkały kontrakcję SB. 14 listopada w mieszkaniu, gdzie wykład miał wygłosić doc. Amsterdamski, SB założyła „kocioł”, nazajutrz zatrzymano idącego na wykład Kuronia, a w Krakowie esbecy wkroczyli na wykład dr. Tomasza Burka dotyczący literatury. W następnym tygodniu, 21 listopada SB, dokonała rewizji w mieszkaniu Michnika, uniemożliwiając mu udanie się na wykład. Na niektórych innych zajęciach pojawili się dyskutanci, którzy wchodzili w polemikę z wykładowcami i nie zawsze zachowywali się poprawnie. W mocno zintegrowanym towarzysko środowisku korowskim fakt ten został szybko zauważony. Kuroń, przewidując możliwość zatrzymania na 48 godzin, zaplanowany na 29 listopada wykład pt. „Ruch społeczny jako środowisko wychowawcze” nagrał na taśmę magnetofonową. Przed rozpoczęciem prelekcji poinformował około 30 zebranych, że liczy się z możliwością wkroczenia SB i w takim wypadku powinni dać się wylegitymować, a następnie udać się do mieszkania na Stołecznej (mieszkali tam Ewa Milewicz i Roman Wojciechowski), gdzie będą mogli wysłuchać prelekcji nagranej na magnetofon. Wykład odbył się jednak bez przeszkód. Kuroń mówił o doświadczeniu Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, harcerstwa w okresie popaździernikowym oraz KOR-u79. Na ostatnim przed świętami wykładzie Michnika pojawiła się spora grupa dyskutantów z SZSP, którzy weszli w ostrą, ale merytoryczną dyskusję. Jej poziom Michnik ocenił jako bardzo wysoki80. Do pierwszego starcia z Kuroniem, na razie tylko słownego, doszło 9 stycznia 1979 r. Grupa około 20 dyskutantów „z zewnątrz” wśród około 35 słuchaczy była widoczna, więc Kuroń już na wstępie powiedział, że jego wystąpienie „jest tak zbudowane, iż państwo, którzy przyszli w innych celach nic na tym nie stracą”. Wykład dotyczył wzajemnych uzależnień i wpływów grupy społecznej i jednostki, a tezy Kuroń ilustrował wynikami swoich badań przeprowadzonych w więzieniach. Gdy opowiedział anegdotę, „jeden ze słuchaczy zapytał, czy dalej też będą anegdotki, inny stwierdził, że »nie wie, co to za gadka, albo on intelektualnie nie 78 „Politechnik. Tygodnik Studencki”, 31 maja 1981. 79 IPN 0204/1417, t. 31, k. 39. „Meldunek operacyjny” z 29 listopada 1978, IPN 0204/1417, t. 31, k. 41–43. Szyfrogram naczelnika Wydziału III KSMO do naczelnika Wydziału I Departamentu III MSW z 30 listopada 1978. 80 Kryptonim „Pegaz”. Służba Bezpieczeństwa wobec Towarzystwa Kursów Naukowych 1978–1980, oprac. Ł. Kamiński, G. Waligóra, Warszawa 2008, s. 229–235. 378 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI dorasta do wykładu, albo to nie jest wykładem«”. Kuroń odpowiedział, że nie może pozwalać na niegrzeczność, kto chce, może wyjść, a pytania będzie można zadawać po wykładzie. „Ponadto zadawano pytania podważające kwalifikacje J. Kuronia do prowadzenia takiego wykładu. Np. jeden ze słuchaczy zapytał, czy J. Kuroń jest kompetentny do przedstawiania prawd z dziedziny psychologii, czy posiada taką wiedzę, a następnie »co pan tu robi, czy to jest wykład naukowy, czy kiepska polityka«. J. Kuroń odpowiedział, że na takim poziomie nie można dyskutować. Po tej wymianie zdań część słuchaczy wyszła”. Grażyna Kuroń była poruszona, mówiła, że „krzykacz” obrażał ją jako panią domu, bała się, że „oni coś ukradną”, a wychodzący na korytarzu „wykrzykiwali coś o markach zachodnioniemieckich”81. Po wykładzie Kuroń w rozmowie z najbliższymi mówił, że „był bardzo zdenerwowany, aż zasychało mu w gardle, trochę rozluźnił się, gdy te »gnoje« zaczęły pyskować”82. Ten incydent był jedynie wstępem do znacznie poważniejszej „akcji”, do której doszło 24 stycznia. Na wykład przybyło ok. 70 osób, w tym „ponad 50-osobowa grupa aktywu Federacji SZMP. Na wstępie Kuroń stwierdził, że większość osób przybyła na jego wykład po raz pierwszy »w wiadomym celu« i zaproponował zamiast wykładu przeprowadzenie dyskusji politycznej”83. Przebieg zajścia opisali sami „aktywiści” w notatce sygnowanej przez Wydział Szkolnictwa Wyższego Komitetu Warszawskiego PZPR. „Aktywiści natychmiast przystąpili do dyskusji, w której między innymi stwierdzili, że wykłady te służą określonym wrogim Polsce celom, tak samo jak J. Kuroń. Przytoczyli fakty z tygodnika zachodnioniemieckiego »Vorvatz« [Vorwaertz?] z 2 lipca 1977 r. oraz przekazali Kuroniowi zdjęcie tam zamieszczone”. Pytali, z czego się utrzymuje, odpowiedział, że z pisania kryminałów i publikacji w prasie zachodniej. Fakt ten oceniono, iż sprzedaje w nich Polskę, że pisze takie rzeczy, których mu nikt w Polsce nie wydrukuje. Aktywista oświadczył, iż „za marki i dolary sprzedaje pan się tym, którzy w czasie II wojny światowej strzelali do mego ojca. Jest pan kolegą Hupki i Czai84” (...) Zarzucono mu zdradę, uprawianie kłamstwa. „Był pan Judaszem, jest i pozostanie. Pan się nie zmieni. Szkoda z panem rozmawiać. 81 IPN 0204/1417, t. 32, k. 12–13. „Meldunek operacyjny” z 11 stycznia 1979; IPN 0296/224, t. 6, k. 31. „Informacja” Departamentu III MSW z 11 stycznia 1979. 82 IPN 0204/1417, t. 32, k. 20. „Meldunek operacyjny” z 12 stycznia 1979. 83 IPN 0296/224, t. 6, k. 80. „Informacja” Departamentu III MSW z 25 stycznia 1979. 84 Herbert Czaja i Herbert Hupka, przywódcy ziomkostwa Ślązaków działającego w RFN i sprzeciwiającego się uznaniu polskiej granicy zachodniej, byli w propagandzie PRL symbolami Niemców wrogich Polsce. Bojówki 379 Sprzedawczyk”. Argumenty tego typu zdenerwowały Kuronia. Początkowo próbował podjąć dyskusję, jednakże pod gradem zarzutów, przy dużym zdenerwowaniu, nie był w stanie. Nikt z jego „przyjaciół” nie przyszedł mu z pomocą. Arena walki należała do aktywu. W zdenerwowaniu prosił o opuszczenie jego prywatnego mieszkania. Prośby jego nie odniosły skutku. Nie wiedząc, co robić, jak wybrnąć z sytuacji, uciekł do kuchni, zamykając za sobą drzwi. W momencie poprzedzającym wyjście jeden z aktywistów rzucił pod jego nogi bilon, mówiąc: „zwracam panu dług zaciągnięty w marcu 1968 r., pan wybaczy, że to nie »zielone« i marki, ale ja, Polak, nie sprzedaję się za »zielone« i marki jak pan”. Drugi zaś, trzymając banknot w ręku, oświadczył: „dam panu 100 zł., może pan coś dobrze powie o Polsce”. Trzeci z kolei pytając: „za ile można pana kupić?” zwrócił się do sali o zbiórkę pieniędzy i kto mógł, wrzucał monety do kapelusza, z którego następnie wysypano je pod fotel, na którym siedział Kuroń. W tym czasie część aktywistów (ok. 20) opuściła zadymione mieszkanie (wszyscy palili, brakło popielniczek, więc popiół i niedopałki papierosów oraz porozrzucane znajdowały się na parkiecie). Opuszczone miejsce, fotel Kuronia, zajął natychmiast jeden z aktywistów, który poprowadził dalej zajęcia. Miejscami serio, miejscami parodiując Kuronia, mówił o nim samym, o jego poglądach, celach i powiązaniach z Zachodem TKN. Był to jednocześnie ciąg dalszy ośmieszania Kuronia. (...) Będąc w skrajnym zdenerwowaniu [Kuroń] oświadczył: „to jest terror, zastosowaliście w stosunku do mnie terror, to niegodziwe” i ponownie wyszedł. Wówczas opuszczono zebranie. Zajście to organizatorzy akcji ocenili dodatnio: „J. Kuroń został skompromitowany, ośmieszony i upokorzony. Była to pokazowa lekcja totalnej, merytorycznej krytyki poglądów i jego osoby, lekcja upadku jego autorytetu w oczach sympatyków i zwolenników, którzy – choć nawoływani przez aktywistów do obrony swego przyjaciela i duchowego przywódcy – nie zdecydowali się na udzielenie takowej”85. Wieczorem 24 stycznia Kuroń przekazał telefonicznie Aleksandrowi Smolarowi, że do mieszkania wtargnęło 120 osób, obrzucano go obelgami w rodzaju: zdrajca, Judasz, sprzedawczyk, Żyd, Izaak Kuroń. Dwa dni później awantura się powtórzyła. Na wykład przyszła duża grupa „aktywu”, ale nie została wpuszczona do mieszkania. Poinformowano ich, że 85 Cyt. za: Co nam zostało z tych lat... Opozycja polityczna 1976–1980 z dzisiejszej perspektywy, red. J. Eisler, Warszawa 2003, s. 114–115. „Informacja o wejściu aktywu młodzieżowego na »zajęcia oświatowe TKN«” z 25 stycznia 1979, sporządzona w Wydziale Szkolnictwa Wyższego KW PZPR. Meldunek operacyjny sporządzony przez SB w: Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 241. 380 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI wykład jest odwołany i odbędzie się w nowym semestrze, 21 lutego. Do mieszkania dostało się jednak czterech SZSP-owców, którzy zaczęli dyskutować na temat „Wolnej Europy”. „Pozostali próbowali się włamać, były więc szamotania, walenie w drzwi itp.” W mieszkaniu przebywał Krzysztof Bobiński, korespondent „Financial Timesa”, o czym zapewne bojówkarze nie wiedzieli86. W „Komunikacie” KOR-u opisano to zajście i podano dodatkowe szczegóły. Około 30 młodych osobników kopało w drzwi, rzucało śniegiem w okna, biło i kopało broniących wejścia domowników. Kuroń został ugryziony w rękę. Atak trwający przez 2 godziny zakończył się po opuszczeniu mieszkania przez czterech osobników, którzy zapowiedzieli, że uspokoją oblegających drzwi napastników87. Nazajutrz Kuroń wyjechał z żoną do Krakowa na ślub działacza SKS-u Andrzeja Mietkowskiego, a potem na wypoczynek w góry. Tam miał być obserwowany przez SB z Krakowa i Nowego Sącza88. Pierwszy w nowym semestrze wykład Kuronia odbył się 21 lutego z udziałem 15 słuchaczy, do których mówił o działaniu w ruchach społecznych na przykładzie KOR-u89. Kolejny wykład miał być wygłoszony 7 marca. Spodziewano się powtórzenia akcji sprzed kilku tygodni, zatem do Kuroniów przyszło kilku współpracowników KSS „KOR”. Krótko po 19 do mieszkania próbowała wejść grupa około 30 osobników, lecz znajdujący się w środku ich nie wpuścili. W czasie walki o drzwi mieszkania doszło do rękoczynów, w wyniku których ucierpieli m.in. student Mieczysław Książczak i Henryk Wujec. Kuronia zrzucono ze schodów, ale nie pobito; do mieszkania wrócił przez okno. Grupa napastników nie zdołała się wedrzeć do środka, okupowała jednak klatkę schodową, waliła i kopała w drzwi, a także stała pod oknami. W tych warunkach Kuroń próbował wygłosić wykład. W tym czasie domownicy telefonowali do niektórych członków KSS „KOR”, powiadamiając o zaistniałej sytuacji i prosząc o poinformowanie zagranicznych korespondentów. Oblężenie trwało przez 3 godziny. Sławomir Kretkowski, który był w mieszkaniu, sfotografował przebieg starcia o drzwi, a także niektórych napastników90. Po zakończeniu całego incydentu Kuroń mówił, że metoda zastosowana, by nie dopuścić do jego wykładów, jest 86 IPN 0204/1417, t. 32, s. 62. „Meldunek operacyjny” z 29 stycznia 1979. 87 Dokumenty Komitetu Obrony Robotników..., op. cit., s. 350. Por. Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 249. Tamże na s. 312–313 informacja o treści wykładu Kuronia datowanego 21 lutego. 88 IPN 0204/1417, t. 32, k. 62. „Meldunek operacyjny” z 29 stycznia 1979. 89 IPN 0204/1417, t. 9, k. 14–16. „Notatka” z 7 marca 1979. 90 Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 255–260; Dokumenty Komitetu Obrony Robotników..., op. cit., s. 366. Bojówki 381 dość skuteczna, odstrasza bowiem jego stałych słuchaczy. Wszyscy, którym udało się dostać do mieszkania, byli w mniejszym lub większym stopniu poobijani. Zarazem zauważył, że po zrzuceniu ze schodów mógł być ciężko pobity, ale nie doszło do tego, bo napastnicy nie mieli takiego zlecenia91. Komentując nazajutrz te wydarzenia w rozmowie z Blumsztajnem, mówił, że zrobione fotografie nie mają większego znaczenia, gdyż napastnicy zasłaniali twarze. To, że bali się pokazać twarze, świadczy o tym, że „boją się swoich rodzin i środowiska”. Nie podzielił też poglądu Chojeckiego, by rozprowadzić zdjęcia w zakładach pracy92. Steinsbergowa radziła napisanie skargi do prokuratury, rektora Uniwersytetu i przewodniczącego Rady Państwa. Kuroń nie był chyba przekonany, uznał, że to nie ma sensu, bo na zdjęciach nie widać twarzy napastników. Obawiał się, że „na następny wykład zamiast aktywu młodzieżowego przysłani zostaną funkcjonariusze SB”93. Michnikowi mówił, że jest zdecydowany kontynuować wykład, ale „nie ma prawa wymagać heroizmu od słuchaczy, których biją po twarzach, kopią, wrzucają w śnieg”. Powiedział, że zapraszał zachodnich korespondentów, ale oni się przestraszyli, gdy zobaczyli funkcjonariuszy SB. Zastanawiali się wspólnie z Michnikiem nad zapraszaniem na wykład obserwatorów w osobach starszych członków KSS „KOR”, takich jak Lipiński, Kielanowski czy Steinsbergowa, a także nad szansami zabarykadowania mieszkania94. Stres odbił się na zdrowiu Kuronia – 10 marca doznał ataku kamicy nerkowej95. Niemniej napisał w tych dniach artykuł do „Biuletynu Informacyjnego” pt. Kto był u mnie z relacją o wyczynach „aktywistów”. Studenta Rolanda Kruka namawiał, by SKS zorganizował akcję ulotkową z informacją o wyczynach bojówek. Przygotowywano także pismo do Rady Państwa z oskarżeniem prokuratury o krycie przestępstw dokonanych przez SB i zamierzano dołączyć do niego oświadczenia świadków zajść – Bielińskiego, Bieńkowskiego, Kowalika, Wujca i innych96. Warszawski SKS wydał 21 marca oświadczenie „Do studentów i pracowników naukowych uczelni warszawskich”, w którym opisywał działania bojówek na wykładach TKN i ujawniał kilka nazwisk zaangażowanych w akcję działaczy SZSP. W ostatnim akapicie ulotki pt. „Z ostatniej chwili” informowano o wydarzeniach w mieszkaniu Kuronia 21 marca97. 91 92 93 94 95 96 97 Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 258–259. IPN 0204/1417, t. 33, k. 33. „Meldunek operacyjny” z 12 marca 1979. IPN 0204/1417, t. 33, k. 35. „Meldunek operacyjny” z 13 marca 1979. IPN 0204/1417, t. 33, k. 40. „Meldunek operacyjny” z 14 marca 1979. IPN 0204/1417, t. 33, k. 35. „Meldunek operacyjny” z 13 marca 1979. IPN 0204/1417, t. 33, k. 57. „Meldunek operacyjny” z 21 marca 1979. Ulotka w zbiorach autora. 382 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI Tego dnia źle poczuł się Henryk Kuroń i Jacek o 15.30 wezwał pogotowie. W związku z chorobą ojca Kuroń wywiesił na drzwiach zawiadomienie o odwołaniu wykładu. Niemniej do mieszkania przyszło kilku znajomych, by na wszelki wypadek służyć pomocą – Bieliński, Blumsztajn, Michnik, Wujec i Wojciech Malicki, a także dwaj korespondenci Bogdan Turek i Barry Kalb98. Koło 19 przed mieszkaniem pojawiło się około 40 młodych mężczyzn, którzy zobaczyli ogłoszenie na drzwiach. Henryk Wujec zeznawał kilka dni później, że na teren posesji przyszedł ze Stefanem Kozłowskim ze Szczecina parę minut po 19. „Idąc przez podwórze widziałem stojące grupy mężczyzn”. Weszli do klatki schodowej, na drzwiach mieszkania Kuronia zobaczyli kartkę informującą o odwołaniu wykładu. Wujec zapukał i przedstawił się. Usłyszał przez drzwi pytanie, czy nie ma obok niego nieproszonych gości. Odpowiedział, że nie, choć widział parę metrów dalej stojących w drzwiach wejściowych kilku mężczyzn. Jak zeznawał, po uchyleniu się drzwi, „usłyszałem za sobą tupot biegnących po schodach osób, odwróciłem się i zauważyłem biegnącą z dołu grupę kilku lub kilkunastu mężczyzn, jednocześnie zauważyłem inną grupę mężczyzn zbiegających z półpiętra, gdzie wcześniej byli ukryci”. Zaczęli bić Wujca w głowę pięściami, potem otrzymał cios głową, „z byka”, próbowali też dusić; „straciłem przytomność, a odzyskałem ją dopiero, gdy napastnicy wynieśli mnie na zewnątrz i usłyszałem głos »rzućcie go w śnieg« i pchnięto mnie na pryzmę śniegu”. Kiedy się ocknął, wrócił pod mieszkanie Kuroniów i zobaczył, że napastnicy są w środku. Na klatkę schodową wyszli sąsiedzi, wzywali napastników do opuszczenia domu. Bojówkarze trochę się uspokoili, Wujec wszedł do mieszkania. Zobaczył, że napastnicy zachowują się swobodnie, chodzą po mieszkaniu i nie reagują na wezwania gospodarzy, aby wyszli. „Kuroń Jacek informował o ciężkim stanie ojca, ale napastnicy nie reagowali. Po kilkunastu minutach (20–30 min.) część napastników zaczęła opuszczać mieszkanie, a reszta opuściła w trakcie, gdy nadjechała karetka pogotowia na sygnale”. W lustrze Wujec zobaczył swoją zakrwawioną i opuchniętą twarz, poprosił przybyłego Andrzeja Celińskiego, by zawiózł go do szpitala99. W oświadczeniu KSS „KOR” pisano, że wpadając do mieszkania, bojówkarze krzyczeli: „»urządzimy tu rzeź, masakrę«. Pobili Grażynę Kuroniową, Konrada Bielińskiego, Adama Michnika, Seweryna Blumsztajna, Wojciecha Malickiego, Macieja Kuronia i Henryka Wujca. Później okazało się, że Maciej Kuroń i Henryk Wujec doznali wstrząsu mózgu. Wujcowi rozbito głowę w okolicy skroni, 98 IPN 0204/1417, t. 33, k. 62–65. „Meldunek operacyjny” z 23 marca 1979. Por. J.J. Lipski, KOR, wyd. 2, Warszawa 2006, s. 370–371. 99 IPN 0204/1405, t. 12, k. 17–21. Protokół przesłuchania H. Wujca z 6 kwietnia 1979. Bojówki 383 skrwawionego i nieprzytomnego wleczono go po schodach”. Dopiero kiedy około 20 przyjechała karetka pogotowia, bojówkarze opuścili mieszkanie100. Podczas zajścia w mieszkaniu korespondent robił zdjęcia, a także próbował zadzwonić do MSZ, ale bojówkarze to udaremnili. Jeszcze tego dnia wieczorem Kuroń zawiadomił o napadzie Marię Borowską w Sztokholmie oraz Aleksandra i Eugeniusza Smolarów. Relacje i wiadomości przekazywano sobie przez telefon w całym środowisku KSS „KOR”. Podobnie jak wcześniej, nadanie odpowiednio silnego rozgłosu w kraju i za granicą było środkiem obrony, który miał skłonić władze do wycofania się z siłowej konfrontacji. Zebrano też odpowiednią dokumentację, poczynając od diagnozy lekarskiej obrażeń Macieja Kuronia i Henryka Wujca. Zdołano także zebrać relacje niektórych studentów – członków SZSP, którzy coś wiedzieli o tworzeniu bojówek. Na tej podstawie sporządzono następujący opis: „Zbierają się po zwerbowaniu w Radzie Głównej SZSP, opisują cechy osób, do których mają się udać (charakter, słabe punkty w ciele) i ustala się plan działania. (...) Za każdą cenę przerwać wykład i prowokować bójkę. Tę ostatnią propozycję otrzymał jeden z zaproszonych. Po akcji mają się zgłosić w Radzie Głównej SZMP, zdać sprawę z akcji i stamtąd pójdzie wyżej meldunek telefoniczny”. Do Kuronia poszli grupą, która – po zobaczeniu kartki na drzwiach – podzieliła się. Jedni poszli wyżej, drudzy zaczekali przy drzwiach wejściowych do budynku. Przyszło parę osób nie z bojówki i prosiło, żeby Kuroń ich wpuścił. Z chwilą, gdy otworzyły się drzwi, obie grupy rzuciły się, żeby korzystając z okazji sforsować drzwi. Wtedy zaczęła się walka na klatce schodowej. Trzech z AWF-u wpuszczono do środka, w tym zapaśnika (...). Studenci wtargnęli do środka i akcja przeniosła się do mieszkania. (...) Po akcji bojówka zgłosiła się do Rady Głównej Federacji 100 Dokumenty Komitetu Obrony Robotników..., op. cit., s. 369. List do przewodniczącego Rady Państwa z 26 marca podpisany w imieniu KSS „KOR” przez Adama Szczypiorskiego i Anielę Steinsbergową. Pierwsza relacja sporządzona w Departamencie III MSW była lakoniczna. „Ok. godz. 19.00 dyżurny miasta KSMO otrzymał od NN mieszkanki budynku, w którym mieszka Kuroń, informację telefoniczną, że na klatce schodowej zakłócany jest porządek, a z mieszkania Kuronia wzywana jest pomoc. O 19.30 do mieszkania Kuronia przyjechała karetka Pogotowia Ratunkowego, która zabrała mężczyznę w starszym wieku. W międzyczasie do mieszkania Kuronia weszło kilka osób z aktywu młodzieżowego SZSP rozpoczynając tam konwersację z obecnymi w mieszkaniu korespondentami zagranicznymi. Fakt ten spowodował duże zdenerwowanie Kuronia i Wujca, którzy zareagowali w sposób bardzo zdecydowany wypraszając wszystkich z mieszkania. Ok. 19.40 wszystkie osoby zebrane w pobliżu mieszkania Kuronia rozeszły się”. IPN 0296/224, t. 6, k. 251. „Informacja” z 22 marca 1979. 384 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI SZMP i tam poszedł telefon w górę, a w nim sfałszowana relacja. Nie wiadomo, kto kłamał, czy bojówkarze, czy Rada Główna. To znaczy: „trzech ciężko pobitych bojówkarzy i Kuroń chciał bić”, co jest nieprawdą, bo Kuroń nikogo nie bił, a tylko jeden bojówkarz dostał w trąbę101. Ten opis zdarzeń jest cytatem z informacji, jaka do Kuronia dotarła z Akademii Wychowania Fizycznego. SB nawet w wewnętrznych meldunkach nie przyznawała się do udziału w inspirowaniu bojówek, a cały incydent opisywała jako „prowokację” ze strony Kuronia i środowiska KSS „KOR”. W zestawieniu zdarzeń zastępca naczelnika Wydziału IX Departamentu III MSW zwracał uwagę na rozmowy Kuronia i jego wypowiedzi (także wyżej cytowane), w których zastanawiał się, jak nie dopuścić bojówek na swoje wykłady i jak nagłośnić dotychczasowe incydenty. W podsumowaniu pisano, że „zajście było prowokacją przygotowaną i uzgodnioną z ośrodkami dywersji na Zachodzie”. Posuwano się nawet do podejrzenia, że stan zdrowia Henryka Kuronia i wezwanie karetki pogotowia „zostało wykorzystane przez J. Kuronia dla zwiększenia efektu propagandowego przygotowanej akcji”. Te niegodziwe podejrzenia kończyły się jednak znamienną konkluzją: „postępowanie aktywu młodzieżowego winno być w przyszłości każdorazowo konsultowane w zakresie zarówno bieżącej sytuacji operacyjnej, jak i celów, które zamierza się przez to osiągnąć. Brak tego typu koordynacji w działaniach z udziałem aktywu młodzieżowego powoduje niepożądane skutki propagandowe”102. Słowa te były wyrażoną w urzędowym języku SB krytyką działań „aktywu młodzieżowego”, który – bez konsultacji z SB – dokonał akcji mającej skutki ujemne, gdyż prowadzącej do ujawnienia opinii publicznej działań, które muszą wywoływać sprzeciw. Zastępca dyrektora Departamentu III MSW płk Walczyński nie miał jednak żadnych wątpliwości. Podczas telekonferencji z dyrektorami wydziałów III komend wojewódzkich 2 kwietnia mówił o sprowokowaniu przez KSS „KOR” Kuronia i Wujca „incydentu” i próbie „wykorzystania tego incydentu do negatywnego zaktywizowania młodzieży studenckiej i środowisk naukowo-intelektualnych”. Zajęcia zostały odwołane w ostatniej chwili, nie wpuszczono przybyłej grupy do mieszkania, pogotowie wezwano „do rzekomo ciężko chorego ojca Kuronia (...) oraz zaproszono 2 dziennikarzy zagranicznych”103. 101 IPN 0204/1417, k. 82–83. „Meldunek operacyjny” z 28 marca 1979. 102 IPN 0204/1417, t. 33, k. 62–67. „Meldunek operacyjny” z 23 marca 1979. 103 IPN 0296/48, t. 1, k. 182. „Streszczenie telekonferencji przeprowadzonej przez płk. Walczyńskiego, zpcę dyrektora Departamentu III z naczelnikami Wydziałów 2 kwietnia 1979 r.” Bojówki 385 W następnych dniach rozległy się głosy protestu przeciw używaniu brutalnej siły w walce politycznej. W mieszkaniu Steinsbergowej 23 marca odbyła się konferencja prasowa, na której Kuroń, Michnik i Bieliński opowiedzieli zachodnim korespondentom o przebiegu wydarzenia. Kuroń ocenił, że jego tłem jest głęboki kryzys gospodarczy i rozkład na szczytach władzy. „Dla mnie jest to próba rozbicia kierownictwa i próba powtórzenia marca. Jest to próba strasznie nieodpowiedzialna i awanturnicza”104. Według innego streszczenia tego podsłuchu Kuroń miał powiedzieć, że „nie robi tego” najwyższe kierownictwo PZPR. „Dla wykładowców i sympatyków TKN-u i KOR-u najważniejsze jest nie dać się sprowokować, nie wdawać się w bójki, bo mówiąc skrótowo – na pięści ze Związkiem Radzieckim nie wygramy”105. Steinsbergowa zrelacjonowała prof. Lipińskiemu rozmowę z Kuroniem: „powiedział jej, że to było najgorsze wydarzenie jego życia. Znając go jeszcze jako obrońca, powiada, że nie widziała go w stanie takiego przejęcia. Dlaczego? Ponieważ czekając trzy godziny na karetkę pogotowia, zdawał sobie sprawę z własnej bezsilności”106. Na zebraniu komisji redakcyjnej KSS „KOR” Kuroń mówił o potrzebie kierowania listów z informacją o zajściach do różnych władz i opowiadał się za niekierowaniem skargi do prokuratury, ale za oddaniem jej w ręce komisji obywatelskiej107. KSS „KOR” 26 marca skierował podpisany przez Steinsbergową i prof. Lipińskiego list do przewodniczącego Rady Państwa z opisem napadu na mieszkanie Kuroniów. Ujawniano organizatora wystąpień – Warszawską Radę Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. Informowano, że na telefony sąsiadów do MO w komendzie odpowiadano, że milicja „jest poinformowana i już interweniowała”, wyciągano stąd wniosek, że akcja odbywała się „pod auspicjami” MO. W liście pisano, że prokuratorzy nie reagują na skargi obywateli albo wszczynają postępowanie przeciw pokrzywdzonym, a nie sprawcom. Zapowiadano badanie sprawy „w celu ustalenia stanu faktycznego i wykrycia sprawców czynów przestępczych. Rezultaty badań podamy do wiadomości publicznej”108. List został 28 marca odczytany w Radio Wolna Europa, które przez wiele dni powracało do sprawy bojówek rozbijających wykłady TKN. 104 Kryptonim „Gracze”. Służba Bezpieczeństwa wobec Komitetu Obrony Robotników i Komitetu 105 106 107 108 Samoobrony Społecznej „KOR” 1976–1981, oprac. Ł. Kamiński, G. Waligóra, Warszawa 2010, s. 509–510. Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 308. IPN 0248/59, t. 3, k. 59. „Informacja operacyjna” z 31 marca 1979. Kryptonim „Gracze”, op. cit., s. 511. Dokumenty Komitetu Obrony Robotników..., op. cit., s. 370. 386 BUDOWANIE NIEZALEŻNOŚCI Kuroń już 26 marca mówił Krzysztofowi Wolickiemu, że ma dokładny raport z AWF. Wedle niego w zajściu brało udział 15 studentów tej uczelni, zapaśników i dżudoków, i od początku chodziło o to, by sprowokować bójkę109. Kilka dni później Wujec udał się do prokuratury ze skargą i prośbą o identyfikację osób winnych pobicia, został jednak odesłany do komendy dzielnicowej Warszawa-Żoliborz. Udał się tam, złożył zeznanie, a następnie wraz z dwoma milicjantami poszedł na AWF, by zidentyfikować sprawców. Tam Wujec rozpoznał Jerzego Folcika, przewodniczącego Rady Uczelnianej SZSP, którego milicjanci zabrali na przesłuchanie, a także Tadeusza Kulmacza110. W przyszłości oczywiście milicja porzuci działania przeciw napastnikom, a kilka tygodni później Folcik otrzyma legitymację PZPR z rąk samego Gierka. Rozpoczęcie jakichś działań w tej sprawie wynikało chyba z braku informacji o podejmowanych akcjach na szczeblu komendy dzielnicowej lub było swego rodzaju grą w obrębie aparatu władzy. Najpóźniej 6 kwietnia Kuroń dysponował już kilkoma nazwiskami, m.in. Folcika i Kulmacza. Próbę zidentyfikowania osób uczestniczących w „akcjach” aktywu podjęli też członkowie SKS. Protest przeciwko działaniom bojówkarskim złożyły m.in. Rada Wydziału Biologii UW, Rada Instytutowa SZSP Wydziału Filozofii, zarząd Polskiego Towarzystwa Filozoficznego, walne zebranie Klubu Inteligencji Katolickiej. Ze strony SZSP, a także sekretarza KW PZPR Kruszewskiego incydenty i bójki próbowano przedstawić jako „prowokację” TKN, Kuronia, Michnika, Wujca i innych, którzy m.in. mieli się dopuścić pobicia osiłków z AWF111. Na Wydziale Historycznym UW Koło Naukowe zorganizowało petycję z potępieniem takiej działalności SZSP – podpisało ją 79 studentów historii. Nacisk kolegów spowodował izolowanie uczestników „akcji” także w szeregach SZSP112. W kręgu Kuronia rozważano możliwość zorganizowania listu znanych sportowców z protestem przeciw bojówkom, a także wystąpienie kilku profesorów Uniwersytetu. Skierowano list do prymasa Wyszyńskiego z opisem wydarzenia, Kuroń i Michnik spotkali się także z biskupem Tokarczukiem. Wreszcie 10 kwietnia adwokat Władysław Siła-Nowicki złożył w prokuraturze powiadomienie o przestępstwie. Po ponad roku dochodzenie zostało umorzone113. 109 110 111 112 „Kryptonim „Pegaz”, op. cit., s. 297. Ibidem, s. 339. „Biuletyn Informacyjny”, kwiecień 1979, nr 3, s. 36–38, por. J.J. Lipski, KOR, op. cit., s. 374. Zob. szerzej A. Friszke, Historycy przed przełomem. Z dziejów Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego 1975–1979, w: Tradycje i współczesność. Księga pamiątkowa Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego 1930–2005, red. J. Łukaszewicz, M. Tymowski, J. Tyszkiewicz, Warszawa 2005, s. 571–574. 113 J.J. Lipski, KOR, op. cit., s. 373. Andrzej Friszke o najważniejszych latach opozycyjnej działalności Jacka Kuronia. ANDRZEJ FRISZKE „Nie palcie komitetów. Zakładajcie własne” – te słowa Jacka Kuronia zrobiły oszałamiającą karierę. Dziś trafiają nawet na T-shirty. Jacek Kuroń nie ograniczał się jednak do haseł. Lata siedemdziesiąte i początek lat osiemdziesiątych to okres jego największej aktywności i najważniejszych dokonań. Nieprzypadkowo jest to także jeden z najciekawszych i najbardziej brzemiennych w skutki okresów najnowszej polskiej historii. Nowe światło na ten okres rzuca w Czasie KOR-u jeden z najlepszych polskich historyków – Andrzej Friszke. Nowatorski sposób wykorzystania źródeł (także tych zgromadzonych w ipn) pozwala poznać kulisy działalności Komitetu Obrony Robotników i brutalnej walki władz prl z rodzącą się opozycją oraz rolę Jacka Kuronia w narodzinach Solidarności. Poprzednia książka Andrzeja Friszkego – Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi – otrzymała Nagrodę Historyczną „Polityki” dla najlepszej książki roku 2010. Czas KOR-u jest równie dobry i wzbudzi równie wiele kontrowersji. cena detal. 69,90 zł Andrzej Friszke (ur. 1956) – historyk i publicysta, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, docent w Instytucie Studiów Politycznych PAN, profesor Collegium Civitas, były członek Kolegium IPN. Wieloletni działacz Klubu Inteligencji Katolickiej i redaktor „Więzi”. W 2006 został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Bada przede wszystkim najnowszą historię Polski. Jest wybitnym znawcą dziejów opozycji w PRL. Autor wielu książek, m.in.: KOR. Ludzie, działania, idee (wydana pod pseudonimem Witold Wolski), Polska Podziemna 1939–1945 (współautor), Opozycja polityczna w PRL 1945–1980, Życie polityczne Emigracji, Niepokorni. Rozmowy o KOR (wraz z Andrzejem Paczkowskim) oraz Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi. CZAS-KORu.indd 1 Jacek Kuroń a geneza Solidarności Jacek Kuroń a geneza Solidarności ANDRZEJ FRISZKE 2011-08-17 14:43:57