Przeczytaj fragment - Wydawnictwo UMCS

Transkrypt

Przeczytaj fragment - Wydawnictwo UMCS
Od redaktorów
Istnieć znaczy przeczyć sobie1.
Tom Opór – protest – wykroczenie stanowi pokłosie II Międzynarodowej Interdyscyplinarnej Konferencji Naukowej z cyklu „Wspólne drogi” zorganizowanej w Lublinie w dniach 16-17 maja 2013 roku przez Lubelskie Towarzystwo Naukowe i Koło Naukowe Doktorantów Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej. W pewnym sensie książkę tę należy też uznać za kontynuację rozważań podjętych podczas pierwszego sympozjum (19-20.05.2011)
i utrwalonych w monografii (Od)nowa – znowu – na nowo. Rekapitulacja (Lublin 2012), poświęconej skomplikowanym związkom między tym, co „nowe”,
nieznane i oryginalne, a tym, co „stare”, tradycyjne i uniwersalne, czyli – posłużmy się paradoksem – dokumentującej ponowne odkrywanie „nowego”.
Pisaliśmy wówczas:
O ile da się jeszcze – choć na ogół nie bez trudu – wyobrazić sobie względnie autonomiczny i wolny od powtórzeń los pojedynczego człowieka, o tyle w odniesieniu do
sztuki, nauki czy – już zupełnie szeroko – kultury i cywilizacji wydaje się to niemożliwe.
Świat bez zwrotów, repetycji, tych samych błędów i ślepych zaułków, zbieżnych odkryć
i pozornych innowacji jest nie do pomyślenia2.
Konkluzja ta, choć pozadyskusyjna, budzi jednak nasz opór i prowokuje do
działań na rzecz przezwyciężenia tak ustanowionego porządku. Jakkolwiek cenna jest hermeneutyczna idea, wedle której nawiązanie żywego dialogu z przeszłością może prowadzić do odnowienia i transformacji kultury oraz poszerzenia ludzkiego samorozumienia o aspekty i perspektywy dostrzeżone wcześniej,
ale w toku dziejów zapomniane, koncepcja ta – jak każda teoria – ma swoje
ograniczenia. Co więcej, skłonność do rozumienia siebie i świata w kategoriach
już rozpoznanych i sprawdzonych jest typowa dla natury ludzkiej i jako taka nie
stanowi żyznego podłoża dla inwencji. Ilekroć ktoś obywa się bez potrzeby wyjścia poza to, co dane, i tylko obojętnie przystaje na to, co dostępne bez wysiłku,
F. Pessoa: Księga niepokoju Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego w Lizbonie, przeł. M. Lipszyc,
Warszawa 2007, s. 301.
2
(Od)nowa – znowu – na nowo. Rekapitulacja, pod red. J. Wacha i Ł. Janickiego, Lublin 2012, s. 9.
1
8
Jarosław Wach, Łukasz Janicki
porzuca też szansę na pogłębienie własnej mądrości. Poznanie, jak wiemy, nie
jest możliwe bez pracy, polegającej także na uporczywym negowaniu tego, co zastane, więc również i siebie. Dopiero takie odstępstwo, zerwanie trywialnej jedności z samym sobą, pozwala człowiekowi w pełni wyłonić się spośród innych,
wykroczyć poza uwarunkowania i determinanty określonej sytuacji, ustanowić
własny los. By dotrzeć do siebie, trzeba się wpierw od-osobnić.
Wykroczenie postrzegamy więc nie jako pospolite odstępstwo od norm i reguł czy ich złamanie, lecz jako pewną trwałą dyspozycję nie tylko dyskursywną,
ale przede wszystkim egzystencjalną; jako niegasnącą gotowość do konsekwentnego redefiniowania i przekształcania własnego „ja”, a co za tym idzie – także
świata wokół. Stąd właśnie trójczłonowe hasło „opór – protest – wykroczenie”,
oddające w naszym zamyśle procesualność tego zadania i akcentujące wzrasta­
jącą intensywność poszczególnych etapów. Istotne zmiany nie dokonują się
mimowiednie, lecz są następstwem działań jednostek i zbiorowości świadomie
wystawiających na próbę własną tożsamość, deformujących wzorce, podważających aksjomaty, nieufnie traktujących wszelkie dyskursy i wiedzących, że żaden
słownik nie jest słownikiem ostatecznym.
W proponowanym przez nas ujęciu wykroczenie to zwielokrotnienie swojego „ja” i swych sposobów istnienia w świecie. To nieustanne pulsowanie, rozprężanie i zagęszczanie własnej świadomości, która sięgając poza to, co swojskie,
bezpieczne, sprawdzone, anektuje nowo odkryte obszary, wchłania w siebie różnice i łagodnie pęczniejąc, otwiera się na nieznane i obce, które z czasem przestaje takie być.
Rozwój ten naturalnie wspiera dialog – spotkanie, wspólna wędrówka, kolegialne stawianie pytań bez względu na to, jak różne mogą być odpowiedzi.
Gdyby zatem chcieć w syntetycznej formie napomknąć, o czym rozmawiano
podczas II edycji „Wspólnych dróg” i jakie konkluzje się z tego wyłoniły, można
by zacząć od zwrócenia uwagi na wielość krzyżujących się głosów, stanowisk
i ocen. Gdzie jedni widzieli już ewidentny zmierzch paradygmatu buntu, inni
dostrzegali jego jeszcze ciągle żywy potencjał. Krytycy podkreślali, że w rzeczywistości płynnej, pozbawionej wyraźnych konturów i punktów odniesienia
protest przekształca się w niewiele znaczący, powierzchowny rytuał i od dawna
nie wiąże się niestety z dążeniem do przewartościowania obowiązujących norm
i zasad, lecz często polega niemal wyłącznie na ich bezrefleksyjnej negacji. Brak
celu prowadzi do stanu, w którym podmiot o chwiejnej, rozproszonej osobowości nie odczuwa już nawet potrzeby stworzenia czegoś trwałego. Bunt zatem,
choć nierzadko ­dobitnie manifestowany, okazuje się w istocie – jak cała rzeczywistość – efemeryczny.
Inne zagrożenie wynika z łatwości, z jaką protest bywa zawłaszczany przez
różne strony sporu; z tego, jak często staje się elementem banalnej mody, kon-
Od redaktorów
9
wencji czy po prostu (pop)kultury tępo i jednocześnie cynicznie reprodukującej
mit oporu, zamiast przynajmniej inspirować do przezwyciężania społecznych
przesądów, komunałów, a zwłaszcza nieustannie narzucanych ludziom – zwykle
za pomocą manipulacji – określonych sposobów postrzegania i interpretowania
rzeczywistości.
Naturalnie stwierdzenia te wywołały energiczny sprzeciw, wsparty licznymi
kontrprzykładami. Wskazywano udane próby podważenia oficjalnie aprobowanych, choć szkodliwych reguł w opresyjny sposób petryfikujących kształt życia
społecznego. Było to możliwe m.in. dzięki wyzwalanej właśnie przez niezgodę
woli odnowy danych elementów świata i ich przeorganizowania. Przyjęcie postawy negacji może nie tylko przyczynić się do rozwoju świadomości, np. narodowej, ale sprzyja nieustannemu poszukiwaniu prekursorskich rozwiązań, co
znajduje wyraz także w rzeczywistości politycznej, w której rodzą się nowe strategie obywatelskiego nieposłuszeństwa, polegające na odmowie współdziałania
czy stopniowym odchodzeniu od konfrontacji siłowej na rzecz dywersyjnych
poczynań o charakterze pokojowym. W węższym zaś zakresie przyjęcie takiej
postawy umożliwia m.in. krytyczne spojrzenie na rolę humanistyki w odhumanizowanym świecie, naturalnie torując drogę do namysłu nad szczególnie nam
bliskim zagadnieniem podmiotu jako bytu suwerennego, broniącego swej niezależności i dążącego do przekroczenia blokujących go ograniczeń. Podmiotu,
który autonomicznie dokonuje wyboru elementów opowieści o sobie samym
i istotnej dla niego przestrzeni.
Szczególnym przypadkiem takiej autonomii jest działalność artystyczna. To
artyści najczęściej zdolni są konstruktywnie przekraczać tabu czy łamać skostniałe zasady. To oni, drażniąc odbiorcze przyzwyczajenia i na przykład zacierając granice między aktem kreacji a życiem, skłaniają publiczność do rewizji
przyjętych sposobów obcowania z dziełami sztuki; demontując utrwalone schematy funkcjonowania, wymuszają przewartościowanie okrzepłych poglądów
i wyobrażeń dotyczących płci, ról społecznych czy uświęconych tradycją powinności. Ich – chcielibyśmy – odnowicielska energia manifestuje się w różnego
rodzaju happeningach, prowokacjach, poszukiwaniach nowych form wyrazu,
a niekiedy silnej ideologizacji tworzonych dzieł. Artyści ci, nobilitując przecież
nie pozbawiony znaczenia eksces, występek, płaską negację zastanego porządku,
lecz pełną autentycznej pasji i żarliwości wolę niekonwencjonalnego myślenia
i działania oraz – na ile to tylko możliwe – wyzbytą przesądów, uważną i stale
krytyczną postawę wobec świata i samych siebie, jako pierwsi dają odpór tyranii
oczywistości i wielorakim tendencjom totalizującym.
Spośród ponad 50 wygłoszonych podczas konferencji referatów wybraliśmy
do druku 24, które podzieliliśmy na pięć grup. Poszczególne części książki dotyczą:
10
Jarosław Wach, Łukasz Janicki
• Zagadnień o charakterze filozoficznym i kulturowym (m.in. paradoksalność
buntu, aporie wolności, twórcze oblicza sprzeciwu, narzędzia oporu, nowoczesne i ponowoczesne sposoby kategoryzowania tendencji transgresywnych, zjawiska ideowe i wyznaczniki podmiotowości).
• Kwestii historyczno-politologiczno-socjologicznych (opór obywatelski, przykłady historycznych rewolucji i wystąpień, językowa analiza młodzieżowego
buntu w czasach współczesnych).
• Problematyki wykroczeń w sztuce (figura poéte maudit w literaturze i sztukach plastycznych, rewaloryzacja doświadczenia sacrum w poezji współczesnej, motyw utopii i antyutopii w utworach epickich, sztuka jako wywrotowa
forma autokreacji).
• Literatury zaangażowanej i nowych form wyrazu w sztuce (autorskie taktyki sprzeciwu w twórczości pisarzy zaangażowanych, nowe media i nośniki
sensu jako źródła awangardowych rozwiązań artystycznych, normatywizm
a nieskrępowana regułami inwencja twórcza, wykroczenie w perspektywie
genologicznej).
• Idei „Wspólnych dróg” w kontekście życia naukowego i kulturalnego Lublina
(Varia).
Mamy nadzieję, że ów podział na poszczególne bloki tematyczne udało nam
się przeprowadzić tak, by wydobyta została różnorodność omawianych zagadnień oraz możliwy stał się dialog między tekstami. Że taki ich dobór i kompozycja dają pewne wyobrażenie tego, do czego wspólnie staraliśmy się dotrzeć – że
zebrane obok siebie są niczym świetlna smuga niosąca ślad po dotknięciu nieuchwytnej całości.
Od samego początku – w 2010 roku – myśleliśmy o „Wspólnych drogach”
jako o przedsięwzięciu cyklicznym, wieloletnim; od jakiegoś czasu – jako o cyklu złożonym z trzech części. Na razie jednak – poniekąd w zgodzie z ideą przedstawioną w tym komentarzu – podjęliśmy decyzję o odstępstwie od własnych
planów i założeń i przeniesieniu aktywności w inne sfery i miejsca.
Tematem trzeciej edycji „Wspólnych dróg” miała być „prostota”, która w jakiś
nieuchronny, instynktowny wręcz sposób wyłoniła się jako pożądane dopełnienie naszych dotychczasowych działań i przemyśleń.
Niezrealizowana, niech migocze nad horyzontem.
Wszystkim uczestnikom sympozjów, autorom artykułów,
recenzentom, osobom zaangażowanym w realizację „Wspólnych
dróg”, ich sympatykom, naszym przyjaciołom – dziękujemy
Jarosław Wach, Łukasz Janicki