Nr 4/5 (4/5) - Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Trzciance

Transkrypt

Nr 4/5 (4/5) - Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Trzciance
• Nr 4/5 (4/5) • LIPIEC-SIERPIEŃ 2000 •
• INFORMATOR PARAFII ŚW. JANA CHRZCICIELA W TRZCIANCE •
2
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
W dniach 23-26 czerwca kil­
ka dziewcząt z naszej parafii bra­
ło udział w rekolekcjach p o w o łaniowych u Sióstr Franciszkanek
Rodziny Maryi w Poznaniu.
Wspaniałym świętem para­
fialnym okazał się drugi festyn
odpustowy
zorganizowany
w dniu 25 czerwca, na którym
licznie zebrali się przedstawicie­
le naszej parafii, ale o b e c n i byli
też nasi bliscy z parafii M.B. Saletyńskiej, jak również goście
spoza Trzcianki.
Wiara i Światło - wspólnota
dzieci (35 o s ó b ) niepełnospraw­
nych i ich opiekunowie będą
wspólnie przeżywali wakacje
w Pszczewie, małej m i e j s c o w o ­
ści n i e d a l e k o Międzyrzecza
w dniach 10-20 lipca. D u c h o w y m
o p i e k u n e m w s p ó l n o t y jest
ks. J a c e k .
Również d o Pszczewa w y ­
jadą, w dniach 20-26 lipca, młod­
si ministranci, schola dziecięca
i Dziecięcy Żywy Różaniec (38
dzieci) p o d opieką ks. Krzyszto­
fa, s. Anny i s. Beaty.
Pielgrzymka piesza d o Czę­
stochowy wyruszy, jak c o roku.
w ostatni dzień lipca. Wszyscy
chętni, dysponujący czasem w o l ­
nym m o g ą się jeszcze zgłaszać.
Naszą w s p ó l n o t ę parafialną
opuszcza k s . Leszek Podsiadło,
który zostaje skierowany d o D ę ­
b o w c a , gdzie b ę d z i e p r a c o w a ł
w wydawnictwie saletyńskim
i ks. Artur Dudziak, który wkrót­
c e uda się w podróż d o dalekiej
Brazylii. Na ich miejsce przyby­
wają księża Leszek Suchodolski
oraz Mieczysław Bała. Również
w d o m u zakonnym sióstr franci­
s z k a n e k następuje zmiana. D o
Pszczewa wyjedzie siostra Anna
zaś siostra Małgorzata d o Lubie­
nia K u j a w s k i e g o . D z i ę k u j e m y
s e r d e c z n i e za p r a c ę w n a s z e j
parafii tym, którzy nas opuszcza­
ją i w i t a m y n o w o p r z y b y ł y c h
życząc wielu B o ż y c h łask.
KRONIKA
PARAFIALNA
Chrzty:
W miesiącach letnich Msze św.
odprawiane są wg następującego porządku:
W n i e d z i e l ę o godz. 6.30, 8.00, 9.30, 11.00, 12.30, 18.00.
O d p o n i e d z i a ł k u d o p i ą t k u o godz. 6.30, 7.15, 18.00.
Kancelaria parafialna czynna:
O d poniedziałku d o piątku w godz. 17.00 - 18.00
Biblioteka Parafialna i kiosk c z y n n e :
O d poniedziałku d o piątku w godz. 16.30 - 1 9 . 0 0
W s o b o t ę w godz. 9.00 - 1 2 . 0 0
W niedzielę w godz. 9.00 - 14.00
SPROSTOWANIE:
W poprzednim numerze „Światła z La Salette” w artykule poświęconym św. Jano­
wi Chrzcicielowi znalazł się błąd. Pomyłkowo przypisane mu zostało niepokalane po­
częcie, tymczasem pamiętamy, że bez grzechu pierworodnego narodziła się tylko Naj­
świętsza Maryja Panna.
Za pomyłkę serdecznie przeprasza autor artykułu oraz redakcja.
INFORMATOR
P A R A F I I PW. Ś W . J A N A C H R Z C I C I E L A W T R Z C I A N C E
Bożymi
Śluby;
Mariusz Weiman i Katarzyna Piekarska
J a c e k Dzikiewicz i Iwona Tatarynowicz
Grzegorz Wargin i Katarzyna Skrzypczak
Robert Czapliński i J o a n n a Pachowicz
Cezary Pluta i Ewa S e m e n o w i c z
Piotr Czeppil i Izabela Wieńska
Przemysław Giera i Wioletta Wilk
Sebastian Sobolewski i Wioletta Gliszczyńska
Andrzej Tomkiewicz i Agnieszka Górska
Łukasz Parol i Agnieszka Wojcieszczuk
Paweł Smereczniak i Nina Kaźmierak
Andzrej Hałuszczak i Anna Olczak
Rudolf Westphal i Irena Chełmińska
Przemysław Polak i Anna Sumińska
Artur Delikat i Sylwia Świerblewska
Adam Radecki i Alicja Kuta
Szczęść Boże młodej
parze
Zgony:
Piotr Marian Zięba
Gizela Irmegarda Ratajczak
B o l e s ł a w Wróbel
Marian Lech W ł o d e k
Aniela Wojtoń
Aleksander Tyler
Franciszka Nowicka
J ó z e f Kolatorski
Dorota Frankowska
Danuta Turkiewicz-Ziegenhagen
Wanda Samek
J ó z e f J a n Lechowicz
Józef Gębala
Stanisław Pleszewa
Andrzej Rybarkiewicz
Tadeusz Ziółkowski
Wieczny odpoczynek
Wakacje... Czas, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży, bardzo radosny i pogodny, dany nam
od Pana Boga. Wypoczynek bowiem człowieka, wpisany jest w odwieczny plan Stwórcy.
Rodzi się jednak pytanie – czy my, ludzie XXI już wieku umiemy świętować, odpoczywać?
Czy potrafimy dobrze wykorzystać czas?
Nie daj mi nigdy odpocząć od Ciebie!
Paweł Giera
Adrian Konrad Wesołowski
Julian Pańczyszyn
Kacper Czesław Mazur
Marta J o a n n a Tryba
Michał Mroczyński
Aleksandra Polcyn
Marlena Grencel
Gabriela Zdanowicz
Natalia Różeńska
Stały się dziećmi
3
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
racz im dać Panie
Redaguje: Ks. Zbigniew Wal MS - (red. nacz.) z zespołem.
DTP: Studio „DRK” DRUK: ARCAN s.c.
Adres redakcji:
Parafia Św. Jana Chrzciciela, ul. Żeromskiego 39, 64-980 Trzcianka, tel. (0 67) 216-20-44
Redakcja zaprasza do współredagowania naszego informatora.
Zastrzega sobie prawo wyboru i skracania artykułów.
Niedzielę zamieniliśmy n a pracę
na działce i odrabianie d o m o w y c h za­
ległości. Przehandlowaliśmy ją na gieł­
dach i bazarach. A wakacyjny urlop?
Nawet, jeśli j e d z i e m y z rodziną n a
wczasy, t o czy m a m y czas na w s p ó l n e
rozmowy, na bycie ze sobą, na wspól­
ny obiad i Eucharystię, wyjazd do lasu?
Czy więcej chwil p o ś w i ę c a m y swoim
maluchom?
Wakacje często traktujemy jak
zwolnienie
od tego wszystkiego, c o jest
rutyną, c o trzyma nas w kieracie c o ­
dzienności, szarej egzystencji. C h c e m y
być daleko o d ludzi, być m o ż e nie­
chcianych, czy nie lubianych. O d dni
pełnych pracy, ciężkich j a k ołowiane
n i e b o . G d z i e w tym wszystkim jest
miejsce dla Boga? S c h o w a n y n a dnie
walizki, jakbyśmy się g o wstydzili. No,
b o jak tu u k l ę k n ą ć d o modlitwy, g d y
tyle miejsc jeszcze c z e k a d o zwiedza­
nia. J a k zanurzyć się w słowie Pana,
gdy telewizja, na którą wreszcie jest
czas, filmy, teatry, zabawa? Niedzielna
Eucharystia?! Ale przecież jezioro, pla­
ża, ryby... J a k to pogodzić?! A już róża­
niec, chwila zadumy? J e z u , czy musisz
być tak wymagający? Zaczekaj do
września. Przyjdę d o Ciebie n a rozpo­
częcie roku szkolnego, poproszę
o szóstki dla m o i c h dzieci, przybiegnę
Pielgrzymka, jest wędrówką do miejsca
świętego, wyrazem religijnej potrzeby
poświęcenia i błogosławieństwa w miejscu
napełnionym świętą obecnością Boga
i sprzyjającym skupieniu. Miejsca,
do których zdążają pielgrzymi znane są
we wszystkich wielkich religiach
i w kulturach starożytnych.
O d początku chrześcijaństwa wy­
znawcy Chrystusa, przede wszystkim
ci, którzy pochodzili z dala o d Ziemi
Świętej, podążali d o miejsc związanych
z historią z b a w i e n i a , a s z c z e g ó l n i e
z O s o b ą Zbawiciela. Znamy miejsca,
które dla nas chrześcijan mają ogrom­
n e symboliczne znaczenie: Betlejem,
Nazaret, Jerozolima, Góra Synaj. Kie­
dy znalazły się o n e p o d p a n o w a n i e m
islamu, królowie chrześcijańscy orga­
nizowali wyprawy krzyżowe b y je
o d z y s k a ć . Nie zawsze odzyskiwanie
tych miejsc miało taką formę, jakiej b y
J e z u s oczekiwał. Są takie miejsca, które
zyskały sławę w ciągu d w ó c h tysięcy
lat chrześcijaństwa, aż d o c z a s ó w dzi­
siejszych. W średniowieczu najbardziej
znanym miejscem pielgrzymkowym
było Santiago d e Compostella - Sank­
tuarium św. J a k u b a Apostoła w Hiszpa­
nii, d o k ą d zmierzali pątnicy z całej
na pasterkę, n a rezurekcję. Ale teraz?
Lato, lato, lato... Taki upał, a ja m a m
siedzieć w dusznym kościele?
Panie, zginam przed T o b ą kolana
i proszę - nie daj mi nigdy o d p o c z ą ć
o d Ciebie, o d T w e j Miłości! Nie daj mi
zwolnienia o d uczestnictwa w e Mszy
Św., ani urlopu z miłości d o drugiego
człowieka. Proszę, niech znajdę
w T o b i e m o j e o d p o c z n i e n i e . Daj mi
czas n a rekolekcje, pielgrzymkę, dni
skupienia, r o z m o w y z moimi dziećmi
o Tobie.
„ N i e s p o k o j n e jest serce
człowieka,
dopóki nie spocznie
w T o b i e ” ( ś w . Au­
gustyn)
S. Beata
w
drodze...
chrześcijańskiej Europy, również
z Polski. W ciągu ostatnich kilkuset lat
stały się z n a n e n a całym świecie miej­
sca objawień maryjnych: Gwadelupa
w Meksyku, Lourdes i La Salette w e
Francji c z y Fatima w Portugalii. Piel­
grzymi wędrują też d o miejsc, gdzie
szczególnym szacunkiem i czcią ota­
c z a n e są słynące łaskami figury i obra­
zy. O d m o m e n t u , kiedy na Stolicy Piotrowej zasiadł polski papież, bardziej
znana w świecie stała się C z ę s t o c h o ­
w a wraz z J a s n ą Górą, gdzie króluje
Czarna Madonna.
Sierpień jest c z a s e m , k i e d y z e
wszystkich stron Polski ku Jasnej Górze
zmierzają tysiące pielgrzymów.
Podczas, g d y w i ę k s z o ś ć urlopo­
w i c z ó w marzy o wypoczynku n a d
m o r z e m l u b w górach, tysiące ludzi
decyduje się n a podjęcie trudu piel­
grzymiego n i e b o j ą c się ani spiekoty,
ani deszczu. Najdłuższą historię posia­
da P i e l g r z y m k a W a r s z a w s k a , k t ó r a
wyrusza c o roku już o d 2 8 9 lat tj. o d
roku 1 7 1 1 . J e j śladem z różnych stron
Rzeczypospolitej poszły kolejne gru­
py pątników. Nie przerwały tej trady­
cji nawet rozbiory. Chociaż pielgrzymki
mają zazwyczaj charakter wynagradza­
jący, pokutny, dziękczynny lub służą
wyproszeniu u B o g a przez wstawien­
nictwo Maryi jakiejś prośby, to w naj­
trudniejszych dla naszego narodu okre­
sach przybierały często charakter ma­
nifestacji patriotycznej. Spotkania P o ­
l a k ó w n a szlaku pielgrzymim i na J a ­
snej G ó r z e okazywały się b o w i e m nie­
jednokrotnie jedyną okazją, b y w tak
dużym gronie p o k a z a ć , że m i m o znie­
wolenia zewnętrznego w swoich ser­
cach jesteśmy narodem wolnym.
dokończenie
ze str. 14.
4
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
Czuwanie
3.VII Św. T o m a s z a A p o s t o ł a . W ósmym dniu p o zmar­
twychwstaniu „niewierny” Tomasz wyznaje swą wiarę, na­
zywając J e z u s a P a n e m i B o g i e m . Głosił Ewangelie Partom,
a także w Indiach. Najstarsze przekazy w s c h o d n i e świad­
czą o dniu 3.VII jako pamiątce jego męczeńskiej śmierci.
6.VII Bł. M a r i i T e r e s y L e d ó c h o w s k i e j . Młodość spę­
dziła na dworze księżnej saksońskiej. Zetknięcie się z fran­
ciszkankami misjonarkami Maryi skierowało ją na drogę cał­
kowitego poświęcenia się działalności misyjnej wśród Mu­
rzynów. W tym celu w 1894r. zakłada Sodalicje św. Piotra
Klawera w Rzymie, wydaje pismo „ E c h o z Afryki” i „Murzy­
nek”, organizuje wydawnictwo katechez i książek religij­
nych w 19 narzeczach murzyńskich. Swoją wszechstronną
działalność misyjną łączy z umiłowaniem modlitwy,
a w szczególności n a b o ż e ń s t w a d o Najświętszego Sakra­
mentu i Najświętszego Serca Pana J e z u s a . Zmarła w Rzymie
6.VII.1922r.
-
-
-
11.VII Ś w . B e n e d y k t a O p a t a . Urodził się ok. 480r.
w Umbrii w dzisiejszych W ł o s z e c h . P o kilkuletnim okresie
życia pustelniczego założył n o w ą w s p ó l n o t ę zakonną, be­
nedyktynów. Życie b e n e d y k t y n ó w w myśl oryginalnej Re­
guły św. Założyciela m a stanowić syntezę modlitwy i pracy.
Zmarł 21 .III. 543r. Rodzina zakonna św. Benedykta ma nie­
p o r ó w n y w a l n e zasługi dla Kościoła i kultury europejskiej.
Zakon wydał 5 5 0 0 świętych i błogosławionych, 23 papieży,
1 5 0 0 0 pisarzy. Paweł VI w 1964r. ogłosił św. B e n e d y k t a
Patronem Europy. Klasztor na Monte Cassino został założo­
ny właśnie przez niego.
24.VII B Ł K i n g i . Kinga księżna krakowska, córka króla
„Podczas
węgierskiego Beli IV została sprowadzona d o Polski w 1239r.
i zaręczona z małoletnim księciem sandomierskim Bolesła­
w e m Wstydliwym, który w cztery lata później objął rządy
„Czas
na dworze królewskim. Legenda przypisująca jej odkrycie
soli w B o c h n i wiąże się p r a w d o p o d o b n i e ze sprowadze­
niem d o kraju g ó r n i k ó w z Węgier. W Starym Sączu założyła
klasztor klarysek, w którym zmarła w 1292r. Swój aktywny
współudział w rządach męża łączyła z g ł ę b o k i m życiem
„Te chrześcijańskim.
wewnętrznym, modlitwą i miłosierdziem
Bł. Kinga jest patronką g ó r n i k ó w B o c h n i i Wieliczki.
25.VII
J a k u b a A p o s t o ł a . Święty J a k u b wraz
z Piotrem i J a n e m był świadkiem wskrzeszenia córki Jaira,
przemienienia Chrystusa na górze T a b o r oraz J e g o„Myślę,
agonii
podczas modlitwy w ogrodzie Oliwnym. Był przede wszy­
stkim apostołem wśród swoich braci Żydów. Poniósł śmierć
m ę c z e ń s k ą w Jerozolimie o k o ł o roku 42.
31.VII. Ś w . I g n a c e g o L o y o l i . Św. Ignacy urodził się
w 1491r. na zamku w Loyoli jako syn m o ż n e g o rodu hi­
szpańskiego. Ranny w czasie inwazji francuskiej, podczas
długiej rekonwalescencji doznaje przemiany serca. Odtąd
rozpoczyna się j e g o służba w Kościele i dla Kościoła. Stu­
diuje w Hiszpanii, a p o t e m w Paryżu i tam wraz z towarzy­
szami - 15.VIII.1534r. składa ś l u b y z a k o n n e z a k ł a d a j ą c
Towarzystwo J e z u s o w e (jezuici). Zmarł 31.VIII.1556r.
P o w s z e c h n i e jest znany jako autor „Ćwiczeń d u c h o w n y c h ”
Pius XI w 1922r. ogłosił g o patronem rekolekcji.
W dniach 16-17 czerwca 2 0 0 0 r. odbyło się XIII
Czuwanie Młodzieży z parafii saletyńskich z całej
Polski. W składzie 23 o s ó b , z ks. Arturem Dudzia­
kiem na czele, wyjechaliśmy z Trzcianki 15 czerwca.
To. c o było dla nas najważniejsze, to fakt. że byliśmy
zwolnieni z zajęć w piątek i poniedziałek! Noclegi
i posiłki mieliśmy w D o m u Rekolekcyjnym zaraz przy
kościele. Ty. który nie byłeś, możesz b y ć pewien
- żałuj - dużo straciłeś! W sumie było ok. 200 o s ó b
z różnych stron Polski. M.in. z Limanowej, z Trzcinnicy, z Kobylanki, z Olsztyna, z Gdańska, n o i oczy­
wiście z Trzcianki!!!, ale jak wiadomo (jak my to mówi­
m y ) nie liczy się ilość, ale jakość. A to, c o
uderza
w D ę b o w c u , to s p o k ó j , cisza i alejka pięknych
czer­
w o n y c h róż. Był to czas wykorzystany c o do minuty.
W i ę c e j s z c z e g ó ł ó w nie zdradzę, za to zapraszam
na kolejne czuwanie, tym razem już XIV. Pamiętaj,
nie m o ż e Ciebie zabraknąć!!!
O t o a n o n i m o w e wypowiedzi uczestników czu­
wania:
- „ A t m o s f e r a była bardzo
- „Poznaliśmy
„Wszyscy
dużo
miła.”
ciekawych
byli dla siebie
ludzi.”
bardzo
przyjaźni
i ser­
deczni.”
„ M o d l i t w y były takie jakby
inne,
takie
szcze­
gólne...”
modlitw
„Dni
każdy
był bardzo
były szczegółowo,
ale
skupiony.”
bardzo
ciekawie
zaplanowane.”
spędzaliśmy
w grupie,
cert, spektakl,
I miejsce
rozgrywki
w
- Trzcianka
dni
zajęciach
rozrywki
(np.
sportowe
rozgrywkach
-
zmieniły
piłki
nożnej
w naszym
tam piękne
do każdego,
życiu.
Słowo Boże-
które sprawiło,
przema­
że
(lepiej) p a t r z y m y na wiele trudnych
że każdy
przeżył
pobyt
na swój s p o s ó b , ale w każdym
wewnętrzna
kon­
zajęliśmy
górą!!).”
wiele
Usłyszeliśmy
wiające
na modlitwach,
było też trochę
inaczej
spraw.”
w
zaszła
Dębowcu
jakaś
zmiana.”
Alicja Rzepko
I a L.O.
Świadectwo...
13 czuwanie młodzieży było dla mnie niesamo­
witym doświadczeniem dzięki któremu inaczej spoj­
rzałem na B o g a . P o Sakramencie Pojednania i p o
Eucharystii poczułam J e g o miłość i bliskość. Przeko­
nałam się, że B ó g bardzo mnie k o c h a i ma w o b e c
mnie wspaniały plan zbawienia. Na p e w n o w r ó c ę
tam za rok.
5
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
Czy znów będziesz na kogoś krzyczał? - zapytano mnie
w domu, kiedy zasiadłem, żeby napisać coś dla gazety.
Przyznam, że zrobiło mi się trochę nie wyraźnie... Nie zamierzałem
i nadal nie myślę nikogo pouczać ani na nikogo krzyczeć.
Odważam się tylko przelewać na papier swoje wątpliwości i rozmy­
ślania nad otaczającym nas światem, sądząc, że zachęcę w ten
sposób innych do refleksji.
Czas, by wiele
przemyśleć...
Mamy teraz lato i w a k a c j e .
T o dobry czas, b y wiele rzeczy przemyśleć,
przyjrzeć się i dostrzec to,
c o umyka naszej uwadze, gdy z ze­
garkiem w ręku pędzimy o d jedne­
g o zajęcia d o drugiego. Teraz m o ż e ­
m y n i e c o „zwolnić o b r o t y ” , o d e ­
tchnąć swobodniej zrzucając służbo­
w y uniform krawata i garnituru, ele­
ganckiej garsonki, sztywnego k o m ­
binezonu. C h o ć przez miesiąc, czy
dwa dać sobie „trochę luzu”. No wła­
śnie, więcej luzu...
P a m i ę t a m j a k kilka lat t e m u
zwiedzaliśmy Gdańsk - lato, upał,
szorty, koszulki-bokserki, dekolty itp.
Pamiętam, jak głupio poczuliśmy się,
jak szybko narzucaliśmy c o ś na sie­
bie, gdy... weszliśmy d o kościoła św.
Brygidy. Okazało się, że wakacyjny luz
i swoboda wcale nie zwalnia od
Myślenia, a my, nie myśląc, pomyli­
liśmy kościół z plażą. I p o t e m było
nam wstyd... Pamiętam też, o czym
rozmawialiśmy później. Że to już nie
tylko sprawa tego, jak latem ubrani
przychodzimy do kościoła. B y ć m o ż e
w ten s p o s ó b objawia się nasz próba
zamknięcia d o szafy szacunku, uczci­
wości, wierności, godności... Niech
sobie tam leżą przez w a k a c j e . Kie­
dy się s k o ń c z y urlop, wyjmiemy je
c h o w a j ą c letnie ciuchy. Ale wtedy
m o ż e o k a z a ć się, że jakaś taka przy­
ciasna, w i e r n o ś ć nadjedzona przez
m o l e , a s z a c u n e k osiwiał k u r z e m
i pajęczynami. I będzie nam wstyd.
Tak sobie wtedy rozmawialiśmy.
A teraz o p o w i a d a m o tym, b o
przecież chyba większości z nas zda­
rzały się sytuacje, w których p r ó b o ­
waliśmy sobie zrobić urlop o d p e w ­
nych wartości. I na p e w n o tak, jak
mnie, pozostał Wam żal. Żal d o sa­
m e g o siebie. Skorzystajmy z chwili
w o l n e g o czasu, aby się nad tym za­
stanowić i p o prostu tego uniknąć.
Może w ten s p o s ó b p o c z u j e m y
prawdziwy o d d e c h lata, wakacyjną
radość i szczery, słoneczny uśmiech.
A w e wrześniu z n ó w spotkamy się
by wspólnie szukać rozwiązania nur­
tujących nas p r o b l e m ó w .
Piotr
Syrotiak
8.VIII Ś w . D o m i n i k a K a p ł a ­
n a . Założyciel zakonu kaznodziej­
skiego - dominikanów. Urodził się
ok. 1172r. Święcenia kapłańskie
przyjął w roku 1196. W swej misyj­
nej i k a z n o d z i e j s k i e j działalności
głosił Ewangelię, starając się naśla­
d o w a ć Chrystusa w J e g o ubóstwie
i wyrzeczeniu. Odznaczał się szcze­
gólnym n a b o ż e ń s t w e m do Najśw.
Maryi P a n n y . Zmarł w B o l o n i i
6.VII.1221r.
14.VIII. Św. M a k s y m i l i a n a
M a r i i K o l b e Urodził się 8.1.1894r.
w Zduńskiej Woli. Studiował w Rzy­
mie i uzyskał stopień doktora.
W 1918r. otrzymał ś w i e c e n i a k a ­
płańskie w zakonie franciszkań­
skim. Założył stowarzyszenie a p o ­
stolskie - Milicje Niepokalanej, Nie­
p o k a l a n ó w p o d Warszawą i w J a ­
ponii, wydawał p o polsku i japoń­
sku „Rycerza Niepokalanej”. W cza­
sie okupacji aresztowany i wywie­
ziony d o Oświęcimia. T e n wielki
sługa Maryi ofiarował się tam w lip­
cu 1941r. na śmierć głodową za ojca
rodziny. Swej heroicznej ofiary d o ­
pełnił w dniu 14.VIII. Kanonizowa­
ny przez J a n a Pawła II.
24.VIII. Św. B a r t ł o m i e j a A p o ­
s t o ł a . Chrystus Pan powołując Bar­
tłomieja - z w a n e g o też Natanaelem
- powiedział o nim: „To prawdziwy
Izraelita, w którym nie ma podstę­
pu”. Trudno ustalić czas i miejsce
męczeńskiej śmierci Apostoła. Apo­
kryfy wymieniają j a k o j e g o tereny
misyjne Indie, Arabię, Etiopię a tak­
że Armenię.
28.VIII. Św. A u g u s t y n a Bi­
s k u p a i D o k t o r a K o ś c i o ł a Święty
Augustyn urodził się 13.XI. 354r. Na­
w r ó c o n y dzięki wytrwałym modli­
t w o m swej matki św. Moniki i ka­
zaniom św. Ambrożego, przyjmuje
chrzest. W 396r. zostaje biskupem
Hippony. W rozwoju myśli chrze­
ścijańskiej zajął wyjątkowe miejsce.
Pozostawił p o s o b i e wielką spuści­
znę - cały szereg traktatów i dzieł
z zakresu filozofii i teologii. Swoje
dzieje i życie w e w n ę t r z n e opisał
w n i e z r ó w n a n y c h „Wyznaniach".
Zmarł 28.VIII. 430r.
6
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
Z życia parafii
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
ks. Artur i roztańczeni biesiadnicy nawet nie zau­
ważyli, kiedy minęły trzy godziny, w czasie których
pokropił deszcz, wiał lodowaty wiatr i zrobiło się
25 czerwca, niedziela. Ten dzień był zakreślony w kalendarzach wielu trzcianeckich
parafian. Dlaczego? No, oczywiście odpust parafialny i festyn odpustowy!!
Organizatorzy z ks. Proboszczem na czele, przy czynnym współudziale x . x . Artura
i Krzysztofa, pracowali nad przygotowaniami do tej uroczystości już od miesiąca.
Wolontariusze nie zawiedli, sponsorzy dopisali, największym zmartwieniem była pogoda.
Okazało się jednak, że i ona „stanęła na wysokości zadania”, być może właśnie dzięki
modlitwom naszych, jak zwykle oddanych sprawom parafii, sióstr zakonnych.
całkiem c i e m n o . O godz. 23.00 zespół popular­
nym przebojem biesiadnym „Hej sokoły” zakoń­
czył zabawę.
Święto parafialne zakończyła wspólna m o ­
dlitwa i błogosławieństwo. Wszyscy pożegnali się
s ł o w a m i : D o z o b a c z e n i a na f e s t y n i e za rok!
Ks. Proboszcz podziękował wszystkim za zaan­
gażowanie, za w ł o ż o n ą pracę czy c h o ć b y tylko
za cierpliwość i wyrozumiałość. Wśród uczestni­
Święto Jana
Chrzciciela
Parafialne święto r o z p o c z ę ł o się
mi miłych gości z gór. Dziecięcy Ze­
mentarzem niech b ę d ą słowa ks. Krzy­
uroczysta sumą w kościele i procesją.
spół Góralski „Zawaternik” przyjechał
sztofa:
Następnie ks. Proboszcz
oficjalnie
z Gronia k o ł o B u k o w i n y Tatrzańskiej.
bramkę ż y c i a ” . Drużyna „Księży” gra­
otworzył „Biesiadę Parafialną”. Na pla­
T o znaczy przyjechała maleńka c z ę ś ć
ła w składzie: bramka - ks. Proboszcz
cu przy plebani stanęły stragany i estra­
( 8 o s ó b ) tego prawie 1 0 0 - o s o b o w e g o
Zbigniew Wal, druga linia - ks. Rafał
da. W ciągu 4 5 minut r o z p r o w a d z o n o
zespołu. Agnieszka, Ania, Ula, Darek,
Frąckowiak (Kuźnica
1030 l o s ó w Loterii Fantowej, z której
Kuba, Mateusz i Łukasz oraz p. Maria
i ks. Proboszcz Ireneusz Maraszkiewicz
d o c h ó d przeznaczono na
(opiekunka) zaprezentowali
budowę
„Było
wspaniale...
Strzeliłem
Czarnkowska)
nam
(parafia M.B. Saletyńskiej w Trzcian­
p o m n i k a Papieża i na dzieła Caritas.
żywy, autentyczny i nie stylizowany
c e ) , w polu - ks. J a c e k Gorzelany,
Każdy z n a b y w c ó w l o s ó w otrzymał
folklor góralski. Oszołomiona j e g o roz­
ks. Artur Dudziak, ks. Krzysztof Żyga-
jakiś fant. Zdarzało się, że n p . młoda
m a c h e m i energią publiczność reago­
dło, kl. Krzysztof Tomczak, kl. Marcin
i elegancka pani wygrała dezodorant
wała m o ż e n i e c o sztywno, ale trudno
Sofij, Krzysztof Mikosza, Karol Tom­
„for m e n ” a starszy, p o w a ż n y j e g o m o ś ć
przecież dziwić się m i e s z k a ń c o m ni­
czak.
- grę planszową „Skaczące czapecz­
zin. T y m bardziej, że myśli niektórych
T y m c z a s e m na placu przy pleba­
ki”, w i ę c w e s o ł o ś c i nie b y ł o k o ń c a .
w i d z ó w zaprzątał już następny punkt
ni trwała „Biesiada”. D o w o ż o n e pącz­
T y m bardziej, że wszyscy mieli b r a ć
programu - Turniej Piłkarski o Prze­
ki znikały jak kamfora. P o raz drugi
udział w losowaniu 6 bardzo c e n n y c h
chodni Puchar Proboszcza. D o gry na
prezentowali się górale z zespołu „Za­
nagród głównych. Tłum gęstniał. Pan
boisku Szkoły Podstawowej nr 2 sta­
waternik”, wciągając
Edward, m i m o c h ł o d n e g o wiatru, spły­
nęły cztery drużyny. Arbitrem wszyst­
do wspólnej zabawy trzcianeckie dzie­
wał p o t e m przy wydawaniu smacznej
kich spotkań był sędzia piłkarski Mar­
ci i młodzież. Chłopcy mieli okazję wy­
g r o c h ó w k i , k u c h a r z e przy grillach
cin Wiśniewski. W m e c z a c h
próbować
elimina­
tzw.
tym
razem
„hajdukowanie”
i rożnie zwijali się jak w ukropie. Kieł­
cyjnych drużyna „Nauczycieli” p o k o ­
a dziewczęta „zwyrtanie”. Okazało
baski w c a l e nie przeszkadzały w oglą­
nała „Spółki Transportowe” 3:0, a dru­
że nasi tancerze zupełnie dobrze so­
daniu rozpoczynającego się programu
żyna „Księży” wygrała z „SAPA” 1:0.
bie radzą budząc podziw górali. Okla­
artystycznego. Aleksandra, Grześ, Ewe­
Mecz o trzecie miejsce rozstrzygnęły
ski były gorące i rozładowały napię­
lina, Magda, Paulina, siostry Bogusia
rzuty karne, którymi „SAPA” wygrała
cie, z jakim c z e k a n o na rozstrzygnię­
i Kasia, czyli dziecięca grupa muzycz­
ze „Spółkami”. D o finału stanęły dru­
cie przeciągającego się Turnieju Piłkar­
się
na kierowana przez p. Krystynę Pem-
żyny „Księży” i „Nauczycieli” w regu­
skiego. Wreszcie pojawił się rozpro­
pera, prezentowała się w wybranym
laminowym czasie ks. Artur i p. Gło­
mieniony kapitan zwycięskiej druży­
przez dzieci repertuarze. Występowa­
w a c z zdobyli p o jednym golu dla s w o ­
ny, tzn. ks. P r o b o s z c z z p u c h a r e m .
ły tak spontanicznie i z takim przeję­
ich drużyn. D e c y d o w a ł y rzuty karne.
Można było przystąpić do losowania
ciem, że ostatecznie rozpędziły c h m u ­
Ks. Proboszcz obronił strzał Błażewi­
głównych wygranych w Loterii Fanto­
ry i p o k a z a ł o się długo o c z e k i w a n e
cza i tym s a m y m drużyna „Księży”
w e j . Sześć c e n n y c h nagród ufundowa­
słońce. Można więc było spokojnie
zwyciężyła w Turnieju. Wszystkie dru­
li: „ASTER MEBEL”, Agencja Własno­
d e l e k t o w a ć się lodami,
żyny reprezentowały wyrównany p o ­
ści Rolnej Skarbu Państwa o/Piła, Za­
i wspaniałym ciastem, k t ó r e g o p o n a d
ziom dobrej amatorskiej piłki i o k a z a ­
kład A G D Krawczyński - Czechowicz,
1500 porcji rozeszło się w mig, mimo,
ło się, że m i m o całej zaciętości m o ż n a
Firma D r e a m p p . Sarnów. Rolę „sie­
przyznajmy się szczerze, konkurencji,
grać „fair play” a p u b l i c z n o ś ć u m i e
rotki” w y c i ą g a j ą c e j losy
j a k ą b y ł w y s t ę p n a s z e j s c h o l i przy
g o r ą c o , ale kulturalnie d o p i n g o w a ć
z przejęciem Justynka. Szczęśliwcy za­
a k o m p a n i a m e n c i e gitary ks. Krzyszto­
z a w o d n i k ó w , przede wszystkim jed­
jęli się swoimi wygranymi a na estra­
fa. W rolę wodzireja wcielił się n i e p o ­
nak parafianie mogli spotkać
dę w s z e d ł z e s p ó ł „Krystyna & Sax”
wtarzalny ks. Artur.
z księżmi j a k o pełnymi życia i radości
rozpoczynając z a b a w ę taneczną. Wo­
„normalnymi” ludźmi. Najlepszym k o ­
dzirejem z n ó w był n i e z m o r d o w a n y
napojami
Następnie przywitaliśmy oklaska­
się
spełniała
k ó w festynu była przez cały dzień była również
Całym sercem dziękujemy tym, którzy przyczynili
się
do zorganizowania
całego Festynu. Do tego grona
należą:
Remigiusz Fąferek, Renata Pelczar, Mariola
Szydłowska,
Bożena Wargin, Wiesława Dąbrowska. Dziękujemy: - Pa­
niom pielęgniarkom:
Marii Niećko i Danucie Feciuch, Organizatorowi
Turnieju Piłkarskiego
Piotrowi
Kazirodkowi, - Sędziom Turnieju: Tomkowi Juckiewiczowi,
Łukaszowi Szulc, Marcinowi Wiśniewskiemu, - Dyrekcji Szkoły
Nr 2 za udostępnienie
Boiska i szatni, - Wszystkim,
którzy poświęcili swój czas, by służyć na
poszczególnych
stoiskach oraz tym, którzy złożyli swoje dary
materialne
i ofiary pieniężne. Niech Wam Bóg błogosławi!
o b e c n a nasza gazeta. Dzięki temu m o ż e m y się
zapoznać z tym, c o o festynie myślą j e g o uczest­
nicy. Oto ich wypowiedzi:
- To wspaniałe
wspólnoty
przeżywanie
serc, parafia
dzina powinna
co pomaga
dzialności
za swoje
jako
i jak
integrują
rozwijać
miasto,
- Na zeszłorocznym
wspaniale,
rodzina
ro­
ks. B o h d a n DutkoMS.
świętować-
- Takie przedsięwzięcia
lokalną,
święta,
żyje jak
społeczność
poczucie
festynie
odpowie­
- radny.
region...
bawiliśmy
w tym roku jest jeszcze
lepiej,
się
dzieci
są
- m a m a i tata z naszej parafii.
zachwycone
- Ist sehr gut! O.K.!! - goście z Niemiec.
- Szczera
wciągnąć
czasu,
i serdeczna
ludzi
aby
do wspólnej
atmosfera,
ale
trudno
zabawy,
trzeba
sporo
- p. Maria z zespołu
was rozruszać!
„Zawaternik".
- To jedyna
obaw
można
- Cel,
z festynu
przyjść
impreza
przyjść
na
który
bez
są
że nie można
dochody
było tu nie
- starsza pani.
bawić
udowadniamy,
bez alkoholu
- Dowiedzieliśmy
bawimy się wspaniale,
jedziemy
na którą
- babcia.
przeznaczone
jest tak godny,
- Tą imprezą
dobrze
w mieście,
z dziećmi
że można
się
- uczestnik.
się o festynie
w przyszłym
od
roku też
rodziny,
przy­
- goście z Czarnkowa, Lubasza, Siedli­
ska.
Ku wielkiemu zdziwieniu redakcji praktycz­
nie nie było g ł o s ó w krytycznych, jedynie uwagi
dotyczące spraw
techniczno-organizacyjnych.
Zostały o n e już przekazane organizatorom i b ę d ą
wzięte p o d u w a g ę podczas przygotowań następ­
n e g o festynu. Cel, który sobie założyli organiza­
torzy, to znaczy wsparcie dzieła p r o w a d z o n e g o
przez Caritas i dofinansowanie b u d o w y pomnika
Ojca św. został osiągnięty. Największym zyskiem
jest jednak to, że mogliśmy się spotkać i razem
przeżywać Parafialne Święto.
Wolontariusz Służby
Porządkowej
Służbie p o r z ą d k o w e j z g ł o s z o n o z g u b i e n i e
portfela z p e w n ą ilością pieniędzy. Zguba znala­
zła się bardzo p r ę d k o . Uczciwymi znalazczyniami okazały się p. Delida i jej córka, o tym trzeba
koniecznie napisać i p o d z i ę k o w a ć , p o z a tym zda­
rzenie to doskonale oddaje atmosferę i charakter
festynu parafialnego.
Fotoreportaż na str. 8-9.
Oto lista sponsorów Festynu Parafialnego, którym składamy ser­
deczne podziękowania za ich otwartość i hojność.
Szczególne podziękowania należą się: Firmie „ASTER - MEBEL”,
Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa o/Piła, Sklepowi AGO pp. Kraw­
czyńskiego i Czechowicza oraz Przedsiębiorstwu Handlowo-Usługowemu „Dream” za ufundowanie głównych nagród w Loterii Fantowej.
Pan Edward Henyk,
Firma ZOBAL z Siedliska,
Sklep firmowy „Big Star”,
Agencja Reklamowa„ARCAN”s.c.
Hurtownia Art. Chemicznych uJ. Słoneczna,
Sklep p.Nowak przv ul. Dąbrowskiego,
Sklep p. Semenowicz przy ul. Dąbrowskiego,
Wypożyczalnia Kaset Video p. Jurczyka,
Hurtownia Art. Spawalniczych „Harpo” ul. Sikorskiego
Energia Sp. z o.o. ul. Łomnicka,
Hurtownia Art.. Spożywczych „Astra”,
„Krak” p. Krajewskiego,
I
Sklep AGD p. Pileckiego ul. Dąbrowskiego,
Sklep Chemiczny p. Pawelczyka ul. Dąbrowskiego,
Sklepy „Papirus”,
Zespół Składnic Lasów Państwowych, ul.
Rzemieślnicza
Sklep Rowerowy „Jaguar”,
Sklep Motoryzacyjny p. Janika.
Sklep Spożywczy „Dar”
Sklep Odzieżowy „Bartek”,
„ZIWAKO” S.C. Sklep Sportowy,
Sklep AGD Krawczyński - Czechowicz,
Drogeria „Aster” ul. Kościuszki,
Przedsiębiorstwo Handlowe Mariola Jarek,
„Smaczek” Burakowski i Wojtyszko,
PHU Mieczysław Szydłowski,
Sklep Jubilersko - Upominkowy H. Madajczak ,
Zakład Handlowo Usługowy „Rolnik” ul. Żeromskiego,
Państwo Komarniccy Sklep „Jelonek”,
Sklep „Duet",
Piekarnia „Wemar”,
Piekarnia „Bochenek”,
Piekarnia „Rogalik".
I
Zakłady Mięsne Czarnków - Osuch,
Zakład Rzeźnicko-Wędliniarski p. Paszko,
Spółka SAF Polska, ul. 27 Stycznia,
Sklep Techniczny „Stihl”,
Hurtownia „Desko”,
Składnica „MOT-BAS”,
Firma „Galwano”,
Firma Handlowo-Usługowa - Janina Mleczak,
Przedsiębiorstwo PHU „Akme”,
„Naczepy”- Eugeniusz Machowski.
Bez tych darczyńców nasz Festyn byłby na pewno znacznie skro­
mniejszy. Cieszymy się, że byli z nami. Bóg zapłać!
8
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
9
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
Z życia parafii
Biesiada parafialna
Pan Edward
Niepowtarzalny
ks.
Górale
z zespołu
żywiole
„Zawaternik”
Apetyt
Występ scholi przy
w swoim
Artur...
akompaniamencie
ks.
dopisywał
Krzysztofa
... i jego
Życiowa
Publiczność
bramka
ks.
Krzysztofa
dopisała
Zwycięska
drużyna
radość
10
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
11
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
Wspólnota Ruchu Domowego Kościoła
Jakie jest powołanie każdego człowieka?
Dla wszystkich ludzi powołanie jest takie same. Pan Bóg
pragnie, aby każdy z nas osiągnął życie wieczne w niebie.
Bóg z niesamowitej miłości do każdego człowieka poświęcił
swego Jednorodzonego Syna, aby „Każdy, kto w Niego
wierzy miał życie wieczne” J 3.15. ... abyśmy mogli się
uświęcać. Różne są drogi tego najważniejszego w życiu
powołania. Dla większości ludzi małżeństwo z zamiaru
Stwórcy jest najlepszą drogą uświęcania się.
1.
K
iedy mężczyzna i kobieta
łączą się ze sobą w mał­
żeństwie jako „ j e d n o cia­
ło”, to zjednoczenie obojga w i n n o rów­
nocześnie stanowić j e d n o ś ć „w praw­
dzie i miłości”. Wtedy posiada o n o doj­
rzałość właściwą ludzkim o s o b o m stworzonym na obraz i p o d o b i e ń s t w o
Boga.
Rodzina, która z tej jedności dwoj­
ga bierze początek, zawdzięcza swą
wewnętrzną spoistość ich przymierzu,
które Chrystus podniósł d o rangi mał­
żeństwa. (List d o Rodzin J a n a Pawła
II)
Ruch D o m o w y Kościół RDK jest
małżeńsko-rodzinnym ruchem świec­
kich w Kościele, utworzonym w 1973r.
z inicjatywy ks. prof. Franciszka Blach­
n i c k i e g o j a k o rodzinna gałąź Ruchu
Światło - Życie. W rozwoju D o m o w e ­
g o Kościoła współpracowała ściśle
z założycielem siostra Jadwiga Skudro
RSCJ. Ruch ten został p o w o ł a n y
z myślą o zwyczajnej rodzinie i stał się
ogromną p o m o c ą i wsparciem dla wie­
lu małżeństw. O b e c n i e w e wszystkich
diecezjach naszego kraju d o ruchu tego
należy p o n a d 10 0 0 0 rodzin.
Z n a k i e m RDK, tak jak Ruchu
Światło - Życie, są dwa greckie słowa
O Q £ (światło) i ZQH (życie), w p i s a n e
w znak krzyża. Znak, a zarazem na­
zwa Ruchu wyraża j e g o istotę i cel:
Światło Chrystusa w p r o w a d z o n e
w życie każdego chrześcijanina.
Duchowość
RDK
wyrasta
z d w ó c h korzeni. J e d n y m z nich jest
formacja Ruchu Światło - Życie, która
wskazuje p o d s t a w o w y cel chrześcija­
nina - poddanie w ł a s n e g o życia J e z u ­
sowi, światłu Ewangelii, tak b y mógł
się narodzić N o w y C z ł o w i e k ż y j ą c y
autentycznym dojrzałym chrześci­
Do
j a ń s t w e m . Drugi korzeń stanowi
Du­
c h o w o ś ć M a ł ż e ń s k a Ruchu Eouipes
Notre D a m e .
W 1938 r. w e Francji cztery mał­
żeństwa w rozmowie z kapłanem
o. Caffarelem zwróciły się o wytłuma­
c z e n i e , d l a c z e g o tak wielki dar jak
miłość małżeńska przeżywany jest
przez m a ł ż o n k ó w niejako na margi­
nesie ich życia religijnego. W s p ó l n e
p o s z u k i w a n i a przyniosły w s p a n i a ł y
o w o c - o d k r y c i e d u c h o w o ś c i życia
małżeńskiego. Za ich przykładem p o ­
szły tysiące małżeństw z wielu krajów
świata. Małżeństwa te doświadczyły,
że życie małżeńskie i rodzinne, przez
troski i kłopoty, k o n i e c z n o ś ć ciągłego
przekreślania swojego egoizmu (ze
względu na potrzeby współmałżonka
i dzieci), ale także radości, a przede
wszystkim przez łaskę Sakramentu
Małżeństwa, jest p e w n ą i skuteczną
drogą d o świętości.
Dzisiaj m a m y w Polsce dużą licz­
b ę tzw. „niedzielnych katolików”,
którzy wiarę traktują biernie, a ich ży­
cie rodzinne, z a w o d o w e , towarzyskie
nie różni się wiele o d życia o s ó b nie­
wierzących. Małżonkowie często żyją
razem tylko ze względu na dobro dzie­
ci lub opinię otoczenia. W p r o w a d z o ­
na w życie d u c h o w o ś ć RDK nie tylko
chroni małżeństwa o d r o z w o d ó w , ale
też o d życia o b o k siebie. Nierzadkie
są przypadki, że m a ł ż e ń s t w a , które
miały już rozpoczętą sprawę r o z w o ­
dową, po przebytych rekolekcjach
RDK postanowiły żyć na n o w o , w e ­
chrześcijańskiego, szkołą d o której się
przychodzi, aby p o z n a ć istotę chrze­
ścijaństwa, w której wspólnie poszu­
k u j e się s e n s u p r a w d z i w e g o życia
chrześcijańskiego i p o m o c y w dąże­
niu d o świętości (Sługa B o ż y ks. Fran­
ciszek B l a c h n i c k i )
dług Ewangelii.
RDK dąży do o d n o w y m a ł ż e ń ­
s t w a i r o d z i n y poprzez wdrażanie:
życia s ł o w e m Bożym, ( p o ­
przez c o d z i e n n e czytanie Pisma
Świętego) aby o n o stawało się
słowem życia.
2 . D o życia modlitwą, jako osobi­
stego spotkania z Chrystusem,
swoim Zbawicielem.
3. P o p r z e z d o p r o w a d z e n i e i c h
do przyjęcia Chrystusa jako o s o ­
bistego Pana i Zbawiciela,
aby następnie d a w a ć świadec­
two o swoim spotkaniu z Nim
w o b e c innych ludzi.
4 . D o stałego życia sakramental­
n e g o , zwłaszcza eucharystycz­
nego.
Działania 1 i 2 zbliżają
małżon­
k ó w d o B o g a . Modlitwa małżeńska,
dialog małżeński p o m a g a im zbliżyć
się do siebie. Dialog ten polega na
rozmowie dwojga ludzi wsłuchanych
w siebie, wsłuchanych w B o g a , którzy
poruszają zasadnicze sprawy ich ży­
cia małżeńskiego i rodzinnego, D o c h o ­
dzi wtedy często d o odświeżenia wię­
zi e m o c j o n a l n y c h miedzy żoną i m ę ­
ż e m , b y w a n a w e t , że o d b u d o w u j ą
w ten s p o s ó b swoją miłość ze zgliszcz.
5. Spotkania w kręgach. Kręgi to
małe wspólnoty rodzin, składa­
jące się z 4 d o 7 par małżeń­
skich. J e d n a z nich jest parą animatorską, prowadzącą krąg.
O b e c n y jest też w kręgu kapłan
jako doradca duchowy. Spotka­
nia odbywają się raz w miesią­
cu.
Krąg rodzinny jest szkołą życia
6.Dwutygodniowe
rekolek­
cje, służą poznaniu istoty
R u c h u , j e g o zadań, a p r z e d e
wszystkim zrozumieniu, czym
jest prawdziwe życie chrześcijańskie.
małżeństwa, które wspólnie (mąż
i żona) angażują się w proponowaną
przez ruch formację. Krąg to grupa przy­
jaciół, której członkowie świadczą so­
bie wzajemnie wszelaką p o m o c . Mał­
żeństwa włączają się d o kręgów DK,
aby sobie wzajemnie pomagać, wspól­
nie szukać odpowiedzi na pojawiające
się w życiu problemy. 2 R ó w n i służą
równym przez
świadczeniami".
Ksiądz P r o b o s z c z oraz r o d z i n y
z k r ę g ó w D o m o w e g o Kościoła zapra­
szają d o naszego Ruchu kolejne mał­
żeństwa, a zwłaszcza małżeństwa z pro­
blemami „Niepotrzebują
lekarza
zdro­
wi, lecz ci, którzy się źle mają”. Mt. 9.12.
opr. Ewa i Andrzej
Mielczarek
Warto tu zaznaczyć jakie jest miej­
sce dzieci w Ruchu.
D z i e c k o najbardziej p o t r z e b u j e
miłości między rodzicami. Przez stwo­
rzenie w domu atmosfery miłości, p o ­
przez uczucia i postawy m a ł ż o n k ó w
względem siebie, rodzice zapewniają
najlepszą metodę wychowawczą. Nie
zastąpi tej atmosfery najlepsza szkoła
katolicka ani najlepsza katechizacja. Po­
magając rodzicom, Ruch pomaga
przede wszystkim dzieciom. Praktyka
RDK w pełni potwierdza skuteczność
tej metody.
Ruch D o m o w e g o Kościoła został
powołany w Trzciance w k o ń c u 1996r.
w święto Świętej Rodziny, a składa się
obecnie z dwóch kręgów rodzin. Pierwszym
opiekunem duchowym kręgów
był ks. J ó z e f J a c e k , a o b e c n i e o d dwóch
lat jest ks. Proboszcz Zbigniew Wal.
Członkami RDK m o g ą b y ć pary
małżeńskie połączone sakramentem
Warto
przeczytać!
Na p e w n o w i ę k s z o ś c i z n a n e jest n a z w i s k o p o e t y - k s . J a n a T w a r d o w s k i e g o .
W naszej księgarni parafialnej oraz w bibliotece m o ż n a znaleźć książki z jego wierszami.
W ostatnim czasie została jednak wydana książka szczególna. Niezwykłe wiersze zostały
przyozdobione fotografiami p r z e p i ę k n e g o zbioru ziół z g r o m a d z o n e g o osobiście przez
s a m e g o autora. J e s t to w i ę c książka zachęcająca nie tylko d o chwili refleksji nad g ł ę b o k ą
treścią k a ż d e g o utworu poetyckiego, lecz również d o zatrzymania się c h o ć b y na chwilę
nad każdą nawet maleńką cząstką przyrody, która jest dziełem Bożym, a którą ks. Twar­
dowski potrafi c u d o w n i e opisywać.
Piotr
Starosta
Ks. Jan Twardowski, Zielnik, Bronowski Studio Warszawa 2000.
dzielenie
się swymi
do­
(Humane vitae 2 6 )
12
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
Kiedy starzeje się świat
„Zauważamy
starzenie
się
nasze­
go świata,
ściany pokoju
coraz
bar­
dziej brudne
i szare. Książki
straciły
sens, listy zaczynają
się: „Mój
drogi,
dawny p r z y j a c i e l u ” . Już nie
spotkamy
się więcej. Bóg przecież
wybierze
tylko
jednego
z nas.”
(Ks.Jan
Sochoń)
Pragnienie wiecznej młodości
i nieśmiertelności jest stare jak świat
albo tylko (?) człowiek. O b e c n e m o ż ­
liwości medycyny pozwalają ciało
odmłodzić, skorygować, upiększyć.
I dlaczego nie, s k o r o n i k o g o się d o
tych zabiegów nie zmusza, nikomu nie
dzieje się krzywda. Przeciwnie, zapo­
t r z e b o w a n i e jest o g r o m n e , e u f o r i a
i zachwyt rośnie. D l a c z e g o nie?
Starość - biblijny synonim B o ż e ­
go błogosławieństwa, utożsamiana
z życiową mądrością i śmiercią. Także
majestat i g o d n o ś ć , p i ę k n o ukształto­
w a n e przez życie. O b e d r z e ć ciało
ze śladów trosk, trudów i tragedii, ra­
dości i nadziei to zniweczyć, odrzucić
istotę ludzkiego życia, j e g o wartości,
sens i naturę. T o patos, że w starości
jest majestat. J e d n a k p a t o s w y r o s ł y
z szacunku do życia i j e g o naturalnych
p r o c e s ó w . Nasze siły gasną, marnieją,
p o d o b n i e jak wszelka materia.
J e s t w tym smutek, strata „czegoś” zna­
nego, oswojonego, trudnego i nie zawsze
d o b r e g o ale w y d a j e się ... j e d y n e g o .
I chociaż c h o r o b a i śmierć to przymioty
Zła nie B o g a , to sam Czas z j e g o przemi­
janiem, zawiera się przecież w B o g u .
Dzień dzisiejszy B o g a (jak nazywa g o
św. A u g u s t y n ) n i e p r z e m i j a , c h o c i a ż
samo przemijanie ludzkiego czasu zawie­
ra się w dniu dzisiejszym B o g a . Cokol­
wiek zrobiłeś, c o k o l w i e k robisz i uczy­
nisz w przyszłości trwa w dniu dzisiej­
szym B o g a .
Jaki jest sens ludzkiego życia, „dro­
gi” przez n i e m o w l ę c t w o , dzieciństwo,
dojrzałość i wreszcie starość? Starość ro­
zumianą jako k o n i e c i początek, skoro
wierzymy w Życie. ,,(...)skąd tu przyby­
łem, d o tego życia, które ku śmierci bie­
gnie? Czy m o ż e d o tej śmierci, która ku
życiu wiedzie?”- rozważał św. Augustyn.
W jak różnym świetle jawi się sens ist­
nienia, sens naturalnych p r o c e s ó w bio­
logicznych, którym podlega ciało i jaki
wymiar nadaje to starości i śmierci?
Trudno odrzucić niemal mistyczną
wartość starzenia się ciała i samej starości
- j a k o czasu ostatniego i p i e r w s z e g o ,
momentu przejścia, skoro powołani je­
steśmy do „śmierci, która ku życiu wie­
dzie”. K s . J a n Sochoń postrzega starzenie
się świata i łaskę śmierci. B e z patosu, bez
13
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
Według młodych
wielkich słów i dramatycznego roz­
darcia. Zawierzenie w Boski zamysł,
w Boski sens. Starzeje się świat, to
o n o d c h o d z i , umiera, nie m a już
w nim prawd w o b e c jedynej Prawdy
do której zbliża się człowiek.
Takie pytania zostawiamy filo­
zofom, teologom, p o e t o m . Czasem
przydarzają się n a m , „ z j a d a c z o m
chleba” i budzą w nas lęk. Trudno
im s p r o s t a ć , a l e c z y c o k o l w i e k
w życiu i s a m o życie jest proste?
Transcendentna Prawda d o m a g a się
odkrywania, d o m a g a się materiali­
zacji przez doświadczenie życia.
W y d a j e się, ż e istnieje j a k a ś
szczególna zależność czasu i staro­
ści, jakby dzięki niej czas zyskiwał
nowy, swobodny wymiar i nowy
miernik - ludzkie życie. Wydarzenia
przeszłe dzieją się, nawet nie tyle w e
wspomnieniach (tak przyrodzonych
starcom, skoro z ludźmi umiera ich
świat) c o w ich ciałach, sercach, przez
które i dla których działo się życie.
Czas zdaje się krążyć w o k ó ł przeszło­
ści i teraźniejszości ze swobodą, ży­
cie toczy się w wymiarach martwych
i żywych, a starość jest B o ż y m bło­
gosławieństwem, a nie tylko zapo­
mnianym synonimem.
Agnieszka
Stypulkowska
Tegoroczne spotkanie młodych na Polach Lednickich
odbyło się 10 i 11 czerwca. Trzcianeckiej młodzieży również
nie mogło tam zabraknąć. Wraz z ks. Krzysztofem
i ks. Arturem wyruszyliśmy w sobotę (10.VI.) o godz. 8.00
dwoma autokarami w kierunku Bramy Trzeciego
Tysiąclecia.
Lednica
2000
Zanim jednak opiszę całe uroczysto­
ści, wyjaśnię, czym jest Lednica. W i ę c są
to pola nad J . Lednickim, najstarszą
chrzcielnicą Polski. W związku z myślą
o Chrystusie jako Bramie, przez którą mu­
simy w k r o c z y ć w Trzecie Tysiąclecie
chrześcijaństwa, p o s t a n o w i o n o w y b u d o ­
wać bramę symbolizującą Chrystusa. Przy­
jęła ona kształt ryby - znaku rozpoznaw­
czego pierwszych chrześcijan. Słowo
„ryba” - p o grecku ICHTIS, którego p o ­
szczególne głoski tworzą monogram Chry­
stusa, to dla nas symbol godności J e z u s a .
O d czterech lat pola lednickie są miej­
s c e m gromadzenia się młodzieży z całej
Polski. Nim trzcianecka grupa tam dotar­
ła, zatrzymała się na d w i e g o d z i n y
w Gnieźnie, p o n i e w a ż g ł ó w n e uroczysto­
ści rozpoczynały się w Lednicy dopiero
o godz. 17.00. J a przez całą drogę stara­
łam się s o b i e w y o b r a z i ć , jak to b ę d z i e
przebiegać. Przeczytanie programu nic mi
nie m ó w i ł o . Ciekawił m n i e w y g l ą d tej
bramy - ryby. Wydawało mi się niemożli­
wością to, że przez sznur ludzi i m e d i ó w
może przebić się Ewangelia — Słowo B o ż e .
Zastanawiałam się, c z y rzeczywiście taka
ilość o b c y c h sobie ludzi m o ż e spędzić całą
n o c czuwając na modlitwie. T e pytania
nurtowały mnie d o p ó k i się tam nie zna­
lazłam.
Droga d o Lednicy, parkingi dla auto­
b u s ó w , sektory, punkty medyczne, toale­
ty były doskonale o z n a c z o n e . Przy
wejściu grupy młodzieży były o d ­
syłane d o w y z n a c z o n y c h dla nich
miejsc. Kiedy zajęłam s w o j e miej­
sce, a było to o k o ł o godz. 15.30,
wreszcie dotarło d o mnie, że b ę d ą
tu ludzie z całej Polski. Patrząc na
liczbę p r z y g o t o w a n y c h s e k t o r ó w
ogarniało mnie zdumienie. Za pół
godziny zrobiło się spore zamiesza­
nie. Coraz więcej ludzi przychodzi­
ło i z a j m o w a ł o m i e j s c a . A k i e d y
c h ó r zaczął śpiewać, udzielił mi się
nastrój tej niezwykłej uroczystości,
tego, c o się miało wydarzyć. Z cier­
pliwością oczekiwałam na p o c z ą ­
tek. Wybiła godzina 17.00 - p o uro­
czystym przywitaniu rozpoczęło się
nabożeństwo. Następnie odbyło się
p o ś w i ę c e n i e przez Prymasa Polski
dzwonu, któremu n a d a n o imię J e ­
zus Chrystus. Wszystko to odbywa­
ł o się o c z y w i ś c i e p r z y ś p i e w i e
chóru.
Następnym wydarzeniem,
które najbardziej mi się p o d o b a ł o
i m o c n o utkwiło w pamięci, była
procesja z „Arką Przymierza” (2 Sm
6,1-19). Przed nią radośnie tańczy­
li ludzie, za nią n i e s i o n o k o s z e ,
w których znajdowały się tabliczki
z Dekalogiem, dalej jeźdźcy na k o ­
niach i kapłan. P o c h ó d ten o d b y ­
wał się o k o ł o godziny 19.00. P o ca­
łym g o r ą c y m dniu zbliżał się chłód.
Atmosfera miłości, przyjaźni i d o b r o ­
ci, j a k a t a m p a n o w a ł a , s p r a w i a ł a ,
że nie myślało się o tym jak jest zim­
n o . O godzinie 2 4 . 0 0 rozpoczęła się
Msza św. o D u c h u Świętym. Na tej Eu­
charystii odbył się chrzest dziecka oraz
b i e r z m o w a n i e m ł o d z i e ż y . B y ł o już
wtedy zupełnie c i e m n o . Silne reflek­
tory wspaniale oświetlały miejsce p o d
„rybą”, gdzie c e l e b r o w a n o wszystkie
nabożeństwa. Z o g r o m n y c h e k r a n ó w
wysłuchaliśmy przesłania Ojca świę­
tego, który mówił o wierze, nadziei
i miłości. Odbyła się również Droga
Krzyżowa, której p o s z c z e g ó l n e stacje
przygotowywali przedstawiciele róż­
nych z a w o d ó w m.in. lekarze, prawni­
cy.
O godz. 1.00 w n o c y odbył się
akt w y b o r u J e z u s a Chrystusa na Króla
Trzeciego Tysiąclecia. Miał o n wartość
najwyższą. W sercu k a ż d e g o człowie­
ka d o k o n a ł o się spotkanie i mistyczny
dialog z B o g i e m . Ksiądz Prymas, jako
J e z u s Chrystus zadawał nam pytanie:
„Czy i wy chcecie o d e j ś ć ? ” Na to całe
zgromadzenie młodzieży odpowiada­
ło: „Panie, dokąd pójdziemy?
Ty masz
słowa życia w i e c z n e g o . ” Następnie o d
godziny 1.30 o d b y w a ł o się już przej­
ście przez B r a m ę Trzeciego Tysiącle­
cia. Na polach lednickich t e g o roku
z e b r a ł o się p o n a d 6 0 . 0 0 0 m ł o d y c h .
Organizatorzy nie spodziewali się ta­
kiej ilości osób, więc nie wszyscy otrzy­
mali tabliczkę z Dekalogiem, krzyżyk
i Ewangelię. Ale za to wszyscy mogli
najeść się na Agapie c h l e b a z m i o d e m .
Myślę, że to ogólnopolskie s p o ­
tkanie było wyrazem naszej wiary i g o ­
towości d o pójścia za Chrystusem.
Karolina
Wargin
14
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
dokończenie
ze str. 3.
W drodze...
B o w o l n o ś ć jest darem o d B o g a . W o l n o ś ć jest w e
wnętrzu człowieka, w i ę c nawet gdyby nogi i r ę c e
były zakute w kajdany, nie musimy c z u ć się zniewo­
leni. Nad nami czuwa nasza Królowa, Bogurodzica
Maryja, Matka Jezusa, który wyswobodził nas z naj­
większej niewoli, niewoli grzechu. G d y b y zajrzeć d o
s e r c pielgrzymich p o z n a l i b y ś m y o g r o m ludzkich
spraw, z którymi zmierzają d o swej Matki Niebie­
skiej: c o d z i e n n e radości, zwycięstwa, porażki, c h o ­
roby, cierpienia, troski. Modlitwa ludzi pielgrzymu­
jących jest bardzo gorąca i niesie się e c h e m p o mia­
stach, w i o s k a c h , p o l a c h i lasach naszej Ojczyzny.
Towarzyszy pielgrzymom przez cały dzień o d świtu
d o nocy. Dla mijanych ludzi jest to świadectwo wia­
ry Kościoła. Na twarzach wszystkich maszerujących
zauważy się prawdziwą radość, c h o ć często zanim
dotrze się na J a s n ą G ó r ę , trzeba przemierzyć setki
kilometrów niezależnie o d p o g o d y . Dla k a ż d e g o ,
który decyduje się na trud pielgrzymi, jest to niesa­
mowite przeżywanie wiary. Często zdarza się, że jest
to droga p r a w d z i w e g o n a w r ó c e n i a . W i e l u przez
kolejne lata pielgrzymuje na J a s n ą G ó r ę , jakby u c z e ­
stniczyli w szkole wiary, gdzie dojrzewają, dorasta­
ją, gdzie uczą się b y ć prawdziwymi chrześcijanami.
Gdy z m ę c z o n y trudem drogi młody człowiek poda
k r o m k ę c h l e b a albo k u b e k z w o d ą starszej pani, b o
wie, że o n a m o ż e b y ć bardziej z m ę c z o n a niż on,
albo, gdy zrezygnuje z lepszego miejsca noclegu, b y
mógł z n i e g o skorzystać ktoś inny, to znak, że w
j e g o sercu dzieje się c o ś niezwykłego. Może na c o
dzień tego nie robi? M o ż e zajęty swoimi sprawami
nie zauważa w o k ó ł siebie ludzi potrzebujących? Tym­
czasem szlak pielgrzymkowy uczy pokory, miłości,
w z a j e m n e g o szacunku, przyjaźni. J e s t to czas p o ­
ś w i ę c o n y B o g u , czas łaski, czas uświęcenia człowie­
ka. Pielgrzym składa w ofierze s a m e g o siebie i staje
się darem dla innych a przecież właśnie tego pra­
gnie o d nas Chrystus, który pierwszy sam siebie zło­
żył w ofierze za nas. Podążając d o Matki upodabnia­
m y się d o Niego i stajemy się prawdziwie J e j dzieć­
mi a J e g o braćmi i siostrami. Oczywiście w pielgrzym­
k a c h biorą udział różni ludzie i zdarzają się tacy,
którzy chcieliby zafundować sobie o b ó z wędrowny,
lecz są to wyjątki. Z d e c y d o w a n a w i ę k s z o ś ć przeży­
wa wędrowanie z Bogiem w sposób głęboki,
c o później ma swoje odbicie w życiu codziennym.
Ci, którzy nie potrafią otworzyć swoich serc dla Boga,
niech b ę d ą o b e c n i w sercach ludzi rozmodlonych.
B o B ó g k o c h a k a ż d e g o człowieka a zwłaszcza ta­
kiego, który jest daleko o d Niego i pragnie sprowa­
dzić g o na swoja drogę - drogę życia. Szlak piel­
g r z y m k o w y c z e k a . Miejmy nadzieję, że nigdy nie
zabraknie c h ę t n y c h d o pójścia p r z e d tron naszej
Matki.
Piotr
Starosta
Pod wpływem jednego z artykułów majowego numeru
„Światła z La Salette” nasz czytelnik zapragnął podzielić się
swymi refleksjami dotyczącymi wspomnień z Kresów zwią­
zanych z czcią, jaką tamtejszy lud miał i zachował do dziś dla
Matki Bożej, choć tak daleko od swoich rodzinnych stron.
Było to możliwe dzięki wierze matek, które wytrwale prze­
kazywały wiarę kolejnym pokoleniom.
Dwie Matki
Moja Matka wpajała mi wiarę w B o g a , nauczyła czcić Matkę
B o s k ą , Matkę Niebieską. W parafii p o d w e z w a n i e m św. R o c h a
w Borodziewiczach (na K r e s a c h ) p o z n a w a ł e m tajemnice o B o g u
i Matce Boskiej, p o d czujnym o k i e m mojej Matki. Na kresach Mat­
ka B o s k a była c z c z o n a licznie w c u d o w n i e łaskami słynących obra­
zach. W ś r ó d nich najważniejsze miejsce zajmował obraz Ostro­
bramski. W drugiej p o ł o w i e XVII w . w Wielkim Księstwie Litew­
skim było kilkanaście sławniejszych o d n i e g o w y o b r a ż e ń Matki
Boskiej uchodzących za c u d o w n e . Sławniejszym obrazem był obraz
Matki Boskiej w Trokach. W 1611 r. pielgrzymował do n i e g o ksiądz
Piotr Skarga i ten obraz jako drugi p o c z ę s t o c h o w s k i m został koro­
n o w a n y w Polsce.
U Ostrej Bramy złote lampki
I ludzkie serce pała z niemi
W pustej uliczce, samotniczą
gorą
razem:
porą
Późny
pod
przechodzień
klęknął
Światło z La Salette nr 4/5(4/5) lipiec-sierpień 2000
15
ŚWIATEŁKO
Kochani!
Witajcie w wakacyjnych
miesiącach, w czasie odpo­
czynku i radosnych zabaw.
Czy w tych dniach pamię­
tacie o Panu Bogu? Staraj­
cie się dziękować Jemu za
każdy dzień
wakacji.
Nie zapominajcie o nie­
dzielnej Eucharystii, o modlitwie, o rozmowie z J e ­
zusem.
obrazem
Twarz Jej przejasna
takie blaski n i e c e
Taką nadzieją
Boskie oczy
płoną
Jakby już wszystkich
zatułanych
w świecie
Miała powrócić
na Ojczyzny
łono!...
Artur
Opmann
Inny słynny obraz Matki Boskiej znajdował się w K r e w o B o ­
runach. Cudowna była j e g o historia. Obraz ó w otrzymał p e w i e n
szlachcic o d połockich bazylianów. Z należnym szacunkiem umie­
ścił w swoim dworze. P e w n e g o jednak razu obraz zniknął. J e g o
właścicielowi objawiła się w e śnie Matka B o s k a zalecając, aby w
miejscu, gdzie obraz się znajduje, zbudował kościół. W ten s p o s ó b
w 1 6 9 l r . w ś r ó d b o r ó w stanęła bazyliańska c e r k i e w . Bazylianie
zbudowali klasztor i prowadzili szkołę, w której m.in. kształcił się
później przyjaciel Mickiewicza Antoni Edward Odyniec.
Święci polscy cz. II
Inny c u d o w n y obraz Matki Boskiej znajdował się u bazylia­
n ó w w ślicznie p o ł o ż o n y m nad jeziorem Drywiaty ( 4 0 k m ) - Brasławiu.
2
Tak lud k r e s o w y był przywiązany d o swojej Matki Niebieskiej
i takim pozostał, gdy w y w o ż o n o na Sybir. Każda rodzina najpierw
zabierała z d o m u krzyż i obraz Matki B o s k i e j . Kiedy p o wojnie
wypędzani Polacy przybywali na Ziemie Odzyskane, to zabierali
ze s o b ą obrazy Matki Boskiej. Obraz z Podkamienia k o r o n o w a n y
w 1727r. znalazł się w kościele d o m i n i k a n ó w w e Wrocławiu. Tak­
że znajdujący się w głównym ołtarzu naszej świątyni obraz ( k o p i a )
Matki Boskiej Ostrobramskiej na p e w n o został przywieziony przez
nie znanych już dzisiaj tułaczy z k r e s ó w . T o Matka Niebieska jed­
n a k o przygarnia czy to tułaczy z kresów, czy z centralnej Polski.
T o O n a j e d y n a nie zostawia s w o i c h dzieci. Matka, która była
w tajdze syberyjskiej i na dalekim w s c h o d z i e , w Sielcach nad O k ą
i n a d Nysą Łużycką. Ta, która j e d n a k o świeci z C z ę s t o c h o w y
i z Ostrej Bramy. Pragnieniem mojej Matki było b y ć w Częstocho­
wie, p o k ł o n i ć się i o d d a ć hołd. Nie było to dane w jej życiu. W i ę c
kiedy tylko m o g ł e m pójść z Pielgrzymką Koszalińsko-Kołobrzeską, spełniłem mojej Matki pragnienie.
O b e c n i e pozostała mnie tylko Matka Niebieska.
Józef
Pobiarżyn
2. Za przyczyną Kingi od­
kryto w B o c h n i sól ka­
mienną.
1. Kinga urodziła się w 1234r. Była
córką króla Węgier - Beli IV. O d
dzieciństwa lubiła się modlić. Ota­
czała opieką ubogich. J a k o 13-letnia dziewczynka poślubiła księcia
krakowskiego Bolesława.
3. Kinga założyła szpital
dla trędowatych, ubiera­
ła żebraków, troszczyła
się o każdego człowieka.
dokończenie
na str. 16
4. To ona właśnie zaprowadziła zwyczaj
odprawiania rorat podczas Adwentu.
Zaraz p o święcie błogosławionej Kingi
wspominamy św. Krzysztofa (25.VII).
Nie jest on, c o prawda polskim świętym,
ale jest patronem wszystkich kierowców,
podróżujących i patronem
ks. Krzysztofa,
którego na pewno dobrze znacie.
Księdzu Krzysztofowi życzymy z okazji imienin
dużo, dużo łask Bożych.
5. Po śmierci męża wstąpiła
do klasztoru klarysek w Starym Sączu.
Oddała się modlitwie i pokucie.
Zmarła w 24.VII.1292r.
Wakacyjna krzyżówka
1. Nasza Ojczyzna.
2. Na nim sprawowana jest
Eucharystia.
3. Ubiera go kapłan do Mszy św.
4. Miejsce szczególnej czci Maryi
w Polsce.
5. Opiekun Jezusa.
6. Kieruje diecezją.
7. Otarła twarz Jezusowi.
8. Szósty grzech główny.
9. Używany podczas Eucharystii.
10. J e d e n z Ewangelistów.
11. ... , która wszystko zrozumie.

Podobne dokumenty

Światło z La Salette - Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Trzciance

Światło z La Salette - Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Trzciance Ona w tej Osobie ma początek, źródło. Św. Jan napisze: „Bóg jest miłością”! Od tej relacji wszystko się zaczyna. Jeżeli zbuduję relację miło− ści z Bogiem, będę umiał budować relację miło− ści z dr...

Bardziej szczegółowo