SIBO - Naczynia Połączone
Transkrypt
SIBO - Naczynia Połączone
Antybiotyki (cz. IV) w SIBO – SIBO Mamy zdiagnozowane SIBO. Żadnych wątpliwości. Większość osób w takiej sytuacji otrzymuje antybiotyki – lekarz przepisuje Xifaxan na tydzień i do widzenia. Czy to wystarczy? Śmiem twierdzić, że nie… Dlatego postanowiłam napisać, jak powinien wyglądać prawidłowy protokół leczniczy, stosowany przez badaczy, zajmujących się leczeniem przerostu bakteryjnego oraz autorów publikacji naukowych na jego temat – doktorów M. Pimentela, E. Scarpelliniego, L. Lombardo i M. Furnari oraz ich zespoły. Wymienieni profesjonaliści podkreślają przede wszystkim fakt, że przyczyną przerostu bakteryjnego w jelicie cienkim są różnego rodzaju organizmy, na eradykację których działają różne metody lecznicze – w zależności od objawów należy więc stosować inny protokół leczniczy (antybiotyki w różnym zestawieniu). Należy również pamiętać o podstawowej, bezpośredniej przyczynie powstawania SIBO – o uszkodzeniu wędrującego kompleksu mioelektrycznego (MMC) i konieczności jego naprawy, co niestety nie zawsze się udaje, jednak nie należy zaniechać wysiłków w tym kierunku. W innym wypadku możemy mieć do czynienia z nawrotem SIBO nawet w ciągu 2 tygodni. W ramach przypomnienia – w USA bada się stężenie zarówno metanu, jak i wodoru w wydychanym powietrzu. I w zależności od wyniku testu przepisuje się konkretny zestaw leków. W Polsce dostępny jest jedynie test wodorowy, co skazuje zarówno lekarza, jak i pacjenta na szczególną ostrożność w dobieraniu leków w oparciu o objawy. Więcej o diagnostyce SIBO przeczytasz tu, o patogenezie tu. Leczenie SIBO Jakie więc leki stosować? Po pierwsze antybiotykom pierwszej potrzeby: przyjrzyjmy się Neomycyna. Jest to antybiotyk z grupy aminoglikozydów, stosowany wyłącznie dojelitowo. Działa miejscowo – wchłania się w ok. 3%. Niszczy przede wszystkim bakterie Gram-ujemne oraz Streptococcus aureus. W przypadku SIBO stosowana jest, gdy mamy do czynienia z postacią zaparciową lub mieszaną – zaparciowo-biegunkową. Alternatywą dla neomycyny jest metronidazol. Uważana za skuteczniejszą od metronidazolu. Metronidazol. Jest to lek z grupy pochodnych imidazolu. Ma działanie pierwotniakobójcze i bakteriobójcze (jest skuteczny w eradykacji bakterii beztlenowych, nie działa w zetknięciu z bakteriami tlenowymi). Łatwo przenika do tkanek miękkich i narządów oraz płynów ustrojowych. Przenika także przez łożysko i do mleka matki. W leczeniu SIBO stosowany zamiennie z neomycyną w powodowanej przez archonty zaparciowej postaci SIBO. Xifaxan (Rifaksymina). Jest to antybiotyk o szerokim spektrum działania. Działa na bakterie Gram-dodatnie i Gram-ujemne, tlenowe i beztlenowe, szczególnie chętnie stosowany w przypadkach ostrych zakażeń układu pokarmowego przebiegających z biegunką. Działa jedynie miejscowo, wchłania się w mniej niż 1%. Większość wydalana jest z kałem. W SIBO przeznaczony do stosowania w postaciach biegunkowych lub mieszanych zaparciowobiegunkowych. Chciałabym zatrzymać się na chwilę przy postaci mieszanej SIBO. Jest to sytuacja, w której występuje rozrost i archeonów i bakterii, powstaje więc i metan i wodór, mamy więc do czynienia zarówno z zaparciami, jak i biegunkami. Jednak stworzenia odpowiedzialne za zaparcia, żywią się wodorem. Zatem nie ma możliwości, żeby w postaci zaparciowej (bez występowania biegunek) nie było przerostu również baterii, które mogą być eradykowane tylko z pomocą rifaksyminy. Stąd Xifaxan powinien być zastosowany w każdym przypadku SIBO, jednak w postaci zaparciowej i mieszanej w połączeniu z neomycyną lub metronidazolem. A jakie dawki i w jakiej sytuacji powinien przepisać nam lekarz? Rifaksymina. W Polsce jest dostępna w postaci tabletek 200 mg oraz granulatu – 100 mg/5 ml. Sugerowane godziny przyjmowania antybiotyków to 8.00-14.00-20.00. Proponowane dawki i ich skuteczność wg badań: 1600 mg/dzień przez 10 dni – 70-85% skuteczności, potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z laktulozą, 82% skuteczności, potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z glukozą (badania E. Scarpelliniego) 1650 mg/dzień przez 14 dni (badania M. Pimentela) 1200 mg/dzień (dawkowanie 3×2) przez 14 dni – 87-91% skuteczności, potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z glukozą, w 90-94% przypadków wyraźne zmniejszenie objawów (badania L. Lombardo) 1200 mg/dzień przez 10 dni z dodatkiem 5 g częściowo zhydrolizowanej gumy guar – 87% skutecznośc, potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z glukozą, w 91% przypadków wyraźne zmniejszenie objawów (badania M. Furnari) Dawki dla dzieci: 600 mg/dzień przez 7 dni – 64% skuteczności, potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z laktulozą (badanie E. Scarpelliniego) 10-30 mg/kg masy ciała w przypadkach nieswoistych zapaleń jelit – w 61% przypadków wyraźne zmniejszenie objawów. Wyższa dawka wykazywała większą skuteczność w zmniejszaniu bólu (badania P. Muniyappy). Rifaksymina w połączeniu z Neomycyną. Neomycyna jest dostępna w Polsce pod postacią tabletek 250 mg. Należy ją przyjmować w odstępach 12-godzinnych. W połączeniu z rifaksyminą należy dozować ją w następujący sposób: 1600 mg rifaksyminy/dzień + 1000 mg Neomycyny/dzień przez 10 dni. 87% skuteczności, potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z laktulozą (badanie M. Pimentela zostało wykonane z zastosowaniem 1200 mg rifaksyminy przez 10 dni, jednak doktor w swojej praktyce używa obecnie 1650 mg/dzień). Rifaksymina w połączeniu z Metronidazolem. Metronidazol jest dostępny w Polsce pod postacią tabletek 250 mg. W połączeniu z rifaksminą należy dozować go w następujący sposób: 1600 mg rifaksyminy/dzień + 750 mg Metronidazolu (dawkowanie 3×1)/dzień przez 10 dni. Co jeszcze? Powyższe schematy okazują się najbardziej skuteczne w leczeniu SIBO. Stosowane są przez badaczy i lekarzy zajmujących się tematem przerostu bakteryjnego, ich skuteczność została potwierdzona w badaniach. Jednak jednym z “domowych sposobów” na rozpoznanie tej choroby jest zaobserwowanie poprawy dolegliwości po dowolnym antybiotyku, tak więc wydaje się, że również inne substancje czynne mogą być aktywne w walce z SIBO. Ich skuteczność może zależeć od konkretnego gatunku bakterii, który spowodował przerost. Dlatego też niektórzy lekarze uznają, że przy braku poprawy (czy też wręcz już na samym początku leczenia) warto włączyć inne antybiotyki. Z doświadczenia (szczególnie lekarzy amerykańskich) wynika, że dodatkowymi lekami, które mogą wspomagać walkę z SIBO lub też likwidować je w monoterapii są między innymi: Cyprofloksacyna. Chemioterapeutyk, który działa szczególnie na bakterie tlenowe, tj. Enterobakterie, E. coli, Klebsiella pneumoniae, natomiast jest całkowicie bezskuteczny w walce z bakteriami beztlenowymi i archeonami (ma niewielkie szanse zadziałać na postać zaparciową). Wykazuje pozytywne działanie u osób z SIBO i niealkoholowym stłuszczeniem wątroby. Może okazać się skuteczny w ilości 1000 mg w dwóch dawkach dziennie przez 7 dni [1, 2]. Niektórzy amerykańscy lekarze twierdzą jednak, że może utrudnić leczenie SIBO. Poniżej inne propozycje stosowane zarówno w mono jak i w duoterapiach [1, 2, 3]. Niestety nie podano zalecanego czasu trwania kuracji: Amoksycylina z kwasem klawulanowym. Na rynku polskim pod nazwą Augmentin. 1500 mg w 3 dawkach dziennie Cefaleksyna. Polska nazwa – Keflex. 1000 mg w czterech dawkach dziennie. Chloramphenicol. 1000 mg w czterech dawkach dziennie Doksycylina. 200 mg w dwóch dawkach dziennie Norfloxacyna. W Polsce – Nolicin. 800 mg w dwóch dawkach dziennie Tetracyklina. 1000 mg w czterech dawkach dziennie Wankomycyna. Brak danych odnośnie dawkowania Kotrimoksazol. W Polsce Baktrim. Brak danych odnośnie dawkowania Tak jak wyżej wspomniałam – nie są to leki przebadane stricte pod kątem SIBO lub stanowią elementy dawnego schematu leczenia. Dlatego też, jeśli wybieramy konwencjonalny model leczenia, warto rozpocząć niszczenie przerostu od stosowania przebadanych metod sprawdzonych przez dr Siebecker i innych specjalistów w dziedzinie SIBO (rifaksymina i metronidazol), a gdy one nie przynoszą efektu zastanowić się nad szukaniem innych rozwiązań. Prokinetyki, czyli jak naprawić MMC? Kolejnym elementem niezbędnym w prawidłowej terapii SIBO jest zastosowanie prokinetyków, czyli leków, które mają wpływ na wędrujący komleks mioelektryczny (MMC). Leki te należy stosować minimum przez 3 miesiące, zawsze na noc. Low-dose Naltrexone (LDN). W Polsce znany jest pod nazwą handlową Adepend. Jest to lek z grupy antagonistów opoidów, w wysokich dawkach (50 mg/dzień i więcej) stosowany jest w leczeniu uzależnień od morfiny, heroiny, alkoholu. W małych dawkach (low dose – 0.5-5 mg/dzień) stosowany jest w chorobach autoimmunologicznych, depresji i wielu innych stanach psycho-fizycznych. Również w celu pobudzenia wędrującego kompleksu mioelektrycznego (MMC). W tym celu należy stosować go na noc w dawkach 2.5 mg w SIBO przebiegającym z biegunką oraz 5 mg w SIBO przebiegającym z zaparciami (badanie J. Ploessera). Erytromycyna w niskich dawkach. Jest to antybiotyk z grupy makrolidów. Przenika do większości tkanek poza mózgiem i płynem mózgowo-rdzeniowym. Wykazuje również działanie prokinetyczne w dawce 50 mg na noc. Resolor (Prucalopride). Jest to lek z grupy nazwanej antagonistami receptorów 4-HT4, które są receptorami serotoniny w jeliatch. Działa on podobnie jak serotonina, pobudzając ruchy perystaltyczne jelit. Lek ten należy stosować w dawce 0.5-1 mg na noc. Jest bezpieczniejszy niż opisany niżej Tegaserod (badanie N. Manabe), jednak w przeciwieństwie do Tegaserodu nie był badany stricte pod kątem SIBO. Tegaserod (Zelnorm). Jego działanie opiera się na podobnych zasadach, co Resoloru. W celu naprawy wędrującego kompleksu mioelektrycznego należy stosować 2-6 mg na noc. Wykazuje większą skuteczność niż erytromycyna (badanie M. Pimentela). Jest to lek niedostępny w Polsce, został wycofany również z rynku amerykańskiego ze względu na bezpieczeństwo stosowania. Poza wymienionymi lekami, działanie prokinetyczne wykazują również stosowane przez dr Alison Siebecker następujące substancje: Sproszkowany korzeń imbiru 1000 mg na noc. Ma jednak tę wadę, że niektórzy po jakimś czasie przestają go tolerować i dochodzi do rozwoju refluksu. Stosując go należy zatem bardzo uważać na symptomy. MotilPro. Lek o podobnym działaniu do Tegaserodu i Resoloru, z dodatkiem korzenia imbiru, może powodować podobne efekty uboczne, co imbir. 2-3 kapsułki na noc. Iberogast 1 ml na noc. Jednak osoby z chorobami autoimmunologicznymi powinny mieć się na baczności stosując Iberogast, ponieważ część ziół, wchodzących w jego skład, nie zostało przebadanych pod kątem stymulacji układu odpornościowego. Probiotyki Probiotyki to temat rzeka. Pytanie czy stosować je w czasie, gdy przyjmujemy antybiotyki? Po leczeniu? Jak długo? Jakie? Nie ma na te pytania jednoznacznej odpowiedzi. Reakcja każdego z chorych może być zupełnie inna. Z jednej strony probiotyk może być przyczyną zaostrzenia dolegliwości, a nawet nawrotu dolegliwości – nie da się ukryć, że tabletka z probiotykiem to tabletka z SIBO, bo SIBO to właśnie nasze, “dobre” bakterie, tylko w złym miejscu. Probiotyk jest szczególnie niebezpieczny, gdy mamy do czynienia z silnym uszkodzeniem MMC, ponieważ te wszystkie dostarczone z nim bakterie, które przeżyją podróż przez kwaśny żołądek zatrzymają się w jelicie cienkim. W dodatku do jelita cienkiego może trafić ich znacznie więcej niż sądzimy, ponieważ w SIBO bardzo często mamy do czynienia z niedostatecznym wydzielaniem kwasu solnego, a to spowoduje, że przeżyje znacznie więcej organizmów, niż założył producent. Probiotyk może spowodować ponadto efekt die-off, czyli czasowe pogorszenie samopoczucia, na skutek zatrucia metabolitami umierających bakterii patogennych (ponieważ dobroczynne szczepy mogą wpłynąć silnie na eradykację patogennych). Należy również pamiętać, że w sytuacji, gdy mamy nieszczelne jelito, bakterie przenikają prze błonę jelit do krwiobiegu i podrażniają układ odpornościowy. Dlatego zanim zaczniemy stosować probiotyki wieloszczepowe warto zacząć najpierw od pojedynczych szczepów i obserwować swoją reakcję. Ponadto najbardziej popularne probiotyki zawierają zazwyczaj bakterie Lacidobacillus acidiphilus, produkujące kwas mlekowy. Nadmierne spożycie takich probiotyków może prowadzić do nadprodukcji kwasu mlekowego w organizmie i zaostrzać z nim symptomy. Ponadto bakteria ta lubi osiedlać się właśnie w jelicie cienkim, jeśli dostarczymy jej zbyt dużo, a wędrujący kompleks mioelektryczny pozostanie nieczynny – również doprowadzimy do zaostrzenia symptomów, Dlatego jeśli już stosuje się probiotyki, warto wybierać takie, w których wyżej wymienionego szczepu nie będzie. Szczególnym przeciwnikiem stosowania probiotyków w celu leczenia SIBO, jest dr M. Pimentel, o czym pisze w swojej książce “A new IBS Solution”. Za stosowaniem probiotyków w trakcie leczenia przemawia natomiast kilka badań [1, 2, 3, 4, 5, 6]. Probiotyki mogą polepszyć stan chorego, ponieważ wpływają na motorykę jelit oraz wspierają eradykację szkodliwych bakterii. Tak więc, jeśli zdecydujesz się stosować probiotyki podczas terapii SIBO, koniecznie obserwuj swoje objawy, manewruj szczepami, wybieraj probiotyki jednoszczepowe z Bifidobacteria (ponieważ zasiedlają się one głównie w jelicie grubym). Szczepy dobierz tak, żeby służyły Tobie, unikaj Lacidobacillus acidophilus, rozważ stosowanie SBO – Soil Based Organisms, szczególnie skutecznych przy zaparciach, Saccharomyces Boulardii (mają działanie przeciwgrzybicze, jednak niektórzy w celu zapobieżenia rozrostowi candidy w czasie antybiotykoterapii polecają flukonazol w różnych dawkach), a także szczepy szczególnie dobrze sprawdzające się w walce z SIBO: Bifidus Infantis, Bifidus Lactis, and Lactobacillus Plantarum. Dieta Kolejnym absolutnie koniecznym elementem terapii, który również powinien być zlecony przez lekarza, jest dieta. Jaką dietę stosować? Opcji jest kilka, może to być dieta FODMAP, protokół dr Siebecker, czyli inaczej Specific Sibo Diet, może to być dieta Normana Robillarda, jednak konieczna jest redukcja fermentujących węglowodanów. Natomiast często pojawia się pytanie od kiedy dobrze jest zacząć stosować wybraną dietę. Intuicyjnie chciałoby się powiedzieć, żeby rozpocząć od razu. Brzmi to logicznie, jednak badania pokazują, że jest inaczej – dietę nisko fermentującą należy zacząć stosować w końcowej fazie brania antybiotyku lub tuż po. W badaniu przeprowadzonym przez M. Furnariego i jego zespół, badanym, cierpiącym na SIBO, podano jednocześnie rifaksyminę (1200 mg przez 10 dni) oraz gumę guar (5 g dziennie), słabo wchłaniający się polisacharyd, będący jednym z prebiotyków, czyli substancji pokarmowych dla bakterii. Okazało się, że w grupie, której podano obie te substancje, był o ok. 25% wyższy wskaźnik wyzdrowień, niż w grupie, która przyjmowała samą rifaksyminę (62% w stosunku do 85-87%). Okazuje się, że nakarmione bakterie są dużo łatwiejszym celem dla antybiotyku, ponieważ leki działają zazwyczaj głównie na ściany komórek bakterii. W momencie, kiedy bakterie są w hibernacji, stresie głodowym – nie namnażają się, czekają w takim stanie na polepszenie warunków. Włączają tryb przetrwania. W takiej sytuacji antybiotyk nie ma szans na właściwą penetrację mikrobiomu i nie działa tak dobrze, jak by mógł. Wszystkich tych, którzy podejrzewają u siebie SIBO, lub chcieliby się dowiedzieć więcej na jego temat, zapraszam do grupy na facebooku: SIBO – zespół przerostu bakteryjnego w jelicie cienkim. Więcej o SIBO na blogu Naczynia Połączone: SIBO – Small Intestinal Bacterial Overgrowth (cz. I) – Patogeneza SIBO – Small Intestinal Bacterial Overgrowth (cz. II) – Diagnoza i leczenie SIBO – Small Intestinal Bacterial Overgrowth (cz. III) – Protokół dr Siebecker Do poczytania: http://www.siboinfo.com/antibiotics.html http://www.siboinfo.com/prevention.html http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16832617 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25641072 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19996983 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21208106 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20937045 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19668011 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/?term=23740443 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20574504 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2399980 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20694841 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20574504 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23402179 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23244247 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25579140 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25244414 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25780308 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25748731 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16097995 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3099351/ http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=596 http://bazalekow.mp.pl/leki/item.html?item_id=38128 http://bazalekow.mp.pl/leki/item.html?item_id=62507 http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=264 http://bazalekow.mp.pl/lek/63680,Cipronex-tabletki-powlekane http://bazalekow.mp.pl/lek/27642,Augmentin-tabletki-powlekane http://bazalekow.mp.pl/lek/34874,Keflex-kapsulki http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=618 http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=248 https://www.doz.pl/leki/p121-Cusi_Chloramphenicol http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=2096 http://bazalekow.mp.pl/lek/27752,Bactrim-forte-tabletki http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=831 http://leki-informacje.pl/lek/epar/1077,resolor.html https://www.doz.pl/leki/p8681-Adepend http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa1004409 http://www.annalsgastro.gr/index.php/annalsgastro/article/view File/730/540 http://www.cghjournal.org/article/S1542-3565%2809%2901331-7/ab stract http://chriskresser.com/sibo-update-an-interview-with-dr-markpimentel/?mc_cid=20b3e0c7ea&mc_eid=0ed250c462 http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1365-2036.2010.04 436.x/full http://www.annalsgastro.gr/index.php/annalsgastro/article/view File/730/540 https://ktoredyprosto.wordpress.com/2015/05/27/podstawowe-info rmacje-o-terapii-niskimi-dawkami-naltreksonu-ldn/ http://www.gidoctor.net/client_files/file/Naltrexone-Side-Effe cts-and-Efficacy-in-GI-Disorders.pdf https://en.wikipedia.org/wiki/Naltrexone http://www.siboinfo.com/dr-siebeckers-bio.html http://hyperbiotics.com/the-problem-with-soil-based-organisms/ http://chriskresser.com/treating-sibo-cold-thermogenisis-and-w hen-to-take-probiotics/ https://www.jenbroyles.com/dr-allison-siebecker-talks-sibo/ http://www.cleanandleanrevolution.com/sibo-why-probiotics-area-necessary-part-of-treatment/ http://www.medicine.virginia.edu/clinical/departments/medicine /divisions/digestive-health/nutrition-support-team/nutritionarticles/DiBaiseArticle.pdf http://www.emedicinehealth.com/small_intestinal_bacterial_over growth/page8_em.htm https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_rozrostu_bakter yjnego_jelita_cienkiego “Czy bać się pasożytów?…” – Relacja z wykładu :) Wczoraj, 30 września 2015 roku, odbył się wykład zatytułowany “Czy bać się pasożytów? Schorzenia pasożytnicze w teorii i praktyce”, który poprowadziła lek. med. Dorota Kalwajt, pediatra, specjalista rehabilitacji medycznej, od 20 lat zajmująca się medycyną holistyczną. Pani Doktor pokazała bardzo niestandardowe podejście do tematu pasożytów – okazuje się, że ich obecność w ciele człowieka może mieć aspekty zarówno niekorzystne, jak i korzystne, że mogą zniszczyć zdrowie, ale też mogą sobie być i nie czynić szkody. Grunt to równowaga, ale jeśli zostanie zaburzona, powinniśmy zająć się nie tylko odrobaczaniem, ale też spojrzeć szerzej – uporządkować powstałe problemy zdrowotne oraz zajrzeć w sferę psychiki pacjenta. Dowiedzieliśmy się także jakie konkretnie objawy mogą sugerować zakażenie pasożytami, jakie są emocjonalne predyspozycje do zapadania na różnego rodzaju robaczyce oraz jak komponować naturalne terapie przeciwpasożytnicze. Obejrzeliśmy również slajdy z badaniem kropli krwi w ciemnym polu. Innym ważnym problemem, jaki został poruszony na wykładzie, jest prawidłowa diagnostyka. Okazuje się bowiem, że pasożyty to wyższa forma inteligencji ;) Ich jedynym celem jest przeżycie, więc w taki sposób zmieniają swoje miejsce pobytu, częstotliwość, a nawet cykl rozwojowy, aby pozostać niezauważone i móc się rozmnażać. Chowają się w takich miejscach, gdzie najtrudniej jest układowi odpornościowemu je zlokalizować, jednocześnie tu i ówdzie pozostawiając metabolity. Z tego powodu trudno znaleźć je w kale, często też układ odpornościowy w pewnym momencie poddaje się i przestaje produkować przeciwciała… Również biorezonans ma swoje wady, zwłaszcza jeśli wykona go osoba bez doświadczenia. Dlatego też nie do końca warto opierać się wyłącznie na badaniach, warto natomiast przyjrzeć się objawom pacjenta oraz temu, jak wygląda, bo to często może powiedzieć znacznie więcej niż najlepsze testy laboratoryjne. Już wkrótce kolejny wykład doktor Kalwajt, zapraszam do śledzenia strony na Facebooku :) Pasożyty a narządy ruchu (dr Irena Wartołowska) Irena Wartołowska była lekarzem, pracującym w jednej z dziecięcych poradni alergologicznych w Warszawie. Po latach pracy napisała dwa teksty (drugi znajdziesz tu), które są podsumowaniem jej doświadczeń w pracy z pacjentami. Niektóre zawarte w nich wnioski, czy proponowane protokoły lecznicze mogą być przedmiotem dyskusji, jednak ich najważniejszym przesłaniem jest zwrócenie uwagi na fakt, że pasożyty i ich metabolity są przyczyną niespecyficznych objawów. wielu chorób oraz bardzo Irena Wartołowska “Przeciążenie narządów ruchu, jako locus minoris resistantiae w patogennym alergizującym działaniu produktów przemiany materii pasożytów”. Jako lekarz pediatra prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla dzieci z województwa warszawskiego. Na obserwowanych 1748 dzieciach poczyniłam spostrzeżenia, że metabolity pasożytów są głównym alergenem uczulającym ludzki organizm. Usuwając pasożyty w całej rodzinie leczę wiele chorób, między innymi ustępują bóle kręgosłupa u rodziców chorych dzieci. Zmiany mogą zachodzić na zasadzie alergii komórkowej, która początkowo objawia się stanem zapalnym, przechodzącym potem w stan degeneracyjny. Działoby się to w locus minoris resistentiae w najbardziej obciążonej części układu kostnego. Jestem lekarzem pediatrą od 30 lat zajmuję się dziećmi chorymi na astmę. Poczyniłam pewne spostrzeżenia w alergii układu oddechowego, które mogą być wykorzystane przy leczeniu chorób układu kostnego. Ośmielam się twierdzić, że poza bakteriami, wirusami, grzybami alergenem uczulającym organizm ludzki są produkty przemiany materii pasożytów. Przedstawię obecnie wyniki leczenia w Poradni. W stanie astmatycznym po podaniu antybiotyku i ustąpieniu duszności podaje środki przeciw pasożytom nie tylko chorym dzieciom, ale i całemu otoczeniu dziecka. Takie odrobaczanie daje trwałe ustąpienie duszności zarówno u dzieci jak i u ich rodziców. Ponieważ leki podaję całej rodzinie, zauważyłam zaskakujące zjawiska. W najbliższym otoczeniu dzieci uzyskują wyleczenie wielu chorób: 1. Ustępuje nie tylko astma, ale wszelkie nawrotowe infekcje dróg oddechowych, mijają ostre nawrotowe zapalenia krtani i tchawicy, mijają nawrotowe anginy ropne; 2. Mijają choroby psychiczne, mijają drgawki, nadciśnienie, ruchy mimowolne, bóle głowy, wymioty związane z chorobą lokomocyjną, u dwojga dzieci ustąpiły spacery somnambuliczne, mija moczenie nocne: – opisałam 94 przypadki, a wśród nich u jednego 17-letniego astmatyka, moczącego się od urodzenia, ustąpiły obie te dolegliwości; 3. Mija niedotlenienie serca – zmiany alergiczne zachodzące w ścianie naczyń daje ich przepuszczalność, w związku z czym płyn surowiczy wychodzi z łożyska naczyniowego do przestrzeni międzykomórkowych i odsuwa komórkę serca od naczynia odżywiającego; 4. Mijają choroby nerek. Już Pirquet pisał, że zmiany w nerkach to nie tylko sprawa infekcji, ale przede wszystkim zachodzą tu zmiany alergiczne; 5. Ustępują choroby skóry od banalnych pokrzywek do najcięższych postaci o charakterze atopowym. Mija łuszczyca, mijają plamy bielacze; 6. Ustępują choroby przewodu pokarmowego (wyprowadziłam nawet troje dzieci z zespołu upośledzonego wchłaniania); 7. Mija anemia, lamblie dywanowo wyścielając kosmki jelita cienkiego, zwłaszcza w jego górnym odcinku, stanowią mechaniczną przeszkodę we wchłanianiu żelaza, (żelazo wchłania się w górnym odcinku jelita cienkiego). Mam wszelkie podejrzenie, że przyczyną białaczki są pasożyty. Jestem przekonana, że w patogenezie krzywicy utrudnione wchłanianie witaminy D3 jest również spowodowane obecnością lamblii; 8. Pasożyty torują drogę wirusom i blokują ciała odpornościowe. Przeleczone dzieci i ich rodzice nie zapadają na grypę. Dzieci nie chorują w czasie epidemii na świnkę, ospę wietrzną, na odrę. Może w tych spostrzeżeniach leży jakaś nadzieja w walce z wirusowym zapaleniem wątroby; 9. Normalizują się wyniki badań laboratoryjnych (OB, ASO, obniża się poziom seromukoidu); 10. U rodziców ustępują bóle kręgosłupa. Jaki może być mechanizm powstawania tych bólów? Można je tłumaczyć zmianami alergicznymi o typie komórkowym. Metabolity tych pasożytów jako mocny antygen krążący we krwi, powodują powstawanie przeciwciał na powierzchni komórek tucznych tkanki łącznej tego narządu, który w danym momencie jest miejscem najmniejszego oporu. W naszym przypadku w miejscu najbardziej obciążonej części kręgosłupa lub innego odcinka układu kostnego. Na skutek zaistniałego fenomenu łączenia się antygenu z przeciwciałem rozpada się komórka tuczna i uwalnia dotąd nietoksyczną część białkową histydynę, która zamienia się na toksyczną dla organizmu histaminę i na toksyczne ciała histaminopodobne. Powstaje stan zapalny sąsiednich tkanek, który z czasem przechodzi w proces degeneracyjny. Statystyki nie robiłam, zdjęć nie wykonywałam, ale w tym miejscu chcę dać świadectwo o szerokim wachlarzu patogennego oddziaływania pasożytów na organizm ludzki zwracając szczególną uwagę na układ kostny. Miałam w obserwacji 4 przypadki gośćca pierwotnego postępującego, oto jeden z nich: ojciec i syn astmatycy, obaj leczyli się u mnie. Po kuracji przeciw pasożytom u ojca i syna ustąpiła duszność, a u matki, o której chorobie nawet nie wiedziałam, minęły objawy daleko posuniętego gośćca przewlekłego postępującego. Zdjęcie rentgenowskie wykazywało geody w drobnych kościach dłoni i stóp. Po trzech latach kontrolne zdjęcie ujawniło: “zejście nekrotycznych, aspektycznych ognisk w kościach drobnych dłoni i stóp”. Matka wyleczona zaocznie. Rodzina ta po 5 latach ponownie zgłosiła się do mnie, tym razem z powodu stanu depresyjno-maniakalnego u matki. Powtórzenie pełnej kuracji przeciw pasożytom dało cofnięcie się choroby u matki. Główny czynnik: toksyczno-alergizujące metabolity pasożytów początkowo zaatakowały układ kostny, po następnej inwazji spowodowały chorobę psychiczną. W Polsce inwazja owsików sięga 95 % ludności, włosogłówki 80 % ludności,glisty 50% ludności. Zakażenie lambliami już u niemowląt dochodzi do 80%.Tutaj chciałabym podkreślić, że ogromnie trudne jest znalezienie jaj czy cyst pasożytów. Na 1000 dzieci, u których ilość badań wynosiła do 60 razy u niejednego pacjenta, jaja znaleziono zaledwie u połowy badanych. Dlatego obecnie przeprowadzam kurację przeciw pasożytom bez pokrycia laboratoryjnego. Zarobaczenie jest powszechne, pasożyty są głównym czynnikiem alergizującym organizm, nie ma jednostki chorobowej bez komponenty alergizującej. Nie traćmy czasu na szukanie pasożytów. Niech to doniesienie będzie krokiem naprzód w niesieniu przyspieszonej i docelowej pomocy choremu człowiekowi. Wydaje mi się, że tak jak są przeprowadzane rutynowe szczepienia ochronne, tak powinno nastąpić powszechne, okresowe odrobaczanie ludności. Pasożyty a astma (dr Irena Wartołowska) Irena Wartołowska była lekarzem, pracującym w jednej z dziecięcych poradni alergologicznych w Warszawie. Po latach pracy napisała dwa teksty (drugi znajdziesz tu), które są podsumowaniem jej doświadczeń w pracy z pacjentami. Niektóre zawarte w nich wnioski, czy proponowane protokoły lecznicze mogą być przedmiotem dyskusji, jednak ich najważniejszym przesłaniem jest zwrócenie uwagi na fakt, że pasożyty i ich metabolity są przyczyną wielu chorób oraz bardzo niespecyficznych objawów. Irena Wartołowska “Metabolity pasożytów, powstawaniu astmy” jako główny czynnik patogenny w (Blokują ciała odpornościowe, torując drogę wirusom i bakteriom, dają stany spastyczne dróg oddechowych, powodują zwiększoną przepuszczalność naczyń. Są mocnym alergenem, dającym ekspozycję do wszelkich następnych uczuleń). Przez 13 lat prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla Dzieci z Woj. Warszawskiego. W tym czasie przez Poradnię przeszło 1748 ciężko chorych dzieci. Przed objęciem tej placówki pracowałam w Rabce – dzieci z woj. warszawskiego uważano za najciężej chore z całej Polski. Przyjeżdżały w stanie duszności, wyjeżdżały z niewielką lub zupełnie bez poprawy. Po wprowadzeniu rutynowego odrobaczenia każdego dziecka chorego na astmę, ustępowały objawy duszności niezależnie od tego, czy dziecko chorowało od 2 czy od 10 lat. Astma ustępowała u dzieci, ich rodziców i dziadków. Leczeniem obejmowałam całą rodzinę. Nie było potrzeby wysyłania dzieci do uzdrowisk, jeżeli wyjeżdżały to ze względów społecznych: matka szła do szpitala, a w domu nie było opieki. Po powrocie z sanatorium każde dziecko było ponownie odrobaczone. Jak do tego doszłam? Już na początku mojej samodzielnej pracy zauważyłam, że tam, gdzie znalazłam jaja pasożytów, po podaniu odpowiednich leków dziecko przestawało chorować, ustępowały stany nawrotowej duszności. Zaczęłam intensywnie szukać pasożytów, ilość badań koprologicznych sięgała 20, 40 a nawet 60 razy. Na 1000 dzieci w ten sposób przebadanych zaledwie u połowy znaleziono pokrycie laboratoryjne. U wszystkich dzieci nie tylko zmniejszała się albo ustępowała duszność, ale obserwowałam ustępowanie takich objawów jak: szerokie źrenice, ślinotok, potliwość, ogryzanie paznokci, zgrzytanie zębami, mowa przez sen, lęki nocne, krzyki, w nocy (obserwowałam trzy przypadki). Moje spostrzeżenie: choroba lokomocyjna spowodowana jest inwazją glisty ludzkiej. Były to objawy charakterystyczne dla robaczycy. Jady robaków są wagotropowe. Wszystkie dzieci chore na astmę mają objawy kliniczne zarobaczenia – objawy podrażnienia układu błędnego. Wszystkim dzieciom chorym na astmę zaczęłam podawać leki przeciw pasożytom w oparciu o ich kliniczne objawy. W miarę upływu czasu zauważyłam, że : 1. Dzieci chore na astmę, po podaniu leków przeciwrobaczycowych nie tylko przestają chorować na nawrotowe nieżyty dróg oddechowych, ale są odporne na choroby zakaźne. W czasie epidemii w szkole nie chorują na świnkę, odrę, ospę wietrzną, razem z całą rodziną po kuracji przeciw owsikom i lambliom, nie chorują na grypę. Chciałoby się odważnie powiedzieć : pasożyty torują drogę wirusom. 2. Robaki obłe, będąc jadami wagotropowymi, dają stany spastyczne oskrzeli. Po podaniu leków przeciw owsikom, gliście i włosogłówce mija kaszel o charakterze spastycznym. O słuszności wyżej podanych spostrzeżeń mówią doświadczenia wykonywane na zwierzętach: drażnienie za pomocą elektrody gałązki zstępującej nerwu błędnego daje stan spastyczny oskrzeli, po odjęciu elektrody mija duszność bez żadnych następstw. Natomiast blokada tejże gałązki nerwu błędnego, której dokonywał w swoim czasie ś.p. prof. Radliński, powoduje ustępowanie ciężkich ataków astmy (obserwowałam dwa takie przypadki), ale pozostają objawy zatrucia organizmu: szarość powłok, sinica warg, potliwość, mocna akcja serca, falowanie naczyń szyjnych, męczliwość. Po lekach przeciw pasożytom mijają nie tylko ataki duszności, ale ustępują objawy ciężkiego zatrucia wyżej wymienione, spowodowane jadami pasożytów. Mija powiększona wątroba, często występująca na 3-4 cm spod łuku żebrowego, chowa się pod łuk żebrowy powiększona śledziona – 3 razy obserwowałam u niemowląt. Dr Kowalski (Wiad. Parazytologiczne) stwierdzał degenerację komórek wątroby przy istniejącej infestacji glistą w przewodzie pokarmowym u trzody chlewnej. Antygenowo jady glisty zwierzęcej są podobne do glisty ludzkiej. Zarzuty w stosunku do mnie, że stosuję szkodliwe leki przeciw pasożytom bez ich potwierdzenia w kale są niesłuszne. Gdyby nawet leki były toksyczne (tego nie zauważyłam), działają one krótko, a organizm. metabolity pasożytów całymi latami zatruwają Obserwowałam kilka razy tzw. “pogorszenie”, po pierwszej kuracji przeciw owsikom i gliście, w sensie przyspieszenia spodziewanego terminu ataku duszności, a jeden raz obserwowałam po raz pierwszy wyzwolenie się ataku astmy tam, gdzie dotąd nie występowała duszność. Było to u dziecka z ciężką postacią dermatitis atopica. Tłumaczę to zjawisko jako objaw Łukasiewicza Hertzheimera (czyli herx) na skutek uwalniania się większej ilości toksyn przy usuwaniu pasożytów. Dobrze o tym wiedzieć, uprzedzić matkę, dać leki przeciwalergiczne i po ustąpieniu objawów chorobowych od początku rozpocząć kurację. W wyżej wymienionym przypadku ponowne zastosowanie rutynowych leków dało ustąpienie ciężkich zmian na skórze i nie powtórzyły się napady duszności. Po odrobaczeniu normalizują się wyniki laboratoryjne: Odczyn Biernackiego, ASO. Mijają wzmożone odczyny po ugryzieniu przez owady. Mijają wzmożone odczyny po szczepionkach bakteryjnych. Wybitnie poprawia się pamięć: dzieci z trójkowych uczniów stają się piątkowymi, dzieci kwalifikujące się do szkoły specjalnej zostają dobrymi uczniami. Mijają bóle głowy – nie zawiodłam żadnej matki. Mija nadciśnienie po usunięciu robaków obłych, mija niedociśnienie po kuracji przeciw lambliom. Za etiologią pasożytniczą chorób układu oddechowego przemawia również doświadczenie dr Sprehna z Lipska. Obserwował on nowonarodzone liski, oddzielał je od matek, stwarzał im jałowe warunki i co pewien czas powodował u nich inwazję pasożytami, coraz to innym gatunkiem robaka. Po inwazji jednym gatunkiem robaka, liski nie zdradzały żadnych objawów chorobowych: wesołe, ruchliwe, łaknienie bardzo dobre. Po inwazji drugim gatunkiem robaka, traciły łaknienie, były mniej ruchliwe. Po inwazji trzecim gatunkiem pasożyta stawały się osowiałe, zaczynały chorować. Na co? Na zapalenie oskrzeli, na zapalenie płuc. Załamywała się odporność obserwowanych lisków z jakimś powinowactwem. Podsumowując: głośny kaszel spastyczny mija po lekach przeciw robakom obłym, zwłaszcza po owsikach i gliście; cicha duszność ustępuje po zastosowaniu leków przeciw lambliom. Wydaje się, że cicha duszność związana jest ze zwiększoną przepuszczalnością naczyń układu oddechowego. Lamblie, do pewnego czasu nieszkodliwe, albo mało zauważalne w swym patogennym działaniu, w pewnym momencie, może pod wpływem wtargnięcia nowych pasożytów, może pod wpływem zaistnienia infekcji bakteryjnej zewnątrz lub wewnątrzpochodnej (namnożenie się bakterii w zatokach, migdałkach, w zębach pod wpływem zmniejszonej odporności organizmu), mogą nabrać właściwości antygenowych. Fenomen łączenia się antygenu z przeciwciałem, w tym wypadku może nastąpić w ścianie naczyń układu oddechowego, uszkodzonego kilkakrotnymi infekcjami, przy współistniejących wadach wrodzonych, wreszcie przy obciążeniu dziedzicznym atopii. Układ oddechowy może stać się narządem wstrząsowym jako locus minoris resistentiae. Za etiologią pasożytniczą zwiększonej przepuszczalności naczyń przemawia ustępowanie nawrotowych obrzęków Quincke’go, nawrotowych ostrych zapaleń krtani po lekach przeciw lambliom. Trzy razy obserwowałam ustąpienie płynu przesiękowego z jamy brzusznej po podaniu metronidazolu (po trzech dniach). Dobre lub złe wyniki leczenia astmy również potwierdzają pasożytniczą etiologię cierpienia. Nie ma poprawy, gdy dziecko oddawane jest do żłobka lub przedszkola, gdzie narażone jest na inwazję owsików. Na zapalenie oskrzeli, na zapalenie płuc zmniejszała się odporność obserwowanych lisków z jakimś powinowactwem toksycznego działania jadów pasożytów do układu oddechowego. Zachodzi analogia w życiu niemowlęcia ludzkiego. Obecność owsików i lamblii jest zawsze związana z człowiekiem od jego pierwszych miesięcy życia. Dr Batko w 80 % przypadków stwierdzał jaja owsików w kurzu domowym. W woj. Poradni Alergologicznej stwierdziłam, że kichanie jest patognomonicznym objawem owsicy. Któż z nas nie kicha? Drugim pasożytem, który – można zaryzykować – stale towarzyszy człowiekowi, są lamblie. Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna na Pradze II w Warszawie u niemowląt w żłobkach, na swoim terenie, znalazła lamblie w 80 % przypadków. Giardia Lamblia (Źródło) Wprowadzenie trzeciego, a nawet i czwartego, gatunku pasożyta (larwa glisty, jaja włosogłówki) z jarzynami podawanymi w surówkach, co zdarza się najczęściej w żłobkach i przedszkolach, stwarza warunki do powstawania zapaleń dróg oddechowych. Cykliczność nieżytów dróg oddechowych, potem cykliczność napadów duszności można tłumaczyć cyklicznością jajeczkowania i cystowania pasożytów. Lamblie cystują co 26 dni, co 28 dni jajeczkują owsiki, glista jajeczkuje co 2,5 miesiąca (jaki jest cykl jajeczkowania włosogłówki nie znalazłam w literaturze). Niewytłumaczalne dotąd przyczyny samoistnego ustępowania astmy i niezrozumiałe powtórne jej nawroty można tłumaczyć różnym wiekiem przeżycia robaków (glista żyje 2 lata, włosogłówka 5 lat) i powtórną ich inwazją. Nie ma również poprawy, gdy chory na astmę jada w punktach zbiorowego żywienia, gdzie zagraża mu inwazja larwą glisty ludzkiej lub jajami włosogłówki z powodu źle umytych jarzyn i owoców (najbardziej groźna jest truskawka i zielone pędy marchewki). Nie ma poprawy tam, gdzie ojciec lub któreś z dorastającego rodzeństwa nie przyjmuje leków przeciw owsikom i lambliom, lub tam gdzie nie przestrzega się rygorystycznie zaleconej przez lekarza higieny osobistej. Nie ma ustąpienia objawów duszności u dzieci pracowników służby zdrowia: lekarzy i pielęgniarek, ponieważ mają oni stały kontakt z zakażoną bielizną pacjenta. Jedna samiczka owsika wychodząc z kiszki stolcowej, rozpada się i uwalnia 20 tys. jaj. Schemat leczenia Podam schemat leczenia wypracowany w Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej. W czasie duszności szczególnie przedłużającej się i nie ustępującej pod wpływem lekówprzeciwalergicznych podawano antybiotyk o szerokim wachlarzu działania przez 10 dni, a potem sulfonamidy przez 7 dni. Po ustąpieniu gorączki i stanu duszności zalecano polivaceinę słabą podskórnie metodą odczulającą, a w 3 – 4 dni po odstawieniu sulfonamidów podawano leki przeciw pasożytom w ustalonej kolejności, przeciw owsikom i gliście, potem leki przeciw włosogłówce i wreszcie metronidazol na zmianę z chlorchinaldiną lub furazolidon. Dokładną metodę podam oddzielnie, ale tutaj chcę mocno zaakcentować: Nie wolno na początku kuracji podać leków przeciw lambliom, gdyby nawet w kale pacjenta znaleziono cysty lamblii, a nie wykryto larw glisty czy jaj włosogłówki. Zachodzi zła tolerancja na leki przeciw pierwotniakom, lub nawet ujawnia się inna ciężka choroba (w 16 % – pisze o tym dr Batko, a w tym samym procencie zauważono to zjawisko w Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej). Obserwuje się niechęć do leków aż do występowania wymiotów, pojawiają się wykwity na skórze, notowano ropne anginy. Przykład. Sześciomiesięcznemu niemowlęciu z cyklicznymi co dwa tygodnie występującymi stanami duszności, podano wg metody Grotta jednorazowo przed pierwszym śniadaniem 1/3 tabl. atebryny (a 0.1), co 10 dni powtarzając 3 razy. – ustąpiła duszność, ale pojawiły się z podniesioną temperaturą ropne anginy, powtarzające się co dwa tygodnie. W czasie ciężkich stanów duszności u ludzi dorosłych – działo się to w rodzinie pacjenta – jeśli duszność nie ustępowała po antybiotyku i środkach przeciwalergicznych, zalecano głębokie wlewki przez pięć minut z jednego litra wywaru z czosnku (6 ząbków zmiażdżonych i gotowanych w 1 litrze wody, codziennie wieczorem w ciągu 40 dni). Znalazłam w literaturze, że głębokie lewatywy z wywaru czosnku, w ciągu 40 dni stosowane, usuwają nie tylko owsiki ale i włosogłówkę, która żyje w jelicie grubym. Sama obserwowałam ustąpienie duszności już po 15 – 17 wlewkach tam, gdzie sterydy nie pomagały; odstawiano je bo po lewatywach nie były potrzebne. Dopiero w czasie ciszy nie obawiałam się podać kuracji przeciw pasożytom. Chciałabym przedstawić ciekawy i pouczający przypadek. Zgłosił się do Poradni z matką 17 letni pacjent – Andrzej D. W stanie bardzo ciężkiej duszności, cały pokryty strupem łuszczycowym, od czubka prawie pozbawionej włosów głowy do palców u nóg. Lśniły tylko oczy i bez strupów była czerwień warg. Tragiczny obraz człowieka! Chorował od pierwszych lat życia. Miałam już doświadczenie w leczeniu ciężkich przypadków: antybiotyk, leki przeciw owsikom i gliście, w czasie drugiej kuracji leki przeciw włosogłówce. Po drugiej kuracji, a w trakcie trzeciej wizyty, stan bardzo dobry, nie było śladu duszności, skóra oczyściła się, zapisałam leki przeciw lambliom. Na czwartą wizytę Andrzej nie zgłosił się. Po trzykrotnym wezwaniu listownym przyjechała matka. Andrzej wśród najlepszego zdrowia dostał wstrząsu anafilaktycznego, prawdopodobnie przez ponowną inwazję pasożytów; w ciągu 3 dni leżał w szpitalu na reanimacji i nie chciał nawet słyszeć o dalszych próbach leczenia. Przekonałam jednak matkę, zapisałam zaocznie od początku wszystkie leki, dodając szczepionkę bakteryjną wieloważną do podskórnego stosowania metodą odczulającą. Po kilku latach, w czasie kiedy byłam już na emeryturze przyjechał Andrzej do mnie do domu ze śliczną żoną i pięknym zdrowym dzieciątkiem na ręku. Przyjechał podziękować za ….piękne życie. Trafił do dobrej, kochającej się rodziny. Jaki błąd popełniłam przed kilku laty? W czasie pierwszej wizyty nie mogłam podać szczepionki bakteryjnej podskórnie, bo nie było zdrowego miejsca na skórze, a po drugiej kuracji, w czasie trzeciej wizyty, przeoczyłam, zapomniałam. Przy tak wielkim stanie uczuleniowym, w jakim znajdował się pacjent, nie można było pozostawić go bezbronnego na ponowne, a nieuniknione wtargnięcie pasożytów do organizmu. Gdybym w czasie trzeciej wizyty podała szczepionkę bakteryjną wieloważną od rozcieńczenia 1:1000 uzyskałabym nie tylko odczulenie na białko bakteryjne, ale pobudziłabym organizm do wytworzenia ciał blokujących wszelkie jady wnikające z zewnątrz organizmu i które zapobiegłyby wstrząsowi anafilaktycznemu. Następne kuracje podane zaocznie dały pełne ustąpienie objawów chorobowych bez nawrotów. Chciałabym opisać jeszcze jeden przypadek, gdzie leki przeciw pasożytom nie tylko dały pełne zdrowie, ale uratowały pacjenta od pewnej śmierci. Jedyny przypadek w mojej praktyce uratowania życia dziecka przez zastosowanie leków przeciw pasożytom. Zgłosiła się matka, która w swoim czasie była moją pacjentką, z prośbą, abym odwiedziła jej 8-letniego synka. Od urodzenia chorował, a ostatnio okresy choroby nabrały bardzo ciężkiego przebiegu: cykliczne, coraz bardziej wysokie temperatury, którym towarzyszyły obrzęki obu ślinianek. Lekarz laryngolog zastosował wszelkie możliwe metody leczenia, ale nie mógł przerwać cyklu powtarzającej się choroby. Z wielkim niepokojem przyjęłam wezwanie; zastałam chłopca po świeżym rzucie choroby, po podanym antybiotyku. Z objawów chorobowych: szerokie źrenice, dłonie wilgotne, wyraźne falowanie naczyń szyjnych. Migdałki duże, rozpulchnione. Próchnica zębów. Rąbek czerwony w śluzówce dziąsła w miejscu styku ze zdrowym zębem. Akcja serca mocna, tony czyste. Wątroba wystawała na 2 cm spod łuku żebrowego. W karcie choroby (lekarz domowy dał do wglądu) były zaznaczone cykliczne podskoki temperatury od stanów podgorączkowych do ostatnio dochodzących do 40°, którym towarzyszyły obrzęki ślinianek. Rzutów naliczyłam 17, a powtarzały się regularnie co 20 dni. Poza cyklicznością choroby w wywiadzie: zgrzytanie zębami, krzyki nocne. Istniało na pewno zarobaczenie z objawami toksemii. W tym czasie rodzice zdobyli lek vernicyn, proteolityczny preparat, wyciąg z dyni indyjskiej, w trzy dni usuwający wszystkie obłe robaki. Preparat ten podałam, a po nim poleciłam leki przeciw lambliom – nie powtórzyły się więcej incydenty gorączkowe – chłopiec był uratowany! Miał jeszcze dwa razy powtarzające się cykle chorobowe co kilka lat, ale powtórzone leki przeciw pasożytom (chociaż nie to samo) wyprowadzały z choroby. Jest zdrowy, prowadzi normalny tryb życia. U omawianego pacjenta stwierdziłam rzadko opisywany i niedoceniany objaw czerwonego rąbka na śluzówce dziąsła w miejscu styku z zębami. Występuje on w ciężkim toksycznym stanie zarobaczenia, mija po przeprowadzeniu kuracji przeciw pasożytniczej. Konsultowałam się z lekarzem leczącym, laryngologiem, w sprawie wyżej opisanego pacjenta; znał z literatury podobne przypadki, gdzie zdjęcie kontrastowe przewodów ślinowych wykazywało rozszerzenie tych przewodów, a ślinianka wyglądała jak drzewo na jesieni, na którym pozostało zaledwie kilka liści. Podsumowanie Praktyka czasami wyprzedza naukę. Sprawa pasożytów, ich szerokiego patogennego znaczenia musi znaleźć zainteresowanie nie tylko wśród lekarzy internistów, ale również immunologów. We wszystkich nawrotowych chorobach, przebiegających z klinicznymi objawami zarobaczenia, do których należy między innymi i astma, powinno się brać pod uwagę współistniejącą inwazję pasożytami i usuwać je w oparciu o objawy kliniczne, nie tracić czasu na badania koprologiczne. Nikt przy stawianiu rozpoznania kokluszu nie szuka pałeczek Bordet-Gengeou, ponieważ trudne są do wykrycia. “Czy bać się pasożytów? Schorzenia pasożytnicze w teorii i praktyce” – zaproszenie na wykład Serdecznie zapraszamy na wykład lek. med. Doroty Kalwajt. Pani doktor weźmie pod lupę schorzenia pasożytnicze, które dotykają dzieci i dorosłych i opowie o tym które pasożyty i w jakich sytuacjach są faktycznie dla nas groźne. Pasożyty to zagadnienie, które prędzej czy później pojawia się w życiu każdego człowieka, szczególnie rodzica, właściciela czworonoga czy osoby cierpiącej na dolegliwości układu pokarmowego. Jest to temat, nad którym ciąży wiele mitów i legend, ale też wbrew pozorom jest często bagatelizowany. Jak podejść do tematu pasożytów? Czy należy się ich bać? Czym są? Czego potrzebują do życia? Co sprawia, że się nimi zarażamy? Co mogą spowodować w naszym organizmie? Jak sobie z nimi radzić i co zrobić, żeby problem nie wrócił? Jeśli chcesz poznać odpowiedzi na te i inne pytania związane z chorobami pasożytniczymi, zapraszamy na wykład “Czy bać się pasożytów? Schorzenia pasożytnicze w teorii i praktyce”. Wykład poprowadzi lek. med. Dorota Kalwajt, pediatra, specjalista rehabilitacji medycznej, od 20 lat zajmująca się medycyną holistyczną. Giardia Lamblia (Źródło) Wykład odbędzie się 30 września w godzinach 18-21 w Sali Konferencyjnej E35 w Budynku Centrum Handlowego Jupiter przy ulicy Towarowej 22 w Warszawie. Cena 50 zł od osoby. Bilety do nabycia tutaj. Zapraszamy również na stronę wydarzenia na Facebooku.