SIBO - Naczynia Połączone

Transkrypt

SIBO - Naczynia Połączone
Antybiotyki
(cz. IV)
w
SIBO
–
SIBO
Mamy zdiagnozowane SIBO. Żadnych wątpliwości. Większość osób w
takiej sytuacji otrzymuje antybiotyki – lekarz przepisuje
Xifaxan na tydzień i do widzenia. Czy to wystarczy? Śmiem
twierdzić, że nie… Dlatego postanowiłam napisać, jak powinien
wyglądać prawidłowy protokół leczniczy, stosowany przez
badaczy, zajmujących się leczeniem przerostu bakteryjnego oraz
autorów publikacji naukowych na jego temat – doktorów M.
Pimentela, E. Scarpelliniego, L. Lombardo i M. Furnari oraz
ich zespoły.
Wymienieni profesjonaliści podkreślają przede wszystkim fakt,
że przyczyną przerostu bakteryjnego w jelicie cienkim są
różnego rodzaju organizmy, na eradykację których działają
różne metody lecznicze – w zależności od objawów należy więc
stosować inny protokół leczniczy (antybiotyki w różnym
zestawieniu). Należy również pamiętać o podstawowej,
bezpośredniej przyczynie powstawania SIBO – o uszkodzeniu
wędrującego kompleksu mioelektrycznego (MMC) i konieczności
jego naprawy, co niestety nie zawsze się udaje, jednak nie
należy zaniechać wysiłków w tym kierunku. W innym wypadku
możemy mieć do czynienia z nawrotem SIBO nawet w ciągu 2
tygodni. W ramach przypomnienia – w USA bada się stężenie
zarówno metanu, jak i wodoru w wydychanym powietrzu. I w
zależności od wyniku testu przepisuje się konkretny zestaw
leków. W Polsce dostępny jest jedynie test wodorowy, co
skazuje zarówno lekarza, jak i pacjenta na szczególną
ostrożność w dobieraniu leków w oparciu o objawy. Więcej o
diagnostyce SIBO przeczytasz tu, o patogenezie tu.
Leczenie SIBO
Jakie więc leki stosować? Po pierwsze
antybiotykom pierwszej potrzeby:
przyjrzyjmy
się
Neomycyna. Jest to antybiotyk z grupy aminoglikozydów,
stosowany wyłącznie dojelitowo. Działa miejscowo –
wchłania się w ok. 3%. Niszczy przede wszystkim bakterie
Gram-ujemne oraz Streptococcus aureus. W przypadku SIBO
stosowana jest, gdy mamy do czynienia z postacią
zaparciową lub mieszaną – zaparciowo-biegunkową.
Alternatywą dla neomycyny jest metronidazol. Uważana za
skuteczniejszą od metronidazolu.
Metronidazol. Jest to lek z grupy pochodnych imidazolu.
Ma działanie pierwotniakobójcze i bakteriobójcze
(jest skuteczny w eradykacji bakterii beztlenowych, nie
działa w zetknięciu z bakteriami tlenowymi). Łatwo
przenika do tkanek miękkich i narządów oraz płynów
ustrojowych. Przenika także przez łożysko i do mleka
matki. W leczeniu SIBO stosowany zamiennie z neomycyną w
powodowanej przez archonty zaparciowej postaci SIBO.
Xifaxan (Rifaksymina). Jest to antybiotyk o szerokim
spektrum działania. Działa na bakterie Gram-dodatnie i
Gram-ujemne, tlenowe i beztlenowe, szczególnie chętnie
stosowany w przypadkach ostrych zakażeń układu
pokarmowego przebiegających z biegunką. Działa jedynie
miejscowo, wchłania się w mniej niż 1%. Większość
wydalana jest z kałem. W SIBO przeznaczony do stosowania
w postaciach biegunkowych lub mieszanych zaparciowobiegunkowych.
Chciałabym zatrzymać się na chwilę przy postaci mieszanej
SIBO. Jest to sytuacja, w której występuje rozrost i archeonów
i bakterii, powstaje więc i metan i wodór, mamy więc do
czynienia zarówno z zaparciami, jak i biegunkami. Jednak
stworzenia odpowiedzialne za zaparcia, żywią się wodorem.
Zatem nie ma możliwości, żeby w postaci zaparciowej (bez
występowania biegunek) nie było przerostu również baterii,
które mogą być eradykowane tylko z pomocą rifaksyminy. Stąd
Xifaxan powinien być zastosowany w każdym przypadku SIBO,
jednak w postaci zaparciowej i mieszanej w połączeniu z
neomycyną lub metronidazolem. A jakie dawki i w jakiej
sytuacji powinien przepisać nam lekarz?
Rifaksymina. W Polsce jest dostępna w postaci tabletek 200 mg
oraz granulatu – 100 mg/5 ml. Sugerowane godziny przyjmowania
antybiotyków to 8.00-14.00-20.00. Proponowane dawki i ich
skuteczność wg badań:
1600 mg/dzień przez 10 dni – 70-85% skuteczności,
potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z
laktulozą, 82% skuteczności, potwierdzonej przy pomocy
wodorowego testu oddechowego z glukozą (badania E.
Scarpelliniego)
1650 mg/dzień przez 14 dni (badania M. Pimentela)
1200 mg/dzień (dawkowanie 3×2) przez 14 dni – 87-91%
skuteczności, potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu
oddechowego z glukozą, w 90-94% przypadków wyraźne
zmniejszenie objawów (badania L. Lombardo)
1200 mg/dzień przez 10 dni z dodatkiem 5 g częściowo
zhydrolizowanej gumy guar – 87% skutecznośc,
potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z
glukozą, w 91% przypadków wyraźne zmniejszenie objawów
(badania M. Furnari)
Dawki dla dzieci:
600 mg/dzień przez 7 dni – 64% skuteczności,
potwierdzonej przy pomocy wodorowego testu oddechowego z
laktulozą (badanie E. Scarpelliniego)
10-30 mg/kg masy ciała w przypadkach nieswoistych
zapaleń jelit – w 61% przypadków wyraźne zmniejszenie
objawów. Wyższa dawka wykazywała większą skuteczność w
zmniejszaniu bólu (badania P. Muniyappy).
Rifaksymina w połączeniu z Neomycyną. Neomycyna jest dostępna
w Polsce pod postacią tabletek 250 mg. Należy ją przyjmować w
odstępach 12-godzinnych. W połączeniu z rifaksyminą należy
dozować ją w następujący sposób:
1600 mg rifaksyminy/dzień + 1000 mg Neomycyny/dzień
przez 10 dni. 87% skuteczności, potwierdzonej przy
pomocy wodorowego testu oddechowego z laktulozą (badanie
M. Pimentela zostało wykonane z zastosowaniem 1200 mg
rifaksyminy przez 10 dni, jednak doktor w swojej
praktyce używa obecnie 1650 mg/dzień).
Rifaksymina w połączeniu z Metronidazolem. Metronidazol jest
dostępny w Polsce pod postacią tabletek 250 mg. W połączeniu z
rifaksminą należy dozować go w następujący sposób:
1600
mg
rifaksyminy/dzień
+
750
mg
Metronidazolu
(dawkowanie 3×1)/dzień przez 10 dni.
Co jeszcze?
Powyższe schematy okazują się najbardziej skuteczne w leczeniu
SIBO. Stosowane są przez badaczy i lekarzy zajmujących się
tematem przerostu bakteryjnego, ich skuteczność została
potwierdzona w badaniach. Jednak jednym z “domowych sposobów”
na rozpoznanie tej choroby jest zaobserwowanie poprawy
dolegliwości po dowolnym antybiotyku, tak więc wydaje się, że
również inne substancje czynne mogą być aktywne w walce z
SIBO. Ich skuteczność może zależeć od konkretnego gatunku
bakterii, który spowodował przerost. Dlatego też niektórzy
lekarze uznają, że przy braku poprawy (czy też wręcz już na
samym początku leczenia) warto włączyć inne antybiotyki. Z
doświadczenia (szczególnie lekarzy amerykańskich) wynika, że
dodatkowymi lekami, które mogą wspomagać walkę z SIBO lub też
likwidować je w monoterapii są między innymi:
Cyprofloksacyna. Chemioterapeutyk, który działa
szczególnie na bakterie tlenowe, tj. Enterobakterie, E.
coli, Klebsiella pneumoniae, natomiast jest całkowicie
bezskuteczny w walce z bakteriami beztlenowymi i
archeonami (ma niewielkie szanse zadziałać na postać
zaparciową). Wykazuje pozytywne działanie u osób z SIBO
i niealkoholowym stłuszczeniem wątroby. Może okazać się
skuteczny w ilości 1000 mg w dwóch dawkach dziennie
przez 7 dni [1, 2]. Niektórzy amerykańscy lekarze
twierdzą jednak, że może utrudnić leczenie SIBO.
Poniżej inne propozycje stosowane zarówno w mono jak i w
duoterapiach [1, 2, 3]. Niestety nie podano zalecanego czasu
trwania kuracji:
Amoksycylina z kwasem klawulanowym. Na rynku polskim pod
nazwą Augmentin. 1500 mg w 3 dawkach dziennie
Cefaleksyna. Polska nazwa – Keflex. 1000 mg w czterech
dawkach dziennie.
Chloramphenicol. 1000 mg w czterech dawkach dziennie
Doksycylina. 200 mg w dwóch dawkach dziennie
Norfloxacyna. W Polsce – Nolicin. 800 mg w dwóch dawkach
dziennie
Tetracyklina. 1000 mg w czterech dawkach dziennie
Wankomycyna. Brak danych odnośnie dawkowania
Kotrimoksazol. W Polsce Baktrim. Brak danych odnośnie
dawkowania
Tak jak wyżej wspomniałam – nie są to leki przebadane stricte
pod kątem SIBO lub stanowią elementy dawnego schematu
leczenia. Dlatego też, jeśli wybieramy konwencjonalny model
leczenia, warto rozpocząć niszczenie przerostu od stosowania
przebadanych metod sprawdzonych przez dr Siebecker i innych
specjalistów w dziedzinie SIBO (rifaksymina i metronidazol), a
gdy one nie przynoszą efektu zastanowić się nad szukaniem
innych rozwiązań.
Prokinetyki, czyli jak naprawić MMC?
Kolejnym elementem niezbędnym w prawidłowej terapii SIBO jest
zastosowanie prokinetyków, czyli leków, które mają wpływ na
wędrujący komleks mioelektryczny (MMC). Leki te należy
stosować minimum przez 3 miesiące, zawsze na noc.
Low-dose Naltrexone (LDN). W Polsce znany jest pod nazwą
handlową Adepend. Jest to lek z grupy antagonistów
opoidów, w wysokich dawkach (50 mg/dzień i więcej)
stosowany jest w leczeniu uzależnień od morfiny,
heroiny, alkoholu. W małych dawkach (low dose – 0.5-5
mg/dzień)
stosowany
jest
w
chorobach
autoimmunologicznych, depresji i wielu innych stanach
psycho-fizycznych. Również w celu pobudzenia wędrującego
kompleksu mioelektrycznego (MMC). W tym celu należy
stosować go na noc w dawkach 2.5 mg w SIBO
przebiegającym z biegunką oraz 5 mg w SIBO
przebiegającym z zaparciami (badanie J. Ploessera).
Erytromycyna w niskich dawkach. Jest to antybiotyk z
grupy makrolidów. Przenika do większości tkanek poza
mózgiem i płynem mózgowo-rdzeniowym. Wykazuje również
działanie prokinetyczne w dawce 50 mg na noc.
Resolor (Prucalopride). Jest to lek z grupy nazwanej
antagonistami receptorów 4-HT4, które są receptorami
serotoniny w jeliatch. Działa on podobnie jak
serotonina, pobudzając ruchy perystaltyczne jelit. Lek
ten należy stosować w dawce 0.5-1 mg na noc. Jest
bezpieczniejszy niż opisany niżej Tegaserod (badanie N.
Manabe), jednak w przeciwieństwie do Tegaserodu nie był
badany stricte pod kątem SIBO.
Tegaserod (Zelnorm). Jego działanie opiera się na
podobnych zasadach, co Resoloru. W celu naprawy
wędrującego kompleksu mioelektrycznego należy stosować
2-6 mg na noc. Wykazuje większą skuteczność niż
erytromycyna
(badanie M. Pimentela). Jest to lek
niedostępny w Polsce, został wycofany również z rynku
amerykańskiego ze względu na bezpieczeństwo stosowania.
Poza wymienionymi lekami, działanie prokinetyczne wykazują
również stosowane przez dr Alison Siebecker następujące
substancje:
Sproszkowany korzeń imbiru 1000 mg na noc. Ma jednak tę
wadę, że niektórzy po jakimś czasie przestają go
tolerować i dochodzi do rozwoju refluksu. Stosując go
należy zatem bardzo uważać na symptomy.
MotilPro. Lek o podobnym działaniu do Tegaserodu i
Resoloru, z dodatkiem korzenia imbiru, może powodować
podobne efekty uboczne, co imbir. 2-3 kapsułki na noc.
Iberogast 1 ml na noc. Jednak osoby z chorobami
autoimmunologicznymi powinny mieć się na baczności
stosując Iberogast, ponieważ część ziół, wchodzących w
jego skład, nie zostało przebadanych pod kątem
stymulacji układu odpornościowego.
Probiotyki
Probiotyki to temat rzeka. Pytanie czy stosować je w czasie,
gdy przyjmujemy antybiotyki? Po leczeniu? Jak długo? Jakie?
Nie ma na te pytania jednoznacznej odpowiedzi. Reakcja każdego
z chorych może być zupełnie inna. Z jednej strony probiotyk
może być przyczyną zaostrzenia dolegliwości, a nawet nawrotu
dolegliwości – nie da się ukryć, że tabletka z probiotykiem to
tabletka z SIBO, bo SIBO to właśnie nasze, “dobre” bakterie,
tylko w złym miejscu. Probiotyk jest szczególnie
niebezpieczny, gdy mamy do czynienia z silnym uszkodzeniem
MMC, ponieważ te wszystkie dostarczone z nim bakterie, które
przeżyją podróż przez kwaśny żołądek zatrzymają się w jelicie
cienkim. W dodatku do jelita cienkiego może trafić ich
znacznie więcej niż sądzimy, ponieważ w SIBO bardzo często
mamy do czynienia z niedostatecznym wydzielaniem kwasu
solnego, a to spowoduje, że przeżyje znacznie więcej
organizmów, niż założył producent. Probiotyk może spowodować
ponadto efekt die-off, czyli czasowe pogorszenie samopoczucia,
na skutek zatrucia metabolitami umierających bakterii
patogennych (ponieważ dobroczynne szczepy mogą wpłynąć silnie
na eradykację patogennych). Należy również pamiętać, że w
sytuacji, gdy mamy nieszczelne jelito, bakterie przenikają
prze błonę jelit do krwiobiegu i podrażniają układ
odpornościowy. Dlatego zanim zaczniemy stosować probiotyki
wieloszczepowe warto zacząć najpierw od pojedynczych szczepów
i obserwować swoją reakcję. Ponadto najbardziej popularne
probiotyki zawierają zazwyczaj bakterie Lacidobacillus
acidiphilus, produkujące kwas mlekowy. Nadmierne spożycie
takich probiotyków może prowadzić do nadprodukcji kwasu
mlekowego w organizmie i zaostrzać z nim symptomy. Ponadto
bakteria ta lubi osiedlać się właśnie w jelicie cienkim, jeśli
dostarczymy jej zbyt dużo, a wędrujący kompleks mioelektryczny
pozostanie nieczynny – również doprowadzimy do zaostrzenia
symptomów, Dlatego jeśli już stosuje się probiotyki, warto
wybierać takie, w których wyżej wymienionego szczepu nie
będzie. Szczególnym przeciwnikiem stosowania probiotyków w
celu leczenia SIBO, jest dr M. Pimentel, o czym pisze w swojej
książce “A new IBS Solution”.
Za stosowaniem probiotyków w trakcie leczenia przemawia
natomiast kilka badań [1, 2, 3, 4, 5, 6]. Probiotyki mogą
polepszyć stan chorego, ponieważ wpływają na motorykę jelit
oraz wspierają eradykację szkodliwych bakterii. Tak więc,
jeśli zdecydujesz się stosować probiotyki podczas terapii
SIBO, koniecznie obserwuj swoje objawy, manewruj szczepami,
wybieraj probiotyki jednoszczepowe z Bifidobacteria (ponieważ
zasiedlają się one głównie w jelicie grubym). Szczepy dobierz
tak, żeby służyły Tobie, unikaj Lacidobacillus acidophilus,
rozważ stosowanie SBO – Soil Based Organisms, szczególnie
skutecznych przy zaparciach, Saccharomyces Boulardii (mają
działanie przeciwgrzybicze, jednak niektórzy w celu
zapobieżenia rozrostowi candidy w czasie antybiotykoterapii
polecają flukonazol w różnych dawkach), a także szczepy
szczególnie dobrze sprawdzające się w walce z SIBO: Bifidus
Infantis, Bifidus Lactis, and Lactobacillus Plantarum.
Dieta
Kolejnym absolutnie koniecznym elementem terapii, który
również powinien być zlecony przez lekarza, jest dieta. Jaką
dietę stosować? Opcji jest kilka, może to być dieta FODMAP,
protokół dr Siebecker, czyli inaczej Specific Sibo Diet, może
to być dieta Normana Robillarda, jednak konieczna jest
redukcja fermentujących węglowodanów. Natomiast często pojawia
się pytanie od kiedy dobrze jest zacząć stosować wybraną
dietę. Intuicyjnie chciałoby się powiedzieć, żeby rozpocząć od
razu. Brzmi to logicznie, jednak badania pokazują, że jest
inaczej – dietę nisko fermentującą należy zacząć stosować w
końcowej fazie brania antybiotyku lub tuż po. W
badaniu przeprowadzonym przez M. Furnariego i jego zespół,
badanym, cierpiącym na SIBO, podano jednocześnie rifaksyminę
(1200 mg przez 10 dni) oraz gumę guar (5 g dziennie), słabo
wchłaniający się polisacharyd, będący jednym z prebiotyków,
czyli substancji pokarmowych dla bakterii. Okazało się, że w
grupie, której podano obie te substancje, był o ok. 25% wyższy
wskaźnik wyzdrowień, niż w grupie, która przyjmowała samą
rifaksyminę (62% w stosunku do 85-87%). Okazuje się, że
nakarmione bakterie są dużo łatwiejszym celem dla antybiotyku,
ponieważ leki działają zazwyczaj głównie na ściany komórek
bakterii. W momencie, kiedy bakterie są w hibernacji, stresie
głodowym – nie namnażają się, czekają w takim stanie na
polepszenie warunków. Włączają tryb przetrwania. W takiej
sytuacji antybiotyk nie ma szans na właściwą penetrację
mikrobiomu i nie działa tak dobrze, jak by mógł.
Wszystkich tych, którzy podejrzewają u siebie SIBO, lub
chcieliby się dowiedzieć więcej na jego temat, zapraszam do
grupy na facebooku: SIBO – zespół przerostu bakteryjnego w
jelicie cienkim.
Więcej o SIBO na blogu Naczynia Połączone:
SIBO – Small Intestinal Bacterial Overgrowth (cz. I) –
Patogeneza
SIBO – Small Intestinal Bacterial Overgrowth (cz. II)
– Diagnoza i leczenie
SIBO – Small Intestinal Bacterial Overgrowth (cz. III) –
Protokół dr Siebecker
Do poczytania:
http://www.siboinfo.com/antibiotics.html
http://www.siboinfo.com/prevention.html
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16832617
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25641072
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19996983
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21208106
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20937045
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19668011
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/?term=23740443
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20574504
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2399980
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20694841
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20574504
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23402179
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23244247
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25579140
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25244414
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25780308
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25748731
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16097995
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3099351/
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=596
http://bazalekow.mp.pl/leki/item.html?item_id=38128
http://bazalekow.mp.pl/leki/item.html?item_id=62507
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=264
http://bazalekow.mp.pl/lek/63680,Cipronex-tabletki-powlekane
http://bazalekow.mp.pl/lek/27642,Augmentin-tabletki-powlekane
http://bazalekow.mp.pl/lek/34874,Keflex-kapsulki
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=618
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=248
https://www.doz.pl/leki/p121-Cusi_Chloramphenicol
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=2096
http://bazalekow.mp.pl/lek/27752,Bactrim-forte-tabletki
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=831
http://leki-informacje.pl/lek/epar/1077,resolor.html
https://www.doz.pl/leki/p8681-Adepend
http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa1004409
http://www.annalsgastro.gr/index.php/annalsgastro/article/view
File/730/540
http://www.cghjournal.org/article/S1542-3565%2809%2901331-7/ab
stract
http://chriskresser.com/sibo-update-an-interview-with-dr-markpimentel/?mc_cid=20b3e0c7ea&mc_eid=0ed250c462
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1365-2036.2010.04
436.x/full
http://www.annalsgastro.gr/index.php/annalsgastro/article/view
File/730/540
https://ktoredyprosto.wordpress.com/2015/05/27/podstawowe-info
rmacje-o-terapii-niskimi-dawkami-naltreksonu-ldn/
http://www.gidoctor.net/client_files/file/Naltrexone-Side-Effe
cts-and-Efficacy-in-GI-Disorders.pdf
https://en.wikipedia.org/wiki/Naltrexone
http://www.siboinfo.com/dr-siebeckers-bio.html
http://hyperbiotics.com/the-problem-with-soil-based-organisms/
http://chriskresser.com/treating-sibo-cold-thermogenisis-and-w
hen-to-take-probiotics/
https://www.jenbroyles.com/dr-allison-siebecker-talks-sibo/
http://www.cleanandleanrevolution.com/sibo-why-probiotics-area-necessary-part-of-treatment/
http://www.medicine.virginia.edu/clinical/departments/medicine
/divisions/digestive-health/nutrition-support-team/nutritionarticles/DiBaiseArticle.pdf
http://www.emedicinehealth.com/small_intestinal_bacterial_over
growth/page8_em.htm
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_rozrostu_bakter
yjnego_jelita_cienkiego
“Czy bać się pasożytów?…” –
Relacja z wykładu :)
Wczoraj, 30 września 2015 roku, odbył się wykład zatytułowany
“Czy bać się pasożytów? Schorzenia pasożytnicze w teorii i
praktyce”,
który
poprowadziła
lek.
med.
Dorota
Kalwajt, pediatra, specjalista rehabilitacji medycznej, od 20
lat zajmująca się medycyną holistyczną.
Pani Doktor pokazała bardzo niestandardowe podejście do tematu
pasożytów – okazuje się, że ich obecność w ciele człowieka
może mieć aspekty zarówno niekorzystne, jak i korzystne, że
mogą zniszczyć zdrowie, ale też mogą sobie być i nie czynić
szkody. Grunt to równowaga, ale jeśli zostanie zaburzona,
powinniśmy zająć się nie tylko odrobaczaniem, ale też spojrzeć
szerzej – uporządkować powstałe problemy zdrowotne oraz
zajrzeć w sferę psychiki pacjenta. Dowiedzieliśmy się także
jakie konkretnie objawy mogą sugerować zakażenie pasożytami,
jakie są emocjonalne predyspozycje do zapadania na różnego
rodzaju robaczyce oraz jak komponować naturalne terapie
przeciwpasożytnicze. Obejrzeliśmy również slajdy z badaniem
kropli krwi w ciemnym polu.
Innym ważnym problemem, jaki został poruszony na wykładzie,
jest prawidłowa diagnostyka. Okazuje się bowiem, że pasożyty
to wyższa forma inteligencji ;) Ich jedynym celem jest
przeżycie, więc w taki sposób zmieniają swoje miejsce pobytu,
częstotliwość, a nawet cykl rozwojowy, aby pozostać
niezauważone i móc się rozmnażać. Chowają się w takich
miejscach, gdzie najtrudniej jest układowi odpornościowemu je
zlokalizować, jednocześnie tu i ówdzie pozostawiając
metabolity. Z tego powodu trudno znaleźć je w kale, często też
układ odpornościowy w pewnym momencie poddaje się i przestaje
produkować przeciwciała… Również biorezonans ma swoje wady,
zwłaszcza jeśli wykona go osoba bez doświadczenia. Dlatego
też nie do końca warto opierać się wyłącznie na badaniach,
warto natomiast przyjrzeć się objawom pacjenta oraz temu, jak
wygląda, bo to często może powiedzieć znacznie więcej niż
najlepsze testy laboratoryjne.
Już wkrótce kolejny wykład doktor Kalwajt, zapraszam do
śledzenia strony na Facebooku :)
Pasożyty a narządy ruchu (dr
Irena Wartołowska)
Irena Wartołowska była lekarzem, pracującym w jednej z
dziecięcych poradni alergologicznych w Warszawie. Po latach
pracy napisała dwa teksty (drugi znajdziesz tu), które są
podsumowaniem jej doświadczeń w pracy z pacjentami. Niektóre
zawarte w nich wnioski, czy proponowane protokoły lecznicze
mogą być przedmiotem dyskusji, jednak ich najważniejszym
przesłaniem jest zwrócenie uwagi na fakt, że pasożyty i ich
metabolity są przyczyną
niespecyficznych objawów.
wielu
chorób
oraz
bardzo
Irena Wartołowska
“Przeciążenie narządów ruchu, jako locus minoris resistantiae
w patogennym alergizującym działaniu produktów przemiany
materii pasożytów”.
Jako lekarz pediatra prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla
dzieci z województwa warszawskiego. Na obserwowanych 1748
dzieciach poczyniłam spostrzeżenia, że metabolity pasożytów są
głównym alergenem uczulającym ludzki organizm. Usuwając
pasożyty w całej rodzinie leczę wiele chorób, między innymi
ustępują bóle kręgosłupa u rodziców chorych dzieci. Zmiany
mogą zachodzić na zasadzie alergii komórkowej, która
początkowo objawia się stanem zapalnym, przechodzącym potem w
stan degeneracyjny. Działoby się to w locus minoris
resistentiae w najbardziej obciążonej części układu kostnego.
Jestem lekarzem pediatrą od 30 lat zajmuję się dziećmi chorymi
na astmę. Poczyniłam pewne spostrzeżenia w alergii układu
oddechowego, które mogą być wykorzystane przy leczeniu chorób
układu kostnego. Ośmielam się twierdzić, że poza bakteriami,
wirusami, grzybami alergenem uczulającym organizm ludzki są
produkty przemiany materii pasożytów.
Przedstawię obecnie wyniki leczenia w Poradni. W stanie
astmatycznym po podaniu antybiotyku i ustąpieniu duszności
podaje środki przeciw pasożytom nie tylko chorym dzieciom, ale
i całemu otoczeniu dziecka. Takie odrobaczanie daje trwałe
ustąpienie duszności zarówno u dzieci jak i u ich rodziców.
Ponieważ leki podaję całej rodzinie, zauważyłam zaskakujące
zjawiska. W najbliższym otoczeniu dzieci uzyskują wyleczenie
wielu chorób:
1. Ustępuje nie tylko astma, ale wszelkie nawrotowe infekcje
dróg oddechowych, mijają ostre nawrotowe zapalenia krtani i
tchawicy, mijają nawrotowe anginy ropne;
2. Mijają choroby psychiczne, mijają drgawki, nadciśnienie,
ruchy mimowolne, bóle głowy, wymioty związane z chorobą
lokomocyjną, u dwojga dzieci ustąpiły spacery somnambuliczne,
mija moczenie nocne: – opisałam 94 przypadki, a wśród nich u
jednego 17-letniego astmatyka, moczącego się od urodzenia,
ustąpiły obie te dolegliwości;
3. Mija niedotlenienie serca – zmiany alergiczne zachodzące w
ścianie naczyń daje ich przepuszczalność, w związku z czym
płyn surowiczy wychodzi z łożyska naczyniowego do przestrzeni
międzykomórkowych i odsuwa komórkę serca od naczynia
odżywiającego;
4. Mijają choroby nerek. Już Pirquet pisał, że zmiany w
nerkach to nie tylko sprawa infekcji, ale przede wszystkim
zachodzą tu zmiany alergiczne;
5. Ustępują choroby skóry od banalnych pokrzywek do
najcięższych postaci o charakterze atopowym. Mija łuszczyca,
mijają plamy bielacze;
6. Ustępują choroby przewodu pokarmowego (wyprowadziłam nawet
troje dzieci z zespołu upośledzonego wchłaniania);
7. Mija anemia, lamblie dywanowo wyścielając kosmki jelita
cienkiego, zwłaszcza w jego górnym odcinku, stanowią
mechaniczną przeszkodę we wchłanianiu żelaza, (żelazo wchłania
się w górnym odcinku jelita cienkiego). Mam wszelkie
podejrzenie, że przyczyną białaczki są pasożyty. Jestem
przekonana, że w patogenezie krzywicy utrudnione wchłanianie
witaminy D3 jest również spowodowane obecnością lamblii;
8. Pasożyty torują drogę wirusom i blokują ciała
odpornościowe. Przeleczone dzieci i ich rodzice nie zapadają
na grypę. Dzieci nie chorują w czasie epidemii na świnkę, ospę
wietrzną, na odrę. Może w tych spostrzeżeniach leży jakaś
nadzieja w walce z wirusowym zapaleniem wątroby;
9. Normalizują się wyniki badań laboratoryjnych (OB, ASO,
obniża się poziom seromukoidu);
10. U rodziców ustępują bóle kręgosłupa.
Jaki może być mechanizm powstawania tych bólów? Można je
tłumaczyć zmianami alergicznymi o typie komórkowym. Metabolity
tych pasożytów jako mocny antygen krążący we krwi, powodują
powstawanie przeciwciał na powierzchni komórek tucznych tkanki
łącznej tego narządu, który w danym momencie jest miejscem
najmniejszego oporu. W naszym przypadku w miejscu najbardziej
obciążonej części kręgosłupa lub innego odcinka układu
kostnego. Na skutek zaistniałego fenomenu łączenia się
antygenu z przeciwciałem rozpada się komórka tuczna i uwalnia
dotąd nietoksyczną część białkową histydynę, która zamienia
się na toksyczną dla organizmu histaminę i na toksyczne ciała
histaminopodobne. Powstaje stan zapalny sąsiednich tkanek,
który z czasem przechodzi w proces degeneracyjny. Statystyki
nie robiłam, zdjęć nie wykonywałam, ale w tym miejscu chcę dać
świadectwo o szerokim wachlarzu patogennego oddziaływania
pasożytów na organizm ludzki zwracając szczególną uwagę na
układ kostny.
Miałam w obserwacji 4 przypadki gośćca pierwotnego
postępującego, oto jeden z nich: ojciec i syn astmatycy, obaj
leczyli się u mnie. Po kuracji przeciw pasożytom u ojca i syna
ustąpiła duszność, a u matki, o której chorobie nawet nie
wiedziałam, minęły objawy daleko posuniętego gośćca
przewlekłego postępującego. Zdjęcie rentgenowskie wykazywało
geody w drobnych kościach dłoni i stóp. Po trzech latach
kontrolne zdjęcie ujawniło: “zejście nekrotycznych,
aspektycznych ognisk w kościach drobnych dłoni i stóp”. Matka
wyleczona zaocznie.
Rodzina ta po 5 latach ponownie zgłosiła się do mnie, tym
razem z powodu stanu depresyjno-maniakalnego u matki.
Powtórzenie pełnej kuracji przeciw pasożytom dało cofnięcie
się choroby u matki. Główny czynnik: toksyczno-alergizujące
metabolity pasożytów początkowo zaatakowały układ kostny, po
następnej inwazji spowodowały chorobę psychiczną.
W Polsce inwazja owsików sięga 95 % ludności, włosogłówki 80 %
ludności,glisty 50% ludności. Zakażenie lambliami już u
niemowląt dochodzi do 80%.Tutaj chciałabym podkreślić, że
ogromnie trudne jest znalezienie jaj czy cyst pasożytów. Na
1000 dzieci, u których ilość badań wynosiła do 60 razy u
niejednego pacjenta, jaja znaleziono zaledwie u połowy
badanych. Dlatego obecnie przeprowadzam kurację przeciw
pasożytom bez pokrycia laboratoryjnego.
Zarobaczenie jest powszechne, pasożyty są głównym czynnikiem
alergizującym organizm, nie ma jednostki chorobowej bez
komponenty alergizującej. Nie traćmy czasu na szukanie
pasożytów. Niech to doniesienie będzie krokiem naprzód w
niesieniu przyspieszonej i docelowej pomocy choremu
człowiekowi.
Wydaje mi się, że tak jak są przeprowadzane rutynowe
szczepienia ochronne, tak powinno nastąpić powszechne,
okresowe odrobaczanie ludności.
Pasożyty a astma (dr Irena
Wartołowska)
Irena Wartołowska była lekarzem, pracującym w jednej z
dziecięcych poradni alergologicznych w Warszawie. Po latach
pracy napisała dwa teksty (drugi znajdziesz tu), które są
podsumowaniem jej doświadczeń w pracy z pacjentami. Niektóre
zawarte w nich wnioski, czy proponowane protokoły lecznicze
mogą być przedmiotem dyskusji, jednak ich najważniejszym
przesłaniem jest zwrócenie uwagi na fakt, że pasożyty i ich
metabolity są przyczyną wielu chorób oraz bardzo
niespecyficznych objawów.
Irena Wartołowska
“Metabolity pasożytów,
powstawaniu astmy”
jako
główny
czynnik
patogenny
w
(Blokują ciała odpornościowe, torując drogę wirusom i
bakteriom, dają stany spastyczne dróg oddechowych, powodują
zwiększoną przepuszczalność naczyń. Są mocnym alergenem,
dającym ekspozycję do wszelkich następnych uczuleń).
Przez 13 lat prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla Dzieci z
Woj. Warszawskiego. W tym czasie przez Poradnię przeszło 1748
ciężko chorych dzieci. Przed objęciem tej placówki pracowałam
w Rabce – dzieci z woj. warszawskiego uważano za najciężej
chore z całej Polski. Przyjeżdżały w stanie duszności,
wyjeżdżały z niewielką lub zupełnie bez poprawy.
Po wprowadzeniu rutynowego odrobaczenia każdego dziecka
chorego na astmę, ustępowały objawy duszności niezależnie od
tego, czy dziecko chorowało od 2 czy od 10 lat. Astma
ustępowała u dzieci, ich rodziców i dziadków. Leczeniem
obejmowałam całą rodzinę.
Nie było potrzeby wysyłania dzieci do uzdrowisk, jeżeli
wyjeżdżały to ze względów społecznych: matka szła do szpitala,
a w domu nie było opieki. Po powrocie z sanatorium każde
dziecko było ponownie odrobaczone.
Jak do tego doszłam?
Już na początku mojej samodzielnej pracy zauważyłam, że tam,
gdzie znalazłam jaja pasożytów, po podaniu odpowiednich leków
dziecko przestawało chorować, ustępowały stany nawrotowej
duszności. Zaczęłam intensywnie szukać pasożytów, ilość badań
koprologicznych sięgała 20, 40 a nawet 60 razy. Na 1000 dzieci
w ten sposób przebadanych zaledwie u połowy znaleziono
pokrycie laboratoryjne.
U wszystkich dzieci nie tylko zmniejszała się albo ustępowała
duszność, ale obserwowałam ustępowanie takich objawów jak:
szerokie źrenice, ślinotok, potliwość, ogryzanie paznokci,
zgrzytanie zębami, mowa przez sen, lęki nocne, krzyki, w nocy
(obserwowałam trzy przypadki). Moje spostrzeżenie: choroba
lokomocyjna spowodowana jest inwazją glisty ludzkiej. Były to
objawy charakterystyczne dla robaczycy. Jady robaków są
wagotropowe.
Wszystkie dzieci chore na astmę mają objawy kliniczne
zarobaczenia – objawy podrażnienia układu błędnego. Wszystkim
dzieciom chorym na astmę zaczęłam podawać leki przeciw
pasożytom w oparciu o ich kliniczne objawy.
W miarę upływu czasu zauważyłam, że :
1.
Dzieci
chore
na
astmę,
po
podaniu
leków
przeciwrobaczycowych nie tylko przestają chorować na nawrotowe
nieżyty dróg oddechowych, ale są odporne na choroby zakaźne. W
czasie epidemii w szkole nie chorują na świnkę, odrę, ospę
wietrzną, razem z całą rodziną po kuracji przeciw owsikom i
lambliom, nie chorują na grypę. Chciałoby się odważnie
powiedzieć : pasożyty torują drogę wirusom.
2. Robaki obłe, będąc jadami wagotropowymi, dają stany
spastyczne oskrzeli. Po podaniu leków przeciw owsikom, gliście
i włosogłówce mija kaszel o charakterze spastycznym.
O słuszności wyżej podanych spostrzeżeń mówią doświadczenia
wykonywane na zwierzętach: drażnienie za pomocą elektrody
gałązki zstępującej nerwu błędnego daje stan spastyczny
oskrzeli, po odjęciu elektrody mija duszność bez żadnych
następstw. Natomiast blokada tejże gałązki nerwu błędnego,
której dokonywał w swoim czasie ś.p. prof. Radliński, powoduje
ustępowanie ciężkich ataków astmy (obserwowałam dwa takie
przypadki), ale pozostają objawy zatrucia organizmu: szarość
powłok, sinica warg, potliwość, mocna akcja serca, falowanie
naczyń szyjnych, męczliwość.
Po lekach przeciw pasożytom mijają nie tylko ataki duszności,
ale ustępują objawy ciężkiego zatrucia wyżej wymienione,
spowodowane jadami pasożytów. Mija powiększona wątroba, często
występująca na 3-4 cm spod łuku żebrowego, chowa się pod łuk
żebrowy powiększona śledziona – 3 razy obserwowałam u
niemowląt.
Dr Kowalski (Wiad. Parazytologiczne) stwierdzał degenerację
komórek wątroby przy istniejącej infestacji glistą w
przewodzie pokarmowym u trzody chlewnej. Antygenowo jady
glisty zwierzęcej są podobne do glisty ludzkiej.
Zarzuty w stosunku do mnie, że stosuję szkodliwe leki przeciw
pasożytom bez ich potwierdzenia w kale są niesłuszne. Gdyby
nawet leki były toksyczne (tego nie zauważyłam), działają one
krótko, a
organizm.
metabolity
pasożytów
całymi
latami
zatruwają
Obserwowałam kilka razy tzw. “pogorszenie”, po pierwszej
kuracji przeciw owsikom i gliście, w sensie przyspieszenia
spodziewanego terminu ataku duszności, a jeden raz
obserwowałam po raz pierwszy wyzwolenie się ataku astmy tam,
gdzie dotąd nie występowała duszność. Było to u dziecka z
ciężką postacią dermatitis atopica. Tłumaczę to zjawisko jako
objaw Łukasiewicza Hertzheimera (czyli herx) na skutek
uwalniania się większej ilości toksyn przy usuwaniu pasożytów.
Dobrze o tym wiedzieć, uprzedzić matkę, dać leki
przeciwalergiczne i po ustąpieniu objawów chorobowych od
początku rozpocząć kurację. W wyżej wymienionym przypadku
ponowne zastosowanie rutynowych leków dało ustąpienie ciężkich
zmian na skórze i nie powtórzyły się napady duszności.
Po odrobaczeniu normalizują się wyniki laboratoryjne: Odczyn
Biernackiego, ASO. Mijają wzmożone odczyny po ugryzieniu przez
owady.
Mijają
wzmożone
odczyny
po
szczepionkach
bakteryjnych. Wybitnie poprawia się pamięć: dzieci z
trójkowych uczniów stają się piątkowymi, dzieci kwalifikujące
się do szkoły specjalnej zostają dobrymi uczniami. Mijają bóle
głowy – nie zawiodłam żadnej matki. Mija nadciśnienie po
usunięciu robaków obłych, mija niedociśnienie po kuracji
przeciw lambliom.
Za etiologią pasożytniczą chorób układu oddechowego przemawia
również doświadczenie dr Sprehna z Lipska. Obserwował on
nowonarodzone liski, oddzielał je od matek, stwarzał im jałowe
warunki i co pewien czas powodował u nich inwazję pasożytami,
coraz to innym gatunkiem robaka. Po inwazji jednym gatunkiem
robaka, liski nie zdradzały żadnych objawów chorobowych:
wesołe, ruchliwe, łaknienie bardzo dobre. Po inwazji drugim
gatunkiem robaka, traciły łaknienie, były mniej ruchliwe. Po
inwazji trzecim gatunkiem pasożyta stawały się osowiałe,
zaczynały chorować. Na co? Na zapalenie oskrzeli, na zapalenie
płuc. Załamywała się odporność obserwowanych lisków z jakimś
powinowactwem.
Podsumowując: głośny kaszel spastyczny mija po lekach przeciw
robakom obłym, zwłaszcza po owsikach i gliście; cicha duszność
ustępuje po zastosowaniu leków przeciw lambliom. Wydaje się,
że
cicha
duszność
związana
jest
ze
zwiększoną
przepuszczalnością naczyń układu oddechowego.
Lamblie, do pewnego czasu nieszkodliwe, albo mało zauważalne w
swym patogennym działaniu, w pewnym momencie, może pod wpływem
wtargnięcia nowych pasożytów, może pod wpływem zaistnienia
infekcji bakteryjnej zewnątrz lub wewnątrzpochodnej
(namnożenie się bakterii w zatokach, migdałkach, w zębach pod
wpływem zmniejszonej odporności organizmu), mogą nabrać
właściwości antygenowych. Fenomen łączenia się antygenu z
przeciwciałem, w tym wypadku może nastąpić w ścianie naczyń
układu oddechowego, uszkodzonego kilkakrotnymi infekcjami,
przy współistniejących wadach wrodzonych, wreszcie przy
obciążeniu dziedzicznym atopii.
Układ oddechowy może stać się narządem wstrząsowym jako locus
minoris resistentiae. Za etiologią pasożytniczą zwiększonej
przepuszczalności naczyń przemawia ustępowanie nawrotowych
obrzęków Quincke’go, nawrotowych ostrych zapaleń krtani po
lekach przeciw lambliom. Trzy razy obserwowałam ustąpienie
płynu przesiękowego z jamy brzusznej po podaniu metronidazolu
(po trzech dniach).
Dobre lub złe wyniki leczenia astmy również potwierdzają
pasożytniczą etiologię cierpienia. Nie ma poprawy, gdy dziecko
oddawane jest do żłobka lub przedszkola, gdzie narażone jest
na inwazję owsików. Na zapalenie oskrzeli, na zapalenie płuc
zmniejszała się odporność obserwowanych lisków z jakimś
powinowactwem toksycznego działania jadów pasożytów do układu
oddechowego.
Zachodzi analogia w życiu niemowlęcia ludzkiego. Obecność
owsików i lamblii jest zawsze związana z człowiekiem od jego
pierwszych miesięcy życia. Dr Batko w 80 % przypadków
stwierdzał jaja owsików w kurzu domowym. W woj. Poradni
Alergologicznej
stwierdziłam,
że
kichanie
jest
patognomonicznym objawem owsicy. Któż z nas nie kicha?
Drugim pasożytem, który – można zaryzykować – stale towarzyszy
człowiekowi, są lamblie. Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna
na Pradze II w Warszawie u niemowląt w żłobkach, na swoim
terenie, znalazła lamblie w 80 % przypadków.
Giardia Lamblia (Źródło)
Wprowadzenie trzeciego, a nawet i czwartego, gatunku pasożyta
(larwa glisty, jaja włosogłówki) z jarzynami podawanymi w
surówkach, co zdarza się najczęściej w żłobkach i
przedszkolach, stwarza warunki do powstawania zapaleń dróg
oddechowych. Cykliczność nieżytów dróg oddechowych, potem
cykliczność napadów duszności można tłumaczyć cyklicznością
jajeczkowania i cystowania pasożytów. Lamblie cystują co 26
dni, co 28 dni jajeczkują owsiki, glista jajeczkuje co 2,5
miesiąca (jaki jest cykl jajeczkowania włosogłówki nie
znalazłam w literaturze).
Niewytłumaczalne dotąd przyczyny samoistnego ustępowania astmy
i niezrozumiałe powtórne jej nawroty można tłumaczyć różnym
wiekiem przeżycia robaków (glista żyje 2 lata, włosogłówka 5
lat) i powtórną ich inwazją. Nie ma również poprawy, gdy chory
na astmę jada w punktach zbiorowego żywienia, gdzie zagraża mu
inwazja larwą glisty ludzkiej lub jajami włosogłówki z powodu
źle umytych jarzyn i owoców (najbardziej groźna jest truskawka
i zielone pędy marchewki). Nie ma poprawy tam, gdzie ojciec
lub któreś z dorastającego rodzeństwa nie przyjmuje leków
przeciw owsikom i lambliom, lub tam gdzie nie przestrzega się
rygorystycznie zaleconej przez lekarza higieny osobistej. Nie
ma ustąpienia objawów duszności u dzieci pracowników służby
zdrowia: lekarzy i pielęgniarek, ponieważ mają oni stały
kontakt z zakażoną bielizną pacjenta. Jedna samiczka owsika
wychodząc z kiszki stolcowej, rozpada się i uwalnia 20 tys.
jaj.
Schemat leczenia
Podam schemat leczenia wypracowany w Wojewódzkiej Poradni
Alergologicznej.
W czasie duszności szczególnie przedłużającej się i nie
ustępującej pod wpływem lekówprzeciwalergicznych podawano
antybiotyk o szerokim wachlarzu działania przez 10 dni, a
potem sulfonamidy przez 7 dni. Po ustąpieniu gorączki i stanu
duszności zalecano polivaceinę słabą podskórnie metodą
odczulającą, a w 3 – 4 dni po odstawieniu sulfonamidów
podawano leki przeciw pasożytom w ustalonej kolejności,
przeciw owsikom i gliście, potem leki przeciw włosogłówce i
wreszcie metronidazol na zmianę z chlorchinaldiną lub
furazolidon.
Dokładną metodę podam oddzielnie, ale tutaj chcę mocno
zaakcentować: Nie wolno na początku kuracji podać leków
przeciw lambliom, gdyby nawet w kale pacjenta znaleziono cysty
lamblii,
a
nie
wykryto
larw
glisty
czy
jaj
włosogłówki. Zachodzi zła tolerancja na leki przeciw
pierwotniakom, lub nawet ujawnia się inna ciężka choroba (w 16
% – pisze o tym dr Batko, a w tym samym procencie zauważono to
zjawisko w Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej). Obserwuje
się niechęć do leków aż do występowania wymiotów, pojawiają
się wykwity na skórze, notowano ropne anginy.
Przykład. Sześciomiesięcznemu niemowlęciu z cyklicznymi co dwa
tygodnie występującymi stanami duszności, podano wg metody
Grotta jednorazowo przed pierwszym śniadaniem 1/3 tabl.
atebryny (a 0.1), co 10 dni powtarzając 3 razy. – ustąpiła
duszność, ale pojawiły się z podniesioną temperaturą ropne
anginy, powtarzające się co dwa tygodnie. W czasie ciężkich
stanów duszności u ludzi dorosłych – działo się to w rodzinie
pacjenta – jeśli duszność nie ustępowała po antybiotyku i
środkach przeciwalergicznych, zalecano głębokie wlewki przez
pięć minut z jednego litra wywaru z czosnku (6 ząbków
zmiażdżonych i gotowanych w 1 litrze wody, codziennie
wieczorem w ciągu 40 dni). Znalazłam w literaturze, że
głębokie lewatywy z wywaru czosnku, w ciągu 40 dni stosowane,
usuwają nie tylko owsiki ale i włosogłówkę, która żyje w
jelicie grubym.
Sama obserwowałam ustąpienie duszności już po 15 – 17 wlewkach
tam, gdzie sterydy nie pomagały; odstawiano je bo po
lewatywach nie były potrzebne. Dopiero w czasie ciszy nie
obawiałam się podać kuracji przeciw pasożytom.
Chciałabym przedstawić ciekawy i pouczający przypadek. Zgłosił
się do Poradni z matką 17 letni pacjent – Andrzej D. W stanie
bardzo ciężkiej duszności, cały pokryty strupem łuszczycowym,
od czubka prawie pozbawionej włosów głowy do palców u nóg.
Lśniły tylko oczy i bez strupów była czerwień warg. Tragiczny
obraz człowieka! Chorował od pierwszych lat życia. Miałam już
doświadczenie w leczeniu ciężkich przypadków: antybiotyk, leki
przeciw owsikom i gliście, w czasie drugiej kuracji leki
przeciw włosogłówce. Po drugiej kuracji, a w trakcie trzeciej
wizyty, stan bardzo dobry, nie było śladu duszności, skóra
oczyściła się, zapisałam leki przeciw lambliom. Na czwartą
wizytę Andrzej nie zgłosił się. Po trzykrotnym wezwaniu
listownym przyjechała matka. Andrzej wśród najlepszego zdrowia
dostał wstrząsu anafilaktycznego, prawdopodobnie przez ponowną
inwazję pasożytów; w ciągu 3 dni leżał w szpitalu na
reanimacji i nie chciał nawet słyszeć o dalszych próbach
leczenia. Przekonałam jednak matkę, zapisałam zaocznie od
początku wszystkie leki, dodając szczepionkę bakteryjną
wieloważną do podskórnego stosowania metodą odczulającą. Po
kilku latach, w czasie kiedy byłam już na emeryturze
przyjechał Andrzej do mnie do domu ze śliczną żoną i pięknym
zdrowym dzieciątkiem na ręku. Przyjechał podziękować za
….piękne życie. Trafił do dobrej, kochającej się rodziny.
Jaki błąd popełniłam przed kilku laty? W czasie pierwszej
wizyty nie mogłam podać szczepionki bakteryjnej podskórnie, bo
nie było zdrowego miejsca na skórze, a po drugiej kuracji, w
czasie trzeciej wizyty, przeoczyłam, zapomniałam. Przy tak
wielkim stanie uczuleniowym, w jakim znajdował się pacjent,
nie można było pozostawić go bezbronnego na ponowne, a
nieuniknione wtargnięcie pasożytów do organizmu. Gdybym w
czasie trzeciej wizyty podała szczepionkę bakteryjną
wieloważną od rozcieńczenia 1:1000 uzyskałabym nie tylko
odczulenie na białko bakteryjne, ale pobudziłabym organizm do
wytworzenia ciał blokujących wszelkie jady wnikające z
zewnątrz organizmu i które zapobiegłyby wstrząsowi
anafilaktycznemu. Następne kuracje podane zaocznie dały pełne
ustąpienie objawów chorobowych bez nawrotów.
Chciałabym opisać jeszcze jeden przypadek, gdzie leki przeciw
pasożytom nie tylko dały pełne zdrowie, ale uratowały pacjenta
od pewnej śmierci. Jedyny przypadek w mojej praktyce
uratowania życia dziecka przez zastosowanie leków przeciw
pasożytom. Zgłosiła się matka, która w swoim czasie była moją
pacjentką, z prośbą, abym odwiedziła jej 8-letniego synka. Od
urodzenia chorował, a ostatnio okresy choroby nabrały bardzo
ciężkiego przebiegu: cykliczne, coraz bardziej wysokie
temperatury, którym towarzyszyły obrzęki obu ślinianek. Lekarz
laryngolog zastosował wszelkie możliwe metody leczenia, ale
nie mógł przerwać cyklu powtarzającej się choroby. Z wielkim
niepokojem przyjęłam wezwanie; zastałam chłopca po świeżym
rzucie choroby, po podanym antybiotyku. Z objawów chorobowych:
szerokie źrenice, dłonie wilgotne, wyraźne falowanie naczyń
szyjnych. Migdałki duże, rozpulchnione. Próchnica zębów. Rąbek
czerwony w śluzówce dziąsła w miejscu styku ze zdrowym zębem.
Akcja serca mocna, tony czyste. Wątroba wystawała na 2 cm spod
łuku żebrowego. W karcie choroby (lekarz domowy dał do wglądu)
były zaznaczone cykliczne podskoki temperatury od stanów
podgorączkowych do ostatnio dochodzących do 40°, którym
towarzyszyły obrzęki ślinianek. Rzutów naliczyłam 17, a
powtarzały się regularnie co 20 dni. Poza cyklicznością
choroby w wywiadzie: zgrzytanie zębami, krzyki nocne. Istniało
na pewno zarobaczenie z objawami toksemii. W tym czasie
rodzice zdobyli lek vernicyn, proteolityczny preparat, wyciąg
z dyni indyjskiej, w trzy dni usuwający wszystkie obłe
robaki. Preparat ten podałam, a po nim poleciłam leki przeciw
lambliom – nie powtórzyły się więcej incydenty gorączkowe –
chłopiec był uratowany! Miał jeszcze dwa razy powtarzające się
cykle chorobowe co kilka lat, ale powtórzone leki przeciw
pasożytom (chociaż nie to samo) wyprowadzały z choroby. Jest
zdrowy, prowadzi normalny tryb życia. U omawianego pacjenta
stwierdziłam rzadko opisywany i niedoceniany objaw czerwonego
rąbka na śluzówce dziąsła w miejscu styku z zębami. Występuje
on w ciężkim toksycznym stanie zarobaczenia, mija po
przeprowadzeniu kuracji przeciw pasożytniczej.
Konsultowałam się z lekarzem leczącym, laryngologiem, w
sprawie wyżej opisanego pacjenta; znał z literatury podobne
przypadki, gdzie zdjęcie kontrastowe przewodów ślinowych
wykazywało rozszerzenie tych przewodów, a ślinianka wyglądała
jak drzewo na jesieni, na którym pozostało zaledwie kilka
liści.
Podsumowanie
Praktyka czasami wyprzedza naukę. Sprawa pasożytów, ich
szerokiego patogennego znaczenia musi znaleźć zainteresowanie
nie tylko wśród lekarzy internistów, ale również immunologów.
We wszystkich nawrotowych chorobach, przebiegających z
klinicznymi objawami zarobaczenia, do których należy między
innymi i astma, powinno się brać pod uwagę współistniejącą
inwazję pasożytami i usuwać je w oparciu o objawy kliniczne,
nie tracić czasu na badania koprologiczne.
Nikt przy stawianiu rozpoznania kokluszu nie szuka pałeczek
Bordet-Gengeou, ponieważ trudne są do wykrycia.
“Czy
bać
się
pasożytów?
Schorzenia pasożytnicze w
teorii
i
praktyce”
–
zaproszenie na wykład
Serdecznie zapraszamy na wykład lek. med. Doroty Kalwajt. Pani
doktor weźmie pod lupę schorzenia pasożytnicze, które dotykają
dzieci i dorosłych i opowie o tym które pasożyty i w jakich
sytuacjach są faktycznie dla nas groźne.
Pasożyty to zagadnienie, które prędzej czy później pojawia się
w życiu każdego człowieka, szczególnie rodzica, właściciela
czworonoga czy osoby cierpiącej na dolegliwości układu
pokarmowego. Jest to temat, nad którym ciąży wiele mitów i
legend, ale też wbrew pozorom jest często bagatelizowany. Jak
podejść do tematu pasożytów? Czy należy się ich bać? Czym są?
Czego potrzebują do życia? Co sprawia, że się nimi zarażamy?
Co mogą spowodować w naszym organizmie? Jak sobie z nimi
radzić i co zrobić, żeby problem nie wrócił?
Jeśli chcesz poznać odpowiedzi na te i inne pytania związane z
chorobami pasożytniczymi, zapraszamy na wykład “Czy bać się
pasożytów? Schorzenia pasożytnicze w teorii i praktyce”.
Wykład
poprowadzi
lek.
med.
Dorota
Kalwajt,
pediatra,
specjalista rehabilitacji medycznej, od 20 lat zajmująca się
medycyną holistyczną.
Giardia Lamblia (Źródło)
Wykład odbędzie się 30 września w godzinach 18-21 w Sali
Konferencyjnej E35 w Budynku Centrum Handlowego Jupiter przy
ulicy Towarowej 22 w Warszawie.
Cena 50 zł od osoby. Bilety do nabycia tutaj.
Zapraszamy również na stronę wydarzenia na Facebooku.

Podobne dokumenty