Kosmetologia Estetyczna maj 2016

Transkrypt

Kosmetologia Estetyczna maj 2016
art ykuł
A
Kosmetologia Estet yczna
Estetyka PRL-u,
czyli przaśnie lub oryginalnie
S
ocjalistyczne państwo dbało o to, aby Polacy mieli „kosmetyki pierwszej potrzeby”. Mydła, pasty
do zębów, szampony, płyny do kąpieli, a to wszystko również w wersjach dla dzieci. Uniwersalną
rolę pełnił krem Nivea.
Szukający produktów „bardziej zaawansowanych”, jak kremy do twarzy czy perfumy, mogli wybierać
między kosmetykami masowymi a „ekskluzywnymi”, czyli linią Pani Walewska, produkowaną przez
Miraculum (perfumy i krem), bądź zachodnimi kosmetykami z Peweksów. W zasadzie sprzedawano tam
produkty głównie ze średniej, a nawet niższej półki, Polakom jednak jawiły się one jako szczyt luksusu.
|| Swojsko i przaśnie
Mydło, szampon i krem to jednak nie jedyna tajemnica schludnego i ładnego wyglądu. Zwłaszcza jeśli
natura (bądź ingerencja ludzka, np. efekt uboczny
leków czy „chemii”) obdarowała nas niepożądanymi
elementami urody.
Materiały prasowe
Takim elementem jest z pewnością zarost u kobiet,
w tym owłosienie na nogach i rękach. O produktach do depilacji w sklepach wówczas nie słyszano,
a usługa depilacji w gabinecie kosmetycznym była
dla przeciętnej kobiety ewenementem. Dopiero przy
spotkaniach z gośćmi z zagranicy (albo podczas
wyjazdów zagranicznych) panie ze zdumieniem
słuchały, że cudzoziemska kuzynka czy znajoma
dopiero co była się „woskować” (wax). Co bardziej
cierpliwe i wytrzymałe na ból, wyrywały zarost na
twarzy pęsetą albo korzystały z mężowskiej golarki,
wiele pań nie przejmowało się jednak zbytnio, dzielnie dźwigając to brzemię, którym je los obdarzył,
i nie budząc zresztą specjalnego zdziwienia. Gładkie
damskie pachy to również cecha Polek dopiero po
tzw. transformacji.
Mizeria dotykała też dziedzinę ubioru. W sklepach
przeważnie nie było nic ciekawego, a po towary „rzucane” nagle na stoiska w domach handlowych ustawiały się długie kolejki i przypuszczano gremialne
szarże. Kto nie miał na to nerwów, ten chodził ubrany byle jak. Również jednak i w tej dziedzinie wiele zależało od indywidualnej inwencji. W sklepach
z materiałami zawsze można było cokolwiek dostać,
pasmanterie – dziś sklepy praktycznie niespotykane
– były pełne wszelakich wykończeniowych dodatków.
Panie więc albo udawały się do zawodowej krawcowej i szyły sukienki wedle zachodnich żurnali (np.
ściąganej z zagranicy niemieckojęzycznej „Burdy”),
albo zaopatrywały się w biurach u koleżanek posiadających krewnych za granicą, albo chodziły po
bazarach i do „prywaciarzy”, którzy sobie znanymi
sposobami zdobywali towar niedostępny w sklepach
państwowych. Albo też... same chwytały za nitkę
i igłę, popisując się kreatywnością. W księgarniach
dużym wzięciem cieszyły się książki poświęcone
sztuce szydełkowania, haftu, szycia czy robienia na
drutach. Znajoma, która jako nastolatka ubierała się
właśnie w ten sposób, zawsze mogła przehandlować
swoje ciuchy zagranicznym gościom w zamian za
ich „markowe” z fabrycznej taśmy – to, co u nas traktowano nieco pogardliwie jako „robótki ręczne”, na
Zachodzie już wtedy doceniano jako niepowtarzalne
i drogie hand made.
5 / 2016 / vol. 5
Kosmetologia Estetyczna
Anna Pikura
Twórczyni marki
luksusowych biokosmetyków ANNA PIKURA,
właścicielka klinik ANNA
PIKURA. Wdrożyła
koncepcję Nowej Kultury
Urody, której przyświeca
zasada konkretnych
rezultatów, uzyskiwanych
dzięki cennym naturalnym
składnikom i metodom.
Z wykształcenia socjolog.
507
art ykuł
A
Gorzej niestety przedstawiała się sytuacja mężczyzn. Panów
ubierających się w stylu hippie – którzy mogliby korzystać na krawieckich i dziewiarskich talentach żon, matek czy sióstr – nie było
wielu, dla reszty pozostawały do wyboru: styl pierwszego sekretarza, czyli smutna, byle jaka marynarka, styl turystyczny, czyli
koszula w kratę, bądź styl casual, czyli koszula względnie gładka,
z nieodłącznym sweterkiem na wierzch w chłodniejsze dni.
Kosmetologia Estet yczna
gdzie nieznane i niedostępne były takie podstawowe dziś metody, jak eksfoliacja, dermabrazja, lasery, a „pielęgnacja” cery trądzikowej polegała po prostu na wyciskaniu pryszczy, zwykle
jedynie pogarszały stan nieszczęśnika.
Bywały oczywiście wyjątki w tej regule, czyli dermatolodzy
poszukujący nowych rozwiązań – i znajdujący je. Do takich
ustawiały się długie kolejki, a fama rozchodziła się szeroko. Do
wrocławskiej dermatolog, przyjmującej gdzieś na Zalesiu, zjeżdżali się ludzie nawet z innych rejonów Polski.
|| Ważne co w głowie, nie co na głowie
Materiały prasowe
|| Medycyna króla Ćwieczka
Biada temu, kto w czasach PRL-u cierpiał na jakiekolwiek poważniejsze problemy dermatologiczne. Obecnie stosowane terapie (zresztą i dziś nie zawsze skuteczne) nie istniały, a o takich
preparatach jak kolagen aktywny biologicznie, nieodzowny element walki z trądzikiem, można było tylko pomarzyć (choć to
w latach osiemdziesiątych, czyli jeszcze w PRL-u, polscy uczeni
podejmowali pierwsze próby jego uzyskania). Od dermatologa
można było wyjść co najwyżej z maścią cynkową, która wprawdzie wysusza pryszcze, trądziku jednak nie wyleczy. Za jedyny
kosmetyk przeciwtrądzikowy specjaliści uznawali często mydło siarkowo-dziegciowe. Podobno niektórym pomagało, inni
jednak musieli obnosić się z ostrymi postaciami trądziku młodzieńczego. Wizyty w osiedlowych gabinetach kosmetycznych,
508
5 / 2016 / vol. 5
Kosmetologia Estetyczna
Regularne wizyty u fryzjera stanowiły chyba jedyny powszechny element reżimu kosmetycznego przeciętnego Polaka, przestrzegany przez wszystkich niezależnie od wieku i płci. W przypadku panów i dzieci element ten ograniczał się do strzyżenia
(u tych pierwszych w grę wchodziło jeszcze golenie), panie za to
mogły wybierać i przebierać w dodatkowych możliwościach – od
tlenienia i farbowania po trwałą. Były to usługi niezmiernie popularne, a kogo natura pozbawiła naturalnych pukli, ten zazwyczaj
paradował z typowo peerelowską dość mocno poskręcaną fryzurką afro à la polonaise. Ówczesny wybór odcieni był ograniczony,
sprowadzający się do paru odcieni henny (panie stosowały ją też
samodzielnie w domu) bądź osobliwych wynalazków – w pewnym okresie lat osiemdziesiątych wiele pań z dumą nosiło na głowie nastroszoną trwałą w zaskakującym odcieniu bladego fioletu.
Loki można było sprawiać sobie również samodzielnie
w domu. Lokówki nie były wprawdzie powszechnie dostępne,
za to w każdej łazience znajdował się zestaw plastikowych wałków do włosów, w których wiele pań sypiało.
Jeśli chodzi o samą kondycję włosów, nie brakowało abnegatów. Widok tłustych strąków nikogo specjalnie nie bulwersował,
a myśl o tym, że włosy można by myć w razie potrzeby codziennie, nie mieściła się w głowie przeciętnego Polaka. Znajoma
przeżyła szok, gdy bawiąc raz w odwiedzinach u znajomych na
Zachodzie, musiała wysłuchiwać biadań swojej gospodyni, która
wskutek jakiegoś zabiegu dermatologicznego przeprowadzonego
na skórze głowy otrzymała zakaz jej mycia przez 10 dni. Gospodyni nie mogła tego przeboleć, nie wyobrażała sobie, jakim niby
cudem zdoła przeżyć ten okres. Znajoma tymczasem myślała sobie, że w Polsce często dopiero po 10 dniach ludzie zaczynają się
zastanawiać, czy może by tej głowy nie umyć.
Wielkiego wyboru środków do pielęgnacji włosów nie było,
z drugiej jednak strony te dostępne nie były aż tak naszpikowane chemią i szkodliwymi dodatkami jak wiele dzisiejszych produktów. Popularnością cieszyła się woda brzozowa (dostępna
do dziś) przeciwko wypadaniu włosów, co ambitniejsze panie
robiły sobie płukanki ziołowe z ziół kupowanych w Herbapolu.
Ci, którzy myli włosy mydłem – specjalistycznym albo szarym
– spłukiwali je potem miękką wodą z sokiem z cytryny. Istniały też odżywki, np. preparat o nazwie Petrol i zapachu – rzecz
jasna – nafty. Wśród gawiedzi krążyły zresztą pogłoski, że
Violetta Villas właśnie regularnym wcierkom z nafty zawdzięcza swe bujne włosy. Zazdrościła ich jej każda kobieta, a Villas
art ykuł
A
Kosmetologia Estet yczna
www.najwSPAnialsza.pl
OLNIONA
ZW
PŁAT •
ZO
• MUZYK
A
epatowała nimi nie tylko na koncertach, ale i na ekranach te- w bawełnianej siateczce, zazwyczaj jednak „do tych celów” służyła
lewizorów, np. w filmie Dzięcioł (gdzie zresztą deklaruje... regu- po prostu wata. Miało się dużo szczęścia, jeśli dostało się watę bawełlarne uczęszczanie do salonu Polleny).
nianą, miękką, przyjemną w dotyku, często jednak łatwiej dostępna
była wata celulozowa, o dość niemiłej, syntetycznej teksturze.
|| Ideał kobiecej urody
Nie ma jednak co narzekać, za naszą wschodnią granicą było
Wbrew pozorom od tamtych czasów niewiele się zmienił. jeszcze gorzej. Znajoma opowiadała o wrażeniach swojej pani
W modzie nie były wprawdzie dzisiejsze wychudzone „wiesza- profesor ze studiów, która już w epoce Gorbaczowa wybrała się
ki” z wybiegów, mimo to preferowana była sylwetka smukła do Leningradu na sympozjum naukowe i tam nieoczekiwanie
– choć z odpowiednimi kobiecymi krągłościami – i gładkie ciało. dopadła ją comiesięczna przypadłość. Lecz w tej Wenecji PółNa ekranach ucieleśniały je wielkie i nie do powtórzenia diwy nocy nie było mowy o zdobyciu waty, o podpaskach nie wspotamtych czasów: Kalina Jędrusik, Elżbieta Czyżewska, Beata minając. „Więc jak pani sobie poradziła?” – spytała przerażona
Tyszkiewicz, Barbara Brylska, Pola Raksa, Grażyna Szapołow- znajoma. „A jak sobie kobiety przez wieki radziły? – odrzekła
ska i wiele innych pięknych aktorek. Rzeczywistość przeciętnej enigmatycznie pani profesor. – Jakoś musiałam”.
Polki wyglądała jednak nieco inaczej, wiele pań dość szybko nabierało ciała – nie nabierało jednak z tego powodu kompleksów. || Naprawdę tak przaśnie?
Bywalcy ówczesnych plaż nadmorskich i nad jeziorami nie byli Ulice polskiego PRL-u były być może bardziej szarobure i mniej
bynajmniej zaszokowani widokiem wałeczków tłuszczu wyle- barwne niż dziś, nie znaczy to jednak, że brakowało na nich ludzi
wających się zza krawędzi kostiumów kąpielowych ani spe- pięknych i zadbanych. Dążenie do jak najlepszego wyglądu wydaje
cyficzną fakturą obfitych ud, którą bez żenady prezentowało się wrodzoną potrzebą człowieka i również wtedy realizowano ją
w miarę możliwości. A może nawet w jakimś sensie było lepiej niż
wiele pań. Metod na cellulit wówczas nie znano.
dziś? Bez tej masy kobiecych magazynów, tabloidów i ścianek, na
|| Kosmetyczne potrzeby intymne
których prezentują się gwiazdki jednego sezonu, ludzie mieli więkSocjalistyczne państwo nie miało dla nich dużego zrozumienia, szą swobodę w decydowaniu o swoim wyglądzie i nie narażali
może dlatego, że wśród pierwszych sekretarzy piękniejsza płeć się na ostracyzm, jeśli w jakikolwiek sposób odstawali od z góry
prawie nie występowała? W aptece można było wprawdzie cza- narzuconej normy. Ale czy wszyscy wykorzystywali tę swobodę
sem dostać podpaski, przypominające kawałek waty umieszczony w sposób godny uznania – to już całkiem inna kwestia.
LICENCJA!
PO
LE
CA
M
Y
www.najwspanialsza.pl
MUZYKA ZWOLNIONA Z OPŁAT!
ZADBAJ O NASTRÓJ I KLIMAT W SALONIE!
PAMIĘTAJ! NIE MUSISZ OPŁACAĆ
ZAiKS-u I INNYCH ORGANIZACJI!
Vocal Chill
Cena det. 40,00 zł
Czas płyty CD: 69 min.
Heart Gift
Cena det. 37,00 zł
Czas płyty CD: 62 min.
Endless Night
Cena det. 40,00 zł
Czas płyty CD: 61 min.
Dream of Africa
Cena det. 37,00 zł
Czas płyty CD: 60 min.
najwSPAnialsza.pl to nie tylko nasz cel, ale również nasza pasja.
To wielka przyjemność pracować z Państwem i dla Państwa!
Portal z muzyką relaksacyjną
e-mail: [email protected]
tel. (52) 324-03-26
tel. kom. 603-695-454
LICENCJA w cenie płyty!
509
5 / 2016 / vol. 5
Kosmetologia Estetyczna