Belgia - Polska Fundacja im. Roberta Schumana

Transkrypt

Belgia - Polska Fundacja im. Roberta Schumana
Seminaria europejskie
1. seminarium
koordynator: Joanna Różycka-Thiriet
22 października 2013 r.
[email protected]
Gościem pierwszego Seminarium europejskiego w nowym akademickim 2013/2014 był Mark Van De
Vreken, Radca Ambasady Belgii w Polsce.
Rozpoczynając swoje wystąpienie pan Radca wytłumaczył, dlaczego uważa Belgię za interesującą.
Po pierwsze, bardzo często ludzie mówią o Belgii jako „laboratorium Unii Europejskiej”. Patrząc na jej
historię widać pewną ewolucję, być może powolną, ale zawsze ewolucję. Analogicznie Unia
Europejska to także powolny proces. W trakcie negocjacji nigdy nie ma 100 % zwycięzcy - zawsze
trzeba coś oddać aby coś zyskać. W Belgii też często zawierane są kompromisy. Mark Van De Vreken
odniósł się do swoich lat studenckich, kiedy to jeden z naukowców, pisząc o Belgii nazwał ją
demokracją pacyfikacji.
Po tym krótkim wstępie nasz gość
przedstawił
charakterystykę
belgijskiej
monarchii.
Jest
to
monarchia konstytucyjna. Król Belgii
nie ma władzy. Każda ustawa lub akt
podpisany przez niego muszą mieć
kontrasygnatę
odpowiedniego
ministra. Jednak władca pełni ważną
funkcję po wyborach. To on
sprawdza, jak układają się siły,
wybiera „formatora” tworzenia rządu.
Poprzedni król Albert II odegrał
bardzo ważną rolę w zażegnaniu
ostatniego kryzysu związanego z
tworzeniem
rządu
federalnego.
Ważne jest, że belgijski monarcha
pełni rolę autorytetu moralnego. Jak podkreślił pan Van De Vreken, „we wszelkich monarchiach
powstaje pytanie, czy król w dzisiejszych czasach ma jeszcze rację bytu i czy taka funkcja powinna
być sprawowana”. Powołał się na przykład Holandii, gdzie niegdyś królowa mogła brać udział w
tworzeniu rządu, jednak po zmianie monarchii władca już się tym nie zajmuje.
Po przedstawieniu zakresu obowiązków króla, pan Radca przeszedł do kwestii bardziej
skomplikowanej, a mianowicie tworzenia oraz funkcjonowania belgijskiego rządu. „W momencie
kryzysu politycznego, ludzie pytali, czy w Belgii jest jakikolwiek rząd. Ja odpowiadałem, że tak – mamy
6 rządów. Pięć działało w czasie kryzysu normalnie, ale 1 niestety nie” – wyjaśniał prelegent. Kryzys
przeżywał bowiem rząd federalny. Na slajdzie mogliśmy zobaczyć zdjęcie pana Elio di Rupo, czyli
obecnego premiera, który jest włoskiego pochodzenia (stąd włoskobrzmiące nazwisko). Jego ojciec
był górnikiem, który w latach 50-tych wyemigrował do Belgii. Jak mówi di Rupo, w młodości był biedny,
jednak dzięki temu, że chciał się uczyć i miał możliwość kształcenia się, mógł dojść tak wysoko. Jego
charakterystycznym elementem ubioru jest muszka.
Partnerami seminariów są Polska Fundacja im. Roberta Schumana oraz Fundacja Konrada
Adenauera. Seminaria objęte są patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Działania Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana są współfinansowane przez Unię Europejską ze środków programu
Europa dla Obywateli.
Charakterystyczne w rządzie belgijskim jest to, że jest on zawsze koalicyjny. Nie ma bowiem partii
ogólnonarodowych (istnieją dwie sceny polityczne – walońska i flamandzka). I tak w obecnym rządzie
zasiadają flamandzcy socjaliści, chadecy i liberałowie oraz walońscy socjaliści, chadecy i liberałowie
(tak liczny skład gabinetu wnika z potrzeby dużej większości głosów umożliwiającej planowaną 6.
reformę państwa). Rząd federalny zajmuje się polityką zagraniczną, obronną, bezpieczeństwem
społecznym, sądownictwem, sprawami wewnętrznymi, finansami i budżetem. Parlament jest 2 izbowy,
składa się z Izby Reprezentantów i Senatu. W Izbie Reprezentantów zasiada 150 członków
wybranych bezpośrednio przez społeczeństwo wg proporcjonalnej ordynacji wyborczej. Skład Senatu
jest dużo bardziej złożony (i zostanie zresztą zreformowany).
Następnie przeszliśmy na szczebel regionalny – wspólnot i regionów. Zarówno rządy jak i parlamenty
lokalne mają swoje kompetencje, które stale rosną. Następuje przesuniecie władzy na szczebel
regionów i wspólnot. Między państwem, regionami i wspólnotami nie ma hierarchii. W zasadzie
minister federalny nie może niczego nakazać albo zabronić wspólnocie czy regionowi (chyba, że
chodzi o działanie wbrew ogólnobelgijskiej polityce). Ciekawe jest to, że wspólnoty oraz regiony mogą
podpisywać umowy międzynarodowe. Jeden z przykładów: w 1994 roku Flandria podpisała umowę
międzynarodowa z Polską. Była to zresztą pierwsza umowa międzynarodowa podpisana przez
Flandrię. Tą niezależność w polityce zagranicznej widać np. w ambasadzie w Warszawie – są
pracownicy reprezentujący rząd federalny i króla, ale są też przedstawiciele reprezentujący Walonię i
Flandrię.
Jeśli chodzi o to, kto reprezentuje Belgię w UE, zależy to od kompetencji. Jeśli posiedzenie Rady Unii
Europejskiej dotyczy spraw leżących w kompetencjach federacji, to jest to np. minister spraw
zagranicznych albo obrony narodowej. Jeśli kompetencje wkraczają w kompetencje regionów czy
wspólnot, to wysyłają one swoich przedstawicieli (obowiązuje rotacja – każdy region/wspólnota
zasiada w RUE przez 6 miesięcy). Jeśli kompetencje na siebie nachodzą, dochodzi do spotkania w
MSZ i tam przedstawiciele władz lokalnych i rządu federalnego podejmują decyzję co do polityki
Belgii.
Belgijska federacja składa się z 3 wspólnot językowych: flamandzkiej (północ), francuskiej (południe) i
niemieckiej (na wschodzie kraju). Zajmują się one językiem i wszystkim, co z językiem związane,
miedzy innymi kulturą i edukacją. W Belgii mamy także 3 regiony: flamandzki (pokrywający się ze
Wspólnotą Flamandzką), Walonię (która obejmuje także obszar niemieckojęzyczny) oraz Region
Stołeczny Brukseli. Jeśli chodzi o kompetencje regionów to jest to gospodarka, energia, zatrudnienie
oraz środowisko.
Każda z tych jednostek ma swój parlament i rząd. We Flandrii doszło jednak do połączenia wspólnoty
i regionu - istnieje wspólny flamandzki parlament i rząd. Tak więc łącznie w Belgii istnieje obecnie 5, a
nie 6 lokalnych parlamentów i rządów. Czasami kompetencje szczebla federalnego i lokalnego
zachodzą na siebie. Wtedy rządzenie jest jeszcze bardziej skomplikowane, bo rząd federalny
współpracuje w takich przypadkach ze wspólnotami i regionami.
Belgia, jaką znamy dziś, powstawała w latach 60. Kraj przeszedł już 5 reform - najważniejsze w 80 i
88 roku. Obecnie rząd pracuje nad 6. reformą (jest ona wynikiem „porozumienia muszki” –
porozumienia, które doprowadziło do powstania rządu di Rupo).
Do 2004 roku rządy w Belgii były symetryczne, co oznacza, że na wszystkich szczeblach rządziły te
same partie. Po 2004 sytuacja uległa zmianie. Składy rządów nie były tożsame. Czy to dobrze?
Niektórzy mówią, że tak, ponieważ każdy ze szczebli ma swoją tożsamość. Prywatnie nasz prelegent
nie zgadza się z takim twierdzeniem, podając teoretyczny przykład z naszego podwórka: Załóżmy, że
Donald Tusk jest premierem federalnym a Jarosław Kaczyński jest premierem flamandzkim. Na
pewno doszłoby wtedy do pewnych spięć.
Partnerami seminariów są Polska Fundacja im. Roberta Schumana oraz Fundacja Konrada
Adenauera. Seminaria objęte są patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Działania Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana są współfinansowane przez Unię Europejską ze środków programu
Europa dla Obywateli.
W 2010 rząd federalny upadł i odbyły się nowe wybory. Belgia potrzebowała aż 541 dni negocjacji, by
powstał nowy gabinet. Ostatecznie rząd został utworzony w grudniu 2011 roku. W międzyczasie
sprawy bieżące załatwiał poprzedni rząd, tyle że musiał ściślej współpracować z parlamentem. Budżet
był uchwalany na miesiąc, a nie na rok. Zdaniem pana Radcy rola parlamentu wtedy wzrosła. O
sprawności rządzenia świadczy fakt, że w trakcie kryzysu politycznego belgijski rząd wysłał armię do
Libii, mając niemal jednogłośne poparcie parlamentu.
Pod koniec 2011 roku agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła rating Belgii. Pojawiło się ryzyko,
ze kryzys polityczny przerodzi się w kryzys gospodarczy. Zaraz po tym nowy rząd został utworzony. W
1 połowie 2011 roku Belgia była porównywana do Włoch czy Hiszpanii, teraz odzyskała stabilność
gospodarczą.
6. reforma (ma wejść w 2014) składa się z kilku elementów. Po pierwsze, dotyczy rozbicia spornego
okręgu wyborczego i sądowego BHV. Jest to bardzo złożona kwestia (mieszkańcy flamandzkiej części
BHV mieli prawo głosować na brukselskie listy wyborcze). Ostatecznie okręg został rozbity na 3
części, a poprzednie przywileje zachowało tylko 6 gmin (tzw. gminy z ułatwieniami, gdzie istnieje silna
mniejszość frankofonów).
Jeśli chodzi o reformę w kwestii finansów – państwo zwiększy kwoty przekazywane do części
składowych federacji o 17 mld euro (będą też mieć większe kompetencje), do regionów trafiać będzie
¼ dochodów od osób fizycznych. Wspólnota Francuska i Region Stołeczny będą dofinansowywane z
powodu problemów finansowych.
Regiony zwiększą swoje kompetencje odnośnie zatrudnienia/bezrobocia (sankcje dla np.
wymuszających zasiłek pozostaną jednak federalne). Jeśli chodzi o politykę zdrowotną (ludzi
starszych i niepełnosprawnych) nastąpi transfer kompetencji ze szczebla federalnego do wspólnot.
Będą też zmiany, jeśli chodzi o kodeks drogowy. Regiony będą mogły ustalać limity prędkości na
drogach, ale nie na autostradach, oraz stawki mandatów.
Reforma zmieni także skład, sposób wyboru Senatu i jego kompetencje - będzie to zgromadzenie
reprezentujące elementy składowe Belgii. Wybory senatorów będą pośrednie - 50 senatorów
wybieranych będzie z poszczególnych wspólnot językowych (29 z części flamandzkiej, 20 z
francuskiej i 1 z niemieckiej), dodatkowo będzie 10 senatorów dokooptowanych (6 z części
flamandzkiej, 4 z francuskiej). Część kompetencji zostanie przesunięta do Izby Reprezentantów.
Założono również, że Izba Reprezentantów będzie wybierana na 5, a nie na 4 lata (tak jak to jest na
szczeblu regionalnym), co ma przywrócić symetrię rządów. W 2014 będą miały miejsce wielkie wybory
- federalne, regionalne i do Parlamentu Europejskiego.
Belgijski system jest skomplikowany, ale działa, a praktykowany tam model negocjacji eksportowany
jest w świat.
Następnie słuchacze mieli możliwość zadania kilku pytań. Czy obecna reforma nie doprowadzi do
rozpadu Belgii i jak się na to zapatrują Belgowie? Pan Radca stwierdził, że to pytanie jest często
zadawane. Bardzo często zagraniczne artykuły o Belgii są pisane przez ludzi, których zasadnicza
praca polega na śledzeniu spraw unijnych, a dodatkowo często nie znają wszystkich belgijskich
języków i w efekcie ich ocena może nie być do końca adekwatna. We Flandrii istnieje partia
nacjonalistyczna. Jest za autonomią, ale nie mówi nic o rozpadzie Belgii. Wydaje się, że ludzie tego
nie chcą. Mark Van De Vreken sądzi też, że spory Walonii i Flandrii są nie tyle o język, co o politykę
ekonomiczno-społeczną.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy zmiana na tronie zmieni funkcjonowanie państwa. Pan Radca
podkreślił, że król nie ma władzy politycznej, choć ma duży autorytet. Nie może nie podpisać ustawy.
Partnerami seminariów są Polska Fundacja im. Roberta Schumana oraz Fundacja Konrada
Adenauera. Seminaria objęte są patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Działania Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana są współfinansowane przez Unię Europejską ze środków programu
Europa dla Obywateli.
Trwa natomiast dyskusja o dotacjach dla rodziny królewskiej (obejmują one bezpośrednią rodzinę
króla, a nie tylko króla i następcę tronu).
Na zakończenie pan Radca jeszcze raz pozytywnie wypowiedział się na temat przyszłości swojego
kraju. Jego zdaniem kryzysy polityczne mają charakter cykliczny, a aktualne wybiegania w przyszłość i
roztrząsanie 7. reformy jest przedwczesne. Przypomniał, że w latach 50-tych Flandria była biedniejsza
od Walonii. Teraz sytuacja się odwróciła, a Flandria nie chce dopłacać do walońskiego kryzysu.
Zdaniem Marka Van de Vrekena w przyszłości obie gospodarki się zrównają.
Partnerami seminariów są Polska Fundacja im. Roberta Schumana oraz Fundacja Konrada
Adenauera. Seminaria objęte są patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Działania Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana są współfinansowane przez Unię Europejską ze środków programu
Europa dla Obywateli.