Spona” a ,,W 80 dni dookoła świata”

Transkrypt

Spona” a ,,W 80 dni dookoła świata”
,,Spona” a ,,W 80 dni dookoła świata”
Dwie lektury, przeczytane w latach szkoły podstawowej, wywołały we
mnie przeciwstawne uczucia. Pierwsza z nich to ,,Sposób na Alcybiadesa”
E. Niziurskiego, druga zaś to ,,W 80 dni dookoła świata” J. Verne’a.
,,Sposób na Alcybiadesa” należy do tych książek, które nie pozwalają
czytelnikowi się nudzić, a podczas czytania sprawiają niezłą frajdę. Niziurski
zadbał, aby odpowiednia dawka humoru, nieoczekiwane zwroty akcji oraz
ciekawe słownictwo, bawiły i zachwycały. Problemy paczki przyjaciół, pomysły
na jakie wpadają, aby się ratować od niedoli zwanej ,,nauką” oraz walka z
ciałem pedagogicznym są wielce rozbrajające, ale jakże realne, będąc
odzwierciedleniem życia uczniów. Smaczku dodaje książce postać Alcybiadesa,
lekko fajtłapowatego, spokojnego nauczyciela historii, który nigdy nie podnosi
głosu.
Czytając, śmiałam się do rozpuku i, jak to bywa z dobrą lekturą,
żałowałam, że szybko ją skończę. Finał ,,Spony” był nieco tajemniczy i odrobinę
nostalgiczny. Miałam wrażenie, że niekoniecznie pasuje do całości. Ostatecznie
stwierdziłam, że dobra książka nie musi kończyć się wesołym akcentem. Można
tu również dodać, że melancholia jest tu jak najbardziej zrozumiała, ponieważ
główny bohater wkracza w etap dorosłości i kończy naukę w szkole
podstawowej.
Cechą, która upodabnia ,,Sposób na Alcybiadesa” do książki ,,W 80 dni
dookoła świata” jest dążenie do celu, mimo przeciwności losu, z tą tylko
różnicą, że wątek ten u Verne’a jest poważniej przedstawiony.
Fabuła lektury odwołuje się do wartości moralnych jak np. wiara we
własne marzenia i przełamywanie schematów. Przykładem jest główny bohater,
który na przekór stereotypom i niedowiarkom okrążył świat w 80 dni. Moim
zdaniem jest to zdecydowany plus, ale niestety jeden z niewielu. Książka niczym
mnie nie zaciekawiła, a wręcz zmęczyła! Akcji brakowało tempa, a obraz
głównego bohatera odbiega od moich wyobrażeń. Czytając, czekałam tylko aż
będę mogła przewrócić ostatnią kartkę i z czystym sumieniem odłożyć książkę
na półkę. Jedynym wątkiem, który mnie zainteresował, było ocalenie pani
Audy- wdowy, od dalszej rodziny, która chciała ją zabić.
Mojego zdania o książce nie zmieniło nawet szczęśliwe zakończenie, w
którym pan Fogg i panna Auda biorą ślub. Dziś nie postawiłabym lektury wśród
moich ulubionych, ale kto wie- może kiedyś do niej wrócę.
Malwina Rosiak, klasa 1
Gimnazjum Dwujęzyczne w Powiatowym Zespole Szkół w Obornikach Śląskich