Pobierz - Echo Katolickie
Transkrypt
Pobierz - Echo Katolickie
EchoKatolickie monika grudzińska redaktor Zapłacił wysoką cenę N ie chcemy Polski, która nic nie kosztuje - mówił ks. Jerzy Popiełuszko 26 czerwca 1983 r., podczas Mszy za ojczyznę. - Możemy dać ojczyźnie z naszego życia bardzo wiele, ale potrzeba gwarancji, że nasza ofiara nie zostanie zmarnowana. Wypowiadając te słowa, nie wiedział jeszcze, że sam na ołtarzu ojczyzny złoży największą ofiarę. Kiedy 30 października z zalewu na Wiśle koło Włocławka wyłowiono jego zwłoki, nikt nie miał wątpliwości, dlaczego zginął. A mimo to zleceniodawców do dziś nie wskazano. O tej sprawie pisze Wojciech Sumliński w swojej najnowszej książce „Lobotomia 3.0. 30 lat holokaustu prawdy o Jego śmierci”. Swoimi spostrzeżeniami i dowodami, do jakich dotarł, podzielił się na spotkaniu w Radzyniu Podlaskim, które relacjonujemy na s. 15. Natomiast Agnieszka Wawryniuk w raporcie „Echa” sprawdza, co pozostało ze spuścizny duchowej ks. Popiełuszki. Bo nie możemy zapominać, że był on przede wszystkim kapłanem, a dziś jest także błogosławionym, za pośrednictwem którego ludzie wypraszają łaski. Jak pisze autorka, „zagłębiając się w biografię bł. ks. Jerzego Popiełuszki, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w męczeństwie był podobny do swojego Mistrza. On też słyszał: „Pójdziesz na krzyż”. Potem była męka i obraz skamieniałej matki stojącej nad trumną kryjącą ciało zmasakrowanego syna. I jeszcze jedno… misa z wodą… bo tak naprawdę do dziś nie znamy całej prawdy o śmierci kapelana Solidarności. Umywanie rąk trwa”. 220 SIEDLCE numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. tyle lat temu pod Maciejowicami stoczona została historyczna bitwa, której rocznicę świętowano 9 października Inauguracja roku Gaudeamus! Odważnie podejmujemy kolejne niełatwe wyzwania. Wdrażamy innowacyjne, praktyczne programy kształcenia, budujemy trwały kontakt ze swoimi absolwentami - zaznaczyła rektor Bożena Piechowicz. Krótko Zainaugurowali Dęblin. 6 października odbyło się uroczyste rozpoczęcie roku akademickiego w jedynej w Polsce uczelni kształcącej pilotów, nawigatorów i logistyków na kierunkach wojskowych i cywilnych - Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Powietrznych w Dęblinie. Na poniedziałkowej uroczystości pojawiło się wielu znamienitych gości z byłą wicepremier, obecnie komisarzem parlamentu europejskiego Elżbietą Bieńkowską na czele. Przemówienie inauguracyjne wygłosił rektor-komendant WSOSP gen. bryg. pil. dr hab. Jan Rajchel, zaś wykład inauguracyjny nt. „Europejskie programy satelitarne Galileo i Copernicus w kontekście powstawania Polskiej Agencji Kosmicznej - Wyzwania dla Polski” - dr Włodzimierz Lewandowski. W trakcie uroczystości kilkunastu wyróżniającym się żołnierzom oraz pracownikom cywilnym wręczono odznaczenia państwowe i resortowe oraz Odznakę Pamiątkową Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. W tym roku studia na pierwszym roku rozpoczęło MLS ponad 800 studentów studiów stacjonarnych i niestacjonarnych. Reklama prowadzeniu prac badawczo-rozwojowych. - W tym okresie mury naszej uczelni opuściło blisko 7 tys. absolwentów - poinformowała rektor, uzupełniając: - Zaczynaliśmy od dwóch specjalności kształcenia. Dzisiaj oferujemy studia licencjackie, inżynierskie i magisterskie na poszukiwanych kierunkach studiów ekonomicznych, medycznych i technicznych. Fot. gu 2 Zwracając się do studentów, dr B. Piechowicz zapewniała, że władze uczelni będą stwarzać odpowiednie warunki do nauki i przekazywać rzetelną wiedzę opartą na prawdzie. W sobotę, 11 października, Collegium Mazovia Innowacyjna Szkoła Wyższa zainaugurowała kolejny rok akademicki, 16 w historii uczelni. Przeszłość i przyszłość Przemówienie inauguracyjne pani rektor było spojrzeniem wstecz, oceną dokonań oraz przedstawieniem planów uczelni na przyszłość. Jak zaznaczyła dr B. Piechowicz, działania uczelni realizowane w okresie minionych 15 lat wynikały przede wszystkim z misji szkół wyższych. Skupiały się głównie na kształceniu studentów, rozwoju oferty dydaktycznej, Stawiają na rozwój - Dynamiczny rozwój szkoły stanowi dowód na to, że na rynku edukacyjnym jest zapotrzebowanie na uczelnie młode, nowoczesne, potrafiące szybko reagować na zmiany zachodzące w otoczeniu społeczno-gospodarczym - mówiła B. Piechowicz, jednocześnie dodając: - Dziś, w obliczu problemów szkolnictwa wyższego, Collegium Mazovia odważnie podejmuje kolejne niełatwe wyzwania. Wdraża innowacyjne, praktyczne programy kształcenia, buduje trwały kontakt ze swoimi absolwentami, na nowo kształtuje relacje: mistrz i uczeń, zacieśnia współpracę z praktyką gospodarczą i buduje sprzyjający klimat dla rozwoju przedsiębiorczości. Zwracając się do studentów, B. Piechowicz zapewniała, że władze uczelni uczynią wszystko, aby stwarzać odpowiednie warunki do nauki i przekazywać rzetelną wiedzę opartą na prawdzie. - Życzę osiągania jak najlepszych wyników, radości i satysfakcji ze studiowania. Absolwentom zaś życzę, aby zdobyta wiedza i umiejętności znalazły odzwierciedlenie w wysokiej jakości życiu zawodowym i osobistym - mówiła rektor. GU 142 www.echokatolickie.pl Region tyle dzieci może obecnie przyjąć obecnie bialski żłobek „Skarbiec Skrzata” redaktor prowadzący: monika lipińska Mają sztandar Plany i zamierzenia Z konieczności i z potrzeby Biała Podlaska Adamów. 4 października Gimnazjum im. Samodzielnej Grupy Operacyjnej„Polesie” otrzymało sztandar. Po Mszy św. sprawowanej w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego zgromadzeni wysłuchali koncertu w wykonaniu orkiestry wojskowej z Dęblina. Dalsza część uroczystości odbyła się na terenie szkoły, do której zebrani przemaszerowali w asyście orkiestry oraz kawalerii ochotniczej ze szwadronu Toporzysko. Przybyłych uczniów, rodziców, pracowników placówki i zaproszonych gości powitał dyrektor gimnazjum Ryszarda Kania. Wśród uczestników uroczystości był m.in. 98-letni ppłk Zbigniew Makowiecki, kawalerzysta, który służył w 3 Pułku Strzelców Konnych, wchodzącym w skład SGO„Polesie”. Głównym punktem uroczystości było przekazanie sztandaru. Przedstawiciele rady rodziców wręczyli go dyrektorowi, który z kolei przekazał go w ręce uczniów. Niezwykle podniosłym momentem było złożenie przez uczniów klas pierwszych ślubowania na nowy sztandar. Najmłodsi wychowankowie placówki zobowiązali się sumiennie wypełniać swoje obowiązki i godnie reprezentować szkołę. Ceremonii dopełniła część artystyczna nawiązująca treścią do działań SGO„Polesie” oraz przybliżająca sylwetkę jej dowódcy, gen. Franciszka Kleeberga. Uroczystości zakończył żołnierski poczęstunek, na którym nie zabrakło tradycyjnej grochówki, bigosu MLS oraz ciasta drożdżowego. Stowarzyszenie „Wspólny Świat” chce utworzyć Centrum Pomocy Osobom z Autyzmem. Budowa kompleksu ma kosztować 20 mln zł. Śmiało można powiedzieć, że to nowatorskie przedsięwzięcie. Do tej pory w naszym kraju nie utworzono żadnej placówki, która świadczyłaby pomoc zarówno dzieciom, jak i dorosłym borykającym się z autyzmem. Centrum powstanie w miejscu, w którym do niedawna funkcjonował zajazd „U Radziwiłła”. Usytuowana na obrzeżach Białej Podlaskiej działka jest własnością miasta. Kilkakrotnie ogłaszany przetarg na jej sprzedaż nie przyniósł jednak rezultatu, dlatego też prezydent Andrzej Czapski postanowił przekazać ją na rzecz „Wspólnego Świata”. Trzy budynki - Za nami pierwszy etap prac, dotyczący przygotowania koncepcji architektonicznej - mówi prezes stowarzyszenia Anna Chwałek. - Podjęcie kolejnych uzależnione jest od zakończenia procedur związanych ze zmianami planu zagospodarowania. Potem będziemy opracowywać projekt budowlany. Teraz kontaktujemy się z różnymi placówkami zajmującymi się osobami z autyzmem. Wymieniamy się doświadczeniami z organizacjami z Polski i zagranicy. Chcemy, by nasze centrum oferowało jak najbardziej kompleksową pomoc - uzasadnia. Pokazując wizualizację przyszłej placówki, tłumaczy, że będzie się ona składać z trzech połączonych ze sobą budynków. W pierwszym znajdzie się zespół poradni diagnostycznych i terapeutycznych (do dyspozycji będzie m.in. stomatolog, pediatra, neurolog i psychiatra) oraz gimnazjum. W drugim budynku planowane są przedszkole i szkoła podstawowa. W trzeciej części będą zorganizowane mieszkania dla dorosłych autystyków oraz szkoła przysposabiająca do pracy. W planach jest również kaplica ekumeniczna. Skąd wziąć na ten cel pieniądze? - Liczymy na pozyskanie środków unijnych. Będziemy też prosić o 1% z podatku i zabiegać o darczyńców indywidualnych. Chcemy szukać funduszy z różnych źródeł. Liczy się każdy grosz. Budowa cenReklama trum jest koniecznością - zapewnia dorastające i dorosłe. W przeciwnym wypadku utracą to, co ciężko A. Chwałek. wypracowały w ośrodku. TrzeWymóg czasu ba, by pozyskane umiejętności Szefowa stowarzyszenia podkre- i aktywności potrafiły wykorzyśla, że z roku na rok rośnie liczba stać w dorosłym życiu - wyjaśnia dzieci chorych na autyzm. „Wspól- A. Chwałek. ny Świat” początkowo funkcjoPotrzebują wsparcia nował przy ul. Pokoju, gdzie zajStowarzyszenie szuka sprawdzomował budynek o powierzchni 1,3 tys. m². Od ubiegłego roku dodat- nych rozwiązań, po które sięgnięto kowo wynajmuje drugi lokal liczący np. poza granicami naszego kraju. 800 m². Już dziś jednak wiadomo, Dorosły autystyk może pracować że w 2015 r. zabraknie miejsca dla zawodowo, oczywiście pod czujnym okiem trenera pracy. Pani kolejnych podopiecznych. - Nasze dzieci dorastają, ale to Anna podaje konkretne przykłady. nie oznacza, że nie potrzebują W Belgii dorosłych cierpiących na wsparcia. Zmienia się jedynie jego autyzm zatrudnia się w zakładach forma. Nie możemy pomagać tyl- cukierniczych. We Francji autystyko przedszkolakom, musimy wziąć cy uprawiają warzywa i owoce. - Osoby z autyzmem mogą praodpowiedzialność także za osoby 3 cować w miejscach, gdzie wykonywane są tzw. prace rutynowe, które w przypadku zdrowej osoby wiążą się najczęściej z maksymalnym poziomem stresu. Autystykowi zapewniają jednak ogromne poczucie bezpieczeństwa - tłumaczy A. Chwałek. W ośrodku zaplanowano pokoje, w których będą mogły zamieszkać osoby dorosłe. To ważne, ponieważ autystycy nie odnajdują się w wielkich domach pomocy społecznej. Władzom stowarzyszenia zależy nie tylko na nagłaśnianiu problemu autyzmu. Wspólny Świat chce również apelować o wsparcie. Budowa tak nowatorskiego centrum jest naprawdę ogromnym wyzwaAWAW niem. Reklama om.pl reklama wizualna poligrafia www.iwonex.c gadżety reklamowe pazdziernikowa PROMOCJA Długopis Slim Color 200 szt. netto 149zł FHP HSBñD[O PXBOJB SBPQSBD F[BXJF $FOBOJ nadruk 1 kolor 1 strona UK TWÓJ NADR OFERTA WAZNA: 1-31.10.2014 www.foldruk.media.pl /FoldrukMedia 4 numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. EchoKatolickie Kodeń nagrodzony REGION. Gmina Kodeń została wyróżniona w organizowanym po raz szósty przez Fundację Instytutu Rozwoju Regionalnego konkursie pn. „Samorząd Równych Szans ”. Uroczysta gala wręczenia nagród miała miejsce 3 października w Karpaczu na Dolnym Śląsku. „Samorząd Równych Szans” to plebiscyt na najlepszy projekt w zakresie polityki na rzecz osób niepełnosprawnych, realizowanych przez polskie samorządy. Nagroda przyznawana jest wyłącznie tym, którzy swoimi działaniami wychodzą ponad przeciętne standardy i schematy. Wyróżniając gminę Kodeń, kapituła doceniła kulturalną stronę terapii osób niepełnosprawnych. Z okazji 200 rocznicy urodzin J.I. Kraszewskiego grupa „Perły Życia” składająca się z uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy i Warsztatu Terapii Zajęciowej w Kodniu stworzyła ekranizację „Hrabina Cosel”. Film kostiumowy, wciąż dostępny w internecie, spotkał się z pozytywnym odbiorem jako forma innowacyjnego rozwoju osób niepełnosprawnych. Na czele kapituły przyznającej tegoroczne wyróżnienia stał minister Jarosław Duda - pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych i to właśnie z jego rąk statuetkę otrzymało 15 MLS laureatów, w tym wójt gminy Kodeń. Maciejowice W rocznicę insurekcji kościuszkowskiej Nie ma Polski bez Maciejowic MIĘDZYRZEC PODL. Świetlica socjoterapeutyczna Strefa Serca ogłasza nabór wolontariuszy. Poszukiwane są osoby powyżej 16 roku życia, pomysłowe i chętne do działania, które chcą pomagać innym, zmieniać świat na lepsze oraz dzielić się swoją wiedzą z innymi. Wolontariusze ze świetlicy na co dzień pracują z grupą liczącą 30 dzieci pochodzących z trudnych środowisk społecznych. Pomagają im odrobić prace domowe, organizują różnego rodzaju zajęcia plastyczne, zabawy ruchowe, a także prowadzą zajęcia socjoterapeutyczne, dzięki którym podopieczni uczą się właściwych zachowań społecznych. Wychowawcy świetlicy są otwarci na wszelkie pomysły, które wzmocnią i rozwiną w dzieciach wiarę we własne możliwości oraz podniosą ich samoocenę, a także poszerzą ich wiedzę. Zainteresowani więcej informacji uzyskają w siedzibie świetlicy - ul. Piłsudskiego 6 oraz pod BZ nr. tel. 881-583-895 albo mailowo: [email protected]. Eucharystii przewodniczył biskup senior Antoni Dydycz, który w homilii mówił o genezie narodowego zrywu. - Tadeusz Kościuszko był człowiekiem wielkiej wiary i wyjątkowej prawości. W pełni ofiarował siebie na ołtarzu naszej ojczyzny. To wiara stanowi fundament, na którym zawsze można stawiać budowlę trwałą, a więc przede wszystkim kształtować charakter i postawę - dowodził ksiądz biskup. Dodatkowa inwestycja Pomnik „Obrońcom Ojczyzny” Podczas obchodów rocznicy insurekcji kościuszkowskiej odsłonięty i poświęcony został czterometrowy, wykonany z granitu skandynawskiego pomnik, posadowiony na palcu przed kościołem. „Dla nas po Bogu największa miłość - to Polska!” - taki napis widnieje na jego cokole. U stóp pomnika złożona została ziemia zebrana z pól bitewnych oraz cmentarzy, gdzie walczyli, ginęli i spoczywają tutejsi parafianie: Maciejowic, Żyrzyna, łagrów syberyjskich, Katynia, Charkowa, Smoleńska, Monte Cassino, Warszawy, Doliny Służewieckiej, Wołynia. - Pomnik wyobraża naród polski, który był „jak wielkie, stare drzewo”, „jak dąb zuchwały”, ale kiedy zaczęli go „cieśle orać i ryć (…) rylcem u korzeni” stał „na pół cierpiący, a pół martwy poryty ogniem, batem, łzami”. Mimo tego zniewolenia, które symbolizuje rozdarta flaga polska, nadal biły serca Polaków i towarzyszyła im pewność, że Polska zmartwychwstanie - mówił ks. kan. Stanisław Marczuk, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Maciejowicach, tłumacząc, że wyłaniający się z rozdartej flagi krzyż oznacza zakorzenienie się wiary w narodzie polskim i pomaga odnaleźć najwyższy sens tragicznej ofiary bohaterów. Na białym tle flagi widnieje napis: „Nie umiera ten, kto żyje w pamięci narodu”. Z prawej strony na czerwonym tle rozpostarł skrzydła orzeł, który na nogach ma rozerwane kajdany. - Było to możliwe dzięki tym, którzy stanęli w obronie wolności, wiary, języka, kultury, polskiej ziemi i złożyli swe życie na ołtarzu ojczyzny na wzór Chrystusa, który na to się narodził, aby dać świadectwo prawdzie. Zabity, zmartwychwstał i stał się Zwycięzcą. Heroiczne czyny walczących udaremniły strategię zaborców, nazistów, komunistów, których celem była nie tylko zagłada Polaków, ale też wartości – wyjaśniał kapłan. Mazowsze. Ponad 3 mln zł dotacji na rozbudowę ok. 4,5 km tras - cztery nowe projekty - otrzymają dofinansowanie w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Pochodzące z oszczędności przetargowych środki trafią m.in. do Sobolewa, gdzie za kwotę 1,1 mln zł. MLS zostanie przebudowana ul. Maciejowicka. Dotacja dla szkoły w Zarzeczu Gm. Łuków. Ubiegły rok szkolny w Zarzeczu Łukowskim należał do nerwowych, bowiem rada gminy Łuków zdecydowała o zamknięciu szkoły. Mieszkańcy wzięli jednak sprawy w swoje ręce - placówka nadal działa. Podczas sesji rady gminy, która odbyła się 30 września, radni zdecydowali o udzieleniu szkole w Zarzeczu 128% kwoty wnioskowanej dotacji. Kierownictwo szkoły wystąpiło wcześniej do wójta z wnioskiem o udzielenie pomocy finansowej na nauczanie w szkole podstawowej oraz na opiekę nad dziećmi w działającym przy szkole punkcie przedszkolnym. Dyrektorka szkoły do składanego wniosku dołączyła wyliczenia przewidywanych kosztów, jakie poniesie placówka w roku szkolnym 2014/2015. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Łączna kwota dotacji przyznanej szkole w Zarzeczu to 383 tys. 339 zł. Do zarzeczańskiej szkoły podstawowej uczęszcza 30 dzieci. Ta niepubliczna jednostka o uprawnieniach szkoły publicznej otrzyma na rok 315 tys. zł. Punkt przedszkolny, w którym opieką objętych jest 18 dzieci, otrzyma od gminy niespełna 69 tys. zł. Placówka w Zarzeczu zobowiązana będzie do informowania władz gminy m.in. o zmniejszającej się liczbie uczniów. WE migawka Ratują kasztanowce Przez dwa dni, 6 i 7 października, młodzież z międzyrzeckich szkół uczestniczyła w walce ze szkodnikiem niszczącym kasztanowce na terenie Zespołu PałacowoParkowego w Międzyrzecu Podlaskim. Szrotówek kasztanowcowiaczek to niewielkich rozmiarów motyl żyjący na liściach kasztanowców. Zaobserwowany początkowo w Macedonii, bardzo szybko rozprzestrzenił się na terenie prawie całej Europy. Liście drzew zaatakowanych przez szkodniki przedwcześnie brązowieją i opadają, co powoduje, że drzewa są osłabione i bardziej podatne na choroby i przemarzanie. Najskuteczniejszą, a jednocześnie najprostszą metodą walki ze szrotówkiem jest grabienie i spalanie opadłych liści. Takie działania pozwalają na redukcję populacji szkodnika nawet o 30%. Ten sposób walki ze szrotówkiem stosuje się w Międzyrzecu Podlaskim już od 2003 r. Tegoroczna akcja grabienia i spalania liści kasztanowców, podobnie jak i wcześniejsze, została zorganizowana przez urząd miasta przy współpracy nadleśnictwa. W tym roku aktywny udział w akcji wzięli gimnazjaliści z Zespołu Placówek Oświatowych nr 2 i młodzież z klas o profilu „ochrona środowiska” z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Zgrabiali liście, pakowali w worki i wrzucali do ogniska. Dzięki zainteresowaniu i zaangażowaniu dyrektorów oraz nauczycieli szkół akcja ma również wymiar edukacyjny. Uczestnikom akcji przekazywane są informacje dotyczące szrotówka i konieczności jego zwalczania. Po kilkugodzinnej pracy młodzież posiliła się BZ pieczonymi nad ogniskiem kiełbaskami. Przy pomniku naczelnika Kilkaset osób zebranych na rynku maciejowickim stanęło do apelu, by złożyć hołd i uczcić pamięć bohaterów spod Maciejowic. - Nasza matka ziemia wiele wycierpiała, przyjmując w swoje ramiona bohaterskich kościusz- Fot. waj Poszukiwani wolontariusze Od 31 lat na początku października organizowany jest w Maciejowicach uroczysty apel poległych przypominający o bitwie i umiłowaniu ojczyzny, dla której kosynierzy T. Kościuszki oddawali życie. Obchodzona 9 października 220 rocznica maciejowickiej bitwy miała wyjątkowy wymiar. Uroczystości towarzyszące obchodom 220 rocznicy bitwy pod Maciejowicami miały wyjątkowy wymiar. Podczas obchodów rocznicy insurekcji kościuszkowskiej odsłonięty i poświęcony został czterometrowy, wykonany z granitu skandynawskiego pomnik, posadowiony na palcu przed kościołem. „Dla nas po Bogu największa miłość - to Polska!” - taki napis widnieje na jego cokole. kowców z 1794 r. Wynik tej bitwy był wielkim ojczystym dramatem, ale równocześnie chlubą i dumą naszej armii i narodu - mówił wójt gminy Maciejowice Sylwester Dymiński. - Nie wymazujcie z pamięci tego wydarzenia, bądźcie dumni ze swoich korzeni, zawsze czujcie się potrzebni i dowartościowani - dodał, zwracając się do młodzieży. W okolicznościowych wystąpieniach goście, m.in. doradca prezydenta RP prof. Tomasz Borecki czy wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek, wiele miejsca poświęcili walce o niepodległość kolejnych pokoleń Polaków, patriotyzmowi i wychowaniu w tym duchu. - Nie ma Polaka, nie ma Polski bez pamięci o Maciejowicach - argumentował wiceminister. Podczas uroczystości, w której uczestniczyli przedstawiciele rządu, parlamentu, wojska, duchowieństwa, samorządu wojewódzkiego, powiatowego i gminnego, instytucji centralnych i powiatowych oraz szkół noszących imię T. Kościuszki i mieszkańców, obok pomnika naczelnika Kościuszki posadzono dąb pamięci. Rajd powstańczym szlakiem Tego dnia odbyła się również kolejna edycja Rajdu Kościuszkowskiego, którego pomysłodawcą był przed laty Włodzimierz Witczuk. Około pół tysiąca młodzieży z całego niemal Mazowsza maszerowało w dwóch grupach szlakami żołnierzy polskich i rosyjskich. Jedna podążała od Korytnicy do Podzamcza, następnie na pola podzameckie w okolicach Maciejowic, a druga od Pawłowic w kierunku Oronnego. - Rajd daje możliwość wychowania na żywo. Dzieciom i młodzieży przybliża historię i mówi o potrzebie uczenia się oraz przekazywania najważniejszych wartości, jakimi są niepodległość i obrona suwerenności RP - zaznaczył wójt Dymiński. Waldemar Jaroń Region 5 Fot. jag www.echokatolickie.pl Zgoda i rozwój SIEDLCE Start wyborów To hasło, z jakim regionalne struktury Prawa i Sprawiedliwości ruszają do walki o głosy mieszkańców regionu w wyborach samorządowych. Konwencję, która odbyła się w niedzielę, 12 października, w Centrum Kultury i Sztuki, poprzedziła Msza św. w kościele pw. św. Stanisława BM w intencji samorządowców i samorządów. Po niej członkowie PiS oraz licznie zgromadzeni sympatycy partii przeszli do CKiS, gdzie przedstawieni zostali kandydaci do sejmiku województwa mazowieckiego, powiatu siedleckiego, rady miasta Siedlce, jak też na wójtów i burmistrzów gmin oraz miast powiatu siedleckiego. Konwencja była również miejscem pierwszego wyborczego wystąpienia kandydata PiS na prezydenta Siedlec - Wojciecha Kudelskiego, który powalczy o trzecią kadencję. Znani wspierali Wśród gości nie zabrakło znaReklama nych twarzy, parlamentarzystów i samorządowców z naszego regionu, m.in. posła Krzysztofa Tchórzewskiego, senatora Waldemara Kraski, burmistrza Łukowa Dariusza Szustka, burmistrza Łosic Janusza Kobylińskiego czy Dariusza Stefaniuka - kandydata na prezydenta Białej Podlaskiej. Obecni byli również przewodniczący Siedleckiego Towarzystwa Samorządowego Mirosław Symanowicz oraz przewodniczący rady miasta Siedlce Henryk Niedziółka. Wszyscy goście w swoich wystąpieniach zgodnie podkreślali, że Siedlce dla nich są wzorem do naśladowania. Odwdzięczył im się Wojciech Kudelski, dziękując za przybycie. - Wasza obecność potwierdza, że Siedlce stają się bramą naszego subregionu, stając się jednocześnie jego stolicą - zaznaczył. - Razem możemy więcej. I to jest zadanie dla nas: żeby w przyszłej kadencji razem silnie zabiegać o budowę autostrady aż po Brześć, o powrót wojska do Siedlec czy planów budowy lotniska w Białej Podlaskiej - mówił. rządu, kadencje Zgody i Rozwoju, można porównać do budowy domu - zauważył. - A jeżeli buduje się dom, to nie dla siebie, a dla następnych pokoleń, które w nim będą mieszkały. Te inwestycje to nic innego, jak inwestycje w następne pokolenia. Świat idzie na- Pierwsze wystąpienie Po zaprezentowaniu kandydatów startujących w wyborach samorządowych z list Prawa i Sprawiedliwości głos zabrał W. Kudelski. W swoim pierwszym wyborczym wystąpieniu podkreślał, że PiS chce nie tylko podtrzymać dotychczasowe tempo rozwoju miasta i regionu, ale jeszcze bardziej je zwiększyć. - Minione dwie kadencje samo- Reklama przód, biegnie, a w niektórych przypadkach galopuje w zawrotnym tempie. Siedlce też nie mogły i nie mogą czekać. Każda inwestycja jest miastotwórcza, rozwijająca. My jeszcze tej budowy nie skończyliśmy. Jeszcze wiele przed nami. Jednakże ta budowa opierała się zawsze na solidnej i wiarygodnej podstawie. Są nią wartości, jakie reprezentujemy, oraz znakomici i doświadczeni ludzie. Ludzie o ogromnym autorytecie, fascynacji, profesjonaliści. A przede wszystkim rozkochani w naszym mieście i w naszym regionie. Tacy ludzie są na naszych listach. To ludzie Zgody i Rozwoju. Z nimi chcę w zgodzie rozwijać Siedlce - mówił JAG W. Kudelski. POMPY CIEPŁA KOMPLEKSOWO tel. 506 220 740 6 numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. EchoKatolickie Fot. AWAS Uwaga, zmiany! BIAŁA PODLASKA. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny zmienia centralę telefoniczną. Skutkiem będą więc zmiany dotychczasowych numerów telefonów do poszczególnych komórek organizacyjnych placówki. Zmiana dotyczyć będzie czterech pierwszych cyfr numeru. Numer kierunkowy oraz trzy ostatnie cyfry pozostaną bez zmian. Przykładowo: obowiązujący do niedawna nr tel. do poradni specjalistycznych 83-34-28170 zmieni się na 83-41-47-170. Aktualne numery telefonów dostępne są na stronie internetowej szpitala oraz pod numerem telefonu 83-34-28AWAW 100 (od 20 października: 83-41-47-100). Czas na łowy Paszenki. 26 października, o 7.30, rozpoczną się II Towarzyskie Zawody Spinningowe. Ich organizatorami są: Koło Wędkarskie „Sazan” w Jabłoniu oraz samorząd gminy Jabłoń. Udział w imprezie mogą wziąć wędkarze z kół okręgu PZW w Białej Podlaskiej posiadający aktualne opłaty wędkarskie. Zapisy przyjmowane będą od 6.30 przy zbiorniku wodnym w Paszenkach. Połów ryb prowadzony będzie wyłącznie z obiektów pływających (ponton, łódka). Szczegółowe informacje o zaMLS wodach dostępne są pod numerem telefonu: 505-790- 622. Zabiorą opony Siemień. 25 października zostanie przeprowadzona zbiórka zużytych opon. Mieszkańcy gminy mogą dostarczać je od 9.00 do 13.00 na parking przed urzędem gminy przy ul. Stawowej. Organizatorzy zbiórki proszą o to, by opony nie przekraczały 1,5 m średnicy. Opony większe MLS należy przeciąć. Nie będzie referendum śmieciowego Łuków. 8 października radni rady miasta zagłosowali za odrzuceniem wniosku o przeprowadzenie tzw. referendum śmieciowego. 14 osób głosowało za odrzuceniem propozycji grupy inicjatywnej, która wnioskowała przeprowadzenie referendum, pięć wstrzymało się od głosu. Głosowanie poprzedziło zaprezentowanie konkluzji przez komisję badającą poprawność formalno-prawną wniosku oraz składanych przez mieszkańców podpisów. Jak stwierdzono, poza tym, że pytanie pod którym podpisywali się mieszkańcy miasta, nie jest tożsame z pytaniem zawartym we wniosku o przeprowadzenie referendum, na karcie do zbierania podpisów zabrakło 45 nazwisk. Sławomir Dziudzik powiedział, że złoży skargę do WSA na uchwałę o odrzuceniu wniosku o referendum. WE Poszukują świadków Region. Policjanci z komisariatu w Skórcu poszukują świadków zdarzenia drogowego, do którego miało dojść 6 października, ok. 22.20, w miejscowości Żebrak. Jak wynika z relacji pokrzywdzonego, idąc poboczem drogi, został potrącony przez dotychczas nieustalony pojazd. 40-latek z obrażeniami ciała trafił do szpitala w Siedlcach. Podczas przeprowadzonego badania ustalono, iż w chwili zdarzenia mężczyzna miał w organizmie ponad 3,4 prom. alkoholu. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje na temat zdarzenia proszone są o kontakt z Komendą Miejską MLS Policji w Siedlcach pod nr. tel. 25-643-23-60 lub 997. migawka Pobiegli Uczestnicy konkursu przed biblioteką w Kocku. KOCK Konkurs krasomówczy Opowiadali o małych ojczyznach W Miejsko-Gminnej Bibliotece odbyły się eliminacje wojewódzkie Ogólnopolskiego Konkursu Krasomówczego organizowanego przez zarząd główny Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajobrazowego. Konkursowi - zorganizowanemu przez oddział PTTK w Radzyniu oraz Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych, Dom Kultury im. Księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej w Kocku i kocki magistrat - przyświecają dwa główne cele: krajoznawczy i językowy. Uczestnictwo we współzawodnictwie ma zwrócić uwagę dzieci i młodzieży na potrzebę pielęgnacji języka ojczystego, rozbudzać zamiłowanie do pięknego, poprawnego i jasnego formułowania myśli. Drugi cel to rozwijanie zainteresowań krajoznawczych, kształtowanie szacunku do ziemi ojczystej, kultury i małych ojczyzn. Te ostatnie były tematem większości wystąpień uczestników konkursu. Swoje znają Troje uczniów ze szkół podstawowych i czworo z gimnazjów zaprezentowało krótkie wystapienia, w których opowiadali o walorach geograficznych, przyrodniczych, historycznych swych miejscowości czy regionu. Jury przy ocenie brało pod uwagę zarówno treść wypowiedzi, jak i formę przekazu. ŁUKÓW Spośród uczestników konkursu ze szkół podstawowych pierwsze miejsce zajęła Izabela Skowron (SP im. Płk. Pil. Zdzisława Krasnodębskiego w Woli Osowińskiej), która zaprezentowała wypowiedź „Przewodnik po Woli Osowińskiej”). Drugie miejsce przyznano Patrycji Dudek (SP im. ks. bp. Junoszy Szaniawskiego w Szaniawach Matysach) za występ o Lublinie pt. „Z diabłami nie ma żartów…”. Na trzecim miejscu znalazła się Aleksandra Cieślak, która opowiedziała o swojej miejscowości: „Spacerkiem po Woli Chomejowej”. Gimnazjaliści, oprócz zaprezentowania przygotowanego wcześniej tematu krajoznawczego, musieli się wykazać umiejętnością spontanicznego budowania wypowiedzi na wylosowany temat. Największe uznanie jurorów zdobyła Maria Steszuk (Gimnazjum nr 1 im. Unitów Drelowskich w Drelowie) za poruszającą opowieść zatytułowaną „Dziadku, jesteś moim bohaterem”. Drugie miejsce zajął Paweł Smółko z Zespołu Szkół im. Unitów Podlaskich w Wohyniu za prezentację: „Cudze chwalicie, swego nie znacie - czyli kilka słów o kościółkach i kościołach”. Trzecie miejsce zajęli: Aleksandra Jendruszczak (ZS w Wohyniu) oraz Sebastian Mazur reprezentujący Koło Regionalne w Białej k. Radzynia. Spotkanie z miastem i ludźmi Uczestnicy i ich opiekunowie z rąk Roberta Mazurka otrzymali dyplomy, a laureaci nagrody ufundowane przez RaSIL oraz kocki urząd miasta. Po dwoje reprezentantów każdej kategorii pojedzie na Finał Ogólnopolskiego Konkursu Krasomówczego Dzieci Szkół Podstawowych i Młodzieży Gimnazjalnej, który odbędzie się w Legnicy pod koniec listopada. Pobyt uczestników konkursu został uatrakcyjniony przez spotkanie z Adamem Świciem, radzynianinem, dyrektorem Domu Kultury w Kocku, który opowiedział o atrakcjach miasta oraz zaprezentował najnowszy numer Kwartalnika Kulturalnego „Kozirynek”. Była też możliwość zwiedzenia wojskowej izby pamięci. Anna Wasak Kłopoty podróżnych Dworzec bez kasy Od października na dworcu PKP zamknięto kasy. Podróżni mogą kupić bilety u konduktora lub przez internet, co jednak jest dość kłopotliwe, zwłaszcza dla starszych osób. Zakończył się 15 Bieg Pamięci Ofiar Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze. Biegaczom sprzyjała w tym roku wyjątkowo pogoda. Mówił o tym zwycięzca maratonu w kategorii open Adam Wakuluk z Boratyńca Ruskiego. A. Wakuluk, od 12 lat trenujący w LKS Sprinter Siemiatycze, startował w biegu sobiborskim po raz trzeci, w poprzednich latach zajmował drugą lokatę. Wśród kobiet w kategorii open pierwszą lokatę zdobyła Izabela Trzaskalska z Terespola. W kategorii osób niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich puchary powędrowały do Jana Pyclika z Dąbrowy Rzeczyckiej i Marii Cichoń z Różanki. Ogółem główny bieg ukończyło 146 zawodników. Puchary i upominki wręczał burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień. Bieg sobiborski odbywający się pod hasłem „Ocalić od zapomnienia - uczyć dla przyszłości” zorganizowany został przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji we Włodawie. W latach 1942-43 w obozie zagłady w Sobiborze Niemcy wymordowali około 200 tys. osób. 14 października 1943 r. doszło do buntu i ucieczki więźniów. Około 200 - ucieczka się powiodła, kilkadziesiąt osób dożyło końca wojny. Po powstaniu więźniów Niemcy podjęli Joanna Szubstarska decyzję o likwidacji obozu. - Do tej pory sprzedaż biletów w kasie, czynnej od 3.20 do 23.00, była prowadzona przez agenta, który zrezygnował z dalszej współpracy - tłumaczy Beata Czemerajda z biura komunikacji i public relations PKP Intercity, dodając, iż partner nie zgodził się na warunki, jakie zaproponowała mu spółka. Jej władze zapewniają, że chcą jak najszybciej przywrócić w Łukowie odprawę. - Podjęliśmy już rozmowy z nowym partnerem. Do tego momentu podróżni mogą nabyć bilet u konduktora bez ponoszenia jakichkolwiek dodatkowych kosztów. Rozwiązaniem jest też zakup przez internet za pośrednictwem strony www.intercity.pl. Pasażer może bilet wydrukować lub zapisać np. w komórce czy na tablecie - wyjaśnia B. Czemerajda. Do dyspozycji jest też automatyczny biletomat na dworcu należący do Kolei Mazowieckich. Zamknięcie kas wywołało burzliwą dyskusję na forach internetowych. „Co niedzielę jadę do Warszawy. Często kolejka do kasy osiągała kuriozalne długości, a automat przy drzwiach nie przyjmował gotówki. Co mają zrobić ci, co nie płacą kartą?” - oburza się jeden z internautów. Inny z kolei denerwuje się, pisząc: „To jest jakaś kpi- na, Łuków - kiedyś ważny węzeł kolejowy w tej części kraju, dzisiaj sukcesywnie degradowany do roli stacji drugiej, a nawet trzeciej kategorii”. W Łukowie cały czas trwa też modernizacja przejazdów kolejowych oraz budowa nowego wiaduktu. Prace prowadzi PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Powstanie tu nowa kładka dla pieszych, a stacja Łuków zyska dwa nowe perony. Właśnie w związku z remontem PKP wprowadziły zmiany w rozkładzie jazdy pociągów. Obowiązują one od 12 października do 13 grudnia. Szczegóły na stronie: MD www.mazowieckie.com.pl. Region www.echokatolickie.pl Biała Podlaska Z myślą o maluchach Więcej miejsc i dzieci Do czerwca żłobek dzielił swoją siedzibę przy ul. Janowskiej 22 z Przedszkolem Samorządowym nr 3. Teraz wszystkie pomieszczenia są do dyspozycji maluszków. - Dzięki funduszom z resortowego programu „Maluch” dotyczącego rozwoju instytucji opieki nad dziećmi do lat trzech udało się nam zwiększyć liczbę grup. Do Bursztynków, Perełek i Brylancików dołączyły Szafirki. Obecnie z naszych usług korzysta około 135 dzieci w wieku od sześciu miesięcy do lat trzech. „Skarbiec Skrzata” jest bogato wyposażony. Każda grupa ma swoją bawialnię, łazienkę, stołówkę i sypialnię. Zgodnie z ustawą, na maksymalnie ośmioro podopiecznych przypada jedna opiekunka - mówi dr n. med. Aneta Stanisławek, dyrektor żłobka. Znów popularny Przedszkole Samorządowe nr 3 zadomowiło się na ul. Janowskiej przed dziesięcioma laty. Wtedy, jak mówi dyrektor A. Stanisławek, zapotrzebowanie na usługi żłobkowe było niezbyt duże i należało w jakiś sposób wykorzystać puste pomieszczenia. Teraz przedszkole zostało przeniesione do budynku przy ul. Warszawskiej, w którym nie tak dawno mieściło się prywatne Przedszkole Przyjaciół Kubusia Puchatka. Wraz z przeprowadzką zwiększono liczbę oddziałów. Obecnie nie można też narzekać na brak zainteresowania opieką żłobkową. „Skarbiec Skrzata jest jedyną tego typu placówką w Białej Podlaskiej i cieszy się coraz większą popularnością wśród rodziców. Jego oferta zaspokaja potrzeby bialskich matek i ojców. Żłobek współpracuje z bial- Fot. AWAW Od września zwiększyła się liczba miejsc w Żłobku Miejskim „Skarbiec Skrzata”. Teraz placówka może przyjąć nawet 142 podopiecznych. W uroczystym otwarciu nowego bloku żywieniowego i kolejnej, czwartej grupy dziecięcej wzięły udział władze miasta i przedstawiciele radnych. skim Stowarzyszeniem „Wspólny Świat”, Poradnią PedagogicznoPsychologiczną oraz z Fundacjami Synapsis, Dzieci Niczyje i Fundacją Komeńskiego. Realizuje też programy adaptacyjne, które pomagają maluchom w przystosowaniu się do nowego środowiska. Dzięki funduszom z resortowego programu „Maluch” udało się zwiększyć liczbę grup w żłobku. Odpowiednio przygotowani Maluchy przydzielane są do grup w zależności od wieku. - Obecnie kończymy proces rekrutacji. Przyjmujemy dzieci z listy rezerwowej i czekamy na decyzje tych, którzy jeszcze nie wiedzą, czy ostatecznie poślą swoje dziecko do naszej placówki. Chętnie pokazujemy rodzicom nasz żłobek i rozmawiamy z nimi - zapewnia A. Stanisławek. Dodaje, że o profesjonalizmie i kompetencjach świadczą kwalifikacje kadry - prawie 90% perso- nelu ukończyło studia podyplomowe. - Personel pracuje według znanych metod pedagogicznych. Dzieciom proponujemy zabawy manipulacyjne, ruchowe i edukacyjne. W ramach rozwijania zainteresowań maluszków współpracujemy z biblioteką „Barwną”, która nas regularnie odwiedza z bogatym programem dedykowanym dzieciom. Ostatnio nawiązaliśmy współpracę z bialską szkołą muzyczną. Rodzice chwalą sobie np. to, że dzieci potrafią śpiewać piosenki i deklamować krótkie wierszyki. Pozytywne sygnały przychodzą też od dyrektorek bialskich przedszkoli. Okazuje się, że nasi podopieczni są przygotowani do nauki w przedszkolu. Uczymy je bowiem samodzielności i odpowiednich zachowań społecznych - tłumaczy A. Stanisławek. Na koniec dodaje, że mottem bialskiego żłobka są słowa Janusza Korczaka, który powtarzał, że kiedy śmieje się dziecko, to śmieje się AWAW też cały świat. P Na bogato! o zeszłorocznym pobycie uczniów Zespołu Placówek Oświatowych w Platerowie w szkole Diwoswit w Małej Biłozierce na Ukrainie (projekt „Otwarci na siebie” 2013 r.) prezes Nadbużańskiego Stowarzyszenia Oświatowo- Ekologicznego „Mężenin” Maria Daszko stwierdziła: „Spotkaliśmy się z niezwykłą gościnnością i profesjonalną ofertą artystyczną. Byłoby miło zrewanżować się Ukraińcom wizytą w Polsce”. Rewanż zwany „rewizytą” w ramach projektu „Czym chata bogata” zrealizowaliśmy na Podlasiu. Podczas tygodniowego pobytu w Domu Duszpasterstwa Młodzieży Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w nadbużańskich Serpelicach Ukraińcy zapoznali się z historią i kulturą naszego regionu, dostrzegli podobieństwa i różnice kulturowe między Polakami i Ukraińcami, pracowali w grupach międzynarodowych, pouczyli się języka polskiego, a przede wszystkim doświadczyli naszej - podlaskiej gościnności. Zgodnie z planami odbyły się wycieczki szlakami, z których jesteśmy dumni: przyrodniczym - Podlaski Przełom Bugu oraz wyjazd do stadniny koni w Janowie Podlaskim, historycznym - śladami V2 w Sarnakach, i religijnym. Kulturę regionu przybliżyliśmy gościom w działaniach artystycznych. Wykonanie biżuterii z filcu, robienie świec z wosku pszczelego czy projektowanie zakładek i ich laminowanie było dla wszystkich ukraińskich uczniów nowością. Każdy wyszedł z warsztatów z kompletem gadżetów. Natomiast w zrobionych przez siebie kolczykach z filcu Ukrainki pokazywały się przez kolejne dni. Młodzi ludzie z Ukrainy uczestniczyli też w warsztatach tanecznych z zespołami z Platerowa: Małą Pasieką oraz Ludowym Zespołem Pieśni i Tańca „Pasieka”. Z uśmiechem na ustach podeszli do nauki pieśni i tańców ludowych. Lokalną kulturę i tradycje poznali też z rozmów z ciekawymi ludźmi - wójtem Platerowa, sołtysem, leśnikiem i artystami. Przebywali m.in. w domu i pracowni Daniela Ludwiczuka - rzeźbiarza, fotografika, przyjaciela NSO-E Mężenin, współtwórcy corocznego Międzynarodowego Pleneru Malarsko-Rzeźbiarskiego w Platerowie. O lokalnej historii mówiliśmy gościom podczas wyjazdów do Białowieży i w czasie rejsu statkiem po Bugu, zaś język sąsiada ćwiczyliśmy Foto: O. Omelańczuk list do redakcji 997 7 Kronika Odpowie za znieważanie Siedlce. 6 października, ok. 23.45, pracownicy ochrony powiadomili policję o tym, iż przy ul. Wiszniewskiego znajduje się pijany, wszczynający awanturę, agresywny mężczyzna. Po przybyciu funkcjonariuszy we wskazane miejsce mężczyzna swoją agresję przeniósł na mundurowych. 43-latek zaczął publicznie wyzywać policjantów słowami wulgarnymi oraz groził im zwolnieniem z pracy. Ponieważ wielokrotne wezwania do zachowania zgodnego z prawem nie przynosiły rezultatu, mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. Podczas przeprowadzonego badania okazało się, iż ma on w organizmie ponad 3,3 promila alkoholu. Wyrzuty sumienia Włodawa. 9 października pracownica jednego z markowych sklepów odzieżowych powiadomiła policję o kradzieży wartej blisko 450 zł męskiej kurtki. Z relacji zgłaszającej wynikało, że znany jej mieszkaniec miasta przez dłuższy czas stał pod sklepem i obserwował jej pracę. W pewnym momencie, gdy była zajęta rozmową z klientami, wbiegł do środka, zerwał z wystawy wiszącą kurtkę i oddalił się w nieznanym kierunku. Kobieta wybiegła za nim na zewnątrz, lecz nie zdołała go złapać. Po otrzymanym zgłoszeniu patrole policji rozpoczęły poszukiwania złodzieja na ulicach miasta. Po około trzech godzinach od zdarzenia pracownica sklepu zadzwoniła ponownie na komisariat, tym razem z informacją o tym, iż mężczyzna wrócił do sklepu i oddał skradzioną kurtkę w nienaruszonym stanie. W trakcie przesłuchania 21-latek wyznał, iż po rozmowie z kolegą do którego wcześniej z informacją o kradzieży dzwoniła pracownica sklepu - uświadomił sobie, że to ona odpowiada za skradziony towar i może mieć z tego powodu poważne problemy. Po przemyśleniu swojego zachowanie postanowił oddać skradzioną kurtkę. Mężczyźnie w ramach dobrowolnego poddania się karze wymierzono cztery miesiące pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata, karę 500 zł grzywny oraz pokrycie kosztów i opłat sądowych. Obrabiali automaty na zajęciach śpiewaczych z Pasieką oraz na warsztatach „Ojczyzna - polszczyzna”. Okazało się, że utwór „W zielonym gaju” jest również śpiewany przez Ukraińców! Wspólne wykonanie pieśni po polsku i ukraińsku porwało wszystkich obecnych na prezentacji ukraińskiej szkoły w ZPO w Platerowie. Nie zabrakło spotkań przy ognisku oraz wycieczki do stolicy. W projekcie brały udział osoby, które poznały się podczas naszego zeszłorocznego pobytu w Małej Biłozierce, więc rewizyta była dla nich okazją do kontynuowania przyjaźni. Przewidzieliśmy szereg działań mających na celu integrację i współpracę młodzieży polskiej i ukraińskiej. We wszystkich wydarzeniach rolę nauczycieli i pomocników przejęła polska młodzież; prowadziła naukę tańca ludowego, uczyła słów podlaskiej pieśni czy instruowała podczas robienia świec i w czasie gier językowych. Zajęcia warsztatowe przebiegały pod okiem zaprzyjaźnionych ze stowarzyszeniem artystów i specjalistów, zaś do przedstawionego wydarzenia międzynarodowego doszło dzięki finansowemu wsparciu Narodowego Centrum Kultury. Alicja Zienkiewicz REGION. Policjanci zatrzymali czterech mieszkańców Białej Podlaskiej, którzy na przestrzeni ostatnich tygodni okradli kilka automatów do gier. Mężczyźni w wieku od 25 do 35 lat włamali się m.in. do dwóch automatów znajdujących się w budynku stacji paliw w miejscowości Cicibór Duży, skąd skradli ponad 4,7 tys. zł. Ponadto zatrzymani na kwotę 4 tys. zł okradli automat znajdujący się w Koroszczynie, a także okazali się sprawcami włamań do automatów niezgłoszonych wcześniej organom ścigania: w Międzyrzecu Podlaskim (1,6 tys. zł) Terespolu (800 zł) oraz na stacji paliw w Białej Podlaskiej (300 zł). W trakcie przeszukań pomieszczeń mieszkalnych zajmowanych przez najstarszego z mężczyzn policjanci znaleźli niewielkie ilości suszu marihuany oraz trzy sztuki MLS amunicji różnego kalibru. 8 EchoKatolickie diecezja numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. Bóg jest dobry wobec nas, bezinteresownie oferuje nam swoją przyjaźń, swoją radość, zbawienie, ale wiele razy nie przyjmujemy Jego darów, stawiamy na pierwszym miejscu nasze troski materialne, nasze interesy. Także wiele razy, kiedy Pan apeluje do naszego serca, wydaje się, że nam przeszkadza. RADZYŃ PODLASKI Poświęcenie pomnika bł. ks. Jerzego Popiełuszki Jego życie było darem dla Polski Fot. AWAS Papież Franciszek podczas modlitwy „Anioł Pański”, 12 października Bł. ks. J. Popiełuszko wyznaczał drogi świętości na współczesne czasy, był wzorem wiary i patriotyzmu, budowania życia społecznego i państwowego na fundamencie wartości - powiedział przewodniczący regionu środkowo-wschodniego NSZZ „Solidarność” Marian Król podczas odsłonięcia i poświęcenia pomnika kapelana Solidarności. Uroczystości odbyły się w niedzielę, 12 października, w kościele pw. Świętej Trójcy. Poprzedził je tygodniowy pobyt relikwii ks. Jerzego, patrona Solidarności, w parafii. Ważny moment w dziejach parafii W wydarzeniu wzięli udział mieszkańcy miasta oraz goście. Wśród nich byli: parlamentarzyści - poseł Jerzy Rębek oraz senator Grzegorz Bierecki, władze NSZZ „Solidarność” różnych szczebli z przewodniczącym zarządu regionu środkowo-wschodniego M. Królem i wiceprzewodniczącym Markiem Wątorskim, władze samorządowe, przedstawiciele szkół, instytucji, zakładów pracy. - Ten dzień jest jednym z najważniejszych momentów w dziejach parafii - podkreślił w słowie wstępnym Józef Korulczyk, członek komitetu budowy pomnika, przypominając historię jego powstania. Następnie głos zabrał przewodniczący M. Król. - Bł. ks. J. Popiełuszko wyznaczał drogi świętości na współczesne czasy, był wzorem wiary i patriotyzmu, budowania życia społecznego i państwowego na fundamencie wartości. Nasza obecność tutaj świadczy o tym, że chcemy wolności, a nie obłudy, którą stara się nam narzucić współczesny świat - zaznaczył. Świadek na trudne czasy Mszę św. w intencji ojczyzny koncelebrowali proboszczowie radzyńskich parafii: ks. prał. Roman Wiszniewski, ks. kan. Andrzej Kieliszek, ks. Henryk Och oraz kapelan regionu środkowo-wschodniego NSZZ „Solidarność” ks. kan. Zbigniew Kuzio. - Wciąż jest wiele tajemnic związanych z życiem i męczeńską śmiercią bł. ks. Jerzego - podkreślił ks. Kuzio, zachęcając do lektury prasy katolickiej oraz tej, która bierze pod uwagę polską rację stanu. - Nie wszystkie informację mogą się przebić do opinii publicznej, ponieważ wiele sił zła czuwa, by cała prawda nie ujrzała światła dziennego - stwierdził. Kaznodzieja podkreślił też, że ks. Popiełuszko był świadom grożącego mu niebezpieczeństwa, ale kontynuował swą działalność duszpasterską i patriotyczną. - Ks. J. Popiełuszko to świadek wiary na trudne czasy, jakie się zbliżają. Wielki niepokój, deptanie wartości wynikających z Ewangelii - z tym wszystkim będziemy musieli się zmierzyć. Dlatego potrzeba nam wstawiennictwa świętych i błogosławionych z naszego narodu - zauważył. Kapelan Solidarności wskazał ks. Popiełuszkę jako wzór wiary konsekwentnej, która w codziennym życiu liczy się z nakazami Boga, zawierza Mu, kieruje się zasadą „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. - Służąc Chrystusowi w bliźnich, czyniąc dobro, dajemy najlepsze świadectwo wiary. Mamy w świecie nastawionym na konsumpcję wskazywać, że istnieją sprawy wyższe: Bóg nie przestał być Bogiem - Stworzycielem, Chrystus nie przestał być Odkupicielem człowieka, żadne wynalazki nie umożliwią człowiekowi wiecznego trwania na ziemi. Każdemu sądzona jest śmierć i obiecane niebo, jeśli zachowa łączność z Jezusem Chrystusem i braćmi. Potwierdzeniem tej prawdy była ofiara życia błogosławionego, a niebawem świętego, ks. Jerzego - podsumował kaznodzieja. Niech to będzie dumą Po Mszy św. uczniowie Zespo- Tak rodziła się inicjatywa Z inicjatywą budowy pomnika bł. ks. J. Popiełuszki w Radzyniu wystąpił rok temu miejscowy oddział NSZZ „Solidarność”. Wcześniej padła propozycja nazwania imieniem ks. Popiełuszki jednego z rond w Radzyniu, jednak nie uzyskała akceptacji ówczesnej rady miasta. Dlatego środowiska solidarnościowe i prawicowe postanowiły upamiętnić ks. Jerzego, budując pomnik. Pierwsze spotkanie w tej sprawie odbyło się spontanicznie 19 października 2013 r. roku po Mszy św. sprawowanej w 29 rocznicę męczeństwa ks. J. Popiełuszki. Pomocy nie odmówił ks. kan. A. Kieliszek, proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy, na terenie której powstawała w 1980 r. radzyńska Solidarność. Idea budowy pomnika kapelana, obecnie patrona Solidarności, spotkała się z akceptacją społeczeństwa Radzynia, o czym świadczy wysokość wpłacanych czy zbieranych w parafiach datków. Wykonanie posągu powierzono Dariuszowi Gamracemu z miejscowości Budy Łańcuckie k. Niska. W skład komitetu budowy pomnika weszli: Jerzy Rębek, przewodniczący oddziału NSZZ „Solidarność” w Radzyniu Jerzy Bednarczyk, prezes Radzyńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych i radny powiatowy Józef Korulczyk, wójt radzyńskiej gminy Wiesław Mazurek, przewodniczący rady gminy Janusz Golec, członek radzyńskiej Solidarności Elżbieta Pietraszek, radny miejski i członek NSZZ „Solidarność” Adam Adamski, sekretarz RaSIL Jerzy Woźniak. łu Szkół w Białce zaprezentowali piękną część artystyczną poświęconą bł. ks. J. Popiełuszce. Informacje o jego życiu, działalności, duchowości i męczeńskiej śmierci przeplatane były słowami refleksji i poezji, pieśniami, które wywarły na słuchaczach wielkie wrażenie szczególnie „Mury” i zaśpiewana na zakończenie w postawie stojącej „Żeby Polska była Polską”. Następnie ks. kan. Z. Kuzio dokonał poświęcenia pomnika. Kapelan lubelskiej Solidarności przypomniał, że obeliski ks. Popiełuszki stoją już w Lublinie i Puławach, a kolejny powstaje w Świdniku. - Wasza ziemia obfitowała w męczenników, niech to będzie waszą dumą. Inaczej czeka nas wykorzenienie w Unii Europejskiej, która walczy z Bogiem, rodziną, wartościami chrześcijańskimi - mówił kapłan. - Nie jesteśmy przeciwko integracji z Europą, ale chcemy takiej Unii, jaką głosili założyciele, wśród których jest kandydat na ołtarze - dodał. Ks. Kuzio wezwał do modlitwy różańcowej za ojczyznę. Reklama Sejm i senat uczcili kapelana Pomnik odsłonili przewodniczący regionu środkowo-wschodniego NSZZ „Solidarność” M. Król oraz Jerzy Bednarczyk, przewodniczący radzyńskiego oddziału NSZZ „Solidarność” oraz przewodniczący komitetu budowy obeliska. Senator G. Bierecki przekazał zebranym informację o przyjęciu przez sejm i senat przez aklamację uchwały upamiętniającej bł. ks. J. Popiełuszkę w 30 rocznicę męczeńskiej śmierci. Następnie odczytał treść dokumentu. Na zakończenie uroczystości J. Bednarczyk podziękował wszystkim uczestnikom i tym, którzy przyczynili się do jej uświetnienia oraz zaangażowali w trwające tydzień przygotowanie duchowe. Szczególnie ciepłe słowa skierował pod adresem członków komitetu budowy pomnika, osób zaangażowanych w inicjatywę - bezpośrednio czy też przez wspomaganie dzieła datkami pieniężnymi. Przewodniczący radzyńskiej Solidarności podziękował także ks. kan. Andrzejowi Kieliszkowi, który od samego początku wspierał pomysł związkowców o uczczeniu swojego patrona. Po zakończeniu uroczystości relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki i towarzyszące im znaki Pielgrzymki Ludzi Pracy zostały przewiezione do Lublina. Anna Wasak 30 diecezja www.echokatolickie.pl redaktor prowadzący: ks. Andrzej adamski Pamiętają Fot. arch. SIEDLCE Kościół tyle lat mija 19 października od porwania i męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki Świętymi bądźcie Fot. jag 12 października w Siedlcach obchodzony był XIV Dzień Papieski. Tegoroczne hasło - „Świętymi bądźcie” - stało się również motywem przewodnim przedstawienia, które wystawiono z tej okazji w Zespole Szkół nr 2 im. Władysława Rawicza. O 16.00 w siedleckiej katedrze odprawiona została Msza św. dziękczynna za pontyfikat Jana Pawła II. - Chodzi o to, żeby człowiek zobaczył, że to Bóg nas prowadzi i żeby dał się prowadzić. Świętość to świadomość odpowiedzialności za życie i Bożej obecności - mówił podczas Eucharystii ks. prał. Mieczysław Głowacki, podkreślając jednocześnie niesione przez Papieża Polaka przesłanie pokoju oraz szacunek dla godności człowieka. Tradycyjnie już Dzień Papieski to składanie kwiatów pod pomnikiem Jana Pawła II w centrum miasta przez prezydenta Wojciecha Kudelskiego, starostę siedleckiego Zygmunta Wielogórskiego oraz przedstawicieli Szkoły Podstawowej nr 11 im. Jana Pawła II. Natomiast wieczorem w kościele parafialnym św. Jadwigi w Mokobodach wystawiony został „Śpiewnik Papieski” - koncert piosenek do słów Karola Wojtyły z muzyką Waldemara Koperkiewicza. JAG Garwolin Festiwal Piosenki Religijnej, który odbył się w kinie „Renesans” przy wypełnionej sali, trwał ponad cztery godziny. RYKI Koncert W hołdzie św. Janowi Pawłowi II Szkolne Koło Caritas działające przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 oraz Miejsko-Gminne Centrum Kultury zorganizowały koncert będący hołdem dla Papieża Polaka. Połączony on został z Powiatowo-Dekanalnym Festiwalem Piosenki Religijnej. Nad właściwym przebiegiem imprezy czuwali wikariusz ks. Tomasz Oponowicz i katechetka Anna Piskorska. Honorowy patronat nad koncertem objęli: dziekan dekanatu ryckiego ks. kan. Krzysztof Czyrka, starosta powiatu ryckiego Stanisław Jagiełło oraz burmistrz Ryk Jerzy Gąska. Obchody XIV Dnia Papieskiego Kwestowali na rzecz zdolnej młodzieży Fot. waj Od ośmiu lat wychowankowie Katolickiego Liceum i Gimnazjum im. Cypriana Kamila Norwida w zbierają pieniądze na stypendia dla zdolnej polskiej młodzieży z ubogich rodzin. Kilkudziesięcioro uczniów pod opieką wychowawców przez pięć dni kwestowało na ulicach miasta na rzecz uzdolnionej młodzieży z małych miejscowości. - Uczestniczyliśmy w zbiórce już po raz ósmy. Wzięły w niej udział wszystkie klasy liceum i gimnazjum. Młodszym towarzyszyli nauczyciele i wychowawcy. Co roku udaje nam się zebrać całkiem pokaźną kwotę jak na nasze nieduże miasto, bo wynosi ona od 4 do 6 tys. zł. Pieniądze przekazujemy do Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. Dzięki tym środkom zdolna młodzież z ubogich rodzin może studiować na wymarzonym kierunku - mówi Wioletta Włodarczyk, koordynatorka akcji. - Wziąłem udział w akcji, bo chciałem pomóc w zbiórce pieniędzy na naukę dla tych, których na to nie stać - mówi Hubert WAJ Gurzkowski. 9 Zbierali na stypendia Obchody Dnia Papieskiego rozpoczęły się już w czwartek, 9 października, który jest dniem targowym. Stąd też pośród handlujących można było zobaczyć wolontariuszy ze Szkolnego Koła Caritas, którzy kwestowali na rzecz fundacji, by zebrane pieniądze przeznaczyć stypendia dla młodzieży. Natomiast w sobotę wolontariusze Caritas pojawili się na ulicach miasta. W niedzielną zbiórkę włączyli się uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Rykach oraz członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży działającego przy parafii. migawka Łącznie w akcji wzięło udział 40 kwestujących Szkolnego Koła Caritas działającego przy ZSO nr 1 w Rykach, rodzice oraz nauczyciele. Muzyczny hołd W niedzielę, 12 października, dzieci i młodzież śpiewali św. Janowi Pawłowi II podczas Festiwalu Piosenki Religijnej, który odbył się w kinie „Renesans” przy wypełnionej sali i trwał ponad cztery godziny. Imprezę poprowadzili uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Rykach: Magdalena Kierzkowska i Piotr Kultys pod czujnym okiem Joanny Zakrzewskiej. Wystąpiło 24 solistów ze szkoły podstawowej i gimnazjum, pięć zespołów oraz cztery duety. Wszyscy uczestnicy otrzymali okolicznościowe dyplomy, a najlepsi nagrody, które ufundowali starosta, burmistrz oraz dziekan dekanatu ryckiego i ks. Tomasz Oponowicz. Podczas koncertu można było zobaczyć wspaniały występ zespołu „Nieporozumienie”. opr. JAG W blasku świętości Wychowankowie Katolickiego Liceum i Gimnazjum im. Cypriana Kamila Norwida kwestują już od ośmiu lat. Krótko „Santo Subito” SIEDLCE. 19 października w sanktuarium św. Józefa odbędzie się koncert-misterium „Santo Subito litania do polskich świętych” w wykonaniu zespołu Spirituals Singers Band, pochodzącej z Wrocławia grupy wokalnej wykonującej m.in. gospel, standardy muzyki jazzowej i rozrywkowej. Ideą koncertu jest upamiętnienie tegorocznych obchodów Dnia Papieskiego. Koncert rozpocznie się po Mszy św. o 18.00. Wstęp KL wolny! 10 października w Zespole Placówek Oświatowych w Leopoldowie odbyły się szkolne obchody XIV Dnia Papieskiego. W nawiązaniu do hasła tegorocznych obchodów młodzież gimnazjum, pod opieką Anny Bieńczyk i Justyny Łubianki, przygotowała montaż słowno-muzyczny pt.: „Świętymi bądźcie”. Inscenizacja pomogła młodym ludziom zastanowić się m.in. nad tym, czym jest świętość i jak ją osiągnąć. Pomocą w refleksji była prezentacja multimedialna ukazująca postać św. Jana Pawła II - człowieka, którego MLS znaliśmy, który żył pośród nas. EchoKatolickie diecezja numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. fot: Bolesław Szulej 10 list do redakcji „W zdrowym ciele zdrowy duch”, czyli podchody z KSM H asło to przyświecało wyjątkowemu spotkaniu zorganizowanemu z myślą o młodszej grupie parafian z Borowia. 11 października, o 12.00, spotkaliśmy się przed plebanią, by rozpocząć grę terenową, tzw. podchody. Chcieliśmy powrócić wspomnieniami do chwil, kiedy jako dzieci bawiliśmy się w tę grę, a także nauczyć jej zasad młodszych kolegów. Frekwencja była zdumiewająca! Na rozpoczęcie zabawy czekało 50 roześmianych buziek. Podzieliliśmy się na dwie grupy, które pod wodzą animatorów z KSM miały przejść przez przygotowane wcześniej trasy. Nie było to ani nudne, ani proste. Na trasie ukryto zadania, które należało wykonać, by trafić na miejsce „skarbu”. Rozwijały one wyobraźnię obecnych i zapewniały im świetną zabawę. Jednym z punktów podchodów było ofiarowanie swojej modlitwy przy grobie nieznanego żołnierza. Ostatnim zadaniem w punkcie docelowym stało się… znalezienie ukrytego skarbu. Po zakończonej grze przeszliśmy do salki parafialnej, by zregenerować siły jedzeniem i odpoczynkiem. Przygotowaliśmy napoje, kanapki oraz słodkości. Następnie wyszliśmy raz jeszcze na świeże powietrze, gdzie, siedząc na kocach, dzieliliśmy się wrażeniami z przebytego dnia. Następnie udaliśmy się do kościoła na różaniec. Dziękujemy wszystkim obecnym za świetną zabawę! Była to już trzecia akcja zorganizowana przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży dla dzieci z parafii Borowie. Już teraz zapraszamy też na kolejne inicjatywy organizowane przez nas w przyszłości. Szczegóły na blogu http://ksmborowie.blogspot.com. KASIA MIKULSKA Warsztaty w „Jedynce” W czwartek, 9 października, Beata Liszko, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 z Oddziałami Dwujęzycznymi w Garwolinie, zorganizowała warsztaty profilaktyczne adresowane do uczniów placówki. Koordynatorem przedsięwzięcia był ks. Wojciech Sobieszek. Warsztaty odbywały się w trzech kategoriach: breakdance, beatbox oraz graffiti. Młodzi mieli również możliwość obejrzenia interesującego filmu, a następnie podyskutowania na jego temat. W ramach integracji i współpracy na spotkanie zostali zaproszeni także uczniowie garwolińskiej Szkoły Podstawowej nr 1 im. Marii Konopnickiej. - Wychodzimy z inicjatywą do młodych ludzi, którym czasem brakuje aspiracji, pomysłów na życie - podkreśla inicjator przedsięwzięcia ks. Wojciech. - Naszym pragnieniem jest, by młodzież otworzyła oczy, aby zaczęła odkrywać talenty dane przez Pana Boga - dodaje, wyjawiając, iż jednym ze sposobów ich rozwijania są właśnie… spotkania warsztatowe. Celem zajęć było m.in. wychowanie i kształtowanie charakterów. Miały one uczyć współpracy w grupie, wyrażania emocji w sposób akceptowany przez otoczenie, jak również wzbudzić zainteresowanie aktywnymi formami spędzania wolnego czasu. - Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II bardzo mocno leżały na sercu sprawy wychowania i kształtowania charakterów młodych ludzi - tłumaczy sens włączenia się w inicjatywę dyrektor gimnazjum. Zajęcia przebiegały w radosnej i koleżeńskiej atmosferze. Ważnym zadaniem było m.in. zachęcenie uczniów klas szóstych do integracji i współdziałania z gimnazjalistami. W ramach przyjaźni uczniowie gimnazjum przekazali młodszym kolegom namalowane przez siebie graffiti ze słowami patronki ich szkoły Marii Konopnickiej: „Ludzie to anioły z jednym skrzydłem, dlatego, aby się wznieść, musimy trzymać się razem”. O 12.00 odbył się koncert zespołu Full Power Spirit. Zwieńczeniem spotkania stała się prezentacja wyników warsztatów. Fotorelacja ze spotkania na stronie internetowej szkoły: www.jedynka-garwolin.pl. UCZESTNICY Mszy św. celebrowanej z racji 100-lecia budowy kościoła w Sławatyczach przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Sławatycze Parafialny jubileusz Moc trwania w tradycji Kościół Matki Bożej Różańcowej ma już 100 lat. Świątynia kryje w sobie wiele pięknych obrazów. Dumą są także relikwie św. Walentego. Obecny kościół był budowany w latach 1913-1919. Ma styl pseudoromański, widoczne są również ślady eklektyzmu. We wnętrzu można zobaczyć część barokowego wyposażenia pochodzącego z wcześniejszej katolickiej świątyni pw. św. Michała Archanioła. - To trzeci katolicki kościół w historii Sławatycz. Ma bardzo piękny wystrój. Kiedy bialczanie nie płacili podatków, jeden z Radziwiłłów przeniósł siedzibę starostwa do Sławatycz i tak powstało Państwo Sławatyckie, które funkcjonowało przez 40 lat. Przedstawiciele rodu wybudowali tu świątynię, do którego przywieźli wiele cennych obrazów. Dziś te wizerunki można oglądać w obecnym kościele. Jest ich kilkanaście. Przedstawiają m.in. cud uzdrowienia dziecka przez św. Walentego (XVII w.), dialog mistyczny św. Katarzyny ze Sieny (XVIII w.), Jezusa Nazareńskiego z medalionem trynitarzy, męczeństwo św. Jana Nepomucena (jeden z najlepszych w Europie), Dzieciątko Jezus na kuli ziemskiej oraz scenę ukrzyżowania Jezusa. Wśród obrazów nie zabrakło również takich, które przedstawiają dawnego patrona świątyni - św. Michała Archanioła. Jeden jest malowany w stylu włoskim, drugi w stylu austriackim. W zakrystii można zobaczyć obraz Trójcy Świętej - wylicza ks. Andrzej Kania, proboszcz sławatyckiej parafii. W głównym ołtarzu króluje patronka świątyni - Matka Boża Różańcowa. Jej wizerunek został prawdopodobnie podarowany przez ojców dominikanów z Brześcia. Adorują Pana Jezusa Uroczystości jubileuszowe miały miejsce 5 października i były po- We wspólnocie funkcjonują koła żywego różańca tercjarstwo św. Franciszka, grupa Matki w Modlitwie i silna grupa ministrantów. łączone z odpustem parafialnym. Mszy św. przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. W homilii mówił o tym, jak wielką moc ma tradycja trwania i umacniania wspólnoty żywego Kościoła zjednoczonego wiarą przekazywaną z pokolenia na pokolenie. - Odbywa się to na co dzień w rodzinach, które kształtują te nowe pokolenia. Ponad 300 lat sławatyckiej parafii i 100 lat obecnej świątyni są tej prawdy najlepszym potwierdzeniem - zauważył ordynariusz. - Do jubileuszu przygotowywaliśmy się przez kilka lat. Nasz kościół był poświęcony w 1919 r. i w 90 rocznicę tego wydarzenia zorganizowaliśmy inicjatywę „90 dni dla Pana Jezusa przed Najświętszym Sakramentem”. Parafianie adorowali Jezusa od 8.00 do 17.00. Potem zrodził się pomysł, by modlić się przed Najświętszym Sakramentem w miesiącach letnich. Ta tradycja trwa do dziś. W przygotowaniu du- chowym do obchodów jubileuszu budowy naszego kościoła pomogło także 40-godzinne nabożeństwo, które poprowadził ks. Konrad Poterek, proboszcz z Jabłecznej - opowiada ks. A. Kania. Remontowali i zaśpiewali Przed uroczystościami przeprowadzono też szereg prac remontowych. - Wykonaliśmy chodnik wokół świątyni, postawiliśmy pomnik św. Jana Pawła II, ceramiczną posadzkę wymieniliśmy na granitową, zmieniliśmy instalację elektryczną i pozłociliśmy ołtarz główny oraz jeden boczny, drugi też czeka na renowację - wylicza ks. proboszcz. Wspólnota sławatycka liczy około 1850 parafian. W Sławatyczach funkcjonują koła żywego różańca, które do niedawna skupiały tylko panie. W czasie posługi obecnego proboszcza powstały trzy koła męskie. Działa też tercjarstwo św. Franciszka, grupa Matki w Modlitwie i silna grupa ministrantów. W parafii tworzy się także ruch oazowy. Jak zaznacza ks. proboszcz, w obchody jubileuszowe wpisany był również II Sławatycki Przegląd Chórów, który odbył się pod hasłem „Jak paciorki różańca”. - Przyjechało do nas pięć chórów i trzy schole. - Przed wiernymi zaśpiewali: włodawski chór Fletnia Pana, schola Gaudeamus z Włodawy, schola z Kodnia, chór młodzieżowy z Terespola oraz chóry z Milanowa i z Huszczy. W czasie występów nie zabrakło także naszej scholi i naszego chóru. Śpiewy trwały ponad 2,5 godziny, ale wszyscy uczestnicy przeglądu byli zachwyceni - podsumowuje AWAW ks. A. Kania. Krótko Ku czci ks. Jerzego BIAŁA PODL. Proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny oraz NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze z oddziałem w Białej Podlaskiej, Fundacja Grzegorza Biereckiego „Kocham Podlasie” zapraszają w niedzielę, 19 października, o 18.00, na Mszę św. ku czci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Po Eucharystii zaplanowano pokaz filmu pt. „Popiełuszko. Wolność jest MD w nas” i dyskusję. W 30 rocznicę śmierci SIEDLCE. W niedzielę, 19 października, o 18.00, w katedrze odprawiona zostanie Msza św. w 30 rocznicę męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Eucharystii będzie przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Po nabożeństwie zorganizowano spotkanie członków Solidarności. MD Korepetycje przy parafii WŁODAWA. Przy parafii św. Ludwika prowadzone są konsultacje przedmiotowe (korepetycje) dla uczniów ze szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich. W poniedziałki, od 14.00 do 15.00, odbywają się zajęcia z języka angielskiego, a od 15.00 z matematyki. W środy, na 16.00, zaplanowano lekcje z języka polskiego. Natomiast w czwartki, od 17.00 do 18.00, udzielane są korepetycje z języka angielskiego. Uczniowie mający kłopoty z chemią, fizyką, historią, geografią, językiem rosyjskim i niemieckim proszeni są o kontakt telefoniczny z Jolantą Potapczuk (nr tel. 504-828-089) w celu ustalenia godzin MD ewentualnych spotkań. diecezja - polska www.echokatolickie.pl Tydzień Misyjny 2014 Z radością głosić Ewangelię Kościół jest ze swej natury misyjny, bo narodził się, „wychodząc” do ludzi. Posłanie uczniów z nakazem głoszenia Dobrej Nowiny jest nieustannym zadaniem Kościoła. Szczególny czas modlitwy i refleksji nad misyjnym posłannictwem Kościoła podejmowany jest w Tygodniu Misyjnym. Rozpoczyna się on Światowym Dniem Misyjnym w niedzielę, 19 października. Kościół 11 kalendarz dIecezjalny imieniny obchodzi: 25 października: Ks. Dariusz Parafiniuk, proboszcz parafii Trójcy Świętej w Borowiu. Solenizantowi składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego. Krótko Bp Piotr Sawczuk członkiem Rady Prawnej KEP WARSZAWA. Podczas 366 zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się 7-8 października, biskup pomocniczy diecezji siedleckiej Piotr Sawczuk został wybrany członkiem rady prawnej KEP, a także delegatem KEP ds. duszpasterstwa prawników. Według statutu Episkopatu Polski, celem działania powoływanych przez zgromadzenie plenarne rad jest „wspomaganie Konferencji w jej pracy i podejmowaniu jej decyzji”. Z kolei biskupi delegaci koordynują pracę różnych środowisk duszpasterskich. Ich działanie ma charakter duszpasterski i w niczym nie narusza kompetencji biskupów diecezjalnych. Poprzednim delegatem KEP ds. duszpasterstwa prawników był bp Artur Miziński, który obecnie pełni funkcję sekretarza KEP. XAA Nowy skład Rady Kapłańskiej i Kolegium Konsultorów Z diecezji siedleckiej aktualnie ma misjach „ad gentes” pracuje siedmiu kapłanów. Głoszą Ewangelię na kontynencie Ameryki Południowej, m.in. w Bulo Bulo. Każdego roku papieże ogłaszali i kierowali do wiernych swoje orędzie misyjne. W tym roku papież Franciszek podkreśla dwa aspekty głoszenia Ewangelii w misji „ad gentes”: wdzięczność i radość. „Jest to wyjątkowy czas, kiedy wierni różnych kontynentów angażują się poprzez modlitwę i konkretne czyny solidarności we wspieranie młodych Kościołów na terenach misyjnych. Jest to czas okazywania wdzięczności i radości” - podkreśla Ojciec Święty. Wdzięczność Duchowi Świętemu za dar mądrości dla głoszących Ewangelię. Radość płynąca z doświadczania obecności Jezusa Chrystusa w misyjnych wysiłkach. Radość misjonarzy rodzi się ze spotkania z Chrystusem i dzielenia się Ewangelią z ubogimi na wszystkich kontynentach świata. Według statystyki z maja 2014 r. aktualnie na misjach pracuje ponad 2 tys. misjonarzy z Polski na wszystkich kontynentach świata. W tym wdzięcznym i radosnym dziele misyjnym „ad gentes” uczestniczy także i Kościół siedlecki. Wierni wspierają modlitwą i ofiarą misjonarzy. Z diecezji siedleckiej aktualnie ma misjach „ad gentes” pracuje siedmiu kapłanów. Głoszą Ewangelię na kontynencie Ameryki Południowej: w Boliwii - ks. Tomasz Denicki, ks. Jarosław Dziedzic, ks. Andrzej Kubalski; w Brazylii - ks. Mieczysław Kłak; w Peru - ks. Jan Miedzianowski. Natomiast w Afryce są misjonarzami: ks. Stanisław Tymoszuk (Czad) i ks. Stanisław Siwiec (Zambia). Także dwie osoby świeckie pracują jako misjonarki w Boliwii: Agnieszka Matyka i Katarzyna Parnicka. Również w krajach byłego Związku Radzieckiego w misji ewangelizacyjnej posługuje dziesięciu kapłanów z naszej diecezji: jeden na Białorusi, czterech na Ukrainie i pięciu w Rosji. Niedziela Misyjna i kolejne dni tygodnia są dla nas, już ochrzczonych, okazją do otoczenia modlitwą wszystkich misjonarzy. W modlitwie różańcowej polecamy wszystkich trudzących się w dziele ewangelizacji narodów. Również osobista pomoc materialna jest znakiem ofiarowania samego siebie najpierw Bogu, a następnie braciom. Sami okazujmy wdzięczność za dar wiary i trwajmy w radości z osobistego spotkania z Chrystusem. Prośmy także, aby Jego nakaz głoszenia Ewangelii realizował i wypełniał się w misji Kościoła. ks. Bernard Błoński Siedlce. 1 października biskup siedlecki Kazimierz Gurda ogłosił nowy skład osobowy rady kapłańskiej, kolegium konsultorów oraz diecezjalnej rady ds. ekonomicznych. Według kanonu 495 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego rada kapłańska to „zespół kapłanów będący jakby senatem biskupa i reprezentującym prezbiterium. Jej zadaniem jest wspieranie biskupa w kierowaniu diecezją, zgodnie z przepisami prawa, ażeby możliwie najbardziej pomnażało się dobro pasterskie powierzonej mu części Ludu Bożego”. Jest zatem organem doradczym biskupa diecezjalnego. W jej skład wchodzą członkowie z urzędu (pełniący ważne funkcje w diecezji), z wyboru (wybrani w wolnym głosowaniu przez wszystkich kapłanów danej diecezji) oraz nominowani przez biskupa diecezjalnego według jego uznania. Kadencja rady kapłańskiej trwa pięć lat. Kolegium konsultorów liczy od sześciu do 12 kapłanów. Jest również organem doradczym biskupa diecezjalnego, ponadto ma specjalne zadania podczas sytuacji wakatu stolicy biskupiej. Diecezjalna rada ds. ekonomicznych jest powoływana w oparciu o kanon 492 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który stwierdza, że jej członkowie powinni być biegli w sprawach ekonomicznych, znać dobrze prawo cywilne i odznaczać się prawością. Każdego roku rada przygotowuje m.in. - zgodnie ze wskazaniami biskupa diecezjalnego - zestaw przychodów i wydatków przewidzianych w związku z zarządem diecezji w roku następnym, jak również zatwierdza bilans przychodów i rozchodów za rok ubiegły. XAA Duszpasterstwo czeka SIEDLCE. Duszpasterstwo Akademickie zaprasza na Msze św. do kaplicy przy ul. Brzeskiej 37. W niedziele Eucharystia odprawiana jest o 20.00, a pół godziny wcześniej odbywa się nabożeństwo różańcowe. Natomiast od poniedziałku do piątku Msze św. są celebrowane o 19.00. Następnie odmawiany jest Różaniec. 13 października ruszyły także katechezy dla studentów. Plany spotkań i szczegóły dostępne są na stronie internetowej www.dasiedlce.pl. MD Katechezy w katedrze SIEDLCE. We wtorki i czwartki, o 19.00, w katedrze odbywają się katechezy. Są one skierowane do osób chcących pogłębić swoją wiarę, a także przeżywających problemy i kryzysy. MD migawka Kościół Nowy biskup kielecki Caritas dla Dnia Papieskiego Misjonarz biskupem Bp Jan Piotrowski - dotąd biskup pomocniczy tarnowski - został w sobotę, 11 października, mianowany przez Ojca Świętego Franciszka biskupem kieleckim. Papież przyjął rezygnację dotychczasowego biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana złożoną ze względu na osiągnięcie przezeń wieku emerytalnego. Nowy biskup kielecki był wcześniej misjonarzem, proboszczem sądeckiej bazyliki i dyrektorem Krajowym Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce. Święcenia biskupie przyjął 25 stycznia 2014 r. w Tarnowie. Biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej był zaledwie przez kilka miesięcy. 61-letni bp J. Piotrowski jest znawcą problematyki misyjnej. Długie lata pracował na misjach w Afryce i w Peru. W latach 2000-2010 pełnił z nominacji Kongregacji ds. Ewangelizacji funkcję dyrektora krajowego Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce. Ponadto 24 marca 2003 r. papież Jan Paweł II mianował go członkiem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. W czerwcu 2001 r. Konferencja Episkopatu Polski powołała go na konsultora Komisji ds. Misyjnych. 14 grudnia 2013 r. Ojciec Święty Franciszek mianował ks. dr. J. Piotrowskiego biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej, przydzielając mu stolicę tytularną Siniti. 25 stycznia 2014 r. w katedrze tarnowskiej ks. J. Piotrowski przyjął sakrę biskupią. Głównym konsekratorem był bp Andrzej Jeż, a towarzyszyli mu abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce, oraz biskup senior Władysław Bobowski. Na hasło swojej posługi wybrał słowa: „In Caritate Evangelium praedicare” - W miłości głosić Ewange(KAI) lię. „Warto spełniać marzenia” to hasło szczególnie w niedzielę, 12 października, towarzyszyło młodzieży ze Szkolnego Koła Caritas z Zespołu Szkół nr 1 w Siedlcach. By uczcić XIV Dzień Papieski postanowili pod opieką pani Małgorzaty Staszewskiej i ks. Piotra Wasyljewa pomóc w organizacji zbiórki przy kościele św. Józefa w Siedlcach. Fundusze zostaną przekazane Fundacji III Tysiąclecia, która wspiera uczniów i studentów z najuboższych rodzin. xpw 12 Formacja religijna EchoKatolickie XXIX Niedziela Zwykła kalendarz liturgiczny czytania: Iz 45,1.4-6; Ps 96,1.3-5.7-10ac; 1 Tes 1,1-5b; Mt 12,21; Mt 22,15-21 Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Go w mowie. Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w praw- dzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłud- nicy? Pokażcie Mi monetę podatkową! Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: Czyj jest ten obraz i napis? Odpowiedzieli: Cezara. Wówczas rzekł do nich: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga. Rozważanie: Ks. Ireneusz Juśkiewicz Wolny sługa P oznanie prawdy o stworzeniu i przeznaczeniu człowieka do wiecznego życia w Bogu pozwala właściwie spojrzeć na naszą wiarę, jak również na sprawy doczesne, którymi z konieczności musimy się zajmować. Takiego spojrzenia uczy nas dziś Jezus poprzez jakże trafne zdanie: „Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. Trudno znaleźć człowieka, który otwarcie będzie deklarował: chcę być niesprawiedliwy. Większość ludzi pragnie w życiu realizować cnotę sprawiedliwości, która w swej klasycznej definicji oznacza oddawanie każdemu tego, co mu się słusznie należy. Co należy się Bogu? Św. Paweł odpowiada: „Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu - cześć i chwała na wieki wieków!” (1Tm 1,17). Jesteśmy na tym świecie, gdyż Bóg nas kocha. Jesteśmy na tym świecie, aby kochać Boga. Miłość do Boga, która ma swe źródło w wierze - osobistej relacji z Nim - jest wypełnieniem naszego życia. Miłość do Boga to odpowiedź człowieka wolnego, gdyż nie ma miłości bez wolności. Do miłości nie można zmusić. Bóg pragnie, abyśmy dobrowolnie i chętnie Mu służyli. Jemu nie są potrzebni niewolnicy. Dlaczego więc tak wielu ochrzczonych, co nie oznacza automatycznie wierzących, czuje się zniewolonych przez wiarę i Kościół, zmuszonych do wypełniania praktyk wiary? Odpowiadając, trzeba stwierdzić, że niektórzy mają fałszywą wiarę, tzn. wierzą w wymyślony przez siebie obraz Boga, który nie zgadza się z tym, co o sobie samym Bóg objawia poprzez Pismo Święte. Do tego dochodzą jeszcze fałszywe, niepełne wyobrażenia o Kościele, który jest postrzegany tylko na sposób ludzki, jako kolejna instytucja powołana do pilnowania porządku społecznego. Już 1300 lat przed Chrystusem Bóg mówił Izraelitom: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20,2). W historii zbawienia Bóg wielokrotnie ukazywał się jako Ten, który wyprowadza z niewoli, ratuje od zguby, pomaga w trudnościach, aby człowiek był po prostu szczęśliwy. Skoro Bóg wyzwala, to wiara w Niego nie może zniewalać. Podobnie jest z założonym przez Boga Kościołem, który jest jak gospoda z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, w której człowiek poraniony i zniewolony przez własne grzechy mógł odzyskać zdrowie (zob. Łk 10,30-37). Czy wierzę w Boga, który wyzwala? Czy Kościół jest dla mnie domem wolności? Jeżeli mogę odpowiedzieć twierdząco na te pytania, będę z radością oddawał chwałę Bogu przez Eucharystię, korzystanie z sakramentów świętych, modlitwę, słuchanie słowa Bożego, służbę drugiemu człowiekowi, zaangażowanie we wspólnotę formacyjną itd. Dobra relacja z Bogiem i świadomość swego miejsca w Kościele pomogą mi też właściwie wypełniać swe obowiązki wobec ojczyzny, państwa, społeczności, moich przełożonych. Chrześcijanie - jak mówi pochodzący z II w. „List do Diogneta” - „podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa”. w niedzielę po kościele P Moc jednej łzy i słów „Jezu, ufam Tobie!” anu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”. Helenka nie miała wątpliwości - sens powiedzenia precyzyjnie i skutecznie odzwierciedla sposób podejścia do wiary wielu chrześcijan. Praktyki duchowe, wezwanie do słuchania słowa Bożego czy korzystanie z sakramentów ograniczone bywają do… niedzieli. Zresztą niby zgodnie z przykazaniem wzywającym do świętowania świętego dnia… A co z resztą tygodnia? - W pozostałe dni można tak żyć, jakby Boga nie było - ironizowała. - I tak się da? - Witek nie byłby sobą, gdyby nie zakwestionował jej stwierdzenia. - A masz pan wątpliwości?! Wystarczy rozejrzeć się dookoła… - sugerowała Helenka, przypominając, iż każdy z nas został powołany do świętości, a „poradnikiem” ukazującym drogę prowadzącą do nieba jest Pismo Święte. - To najcenniejsza księga z receptą na dobre, bo wieczne życie - uściśliła. W odpowiedzi Witek podzielił się refleksją, że mamy w zwyczaju traktować Dekalog jak menu, z którego wybieramy to, co nam odpowiada. - „Nie cudzołóż” - okej w sytuacji, kiedy mam dobrą, tj. mądrą i wyrozumiałą żonę. „Szanuj ojca swego i matkę swoją” - temu też mogę sprostać. Bądź co bądź mam wspaniałych rodziców, którym wiele zawdzięczam. Opiekując się nimi, spłacam poniekąd dług wdzięczności i daję przykład swoim dzieciom, jak mają mnie traktować. „Nie kradnij” - hm, gdybym tak chciał wszystkich uczciwie zatrudniać i zgodnie z umową im płacić, wyszedłbym na zero. „Nie mów fałszywego świadectwa”? No ale skoro inni gadają? Mówi się, że w każdej plotce kryje się ziarno prawdy. Zresztą, obgadywaniem nie krzywdzę bliźniego, zakładając, że nie dowie się o mojej ocenie, a w oczy nikogo nie upominam. Mam zasady, zwłaszcza iż wiem, że i mnie sporo brakuje do ideału… I tak koło się zamyka! Helenka kiwnęła głową ze zrozumieniem. - Zachowujemy się tak, mimo iż mamy świadomość, że o nieobecnych powinno się mówić wyłącznie dobrze bądź wcale uzupełniła. - „Człowiek jest tylko człowiekiem” - odpowiadamy, rozgrzeszając się w duchu ze swoich słabostek. Brakuje nam świadomości, że człowiek jest aż człowiekiem! Nie potrafimy patrzeć na swoje życie jak na wezwanie do świętości, czyli bycia świadkiem zmartwychwstałego Chrystusa w codzienności - dowodziła. - numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. Kochać Boga ponad wszystko, to starać się żyć w poddaniu Jego woli i modlić się o światło Ducha Świętego pozwalające patrzeć na sytuacje, jakie rodzi przed nami każdy dzień, w kontekście wezwania do wieczności. Stawiać Boga na pierwszym miejscu i kochać bliźniego jak samego siebie, to nic innego, jak czuć się wysłannikiem Opatrzności w relacjach z drugim człowiekiem. Ludzie, których Bóg stawia na naszej drodze, są nam zadani, a każde doświadczone zranienie ocenione w perspektywie śmierci Jezusa na krzyżu może stać się umocnieniem wiary albo początkiem nawrócenia. Nie da się być dobrym chrześcijaninem w murach kościoła, a po wyjściu za jego teren żyć tak, jakby Boga nie było - podsumowała. - Tyle że aby pociągnąć innych swoich przykładem, zachwycić ich tajemnicą Bożej miłości i dobroci, trzeba najpierw mieć w sobie pokój. On zawsze prowokuje do tęsknoty… Nieraz jedna łza i wyszeptane w niemocy słowa „Jezu, ufam Tobie!” stają się początkiem pięknego powrotu. Pan Bóg czeka, respektuje jednak prawo do wolności sumienia każdego człowieka. Tyle że kiedy naciśniemy klamkę, On zawsze pochwyci wyciągniętą rękę. Warto o tym pamiętać! WA Poniedziałek, 20 października Wsp. św. Jana Kantego, prezbitera Czytania: Ef 2,1-10; Łk 12,13-21 auczycielu, powiedz mojemu N bratu, żeby… Czy nie zdarza się nam podobnie modlić? Pouczać Pana Boga, co powinien zrobić, by świat był lepszy (a w rzeczywistości: by nam było lepiej)? Czy nie chcemy uczynić z Pana Boga narzędzia zaspokajania swoich potrzeb, oczekiwań, egoizmu? Jakże często chcielibyśmy widzieć w Panu Bogu naszego posłańca - coś na kształt dżina, który wychodzi z czarodziejskiej lampy i spełnia wszystkie życzenia tego, kto potrafi go do tego zmusić odpowiednim zaklęciem. Tylko czy taki Bóg nadal byłby Bogiem? Św. Paweł mówi w pierwszym czytaniu o tym, jaki naprawdę jest Bóg. Jest „bogaty w miłosierdzie”, ale nade wszystko całkowicie wolny w rozdzielaniu swoich łask i okazywaniu tego miłosierdzia. Dlatego na modlitwie szukajmy nie tyle zaspokojenia swoich potrzeb - bo o nie zatroszczy się bogaty w miłosierdzie Ojciec. Starajmy się raczej poznać Jego wolę oraz najlepszy z możliwych sposób, w jaki mamy ją wypełnić. Wtorek, 21 października Wsp. bł. Jakuba Strzemię, biskupa Czytania: Ef 2,12-22; Łk 12,35-38 w. Paweł w pierwszym czytaniu Śmiejsce pisze o podziale, który miał przed Chrystusem. Chodzi tu o podział na Izraelitów - Naród Wybrany - oraz pogan. Między nimi była bariera nie do pokonania. Paweł pisze o zburzonym murze wrogości, o tym, że Kościół to jeden lud Boży - i nieważne są w nim narodowość, pozycja społeczna i inne rzeczy, które nas dzielą i różnią. Może brzmi to nieco abstrakcyj- nie, ale tej jedności w Chrystusie możemy doświadczyć za każdym razem, gdy zagranicą uczestniczymy w Eucharystii sprawowanej w obcym języku. Nawet jeśli nie rozumiemy ani słowa, to jednak spotykamy tego samego Chrystusa. Podobnie dzieje się podczas jakiejkolwiek Eucharystii - nawet jeżeli nie znamy siedzących obok nas ludzi, to jednak Chrystus czyni z nas wspólnotę, łączy niewidzialną więzią swojej miłości i łaski. Środa, 22 października Wsp. św. Jana Pawła II, papieża Czytanie: Ef 3,2-12; Łk 12,39-48 ym razem św. Paweł pisze T o tajemniczym planie Boga. Na czym on polega? Najkrócej mówiąc: to plan zbawienia. Centralne miejsce w tym planie zajmuje odkupienie dokonane przez Chrystusa. On przelał swoją krew, bym mógł w tym planie uczestniczyć. Do udziału w tym planie zostałem zaproszony całkowicie za darmo, bez żadnych moich zasług. Prowadząc życie takie, jakiego oczekuje ode mnie Bóg, nie robię Mu żadnej łaski. To raczej dla mnie łaską i darem jest to, że moje grzechy zostają zgładzone krwią Syna Bożego, a moje dobre uczynki Bóg przyjmuje i pomnaża dobro w nich zawarte. Jeśli umiem złożyć wielkoduszny dar z siebie, Pan Bóg może zdziałać przeze mnie wielkie rzeczy, mimo mojej słabości. Tego uczy nas także patron dzisiejszego dnia - święty papież Jan Paweł II, który całkowicie oddał się Jezusowi i Jego Matce jako posłuszne narzędzie. Czwartek, 23 października Czytania: Ef 3,14-21; Łk 12,49-53 emu zaś, który mocą dziaT łającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy, Jemu chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia wieku wieków! Amen - pisze św. Paweł. Z tego fragmentu wynika jasno, że działanie Boga w człowieku jest nieprzewidywalne i zaskakujące. Dlatego też - jeśli nawet uda nam się kogoś przyprowadzić do Jezusa - nie możemy rościć sobie praw do tej osoby. W takich sytuacjach trzeba działać jak apostoł Andrzej, który do wątpiącego Natanaela mówi: „Chodź i zobacz!” - a następnie odsuwa się i pozwala, by inicjatywę przejął Jezus. Druga rzecz, która przyciąga naszą uwagę, to uwielbienie Boga. W listach św. Pawła ten motyw występuje bardzo często. Apostoł Narodów wiedział, że uwielbienie Boga to decyzja naszej woli, by w każdej sytuacji oddawać Bogu cześć i chwałę. Jest ono możliwe zawsze, nawet w sytuacji emocjonalnego dołu. Mogę wielbić Boga przez łzy, kamiennymi wargami, w najtrudniejszym momencie życia. Wystarczy, że moja wola powie: „Wielbię Cię, Boże!” - a Bóg przyjmie ten gest i rozleje się obficie Jego łaska. Piątek, 24 października Czytania: Ef 4,1-6; Łk 12,54-59 z najchętniej oglądaJsąednymi nych w telewizji programów prognozy pogody. Lubimy wiedzieć, czy aura nie pokrzyżuje naszych planów. Czasem może nawet uzależniamy od takiej prognozy podjęcie lub zaniechanie pewnych działań. Czy tak samo podchodzimy do woli Pana Boga? Liczymy się z nią? Staramy się rozpoznać Jego działanie w naszym życiu i subtelne znaki, które nieraz nam daje? Sobota, 25 października Czytania: Ef 4,7-16; Łk 13,1-9 ielka jest cierpliwość Boga W wobec nas i niezmierzone Jego miłosierdzie. Jednak dzisiejszy fragment Ewangelii jest przestrogą, abyśmy Bożego miłosierdzia i cierpliwości nie nadużywali przez zatwardziałość w złu i zuchwalstwo. Wezwanie do nawrócenia jest stale aktualne i skierowane właśnie do mnie! XAA Kościół Formacja religijna www.echokatolickie.pl 13 ZAPISKI NA MARGINESIE KATECHIZMU: ks. paweł siedlanowski „Przez mrok, we mgle, w błocie, potykając się, brniemy do Tego, który jest światłem...” W yszła za mąż w wieku 20 lat. Mariusza spotkała półtora roku wcześniej. Widywali się głównie w weekendy. Czy go znała? Wtedy wydawało się jej, że tak. Był zawsze miły, grzeczny, szarmancki. Przywoził Iwonie kwiaty, mówił piękne słówka, przekonywał, że kocha ją i będzie szanował do końca swoich dni. Potem zaszła w ciążę. Pobrali się w miejscowym kościele, było duże przyjęcie weselne, mnóstwo życzeń i piękne plany na przyszłość. Gabrysia urodziła się po pięciu miesiącach, potem, za dwa lata, przyszedł na świat jej braciszek - Mateusz. Niby wszystko było dobrze, poprawnie, ale kiedy Mariusz wracał do domu, coraz częściej zaczęła wyczuwać od niego alkohol. Najpierw obruszał się na zwracaną sobie uwagę, iż siada za kierownicę pod wpływem - później już przestał kryć się z piciem. Najgorsze było to, że zaczęła pojawiać się agresja. Winnymi byli oczywiście żona, teściowie, brat… Podczas którejś z kłótni pierwszy raz uderzył Iwonę - po wytrzeźwieniu przepraszał i obiecywał, że to już się nigdy więcej nie powtórzy. Ale powtórzyło się szybko - już po trzech tygodniach tak ją zbił, że posiniaczona przez wiele dni wstydziła się pokazać ludziom na oczy. Dostała też Gabrysia. A potem sytuacja powtórzyła się jeszcze raz, i jeszcze raz… Którejś nocy groził, że wszystkich pozabija, a potem spali mieszkanie. Aż przyszedł taki moment, że kobieta nie wytrzymała - spakowała siebie, dzieci i uciekła z domu. Zamieszkała u rodziców. On się nawet nie odezwał. Kiedy po paru tygodniach zadzwoniła, wyzywał ją od najgorszych. Wystąpiła o rozwód, dostała go bez problemu. Było trudno. Szkoła, nowe wydatki rujnowały jej skromny budżet. Na alimenty nie miała co liczyć, bo Mariusz siedział w więzieniu. Któregoś dnia poznała Wojtka. Był sam, żona zmarła mu po dwóch latach małżeństwa na raka, zostawiając małe dziecko. Zaczęli się spotykać, on się zaopiekował Iwoną i jej dziećmi. Po roku zamieszkali razem, wzięli ślub cywilny. Historia, jakich wiele w życiu Każda inna, w każdej inną miarą należałoby mierzyć winę, cierpienie, odpowiedzialność za odejście i złamanie małżeńskiego przymierza. Kiedy jest się młodym, gdy emocje zaciemniają umysł, łatwo o błąd. Z czasem okazuje się, że owo nieszczęsne początkowe „jakoś to będzie”, staje się po latach fałszywą monetą. Boli coraz bardziej niemożność pełnego uczestnictwa w Eucharystii, przystępowania do Komunii św., a na białe małżeństwo, czyli życie jak brat z siostrą, trudno się zdecydować. Gdy się przeżyło z drugą połówką ćwierć wieku, nie sposób też się rozstać - bo to przecież jakieś dobro i nie można go podeptać. Łatwo jest potępiać, osądzać, piętnować dawane zgorszenie... Tylko co to da? Z drugiej strony - czy można przejść do porządku dziennego nad faktem mnogości związków niesakramentalnych, zrównując je z małżonkami, którzy codzienne toczą walkę o swoją miłość, są wierni sobie mimo przeciwności? Przecież tego, co Bóg złączył, człowiek nie może rozdzielić. Są to dylematy, przed którymi stają dziś duszpasterze, katecheci, rodzice, także ojcowie synodalni podczas toczącego się właśnie synodu biskupów w Rzymie. Jakie zapadną rozstrzygnięcia? Niedługo zapewne się o tym dowiemy. Pewne jest, że Kościół, broniąc świętości sakramentu małżeństwa, podtrzymuje praktykę (potwierdzoną podczas ostatniego synodu w 2005 r.) niedopuszczania osób żyjących w konkubinatach (związkach niesakramentalnych) do sakramentu pokuty i Eucharystii. Przyczyna: niemożność udzielenia rozgrzeszenia z powodu braku postanowienia poprawy i rezygnacji fot. Deyan Georgiev - Fotolia Spotkałem ich przy okazji wizyty kolędowej. Byli już ze sobą 24 lata. Opowiedzieli mi swoją historię, jak bardzo są ze sobą szczęśliwi, o dzieciach, które już pozakładały swoje rodziny i o tym, jak było ciężko, kiedy na ich ślubach nie mogli przystąpić do Komunii św. Rozumieją swoją sytuację, nie mają do nikogo żalu - tak wybrali. Są w każdą niedzielę na Mszy św., coraz częściej też chodzą do kościoła w zwykłe dni, codziennie modlą się razem na różańcu. Nie rozstaną się, bo przecież tyle ze sobą przeżyli - zresztą, dokąd mieliby pójść? - Trudno, proszę księdza, z tym wszystkim dać sobie radę... Popełniłam kiedyś błąd - tłumaczyła mi ze łzami w oczach pani Iwona. - Mój ból dziś to moja pokuta. Ufam, że Bóg w swoim miłosierdziu przebaczył mi odejście od męża, ale naprawdę nie miałam sił dłużej znosić jego gróźb, katowania, pijaństwa. Musiałam… z nieprawidłowej relacji. Zarazem jednak Kościół przypomina, że Bóg w swoim miłosierdziu nie opuszcza ludzi, którzy - pomimo swojej złożonej sytuacji życiowej - pokładają w Nim ufność. Są przez Niego kochani i, mimo niemożności pełnego uczestnictwa w życiu sakramentalnym, mogą odpowiedzieć swoją miłością na Jego miłość. Przez mrok, we mgle, w błocie Warto w tym miejscu przytoczyć fragmenty adhortacji apostolskiej św. Jana Pawła II „Familiaris consortio”, która m.in. była próbą zmierzenia się z sytuacjami podobnymi do przedstawionej powyżej. Zobowiązuje ona Kościół do pasterskiej troski także wobec „tych, którzy znajdują się w sytuacjach trudnych czy nieprawidłowych”(FC 65). Obszernie na temat związków niesakramentalnych i ich miejsca w Kościele papież wypowiada się w pkt 8284 adhortacji: „Coraz więcej jest takich przypadków, że katolicy ze względów ideologicznych lub praktycznych wolą zawrzeć tylko ślub cywilny, odrzucając lub przynajmniej odkładając ślub kościelny. Sytuacji tych ludzi nie można stawiać na równi z tymi, którzy współżyją bez żadnego związku, tu bowiem istnieje przynajmniej jakieś zobowiązanie do określonej i prawdopodobnie trwałej sytu- acji życiowej […] Chociaż osoby te trzeba traktować z wielką miłością i zainteresować je życiem wspólnot kościelnych, to jednak, niestety, pasterze Kościoła nie mogą ich dopuścić do sakramentów. […] Kościół ustanowiony dla doprowadzenia wszystkich ludzi, a zwłaszcza ochrzczonych, do zbawienia, nie może pozostawić swemu losowi tych, którzy - już połączeni sakramentalną więzią małżeńską - próbowali zawrzeć nowe małżeństwo. Będzie też niestrudzenie podejmował wysiłki, by oddać im do dyspozycji posiadane przez siebie środki zbawienia. Niech wiedzą duszpasterze, że dla miłości prawdy mają obowiązek właściwego rozeznania sytuacji. Zachodzi bowiem różnica pomiędzy tymi, którzy szczerze usiłowali ocalić pierwsze małżeństwo i zostali całkiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z własnej, ciężkiej winy zniszczyli ważne kanonicznie małżeństwo. Są wreszcie tacy, którzy zawarli nowy związek ze względu na wychowanie dzieci, często w sumieniu subiektywnie pewni, że poprzednie małżeństwo, zniszczone w sposób nieodwracalny, nigdy nie było ważne. […] Wzywam gorąco pasterzy i całą wspólnotę wiernych - pisze dalej św. Jan Paweł II - do okazania pomocy rozwiedzionym, do podejmowania z troskliwą miłością starań o to, by nie czuli się oni odłączeni od Kościoła, skoro mogą, owszem, jako ochrzczeni, powinni uczestniczyć w jego życiu. Niech będą zachęcani do słuchania słowa Bożego, do uczęszczania na Mszę św., do wytrwania w modlitwie, do pomnażania dzieł miłości oraz inicjatyw wspólnoty na rzecz sprawiedliwości, do wychowywania dzieci w wierze chrześcijańskiej, do pielęgnowania ducha i czynów pokutnych, ażeby w ten sposób z dnia na dzień wypraszali sobie u Boga łaskę. Niech Kościół modli się za nich, niech im dodaje odwagi, niech okaże się miłosierną matką, podtrzymując ich w wierze i nadziei”. Dalej papież przypomina i podtrzymuje praktykę Kościoła, opartą na Piśmie Świętym, niedopuszczania do Komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński. „Pojednanie w sakramencie pokuty - przypomina św. Jana Paweł II - które otworzyłoby drogę do Komunii eucharystycznej, może być dostępne jedynie dla tych, którzy żałując, że naruszyli znak przymierza i wierności Chrystusowi, są szczerze gotowi na taką formę życia, która nie stoi w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa. Oznacza to konkretnie, że gdy mężczyzna i kobieta, którzy dla ważnych powodów - jak na przykład wychowanie dzieci - nie mogąc uczynić zadość obowiązkowi rozstania się, postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom […]. Postępując w ten sposób, Kościół wyznaje swoją wierność Chrystusowi i Jego prawdzie; jednocześnie kieruje się uczuciem macierzyńskim wobec swoich dzieci, zwłaszcza tych, które zostały opuszczone bez ich winy przez prawowitego współmałżonka. Kościół z ufnością wierzy, że ci nawet, którzy oddalili się od przykazania pańskiego i do tej pory żyją w takim stanie, mogą otrzymać od Boga łaskę nawrócenia i zbawienia, jeżeli wytrwają w modlitwie, pokucie i miłości”. Rozmawiając później z państwem Iwoną i Wojtkiem, przeczytałem im słowa św. Jana Pawła II. Słuchali z uwagą. Myślą nad białym małżeństwem. - Proszę księdza, to nie będzie łatwe, bo nasza miłość jest naprawdę wielka - tłumaczył Wojciech. - Musimy się dobrze zastanowić, czy damy radę. Ale dużo modlimy się za siebie, o siłę i mądrość. Ufam, że Bóg nam dopomoże. Bo tyle razy ksiądz nam przypominał podczas kazań, że On jest miłosierny, nieprawdaż? Jest miłosierny, Wojtku i Iwono! Trwajcie przy Nim jak tylko potraficie najmocniej. On was nie opuścił. I wskaże wam drogę. Czytaj: Katechizm Kościoła Katolickiego, pkt 1601-1658 14 publicystyka EchoKatolickie numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. Fot. arch. Odmawiajcie Różaniec Różaniec święty to bardzo prosta, ale głęboka, wzniosła i najważniejsza ze wszystkich modlitw. Jezus powiedział do Małgorzaty Alacoque, że jest najpiękniejszym bukietem wonnych kwiatów, bo w nim wielbi się i wychwala Imię Trójcy Przenajświętszej. Podczas jej odmawiania w niebie wszyscy święci i aniołowie składają hołd Bogu. W Różańcu wielokrotnie powtarzamy słowa, które Maryja usłyszała od Archanioła i św. Elżbiety. Dlatego modlitwa ta ma charakter maryjny, ale o sercu chrystologicznym, gdyż przed oczyma naszej duszy przesuwają się główne momenty z życia Jezusa Chrystusa: od poczęcia aż po wydarzenia paschalne i ukoronowanie Matki Bożej. Łamie plany złego ducha Odmawiane dziesiątki Różańca układają się w całokształt tajemnic radosnych, światła, bolesnych i chwalebnych. Jednocześnie w te same dziesiątki nasze serce może wprowadzić wszystkie sprawy, które składają się na życie osobiste, sprawy bliźnich, narodu, Kościoła, ludzkości i świata. Różaniec jest pociechą w ciężkiej codzienności. Modlitwie różańcowej po macierzyńsku przewodniczy Matka Najświętsza: modli się z nami i za nas, a my modlimy się do Niej. Rozmawiamy z Nią i Jej powierzamy troski i smutki, radości i nadzieje, a Ona zanosi je do Syna z ufnością, że otrzymamy to, o co prosimy. Maryja jest nauczycielką, która uczy nas samego Chrystusa, wychowuje, kształtuje i wskazuje drogę, na której mamy się do Niego upodobnić. Na całym kręgu ziemskim gromadzi rozległe zastępy miłośników Różańca, którzy razem z Nią rozważają tajemnice odkupienia świata. Modlitwa różańcowa jest uwielbieniem i wychwalaniem Trójcy Przenajświętszej. Podczas odmawiania „Ojcze nasz” Bóg Ojciec rozlewa na nas i cały świat swoją miłość i wielkie łaski. Łamie plany złego ducha, niszczy piekielną moc i sprawia, że całe piekło drży. Różaniec odmawiany we wspólnocie sprawia, że wszystkie złe duchy są targane, jak gdyby przez chorobę epileptyczną, zatykają sobie uszy, wrzeszczą, nie mogąc znieść tej modlitwy. Skuteczny ratunek Śledząc wiekowe dzieje modlitwy różańcowej, nie sposób nie zauważyć znaków, którymi Boża opatrzność potwierdzała jej wartość i skuteczność. Do najbardziej wymownych należą objawienia Matki Bożej, która w ciągu dwóch ostatnich stuleci wiele razy przychodziła na ziemię, nie mając w swych dłoniach nic prócz różańca. Potwierdza, że nie ma dla Niej milszej i cenniejszej modlitwy niż Różaniec. Podczas wszystkich objawień w Fatimie Matka Boża prosiła dzieci, aby codziennie odmawiały Różaniec. Polecała im także intencje, w jakich mają się modlić. Dotyczyły one spraw najważniejszych: pokoju na świecie, rychłego zakończenia wojny, zadośćuczynienia za grzechy i nawrócenia grzeszników. Podobną prośbę wystosowała podczas objawień w Gietrzwałdzie. Gdy dzieci zwracały się z różny- mi prośbami, za każdym razem powtarzała: „Odmawiajcie Różaniec”. Oznacza to, że jest on skutecznym ratunkiem w każdej niedoli, we wszystkich trudnościach duchowych i ludzkich słabościach. Dobitnie potwierdzają to słowa s. Łucji z Fatimy: „W życiu ludzkim nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać za pomocą modlitwy różańcowej”. Usunięte przeszkody W naszej ojczyźnie mamy wiele form tej modlitwy. Istnieją bractwa różańcowe, rodziny różańcowe, kółka podwórkowe dzieci, krucjaty różańcowe, „margaretka” (codzienna modlitwa za konkretnych kapłanów), różaniec wieczysty zwany różańcem nieustającym, różaniec za zmarłych i żywy różaniec. Przywilejem i wielkim skarbem tej ostatniej formy jest to, że wszyscy członkowie, odmawiając jedną tajemnicę, otrzymują takie same zasługi, jakby odmawiali cały Różaniec. Nieodmówienie tajemnicy nie oznacza grzechu, a utratę zasługi. Dotyczy to też powstających u nas róż różańcowych, które skupiają na modlitwie rodziców modlących się za swoje dzieci. Ponadto istnieje „Jerycho Różańcowe”. Modlitwa ta nawiązuje do wydarzenia biblijnego z Księgi Jozuego. Ta historia nie jest nam obca, więc nie trzeba przypominać, o co chodzi. Ważnym jest fakt, że Śledząc wiekowe dzieje modlitwy różańcowej, nie sposób nie zauważyć znaków, którymi Boża opatrzność potwierdzała jej wartość i skuteczność. Bądźmy więc wytrwali w odmawianiu Różańca, czy to w kościelnej wspólnocie, czy w zaciszu naszych rodzin. gdy ważyły się losy pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski, na Jasnej Górze zorganizowano siedmiodniową modlitwę różańcową zwaną „oblężeniem Jerycha”, aby runęły mury, zagradzające drogę Ojcu Świętemu do ojczyzny. Przeszkody zostały usunięte, a my radowaliśmy się obecnością naszego rodaka pośród nas. Bądźmy więc wytrwali w odmawianiu Różańca, czy to w kościelnej wspólnocie, czy w zaciszu naszych rodzin. Modlitwa ta w miarę powtarzanych wezwań połączy serca, rozgrzeje płomień domowego ogniska, umocni nadzieję oraz wprowadzi wielki pokój i radość Chrystusa, który dla nas narodził się, umarł i zmartwychwstał. BARBARA POPEK Święci o modlitwie różańcowej Św. Jan Paweł II bardzo kochał modlitwę różańcową, nigdy nie rozstawał się z różańcem i był świadom, że przynosi on obfite owoce świętości. Ogłaszając Rok Różańca 16 października 2002 r., poszerzył Różaniec o tajemnice światła. O jciec Pio: „Odmawiajcie zawsze Różaniec i czyńcie dobro. Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany i to zawsze… Ledwie się obudzisz, nie pozostawiaj ani sekundy szatanowi, zaczynaj odmawiać Różaniec - nawet wtedy, gdy pracujesz, myjesz naczynia czy cokolwiek innego robisz - wtedy nie dajesz miejsca szatanowi”. Św. Jan Maria Vianney: „Jedno tylko „Zdrowaś Maryja” dobrze powiedziane wstrząsa całym piekłem”. Św. Josemaria Eseriva: „Różaniec to potężna broń. Używaj jej z ufnością, a skutek wprawi cię w zadziwienie. On jest szczególnie ważny dla tych, którzy pracują umysłowo lub studiują, gdyż owo pozorne, monotonne szczebiotanie dzieci do swej Matki niszczy wszelki zarodek próżności i pychy”. Św. Józef Pelczar: „Różaniec jest wędką, którą Maryja łowi grzesz- ników i z morza nieprawości wyciąga na brzeg miłosierdzia. Różaniec jest kotwicą, którą Maryja chwyta kuszonych i trzyma przy sobie, by ich nie uniosła fala”. Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort: „Zdrowaś Maryja odmówione dobrze, tj. z uwagą, nabożeństwem i skromnością według świętych, jest wrogiem szatana, bo zmusza go do ucieczki; młotem, który go miażdży; uświęceniem duszy, radością aniołów, pieśnią Nowego Testamentu, przyjemnością Maryi i chwałą Trójcy Przenajświętszej. Obleczcie się w zbroję Bożą (Ef 6,11), a zmiażdżycie głowę szatana, oprzecie się wszystkim jego pokusom”. Św. Jan Bosko: „Za pomocą Różańca zwyciężone zostały herezje, naprawione obyczaje, oddalone zarazy, zakończone wojny, odzyskane oraz zachowane cnoty czystości, a ponadto obronione dusze przed wszelkimi zasadzkami szatana. Różaniec jest przedłużeniem „Zdrowaś Maryjo”, którym moż- na uderzyć, zwyciężyć i zniszczyć wszystkie piekielne moce”. Św. Urszula Ledóchowska: „Nie tylko odmawiajcie Różaniec słowem, ale i życiem całym… Miejcie go zawsze przy sobie, i we dnie, i w nocy, nie opuszczajcie go nigdy. Niech on będzie wiernym waszym przyjacielem, łańcuchem przykuwającym serca wasze do serca Matki naszej w niebie… Chciej kochać Różaniec, bo to modlitwa droga Matce Najświętszej, to wielki akt miłości do Maryi. Jest drogowskazem do nieba, źródłem pokoju, łaski, nadziei. Jest hymnem miłości ku Jezusowi, pociechą w cierpieniach, a szczególnie w chwili śmierci. Jest wreszcie złotym łańcuchem łączącym z Maryją”. Sł. Boży kard. Stefan Wyszyński: „Szczególną ufność naszą w czasach dzisiejszych budzi Różaniec. To pokorne, a tak skuteczne lekarstwo na dni nawet najgroźniejsze. Ilekroć Kościół Boży był w wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica Apostolska wzywała do modlitwy różańcowej. Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej walki wywrotowych sekt i herezji przeciw Kościołowi i porządkowi społecznemu. Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z moca- mi ciemności do Różańca. Czynił to Leon XIII, Pius X, Benedykt XV, Pius XI, Pius XII, Jan XXIII, Paweł VI, a także szczególnie drogi i bliski nam Jan Paweł II”. BARBARA POPEK Obietnice dane przez Maryję bł. Alanowi Różaniec będzie najpotężniejszą zbroją przeciwko piekłu, wyniszczy zdrożności, usunie grzechy, wytępi herezje. Cnoty i święte czyny zakwitną - najobfitsze zmiłowanie dla dusz uzyska od Boga, serce odwróci od próżnej miłości świata, a podniesie do miłości Boga. Ileż dusz uświęci się tą modlitwą! Dusza, która poleca się mi przez Różaniec, nie zginie. Ktokolwiek będzie odmawiać Różaniec, pobożnie rozmyślając tajemnice, nie dozna nieszczęść, nie doświadczy gniewu Bożego, nie umrze nagłą śmiercią, nawróci się, jeśli jest grzesznikiem, jeśli zaś sprawiedliwym - wytrwa w łasce i osiągnie życie wieczne. Prawdziwi czciciele mego Różańca nie umrą bez sakramentów świętych. Codziennie uwalniam z czyśćca dusze czczące Mnie modlitwą różańcową. O cokolwiek przez Różaniec prosić będziesz, otrzymasz. Rozszerzającym mój Różaniec przybędę z pomocą w każdej potrzebie. Objawienia te uznane są przez Kościół za autentyczne i należą do najważniejszych po objawieniach św. Dominika. Maryja powiedziała do Alana: „Ty byłeś w młodości wielkim grzesznikiem, ale Ja wyjednałam ci nawrócenie u mojego Syna. Modliłam się za ciebie i gdyby to było konieczne, zniosłabym wszelkiego rodzaju cierpienia, by cię ratować. Nawróceni grzesznicy są moją chlubą”. temat tygodnia www.echokatolickie.pl Opinie Szczery entuzjazm często gasi rozum. Nie jest to nowa prawda, czego najlepszym przykładem staje się prześledzenie różnego rodzaju rewolucyjnych działań w historii świata. Próba przekształcania rzeczywistości w imię różnego rodzaju ideologii zawsze rozpoczynała się od zmian językowych. czytaj str. 21 redaktor prowadzący: agnieszka warecka Nie możemy zamykać oczu na prawdę fot. awas Wojciech Sumliński, dziennikarz śledczy od lat zajmujący się m.in. wyjaśnianiem okoliczności porwania i zamordowania bł. ks. Jerzego Popiełuszki, był gościem parafii pw. Trójcy Świętej 11 października. Przywiózł ze sobą najnowszą - jeszcze gorącą - książkę „Lobotomia 3.0. 30 lat holokaustu prawdy o Jego śmierci”. - Nie możemy zamykać oczu na prawdę o zbrodni nazywanej zbrodnią założycielską III RP - stwierdził. ANNA WASAK J ak wyjaśnił proboszcz ks. kan. Andrzej Kieliszek, spotkanie odbyło się w ramach tygodniowych czuwań przy relikwiach bł. ks. Jerzego, których pobyt w kościele przygotował parafian do uroczystości poświęcenia pomnika patrona Solidarności. Wojciech Sumliński zaprezentował swoją najnowszą książkę, której pierwszy nakład ukazał się 29 września i rozszedł się w ciągu... dwóch dni. Dodruk odebrał zaledwie kilkanaście godzin przed spotkaniem w Radzyniu Podlaskim, a godzinę przed wizytą w Białej Podlaskiej. To świadczy o tym, że w społeczeństwie polskim jest wielu ludzi pragnących poznać prawdę o śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, choć tytuł książki nie jest pod tym względem optymistyczny. Cóż znaczy tytułowa lobotomia? To autor - z wykształcenia psycholog - wyjaśnił na wstępie. Z terminem tym spotkał się w czasie studiów. Była to metoda „leczenia” nadpobudliwości stosowana w latach 30 i 40 XX w. Polegała na tym, że ofierze wbijano szpikulce do lodu przez oczodoły do mózgu, kręcono nimi na chybił trafił, przecinając zwoje nerwowe. Ta drastyczna metoda spowodowała śmierć kilkuset osób, zaś kilkadziesiąt tysięcy zmieniono w rośliny. Co najbardziej bulwersujące: jej autorzy zostali nagrodzeni Noblem. Wprawdzie po latach uznano ich metodę za szaleństwo, stwierdzając, że w ten sposób pacjentów się nie leczy, ale zmienia w idiotów, jednak nagrody nie odebrano. Co to wszystko ma wspólnego ze śmiercią bł. ks. J. Popiełuszki? Autor twierdzi, że zbrodnia dokonana 30 lat temu na kapelanie Solidarności nie zakończyła się wraz z jego męczeńską śmiercią. Ta zbrodnia trwa, bo cały czas dokonywana jest lobotomia na polskim narodzie. - Zrobiono z nami to, co ze wspomnianymi wcześniej pacjentami: zmieniono w bezmyślne, wegetujące rośliny, choć użyto bardziej subtelnych narzędzi - telewizorów, stacji radiowych, internetu. Skutek jest jednak ten sam - miliony Polaków oduczono myślenia, nauczono przyjmowania obłędnej wersji rzeczywistości. Sprawa tajemnicy śmierci ks. J. Popiełuszki to klasyczny przykład lobotomii, totalnego zafałszowania rzeczywistości - mówił na spotkaniu Po zakończeniu spotkania Wojciech Sumliński podpisywał książki. W. Sumliński. - Jaką bowiem wiedzę ma polskie społeczeństwo na ten temat? Istniało czterech sprawców, którzy dokonali mordu, sprawa została wyjaśniona, winni zbrodni ponieśli karę, sprawiedliwości stało się zadość. Jest jednak problem, bo nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością… Kto naprawdę go zabił? Przed kilkoma dniami media podały wiadomość, iż do Instytutu Pamięci Narodowej dotarły nowe dokumenty z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w tej sprawie. - Dla mnie nie są one nowe, miałem je w 2008 r. i właśnie wtedy ABW mi je odebrała - stwierdził autor „Lobotomii”. Prawda o śmierci ks. Jerzego jest taka, że bezpośrednio po uprowadzeniu go panowie Mazowiecki i Geremek (później dołączył do nich również Michnik) - a więc wielkie „autorytety moralne” III RP - spotykali się z Rakowskim, Jaruzelskim i Kiszczakiem. Jeszcze nie było pogrzebu ks. Popiełuszki, a ci panowie już rozmawiali, jak dzielić Polskę. Są na to dowody - dokumenty, tajne stenogramy opracowane przez biuro śledcze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z tamtego okresu, do których dotarł prokurator Andrzej Witkowski. 3 listopada 1984 r. odbył się pogrzeb ks. Popiełuszki, w którym uczestniczyło milion osób. Z balkonu kościoła pw. św. Stanisława we wzniosłych słowach żegnali kapłana ci sami, którzy zasiedli do stołu z tymi, którzy go zamordowali. Potem odbyła się seria tajnych spotkań. Opinia publiczna wie tylko, że była Magdalenka, „okrągły stół” i ma poczucie, że później zostaliśmy dziwnie oszukani. Potem Kiszczak został nazwany przez tzw. opozycję „człowiekiem honoru”, o gen. Jaruzelskim zaczęto mówić ciepło, że uratował Polskę, a podczas niedawnego pogrzebu prezydent Komorowski niemal porównywał patriotyzm Jaruzelskiego do patriotyzmu ks. Popiełuszki, twierdząc, że obaj kochali Polskę, choć każdy na swój sposób. To było totalne zakłamanie: zrównanie katów i ofiar. To się dzieje w naszych czasach, na naszych oczach: Jaruzelski jest stawiany przez prezydenta Polski w jednym szeregu ze swoją ofiarą - ks. Jerzym Popiełuszką! - mówił dziennikarz. - W mojej książce znajdują się twarde dowody na to, że Jaruzelski i Kiszczak wydali wyrok śmierci na ks. Popiełuszkę, a nie ci, co poszli siedzieć: Adam Pietruszka, Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski. Ci ostatni byli oprawcami, ale decyzja zapadła na szczeblu Jaruzelski Kiszczak, na miejscu uprowadzenia znajdowali się oficerowie rosyjskich służb specjalnych (GRU), którzy monitorowali, kontrolowali uprowadzenie ks. Popiełuszki. „Poszukiwania”, które odbyły się w następnych dniach, były mistyfikacją, miały za zadanie zacierać ślady uprowadzenia - relacjonował ustalenia śledztwa dziennikarskiego. Ta zbrodnia trwa W. Sumliński zapewnił też, że te stwierdzenia są udowodnione. „Lobotomia” liczy ok. 400 stron, z czego 190 to tekst autorski, a kolejne 190 stanowią kopie dokumentów, w tym 100 nigdzie dotąd niepublikowanych. Zawarte w książce materiały są wynikiem wieloletniego śledztwa dziennikarskiego oraz śledztwa zespołu złożonego z prokuratorów, 15 Świadkowie przez 20 lat bali się o tym mówić. Kiedy dotarł do nich prokurator, wówczas zeznali, że widzieli, kto wrzucał ciało do wody, a po złożeniu zeznań obaj zginęli w ciągu tygodnia. Podobnie jak zginęła żona brata ks. Jerzego - Stanisława, który nie godził się z oficjalną wersją okoliczności śmierci, przez co mu grożono. policjantów i biegłych, prowadzonego pod kierunkiem prokuratora A. Witkowskiego. - Tu są dowody, tu znajdziecie prawdę, kto mordował, kto wydał wyrok, jak wyglądała zbrodnia i jak przez wiele lat tuszowano jej ślady. „Ludzie honoru”, tacy jak gen. Jaruzelski i Kiszczak, współpracowali w zacieraniu śladów z oficerami GRU, którzy byli na miejscu uprowadzenia ks. Popiełuszki. - Nie możemy zamykać oczu na prawdę! Wyjaśnienie tej sprawy będzie miało fundamentalne znaczenie dla zrozumienia całej najnowszej historii Polski - od 1984 r. - podkreślił autor „Lobotomii”. Przytoczył zeznania Krzysztofa Wyszkowskiego, który dotarł do świadków i rozmawiał w tej sprawie z ówczesnym prezydentem Lechem Wałęsą. Ten mu odpowiedział: „Jestem na to za mały, gdybym ruszył tę sprawę, Polska rozsypałaby się na kawałki”. Co to za sprawa, której nie może ruszyć najwyższa władza w kraju - prezydent RP? - pytał W. Sumliński. Przytoczył przykłady świadczące, jak niebezpiecznie jest się tym tematem zajmować także obecnie, w tzw. wolnej Polsce. Prokurator A. Witkowski 20 lat po śmierci ks. J. Popiełuszki dotarł do dwóch świadków, którzy złożyli zeznania podważające oficjalną wersję śmierci kapelana Solidarności. Widzieli oni mianowicie, że zwłoki zrzucano z mostu na tamie z 25 na 26 października. Tymczasem Pękala i Chmielewski zostali zatrzymani już 23 października, a więc to nie oni zabili ks. Jerzego. Świadkowie przez 20 lat bali się o tym mówić. Kiedy dotarł do nich prokurator, wówczas zeznali, że widzieli, kto wrzucał ciało do wody, a po złożeniu zeznań obaj zginęli w ciągu tygodnia. Podobnie jak zginęła żona brata ks. Jerzego - Stanisława, który nie godził się z oficjalną wersją okoliczności śmierci, przez co mu grożono. Abstynentka od urodzenia nagle „zapiła się na śmierć”. Bardzo szybko po złożeniu zeznań zginęli też dwaj płetwonurkowie policyjni, którzy po 20 latach odwołali wcześniejsze zeznania i powiedzieli prokuratorowi Witkowskiemu prawdę o tym, jak wyglądało ciało ks. Popiełuszki po wyłowieniu z Zalewu Wiślanego pod Włocławkiem. Podobnie stało się z rybakami, którzy byli świadkami wrzucania ciała do zalewu. - To się wydarzyło w ostatnich latach - to nie jest historia, bo to trwa. Eliminuje się tych, którzy złożyli zeznania w prokuraturze, żeby nie powtórzyli ich w sądzie, bo te są najważniejsze - podkreślał W. Sumliński. - Wyjaśniając okoliczności śmierci ks. Popiełuszki, napotykalibyśmy wydarzenia i postacie bardzo ważne dla III RP, krok po kroku odkrywalibyśmy, co to za ludzie - nie ma innej możliwości. Opinia publiczna przekonałaby się, że ci tzw. bohaterowie opozycji to łgarze, którzy zawierali pakty ze zbrodniarzami, następnie pilnowali, by prawda nie wyszła na jaw. I tak się dzieje do dziś. Słuchacze mieli do prelegenta szereg pytań: pytano o prokuratora A. Witkowskiego, któremu dwukrotnie odbierano śledztwo w sprawie okoliczności śmierci ks. J. Popiełuszki, o szykany, jakie doprowadziły dziennikarza do próby samobójczej. W. Sumliński mówił też o losach śledztwa - dziennikarskiego i prokuratorskiego, a także o stosunku do odkrytych faktów władz państwowych oraz kościelnych. EchoKatolickie Publicystyka rozmowa Bóg błogosławi to dzieło pomysł na utworzenie ogniska ? Skąd „Sychar”? numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. Fot.www.morguefile.com 16 To była oddolna inicjatywa. Nie wypłynęła od księży, ale od ludzi. Odnaleźli wspólnotę „Sychar” i poprosili o duszpasterza z naszej parafii, by można było założyć ognisko. I tak to się zaczęło. Ks. Łukasz Kałaska rozumieć pojęcie „trudne małżeństwo”, ? Jak bo do takich osób skierowana jest inicjaty- wa? Są to np. małżonkowie, którzy mieszkają razem, lecz nie potrafią się porozumieć, a także żyjący w separacji, jednak mimo wszystko starający się walczyć, by ich związek ocalał. Nawet jeśli, patrząc po ludzku, nie ma nadziei, a małżonek wszedł w inną relację. Wierzą jednak, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Są też osoby, które dostrzegają pierwsze symptomy kryzysu i, uczestnicząc w naszych spotkaniach, chcą zapobiec jego rozwojowi. opiekun duchowy ogniska „Sychar” działającego przy parafii św. Brata Alberta w Łukowie ? ? Jak wyglądają spotkania? Odbywają się dwa razy w miesiącu - w drugi i czwarty wtorek miesiąca. Spotkania rozpoczynają się Mszą św. Opierają się na dwóch filarach. Pierwszy to wiara, formacja chrześcijańska, która pozwala dostrzec tzw. Boży palec, a więc obecność i działanie Boga w trakcie kryzysu. Drugi to formacja ludzka, czyli rozmowy z psychologami, specjalistami od komunikacji małżeńskiej, pomagające dostrzec genezę problemu. Druga część odbywa się w sali parafialnej, gdzie czytany jest charyzmat, tzn. przybliżane są cele i założenia wspólnoty. Mamy zasady, w myśl których podczas dzielenia się swoją historią nikt nie przeszkadza, nie doradza, nie poucza. Ponadto wszystko pozostaje w naszym kręgu, tzn. obowiązuje zakaz mówienia o tym, co zostało powiedziane podczas spotkania. Gwarantujemy całkowitą anonimowość. Po przywitaniu się zwykle ktoś zabiera głos. Mówi tyle, na ile chce się otworzyć. Mamy też psychologa, który pomaga charytatywnie. Organizujemy warsztaty, dzieląc się na mniejsze grupy i szukając odpowiedzi na pytania dotyczące wcześniejszej konferencji. Na koniec modlimy się modlitwą małżeńską. Pracujemy też według „12 kroków ku pełni życia”. To forma znana również z terapii anonimowych alkoholików. Program osadza się na dwóch filarach: wierze i rozumie. Trwa około roku. Często w „Sycharze” jest tak, że w spotkaniach bierze udział tylko jedna strona małżeństwa, zwykle kobiety. Czego oczekują od Kościoła małżeństwa w kryzysie czy osoby, które zgłaszają się do wspólnoty? Wsparcia, nieosądzania, akceptacji. W ciągu ostatnich lat obserwujemy kryzys instytucji małżeństwa i rodziny, stąd coraz większa troska Kościoła, aby objąć duszpasterską opieką małżeństwa, ale także związki niesakramentalne - one również są w Kościele, nikt ich z niego nie wyrzuca. Małżeństwo to sakrament, jest uświęcone przez Boga, i dlatego, współpracując z Jego łaską, można odbudować relację z małżonkiem. Liczne świadectwa „sycharowiczów” są na to dowodem. Dziś jednak istnieje duże przyzwolenie na rozwód, państwo nie wspiera odpowiednio instytucji małżeństwa. Sądy łatwo orzekają rozwody, zapominając o wartości przysięgi małżeńskiej, o konsekwencjach rozpadu związku dla rodziny. Mimo że w prawie dopuszczalna jest separacja małżonków, to jeśli ktoś nie godzi się na rozstanie z powodu swojej wiary, uznając, iż sakrament jest ważny do końca życia, niejednokrotnie spotyka się z sytuacją, kiedy wręcz na siłę forsuje się kroki prawne. możemy już mówić o owocach spotkań? ? Czy Tak, ale o szczegółach nie mogę opowiadać. Wiem jednak, że idziemy w dobrą stronę, a Bóg błogosławi to dzieło. Dlatego zapraszam na spotkania, podczas których nie brakuje życzliwości, szacunku, zaangażowania. Przyznam, że odwiedza nas coraz więcej osób. Z jednej strony to smutne, iż małżeństw w kryzysie przybywa, ale z drugiej to znak, że chcą walczyć o swój związek. Bóg nieprzypadkowo stworzył rodzinę jako wspólnotę, która otwiera się na prawdę, formację. NOT. MD Wielu „sycharowiczów”, poza osobistymi dramatami, przeżyło także uzdrowienie swoich relacji, a miłość umocniona łaską sakramentu okazała się silniejsza niż słabość. Każde małżeństwo może zmartwychwstać Każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania - zapewniają członkowie Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar”. Od niedawna jej ognisko istnieje także w Łukowie, pomagając parom w przezwyciężeniu kryzysu. W spólnotę Trudnych Małżeństw „Sychar” założyli w 2003 r. ma ł ż on kow ie, którzy uwierzyli, że sakrament małżeństwa to nieodwołalny dar Boga dla człowieka. Od tamtej pory gromadzi ona ludzi w Kościele szukających pomocy w ratowaniu swojej rodziny albo siły w wytrwaniu w wierności przysiędze małżeńskiej złożonej przed Bogiem, nawet wówczas, gdy ich związek się rozpadł. Jako motto obrali słowa Chrystusa: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” (Mt 19,6), a za cel - dążenie do uzdrowienia sakramen- talnego małżeństwa, które przeżywa kryzys. „Naszym celem jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, także po rozwodzie i kiedy ich drugie połowy uwikłane są w związki niesakramentalne. Członkowie wspólnoty pragną w różny sposób pomagać wszystkim, którzy chcą wytrwać w wierności, mimo że pojawiające się problemy wydają się często nie do udźwignięcia, np. zdrada, odejście współmałżonka i jego wejście w nowy związek” - podkreślają członkowie wspólnoty. Pamiętając, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37), swoim świadectwem przekonują, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Nie obiecują jednak, iż będzie łatwo. Wręcz przeciwnie. Podkreślają, że nieraz, aby ocalić związek, trzeba o niego walczyć ze wszystkich sił: postem, modlitwą, cierpliwością, przebaczeniem, miłością... Należący do wspólnoty nie są teoretykami. Sami doświadczyli trudności w małżeństwie, poznali smak separacji, zdrady, porzucenia. Jednak wielu z nich, poza osobistymi dramatami, przeżyło także uzdrowienie swoich relacji, a miłość umocniona łaską sakramentu okazała się silniejsza niż słabość. I właśnie to świadectwo daje innym, będącym nieraz w skrajnych MD sytuacjach, nadzieję. ŚWIADECTWO J Nasze odrodzenie estem małżonką od siedmiu lat. Nasz związek przed ślubem trwał ponad trzy lata i już wtedy pojawiła się córeczka. Gdy miała dwa latka, podjęliśmy decyzję o zawarciu związku sakramentalnego, choć wcześniej rozstaliśmy się. Nie układało nam się: ciągłe awantury o wszystko, stres, mój płacz, tygodnie milczenia, samotność. Pewnego dnia uciekłam z dzieckiem do rodziców. Po ogromnych staraniach męża, jego walce o rodzinę, wróciłam po trzech miesiącach i wzięliśmy ślub kościelny. Myślałam, że odtąd już wszystko będzie dobrze, że Bóg pobłogosławił ten związek i - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - nasze problemy odejdą w siną dal… Tymczasem było coraz gorzej. Awantury, przemoc fizyczna i psychiczna były na porządku dziennym - zarówno z mojej, jak i męża strony. Nasza córka stała się wulkanem emocji, wzrastała wśród kłótni, mojego płaczu, lęku, krzyku. Czułam się bardzo nieszczęśliwa, niekochana, samotna. Mąż żył swoim życiem, pracą, pasjami. Ja zamykałam się w świecie fantazji, ucieczek, religii, która w pewnym momencie zastąpiła mi wszystko, co pragnęłam dostać w domu. Dodatkowym problemem okazały się finanse. Mąż miał swoje pieniądze, ja swoje. Żyliśmy razem, a jednak osobno. Rozliczaliśmy się, wytykaliśmy sobie, kto co powinien i musi jeszcze od siebie dać. Po kolejnej bardzo burzliwej awanturze postanowiłam raz na zawsze zakończyć nasz związek. Niczego bardziej nie pragnęłam niż rozstania. Mąż odszedł pod moim naciskiem. Odetchnęłam z ulgą. Liczyło się tylko to, co ja czułam w tamtym momencie. Córcia miała siedem lat, bardzo za nim tęskniła, płakała, prosiła mnie, bym dała tacie szansę. Pytała: „Czemu nie kochasz już tatusia?”. Mąż nadal walczył o nas, o mnie. Robił to na swój sposób, który, oczywiście, mi nie odpowiadał. Zamroziłam uczucia, w najgorszych snach nie wyobrażałam sobie naszego powrotu. Zaczęłam uczyć się żyć bez niego i bardzo mi się to podobało. I właśnie wtedy dowiedziałam się o „Sycharze”. Weszłam na stronę internetową, zobaczyłam krzyż dokładnie taki jak w Medjugorie i napis: „Każde małżeń- stwo może zmartwychwstać”. Ogarnęła mnie złość. Każde małżeństwo, ale nie moje, ja już nie chcę, Boże błagam, zrób coś, nie chcę tego - myślałam. Bałam się, że koszmar powróci, że nic się nie zmieni... W końcu zdecydowałam, iż ostatnią szansą będą rekolekcje „Sychar”. Pojechaliśmy. Przełomem w moim życiu było to, że zaczynałam dążyć do uzdrowienia małżeństwa, a nie skupiać się tylko na rozwodzie. Zrozumiałam istotę przysięgi małżeńskiej. Podjęliśmy też terapię, bo przecież problemy nie wzięły się znikąd. Bóg dał nam narzędzia - postawił na naszej drodze wspaniałych ludzi, terapeutów właśnie po to, byśmy zdrowieli. Rozpoczęłam program „12 kroków ku pełni życia”. Poznałam wspaniałą terapeutkę, która oprócz tego, że jest profesjonalistką - współpracuje z Bożą łaską. Mąż również zaczął uczęszczać na terapię, gdzie nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać. W naszej rodzinie nie ma już awantur. Każdego wieczoru parzymy herbatkę (w filiżankach, które dostaliśmy w dniu ślubu) i siadamy przy stole. Przez dziesięć pierwszych minut opowiadam np. o swoim dniu, uczuciach, o tym, co się wydarzyło, nie oceniając męża. Mówię tylko o sobie. On słucha, nie przerywa, nie zadaje pytań. Gdy dzwoni zegarek, oznajmiając, iż mój czas minął, swoimi przemyśleniami dzieli się mąż. Podczas tych rozmów zaczęliśmy siebie poznawać, odkrywać, patrzeć sobie w oczy, uśmiechać się, planować czas, wydatki. Podjęłam decyzję, że całą moją pensję będę przelewać mężowi. Ufam mu, jest wspaniałym gospodarzem. W naszym domu wreszcie niczego nie brakuje, wręcz przeciwnie, łącząc siły, mamy dużo więcej. Ja zdrowieję, wychodzę ze swoich nałogów. Od października zaczynam również terapię dorosłego dziecka alkoholika. Cieszę się, bo wreszcie zaczynam czuć się wolna, a przede wszystkim szczęśliwa. Ostatnio podczas wieczornej rozmowy mąż po raz pierwszy od dziesięciu lat powiedział mi, że jest ze mną szczęśliwy, a nigdy nie sądził, że osiągniemy taki stan… Pisząc to, wzruszam się, dziękuję Bogu za ogrom łaski, którą mi dał, i za charyzmat wspólnoty „Sychar”. „Każde małżeństwo może zmartwychwstać” - nawet moje. EWA NOT. MD rozmowy echa www.echokatolickie.pl Opinie 17 Jesteśmy dzielnymi kobietami Z Agnieszką Piłat, prezes Stowarzyszenia Amazonki Siedleckie, rozmawia Monika Lipińska. W całej Europie październik jest Miesiącem Świadomości Raka Piersi, a 15 października ustanowiono Europejskim Dniem Walki z Rakiem Piersi. Jakie przesłanie niosą te daty? Mają przypominać kobietom m.in. o tym, że styl życia, jaki prowadzimy, nie pozostaje bez wpływu na zdrowie naszych piersi, że każda z nas może zachorować na raka piersi, ale też zapobiegać zachorowaniom, oraz o tym, jak ważne w procesie zwalczania raka jest wstępne wykrywanie zachorowań. Polki są świadome znaczenia profilaktyki dla ich zdrowia? Wydaje mi się, że dzięki wszelkiego rodzaju akcjom informacyjnym ta świadomość rośnie. Nie potwierdzają tego jednak statystyki, ponieważ pod względem wczesnej wykrywalności raka piersi zajmujemy na liście krajów europejskich dość odlegle miejsce. W przypadku raka piersi profilaktyka jest sprawą kluczową; im wcześniej zdiagnozowana zostanie choroba, tym skuteczniejsze będzie leczenie. Jest to możliwe dzięki regularnemu samobadaniu i poddawaniu się badaniom kontrolnym. Dodam, że profilaktyka stanowi podstawę także w przypadku kobiet, które mają za sobą walkę z rakiem albo są w jej trakcie. Jeżeli nie będziemy się kontrolować, nie będziemy w stałym kontakcie z onkologiem, wszystko może się w naszym życiu odwrócić. Z raportu kampanii „Pozwól na wsparcie” wynika, że dla 75% naszego społeczeństwa najwięcej lęku polskiego pacjenta wzbudzają choroby nowotworowe. Jak ważne dla procesu leczenia jest zapanowanie nad strachem, który rodzi niepomyślna diagnoza? Diagnoza brzmi jak wyrok, ale wiem z własnego doświadczenia, że pokonanie tego pierwszego, paraliżującego lęku przed cierpieniem i długim leczeniem stanowi połowę sukcesu. Najważniejsza jest bezzwłoczna reakcja: wizyta u specjalisty, podjęte leczenie, jeśli trzeba to operacja. Natychmiast podjęte kroki dają szansę na wyleczenie. My nie stanęłyśmy w miejscu i dzięki temu - jesteśmy. Szybciej oswajają obawy ludzie o silnej osobowości, ale to nie reguła. Na pewno łatwiej radzą sobie z tym ci, którzy wcześniej, tj. zanim choroba zaczęła dotyczyć także ich, znali osoby chore na nowotwór albo mają w swoim otoczeniu kogoś, kto wygrał walkę z rakiem. Największy błąd, jaki popełniają ludzie z podejrzeniem nowotworu? Zlekceważenie pierwszych niepokojących objawów. Udawanie, że nic się nie dzieje. Uspokajanie samego siebie: „a może przejdzie?”, „może to coś zupełnie innego?”. Zagłuszanie obaw. Bierność… Jeśli pojawia się podejrzenie nowotworu, nie można czekać. Powtórzę raz jeszcze: natychmiastowa reakcja to najlepszy i jedyny ratunek, jeżeli pisane jest osobie chorej żyć dalej. Jeżeli nie, a żyć będzie krótko, to i tak trzeba walczyć o ten czas. Znam osobę, która bała się do tego stopnia, że poddała się w przedbiegach, nie chcąc uczestniczyć w kolejnych badaniach i leczeniu. W ogóle nie docierało do niej, że powinna zrobić ten pierwszy ważny krok: pójść do specjalisty. Dopiero prośby bliskich, tłumaczenie amazonek, do których w końcu mąż tej pani ruszył po pomoc, powoli rozbiły tę skorupę obojętności, odrętwienia. Obecnie jest po długim leczeniu, trzyma się bar- ny w każdym z nas. Należy ten temat poruszać w rozmowach z chorym? dzo dzielnie. Jeśli chory chce porozmawiać Jakie znaczenie dla pacjentów o śmierci, przyznaje, że najbardziej onkologicznych ma wsparcie bliskich - boi się właśnie jej widma, mówię wprost, że każdy z nas ma tutaj, na rodziny, przyjaciół? Nieocenione. Pomoc, rozmowa, ziemi, swój czas. Trzeba go wypełnić obecność - stanowią podstawę le- jak najlepiej, żeby życia nie zdominoczenia osoby chorej na nowotwór, wała panika, lęk przed umieraniem ponieważ dają siłę nieodzowną w po- i pozostawieniem rodziny, pracy, konaniu choroby. Niestety życie pisze domu. W życiu każdego człowierozmaite scenariusze. W przypadku ka nadejdzie - wcześniej lub późkobiet, które dopada rak piersi, zda- niej - moment, kiedy trzeba będzie rza się, wcale nierzadko, że mąż od umrzeć. Dopóki ta chwila jest ciągle początku nie akceptuje choroby żony, przed nami, trzeba intensywnie żyć, a to najgorsze, co może się zdarzyć. żyć, jeszcze raz żyć. I pozwolić żyć Bywa i tak, że dzieci, znajomi, przy- innym. jaciele, gdy dowiadują się o chorobie, Są to sprawy oczywiste, ale nie usuwają się. Przyczyna jest prosta: zawsze uświadomione przez osobę strach i niewiedza. Chorują też ludzie bardzo intensywnie myślącą o tym, samotni, niemający na kogo liczyć. że stoi być może w obliczu śmierci. Ale śmierć znienacka może przecież Co Pani mówi osobom stojącym w ob- przerwać również życie człowieka liczu walki z rakiem, nie bez powodu zupełnie zdrowego. nazywanej nierówną? Jakich słów używać w rozmowie? Kiedy na spotkanie umawia się ze mną przerażona młoda kobieta, rozmawiam najprościej, jak to możliwe. Przede wszystkim słucham. Zachęcając do podjęcia walki, używam takich argumentów, jakie przekonałyby mnie. Jeżeli siłę do leczenia da naszemu rozmówcy zapewnienie, że będzie dobrze, staram się właśnie w ten sposób dodawać otuchy. Nie chodzi oczywiście o to, by uspokoić, uśpić czujność czy okłamać, ale o to, żeby wzbudzić nadzieję. Dość często do naszego stowarzyszenia dzwonią bliscy chorej kobiety z pytaniem, co mają robić, jeśli nie chce rozmawiać, zamknęła się w sobie i, mimo starań, nie można jej skłonić do otwarcia się. Po prostu trzeba zaczekać, dać jej chwilę na ochłonięcie, wspólnie pomilczeć. Chora osoba musi mieć ten czas - by dojrzeć i zacząć rozmawiać oraz szukać ratunku. Wydaje się, że największą trudnością w walce z nowotworem jest strach przed śmiercią - bardzo ludzki i obec- Stowarzyszenie Amazonki Siedleckie świętowało na początku tego roku pięciolecie istnienia. Jakie formy działania udało się wypracować przez ten czas? Jesteśmy przede wszystkim po to, żeby nawzajem sobie pomagać, dlatego nasze spotkania, które odbywają się w środy, nie mają charakteru tylko towarzyskiego. Wspólnie szukamy sposobów na podbudowanie ducha. Należy do nich na pewno doroczna ogólnopolska pielgrzymka amazonek do Częstochowy, w której niedawno wzięłyśmy udział, czy nasze diecezjalne spotkania amazonek w sanktuarium w Kodniu. Formą wzmocnienia zarówno psychicznego, jak i fizycznego jest rehabilitacja, którą przechodzimy pod okiem specjalisty przygotowującego ćwiczenia dla kobiet po mastektomii, chodzimy też na basen. Okazjonalnie, szczególnie przed świętami, proponuję naszym amazonkom - ze względu na swoje zawodowe kwalifikacje - wspólne wykonanie prac plastycznych. Mamy dużo pomysłów. Spotykając się, roz- Jeśli pojawia się podejrzenie nowotworu, nie można czekać. Powtórzę raz jeszcze: natychmiastowa reakcja to najlepszy i jedyny ratunek, jeżeli pisane jest osobie chorej żyć dalej. Jeżeli nie, a żyć będzie krótko, to i tak trzeba walczyć o ten czas. mawiamy, czasami piszemy wiersze albo śpiewamy, śmiejemy się. Jesteśmy naprawdę dzielnymi kobietami… Na jakie wsparcie mogą liczyć nowe panie, które wybiorą się na spotkanie amazonek? Jeżeli pojawiają się na spotkaniu stowarzyszenia nowe koleżanki, a właśnie ostatnio nasza grupa powiększyła się o trzy panie, poświęcamy im zawsze dużo czasu. Nie nalegamy, by od razu, z marszu mówiły o swoich problemach, zwykle zresztą albo nie są do tego gotowe, albo bardziej zależy im na wysłuchaniu opowieści o naszych osobistych doświadczeniach. Rozmawiamy o tym, co diagnoza zmieniła w naszym życiu, o łączących nas problemach, dzielimy się wsparciem i doświadczeniem, podpowiadamy sobie nawzajem, gdzie kontynuować leczenie i dlaczego trzeba nieustannie myśleć o profilaktyce. Zapraszamy panie do dołączenia do amazonek. Gdyby ktoś z bliskich osób z chorobą onkologiczną chciał poradzić się czy porozmawiać od serca, także może przyjść na spotkanie albo zadzwonić. W ostatnich tygodniach połączyło Polaków poczucie kruchości życia oraz powszechna i spontaniczna żałoba po śmierci zmarłej na raka trzustki aktorki Anny Przybylskiej. Czy jej odejście przyczyni się do rozwiania mitów na temat raka? Myślę, że Anna Przybylska już stała się swego rodzaju wzorem spokojnego, mądrego podejścia do raka, z którym podjęła walkę. W trakcie leczenia nie traciła optymizmu - pokazywała się fanom uśmiechnięta, pogodna. Pożegnała się z nimi. Odeszła godnie. Jestem przekonana, że poruszyła wiele serc, a z drugiej strony - medialny przekaz związany z jej odejściem spowoduje, że ludzie zainteresują się badaniami i profilaktyką. Dziękuję za rozmowę. 18 EchoKatolickie publicystyka numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. Jestem AGNIESZKA WAWRYNIUK redaktor prowadzący Grób, który tchnie życiem K amienny krzyż jest otoczony różańcem z głazów. Wokół mnóstwo świeżych kwiatów i palących się zniczy. Nad wszystkim góruje ukrzyżowany Chrystus. Jego postać wisi na wysokim drzewie. W tym miejscu nigdy nie jest pusto. Grób ks. Jerzego Popiełuszki ciągle otoczony jest ludźmi. Jedni stoją, inni klęczą… wszyscy milczący, wpatrzeni w grobową płytę. O czym myślą, trudno zgadnąć. Zapewne wspominają jego męczeństwo i proszą o wstawiennictwo. Teraz, cztery lata po beatyfikacji ks. Jerzego, to miejsce ma już inny wymiar, choć nadal przypomina o zdarzeniach z października 1984 r. Wciąż trudno jest pogodzić się ze śmiercią 37-letniego kapłana, który uczynił w swoim życiu tyle dobra. W listach pisanych z wojska do ojca duchownego ks. Czesława Miętka wspominał o tym, jak jest traktowany przez oficerów. „Okazałem się bardzo twardy, nie można mnie złamać groźbą ani torturami. Może to dobrze, że akurat jestem ja, bo może ktoś inny by się załamał, a jeszcze innych wkopał” - pisał. Skąd pochodziła siła ks. J. Popiełuszki? Skąd brał moc, by służyć innym i być na każde zawołanie tych, którzy go potrzebują? Od dzieciństwa był słaby i chorowity. Pobyt w wojsku, gorliwa posługa wśród wiernych, Msze za ojczyznę, a potem groźby i „opieka” panów z SB, którzy chodzili za nim jak cień, nie sprawiały, że czuł się silniejszy i odważniejszy. Mimo wszystko nie rezygnował z tego, co rozpoczął… Myślę, że siłę ducha w bardzo dużym stopniu wypraszała mu jego mama - pani Marianna. Jeszcze zanim się urodził, powierzyła go Matce Bożej. Chciała, by został kapłanem. Czy spodziewała się, że będzie nie tylko księdzem, ale i męczennikiem? Nie oponowała, gdy wyjechał do warszawskiego seminarium. Wiedziała, że syn nie jest jej własnością… echo sonda Ksiądz Jerzy w moim życiu… Katarzyna Soborak kierownik Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu bł. ks. Jerzego Popiełuszki Ks. dr Marcin Wójtowicz proboszcz parafii Chrystusa Króla w Warszawie Milena Kindziuk Instytut Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa UKSW w Warszawie, autorka książek poświęconych ks. J. Popiełuszce wypowiedz się Od kilkudziesięciu lat posługuję w służbie informacyjnej, która zajmuje się dokumentowaniem kultu ks. Jerzego. Wcześniej byłam jej współorganizatorką, a od 20 lat jestem kierownikiem. Dziesięć lat po śmierci ks. J. Popiełuszki przedstawiliśmy ks. kard. Józefowi Glempowi materiały świadczące o istnieniu prywatnego kultu księdza męczennika. Teraz przechowujemy dokumenty związane z beatyfikacją, gromadzimy informacje o przekazanych relikwiach oraz ulicach i szkołach nazwanych jego imieniem. Dodatkowo prowadzimy księgi wpisów, rejestrujemy też prace magisterskie i doktoranckie na temat ks. Jerzego. Zapisujemy również świadectwa o uzyskanych łaskach. Ja też modlę się przez wstawiennictwo bł. ks. J. Popiełuszki i doznaję dzięki temu wielu łask. Opiece ks. Jerzego zawdzięczam udany zabieg przeszczepu rogówki oka. Dawniej miałam duże kłopoty ze wzrokiem, nie mogłam nawet odczytać numeru linii na autobusach komunikacji miejskiej. Obecnie widzę już bardzo dobrze i przygotowuję się do następnego przeszczepu. Zawsze jednak, ilekroć kładę się na stole operacyjnym, pamiętam o ks. Jerzym. Mam uczucie i świadomość, że jest on przy mnie obecny. Bardzo pragnęłam, by został wyniesiony na ołtarze. To nasze wielkie szczęście, że na zawsze zostanie w historii Kościoła i naszego narodu. Świadkiem życia ks. Jerzego byłem przez cztery ostatnie lata jego posługiwania. Mogłem mu towarzyszyć i na co dzień, i od święta. Najpierw spotykaliśmy się w warszawskim seminarium metropolitalnym. Był o dwa roczniki wyżej. W 1979 r. przejąłem po ks. J. Popiełuszce obowiązki wikariusza w parafii Dzieciątka Jezus na Żoliborzu. Kilkakrotnie odwiedzałem go też, gdy posługiwał w kościele akademickim św. Anny. Nasze drogi zeszły się ponownie w czerwcu 1981 r., kiedy zostałem skierowany do posługi w parafii św. Stanisława Kostki. Ks. Jerzy pracował tam od roku jako rezydent. Mieszkaliśmy na pierwszym piętrze plebanii, w sąsiednich pokojach. Po upływie ponad 30 lat mogę powiedzieć, że miałem szczęście i zaszczyt mieszkać z błogosławionym męczennikiem pod jednym dachem, przez ścianę. Nasze wzajemne relacje układały się bardzo poprawnie. Dość szybko nabrałem przekonania, że ks. Jerzy nie robił niczego dla poklasku, lecz działał z potrzeby serca. On przybliżał do Boga nie tylko tych, którzy w Kościele czuli się wolni i bezpieczni. Po raz ostatni rozmawiałem z nim 19 października 1984 r. Potem zobaczyłem go w trumnie. Nie wierzyłem, że tak bardzo można zmaltretować człowieka. Ten widok mam przed oczami do dziś. Jestem jednak przekonany, że jego śmierć zaowocowała wielorakim dobrem. Moja najnowsza książka mówi o wizerunku medialnym ks. Jerzego w prasie z lat 1980-1984. Z przeprowadzonych analiz wynika, że zarówno wypowiedzi ówczesnego rzecznika rządu Jerzego Urbana, jak i organizowane przez niego ataki medialne na ks. J. Popiełuszkę stanowiły oprawę propagandową dla działań SB. Ponadto widać, że kłamstwo podejmowane przez ówczesne media i rzecznika rządu zaistniało jako rzeczywistość. Wielką rolę w kreowaniu wizerunku ks. Jerzego odegrała prasa komunistyczna. To właśnie w głównych dziennikach rządowych ukazywały się artykuły atakujące i zniesławiające ks. J. Popiełuszkę i były one ściśle sko- relowane z akcjami SB. Kiedy np. służby zorganizowały rewizję w mieszkaniu ks. Jerzego i podrzuciły mu materiały wybuchowe, od razu w „Expressie Wieczornym” ukazał się artykuł pt. „Garsoniera obywatela Popiełuszko”, zniesławiający kapłana. Nieprawdziwe informacje rzecznik rządu powtarzał później na konferencjach prasowych. Jego atak na ks. Jerzego osiągnął punkt kulminacyjny we wrześniu 1984 r. Główną rolę odegrał tu artykuł pt. „Seanse nienawiści” autorstwa samego Urbana (napisany pod pseudonimem Jan Rem). Stanowił on typowy przykład oprawy propagandowej przygotowującej do zbrodni. NOT. AWAW www.echokatolickie.pl Oprawcy grozili mu: „Będziesz wisiał na krzyżu!”, ale on nie szukał śmierci. Do dziś jego grób odwiedziło ponad 20 mln ludzi. Skromny ksiądz z malutkiej wioski stał się symbolem wiary i wolności dla wszystkich Polaków. Jego kult rozwija się na całym świecie. Z AGNIESZKA WAWRYNIUK agłębiając się w biografię bł. ks. Jerzego Popiełuszki, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w męczeństwie był podobny do swojego Mistrza. On też słyszał: „Pójdziesz na krzyż”. Potem była męka i obraz skamieniałej matki stojącej nad trumną kryjącą ciało zmasakrowanego syna. I jeszcze jedno… misa z wodą… bo tak naprawdę do dziś nie znamy całej prawdy o śmierci kapelana Solidarności. Umywanie rąk trwa. 20 września rozpoczął się proces kanonizacyjny ks. Jerzego. Postępowanie prowadzą wspólnie francuska diecezja Créteil i archidiecezja warszawska. Ważnym impulsem było niewytłumaczalne uzdrowienie 56letniego François Audelana, który od 11 lat chorował na nietypową odmianę białaczki. Katolicka Agencja Informacyjna podaje, że mężczyzna przeszedł kilka serii chemioterapii i przeszczep szpiku, jednak wysiłki lekarzy nie przyniosły rezultatów. W 2011 r. nastąpiło gwałtowne pogorszenie. Komórki rakowe rozsiane były w całym organizmie. Chory tracił przytomność. Lekarze zakomunikowali jego żonie, że koniec jest bardzo bliski. 14 września 2012 r. mężczyznę odwiedził ks. Bernard Brien. Chciał mu udzielić sakramentu namaszczenia chorych. Na koniec wizyty wyjął obrazek z podobizną bł. ks. Jerzego i pomodlił się przez jego wstawiennictwo. Wcześniej bowiem odwiedził grób ks. J. Popiełuszki w Warszawie i spostrzegł, że urodził się tego samego dnia i roku co ksiądz męczennik. Nie tylko nasz, polski… Ks. B. Brien, zważając, iż modli się nad umierającym F. Audelanem w dniu urodzin ks. Jerzego, w sposób szczególny prosił go o pomoc i wstawiennictwo. Po wizycie kapłana mężczyzna nagle otworzył oczy i zapytał żonę: „Co się stało?”. Niedługo potem wstał z łóżka. Poprawa następowała błyskawicznie, zaś przeprowadzone badania nie wykazały obecności raka w organizmie. Lekarze orzekli, że tego, co się stało, nie sposób wytłumaczyć w sposób racjonalny. Wielu pyta, dlaczego cud wydarzył się we Francji. Można wysuwać na ten temat różne teorie. Przede wszystkim jednak trzeba podkreślić, że ks. Jerzy jest bardzo dobrze znany także poza granicami naszego kraju. - Fragmenty kazań ze Mszy św. za ojczyznę cytowało Radio Wolna Europa. O ks. J. Popiełuszce zrobiło się też głośno za sprawą jego męczeńskiej śmierci. Przez kilka miesięcy po pogrzebie kościół na Żoliborzu był opasany kolejkami ludzi, którzy chcieli pomodlić się przy grobie ks. Jerzego - mówi Katarzyna Soborak, kierownik Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu bł. ks. Jerzego Popiełuszki. - Najpierw przyjeżdżali, by go słuchać, a potem, aby oddać mu hołd i okazać wdzięczność. Przybywali tu nie tylko grupami, ale też indywidualnie. Przyjeżdżały głowy państw, dostojnicy, kardynałowie i biskupi. Gościliśmy Francuzów, Anglików, Niemców i delegacje z Watykanu. Po beatyfikacji ks. Jerzego kult jeszcze bardziej się rozwinął - uściśla. Wstawia się za nami! Przed beatyfikacją dokonano ekshumacji celem pobrania fragmentów szczątków kości ks. Jerzego. Moja rozmówczyni podkreśla, że relikwie trafiły do ponad tysiąca miejsc, w tym 300 poza granicami naszego kraju. O ich pozyskanie zwrócili się m.in. wierni z Filipin, Ukrainy, Kazachstanu, Białorusi, Anglii, Austrii i Australii. Relikwie kapelana Solidarności są także w kościele św. Bartłomieja w Watykanie, gdzie gromadzone są relikwie męczenników. Do warszawskiego ośrodka napływają również świadectwa ludzi, którzy zostali wysłuchani dzięki wstawiennictwu ks. Jerzego. Najczęściej proszą go o zdrowie, pracę czy zdanie egzaminu. - Wśród listów, jakie otrzymaliśmy, jest pismo warszawianki, która cierpiała z powodu zwyrodnienia stawów biodrowych. Narastający ból uniemożliwiał jej funkcjonowanie. Aby wstać z krzesła, musiała posługiwać się kulą albo opierać się o inne meble. Korzystała z kliniki leczenia bólu, gdzie otrzymywała bardzo silne środki, jednak nie łagodziły one jej dolegliwości. 19 października 2011 r., w rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Jerzego, oglądała transmisję Mszy św. z kościoła pw. św. Stanisława Kostki. Leżała w łóżku i prosiła ks. J. Popiełuszkę, by ulżył jej w cierpieniu. Wstawszy z posłania, spostrzegła, iż poradziła sobie z tym dość sprawnie. Przez chwilę oparła się o krzesło, a potem podeszła parę kroków. Zdumiona zauważyła, że nie czuje bólu. Ten stan utrzymuje się do dziś. Kobieta jest przekonana, że uzdrowił ją ks. Jerzy. Do świadectwa dołączyła dokumentację medyczną opowiada K. Soborak. Kierował się sercem Jaki był ks. Jerzy w oczach tych, z którymi żył na co dzień? - Ludzie pytają, na czym polega niezwykłość ks. J. Popiełuszki. W moim przekonaniu jego charyzmą było to, że rzeczy proste, codzienne, wykonywał z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem. Nie robił niczego nadzwyczajnego, jednak wszystko, czego się podejmował, podyktowane było potrzebą jego serca. Angażował się w codzienne problemy bliźniego, potrafił leczyć serca złamane i strapione, wypełniając przesłanie, które wypisał na prymicyjnym obrazku. Przyciągał ludzi pokorą, delikatnością i ciepłym, przyciszonym głosem. Wzbudzał zaufanie! Był przyjazny ludziom, ujmował swoją dobrocią… Najważniejszy był dla niego drugi człowiek. Był przekonywający w tym, co mówił, a jego słowa - poparte autorytetem św. Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia - stawały się dla słuchających niczym balsam na zbolałe dusze. W trudnym okresie lat 80 ks. Jerzy potrafił zaszczepiać w ludziach nadzieję, podnosić na duchu - pisze w książce „Z Błogosławionym pod jednym dachem” ks. dr Marcin Wójtowicz. publicystyka www.echokatolickie.pl Opinie fot. arch gotowy na wszystko rozmowa 19 Wielu doprowadził do wiary ks. Jerzego Popiełuszki pozostaje spowita tajemnicami. ? Śmierć Czy poznamy prawdę, kiedy i w jakich okolicznościach zginął kapelan Solidarności? Ks. prof. dr hab. Józef Naumowicz notariusz procesu kanonizacyjnego bł. ks. Jerzego Popiełuszki Ks. Jerzy Popiełuszko przy grobie Grzegorza Przemyka. Zachwycony Bogiem W publikacji czytamy, że ks. Jerzy z całą swą prostotą cieszył się powodzeniem wśród tych, którym posługiwał, ale też był świadomy, że jest tylko narzędziem w ręku Opatrzności. W swoim dzienniku napisał: „Jak wiele potrafisz, Boże, zdziałać przez tak niegodne jak ja stworzenie. Dzięki Ci, Panie, że się mną posługujesz”. Ks. M. Wójtowicz, cytując zapiski ks. J. Popiełuszki, wspomina o tym, jak postrzegał on swoją posługę w Hucie Warszawa. Młodego kapelana witano tam oklaskami - jak największego dostojnika, a on w sercu myślał: „Oto oklaski dla Kościoła, który przez 30 lat wytrwale pukał do fabrycznych bram”. I jeszcze dwie myśli ks. Jerzego, które przytacza ks. M. Wójtowicz: „Służyłem robotnikom jako kapłan w dniach triumfu, pozostałem i w chwilach doświadczeń. Pracowałem w tym środowisku kosztem własnego czasu i wypoczynku. Ludzi nigdy nie wiązałem ze sobą, ale z Bogiem i Kościołem”. „Nigdy przedtem nie ochrzciłem tylu dorosłych ludzi. To wspaniałe odczucie, kiedy chrzci się 30-letniego człowieka, który nigdy przedtem nie słyszał o Bogu. Nie ma teraz tygodnia bez takiego chrztu. Czasami jednak czuję zmęczenie. Brakuje mi czasu dla wszystkich. Najmniej mam go dla siebie. Ale nie czuję znużenia. Już nie potrafię zamknąć swego kapłaństwa w kościele, chociaż tylu różnych „doradców” podpowiada mi, że ksiądz nie powinien wychodzić poza kościelne ogrodzenie. Będę wśród moich robotników, dopóki tylko będę mógł”. Jego słowa leczyły - Ks. Jerzy wysłuchiwał tych, którzy do niego przychodzili. W swoich kazaniach poruszał ważne problemy i dawał nadzieję, ale nigdy nie nawoływał do wystę- powania jeden przeciw drugiemu. Mówił, że narodem podzielonym łatwiej jest rządzić i poniewierać. Dzięki jego słowom wielu ludzi porządkowało swoje życie duchowe, prosiło o chrzest czy udzielenie ślubu. Pewna dziennikarka, którą zamknięto w więzieniu na pół roku, po wyjściu mówiła, jak bardzo nienawidzi tych, którzy zmarnowali jej życie. Ktoś polecił, by przyszła na Mszę za ojczyznę. Potem ta kobieta odwiedziła ks. Jerzego i wyznała, że jest mu bardzo wdzięczna, bo dzięki niemu wyzbyła się nienawiści do swoich krzywdzicieli. Ks. J. Popiełuszko dążył do tego, by każdy człowiek żył ze świadomością obecności Pana Boga. Jego nauczanie jest dziś bardzo aktualne, warto się z nim na powrót zapoznać - zachęca K. Soborak. Smutek i gloria Wieczorem 30 października 1984 r. wierni zgromadzeni w kościele na Żoliborzu usłyszeli, że ich ukochany kapłan i przyjaciel nie żyje. „Natychmiast cały kościół wypełnił się rozpaczliwym krzykiem. To była eksplozja krzyku, szlochu, rozpaczliwego płaczu. Sprawujący Eucharystię nie wiedzieli, co mówić, jak się zachować. (…) Do dzisiaj słyszę w uszach ten zbiorowy płacz i szloch kilkuset osób zgromadzonych w kościele. Niesamowite wrażenie i przeżycie. Nikt z nas stojących przy ołtarzu nie był w stanie zapanować nad tym, co się wtedy działo” - wspomina w swojej książce ks. M. Wójtowicz. 6 czerwca 2010 r. abp Angelo Amato w homilii mówił, że „wieść o beatyfikacji księdza Popiełuszki roznosi się z Polski na cały Kościół i na cały świat jak zapach wonnego kadzidła”. Módlmy się o to, byśmy mogli zaśpiewać „Gloria”, gdy ks. Jerzy oficjalnie będzie włączany do grona świętych. Jego osoba i postawa ciągle są dla nas darem i wyzwaniem. 6 czerwca 2010 r. abp Angelo Amato w homilii mówił, że „wieść o beatyfikacji księdza Popiełuszki roznosi się z Polski na cały Kościół i na cały świat jak zapach wonnego kadzidła”. Módlmy się o to, byśmy mogli zaśpiewać „Gloria”, gdy ks. Jerzy oficjalnie będzie włączany do grona świętych. Jego osoba i postawa ciągle są dla nas darem i wyzwaniem. To prawda, że pozostaje wiele tajemnic, ale jedno jest pewne: ks. Jerzy za swoją wierną kapłańską służbę został zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa; najpierw był straszliwie torturowany, a potem wrzucony do Wisły z tamy pod Włocławkiem. Zasadniczy fakt jest więc pewny. Proces toruński z 1984 r. wskazał czterech sprawców bezpośrednio zaangażowanych w morderstwo. Wtedy nie wolno było mówić o zleceniodawcach zabicia ks. Jerzego. Zapewne nie istnieją też pisemne rozkazy czy zlecenia w tej sprawie i ich się nie odnajdzie. Część dokumentacji może być za naszą wschodnią granicą i dotarcie do niej jest na razie niemożliwe. Ale jest też faktem, że historycy wciąż odnajdują nowe dokumenty, które wskazują na pewne tropy pozwalające poznać szersze okoliczności męczeńskiej śmierci i tych tropów z pewnością będzie coraz więcej. były jakieś szanse na to, by uratować ks. Jerzego od tak ? Czy tragicznej śmierci? To trudne pytanie, bo dotyczy przypuszczeń… Ważna jest natomiast wyraźna postawa samego ks. Jerzego w obliczu nasilających się gróźb i ataków w latach 1983-1984 r. Jest oczywiste, że nie pragnął on nigdy śmierci ani nie szukał męczeństwa. Jednocześnie mówił: „Nie mogę zostawić ludzi, z którymi dotąd pracowałem, muszę pozostać z nimi do końca”. A jeszcze w ostatnich dniach stwierdzał: „Przekroczyłem barierę strachu i lęku. Jestem gotowy na wszystko. Mam ufność w Bogu”. Jak męczeństwo ks. J. Popiełuszki wpłynęło na Polaków? ? Coś w nas zmieniło? Zadziwiający jest spontaniczny kult ks. Jerzego po jego śmierci. Do grobu kapłana przy kościele pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie przybywały i nadal przybywają rzesze wiernych, także ludzi różnych wyznań i światopoglądów. W księdze pamiątkowej wystawionej w tamtejszym muzeum zachowane są wpisy typu: „Podziwiamy cię - grupa niewierzących”. To niezwykłe. Warto też zwrócić uwagę, że nikt do tej pory nie starał się zagarnąć ks. Jerzego dla siebie. Jak za życia był dla wszystkich, tak i teraz. Jak za życia wielu doprowadził do wiary, do spowiedzi, nawrócenia, tak i współcześnie - za jego przyczyną - wielu odnawia lub umacnia swoją wiarę. postać i nauczanie ks. Jerzego stają się bliskie także ? Dlaczego innym narodom? Chociaż działał on w konkretnych, polskich warunkach, jego przesłanie ma charakter uniwersalny, gdyż oparte jest na Ewangelii: dotyczy dobra, miłości, ludzkiej godności, wolności od przemocy i nienawiści oraz zwyciężania zła dobrem. Prawdzie, którą głosił, dał wyraźne i piękne świadectwo w swym życiu i śmierci. ludzi do dziś żywi przekonanie, że śmierć ks. J. Popiełusz? Wielu ki miała wymiar polityczny. Gdyby rzeczywiście tak było, nie zostałby on nazwany męczennikiem. Jakie były powody jego śmierci? Za co zginął? Oskarżanie ks. Jerzego o działalność polityczną wynika najczęściej z nieznajomości tego, co robił, a więc z niewiedzy, a często z powtarzania propagandowych stereotypów i sloganów bądź z uprzedzeń. Każdy, kto dobrze poznał życie ks. J. Popiełuszki, wie, że jego pracy, zaangażowania oraz śmierci nie sposób wyjaśnić w kategoriach działalności politycznej, bez odniesienia do wiary i Kościoła. Nikt też, kto uczciwie zapoznał się z treścią jego kazań wygłaszanych podczas Mszy za ojczyznę, nie powie, że miały one charakter polityczny, bo takiego charakteru nie miały. Widać wyraźnie, że czym innym było zaangażowanie ks. Jerzego w służbę drugiemu człowiekowi i ojczyźnie, a czym innym działalność stricte polityczna, której w ogóle nie prowadził. Ks. J. Popiełuszko zginął za wiarę, którą głośno wyrażał i która kazała mu angażować się w pomoc innym ludziom, zwłaszcza ubogim, pozbawianym godności, wolności, internowanym. Ks. Jerzy miał też charyzmę gromadzenia wiernych i to najbardziej denerwowało władze komunistyczne. Nawet w stanie wojennym, kiedy wszelkie zgromadzenia były zakazane, nie były zabronione zgromadzenia liturgiczne. Jednak fakt, iż Msze za ojczyznę gromadziły po kilkanaście tysięcy wiernych z całej Polski, był solą w oku władz komunistycznych nietolerujących żadnego pluralizmu. Stąd zaczęły się straszliwe ataki na ks. Jerzego: szykany, ośmieszenia w ówczesnych mediach, aresztowania, zastraszania, wreszcie zabójstwo. kwestie z nauczania ks. Jerzego wydają się być szczegól? Które nie aktualne dla naszych czasów, dla tego, co obecnie dzieje się w Polsce? Także dzisiaj potrzeba prawdy w ludzkim życiu, również społecznym i politycznym, odważnego wyznawania wiary i przyznawania się do wartości zawartych w Ewangelii, troski o życie nienarodzonych, co ks. Jerzemu bardzo leżało na sercu. Wreszcie niezmiernie aktualna jest owa ewangeliczna idea, by być wolnym od żądzy odwetu, wolnym od strachu, przemocy i nienawiści. Także, by zło dobrem zwyciężać! NOT. AWAW EchoKatolickie komentarze zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska Studium jednostki Z pewnym poślizgiem obejrzałam mocno reklamowany film Jana Komasy „Miasto 44”. I nie dlatego o tym piszę, że drzemią we mnie ambicje krytyka filmowego. Temat powstania warszawskiego porusza i pewnie długo jeszcze będzie poruszał pokłady emocji. Z rozmów z tzw. szarymi widzami można odnieść wrażenie, że jest tyluż zwolenników, co krytyków filmu. I wcale nie jest to podział: młodzi-starzy. „Miasto 44” odwołuje się głównie do emocji - mało tego: gra na nich. Wchodzący w życie „piękni dwudziestoletni” próbują odnaleźć się w spełnionej apokalipsie. To ludzie z różnych środowisk, ale w pokazanej w filmie perspektywie można chyba nazwać ich elitą. Ta elita mimo wojennych realiów - tuż przed powstaniem zupełnie nieźle się bawi, prawie wszyscy młodzi bohaterowie wręcz demonstracyjnie palą papierosy (mierzenie się z dorosłością, nałóg czy odreagowywanie wojennej rzeczywistości?) i szpanują. W sierpniowy zryw są po prostu wplątani. I choć nie można odmówić im bohaterstwa, okazują się nieświadomymi, naiwnymi kukiełkami historii. Wyjaśnienia reżysera, że nie jest to film o powstaniu, tylko „studium jednostki na tle ginącego świata i dokonującej się zagłady” nie do końca mnie przekonuje. Bo nawet jeśli w założeniu produkcja nie ma być obrazem historycznym czy dokumentalnym, a jednak dotyka ważnych zdarzeń, to z góry wiadomo, że wzbudzi dotyczącą tych kwestii dyskusję. Stąd też ukazane na ekranie postawy są uogólniane, przerzucane na całe pokolenie. I nie tyle mam zastrzeżenie do krytykowanej wielekroć w filmie Komasy (krótkiej) sceny seksu, bo ta wręcz epatuje konwencją, ile np. do tych, które w realistyczny sposób pokazują mordowanie bezbronnych Niemców. Mogę zaakceptować konwencję muzyczną, choć nie jest „z mojej bajki”. Wrażenie robią na pewno efekty specjalne, za które, co wielokrotnie podkreślano, odpowiada hollywoodzki specjalista od światowych hitów. Dlaczego więc spadający z nieba po wybuchu czołgu pułapki deszcz krwi przywołuje skojarzenia z filmami Quentina Tarantino? To niszczy odbiór „Miasta 44”, zmienia jego wymowę. I nie neguję tu samego faktu spadania krwawego deszczu, ale konwencji, w jakiej scena została nakręcona. Może jest za długa, źle zagrana nie wiem. Mówię tylko o swoich wrażeniach. Czasem, oglądając film, wyłączam głos i odbieram tylko obraz. To daje mi lepszą możliwość oceny gry aktorów. Jak radzą sobie bez podpierania się tekstem. Patrząc na „Miasto 44”, zastanawiałam się, co zostałoby z tego filmu po odrzuceniu - jeszcze raz przyznaję: bardzo widowiskowych - efektów specjalnych. Po powrocie z kina obejrzałam „Kolumbów”. To obraz tematycznie bliski filmowi Jana Komasy, ale prowokujący inną zadumę, inne zamyślenie. Nie ukrywam, że zdecydowanie bardziej mi bliski. I wyżej ceniony: za aktorstwo, artystyczny smak, przesłanie. Czy zatem „Miasto 44” to porażka? Na pewno nie. Trzeba ten film obejrzeć. W moim przekonaniu jest to film dobry. Z piękną końcową sceną. To, czego mi żal, to że nie jest wybitny. Ciągle mam wrażenie, że zainwestowane weń ogromne środki finansowe można było lepiej wykorzystać. Bo kolejna okazja nieprędko się pewnie nadarzy. Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski To nie ja zbiłem szybę! C odziennie serwisy informacyjne, prasa, radio i telewizja, zarzucają nas tysiącami informacji. Jest tego tyle, że nie nadążamy z ich przyswojeniem. Niektórych w ogóle nie zauważamy, o innych zapominamy niemal natychmiast lub - w najlepszym razie - po kilku dniach. Czy zastanawialiśmy się kiedyś, jak ważną rolę w doborze tych newsów odgrywają dziennikarze? To właśnie od nich zależy, które wiadomości trafią na czołówki, a które zostaną pominięte i przemilczane. Oczywiście, najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy piastują funkcje kierownicze w redakcjach, a zatem redaktorzy naczelni i redaktorzy działów, jednak nawet zwykli, szeregowi pracownicy mediów muszą codziennie mierzyć się z potokiem słów, wydarzeń i opinii dostarczanych przez agencje informacyjne, korespondentów, listy do redakcji i wiele, wiele innych źródeł informacji dziennikarskiej. Czasem dziennikarz sam szuka tematów, podejmując niełatwe i ryzykowne działania śledcze i doprowadzając do wykrycia poważnych nadużyć. Niejako po drugiej stronie barykady znajdują się ludzie zajmujący się działalnością public relations, czyli budowaniem wizerunku. Nie należy mylić ich ze specjalistami od reklamy: reklama bowiem jest komunikatem płatnym i powinna być w mediach jasno oznaczona, prawo reguluje to bardzo precyzyjnie. Specjaliści od public relations działają inaczej. Mówią o sobie, że są specjalistami od komunikacji, że dzięki nim firma przekazuje innym swoje wartości, informuje o działaniach, podejmuje różne - czasem bardzo pożyteczne społecznie - inicjatywy. Nie jest to zatem płatna reklama, ale działanie, które ma sprawić, że dziennikarze „sami z siebie” zauważą firmę i jej działalność. Warto w tym momencie zastanowić się nad medialnym wizerunkiem Kościoła. Czasem słyszę, jak księża i wierni złoszczą się na media: że atakują, że manipulują… i nieraz ci złoszczący się mają sporo racji. Wypadałoby jednak zapytać: czy Kościół - rozumiany jako numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. rys. m. andrzejewski 20 instytucja - robi coś, by ten obraz zmienić? Czy możemy mówić o jasno określonej i realizowanej polityce informacyjnej Kościoła? Są takie próby, ale po pierwsze jest ich zbyt mało, po drugie - pożyteczne inicjatywy często zbyt łatwo upadają. Istotnie, wydaje się, że polityka informacyjna Kościoła i jego relacje z mediami zbyt często przypominają „gaszenie pożaru” - są reagowaniem na kryzys medialny, nagłośnione skandale czy medialne publikacje. Nie podejmuje się trudu „ustawiania agendy” („agenda setting”). Nie ma świadomego kreowania kierunków debaty publicznej, narzucania tematów, ukazywania ich w pożądanym świetle. Przykładem bardzo zaniedbanego pod tym względem obszaru wydaje się tematyka bioetyczna czy też kwestia finansów Kościoła. Warto byłoby zadbać o to, by samemu narzucać pewne tematy, dysponować przygotowanymi ekspertami (nie tylko duchownymi - to także przestrzeń do mądrego zagospodarowania zaangażowanych w życie Kościoła świeckich!). Taką inicjatywą jest np. „Catholic Voices” - grupa świeckich katolików przygotowanych do fachowego mówienia w telewizji i radiu o swojej wierze. Ich celem jest przekazywanie istoty wiary i religii katolickiej w mediach tak, aby głos zwykłych katolików był obecny na forum publicznym. Jakieś dwa i pół roku temu ogłoszono stworzenie polskiego zespołu (bo projekt jest międzynarodowy). Spośród 263 osób wybrano 14, przeszkolono i… i dziś czytam ich biogramy, próbując sobie rozpaczliwie przypomnieć, czy kiedykolwiek widziałem/ słyszałem/czytałem daną osobę wypowiadającą się w świeckich mediach. Pomysł dobry, czego zatem zabrakło? Żyjemy w świecie zmediatyzowanym. Kościół jest jego częścią. Musi zatem świadomie i mądrze kreować kierunki medialnej dysputy na swój temat, a nie być ciągle stawianym w sytuacji chłopca, który musi tłumaczyć i udowadniać, że to nie on zbił szybę w oknie sąsiada. ZBIREK Felieton przez k.o. kinga ochnio D Inny świat o Warszawy? Na wieś? No way! - odpowiedziała kibicka Lechii Gdańsk na pytanie swojego kolegi, czy pojedzie wspierać piłkarską drużynę w kolejnej kolejce rozgrywek. Coś podobnego... Takie słowa o stolicy? Chociaż bywam w niej tylko wtedy, gdy przesiadam się do innego środka lokomocji, to i tak poczułam się dotknięta. Kiedy mijałam tych młodych ludzi, przebywałam zaledwie od doby w samym sercu Trójmiasta. Kolejne godziny spędzone w nadmorskim kurorcie pozwoliły mi przekonać się, że w stwierdzeniu umniejszającym znaczenie Warszawy, a tym samym innych miast Mazowsza - co stwierdzam z niekłamaną przykrością, bo przecież jestem mieszkanką tego regionu - jest sporo prawdy. Wystarczyło na tydzień zamieszkać w jednej z dzielnic Gdańska, korzystać z miejskiej komunikacji, robić zakupy w osiedlowych sklepach... Czyli jednym słowem wtopić się w tłum. Pozytywne wrażenie wywołują nie tylko rozwiązania techniczne, ale przede wszystkim ludzka mentalność. Korzystając z publicznych środków transportu, a najlepiej tramwajów, można w miarę sprawnie dostać się w odległe od siebie miejsca Gdańska. Prawie przy każdym z przystanków jest biletomat, a na wiacie tablica świetlna informująca, za ile minut podjedzie konkretny szynobus. Tramwaje pojawiają się tak punktualnie, że można sobie według nich ustawiać zegarki. Tymczasem w stolicy mają miejsce zgoła inne sceny. Na dworcu kolejowym Warszawa Śródmieście, w piątek, o 16.00, czyli w czasie szczytu, na sześć kas biletowych czynne są tylko dwie, a w kolejce ok. 20 osób. Pociąg do Siedlec, który powinien wyjechać o 16.31, o tej godzinie dopiero zbliża się do peronu. Różnice widać także w zachowaniu kierowców. Pan o wyglądzie Antonio Banderasa z uśmiechem na ustach, bez szemrania wydał mi resztę z dziesięciozłotowego banknotu i jeszcze poprosił o przeliczenie. W Siedlcach o uśmiechu można zapomnieć. Widząc banknot, którym chciałabym zapłacić za bilet, kierowca natychmiast zażądałby drobnych. Gdybym nie spełniła jego postulatu, swoje niezadowolenie wyraziłby taką miną, że prosiłabym o litość pasażerów, nakłaniając ich do przeszukania kieszeni. Dodatkowo zostałabym posądzona o wzięcie udziału w zakładzie, w którym wygrywa ten, kto pierwszy wyprowadzi kierowcę z równowagi. Pozytywne zaskoczenie wywołują zachowania samych pasażerów. Młodzi panowie ze słuchawkami w uszach czy tabletami w rękach, dziewczyny w wyzywających ubraniach, wszelkie oryginały z wyglądu czy okazy w rodzaju „buntownik z wyboru” na widok starszej osoby natychmiast wstawali z foteli. Tymczasem jeśli do warszawskiego metra wsiada starsza pani, nikt z kilkorga siedzących młodych osób nawet nie drgnie, wszyscy szukają czegoś na podłodze. A co się działo, kiedy postanowiłam wstąpić do jednego z trójmiejskich sklepów z odzieżą? Ekspedientka sama dociekała, w czym pomóc, szukała produktu. Nie zdarzyło mi się, żeby zapytana o rozmiar, odpowiedziała: „skoro nie wisi, to znaczy, że nie ma”. I jeszcze słowo o dżentelmenach. W Gdańsku panowie, widząc tachającą w ręku kilkunastokilogramowy bagaż kobietę, potrafili zapytać, czy może potrzebuje pomocy. W stolicy w ciągu kilkunastu minut minęłam kilkudziesięciu mężczyzn i żaden się w tej kwestii nie zająknął. Wiem, że to był tylko tydzień, że może miałam szczęście, że pewnie to była suma przypadków, jakiś zbieg okoliczności... Jedno jest pewne: dobre wrażenie pozostanie na długo. A przede wszystkim wiedza, jak wygląda nowoczesne miasto i jak zachowują się w nim ludzie. W taką krajoznawczą wycieczkę wysłałabym kandydatów w najbliższych wyborach samorządowych. koMeNtarZe www.echokatolickie.pl Opinie 21 Niebezpieczne są słowa, które wypadły z całości… Szczery entuzjazm często gasi rozum. Nie jest to nowa prawda, czego najlepszym przykładem staje się prześledzenie różnego rodzaju rewolucyjnych działań w historii świata. Próba przekształcania rzeczywistości w imię różnego rodzaju ideologii zawsze rozpoczynała się od zmian językowych. kS. JaCek WŁ. ŚWIątek W ystarczyło gospodarza ziemskiego nazwać kułakiem, by można było wytoczyć przeciwko niemu cały aparat represji, czego rezultatem stały się mordy i przelew krwi, bądź też - poprzez nazwanie zwykłej dla ludzi rywalizacji na polu gospodarczym - wprowadzić pojęcie walki klas, by od razu zyskać rewolucyjny obraz świata. Chęć szybkiego przejścia do efektów głuszyła ostrożność i konieczność dostrzegania niuansów oraz szczegółów, w których często czaiło się zarzewie zła. Pójście na łatwiznę kończyło się zazwyczaj skracaniem ludzi o głowę. Niestety, po iluś latach poznawania tego mechanizmu ludzkość zdaje się ciągle poszukiwać dróg na skróty. Wydaje się również, że ta praktyka jest nieobca Kościołowi. Zasypiamy na słowach Zastanowiły mnie już pierwsze doniesienia z synodu biskupów w Rzymie, który dotyczy rodziny. Przyznam się, że dość niepokojące. Ale po kolei. O tym, co dzieje się na sali plenarnej synodu, w większości dowiadujemy się z relacji, jakie składają osoby odpowiedzialne za obsługę prasową tego kościelnego gremium. Celem wszelkiej maści rzeczników prasowych jest nie tylko zdanie relacji z tego, co miało miejsce, ale również i wysondowanie - poprzez reakcje mediów i ich odbiorców - oddźwięku społecznego oraz stopnia aprobaty dla poczynań osób zajmujących się jakąś kwestią. Mechanizm ten wydaje się także obecny i w czasie konferencji relatorów synodalnych obrad. Po pierwszym dniu relacje zdawał m.in. o. Thomas Rosica, który zwrócił uwagę na podnoszone w czasie debaty postulaty w sprawie zmiany języka w odniesieniu do osób, które bądź to żyją w konkubinatach, bądź są „praktykującymi” homoseksualistami, bądź też nie zgadzają się na kościelną naukę w sprawie antykoncepcji. Padały propozycje, by odejść od nazywania tych praktyk „życiem w grzechu”, „wewnętrznym nieuporządkowaniem” czy też „mentalnością antykoncepcyjną”. Otwartym pozostało po owym wystąpieniu o. Rosicy pytanie, jakimi innymi terminami należy określać tego typu zachowania. Nie zostało to ani wyartykułowane, ani też nie wskazano innej nomenklatury dla tychże zachowań. Relator zwrócił jedynie uwagę na fakt, że nasze słowa nie mogą zamykać drogi do Chrystusa osobom, które żyją w takich sytuacjach czy też dopuszczają się tychże praktyk. Zestawienie tych dwóch fragmentów wypowiedzi członka synodu spowodowało, że zapaliła mi się czerwona lampka. Wydaje się bowiem, że synod nie jest (jak chciałyby nam wpoić media) starciem „transów” z posoborowikami, ale chęcią wprowadzenia nowej jakości (nie do końca wiem, czy dobrej) w rzeczywistość Kościoła. Dlaczego tak sądzę? Pewność zarzuci kotwicę Pytanie moje dotyczy powodów zmian językowych w nauczaniu Kościoła. Jak już zostało to wyjaśnione, chodzi o niezamykanie ludziom dostępu do Chrystusa. Zmiana nomenklatury miałaby to umożliwić. Czy jednak tak jest naprawdę? W końcu w Ewangelii słychać głosy, że Duch Święty ma przekonać świat o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie. Wszystkie te rzeczy zakładają jedno: rozpoznanie przez człowieka swojej własnej sytuacji jako grzesznika. Co ciekawsze, św. Jan Chrzciciel, przygotowując ówczesną Palestynę na pojawienie się zapowiadanego Mesjasza, wcale nie posługiwał się językiem miękkim i współczującym. Grzeszne sytuacje nazywał po imieniu i wskazywał pewną, choć wąską, drogę wyjścia z nich. Kryterium osądu stanowiła jednakże prawda. Św. Paweł dość dosadnie ujął to w słowa: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan”. Niemożliwym jest zatem dla Ko- ścioła odrzucenie prawdy nawet w imię doraźnych interesów, jakimi może stać się poprawa wizerunku czy podreperowanie mniemania o Kościele w kręgach od niego odległych. Prawda jest koniecznością, aby spotkać się z Chrystusem. Zmiękczanie języka nauki Kościoła może stanowić pierwszy krok do pogrzebania prawdy. Zresztą sam fakt pozostawania człowieka poza Kościołem w sensie instytucjonalnym nie jest jeszcze równoznaczny z przekreśleniem możliwości jego zbawienia. Przecież wszyscy wyznajemy prawdę o Boskiej wszechmocy i wierzymy, iż Boża miłość jest silniejsza od ludzkiej ułomności. Co więcej, jeden z purpuratów, prymas Anglii kard. Vincent Nichols, zwrócił uwagę, że to właśnie laksyzm w podejściu do przyjmowania Eucharystii spowodował dzisiejsze perturbacje w kwestiach moralności małżeńskiej i seksualnej. Zniesienie prawdy zawsze stanowi punkt wyjścia dla dowolności. drobna i kłująca szpilka Herbert w jednym ze swoich wierszy zauważa, że właśnie ta jedna i kłująca szpilka słowa spajała całą zagubioną metaforę świata. Zwolennicy przemian słownych powołują się na problematykę duszpasterską, w której jakoby słowa twarde przeszkadzały w docieraniu do czło- Niemożliwym jest zatem dla Kościoła odrzucenie prawdy nawet w imię doraźnych interesów, jakimi może stać się poprawa wizerunku czy podreperowanie mniemania o Kościele w kręgach od niego odległych. Prawda jest koniecznością, aby spotkać się z Chrystusem. wieka. Być może we współczesnym świecie tak rzeczywiście jest. Dzisiaj nie liczy się prawda, ale dobre samopoczucie poszczególnego człowieka. Przypomina mi się skecz Laskowika i Smolenia, w którym spór toczy się o to, czy mówić, że traktor ma jedno koło złe, czy też, że ma trzy dobre. Choć to niczego nie zmieni, jednak jak brzmi… Niebezpiecznym wydaje mi się również podkreślanie, że człowiek ma prawo dojrzewać do przyjmowania różnych prawd. Stosuje się ten kazus do uzasadnienia możliwości przyjmowania Eucharystii przez osoby żyjące w związkach niesakramentalnych. Ale przecież praktyka Kościoła wskazuje na coś innego. Małe dzieci, niepotrafiące ująć rozumem prawdy o Eucharystii, nie są do niej dopuszczane, póki nie zrozumieją jej zasadniczego znaczenia. Jeśli więc w jednej sytuacji Kościół stosuje to kryterium, dlaczego w innej miałby odejść od niego? Taka możliwość byłaby faktem tylko wtedy, gdy zmieni się pojęcie grzechu osobistego. Czy zatem proponowanie, nawet w imię sukcesu duszpasterskiego, zmiękczania słownictwa nie jest wyjmowaniem owej kłującej szpilki? Tylko że wówczas spinana przez nią rzeczywistość rozpadnie się, a nam pozostanie wstyd nagości. warto PrzeczytaĆ kOnkuRS Powiązani ideologicznie Seria wydawnicza „Resortowe dzieci” ma na celu pokazanie powiązań elit medialnych, biznesowych, politycznych i naukowych III RP ze strukturami PRL. W ychowane w rodzinach działaczy i funkcjonariuszy KPP, PZPR, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a potem SB. Doskonale ustawione w życiu dzięki koneksjom, pieniądzom i „grubej kresce”. Czasem, choć wywodzą się z niekomunistycznych środowisk, związane są ideologicznie oraz materialnie z byłą władzą i bezpieką. Za młodu byli aktywistami komunistycznymi organizacji młodzieżowych, potem biznesmenami, właścicielami i zarządcami nowych mediów. Właśnie dlatego tak zdecydowanie występują przeciw dekomunizacji i lustracji, szydzą z patriotyzmu, polskich tradycji i w ogóle z polskości. Ci ludzie są niebezpieczni, bo usytuowani w opiniotwórczej prasie, a przede wszystkim w telewizji i stacjach radiowych. Kto? „Resortowe dzieci”. To o nich powstała książka, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Fronda. - Tematykę „Resortowych dzieci” rozpoczynamy od „czwartej władzy”, czyli od mediów - wyjaśniają redaktorzy. „Resortowe dzieci”, czyli „Violetty”, „Kowalscy”, „Literaci”, „Poeci”, „Daniele”… Co ich łączy? Grupowa solidarność i interesy. Często, w razie pilnej potrzeby, pełnią oni rolę „dyżurnych autorytetów moralnych”, szczujących przeciw zbyt niepokornym, zbyt dociekliwym - myślącym, Resortowe dzieci. Media, red. D. Kania, ponad ich miarę, po prostu inaczej. J. Targalski, M. Marosz, Wydawnictwo OPR. GU Fronda, Warszawa 2014. Mamy dla Państwa trzy książki od Wydawnictwa Fronda. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO3.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z vat) od czwartku, 16 października, od godz. 10.00, do środy, 22 października, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „dlaczego lubię czytać książki?”. uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www. echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 44 numerze „echa”. 22 EchoKatolickie publicystyka numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. 30 lat w służbie Bogu, ojczyźnie i bliźnim Choć zmieniły się mundury, organizacje i obrzędowość, a drużyny tworzą już dzieci i młodzież innego pokolenia, duch organizacji wyrażony w przyrzeczeniu harcerskim pozostaje ten sam. S łużyć Bogu, Kościołowi, ojczyźnie i bliźnim - idea, która zgromadziła kiedyś wielu młodych garwolinian w Duszpasterstwie Harcerek i Harcerzy im. bł. Męczenników Podlaskich, po 30 latach jest wciąż aktualna. Ci, co mierzą wysoko, osiągają cele Wszystko zaczęło się 10 października 1984 r. na plebanii parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. Tego dnia nowy wikariusz ks. Marian Daniluk zaprosił do swojego mieszkania dziesięcioro młodych ludzi, uczniów szkół średnich. Zaproponował im, aby swoją młodość zechcieli realizować w duchu ideałów harcerskich, służąc Bogu, ojczyźnie i bliźnim. Ta data jest uważana za początek 1 Drużyny Garwolińskiej - pierwszej jednostki organizacyjnej katolickiego harcerstwa na ziemi garwolińskiej w ramach utworzonego przez ks. Mariana Duszpasterstwa Harcerek i Harcerzy im. Bł. Męczenników Podlaskich diecezji siedleckiej jako niezależnej organizacji. - Zarówno w latach 80, jak i wcześniej nie można było wypowiedzieć słów przysięgi: „Mam szczerą wolę pełnić służbę Bogu, Polsce i bliźnim”. Bóg był zakazany. I Polska nie była taka, jak być powinna, bo socjalistyczna. Prawo zabraniało nam myśleć o Bogu i Polsce, która ma przecież swoje korzenie zasadzone głęboko w wierze chrześcijańskiej. Jednak nie ulegliśmy tej presji i najpierw powstała drużyna męska, a potem żeńska - wspomina ks. kan. M. Daniluk. W listopadzie 1984 r. harcerze w mundurach pojechali na pogrzeb ks. Jerzego Popiełuszki. Potem oficjalnie ujawnili się podczas obchodów zakazanego wówczas Święta Niepodległości. - Chcieliśmy robić coś dobrego i postawiliśmy sobie pomigawka przeczkę bardzo wysoko, gdyż tylko ci, co mierzą wysoko, są zdolni osiągać cele - podkreśla kapłan. Z Bogiem przez życie Dla Marka Muchy przygoda z harcerstwem katolickim zaczęła się prawie 30 lat temu. Ktoś zaprosił go na zbiórkę. Potem on sam przyprowadził innych. - Pamiętam początki harcerstwa katolickiego na ziemi garwolińskiej - mówi hm. M. Mucha, dzisiaj przewodniczący rady naczelnej Skautów Europy. - Ze względu na poprzedni ustrój nie było łatwo. W latach 90 wielu młodych odeszło, bo nie potrafili się odnaleźć w naszych strukturach bądź pojawiły się inne propozycje. W pewnym momencie została nas ledwie garstka, ale Pan Bóg pobłogosławił i odrodziliśmy się. Potem zapadła decyzja, że przechodzimy do większej rodziny - Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego. Dzięki temu poznaliśmy wymiar nie tylko polskiego chrześcijaństwa i wiary, ale też Europy - zarówno zachodniej, jak i wschodniej. Mamy dobre relacje z naszymi organizacjami na Białorusi i Ukrainie. Wszystko dzięki temu, że jesteśmy w bratniej rodzinie Skautów Europy - twierdzi. W duszpasterstwie stawiano na samowychowanie młodego człowieka, który chce podjąć walkę o kształtowanie własnego „ ja”. Pomóc miało w tym wypełnianie przedwojennego przyrzeczenia i prawa harcerskiego, życie w zastępach, praktyka prowadzenia dzienniczków osobistych, spotkania formacyjne itp. Stawiano na wyrobienie takich cnót, jak: religijność, patriotyzm, przyjaźń, prawość, pracowitość, zaradność, odpowiedzialność. W lutym 1998 r. z 1 Drużyny Garwolińskiej „Gniazdo” im. ks. Stefana Kardynała Wyszyńskiego wyodręb- W hołdzie poległym Obchody rocznicowe zgromadziły byłych i aktualnych harcerzy. niła się 1 Drużyna Pilawska „Twierdza” im. Jana Bytnara. Na jej czele stanął Piotr Bogusz, dotychczasowy przyboczny garwolińskiej, zaś drużynowym został Rafał Szewczyk. Oba zastępy weszły w skład powołanego Związku Drużyn Harcerzy „Unia”. Komendantem mianowano phm. Marka Muchę HO, dotychczasowego drużynowego 1 DH „Gniazdo”. W latach 1984-2002 drużyny hufca zorganizowały 39 obozów i zimowisk, odbyła się trudno dziś policzalna liczba zbiórek i biwaków. W większej rodzinie We wrześniu 1999 r. zastęp zastępowych 1 Drużyny Garwolińskiej pierwszy raz uczestniczył w pielgrzymce wędrowników Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego na Święty Krzyż. Od tego czasu datuje się okres przygotowawczy do wstąpienia do FSE. W kwietniu 2002 r. dwóch przybocznych ukończyło kurs drużynowych FSE we Francji. W lecie 2002 r. drużyny pierwszy raz obozowały metodyką Skautów Europy. We wrześniu 2002 r. najstarsi harcerze przeszli do nowo utworzonego Kręgu Młodych Wędrowników, na którego czele stanął Rafał Szewczyk HO. Na początku 2003 r. Związek Drużyn Harcerzy „UNIA” DHiH, wstępuje do Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego. Spowodowało to przeobrażenia zarówno w samej drużynie, jak i w całym środowi- Zarówno w latach 80, jak i wcześniej nie można było wypowiedzieć słów przysięgi: „Mam szczerą wolę pełnić służbę Bogu, Polsce i bliźnim”. Bóg był zakazany. I Polska nie była taka, jak być powinna, bo socjalistyczna. Prawo zabraniało nam myśleć o Bogu i Polsce, która ma przecież swoje korzenie zasadzone głęboko w wierze chrześcijańskiej. sku. ZDH „Unia” stała się 1 Hufcem Garwolińsko-Pilawskim FSE, zmieniły się mundury i niektóre zwyczaje, ale ideały pozostały te same. Już w pierwszym roku obecności w FSE przez uczestnictwo w Międzynarodowym Obozie Skautowym EUROJAM 2003 w Żelazku harcerze hufca poznali nieznany dotąd wymiar - braterstwo chrześcijańskiej Europy. W latach 2003-2014 jednostki zorganizowały 55 obozów i zimowisk. Było to możliwe dzięki rozwojowi hufca poprzez nowe gromady i drużyny. Zastępy uczestniczyły we wszystkich Wielkich Harcach Majowych, a gromady wilczków w Wilczych Łowach, zaś kręgi wędrowników w dorocznych Pielgrzymkach Wędrowników FSE na Święty Krzyż. - Harcerstwo jest ewangelizowaniem w duchu katolickim tej idei, którą rozpoczął Robert Baden-Powell. Nasza organizacja nawiązuje do pewnego francuskiego jezuity, o. Jakuba Savin, który do czterech celów harcerstwa zdefiniowanych przez Powella, tj. zdrowie, zmysł praktyczny, charakter oraz służba, dodał jeszcze piąty - wypełniający wszystkie pozostałe, tzn. poznawanie Pana Boga i wzrastanie w relacji z Nim - powiedział phm. Krzysztof Żochowski HO. Na rocznicowe obchody do Garwolina przybyli byli i aktualni harcerze oraz kapłani związani z tym ruchem od początku jego powstania. Waldemar Jaroń Wokół historii 9 października w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Żelechowie odbyła się sesja popularnonaukowa w ramach XXXI Międzynarodowego Sympozjum Kościuszkowskiego. S 4 października, w godzinach porannych, apelem poległych na cmentarzu wojennym w Kocku rozpoczęto obchody 75 rocznicy bitwy pod Kockiem. Po odegraniu hymnu narodowego przez orkiestrę wojskową z Dęblina zebranych gości, poczty sztandarowe oraz delegacje z wieńcami powitał burmistrz Tomasz Futera. Modlitwę za poległych odmówił ks. Grzegorz Marczuk. Po odczytaniu apelu kwiaty na grobie generała Kleeberga złożyli m.in: prawnuk generała ppłk Michał Rhode, dyrektor Muzeum Sił Powietrznych gen. Ryszard Hać, delegacja Lubelskiego Porozumienia Organizacji Kombatanckich Patriotyczno-Niepodległościowych i Służb Mundurowych, delegacja Polskiego Związku Motorowego i klubu motocyklowego „Pionier” z Lublina, wicestarosta lubartowski Jacek Zalewski, wójt gminy Serokomla Krzysztof Stępniak, delegacje szkół z Kocka i Poizdowa oraz delegacja samorządu Kocka. Po apelu przy pomniku dowódcy SGO „Polesie” odbyło się uroczyste otwarcie XX biegów pamięci gen. Franciszka Kleeberga. Formułę otwarcia wypowiedział prawnuk MLS patrona ppłk. M. Rhode. esję ph. „Żelechów w tradycji kościuszkowskiej” prowadził dr Leszek Marek Krześniak, prezes Polskiej Fundacji Kościuszkowskiej. Pierwszym prelegentem był prof. dr hab. Janusz Wojtasik - wykładowca w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie, specjalista w zakresie historii wojskowości XVII-XX w. Pochodzący z Żelechowa profesor wygłosił interesujący referat pt. „Z myślą o Niepodległej. Polskie powstania narodowe i próby powstańcze w latach 1795-1914”. Taki sam tytuł nosi książka Janusza Wojtasika wydana w ubiegłym roku. Insurekcja w oczach historyków Jako drugi głos zabrał dr L. Marek Krześniak, który przedstawił „Poetycki obraz bitwy maciejowickiej”. Kwestie społeczne w działalności Tadeusza Kościuszki omówił dr Jan Pytel, warszawski historyk i publicysta. Kolejny referat pt. „Rola Żydów w insurekcji kościuszkowskiej” wygłosił doktorant Włodzimierz Kostecki. Z prelekcją pt. „Dano mi nazwisko „Naczelnika”... T. Kościuszko w legendzie J. Piłsudskiego” wystąpił dr Szczepan Kalinowski - bialski historyk regionalista, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Międzyrzecu Podlaskim. Gościem konferencji był również Jurij Ustin - autor wydanej po rosyjsku powieści o Tadeuszu Kościuszce pt. „Labirynty wolności”. Ostatnim z prelegentów był białoruski historyk dr Igor Mielnikow, redaktor portalu „Prawda Historyczna” - istpravda.ru, który opowiedział o swojej wystawie - zamkniętej przez władze białoruskie kilka dni po jej otwarciu - pt. „Zachodniobiałoruska Atlantyda. Historia zachodniej Białorusi w okresie międzywojennym w dokumentach, fotografiach i przedmiotach”. Główną ideą ekspozycji było ukazanie męstwa Białorusinów, którzy walczyli w kampanii wrześniowej w szeregach Wojska Polskiego. Dawka folkloru Radości z organizacji w Żelechowie sesji kościuszkowskiej nie kryła burmistrz Mirosława Miszkurka. - To szczególne wyróżnienie i przypomnienie historycznego faktu, że nasze miasto było areną wydarzeń historycznych sprzed 220 lat, kiedy to wojska insurekcji kościuszkowskiej gotowały się do bitwy pod Maciejowicami - mówiła. Dziękując prelegentom za udział w sympozjum, wręczyła im na pamiątkę publikacje o Żelechowie. Zwieńczeniem sesji był występ zespołu z Białorusi „Muzykanci z Mirska”. Tryskający energią koncert wprawił publiczność w zachwyt, pozostawiając niezapomniane wrażenia artystyczne. MICHAŁ SZTELMACH HIStorIa www.echokatolickie.pl ReGioN Pierwsza historyczna publikacja Zbuczyn na przestrzeni wieków We wrześniu ukazała się pierwsza w historii gminy praca popularnonaukowa dotycząca miejscowości pt. „Dzieje gminy i samorządu w Zbuczynie”. Autorami są historycy Wiesław Charczuk i Leszek Zugaj. O pracowanie przedstawia bogatą historię Zbuczyna jako miejscowości, siedziby gminy i samorządu. Zawiera dzieje poszczególnych wsi i sołectw od XV do XX w. Publikacja składa się z dziesięciu rozdziałów, w których znajdziemy dokładny opis funkcjonowania samorządu od XV w. i wytyczenia granic miejscowej parafii. Czytelnik znajdzie też mapy ukazujące proces kształtowania się Zbuczyna oraz okolicznych wsi i miast w ramach województwa lubelskiego w XVIII w., a także funkcjonowanie gminy w oparciu o dekret o reformie podziału gmin wiejskich z drugiej połowy XIX w. Rozdziały dotyczące historii sołectw oraz struktury urzędu gminy w latach 1864-1939 na pewno zaciekawią niejednego czytelnika. Znaleźć tam można dokładny opis ówczesnych kompetencji i obowiązków wójta, gminnego pisarza i sołtysa. Są też tabele obrazujące skład personalny samorządu, kopie dokumentów, fotografie i kalendarium historii gminy Zbuczyn. W recenzji, którą napisał dr hab. Dariusz Magier, historyk, ar- Biała PodlaSka Publikacja składa się z dziesięciu rozdziałów, w których znajdziemy dokładny opis funkcjonowania samorządu od XV w. i wytyczenia granic miejscowej parafii. chiwista, dyrektor radzyńskiego oddziału Archiwum Państwowego, czytamy m.in.: „Dzieje gminy przedstawione zostały z wykorzystaniem najnowszych efektów pracy historyków, a autorzy powołują się na opracowania i źródła, które odzwierciedlają aktualny stan wiedzy zarówno w odniesieniu do okresu staropolskiego, zaborów, jak i PRL oraz historii najnowszej. Zwłaszcza okres tzw. Polski Ludowej wymagał wykorzystania naj- nowszej literatury, która gwarantowałaby zerwanie z metodologią marksistowską”. Prace nad książką rozpoczęły się w październiku 2013 r., natomiast zakończyły we wrześniu 2014 r. Opracowanie zostało wydane w nakładzie 200 egzemplarzy. Promocja publikacji W. Charczuka i L. Zugaja odbędzie się w niedzielę, 19 października, o 14.00, w sali widowiskowej Gminnego Ośrodka MD Kultury w Zbuczynie. Konkurs historyczny Ocalić od zapomnienia Wszyscy wiemy, że najlepsze historie to nie tylko te, które wychodzą spod pióra wprawnych pisarzy, ale te pisane przez życie. Dlatego warto odszukać je w rodzinnych wspomnieniach, przelać na papier i ocalić od zapomnienia. Składają się one bowiem na historię naszego regionu - takimi słowami Teresa Stasiuk-Karaś, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej, zachęca mieszkańców do udziału w konkursie „Bohater w mojej rodzinie”. I nicjatorem akcji było stowarzyszenie Koło Bialczan, które - oprócz miejskiej książnicy zaprosiło do współorganizacji także Rotary Club Biała Podlaska, Bialską Radę Seniorów oraz wydział edukacji urzędu miasta. Celem konkursu jest wzbogacenie wiedzy historycznej o biografie bialczan. Wzbogacić wiedzę i zacieśnić więzi Dotychczasowa wiedza o dziejach Białej Podlaskiej i regionu, mimo ostatnio odnotowanego dorobku, jest niepełna. Szczególnie odczuwany stał się brak rozpoznania od strony osobowej przedstawicieli polskiej kultury materialnej i niematerialnej osób, które żyły na Południowym Podlasiu w okresie wojen światowych - piszą organizatorzy, dodając, że „jest potrzeba „wywołania” nowych faktów, ukazania dokonań osób jeszcze całkowicie nieodkrytych, by młodemu pokoleniu przybliżyć to, co minęło. Przedsięwzięcie ma w zamyśle pobudzić młodzież do zainteresowania małą ojczyzną, domem rodzinnym lub wspólnotą sąsiedzką. Pozwoli nie przechodzić obojętnie obok tego, co zbieżne, co nas integruje do działania, do pracy dla dobra wspólnego. Ponadto przez ukazanie nowych postaci Południowego Podlasia wzbogacilibyśmy naszą wiedzę o historię miasta nad Krzną i zacieśnili nasze więzi z regionem” czytamy w zaproszeniu do udziału w konkursie. każdy ma swojego bohatera - Czytając książki lub oglądając filmy przedstawiające historię znanych rodów, dziwimy się, jak wiele zwrotów, sukcesów i porażek może spotkać jedną rodzinę na przestrzeni kilku pokoleń. Przychodzi nam wówczas na myśl, że bohaterowie tych opowieści byli wyjątkowi. Tymczasem często okazuje się, iż losy naszych np. babć, dziadków są równie fascynujące - mówi T. Stasiuk-Karaś, dodając, że tradycja rodowa niekoniecznie musi się objawiać cennymi pamiątkami, wielkimi nazwiskami i portretami znanych przodków. - Słowo „bohater” brzmi może nieco patetycznie. Jednak warto pamiętać, że może nim być każdy, kto ma do opowiedzenia ciekawą historię. A taką ma prawie każda rodzina. Dlatego warto ją odkryć, podzielić się z innymi i ocalić od zapomnienia - podkreśla dyrektor bialskiej biblioteki. do wszystkich mieszkańców Konkurs jest skierowany do uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych oraz osób dorosłych związanych z Białą Podlaską i regionem podlaskim. Zgodnie z regulaminem prace - np. wywiad, reportaż, kartka z pamiętnika - muszą być pracami indywidualnymi, wcześniej niepublikowanymi. Powinny dotyczyć osób i wydarzeń autentycznych. Mogą być wzbogacone prezentacją multimedialną i zdjęciami. Termin przyjmowania zgłoszeń mija 30 października. Na wykonanie prac będzie czas do połowy kwietnia, a 3 maja poznamy zwycięzców. Szczegóły, regulamin oraz karty zgłoszeniowe można znaleźć na MD stronie bialapodlaska.pl. Opinie 23 z dziejów Podlasia (448) Zaskakująca opinia gen. Maniukina 9 lutego 1864 r. car aleksander II depeszował do gen. Berga: „Papiery zabrane podczas rozbicia bandy Wróblewskiego przez mjr. Zankisowa są istotnie ważne i ciekawe, ponieważ dowodzą, jak Pan mówi, jakich wysiłków używa konspiracja, aby nas wyprzedzić w umysłach chłopów”. Prawdopodobnie 19 stycznia w ręce rosyjskie pod Jedlanką wpadł rozkaz rządu Narodowego do partyzanckich dowódców wojskowych o treści: „Pamiętajcie, że szczęście ludu naszego jest węgielnym kamieniem przyszłości ojczyzny. Stójcie wiernie na straży praw, które rN nadał Ludowi Polskiemu, a kto je czymkolwiek zgwałcić ośmieli się, za wroga ojczyzny poczytanym będzie”. Chodziło o dekret rN w sprawie uwłaszczenia włościan. Wróblewski już wcześniej wydał dla podwładnych rozkaz: „odczytać przy każdej zręczności Manifest rN, czyniąc o przeczytaniu akt z podpisem przynajmniej dwóch świadków”. dlatego car po zdobyciu papierów pod Jedlanką pisał dalej do pełniącego obowiązki namiestnika Berga: „Nikt nie jest bardziej przekonany o konieczności podjęcia środków na rzecz tych ostatnich [tj. chłopów - Jg]. Mam nadzieję, że moja decyzja [o uwłaszczeniu - Jg] będzie mogła zostać ogłoszona 19 lutego starego stylu [tj. 2 marca wg kalendarza gregoriańskiego - Jg]”. tymczasem na Podlasiu powstanie jeszcze trwało. Pod datą 10 lutego ref. ros. Pawliszczew zanotował, że uriadnik Jeremin rozproszył w pobliżu miasteczka Mordy pow. siedleckiego bandę konną. Wg źródeł polskich zaskoczono tu 40 powstańców z oddziału Neumana. Był to 46-letni oficer pochodzący z zaboru pruskiego. W wyniku tej potyczki, ale pod wsią drupia w gm. Mordy, powstańcy stracili sześciu walczących, a jeden trafił do niewoli. W ręce kozaków dostało się kilka sztuk broni i pięć koni. 11 lutego rosyjski naczelnik wojenny miasta Żelechowa mjr Lemański zwrócił się do dowództwa w Siedlcach z prośbą o ściągnięcie z dęblina do Żelechowa odkomenderowanych tam wcześniej 7 i 8 kompanii piechoty i 100 kozaków. Motywował to niespokojną sytuacją w okolicy. 12 lutego powieszono na stokach Cytadeli Warszawskiej znanego na Podlasiu dowódcę powstańczego Józefa Jankowskiego-Szydłowskiego. tego dnia przywieziono do Siedlec wziętego wcześniej do niewoli kpt. Pawła Landowskiego ps. kosa. We wstępnych zeznaniach oświadczył on, że jest poddanym austriackim i nazywa się antoni Feintuch. 12 lutego we wsi kolano - położonej w ówczesnym pow. radzyńskim - podczas odczytywania odezwy rządu rosyjskiego przez pisarza gm. Jabłoń niespodziewanie pojawił się powstaniec z rewolwerem, grożąc zebranym śmiercią. Pisarz, złapawszy powstańca za rękę, zaczął błagać go o łaskę. ten zaskoczony uciekł, to samo zrobili licznie zebrani chłopi. dziwnym zbiegiem okoliczności 13 lutego we wsi antopol aresztowano za udział w szajce krysińskiego szlachcica ze wsi kolano aleksandra Markowskiego, wcześniej ekonoma, lat 20, katolika, stanu wolnego. tymczasem wiadomo, że 13 lutego karol krysiński wkroczył dopiero z galicji (po raz trzeci) na teren królestwa Polskiego. Posiadał teraz pieczęć i funkcję generalnego organizatora województw podlaskiego, lubelskiego i brzesko-litewskiego. tym razem rozpoczynał działalność w towarzystwie tylko sześciu oficerów. 13 lutego aresztowano pod zarzutem udziału w buncie mieszczanina z Janowa Podl. Ignacego Miniewicza - lat 25, ojca trojga dzieci. Zarządzenie rządu rosyjskiego o ujawnianiu się powstańców powoli zbierało owoce. 14 lutego wójt gm. kock informował władze o powrocie mieszkańców z partii powstańczej. do domów wróciło dobrowolnie dziewięciu włościan, którzy zostali odstawieni do miejsca zamieszkania. Wg najwybitniejszego kronikarza powstania S. Zielińskiego 14 lutego między garwolinem a garbowem miała miejsce potyczka. Historyk W. dąbkowski przypuszcza, że brał w niej udział ppor. Malinowski, dawny oboźny u krysińskiego. umykał on spod Smolanki. Po walce, w której nie dał się rozbić, wycofał się za Wisłę do Puszczy kozienickiej. ok. 15 lutego doszło do potyczki na polach wsi Poschła. ówczesny właściciel miejscowego folwarku F. rawicz-Podkoński urządził pogrzeb kilku poległym powstańcom. Za ten czyn wytoczono mu śledztwo, grożąc karą zsyłki na Sybir. tylko dzięki temu, że był ojcem 20 dzieci, udało mu się jej uniknąć, musiał jednak sprzedać majątek i przenieść się do Warszawy. 16 lutego został rozstrzelany w Siedlcach były szeregowiec 1 baterii saperów Mikołaj Filipow, który - jak podano - był w oddziale Zielińskiego i współpracował z ks. korolcem. Pod datą 17 lutego ref. Pawliszczew z żalem zapisał, że Leniecki, Lutyński, grzymała, Nejman, Mioduszewski wyślizgnęli się [z obławy - Jg] i siedzą gdzieś w leśnym obozie. do zaskakującego wniosku doszedł dowódca siedleckiego okręgu wojskowego, bezwzględny i okrutny gen. Zachar Maniukin. on, który kazał spalić i zniszczyć Siemiatycze i o którym k. kraszewski zapisał: „wpół dobry, wpół dziki, od humoru fantastyk, jakby miniaturowa karykatura Suworowa, podobno miał reumatyzm w głowie, poznawano, że był zły, kiedy był w czapce”, 18 lutego przybył na naradę naczelników wojennych do Warszawy. 19 lutego zabrał głos i powiedział: „Powstanie może być obezwładnione, lecz nie wygaśnie dotąd, póki nie stworzy się grupy przeciwnej jego zwolennikom, a taką można stworzyć tylko z chłopów. Warunkiem pozyskania włościan winno być polepszenie ich bytu materialnego poprzez bezpłatne nadawanie ziemi z majątków ich właścicieli”. dr JóZeF gereSZ 24 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numernumer 42(1007) 16-22 października 2014 r. EchoKatolickie 19 PAŹDZIERNIKA, 16.00 Warto się wybrać 19 PAŹDZIERNIKA, 10.00 Biała Podlaska Giełda staroci w Bialskim Centrum Kultury 20 PAŹDZIERNIKA, 18.00 Siedlce Promocja książki Sławomira Kindziuka „Kultura fizyczna w Siedlcach” w sali widowiskowej „Podlasie” 21 PAŹDZIERNIKA, 18.00 Biała Podlaska „Ostatnie wiersze - jak tłumaczyć twórczość literacką” - spotkanie z Grzegorzem Szupilukiem w Klubie Kultury „Eureka” 35 lat na scenie Fot. BZ WŁODAWA Garwolin V Dni Muzyki Chóralnej. Uroczysta gala w kościele pw. Przemienienia Pańskiego. 35 lat na scenie Podczas uroczystości, które odbyły się 11 października we Włodawskim Domu Kultury, starosta Wiesław Holaczuk wręczył odznaki honorowe „Zasłużony dla kultury polskiej” artystkom zespołu śpiewaczego Złota Jesień: Janinie Kuczewskiej, Walentynie Pastuszuk, Alinie Dawidziuk i Sabinie Czopek. patron medialny Fot. js Jury chwaliło młodzież za scenografię i stroje. KĄKOLEWNICA Spotkania kabaretowe Trzy dni śmiechu W pierwszym dniu rozśmieszała widzów młodzież, w drugim dniu „Kąkolewiska” publiczność śmiała się z dorosłych kabaretów, a w trzecim widzowie podziwiali rywalizację kabareciarzy w walce o ser. Odznaki honorowe „Zasłużony dla kultury polskiej” otrzymały: Janina Kuczewska, Walentyna Pastuszuk, Alina Dawidziuk i Sabina Czopek. G ratulacje i podziękowania złożyli zespołowi m.in.: dyrektor WDK Mikołaj Butryn, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Różance Andrzej Lis, prezes Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów we Włodawie Irena Rutkowska, prezes Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej Barbara Litwiniuk, prezes oddziału powiatowego Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego we Włodawie Andrzej Rysz. Przyjechał także zespół z Ukrainy. Mottem zespołu są słowa: „Moc wzruszeń i wielka radość ze wspólnego śpiewania”. Jak mówi prezes Złotej Jesieni Józef Zdolski, do tej pory grupa wystą- piła ponad 450 razy. Brała udział w różnych uroczystościach: religijnych, regionalnych, dożynkach, podczas przeglądów artystycznej twórczości seniorów. Zespół koncertował także na Białorusi i Ukrainie. W repertuarze ma piosenki ludowe, biesiadne, wojskowe i rozrywkowe. W 2004 r. przy zespole powstało Stowarzyszenie Złota Jesień. W 2007 r. z inicjatywy J. Zdolskiego przy stowarzyszeniu utworzono męski zespół Pagon. Występuje on w pełnym umundurowaniu, śpiewając pieśni żołnierskie i patriotyczne. Śpiewają, aby - jak mówi Zdolski - oddać hołd tym, którzy walczyli o naszą wolność. Jest to również lekcja historii dla młodzieży. JS P rzeglądy kabaretowe w Kąkolewnicy stały się już tradycją. W tym roku „Kąkolewisko” odbyło się po raz 15, wprawiając w dobry humor przybyłych na imprezę widzów od 3 do 5 października. Szkoła na pierwszym planie W pierwszym dniu imprezy publiczność śmiała się ze skeczy uczniów gminnych szkół. Popisom młodzieży przyglądało się jury w składzie: satyryk Leszek Sokołowski, polonistka i animator kultury Katarzyna Wileńska, członek zarządu powiatu radzyńskiego Zofia Goławska i dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Bożena Adamowicz. Młodzież w niekonwencjonalnych i pomysłowych programach prezentowała współczesne problemy w szkole. Jury doceniło scenografię i stroje młodych kabareciarzy. Pierwsze miejsca zajęły kabarety: Turowiaczki ze Szkoły Podstawowej w Turowie za skecz „Ekologiczny Biznes” oraz kabaret Gimki z Publicznego Gimnazjum w Olszewnicy za skecz „Duże dzieci”. W kategorii „indywidualność” wyróżniono Katarzynę Musiatowicz z kabaretu Turowiaczki. Pozostałe kabarety: Grabowisko ze Szkoły Podstawowej w Grabowcu, Happy Kids z Zespołu Oświatowego w Polskowoli, Raz Dwa Trzy z Zespołu Oświatowego w Brzozowicy i kabaret z Publicznego Gimnazjum w Zespole Oświatowym w Kąkolewnicy otrzymały nagrody rzeczowe. Śmiechu warte Kabarety, które przyjechały do Kąkolewnicy z województw lubelskiego i mazowieckiego, zaprezentowały się w różnych formach i stylach scenicznych. Popisy kabareciarzy oceniało jury w składzie: Stanisław Zygmunt, Janusz Jastrzębski i Zofia Goławska. Po 500 zł nagrody przyznano kabaretom: Starsze Panny po Reinkarnacji z Woli Osowińskiej, Fifa-Rafa z Bełżyc i Szara Eminencja z Werbkowic. Nagrody po 150 zł otrzymały kabarety: Ten Krótko Zaśpiewaj! Będzie widowiskowo Terespol. Jeszcze do 15 listopada można zgłaszać chęć udziału w XVI Powiatowym Przeglądzie Poezji Śpiewanej. Skierowany do młodzieży i dorosłych konkurs zostanie przeprowadzony w dwóch kategoriach: piosenka autorska (własny tekst i muzyka) oraz piosenka odtwórcza (tekst i muzyka innego wykonawcy, ewentualnie kombinacja - własny tekst lub muzyka). W przeglądzie mogą brać udział zarówno soliści, jak i zespoły. Każdy wykonawca musi przygotować dwa utwory, których czas prezentacji nie może przekroczyć 15 min. Warunkiem udziału w konkursie jest przesłanie (e-mailem lub pocztą) na adres MOK karty uczestnika. Przegląd odbędzie się 23 listopada w sali bankietowej restauracji Galeria Smaków. Szczegółowe informacje oraz karta zgłoszeniowa dostępne są na stronie internetowej pod adresem www. mokterespol.com. Organizatorami przeglądu są: Miejski Ośrodek Kultury oraz Liceum Ogólnokształcące w Terespolu. Patronat nad imprezą objęło starostwo powiatowe w Białej MLS Podlaskiej. Hańsk. Do końca października Gminny Ośrodek Kultury przyjmuje zgłoszenia do XVI Powiatowego Przeglądu Widowisk Obrzędowych. Głównym celem imprezy jest kultywowanie dawnych tradycyjnych zwyczajów i obrzędów ludowych oraz odszukanie starych pieśni czy ginących zawodów. Zespoły obrzędowe mogą zaprezentować m.in.: zwyczaje adwentowe (św. Andrzej, św. Łucja), wigilijne, bożonarodzeniowe (herody, jasełka, święte wieczory, chodzenie z gwiazdą i szopką), noworoczne, karnawałowe, związane z obchodami świąt i uroczystości kościelnych (Matki Boskiej Gromnicznej, Środą Popielcową, śródpościem, Wielkim Postem, Wielkanocą, Zielonymi Świątkami czy Bożym Ciałem). Mile widziane będą również zwyczaje dotyczące codziennej pracy w polu i zagrodzie (pierzak, prządki czy obróbka lnu), a także zwyczaje i obrzędy związane z narodzinami czy weselem. Każde widowisko powinno trwać nie krócej niż 25 i nie dłużej niż 45 min. Szczegółowe informacje można uzyskać, dzwoniąc na nr tel. 82-57-14-210 lub pisząc na adres: [email protected]. Regulamin konkursu, który odbędzie się 23 listopada, dostępny jest na stronie internetowej: www. gokhansk.pl. MLS Powtórzyli sukces REGION. Miejska Biblioteka Publiczna we Włodawie po raz drugi z rzędu została uznana za najlepiej prowadzoną placówkę w województwie lubelskim. Oficjalne ogłoszenie wyników rankingu przygotowanego przez Instytut Książki i dziennik „Rzeczpospolita” odbyło się 8 października podczas gali w Pałacu Rzeczpospolitej, siedzibie Biblioteki Narodowej w Warszawie. Wyróżnienie dla włodawskiej książnicy odebrali: jej dyrektor Jacek Żurawski, zastępca dyrektora ds. merytorycznych Małgorzata Zińczuk i burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień. Włodawska biblioteka uczestniczyła w zestawieniu po raz trzeci. Na ponad 800 placówek z gmin wiejskich, miejsko-wiejskich i miast do 15 tys. mieszkańców, które odpowiedziały na ankiety organizatorów, zajęła 24 miejsce w kraju. MLS z Bialskiego Centrum Kultury w Białej Podlaskiej, zespół Jarzębinki z Trzcińca, zespół teatralnokabaretowy działający przy MOK we Frampolu, kabaret Babeczki z Gołębia i zespół Wilkomińscy z Mińska Mazowieckiego. Nagrody rzeczowe otrzymali: Stefania Banucha z Trzcińca i kabaret młodzieżowy Aplauz z Gołębia. Do sera Trzeciego dnia publiczność śmiała się do łez z programów czterech kabaretów: Janusz Jastrzębski z Warszawy, Inaczej z Białegostoku, O Tak O z Białegostoku i Paulina Potocka z Białegostoku. Wszystkie cztery kabarety otrzymały nagrody finansowe w wysokości 500 zł. Natomiast nagrodę publiczności - 15-kilogramowy blok sera „Edam” od Spółdzielni Mleczarskiej Ryki - otrzymał kabaret „O Tak O” z Białegostoku, a krąg sera „Bursztyn” Spółdzielczej Mleczarni SPOMLEK z Radzynia Podlaskiego otrzymał kabaret „Janusz Jastrzębski” BZ z Warszawy. ZAPRASZAMY DO KINA HELIOS - KONKURS! Mamy dla Państwa osiem zaproszeń na seanse 2D oraz dwa podwójne zaproszenia na seanse specjalne do siedleckiego Kina Helios. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO2.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAT) od czwartku, 16 października, od godz. 10.00, do środy, 22 października, do 22.00. Wygra dziesięć osób, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Dlaczego lubię chodzić do kina?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 44 numerze „Echa”. www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl 22 PAŹDZIERNIKA, 17.00 Biała Podlaska „A. Wilbik na poważnie” - spotkanie autorskie w Bibliotece Pedagogicznej przy ul. Kolejowej 8 SIEDLCE 24 PAŹDZIERNIKA, 22.30 Łuków IV Łukowska Noc Kultury Kultura 24 PAŹDZIERNIKA, 21.00 Łuków Koncert zespołu Dżem w klubie Decybel MD redaktor prowadzący: Kinga Ochnio Sztuka plus Komercja Złodziej na scenie kina Siedlce - HELIOS fot. CKiS Zainteresowanie teatrem nie słabnie. Przy wypełnionej po brzegi sali Centrum Kultury i Sztuki 13 października wystawiono drugi konkursowy spektakl. patron medialny T ym razem w ramach trzeciej edycji Festiwalu Teatrów Prywatnych „Sztuka plus Komercja” można było zobaczyć komedię kryminalną „Złodziej”. To historia dwóch małżeństw, przyjaciół, którzy wracają z wieczornego przyjęcia do domu i zastają mieszkanie po włamaniu. To jednak nie koniec wątku, bo, jak się okazuje, złodziej nadal jest w mieszkaniu. Czy w takim momencie - poza żalem za skradzionymi klejno- MIĘDZYRZEC PODLASKI tami i pieniędzmi oraz chęcią ukarania bandyty - może dziać się coś jeszcze? Owszem, bo szabrownik okazuje się nie być zwyczajnym opryszkiem, a gospodarze i ich przyjaciele nie tymi, za których się do tej pory uważali… Złodziej, brawurowo zagrany przez Cezarego Żaka (który jest również reżyserem przedstawienia), przeszukując dom poznał najgłębsze tajemnice jego mieszkańców. To bohater, który ma fantazję. Przyłapany na gorącym uczynku, zamienia się w psychologa; rozwiązując zagadki z przeszłości, wywraca relacje mieszkańców do góry nogami. Odkrywa tajemnice z dawnych lat, ujawnia powiązania przyjaciół. Na jaw wychodzi również to, kto naprawdę wziął z sejfu pieniądze… Jaki jest finał? Zaskakujący! W obsadzie: Rafał Królikowski, Leszek Lichota, Izabela Kuna oraz Renata Dancewicz. Fabuła jest bardzo dobrze napisana, humor – błyskotliwy i nieprzesadzony. Sztuka porusza inteligentnymi GU dialogami i zwrotami akcji. Wystawa poplenerowa 11 października Galeria „ES” wypełniła się wielbicielami sztuki. Mogli oni spotkać się z artystami i obejrzeć prace będące efektem tegorocznego pleneru. Fot. BZ X BOGOWIE Pol., 15 lat, 112 min 17-23 X, godz. 10.30, 13.00, 15.30, 18.00, 20.30 ZAGINIONA DZIEWCZYNA USA, 15 lat, 145 min 17-23 X, godz. 15.30, 20.00 DRACULA: HISTORIA NIEZNANA USA, 15 lat, 100 min 17-23 X, godz. 14.45, 19.00, 21.00 DLA CIEBIE WSZYSTKO USA, 15 lat, 117 min 17-23 X, godz. 15.00, 19.30 SĘDZIA USA, 15 lat, 141 min 17-23 X, godz. 12.30, 18.30, 21.30 SŁUŻBY SPECJALNE Pol., 15 lat, 115 min 17-23 X, godz. 17.30 ANNABELLE USA, 15 lat, 98 min 17-23 X, godz. 17.15 MIASTO 44 Pol., 14 lat, 125 min 17-23 X, godz. 9.00, 11.45, 14.30 PUDŁAKI 3D USA, b/o, 97 min 17-23 X, godz. 12.30 PUDŁAKI USA, b/o, 97 min 17-23 X, godz. 10.15, 17.00 PSZCZÓŁKA MAJA Australia/Niemcy, b/o, 79 min 17-23 X, godz. 11.00, 13.00 PINOKIO Niem., b/o, 120 min 17-23 X, godz. 10.15 Biała Podlaska - MERKURY Artystyczna śmietanka IV Ogólnopolski Plener Malarski zorganizowany przez Miejski Ośrodek Kultury odbywał się od 28 lipca do 9 sierpnia w gospodarstwie agroturystycznym w Krzymoszycach. Wzięło w nim udział 12 artystów z różnych stron Polski, wśród nich - międzyrzecki artysta Andrzej Szczerbicki, komisarz pleneru. Ci artyści, którzy przybyli na wernisaż, zgodnie podkreślają, że międzyrzeckie plenery łączą w sobie trzy wartości: inspirujące krajobrazy, zgraną grupę artystów oraz doskonałe warunki do pracy twórczej stworzone przez właścicieli „Tęczowego Folwarku”. Obrazy powstałe w Krzymoszycach są bardzo różnorodne: od przedstawiających architekturę Międzyrzeca rysunków wykonanych techniką gwasz, ołówkiem i tuszem przez Michała Borysa, poprzez barwne pejzaże podlaskie Sylwii Kalinowskiej czy brzozy i kozy namalowane przez Izabelę Kitę, po zastanawiające prace Magdaleny Cybulskiej z cyklu „Władcy sił natury”. Małgorzata Hołówka już nie po raz pierwszy 25 BOGOWIE Pol., 15 lat, 112 min 17-22 X, godz. 18.45, 21.00 23 X, godz. 18.00 PUDŁAKI USA, b/o, 97 min 17-18 X, godz. 13.30, 17.00 19 X, godz. 11.00, 15.00 20-22 X, godz. 17.00 23 X, godz. 16.15 PUDŁAKI 3D USA, b/o, 97 min 17-18, 20-22 X, godz. 15.15 19 X, godz. 13.00 23 X, godz. 14.30 MARY’S LAND. ZIEMIA MARYI Hiszp., 12 lat, 116 min 19 X, godz. 16.45 Spotkania Filmowe MAMA Kanada, 15 lat, 140 min 23 X, godz. 20.15 Łuków - ŁOK PUDŁAKI USA, b/o, 97 min 17-22 X, godz. 14.00, 16.00 BOGOWIE Pol., 15 lat, 112 min 18-22 X, godz. 18.00, 20.15 Garwolin - WILGA MARY’S LAND. ZIEMIA MARYI Hiszp., 12 lat, 116 min 18-21 X, godz. 15.45 WRZESZCZĄCY FACECI Dania, 12 lat, 80 min 18 X, godz. 18.00 MAŁE STŁUCZKI Pol., 15 lat, 80 min 18 X, godz. 20.00 19-21 X, godz. 18.00, 20.00 Łosice - ŁDK Za Rogiem BITWA O IRAK Wlk. Bryt., 16 lat, 96 min 21 X, godz. 19.00 PORTRET O ZMIERZCHU Rosja., 18 lat, 110 min 23 X, godz. 19.00 Sokołów Podlaski - SOK PSZCZÓŁKA MAJA Australia/Niemcy, b/o, 79 min 17-19 X, godz. 17.00 SŁUŻBY SPECJALNE Pol., 15 lat, 115 min 17-19 X, godz. 15.00, 19.00 BOGOWIE Pol., 15 lat, 112 min 23 X, godz. 17.00, 19.00 Janów Podlaski - WENUS PSZCZÓŁKA MAJA Australia/Niemcy, b/o, 79 min 18-19 X, godz. 16.00 MIASTO 44 Pol., 14 lat, 125 min 18-19 X, godz. 18.00 Krótko Promocja tomiku poetyckiego Dwa miesiące temu wspólnie malowali na plenerze, 11 października zaprezentowali efekty pracy. zdecydowała się uwiecznić na międzyrzeckie budynki i latarnie, Barbara Szubińska skupiła się na podlaskich zachodach słońca, a Janusz Maksymiuk odtwarzał podlaskie klimaty. Na obrazach Zbigniewa Bielawki dominują wiejskie krajobrazy, Wiktor Jędrzejak jak zwykle ożywił przedmioty przeznaczone do wyrzucenia, nadając im rangę dzieł sztuki, natomiast obrazy Jacka Wojciechowskiego i Andrzeja Szczerbickiego pozostawiają oglądającym przestrzeń do własnej interpretacji. Na wernisażu pojawiło się wielu miejscowych wielbicieli sztuki. Międzyrzeczenie będą mieli okazję zapoznać się z pracami jeszcze przez miesiąc. Wystawa poplenerowa pozostanie w galerii do BZ 21 listopada. WŁODAWA. Poeta, fraszkopisarz, podróżnik, współzałożyciel Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej Aldon Dzięcioł zaprezentował 10 października swój nowy tomik poetycki. Do tomu zatytułowanego „Od Bugu... Poleskie refleksje” wstęp napisał Tadeusz Karabowicz. Podkreślił zauroczenie poety światem antycznym, kulturą hellenistyczną oraz ziemią nadbużańską. Promotorem nowej książki poetyckiej Dzięcioła był Waldemar Michalski z redakcji lubelskiego „Akcentu”. - Dzięcioł to nie tylko poeta, ale autor kilku książek, które dotyczą tradycji regionu. Dzięcioł jest zakochany w tej ziemi, którą nosi w sercu. W każdym wypowiedzianym zdaniu nasłuchuje melodii tej polszczyzny, która tutaj, na kresach, jest szczególnie melodyjna. Wiersze Aldona Dzięcioła są stworzone do śpiewania - podkreślił Michalski. Na spotkanie z poetą, które odbyło się we włodawskim Zespole Szkół Zawodowych i II LO, miejscu, gdzie uczyli się jego synowie, przybyli przyjaciele i młodzież szkolna. Obecny był starosta włodawski Wiesław Holaczuk. Moderatorem spotkania była nauczycielka Renata Holaczuk, która wspólnie z młodzieżą przygotowała program artystyczny oparty na tekstach poety. O twórczości A. Dzięcioła opowiadał W. Michalski, poetki: Krystyna Igras z Chełma oraz Grażyna Rawicka - z Włodawy. JS 26 EchoKatolickie sport 15(615) kwietnia 2007 numernumer 42(1007) 16-2212-18 października 2014 r. Podczas rozegranych w Makowie Mazowieckim mistrzostw Polski seniorek w podnoszeniu ciężarów złote medale wywalczyły zawodniczki WLKS Siedlce: Wioleta Jastrzębska (na zdjęciu) w kat. 48kg ( zajęła drugie miejsce w klasyfikacji ogólnej mistrzostw) i Katarzyna Lisewska w kat. 75 kg. Srebrny medal zdobyła Ewelina Malec w kat. 53 kg, a Monika Grzesiak w kat. 48 kg brązowy (obie AZS AWF Biała Podlaska). Foto Michał Głódź. MKK Siedlce. Piłka siatkowa Pierwsze punkty Nike zwycięska, nieoczekiwana przegrana KPS, międzyrzecki Huragan pokonuje akademików. W drugiej kolejce spotkań I ligi siatkarek beniaminek z Węgrowa wygrał z Murowaną Gośliną, zdobywając tym samym pierwsze punkty w rozgrywkach. Podopieczne trenera Roberta Kupisza wygrały 3:0, ale nie miały łatwo. W pierwszej partii po walce niemal punkt za punk zwyciężyły na przewagi. Drugą zaczęły nie najlepiej od stanu 6:12, potem wyciągnęły na 23:23 i znów były lepsze na przewagi. W trzecim secie prowadziły cały czas kilkoma punktami i zwyciężyły do 19. Nauka od młodzieży Siedlecki KPS w pierwszym secie meczu z SMS Spała prowadził 24:20 i, niestety, mimo sześciu setboli przegrał na przewagi. To było zaskakujące, ale kiedy w drugim secie siedlczanie wygrali zdecydowanie do 17, wydawało się, że w kolejnych goście też nie będą mieli szans. Tymczasem grająca bez kompleksów i z konsekwencją młodzież z SMS odniosła zwycięstwo w dwóch następnych partiach. Ekipa z Siedlec w spotkaniu z zespołem ze Spały była wyraźnie spięta i nie mogła złapać odpowiedniego rytmu gry. Zagrywka zadecydowała Międzyrzecki Huragan pokonał w trzech setach akademików z Warszawy dzięki dobrej zagrywce, w czym szczególnie celował Wiktor Musiał. Goście nie mogli sobie w tej sytuacji poradzić z odbiorem, a następnie z rozegraniem, co było przysłowiową wodą na młyn dla międzyrzeczan, którzy dzięki temu tryumfowali. I liga kobiet 2 kolejka Nike Węgrów - KS Murowana Goślina 3:0 (27:25, 26:24, 25:21). Nike: M. Kupisz, Mieszała, Borawska, Korzoń, Mielczarek, Gurtatowska, Bulbak (l), Dąbkowska, Panufnik. Trener: R. Kupisz. Pozostałe wyniki: Ekstrim Gorlice - Silesia Miechowice 3:1, ŁKS Łódź - Sparta Warszawa 3:2, KS JB PLKS Pszczyna - Zawisza Sulechów 3:0, Karpaty Krosno - Budowlani Toruń 2:3, SMS PZPS Szczyrk - Joker Świecie przełożony na 9 listopada. 1. Ekstrim 2 6 6:2 2. ŁKS 2 5 6:2 3. Budowlani 2 5 6:2 4. Karpaty 2 4 5:3 5. KS Jastrzębie 2 3 3:3 6. Zawisza 2 3 3:3 7. Nike 2 3 3:3 8. Joker 1 2 3:2 9. Sparta 2 1 3:6 10. Silesia 2 1 3:6 11. Murowana Goślina 2 0 0:6 12. SMS 1 0 0:3 I liga mężczyzn 3 kolejka KPS Siedlce Banki Spółdzielcze z Grupy BPS - SMS PZPS Spała 1:3 (28:30, 25:17, 20:25, 21:25). KPS: Matula, Guz, Butryn, Pietraszko, Łukasik, Stańczuk, Koziura (l) oraz Rejowski, Pruski, Żakieta, Fornal, Popik. Trtener: Gerymski. Pozostałe wyniki: Ślepsk Suwałki - Camper Wyszków 0:3, Stal Nysa - Espadon Szczecin 3:0, Krispol Września - Victoria Wałbrzych 3:2, Pekpol Ostrołęka - Warta Zawiercie 3:0, Avia Świdnik - Kęczanin Kęty 0:3, Caro Rzeczyca AGH Kraków 2:3. 1. Camper 3 9 9:2 2. Krispol 3 8 9:2 3. Stal 3 8 9:3 4. Pekpol 3 6 7:4 5. SMS 3 6 7:4 6. Kęczanin 3 6 6:4 7. AGH 3 5 7:5 8. Victoria 3 5 7:6 9. Espadon 3 5 6:6 10. CARO 3 2 4:9 11. Avia 3 2 3:8 12. Ślepsk 3 1 2:9 13. KPS 3 0 3:9 14. Warta 3 0 1:9 II liga mężczyzn, gr. 4 Huragan Międzyrzec Podl. - AZS Czołg UW Warszawa 3:0 (19.23.23). Huragan: Wasąg, Musiał, Ostapowicz, Kasjaniuk, Jesień, Toma , Młynarczuk (l).Trener: Śliwa. Pozostałe wyniki: AZS II Olsztyn - Wicher Wilkasy 3:0, Centrum Augustów - MKS MDK Legia Warszawa 3:1, Huragan Wołomin - MOS Wola Warszawa 3:0. 1. Huragan W. 3 9 225:160 2. AZS II 3 8 278:213 3. Centrum 3 6 265:217 4. Huragan 2 4 171:165 5. SKS 2 4 198:197 6. Czołg AZS 3 3 232:262 7. MOS Wola 2 2 165:177 8. Legia 3 0 218:271 9. Wicher 3 0 135:22 Rugby Czwórka uciekła Niepowodzenie Pogoni w Sochaczewie. Rugbiści siedleckiej Pogoni, aktualni wicemistrzowie Polski, nie będą w obecnym sezonie walczyć o medale mistrzostw Polski. Przyjdzie im jednak grać o utrzymanie w Ekstralidze. By Pogoń mogła załapać się do pierwszej czwórki, musiała wygrać w Sochaczewie i czekać na porażkę Ogniwa Sopot z Arką Gdynia. Do przerwy siedlczanie prowadzili 14:6, ale po zmianie stron, kiedy dowiedzieli się o wygranej zespołu z Sopotu, powietrze z nich uszło. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że w tej sytuacji musimy wygrać z bonusem za pięć punktów (wykonanie minimum czterech przyłożeń), lecz wiadomość z Sopotu podcięła nam skrzydła i oddaliśmy pole W meczu MKK Basket zobaczyliśmy międzynarodowe towarzystwo. Oprócz Polek zagrało sześć Amerykanek, Ukrainka ora Bośniaczka Emina Demirović (biały strój), która atakuje kosz zespołu z Konina. gospodarzom - powiedział rugbista Pogoni Przemysław Rajewski. Ekstraliga 7 kolejka RC Orkan Sochaczew - MKS Pogoń Siedlce 23:14 (6:14). Punkty dla Pogoni: Piotrowicz 9, P. Rajewski 5. Pogoń: Wójtowicz (60 Tokarski), Chróściel (70 Krupa), Mróz (70 Krasuski), Dybowski (65 M.Rajewski), Smoliński (41 Biernacki), Kargol, Antoszczuk (70 Łódzki), Mirosz, Bobruk, Piotrowicz, Lament, Hlynka (50 Gołąb), Psuj, P. Rajewski (70 Dąbrowski), Nasiłowski. Trener: Kozak. Pozostałe wyniki: Ogniwo Sopot - Arka Gdynia 25:23, Posnania Poznań - Lechia Gdańsk 12:48, Budowlani Łódź - Juvenia Kraków 71:12. 1. Budowlani 7 29 252-113 2. Arka 7 28 262-111 3. Lechia 7 25 181-77 5. Pogoń 7 14 129-172 Nie dały szans Koszykówka Przekonywające zwycięstwo koszykarek z Siedlec i porażka SKK. W debiucie w Basket Lidze na własnym parkiecie siedlecki MKK tak jak w pierwszym meczu z Widzewem w Łodzi - pokazał klasę i pewnie pokonał Basket Konin. Rywalki trzymały się jeszcze do przerwy, przegrywając siedmioma punktami. Jednak kiedy na początku trzeciej kwarty siedlczanki powiększyły swoją przewagę o kilka punktów, zespół z Konina nie był już w stanie odpowiedzieć. Ekipa trenera Teodora Mołłowa zaimponowała skutecznością i zdobyła w tej kwarcie 30 punktów, prowadząc przed ostatnią częścią spotkania 67:51. W tej sytuacji czwarta kwarta była praktycznie formalnością, ale i tak została rozstrzygnięta po myśli MKK. Konsekwencja, dobre przygotowanie motoryczne oraz skuteczność rzutowa MKK to atuty tego zespołu w starciu z Basketem. Pogoń mocniejsza Jak na razie nie wiedzie się koszykarzom SKK w rozgrywkach I ligi. Beniaminek z Siedlec przegrał po raz trzeci, ulegając tym razem innemu beniaminkowi - Po- goni - w Prudniku. Do początku trzeciej kwarty mecz był wyrównany i praktycznie wynik oscylował koło remisu. Jednak od stanu 41:40 Pogoń zaczęła uzyskiwać przewagę punktową. Pogubieni zawodnicy z Siedlec oddali inicjatywę rywalom i przed ostatnią kwartą przegrywali 12 punktami 45:57. W czwartej ostrożnie i konsekwentnie grający gospodarze powiększyli jeszcze prowadzenie. Tauron Basket Liga Kobiet 2 kolejka MKK Siedlce - Basket Konin 88:65 (21:16, 16:14, 30:21, 21:14). MKK: Misiek 14, Brooks 13, Zarycka 13, Butler 11, Demirović 11, Jaeschke 8, Tomiałowicz 7, Mukosiej 6, Bibrzycka 5. Trener: Mołłow. Pozostałe wyniki: Artego Bydgoszcz - AZS UMCS Lublin 91:41, Basket Gdynia - Ślęza Wrocław 72:77, CCC Polkowice - Glucose ROW Rybnik 76:47, Energa Toruń - AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 82:58, Widzew Łódź - Wisła CanPack Kraków 41:81. 1. Wisła 2 4 177-78 2. Artego 2 4 166-103 3. CCC 2 4 139-101 4. MKK 2 4 163-121 5. Energa 2 4 154-129 6. Ślęza 2 3 131-135 7. AZS PWSZ 2 3 132-153 8. Basket 9. ROW 10. AZS UMCS 11. Basket 12. Widzew 2 2 2 2 2 2 2 2 2 2 136-162 109-151 112-163 109-173 97-156 I liga mężczyzn 3 kolejka Pogoń Prudnik - SKK Siedlce 72:56 (23:20, 14:15, 20:10, 15:11). SKK: Weres 17, Sobiło 10, Gawrzydek 9, Dębski 6, Szumełda-Krzycki 4, Wall 3, Bal 2, Michalski 2, Nędzi 2, Osiński 1, Sulima 0. Trener: Głuszczak. Pozostałe wyniki: Legia Warszawa - Zagłębie Sosnowiec 88:57, PTG Sokół Łańcut - Znicz Basket Pruszków 84:62, GTK Gliwice - Miasto Szkła Krosno 55:77, Stal Ostrów Wielkopolski - GKS Tychy 70:51, AZS Politechnika Poznań - Spójnia Stargard Szczeciński 43:76, Astoria Bydgoszcz UTH Rosa Radom 72:71. 1. Stal 3 6 243-170 2. Spójnia 3 6 209-152 3. Krosno 3 6 213-180 4. PTG Sokół 3 5 234-188 5. Pogoń 3 5 191-178 6. Znicz 3 5 201-210 7. Legia 3 4 209-191 8. UTH Rosa 3 4 207-218 9. Tychy 3 4 184-296 10. Gliwice 3 4 207-229 11. Astoria 3 4 189-221 12. AZS Polit. 3 4 168-210 13. SKK 3 3 186-227 14. Zagłębie 3 3 162-233 Co, Gdzie, Kiedy? Piłka nożna I liga 13 kolejka: 18 października (sobota), 17.30, Arka Gdynia - Pogoń Siedlce III liga mazowiecko-łódzka 14 kolejka: 18 października, 15.30, Ursus - Pogoń II Siedlce III liga lubelsko-podkarpacka 13 kolejka: 18 października, 15.00, Stal Rzeszów - Podlasie Biała Podlaska, 19 października (niedziela), 14.00, Orlęta Radzyń - Hetman Żółkiewka IV liga Mazowsze grupa południowa 14 kolejka: 18 października, 15.00, Mazowsze Grójec - Wilga Garwolin grupa północna 14 kolejka: 18 października, 15.00, Mazovia Mińsk Maz. - Bug Wyszków IV liga Lublin 12 kolejka: 19 października (niedziela), 14.00, Grom Kąkolewnica - Victoria Żmudź Koszykówka Basket Liga kobiet 3 kolejka: 18 października, 16.00, Wisła Kraków - MKK Siedlce I liga mężczyzn 4 kolejka: 18 października, 18.00, SKK Siedlce - Legia Warszawa Piłka siatkowa I liga mężczyzn 5 kolejka 18 października, 18.00, Stal Nysa KPS Siedlce II liga mężczyzn, gr. 4 4 kolejka: 18 października, 18.00, Wicher Wilkasy - Huragan Międzyrzec Podl. I liga kobiet 3 kolejka: 18 października, 18.00, Sparta Warszawa - Nike Węgrów, 4 kolejka: 22 października (środa), 18.00, Nike - Silesia Mysłowice Piłka ręczna I liga mężczyzn, gr. A 6 kolejka: 18 października, 18.00, Meble Wójcik Elbląg - AZS AWF Biała Podl. II liga mężczyzn grupa mazowiecko-łódzka 6 kolejka: 18 października, 16.00, Trójka Ostrołęka - SPR Siedlce www.echokatolickie.pl Sport Dawid Dzięgielewski strzelił bramkę swojemu byłemu klubowi GKS Tychy, dając tym samym remis siedleckiej Pogoni redaktor prowadzący: ANDRZEJ MATERSKI Piłka nożna Remis nie zadowala Siedlecka Pogoń zanotowała remis w konfrontacji z sąsiadem w tabeli. Po zwycięstwie Pogoni w poprzedniej kolejce sympatycy tego zespołu mieli nadzieję, że ich ulubieńcy wzbogacą się o kolejne trzy punkty po starciu z GKS Tychy. Niestety, nie doczekali się, a piłkarze z Siedlec uratowali jeden punkt w ostatniej chwili. Goście grający rozważnie od początku meczu objęli prowadzenie w 36 min, kiedy to błędy w kryciu obrońców Pogoni wykorzystał Marcin Wodecki, zdobywając gola. Siedlczanie w pierwszj części mieli okazję po strzale głową Macieja Tataja. Ten sam zawodnik uderzał też w podobny sposób po zmianie stron. Goście, prowadząc 1:0, starali się grać z kontry, inicjując akcje głównie za sprawą Macieja Kowalczyka i Wojciecha Trochima. Pogoń ruszyła do przodu od ok. 60 min. Najpierw po rajdzie - strzelał Adrian Dziubiński, lecz Piotr Misztal nie dał się zaskoczyć. Potem też obronił uderzenie Dawida Dzięgielewskiego, ale po jego drugim strzale w 86 min musiał już wyjmować piłkę z siatki. III liga lubelsko-podkarpacka Radzyńskie Orlęta po dobrym meczu z Motorem zagrały nieco słabiej i zremisowały bezbramkowo ze Stalą w Kraśniku. W przekroju całego meczu więcej okazji bramkowych mieli goście, ale nie potrafili zdobyć chociażby jednego gola. Z kolei gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego podyktowanego w pierwszej połowie za faul Adriana Zarzeckiego. Zawodnik Stali Filip Drozd w tej sytuacji strzelił obok bramki. Pierwsza połowa w wykonaniu Podlasia Biała Podlaska w meczu z Orłem Przeworsk dawała nadzieję na dobry wynik, bowiem gospodarze grali przyzwoicie i stwarzali okazje bramkowe. Niestety po przerwie zostali rozbici w ciągu 10 min. Najpierw stracili gola po niefortunnej interwencji Mateusza Konaszewskiego, a potem po dwóch rzutach karnych. Goście kończyli mecz w dziewięciu, tracąc zawodników za czerwone kartki w 62 min i doliczonym czasie gry. III liga mazowiecko-łódzka Bramki w meczu rezerw Pogoni i Broni Radom padły po dwóch ładnie wykonanych rzutach wolnych. Prowadzenie dla siedlczan zdobył Sebastian Olczak, a wyrównał uderzeniem w samo okienko były gracz klubu z Siedlec Mariusz Marczak. Pogoń w całym meczu miała więcej z gry i była groźniejsza w swoich poczynaniach. Bliski zdobycia zwycięskiego gola był Kamil Dmowski, który trafił w spojenie słupka z poprzeczką radomskiej bramki. IV liga Mazowsze Mińska Mazovia dalej prezen- tuje dobrą postawę w rozgrywkach. Kolejnym łupem mińszczan zostały rezerwy Wisły Płock. W pierwszej połowie goście byli lepsi i zdobyli gola z problematycznego rzutu karnego. Po przerwie zespół trenera Janusza Puchalskiego zagrał zdecydowanie lepiej, co potwierdził dwoma golami autorstwa Michała Bondary i Rafała Słowika. Drużyna z Mińska jest na fali, a garwolińska Wilga przegrywa mecz za meczem. Nie wygrała już od ośmiu kolejek, a przegrała piąty raz z rzędu, tym razem ulegając w Kozienicach Energii. Losy meczu rozstrzygnęły się w końcówce, kiedy to gospodarze zdobyli dwie bramki. Wcześniej prowadzili 1:0, ale goście wyrównali po rzucie karnym wbitym przez Daniela Bogusza. IV liga Lublin Miniona kolejka była w sumie udana dla drużyn z naszego regionu. Łukowskie Orlęta zmierzyły się z niedawną rewelacją rozgrywek - Kryształem Werbkowice - i zdołały po wyrównanym meczu pokonać rywali 1:0 po golu Damiana Soćko. Z kolei Grom Kąkolewnica po dziewięciu porażkach przerwał złą passę, remisując z Janovianką w Janowie Lubelskim. Gospodarze przez całe spotkanie nacierali i mieli mnóstwo okazji, ale zdobyli tylko jednego gola. Podobnie jak Grom, który wykorzystał błąd bramkarza Janovianki. I liga 12 kolejka Pogoń Siedlce - GKS Tychy 1:1 (0:1). Bramki: Dzięgielewski 86 - Wodecki 36. Pogoń: Kozaczyński 5 - Grudniewski 5 (68 Guzek 5), Dybiec 5, Rodak 5, Ratajczak 5, Demianiuk 5, Dziubiński 6, Djalo 5, P. Krawczyk 5, Ogrodnik 4 (60 Dzięgielewski 6),Tataj 4 (61 Wocial 4). Trener: Purzycki. Pozostałe wyniki: Wigry Suwałki - Widzew Łódź 2:1, Zagłębie Lubin - Sandecja Nowy Sącz 1:0, Olimpia Grudziądz - GKS Katowice 2:1, Stomil Olsztyn - Flota Świnoujście 0:0, Chojniczanka Chojnice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:0, Wisła Płock - Miedź Legnica 2:0, Chrobry Głogów - Dolcan Ząbki 3:0, Bytovia Bytów - Arka Gdynia 1:1. 1. Termalica Bruk-Bet 12 27 23-9 2. Zagłębie 12 22 17-13 3. Olimpia 12 22 17-13 4. Wisła 12 21 16-11 5. Stomil 12 19 12-7 6. Chojniczanka 12 19 14-11 7. Flota 12 18 15-9 8. Katowice 12 17 18-16 9. Dolcan 12 17 10-9 10. Wigry 12 16 9-11 11. Chrobry 12 14 17-22 12. Tychy 12 12 13-17 13. Pogoń 12 11 12-13 14. Bytovia 12 11 19-22 15. Arka 12 11 13-18 16. Sandecja 12 10 11-19 17. Miedź 12 9 14-23 18. Widzew 12 8 8-15 III liga lubelsko-podkarpacka 12 kolejka Stal Kraśnik - Orlęta Radzyń Podlaski 0:0. Orlęta: Wasiluk - Leszkiewicz, Jakubiec, Zarzecki, Szymala (85 Ebert),Król (66 Melnyczuk), Borysiuk, Tymosiak, Kot (87 Ptaszyński), Zmorzyński, Adison (70 Maca). Trener: Panek. Podlasie Biała Podlaska - Orzeł Przeworsk 0:3 (0:0). Bramki: Buczek 50, Zięba 52 (k), Szewc 60 (k). Podlasie: Chojak - Szymański, Jarzynka, Konaszewski (67 Zaciura), Adamiuk, Wiraszka, Panasiuk (29 Sułek, 56 Bołtowicz), Kocoł, Leśniak, Łukanowski (72 Cydejko), Romaniuk. Trener: Różański. Pozostałe wyniki: Avia Świdnik - Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:2, Resovia - JKS 1909 Jarosław 1:0, Chełmianka Chełm - Karpaty Krosno 1:3, Wólczanka Wólka Pełkińska Lublinianka Wieniawa Lublin 1:4, Izolator Boguchwała - Sokół Sieniawa 3:1, Motor Lublin - Wisłoka Dębica 4:1, Hetman Żółkiewka - Stal Rzeszów 1:0. 1. Karpaty 12 29 21-10 2. Stal Rz. 12 26 25-9 3. Motor 12 23 24-11 4. Chełmianka 12 22 18-7 5. Resovia 12 21 15-8 6. JKS 1909 12 20 14-6 7. Orlęta 12 19 14-8 8. Wólczanka 12 18 28-27 9. Avia 12 15 18-20 10. Sokół 12 15 11-16 11. Stal K. 12 13 18-23 12. Orzeł 12 12 11-20 13. Izolator 12 11 11-18 14. Podlasie 12 11 6-17 15. Tomasovia 12 10 12-21 16. Lublinianka W. 12 10 11-14 17. Hetman 12 10 13-29 18. Wisłoka 12 9 11-17 IV liga łódzko-mazowiecka 13 kolejka Pogoń II Siedlce - Broń Radom 1:1 (1:1). Bramki: Olczak 37 - Marczak 45+1. Pogoń II: Tobjasz - Olczak, Panufnik, Lewandowski, Ł. Wójcik, Drażba, Paczkowski, Gąsior, Guzek (71 Buga), Kaszubowski (66 Dmowski), Dzięgielewski (46 Ciechański). Trener: Tomaszewski. Pozostałe wyniki: Sokół Aleksandrów Łódzki - Pilica Białobrzegi 1:1, Warta Sieradz - Start Otwock 2:2, MKS Polonia Warszawa - Legia II Warszawa 1:2, Lechia Tomaszów Mazowiecki WKS Wieluń 1:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Omega Kleszczów 1:1, Pelikan Łowicz - ŁKS Łódź 1:1, Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Ursus Warszawa 0:0, Radomiak Radom - GKP Targówek 3:0. 1. Radomiak 13 32 25-6 2. Ursus 13 22 13-9 3. ŁKS 13 21 16-14 4. Sokół 13 20 16-9 5. Broń 13 19 26-18 6. Świt 13 19 17-21 7. Start 13 18 28-28 8. Legia II 13 18 22-22 9. Warta 13 17 18-21 10. Pelikan 13 16 17-13 11. Pilica 13 16 21-22 12. Omega 13 15 16-17 13. MKS Polonia 13 14 18-19 14. Pogoń 13 14 12-17 15. Pogoń II 13 14 14-26 16. Wieluń 13 14 17-26 17. Targówek 13 13 19-25 18. Lechia 13 13 14-16 IV liga Mazowsze grupa południowa 13 kolejka: Energia Kozienice - Wilga Garwolin 3:1 (1:0). Bramki: Kucharczyk 36, 90+1, Walasek 86 - Bogusz 64 (k). Wilga: Baczewski - Karol Zawadka, Talar, Bogusz, Kwiatkowski, Ł. Kowalski (89 Pyra), B. Kowalski, Puciłowski (57 Zalewski), Kamil Zawadka, K. Kowalski (64 Gac)- Papiernik (89 Baranowski). Trener: Krawczyk. Pozostałe wyniki: Szydłowianka Szydłowiec - Mazowsze Grójec 4:0, Oskar Przysucha - KS Konstancin 1:3, Sparta Jazgarzew - Okęcie Warszawa 4:0, Mszczonowianka Mszczonów - KS Raszyn 3:0, Mazur Karczew - Victoria Sulejówek 2:3, Żyrardowianka Żyrardów - Zwolenianka Zwoleń 5:0, Ożarowianka Ożarów Mazowiecki - Hutnik Warszawa 1:0, Znicz II Pruszków - Orzeł Wierzbica 4:2. 1. Oskar 13 30 30-11 2. Szydłowianka 13 29 35-12 3. Konstancin 13 28 21-12 27 wyniki Piłka ręczna I liga mężczyzn, gr. A Spotkanie 5 kolejki AZS AWF Biała Podlaska KPR Legionowo zostało przełożone ze względu na kontuzje zawodników AZS AWF. II liga mężczyzn grupa łódzko-mazowiecka 5 kolejka: Mazur Sierpc - SPR Siedlce 41:21. 4. Sparta 5. Ożarowianka 6. Hutnik 7. Energia 8. Mazowsze 9. Mazur 10. Żyrardowianka 11. Mszczonowianka 12. Victoria 13. Raszyn 14. Orzeł 15. Znicz II 16. Wilga 17. Zwolenianka 18. Okęcie 13 13 13 12 12 13 13 12 13 13 13 13 13 12 13 23 23 23 22 22 21 17 16 16 14 14 9 9 5 2 29-21 18-16 18-10 29-14 28-17 22-16 16-12 18-19 17-23 20-27 13-26 23-29 16-27 9-32 6-44 grupa północna 13 kolejka: Mazovia Mińsk Mazowiecki - Wisła II Płock 2:1 (0:1). Bramki: Bondara 66, Słowik 75 - Pomorski 44 (k). Mazovia: Matłacz - Kuć, Grabek, Wójcik, Herman,Krajewski (55 Gagaska), Kozłowski (48 Sobótka), Kozakiewicz, M. Kowalczyk (70 Smuga), Słowik (89 Grochowski), Bondara. Trener: Puchalski. Pozostałe wyniki: Bug Wyszków - Mławianka Mława 0:2, MKS Ciechanów - Nadnarwianka Pułtusk 2:1, Narew Ostrołęka - MKS Przasnysz 0:3, Błękitni Gąbin - Skra Drobin 8:1, Wkra Żuromin - Korona Szydłowo 0:3, Ostrovia Ostrów Mazowiecka - Olimpia Warszawa 3:0, Huragan Wołomin - Błękitni Raciąż 3:1, KS Łomianki - Bzura Chodaków 2:1. 1. Przasnysz 13 29 28-10 2. Błękitni R. 13 27 23-11 3. Bzura 13 26 34-14 4. Łomianki 13 25 25-17 5. Mławianka 13 23 23-14 6. Mazovia 13 22 21-14 7. Narew 13 20 27-27 8. Błękitni G. 13 19 32-22 9. Wisła II 13 18 31-16 10. Olimpia 13 18 21-17 11. Huragan 13 18 21-18 12. Bug 13 17 24-21 13. Korona 13 15 19-28 14. Nadnarwianka 13 14 13-22 15. Ostrovia 13 13 23-35 16. Ciechanów 13 12 17-31 17. Skra 13 7 14-41 18. Wkra 13 2 8-46 Piłka nożna Liga okręgowa Siedlce 11 kolejka: Wilga Miastków Koś. - Miedzanka Miedzna 1:3, Sęp Żelechów - Tajfun Jartypory 0:2, Wektra Zbuczyn - Victoria Kałuszyn 3:1, Jabłonianka Jabłonna L. - Hutnik HC 1:0, Orzeł Unin - Naprzód Skórzec 3:3, Zryw Sobolew - Tygrys HM 3:2, Fenix Siennica - Podlasie Sokołów Podl.2:1, Watra Mrozy - Czarni Węgrów 0:1. Biała Podlaska 9 kolejka: Niwa Łomazy - LZS Dobryń 4:5, ŁKS Łazy - Sokół Adamów 3:1, Huragan Międzyrzec Podl. - Granica Terespol 4:1, Janowia Janów Podl. - Dąb Dębowa Kłoda 1:1, Unia Krzywda - Orzeł Czemierniki 1:2, Dwernicki Stoczek Łuk. - Unia Żabików 6:1, Orkan Wojcieszków - Lutnia Piszczac 1:3. Warszawa I 11 kolejka: ŁKS Łochów - Bór Regut 1:2 Klasa A Siedlce 9 kolejka: Płomień Dębe Wielkie - Tęcza Stanisławów 4:0, MKS Małkinia - ULKS Gołąbek 4:2, LKS Ostrówek - Kosovia Kosów Lacki 2:2, Liwia Łochów - Wicher Sadowne 2:2, Zorza Sterdyń - Grodzisk Krzymosze 0:1, Jastrząb Żeliszew - Mazovia II Mińsk Mazowiecki 0:10, Błękitni Stoczek - Jutrzenka Cegłów 2:0. Biała Podlaska 9 kolejka: LKS Milanów - Bizon Jeleniec 1:0, Olimpia Okrzeja - Agrosport Leśna Podlaska 2:2, Polesie Serokomla - ULKS Dębowica 2:4, Tornado Branica Suchowolska - Kujawiak Stanin 3:1, Tytan Wisznice - Absolwent Domaszewnica 1:0, Start Gózd - GLKS Rokitno 3:0, Gręzovia Gręzówka - Victoria Parczew 1:7. Warszawa II 9 kolejka: Wisła Maciejowice - Start II Otwock 3:4, Promnik Łaskarzew - Nadstal Krzaki Czaplinkowskie 3:0, Wisła Dziecinów - Amigos Warszawa 3:1, Snajper Sośninka - Amur Wilga 1:1, Victoria Zerzeń (Warszawa) - KS Puznówka 3:0, Advit Wiązowna - Wilga II Garwolin 0:4. Klasa B Siedlce 7 kolejka: Nojszewianka Dobre - Rywal Ruchna 0:1, Kolektyw Oleśnica - Świt Barcząca 3:1, Polonez Mordy - Tęcza Korczew 1:2, LZS Starawieś - Zryw II Sobolew 1:2, Olimpia Latowicz - Legion Grębków 6:0. Biała Podlaska I IV liga Lublin 11 kolejka Orlęta Łuków - Kryształ Werbkowice 1:0 (0:0). Bramka: Soćko (75). Orlęta: Lisiewicz - Szlaski, Bulak, Łakomy, Przybysz, Wróbel (89 Marciniak), Gajownik, Matuszewski, Kozłowski (65 Wołoszka), Miler (46 Gaj), Wałachowski (70 Soćko).Trener: Chudzik. Janowianka Janów Lubelski - Grom Kąkolewnica 1:1 (0:0). Bramki: P. Sadowski (60) - Sierpień (73). Grom: Sokołowski - Jędruchniewicz, Szcześniak (75 Grzywacz), Borkowski, Olszewski, P. Borysiuk (46 Kalenik), Chromik, Grudziński, M. Muszyński, Sierpień, Pliszka (70 E. Borysiuk). Trener: Wajszczuk. Pozostałe wyniki: Łada 1945 Biłgoraj - Victoria Żmudź 0:2, Czarni Dęblin - Lewart Lubartów 1:0, AMSPN Hetman Zamość - Omega Stary Zamość 2:1, Opolanin Opole Lubelskie - Ruch Ryki 3:1, Włodawianka Włodawa - Powiślak Końskowola 0:5, Górnik II Łęczna - Orion Niedrzwica Duża 1:3. 1. Czarni 11 21 22-14 2. Powiślak 11 20 32-16 3. AMSPN Hetman 11 19 16-8 4. Lewart 11 19 15-9 5. Victoria 11 19 24-25 6. Kryształ 11 18 20-11 7. Opolanin 11 18 15-18 8. Orion 11 18 19-14 9. Górnik II 11 17 19-11 10. Janowianka 11 16 18-18 11. Omega 11 15 15-13 12. Orlęta 11 14 14-17 13. Włodawianka 11 9 25-29 14. Łada 11 9 8-16 15. Ruch 11 8 14-32 16. Grom 11 4 8-33 7 kolejka: Lutnia II Piszczac - Sławatycze 3:4, LZS Sielczyk - Grom Sosnowica 5:0, Kanzas Konstantynów - GLKS Roskosz-Grabanów 1:3, pauza: SPLGMP Rogoźnica. Biała Podlaska II 7 kolejka: Orlęta Gołaszyn - Bad Boys Zastawie 2:2, Orzeł Zalesie - Bór Dąbie 0:2, WKS Wólka Świątkowa - Tur Turze Rogi 1:2, Sokół Krynka - Armaty Stoczek Łuk.0:3 (wo) - gospodarze zrezygnowali z gry. Biała Podlaska III 7 kolejka: Orlik Wola Bystrzycka - Perła Dwornia 1:1, Hutnik Huta Dąbrowa - Wenus Oszczepalin 1:1, Wóldom Wólka Domaszewska - Unia II Krzywda 6:1, pauza: Orkan II Wojcieszków. Warszawa II 7 kolejka: KS Rzakta - Sokół Celestynów 0:3, Burza Pilawa - Rokola Otwock Wielki 3:1, Vulcan II Wólka Mlądzka - Orzeł Parysów 9:1, KS Sobienie Jeziory - Orzeł Baniocha 0:0. Ekstraliga kobiet 9 kolejka: Mitech Żywiec - AZS PSW Biała Podlaska 2:0 (0:0). Bramki: Półtorak 58, 64 Pozostałe wyniki: ZTKKF Stilon Gorzów Wielkopolski - KKP Bydgoszcz 0:1, Olimpia Szczecin - Górnik Łęczna 1:3, Zagłębie Lubin - Czarni Sosnowiec 2:0, AZS Wrocław - GOSiR Piaseczno 1:1, Medyk Konin - 1.FC Katowice (2) odwołany. 1. Medyk 8 22 38-2 8. AZS PSW 9 10 9-14 III liga kobiet mazowiecka 6 kolejka: Królewscy Płock - Tygrys Huta Mińska 0:2, Orliki Jeruzal - Start Otwock 3:0, Ząbkovia Ząbki - Pogoń Siedlce 3:0 (wo) - goście nie dojechali, pauza: Wilga Garwolin. 28 roLNICtWo EchoKatolickie 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numernumer 42(1007) 16-22 października 2014 r. Pobocza dróg publicznych na obszarach wiejskich są często nieutwardzone, bez chodników, wąskie, nieoświetlone. Na wielu z nich odbywa się wzmożony ruch pojazdów osobowych, tIr-ów, ciągników rolniczych sprzężonych z maszynami rolniczymi. Pieszy poruszający się po takich drogach w czasie mgły, po zmroku, w ciemnościach nocy jest w stanie dostrzec nadjeżdżający pojazd już z odległości 1 tys. metrów. obowiązkowe odblaski Warto przypomnieć, że Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego od lat zaleca noszenie odblasków w swoich działaniach prewencyjnych, m.in. prowadzonych cyklicznie pod hasłem „Widoczny bardziej bezpieczny”. Zachęcając rolników, młodzież i dzieci w wieku szkolnym na terenach wiejskich do codziennego noszenia materiałów odblaskowych, Kasa udostępnia opaski, kamizelki, torby, breloki itp. elementy na swoich stoiskach informacyjnych, podczas szkoleń, konkursów poświęconych popularyzacji zasad ochrony życia i zdrowia w gospodarstwie rolnym. W najnowszym opracowaniu na ten temat Biura Prewencji i Rehabilitacji Centrali KRUS na stronie www.krus.gov.pl w zakładce „Aktualności prewencyjne” Kasa zaznacza m.in., że pieszy użytkownik drogi publicznej poza terenem zabudowanym może być ukarany za nieposiadanie odblasków mandatem nawet do 500 zł. Z kolei w razie poszkodowania w wypadku taka osoba może zostać uznana za winną/współwinną zdarzenia, a ubezpieczyciel może z tego powodu odmówić przyznania odszkodowania. Pobocza dróg publicznych na obszarach wiejskich są często nieutwardzone, bez chodników, wąskie, nieoświetlone. Na wielu z nich odbywa się wzmożony ruch pojazdów osobowych, TIR-ów, ciągników rolniczych Foto arCHIWuM kruS. Od 31 sierpnia 2014 r. w znowelizowanej ustawie Prawo o ruchu drogowym obowiązują przepisy wymagające noszenia elementów odblaskowych przez pieszych, poruszających się po zmroku poza strefą zabudowaną, w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu. Do spełnienia tego prawnego wymogu wystarczą nawet drobne materiały odblaskowe, jak opaska na rękę, zawieszka czy elementy odblaskowe odzieży, butów. Koszt zakupu odblasku to zaledwie kilka złotych i są one ogólnie dostępne w różnych kolorach, wzorach i wielu rodzajach. Wyróżniona w I konkursie plastycznym KRUS pt. „Bezpiecznie na wsi” praca Karinki Rybarczyk z SP w Nieżywięci. sprzężonych z maszynami rolniczymi. Pieszy poruszający się po takich drogach w czasie mgły, po zmroku, w ciemnościach nocy jest w stanie dostrzec nadjeżdżający pojazd już z odległości 1 tys. metrów. Może zatem błędnie zakładać, że sam też jest widziany przez kierowców pojazdów. Niestety, kierowca samochodu, który poza terenem zabudowanym może jechać z dozwoloną prędkością nawet do 90 km/h, w ciągu jednej sekundy pokonuje średnio 25 metrów, więc przy tej prędkości po zauważeniu pieszego na nieoświetlonym odcinku drogi nie ma praktycznie czasu na podjęcie właściwej reakcji. Osoba idąca poboczem drogi nocą, często w ciemnym ubraniu, jest widoczna w świetle reflektorów samochodu dopiero z odległości 20-30 metrów. To zbyt mały dystans, żeby kierowca nadjeż- Przypominając o obowiązku noszenia elementów odblaskowych, Kasa proponuje, by dla własnego bezpieczeństwa oraz pamiętając o zasadzie ograniczonego zaufania do innych użytkowników dróg, piesi nosili odblaski nie tylko poza terenem zabudowanym i nie tylko po zmroku czy w porze nocnej i przy złej widoczności. Widoczny pieszy jest bardziej bezpieczny! OPRAC. KRUS notowania z targów i jarmarków ROZWiĄZania kOnkuRSóW W 40 numerze „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były cztery książki ufundowane przez wydawnictwo Znak „ks. Józef tischner, dziennik 1944-1949. Niewielkie pomieszanie klepek”. Najciekwszych odpowiedzi na pytanie: „Za co cenisz ks. tischnera?” udzielili: bożena Gałach, natolin janusz Owczarczyk, Siedlce andrzej Głuchowski, Siedlce Eugeniusz jaskólski, Górzno kolonia gratulujemy! Nagrody wyślemy pocztą. dżający z przeciwnego kierunku miał dostateczny czas na reakcję i mógł bezpiecznie ominąć pieszego. Natomiast pieszy zaopatrzony w elementy odblaskowe jest widoczny dla prowadzącego pojazd z odległości ok. 130-150 metrów. To daje kierowcy ok. sześciu cennych sekund na reakcję decydującą o życiu pieszego, samego kierowcy i ew. innych osób znajdujących się w tym czasie na drodze publicznej. Kasa przypomina, że do podstawowych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym należy m.in. to, że pieszy: powinien poza terenem zabudowanym poruszać się wyłącznie lewą stroną drogi; przez jezdnię powinien przechodzić w miejscach do tego wyznaczonych, a jeżeli takich brakuje, w miejscu o dobrej widoczności; przed wejściem na jezdnię powinien upewnić się, że nic mu nie zagraża i że sam nie będzie zagrażał innym użytkownikom dróg; nie może raptownie wbiegać na jezdnię; nie może przechodzić przez jezdnię w miejscu, gdzie są barierki, łańcuchy, płotki i siatki oddzielające jezdnię; nie powinien przechodzić przez jezdnię na ukos; nie powinien wychodzić na jezdnię zza stojącego pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność. 6-11.10 PRODUKT JEDNOSTKA MIAR BIAŁA PODL. SIEDLCE ŁOSICE ŁUKÓW GARWOLIN SOKOŁÓW PODL. ŻELECHÓW PISZCZAC RADZYŃ PODL. PSZENICA dt 80-90 70-75 70-80 80-100 80-85 70-80 75-80 70 70 ŻYTO dt 60 40 60 40 50 - - - - PSZENŻYTO dt 70-80 50-55 65-70 70 50-55 55-60 60-65 60 65 JĘCZMIEŃ dt 70-80 70-75 - 75 75-80 75-80 70-75 70 75 OWIES dt 45-60 55 50 50-55 50-55 50-60 50 50 50 MIESZANKI ZBOŻOWE dt 65 70 60 60-65 50-55 60-65 60-65 - 60 KUKURYDZA dt - 85-90 - - 90-100 75-80 - - - opracowano na podstawie danych Modr w Warszawie oddział w Siedlcach i Lodr w końskowoli oddział w grabanowie. LS zdrowie www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Fakt, że powiat bialski rozciąga się w strefie przygranicznej, na pewno nie podnosi ryzyka wystąpienia wirusa eboli, tym bardziej że w regionie nie funkcjonują lotniska. Rozmaitości redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka Fot. www.morguefile.com Zofia Badach, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Białej Podlaskiej Nie bójmy się eboli Ryzyko zawleczenia gorączki krwotocznej wywołanej przez wirus ebola do Polski jest niezwykle niskie, nie może być jednak całkowicie wykluczone - informuje główny inspektorat sanitarny. Od lutego tego roku w trzech krajach Afryki Zachodniej: Gwinei, Liberii i Sierra Leone trwa epidemia gorączki ebola (VD). Ostatnio doszło do pojedynczych przypadków zawleczenia tej choroby do krajów umiarkowanej strefy klimatycznej. Zachorowanie odnotowano w Stanach Zjednoczonych, ponadto w Hiszpanii wystąpił przypadek zakażenia szpitalnego od chorego przetransportowanego z Afryki na planowe leczenie. Nie odnotowano natomiast zawleczeń do Anglii, Francji, Belgii, tj. krajów, które łączą intensywne kontakty społeczno-gospodarcze z krajami objętymi epidemią. Podróże - niezalecane O ile osoby wyruszające w po- dróż w rejony Afryki równikowej mogą - poprzez poddanie się odpowiedniej profilaktyce - zyskać odporność na takie choroby, jak malaria czy żółta gorączka, to dla gorączki ebola nie istnieje szczepionka ani profilaktyka farmakologiczna. W afrykańskich krajach, gdzie rozmiary zachorowań wskazują na epidemię, choroba szerzy się na rozległych obszarach. Według danych z 8 października doszło tam do ok. 8 tys. zachorowań, z czego blisko połowa zakończyła się zgonami. W związku z tym odradza się podróżowanie w te rejony. Przypadki zachorowań związanych z pojawieniem się innych szczepów eboli wystąpiły również PSYCHOLOG RADZI Niepokojące objawy Jeśli osobę, która wróciła z afrykańskich wojaży po Gwinei, Liberii oraz Sierra Leone, zaniepokoją objawy, które mogłyby wskazywać na zarażenie, powinna pozostać w domu i zadzwonić niezwłocznie pod numer 112 lub 999 w celu uzyskania od dyspozytora medycznego informacji o dalReklama szym postępowaniu. Zaniepokoić powinien jeden z następujących objawów: gorączka powyżej 38,5 °C, nasilony, utrzymujący się ból głowy, bóle mięśni, wymioty, biegunka, ból brzucha, niemające innych przyczyn krwawienia lub wylewy krwi (np. podskórne, w obrębie błon śluzowych, siniaki). Sposób szerzenia się wirusa Przeniesienie wirusa ebola następuje przez bezpośredni kontakt z krwią, wydzielinami i wydalinami osoby zakażonej. W przypadku kontaktu z chorym personel medyczny musi zabezpieczać twarz (błony śluzowe oczu, nosa moim zdaniem ZOFIA BADACH PAŃSTWOWY POWIATOWY INSPEKTOR SANITARNY W BIAŁEJ PODLASKIEJ Fakt, że powiat bialski rozciąga się w strefie przygranicznej, na pewno nie podnosi ryzyka wystąpienia wirusa eboli, tym bardziej że w regionie nie funkcjonują lotniska. Zapewniam, że sytuacja sanitarnoepidemiologiczna jest na bieżąco analizowana przez powołane do tego służby i nic nie wskazuje na potrzebę wzmożonego nadzoru. Nie jesteśmy krajem szczególnie narażonym na styczność z wirusem ebola, niemniej jednak procedury są wdrażane od wielu miesięcy. Dotyczą one zarówno lekarzy, oddziałów zakaźnych, jak też pacjentów powracających z Afryki Zachodniej, dla których opracowano specjalny przewodnik, dostępny na stronach internetowych głównego inspektora sanitarnego. i ust) przed przeniesieniem wirusa na bliską odległość (do 1 m) i zetknięciem się z wydzielinami chorego. Osoba zakażona staje się zakaźna dopiero po wystąpieniu objawów. Natomiast w odróżnieniu do wirusa odry, ospy wietrznej lub grypy, wirus ebola nie szerzy się drogą powietrzną. Transmisja wirusa gorączki krwotocznej możliwa jest również od osoby zmarłej z powodu zakażenia oraz od zakażonych - żywych lub padłych - zwierząt, takich jak małpy czy nietoperze. Maksymalny okres wylęgania choroby wynosi do 21 dni od chwili kontaktu ze źródłem zakażenia. opr. KL na podst. www.gis.gov.pl Wybierasz się do Afryki? Pamiętaj, aby bezwzględnie: przestrzegać zasad higieny rąk; unikać wszelkich kontaktów z osobami chorymi lub ciałami osób zmarłych; Marta Kozaczuk unikać wszelkich kontaktów z dzikimi zwierzętami (w szczególności psycholog Co zamiast klapsów? (II) Niektórzy opiekunowie uważają, że najlepszym sposobem uzyskania i utrzymania szacunku dzieci jest przemoc. Oczywiście wówczas swoich zachowań nie nazywają w ten sposób. Jednakże trudno liczyć na szacunek, kiedy pozycję w rodzinie wyznacza pasek, przekleństwa, komunikaty poniżenia czy upokarzania. Szacunek jest efektem zrozumienia, rozmów, okazywanego ciepła, zaufania, pewności, że bez względu na okoliczności można liczyć na pomoc i wsparcie. J. Korczak powiedział niegdyś: „Są różne straszne rzeczy na świecie, ale najstraszniejsze, gdy dziecko boi się ojca, matki, wychowawcy… Boi się, zamiast kochać. Zamiast szanować”. Bez przemocy wszystko staje się lepsze i łatwiejsze - ale to nie dzieje się samo. Kiedy partnerzy bardzo się od siebie różnią - a tak właśnie bywa w relacjach między na terenach wiejskich w Demokratycznej Republice Kongo (dawniej Zair), jak też w Nigerii i Senegalu. Ponieważ jednak w tych dwóch ostatnich krajach przypadek zachorowania na gorączkę ebola odnotowany został 31 sierpnia, uznaje się, że transmisja wirusa została tam przerwana. 29 dziećmi a dorosłymi - konflikty są nieuniknione. Istotne jest jednak, by umieć sobie z nimi radzić w sposób konstruktywny. W sytuacjach interpersonalnych napięć dzieci potrzebują rodziców potrafiących zachować dystans, nietracących panowania nad sobą, nietupiących ze złości jak trzylatek. A tym bardziej niekarzących fizycznie za zachowania, które często są naturalne dla jego wieku i poziomu rozwoju (ruchliwość, gadatliwość, eksplorację otoczenia, ciekawość, niefrasobliwość). Jeśli dzieci mają poczucie, że ich pragnienia są traktowane ze zrozumieniem i szacunkiem, ale istnieją granice, jakich nie wolno im przekraczać, to uczą się czegoś niezwykle cennego: że w wypadku sprzecznych pragnień czy interesów trzeba szukać rozwiązań, które są do przyjęcia dla obu stron, uczą się współpracy. z małpami, gatunkami leśnych antylop, gryzoniami, nietoperzami), również z ciałami padłych zwierząt; nie spożywać mięsa dzikich zwierząt; dokładnie myć i obierać warzywa oraz owoce przed ich spożyciem; unikać przygodnych kontaktów płciowych; zrezygnować z odwiedzania miejsc bytowania nietoperzy (np. jaskiń, kopalni, schronów). nocne dyżury aptek SIEDLCE 17-23 X ul. Pułaskiego 13. Tel. 25-644-61-89 17-23 X ul. Kilińskiego 23. Tel. 25-631-30-84 BIAŁA PODLASKA 17-23 X ul. Sidorska 2K. Tel. 83-343-25-24 RADZYŃ PODLASKI 17-19 X ul. Spółdzielcza 1. Tel. 83-352-01-92 20-23 X ul. Kard. Wyszyńskiego 17. Tel. 83-352-76-92 ŁUKÓW 17-19 X ul. Partyzantów 17. Tel. 25-631-17-00 20-23 X ul. Piłsudskiego 7. Tel. 25-798-21-49 MIĘDZYRZEC PODLASKI 17-23 X ul. Warszawska 17. Tel. 83-371-25-23 PARCZEW 17 X ul. PCK 1. Tel. 83-354-29-59 18-23 X ul. 11-go Listopada 11. Tel. 83-355-05-72 SOKOŁÓW PODLASKI 17-23 X ul. Piłsudskiego 12. Tel. 25-787-33-30 motoryzacja 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numernumer 42(1007) 16-22 października 2014 r. Za kierownicą w okularach Wada wzroku kierowcy może być przyczyną wielu niebezpiecznych sytuacji na drodze. Warto, by zasiadający za kółkiem zadał sobie pytanie, kiedy ostatnio był u okulisty. Badaj się co cztery lata Gdy nie zauważamy żadnych oznak pogorszenia widzenia, wzrok warto badać przynajmniej raz na cztery lata, ponieważ wady mogą się pojawić lub pogłębić - radzą trenerzy Szkoły Jazdy Renault z uwagą, że częściej powinni to robić kierowcy po 40 roku życia, ponieważ szczególnie wtedy istnieje ryzyko osłabnięcia wzroku. Prowadzący samochód z wadą wzroku -1 dioptrii (bez korekty) widzi znak drogowy dopiero z odległości ok. 10 m. Kierowca bez wady wzroku lub podróżujący w okularach korygujących czy w soczewkach kontaktowych dostrzega znak drogowy z odległości ok. 25 m. To dystans zapewniający odpowiednią ilość czasu na dostosowanie jazdy do warunków, o których informuje znak. - Gdy mamy jakiekolwiek wątpliwości, warto zrobić sobie migawka samemu test i sprawdzić, czy jesteśmy w stanie przeczytać tablice rejestracyjne z odległości 20 m. Jeśli odpowiedź jest negatywna, kierowca powinien zbadać wzrok u okulisty - zauważa Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. Oczy też się męczą Zdarza się, że utrata ostrości widzenia jest chwilowa i związana ze zmęczeniem. Najczęstsze objawy to pieczenie oczu, łzawienie czy „uczucie piasku”. W takiej sytuacji warto wykonać kilka ćwiczeń na zmniejszenie napięcia gałek ocznych. Są to np. kreślenie wzrokiem ósemek w powietrzu czy kilkukrotne skupienie wzroku najpierw na przedmiotach będących od nas w odległości kilkudziesięciu centymetrów, a następnie znajdujących się w oddali. W ten sposób nasze oczy odpoczną. Jeśli objawy nie ustąpią, a odpoczynek i ćwiczenia nie pomagają, należy zbadać ostrość widzenia. - Jeśli kierowca ma stwierdzoną wadę wzroku, powinien pamiętać, aby zawsze korzystać z odpowiednich okularów czy soczewek, gdy prowadzi auto. Warto, aby miał w samochodzie zapasowe okulary. Ostrość widzenia jest kluczowa dla bezpieczeństwa na drodze - podsumowują trenerzy Szkoły Jazdy Renault. Widząc kierowcę, który zachowuje się podejrzanie, nie można nie zareagować! wości wykonane przez policjantów wykazało, że 56-latek ma ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Bądźmy czujni - Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi asp. Barbara Salczyńska, rzecznik prasowy radzyńskiej policji. Dodaje, że w sytuacjach takich, jak opisana wyżej, sprawca ponosi również konsekwencje po- pełnionego wykroczenia. - Bądźmy czujni i nie odwracajmy oczu, kiedy widzimy, że ktoś łamie przepisy lub podejrzanie się zachowuje - apeluje pani rzecznik. - W żadnym wypadku nie powinno to stanowić powodu do wstydu. Przecież w ten sposób możemy ustrzec przed tragedią samego kierowcę, jak i ludzi, dla których stanowi realne zagrożenie. Od tego, czy zareagujemy, może zaleKL żeć czyjeś zdrowie i życie. PYTAMY asp. Barbarę Salczyńską, oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim Każdego dnia na swojej drodze możemy spotkać pijanego kierowcę. Co powinniśmy zrobić, widząc przed sobą jadący wężykiem samochód? OPR. KL Policjanci prewencji siedleckiej komendy szkolą najmłodszych. 7 października odwiedzili przedszkolaki z Miejskiego Przedszkola nr 25. Spotkanie przeprowadził asp. szt. Janusz Cabaj z wydziału ruchu drogowego oraz mł. asp. Edyta Barycka z zespołu ds. nieletnich. Podczas spotkania dzieci miały okazję wysłuchać wystąpień funkcjonariuszy na temat podstawowych OPR. KL zasad zdrowia i bezpieczeństwa, m.in. w ruchu drogowym. Media nie pomijają okazji, by chwalić trzeźwe podejście tych, którzy widząc osobę jadącą „pod wpływem”, reagują - powiadamiają policję albo po błyskawicznie podjętej decyzji sami wyciągają kluczyki ze stacyjki samochodu delikwenta. Nawet jeśli zostanie to ocenione jako brawura, nie można nie docenić odwagi tych ludzi. Być może dzięki temu, że z zimną krwią powstrzymali pijanego, ocalało czyjeś życie. Reagujmy adekwatnie do sytuacji na podst. www.szkolajazdyrenault.pl Szkolą najmłodszych Każdego dnia tysiące osób będących pod wpływem alkoholu siadają za kierownicą, odpalają auto i ruszają na drogi. Tylko część z nich udaje się powstrzymać przed dalszą jazdą. Jak wynika z danych Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, tylko 13 października funkcjonariusze policji zatrzymali 356 takich kierowców. 3 promile za kierownicą Do takiej sytuacji doszło pod koniec sierpnia w Radzyniu Podlaskim. Dyżurny komendy powiatowej policji uzyskał informację, iż instruktor nauki jazdy ujął sprawcę kolizji. Policjanci, którzy dotarli na miejsce, potwierdzili zgłoszenie. Okazało się, że w zaparkowany na ul. Gwardii pojazd nauki jazdy uderzył lusterkiem 56-letni mieszkaniec Radzynia, kierujący pod wpływem alkoholu osobowym oplem. Po tym zdarzeniu sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Instruktor, który znajdował się w uszkodzonym suzuki, podjął za uciekającym pościg i zatrzymał go. Badanie stanu trzeź- Fot. kmp siedlce Kandydat ubiegający się o prawo jazdy przechodzi obowiązkowe badanie wzroku. Jeśli na tym etapie nie stwierdzono u niego wady, nie ma już takiego obowiązku i - niestety - zdarza się, że bagatelizuje nieostrość widzenia. Jakie mogą być konsekwencje prowadzenia bez okularów czy soczewek kontaktowych? Osoby takie zbyt późno dostrzegają znaki, a to prowadzi często do gwałtownych, wykonywanych w ostatniej chwili manewrów i niebezpiecznych sytuacji na drodze. Zatrzymać pijanego Fot.www.morguefile.com EchoKatolickie Fot. arch. 30 Widząc kierowcę, który zachowuje się podejrzanie, nie można nie zareagować! Pamiętajmy, że stanowi on śmiertelne zagrożenie. O swoim uzasadnionym podejrzeniu, że ktoś jedzie pod wpływem alkoholu lub środka odurzającego, należy powiadomić policję, dzwoniąc na numer alarmowy 112. W miarę możliwości jak najszybciej wysłany zostanie tam patrol, by sprawdzić tę informację. Podczas rozmowy z policjantem kierowca musi określić miejsce, w którym się znajduje, i powiedzieć wyraźnie, jakie zachowania prowadzącego auto wydają się podejrzane. Powinien również opisać jego samochód, tj. podać numery rejestracyjne, markę i kolor. Czy prawo reguluje kwestię zatrzymań pijanych kierowców, obligując do tego innych użytkowników dróg? Każdy z nas może ująć sprawcę przestępstwa na gorącym uczynku. To tzw. zatrzymanie obywatelskie. Nie jest to prawny obowiązek, ale uprawnienie, które posiada każdy obywatel. Medialne doniesienia o przypadkach obywatelskiego zachowania ludzi, którzy, zatrzymując nietrzeźwego kierowcę, być może uchronili przed tragedią jego bądź innych uczestników ruchu drogowego, z pewnością motywują do podobnych zachowań. Nie każdy zdecyduje się zmierzyć z pijanym i być może agresywnym człowiekiem. Oczywiście nigdy nie należy zapominać o własnym bezpieczeństwie. Warto rozsądnie ocenić sytuację i zareagować adekwatnie do niej. Można np. jechać w bezpiecznej odległości za samochodem kierowanym przez nietrzeźwego, przez telefon informując policjanta na bieżąco o pokonywanej trasie. Można również fizycznie powstrzymać kogoś od jazdy, mając przekonanie, że jego opór nie będzie na tyle duży, by nie móc sobie z nim poradzić. Zawsze też warto poprosić o pomoc drugą osobę. Jak z reguły przebiegają skuteczne zatrzymania? W sytuacji, kiedy kierowca, który wyraźnie jest pijany, zatrzymuje się - na światłach, poboczu czy stacji paliw - można zareagować, korzystając z prawa do ujęcia sprawcy przestępstwa na gorącym uczynku. Zwykle polega to na otwarciu drzwi samochodu pijanego kierowcy i wyciągnięciu kluczyków, co uniemożliwi mu dalszą jazdę. Następnie trzeba poczekać na przyjazd funkcjonariuszy. Czy warto na własną rękę podejmować pościg za pijanym kierowcą albo zajeżdżać mu drogę? Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze trzeba wziąć pod uwagę, że osoby pod wpływem alkoholu mogą być agreKL sywne i stwarzać zagrożenie. Rozmaitości strefa seniora www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl MIĘDZYRZEC PODLASKI ŚwiĘtowali 31 Polska Cyfrowa Równych Szans Pierwsze kroki w sieci Fot. BZ Ruszają bezpłatne zajęcia z obsługi komputera i korzystania z internetu dla osób w wieku powyżej 50 lat oraz młodszych, które tych umiejętności nie posiadają. Są jeszcze wolne miejsca. żeńskie. Oprócz wójta aktu dekoracji dokonali przewodniczący rady gminy Roman Kuć oraz zastępca kierownika USC Anna Nitychoruk. W imieniu odznaczonych głos zabrał Antoni Sosnowski - radny gminny. Ostatnia część spotkania przebiegła przy muzyce zespołu Pogodna Jesień oraz degustacji specjalnie na tę okazję przygotowanego przez gminę tortu. W gronie jubilatów znaleźli się państwo: Alina i Zbigniew Błaszczakowie, Halina i Zbigniew Czuchanowie, Krystyna i Ryszard Kuciowie, Teresa i Marian Sempruchowie, Wanda i Zbigniew Horbowcowie, Antonina i Bronisław Kimsowie, Halina i Romuald Kowalukowie, Danuta i Stefan Mateuszukowie, Helena i Stanisław Niczyporukowie, Antoni i Genowefa Sosnowscy, Zbigniew i Alicja MLS Zalewscy. Zajęcia odbywają się w ramach projektu Międzyrzecka Akademia Obywatelska, któremu przyświeca hasło „Otwieramy nowe okno na świat - pierwsze kroki w internecie”. Miejscem spotkań jest miejska kawiarenka internetowa PIAP Telecetrum na placu Jana Pawła II 3. Szkolenia odbywają się w poniedziałki i są bezpłatne, ponieważ finansowane z grantu dla tzw. latarników Polski cyfrowej, czyli osób uczących seniorów obsługi komputera. Pierwszy cykl zajęć rozpoczął się 6 października i potrwa do czasu, kiedy uczestnicy opanują podstawy poruszania się w sieci w takim stopniu, że będą w stanie samodzielnie z niej korzystać. Druga grupa rozpoczęła naukę 13 października, a kolejne dwie ruszą 20 października. W grudniu planowane są także kolejne edycje kursu. Zajęcia odbywają się w kameralFot. ug Parysów Fot. ug wiśniew 7 października 11 par z terenu gminy Konstantynów obchodziło 50 rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Uroczystość poprzedziła Msza św. sprawowana w intencji jubilatów w kościele parafialnym pw. św. Elżbiety Węgierskiej w Konstantynowie. Eucharystię, w trakcie której jubilaci odnowili przyrzeczenia małżeńskie oraz otrzymali specjalne błogosławieństwo, koncelebrowali: ks. Stanisław Smoliński - proboszcz parafii pw. św. Stanisława BM w Komarnie, oraz ks. Waldemar Tkaczuk - proboszcz z Konstantynowa. Dalsza część spotkania miała miejsce w Gminnym Centrum Kultury. Przybyłych gości powitał wójt gminy Romuald Murawski. Po gratulacjach i życzeniach jubilaci otrzymali przyznane przez prezydenta RP Medale za Długoletnie Pożycie Mał- Na pierwszych zajęciach uczestnicy uczyli się włączać komputer, obsługiwać myszkę i klawiaturę. 5 października 12 par z terenu gminy Wiśniew świętowało małżeńskie jubileusze. W odbywających się w gospodarstwie agroturystycznym „Dukat” w Borkach-Kosiorkach uroczystościach obok par obchodzących złote gody znaleźli się państwo Zofia i Stanisław Oknińscy oraz Henryka i Wiktor Wiewiórkowie, którzy zawarli związek małżeński w 1954 r. i w tym roku obchodzą jubileusz diamentowych godów, oraz państwo Marianna i Marian Myrchowie, którzy przysięgę małżeńską składali 65 lat temu. Ta para świętowała jubileusz żelaznych godów. Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie Piękny wiek w imieniu prezydenta RP wręczył jubilatom wójt gminy Krzysztof Kryszczuk. Z kolei z rąk przewodniczącego rady gminy Józefa Orzyłowskiego oraz zastępcy kierownika USC Marleny Salach małżonkowie otrzymali kwiaty oraz upominki ufundowane przez samorząd. W gronie par świętujących złote gody znaleźli się państwo: Irena i Zygmunt Borkowscy, Teresa i Edward Borkowscy, Teresa i Franciszek Izdebscy, Marianna i Bolesław Borkowscy, Krystyna i Kazimierz Borkowscy, Maria i Stefan Jastrzębscy, Maria i Stanisław Oknińscy, Maria i Jerzy Wasilewscy, Krystyna i Tadeusz Jankowscy oraz Herta MLS i Zbigniew Marczakowie. Krótko Fot. kwp lublin U seniorów Dęblin. 9 października ryccy policjanci odwiedzili seniorów z klubu „Bliżej siebie”. Spotkanie miało na celu przybliżenie zagrożeń, z jakimi osoby starsze mogą spotkać się w codziennym życiu. W trakcie wizyty funkcjonariusze omówili metody oszustów oraz przypomnieli podstawowe zasady bezpieczeństwa. Mundurowi uczulali także seniorów na to, by nie wierzyli w tzw. życiowe okazje, które mogą ich doprowadzić do utraty oszczędności całego życia. Pomysłowość przestępców jest nieograniczona. Mogą podawać się za członków rodziny, pracowników administracji, inkasentów, przedstawicieli banków, instytucji pomocowych, ale także za osoby potrzebujące i skrzywdzone przez los. Wszystko po to, by wzbudzić zaufanie, migawka nym gronie do siedmiu osób, a seniorzy korzystają ze znajdujących się w kawiarence komputerów lub przyniesionych ze sobą laptopów czy tabletów. Każde spotkanie trwa półtorej godziny, z jedną przerwą na słodki poczęstunek. Uczestnicy uczą się obecnie korzystania z klawiatury oraz poznają przeglądarki i wyszukiwarki internetowe. Kolejnym krokiem będzie założenie skrzynki pocztowej i nauka wysyłania maili. Kursanci poznają zalety komunikatorów internetowych, dzięki którym będą mogli bezpłatnie rozmawiać z rodziną i bliskimi. Dowiedzą się, jak tanio kupować w sieci, sprawdzić pogodę, gdzie znaleźć informacje o mieście, książkach i filmach, wirtualnie zwiedzić muzeum czy zaplanować podróż. Nauczą się także korzystać z portali społecznościowych. Więcej informacji o zajęciach można uzyskać BZ pod nr. tel. 608-029-496. a potem okraść. Na zakończenie przypomniano seniorom o obowiązku noszenia elementów odblaskowych przez pieszych poruszających się po drogach po zmierzchu poza obszarem zabudowanym. Na zachętę MLS każdy otrzymał odblaskową opaskę. 5 października mieszkanka Łukówca Pani Bronisława Trojanek świętowała 102 rocznicę urodzin. O jubileuszu najstarszej mieszkanki gminy Parysów pamiętali przedstawiciele władz samorządowych, którzy odwiedzili szacowną jubilatkę. Z rąk wójt gminy Bożeny Kwiatkowskiej i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Agnieszki Ponceleusz pani Bronisława otrzymała m.in. obraz Matki Bożej Parysowskiej. Bronisława Trojanek (z domu Zawadka) urodziła się 5 października 1912 r. we wsi Łukówiec jako najmłodsza z dziewięciorga rodzeństwa. Miała czterech braci i cztery siostry. W wieku 19 lat wyszła za mąż za pochodzącego z Łukówca wdowca, który miał wówczas 37 lat. Jego pierwsza żona, która była siostrą jubilatki, zmarła, osierocając dwóch synów (dwu- i ośmiolatka). W 1933 r. Pani Bronisława urodziła córkę Mariannę (z którą mieszka do dzisiaj), wychowując jednocześnie i traktując jak swoje dzieci męża z pierwszego małżeństwa. Państwo Trojankowie przez całe życie ciężko pracowali na roli. Los nie szczędził im bolesnych przeżyć. Pani Bronisława przeżyła dwie wojny światowe. W czasie okupacji niemieckiej Łukówiec został spalony. Małżonkowie musieli odbudować dom oraz wszystkie budynki gospodarcze. Mąż Pani Bronisławy zmarł w 1981 r. Jubilatka doczekała Opr. MLS dziewięciorga wnucząt, 24 prawnucząt i 13 praprawnucząt. EchoKatolickie W WoLNeJ CHWILI 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numernumer 42(1007) 16-22 października 2014 r. Fot. WWW.MorgueFILe.CoM 32 kSiĄżka dla każdeGo Niezwykła kronika powstania „Walcząca Warszawa ‘44” to niezwykły album zawierający ponad 200 zdjęć oraz zapiski Jerzego Tomaszewskiego, korespondenta i sprawozdawcy z ramienia Delegatury Rządu na Kraj i Komendy Głównej Armii Krajowej. Podczas powstania warszawskiego pracował jako fotoreporter i wysyłał meldunki. Działał na Powiślu i Woli, a także w Śródmieściu. Publikacja od samego początku wprowadza czytelnika w świat koszmaru wojny. Autor opisuje wydarzenia i ukazuje fotografie dokumentujące ich przebieg. Są to szokujące zdjęcia, m.in. z kampanii wrześniowej, z obozów koncentracyjnych, gett, masowych wysiedleń ludności, zbiorowych egzekucji. Ostatnią fotografię zrobił, będąc ciężko ranny, w bramie rodzinnego domu przy ul. Tamka. Następnie został aresztowany przez Niemców. Młody fotoreporter (19 lat) miał spore doświadczenie w zawodzie. W swojej pracy stosował się wiernie do trzech zasad zawartych w rozkazie z 1 sierpnia 1944 r.: fotoreporter wojenny musi być wszędzie, a najczęściej na pierwszej linii frontu, filmy muszą być Dynia stanowi źródło wielu cennych witamin. SPod PokRYWki czas na dynię Jest niskokaloryczna, zawiera całą masę witamin, kwas foliowy, żelazo i ogromną dawkę beta-karotenu. Dlatego warto ją jeść. witaminowa bomba Jerzy Tomaszewki, Elżbieta BerusTomaszewska, Walcząca Warszawa ’44, Wydawnictwo AA, Kraków 2014. wywoływane możliwie natychmiast po zrobieniu zdjęć, a negatywy chronione w pierwszej kolejności przed własnym życiem. Fotografie J. Tomaszewskiego były publikowane w prasie powstańczej, na publikację w formie albuMD mowej czekały wiele lat. TWoja URoda Sposób na piękne usta Jak zadbać o usta, by w blasku jesiennego słońca prezentowały się kusząco? Składniki: 1 banan, 1 marchewka, nieduża dynia, 2 jabłka. Wykonanie: Banana i marchew kroimy w plasterki, a dynię i jabłka w kostkę. Do garnka wrzucamy marchewkę i zalewamy wodą. Po 10 min gotowania dodajemy dynię, jabłka i plasterki banana. Dusimy na małym ogniu, dodając łyżkę miodu, cynamon i szczyptę imbiru. Miksujemy i wlewamy do kubeczków! zuPa krem Składniki: 2 i ½ kg dyni, 1 ćwiartka kurczaka, 2 kości wieprzowe, 2 marchewki, 1 duża pietruszka, 1 seler, 2 duże cebule, pęczek natki pietruszki, 3 ząbki czosnku, łyżeczka harissy (chilli), ½ łyżeczki słodkiej, mielonej papryki, ⅓ łyżeczki imbiru, ⅓ łyżeczki gałki muszkatołowej, 200 g startego sera gouda, 100 ml śmietany 30%. Wykonanie: Do 3 l zimnej wody wrzucamy kurczaka i kości wie- przowe. Kiedy woda się zagotuje, odszumowujemy i wrzucamy marchewki, cebule, pietruszkę, selera i natkę pietruszki. Gotujemy ok. półtorej godziny. W międzyczasie obieramy i kroimy w kostkę dynię. Delikatnie skrapiamy olejem rzepakowym i wstawiamy do nagrzanego na 180°C piekarnika na 20 min. Dzięki podpieczeniu dynia nabierze fantastycznego aromatu. Następnie dodajemy ją do zupy razem z wyciśniętymi ząbkami czosnku, harissą, mieloną papryką, imbirem i łyżeczką gałki muszkatołowej. Kiedy dynia stanie się miękka, wyjmujemy z zupy mięso, pietruszkę, selera i natkę pietruszki. Pozostawienie marchewki i cebuli doda zupie pysznej słodkości. Blendujemy na gładką konsystencję, dodajemy ser i śmietanę, doprawiamy solą. Gotową zupę można przyozdobić płatkami migdałów podprażonymi na suchej patelni i mielonym chilli. TWÓj doM Sól dobra na wszystko Jest nie tylko najstarszą i najpopularniejszą przyprawą. Ma także bardzo szeroki wachlarz zastosowań i to nie tylko kulinarnych. Sól kuchenna doskonale nadaje się do mycia, szorowania i polerowania. Warto zatem wykorzystać jej wszechstronne właściwości, oszczędzając czas i pieniądze. Zawarty w wypełniaczu Dermo Future kwas hialuronowy zwiększa nawodnienie w okolicach zmarszczek i czyni skórę bardziej elastyczną. Wypełniacz do ust Dermo Future zawiera innowacyjną substancję aktywną Super Size Complex, która sprawia, że usta stają się bardziej jędrne i gładkie oraz nabierają koloru. Natomiast zawarty w kosmetyku kolagen, zwany eliksirem życia, dzięki swoim właściwościom fizycznym i chemicznym nawilża i odmładza skórę. Dzięki wykorzystaniu witaminy B5, E oraz oleju rycynowego usta stają się bardziej wydatne i odżywione. Zawarty w wypełniaczu Dermo Future kwas hialuronowy zwiększa nawodnienie w okolicach zmarszczek i czyni skórę bardziej elastyczną. Kosmetyk stanowi także doskonałą ochronę wrażliwych ust zimową porą, zapobiega ich pierzchnięciu i wysuszaniu. Przedłuża trwałość pomadki i błyszczyka - może być używany również jako baza pod makijaż. MD kOnkuRS Mamy dla Państwa pięć wypełniaczy ust. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO1.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z vat) od czwartku, 16 października, od godz. 10.00, do środy, 22 października, do 22.00. Wygra pięć osób, które odpowiedzą na pytanie: „Czym jest kwas hialuronowy?”. uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie. pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 44 numerze „echa”. odplamianie Nie ma nic gorszego niż plamy z czerwonego wina na białym obrusie. Na szczęście można go uratować. Zabrudzone miejsce wystarczy posypać solą i po kilkunastu minutach zmyć mydłem. Ta metoda jest skuteczna także w przypadku plam z soku owocowego. Wystarczy natrzeć je mocno solą, następnie spłukać zimną wodą i uprać. Uporczywe żółte ślady potu na koszulce znikną, kiedy namoczymy ją w wodzie z solą kuchenną (4 łyżki na litr). Przyprawa wywabi także tłuste plamy. Trzeba posypać je przyprawą, która wchłonie tłuszcz, następnie uprać tkaninę. Sprzątanie Jeśli denerwują cię białe plamy tworzące się na kubeczkach do płukania zębów, myj je co kilka dni ciepłym roztworem soli (ćwierć łyżeczki na szklankę wody). Plamy już nigdy więcej się nie pojawią. Spłowiałe wiklinowe meble ogrodowe będą wyglądały jak nowe po wyszorowaniu ich twardą szczotką zanurzoną w ciepłej słonej wodzie. Pozwól im wyschnąć na słońcu. Kiedy twoje gąbki zużyją się i przestaną chłonąć wodę, zafunduj im kąpiel (ćwierć szklanki soli na litr wody). Ślady po wodzie z drewnianych powierzchni znikną, jeśli wetrzesz w nie własnoręcznie zrobioną pastę z łyżeczki soli i kilku kropel wody. Nieprzyjemny zapach z kanalizacji? Wsyp pół szklanki soli i zalej odpływ wrzącą wodą. Mosiężnym i miedzianym przedmiotom przywrócisz blask, czyszcząc je pastą przygotowaną z równych części soli, mąki i octu. Na koniec wypłucz je w ciepłej wodzie z mydłem. kuchnia - sól nie tylko do potraw Naczynia z żaroodpornego szkła doskonale myje się grubą solą kuchenną rozrobioną z niewielką ilością octu. Zanim zabierzesz się do szorowania przypalonej patelni czy brytfanny, posyp je solą i delikatnie zwilż. Kiedy spalenizna „uniesie” się, łatwiej ją zmyjesz. Przypalony emaliowany garnek uratujesz, nalewając do niego słonej wody. Po kilkunastu minutach zagotuj ją (można też namoczyć na noc), a spalenizna łatwo odejdzie. Podobnie postępuj w wypadku naczyń, w których przypaliło się mleko. Sól przyda się również do Pieczona ze szPinakiem Składniki: ½ dyni, ok. 400 g szpinaku w liściach, opakowanie sera feta, 2 ząbki czosnku, 2 czerwone cebule, 1 łyżka octu balsamicznego, 1 łyżeczka brązowego cukru, sól, pieprz. Wykonanie: Piekarnik rozgrzewamy do 200°C. Dynię kroimy na ćwiartki, następnie jeszcze na połowę. Kawałki wkładamy do piekarnika na 30 min. W tym czasie rozgniatamy czosnek, wrzucamy go na gorącą patelnię i smażymy szpinak. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Cebulę kroimy drobno, podsmażamy, karmelizujemy z cukrem i dodajemy ocet do smaku. Fetę kroimy w kostkę. Dynię wyciągamy z piekarnika, oczyszczamy z pestek i obieramy ze skórki. Układamy na niej szpinak i fetę, a cebulkę układamy obok lub na szpinaku. Smacznego! MD czyszczenia piekarnika. Posyp nią jeszcze ciepły piecyk i lekko zwilż zabrudzenia. Kiedy ostygnie, wyszoruj i spłucz wodą. To również dobry sposób na czyszczenie blatu kuchenki. Sztućce straciły dawny blask? Wystarczy przetrzeć je lekko wilgotną solą. Oszczędź sobie trudu przy szorowaniu zatłuszczonych naczyń - posyp je solą przed zmywaniem (wchłonie ona większość tłuszczu). Natrzyj nią również deski do krojenia (po umyciu) - będą świeższe i jaśniejsze. Wnętrze lodówki wyczyścisz gąbką namoczoną w roztworze soli (garść) i wody (4 litry). Ten wszechstronny środek znakomicie usuwa również plamy z herbaty i kawy. Dzióbek czajniczka czy imbryka napchaj solą i odstaw na noc. Rano przepłucz wrzątkiem. Biżuteria jak nowa Po co kupować specjalny drogi zestaw służący do jej czyszczenia? O wiele prościej, praktyczniej i taniej możesz zrobić go sama. Wyczyścisz nim srebro i mosiądz. Potrzebujesz: szklanego lub plastikowego naczynia (może być słoik), ciepłej wody (0,2-0,5 l), 1-3 łyżeczek soli, kawałka folii aluminiowej. Do naczynia z wodą wsyp sól i poczekaj, aż całkowicie się rozpuści (wcześniej wyłóż jego spód folią). Srebrny przedmiot odtłuść - umyj go wodą z detergentem i wrzuć do roztworu, tak aby był całkowicie w nim zanurzony. Po kilku godzinach wyjmiesz czysty, a folia pokryje się ciemnym nalotem. Biały proszek przyda się też do odświeżania naszyjnika ze sztucznych pereł. Co kilka miesięcy zanurz go na kilka godzin w słonej MD wodzie. eCHo dZIeCI www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl domowe eksperymenty ZaBaWY Na jeSieŃ Mleko ZaMieNia SiĘ W PlaSTik? będą Potrzebne: 1 l świeżego mleka (nie uHt lub z długim terminem ważności) ocet garnek zrób to! Wlej do garnka ¼ mleka i około 2 łyżki octu. Następnie rozgrzej wszystko na najmniejszym ogniu, ciągle mieszając. Mleko nie może się zagotować i powinno być tylko ciepłe, a nie gorące. Mleko warzy się i rozkłada na pojedyncze małe płatki, które pływają w wodnistym roztworze. Wraz ze wzrostem temperatury mleka płatki coraz bardziej zbijają się ze sobą, tworząc grudki, które z kolei zamieniają się w duże grudy. W pewnym momencie w garnku pływa tylko jedna lub dwie duże grudy. Zdejmij garnek z płyty i wyłącz kuchenkę. teraz możesz wyłowić grudy za pomocą łyżki cedzakowej, a z uzyskanej masy uformować jakąś figurkę. płyta kuchenna łyżka łyżka cedzakowa talerz WYjaŚniEniE Substancja, jaką pozyskałeś z mleka to kazeina. Składa się ona z protein, a więc białka, które znajduje się w mleku. gdy do mleka dodasz kwasu, np. octowego, który znajduje się w occie, biały napój zwarzy się - „wypadnie” białko, co wyraźnie widać dzięki płatkom. Proteiny składają się z długich łańcuchów, jakie wskutek działania kwasu i ciepła przyczepiają się do siebie i zbijają w grudki, a więc twardnieją, podobnie jak podczas gotowania jajka. Pozostały przezroczysto-żółtawy płyn to serwatka. dzięki swojej wysokiej zawartości witamin i cukru ma on dużą wartość odżywczą, dlatego służy jako napój i karma. kazeina jest ważnym surowcem wykorzystywanym w przemyśle. Stanowi ona bardzo dobry środek wiążący, stosowany w produkcji kiełbas, jogurtów, farb i klejów. klejem z kazeiny klei się dywany lub posadzki parkietowe. Jeszcze na początku XX w. produkowano z niej klej stolarski. Rozmaitości 33 do Poczytania czas w drogę! Cześć! To znowu ja, Zosia! Czy wiecie, że mój imieninowy front polarno-morski, zwany w tradycji ludowej zimną Zośką, nie zawiódł także w tym roku? Niebo zasnuwają ciemne chmury, a tulipany na grządkach nawet nie otworzyły oczu. Stoją na baczność, jeden przy drugim, z ciasno stulonymi płatkami. Szkoda, bo ja uważam, że tulipany są najładniejsze właśnie wtedy, gdy calutkie się rozchylają, uśmiechając się szeroko do słońca. Pachną wtedy tak niezwykle - gorzko, cierpko i wiosennie. To bardzo tajemniczy zapach - dokładnie taki jak pora roku za moim oknem… Tym razem Zosia opuszcza ulicę Kocią i przeżywa niezwykłe przygody w plenerze. W części szóstej m.in.: kupo- Agnieszka Tyszka, Zosia z ulicy Kociej. Na wycieczce, Nasza Księgarnia, Warszawa 2014. wanie kaloszy dla motyla, wesele w Zgniłkach oraz lokalne atrakcje - kojot nocny i kondor mazurski. RUSZ GŁOWĄ NaGie jajko będą Potrzebne: surowe jajko szklanka ocet stołowy 1. Może być dnia lub roku. 2. W nim kredki, długopis itd. 3. obchodzi imieniny 23 sierpnia. 4. Najgorsza ocena w przenośni. 5. Pustka, czyli…... 6. domek z lodu. 7. Zbiórka przed lekcjami. 8. Słucha na lekcji. zrób to! Włóż jajko do szklanki. trzymaj ją lekko na ukos, aby jajko nie rozbiło się podczas turlania do środka. Następnie wlej do szklanki tyle octu, by jajko było nim całkowicie pokryte. odczekaj chwilę i obserwuj, co się będzie działo. Już po kilku minutach na skorupce jajka pojawi się wiele delikatnych pęcherzyków powietrza. Stopniowo powstaje gęste „futro” z pęcherzyków, po godzinie zaś na occie tworzy się lepka masa. Możesz także ostrożnie potrzeć palcem skorupkę, która przypomina w dotyku mydło. Brązowe jajko staje się białe, a na occie pływa brązowy film. Po upływie około doby możesz wylać ocet, a jajko wytrząsnąć na rękę. teraz ostrożnie zetrzyj pozostałą jeszcze skorupkę pod bieżącą wodą, aż jajko będzie całkowicie „nagie” i półprzezroczyste. Reklama Tak wygląda skórka „nagiego jajka” w 500-krotnym powiększeniu pod mikroskopem. WYjaŚniEniE Skorupka jajka ma grubość około ⅓mm i składa się głównie z wapnia - substancji ważnej dla budowy naszych kości. kwas atakuje wapń i rozpuszcza go. ocet stołowy zawiera trochę kwasu octowego (5%), który atakuje skorupkę jajka i z czasem ją rozpuszcza. uwalnia się przy tym dwutlenek węgla (Co2) gromadzący się w skorupce w formie pęcherzyków gazu. gdy skorupka się rozpuści, pozostaje po niej organiczna gąbczasta warstwa. krzyżówkę tę ułożyła izabela błachnio.. Nagrodę za inwencję (jedną z recenzowanych na naszej stronie książek) wyślemy pocztą. Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas. Nie zapomnijcie podać swojego adresu. Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „echo katolickie”, ul. Bp. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce. do wygrania zestaw gier z serii „akademia umysłu Junior JeSIeń” firmy Format. to specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających pamięć, wspomagających koncentrację oraz pobudzających wyobraźnię. każdy z czterech programów zawiera aż 20 ćwiczeń o wielu stopniach trudności, które stymulują rozwój intelektualny i poznawczy. rozwiązanie krzyżówki z 40 nr. eCHa: PaźdZIerNIk Nagrodę otrzymuje anna nowakowska z maciejowic. Serdecznie gratulujemy, nagrodę wyślemy pocztą. krzyżówka 42 HaSŁo IMIę I NaZWISko adreS WIek 34 EchoKatolickie usługi ogłoszenia drobne nieruchomości wynajmę Opony zimowe, letnie nowe i używane - montaż gratis; Felgi stalowe i aluminiowe - prostowanie felg, przechowalnia opon; Komputerowa geometria kół; Oleje, filtry - wymiana gratis; Klimatyzacja - napełnianie, odgrzybianie, serwis; Naprawy bieżące: zawieszenia, hamulce, filtry, tłumiki. Tel. 604-432-222, Siedlce, ul. Piaski Zamiejskie 30. Lokal 388 m² lub część I p., w tym biuro 75 m² i 25 m², Siedlce, ul. Brzeska 91. Tel. 600-452-492 lub 698-997-247. Kwatera pracownicza z parkingiem, warunki doskonałe, Siedlce. Tel. 509951-331. Kawalerka w Siedlcach przy ul. Poniatowskiego, po remoncie, umeblowana, duża łazienka, wyposażona w pralkę i lodówkę. Tel. 533-984-747. nieruchomości sprzedam Sadzonki truskawek ducat, senga-sengana. Międzyrzec Podlaski. Tel.692-900-095. Pszenżyto ozime odmiana ALIKO, czyszczone, ziarno grube, dobrze plonuje na słabych glebach. Odmiana wcześnie dojrzewająca, bardzo odporna na pleśń śniegową i mróz. Okolice Radzynia Podl. Tel. 696-664-803. Drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, kafle na kuchnię z dodatkami: drzwiczki i blaty oraz rury ocynkowane 1 cal, ¾ cala, ½ cala, tanio. Tel. 517-405-392. Tapczan i fotel rozkładany. Tel. 517405-392. Kozie mleko i sery, okolice Łosic. Tel. 501-627-046. Kserokopiarka Canon iR2018, czarnobiała, format A5-A3, opcje: kopiarka, drukarka, skaner. Idealna do małego biura, używana, w pełni sprawna. Tel. 25-644-48-00. Odzież używana hurt. Tel. 502-760-659. Pralka Frania nowa. Tel. 502-760-659. Zegarek Atlantic lata siedemdziesiąte. Tel. 795-307-861. Szafy metalowe: wymiar 210/100 cm z sejfem oraz 150/60 cm z szufladami na klucz. Tel. 795-307-861. Dąb o wysokości ok. 6 metrów, gruby. Okolice Urszulina. Cena 2 tys. zł, do uzgodnienia. Tel. 511-513-312. Kapusta szatkowana lub w główkach. Tel. 509-476-948. Szafa rzeźbiona trzydrzwiowa z lustrem. Tel. 784-026-221. Mieszkanie 2-pokojowe 48,58 m², I piętro, Strus, osiedle zamknięte, ul. Czerwonego Krzyża + miejsce parkingowe. Tel. 660-907-101. Posesja 0,43 ha z budynkami, dom murowany, 4 pokoje, kuchnia, łazienka, centralne ogrzewanie. Tel. 517-405-392. Działka budowlana 0,5 ha z decyzją na budowę. Lokalizacja: Gocław, gm. Pilawa. Tel. 781-303-839. Piękna posesja w Stoczku Łukowskim. Tel. 502-760-659. Dom z ogrodem 60 km od Warszawy, Choiny, gm. Parysów, 6 km od trasy lubelskiej. Pow. domu 220 m², prąd, gaz, woda, szambo biologiczne. Cena 420 tys. zł. Tel. 508-164-100. Posesja z zabudowaniami oraz grunty orne, las, łąki, razem 5,35 ha. Bardzo pilne! Okolice Siedlec. Tel. 604-395-801. Działka budowlana o pow. 65 arów w okolicy Urszulina. Pilnie. Cena 80 tys. zł, do uzgodnienia. Tel. 511-513-312. Mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od zaraz. Stoczek Łukowski, tel. 519-862-477. Działka 700 m² z kamienicą do remontu, centrum Siedlec. Tel. 797-231-001 lub 25-632-45-04. Piękna duża działka inwestycyjno-budowlana, wyjątkowe położenie, Nowe Siedlce. Tel. 602-843-307. sprzedam 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numernumer 42(1007) 16-22 października 2014 r. kupię Kwota mleczna. Tel. 513-096-520. Fiat 125 p (duży fiat). Tel. 784-817-225. Motorowery typu: komar, ogar, motorynka, jawa i inne. Stan obojętny. Tel. 504-425-491. motoryzacyjne sprzedam Citroen Berlingo 2002 r., osobowy, ładny. Tel. 502-760-659. Przyczepka samochodowa zarejestrowana, ubezpieczona, cena 1,6 tys. zł. Stoczek Łukowski, tel. 502-760-659. Lanos 1999 r., sedan 1.6 z gazem, butla ważna do 2020 r., centralny zamek, wspoma-ganie kierownicy. Cena 3,3 tys. zł. Siedlce, tel. 519-862-477. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Łosicach 08-200 Łosice ul. Słoneczna 1 zatrudni: * lekarza do Poradni Diabetologicznej wymagania: lekarz specjalista w dziedzinie diabetologii lub lekarz w trakcie specjalizacji w dziedzinie diabetologii oraz * lekarza do Poradni Zdrowia Psychicznego wymagania: lekarz psychiatra nauka Korepetycje: język polski, historia dyplomowana nauczycielka, możliwość dojaz-du. Siedlce, tel. 794-205-704. Korepetycje: język angielski. Siedlce, tel. 888-143-675. Korepetycje: język angielski u nauczycielki z kilkuletnim doświadczeniem, Siedlce. Tel. 881-665-696. różne Oddam za darmo krzewy aronii - 50 dużych sztuk, które mają po 25 lat (krzewy są wyrwane i leżą na polu) - np. na zrębki, biomasę. Ok. Radzynia Podl. Tel. 696-664-803. zdrowie Masz żylaki? Pijawki lekarskie skutecznie leczą! Pijawki są przebadane i wolne od bakterii, wirusów i zanieczyszczeń. Są używane jednorazowo i utylizowane po każdym zabiegu. Gabinet Hirudoterapii, ul. Sekulska 15B, Siedlce, tel. 504-217-250. BETONIARNIA Warunki pracy i wynagrodzenia do uzgodnienia z Dyrektorem Henrykiem Brodowskim nr tel. 509-712-667 Burmistrz Miasta i Gminy Łosice ogłasza przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości gruntowej niezabudowanej oznaczonej w ewidencji gruntów nr 3767 o powierzchni 501 m2 położonej pomiędzy ul. Zdrową - ul. Sosnową w Łosicach, stanowiącej własność Gminy Łosice, co ujawniono w księdze wieczystej Nr SI2S/00008958/3. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Łosice nieruchomość położona w terenach zabudowy mieszkaniowej niskiej oraz jednorodzinnej. Działka położona przy ulicach utwardzonych kostką brukową. Istnieje możliwość podłączenia do sieci uzbrojenia technicznego terenu - energii elektrycznej, sieci wodociągowej, telefonicznej, gazowej oraz kanalizacji sanitarnej. Sprzedający nie odpowiada za wady ukryte nieruchomości, w tym nie ujawnione w Powiatowym Zasobie Geodezyjnym i Kartograficznym przebiegu podziemnych instalacji. Cena nieruchomości niezabudowanej - 38 400 zł plus podatek VAT 23% Wysokość wadium - 4 800 zł. Przetarg odbędzie się w dniu 20 listopada 2014 roku o godz. 10.00 w Urzędzie Miasta i Gminy w Łosicach przy ul. Piłsudskiego 6, pokój Nr 15/parter/. Warunkiem przystąpienia do przetargu jest wpłacenie wadium w gotówce w kasie Urzędu lub na konto Urzędu Miasta i Gminy w Łosicach Nr 86 8038 0007 0010 1491 2000 0030 BS Łosice w terminie do dnia 14 listopada 2014 roku. Dowód wniesienia wadium przez uczestnika przetargu podlega przedłożeniu komisji przetargowej przed otwarciem przetargu. Przystępujący do przetargu winni przedłożyć komisji przetargowej: w przypadku osób fizycznych - dowód tożsamości, NIP • w przypadku osób prawnych - aktualny wypis z rejestru sądowego lub ewidencji działalności gospodarczej, właściwe pełnomocnictwa, dowody tożsamości osób reprezentujących podmiot • w przypadku udziału w przetargu jednego z małżonków - pisemnej zgody współmałżonka o wyrażeniu zgody na nabycie nieruchomości ze środków pochodzących z majątku wspólnego lub złożeniu dokumentu o istnieniu rozdzielności majątkowej Uczestnik przetargu, który wygrał przetarg, jest zobowiązany wpłacić kwotę wynikłą ze sprzedaży po odliczeniu wadium, nie później niż do dnia zawarcia umowy notarialnej. Kwota wadium zostanie zaliczona w poczet ceny w dniu zapłaty pełnej ceny należności. Pozostałym uczestnikom wadium podlega zwrotowi nie później niż przed upływem 3 dni od dnia zamknięcia przetargu. W przypadku uchylenia się nabywcy od zawarcia umowy notarialnej w ciągu 21 dni od dnia rozstrzygnięcia przetargu oraz niestawienie się beż usprawiedliwienia w kancelarii notarialnej powoduje, że wpłacone wadium nie podlega zwrotowi. Koszty umowy notarialnej i opłat sądowych ponosi nabywca. Szczegółowe informacje o przetargu można uzyskać w Referacie Gospodarki Nieruchomościami w Łosicach przy ul. Piłsudskiego 6, pokój nr 15,16 lub telefonicznie (83) 357-27-66 wew. 40, 41 w godzinach pracy Urzędu. Strona internetowa www.losiceqmw.e-bip.pl Burmistrz Miasta i Gminy Łosice zastrzega prawo odwołania przetargu z uzasadnionej przyczyny. Burmistrz Miasta i Gminy Łosice Janusz Kobyliński rekLaMa www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Rozmaitości otwARCIE 25.10.2014 GODZ. 17.00 w programie m.in.: Prezentacja piw warzonych w BROFAKTURZE barmanski Pokaz FLAIR Koncert zespOLu oraz moc innych atrakcji UL. ARMII KRAJOWEJ 5 08-110 SIEDLCE 35 36 numer 42(1007) 16-22 października 2014 r. EchoKatolickie Kompleksowo Profesjonalnie Konkurencyjnie OJFVTÜVH LSFEZUPXB PXF CF[HPU¬XL [;64 SP[MJD[FOJF /"+/*å4;&$&/: 83&(*0/*& %LDáD3RGODVND $O-DQD3DZáD,, WHO www.komunalnik.pl tel. 24h 601 277 212 83 343 46 91 t y g o d n i k r E g i o n a l n y Wydawca: Siedlecka oficyna Wydawnicza „Podlasie” Sp. z o.o.; numer indeksu: 367478 adres redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce, tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00 www.echokatolickie.pl, e-mail: [email protected] numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000 bGZ S.a o/Siedlce SIMPLY CLEVER OGŁOSZEnia Za DaRmO! Chcesz kupić, sprzedać, wynająć? nadaj swoje ogłoszenie w jednej z wielu kategorii za darmo! uwaga! Promocja nie dotyczy działu „usługi” oraz ogłoszeń nadawanych systemem SmS. Szczegółowe informacje pod nr. tel. 25-644-48-00 lub na www.echokatolickie.pl. Redaktor naczelna: Monika grudzińska ([email protected]). Zastępca: agnieszka Warecka ([email protected]) asystenci kościelni: ks. andrzej adamski, ks. Jacek Szostakiewicz, ks. Piotr Wojdat Redaktorzy prowadzący: Jolanta krasnowska-dyńka ([email protected]), Monika Lipińska ([email protected]), kinga ochnio ([email protected]) Dziennikarze: agnieszka Wawryniuk, andrzej Materski (red. sportowa) Stali współpracownicy: ks. Mateusz Czubak, Wioletta ekielska, ks. Ireneusz Juśkiewicz, Waldemar Jaroń, tadeusz Nieścioruk, krystian Pielacha, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Wł. Świątek, Michał Sztelmach, anna Wasak, anna Wolańska, Beata Zgorzałek korekta: anna kublik. Skład: Leszek Sawicki administracja: Beata kusińska, Marta kaleucha ([email protected]) Reklama: Iwona Zduniak-urban (tel. 664 427 272, e-mail: iwona.reklama. [email protected]), Sylwia Jelonek, tel. 694-466-922 Druk: Polskapresse Sp. z o.o., oddział Poligrafia, drukarnia Warszawa Prenumerata realizowana przez RuCH S.a. Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch. com.pl ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00. koszt połączenia wg taryfy operatora. Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma kolporter Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.k.a. Informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www.dp.kolporter.com.pl/ Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. W przypadku stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów.