Film nie tylko religijny ,,Bóg nie umarł`` to amerykański film

Transkrypt

Film nie tylko religijny ,,Bóg nie umarł`` to amerykański film
Film nie tylko religijny
,,Bóg nie umarł’’ to amerykański film wyreżyserowany przez Harolda Cronk’a, którego
premiera odbyła się 21 marca 2014 r. Opowiada on historię młodego studenta, chrześcijanina,
uczęszczającego na zajęcia z filozofii prowadzone przez profesora będącego zagorzałym ateistą.
Uczeń, nie chcąc oblać kursu, podejmuje się wyzwania, by na kolejnych trzech wykładach
udowodnić, że Bóg istnieje.
Wybierając się do kina, spodziewałam się kolejnego filmu z tradycyjną i banalną
argumentacją. Mam na myśli historie takie jak ,,byłem nieuleczalnie chory, ale Bóg mnie uzdrowił’’
czy ,,rekolekcje sprawiły, że moje życie nabrały sensu.’’ Jestem osobą wierzącą, ale te
powtarzające się, dość prymitywne opowieści stają się coraz mniej wiarygodne. Utwór jednak
pozytywnie mnie zaskoczył. Sceny, w których student argumentował swoje stanowisko, były moimi
ulubionymi. Bardzo podobało mi się naukowe podejście do problemu. Podstawę dyskusji stanowiły
sprzeczne opinie uczonych (np. Stephena Hawkinga czy Johna Lennoxa) przeplatane cytatami
z Biblii.
Ale Josh i profesor Radisson, bo tak nazywają się główni bohaterowie, nie są jedynymi
postaciami. Film charakteryzuje się wielowątkowością i zróżnicowaniem przedstawianych historii.
Tą, która wywarła na mnie największe wrażenie, była opowieść o młodej dziewczynie, której
rodzina praktykowała islam. Jej ojciec był tradycjonalistą i zagorzałym wyznawcą tej religii. Można
się więc domyślać jak postąpił, gdy dowiedział się o przejściu córki na chrześcijaństwo.
Przedstawiona jest również historia kobiety, która – jak się później dowiadujemy – ma nowotwór.
Zrozpaczona spotyka się ze swoim partnerem. Ten jednak zupełnie ignoruje dolegliwość
dziewczyny, mając do niej pretensje, że nie pozwala mu cieszyć się z jego zawodowego
sukcesu. ,,Miłość to najbardziej nadużywane słowo […]. Mówimy tak, gdy czegoś chcemy’’ –
dodaje. Uświadamia nam to, że nie wszystko jest tak piękne, jak może nam się wydawać. Gdy
nasze życie układa się idealnie, w jednej chwili coś jest w stanie zrujnować to wszystko, na co
pracowaliśmy przez tyle lat.
Przejdźmy teraz do innych elementów filmu, np. ścieżki dźwiękowej. Moim zdaniem była
ona bardzo dobrze dopasowana do produkcji. Utwory były lekkie, pozytywne, treścią nawiązujące
do fabuły. Po zagłębieniu się w historię powstawania dzieła dowiedziałam się, że niektóre z nich
były autorstwa samego Shane’a Harpera, grającego główną rolę.
Jeżeli miałabym wskazać aktora, który, według mnie, zaprezentował się najlepiej, bez
wątpienia byłby nim Kevin Sorbo (profesor Radisson). Grana przez niego postać to ,,czarny
charakter’’, czyli mój ulubiony typ bohaterów. Ciekawe jest to, że wciela się on w antyteistę,
w prawdziwym życiu walcząc z chrystianofobią. Powiedział on kiedyś: ,,Nie mam do nikogo żalu
o to, w co wierzy. Dlaczego więc mnie traktujecie inaczej?’’
Jestem bardzo zadowolona, że moja szkoła postanowiła zorganizować wyjście do kina. Nie
jestem pewna, czy sama zdecydowałabym się kupić bilet na ten seans. Ku mojemu zaskoczeniu
utwór nie skupia się wyłącznie na Bogu. Ukazuje sytuacje, które kiedyś mogą spotkać każdego
z nas. Uświadamia nam, że nic nie jest trwałe, że nawet ci, którzy wydawali nam się najbliżsi
w mgnieniu oka mogą pozostawić nas samych z problemem. Film jest naprawdę bardzo pouczający.
Zdecydowanie polecam obejrzeć go każdemu, nie tylko osobom wierzącym. Pokazuje on bowiem
prawdę o codziennym, jakże ulotnym życiu.
Katarzyna Moliszewska