Informacja dotycząca problemów zapachowych oczyszczalni
Transkrypt
Informacja dotycząca problemów zapachowych oczyszczalni
Informacja dotycząca problemów zapachowych oczyszczalni ścieków w Nowym Tomyślu w związku z petycją mieszkańców złożoną w siedzibie Przedsiębiorstwa w dniu 17.11.2015 r. W drugiej połowie kwietnia br. rozpoczęliśmy przeróbkę osadów pościekowych na nowej oczyszczalni ścieków w Nowym Tomyślu. Jest to trudny proces technologiczny wymagający spełnienia szeregu warunków jak utrzymanie temperatury, wilgotności i właściwego składu zakładanej pryzmy a następnie właściwego kontrolowania go. Pomimo prawidłowego przebiegu procesu kompostowania wydzielają się gazy, które są jego naturalnym czynnikiem podobnie jak np. w przydomowym kompostowniku. Posiadamy dwa niezależne systemy unieszkodliwiania zapachów, które skutecznie funkcjonują. Jednakże przy pogodzie wilgotnej, mglistej i bezwietrznej pełna skuteczność deodoryzacji jest utrudniona i okresowo oczyszczalnia może pewną uciążliwość stwarzać gdyż wilgoć w powietrzu wzmaga czynnik złowonny. Nie ukrywaliśmy tego i otwarcie mówiłem o tym na jednej z sesji Rady Miejskiej w Nowym Tomyślu. Nadal podkreślamy, że nie ma oczyszczalni „bezzapachowych” i żaden kierownik oczyszczalni nie powie, że jego oczyszczalnia nie stwarza żadnej uciążliwości zapachowej. Jeszcze jedna refleksja. Przed Świętem Zmarłych wiele osób będąc na cmentarzu przychodziło do nas płacić rachunki. Do biura, które mieści się na terenie oczyszczalni przybywają najróżniejsi interesanci, projektanci z innych miast, bywają też radni oraz pracownicy nowotomyskich instytucji i żadna z tych osób nie zgłosiła nam problemów zapachowych. Stąd wyraźnie widać, że skala problemu nie jest duża i występuje jedynie okresowo. Kolejną sprawą jest zgłaszanie problemów zapachowych z opóźnieniem i to najczęściej kilkudniowym. W ostatnich kilku miesiącach mieliśmy tylko jedno zgłoszenie „w tempo” tego samego dnia od prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej i nie był to telefon ani dramatyczny ani emocjonalny. Pozwala to nam szybciej podjąć działania korekcyjne w pracy systemu deodoryzacji. Następnym problemem jest przypisywanie nam wszelkich odorów, które w mieście się pojawiają a przecież źródła emisji są też inne np. Ogrodnik S. A. czy wylęgarnia drobiu przy ul. Kolejowej. W dniu 19.09.2015 r. miał miejsce pożar składowiska odpadów w Dąbrówce Wlkp. k. Zbąszynka. Gaszenie pożaru i jego skutki trwały szereg dni i były wyraźnie odczuwalne zapachowo oraz widoczne w postaci dymu w Nowym Tomyślu. I w tym okresie otrzymywaliśmy telefony, że „coś dziwnego wyczuwa się w powietrzu”. Nowotomyska oczyszczalnia ścieków rozpoczęła swoje funkcjonowanie w 1974 r. Do 1992 r. strefa ochrony pośredniej wynosiła 500 m od granicy oczyszczalni. Stanowiło to pewne ograniczenie, bo w strefie tej było utrudnione budowanie domów. Po 1992 r. strefa została zmniejszona do 300 m a dzisiaj już nie obowiązuje żadna. A oczyszczalnia funkcjonuje i musi pracować 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. A „surowiec” jaki dostaje do przerobu wszyscy znamy. Systematycznie zbliżają się do nas zakłady pracy jak Aesculap-Chifa czy Phoenix Contact. W bezpośredniej bliskości oczyszczalni za rzeką Szarką przy ul. Jeżynowej i Glinnie tylko w ostatnich latach wybudowano 10 domków jednorodzinnych a 4 dalsze są w budowie. Deweloperzy wybudowali w Glinnie przy ul. Zbąszyńskiej i obwodnicy 90 mieszkań w budynkach wielorodzinnych a plany są na dalsze zbliżając się coraz bardziej do oczyszczalni. Tendencja ta dodatkowo potęguje problem lokalizacji nowotomyskiej oczyszczalni, która de facto znalazła się już w mieście. Lokalizacja nowotomyskiej oczyszczalni nie jest szczęśliwa. Zachodnie wiatry przenoszą zapachy i aerozole w głąb miasta. Ze znanych nam oczyszczalni tylko Poznań i Bolesławiec mają trudniejszą lokalizację ale też problemy zapachowe znacznie większe niż Nowy Tomyśl. Likwidacja odorów powstających na oczyszczalni nie jest łatwa. Najlepiej widać to na przykładzie Poznania, który pomimo podjętych bardzo kosztownych działań inwestycyjnych nadal nie uzyskał zadowalających w tej dziedzinie efektów zarówno na Centralnej Oczyszczalni Ścieków w Koziegłowach jak i na Lewobrzeżnej Oczyszczalni Ścieków przy ul. Serbskiej. Od 2006 r. nakłady Aquanetu na ograniczenie emisji tylko na COŚ w Koziegłowach wyniosły 160 mln zł nie licząc dotacji. Realizacja programu tzw. III Etapu pochłonie dodatkowe 80 mln zł. Decydującym czynnikiem jest tam skala przerabianych ścieków ale też fatalna lokalizacja oczyszczalni – szczególnie lewobrzeżnej. Nie mamy tak świetnej lokalizacji jak Świnoujście czy Piła gdzie oczyszczalnie są znacznie oddalone nie tylko od osiedli mieszkaniowych ale też od stref przemysłowych, otoczone dodatkowo szerokimi pasami zieleni. Podobnym problemem, choć stwarzającym inne zagrożenie było budowanie przydomowych oczyszczalni ścieków w Glinnie przy naszych ujęciach wody dla miasta. Tam również przestały obowiązywać pośrednie strefy ochronne ujęć wody. Nowe pozwolenie wodno – prawne obowiązujące od maja 2014 r. stawia poprzeczkę znacznie wyżej jeśli chodzi o poziom oczyszczania ścieków. Jeżeli na starej oczyszczalni stężenia tzw. biochemicznego zapotrzebowania tlenu w odpływających ściekach wynosiły 30 mg/l to dzisiaj są dopuszczalne do 15 mg/l. Inne parametry są jeszcze bardziej wyśrubowane np. ponad trzykrotnie większa redukcja zanieczyszczeń. Wszystko to wpływa na ilość powstających osadów pościekowych i tym samym zwiększa skalę ich przerobu. O ile w poprzednich latach na oczyszczalni powstawało ok. 210 t osadu na miesiąc to w br. jest to już 385 ton. Miasto systematycznie się rozwija, zwiększa się nam ilość odbiorców. Tylko w tym roku w wyniku ogromnych inwestycji w rozwój sieci kanalizacji sanitarnej w aglomeracji nowotomyskiej możliwość podłączenia się do sieci kanalizacyjnej uzyska prawie 800 osób. Kompostownia osadów pościekowych jest całkiem nowym obiektem, który nie funkcjonuje na oczyszczalniach w bezpośrednim naszym sąsiedztwie. Najbardziej znana kompostownia tego typu, z którą ściśle współpracujemy, znajduje się w Słupsku. Jest to kierunek, który przyjęliśmy w zagospodarowaniu osadów odpowiadający naszym możliwościom eksploatacyjnym tym bardziej, że od 2016 r. będzie obowiązywał zakaz wywozu osadów z oczyszczalni na komunalne wysypiska śmieci. Oznacza to, że jedynymi metodami przeróbki osadów będą metody biologiczne, takie jak kompostowanie lub metody termiczne jak spalanie. Różnica między tymi metodami jest olbrzymia, lecz sprowadzając ocenę tych metod do języka potocznego można przyjąć taką zasadę: jeśli osad nadaje się do ponownego wykorzystania to należy go skierować do środowiska i wykorzystać potencjał nawozowy. Problem osadów z oczyszczalni nie jest rozwiązany w skali całego kraju. Jedynie duże miasta, chociaż nie wszystkie, dysponujące odpowiednimi środkami finansowymi i technicznymi problem ten rozwiązały np. Kielce. Dodatkowo na terenie naszej oczyszczalni od października prowadzimy stabilizację osadów w dawnym osadniku Imhoff’a, która powinna zmniejszyć uciążliwość zapachową osadów. Jednak są to długotrwałe procesy biologiczne, trwające 2÷3 miesiące. Nie zapominajmy, że proces kompostowania osadów ciągle jest u nas na etapie wdrożenia i zdobywania doświadczeń. Dodatkowym źródłem emisji gazów złowonnych na oczyszczalni jest punkt zlewny ścieków dowożonych z szamb taborem asenizacyjnym. Kierownictwo Spółki i oczyszczalni ma cały czas na uwadze komfort życia mieszkańców Nowego Tomyśla i czyni starania organizacyjne i techniczne aby tego standardu nie obniżać. Chcąc utrzymać wysoki standard techniczny i status przedsiębiorstwa profesjonalnego musimy sobie poradzić również z problemami zapachowymi. Pomimo, że brak jest odpowiednich regulacji prawnych w zakresie przeciwdziałania uciążliwości zapachowej Spółka nie ma zamiaru wykorzystywać tego faktu. Ubolewamy, że w niektórych wcześniej opisanych przypadkach pewne niewielkie uciążliwości mogły wystąpić. Ale poprawa tego stanu rzeczy jest wyczuwalna i widoczna, chociaż jest zadaniem niezwykle trudnym. O naszych dalszych działaniach będziemy informować społeczeństwo. Z wyrazami szacunku Marek Wichtowski