mm speakers corner polski przemysł oczami

Transkrypt

mm speakers corner polski przemysł oczami
źródło: K. Nowak
MM SPEAKERS CORNER – POLSKI PRZEMYSŁ
OCZAMI PRZEDSIĘBIORCÓW
Speakers
Corner
Dziewiętnastu rozmówców, cztery panele dyskusyjne i czterogodzinna debata – tak w skrócie przedstawiał się MM Speakers
Corner, czyli forum dyskusyjne zorganizowane przez „MM Magazyn Przemysłowy“ 14 października podczas targów
EUROTOOL® w Krakowie. Nie zabrakło gorących debat, polemiki, ale i optymistycznych prognoz na przyszłość. A wszystkiemu
przyglądała się szeroka widownia złożona z wystawców i odwiedzających.
MM Speakers Corner jest pierwszą tego typu
inicjatywą zorganizowaną przez „MM Magazyn Przemysłowy”. Do udziału w wydarzeniu
zaprosiliśmy przedstawicieli firm produkcyjnych oraz niezależnych ekspertów z dziedzin
prawa i techniki. Łącznie w spotkaniu uczestniczyło 19 panelistów, którzy podzielili się ze
słuchaczami swoją wiedzą w zakresie innowacyjności, automatyzacji i kooperacji polskich przedsiębiorstw przemysłowych, a także
opowiedzieli o własnych doświadczeniach
związanych z rozwojem rodzimego przemysłu
od 1989 r. po czasy obecne. Rozmowę moderował i prowadził Radosław Brzózka – prezenter radiowy i telewizyjny, znany m.in.
z programu „Jak to działa” emitowanego na
kanale Discovery Science.
– Misją naszego czasopisma jest dostarczanie wiedzy i informacji ułatwiających zarządzanie przedsiębiorstwem, organizację produkcji i podejmowanie racjonalnych decyzji
inwestycyjnych. Do tej pory realizowaliśmy
ją za pośrednictwem zeszytów drukowanych,
strony internetowej i Facebooka. Dziś wzbogacamy naszą aktywność o nowy kanał komunikacji: dynamiczne panele dyskusyjne
sygnowane logiem MM – mówił podczas
inauguracji debaty Paweł Kruk, redaktor naczelny „MM Magazynu Przemysłowego”, jednocześnie przekazując podziękowania i pamiątkową statuetkę Grażynie Grabowskiej,
prezes Targów w Krakowie, które umożliwiły
organizację tego wydarzenia.
10
DOBRY PRODUKT TO NIE WSZYSTKO
Pierwszy panel dyskusyjny poświęcony był
innowacyjności polskich firm przemysłowych. Wśród jego uczestników znaleźli się
członkowie kadry zarządzającej znanych
przedsiębiorstw z branży przemysłowej: Paweł Zieliński – dyrektor zarządzający firmy
Remmert, Marek Wzorek – dyrektor zarządzający igus Polska, Marcin Czekała – kierownik sprzedaży w firmie Dynatech i Maciej Wojtasiewicz – prezes DataComp, a także doradca prawny Kamil Stolarski z kancelarii M&S Doradcy Strategiczni. Wszyscy
wspólnie zastanawiali się nad tym, czy warto
być innowacyjnym, czy państwo polskie
wspiera innowacje i co zrobić, by rozwijać
współpracę nauki z biznesem. Najwięcej
kontrowersji wzbudziło pytanie, czy wystarczy stworzyć innowacyjny produkt, aby zbudować silną pozycję na rynku lub innymi
słowy – czy dobry towar broni się sam.
– W dzisiejszych czasach mamy do czynienia z postępującą customizacją produktów.
Aby towar się sprzedawał, musi być dostosowany do potrzeb konkretnej grupy klientów,
a zatem jego wprowadzenie na rynek powinno być poprzedzone wnikliwymi badaniami
tegoż rynku i potrzeb konsumentów. Podstawą rozwoju nowych produktów jest współpraca z partnerami i ośrodkami badawczymi,
aby nie tylko tworzyć innowacje, ale też dostarczać je w jak najlepszym czasie i po jak
najlepszej cenie – dowodził Paweł Zieliński.
Według panelistów takie podejście do
innowacyjności jest jednak domeną kadry
średniego szczebla z kilku wiodących branż.
– Innowacyjność musi być poprzedzona
świadomością potrzeby zmian, a ta jest silnie
rozwinięta przede wszystkim w branży motoryzacyjnej. Brakuje jej natomiast w sektorze górnictwa, w którym wciąż dominuje
tradycyjna mentalność oparta na pewnym
utartym sposobie funkcjonowania – mówił
Marek Wzorek.
WCIĄŻ BOIMY SIĘ ROBOTÓW
Branża motoryzacyjna była też tą, która najczęściej pojawiała się na ustach uczestników
drugiego panelu jako najbardziej zautomatyzowany sektor polskiego przemysłu. W tej
części debaty – poświęconej automatyzacji
i robotyzacji produkcji przemysłowej
– udział wzięli przedstawiciele firm bezpośrednio zaangażowanych we wdrażanie
rozwiązań automatyzacyjnych: Arkadiusz
Mazurek z SCHUNK Intec, Grzegorz
Chmura – prezes Automationstechnik, Jędrzej Kowalczyk – prezes Fanuc Polska, Jacek Taczała – reprezentant polskiego oddziału Mitsubishi Electric oraz Witold Siemieniako – prezes firmy Hexagon Metrology.
Ich dyskusję zdominowała kwestia rzeczywistych i domniemanych barier w automatyzacji polskiego przemysłu – jednego z najsłabiej zautomatyzowanych rynków w Europie. Za główny hamulec rozwoju w tym
MM MAGAZYN PRZEMYSŁOWY 11 (152) 2015
AKTUALNOŚCI
zakresie uznano problemy natury mentalnej
i edukacyjnej: niewystarczającą wiedzę na
temat metod obsługi i serwisowania zaawansowanych technologicznie maszyn, a także
ogólny lęk przed zmianą.
– Polscy przedsiębiorcy nadal nie zdają
sobie sprawy z korzyści, jakie przynosi automatyzacja i robotyzacja. Według analiz Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową aż
71% z nich nie ma pojęcia, jak wykorzystać
robota w swoim profilu produkcji ani jaką
wartość dodaną on wnosi – mówił Jędrzej
Kowalczyk.
A Jacek Taczała wyjaśniał: – Poważnym
problemem w naszym kraju jest również kierowanie się utartymi standardami postępowania zgodnie z zasadą, że skoro coś się
sprawdza, nie ma potrzeby poszukiwania
innych rozwiązań. Taka postawa wynika po
części z przekonania, że roboty są skomplikowane w obsłudze i drogie w serwisowaniu.
A to świadczy o braku wiedzy i edukacji
w tym zakresie – tak wśród menedżerów
wysokiego szczebla, jak i świeżo upieczonych absolwentów polskich uczelni.
Wszyscy paneliści byli zgodni, że bez
automatyzacji i robotyzacji polski przemysł
nie będzie mógł się dalej rozwijać i skutecznie konkurować z zagranicą. Wśród branż,
które wydają się szczególnie predestynowane do wdrożenia rozwiązań z tego zakresu
wymieniali sektor spożywczy, meblowy
oraz metalowy, a także rolnictwo.
– Trendem kolejnych lat, nie tylko
w tych branżach, będzie rozwój robotów
współpracujących z człowiekiem, które mogą
pracować ramię w ramię z operatorem. Będą
one świadczyć pomoc tam, gdzie istnieje konieczność wykonywania monotonnych
czynności lub zadań uciążliwych z punktu
widzenia ergonomii pracy – dodał Jędrzej
Kowalczyk.
GRANICE ISTNIEJĄ
TYLKO W NASZYCH GŁOWACH
Podobnie jak w dyskusji o automatyzacji
i robotyzacji, także w debacie na temat dawnej i obecnej kondycji polskiego przemysłu za główny czynnik ograniczający rozwój polskich przedsiębiorstw uznano barierę mentalną, a konkretnie – zbytnią koncentrację na rynku krajowym kosztem rynków
europejskich i światowych.
– Jako że rynek polski jest relatywnie duży
i chłonny, tutejsi przedsiębiorcy często świadomie lub nie ograniczają swoją działalność
do terytorium Polski, nie dostrzegając, że
wszyscy jesteśmy częścią większej europejskiej struktury gospodarczej, w której żaden
produkt nie jest już rdzennie polski, niemiecki czy czeski – mówił Bernard Rzany,
MM MAGAZYN PRZEMYSŁOWY 11 (152) 2015
WYDARZENIA
prezes firmy laserPRO, który od 25 lat zajmuje się w Polsce dystrybucją laserów.
Pogląd ten w mniejszym lub większym
stopniu podzielali również pozostali uczestnicy panelu: Jacek Ziółek – wicedyrektor
Instytutu Zaawansowanych Technologii Wytwarzania, Tadeusz Czarnowski – dyrektor
zarządzający TML Technologie oraz Zdzisław
Marcinkiewicz – dyrektor sprzedaży w firmie
Seco Tools. Odwołując się do doświadczeń
epoki transformacji po 1989 r., paneliści
wspólnie poszukiwali źródeł tego problemu.
Krok po kroku analizowali przeobrażenia
polskiej gospodarki, a także wyzwania stojące
wówczas przed przedsiębiorcami: konieczność odbudowania więzi kooperacyjnych,
pozyskania brakującego kapitału i odbudowy
pozycji polskich marek w świadomości rodzimych konsumentów.
– Na początku transformacji produkty
polskie uznawane były automatycznie za
źródło: K. Nowak
gorsze niż towary produkowane na Zachodzie – wyjaśniał Jacek Ziółek. – Dziś trend
ten uległ odwróceniu: zaczynamy doceniać wysoką jakość. Wiemy, że towar nie
musi świecić ani grać, ale przede wszystkim powinien być solidnie i dobrze wykonany. A takie właśnie są polskie produkty.
Tym, czego nadal nam brakuje, jest zdolność jednoczenia się i kooperacji z rodzimymi partnerami w celu stworzenia
wspólnej reprezentacji na rynkach
zagranicznych.
MAŁE FIRMY SĄ SKAZANE NA WSPÓŁPRACĘ
Problem budowania i rozwijania więzi kooperacyjnych – kilkakrotnie podejmowany
w trakcie trzeciego panelu – znalazł swoje
rozwinięcie w trakcie ostatniej części debaty
poświęconej właśnie kwestiom współpracy
między firmami jako warunku budowania
pozycji konkurencyjnej na krajowych i zagranicznych rynkach. Jej uczestnicy: Konrad Majewski – radca prawny w kancelarii
M&S Doradcy Strategiczni, Lesław Hirsz
– kierownik działu usług przemysłowych
w Zakładach Mechanicznych Tarnów, Bog-
dan Siekiera – kierownik wydziału mechaniczno-narzędziowego w firmie Elzab, Tadeusz Grzybowski – kierownik działu
sprzedaży w firmie Eckert oraz Artur Bartkowiak – wiceprezes zarządu Andrychowskiej Fabryki Maszyn DEFUM S.A. w oparciu o własne doświadczenia i wiedzę na
temat działalności innych przedsiębiorstw
próbowali sformułować ogólne zasady tworzenia więzi kooperacyjnych, poszukiwania
partnerów oraz rozwijania wspólnej strategii ekspansji zagranicznej. Zgodnie wskazywali na to, że polskie firmy – mimo że
często niechętne do współpracy – są na nią
de facto skazane, gdyż wymusza ją na nich
ich własna struktura organizacyjna.
– Polski przemysł jest zdominowany przez
małe i średnie przedsiębiorstwa, a te ze swojej
natury nie mogą realizować samodzielnie całego cyklu produkcyjnego na poziomie równym największym światowym graczom – wyjaśniał Konrad Majewski. – Dlatego, żeby
móc skutecznie konkurować na globalnym rynku, polscy przedsiębiorcy muszą
ze sobą współpracować.
Aby współpraca taka przyniosła spodziewane efekty, musi jednak opierać się
na wzajemnym szacunku, zaufaniu
i partnerstwie. Żaden jej uczestnik nie
może dominować nad innymi ani siłą
wymuszać korzystnych dla siebie rozwiązań. Najtrudniej zbudować taką relację
z firmą o konkurencyjnym profilu produkcji. Jak dotąd udaje się to głównie na
rynkach zagranicznych, gdzie polskie
firmy niekiedy współpracują ze swoimi rywalami w budowaniu swojej pozycji.
– Bez takiej współpracy wejście na zagraniczny rynek byłoby znacznie trudniejsze, jeśli
nie niemożliwe. Doświadczony partner stanowi cenne źródło wiedzy na temat otoczenia
prawnego i mentalności konsumentów, a także
pomoże w stawianiu pierwszych kroków w nowym środowisku – tłumaczył Tadeusz
Grzybowski.
Z WIZYTÓWKĄ PO NAGRODY
Dodatkową atrakcją każdego panelu był konkurs wizytówkowy adresowany do jego słuchaczy. Wśród wrzuconych do urny wizytówek
zespół „MM Magazynu Przemysłowego” wybierał każdorazowo trzy blankiety i nagradzał
ich właścicieli cennymi upominkami: roczną
prenumeratą czasopisma, zestawem 20 narzędzi Garant ufundowanym
przez firmę Perschmann
lub jednym z elektronarzędzi firmy Proma. Warunkiem ich otrzymania była
obecność na ceremonii
Wczytaj kod QR, aby
rozdawania nagród. MM
przejść do galerii zdjęć
11