Konie Uczą Ludzi

Transkrypt

Konie Uczą Ludzi
Konie Uczą Ludzi.
Marta Sikorska Łyś i Marta Stasiełowicz . Artykuł ukazał się w serwisie Dzieci są ważne.
Dzieci i dorośli uczą się zupełnie
inaczej. Dzieci z ciekawości odkrywają
logikę i mechanizmy otaczającego je
świata. Ich percepcja nie jest jeszcze
ograniczona filtrami oczekiwań
społecznych. Dorośli, pełni uprzedzeń,
żeby się czegoś nauczyć muszą najpierw
pokonać swoje obawy i ambicje. Żeby
nauczyć się czegoś o sobie, dodatkowo
muszą usunąć ogromną przeszkodę: swoją wiedzę. Kiedy wiedzą, to się nie uczą; uczą się
wtedy, kiedy podejmują ryzyko zawierzenia intuicji.
Wszyscy ludzie najefektywniej uczą się i rozwijają, zdobywając doświadczenia:
samodzielnie dochodząc do wniosków, odczuwając konsekwencje swoich działań,
mówiąc najprościej – angażując swoje ciało, umysł i serce. Swoistym inkubatorem
takich doświadczeń jest przebywanie we wspólnej przestrzeni z koniem. Taką
możliwość dają warsztaty z udziałem koni jako trenerów i nauczycieli, realizowane
metodą Horse Assisted Education, czyli
Konie Uczą Ludzi.
Konie?!
Koń ze względu na swoją naturę to
stworzenie mocno osadzone w
bieżących realiach. Chociażby ze
względu na ich gabaryty i wygląd, nie
można przejść obok nich obojętnie.
Swoją obecnością kreują daną przestrzeń, sytuację. W naturze konie są ofiarami,
żyjącymi w obawie przed drapieżnikiem, a tym samym są całkowicie skupione na
tym co „tu i teraz”.Mimo udomowienia, ta szczególna uważność i skupienie są ich
cechami gatunkowymi. To wszystko razem sprawia, że ludzie przebywający z końmi w
trakcie warsztatów mogą zmierzyć się z takimi obszarami jak: pewność siebie,
zaangażowanie, odpowiedzialność, świadomość, a także z innymi cechami i
kompetencjami, które są potrzebne aby być dobrym liderem, rodzicem, szefem.
Konie naturalnie tworzą stada, społeczności, dążą do bycia w relacji, w hierarchii. Tak
jak ludzie potrzebują przynależności. To wymaga komunikacji. Konie są mistrzami
komunikacji niewerbalnej i na takie sygnały są hiper-wrażliwe. Co więcej, ich
reakcje są czytelną odpowiedzią na bodźce płynące z otoczenia – bez względu na to, czy
ich źródłem jest inny koń, czy człowiek. Również bez względu na to, czy człowiek ma
doświadczenie z końmi, czy też spotyka się z nimi pierwszy raz, informacja zwrotna od
konia będzie dla niego w 100% czytelna.
Koncepcja uczenia się wspomaganego kontaktem z końmi nie jest niczym
nowym. Pod różnymi nazwami i w różnych formach stosuje się ją na całym świecie od
ponad 20 lat. Warsztaty, szkolenia, sesje terapeutyczne z końmi są szczególnie
popularne w Stanach Zjednoczonych. W Europie jest już kilka organizacji, zrzeszających
firmy proponujące tego rodzaju aktywność. W Polsce ta forma współpracy człowieka z
koniem prężnie rozwija się od 2006 roku. Kilka miesięcy temu roku powstało
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Konie Uczą Ludzi.
Warsztaty z końmi
Praca z koniem to przede wszystkim praca ze sobą – eksperymentowanie. Tego wymaga
jeździectwo i szkolenie koni. Gdy pojawiły się nasze dzieci, zaskakujące było, jak
często zdarzało się nam myśleć: „ Zupełnie jak z
końmi!” . Ta sama różnorodność postaw i
charakterów, emocjonalność, totalna szczerość,
pragnienie zabawy, potrzeba bezpieczeństwa.
Podobieństwa odnajdujemy też w potrzebach: kontaktu,
zrozumienia, stawiania czytelnych granic, nadawania ram,
bycia konsekwentnym i spójnym, jak również
elastycznym… lista jest bardzo długa.
Czytając książki z nurtu rodzicielstwa bliskości, często
całe akapity odnosiłyśmy do doświadczeń z końmi. Jako
trenerzy HAE wiedziałyśmy, jak wielki potencjał drzemie
w warsztatach z końmi w obszarze przywództwa dla kadr
menadżerskich. Przekonałyśmy się też na własnej skórze, że rodzicielstwo to przede
wszystkim dobre przywództwo.
Jak to wygląda?
Warsztaty z końmi oparte
są na obserwacji, dyskusji i
refleksji. Są to interakcje
1:1, w parach lub w grupie
z uczestnictwem 1 lub 2
koni. Zadania mogą
polegać na obserwacji
kilku koni na placu i próbie
przyporządkowania im ról, spowodowaniu, aby koń podążał w danym kierunku, na
wspólnym pokonywaniu przeszkód… Wszystkie te aktywności wymagają
zaproszenia konia do współpracy. Grupa obserwuje interakcję między uczestnikiem a
koniem, daje informacje zwrotną. Materiał jest nagrywany, następnie odtwarzany i
analizowany.
Na warsztatach nie ocenia się ani nie naucza. W zadaniach z końmi nie chodzi o
odpowiednie wykonanie ćwiczenia, ale o to wszystko, co wydarza się wewnątrz i
na zewnątrz: w relacji z koniem, w każdym z uczestników, w grupie. Każdy wybiera
swój własny styl działania, uczy się we własnym tempie i sam decyduje, jak daleko
wyjdzie poza swoją strefę komfortu.
Założenia Horse
Assisted
Education
“Nieocenianie”. Nieocenianie
jest jednym z podstawowych
założeń
koncepcji. Zakładamy, że
oceny są subiektywne i choć
mogą być cenne dla odbiorcy,
to mogą również skutecznie
zablokować proces uczenia się. Oceny nie tworzą bezpiecznego środowiska. Brak ocen
jest trudny, ale możliwy. Jest to umiejętność szczególnie przydatna rodzicom, ponieważ
otwiera drogę do patrzenia przez pryzmat ciekawości – a to ułatwia zbieranie informacji
i korzystanie z nich.
Naszą rolą jako prowadzących jest moderowanie całego procesu. Pobudzamy do
refleksji, zadajemy pytania, czuwamy nad przebiegiem dyskusji w grupie, aby umożliwić
transfer do środowiska spoza warsztatu. Po krótkiej analizie tworzymy plan działania i
określamy, które zachowania blokują skuteczność w relacji rodzic-dziecko i gdzie warto
zastanowić nad inną opcją działania, które działania są pożądane i trzeba je wzmacniać,
oraz gdzie jest obszar do poszerzania możliwości.
“Nauka przez doświadczenie” – czyli kolejny filar koncepcji, to kierunek, w
którym rozwija się współczesna edukacja. Jest to idealny sposób uczenia się dla
kogoś kto na co dzień zaangażowany jest w wychowanie dziecka. Często inne sposoby
uczenia się czy rozwoju są w tym czasie niedostępne. W trakcie warsztatów mamy uczą
się podobnie jak dzieci: angażują się całą osobą w poznawanie nowej sytuacji i
zdobywanie nowej umiejętności. Jest to zawsze związane z ogromnymi emocjami.
Fizycznie jesteśmy również pochłonięci wykonywanym zadaniem. Wielopoziomowość
doświadczenia sprawia, że zdobyte umiejętności są trwale zapamiętywane, wręcz
wpisane. To zjawisko nazywa się kotwiczeniem emocjonalnym.
”Tu i teraz” to koncepcji czasu i przestrzeni. Konie i małe dzieci nie analizują
rzeczywistości w perspektywie czasu. Nie podejmują refleksji nad błędami
przeszłości ani nad celami przyszłości. Nić porozumienia nawiązuje się, gdy odrzucamy
pośpiech i presję harmonogramu. Izolacja od presji czasu w relacjach z bliskimi to cenna
umiejętność, którą czasem trudno pielęgnować w realiach codziennego pośpiechu.
“Tworzenie poczucia bezpieczeństwa”. Ćwiczenia zawsze kierują nas w obszar
poczucia bezpieczeństwa.Zaufanie swoim kompetencjom i intuicji eliminuje niepokój
związany z opieką nad dzieckiem. Ewolucyjnie jesteśmy wyposażeni w zestaw cech,
które czynią z nas idealnych rodziców. Stres, niepewność, natłok informacji, presja
społeczna blokują dostęp do tych zasobów. Uwolnienie intuicji wymaga pewnego
wysiłku. Wysiłku, który szybko rekompensowany jest zauważalną zmianą w jakości
relacjach, nie tylko z dzieckiem.
“Komunikacja”. Uczestnicy często doceniają rolę komunikacji niewerbalnej oraz
języka emocji. Małe dzieci i konie przywiązują znikomą wagę do komunikacji
werbalnej. Liczy się dla nich to, co mówi nasze ciało, mimika, gesty, poziom energii, bicie
serca. Co więcej, dzieci budują swój warsztat komunikacyjny w oparciu o to co
prezentują ich rodzice. Rodzic, który komunikuje się w sposób spójny i koherentny,
który ma na myśli to, co mówi, który nie musi mówić wiele, a i tak jest czytelny dla
dziecka, jest liderem oferującym poczucie bezpieczeństwa.
Jaki jest cel?
Syntetycznie rzecz ujmując,
jako cele towarzyszące
warsztatom z końmi można
wskazać: diagnozę własnego
przywództwa rodzicielskiego,
rozpoznawanie i kształtowanie
własnego stylu osiągania
celów, poszerzanie
świadomości własnego stylu
komunikacji z dzieckiem, wyłonienie własnych strategii działania w trudnych
sytuacjach, jak „bunt”, zniecierpliwienie, presja czasu lub celu…
W wielu przypadkach uczestnicy mówią o efektach w postaci uelastycznienia
sposobów działania i rozwijaniu umiejętności stawiania granic – swoich i
dziecka. Chyba wszyscy doceniają znaczenie interakcji “nieoceniającej” w relacji z
dzieckiem, która służy wzmocnieniu jego poczucia odpowiedzialności i integralności.
zdjęcia: Andrzej Chęć, Anna Bober, Marta Sikorska Łyś