Gazetka Parafialna - Kalwaria Wielewska
Transkrypt
Gazetka Parafialna - Kalwaria Wielewska
Gazetka Parafialna Parafia p.w. św. Mikołaja w Wielu Wiele 6 listopada 2016 r. Nr 36 (319) Ziarno Bożego Słowa na XXXII Niedzielę w ciągu roku – „C” Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych: wszyscy bowiem dla Niego żyją (Łk 20, 38). Coroczny obrzęd złożony zmarłym już dokonany. Cmentarze - kolorowe ogrody uszanowania więdną z wolna. Jeszcze palą się gdzieniegdzie lampki, ale oczyszczone groby znowu zasypują liście. Dzień Zmarłych jest jedynym w roku, w którym odczuwa się jeszcze obecność śmierci, jej siłę i lęk przed nią. Jednak ludzie tłoczący się na cmentarzach częstokroć niewiele mają sobie do powiedzenia. Energiczni, dynamiczni, pełni pomysłów przybiegają wprost z życia i nagle słabną w obliczu grobów. Po chwili niedyspozycji hałas ulicy i zapach spalin przywraca im siły. W aktywnym, wiecznie spieszącym się świecie, ta przedłużona medytacja może wydać się niestosownością, wszak pamięć o zmarłych poza drugim listopada czyż nie bywa odbierana jako nietakt lub świadectwo wstecznych skłonności. Zachowanie takie nie jest dalekie od spostrzeżeń, jakie opublikował w artykule pod tytułem "Pornografia śmierci" Geoffrey Gorger. Ukazał w nim, że w obecnych czasach śmierć stała się tak wstydliwa, jak seks w epoce wiktoriańskiej. Jedno tabu zostało zastąpione drugim. Jednak czy ktoś, kto nie chce o tym myśleć, spowoduje tym samym, że problem zniknie? Niegdyś ludzie żyli w cieniu śmierci. Groby były wokół kościołów, pod ołtarzami, w bocznych nawach, nawet pod posadzką. W każdym domu zakątek z podobiznami i pamiątkami przodków. Przez dziesiątki stuleci śmierć była rytuałem. "Wiedząc, że nadchodzi koniec, dana osoba przygotowywała się do śmierci. Śmierć posiadała swoją etykietę. Jeśli nie pamiętała o niej osoba umierająca, o właściwym zwyczaju przypominali ci, którzy byli obecni - opowiada obrazowo Billy Graham. - Sceny przy łożu śmierci były wręcz publicznym ceremoniałem, w którym brali udział krewni, przyjaciele i dzieci. Ilustracje w starych książkach często przedstawiały wysokie łoże przykryte baldachimem, na którym spoczywał zmarły otoczony ludźmi pogrążonymi w różnych stadiach smutku, niepokoju a nawet obojętności. Sypialnia umierającego stawała się tłoczna jak Dworzec Centralny". W XX wieku zmienił się stosunek do śmierci. Umierający są zazwyczaj odizolowani, przebywają w szpitalach, a w nich oddzieleni maskami tlenowymi, plątaniną przewodów, rur, rurek podłączonych do różnych aparatów i monitorów. Umierają w samotności. To jest niejako ich osobista i wyłączna sprawa. Wprost wstydliwa. Zaś na ekranach filmowych i telewizyjnych bohaterowie przewracają się wykonując kilka gwałtownych ruchów. Padają, dostają drgawek lub eksplodują - nie mają szans, aby pozostawić po sobie słowa godne zapisania. "Zastąpiono je widokiem wydobywających się wnętrzności". "W życiu są pewne dwie rzeczy: śmierć i podatki" - powiadał pewien Amerykanin. Zaś Bernard Show napisał: "Statystyki dotyczące śmierci są dość wstrząsające. Na każdego jednego człowieka umiera jeden". Wobec tej lakonicznej statystyki czym są kosmetyczne kremy, maseczki, płyny, obiecujące zatrzymanie procesu starzenia się, ćwiczenia w klubach zdrowia, które czynią każdego młodszym, diety, jogging, wszelkie odmładzające techniki? Śmierć powoduje bunt, rozpacz, ucieczkę lub pogłębia przekonanie, że "po życiu życie" trwa i zaczyna się nowa forma istnienia. "Śmierć, której boimy się jak najgorszego zła, jest w rzeczywistości niczym. Bo tak długo, póki się boimy, nie ma śmierci, a kiedy ona przychodzi, nie ma już nas" - pociesza Epikur. Ale kogo satysfakcjonuje puste miejsce po nim samym na zawsze? Śmierć to nie straszak religii. Pytanie o jej sens jest pytaniem o sens życia. Sposób w jaki zapatrujemy się na śmierć, w zadziwiającym stopniu wpływa na rozumienie, przeżywanie i realizację naszego życia. Jednak dojrzałe rozumienie perspektywy śmierci i wieczności jest rzadko spotykane. Także i przez wielu chrześcijan. Chrystus objawił, że człowiek żyje dla życia po tym życiu. Jego dalszy ciąg wynika ze związku z Bogiem. Wszyscy bowiem dla Niego żyją. "Poza Biblią śmierć zawsze pozostanie nieznanym widmem, wykradającym bezimienne ludzkie ofiary". Od niej ocala człowieka miłość, ale nie ludzka tylko Boża. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. Zmartwychwstanie, które będzie udziałem każdego, nie jest rodzajem odpłaty, lecz szyfrem miłości. Jej nieśmiertelny wymiar nadaje moc Jezusa. Dlatego warto pamiętać przejmujące zdanie współczesnego kaznodziei: "Umrzeć bez Chrystusa to tak, jakby odebrać sobie życie". ks. Wiesław Aleksander Niewęgłowski Umarli żywi Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych. Wszyscy dla Niego żyją. Wynika z tego, że żyją dla Niego i po śmierci. Nie tylko Abraham, Izaak, Jakub, którzy umarli tysiące lat temu, ale i nasi najbliżsi. Zapalamy im świece na grobach. Czy nie jesteśmy podobni umarłym, kiedy nie modlimy się, nie dbamy o duszę, budujemy sobie kapliczkę bez Boga. Wiara czyni nas żywymi nawet po śmierci. ks. Jan Twardowski, Wszędy pełno Ciebie, s. 216. Ogłoszenia duszpasterskie 1. Dzisiejsza liturgia Słowa przypomina prawdę o zmartwychwstaniu i życiu wiecznym, a modlitwa za zmarłych pozwala nam pogłębiać naszą wiarę w to, że spotkamy się wszyscy w królestwie Bożym, bo „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Dlatego tym bardziej chcemy zaprosić do udziału we wspólnej modlitwie: przypominamy o możliwości uzyskania do 8 listopada odpustu zupełnego pod zwykłymi warunkami za odwiedzenie cmentarza i modlitwę za zmarłych. 2. W środę, 9 listopada, będziemy obchodzić święto Rocznicy Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, która jest katedrą biskupa Rzymu – papieża. To wspaniała okazja, aby w modlitwie powierzać osobę i posługę Ojca Świętego. Pamiętamy częste apele papieża Franciszka o modlitwę za niego. Przyjdźmy więc do kościoła na wspólną modlitwę. Msze święte odprawimy o godz. 720 i 1700. 3. W piątek, 11 listopada, przypadnie 98. rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę. W tym dniu pragniemy szczególnie modlić się za naszych Rodaków, którzy walczyli o wolność naszej Ojczyzny i w jej obronie. Chcemy także modlić się o to, by każdy Polak troszczył się o wspólny dom, jakim jest jego kraj. Zapraszamy do wspólnej modlitwy i na Eucharystię w intencji Ojczyzny o godz. 1000, podczas której będziemy zawierzać dobremu Bogu przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Polski, a także będziemy Go prosić, aby każdy jej mieszkaniec czuł się dobrze jako obywatel i jako chrześcijanin. 4. O posprzątanie kościoła prosimy w czwartek po wieczornej Mszy świętej parafian z Będomina, Rogalewa, Bekasewa i Mrówkowa. Składamy serdeczne: Bóg zapłać parafianom z Abisynii Górskiej. 5. Adorację Najświętszego Sakramentu jak w każdy czwartek rozpoczniemy po Mszy świętej porannej, o przewodniczenie prosimy grupę III. O godzinie 1500 Msza święta zbiorowa i Koronka do Bożego Miłosierdzia. Okazja do spowiedzi świętej od godz. 1600 – 1700. 6. Parafia nasza organizuje Pielgrzymkę Wdzięczności za Koronację Naszej Matki Pocieszenia do Rzymu, Watykanu w dniach: 24.06. – 03.07.2017 r. Szczegóły na parafialnej stronie oraz w gablocie. Przypominamy i zachęcamy chętnych o zgłaszanie się do pana Henryka z Firmy Wess Travel lub do księdza proboszcza. Zgłoszenia przyjmujemy do końca listopada br. 7. W piątek rozpoczniemy Nowennę przed Jubileuszowym Aktem przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Zachęcamy szczególnie w tych dniach do uczestnictwa we Mszy świętej i nabożeństwie przed Uroczystością Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. 8. Wszystkim solenizantom i jubilatom tygodnia życzymy zdrowia i wielu łask Bożych. W tym tygodniu patronują nam: w czwartek, 10 listopada, św. Leon Wielki, papież i Doktor Kościoła, który bronił Rzymu przed najazdami barbarzyńskimi oraz wytrwale zwalczał błędy w wierze, zwłaszcza te dotyczące natur w Jezusie Chrystusie; w piątek, 11 listopada, św. Marcin z Tours, początkowo żołnierz, a potem biskup – dobry pasterz dla swojego ludu, który śmierci się nie lękał i przed życiem się nie wzbraniał; w sobotę, 12 listopada, św. Jozafat, biskup i męczennik, który przelał krew za jedność Kościoła; gorliwie pracował dla jedności, charakteryzując przy tym się wielką łagodnością, co dało mu przydomek „duszochwat”. Święty Marcin z Tours, biskup Marcin urodził się ok. 316 r. w Panonii, na terenie dzisiejszych Węgier, w rodzinie pogańskiej. Jego ojciec był rzymskim trybunem wojskowym. Prawdopodobnie imię Martinus pochodzi od Marsa, boga wojny. Przez wieki powstało tak wiele życiorysów Marcina i legend, że dziś trudno ustalić fakty. Prawdopodobnie uczył się w Ticinium (Pawia). Mając 15 lat wstąpił do armii Konstancjusza II. Co do tego, ile lat służył w wojsku, hagiografowie toczą spory. Według jednych 25, inni podają, że tylko 5. Ale wydarzenie, które wszyscy czciciele wspominają, miało miejsce w okresie tej służby. Żebrakowi proszącemu o jałmużnę u bram miasta Amiens Marcin oddał połowę swej opończy. Następnej nocy ukazał mu się Chrystus odziany w ten płaszcz i mówiący do aniołów: „To Marcin okrył mnie swoim płaszczem". Pod wpływem tego wydarzenia Marcin przyjął chrzest i opuścił wojsko, uważając, że wojowanie kłóci się z zasadami wiary. Wielką troską Marcina było nawrócenie swoich rodziców, do którego doprowadził wkrótce po opuszczeniu armii. Następnie udał się do św. Hilarego, biskupa Poitiers (we Francji), stając się jego uczniem. Został akolitą, a następnie diakonem. Po pewnym czasie osiadł jako pustelnik na wysepce Gallinaria w pobliżu Genui, gromadząc wokół siebie wielu uczniów. W 361 r. założył pierwszy klasztor w Galii - w Liguge. Dziesięć lat później, mimo jego sprzeciwu, lud wybrał go biskupem Tours. Ta data jest potwierdzona w dokumentach - sakrę biskupią otrzymał w roku 371. Jako pasterz diecezji prowadził nadal surowe życie mnisze, budząc sprzeciw okolicznych biskupów. Klasztory, które zakładał, łączyły koncepcję życia mniszego z pracą misyjną. Sam odbył wiele wypraw misyjnych. Rozpoczął chrystianizację prowincji galijskiej i prowadził ją w sposób bardzo systematyczny. Jako były wojskowy nie zrażał się niepowodzeniami, ale konsekwentnie realizował wytyczone sobie zadania. Jeszcze za życia nazywany był mężem Bożym. Współczesny mu hagiograf Sulpicjusz Sewer zanotował wiele cudów wymodlonych przez biskupa Marcina, a także wielką liczbę nawróconych przez niego pogan. Marcin zmarł 8 listopada 397 r. w Candes podczas podróży duszpasterskiej. Jego ciało sprowadzono Loarą do Tours i pochowano 11 listopada. Jako pierwszy wyznawca - nie-męczennik - zaczął odbierać cześć świętego w Kościele Zachodnim. Relikwie spoczywają w bazylice wzniesionej ku czci Świętego. Jest patronem Francji, królewskiego rodu Merowingów, diecezji w Eisenstadt, Mainz, Rotterburga i Amiens; dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kawalerii, kapeluszników, kowali, krawców, młynarzy, tkaczy, podróżników, więźniów, właścicieli winnic, żebraków i żołnierzy. W ikonografii przedstawiany jest w stroju biskupa lub jako żołnierz oddający płaszcz żebrakowi. Jego atrybutami są: dzban, gęś na księdze, gęś u jego stóp, koń, księga, model kościoła, dwa psy lub żebrak u jego stóp. ( www.brewiarz.katolik.pl) ks. proboszcz Jan Flisikowski ks. wikariusz Damian Drozdowski Parafia Rzymskokatolicka św. Mikołaja Sanktuarium Kalwaryjskie 83-441 Wiele ul. Derdowskiego 1 www.kalwariawielewska.pl e-mail: [email protected] Formatowanie i druk, msk