Po oddaniu szpiku człowiek czuje się szczęśliwy
Transkrypt
Po oddaniu szpiku człowiek czuje się szczęśliwy
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo Po oddaniu szpiku człowiek czuje się szczęśliwy Wiola czeka na naszą pomoc W sobotę, 30 stycznia w Miejskim Centrum Kultury w Płońsku oraz w niedzielę, 31 stycznia w Gminnym Ośrodku Kultury w Sochocinie odbywać się będzie rejestracja potencjalnych dawców szpiku. Każdy nowy zarejestrowany dawca zwiększy szanse na wyzdrowienie Wioli Święckiej mieszkanki Smardzewa, która zachorowała na ostrą białaczkę szpiku. Wiola i jej rodzina bardzo liczą na naszą pomoc. W roku 2014 Ola Kowalska uratowała życie pewnemu Anglikowi. Mężczyzna był chory na białaczkę i gdyby nie decyzja Oli, być może nie wygrałby z chorobą. Mimo to dziewczyna nie czuje się bohaterką, wręcz przeciwnie, uważa, że bohaterską postawą wyróżnia się biorca, który powierza decyzji dawcy własne życie wierząc, że ten się nie wycofa. - Jego życie zależało od tego, czy ja stchórzę, czy nie - mówi Aleksandra Kowalska, która nie jest osobą fikcyjną. Mało tego - Ola jest płońszczanką. Swój szpik oddała bez wahania. Wiadomość o tym, że znaleziono jej chorego na białaczkę bliźniaka genetycznego otrzymała w szczególnym momencie swojego życia, w czasie egzaminów maturalnych. W bazie dawców szpiku, gdzie zarejestrowała się poprzez Fundację DKMS figurowała zaledwie od kilku miesięcy. Trafiła do tej bazy dzięki akcji zorganizowanej w płońskim ogólniaku. W najbliższy weekend podobne akcje rejestrujące potencjalnych dawców szpiku organizowane są w płońskim Miejskim Centrum Kultury (sobota, 30 stycznia) oraz w Gminnym Ośrodku Kultury w Sochocinie (niedziela, 31 stycznia), w godzinach od 10 do 16. Każda pełnoletnia osoba, która zdecyduje się na rejestrację, przyjęta zostanie w tych miejscach z otwartymi ramionami. - Każda nowa zarejestrowana osoba, to szansa dla kogoś innego na wyzdrowienie - mówi Ola Kowalska. Weekendowe akcje rejestracji w bazie dawców szpiku w Płońsku i Sochocinie nie są przypadkowe. Na przeszczep czeka bowiem 35-letnia mieszkanka Smardzewa w gminie Sochocin - Wiola Święcka. By był możliwy, musi znaleźć się dawca. O tym, że jest chora na ostrą białaczkę szpiku, Wioletta dowiedziała się niespełna przed trzema miesiącami. Choroba była we wczesnym stadium, ale komórki rakowe rosły w zastraszającym tempie. Obecnie jest już po dwóch chemioterapiach. Na przykładzie Wioli widać, że białaczka jest chorobą działającą po cichu i błyskawicznie. Wystarczy kilka miesięcy, by zrujnowała cały organizm. Jej symptomy są przez nas często niezauważalne. U niej zaczęły się przeziębieniem, z którym nie poradził sobie antybiotyk. W przeciągu kilku tygodni opadła z sił, na szczęście w porę poddała się badaniu krwi. Wcześniej natomiast była kobietą energiczną, wesołą, zarażającą empatią. Pracowała, dbała o dom i rodzinę. Teraz również nie ma najmniejszego zamiaru poddać się chorobie. Walczy i czeka na dawcę. Dlatego warto raz jeszcze przytoczyć zdanie Oli Kowalskiej, że każda zarejestrowana w bazie dawców osoba, to nowa szansa dla chorego na białaczkę. Zaplanowane w Płońsku i Sochocinie akcje, to pierwszy krok do tego, by zostać dawcą. Wymaga to oczywiście poświęcenia naszego czasu, ale biorąc pod uwagę cel, nie powinno mieć to znaczenia. W naszych ośrodkach kultury pobierana będzie mała próbka krwi do badań, a badanie to poprzedza http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:19 Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo wypełnienie formularza osobowego. Do tego potrzebny jest dowód osobisty, który należy mieć ze sobą. Po pomyślnym procesie rejestracji osoba trafia do bazy dawców, jednak faktycznie dawcą zostaje wówczas, gdy okaże się, że posiada podobne cechy genetyczne, jak chory pacjent. Wtedy to, zupełnie tak jak Aleksandra Kowalska, otrzyma telefon z informacją, że może uratować komuś życie. O zgodę na oddanie szpiku dawca pytany jest później jeszcze kilkakrotnie. Są dwa sposoby pobrania od dawcy materiału. Stosowane w ok. 80 proc. przypadków pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej, które trwa około 3-4 godzin i nie wymaga hospitalizacji. Tą metodą pobrano materiał od Oli Kowalskiej i według jej relacji jest ona bezbolesna, a wymaga jedynie cierpliwości. Można te kilka godzin zagospodarować np. na czytanie książki. Jak twierdzi płońszczanka, po pewnym czasie trwania zabiegu dawcę ogarnia chłód, ale przykrywany jest wtedy kocami. Natomiast po zabiegu człowiek czuje się trochę osłabiony, lecz przede wszystkim czuje się szczęśliwy. Z kolei druga metoda wymaga hospitalizacji, lecz jest stosowana u ok. 20 proc. dawców. To wykonywane pod narkozą pobieranie szpiku kostnego z talerza kości biodrowej. W takim przypadku dawca przyjmowany jest na oddział zazwyczaj dzień przed zabiegiem i w szpitalu pozostaje 2-3 dni. Niezgodności związane z tą metodą to powszechne ryzyko związane z podaniem narkozy oraz ryzyko wystąpienia po zabiegu miejscowego bólu podobnego do stłuczenia. Ból ustępuje po paru dniach. - To nie jest decyzja o oddaniu nerki, którą wycinają i już jej nie masz. Szpik się regeneruje - w prosty i prawdziwy sposób charakteryzuje obie metody mąż Wioli - Dariusz. Co jeszcze ważne, dawcy nie ponoszą żadnych kosztów związanych z całym procesem prowadzącym do oddania szpiku bądź komórek macierzystych. Można natomiast wpłacić dobrowolną kwotę na rzecz Fundacji DKMS, która tworzy bazę dawców i działa na zasadach takich, jak każda organizacja nonprofit. Każda osoba, która zdecyduje się na rejestrację w trakcie prowadzonych w sobotę w Płońsku i w niedzielę w Sochocinie akcji, to dodatkowa szansa na wyzdrowienie dla Wioli, która walczy z białaczką w przekonaniu, że pokona to dziadostwo. Na to liczy również jej rodzina. Natomiast Ola Kowalska już dziś wie, że Anglik, któremu pomogła, cieszy się obecnie dobrym zdrowiem. Jeżeli biorca będzie chciał ją poznać, po dwóch latach od przeszczepu będzie to możliwe. Anna Piórkowska foto: zbiory prywatne http://www.plonszczak.pl Kreator PDF Utworzono 2 March, 2017, 17:19