Biuletyn nr 4/2012

Transkrypt

Biuletyn nr 4/2012
1949
Rok powołania
Rzeszowskiego
Oddziału
PZITB
NR 4/2012
BIULETYN
I NFO RM AC Y J NO –
TECHNICZNY
RZESZOWSKIEGO ODDZIAŁU
PZITB
W KADENCJI 2012 – 2016
Redakcja: Zespół Redakcyjny Z.O. w Rzeszowie
35-060 Rzeszów, ul. PCK 2, tel./fax: 17 8521389
e-mail: [email protected]
III kw
2012
Uczestnicy wycieczki w Rumunii – przed cytadelą w Alba Julii
2
ZAWARTOŚĆ BIULETYNU
1. Słowo wstępne
2. Artykuły problemowe dotyczące tematyki budowlanej:
Rzeczoznawstwo budowlane – wczoraj, dziś i jutro – cześć II
3. Konkurs prac dyplomowych absolwentów Wydziału Budownictwa i Inżynierii Środowiska Politechniki Rzeszowskiej
4. Wentylacja w budynkach mieszkalnych
5. Relacja z wycieczki do Rumunii
6. Z żałobnej karty
3
4
2. ARTYKUŁY PROBLEMOWE DOTYCZĄCE
TEMATYKI BUDOWLANEJ
1. SŁOWO WSTĘPNE
RZECZOZNAWSTWO BUDOWLANE – część II
Drogie Koleżanki! Drodzy Koledzy!
Doroczny konkurs „Budowa Roku Podkarpacia 2011” przeszedł do
historii. O jego wzrastającej randze i popularności świadczą nie tylko ilość
i klasa obiektów w nim uczestniczących ale również to, że odbił się on szerokim echem zarówno w mediach lokalnych jak też na stronach internetowych wielu zainteresowanych nim instytucji.
W lipcu rozstrzygnięty został kolejny konkurs prac dyplomowych
absolwentów kierunku budownictwo na Wydziale Budownictwa i Inżynierii Środowiska Politechniki Rzeszowskiej.
Tematyka i poziom merytoryczny prac uczestniczących w konkursie, a zwłaszcza prac nagrodzonych, świadczą o wysokim poziomie kształcenia na tej uczelni oraz o wysokich aspiracjach zawodowych i naukowych
ich autorów.
Zamieszczając niniejszy biuletyn na stronie internetowej Oddziału, pragniemy dotrzeć do wszystkich członków PZITB z istotnymi informacjami dotyczącymi Stowarzyszenia, a do ogółu społeczeństwa również z
informacjami ważnymi z punktu widzenia prawidłowego użytkowania
budynków.
Z koleżeńskim pozdrowieniem
mgr inż. Adam Jakóbczak
Przewodniczący Oddziału PZITB
W miesięczniku Przegląd budowlany Nr 7-8 (lipiec-sierpień 2011) ukazał się artykuł Prof.
dr hab. inż. L. Runkiewicza pt. „Rzeczoznawstwo budowlane – wczoraj, dziś i jutro”.
W Biuletynie Nr 3/2011-1/2012 prezentowaliśmy I część artykułu, dziś prezentujemy część II
3.
Zmiany w działalności rzeczoznawczej
Nowe akty prawne w tym zakresie dążą do tego, aby tytuł rzeczoznawcy budowlanego był elitarnym tytułem zawodowym przyznawanym wyróżniającym się
pracownikom budownictwa, umożliwiającym im opracowywanie opinii, orzeczeń i
ekspertyz wiążących dla uczestników procesu budowlanego lub eksploatacyjnego.
Zgodnie z Prawem budowlanym przyznawany jest m.in. w następujących zakresach:
• konstrukcyjno-budowlanym,
• konstrukcji inżynierskich i budowli inżynierskich transportu,
• budownictwa wodnego i melioracyjnego,
• instalacji sieci, urządzeń wod-kan., wentylacji i klimatyzacji, ogrzewnictwa
i chłodnictwa,
• sieci oraz instalacji gazowych,
• instalacji elektrycznych i elektroenergetycznych.
Wnioski dotyczące przyznawania tytułu rzeczoznawcy budowlanego są rozpatrywane w Okręgowych Komisjach Kwalifikacyjnych, a decyzje w tej sprawie są
podejmowane przez Krajową Komisję Kwalifikacyjną PIIB.
Tytuł rzeczoznawcy jest formą uznania dla osób posiadających określony autorytet w budownictwie. Przez lata uległy one jednak stopniowej degradacji i utraciły
pierwotne znaczenie. Tracą one dalej swój autorytet w wyniku zbyt łatwych wystąpień po przekroczeniu wymaganego okresu pracy zawodowej, po uzyskaniu uprawnień oraz kwalifikacji w zakresie posiadania przez kandydata znaczącego (merytorycznego) dorobku praktycznego w zakresie objętym rzeczoznawstwem.
Kryterium dojrzałości do tego tytułu powinna być zdolność do syntezy, osobista
wiedza i doświadczenie oraz w określonej sytuacji umiejętność współpracy ze
specjalistami w węższym zakresie.
Kryteria przyznawania tytułu rzeczoznawcy budowlanego przez Polska Izbę
Inżynierów Budownictwa powinny ulec pogłębieniu i uogólnieniu w serwisie
rzeczowym jak i zwiększeniu wymagań czasowych czynnej praktyki zawodowej.
Zdaniem stowarzyszeń, osoby, które już otrzymały tytuły zarówno z list wojewodów jak i list stowarzyszeń powinny je zachować (czasowo).
Proponowana jest akceptacja dotychczas wydanych tytułów oraz zachowanie
ich aktualności i obecnych form zapisu. Rejestracja wydanych tytułów powinna
nastąpić po zgłoszeniu ich do Krajowej Komisji Kwalifikacyjnej Izby. Powinny
5
być one rejestrowane z uzupełnieniem nowym dokumentem posiadania tytułu rzeczoznawcy przez Krajową Komisję Kwalifikacyjną, zachowując dotychczasową
ważność. Te osoby, które uważają, że spełniają nowe pełniejsze kryteria tytułu
rzeczoznawcy budowlanego w określonym zakresie mogą poddać nostryfikacji
tytuł, przedstawiając określone osiągnięcia w ciągu ostatnich 10 lat działalności
oraz dowody znajomości aktualnych norm i przepisów.
Dla doświadczonych i zasłużonych pracowników wykonawstwa dowodem
umożliwiającym nostryfikację wniosku powinno być ukończenie odpowiedniego
kursu szkoleniowego, dotyczącego aktualnych norm, przepisów i technologii.
Obok specjalności budowlanych objętych uprawnieniami budowlanymi istnieje
szereg specjalności zawodowych w obszarze działania budownictwa wymagające
często rozwiązywania trudnych problemów specjalistycznych.
Dlatego też określanie tytułu rzeczoznawca budowlany jako elitarnego, syntetyzującego tytułu zawodowego przysługującego jedynie członkom Polskiej Izby
Inżynierów Budownictwa posiadającym odpowiednie uprawnienia budowlane,
uzasadniony autorytet i doświadczenie zawodowe powoduje, aby w zakresie potrzeb budownictwa istniało uznawanie również odpowiednich tytułów w znacznie
węższych specjalnościach, w których nie wymagane są uprawnienia budowlane.
Naszym zdaniem, wobec odmowy przez Polską Izbę Inżynierów Budownictwa
nadawania tytułu rzeczoznawcy budowlanego w specjalnościach zawodowych,
które nie muszą mieć uprawnień budowlanych, rolę tę powinno na równi z PIIB
pełnić stowarzyszenie naukowo-techniczne. W działalności dzisiejszego budownictwa do takich specjalności należą m.in.:
• geotechnika i fundamentowanie,
• informatyka w budownictwie,
• mykologia budowlana,
• akustyka budowlana,
• izolacje budowlane,
• ekologia budownictwa,
• bezpieczeństwo i higiena pracy,
• trwałość budowli,
• ekonomika budownictwa.
Przykładowym stowarzyszeniem naukowo-technicznym przyznającym tytuł
rzeczoznawców budowlanych w ww. specjalnościach budowlanych, a także w
specjalnościach objętych uprawnieniami budowlanymi jest Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa.
4. Rzeczoznawstwo budowlane Polskiego Związku Inżynierów i Techników
Budownictwa
Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa w oparciu o wieloletnią
tradycję Związku oraz ponad czterdziestoletnie doświadczenie w zakresie świadczenia usług w sferze rzeczoznawstwa budowlanego, zgodnie z postulatami środo-
6
wiska w sprawie utrzymania dotychczasowego poziomu i zakresu rzeczoznawstwa
budowlanego PZITB oraz instrukcję ustanawianie rzeczoznawców PZITB.
Zasadniczymi elementami znowelizowanego statusu są:
• utrzymanie wysokiego poziomu kwalifikacji rzeczoznawcy,
• utrzymanie i ujednolicenie dotychczasowych specjalności w zakresie budownictwa, obejmując specjalności budowlane poza konstrukcyjne (bez uprawnień budowlanych),
• wykonywanie funkcji rzeczoznawcy budowlanego PZ1TB w ramach struktur
organizacyjnych i rękojmi PZ1TB,
• weryfikacja opracowań wykonanych przez rzeczoznawcę oraz ocena ich przez
Rady Naukowo-Techniczne PZ1TB,
• podnoszenie kwalifikacji rzeczoznawców,
• przedłużanie ważności tytułu rzeczoznawcy (legitymacji) co 5 lat w zależności od
aktywności, jakości wykonywanych prac oraz podnoszenia kwalifikacji.
Rzeczoznawcą budowlanym PZ1TB może być członek Związku, z co najmniej
pięcioletnim nieprzerwanym stażu członkowskim, który korzysta w pełni z praw
publicznych oraz posiada:
• dyplom ukończenia wyższej uczelni technicznej (lub technikum budowlanego
dla specjalności w zakresie kosztorysowania),
• 10 lat praktyki zawodowej w danej specjalności (niekonstrukcyjnej),
• uprawnienia budowlane (dla specjalności konstrukcyjnych) oraz co najmniej
10 lat praktyki odbytej po ich uzyskaniu,
• opinię dwóch rzeczoznawców budowlanych PZITB odpowiedniej specjalności,
a także:
• daje rękojmię należytego wykonywania obowiązków rzeczoznawcy budowlanego.
Rzeczoznawca budowlany PZITB w swojej działalności korzysta z autorytetu i
wsparcia Związku. Uprawnienia rzeczoznawcy budowlanego PZITB nadaje Zarząd
Główny na wniosek Komitetu Rzeczoznawstwa Budowlanego PZITB, po przeprowadzeniu Procedury postępowania i spełnieniu wymagań formalnych i merytorycznych ujętych w statusie i regulaminie rzeczoznawcy budowlanego PZITB.
Zarząd Główny Związku prowadzi rejestr rzeczoznawców budowlanych PZITB.
Do podstawowych zadań rzeczoznawcy budowlanego PZITB należy opracowywanie (w zakresie nadanej specjalności) opinii, orzeczeń oraz ekspertyz, a także
wycen obiektów i nieruchomości budowlanych. Zasady, formę i tryb wykonywania
opracowań ustala - na wniosek Komitetu Rzeczoznawstwa Budowlanego - Zarząd
Główny PZITB i jego Oddziały, każdy w zakresie swoich uprawnień.
5. Specjalności rzeczoznawstwa budowlanego PZITB
W obszarze działania rzeczoznawstwa PZITB występują następujące specjalności:
1. Materiały budowlane - właściwości i stosowanie,
2. Budownictwo ogólne,
3. Konstrukcje betonowe,
7
4. Konstrukcje metalowe,
5. Konstrukcje drewniane,
6. Geotechnika i fundamentowanie,
7. Posadowienie i zabezpieczenie budowli na terenach działań górniczych,
8. Budowle i konstrukcje poddane obciążeniom dynamicznym,
9. Izolowanie i zabezpieczanie budowli,
10. Organizacja procesu inwestycyjnego,
11. Ekonomika, ceny i rozliczenia obiektów.
6. Postulaty i wnioski
Od szeregu lat organizowane są konferencje naukowo-techniczne „Problemy
Rzeczoznawstwa Budowlanego". Na konferencjach tych formułowane są m.in.
wnioski i postulaty w sprawie działalności rzeczoznawczej w zakresie budownictwa w Polsce.
Są to wnioski o charakterze technicznym i organizacyjnym.
Wnioskowano m.in. potrzeby:
• dostatecznego „umocowania” i określenie zakresu działania rzeczoznawcy budowlanego w Prawie budowlanym oraz rozporządzeniach i innych przepisach,
• zrównania statusu rzeczoznawców PZITB ze statusem rzeczoznawców ustanawianych przez PIIB,
• ujednolicania nazewnictwa i zakresu opracowań rzeczoznawczych – takich jak
ocena, opinia i ekspertyza,
• podniesienia jakości opracowań rzeczoznawczych,
• współpracy rzeczoznawców branżowych oraz innych specjalistów,
• uznania roli specjalistycznych ośrodków badawczo-rozwojowych w rzeczoznawstwie budowlanym,
• szerszego wykorzystania nowoczesnych metod badawczych, w tym metod nieniszczących oraz uznanych laboratoriów badawczych w działalności rzeczoznawców,
• przyznawania tytułu rzeczoznawcy na określony okres, z możliwością jego przedłużenia,
• współpracy rzeczoznawców z biegłymi powoływanymi przez inne podmioty (np.
biegłymi sądowymi),
• weryfikacji opracowań rzeczoznawczych oraz projektowych i budowlanych,
• powoływania przez inne podmioty biegłych z listy rzeczoznawców budowlanych,
• kontroli realizacji wniosków i zaleceń podawanych w ekspertyzach i opiniach,
• zwiększenia współpracy organów nadzoru budowlanego z rzeczoznawcami,
• współpracy rzeczoznawców różnych specjalności w celu formułowania ocen
kompleksowych, szczególnie w przypadku obiektów na terenach górniczych,
• doskonalenia systemów zbierania informacji o awariach i katastrofach budowlanych w oparciu o szersze i wiarygodne dane i analizy komputerowe, a następnie
upowszechnianie oraz udostępnianie tych informacji rzeczoznawcom,
8
• doskonalenie rzeczoznawców poprzez uczestnictwo w kursach, sympozjach i
konferencjach specjalistycznych oraz poprzez publikacje,
• włączenia ubezpieczycieli do analizy awarii i katastrof oraz do ich usuwania.
Wśród problemów technicznych wskazywano na potrzeby:
• doboru rzeczoznawców odpowiedniej specjalności do rozwiązywania problemów
technicznych dotyczących określonych zadań w ramach ekspertyz,
• pełnych analiz technicznych, wytrzymałościowych, korozyjnych itp. w aspekcie
występujących wad i usterek w obiektach budowlanych,
• prowadzenia badań in situ oraz analizowania uwzględniającego rzeczywiste
stany konstrukcji, w tym połączeń konstrukcyjnych, a także zniszczeń i uszkodzeń np. wskutek korozji,
• stosowania adekwatnych metod analitycznych do rozwiązywanych problemów
technicznych, w tym metod analizy przestrzennej,
• opracowywania wniosków obejmujących rzeczywiste problemy i przyczyny występujących nieprawidłowości technicznych,
• opracowywania zaleceń umożliwiających rozwiązywanie określonych problemów
z wykorzystaniem nowoczesnych technik i technologii,
• kontroli realizacji wniosków i zaleceń, szczególnie: w zakresie poprawy warunków wodno-gruntowych oraz wzmocnień podłoży i fundamentowania, napraw
konstrukcyjnych i wzmocnień elementów, połączeń oraz całych konstrukcji, a
także napraw w zakresie ochrony przed korozją i wilgocią,
• stosowania odpowiednich metod badawczych i analitycznych, a następnie formułowania zaleceń dotyczących obiektów zabytkowych we współpracy z konserwatorami zabytków,
• stosowania adekwatnych metod analitycznych z uwzględnieniem wpływu eksploatacji górniczych, działań komunikacyjnych, szczególnych oddziaływań środowiskowych (huragany, śniegi, ulewy, powodzie), obciążeń dynamicznych, obciążeń
wyjątkowych, a także zmian obciążeń w trakcie eksploatacji,
• prowadzenia obserwacji obiektów budowlanych na podstawie analiz eksperckich
z wykorzystaniem pomiarowych systemów elektronicznych,
• wprowadzenia wymagań opracowania projektów wykonawczych wzmocnień
(na podstawie pełnych badan i analiza) przy termorenowacji budynków m.in. z
wielkiej płyty,
• stosowania sprawdzonych metod wzmocnień ścian warstwowych i innych elementów w budynkach z wielkiej płyty,
• wnikliwego analizowania i w miarę możliwości ograniczania posadowienia
obiektów budowlanych na terenach zdegradowanych.
7.Wnioski
Do Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, Polskiego związku Inżynierów i Techników Budownictwa oraz władz budowlanych i rządowych kierowano następujące
wnioski:
9
• Ustalić, że „ekspertyzy techniczne” może wykonywać tylko rzeczoznawca budowlany.
• Ustalić procedury postępowania samorządu zawodowego w przypadku nienależytego sporządzania ekspertyz budowlanych z zapewnieniem weryfikacji treści
ekspertyzy i wymogów etyki zawodowej rzeczoznawcy. Weryfikacja powinna
być obligatoryjna, jeżeli ekspertyza ma stanowić podstawę decyzji inwestycyjnych.
• Wprowadzić obowiązek weryfikacji projektów konstrukcyjno-budowlanych
obiektów o istotnym znaczeniu, np. obiektów użyteczności publicznej, przemysłowych i konstrukcji inżynierskich – tylko przez rzeczoznawców budowlanych.
• Przestrzegać zasady, aby rzeczoznawca w opracowanej ekspertyzie nie wykraczał
poza swoją specjalność.
• Wydać rozporządzenie wykonawcze do Prawa budowlanego o charakterze podobnym do rozporządzenia o rzeczoznawcach majątkowych.
• Stworzyć (zgodnie z art. 5 ust. 3 ustawy Prawo budowlane) możliwość uzyskiwania tytułu rzeczoznawcy budowlanego dla osób posiadających wiedzę, kwalifikacje i doświadczenie w określonych dziedzinach związanych z budownictwem, a
nie wymagających uprawnień budowlanych.
• Uregulować uprawnienia rzeczoznawców budowlanych w dziedzinie obiektów
zabytkowych.
Ponadto stwierdzono wielokrotnie, że:
• Przepisy zawarte w ustawie Prawo budowlane nie odpowiadają potrzebom działalności rzeczoznawstwa, gdyż nie przewidują żadnych szczególnych czynności
czy zadań przypisanych wyłącznie rzeczoznawcom.
• Nie są określone ustawowe kompetencje zastrzeżone wyłącznie dla rzeczoznawców budowlanych.
• Potrzebne są precyzyjne i dość wąskie określenia zakresów, w jakich mogą być
nadawane tytuły rzeczoznawców.
• Wymagania do uzyskania tytułu rzeczoznawcy dotyczące praktyki i znacznego
dorobku zawodowego w zakresie objętym uprawnieniami rzeczoznawcy są sformułowane w sposób niewystarczający i „nieostry".
• W procedurze przyznawania tytułu rzeczoznawcy jest potrzeba wprowadzenia
pewnej formy egzaminu.
• Postuluje się wprowadzenie wymagań stałej aktualizacji wiedzy i kontroli obowiązku podnoszenia kwalifikacji przez rzeczoznawców w odpowiednich regulacjach prawnych.
• Uzasadnione jest wprowadzenie zasady przyznawania tytułu rzeczoznawcy na
określony czas, z możliwością przedłużenia po upływie tego czasu, po przeprowadzeniu weryfikacji.
• Postuluje się wprowadzenie wymogu czynnego uprawiania przez rzeczoznawcę
zawodu inżyniera budownictwa.
• Istnieje potrzeba ustawowego wprowadzenia statusu „rzeczoznawcy instytucjonalnego" dla osób prawnych posiadających odpowiednie doświadczenie, wyspecjalizowaną kadrę techniczną i akredytowane laboratoria badawcze.
10
Wprowadzenie w życie powyższych wniosków wymaga podjęcia następujących
działań:
1. Opracowania propozycji konkretnych zapisów uściślających lub uzupełniających dotychczasowe regulacje prawne z przyjęciem założenia, że proponowane zmiany skutkują na przyszłość i nie dotyczą osób obecnie posiadających
tytuł rzeczoznawcy.
2. Przygotowania koncepcji zasadniczych zmian instytucji rzeczoznawstwa budowlanego polegających na jej ukształtowaniu od nowa, między innymi przez
utworzenie różnych kategorii rzeczoznawców, w tym tytułu państwowego rzeczoznawcy budowlanego.
BIBLIOGRAFIA
[1] Materiały Konferencji N-T pt. „Problemy Rzeczoznawstwa Budowlanego". Wyd. ITB, Warszawa
1995-2010
[2] Kalendarz Budowlany 2010 i 2011, Wyd. Wacetob
3. KONKURS PRAC DYPLOMOWYCH ABSOLWENTÓW
WYDZIAŁU BUDOWNICTWA I INŻYNIERII ŚRODOWISKA
POLITECHNIKI RZESZOWSKIEJ
W dniu 17 lipca 2012 roku odbyła się kolejna, szósta edycja konkursu prac dyplomowych absolwentów Wydziału Budownictwa i Inżynierii Środowiska
Politechniki Rzeszowskiej.
Organizatorem konkursu był Polski Związek Inżynierów i Techników
Budownictwa, a współorganizatorem Podkarpacka Okręgowa Izba Inżynierów
Budownictwa.
Przewodniczący Komisji Konkursowej mgr inż. Adam Jakóbczak przywitał
uczestników i członków komisji, a następnie podał zasady oceny prac konkursowych przez członków komisji.
Komisja Konkursowa w składzie:
1. Adam Jakóbczak – Przewodniczący PZITB – Przewodniczący Komisji
2. Zbigniew Detyna – Przewodniczący Rady PDK OIIB - Wiceprzewodniczący Komisji
3. Adam Reichhart – Komisja Nauki PZITB – członek Komisji
4. Ewa Michalak – Komisja Nauki PZITB – członek Komisji
5. Grzegorz Bajorek – Komisja Nauki PZITB – członek Komisji
6. Jarosław Mrozik – P.B. BESTA – członek Komisji
7. Tadeusz Gratkowski – INŻYNIERIA Rzeszów – członek Komisji
8. Jerzy Wałek – INTEGRAL – członek Komisji
9. Lidia Buda-Ożóg – Komisja Nauki PZITB – sekretarz Komisji
11
12
Po ogłoszeniu zasad punktowania, uczestnicy konkursu rozpoczęli prezentacje
swoich prac dyplomowych. Każdy z uczestników prezentował swoją pracę przez
około 10 minut, przedstawiając cel, założenia, przyjęte koncepcje i rozwiązania,
oraz odpowiadał na pytania, które zadawali członkowie Komisji.
Wszystkich prac dopuszczonych do konkursu było 9. Prezentowano tylko 8 prac –
jedna z uczestniczek nie przybyła na prezentację.
Po zapoznaniu się z pracami i wysłuchaniu wszystkich prezentacji przez ich
autorów, Komisja Konkursowa przyznała następujące nagrody:
Nagroda Pierwszego Stopnia
Autor - mgr inż. PAULINA PAŚKO
Tytuł pracy - Studium koncepcyjne nowego mostu przez San w ciągu
autostrady A-4
Promotor: dr hab. inż. Tomasz Siwowski prof. PRz.
Komisja Konkursowa
Nagroda Drugiego Stopnia
Autor - mgr inż. RAFAŁ PRYJDA
Tytuł pracy - Projekt konstrukcji wysokiego budynku szkieletowego
Promotor: prof. dr hab. inż. Aleksander Kozłowski
Uczestnicy konkursu
13
Nagroda Trzeciego Stopnia
Autor - mgr inż. MARCIN OSTROWSKI
Tytuł pracy - Projekt komina żelbetowego o wysokości 150 m
Promotor: dr inż. Krystyna Wróbel
Nagroda czwartego stopnia
Autor - mgr inż. JOANNA LENAR
Tytuł pracy - Projekt wieży telefonii komórkowej o nietypowym kształcie
Promotor: dr inż. Lucjan Ślęczka
Wyróżnienie
Autor - mgr inż. TOMASZ PIETRUCHA
Tytuł pracy - Hala wielofunkcyjna o przekryciu powłokowym
Promotor: dr inż. Zbigniew Kiełbasa
14
Wyróżnienie
Autor - mgr inż. ŁUKASZ DREWNIAK
Tytuł pracy - Ocena stanu technicznego i projekt przebudowy mostu
na drodze Bircza-Dubiecko
Promotor: dr inż. Lucjan Janas
Wyróżnienie
Autor - mgr inż. MAREK SZELIGA
Tytuł pracy - Projekt konstrukcji dachu hali sportowej
Promotor: prof. dr hab. inż. Aleksander Kozłowski
Wyróżnienie
Autor - mgr inż. KAMILA PLEBAN
Tytuł pracy - Wpływ zabiegów technologicznych na skuteczność
napowietrzania betonów
Promotor: dr inż. J. Konkol
15
16
Komisja Konkursowa podczas pracy
Nagrodzeni laureaci
Nagrodzeni laureaci otrzymali dyplomy uznania oraz nagrody w formie
pieniężnej ufundowane przez: PDK OIIB, PB BESTA, INŻYNIERIA,
INTEGRAL, HARTBEX, PZITB.
Laureaci w oczekiwaniu na wyniki konkursu
17
18
Rozmowa z laureatami konkursu prac dyplomowych
Paulina Paśko nagrodzona Nagrodą Pierwszego Stopnia
1. Jestem…
Otwarta i wytrwała i jak każdy młody człowiek mam dużo marzeń i
planów do zrealizowania.
2. Ukończyłam…
Studia magisterskie na Politechnice Rzeszowskiej na kierunku Budownictwo, o specjalności: Konstrukcje budowlane i inżynierskie. Budowa i
utrzymanie mostów. Obecnie kontynuuję studia inżynierskie na kierunku Architektura i Urbanistyka również na Politechnice Rzeszowskiej.
3. Pracuję…
Aktualnie nie pracuję, jestem na etapie szukania pracy 
4. W przyszłości…
W tej najbliższej chciałabym spełnić się zawodowo.
5. O konkursie…
Dowiedziałam się niedawno, że moja praca została zgłoszona i było to
miłe zaskoczenie a jednocześnie wyróżnienie. Szczerze nie spodziewałam się że mam szansę zdobyć pierwszą nagrodę.
6. Sukces to dla mnie…
Ogromna motywacja do dalszej pracy.
19
7. Cieszy mnie…
Mnóstwo rzeczy, od tych najbardziej błahych po te większe - choćby
zwycięstwo w tym konkursie.
8. Najlepiej odpoczywam...
Na łonie natury - zawsze z utęsknieniem wyczekuję lata.
9. Najbardziej mnie irytuje...
Ludzie bardzo często oceniają innych „z góry” – to chyba najbardziej
mnie irytuje
10.Moja ulubiona sentencja…
Jeśli chcesz być szczęśliwy — bądź nim.
Marcin Ostrowski - Nagroda Trzeciego Stopnia
20
5. O konkursie…
Ciekawe przeżycie.
6. Sukces to dla mnie…
Sukcesem dla mnie jest rozwiązywanie stawianych przed sobą zadań aby
osiągnąć zamierzony cel.
7. Cieszy mnie…
To czym się zajmuje i możliwość ciągłego poszerzania swojej wiedzy i
zdobywania nowych doświadczeń.
8. Najlepiej odpoczywam...
Leniuchując lub spędzając czas w towarzystwie znajomych.
9. Najbardziej mnie irytuje...
Gdy ktoś podejmuje dyskusję w sprawach, o których nie ma pojęcia.
10. Moja ulubiona sentencja:
Wiedzieć, że się wie, co się wie i wiedzieć, że się nie wie, czego się nie wie
- oto prawdziwa wiedza (autor: Konfucjusz)
4.
PRAWIDŁOWE ZASADY WENTYLACJI POMIESZCZEŃ
Zagadnienia wentylacji w budynkach mieszkalnych są niezmiernie istotne
i wymagają szczególnej uwagi. Dlatego też poniżej zwracamy się do użytkowników – mieszkańców o przestrzeganie prawidłowych zasad eksploatacji urządzeń grzewczych i wentylacyjnych.
1. Jestem…
Inżynierem budowlanym.
2. Ukończyłem…
Studia jednolite magisterskie na Wydziale Budownictwa i Inżynierii Środowiska Politechniki Rzeszowskiej w 2011 roku.
3. Pracuję…
W pracowni projektowej.
4. W przyszłości…
Nadal chcę pracować w zawodzie.
Prawidłowa eksploatacja mieszkań w sposób decydujący zależy od następujących czynników:
1. Dopływu powietrza do mieszkania.
Zapewnienie dopływu niezbędnej ilości powietrza zewnętrznego gwarantuje prawidłowe działanie wentylacji grawitacyjnej.
Z mieszkania poprzez kanały wentylacji grawitacyjnej może odpłynąć na
zewnątrz taka objętość powietrza na godzinę jaka do tego mieszkania dopłynęła z zewnątrz.
Chwilowe przewietrzanie mieszkania w okresie zimowym zapewnia właściwą pracę wentylacji grawitacyjnej w czasie, kiedy otwarte jest okno. Po
zamknięciu okna (zakończenie wietrzenia) praca kanałów wentylacji grawitacyjnej powoli zanika, aż do całkowitego ustania.
Dopływ powietrza powinien następować w sposób ciągły. Dopływ powietrza do mieszkania to dopływ tlenu tak niezbędnego do prawidłowego
funkcjonowania organizmu człowieka.
21
CHCESZ BYĆ ZDROWYM ODDYCHAJ TLENEM.
2. Utrzymania w mieszkaniu w sposób ciągły temperatury obliczeniowej.
2a. W mieszkaniach ogrzewanych z kotłowni lub węzłów ciepłowniczych.
W mieszkaniach ogrzewanych z kotłowni lub węzłów ciepłowniczych energia cieplna dostarczona jest w sposób ciągły - bez przerw. W
takich mieszkaniach, nie wyposażonych w podzielniki kosztów ogrzewania,
utrzymywana jest stała wartość temperatury powietrza wewnętrznego. Przy
dopływie wymaganej objętości powietrza zewnętrznego wentylacja grawitacyjna działa prawidłowo.
W przypadku budynków nie ocieplonych z zewnątrz, powietrze krążące
wewnątrz mieszkania wchłania wilgoć nie pozwalając parze wodnej na
kondenzowanie na wewnętrznych powierzchniach ścian zewnętrznych.
W zimie wilgoć odprowadzona jest na zewnątrz przez wentylację. Wiosenne słońce i letnie upały wysuszają ścianę zewnętrzną od zewnątrz. W przypadku ścian ocieplonych z zewnątrz styropianem, w okresie zimowym przy
sprawnie działającej wentylacji, wilgoć odprowadzana jest na zewnątrz
wraz z powietrzem wentylacyjnym.
Najbardziej szkodliwym zjawiskiem występującym wówczas, gdy w
mieszkaniu zamontowane są podzielniki kosztów ogrzewania, jest wyłączanie grzejników lub ustawianie głowiczki termostatycznej na minimalne
grzanie. Wówczas powietrze wentylacyjne krąży w mieszkaniu mało intensywnie i nie odbiera powstającej wilgoci.
Przy niewystarczającym ogrzewaniu mieszkania lub ogrzewaniu z przerwami, przyrost wilgotności względnej powietrza jest bardzo intensywny.
Kondenzująca na wewnętrznej powierzchni ściany zewnętrznej para wodna
oraz jej cząstki, wnikające w konstrukcję ściany, gromadzą się coraz bardziej intensywnie. Całodzienne przewietrzanie mieszkania w okresie wiosennym i letnim nie jest w stanie usunąć wilgoci, która wniknęła w materiał
ściany. W czasie upałów ściana nie jest osuszana od zewnątrz przez promienie słoneczne, ponieważ styropian nie przepuszcza ciepła. W nie wietrzonym lub słabo wietrzonym mieszkaniu tylko część wilgoci zostanie
usunięta. Pozostała wilgoć, zalegającą w ścianie wykorzystując wysoką
temperaturę, sprzyja rozwojowi grzyba pleśniowego. Początkowy okres
rozwoju grzyba pleśniowego jest niewidoczny i JEST ON NAJBARDZIEJ SZKODLIWY DLA ZDROWIA.
22
Widoczne ciemne naloty na powierzchni ścian to efekt końcowy wieloletniego gromadzenia się wilgoci w ścianach mieszkania.
2b. W mieszkaniach ogrzewanych indywidualnymi kotłami gazowymi
lub olejowymi.
W mieszkaniach ogrzewanych indywidualnymi kotłami gazowymi
energia cieplna dostarczona jest do instalacji z przerwami. Kotły pracujące
bez sterowników pokojowych nie powodują przerw w ogrzewaniu, w czasie
trwania których następowałoby całkowite wychłodzenie czynnika grzejnego w instalacji.
W przypadku zastosowania sterowników pokojowych ogrzewanie mieszkań
odbywa się w sposób zdecydowanie odmienny. Temperatura powietrza w
mieszkaniu po osiągnięciu wartości nastawionej na sterowniku powoduje,
że sterownik wyłącza kocioł. Postój kotła trwa tak długo, aż temperatura w
mieszkaniu obniży się o 20C.
Czas, w którym temperatura obniży się o 20C zależy od izolacji cieplnej
ścian budynku. Im skuteczniejsza izolacja ścian, tym dłuższy czas postoju
kotła. W czasie długiego postoju kotła czynnik grzewczy obniży swoją
temperaturę, co skutkuje wychłodzeniem grzejników. Najwyższe wychłodzenie występuje w tych pomieszczeniach, w których znajdują się kratki
wentylacyjne (łazienka, WC, kuchnia, garderoba), gdyż zaczyna pojawiać
się ciąg wsteczny (nawiew powietrza). Kolejne włączenie kotła przez sterownik powoduje szybszy przyrost temperatury w pomieszczeniu, w którym zainstalowany jest sterownik niż np. w łazience, gdzie wystąpiło większe wychłodzenie.
Sterownik pokojowy wyłączy kocioł przed uzyskaniem w łazience temperatury + 240C. Brak jest zatem możliwości odwrócenia kierunku ruchu powietrza w kanale kominowym wentylacyjnym na prawidłowy, tj. od wewnątrz
pomieszczenia na zewnątrz.
Ogrzewanie z przerwami jest bardzo niekorzystne dla prawidłowej pracy
wentylacji grawitacyjnej.
Gdy temperatura powietrza na sterowniku ustawiona jest poniżej +200C lub
gdy na głowiczkach termostatycznych w niektórych pomieszczeniach ustawiono temperaturę poniżej +200C (pomieszczenia nie używane) rozpoczyna
się kondenzacja pary wodnej zawartej w powietrzu na zimniejszych powierzchniach ścian zewnętrznych. Powstała wilgoć wnika do wewnątrz
materiału ściany. Zwiększająca się ilość wilgoci zmagazynowanej w ścianie, sprzyja rozwojowi zarodników grzyba pleśniowego. Zawilgocona ściana w okresie letnim (w przypadku niewłaściwego wietrzenia) na skutek
23
podwyższonej temperatury powietrza wewnątrz mieszkania sprzyja rozwojowi zarodników grzyba pleśniowego. Proces ten jest niewidoczny gołym
okiem. Dopiero jesienią lub w kolejnej zimie na skutek dalszego wchłaniania wilgoci pojawiają się widoczne czarne naloty na powierzchniach ścian.
Naloty te to efekt końcowy wieloletniego gromadzenia się wilgoci w ścianach mieszkania.
3. Prawidłowego przeprowadzenia początkowego okresu eksploatacji
mieszkania.
Okres ten obfituje w wyposażanie mieszkania w podłogi, posadzki, meble
i malowanie ścian. W czasie wykonywania tych czynności oraz w kilku
następnych miesiącach następuje uwalnianie związków chemicznych
z forniru mebli, klejów, farb i lakierów co jest wyczuwalne jako dyskomfort
zapachowy. Źle funkcjonująca wentylacja grawitacyjna w tym okresie
nie odprowadza na zewnątrz wydzielających się zanieczyszczeń. Wymienione wyżej zanieczyszczenia uwalniane w dłuższym okresie czasu
są przyczyną powodującą choroby alergiczne bardzo niebezpieczne dla
zdrowia człowieka.
Dla uniknięcia wchłaniania przez organizm szkodliwych zanieczyszczeń, dostosuj się do następujących zaleceń:
a) NIE OSZCZĘDZAJ
NA OGRZEWANIU POWIETRZA
DOPROWADZONEGO DO MIESZKANIA Z ZEWNĄTRZ.
b) NIE OSZCZĘDZAJ NA PRAWIDŁOWYM OGRZEWANIU
MIESZKANIA GWARANTUJĄCYM SKUTECZNĄ PRACĘ
WENTYLACJI GRAWITACYJNEJ.
c) UWIEŻ ŻE KOSZTY PONIESIONE PRZEZ POWYŻSZE
DZIAŁANIA SĄ NIEWSPÓŁMIERNIE NISKIE W ODNIESIENIU DO KOSZTÓW ZWIĄZANYCH Z ODZYSKANIEM
ZDROWIA. BYWAJA PRZYPADKI NIEODWRACALNEJ
UTRATY ZDROWIA.
Dla własnego zdrowia i zdrowia Twoich bliskich
NIE ZAPOMINAJ O TYM!!!
Opracował:
mgr inż. Jerzy Styś
Rzeczoznawca Budowlany w specjalności
instalacyjno-inżynieryjnej
24
5. RELACJA Z WYCIECZKI DO RUMUNII
Koło Miejskie PZITB w Krośnie i Koło Zakładowe PZITB przy KPB w
Krośnie S.A. w dniach 06.06. – 10.06.2012 r. zorganizowały wycieczkę do
Rumunii – Transylwanii.
W wycieczce wzięło udział 54 uczestników - członkowie PZITB wraz z
rodzinami.
Program wycieczki rozpoczął się nocnym przejazdem przez Słowację i
Węgry.
W dniu 7 czerwca rozpoczęliśmy zwiedzanie Rumuni od stolicy kulturalnej i religijnej Siedmiogrodu Kluż Napoka. Zwiedziliśmy historyczne
centrum miasta oraz kościół Św. Michała. Tradycyjnie jak większość miast
rumuńskich tak i Kluż-Napoka powstało jeszcze w czasach prehistorycznych, a na początku naszej ery uległo panowaniu Imperium Rzymskiego.
Wówczas to cesarz Trajan wzniósł tu miasto Napoca, która później zmieniła nazwę na Municipium Aelium Hadrianum Napoca na cześć cesarza Hadriana. Po czasach rzymskich nastały czasy niemieckie, kiedy to z inicjatywy króla węgierskiego zakładali tu osiedla niemieccy koloniści. Wówczas
miasto znów zmieniło nazwę na Klausenburg. W 1270 roku nadano miastu
prawa miejskie. Wpłynęło to na intensywny rozwój architektoniczny i powstawanie takich obiektów, jak zabytkowy kościół św. Michała. Rozwój
sprowadził tu też Węgrów, więc kiedy dwieście lat później Napoca zostało
wolnym miastem było tu już po połowie Niemców i Węgrów. Kluż stał się
też centrum kulturalnym i religijnym. Doktryna unitaryzmu i wojny z Turcją wypłoszyły Niemców zaludniając miasto węgierską arystokracją. Wiek
XVIII i XIX, to okresowe pełnienie funkcji stolicy, a następnie Wiosna
Ludów. I włączenie do Królestwa Węgier. Jako miasto z niezwykle długą
tradycją Kluż-Napoca może się poszczycić kilkoma ciekawymi obiektami.
Przede wszystkim są to stare miejskie place i zabytkowe obiekty sakralne.
Na czele listy znajduje się Plac Avrama Iancu, przy którym znajduje się
kilka wartych obejrzenia budynków. Jest tu przepiękna prawosławna katedra oraz Teatr Narodowy, a w centrum placu można podziwiać Statuę
Avrama Incu. Kolejny plac w mieście to Plac Unii wraz z kościołem katolickim oraz wznoszącym się przy nim pomnikiem króla Macieja Korwina.
Plac jest otoczony barokowymi, renesansowymi i gotyckimi kamienicami.
W następnej miejscowości Sighisoara spędziliśmy czas na przejściu
przez starówkę. Założona przez siedmiogrodzkich Sasów w XII wieku,
25
Sighisoara nadal stanowi jeden z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych
średniowiecznych miast w Europie.
Starówka, to doskonale zachowany XVI wieczny kompleks złożony
z dziewięciu wież, brukowanych uliczek, kamienic i kościołów. Jest to także miejsce urodzenia Vlada Draculi, znany także jako Vlad Tepes (Vlad
Palownik), władca prowincji Wołoszczyzny. Dom Drakuli (Casa Dracula)
znajduje się na Placu Cytadeli, niedaleko Wieży Zegarowej. Ten dom w
kolorze ochry jest miejscem, w którym urodził się Vlad Tepes, będący inspiracją dla słynnej postaci Draculi. Nad wejściem do domu wisi smok
wykonany w warsztacie kowalstwa artystycznego.
Na nocleg dotarliśmy do miejscowości Branu.
Następny dzień rozpoczęliśmy od zwiedzenia zamku Drakuli. Zamek w Branie wzniesiony na pograniczu z Wołoszczyzną był ważnym
punktem obronnym. Od 1920 pełnił funkcję rezydencji letniej królowej
Rumunii Marii. Przejęty przez komunistyczny rząd Rumunii w 1947, powrócił w 2006 do spadkobiercy ostatniego właściciela, Dominika Habsburga, który wystawił obiekt na sprzedaż. Obecnie w zamku mieści się muzeum historyczne.
Dzięki książce Brama Stokera zamek uchodzi za siedzibę wampira
Draculi, choć prawdopodobny pierwowzór tej postaci, Wład Palownik,
nigdy w nim nie mieszkał. Prawdziwą siedzibą Włada był bowiem Zamek
Poenari
Po zwiedzeniu twierdzy udaliśmy się do na dalsze zwiedzanie do
Braszowa. Braszów jest ósmym co do wielkości miastem w Rumunii i jest
ważny ośrodkiem naukowym i turystyczny. Założony w 1211 roku przez
Krzyżaków, w średniowieczu centrum wymiany między Półwyspem Bałkańskim a Mołdawią i Wołoszczyzną. W 1849 r. oblegany przez wojska
węgierskie Józefa Bema; do 1918 r. w składzie Węgier, potem w Rumunii.
W latach 1951-1961 miasto nazywało się Oraşul Stalin, 'Miasto Stalina'. 15
listopada 1987 r. w mieście doszło do protestów przeciwko komunistycznym władzom Rumunii. Protest został jeszcze tego samego dnia stłumiony
przez Securitate. Głównymi zabytkami miasta są: rozległe Stare Miasto,
reprezentujące różne style architektoniczne, z ratuszem, którego początki
sięgają 1410, późnośredniowieczny Czarny Kościół wybudowany 13821477, cerkiew św. Mikołaja (XIV w.), Schei - dawna dzielnica rumuńska,
za murami miejskimi (wewnątrz murów znajdowała się dzielnica saska),
zachowana część murów miejskich z basztami, wieżami i murami miejskimi, synagoga z 1901.
Następnym programem była wycieczka piesza ok. 3 godz. do Wodospadów Siedmiu Schodów (Cascada Sapte Scari). Cascada Sapte Scari to
26
zespół siedmiu wodospadów wzdłuż których zainstalowano drabiny, podesty i łańcuchy. Dziś w drabinach brakuje szczebli, a w podestach są dziury
przez które trzeba skakać mając pod sobą sporą odległość do ziemi albo
raczej do skał i potoku. Po tak męczącym dniu udaliśmy się do hotelu.
W dniu sobotę tj. 9 czerwca było zwiedzanie najpotężniejszej „twierdzy chłopskiej” Rasnov.
Już z odległości wielu kilometrów można dojrzeć na tle ciemnej zieleni
lasów bielejące mury warowni usytuowanej na wysokiej skalistej górze
wyrastającej nad położonym w kotlinie miasteczkiem Râsnov. Twierdzę
będącą schronieniem mieszkańców aż trzech wsi: Râşnov, Vulcan (Wolkendorf) i Cristian (Neustadt) wznoszono etapami od czternastego do siedemnastego wieku. Jeszcze dziś, chociaż częściowo w ruinie, zadziwia
rozmachem założenia, rozległością zamków górnego i dolnego, przypominających raczej miasto obronne a nie zamek. Pośród murów poprowadzonych z maksymalnym wykorzystaniem naturalnych form skalnych wzniesiono porozrzucane nieregularnie domy mieszkalne, tak zwaną "ogradę", w
której trzymano bydło oraz szkołę - najlepiej zachowany budynek i kaplicę.
Twierdza była wielokrotnie oblegana przez Tatarów i Turków, ale w dobie
średniowiecza nigdy nie była zdobyta. Gdy oblężenia przedłużały się i zapasy wody były na wyczerpaniu, obrońcy zmuszeni byli wymykać się nocami za mury i przynosić wodę z pobliskiego źródła. W 1612 roku wojska
księcia siedmiogrodzkiego Gabriela Batorego otoczyły zamek i odkryły
owo źródło. Odcięci od wody wieśniacy byli zmuszeni poddać twierdzę.
Aby uniknąć podobnych sytuacji rozpoczęto w 1623 roku drążenie studni.
Praca ta trwała siedemnaście lat, a wykuta w litej skale studnia osiągnęła
głębokość 143 metrów. Dzisiaj w twierdzy Râşnov znajduje się muzeum, a
z najwyższego miejsca warowni można podziwiać wspaniałą panoramę gór
Postăvaru, Bucegi i Piatra Craiului.
Następnie przejechaliśmy do Făgăraș (spotykane jest także spolszczenie Fogarasz) – miasto w środkowej Rumunii, w okręgu Braszów, nad
rzeką Alutą u podnóża północnych stoków Gór Fogaraskich. Głównym
zabytkiem miasta i pamiątką okresu jego największego rozwoju jest forteca,
która zachowała się po dziś dzień w dobrym stanie. Wybudowana około
1310 roku, została znacząco przebudowana na początku XVII wieku przez
księcia Gabriela Bethlena. Podczas tej przebudowy nadano jej renesansowy
charakter, a umocnienia uchodziły obok twierdzy w Devie za jedne z najlepszych w całej Rumunii. Zamku używano jako budowli obronnej i koszar
aż do XX wieku. Po 17 września 1939 służył jako więzienie dla polskich
27
żołnierzy internowanych w Rumunii. Za czasów komunizmu mieściło się w
nim ciężkie więzienie. Obecnie jest tu muzeum oraz biblioteka.
Po zwiedzeniu fortecy spotkaliśmy parę nowożeńców na sesji zdjęciowej. Złożyliśmy im gratulacje i gromko zaśpiewaliśmy „sto lat”. Młodzi
odwdzięczyli się winem i palinką.
W wesołych nastrojach udaliśmy się do Sybin. Sybin został założony w roku 1190 przez saskich kolonistów wysłanych w okolice dzisiejszego
miasta. Najprawdopodobniej zostało zbudowane w pobliżu rzymskiego
posterunku, Caedonii, opuszczonego w czasach przybycia Sasów. W XIV
wieku Sybin był już ważnym centrum handlu. W 1376 roku rzemieślnicy
byli podzieleni na 19 gildii. Miasto było także najważniejszym z siedmiu
miast, które dały najpierw niemiecką – Siebenbürgen – a następnie polską –
Siedmiogród – nazwę Transylwanii. Znajdował się tu także Universitas
Saxorum, zgromadzenie Niemców w Siedmiogrodzie. Zwyczajowo w XVII
wieku opisywano Sybin jako najbardziej wysunięte na wschód miasto kultury zachodnioeuropejskiej; było także ważnym skrzyżowaniem szlaków
pocztowych biegnących na wschód – do Turcji i dalej do Persji, Chin. Dnia
15 marca 1849 w czasie powstania węgierskiego, w okolicach Sybinu miała
miejsce ważna bitwa pod dowództwem gen. Józefa Bema dowodzącego
powstańcami węgierskimi przeciw połączonym siłom austriacko-rosyjskim.
W 1897 roku na zamówienie Węgrów grupa polskich i węgierskich malarzy
pod kierunkiem Jana Styki namalowała dedykowany temu wydarzeniu obraz pod tytułem Panorama siedmiogrodzka. W XVIII i XIX wieku Sybin
stał się ważnym centrum dla Rumunów zamieszkujących zarówno Siedmiogród jak i zależne od Turcji Hospodarstwa Wołoskie i Mołdawskie.
Swoją siedzibę miał tu Banca Albina, pierwszy bank, którego właścicielem
był Rumun, a także ASTRA (Siedmiogrodzkie Stowarzyszenie Literatury i
Kultury Rumuńskiej). W latach 60. XIX wieku w Sybinie ulokowano siedzibę prawosławnej metropolii podległej cerkwi rumuńskiej – do tej pory
miasto ma status jednego z najważniejszych centrów duchowych Rumunii.
Po I wojnie światowej i ostatecznemu rozwiązaniu Austro-Węgier
Sybin wszedł w skład Rumunii – potwierdzono to traktatem z Trianon.
Część populacji miasta nadal stanowią Węgrzy i Niemcy, chociaż duża
część tych ostatnich wyemigrowała do RFN po rumuńskiej rewolucji.
Obecnie 2% populacji Sybina to Węgrzy, a 1,6% – Niemcy. Z grona tych
ostatnich pochodzi obecny mer miasta, Klaus Johannis. W 2007 roku Sybin
pełnił honory Europejskiej Stolicy Kultury.
W Sybin zwiedziliśmy średniowieczną starówkę, mury obronne, rynek, ratusz, kościół ewangelicki, Most kłamców, Pasaż Schodów, cerkiew
prawosławną.
28
Ostatnim programem tego dnia było zwiedzenie zamku chłopskiego
Kalnic.
Câlnic (niem. Kelling, węg. Kelnek) – gmina w Rumunii, położona w południowej części Siedmiogrodu w okręgu Alba (ok. 10 km na południowy
wschód od Sebeş). W przeszłości zamieszkana głównie przez Sasów siedmiogrodzkich, którzy jednak wyemigrowali stąd w większości w 2. połowie
XX w. (ich miejsce zajęli głównie Rumuni i Cyganie). Znana ze znajdującego się w niej jednego z charakterystycznych dla tego regionu zamków
chłopskich. Gmina Câlnic składa się z dwóch wsi - Câlnic i Dál. Wraz z
sześcioma innymi wsiami siedmiogrodzkimi, w których istnieją kościoły
warowne, znajduje się od 1999 r. na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Wzmiankowany po raz pierwszy w 1269 r. zamek zachowany jest w bardzo
dobrym stanie. Został on wybudowany w XIII w. jako siedziba miejscowych możnych pochodzenia węgierskiego o nazwisku Kelling, stanowiły ją
wówczas istniejące do dzisiaj, czworoboczną i trzykondygnacyjną wieżę
mieszkalną (donżon) oraz otaczający ją mur obronny z dwiema basztami.
W 1430 r. zamek odkupili miejscowi chłopi, którzy go stopniowo rozbudowywali, m.in. wznosząc drugi pierścień murów obronnych ze swego
rodzaju barbakanem, podwyższając donżon i nadając mu charakter wyłącznie obronny, dobudowując baszty, a także budując przylegające do wewnętrznego pierścienia murów pomieszczenia wykonane na potrzeby
schronienia ludności wsi i jej dobytku. Z XVI w. pochodzi kaplica, wzniesiona na fundamentach wcześniejszej budowli.
W odróżnieniu od większości obiektów obronnych, zamek nie został
umieszczony na wzgórzu, a w obniżeniu terenu pomiędzy wzgórzami otaczającymi wieś. Takie położenie, niekorzystne w razie oblężenia, wynika z
pierwotnej mieszkalnej funkcji budowli, która dopiero później została przystosowana do celów obronnych.
Zakwaterowanie mieliśmy w centrum Alba Julia.
Wieczór spędziliśmy w piwnicy zamku relaksując się winem.
Dzień ostatni rozpoczęliśmy od zwiedzania miasta Alba Julia
Miasto było ważnym centrum politycznym, ekonomicznym i społecznym
Dacji. Pod nazwą Apulon zostało wspomniane przez starożytnego greckiego geografa, Ptolemeusza. Gdy południowa część Dacji stała się częścią
Imperium rzymskiego, miasto zostało stolicą Dacji Apulensis, znane było
jako Apulum. Apulum było jednym z największych centrów rzymskiej
Dacji. Stacjonował tu XIII Legion.
29
W IX wieku miasto jest znane jako Bălgrad ("Biała Cytadela"). Węgierskie źródła wspominają władcę o imieniu Geula/Gyyla/Jula, który zdobył miasto i uczynił je stolicą swojego księstwa w X wieku. Następnie ustanowiono biskupstwo katolickie Siedmiogrodu (1009) po przyjęciu chrztu
przez króla Węgier – Stefana I. Pierwsza katedra została zbudowana w XI
wieku. W 1442 roku Jan Hunyady, wojewoda siedmiogrodzki wykorzystał
cytadelę do przygotowań do głównej bitwy z Turkami. Katedra została
rozbudowana za jego czasów i stała się miejscem jego pochówku.
W listopadzie 1599 roku Michał Waleczny, wojewoda Wołoszczyzny
wkroczył do Alba Iulii w następstwie swojego zwycięstwa w bitwie pod
Şelimbărem i został władcą Siedmiogrodu. W 1600 roku Michał przejął
kontrolę nad Mołdawią i rządził tymi trzema krajami do swojej śmierci w
1601 roku, zamordowany przez agentów Giorgio Basty. Osiągnięcie Michała ma historyczne znaczenie dla Rumunów, ponieważ oznacza pierwsze
zjednoczenie trzech rumuńskich krajów: Wołoszczyzny, Mołdawii i Transylwanii.
Podczas panowania księcia Gabriela Bethlena w mieście założono
Akademię. Po pokoju karłowickim w 1699 Alba Iulia znalazła się w granicach monarchii Habsburgów. Późniejsze ważne dla rozwoju miasta wydarzenia to powstanie biblioteki w XVIII wieku oraz zbudowanie linii kolejowej w wieku XIX.
Dolna Brama Karola
W 1918 roku dziesiątki tysięcy Rumunów (dokładna liczba jest
przedmiotem sporów węgierskich i rumuńskich historyków) oraz przedstawiciele Niemców siedmiogrodzkich i innych mniejszości narodowych zebrali się w Alba Iulia 1 grudnia, obchodzonego dziś jako Dzień Niepodległości Rumunii, by usłyszeć proklamację przyłączenia Siedmiogrodu do
Rumunii. W 1922 roku Ferdynand I został symbolicznie ukoronowany na
króla Rumunii w Alba Iulia, co stanowiło nawiązanie do dokonania Michała Walecznego.
Główne centrum historyczne Alba Iulia to miasto górne, rozwijane intensywnie przez cesarza Karola VI. Habsburgowie przemianowali miasto na
Karlsburg dla uczczenia Karola. Zamek górnego miasta – imponujące założenie w stylu vaubanowskim – został zbudowany w latach 1716-1735, w
obrębie twierdzy znajdują się m.in. dwie katedry (średniowieczna katolicka
i XX-wieczna prawosławna) i Batthyaneum – biblioteka, w której znajdują
się rzadkie manuskrypty, zbudowana w 1794.
Pierwszą świątynią na miejscu dzisiejszej katedry była murowana rotunda wzniesiona zapewne w X w. Ta została zastąpiona w XI w. przez
murowaną romańską bazylikę, która została zniszczona podczas najazdu
30
mongolskiego w 1241. Po tej katastrofie, w drugiej połowie XIII w. zbudowano obecną, późnoromańską (z elementami gotyku) katedrę. W XIV w.
dokonano jej pierwszej przebudowy, wznoszono też jeszcze wieżę (ukończoną ostatecznie w XVII w.) oraz niewielki szczyt fasady zachodniej
(XVIII w.). W XVI i XVII w. katedra znajdowała się w rękach protestanckich (katolicy odzyskali ją po pokoju karłowickim).
Katedra jest jednym z najcenniejszych zabytków Siedmiogrodu. Została zbudowana na planie krzyża łacińskiego, jako trójnawowa bazylika z
transeptem. Zachodnia fasada posiada tylko jedną wieżę, południową (północnej nie wybudowano). Od północy przylega do kościoła renesansowa
kaplica Lazoniusa z początku XVI w. Patrona świątyni przedstawia płaskorzeźba romańska z XIII w. W południowej nawie świątyni znajdują się groby przedstawicieli wybitnego węgierskiego rodu Hunyadych, m.in. Jana
Hunyadyego, wojewody siedmiogrodzkiego, oraz jego syna Macieja Korwina, króla węgierskiego. W Kaplicy Królewskiej znajdują się nagrobki
Izabeli, córki Zygmunta Starego, oraz jej syna Jana Zygmunta Zapolyi,
księcia siedmiogrodzkiego
Ostatnim etapem wycieczki było zwiedzenie zamku Hunedoray. Początki zamku w Hunedoarze sięgają XII-XIII w., kiedy to w dolinie rzeki
Cernej wybudowano niewielką twierdzę, która należała później (XIV w.)
do Andegawenów, panujących wówczas na terenie obecnych Węgier i Rumunii. Po śmierci ostatniego męskiego potomka rodu Andegawenów, Karola III, władzę na Węgrzech przejął Zygmunt Luksemburski. W dokumencie
z 18 października 1409 r. Zygmunt przekazał dobra Hunedoary (lat. Possessionem nostram regalem Hwnyadwar) rumuńskiemu szlachcicowi Vojkowi[2] w uznaniu jego zasług w służbie królewskiej.
Po śmierci Vojka, budowlę odziedziczył jego syn, Jan Hunyady, późniejszy
regent Węgier i władca Transylwanii. W 1440 r. Jan rozpoczął przebudowę
twierdzy w zamek, którą ukończono najprawdopodobniej przed 1446 r.
Powstały wtedy dwa pierścienie murów obronnych z licznymi wieżami,
zamek właściwy oraz kaplica. Po śmierci Hunyadego twierdzę przejęła jego
żona, Elżbieta Szilágyi, a następnie ich syn Maciej Korwin, król Węgier
(1458-1490), który rozbudował zamek w stylu renesansowym. Ostatnim
właścicielem z rodu Hunyadego był nieślubny syn Macieja, Jan Korwin.
W XVI-XVII w. zamek często zmieniał właścicieli (rodziny Török,
Bethlen, Apafi), z których najbardziej zaangażowanym w sprawy zamku
okazał się Gábor Bethlen (1613-1629). Za jego czasów dokonano kolejnej
rozbudowy, w stylu barokowym, dodając tzw. Skrzydło Bethlena, Białą
Wieżę, Wieżę Bramną oraz platformę dla artylerzystów.
31
Ostatnim właścicielem prywatnym zamku była żona węgierskiego
zarządcy Transylwanii, Michała II Apafiego (1690-1701), Katalina Apafi.
Po jej śmierci w 1724 r. zamek przeszedł w posiadanie rządu Austrii, a
później Austro-Węgier. Za panowania Habsburgów, Leopolda I oraz Józefa
I, wiele węgierskich zamków uległo zniszczeniu. W zamku w Hunedoarze
urządzono skład materiałów żelaznych.
W XIX w. zamek ucierpiał wskutek licznych pożarów. W 1854 r.
wielki pożar zniszczył konstrukcję drewnianych stropów, co doprowadziło
do zawalenia się dachu. Budowlę odrestaurowano w latach 1870-80 pod
kierunkiem architektów węgierskich Imre Steidnla i Frigyesa Schulka. Kolejną restaurację przeprowadzono w latach 1907-1913 pod okiem Istvana
Möllera.
Po zakończeniu I wojny światowej i włączeniu Siedmiogrodu do Rumunii
w 1918 r., zamek przejął rumuński rząd. Obecnie (2008) w zamku znajduje
się muzeum historyczne.
32
Poniżej kilka fotografii wykonanych przez kol. Stanisława Śliwkę.
(Opisy zaczerpnięto ze strony www.wikipedia.org )
1 dzień (06.06.2012 r.)
- wyjazd z Krosna
Kluż Napoka – uczestnicy wycieczki przed Kościołem Św. Michała
i pomnika króla węgierskiego Macieja Korwina
2 dzień (07.06.2012 r.)
- Kluż Napoka - Sighisoara
3 dzień (08.06.2012 r.)
- Bran (skansen z chatami z Siedmiogrodu i zamek Draculi)
- Braszów
- 7 wodospadów
4 dzień (09.06.2012 r.)
- Rasnov – twierdza chłopska
- Fagaras – zamek obronny
- Sybin
- Kalnik – zamek chłopski
- Alba Julia – nocny spacer do restauracji
Zamek chłopski w Calniku
5 dzień (10.06.2012 r.)
- Alba Julia
- zamek Hunedoray
- powrót do Krosna
33
34
Przed cytadelą w Alba Julii
Na zamku Drakuli w Branie
Zamek Drakuli w Branie
Zamek w Hunedoary – najpiękniejszy średniowieczny zamek Transylwanii
Panie - Barbara Malinowska, Helena Śliwka, Anna Kaczkowska
– na tle murów „twierdzy chłopskiej” w Rasnovie
W winiarni cytadeli Alba Julia
35
6. Z ŻAŁOBNEJ KARTY
– WILHELM HRYCYSZYN –
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w dniu 28 czerwca 2012 roku
w wieku 82 lat odszedł od nas na zawsze nasz Drogi Kolega
mgr inż. arch. Wilhelm Hrycyszyn
36
W roku 1988 wstąpił do PZITB działając w Klubie Techniki i
Racjonalizacji w Zespole Rzeczoznawców oraz jako inicjator, autor
programów i wykładowca licznych kursów organizowanych przez
Zarząd Oddziału.
W 2001 roku wznowiono wydawanie Informatora Rzeszowskiego Oddziału PZITB w którego współredagowanie od początku aktywnie włączył się kol. W. Hrycyszyn, uatrakcyjniając jego formę i
treść swoimi wierszami i rysunkami.
W roku 1991 Zarząd Koła podjął inicjatywę organizowania dorocznych konkursów prac dyplomowych absolwentów średnich szkół
budowlanych. Od początku w organizacje tego konkursu zaangażowany był kol. Wilhelm, przewodnicząc Komisji Konkursowej do
jego XVI edycji, która była ostatnią w związku z reformą szkolnictwa zawodowego.
Obrazy autorstwa kol. Wilhelma na stałe wpisały się w wizerunek siedziby Oddziału, zdobiąc salę konferencyjną.
Cześć Jego pamięci!
Przewodniczący Oddziału PZITB w Rzeszowie
mgr inż. Adam Jakóbczak
„Nie umiera ten, kto pozostaje w sercach ludzi”
Kolega Wilhelm Hrycyszyn urodzony 12.04.1930 r. w Połapowiczach (Polesie). Studia na Wydziale Architektury Politechniki
Krakowskiej ukończył w 1953 r. natomiast w 1956 r. uzyskał dyplom
mgr inż. arch.
Całe życie zawodowe poświęcił Podkarpaciu pracują w wykonawstwie (ZBM 1953-1954), administracji architektonicznobudowlanej (1956-1962), projektowaniu (1963-1991), a w latach
1991-1994 pracował jako wykładowca na Wydziale Budownictwa
Politechniki Rzeszowskiej.
Swoją działalność zawodową łączył z pracą społeczną.
Nota autobiograficzna, historia i droga do twórczości Kol. W. Hrycyszyna
(zamieszczona w broszurce wydanej z okazji otwarcia Wystawy Retrospektywnej
w Starostwie Powiatowym w Kolbuszowej).
Urodziłem się na ziemi znacznie oddalonej od dzisiejszego obszaru
Polski. Na bagnistym Polesiu, w miejscowości Potapowicze odległej o kilkadziesiąt kilometrów od miasta Pińsk, położonej nad rzeką Piną. Był to
wówczas teren "bezdrożny", dostępny jedynie drogami wodnymi. Tam
moja mama Eleonora, absolwentka Seminarium Nauczycielskiego Zakonnic "Urszulanek" w Tarnowie, otrzymała swoją pierwszą pracę nauczycielki. Mama pochodziła z tarnowskiego, z okolic Ciężkowic, zaś tato Michał z
lwowskiego. Po moim urodzeniu zamieszkali w Mościskach, ówczesnym
powiecie przemyskim. W 1934 roku, kiedy miałem 4 lata, rodzice przenieśli się do Kolbuszowej zamieszkując tu już do śmierci. Tutaj chodziłem do
Szkoły Powszechnej, Gimnazjum i Liceum, które ukończyłem maturą w
roku 1949. Te dwie ostatnie szkoły średnie były o profilu humanistycznym,
37
a ja pilnowany przez moją mamę nabierałem umiejętności pisarskich.
Tato zaś dbał o moje umiejętności matematyczne. W dzieciństwie jako
zapalony majsterkowicz, myślałem o studiach technicznych, specjalność
mechaniczna.
Plastyką specjalnie nie interesowałem się. Takiego przedmiotu w szkole średniej nie było. Większość mego czasu pochłaniały umiłowane dyscypliny sportu i muzykowanie. Należałem do dwóch orkiestr gimnazjalnej i
Powiatowego Domu Kultury. Warto może nadmienić, iż mimo braku zainteresowań plastyką, moje rysunki w zeszytach przedmiotowych, były wyróżniane.
Prawdziwe zainteresowanie plastyką przyszło całkiem przypadkowo,
dopiero po maturze. Mimo mojego dużego zaangażowania w sport, do tego
czasu nie uprawiałem gry w tenisa, ze względów prozaicznych. Nie miałem
dostępu do potrzebnego sprzętu.
Właśnie wtedy, w nagrodę pomaturalną, otrzymałem od rodziców rakietę tenisową odkupioną od rodziny, w której taki sprzęt zachował się z
okresu przedwojennego. Moje pierwsze ćwiczenia gry w tenisa, rozpoczęte
w czasie upałów letnich, spowodowały tak mocne oparzenia ciała, że musiałem wiele dni przebywać w domu. Zmusiło mnie to do poszukania zajęcia stosownego do mego stanu. Stał się nim właśnie rysunek, a później malarstwo, uprawiane z kolegami: Maciejem Skowrońskim i Zdzisławom Osiniakiem. Wspominam ich, gdyż oni to zdecydowali o mojej przyszłości, a
wręcz o zmianie wybranego kierunku studiów. A stało się to tak.
W czasie pobytu w Krakowie, gdzie wielu z nas udało się, aby złożyć
wniosek o przyjęcie na wybrane studia, moi dobrzy koledzy Maciek i Zdzisław odwiedli mnie od złożenia podania na wybrany wcześniej Wydział
Geologiczny Akademii Górniczo-Hutniczej. Zaproponowali w zamian złożenie go na Wydział Architektury, uznając, iż ten rodzaj studiów jest zgodny z moimi predyspozycjami. Ten wybór pochwalili i zaakceptowali również moi rodzice. Przygotowując się do egzaminu wstępnego zacząłem
szaleńczo rysować i malować. Dało co efekt. Zostałem przyjęty na cen właśnie kierunek Politechniki Krakowskiej w wyniku bardzo dobrze zdanego
egzaminu z rysunku odręcznego. Na studiach ten przedmiot - rysunek odręczny, łączony nieco z malarstwem, dał mi pewne umiejętności w moim
zainteresowaniu się plastyką. Szczególnie interesowałem się rysunkiem
postaciowym i malarstwem, w różnych formach i technikach. W malar-
38
stwie, już jako właściwie odrębnej dziedzinie w stosunku do mego nabytego zawodu, specjalizowałem się samodzielnie, traktując je szczególnie.
Rysunek postaci i twarzy czyli malarstwo portretowe, i inne rodzaje
malarstwa stały się moim hobby Uprawiałem i uprawiam je nadal jako
dziedzinę równoległą do mojego właściwego zawodu. Rysuję osoby, ich
twarze, w różnych okolicznościach, tj. na naradach, kursach, sympozjach
itp. Maluję zaś wszędzie, gdzie jawią się ciekawe widoki i są odpowiednie
warunki do wykonania obrazu, czy choćby szkicu. Niezbędne natomiast
opisy projektów architektonicznych, planistycznych, różnego typu referaty
itp. wykonywane w ramach zawodu, jak również moje zainteresowania
naukowe i dydaktyczne doprowadziły mnie do pisarstwa. Tę część mojego
dorobku wraz z wyrywkowo przedstawioną częścią zawodową, którym jest
architektura, mam zaszczyt w formie skrótowej zaprezentować na tej wystawie.
Uznać jednak należy, mimo wszystko, iż głównym tematem jest mój
dorobek plastyczno-malarski i graficzny. Wspomnę też o dekoratorstwie i
wystawiennictwie, co tu ze względu na brak zachowania ikonografii z tej
dziedziny przedstawione jest bardzo skąpo.
Mówiąc natomiast o mym głównym zawodzie, architekturze i urbanistyce, powiem, iż mój dorobek z tego zakresu, poza projektowaniem obiektów architektonicznych, ujawniał się też w działalności na różnych stanowiskach służbowych, jak np. głównego architekta miasta Rzeszowa, Dyrektora Biura Projektów, Dyrektora Zakładu Inwestycji Nadzoru i Projektowania, konsultanta i weryfikatora projektów architektonicznych, rzeczoznawcy wielu dziedzin budownictwa, również na stanowiskach dydaktycznych w
średnich szkołach budowlanych i Politechnice Rzeszowskiej. Działałem
również w zrzeszeniach zawodowych, pełniłem wiele służbowych i społecznych funkcji.
Moja różnorodna działalność została wielokrotnie nagrodzona dyplomami, wyróżnieniami i odznaczeniami, z których wymieniam tylko kilka.
ODZNACZENIA
Odznaka - Zasłużony dla Województwa Rzeszowskiego
Medal 40-leda PRL
Odznaka - Za zasługi dla Województwa Krośnieńskiego
Odznaka - Za zasługi dla budownictwa
Rok
- 1978
- 1984
- 1988
- 1988
Złoty Krzyż Zasługi
- 1988
39
40
Złota Honorowa Odznaka Polskiego Związku Inżynierów
i Techników Budowlanych
- 1993
Srebrna Odznaka SARP
- 2000
Podziękowania:
- od Związku Sybiraków za duży wkład pracy na rzecz przygotowania pomnika Pomordowanych Polaków.
- od Światowego Związku Żołnierzy AK za duży wkład w przygotowaniach
projektu pomnika AK w Rzeszowie.
Z naszego albumu - tak zapamiętaliśmy kol. Wilusia
Mgr inż. J. Ślączka, mgr inż. arch. W. Woźniak, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn.
mgr inż. A. Tarnawski - XI Konkurs prac dyplomowych uczniów średnich szkół budowlanych
- czerwiec 2001 r.
Dr inż. B. Stankiewicz, mgr inż. J. Ślączka, mgr inż. T. Tomaka, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn.
mgr inż. A. Tarnawski - X Konkurs prac dyplomowych uczniów średnich szkół budowlanych
- czerwiec 2000 r.
Mgr inż. arch. W. Hrycyszyn. mgr inż. A. Jakóbczak, dr hab. inż. A. Reichhart
- XII Konkurs prac dyplomowych uczniów średnich szkół budowlanych
- czerwiec 2002 r.
Mgr inż. arch. W. Hrycyszyn – XI Konkurs prac dyplomowych uczniów średnich szkół
budowlanych - czerwiec 2001 r.
41
42
Mgr inż. A. Róg, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn. mgr inż. A. Jakóbczak - XIII Konkurs prac
dyplomowych uczniów średnich szkół budowlanych - czerwiec 2003 r.
Mgr inż. arch. W. Hrycyszyn – spotkanie weteranów budownictwa Podkarpacia
grudzień 2002 r.
Dr inż. L. Lichołai, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn. mgr inż. H. Hess, mgr inż. A. Tarnawski XIV Konkurs prac dyplomowych uczniów średnich szkół budowlanych - czerwiec 2004 r.
Pan B. Bar, mgr inż. W. Schwarz, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn, inż. B. Filip,
mgr inż. A. Róg – spotkanie weteranów budownictwa Podkarpacia - grudzień 2002 r.
Otwarcie Wystawy Retrospektywnej w Galerii Centrum Kultury Starostwa Powiatowego
w Kolbuszowej – Pani Katarzyna Cesarz organizator wystawy, kol. W. Hrycyszyn
oraz Starosta Kolbuszowski Pan Bogdan Romaniuk - grudzień 2004 r.
43
44
Na otwarciu wystawy ... pełna sala – sierpień 2005 r.
Poezje czyta sam autor mgr inż. arch. W. Hrycyszyn – grudzień 2004 r.
Mgr inż. arch. W. Hrycyszyn, mgr inż. arch. W. Boczkaj – sierpień 2005 r.
Otwarcie Wystawy Retrospektywnej w Domu Technika NOT – sierpień 2005 r.
Kol. inż. S. Cupryś, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn, mgr inż. A. Jakóbczak – sierpień 2005 r.
Mgr inż. J. Krupa, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn, mgr inż. A. Jakóbczak, mgr inż. H. Hess XV Konkurs prac dyplomowych uczniów średnich szkół budowlanych – czerwiec 2005 r.
45
Mgr inż. Z. Pietrzyk, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn. mgr inż. B. Rusinek
- XV Konkurs prac dyplomowych uczniów średnich szkół budowlanych - czerwiec 2005 r.
46
Mgr inż. arch. W. Hrycyszyn – spotkanie noworoczne Koła Seniorów - styczeń 2007 r.
Spotkanie seniorów w Nadleśnictwie Głogów – wrzesień 2006 r.
Mgr inż. L. Wołoszyn, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn, mgr inż. S. Schab
– spotkanie noworoczne Koła Seniorów - styczeń 2007 r.
Mgr inż. E. Szczepański, inż. J. Bosek, mgr inż. L. Wołoszyn
oraz mgr inż. arch. W. Hrycyszyn czytający swoje wiersze – wrzesień 2006 r.
Inż. B. Filip, mgr inż. arch. W. Hrycyszyn, mgr inż. L. Wołoszyn
– spotkanie noworoczne Koła Seniorów - styczeń 2007 r.
47
48
Mgr inż. J. Ślączka i kol. W. Hrycyszyn. – spotkanie Koła Seniorów - styczeń 2010 r.
Kol. W. Hrycyszyn i kol. H. Hess na spotkaniu w Głogowie Młp. – maj 2007 r.
Przewodniczący A. Jakóbczak wręcza dyplom Zasłużonego Seniora PZITB
Kol. W. Hrycyszynowi – wrzesień 2011r.
Mgr inż. E. Brzoza i kol. W. Hrycyszyn - Dzień Seniora - luty 2008 r.
Mgr inż. arch. W. Hrycyszyn, mgr inż. J. Krupa, mgr inż. E. Sobierajska, mgr inż. M. Krupa
na uroczystości 60-lecia Oddziału PZITB w Rzeszowie – październik 2009 r.
Nagrodzony Kol. Wilhelm Hrycyszyn – wrzesień 2011 r.
49
Dzień Seniora kol. W. Hrycyszyn. uprzyjemnił grą na skrzypcach – wrzesień 2011r.
Poniżej prezentujemy wybrane wiersze, karykatury znajomych Kolegi
Wilhelma, oraz obrazy (pejzaże, martwa natura, portrety).
ARCHITEKTEM I BUDOWNICZYM być dla ICH i naszej chwały
i pamięci
Ilekroć danym, mi jest z wyżyn.
Widoki miast obejmować wzrokiem
Tylekroć zachwyt przepełnia me serce
i nieprzepartą chęć w umyśle wyzwala
By tym co przestrzeń tą pokryli budowli
rzeźbionym kobiercem Hołd oddać i uczcić czymś co chciałoby
W serce zapaść i w pamięci tkwić
Chociaż wierszem skromnym w tytule
50
To dziełami swymi strzelając do gwiazd...
... zdrapywać chmury
I świat wciąż stroić w nowych ubiorów kolory
I też myślom nadawać podniebny lot
I w realny kształt przeistaczać ludzkie marzenia
I rozlicznych zawiłości świata rozwikływać splot
By ludzkości świata tego, dawać nowe schronienia
ARCHITEKTEM I BUDOWNICZYM być ...
To też w świat wplatać wciąż nowe ogniwa
I życiu nadawać nowy sens i nowy czar
I z dawną formą materii zrywać
Ziemi nadawać wciąż nowy kształt i wymiar
To na ziemi zostawiać trwały znak i ślad
Tak ogromny by Aniołów podziw wzbudzały
A zarazem w niepamięci ludzkiej być i trwać
Dziełami swymi dawać INNYM pole do chwały
I TEŻ...Z żywymi stale i stale naprzód iść
Po życie sięgać nowe i nowe co dnia
Lecz dzieła swe pod granaty i bomby kłaść
I gotować wciąż nowy żer dla burz i ognia
Dlatego ... ARCHITEKTEM I BUDOWNICZYM być ...
To też gromki krzyk podnosić, aż pod niebios bramy
I zanosić przed wszystkie świata trony
I wołać... by TO co z NASZEJ i ICH myśli jest tworzone
Konstytucją Świata wieczyście było chronione
Wilhelm Hrycyszyn
..., a może by właśnie ... PZITB
ARCHITEKTEM i BUDOWNICZYM być..,
Bo... ARCHITEKTEM I BUDOWNICZYM... być ...
To oczami wyobraźni widzieć wciąż nowy świat
I w przestrzeni świata widzieć wciąż nowe formy
To z żywiołami ziemi za bary się brać
Burzom, wichrom i słońcu nakładać normy
To przestrzeń świata naszego, rzeźbić i ryć
By tworzyć zeń wciąż foremniejsze struktury
A w tworzeniu tym ze Stwórcą w konkury iść
By na szachownicy ziemi kłaść coraz to nowe figury
ARCHITEKTEM I BUDOWNICZYM być ...
To światu dawać trwałe zapisy ludzkiej kultury
To ognisk rodzinnych rozsiewać gwiazdozbiory
Mamy oto wspaniały czas demokracji
... a jak to w demokracji
W każdej sprawie pełno myśli, różnych racji
Różnych racji na rządzenie
Też na życie i narodu uszczęśliwienie
Coraz więc ktoś racje tworzy nowe
Ktoś inny ma racje anty... - jeszcze bardziej wystrzałowe
I tak racja rację goni, racja z racją się ściera
... a naród ? patrzy i słucha
I albo bierze go cholera
Albo po prostu trafia szlak
51
I ja też tak patrzę i myślę i myślę
Czy by to nie lepiej było,
A może nawet nie tak źle
Gdyby w kraju naszym rządziło
No właśnie ... ? No kto? No właśnie nasze PZITB
52
A każda dziedzina do ludzkiego rozwoju skarbnicy
Cząstkę dużą lub małą dorzuca swoich zdobyczy
A ludzkość tych co godną część lub ślad trwały na ziemi
Znaczą z umysłu swego, lub z rąk swoich złotych poczętymi,
Ano tak , Zarząd Główny z Oddziałami
Koła, Kółka z Kółeczkami
I my też Członek z Członkiem
Członkinie z Członkiniami
Kielnia w kielnię, wózek w wózek z taczuszkami
W złote księgi wpisuje i pozwala znaczyć swe dzieła
Insygniami swymi, by pamięć o nich nie zginęła
I by wiadomym było każdemu, kto z dzieła użytek czyni
Komu pochwałę złożyć, czyje za trud jego imię wymienić.
I tak w każdej dobie i każdej godzinie
Ze scen świata, pism i środków przekazu płynie
Strumień nazwisk co dzieła znaczą zrodzone w męce
Ale też utwory błahe, ze słów skleconych naprędce.
A partie, opcje, koalicje
Byśmy na taczki powsadzali
Hen wywieźli, maltą skropili, asfaltem zglancowali
I drogę nową z wszystkiego co się da
Ugnietli, ulepili jak potrzeba
Z Warszawy do Rzeszowa,
Z przedłużeniem aż do Nieba
I każda profesja i ci co użytek z dzieł jej czynią
Dbają by zasady i prawa tego nikt nie pominął
Z wyjątkiem zawodu jednego i jednej dziedziny
Mimo że z jej dzieł użytek każdy w ten czas czyni.
I tam , wiechę i fajrant wielki urządzili
I dwa razy po pół litra na głowę, se wypili
I zatańcowali ze świętymi, z aniołami
By tam zobaczyli, co to są; budowlani
A jest to dziedzina przebogata na naszym globie
Co ku pożytkowi ludziom i świata ozdobie
Ze Stwórcą Świata jak gdyby idąc w zawody
Światu i naturze dodaje użytku, blasku i urody.
Wtedy by to zobaczył dobry Bóg
I sowicie wynagrodził ten nasz trud
I wtedy my posłańce z Nieba
I mieli poukładane we łbach wszystko jak potrzeba
I choć każdy od kołyski po próg swego grobu
Korzysta i podziwem obdarza dzieła tego zawodu
I wielkie zasoby przeznacza na ich nabycie
O znajomość ich twórców nie dba wcale…
lub nie należycie
I od nowa naród nasz tak wyuszczęśliwiali
Aż by co niektórzy ze stołeczków pospadali
A my by nie tylko se rządzili, ale też i od tej pory
Mieli wygrane wszystkie wybory
... co dał by nam dobry Bóg
Bo tak w świecie jak i w naszym kraju
Nie ma prawa ani zwyczaju
By dzieła te w naturze jak i ich obrazie
Były zaopatrzone w dwa proste wyrazy
Imię i Nazwisko
Wilhelm Hrycyszyn
BEZIMIENNI TWÓRCY
Ludzkość co władztwem swoim glob nasz oplata
Przez swego istnienia wieki i tysięczne lata
Rozwoju swego tworzy i rozplata przeróżne dziedziny
I setki zawodów tworzy, by rozwoju swego osiągnąć wyżyny.
I jakby nie dość było tych twórców zniewagi
Ich dzieła, co sztuką wspaniałe i ogromem wagi
Innym rzeczom lub ludziom są poświęcane
Choć te z dziełami tymi niczym nie związane.
Bo wszędzie w tym świecie pełnym nazewnictw szalonych
Na placach, ulicach, budynkach, miejscach zielonych
53
Widnieją nazwy banalne i też imiona godnych postaci
Lecz nie ma nazwisk tych, których kunszt i trud tu
W tym dziele i na tym miejscu się zaznaczył.
54
WIECZORNE SPOTKANIE SENIORÓW
21 WRZEŚNIA 2006
Wilhelm Hrycyszyn
LOKOMOTYWA
Nie był to czas świąteczny, ni uroczysty,
Nie była to też niedziela,
Lecz jesień pięknymi dniami darzyła,
Pełnymi słońca, ciepła, ciszy i wesela.
Na ziemi naszej Sandomierskiej i w mieście,
Co od zarania Kolbuszową się zowie,
Przez wiek cały nasi przodkowie toczyli boje,
By na Kraj i wrót świata otworzyć podwoje.
W ten czas pogodny, postanowił Nasz
Seniorów PREZES miły; Czesiu TRELA,
Wieczorek, wycieczkę i spotkanie
Urządzić nam na głogowskiej, leśnej polanie.
I aby na ziemi tej co Sandomierską się nazywa,
Jak w wierszu Tuwima, stanęła … LOKOMOTYWA.
... I już nasze kochane Pe Zet I Te Be
Piękne zaproszenia nam seniorom wszystkim śle.
Że oto dla przerwania naszej seniorów codzienności,
Zarząd i Prezesi chcą nam zafundować
nieco wypoczynku, zabawy i radości.
A jeszcze niedawno tak było, że ONA tam stała,
I jak to LOKOMOTYWA: dyszała, sapała i oleistym potem spływała.
… a bywało, że wagonów ciągnęła bez liku,
Od gór bieszczadzkich, hen po brzegi Bałtyku.
Aż kiedyś nadszedł czas odmiany i ktoś zadecydował,
Jak to często bywało, kolej nam unicestwił i zlikwidował.
... A przy okazji czymś smacznym wszystkich nas ugościć.
Więc wnet w dzień ten oznaczony,
Zostawiwszy dom, rodzinę, żony,
Przed siedzibą naszą; zgodnie się zbieramy.
Lecz oto znowu przyszły inne, być może lepsze czasy,
Bo znowu przez Sandomierską puszczę i Kolbuszowskie lasy,
Po dawnych torach pędzić od nowa zaczyna …
Podobna choć nieco inna, bo jakby … krótsza maszyna.
... I już niedługo, a nawet tuż przed czasem,
W siedzibie leśniczych się zbieramy pod głogowskim lasem.
A że wszystko było na medal zorganizowane,
To wcześniej przybyły tu dwie przemiłe Panie.
A czy z wagonami, czy bez pojeździ, to się jeszcze okaże,
Gdyż zadecydują o tym wkrótce – ziem naszych Włodarze.
Bo jak w to życiu bywa; bez kobitek nic dobrego się nie stanie.
... I zaraz z niewielką naszą męską pomocą,
W mig do pracy zabrały się Panie: Róg Alusia i Hess Halinka,
A nam już w buzi sączy się ślinka,
Oto dziś znowu dumnie stoi LOKOMOTYWA.
I choć nie dyszy, nie sapie i parą nie bucha,
To cieszmy się bardzo wszyscy drodzy moi,
Że w końcu jest i na stacji KOLBUSZOWA stoi.
Kiełbaski równo i z wdziękiem poukładane,
Cudowną woń roztaczają po polanie,
Pod grillem ogień wartko sobie bucha
I iskier dźwięk miły roztacza dla ucha.
A my Krajanie, spadkobiercy tradycji i wierni jej dziejom,
Ważny szacunek do tej Ziemi i jedźmy KOLEJĄ.
Wilhelm Hrycyszyn
A my jak to mężczyźni, czyli Panowie,
Co innego nagle pomyślelim w głowie.
Wokół ogniska się rozsiadłszy z wiarą, że się jest już w niebie,
Kiełbaskę wypieczoną każdy ciągnie do siebie.
55
I chlebkiem przegryzłszy ze smakiem już ją zajada
I nieco się posiliwszy kieliszek w rękę złapawszy z „deserem”,
Za chwilę co ślina na język przyniesie,
Każdy z wdziękiem i nabożeństwem gada, gada, gada...
A to ten i ów wspomina dawne czasy,
A to kolegów co odeszli już w zaświaty,
A to wspominając lub chwaląc to co dawniej było,
a czego dzisiaj już nie mamy,
Lub co dzisiaj jest godne i pełne krasy,
lub dzisiaj jest złe i godne nagany.
A do tego jak zwykle przyłącza się nasz ...
Kolega Wilek czyli ja; ten tekst tu piszący,
Usiłując czasami wierszem swym niezdarnym,
W tyrady kolegów wejść i nieco je zamącić.
A na zakończenie tej naszej balangi,
Młodszy kolega; właśnie Jacek Hess,
Co choć nie z seniorów populacji jest,
Wydarzenie to na wieczność utrwalić się postarał,
Cyfrowym aparatem - z czego się cieszy cała nasza wiara.
Pięknie pozując by z tych chwil radosnych nic nie uronić,
I wyglądu członków Naszej Braci w ułomnej pamięci uchronić.
No ale jak wszystko co dobre się kończy,
Tej miłej zabawy czas minął – niczym konik rączy.
A my choć z niechęcią; to z nadzieją do domu wracamy,
Że oto dopóki Polska; a my żyjemy,
to przecież jeszcze... niejeden raz,
Na spotkanie takie pojechać możemy.
A ja tam byłem; jadłem, plotkowałem, nieco piłem
I co przeżyłem, ku pamięci w Biuletynie zamieściłem
WILHELM HRYCYSZYN
WYCIECZKA NA ZIELONĄ...UKRAINĘ
(widziana oczami kol. W. Hrycyszyna)
Gdy jesienne idą deszcze,
Pajączek już snuć przestaje swoją nić.
Ale słonko ziemię pieści jeszcze,
Wiadomo, wycieczka u nas musi być.
56
A, że organizują ją przyjaciele Krośnianie
To do nich spieszymy z zapytaniem,
Gdzież nas teraz zawieziecie znów ?
W Tatry?... czy może gdzieś za Lwów?
Ale, przeszłość w przyszłość już się zmienia,
I już zdradzają tę nowinę
Że to, naszej Polski będzie ziemia
Tu łzy (kap, kap), zamieniona w Ukrainę.
I oto nadszedł już dzień wycieczki.
I choć sen mieliśmy dosyć kiepski,
T o już spakowawszy torby i walizy
Do granicy już pędzimy,
By do celu było bliżej.
Tak minąwszy już granicę,
A tu dola nasza pieska i płakać się chce,
Bo zaprzyjaźniona nam granica,
Z jednym tylko jest WC.
Ale już... Mościska, Gródek, Wisznia,
I Gród Lwa ominąwszy wielkim łukiem,
Do Oleska już pędzimy no...powiedzmy z hukiem.
A tu już wszyscy razem sznurem,
Pniemy się gdzieś pod górę,
Do zamku kniazia Lwowicza i Oleskich,
Który był otoczony grubym murem,
Ponoć własność też Sobieskich.
O czym już ichniejsza pani gromko opowiada
A my z tego guzik wiemy
Bo po ichniemu mówi...chociaż
... ponoć dobrze polskim włada
Lecz tak mówić nie może,
Bo to .. nie lzia, czy ... nie nada.
Ale nasz przewodnik już jest z pomocą,
I wnet kapujemy, co ichniejsza pani gada.
Ale już do nowego miejsca podążamy,
Co Podhorce się zowie i przepiękny
zamek Koniecpolskich oglądamy.
I na koniec dnia pierwszego tej wycieczki
Ubaw mamy znów nie kiepski,
Bo oto zajechawszy do Poczajowa
Wyłania się sytuacja nietypowa.
By sławny klasztor odwiedzić
Co tu, ławrą się zowie,
Wszystkie panie w ich zwyczaju
Muszą mieć spódnice i chusty na głowie.
57
A je panie pożyczywszy
...już się migiem przebierają
Panowie zaś?
...z ubawu ze śmiechu... umierają.
Ale już się w górę pniemy
I z podziwu oczy nam wyłażą,
Bo od blasku złota wręcz ślepniemy.
I tak nasyciwszy ławry się widokiem
Opowieści słuchamy jeszcze
O Kniaziu co modlił się dnie całe
Zaś grzeszył co niemiara, wraz ze zmrokiem.
Ale już do Krzemieńca wartko gonimy
By właśnie zdążyć też ?... przed zmrokiem.
I tak wkrótce Krzemieniec witamy
Gdzie bazę nocną zakładamy.
Już cieszą się Panie, cieszą się panowie
Bo hotelik mamy, jak w Europie nowej.
I tu w tym uroczysku,
Po sutej kolacji,
Gromadzimy się przy ognisku
I po kiełbasce popiwszy wigora
Spać idziemy, bo robi się późna pora.
A na dzień drugi, to już w niedzielę,
Wstawać rano trzeba, bo zwiedzania
mamy jeszcze bardzo wiele ... A to,
liceum księcia Czartoryskiego
I muzeum imienia Słowackiego.
No i na mszy też być potrzeba
By szczęścił Pan Nasz z Wysokiego Nieba.
A tu jeszcze niespodzianka
Bo od wieczora i też ranka
Mamy pomocnego przewodnika,
Co zaledwie dziesięć ma latek
Ale mówić umie w obydwu językach.
I ten na zamek i górę nas wiedzie Bony,
O którą rozbijały się tatarskie zagony.
A my widokami nasyceni,
Do Zbaraża już jedziemy,
By oglądać, twierdzę i zamku pokoje
I wspominać dawne dzieje,
Dawnych naszych wojów boje.
I jeszcze tylko Tarnopol zaliczamy
I utrudzeni wrażeniami
Granicę... z trudem, przekraczamy
58
I tu zamykamy za sobą
Państwa naszego podwoje.
Umęczeni, utrudzeni,
Do domów naszych gnamy.
A zająwszy fotele po dwoje
Jak siostra do siostry
... jak brat do brata
Do się przytuliwszy,
Ten i ów ...zasnąwszy
...smacznie -...leciutko ... zachrapał
A my na zakończenie tej eskapady
...nie żałując gardła
Zakrzyknijmy z serca i nie od parady
...niech nam żyją wiecznie
I nigdy nie będą nigdy ... nawet lekko chorzy
Wycieczek naszych wszelkich
Nasi mili ... i ... KOCHANI ... ORGANIZATORZY!
A my, że wielkie dzięki Im składamy
To następnej wycieczki ...
Z utęsknieniem ... już czekamy.
Wilhelm Hrycyszyn
uczestnik tej wycieczki w podzięce
... spisał to; nieudacznie i na prędce.
Ze szkicownika Wilhelma Hrycyszyna
A gdy przychodzi czas redakcji Biuletynu,
to jak kiedyś rzekłem - nagle zrywam się do czynu.
Wierszyk układam,
... nieco do sensu,
... nieco też do rymu
I grzebię w mym szkicowniku,
I jak zwykle postaci nowej szukam,
Których zdawało by się
... że winienem mieć bez liku.
59
Lecz oto w nim pusto.., klapa, czyli BESSA
Bo postaci nie ma żadnej nowej.
A co gorsze ...nie ma też ...?
...Panującego obecnie nam... Prezesa
Więc już po pomoc pędzę do Oddziału Biura.
Może mi w tym ktoś pomoże,
Może Pan, może Pani miła...która,
Może myśl jakąś podda czy kogoś wskaże,
Co zasłużony był dla Związku,
lub jest też, ...dla Biura.
Aż tu nagle w drzwiach stanąwszy
...przebłysk ... objawienie,
Bo oświeca mnie myśl nagła...
Po co szukać nowej postaci
...czy innego kogoś
Czy wręcz ...innego buziaka,
Skoro tu u nas w Biurze postaci
I buziaczków Pań przemiłych
...jakby roje, ...jakby zatrzęsienie.
I już postanawiam, że na początek
Nowy zbiór mój ...okrasi,
Z uśmieszkiem miłym ... buziaczek
...właśnie ...naszej ... Pani Jasi.
Więc Ją w mig wprowadzam
...do Szkicownika i do Biuletynu
... rysunkiem, w podwójnej postaci.
I też postanawiam, że z radości i ochoty
Komplemencikiem jeszcze Ją uraczę,
Wiedząc, że jest tego godna, bo jedyna Osoba
... na wszelkie Oddziału pieniężne kłopoty.
I w swej pracy ... zawsze stała,
bo Związkowi naszemu ...wierna,
pracując tu u nas ...już trzy czwarte
półwiecza ....wręcz, ...bez mała.
60
Janina Żyradzka
Mili czytelnicy naszego BIULETYNU,
jeśli treść jego dokładnie śledzicie,
To na pewno jeden brak zauważycie,
Że w rozdziale, gdzie Kolega Wilek nam przedstawia
Naszego ZWIĄZKU znamienite POSTACIE,
A w nich naszą kobiecą ADMINISTRACJĘ,
To jest w nim brak szkicu jednej sympatycznej postaci,
Którą jest nam dobrze znana... postać miłej PANI BASI.
Ale tu niestety problem się wyłania,
Bo w „MOIM SZKICOWNIKU”
nie figuruje właśnie ... Pani Barbara.
Dlatego pewnie, że choć często bywa z nami,
To mało kiedy w statycznym stanie.
To tu, to tam... gdzieś zawsze pomyka
61
62
I pewnie dlatego trudno ją zamknąć
W karty mego SZKICOWNIKA.
Ale na wszystko musi być jakaś rada
Która to; do tej okoliczności na pewno się nada,
I co być musiało, tak i też się stało...
I tak można by skończyć ten wątek,
Gdyby tu nie zaistniał pewien znamienny wyjątek.
Mgr inż. Julian Krupa
Barbara Tekiela
Bo oto w tym naszym administracji feministycznym tercecie,
Liczba pań nie jest duża, chciałoby się powiedzieć, że nie pełna pół gama,
Bo niepełną ją czyni (choć wręcz pozytywnie) POSTAĆ SZACOWNA,
miłego nam wszystkim PANA JULIANA.
Chociaż i tu też jak z Panią Basią przypadek „szkicownika” zachodzi,
Ale jak rzekłem: ... niekoniecznie to musi nam szkodzić!
Bo przecież szkicowy portrecik tak ważnej OSOBY,
Nie może się nie zrodzić, z czego też również i to wynika,
Iż musi ON trafić do BIULETYNU i do mego „SZKICOWNIKA”.
Znów redakcji Biuletynu nadszedł czas
I gdy wszyscy razem do dzieł bieżymy wraz
To ja ... na „komputrze” swoim „dukam”
I też postaci w szkicowniku szukam
I w głowę mą „zachodzę” i po wielekroć się ... pukam,
i tak myślę sobie? czy państwo pamiętacie ... może?
iż ostatnio w szkiców moim zbiorze,
Wyróżnić się starałem naszą kobiecą nację
A w tym właśnie ... miłą PANIĄ JASIĘ.
I teraz idąc dalej właśnie tym torem
To myślę że się Państwo nie dziwicie,
Że do postaci zbioru mego wprowadzam
teraz ... szanowną i miłą ... PANIĄ MARYSIĘ
Jako, że wszyscy wiedzą, że nie jest to bez racji
Iż Pani ta miła jest podporą naszej administracji.
Administracji, bez której i bez Pań których
63
Czego nie chcę nawet myśleć co by bez nich było
Jak to bywa w budownictwie ... nieraz?
... wszystko właśnie... by się zawaliło.
64
Więc czym prędzej i wręcz na siłę,
Postacie nowych pań tworzę… co miłe.
A wiadomo też, że swą urodą,
Wszędzie i wszystko przyozdobią.
Do pracy także skore, czyli do orki,
Więc to myśląc, na trop wpadam wiadomy…
Wybierając osobę GŁÓWNEJ REDAKTORKI .
Nie myśląc wiele obraz jej nowy tworzę,
A NACZELNĄ REDAKTORKĄ naszą jest…
Miła i przyjemna Pani HALINKA HESS.
A z wywodu mego jasno tu wynika,
Że to ONA właśnie zagościć ma, DO MEGO SZKICOWNIKA.
Maria Grancowska
Gdy nachodzi czas redakcji Biuletynu,
Wówczas zrywam się ostro do czynu,
Szukając postaci doń akuratnej.
A zaglądnąwszy do szkicownika
Z przerażeniem stwierdzam,
Że wszystkie zostały już wyczerpane.
Więc postacie tworzę nowe – obojętnie jakie,
Czy to męskie, czy to żeńskie…czy osoby nijakie.
A że jak do tej pory,
Zamieszczać panów niźli panie byłem skory,
Więc myślę, że na zmianę nadszedł czas.
A, że to Kobieta pełna POWABU i GRACJI
To zagości na pewno w niejednej postaci.
Ale …ale … to nie koniec, bo wspomnieć należy,
Że oto minął czas,.. co uczcić było nam WSKAZANE
Ósmego marca NASZE CZCIGODNE PANIE.
Z życzeniami zaległymi spiesznie tu bieżymy
Na ręce PAŃ NASZYCH ŻYCZEŃ moc składamy,
I gorąco pozdrawiamy SZANOWNE i SZACOWNE PANIE.
65
66
Mgr inż. Bogusław Paśko
Mgr inż. Halina Hess
Gdy przychodzi czas redakcji Biuletynu,
Wtedy zrywam się do czynu.
Tak oto znowu redakcji Biuletynu przyszedł czas,
I w Wilhelma szkicownik zaglądamy wszyscy wraz.
I zaglądam do swego szkicownika
I postaci fajnej szukam ...coś jakby „unikat”
By w ten czas świąteczny i sercu drogi,
Nowe postacie Koleżanek i Kolegów przedstawić.
A, czasem to nie łatwa sprawa
...ale dzisiaj mój wzrok pada
... na postać „unikalną „
... Pana ... Bogusława
Ale jak tego dokonać skoro…
W szkicowniku kolegi postaci miłych pełny trzos.
Kogo tu wybrać, komu prawo to przydzielić?
Niech wyboru tego dokona… ślepy los.
I, że będzie tu „akuratny” wiem to już z góry,
Bo takiej jak on wspaniałej ... nie ma nikt ... fryzury.
I wnet bez ...żadnych tu obiekcji
Wrysowuję Go .. do tej mojej tu kolekcji.
WH.
Więc los rzucamy na postacie,
Z czego wynik taki oto macie...
A los tak się oto spisał wybierając właśnie,
Dwie wdzięczne postacie…
67
68
Bo oto w aureoli włosów pięknych,
Postać Pani Zofii Majki wdzięczna.
I druga pełna też bujnych loków
Postać Pana… Piotra Charysza.
Inż. Józef Bogacz
Mgr inż. Zofia Majka
Prof. Stanisław Kuś
Mgr inż. Piotr Charysz
Mgr inż. Adam Tarnawski
69
70
Poniższe obrazy pochodzą z Wystawy Retrospektywnej, poświęconej
żonie W. Hrycyszyna Barbarze Winiarskiej-Hrycyszyn
Wystawa była eksponowana w Domu Technika NOT w Rzeszowie
w 2005 roku
„Barbara”
„Basia w bzach”
„Portrety rodzinne”
71
„Pejzaże”
72
„Martwa natura”
73
74
– ANDRZEJ KOŚĆ –
Wspomnienie pożegnalne
„
„Kompozycje różne”
„Portrety”
27 lipca 2012 odszedł od nas na zawsze Andrzej Kość. Jeszcze kilka dni
wcześniej wspominaliśmy dawne lata, szczególnie pracę na budowach realizowanych w Bukareszcie. Andrzej był jak zawsze pełen energii. Odszedł
tak nagle i niepodziewanie, że trudno w to uwierzyć.
Z głębokim żalem żegnali Andrzeja na ostatniej Jego drodze licznie zebrani koledzy i przyjaciele.
Andrzej Kość po ukończeniu Technikum Budowlanego w Rzeszowie w
1958 r. podjął pracę w Społecznym Przedsiębiorstwie Budowlanym przekształconym następnie w Rzeszowskie Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych.
W styczniu 1962 r. tj. od momentu powołania Rzeszowskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego, Andrzej znalazł się w gronie pracowników tworzącym podstawowe zręby tej firmy. W tym samym roku spotkaliśmy się w
jednym kierownictwie budowy, którym kierował Z. Ludera. Od tego momentu nasze drogi zawodowe, przez blisko 40 lat wciąż się spotykały - w
kraju lub poza jego granicami.
Wspomnę, że Andrzej był doskonałym organizatorem i fachowcem w
zawodzie budowlanym. W Rzeszowie jako kierownik budowy prowadził
realizacje obiektów: „Osiedla na Skarpie”, Szpitala Miejskiego przy ulicy
Rycerskiej, obiektów Wyższej Szkoły Pedagogicznej – dzisiejszego Uniwersytetu Rzeszowskiego, Fabryki Domów w Rudnej i wielu innych.
Najważniejszym epizodem jego pracy zawodowej, była praca poza granicami kraju. Jemu w 1968 r. powierzono pierwszą w Rzeszowskim Przedsiębiorstwie Budowlanym i Rzeszowskim Zjednoczeniu, budowę eksportową w ówczesnej Niemieckiej Republice Demokratycznej. Ukończył ją z
dyplomem najwyższej jakości.
W 1977 r. po tragicznym trzęsieniu ziemi w Rumunii, Polska zadeklarowała pomoc w formie daru. Pomoc ta wyrażała się budową dużego Szpitala Pediatrycznego (500 łóżek) wyposażonego od podstaw przez stronę
polską oraz Zespołu Szkół Mechanicznych. Ponadto odbudowy wymagała
od podstaw Polska Ambasada i Konsulat.
W 1979 r. Andrzej Kość został Dyrektorem Kontraktu do realizacji
wszystkich wymienionych obiektów w Bukareszcie. Szpital został zrealizowany w 1983 roku. Dzisiaj cieszy się najlepszą opinią w Bukareszcie -
75
otrzymał imię Marii Curie Skłodowskiej. Przez Rumunów nazywany jest
„Polskim szpitalem”.
Kolega Andrzej Kość należał do PZITB w latach 70-tych i 80 – tych
XX wieku. Zawsze utrzymywał kontakt z PZITB. Jako Dyrektor kontraktu
w latach 80-tych przyjmował liczną wycieczkę techniczną PZITB. Uczestnikom wycieczki, oprócz Bukaresztu i okolic prezentował organizacje
kompleksu Szpitala, Zespołu Szkół Mechanicznych, odbudowy Ambasady
i Konsulatu Polskiego. W ówczesnych warunkach organizacja budowy „od
podstaw aż po klucz”, była liczącym się osiągnięciem ekipy budowlanych
z Rzeszowa.
W miarę swoich możliwości i zainteresowania uczestniczył w spotkaniach koleżeńskich organizowanych przez PZITB Oddział w Rzeszowie.
Wniósł swój wkład w udokumentowanie osiągnięć pracowników budownictwa Podkarpacia na przestrzeni lat 1950-2010.
31 lipca 2012 roku na Cmentarzu Komunalnym w Rzeszowie pożegnaliśmy Kolegę Andrzeja. Wśród licznie zebranych żegnali Go koledzy, przyjaciele i pracownicy z Jego budów.
Rodzinie i najbliższym Zmarłego w imieniu własnym i kolegów składamy wyrazy szczerego współczucia.
76
Spotkanie koleżeńskie noworoczne 7 luty 2012 r. – Pan Zbigniew Ludera, Pan Andrzej Kość Dyrektor
Kontraktu Budowy w Bukareszcie, Pan Roman Szczepanek
Autor wspomnienia – Julian Krupa
Sierpień 2012 r.
Rozmowa byłych pracowników RPB w czasie spotkania koleżeńskiego noworocznego 7 luty 2012 r.
Od prawej - były Dyrektor Naczelny Stanisław Kaniowski, Dyrektor Kontraktu Budowy w Bukareszcie
Andrzej Kość, Pan Zbigniew Szczupak
Byli Dyrektorzy – z prawej Andrzej Kość Dyrektor Kontraktu Budowy w Bukareszcie,
z lewej Józef Bosek Dyrektor Biura Eksportu Budownictwa Rzeszowskiego Zjednoczenia
– rozmowa w czasie spotkania koleżeńskiego noworocznego 7 luty 2012 r.
77
78
Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy udanych wakacji
i zapraszamy w Bieszczady
Rosolin, grota skalna zwana Jaskinią
w Rosolinie, nad potokiem Czarny
Cerkiew prawosławna w Turzańsku
Cerkiew z Grąziowej
pw. Narodzenia NMP z 1731 r.-
Rezerwat Przełom Osławy pod Duszatynem
Widok na Stężnicę
Olszanica.Pałac Jordanów
Jesienne Jeziorko Duszatyńskie -górne
Kamienna
Kościół w Uhercach
Dolny wodospad na Hulskim
Zdjęcia pochodzą ze strony www.twojebieszczady.pl
Przy wejściu do pozostałości strażnicy w Tworylnem
Biuletyn opracowała Barbara Tekiela
Dwerniczek, most wiszący

Podobne dokumenty