Przemoc wirtualna

Transkrypt

Przemoc wirtualna
Zespół Edukacji Informatycznej, Szkolny Klub Przedsiębiorczości
Przemoc wirtualna, groźba realna
(dwugłos w sprawie)
Wirtualny świat rządzi się swoimi prawami. Im więcej krwi spływa po ekranie,
tym więcej graczy. Im padnie więcej trupów, tym większa wygrana.
Im okrutniejszy i bardziej wymyślny scenariusz, tym większy popyt. A popyt
przekłada się na zyski producentów.
Trudno się zatem dziwić, Ŝe twórcy gier komputerowych poczynają sobie coraz
śmielej. Bo skoro zwyczajna strzelanina nikogo juŜ nie ekscytuje, to trzeba iść
dalej.
Od niedawna w Stanach Zjednoczonych rekordy popularności bije gra " Rule
of Rose" ("Rządy RóŜy"). Tytuł niewinny, ale to tylko pozory. Kryje się za nim
perwersyjna treść. Wynaturzone rządy dzieci z sierocińca, które - pozbawione
opieki dorosłych - ustanowiły własny system wartości, nie są oryginalnym
pomysłem twórców gry. Jest nim dopiero stopień okrucieństwa, jaki wylewa
się z ekranu komputera. Przekracza wszelkie znane dotąd w elektronicznych
grach granice. Weźmy pierwszą z brzegu scenę: okrutne dziewczynki Ŝywcem
zakopują w ziemi swoją koleŜankę. A podobnych pomysłów jest więcej.
Za parę dni gra będzie dostępna w Polsce. Teoretycznie jest przeznaczona
dla osób powyŜej 15. roku Ŝycia. Ale naiwnością byłoby sądzić, Ŝe nie sięgną
po nią młodsze dzieci. Takie, na których psychikę - jak twierdzą lekarze okrucieństwo z ekranu wpływa bardzo silnie. Nie dość, Ŝe stępia wraŜliwość,
to w niektórych przypadkach moŜe nawet powodować agresję - tyle Ŝe juŜ nie
wirtualną, ale jak najbardziej prawdziwą.
Co zatem zrobić z okrutnymi grami komputerowymi? Ograniczyć dostęp?
Zakazać? Ocenzurować?
Prawdą jest, Ŝe słowo "cenzura" nie brzmi dobrze, zwłaszcza dla ucha Polaka.
Prawdą jest równieŜ i to, Ŝe dorośli ludzie o ukształtowanej psychice mogą
oglądać, co im się Ŝywnie podoba, i do woli grać w takie gry, jakie im się tylko
zamarzą.
MoŜe jednak nadszedł czas, aby wprowadzić przepisy, które zapobiegałyby
rozpowszechnianiu takich gier na naszym rynku. Zastanówmy się nad tym juŜ
teraz. Bo kiedy jakiś nastolatek pomyli świat realny z wirtualnym, będziemy
juŜ mogli mieć pretensję tylko do siebie.
Źródło: Rzeczpospolita
Autor: Beata Zubowicz
16/11/06

Podobne dokumenty