październik - Parafia w Bierzgłowie

Transkrypt

październik - Parafia w Bierzgłowie
Głos
Parafii
NR 10 (130)  ROK X I  PAŻDZI ERNIK 2 013 BI ERZGŁOWO
P A RA F I A P W . W N I E BO W Z I Ę CI A N A JŚ W I Ę TS Z E J M A RY I P A N N Y
Pan, gdy się w sercu przyjmie, jest jak kwiat,
spragniony ciepła słonecznego.
Więc przypłyń, o światło z głębin niepojętego dnia
i oprzyj się na mym brzegu.
Płoń nie za blisko nieba
i nie za daleko.
Zapamiętaj, serce, to spojrzenie,
w którym wieczność cała ciebie czeka.
Schyl się, serce, schyl się, słońce przybrzeżne,
zamglone w głębinach oczu
nad kwiatem niedosiężnym,
nad jedną z róż.
/Karol Wojtyła/
– PAŹDZIERNIKOWE KALENDARIUM –
1 października
Wspomnienie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, doktora Kościoła
2 października
Wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów
4 października
Pierwszy piątek miesiąca – Ks. proboszcz odwiedza chorych
w naszej parafii – Wspomnienie św. Franciszka z Asyżu,
patrona ekologów – XXVII rocznica sakry biskupiej bp Andrzeja
Suskiego
5 października
Wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, zakonnicy
6 października
XXVII Niedziela Zwykła – Otwarcie procesu beatyfikacyjnego
bp Adolfa Piotra Szelążka w kościele św. Jakuba w Toruniu
(Msza św. o godz. 13.00)
7 października
Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej
11 października
Wspomnienie bł. Jana XXIII, papieża
12 października
Wspomnienie bł. Jana Beyzyma, misjonarza
13 października
XXVIII Niedziela Zwykła – XIII Dzień Papieski pod hasłem „Jan
Paweł II – Papież Dialogu” – XX wystawa w świetlicy sołeckiej
w Bierzgłowie – wernisaż Tadeusza Chełmińskiego
14 października
Dzień Edukacji Narodowej – Dzień Nauczyciela
15 października
Wspomnienie św. Teresy z Avila, doktora Kościoła, patronki
ludzi prześladowanych za swoją pobożność – Międzynarodowy
Dzień Niewidomych
16 października
Wspomnienie św. Jadwigi Śląskiej, księżnej, patronki pojednania
i pokoju – Rocznica wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę
Piotrową
17 października
Wspomnienie św. Ignacego Antiocheńskiego, męczennika
18 października
Wspomnienie św. Łukasza Ewangelisty, patrona lekarzy
19 października
Wspomnienie bł. ks. Jerzego Popiełuszki, męczennika
20 października
XXIX Niedziela Zwykła – Niedziela Misyjna – Wspomnienie
św. Jana Kantego, patrona profesorów
22 października
Wspomnienie bł. Jana Pawła II, papieża
27 października
XXX Niedziela Zwykła – Przejście na czas zimowy
28 października
Wspomnienie Świętych Apostołów Szymona, patrona garncarzy
i Judy Tadeusza, patrona spraw beznadziejnych
Elżbieta Giersz
-2–
– Z ŻYCIA PARAFII –
KONIEC NAWIEDZENIA KOPII OBRAZU JASNOGÓRSKIEGO
W DIECEZJI TORUŃSKIEJ
W niedzielę 15 września, wraz z delegacją parafii niosącą stągiew, wziąłem
udział w uroczystym zakończeniu peregrynacji kopii Obrazu Jasnogórskiego
w Diecezji Toruńskiej. Peregrynacja rozpoczęła się 26 sierpnia 2012 roku i trwała
do 15 września 2013 roku. Mszy św. kończącej nawiedzenie przewodniczył Prymas
Senior ks. arcybiskup Henryk Muszyński. Msza św. została odprawiona nieopodal
budującego się kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej na Rubinkowie w Toruniu.
Była ona transmitowana przez TV Trwam.
26 września br. wypadała I rocznica peregrynacji kopii Obrazu Jasnogórskiego
w naszej parafii. Odnowiliśmy w sobie łaskę obecności i bliskości Maryi. Wieczorem
tego czwartkowego dnia od godz. 18:00 do 21:00 odprawiliśmy maryjne czuwanie.
Rozpoczęliśmy Mszą św., a po niej był czas na adorację Najświętszego Sakramentu
do godz. 20:00. Od godz. 20:00 do 21:00 odbyło się czuwanie apelowe, prowadzone
przez kleryka Michała, na podstawie słów bł. Jana Pawła II skierowanych
do młodzieży w czasie Światowego Dnia Młodzieży w Częstochowie w 1991 roku.
Istotą rozważania były słowa Apelu Jasnogórskiego: Jestem, Pamiętam, Czuwam.
Zakończyliśmy odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego.
Stągiew pozostawała w kościele parafialnym przez cały rok nawiedzenia.
Teraz będzie przechowywana na plebani.
MIESIĄC RÓŻAŃCOWY
Nabożeństwo różańcowe odprawiamy w kościele parafialnym w każdą
niedzielę października po rannej Mszy św. o godz. 8:10, zaś w dni powszednie –
po Mszy św. o godz. 17:00. Zachęcam też do codziennego odmawiania różańca
w rodzinach.
Raz w tygodniu odprawiamy specjalne nabożeństwo dla dzieci. Dzieci
i młodzież zapraszam na nabożeństwo różańcowe w piątki. Zaproszenie kierujemy
do wszystkich dzieci, szczególnie tych, które są po I Komunii św. oraz młodzieży,
-3–
która otrzymała sakrament bierzmowania i tej, która w październiku rozpocznie
do niego przygotowania.
DNI PAPIESKIE
Dni Papieskie obchodzimy od 2001 roku w każdą niedzielę poprzedzającą
rocznicę wyboru kard. Wojtyły na papieża. Do tej pory przyświecały im hasła:
 w 2001 roku – „Dzielmy się miłością”,
 w 2002 roku – „Świadek Nadziei”,
 w 2003 roku – „Apostoł Jedności”,
 w 2004 roku – „Pielgrzym Pokoju”,
 w 2005 roku – „Orędownik Prawdy”,
 w 2006 roku – „Sługa Miłosierdzia”,
 w 2007 roku – „Obrońca Godności Człowieka”,
 w 2008 roku – „Wychowawca Młodych”,
 w 2009 roku – „Papież Wolności”,
 w 2010 roku – „Odwaga Świętości”,
 w 2011 roku – „Człowiek Modlitwy”,
 w 2012 roku – „Papież Rodziny”,
 w 2013 roku – „Papież Dialogu”.
Co roku obchodom parafialnym towarzyszy wystawa. Serdecznie zapraszam
do wspólnego świętowania Dnia błogosławionego Jana Pawła II. Warto obejrzeć
piękne prace Tadeusza Chełmińskiego, a potem pozostać na rozmowę z autorem,
pogawędkę, wspólną kawę i ciasto, tradycyjnie przygotowywane przez parafialną
Akcję Katolicką. Takie nasze skromne zaproszenie do dialogu…
WIATRAK BIERZGŁOWSKI IM. JANA PAWŁA II
Już drugi rok dumnie stoi na bierzgłowskim wzgórzu, gruntownie odnowiony
wiatrak. Budzi spore zainteresowanie. Według Księgi gości, wyłożonej we wiatraku,
obliczamy, że zarówno w pierwszym, jak i w drugim roku po odnowieniu, zwiedziło
go około trzy tysiące ludzi. Najwięcej, oczywiście, w czasie miesięcy wakacyjnych.
Mamy parafialnych wolontariuszy, którzy po wiatraku w wakacje bezinteresownie
oprowadzali. Jestem im wdzięczny za posługę. Jest młynarz, pan Tomasz, z rodziną,
który nierzadko odrywany od pracy idzie, aby wiatrak pokazać i o nim opowiedzieć.
-4–
Fundacja ekologiczna „Tilia” z Barbarki prowadzi, niezależnie od tego indywidualnego
ruchu turystycznego, systematycznie lekcje dla dzieci i młodzieży pt. „Od ziarenka
do bochenka”. Zajęcia odbywają się w trzech miejscach: we wiatraku, na klepisku
stodoły parafialnej, gdzie dzieci młócą cepem i poznają dawną technologię, a często
po raz pierwszy w życiu są we wnętrzu wiejskiej stodoły, oraz w świetlicy wiejskiej,
gdzie przygotowują podpłomyki i je wypiekają.
Gdy wiatrak pochylał się ku upadkowi, a przecież było to tak niedawno,
budził emocje. Dziś wpisał się w bierzgłowski krajobraz, dumnie wznosząc swoje
skrzydła ku niebu.
Czasami pytają mnie różne osoby, dlaczego wiatrak się nie kręci. Został
on odbudowany z zachowaniem wszystkich mechanizmów. To jest jego wartością.
Niedużo zachowało się wiatraków typu koźlak, jak nasz, ale prawie nie zachowały się
te wyposażone w sprawne urządzenia mielnicze, które mogą być używane. Nie dziwię
się tym pytaniom. Ja też przystępując do renowacji wiatraka podobnie myślałem.
Po odnowieniu, gdy będą sprzyjające wiatry, puścimy sobie wiatrak. Skrzydła będą się
radośnie obracać, budząc podziw wielu osób. Będziemy mielić ziarno i pozyskiwać
ekologiczną mąkę. Będzie ją można nabywać w specjalnych woreczkach. Mieliśmy
już takowe na poświęcenie i otwarcie 7 maja 2011 roku. Z pewnością zainteresowanie
ekologicznym produktem, wiejską mąką, będzie wielkie. Tak myślą pasjonaci,
zapaleńcy. Doświadczenie późniejsze weryfikuje plany.
Wiatrak przestał działać w 1958 roku. Młynarz musiał z konieczności zająć się
czymś innym. Komuniści nie tolerowali prywatnej inicjatywy. Pamiętacie domiary,
którymi wykończyli „prywaciarzy” i rolników. Ten sam mechanizm dotknął także
młynarza. Nie pozostawił więc uczniów, następców. Nie ma ciągłości w zawodzie
młynarza, specjalisty, który zna się na wiatrakach, na mieleniu mąki razowej,
czy też białej. Każdy fachowiec miał swych uczniów. Zostawali oni po trzech latach
pracy na wszystkich poziomach, poczynając od zajęć najprostszych (przynieś, podaj,
pozamiataj) do tych, które wymagały wtajemniczenia, czeladnikami. Potem
po następnych trzech latach, jak dobrze szło – mistrzami. Nauka trwała kilka lat,
trwała dzień i noc, w przypadku młynarza, zależna całkowicie od aury, zanim
ktoś otrzymywał papier mistrzowski. Dopiero mistrz mógł samodzielnie obsługiwać
wiatrak.
Próbowaliśmy uruchamiać wiatrak, ale po każdym takim uruchomieniu
potrzebna jest fachowa pomoc. Umocowanie na nowo części koła z drewnianymi
zębami, części skrzydeł, przejrzenie drewnianego hamulca, że wymienię tylko
-5–
te główne. Potem wymiana tych nadwyrężonych elementów, dokręcanie. Spytajcie
starszych. Młynarz za każdym razem „biegał” po skrzydłach. Mocował, wymieniał,
czuwał. Wiatrak nie jest technologią dwudziestego, czy też dwudziestego pierwszego
wieku. Powstał w 1867 roku, w dziewiętnastym wieku. To prosta, według naszego
rozumienia maszyna. Nie można jej po prostu puścić w ruch i pójść do domu
na kawę, jak to widzimy przy wiatrakach, które wytwarzają prąd. Porównaj pierwsze
młocarnie i kombajn, a będziesz miał jakieś wyobrażenie.
Proszę mi znaleźć młynarza, który się tym zajmie, który nie tylko będzie
mówił, że umie, ale to udowodni żmudną pracą, któremu będziemy mogli bez obaw,
powierzyć nasz wiatrak. Myślę, że na utrzymanie jego etatu udałoby się nam pozyskać
środki unijne. Obecnie zajmują się wiatrakiem wolontariusze, szlachetne osoby,
pasjonaci, ale nie zawodowcy. Tych niestety, nie z naszej winy, nie ma.
Mamy doświadczenia. Gdy remontowaliśmy wiatrak potrzeba było osoby,
która umie „ostrzyć” kamienie młyńskie. Te przecież, gdy mielą mąkę, stępiają się.
Potrzeba je po jakimś czasie, w zależności od intensywności eksploatowania,
naostrzyć. Nasze kamienie były stępione po latach pracy. Znaleźliśmy taką osobę.
Nawet Firma, która remontowała wiatrak, była tym zdziwiona. Znaleźliśmy
w naszym środowisku. Ale dziś osoba ta jest w podeszłym wieku. Nie zajmie się
wiatrakiem.
Czas mija szybko. Weryfikuje pewne idee. W czasach, gdy wszystko musi
być wykonane szybko i tanio, gdy mąkę wielu kupuje w Biedronce, a nie u młynarza,
mielenie mąki przez wiatrak jest najdroższą technologią. Z tej mąki nie będzie
już chleba. Pozostaje tylko nostalgia za czasami, które minęły, za terkotem żaren,
drabiniastym wozem stającym pod wiatrakiem. Niechętnie zgadzam się na to. Może
ktoś podpowie rozwiązanie?
PROJEKT KOŚCIOŁA
Przygotowujemy projekt kościoła w Łubiance. Gdy prowadziłem pierwsze
rozmowy z architektem, z projektantem, nawiązywałem do faktu, że w środowisku
istnieją jedynie kościoły gotyckie: w Bierzgłowie, Świerczynkach, Przecznie
i w Biskupicach. Kościoły jednonawowe, zbudowane z cegły i kamienia, skierowane
prezbiterium ku wschodowi, tzn. orientowane, o charakterystycznych wykuszach
okiennych, dwuspadzistym dachu. Nowy kościół, zbudowany w tym środowisku,
w formie architektonicznej, musiałby nawiązywać do istniejących. Kościół
-6–
w Bierzgłowie jako jedyny nie posiada murowanej wieży. Istniała wieża
drewniana z roku 1678, przeniesiona w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku,
wolno stojąca dziś w północno – wschodnim rogu bierzgłowskiego cmentarza.
Posiadają wieżę pozostałe wspomniane kościoły. Wieża więc w nowym kościele
powinna być. Cały kościół, jego projekt, będzie nawiązywał do gotyckich świątyń,
z wyjątkiem wieży. Ponieważ kościół budowany będzie na początku XXI wieku,
więc wieża stanowiłaby nowoczesny, twórczy element. Na wieży będzie miejsce
na dwa dzwony.
W przyszłości potrzebne będzie zaplecze, dom parafialny z salką
na spotkania, pokój, gdzie ksiądz zatrzyma się po Mszach św., spotka się
z parafianami, aby uzgodnić plany, omówić sprawy duszpasterskie i budowlane.
Kościół, podobnie jak cała Łubianka, pozostanie integralną częścią parafii
w Bierzgłowie. Ze względu na wspomniane zaplecze trzeba, w bryle kościoła,
uwzględnić takie pomieszczenie.
Obecnie jest już trzecia wersja projektu. Po każdym spotkaniu z projektantem
modyfikujemy pewne rozwiązania. Szukamy tych najlepszych z punktu widzenia
liturgii kościoła. Ten etap przygotowań pragnę zamknąć do kolędy tak, aby w czasie
rozmów kolędowych projekt przedstawiać rodzinom. Nie będzie to jeszcze projekt
ostateczny. Będę czekał na sugestie Parafian. Wzbogacony o nie będę mógł zamknąć
projektowanie.
Nie przewidujemy cmentarza przy kościele. Choć taka jest tradycja naszych
starych parafii (Bierzgłowo, Świerczynki, Biskupice, Przeczno). Działka jest duża,
ale nie na tyle, aby można posadowić również cmentarz.
Dziękuję za dotychczasową życzliwość i wsparcie. Bezpośrednią realizację
budowy podejmiemy od przyszłego roku. Teraz jest czas przygotowań, także zaplecza
materialnego. Każdy, kto budował dom, albo inne zabudowania, wie, że zanim
rozpocznie się budowę potrzeba wiele środków. Kto pragnie wesprzeć dzieło,
już na tym etapie, może uczynić to przekazując środki na konto parafii
pw. Wniebowzięcia NMP w Bierzgłowie:
BS TORUŃ O/ŁUBIANKA
67-9511-0000-2003-0021-2269-0001 z dopiskiem: budowa kościoła,
Zawsze można to uczynić osobiście. Będę wdzięczny za każde wsparcie.
Ks. Rajmund Ponczek
Proboszcz
-7–
XIII DZIEŃ PAPIESKI –
ZAPROSZENIE NA WYSTAWĘ
13 października br. obchodzić będziemy
XIII Dzień Papieski pod hasłem
„Jan Paweł II – Papież Dialogu”.
Z tej okazji przygotowujemy w tym dniu
kolejną już wystawę obrazów
w świetlicy sołeckiej w Bierzgłowie.
Swe prace zaprezentuje nam
Tadeusz Chełmiński z Łążyna.
Oglądać je będzie można po każdej z trzech
niedzielnych Mszy Świętych, a po sumie
zapraszamy na tradycyjny wernisaż
z udziałem samego artysty.
– Z CYKLU: HISTORIE NAWRÓCEŃ –
Nawrócenie Bernarda Nathansona
Bernard Nathanson (1926-2011) – był ateistą i jednym z największych
na świecie zwolenników i propagatorów aborcji, czyli zabijania dzieci nienarodzonych.
Z wielkim zapałem dążył do tego, aby w USA aborcja była legalna, tania i dostępna.
Prowadził największą klinikę aborcyjną w Stanach Zjednoczonych. Przyznał się
do odpowiedzialności za 75 000 aborcji. Po swoim nawróceniu z wielkim
bólem powiedział: „W tej liczbie jest także zabicie mojego nienarodzonego dziecka,
które uśmierciłem własnymi rękami”. Jednak
w jego życiu dokonał się cud przemiany umysłu
i serca. Z czołowego światowego aborcjonisty
stał się przodującym obrońcą życia dzieci nienarodzonych. Po wielu latach przygotowań, przyjął
chrzest w Kościele Katolickim.
Trwałe piętno na życiu i osobowość
Nathansona wyrył jego ojciec, który nie wierzył
w Boga. Syn wpatrzony w ojca, odwrócił się
również od religii, uważając ją za bezużyteczną.
Na początku wspaniale zapowiadającej się kariery
miał już za sobą dwa nieudane małżeństwa,
jak sam przyznaje: „zniszczone przez egoizm,
Bernard Nathanson
narcyzm i nieumiejętność kochania”. W tym
czasie począł dziecko z kobietą, która go kochała i bardzo chciała je urodzić. Jednak
zwyciężyła jego bezwzględność i osobiście dokonał aborcji ich dziecka. Nie miał
wyrzutów sumienia ani wątpliwości, że źle postąpił. Po swoim nawróceniu pisał:
„Aborter – zimny, pozbawiony sumienia, bez skrupułów wykorzystujący swoje talenty
do nikczemnych celów, brukający swoją etyczną odpowiedzialność i skłaniający –
wręcz uwodzący – kobiety swoim lekarskim spokojem i uspokajającym
profesjonalizmem, by zdecydowały się na zabójstwo – wszystko w imię współczucia!”
W ciągu 5 lat, dzięki intensywnej kampanii reklamowej „specjaliści”
od aborcji przekonali Sąd Najwyższy USA, a ten wydał decyzję legalizującą aborcję
na żądania i bez ograniczeń, aż do 9 miesiąca ciąży. W „Wyznaniach eks-aborcjonisty”
Bernard Nathanson napisał: „Jak to zrobiliśmy? Po pierwsze: przekonaliśmy media,
że akceptacja aborcji jest znakiem oświeconego liberalizmu. Fabrykowane dane
statystyczne w oparciu o fikcyjne sondaże podawano jako prawdziwe informacje
np. że 60% Amerykanów popiera aborcję. Nieustanne powtarzanie wielkich
kłamstw w publicznych mediach przekonuje słuchaczy. Taka akcja okazała się bardzo
skuteczna. Drugim elementem taktyki było nieustanne szkalowanie Kościoła
-9–
Katolickiego i jego „wstecznych” poglądów, wskazując na hierarchów Kościoła,
jako na pełnych hipokryzji łajdaków. Ten motyw był ciągle powtarzany. Trzecim
sposobem działania było blokowanie informacji o naukowych dowodach, świadczących
o tym, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia, a przecież nauka o początkach
życia ludzkiego, przedstawia niezaprzeczalne tego dowody”. Aż ciśnie się na usta,
aby w tym momencie powiedzieć: skąd my to znamy? Przecież ta technika jest obecnie
stosowana na szeroką skalę w forsowaniu tzw. rewolucji obyczajowej w naszym kraju!
Zadziwiające, że część społeczeństwa nadal ulega tego rodzaju manipulacji.
W wieku 47 lat Nathanson uzyskał możliwość pracy na najnowocześniejszej
wówczas aparaturze, jakim był ultrasonograf. Pierwszy raz mógł zobaczyć
i obserwować ludzki płód. Chciał wiedzieć co się rzeczywiście dzieje podczas
dokonywania aborcji. Podczas „zabiegu” włączył USG i nagrał jego przebieg na taśmie
filmowej. To, co zobaczył później, przeraziło go. Powiedział: „Był to wstrząs
dotykający korzeni mojej duszy”. Po opracowaniu taśm powstał film „Niemy
krzyk”. Pokazywał 12. tygodniowe dziecko w łonie matki, próbujące bronić się
przed rozrywającym je na kawałki narzędziem zgniatającym i aparatem ssącym.
Liberalne media, za wszelką cenę, starały się zablokować dotarcie tej prawdy
do szerszych kręgów społeczeństwa.
Doktor Nathanson zmienił swoje poglądy na temat aborcji, kierując się tylko
względami naukowymi, a nie religijnymi. Najpierw było odkrycie świętości życia
ludzkiego, życia od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, a dopiero później
dojście do wiary w Boga. „Nie szukałem niczego duchowego: moje pragnienia
były w większości ziemskie i cielesne… Co gorsza odnosiłem się do spraw duchowych
z pogardą, jak przystało na żydowskiego ateistę o twardym karku” – napisał.
Nawiedzały go coraz częściej myśli samobójcze. Ciężar poniesionych win
był nie do uniesienia. Swój duchowy ból próbował leczyć środkami uspokajającymi,
alkoholem, chodzeniem do psychiatry – nic nie pomagało. Zaangażował się
w działalność ruchu obrony życia. W czasie wieców i protestów przed klinikami
aborcyjnymi doświadczył atmosfery bezinteresowności, siły miłości modlących się
za nienarodzone dzieci, za zagubione i przerażone matki, za lekarzy i pielęgniarki,
nawet za policję i transmitujące te wydarzenia media. Zastanawiał się: „Jak to się
dzieje, że ci ludzie mogą z siebie tyle dawać, występując na rzecz mniejszości,
która jest niema, niewidoczna i niezdolna do wyrażania im swojej wdzięczności”.
Zaczął zastanawiać się nad istnieniem „Boga, który przeprowadził mnie przez wszystkie
kręgi piekła tylko po to, by w swojej łasce wskazać mi drogę do zbawienia i okazać
swoje miłosierdzie”. Zaczął czytać autobiografie wielkich osobowości, które przeszły
na katolicyzm: Malcolma Muggeridge’a, kardynała Newmana, Grahama Greene’a
i najbliższego mu Karla Sterna. Duchowa przemiana dokonywała się w nim w sposób
łagodny i naturalny, przynosząc mu wewnętrzną ulgę i pokój.
c.d.n.
Elżbieta Giersz
- 10 –
– „POCZUCIE HUMORU JEST PASEM
BEZPIECZEŃSTWA NA AUTOSTRADZIE ŻYCIA”
–
– CARLO ALBERTO SALUSTRI –
Pracownicy Watykanu nie mogli pogodzić się z tym, że papież Jan Paweł II nie chce
korzystać z lektyki papieskiej, zwanej sedia gestatoria.
- Bez sedia gestatoria Ojciec Święty nie będzie widziany. Może więc jakiś podest?
– nie dawali za wygraną.
- Na podest nie wejdę. Nie jestem mistrzem olimpijskim! – oznajmij stanowczo
papież.
Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku, upływającej
pod znakiem upałów, Jan Paweł II oznajmił, że jej pierwszy efekt jest już widoczny –
opalili się towarzyszący mu kardynałowie.
22 czerwca 1993 roku na krakowskich błoniach odbyła się beatyfikacja
dwóch powstańców styczniowych – brata Alberta Chmielowskiego i ojca Rafała
Kalinowskiego. W trakcie ceremonii buchnął nagle z kadzielnicy wielki płomień,
z którym nie mogli sobie poradzić ani ministranci, ani księża koncelebranci.
Wreszcie ówczesny ceremoniarz papieski ks. John Magee, Irlandczyk, dmuchnął
tak skutecznie, że płomień zgasł i z kadzielnicy począł unosić się upragniony dymek.
Wydarzenie to nie uszło uwadze Jana Pawła II, który sięgając po kadziło, powiedział
z uznaniem o swoim ceremoniarzu:
- Ten to ma dech!
Kiedy w połowie lat 90. Jan Paweł II zaczął mieć problemy z chodzeniem, potrafił
żartować z własnej słabości. W 1994 roku podczas obrad Synodu Biskupów, z trudem
podszedł do stołu prezydialnego. Zamruczał wtedy pod nosem:
- Eppur si muove („A jednak się porusza” – zdanie Galileusza o Ziemi
po wymuszonym przez Inkwizycję uroczystym wyrzeczeniu się swoich
poglądów astronomicznych).
- 11 –
– MAŁE CO NIECO DLA DZIECI –
Nakładając (w wyobraźni) drugi z dużych prostokątów z małymi czarnymi
kratkami na pola z literami odczytasz hasło. Powodzenia.
K
P
R
A
S
M
T
I
S
N
P
Ę
U
T
A
L
A
J
D
O
P
R
Ó
C
D
Ż
S
A
M
I
Ń
L
C
A
U
GA Z ET KĘ P A RA FIA LNĄ R E D A G U J Ą A K C J A K A T O L I C K A I Z U Z A P O D K I E R U N K I E M K S . P R O B O S Z C Z A
PARAFI A PW . WNI EB OWZI ĘCI A NAJŚWI ĘT SZEJ MAR YI PANN Y W BI ER ZG ŁOWI E
U L . K S . Z Y G F R Y D A Z I Ę T A R S K I E G O 2 0, 8 7 - 152 Ł U B I A N K A , T E L . (5 6 ) 67 8 8 6 7 0
WWW.PARAFI AWBI ERZ GL OWI E .P L, KONTAK T@PA RAFI AWBI ERZG L OWI E .PL
N R K O N T A : BS T OR UŃ O/Ł UBI A NKA 67 - 9 511- 0000- 2 003- 0021- 2 2 69 - 0001