„Cyrk Skalskiego” – Polacy nad Afryką

Transkrypt

„Cyrk Skalskiego” – Polacy nad Afryką
„Cyrk Skalskiego” – Polacy nad Afryką
2014-02-13
71 lat temu powstała jedna z najsłynniejszych polskich jednostek lotniczych II wojny światowej –
Polski Zespół Myśliwski. Dzięki brawurowym wyczynom w powietrzu był nazwany „Cyrkiem
Skalskiego”. Kilkunastu pilotów w ciągu dwóch miesięcy 1943 roku strąciło nad Afryką Północną
28 maszyn wroga. Stali się najlepszą aliancką eskadrą na tym terenie.
Supermarine Spitfire Mark IXCs Polskiego Zespołu Myśliwskiego („Cyrk Skalskiego”), będącego częścią 145 Dywizjonu RAF, podczas rozruchu silników na lotnisku Goubrine w Tunezji. Na
pierwszym planie Spitfire EN315 ZX-6 dowódcy eskadry Stanisława Skalskiego, w tle widoczny Spitfire EN261 ZX-10. Fot. Wikipedia
– Pomysł utworzenia specjalnej eskadry lotniczej powstał pod koniec 1942 roku w brytyjskim
Dowództwie Lotnictwa Myśliwskiego – opowiada Leszek Malinowski, historyk. Tłumaczy, że przed
planowanym na 1944 rok lądowaniem w Europie alianci chcieli, by ich lotnictwo we współpracy z
wojskami naziemnymi nabrało większego doświadczenia.
Jedynym miejscem, gdzie armia brytyjska walczyła wówczas na lądzie z Niemcami, była Afryka
Północna. W Tunisie ścierały się 8 Armia Brytyjska z niemiecką 5 Armią Pancerną i 1 Armią
włoską. Brytyjczykom brakowało tam wsparcia z powietrza.
Dlaczego wybrano Polaków? – Nasi piloci myśliwscy w Wielkiej Brytanii mieli już swoją markę, a
sławę zdobyli m.in. w czasie bitwy o Anglię – wyjaśnia historyk.
Dowództwo brytyjskiego RAF-u wysłało depeszę do swoich oddziałów w Afryce Północnej,
proponując oddelegowanie tam jednostki polskiej. „Moglibyśmy wybrać i wytrenować zespół
składający się z dwunastu do piętnastu prawdziwych asów i wysłać do Was. Mielibyście grupę
prawdziwie doświadczonych tygrysów” – napisano w depeszy.
Polski Zespół Myśliwski w Afryce Północnej. Grupa lotników przy samolocie Spitfire. W kabinie widoczny por. Ludwik Martel. Na skrzydłe siedzi kpt. Stanisław Skalski. Fot. NAC
Ogłaszając nabór do nowo tworzonej eskadry polskiej, poprzeczkę ustawiono wysoko. Kandydaci
musieli mieć za sobą co najmniej roczną służbę w dywizjonie myśliwskim i 30 wykonanych lotów
bojowych. Zgłosiło się 68 ochotników, wybrano 15 najlepszych.
– Eskadra, nazwana Polskim Zespołem Myśliwskim, składała się z samych profesjonalistów. W
większości byli to wychowankowie Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie i absolwenci
przedwojennego Wyższego Kursu Pilotażu – mówi Leszek Malinowski. Każdy z nich miał spore
doświadczenie z walk w Polsce, we Francji i Anglii.
Dowódcą grupy został kpt. pil. Stanisław Skalski, który już wtedy uchodził za jednego z
najwybitniejszych lotników polskich. Walczył m.in. w składzie brytyjskiego 501 Dywizjonu
Autor: AD
Strona: 1
Myśliwskiego w bitwie o Anglię.
Po raz pierwszy zespół zebrał się w Wielkiej Brytanii 13 lutego 1943 roku i tę datę uznaje się za
początek istnienia eskadry. Dwa tygodnie później Polacy wypłynęli do Afryki, a 7 marca
podporządkowano ich 145 Dywizjonowi Myśliwskiemu RAF w Tunezji.
Polacy otrzymali dziesięć nowoczesnych i szybkich myśliwców Supermarine Spitfire Mk-IX z
namalowanymi na nich biało-czerwonymi szachownicami. Dostali zadanie osłony alianckich lotów i
wciągania do walki niemieckich myśliwców.
18 marca eskadra wykonała pierwszy lot bojowy, a już dziesięć dni później pokazała swój
myśliwski kunszt. Tego dnia kpt. Skalski i por. Eugeniusz Horbaczewski zestrzelili dwa bombowe
Junkersy. Kolejne dni to następne pokonane maszyny wroga. 11 kwietnia eskadra polska miała
już na koncie dziesięć pewnych zwycięstw i trzy uszkodzone maszyny niemieckie.
Jednak dzień największego triumfu był dopiero przed nimi. 20 kwietnia podczas powietrznego
patrolu Polacy zaatakowali konwój 20 niemieckich i włoskich samolotów. Walcząc z trzykrotnie
liczebniejszym przeciwnikiem, w ciągu dwuminutowego starcia zestrzelili sześć maszyn, a jedną
uszkodzili.
Dwa dni później powtórzyli swój sukces. – Natknęli się na formację transportowych maszyn
osłanianych przez blisko 30 myśliwskich Messerschmittów. Zestrzelili sześć nieprzyjacielskich
samolotów, a resztę rozpędzili – opowiada historyk.
Od tego czasu zespół polski z powodu niesamowitej skuteczności i brawurowych wyczynów w
powietrzu zaczęto nazywać „Cyrkiem Skalskiego”. 6 maja 1943 roku „Cyrk” odniósł dwa ostatnie
zwycięstwa. Tydzień później skapitulowały oddziały nieprzyjacielskie w Tunisie i eskadra
zakończyła działalność bojową.
Przez dwa miesiące walk w Afryce 15 polskich pilotów zestrzeliło 28 samolotów przeciwnika, a
kolejne dziewięć uszkodzili. Stracili przy tym tylko jednego lotnika – por. Mieczysława
Wyszkowskiego, który 18 kwietnia po trafieniu przez nieprzyjaciela musiał lądować za linią wroga i
trafił do niewoli.
Polacy byli najskuteczniejszą jednostką myśliwską walczącą nad Afryką w składzie RAF-u.
Potwierdził to pochwalny telegram od marszałka Williama Sholto-Douglasa, dowódcy lotnictwa
myśliwskiego RAF. „Z dumą patrzymy na Wasz wynik. Nie zważając na osobiste bezpieczeństwo,
polscy piloci spełnili swoje jedyne pragnienie – strącić Szwaba z nieba” – napisał w nim brytyjski
dowódca.
Autor: AD
Strona: 2