Jesteś wprawdzie nie
Transkrypt
Jesteś wprawdzie nie
GRZYBY Muchomorku mój ty mały Czemu jesteś tak zgorzkniały ? Jesteś wprawdzie nie jadalny Lecz wyglądem nie banalny. Muchomory rosną duże, Mają piękne kapelusze. Twój kapelusz jest czerwony Białymi kropkami zdobiony. Twoja nóżka jest też biała Pełna wdzięku – doskonała. Wystaw główkę więc do słonka Wsłuchaj się w trele skowronka Niechaj mech Cię nie zasłania Niech nie zdepcze Ciebie łania Rośnij duży i wysoki I ozdabiaj leśne mroki. Najlepiej muchomor się czuł, Gdy stojąc w lesie na polanie nad ukrytym tam stawem Oglądał swe odbicie i wołał: - Czy widzicie? Jaki humor dzisiaj mam. Wiatr mi zerwał plamkę białą nie wiem Ile mi zostało? Wprost oczom swym nie wierzę. Dziś muchomor jest w humorze. - Czym się cieszysz muchomorze? - Wiatr mi oddał plamkę białą Policz, czy ich nie za mało? Raz Jaworek znalazł w lesie muchomorek. Spojrzał w prawo, spojrzał w lewo, i uderzył nosem w drzewo. Siadł pod drzewem, a to pech! Tuż pod drzewem rośnie mech, a w tym mchu - nie do wiary rośnie muchomorek doskonały! Ma kapelusz w białe kropki, muchy lecą jak do szopki. I INNE MUCHOMORY To nieprawda co wy wiecie, muchomorki są złe przecież!!! Muchomorek rósł wysoko I zachwycał każde oko, A borowik rósł szczęśliwy, Że naprawdę był prawdziwy. Za to kurka nie gdakała, Bo zagdakać nie umiała. Gąska nigdy nie gęgała I na jednej nóżce stała. A maślak maślany Stał zapłakany, Bo rudy rydz Nie mówił nic Muchomor sromotnikowy jest cały żółty i w korzonkach zielony. Huba drzewna, Przy drzewie przysiaduje i rozmawia z sąsiadką, Co też przy pniu swym zamieszkuje. Pieprznik pomarańczowy Codziennie z pieprznikiem jadalnym, Przy bardzo małym stole, Gra sobie w karty. Borowik szatański i mleczaj wełnianka, kłócą się już ze sobą od samego ranka. A gąska zielona i żółciak siarkowy Robią dziś w lesie zawody, Na szybko przyrządzony Mlekiem płaczący rydz mleczajkowy. Wszystkie te grzyby Bawiły się dobrze, Dopóki grzybiarz nie wrócił nie poucinał im kapeluszy i do koszyka wrzucił. Byłam w lesie na spacerze niedaleko w leszczynie. Tam gdzie strumień płynie, gdzie wiatr czesze drzewom czuprynę Na mchu dywanach spoglądała spod żółtego kapelusza maleńka kurka. Tutaj bezkarnie bujając w obłokach, myślała o słonecznych tygodniach. - Kiedyś trzeba zejść na ziemię, Złota kurko - zamruczałam schylając się - czas pomyśleć o złotej jesieni. Lubię chodzić do lasu nie mówię o tym zawczasu. Lubię też jeść grzyby i nie chodzę na ryby. Muchomor jest zgrabny ciekawy i ładny. na kapeluszu ma kropek wiele nie zrywam go nigdy nawet w niedzielę. Mówią że jest trujący. nie ruszam go nawet niechcący. no cóż niech rośnie i już. Wierszyki ułożyli redaktorzy Internetowej Gazetki Szkolnej