„Kropelka i Misiak” Był piękny, upalny dzień. Świeciło słońce, a więc

Transkrypt

„Kropelka i Misiak” Był piękny, upalny dzień. Świeciło słońce, a więc
„Kropelka i Misiak”
Był piękny, upalny dzień. Świeciło słońce, a więc królewna Kropelka wyszła z
ogrodu. Za nią wyszły wszystkie jej służące i jej matka. Kropelka usiadła na ławce
zagłębiając się i nasłuchując wszystkich uroków przyrody. Nic nie liczyło się dla niej bardziej
niż ptaki i kwiaty rosnące późną wiosną, gdy nagle przerwał jej to myślenie straszliwy jęk.
Pobiegła na ostatnie piętro wieży i weszła do od lat zamkniętego pokoju. Nic nie wydawało
się być podejrzane. Wystraszyła się i musiała się czegoś napić, więc postanowiła pójść do
kuchni. Gdy dotarła już tam, otworzyła lodówkę i wlała sobie do szklanki soku
pomarańczowego. Nie wiedziała, że jedna z jej służących dodała trucizny do soku. Królewna
podniosła szklankę, gdy nagle służąca, która dodała trucizny wytrąciła szklankę z jej rąk.
- Co Ty zrobiłaś? Chciałam się napić, a tymczasem Ty Oooo… - zapytała zdenerwowana
królewna.
- Ja przepraszam bardzo, ale ja…ja… - zaczeła tłumaczyć służąca.
- Co tyy…tyyy? – dopytywała bohaterka.
- Dodałam tam trucizny – w końcu wyjaśniła kobieta.
- Coo?! – wykrzyczała Kropelka.
Nie mogłam patrzeć na to, jak twoja matka ciągle cię pilnuje, całuje, a moja, moja nawet nie
drgnęła palcem jak ciężko zachorowałam i miałam silną gorączkę. Królewna nie wie jak to
jest być opuszczoną i traktowaną jak śmieć – dopytywała księżniczka.
- Moim ojcem? Mój ojciec wyjechał, gdy miałam zaledwie 3 lata. Od tamtego czasu nie
kontaktuje się ze mną, a moja matka wylądowała w więzieniu, gdyż musiała posunąć się do
kradzieży, gdyż byliśmy bardzo biedni. – tłumaczyła zasmucona służąca.
- Oh, nigdy o tym nie wspomniałaś, bardzo ci współczuję Magdalenko!
- Nie, nie trzeba i tak nie obchodzi nikogo mój los. Wyrzucę ten sok albo sama go wypiję.
- O nie moja droga, na to Ci nie pozwolę – księżniczka wyrwała jej sok z ręki.
Królewna odeszła. Magdalena przemyślała jeszcze raz to co powiedziała i zrozumiała, że nie
musi tego robić, bo może odejść stąd i skończyć jak jej matka lub zostać i służyć królowej.
Zamyślona nie zauważyła nawet przechodzącego koło jej księcia, który szedł do Kropelki.
Kropelka siedziała na werandzie ze swoją matką opowiadając jej wydarzenia związane ze
służącą, gdy zza progu wyłoniła się piękna twarz księcia.
- Dzień dobry ! – powiedział do Królowej i jej córki – Królewno Kropelko, czy wybierasz się
na jutrzejszy bal maskowy? – zwrócił się do księżniczki.
-Tak, książę – odpowiedziała grzecznie.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i pozwolisz, abym ci towarzyszył? – zapytał nieśmiało książę.
- Ależ oczywiście, przyjedź po mnie książę o 18. – odpowiedziała uradowana dziewczynka.
- Och, tak bardzo się cieszę, to do jutra – powiedział książę i pożegnał się z królową i
księżniczką.
Gdy byli już na balu, książę Misiak zaprosił królewnę do tańca i ją pocałował.
Królewna już od dawna była zakochana w księciu, a jak się później okazało z wzajemnością.
Nie umieli sobie jednak tego powiedzieć. Ona zgubiła swoją koronę. Na drugi dzień obudziła
się bez korony i szukała jej wszędzie. A później książę Misiak przyjechał do niej, bo odnalazł
jej zgubę. Księżniczka mu podziękowała i on zaprosił ją na obiad do swojego pałacu.
Kropelka pojechała z Misiakiem i on jej się oświadczył, królewna powiedziała „tak”.
Przekazała tą dobrą wiadomość Królowej, a ona bardzo się ucieszyła.
Następnego dnia przyjechał do niej Misiak i zaczęli ustalenia dotyczące ślubu. Cała
wielka uroczystość miała odbyć się już za trzy dni. Ceremonia była uroczysta, a młodzi
bardzo w sobie zakochani.
Kropelka i Misiak żyli długo i szczęśliwie.
Agata Dąbrowska – 10 lat