Pocztówka i prawda
Transkrypt
Pocztówka i prawda
K MAŁGORZATA B A R A N O W S K A apitalną historyjkę opowiadał A n t o n i U n i e chowski. N a początku X X w i e k u p e w i e n k o n sul carski w C h i n a c h z w i e l k i m u p o d o b a n i e m Pocztówka i prawda i znawstwem zbierał starą sztukę chińską. Znalazł nie zwykłą wazę, o której wiedział, że to rzecz " o d pary", więc zaczął szukać. Kolekcja nieidealna (4) A n t y k w a r i u s z e chińscy wiele lat twierdzili, że już, już są na tropie. Wreszcie wazę przynieśli. A l e , nie wia d o m o dlaczego, zachwycony k o n s u l upuścił ją, przej¬ mując z rąk antykwariusza. Z największym zdziwieniem zobaczył, że a n t y k w a riusze nisko się kłaniając opuszczają jego d o m . Przez dłuższy czas n i c o n i c h nie słychać. K o n s u l m a r t w i się, że i tak będzie musiał zapłacić wielką sumę. Wysyła więc posłańca, żeby się wywiedział, o co właściwie stują pocztówkę przemysłową, by coś do niej dodać, chodzi. dokleić, albo są w y n i k i e m twórczości własnej nadaw¬ Wysłannik znajduje antykwariuszy, którzy cały czas cy. Bywają też fotografią nadawcy, a nawet fotografią uczuć nadawcy. przepraszając twierdzą, że za żadne skarby na oczy się już p a n u k o n s u l o w i nie pokażą. N i g d y nie pozbędą się Kiedyś już właśnie w " K o n t e k s t a c h " opisywałam poczucia wielkiego wstydu. Dlaczego? Wytłumaczyli przykład " p r a w d y uczuć" na pocztówce. W i e l u lu¬ posłańcowi, że nie m o g l i przecież wiedzieć, że p a n dziom wydaje się, że pocztówka rozumiana także jako konsul jest tak nadzwyczajnym znawcą sztuki chiń¬ po p r o s t u fotografia może oddać ową prawdę. Niektó¬ skiej, że o d razu rozpoznawszy kopię ze wstrętem ci¬ rzy czując, że pocztówka wytworzyła język uczuć goto¬ snął nią o ziemię. Najwięksi mistrzowie t r u d z i l i się w y c h , który miał za zadanie udawać uczucia niepo¬ przecież n a d tą kopią przez te wszystkie lata, kiedy p a n wtarzalne, postanawiali dołożyć do jej p o w i e l a n y c h konsul czekał na "odnalezienie" pary dla swojej wazy. wzorów swoje własne. C o jakiś czas jednak natrafia się Przekonani byli, że k o n s u l nie będzie w stanie odróż¬ na pocztówki w całym sensie tego słowa p r y w a t n e . n i ć jej o d oryginału, a o n tylko spojrzał... Oto 1 o w a l n a , na białym tle fotografia mężczyzny N i e w i a d o m o , kiedy spotkamy się z kopią. Co¬ w słomkowym kapeluszu z ciemną wstążką i ciemnej dziennie. D z i w n i e myśleć o t y m w czasach megamaso- marynarce na tle malowanego pejzażu atelier fotogra- wości. Podwaja się, rozmnaża, powiela. Właściwie t e n ficznego . Pod zdjęciem p r o b l e m p o w i n i e n zniknąć. A l e nie. B y ć może nawet atramentem: " D n i a 12 M a j a r. b., wyruszając na Grób rośnie. Sygnatura r o b i się cenniejsza i bardziej jeszcze H o e n e Wrońskiego zaszedłem do fotografii nadwor¬ wyjątkowa, niż była. Liczy się czas powstania. N a w e t nej, pragnąc ująć pewną emocję, jaką przeżywałem. 2 (awers) następujący tekst Przesyłając W a m , Niedościgła Jadwigo, te podobiznę czas powielania. Przede wszystkim liczy się oryginał. Oczywiście kolekcjonerzy oryginałów sztuki wyso¬ bardzo proszę o Waszą. Kiedyś obiecaliście w Warsza¬ kiej mogą się teraz uśmiechnąć, ale przecież dlatego, wie - niechaj więc stanie się to teraz - Janek". Nieste że pocztówka jest masowo powielana i tania p r o b l e m ty nie m a żadnego stempla a n i daty rocznej. Tyle że " p r a w d y " , "oryginału" także dla pocztówki jest bardzo podział na część korespondencyjną i adresową na re¬ ważny. wersie dowodzi, że ta pocztówkowa fotografia zrobio¬ na została po r o k u 1904. Może była przesłana w koper¬ Ciekawe, że te kwestie cechuje w i e l k a różnorod¬ ność. Ja tutaj będę mówić wyłącznie o pocztówce foto cie, na co mogłyby wskazywać zgięcia, które jednak graficznej i wcale nie o falsyfikatach w t y m rozumie¬ równie dobrze mogły powstać o d noszenia w p o r t f e l u n i u , jakie wystąpiło w historyjce Uniechowskiego. lub o d zbyt szczupłej r a m k i . Chciałabym tylko zwrócić uwagę na fakt, że nie zawsze Ó w młodzieniec nie mógł osobiście znać H o e n e - to, co oglądamy jest t y m , co się n a m wydaje, że widzi¬ -Wrońskiego, który umarł w r o k u 1853. A l e jeszcze na my. Ilustracja karty pocztowej ilustrowanej to kreacja. początku w i e k u X X wcale nie brakowało żarliwych I biada t e m u , k t o nie d o c e n i jej siły oddziaływania, wielbicieli tego filozofa e p o k i r o m a n t y z m u , twórcy możliwości użycia najdziwniejszych surowców, najbar¬ mesjanizmu i poszukiwacza A b s o l u t u . Sam w sobie dziej niespodziewanych sposobów przedstawiania n p . grób Hoene-Wrońskiego w N e u i l l y p o d Paryżem go¬ wydarzenia historycznego i k t o nie d o c e n i jej sztuczek. dzien był oglądania, ponieważ na k a m i e n i u nagrob¬ D o p r o d u k c j i w i e l u z n i c h powoływane były całe, spe¬ n y m został umieszczony pełen nadziei napis po francu¬ cjalne teatrzyki. Niektóre są r e p r o d u k c j a m i skompli¬ sku: " A k t poszukiwania Prawdy świadczy o możliwości k o w a n y c h reliefów, w y k o n y w a n y c h przez rzeźbiarzy znalezienia jej", następnie trzy formuły matematyczne wyłącznie w celu sfotografowania i rozpowszechniania mające symbolizować mesjanizm i litery " A . M . D . G . " na pocztówce. Poza masową produkcją spotyka się ( A d M a i o r e m D e i G l o r i a m ) , które filozof umieszczał mnóstwo pocztówek p r y w a t n y c h , które albo wykorzy- p o d każdym swoim dziełem; "Józef M a r i a H o e n e - 215 Jacek Olędzki * C I C H O I G Ł O Ś N O -Wroński urodzony w Poznaniu (Polska) 24 sierpnia grafia w sepii m a na rewersie napis "Warszawa. - W a r 1778, zmarły w N e u i l l y 9 sierpnia 1853" . schau. W j a z d księcia Leopolda bawarskiego do War 3 Ciekawe wrażenie r o b i dzisiaj to świadectwo wiary szawy. D e r Einzug des Prinzen L e o p o l d v o n Bayern. w prawdę fotografii, w możliwość zarejestrowania sta Militärparade a m Sächsischen Platz". N a drugiej, ko n u uczuć, m o w y m i m i k i . Nas d a w n o już zepsuło no¬ lorowej na górze napis: "Einzug des General-Feldmar woczesne k i n o z w y o l b r z y m i o n y m krajobrazem twarzy schall Prinzen L e o p o l d i n Warschau, am 9 A u g u s t i ze zużyciem wszystkich możliwych uczuć, a także i c h 1915", na dole: " W j a z d Generała-Feldmarszałka Księ b r a k u . Możemy t u tylko zobaczyć młodzieńca ubrane cia Leopolda do Warszawy d . 9 Sierpnia 1915". go j a k na ważną wizytę, z l e k k i m wytrzeszczem spowo To pocztówki rzeczywiście historyczne, wszystko d o w a n y m dłuższym pozowaniem, w ciągu którego usi¬ jest na n i c h prawdziwe, feldmarszałek, oficerowie, łował utrzymać stosowny do swych, zapewne wzburzo¬ prawdziwa jest data. Zresztą N i e m c y m i e l i zwyczaj n y c h , uczuć wyraz twarzy. produkować pocztówki o d c h w i l i wejścia do jakiejkol¬ tłumu w i e k miejscowości w celach propagandowych i w celu pocztówkowego spotkać. Czasami są to odfotografo- udostępnienia swoim żołnierzom bardzo stosownych wane własne rysunki. O t o rysunek: d w a sfinksy na co¬ widoków do przesłania do d o m u . Najczęściej były to kołach, jako fontanny, wypuszczające wodę z pyska na po p r o s t u użyte miejscowe, istniejące przed wojną tle krajobrazu, chyba południowego. Przy n i c h jakaś wzory z d o d a t k i e m napisów n i e m i e c k i c h . A tutaj au¬ postać rozpaczająca. N a d tą sceną napis: tentyczny w i d o k z 9 sierpnia 1915 r o k u . To nie jest Takie p r o d u k c j e p r y w a t n e łatwo wśród specjalnie rzadka pocztówka, bo oczywiście nadruko¬ Któż mych żalów będzie posłem w a n o tego mnóstwo, ale bardzo charakterystyczna. W owe nocnych państw przestrzenie? Wcale m n i e nie niepokoiła aż do czasu, kiedy w r o k u Wiecznie Charon bije wiosłem, 2003 ukazała się książka H a n n y Sygietyńskiej Lecz przewozi tylko cienie. pan w czarnym niemodnym surducie 1850-1923), (Antoni w której ukazał się Pamiętnik Stary Sygietyński 1915 Roku Z tyłu napis: " K o p j a z wizytówki, rysowanej tuszem pióra A n t o n i e g o Sygietyńskiego. W n i m znalazł się w czasie...- samotności w d o m u . (Zona ukochana i syn opis uroczystości, z poniedziałku 9 sierpnia, zdobyty o d starszy w - szpitalu), przy A l . 3-go M a j a N r 18, w r. naocznego świadka, adwokata, Stanisława Patka, któ¬ 1913. W - w a . M . L...(nieczytelne)". I o b o k świetny do¬ ry widział całą uroczystość z b i u r a Petersburskiego To¬ wód na wiarę w prawdziwość gwarantowaną przez fo¬ warzystwa Ubezpieczeń przez o k n o z ulicy Czystej. Już tografię: "Autentyczność rysunku mego potwierdza o d rana obejrzano strychy i p i w n i c e i zamknięto bra¬ odfotografowany podpis mój na cokole pierwszym" . m y o k o l i c z n y c h k a m i e n i c . Po godzinie dziewiątej przy¬ 4 Ciekawe, że adnotację o prawdziwości fotografii było wojsko i ustawiło się w czworobok. Przybyła or¬ trafią się także na fotografiach, które wydają się nie kiestra i c y w i l n i urzędnicy z odznakami Czerwonego budzić najmniejszej wątpliwości, j a k na przykład na Krzyża. pocztówce ze zdjęciem dworca kolejowego w Pozna¬ " Z bezwzględna punktualnością, o godzinie zapo¬ n i u . N a rewersie n a d r u k : "Prawdziwa fotografia". wiedzianej przedstawicielom miasta i Straży Obywa¬ N i e w i a d o m o j a k zakwalifikować fotografię, nieist¬ telskiej zjawił się o d strony ulicy Krolewskiej na czele niejącego już dzisiaj Szpitala Ujazdowskiego w W a r grupy jeźdźców k o n n y c h L e o p o l d ks. Bawarski. Ode¬ szawie, j a k najbardziej prawdziwą, która zwała się muzyka. Przed Soborem Książę zatrzymał się wyraźnie sprzedawana była w wersji "czarno białej", powiedzmy i z k o n i a przyjął r a p o r t wojskowy. Po c h w i l i wszyscy "sepiowej" jeźdźcy ustawili się w luźne szeregi, j a k gdyby dla uroz¬ (stempel n i e m i e c k i z 13 lutego 1917) i w wersji p o k o l o r o w a n e j , na której n i z tego n i z owe¬ maicenia symetrji, czy też zadania kłamu zmechanizo¬ go na, sfotografowanych chyba bez liści, drzewach wy¬ w a n i u życia przez tresurę. Teraz jako signum temporis, rosły zielone liście? N i e mówiąc o nagłym zabarwieniu zaczął w a r t k o działać aparat fotograficzny, ustawiony się nieba, na którym pojawiła się kształtna na środku ulicy - w y l o t u o d strony o g r o d u Saskiego, biała a naprzeciw Soboru. [...] c h m u r k a . Znikły gałęzie z lewej strony w i d o k u ale drzewo z prawej strony stało się nie tylko zieleńsze, ale Cała ceremonia była zimna, sztywna i tak k r o t k a , i wyższe niż na nie k o l o r o w y m obrazku. iż wydawała się czemś zbyt małem, niedokończonem, To prosty przykład różniących się "prawdziwych n i e p r o p o r c j o n a l n e m w stosunku do parogodzinnych widoków. Bywają i n n e jeszcze możliwości. Ja jednak przygotowań. A l e to też nie o m o m e n t historyczny, a n i chciałabym przywołać tylko d w a przykłady. Jeden o nastrój c h w i l i chodziło t u reżyserowi parady wojsko¬ z pierwszej i jeden z drugiej w o j n y światowej. w e j , lecz o zdjęcie fotograficzne sceny. że zaś przed Otóż m a m dwie pocztówki - w sepii i k o l o r o w a n e j , aparatem m i g a w k o w y m nie trzeba pozować długo, nie której podstawą jest to samo zdjęcie parady wojskowej dziwna przeto, iż cała ceremonja odbyła się, j a k na ko¬ przed w i e l k i m soborem na p l a c u Saskim, dziś Piłsud¬ mendę, w m i g . skiego w pierwszych d n i a c h po wejściu N i e m c ó w do Cała grupa jeźdźców, na czele których przybył na Warszawy w czasie pierwszej w o j n y światowej. Foto plac Saski książę L e o p o l d zaraz po d o k o n a n e m zdjęciu 216 Jacek Olędzki * C I C H O I G Ł O Ś N O zsiadła z k o n i . Wszyscy przesiedli się do automobilów, oczekujących na n i c h już o d r a n a " . 5 I co to było? Oczywiście nie przegląd wojsk, a n i nie parada. Sygietyński nazywa to "quasi zdarzeniem h i storycznym". A l e zaangażowano do niego historyczne postacie w autentycznym, "historycznym czasie". To było działanie z g a t u n k u propagandowych, ale postaci i czas historyczny były autentyczne. I n n y przykład, powiedziałabym " w y b i t n y " , to pocz¬ tówka z pięknym zdjęciem słynnego fotografa powsta n i a warszawskiego, Sylwestra B r a u n a , p s e u d o n i m Kris. To fotografia bardzo znana, na której widzimy "ślub powstańczy". W i d a ć wyraźnie kobietę w jasnym u b r a n i u i z b u k i e t e m białych kwiatów, z d w o m a m꿬 czyznami w powstańczym stroju, wszyscy uśmiechnię¬ ci. Przez lata wszyscy wiedzieli, że to zdjęcie powstań¬ czego ślubu. Tyle że sylwester B r a u n po w i e l u l a t a c h spędzonych na emigracji w końcu zaczął przyjeżdżać i wyjaśnił, na przykład, w w i e l u w y w i a d a c h r a d i o w y c h , że to wcale nie ślub. O n po prostu widząc dziewczynę z k w i a t a m i , postanowił upozować ją z jakimś młodym człowiekiem i zrobił t o . To było spotkanie na chwilę. A przecież t u okoliczności były j a k najbardziej histo¬ ryczne i rzeczywiście było to zdjęcie z powstania. To my, widzowie, dodaliśmy to, co się jakby samo narzu¬ cało. Stereotyp? Bo na rewersie tej pocztówki n i c nie m a o ślubie. Są tylko następujące pieczątki: "Warsaw I n s u r r e c t i o n 1944. Powstanie Warszawskie 1944" i jeszcze: " C o p y ryght by S. B r a u n . Warszawa 1945". W t e n sposób dwie fotografie - na pocztówkach zmieniły miejsce w mojej świadomości. Czy można te przesunięcia rozpatrywać w k a t e g o r i i problemów prawdy u n i w e r s u m pocztówkowego? Myślę, że tak. A l e pocztówka nie bez przyczyny należy do masowych mediów, które często możemy podejrzewać o dość "luźny stosunek do historycznej p r a w d y " . Krystyna Uniechowska Uniechowski opowiada, czyli tajemnice mafii antykwarskiej Napis na grobie Hoene Wrońskiego wzięty został z książki S. Dicksteina Hoene Wroński. Jego życie i prace, Paryż 1896 M . Baranowska Pocztówka masowa i fotografia uczuć, "Kontek sty" 1992 nr 3-4, tam też reprodukcja omawianej pocztówki. Por. także M . Baranowska Posłaniec uczuć, Warszawa 2003, s. 74-75, reprodukcja s. 75. Por. M . Baranowska jak wyżej, s. 74-76, reprodukcja 76. H . Sygietyńska Stary pan w czarnym, niemodnym surducie (Antoni Sygietyński 1850-1923), Warszawa 2003. s. 90-92. 217