Alkohol a sen - Alkoholizm.eu

Transkrypt

Alkohol a sen - Alkoholizm.eu
Na podstawie artykułu z ALCOHOL ALERT nr. 41/1998 pt. "Alcohol and sleep" opracowała Izabela Rybka
ALKOHOL A SEN
Dawki alkoholu wypitego wieczorem mogą spowodować zatamowanie górnych dróg
oddechowych i w efekcie wywołać epizody bezdechu u osób, które normalnie nie
przejawiają tego typu dysfunkcji.
Osoba dorosła przeciętnie śpi w nocy od 7,5 do 8 godzin. Wyniki dotychczas przeprowadzonych badań nie
pozwalają na precyzyjne wyjaśnienie, w jaki sposób sen kształtuje przebieg podstawowych procesów
życiowych. Jednak dostarczają wystarczająco licznych dowodów na to, że niedostatek snu uniemożliwia
normalne funkcjonowanie, w szczególności sprzyja występowaniu stanów depresyjnych, wywołuje
trudności w oddychaniu i zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się chorób serca. Bezsenność nie
polega na całkowitym braku snu, ale przejawia się w postaci różnych dolegliwości wynikających z
zaburzenia struktury snu. Zmiana kolejności występowania i długości trwania poszczególnych faz tego
procesu powoduje skrócenie całkowitego czasu snu, wydłużenie okresu zasypiania (tzw. latencji snu),
częste przebudzenia lub wczesne budzenie się bez możliwości ponownego zaśnięcia, a w rezultacie
pozbawia organizm nocnego odpoczynku i regeneracji. Osoby, które źle sypiają w nocy, następnego dnia są
wyczerpane i osłabione, uskarżają się na zaburzenia pamięci, wykazują obniżoną zdolność koncentracji i
mniejszą spostrzegawczość. Typowe symptomy niewyspania w istotny sposób utrudniają należyte
wypełnianie ról społecznych, zwłaszcza zawodowych, a ponadto przyczyniają się do zwiększenia liczby
wypadków samochodowych i innych zdarzeń losowych niosących zagrożenie dla zdrowia lub życia
człowieka.
Struktura snu, zasypianie i przebudzenie
Dzięki nowoczesnej aparaturze medycznej proces snu został już dokładnie opisany. Wyniki badań
wskazują, że spanie, podobnie zresztą jak świadome funkcjonowanie na jawie, jest aktywnym procesem
życiowym. Komórki nerwowe mózgu nieustannie przesyłają bodźce elektryczne, bez względu na to czy
człowiek pracuje, odpoczywa, czy też śpi. Obecnie diagnostyka kliniczna dysponuje elektroencefalografią
(EEG), tj. biochemiczną i biofizyczną metodą badania impulsów elektrycznych przekazywanych przez
neurony, która umożliwia rejestrowanie fal mózgowych i dokonywanie pomiaru ich częstotliwości.
Oczywiście zjawiska elektryczne towarzyszą także pracy innych narządów i tkanek, a dzięki
elektroencefalografii możemy badać sygnały bioelektryczne przekazywane przez mięsień sercowy (EKG)
lub inne mięśnie (EMG). Przesyłanie impulsów elektrycznych nie jest prostym zadaniem, bowiem komórki
nie łączą się ze sobą bezpośrednio, lecz przez synapsy, czyli specjalne złącza elektrochemiczne, które
stanowią swoistą szczelinę oddzielającą komórki nerwowe. Przestrzeń międzykomórkowa jest wypełniona
substancją chemiczną, w której są zanurzone wypustki neuronów nadających i przyjmujących informacje
elektryczne. Nazwa tej substancji pochodzi od funkcji, jaką pełni ona w procesie przekazywania informacji
elektrycznej - zwana jest mediatorem lub przekaźnikiem ze względu na to, że tylko dzięki jej pośrednictwu
może nastąpić przeniesienie impulsu z jednej komórki do drugiej.
Badania EEG wskazują, że w ciągu nocy u dorosłego zdrowego człowieka podstawowy cykl snu powtarza
się cztero-, a nawet pięciokrotnie. Każdy cykl obejmuje stadium SWS (Slow Wave Sleep), którego nazwa
pochodzi od niskiej częstotliwości fal mózgowych typowej dla tego rodzaju snu oraz stadium REM (Rapid
Eye Movement), zwanego tak z racji gwałtownych ruchów gałek ocznych obserwowanych wówczas u
śpiącego. Stadium SWS składa się z czterech faz, które łącznie trwają około 90 minut. Pierwsza z nich
polega na przejściu ze stanu czuwania do snu i charakteryzuje się najniższą częstotliwością fal mózgowych.
Z kolei w drugiej fazie następuje zwiększenie częstotliwości fal mózgowych oraz stopniowe rozluźnienie
mięśni, zmniejszenie tempa oddychania i spowolnienie akcji serca. Powyższe symptomy nasilają się
sukcesywnie podczas trzeciej oraz czwartej fazy snu, zaś tę ostatnią określa się mianem snu głębokiego,
gdyż wówczas napięcie mięśni jest już bardzo małe, a ruch gałek ocznych ustaje. Po zakończeniu tego
stadium pojawia się sen REM, który bywa również nazywany snem paradoksalnym, gdyż z jednej strony
cechuje go charakterystyczny dla snu głębokiego spadek napięcia mięśniowego, a z drugiej wzmożona
aktywność umysłowa oraz gwałtowne ruchy gałek ocznych. U osób młodych REM zajmuje czwartą część
całkowitego czasu snu nocnego, trwa od 5 do 30 minut i pojawia się cyklicznie co 90 minut tj. bezpośrednio
po zakończeniu stadium SWS, które z kolei określa się również mianem NREM (Non Rapid Eye
Movement) ze względu na stopniowe wygaszanie ruchu gałek ocznych. Ponadto REM, w przeciwieństwie
do SWS (NREM), jest mniej relaksujący, a sny pojawiające się w tym stadium są bardziej złożone i pełne
napięć, ale w związku z tym lepiej zapamiętywane. Mimo tego, że REM nie wykazuje takich właściwości
regenerujących organizm, jak głęboki SWS (NREM), to jednak jego obecność ma kluczowe znaczenie dla
stanu zdrowia, a nawet życia. Doświadczenia przeprowadzone na szczurach dowodzą, że zwierzęta
pozbawione snu REM zdychały w ciągu kilku tygodni.
Każde stadium snu jest regulowane przez inny przekaźnik impulsów elektrochemicznych. W przypadku snu
SWS (NREM) jest to sprzyjająca zasypianiu serotonina. Natomiast za przebieg snu REM odpowiada
noradrenalina, której działanie prowadzi do przebudzenia. Pomimo, że w świetle obecnie posiadanej wiedzy
nie jest możliwe precyzyjne określenie roli poszczególnych substancji chemicznych, ani dokładne
wyjaśnienie wpływu zachodzących między nimi interakcji na przebieg snu, to jednak jest ona na tyle
bogata, że pozwala uzasadnić twierdzenie, iż spożycie alkoholu powoduje istotne uszkodzenia funkcji
mediatorów uznawanych za kluczowe z punktu widzenia prawidłowego przebiegu procesu snu.
Wpływ alkoholu na sen osób, które nie są uzależnione
Alkohol spożywany w porze wieczornej, mimo iż początkowo wywołuje efekt stymulujący, to jednak
generalnie posiada działanie kojące i powoduje senność. Dlatego też wiele osób, u których występuje
zjawisko wydłużonej latencji snu, sięga po alkohol tuż przed udaniem się na spoczynek chcąc w ten sposób
przyśpieszyć moment zaśnięcia. Jednak okazuje się, że alkohol spożywany mniej więcej na godzinę przed
położeniem się do łóżka powoduje zakłócenia drugiej połowy snu, która w związku z tym przebiega
niespokojnie i jest przerywana częstymi przebudzeniami, po których bardzo trudno jest ponownie zasnąć.
W przypadku wypicia większej ilości alkoholu w późnych godzinach wieczornych, wraz z upływem czasu
senność wywołana przez alkohol stopniowo ustępuje, zaś w jej miejsce pojawiają się i sukcesywnie nasilają
różne symptomy zaburzeń snu. Z kolei efektem braku ciągłego, spokojnego snu w nocy jest pojawiająca się
nazajutrz ociężałość i zmęczenie. Skutki nadmiernego picia alkoholu w porze, kiedy należy przygotowywać
się do nocnego spoczynku, w większym stopniu dotykają osoby w podeszłym wieku, które po spożyciu tej
samej dawki alkoholu co ludzie młodzi, wykazują istotnie wyższy poziom alkoholu we krwi. W związku z
tym ludzie starsi są w większym stopniu narażeni na utratę równowagi, co oznacza, że nawet zwykłe
pójście w nocy do łazienki może zakończyć się upadkiem i potłuczeniem lub zranieniem.
Tymczasem zgodnie ze zwyczajami panującymi w krajach śródziemnomorskich i anglosaskich napoje
alkoholowe często są serwowane późnym popołudniem lub wieczorem. Sztuka kulinarna tego regionu
wymaga, aby do głównego posiłku, jakim jest kolacja, było podawane wino. Ponadto w pubach i
restauracjach wykształciła się tradycja, że w określonych godzinach popołudniowych obowiązują niższe,
promocyjne ceny napojów alkoholowych. Do wstąpienia na tańszego drinka zachęcają szyldy z napisem
"happy hour", które ostatnio pojawiają się również w witrynach wielu lokali w Polsce. Alkohol wypijany
mniej więcej na sześć godzin przed położeniem się do łóżka powoduje nadmierną czujność osoby śpiącej i
zwiększa jej podatność na przypadkowe przebudzenia w trakcie drugiej połowy snu. Zależność ta utrzymuje
się nawet wówczas, gdy badanie krwi nie wykazuje obecności alkoholu w organizmie, co świadczy o tym,
że zwiększenie wrażliwości na bodźce przerywające drugą połowę snu jest patologią o charakterze
długotrwałym. Tego typu zaburzenia występują nawet w przypadku spożywania alkoholu w ilościach, które
zwyczajowo uznaje się za umiarkowane, czyli nie więcej niż 0,5 uncji (14,17 g) czystego alkoholu w
dowolnej postaci, np. jako 12 uncji (340,19 g) piwa, 5 uncji (141,75 g) wina lub 1,5 uncji (42,52 g)
destylowanego spirytusu.
Dolegliwe następstwa braku snu nasilają się po spożyciu alkoholu. U osób, które nazajutrz po źle
przespanej nocy wypiły alkohol, stwierdzono znaczne obniżenie sprawności psychomotorycznej, a testy
przeprowadzone w symulatorze wykazały upośledzenie umiejętności prowadzenia samochodu pomimo, że
dawki podanego alkoholu były małe, a alkohol został wydalony z organizmu jeszcze przed wykonaniem
testów. Eksperyment ten dostarcza oczywistych dowodów na to, że osoby cierpiące na zaburzenia snu mają
mniejszą zdolność adekwatnego reagowania na bodźce zewnętrzne, a w związku z tym nie powinny sięgać
po alkohol, bo zmęczenie wynikające z bezsenności prowadzi jedynie do wzmocnienia otępiających
właściwości alkoholu. Zalecenia sformułowane na podstawie tego doświadczenia są w głównej mierze
kierowane do osób, które pracują w systemie wielozmianowym, pełnią nocne dyżury lub odbywają dalekie
podróże, w trakcie których następuje zmiana stref czasu, bowiem brak regularnego snu powoduje u nich
pogorszenie percepcji, która w przypadku wypicia alkoholu podlega dalszemu upośledzeniu.
Zespół obstrukcyjnego bezdechu sennego
Zespół obstrukcyjnego bezdechu sennego(1) polega na powtarzających się blokadach górnych dróg
oddechowych podczas snu. Bezdech jest spowodowany redukcją tlenu we krwi, a przyczyną wstrzymania
dopływu niezbędnej ilości powierza do organizmu jest zwężenie górnych dróg oddechowych na skutek
przerostu tkanek miękkich albo nieprawidłowości w budowie twarzo-czaszki lub aparatu nosowogardłowego. Objawem zespołu obstrukcyjnego bezdechu sennego są 20÷ 30 sekundowe momenty ciszy,
które pojawiają się dziesiątki, a nawet setki razy w ciągu nocy i występują na przemian z głośnym
chrapaniem lub gwałtownym zaczerpnięciem powietrza. Bezdech powoduje krótkotrwałe przebudzenie się
osoby chorej, która zaraz po nabraniu powietrza do płuc znów zapada w sen, ale po chwili budzi się
ponownie, żeby złapać kolejny oddech. Na tę dolegliwość cierpi około 2÷4% Amerykanów, u których
cyklicznie powracające epizody niedrożności górnych dróg oddechowych i następujące po nich wybudzenia
znacznie skracają czas snu, nie mówiąc o tym, że permanentnie zakłócają jego ciągłość.
Częste budzenie się jest jednym z przejawów patologii snu. Oczywiście częstotliwość przebudzeń jest cechą
bardzo indywidualną, jednak jako normę przyjmuje się nie więcej niż dwa wybudzenia w ciągu nocy. Nie
dotyczy to rzecz jasna sytuacji wyjątkowych, kiedy zachodzą okoliczności uzasadniające kilkukrotne
przebudzenia, np. troska, aby nie zaspać na pociąg odjeżdżający we wczesnych godzinach porannych.
Innym symptomem zaburzeń snu jest tak zwany sen nieregenerujący, który polega na tym, że nawet po
8÷10 godzinach spania wstajemy niewyspani i zmęczeni. Tego rodzaju bezsenność jest następstwem
zakłóceń fazy snu głębokiego, w trakcie której organizm powinien odpoczywać, a wszystkie procesy
życiowe winne być ograniczone do niezbędnego minimum.
Osoby z zespołem obstrukcyjnego bezdechu sennego cierpią na nadmierną senność w ciągu dnia lub
zapadają w niekontrolowane drzemki, rzadko natomiast uskarżają się na inne formy bezsenności, w
szczególności na wydłużony okres zasypiania lub na budzenie się w środku nocy czy nad ranem bez
możliwości ponownego zaśnięcia. Po obudzeniu się rano chorzy mogą być zdezorientowani i zmęczeni,
mogą wykazywać oznaki oszołomienia, narzekać na suchość w jamie ustnej lub odczuwać uporczywy ból
głowy, utrzymujący się przez 1÷2 godziny.
Alkoholicy, zwłaszcza ci, którzy chrapią, należą do grupy zwiększonego ryzyka zachorowalności na zespół
obstrukcyjnego bezdechu sennego. Poza tym wysokie, a nawet umiarkowane dawki alkoholu wypitego
wieczorem mogą spowodować zatamowanie górnych dróg oddechowych i w efekcie wywołać epizody
bezdechu u osób, które normalnie nie przejawiają tego typu dysfunkcji. Niekorzystny wpływ alkoholu
polega również na wydłużeniu okresu bezdechu, co w konsekwencji powoduje pogorszenie stanu zdrowia
osoby, u której zdiagnozowano zespół obstrukcyjnego bezdechu sennego lub przyczynia się do wywołania
jej u osób, które nigdy uprzednio nie cierpiały tę dolegliwość.
Zaburzenia snu wywołane alkoholem w różnych grupach wiekowych
Dotychczas nie przeprowadzono wystarczającej liczby badań dotyczących wpływu alkoholu na sen, które
uwzględniałyby zmienną wieku. Niemniej warto wspomnieć o pracach badawczych analizujących przebieg
snu niemowląt, których matki w okresie ciąży piły alkohol. Pomiary częstotliwości fal mózgowych
wykazały, że w porównaniu do dzieci kobiet niepijących, niemowlęta, których matki wypijały przynajmniej
jeden kieliszek dziennie w ciągu pierwszego trymestru ciąży, są bardziej czujne i skłonne do przebudzenia.
Dodatkowe badania ujawniły kolejną zależność pomiędzy spożywaniem alkoholu przez kobiety ciężarne a
snem ich dzieci. Okazało się, że niemowlęta karmione mlekiem, w którym znajduje się alkohol, szybciej
zasypiają, ale w sumie śpią krócej i bardziej niespokojnie niż dzieci, do organizmu których alkohol nie
przenikał wraz z mlekiem matki.
Natomiast w badaniach dotyczących snu osób starszych stwierdzono, że w miarę upływu lat następuje
stopniowe skracanie fazy płytkiego snu z jednej strony i jednoczesne zwiększanie podatności na
przebudzenia z drugiej. Wiele osób, które ukończyły 65 rok życia budzi się w nocy dwadzieścia i więcej
razy, co powoduje, że rano nie czują się wypoczęte, ani odprężone. Niektórzy próbują przezwyciężyć
trudności z zasypaniem sięgając po drinka, co zwłaszcza w przypadku osób starszych nie jest dobrą metodą,
gdyż początkowa senność bardzo szybko ustępuje miejsca uporczywej bezsenności.
Wpływ alkoholu na sen osób uzależnionych
Zaburzenia snu spowodowane nadużywaniem alkoholu polegają przede wszystkim na wydłużeniu czasu
zasypiania oraz na częstych przebudzeniach, co w efekcie sprawia, że alkoholik wstaje z poczuciem
zmęczenia, które utrzymuje się przez większą część dnia. Gwałtowne zredukowanie ilości wypijanego
alkoholu w przypadku osób uzależnionych może doprowadzić do wystąpienia zespołu odstawienia, któremu
towarzyszą trwałe zaburzenia snu. Następuje wówczas skrócenie stadium SWS, a w konsekwencji
zmniejszenie czasu trwania głębokiego, relaksującego snu przy jednoczesnym wydłużeniu stadium REM,
co z kolei może mieć związek z pojawiającymi się w trakcie detoksykacji halucynacjami. Argumentem,
który uzasadnia powyższą hipotezę wiążącą nasilenie snu REM z występowaniem halucynacji są
doświadczenia potwierdzające, że u osób, u których objawy zespołu odstawienia są wyjątkowo nasilone i
uciążliwe, sen składa się prawie wyłącznie z krótkich okresów REM przerywanych licznymi
wybudzeniami.
Proces zdrowienia a powrót do picia
Z reguły po zaprzestaniu picia u trzeźwiejących alkoholików następuje przynajmniej częściowa poprawa,
chociaż niestety w większości przypadków już nigdy, nawet po długich latach abstynencji, nie odzyskują
oni spokojnego, zdrowego snu. Kłopoty ze spaniem, jakich doświadczają niepijący alkoholicy, wynikają
głównie ze skrócenia stadium SWS i zwiększenia podatności na przebudzenia. Brak fazy snu głębokiego
pozbawia cały proces spania właściwości relaksacyjnych i regenerujących organizm, a w efekcie znacznie
uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Powrót do nałogu powoduje natomiast wydłużenie SWS i
zmniejszenie skłonności do wybudzeń. Wówczas u alkoholika, który na krótki czas odzyskuje zdolność
spania mocnym, nieprzerwanym snem, następuje ewidentna poprawa samopoczucia i pojawia się złudne
przekonanie o dobroczynnym wpływie alkoholu na spanie. Taka sytuacja stanowi oczywiście ogromną
zachętę do sięgania po alkohol i sprzyja przerywaniu abstynencji. Jednakże dalsze picie prowadzi
nieuchronnie do pogłębiania się trudności ze spaniem, a poprawa snu jest krótkotrwała i przemijająca.
Naukowcy próbowali przewidzieć prawdopodobieństwo wystąpienia nawrotów na podstawie pomiaru
stopnia zaburzeń procesu spania. Badano stadium REM u pacjentów, którzy poddali się jednomiesięcznej
kuracji odwykowej. Negatywne rokowania co do zachowania abstynencji poczynione na podstawie
zwiększenia snu REM potwierdziły się w przypadku 80% pacjentów, którzy w ciągu trzech miesięcy od
opuszczenia oddziału odwykowego powrócili do picia. Dodatkowe badania porównawcze przeprowadzone
w grupie trzeźwych alkoholików oraz w grupie osób uzależnionych, które nie zdołały wytrwać w
trzeźwości, prowadzą do konkluzji, że na początku kuracji odwykowej u tych ostatnich, faza REM miała
proporcjonalnie większy, a faza SWS proporcjonalnie mniejszy udział w strukturze procesu snu. To
twierdzenie wymaga oczywiście dalszych badań, niemniej już teraz pozwala na dostatecznie wczesne
zdiagnozowanie pacjentów z wyraźną skłonnością do nawrotów, co z kolei daje lekarzom szansę trafnego
doboru rodzaju terapii do indywidualnych potrzeb i cech pacjenta.
Komentarz Enocha Gordisa, Dyrektora NIAAA (National Institute on Alcohol Abuse and
Alcoholism)
Najnowsze badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych wykazują, że bezsenność jest przyczyną
wielu problemów zdrowotnych. Wiadomo również, że skutkiem działania alkoholu są zaburzenia snu oraz
zakłócenia przebiegu innych podstawowych procesów życiowych, co w efekcie pogłębia istniejące choroby
i wywołuje nowe dolegliwości. Biorąc pod uwagę wysokie spożycie alkoholu oraz jego powszechną
dostępność należałoby się zastanowić, o ile poprawiłby się stan zdrowia społeczeństwa, gdyby
wyeliminować lub przynajmniej ograniczyć choroby uwarunkowane bezsennością wynikającą z
nadużywania alkoholu. Dla przykładu warto zweryfikować rozpowszechnione w świadomości społecznej
przekonanie o tym, że alkohol wypity przed położeniem się do łóżka pomaga zasnąć. Należy również
pamiętać o pozostałych, zdecydowanie niepożądanych i niekorzystnych, tak dla samopoczucia, jak i dla
zdrowia, następstwach spożywania alkoholu, o zmęczeniu czy fizycznym wyniszczaniu organizmu.
Szczególną ostrożność i umiar w piciu alkoholu powinny zachować osoby, które mają trudności ze spaniem
z powodu różnych dolegliwości somatycznych, takich choćby jak zespołu obstrukcyjnego bezdechu
sennego, gdyż alkohol powoduje dalsze pogorszenie stanu ich zdrowia. Również kobiety karmiące
naturalnie, ilekroć bywają zachęcane do wypicia kieliszka alkoholu w celu pobudzenia laktacji, a nierzadko
zdarza się im się słyszeć tego typu rady nawet ze strony lekarzy, powinny pamiętać o zaburzeniach snu,
jakie występują u dzieci, do organizmu których alkohol przenika wraz z ich mlekiem. W szczególności
lekarze powinni zastanowić się, czy mają prawo zalecać alkohol matkom, które karmią swoje dzieci piersią,
tym bardziej że naukowcy dotychczas nie ustalili, w jaki sposób zaburzenia snu wpływają na rozwój
niemowląt.
Bezsenność komplikuje również przebieg kuracji odwykowej i jest szczególnie uciążliwa w momencie jej
rozpoczęcia oraz w czasie prowadzenia terapii podstawowej. Trzeźwiejący alkoholicy, którzy doświadczają
trudności ze spaniem są w większym stopniu narażeni na ryzyko powrotu czynnej choroby alkoholowej.
Biorąc pod uwagę to, że obecny stan wiedzy czyni wysoce wiarygodną hipotezę o oddziaływaniu alkoholu
na organizm człowieka za pomocą tych samych przekaźników neuronowych, które regulują proces snu,
należy oczekiwać, że wyniki dalszych badań nad wpływem alkoholu na funkcjonowanie mózgu przyczynią
się do wypracowania nowych metod leczenia zaburzeń snu wywołanych przez alkohol oraz nowych technik
terapeutycznych sprzyjających zachowaniu stałej trzeźwości.
Przekład i opracowanie Izabela Rybka
Publikacje wykorzystane do powyższego artykułu można znaleźć pod
adresem internetowym
http://www.terapia.rubikon.pl/html/1999/www.niaaa.nih.gov
*Leksykon psychiatrii pod red. Stanisława Pużyńskiego, Państwowy Zakład
Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1993.

Podobne dokumenty