4. Żyjesz czy tylko wegetujesz? - Światowe Dni Młodzieży Kraków
Transkrypt
4. Żyjesz czy tylko wegetujesz? - Światowe Dni Młodzieży Kraków
4. Żyjesz czy tylko wegetujesz? Modlitwa przed medytacją Boże Ojcze, niech słowa Pisma wzbudzą we mnie głód Twojego miłosierdzia, którym tak obficie chcesz mnie obdarowywać. Chryste, Ty powiedziałeś, że tam gdzie dwóch albo trzech zgromadzi się w imię Twoje, tam Ty będziesz pośród nich. Daj mi doświadczyć Twojej obecności w naszej wspólnocie. Duchu Święty, otwórz me uszy, by słyszały to, co mówi Ojciec, oświeć mój umysł, by rozumiał czyny Chrystusa i rozpal me serce Twoją Boską obecnością, aby słowo mogło stać się ciałem także w moim życiu. Amen. Fragment Pisma Świętego „I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu. Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni. A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich - w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili”. Ef 2,1-10 Rozważanie Można być „żywym trupem”, nawet jeśli ma się świetne zdrowie, formę godną mistrza sportu i dobry humor. Bo życie to nie tylko kwestia pracy mózgu i serca. W myśli biblijnej życie to relacja, przede wszystkim ta najważniejsza relacja – z Bogiem, Dawcą Życia. Cóż z tego, że pięknie wymalujesz swój samochód, jeśli nie ma w nim benzyny... po co ci piękna lampa, jeśli nie ma prądu? Tak samo puste jest ludzkie życie, jeśli nie jest ożywiane przez więź z Bogiem. O takim właśnie życiu mówi nam na początku Autor Listu: o wegetacji, w której jedynym drogowskazem są własne zachcianki i kaprysy, jakże często głupie i grzeszne... I choć wydaje się nam, że to my rządzimy sobą, w rzeczywistości słuchamy sugestii złego ducha, nazwanego tu Władcą mocarstwa powietrza (bowiem gdy my przyjmujemy, że złe duchy mają swoją siedzibę pod ziemią, według wielu starożytnych miejscem ich przebywania była jedna ze sfer ponad ziemią, skąd miały one dobre możliwości obserwacji ludzkich działań). Człowiek żyjący w grzechu jest więc martwy w tej najważniejszej formie życia: w życiu łaski. Ale Bóg znajduje niesłychane lekarstwo na naszą śmierć, choć przecież sami jesteśmy jej winni, łamiąc Jego polecenia i zrywając więź z Nim. Aby nas wydobyć ze stanu śmierci, Syn Boży wchodzi w rzeczywistość śmierci, bo sami nigdy nie zdołalibyśmy z niej się wyzwolić. Tak pięknie wyrażają to wschodnie ikony przedstawiające Chrystusa w Otchłani, trzymającego w nadgarstku (miejsce wyczuwania pulsu serca!) Adama i Ewę. To każdy z nas jest tym Adamem i Ewą, każdemu z nas Jezus mówi: „Zrobiłem to wszystko, żebyś żył!” I nie jest to żadna nasza zasługa, podobnie jak nie miała żadnej zasługi córka Jaira czy młodzieniec z Naim, żeby zostać przywróconymi do życia. Życie jest absolutnie darmowym darem Bożym; jak nie potrafimy zasłużyć sobie na to, że się rodzimy, tak też nawet nasze najwspanialsze dobre czyny nie zdołałyby zyskać takiej wartości, by przywrócić nam utracone życie łaski. Nasze życie łaski ma jedną cenę: cenę krwi Chrystusa. Żyjemy, jeśli łączymy się z Nim, jeśli Jego Krew nas obmywa i jest naszym napojem. Wystarczy po prostu przyjść po ten dar, dar nowego życia, nowego stworzenia. Bo chrzest nie jest tylko „zapisaniem się do Kościoła”. Chrzest jest doświadczeniem ukazanym w obrazie Adama i Ewy w Otchłani: Jezus wchodzi w śmierć, by nas, umarłych przez grzech, przeprowadzić ze śmierci do życia, ale do zupełnie innego życia, które jest początkiem kosztowania szczęścia z Bogiem w niebie. Bo przecież jesteśmy złączeni w jedno z Chrystusem, jesteśmy częścią Jego Mistycznego Ciała! To dlatego Autor odważył się napisać, że Bóg już nas posadził na wyżynach niebieskich, choć żyjemy na ziemi: bo tam jest Chrystus, nasza Głowa. Jeśli wchodzę po schodach, a moja głowa jest już na wysokości piętra, wkrótce znajdzie się tam całe moje ciało. Chrystus, nasza Głowa, jest w niebie. Tam jest miejsce dla każdego z nas. Proponowane pytania do rozważań 1. Dzisiaj żyję czy tylko wegetuję? Dlaczego? 2. Jak korzystam z danej mi wolności? 3. Czy potrafię przyjąć darmo dane miłosierdzie i odkupienie Boga czy za wszelką cenę staram się na nie zasłużyć? Co mi przeszkadza w przyjmowaniu tych darów? 4. Jak podchodzę do swoich dobrych uczynków? Czy nie są one jedynie powodem do pychy i próbą „przekupienia” Boga? 5. Jak rozumiem zdanie: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę”? Czas na osobiste przemyślenia Modlitwa na zakończenie Bądź uwielbiony, Panie, w tym wszystkim, co będzie owocem naszej wspólnej modlitwy. Bądź uwielbiony w osobach, którym zaniesiemy Twoją Dobrą Nowinę o Twoim Nieskończonym Miłosierdziu. Bądź uwielbiony we wszystkich tych, którzy przygotowują się do dobrego przeżycia Światowych Dni Młodzieży. Miłosierny Boże, wspomagaj nas na drogach naszego życia, nieustannie do Siebie nawracaj. Daj nam już na tej ziemi kosztować słodyczy Twojego przebaczenia i przez tę modlitwę przybliżyć się do spotkania z Tobą twarzą twarz w Niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. Oprac. Danuta Piekarz, Anna Kubik