Więcej niż czardasz, czyli czas na madziarską kulturę w

Transkrypt

Więcej niż czardasz, czyli czas na madziarską kulturę w
Warszawa, 23 stycznia 2017 r.
Więcej niż czardasz, czyli czas na madziarską kulturę w Polsce!
Węgry to ojczyzna przede wszystkim dobrej kuchni i wina, ale też doskonałego kina i animacji,
nietuzinkowej muzyki, wyśmienitej literatury oraz oryginalnych projektów artystycznych. Za
sprawą Roku Kultury Węgierskiej dzieła twórców z różnych dziedzin sztuki coraz częściej goszczą
w polskich miastach i domach.
Cykl wydarzeń wchodzących w skład Roku Kultury Węgierskiej 2016/2017 to świetna okazja, aby
zagłębić się w świat madziarskiej kultury i poznać ją od zupełnie innej strony. Wielu bowiem wciąż
kojarzy się ona przede wszystkim z twórczością słynnego kompozytora Bartóka czy chętnie
wystawianą na światowych scenach operetką „Wesoła Wdówka” Franciszka Lehára. Sławny jest
również węgierski taniec ludowy csárdás (czardasz). Świat przez lata zachwycał się nostalgicznym
utworem „Szomorú vasárnap” Seressa Rezső, który znany jako "Gloomy Sunday" mieli w repertuarze,
m.in. Billie Holiday, Bjork czy Sinead O'Connor. Polacy z kolei pokochali zespoły rockowe z lat 60.,
a szczególnie „Dziewczynę o Perłowych Włosach” grupy Omega. Tymczasem to zaledwie niewielki
wycinek imponującej, barwnej madziarskiej kultury. Jej cechą charakterystyczną jest poruszanie
aktualnych, istotnych z punktu społecznego tematów, dzięki czemu nie tylko skłania do zadumy, ale
również inspiruje.
Mistrzowie pióra
22 stycznia, kiedy to obchodzimy Dzień Kultury Węgierskiej, ponad 190 lat temu Ferenc Kölcsey
ukończył pisanie Hymnu Narodowego Węgier. Był to ówcześnie bardzo popularny węgierski poeta,
krytyk literacki i uczeń Ferenca Kazinczyego, wybitnego pisarza okresu oświecenia. Utwór ten
niezwykłą popularność zyskał 25 lat później, podczas Węgierskiej Wiosny Ludów w 1848 roku. Wśród
znanych węgierskich pisarzy czy dziennikarzy znajdują się niezwykłe osobowości. Warto w takiej
swytacji pamiętać, że sam Joseph Pulitzer, fundator słynnej nagrody, był z pochodzenia Węgrem.
Polscy czytelnicy dzięki książkom wydanym z okazji Roku Kultury Wegierskiej 2016/2017 mogą
zapoznać się kolejnymi wielkimi osobistościami węgierskiej literatury. Wśród ponad 30 nowych
pozycji wartych polecenia jest „Opium” Gézy Csátha (PIW, tłum. zbiorowe pod opieką Anny
Góreckiej). Oprócz inspirowanych psychoanalizą opowiadań, możemy tu znaleźć fragmenty
dzienników, których autorem jest pogrążony w depresji artysta uzależniony od narkotyków,
niepotrafiący wygrać walki z nałogiem. Niezwykle sugestywnie opisuje swoje przeżycia – przenosi
czytelnika do bardzo realistycznego mrocznego świata zmagań ze samym sobą. Również biografia
samego Gézy Csátha jest wyjątkowo barwna. Był pisarzem, zajmował się muzyką (świetnie grał na
skrzypcach), krytykiem muzycznym, a z zawodu lekarzem psychiatrą, jednym z pierwszych
psychoanalityków. W życiu osobistym zmagał się z demonami, uzależnieniami m.in. od morfiny
i późniejszym obłędem. Śmiertelnie postrzelił żonę i popełnił samobójstwo mając 33 lata,
pozostawiając po sobie wyjątkowy, obiecujący dorobek.
Inną ciekawą postacią węgierskiej literatury jest Géza Röhrig, autor „Oskubanej papugi Rebego”
(Austeria, przeł. K. Piotrowiak-Junkiert). Bohaterem książki jest cadyk ze zmyślonych Grujowiec, który
łączy chasydzką ortodoksję z miłosiernym liberalizmem. Géza Röhrig jest poetą, pisarzem,
śpiewakiem, aktorem, a także był nauczycielem w Nowym Jorku. Jak sam podkreśla, nie tworzy dla
sławy czy pieniędzy. Dąży do ciągłej niezależności w aspekcie zarówno politycznym jak i finansowym.
Jest blisko związany z Polską – było to pierwsze zagraniczne państwo jakie odwiedził, w latach 80.
przyjechał do Krakowa na stypendium. Rohrig przez pierwszy miesiąc swojego pobytu, niemal każdy
dzień spędzał na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau. Wydarzenie to stanowi ważny punkt
w życiu autora, ponieważ zginęli tam jego przodkowie. Te doświadczenia sprawiły, że został
chasydem, a w 2000 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie obecnie mieszka. W 2015 roku
zagrał główną rolę w nagrodzonym Oscarem filmie „Syn Szawła” w reż. László Nemesa. Polscy
czytelnicy mogli się z nim spotkać w 2016 roku na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie
oraz Festiwalu Conrada.
Mariaż kina i literatury
Kinematografia węgierska czerpie wiele inspiracji ze swoich rodzimych pisarzy. Jedna z książek
laureata nagrody Nobla z 2002 roku, zmarłego niedawno Imre Kertésza, zatytułowana „Los utracony”
została przeniesiona na ekran w 2005 roku przez operatora i reżysera Lajosa Koltaia. Muzykę do filmu
skomponował słynny Ennio Morricone. To historia czternastoletniego chłopca, który najpierw
przebywa w Oświęcimiu, a następnie w obozie w Buchenwaldzie.
Ciekawą ekranizacją jest również film „Chłopcy z Budakeszi” (reż. Pál Erdőss, Węgry 2006). To
adaptacja głośnej na Węgrzech powieści „Lustro dzieciństwa” Istvána Kovácsa (2002, wyd. Czytelnik,
tłum. Anna Górecka; wznowienie 2016, Arcana). Jej bohaterowie to dorastający chłopcy, na których
dzieciństwie położyła się cieniem tragedia węgierskiego powstania 1956 roku. Dostają twardą lekcję
życia w kraju, próbującym otrząsnąć się z wojennej traumy i rządów wielbicieli Stalina. Te dwa światy
– młodzieńczego dojrzewania i brutalnej rzeczywistości – przenikają się nawzajem, tworząc dziwną,
nie zawsze zrozumiałą dla młodych bohaterów mieszankę niewinności i przemocy.
Warto tu także wspomnieć o „Szatańskim tangu” wyreżyserowanym przez Bélę Tarra w 1994 roku. To
najsłynniejsze dzieło tego węgierskiego reżysera i scenarzysty. Film ten powstał na kanwie książki
autorstwa László Krasznahorkaia pt. „Szatańskie tango” (2004, wyd. W.A.B., tłum. Elżbieta
Sobolewska). To historia mieszkańców postkomunistycznej wioski, którzy nie mają przed sobą
żadnych perspektyw. Marzą o przybyciu Zbawiciela, który odmieni ich los i wyrwie ich z marazmu. To
uniwersalna, pełna symboliki przypowieść.
Animacją Węgry stoją
Tak jak powojenna Polska słynie w świecie chociażby ze szkoły plakatu czy też kina nazywanego
„szkołą polską”, tak Węgry zdobyły uznanie m.in. w filmie animowanym. Ta część madziarskiej
kinematografii już od lat uchodzi za jedną z najważniejszych spośród szkół artystycznych krajów
środkowoeuropejskich. Węgierska animacja, niegdyś wykorzystywana głównie w celu tworzenia
reklam, od lat 50. XX wieku stała się przyczyną międzynarodowego sukcesu. To właśnie wtedy Gyula
Macskássy założył w Budapeszcie jedno z najważniejszych studiów produkcyjnych animacji –
Pannonia Film Studio, które na stałe zapisało się w historii filmu i jest zaliczane do wielkiej piątki wraz
ze studiami: Walt Disney, Hanna-Barbera, Soyuzmultfilm i Toei. Międzynarodowy sukces węgierskich
animacji potwierdza nagroda Oscara przyznana w 1981 roku filmowi „Mucha”, w reżyserii Ferenca
Rófusza. Charakterystycznym elementem jego twórczości jest przyjmowanie subiektywnego punktu
widzenia filmowego bohatera (w tym przypadku mamy do czynienia ze światem widzianym oczami
muchy). Również i współcześni twórcy cieszą się dużą popularnością. Wśród nich jest Géza M. Tóth,
któremu uznanie przyniosły produkcje takie jak Ikar (1998), Maestro (2005, nominowany do Oscara w
2007), Ergo (2008) oraz Mama (2009). Wszystkie wyróżniają się znakomitym poziomem technicznym
i ciekawą eksperymentalną formą. Dzieła Tótha były nominowane ponad 200 razy na węgierskich
i międzynarodowych festiwalach filmowych. Polacy mieli okazję poznać węgierskie animacje we
wrześniu zeszłego roku podczas Festiwalu AnimArt w Łodzi, ale na tym nie poprzestajemy! Kolejna
ich dawka zostanie zaprezentowana 19 stycznia podczas cyklu comiesięcznych projekcji Animuza
w Poznaniu.
Powrót do korzeni w muzyce
Ostatnio swój renesans na Węgrzech przeżywa muzyka folkowa. Madziarscy artyści czerpią inspirację
z elementów tradycyjnej muzyki, której początki wywodzą się z dźwięków Azji, a także plemion
słowiańskich. Wśród reprezentantów tego typu muzyki jest między innymi zespół Buda Folk Band,
który mogliśmy usłyszeć w Polsce 6 grudnia 2016 roku w Polskim Radio 2 w Studio Koncertowym im.
W. Lutosławskiego. Członkowie grupy od dzieciństwa mieli kontakt z węgierską muzyką ludową.
Artyści kontynuowali tę tradycję, doskonaląc swój warsztat poprzez naukę u madziarskich,
siedmiogrodzkich i transylwańskich mistrzów. Warto także posłuchać zupełnie odmiennej muzyki,
która także bazuje na tworach naszych przodków. Vágtázó Csodaszarvas (Galopujący Cudowny Jeleń),
określany jako jeden z najciekawszych, szamanistycznych grup muzycznych, przywraca brzmienie
starożytnych konnych łuczników, a na scenie gra już od 1975 roku. Założycielem i głównym wokalistą
zespołu jest Attila Grandpierre, który, co ciekawe, prywatnie jest również słynnym astrofizykiem
pracującym m.in. NASA. Jego hipnotyzujące występy czynią koncerty grupy niezwykłymi
wydarzeniami wprowadzając słuchacza w magiczny świat. Jeszcze innym, wartym uwagi zespołem
jest Trio Moment’s Notice. Ich muzyka jest nietypowym i rzadko spotykanym połączeniem muzyki
poważnej, jazzu XXI wieku oraz muzyki elektronicznej. Styl tego niezwykłego trio Gőz-Kurtág-Lukács
jest również mieszanką ich osobowości. Każdy z nich interpretuje dzieła na swój własny sposób,
wzbogacając je o swoją wrażliwość. Trio Moment’s Notice będzie można posłuchać w Domu Zabawy
i Kultury w Warszawie już 24 stycznia tego roku. Jest to koncert zorganizowany specjalnie z okazji
Dnia Kultury Węgierskiej.
Węgierska szkoła malarstwa
Gratką dla miłośników sztuki będzie zwiedzanie ekspozycji prezentujących malarskie dzieła
madziarskich artystów. Wśród tych, które Polacy mają szansę zobaczyć są prace najważniejszych
węgierskich artystów XIX i XX wieku, mających ogromny wpływ na kształtowanie się madziarskiego
malarstwa. Wystawą, którą można już zwiedzić jest „Złoty wiek malarstwa węgierskiego (18361936)”, trwająca do 22 stycznia 2017 roku. Wśród prezentowanych dzieł znajdują się obrazy
autorstwa m.in. Mihálya Munkácsyego, Jánosa Vaszaryego, Béli Czóbel i Lajosa Tihanyiego. Część
z tych malarzy należała również do tzw. grupy „Nyolcak”. Została ona założona przez ośmiu
studiujących w Paryżu węgierskich malarzy, którzy stworzyli swój własny styl inspirowany francuskim
modernizmem, a ich twórczość diametralnie zmieniła madziarską sztukę. Byli oni doceniani
i poważani na całym świecie, a swojego podziwu i sympatii do nich oraz ich twórczości nie kryli
Gertrude Stein oraz Henri Matisse. W 2017 roku będziemy mogli zobaczyć wystawę dzieł grupy
„Nyolcak”, która będzie dostępna jesienią w Warszawie na Zamku Królewskim.
To tylko nieliczne przykłady ilustrujące osiągnięcia węgierskich artystów z różnych dziedzin sztuki.
Podczas wciąż trwającego Roku Kultury Węgierskiej w Polsce 2016/2017, Polacy będą mieli wiele
okazji do poznania jej bliżej, czasem także spotkania się z twórcami i nauczenia się czegoś o kulturze
tak bliskiego im kraju. Po więcej bieżących informacji zapraszamy na stronę internetową
www.kulturawegierska.pl.
Rok Kultury Węgierskiej w Polsce 2016/2017 w myśl rozporządzenia Rządu Węgier to trwające od maja 2016
do końca 2017 roku artystyczne święto. Zorganizowany przy współpracy z węgierskimi i polskimi partnerami
cykl wydarzeń służy nie tylko propagowaniu węgierskiej kultury, lecz pozwala także na umocnienie stosunków
oraz zaakcentowanie związków politycznych, gospodarczych i turystycznych. Jego głównym celem jest
podkreślenie zarazem wagi historycznej przyjaźni węgiersko-polskiej czy tradycyjnej węgierskiej kultury, jak
i zaprezentowanie jej najnowszych dzieł i osiągnięć. Twórczość artystów znad Dunaju, tamtejsze zwyczaje oraz
tradycje są prezentowane podczas licznych przedsięwzięć kulturalnych, m.in. koncertów, wystaw, festiwali
teatralnych i filmowych. Z okazji obchodów, na język polski przetłumaczono i wydano książki ponad 20
węgierskich autorów. Więcej informacji znajduje się na stronie www.kulturawegierska.pl oraz fanpage’u
Węgierskiego Instytut Kultury.
Węgierski Instytut Kultury w Warszawie węgierska placówka kulturalna, jedną z najstarszych instytutów
kultury w Polsce, działający od 1935. Jego zadaniem jest upowszechnianie węgierskiej kultury, historii
i dziedzictwa narodowego w Polsce. Zajmuje się promocją kraju i budowaniem pozytywnego wizerunku narodu
węgierskiego. Wspiera współpracę między oboma państwami w dziedzinie kultury, edukacji, nauki, sportu oraz
sztuki. Od 2009 roku Instytut mieści się przy ul. Moniuszki 10 w Warszawie.
***
Kontakt dla mediów:
Monika Błaszczak
Węgierski Instytut Kultury
e–mail: [email protected]
tel: +48 22 629 32 44
mob: +48 606 46 90 35
Monika Szczygieł
Synertime
e–mail: [email protected]
tel.: +48 22 544 05 11