Marian Bugajski - Uniwersytet Zielonogórski

Transkrypt

Marian Bugajski - Uniwersytet Zielonogórski
Marian Bugajski
Uniwersytet Zielonogórski
Rosja i Rosjanie w polskiej prasie1
Pełny tekst referatu wygłoszonego w Łodzi na konferencji
„Poznawać. Tworzyć. Komunikować”.
Stereotyp obok prototypu jest jednym z ważniejszych pojęć współczesnego
językoznawstwa kognitywnego. Artykuł nie ma charakteru teoretycznego, nie będę więc się w
nim zastanawiać nad ich znaczeniem i definicjami2. Przyjmuję, że stereotyp to zespół
utrwalonych społecznie wyobrażeń, sądów i przekonań, jego nośnikiem jest głównie język,
ale może być także realizowany poprzez komunikaty niewerbalne [Grzegorczykowa 1998;
Bartmiński, Panasiuk 1993].
Sąd stereotypowy, to sąd uogólniony i subiektywny polegający na kojarzeniu z daną
nazwą wszystkich obiektów jakiegoś zbioru [Bartmiński, Panasiuk 1993]. Szczególnym
rodzajem stereotypów są wyobrażenia, sądy i przekonania związane z różnymi
narodowościami, charakteryzowanymi z punktu widzenia opozycji „my – oni”, „swój –
obcy”. Są one jednocześnie elementami dyskursu międzykulturowego i międzyetnicznego i
jako takie, jeśli są negatywne, mogą służyć wywoływaniu i podsycaniu konfliktów między
różnymi grupami narodowościowymi, wewnątrz grupy zaś często stają się narzędziem
manipulacji.
To wystąpienie nie jest wynikiem systematycznych badań, jest to raczej próba
systematyzacji luźnych spostrzeżeń wynikających z przeglądu prasy i stron internetowych, z
obserwacji bieżących wydarzeń społeczno-politycznych, w których mniej lub bardziej się
uwidocznia (przynajmniej w oficjalnym nurcie) negatywne nastawienie do Rosji i Rosjan.
Staram się w nim unikać wartościowania relacjonowanych postaw i poglądów,
chociaż zdaję sobie sprawę, że jest to trudne, a niejednokrotnie niemożliwe, gdyż sam temat
postawę wartościującą może narzucać. Uwagę skupiam na sformułowaniach językowych,
próbuję odtworzyć sposób myślenia autorów wypowiedzi i wskazać na ich ewentualne
stereotypowe wyobrażenia Rosji i Rosjan. Artykuł nie jest wyrazem moich poglądów
1
Materiał do tego artykułu został zgromadzony przed 10 kwietnia 2010 r. Mogłoby się więc wydawać, że po
katastrofie smoleńskiej stracił na aktualności, jednak pobieżny nawet przegląd dzisiejszej prasy przekonuje, że
stosunek mediów do Rosji i Rosjan niewiele się zmienił, co więcej w niektórych czasopismach negatywne
nastawienie jeszcze się nasiliło.
2
Szczegółową ich analizę przeprowadziła np. R. Grzegorczykowa [Grzegorczykowa 1998: 109-115].
1
politycznych. Z tego też względu pomijam większość nazwisk autorów cytowanych
artykułów prasowych.
Do przeglądu wybrałem dwa tygodniki: „Politykę” i „Wprost”, odwołuję się także do
niektórych innych wypowiedzi prasowych. Oba wyżej wymienione czasopisma należą do
grupy tzw. tygodników opinii i mają charakter społeczno-polityczny, przy czym „Polityka”
ma nakład ponad 200 tys. egzemplarzy,
„Wprost” ok. 180 tys. Pierwszy z nich bywa
określany jako liberalno-lewicowy, profil drugiego sama redakcja charakteryzowała jako
liberalno-konserwatywny3. Trudno jednak powiedzieć, czy ideowa orientacja czasopism ma
wpływ na formę językową i treść artykułów dotyczących Rosji i Rosjan. Poniższy przegląd
upoważnia raczej do stwierdzenia, że ten wpływ jest niewielki i że niezależnie od tej
orientacji Rosjanie i Rosja są postrzegani poprzez tradycyjnie ukształtowane stereotypy.
Teksty zamieszczone w publikacji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych [de
Lazari 2004, 4] świadczą o tym, że stereotypowe wyobrażenia Rosjan o Polakach i Polaków
o Rosjanach kształtują się w wyniku wzajemnych uprzedzeń i te uprzedzenia w dużym
stopniu stymulują oraz że jest to długotrwały (patrz podtytuł) proces. Jednocześnie w
świadomości społecznej ukształtowało się pojęcie duszy narodu. Posłużył się nim np. w 1999
r. Aleksander Kwaśniewski w przemówieniu z okazji 60. rocznicy powstania wojsk polskich
na Zachodzie: „polska dusza pozostała zawsze niepodległą, choć nad Ojczyzną wisiały
ciemne i tragiczne chmury” [de Lazari 2004, 2: 11].
Ponad 16 tys. przykładów określenia „polska dusza” i ponad 25 tys. „rosyjska dusza”
znajdziemy na stronach internetowych. Trudno powiedzieć, czy pojęcia te mają charakter
naukowy, pojawiają się jednak w pracach filozofów i historyków, i jak pisze A. Lazari są
„...jedynie mitem, symbolem, kategorią myślenia, przy pomocy której w historii, a niekiedy i
współcześnie, próbuje się zinterpretować i uogólnić te zjawiska w danym społeczeństwie,
które świadczą o jego „inności” [de Lazari 2004, 2: 12]. I w innym miejscu: „Sam nie wiem,
czy istnieje „dusza” rosyjska, polska, niemiecka, amerykańska itd., jak i nie wiem, czym jest
moja własna „dusza”. Faktem jednak jest, że w świadomości wielu ludzi, w tym uczonych
takie „dusze” istnieją” [de Lazari 2004, 2: 10].
Wzajemne polsko-rosyjskie i rosyjsko-polskie uprzedzenia znajdują odbicie właśnie w
szerokim, nieprecyzyjnym, ale pojemnym pojęciu duszy narodu, o której w 1916 roku w
artykule Рысская и польскайа душа, pisał Nikołaj Bierdiajew [1916] (rosyjski
intelektualista, filozof prawosławny, w 1922 r. wydalony z ZSRR). Już prawie sto lat temu
3
25 maja 2010 nastąpiła, jak wiadomo, zmiana na stanowisku redaktora naczelnego, w związku z czym zmienił
się także charakter czasopisma.
2
była mowa o głębokim konflikcie między duszami obu narodów i o niemożliwości jego
zażegnania. Wydarzenia historyczne XX wieku ten konflikt jeszcze pogłębiły i niezależnie od
tego, jak patrzymy na współczesną Rosję, w dalszym ciągu jest to, mówiąc słowami Nikołaja
Bierdiajewa, „państwowy i duchowy kolos”.
Trudno dokładnie powiedzieć, jakie jest dzisiaj miejsce Polski i Polaków w rosyjskich
mediach, jednak przegląd badań Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz przegląd
prac A. de Lazari pozwala sądzić, że rosyjskie media raczej nie zauważają „polskiego
niebezpieczeństwa”. Inaczej jest natomiast w mediach polskich, w których zagrożenie
rosyjskie jest stale obecne. „W odróżnieniu od Polski, w której groźna Rosja pojawia się
każdego dnia, w każdej gazecie i na każdym kanale TV, w rosyjskich środkach masowego
przekazu obecnie Polski właściwie nie widać. Polska nie zajmuje już poczesnego miejsca we
współczesnej rosyjskiej tożsamości, o czym świadczy szereg prac naukowych, wskazujących
na wyraźną „asymetryczność” we wzajemnym zainteresowaniu sobą obu krajów” [de Lazari,
Riabow 2008: 36].
Tę asymetrię potwierdza w wywiadzie zamieszczonym w „Newsweeku” [nr 10/2010]
prof. Bronisław Łagowski4, który w odpowiedzi na twierdzenie dziennikarza, że „Kreml
zawsze zdawał sobie sprawę, że prowokowanie Polaków może się opłacić. Dlatego z wielką
lubością podkreślał pogardliwy stosunek do Polski i groził czym popadnie...” odpowiada:
„...głównym rysem stosunku Rosji do Polski jest obojętność – zarówno wśród zwykłych
ludzi, jak i wśród rządzących. Śledzę media rosyjskie i nie dostrzegam tam żadnych kampanii
antypolskich. Polska nie jest dla Rosjan ważna”.
„Polska interesuje (...) Rosjan przede wszystkim jako partner gospodarczy, historia dla
większości przestała mieć znaczenie (...). Sentymenty wobec Polski zachowała jedynie
garstka inteligencji, której kiedyś imponowała polska „Solidarność” i walka „o wolność naszą
i waszą”. Mało jest również w Rosji „polonofobów”. „Sprawa polska” przestała być „sprawą
rosyjską” – twierdzi zaś A. de Lazari [2006, 3: 20]. Ale sprawa rosyjska nie przestała być
sprawą polską, o czym przekonuje chociażby tylko pobieżny przegląd współczesnej polskiej
prasy.
Na tle historii uprzedzeń między interesującymi nacjami wspomniana asymetria we
wzajemnym zainteresowaniu wydaje się zjawiskiem pozytywnym, może bowiem na zasadzie
braku reakcji prowadzić do stopniowego zaniku zainteresowania także drugiej strony
wielowiekowego konfliktu kulturowego.
4
Filozof, historyk idei, autor książek Szkice antyspołeczne i Liberalna kontrrewolucja.
3
Na razie jednak to zainteresowanie istnieje i ma raczej negatywny charakter, przy
czym niejednokrotnie jest odzwierciedleniem
rusofobii, przybierającej czasami wymiar
humorystyczny. Przykładem tego niech będzie fragment artykułu z czasopisma „Polityka”:
Donald Tusk uczynił (...) swoim doradcą energetycznym Macieja Woźniaka, który za rządów
PiS był bliskim współpracownikiem Piotra Naimskiego. Woźniak prezentuje tezę, że polsko-niemiecki
łącznik zapewniłby nam możliwość sprowadzania gazu z Zachodu, ale w sensie fizycznym byłby to
zapewne gaz ze złóż rosyjskich, więc tego robić nie wolno. Nie przekonują go argumenty, że gaz nie
ma barw narodowych – ważne, kto go sprzedaje i jakie daje gwarancje dostaw. [Gaz do dechy,
Polityka 6/2010].
Zagrożenie ze strony Rosji, która przeciwko Polsce wykorzystuje „broń gazową” jest
zresztą stale obecne w polskich mediach. Posłużę się tu jednym przykładem: w tygodniku
„Wprost” [9/2010] napisano w artykule Gazowi kochankowie że gazociąg północny „..nawet
gdyby wiódł przez środek Mazur, Pomorza i Wielkopolski, to nie stanowi rozwiązania
problemu dywersyfikacji. Z prostego powodu – płynąć nim będzie gaz rosyjski”. Z tego
samego tekstu dowiadujemy się, że jeszcze w 2006 roku minister obrony narodowej
Radosław Sikorski stwierdził, że gazociąg „stanowi dla nas zagrożenie na miarę paktu
Ribbentrop-Mołotow".
Zanim przejdziemy do przeglądu tekstów z zapowiadanych czasopism, zatrzymajmy
się przy artykule Co Rosja będzie świętować? z „Gazety Wyborczej” [17. 10. 2005], gdyż
moim zdaniem stanowi on kwintesencję polskiego myślenia o Rosji i Rosjanach.
Jest w nim mowa o nowo ustanowionym rosyjskim święcie państwowym – Dniu
Jedności Narodowej obchodzonym 4 listopada w rocznicę wydarzeń z 1612 r., kiedy to
Polacy zostali wypędzeni z Kremla. W lidzie artykułu znajduje się stwierdzenie, że „nie
powinniśmy się boczyć na Rosjan za to święto. Przeciwnie – moglibyśmy obchodzić je
wspólnie z nimi”. Użyto tu, jak widać trybu warunkowego: moglibyśmy je obchodzić, ale pod
pewnymi warunkami.
W artykule znalazła się charakterystyka samego święta. Jest to więc przede wszystkim
„święto-proteza”, ale mimo iż prezydent Lech Kaczyński w moskiewskiej „Nowej Gazecie”
wyraził zdziwienie tą datą „...4 listopada ma na razie w świadomości Rosjan z Polakami
niewiele wspólnego”. Jest w tym stwierdzeniu wyraźna supozycja: ma niewiele wspólnego na
razie, ale trudno powiedzieć, co będzie dalej - zapewne nic dobrego, bo to właśnie proteza
mająca zastąpić obchodzoną dotychczas „...7 listopada rocznicę przewrotu bolszewickiego,
ulubione święto narodu sowieckiego, a do dziś i rosyjskiego”.
4
4 listopada to także
„święto-wydmuszka”. Wydmuszka, bo puste w środku, bo
Rosjanie nie rozumieją jego sensu i 77% społeczeństwa jest przeciw obchodzeniu tej daty, a
tylko 11% orientuje się w jej historycznych uwarunkowaniach5. Ale długo puste nie zostanie,
bo „...oficjalni propagandziści nie pozwolą, by pozbawione powszechnie zrozumiałej tradycji
święto-wydmuszka długo pozostało puste. Energicznie zabiorą się do zapełniania jej nową
tradycją”.
Przed nowym świętem Rosjanie na pewno znowu usłyszą sporo o "panach" pustoszących ich
kraj, "szlachtyczach" strzelających perłami. A przede wszystkim o uosobionym w obrazie polskiego
najeźdźcy odwiecznym wrogu, przeciw któremu powinien się jednoczyć naród.
Jak Polacy na to zareagują? Pewnie oburzeniem, emocjonalnymi replikami. Propagandziści
moskiewscy, mistrzowie swojego fachu, na taką odpowiedź są zawsze przygotowani i tylko czekają na
wymianę ciosów. Słowem, może nas czekać niezła awantura.
Nie ulega więc wątpliwości i publicysta „Gazety Wyborczej” jest o tym przekonany,
że święto ma prowokacyjny charakter, zostało wymyślone dla wywołania międzynarodowej
awantury i jest skierowane przeciwko Polsce, która w takim ujęciu musiałaby być dla Rosji
najważniejszym
punktem
odniesienia
i
najważniejszym
obiektem
politycznego
oddziaływania. Przejawia się w tych słowach i poczucie wyższości, i zagrożenia, a
jednocześnie przekonanie o prawdziwości własnych sądów, przy czy autor stara się
zdemaskować rosyjski sposób myślenia, odwołując się do stereotypowych wyobrażeń Rosjan
o Polakach, dla których ci ostatni są jakoby najeźdźcami i odwiecznym wrogiem. Sam
jednocześnie posługuje się nacechowanym negatywnie, stereotypowym określeniem
„propagandzista moskiewski”, odnosząc je do osoby, która zawsze jest chętna do bijatyki.
Wyraża jednak dobrą wolę uniknięcia ewentualnej (medialnej, politycznej, w każdym
razie chyba werbalnej) awantury, proponując byśmy razem spróbowali „...zrozumieć, jaki jest
sens zamiany rocznicy rewolucji bolszewickiej na rocznicę wygnania Polaków z Kremla jako
święta narodowego”. Tutaj następuje krótka analiza społecznych okoliczności wydarzeń z
1612 r., z podkreśleniem, że były one jedyne w swoim rodzaju, ponieważ Polaków z Kremla
wygnali sami obywatele. Było to pospolite ruszenie „...ludzie działali nie na rozkazy cara (...)
nie szli do walki pod lufami karabinów, jak za Stalina, tylko z własnej woli. Powstanie było, o
czym wolą nie pamiętać kremlowscy macherzy od propagandy, dziełem społeczeństwa
obywatelskiego, swego rodzaju XVI-wieczną pomarańczową rewolucją”. Był to wspaniały
5
Według badań Wszechrosyjskiego Ośrodka Badania Opinii Publicznej.
5
przykład „średniowiecznej demokracji6”. I to właśnie taka interpretacja wydarzeń mogłaby
napełnić „wydmuszkę” właściwymi treściami, „...tradycją inną niż ta, o której myślą na
Kremlu”, a Polacy są w stanie pomóc w tym rosyjskim demokratom i narodowi rosyjskiemu.
W ten sposób Rosja może się stać „...państwem naprawdę nowoczesnym, pełnoprawnym
członkiem społeczności europejskiej, takim sąsiadem, jakiego Polska chciałaby mieć”. Mamy
tu do czynienia z wyraźnym przejawem protekcjonalnej postawy. Postawa taka oraz
pouczanie Rosji i Rosjan jest jedną z istotniejszych przyczyn niechęci tej nacji do nas, tak
wynika z analizy strony internetowej www.polska.ru [Kral 2006].
Jest to też wyraźny przykład przeniesienia na Rosjan i próby narzucenia im
stereotypów myślowych właściwych Polakom. „Rosjanie szczycą się swoją pokorą wobec
Boga, władzy i losu. W polskim odbiorze pokora Rosjan świadczy o ich poddańczym
stosunku do władzy” [de Lazari 2006, 3: 13]. Warto więc sobie uprzytomnić, że Rosja nie
może być sąsiadem, jakiego chcielibyśmy mieć, bo nie wystarczą tu dobre (lub złe) chęci.
Główną przyczyną wzajemnych niechęci jest według cytowanego już A. de Lazari odmienne
„zaprogramowanie kulturowe” [de Lazari 2006, 2]. Trudno powiedzieć, jak się ono ma do
wspomnianego wcześniej pojęcia duszy narodu, niewątpliwie jednak oba one opierają się na
stereotypach i poprzez stereotypy są wyrażane.
Przegląd artykułów prasowych traktujących o Rosji i Rosjanach zacznijmy od
tygodnika „Polityka”. Wydaje mi się, że przeważa tu raczej ton mało emocjonalny. Czytamy
więc o Rosji bez kary śmierci [48/2009] i o Rosji bez ruletki [26/2009] w obu tekstach jest
mowa o planowanych zmianach w prawie w Federacji Rosyjskiej.
1 VIII 2009 tygodnik informuje o tym, że „Rosja wprowadza religię do szkół”. W
tekście jest mowa o „dobrowolnym wyborze” między lekcjami czterech religii: prawosławia,
islamu, judaizmu i buddyzmu a zajęciami z etyki. Dobrowolnymi, bo jak powiada rosyjskie
przysłowie niewolnik nie bogomolnik.
Inne dwa tytuły, to Rosja w strachu (1/2009) i Rosja w żałobie [50/2008]. Pierwszy z
nich dotyczy recesji gospodarczej, i sposobów jej zapobiegania oraz ewentualnym
przedterminowym wyborom, którym większość Rosjan jest przeciwna.
Drugi informuje o śmierci patriarchy Aleksego II, o jego zasługach dla Rosji i jej
wewnętrznej oraz zagranicznej polityki.
W Polsce patriarcha nie miał dobrej prasy, gdyż uchodził za nastawionego konfrontacyjnie
względem katolicyzmu, a zwłaszcza względem papieża Polaka. Cerkiew nie przyłączała się do
6
Nie podejmuję dyskusji na temat społeczno-politycznych i militarnych uwarunkowań wydarzeń z 1620 r.,
ponieważ brak mi kompetencji i wiedzy historycznej.
6
zaproszeń ze strony władz państwowych, co przekreśliło wielkie marzenie Jana Pawła II
o pielgrzymce do Rosji. Jest to także marzenie Benedykta XVI, a ponieważ jest Niemcem, a nie
Polakiem, ma większe szanse na jego spełnienie.
Warto tu zauważyć, że marzenia papieża stanowią dla Rosjan swojego rodzaju
zagrożenie gdyż widzą oni w Kościele rzymskokatolickim rywala, sam zaś Rzym jest dla nich
negatywnym symbolem. „A ponieważ tak się złożyło, iż wielu księży, niosących posługę
kapłańską na terenie Federacji Rosyjskiej, jest Polakami, Kościół rzymskokatolicki
postrzegany jest tam niejednokrotnie jako kościół polski, co nie ułatwia współpracy z
Rosjanami ani Watykanowi, ani Polsce” [de Lazari 2006, 3: 21].
W artykule Polska, Niemcy, Rosja [35, 2009] zestawiono „kuriozalny film rosyjskiego
dokumentalisty Wadima Gasanowa o pakcie Ribbentrop-Mołotow i emocjonalny list 140
niemieckich polityków i intelektualistów. Rosjanin obwinia Polskę o rzekomy tajny pakt
z Hitlerem przeciwko ZSRR. Niemcy natomiast dziękują Polakom za kluczowy wkład
w obalenie komunizmu 20 lat temu i wyrażają wstyd z powodu hitlerowskiej agresji na
Polskę w 1939 r.”. Na tym tle autor mówi o dwóch przeciwstawnych kulturach politycznych.
Z tekstu wynika, że za politykę rosyjską są odpowiedzialni „twardogłowi ideolodzy w
Moskwie” Jest w nim też mowa o „rosyjskich hagiografach Stalina” i o tym, że „bez
krytycznego spojrzenia na ciemne strony własnej historii i pojednania z sąsiadami same
głowice atomowe i syberyjskie surowce nie zapewnią Rosji prestiżu”.
W „Niezbędniku Inteligenta” (dodatek do „Polityki”) z 21 II 2009 autor artykułu
Rosja w nowym świecie zadaje pytanie, „co Rosja powinna zrobić ze sobą” by mieć „szanse
na rozwój i okcydentalizację”. Jest tu wyraźnie widoczna próba przeniesienia na Rosję
polskiego stereotypu: Rosja to państwo nierozwinięte, wschodnie i powinno dążyć do
zachodniego poziomu. Warto zauważyć, że rosyjski punkt widzenia jest zupełnie odmienny.
Zachód przez Rosjan jest oceniany negatywnie, co według A. de Lazari wynika z odmiennego
„zaprogramowania kulturowego” [2006, 2: 15].
Da się jednocześnie odczytać supozycję: my bowiem jesteśmy zokcydentalizowani.
Twierdzi też autor, że „postawa Rosji w ostatnich latach była (...): agresywna,
rewizjonistyczna, nastawiona na wykorzystanie każdej okazji, aby podważyć potęgę USA
i Europy unijnej, a jej celem jest „zachowanie imperialnego prawa kontroli przez wywieranie
presji, szantaż, a gdy trzeba interwencję militarną”. Jednocześnie Rosja „akceptuje
z entuzjazmem kapitalizm, nawet jeżeli rosyjska jego wersja jest skorumpowana,
skorodowana przez wszechobecność autorytarnego państwa”. Wszechobecność państwa, dla
Polaków jest czymś nie do przyjęcia, Rosjanom w niczym nie przeszkadza, jest bowiem
7
wpisana w ich kulturę. Polacy mieli zawsze na sztandarach hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna”,
Rosjanie zaś „Bóg, Car, Ojczyzna”. Przez Polaków pokora i uległość oceniane są negatywnie,
przez Rosjan (smirienije i krotost’) pozytywnie. „możemy oczywiście wyśmiewać się z
„wiernopoddańczego stosunku Rosjan do władzy i w historii i współcześnie (...), lecz co nam
to da, prócz pysznej satysfakcji, że jesteśmy jakoby bardziej „demokratyczni” [2006, 2: 15].
Według tygodnika „Wprost” (3/2010) Rosja zagraża Polsce nie tylko jako bezpośredni
sąsiad’, „...nie należy do Unii Europejskiej i długo jeszcze należeć nie będzie. A jednak na
każdym kroku w Brukseli można się natknąć na obrońców jej interesów. Polscy deputowani,
ci z PiS i ci z PO, zgodnie mówią o nadzwyczajnych wpływach Moskwy i zgodnie usiłują je
blokować”. W Brukseli działają „rosyjscy agenci wpływu” (słowa eurodeputowanego Pawła
Kowala) i lubią „...organizować imprezy, o których polscy politycy mówią „podejrzane”.
Artykuł, o którym mowa ma tytuł
Moskale w Brukseli. Jak widać wykorzystano tu
archaiczny leksem „Moskal”, który w omawianym kontekście uzyskuje pejoratywne
nacechowanie.
Według polskiego stereotypu władza jest skorumpowana, co się werbalizuje w
sfraeologizowanym połączeniu „korupcja na szczytach władzy”. Szczególnie zaś jest
skorumpowana władza w Rosji, ale sama też korumpuje. W artykule Wiele hałasu o coś
(Wprost, 1/2/2010), w którym jest mowa o rynkach ropy w powiązaniu z sytuacją w Iranie,
jest mowa o tym, że
w rosyjskiej kleptokracji stworzonej przez rządców wywodzących się z KGB trzeba wielkich
pieniędzy, aby stwarzać przynajmniej pozory modernizacji i kupować skłócone klany oraz frakcje.
Gdy ceny ropy spadały, ten model stawał się zagrożony. A car musi być hojny, bo kiedy zaczyna
skąpić, baronowie się burzą. Na co się zdecyduje Władimir Putin, gdy będzie musiał wybrać między
dążeniami do pokoju na świecie a windowaniem cen ropy?
„Kleptokracja” to neologizm, który znaczy ‘rządy złodziejów’ i w tym kontekście
pojawia się nazwisko premiera Rosji z przydawką „car”, która w naszym rozumieniu
dyskredytuje.
Rosja to jednak mimo wszystko imperium, a
Miedwiediew bez żenady mówi o ciągłości rosyjskiego imperium od carów, przez komisarzy,
do „suwerennej”, tj. „sterowanej demokracji”, którą reprezentuje. W rzeczywistości największym
„osiągnięciem" Rosji wciąż pozostaje drapieżność rosyjskich carów, którzy przyłączyli do
moskiewskiego państwa co się dało na wschodzie, zachodzie, południu i północy.
Mówi beż żenady, dodajmy, bo imperium dla Rosjan jest wartością, co Polakom nie
zawsze jest łatwo zrozumieć. „W naszej świadomości Imperium zniewala, w ich – wyzwala.
8
Putin dlatego ma dzisiaj takie poparcie społeczne (nie tylko dla samych Rosjan, ale i innych
narodowości
Federacji),
gdyż
zapanował
nad
rozwalającym
się
Państwem=Imperium=Mocarstwem” [de Lazari 2006, 3: 24].
Artykuł, z którego pochodzi cytat, nosi tytuł Rosyjski drapieżnik (1/2/2010). Leksem
„drapieżnik” w języku polskim konotuje takie cechy, jak: okrucieństwo, zaborczość,
krwiożerczość.
Z tekstu Schizofrenia Rosji (Wprost 52/2009) dowiadujemy się z kolei, że
„...postsowiecki reżim zdaje się wracać do starej sowieckiej doktryny nuklearnej, która
zakładała, że broń jądrowa jest niezastąpiona i konieczna w nowoczesnej wojnie”. Ten reżim
uosabiany jest przez dwuwładzę (premier, prezydent), a „... instytucja dwojewłasti, czyli
dwuwładzy – najbardziej niezwykłe zjawisko w kraju o ugruntowanej tradycji
jedynowładztwa – wydaje się funkcjonować dobrze”. Trudno wobec tego powiedzieć czy
lepsze jest jedynowładztwo, czy dwuwładza – chyba i tak źle, i tak niedobrze, bo i tak, i tak to
jest reżim.
Reżim w Rosji ma sowiecki, komunistyczny rodowód, a „...rosyjskie elity nie mogą
się pozbyć myślenia narzuconego w ZSRR. To mityczny Zachód jest głównym
przeciwnikiem (...). Stosunek do Unii Europejskiej w Moskwie niewiele się zmienia. Kreml
gra z największymi krajami – Niemcami, Francją czy Włochami, ignorując tak zwaną nową
Europę” [Rosyjski pocałunek, Wprost 24/2009]. W tym wypadku autor ma rację – jak już
wspominałem, Zachód jest przez Rosjan wartościowany negatywnie, co ma swoje kulturowe
uzasadnienia, jednak przydawka „mityczny” zdaje się wskazywać, że te uzasadnienia są mu
obce.
Także w tygodniku „Wprost” pojawiają się artykuły mniej emocjonalne, traktujące
problematykę rosyjską rzeczowo. Można do nich zaliczyć tekst zatytułowany Zagazowani
przez Rosję (24/2009), który jak się można domyślać, dotyczy rosyjskich dostaw gazu do
Europy. Dowiadujemy się z niego, że „Rosja u progu zimy znów daje Europie do
zrozumienia, że mogą nastąpić zakłócenia w dostawach gazu. Oczywiście, nie z jej winy".
Drugie zdanie ma jednak charakter ironiczny, cały zaś tekst, jak można się domyślać po tytule
wyraża negatywne sądy o handlu z Rosją. Negatywny stosunek do Rosji przejawia się także w
tekście z numeru 22/2009. Chociaż sam artykuł traktujący o działalności rosyjskich służb
wywiadowczych w Europie jest utrzymany w stosunkowo rzeczowym tonie, to nosi tytuł
Inwazja rosyjskich szpiegów.
Nie analizowałem dokładnie zawartości omawianych czasopism, trudno mi więc
stwierdzić jaką ich część stanowią artykuły dotyczące Rosji. Trudno też powiedzieć, jakie są
9
proporcje liczbowe artykułów nacechowanych emocjonalnie do tych bardziej wyważonych.
Mogę natomiast stwierdzić, że teksty, które omówiłem, są w dużym stopniu nasycone
pejoratywnymi określeniami mającymi często charakter inwektyw. Są tu więc:
twardogłowi ideolodzy, rządcy wywodzący się z KGB, rosyjscy hagiografowie Stalina,
myślenie narzucone w ZSRR;
ciemne strony historii, imperialne prawo, autorytarne państwo, rosyjskie imperium, państwo
moskiewskie (w negatywnym kontekście), postsowiecki reżim;
wywieranie presji, szantaż, inwazja szpiegów, interwencja militarna, głowice atomowe, stara
sowiecka doktryna nuklearna, postawa agresywna i rewizjonistyczna;
drapieżność rosyjskich carów, hojny car (w negatywnym kontekście), rosyjski drapieżnik
rosyjska kleptokracja;
skorumpowana i skorodowana rosyjska wersja kapitalizmu;
mityczny dla Rosjan Zachód, Moskale w Brukseli, nadzwyczajne wpływy Moskwy (w Brukseli)
i obrońcy interesów Rosji (w Brukseli), rosyjscy agenci wpływu i podejrzane imprezy, a
Kreml gra z krajami UE i ignoruje kraje nowej Europy;
dwuwładza i jedynowładztwo (w negatywnych kontekstach), suwerenna, sterowana
demokracja, schizofrenia Rosji i rosyjski pocałunek.
Rosja jest zatem postrzegana jako autorytarne, osadzone w tradycji imperium, przy
czym kontynuuje ono zarówno najgorsze tradycje dawnej monarchii, jak i późniejszego
Związku Radzieckiego. Charakteryzuje ją agresywna polityka kształtowana przez doktrynę
sowiecką. Jest to państwo drapieżne i wewnętrznie skorumpowane ze swoistą skorodowaną
wersją kapitalizmu. Działania Rosji bywają podstępne, ucieka się też do szantażu, jej agenci
działają w Unii Europejskiej, prowadząc podejrzane gry, ale ignorują kraje nowej Europy.
Jest to państwo schizofreniczne, kleptokratyczne, kierują nim twardogłowi ideolodzy rozdarci
między dwuwładzą a dążeniem do jedynowładztwa.
Ten przegląd utwierdza w przekonaniu, że w polskiej prasie istnieje wyraźny
negatywny stereotyp Rosji jako państwa stanowiącego zagrożenie. Rosjanie natomiast to
głównie przedstawiciele władzy, przy czym są oni charakteryzowani ogólnie, raczej bez
odniesienia do poszczególnych osób i jest to także wizerunek negatywny. Językoznawcy
trudno odpowiedzieć na pytanie, jak się to ma do realnej sytuacji społeczno-politycznej. Jako
uczestnik życia społecznego mogę jednak powiedzieć (potwierdzają to zresztą badania, o
których była tu mowa), że taki wizerunek sąsiada musi mieć wpływ na wzajemne stosunki.
10
Literatura
Bartmiński J., Panasiuk J. [1993], Stereotypy językowe (w:) Współczesny język polski, red.
Bartmiński J., Wrocław.
Bierdiajew N. [1916], Русская и польскайа душа, „Утро России”, nr 85.
Bobryk R., Faryno J., red. [2000], Polacy w oczach Rosjan, Rosjanie w oczach Polaków.
Zbiór studiów, Warszawa.
Grzegorczykowa R. [1998], O rozumieniu prototypu i stereotypu we współczesnych teoriach
semantycznych [w:] Stereotyp jako przedmiot lingwistyki. Teoria, metodologia, analizy
empiryczne, Język a kultura , t. 12, red. Anusiewicz J., Bartmiński J., Wrocław.
Kral W. [2006], Polacy w oczach Rosjan na stronie internetowej www.polska.ru, [w:] Polacy
i Rosjanie – przezwyciężanie uprzedzeń, red. de Lazari A., Rongińska T., Łódź.
Lappo I. [2006], Uprzedzenia a media: Polska recepcja wydarzeń na Dubrowce (analiza
internetowej listy dyskusyjnej) [w:] Polacy i Rosjanie – przezwyciężanie uprzedzeń, red. de
Lazari A., Rongińska T. Łódź.
Lazari A. de [2004, 1], Dusza polska i rosyjska (od Adama Mickiewicza i Aleksandra
Puszkina do Czesława Miłosza i Aleksandra Sołżenicyna) [w:] Materiały do „katalogu”
wzajemnych uprzedzeń Polaków i Rosjan, red. de Lazari A., Warszawa.
Lazari A. de [2004, 2], Wstęp [w:] Dusza polska i rosyjska (od Adama Mickiewicza i
Aleksandra Puszkina do Czesława Miłosza i Aleksandra Sołżenicyna). Materiały do
„katalogu” wzajemnych uprzedzeń Polaków i Rosjan, red. de Lazari A., Warszawa.
Lazari A. de [2006, 1] Katalog wzajemnych uprzedzeń Polaków i Rosjan, Warszawa
Lazari A. de [2006, 2] Polskie i rosyjskie „zaprogramowanie kulturowe” (szkic problemu)
[w:] Polacy i Rosjanie – przezwyciężanie uprzedzeń, red. de Lazari A., Rongińska T., Łódź.
Lazari A. de [2006, 3] Wzajemne uprzedzenia Polaków i Rosjan (w:) Katalog wzajemnych
uprzedzeń Polaków i Rosjan, red. de Lazari A., Warszawa.
Lazari A. de., Riabow O. [2008], Polacy i Rosjanie we wzajemnej karykaturze, Warszawa.
Maciejewski A. [2006], Wizerunek Rosjan w prasie polskiego pogranicza (województwo
olsztyńskie i obwód kaliningradzki) [w:] Polacy i Rosjanie – przezwyciężanie uprzedzeń, red.
de Lazari A., Rongińska T., Łódź.
11
Skorupska A. [2006], Wizerunek Rosji i Rosjan w mediach [w:] Polacy i Rosjanie –
przezwyciężanie uprzedzeń, red. de Lazari A., Rongińska T., Łódź.
Żakowska M. [2006] Rosja i Rosjanin w publicystyce polskiej po 1989 roku (w.:) Polacy i
Rosjanie – przezwyciężanie uprzedzeń, red. de Lazari A., Rongińska T., Łódź.
12