isellanea - Nasza Przeszłość
Transkrypt
isellanea - Nasza Przeszłość
Ks. SEWERYN WIŚNIEWSKI 202 [1 2 ] I M S C E L L A N E A czasem p om ylić) w sądzeniu. Natomiast używano jedynego argu mentu złej sprawy” obelgi i brutalności (oczyw iście gdzie nie można użyć przem ocy i siły)...” „P ow stał kapłan katolicki i odsądził K ościół katolicki od natchnienia i kierownictwa Ducha Św., od m ądrości i świętości, zrobił z niego grom adę »ogłupiałych d ew otek «, uczynił go w ro giem oświaty, w olności, dobrobytu ubogich, a ci »k tórzy co dnia p iją c przy ołtarzu z K ielicha m iłości« pow inni byli m ieć je j żywe źród ło w sercu, nie poczuli żadnej obrazy za te niesłychane oszczerstwa, serce nie zabiło im żyw iej, pierś nie podniosła się oburzeniem — oni m ilczeli...” 33. Biskup N iedziałkow ski był człow iekiem w ięc musiał m ieć wady i p opełniać om yłki, ale pracą niestrudzoną całego życia dow iódł, że miał dużo właśnie tej cnoty, która wszystko swym królewskim płaszczem pokrywa... Tak myślał, tworzył pisał i d rogi życia przeszedł cierniste jed en z w ielkich polskich biskupów — postać najbardziej w y razista o swoistym obliczu. 33 O d p o w ie d ź na za p yta n ie ks. Fu lm a n a , „ R o la ” 1 9 0 7 n ry 15— 1 7 . W IK T O R B A Z IE L IC H M A T E R IA Ł Y DO H ISTO RII S Z P IT A L A , K O ŚCIO ŁA I P R E P O Z Y T U R Y ŚW. K R Z Y Ż A W S T A R Y M SĄCZU Na północn o-w sch odn im krańcu miasta Starego Sącza w znosi się ni to kościółek, ni to kaplica popularnie zwana m ylnie Św. Florianem od figury tego Świętego um ieszczonej w p ółn ocn ej ścianie. W istocie są to relikty i w idom y znak kościoła p od we zwaniem Śwf Krzyża i szpitala dla ubogich, które na tym miejscu przed wiekam i istniały. Z ow ego szpitala śladu ju ż od dawna nic ma nawet w pow ieści ludow ej prócz k ości napotykanych przy lada wzruszeniu ziemi. Na m iejscu kościółka wznosi się wspom niany „Ś w ięty Florian” , tj. kaplica Św. Krzyża. Z probostw a zaś szpital nego, które niegdyś tu istniało, nie ma ani śladu. Ledw o tylko parę szpargałów z X V III w. zachow ało się wśród papierów nieg dyś magistrackich, ch oć w dawnych aktach i księgach w ójtow skoławniczych, zrabow anych nam przez N iem ców , bardzo często spo tykało się wpisy o zapisach na rzecz szpitala lub kościółka Św. K rzyża, czy też o pożyczkach z funduszów szpitalnych lub o ich spłatach. Rzadziej trafiało się tam w iadom ości o proboszczach św iętokrzyskich. Istniały nadto w kasie magistrackiej oryginały najważniejszych dw óch dokum entów pergam inow ych, tj. przyw i leju ksieni Derśniakówny z 21 października 1551 r. zezwalający na utworzenie probostw a szpitalnego i dekret B artłom ieja Gątkow skiego, archidiakona gnieźnieńskiego i wikariusza generalnego krakow skiego z 25 maja 1553 r. rozsądzający pierwszy spór o o b sadę probostw a świętokrzyskiego. Oba te oryginały wraz z innym i zrabow ali nam N iem cy, a nasze władze nie umiały p op rzeć sta n ow czo i skutecznie m oich zabiegów o ich zw rot *. Na szczęście z obu tych dokum entów sporządziłem odpisy i fotog ra fie. Zdołałem też ze starych papierzysków magistrackich wyciągnąć jeszcze kilka starych aktów. 1 P atrz m o je „S k a rb y p isane” w tom ie H isto rie sta rosą d eck ie. WIKTOR BAZIELICH 204 t2 ] I K iedy szpital ten, a właściwie dom dla ubogich, został zało żony i przez k ogo, o tym zupełnie nie wiem y, bo żadne nie za chow ały się źródła, które by o tym cośkolw iek mówiły.* N ajdawniejsze w iadom ości o tej instytucji sięgają p ołow y X V I stulecia, a pierwsze o niej inform acje przynosi wizytacja parafii starosądeckiej ks. K rzysztofa K azim ierskiego z 1596 r. P rotok ół z tej w izytacji nie był jednak zbyt dokładny. D op iero p rotok ół z następnej w izytacji ks. Januszowskiego przyniósł całą garść dokum entów o podstawowym znaczeniu. Ks. Jan Januszowski, archidiakon sądeckiej kolegiaty, wraz z ks. W ojciechem P iotrow skim, plebanem w M ęcinie i ks. M arcinem Serwacym z Jędrze jow a dokonał w izytacji parafii Św. Elżbiety w Starym Sączu w lipcu i sierpniu 1608 r., zacząwszy ją 19 maja 2. W p rotok ole z tej w izytacji na karcie 23 zamieścił całe brzm ienie aktu rezyg nacji dw óch prętów roli zdziałanego przed sądem w ójtow skoławniczym w Starym Sączu 11 lutego 1550 r. przez Z o fię Klim kową, obyw atelkę z N ow ego Sącza. Jest to w ogóle pierwszy i naj starszy dokum ent m ówiący o szpitalu, a zarazem i o kościółku Św. Krzyża i zam ierzonym utworzeniu tam prepozytury. P on ie waż dokum ent ten dziś już nie istnieje, przytaczam go tutaj w p ol skim przekładzie. T re ść rezygn a cji dw óch p rętó w ro li p rzez uczciw ą Z o fię K lim k o w ą m ieszczkę z N o w e g o Sącza. Sąd za gajon y zo stał p rzez opa trzn ych F ilip a w ójta za p rzysiężon ego i Jana Sza b lę, Jana P aszk a, M arcin a B u czk a, M acieja Św ieszk a , K le m e n sa H e rb o cza n a , Jana B u rnaka i M acie ja Ściółk a ław ników zap rzy siężonych w dniu 18 lu teg o R ok u P ań skiego 1 5 5 0 . W o b e c tegoż sądu ga jn ego osobiście stojąc uczciw a Z o fia K lim k o w a z N ow ego Sącza nie p rzyn iew o lon a ani zm u szon a, całkiem zdrow a i w ładająca ro zu m e m , a k ieru jąc się zbaw ienną radą sw oich, sw obodnie ności dla zbaw ienia i pu b liczn ie duszy sw ojej i zezn ała, sw oich że zap alona b lisk ich i żarliw ością krew n iak ów p o b o ż oraz dla B oga d ała, darow ała k ośc io ło w i Św. K rz y ża w Starym Sączu na za ło że n ie p re p ozytu ry kościo ła szp italn ego tegoż Św. K rzyża św iętej pam ięci Jana B a rw ack iego , brata sw ego dwa p ręty roli po śm ierci ro d zon eg o, na siebie praw em n aturalnym p rzy p a d łe g o , leżące z je d n e j strony Jana K a w y N i Z o f ii W itu lk o w e j z d ru giej stro n y, k tóre to dw a pręty ro li p rzerzeczon a Z o fia K lim k o w a przez op a trzn ego Jana Szablę przysiężnik a w praw ie sied zącego, opiekuna i p ełn o m ocnika sw ego z prawa je j p rzyd an e go, rezygn u je i zapisuje tak d łu g o i sze roko ze w szystkim pra w em , w ład ztw em , w łasnością, b lisk o ścią, ja k sam a je m iała i trzym ała , nic z praw a, w ład ztw a, b lisk o ści i w łasności nie p ozostaw ia jąc sobie i sw oim 2 P ro to k o ły w K rak o w ie . sp ad k o b iercom , p an om z w izy ta cji biskupich ła w n ik om zostaw iając prze ch ow u je A rch iw u m p am iętn e. M e tro p o lita ln e HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [3 ] 205 Zapisująca była w ięc z pochodzenia starosądeczanką, ch oć mieszkała w N owym Sączu, a je j panieńskie nazwisko brzm iało Barwacka, od czego później poszło znane w N owym Sączu nazwi sko B arbacki, wsławiony zwłaszcza przez artystę malarza słyn nego portrecistę oraz aktora i społecznika w ielce ofiarnego. K ościółek Św. Krzyża istniał zatem już 1550 r., ale nie było jeszcze wtedy probostw a szpitalnego, lecz sam szpital bezwarun k ow o w tym czasie już istniał, skoro noszono się z myślą założe nia szpitalnej prepozytury. Niebawem , jeszcze tego samego roku nastąpiła druga daro wizna na ten sam cel. Oto w dniu 1 sierpnia w ykonaw cy testa mentu ks. Jakuba, plebana z B arcic zeznali przed starosądecką ławą darowiznę chmielnika na ufundowanie prepozytury szpi talnej 3. ' Drugim ofiarodaw cą był zatem także starosądeczanin, czło w iek na pow ażnym stanowisku, który umierając, zobow iązał egze kutorów swej ostatniej w oli do zdania na fundusz zam ierzonej p repozytury swego chmielnika. M iędzy tym i egzekutoram i był Jan, rządca z B arcic, należących wówczas jeszcze do klarysek sta rosądeckich, Jan Sito, rajca starosądecki oraz dw óch plebanów : starosądecki Jan i biegonicki H adrian. W m iędzyczasie zmienił się też skład ławy w ójtow skiej i sam w ójt, którym jest teraz Jan Szabla, z zaw odu szewc. Następnym, trzecim z rzędu ofiarodaw cą był ksiądz P iotr Śliwka wraz z matką swoją, uczciwą Barbarą Śliwczyną, którzy aktem zdziałanym przed sądem w ójtow sko-ław niczym 25 sierpnia 1551 r. darowali 4 pręty roli na fun dację prepozytury szpitalnej. Tak w ięc mnożą się zapisy na utworzenie prepozytury szpi talnej i do dotychczasow ych skrawków przybył znaczniejszy ka wałek roli i dwa chm ielniki, k tórych właściwym ofiarodaw cą był ks. Śliwka, praw dopodobnie jeden z mansjonarzy czy w ikarych parafialnych.W ystępująca w akcie matka jego daje właściwie tylko zezw olenie i rezygnuje ze swego prawa bliższości. Na utworzenie prepozytu ry to jednak jeszcze m ało. Przyszły proboszcz pow inien m ieć tyle, aby z doch od ów m ógł jako tako w yżyć. Utrzymanie ubogich p odop ieczn ych w idocznie jest ju ż dostatecznie zapew nione, bo w dotychczasow ych aktach nie ma o tym m ow y, jest zupełnie głucho. Pośrednio tylko wnioskujem y z nich, że szpital już istnieje. Teraz występuje największy i głów ny ofiarodaw ca M ikołaj H i p olit, starosądecki mieszczanin, a zarazem rządca klasztoru kla rysek w Łącku i dzierżawca Strzeszyc. Nie ma w ątpliw ości, że jego darowizna wyprzedziła zapis rajców m iejskich, chociaż sam akt został zdziałany przed ławą d opiero 15 lutego 1552 r. W ch o 3 Y is ita tio D ecanatus Sandecensis 1 6 0 0 k . 2 3 . WIKTOR BAZIELICH 206 [4 ] dziły tu w grę zapewne jakieś trudności natury form alnej. W akcie tym m ówił H ipolit, że chcąc zaradzić zbawieniu duszy sw ojej i swoich rodziców i krewniaków obecnych i przyszłych, postano wił założyć i uposażyć prepozyturę przy kościółku i szpitalu Św. Krzyża i w tym celu zakupił od uczciw ych K ordu li i Anny Zem brków ien dwie p ółćw ierci roli wraz z ogrodem , lub chm ielnikiem za 40 grzywien. P o H ipolicie, który już w tedy uważany był za głów nego o fia rodaw cę, gdy pierwsza inicjatywa wyszła praw dopodobn ie spośród mieszczaństwa. Do ofiarodaw ców przyłączyli się pod koniec roku rajcy m iejscy, którzy stanąwszy 28 września 1551 r. przed ławą zeznali następujący zapis, który podaję w polskim przekładzie we dług tekstu zapisanego w p rotok ole w izytacji ks. Januszowskiego: M y J aku b , b u rm istrz, M ik o ła j P e m p era , P aw e ł Ic za k i Jan B u rn a k , rajcy u rzędu jący i starzy m iasta Starego Sącza w szystk im i k ażd em u z osobna ob ec nym i treścią p rzy szły m , je g o tro sk liw ym k tórzy o zn ajm ia m y um ysłem niniejsze i do pism o m ają n iew ą tp liw ej zo b aczyć, w iad o m o ści k om u p rz y n a le ży , p o d a je m y , iż w idząc liczne różne b raki uciążliw ości i ucisk i, k tó ry m i ub od zy p rzeb y w a jący w ub ieg łych niek tóry ch czasach w szp italu Św. K rz y ża i sw oje ostatnie dni spędzali przez spow iedź i zażyw anie czcigod n ej E u ch a rystii przez K o m u n ię i w iatyk tego zb aw ien n ego dzić tem u ich z p ow od u ciągłej dob ro d ziejstw a i ustaw icznej n ieob ecności k ap łan a b yli p ozb aw ien i i u trudzeni, pragnąc w ięc b rak o w i i za op atrzy ć ich zb aw iennie oraz dostarczyć zara im po m ocy aby po w ieczne czasy o k ażd ym czasie i go d zin ie za dnia i w n ocy ob ec ność k ap łan a stałym tam za m y słem m ieszk a jącego p op rze d zon ym m ie li w d ojrza łą sąsiedztw ie, radą my w szyscy w spom niani je d n o m y śln ie rajcy d ajem y i o d stęp u jem y i chętnie bez żadnego odw ołania z czystej żarliw ości i n a bo żeń stwa w dla im ienia stronę B o że g o N ow ego Sącza dajem y p la c m iędzy m ięd zy dom em drogam i p u b liczn ym i M acieja a z dru giej strony tego ż szpitala leżący — z Z aktu tego poznajem y skład urzędu radzieckiego z burm i strzem Jakubem na czele. W akcie tym ustalono na przyszłość, że H ipolit jako największy i głów ny ofiarodaw ca, będzie pierwszym patronem , a po jego śm ierci prawo patronatu przejdzie na urząd radziecko-burm istrzow ski, który prawa swe będzie w ykonyw ał za zgodną uchwałą wszystkich swych członków . A zatem do obow iąz ków tego urzędu, który zapewne musiał też dbać o utrzymanie swych podopiecznych , przybył jeszcze patronat, wyrażający się nie tylko w prawach lecz i w obow iązkach utrzymywania kościółka, dostarczanie mu potrzebnych rekw izytów i param etrów oraz czyszczenia go i pokonywania wszelkich napraw tudzież och ron y prawnej jego majątku itp. Za głów nego fundatora uznany został w ięc M ikołaj H ip olit m im o że obie półćw ierci roli i chm ielnik d opiero w następnym 1552 r. prawnie zakupił. P raw dop odobn ie w ięc były jakieś przesz k ody o k o ło sporządzenia kontraktu, a same nieruchom ości za pewne oddał szpitalowi ju ż w ubiegłym roku, skoro rajcy w akcie, zdziałanym przed ławą z końcem września 1551 r., nazwali H ip o lita głównym ofiarodaw cą i z tego tytułu oddali mu pierwszeństwo patronatu dożyw otniego. Istniał zatem już plac p od budow ę probostw a, grunty i ogrody z chm ielnikam i. Teraz trzeba było uzyskać pozw olen ie i zgodę właściciela miasta, tj. klasztoru klarysek. Ksienią była w 1551 r. Barbara Derśniakówna i ona to 21 października tegoż roku w y stawiła w form ie przyw ileju następujący dokum ent, dotychczas nigdzie nie drukowany, p odaję go w ięc w d o d a tk a ch 5, a w p o l skim przekładzie brzmi on następująco: dążącym i je d n e j strony, 207 W im ię P ań skie A m e n . P on iew aż w szystk o, co w czasie się d zie je i c zy n i, z p o stę p e m czasu ulega zw yk le za p o m n ie n iu , je ś li nie je st stw ierd zon e pu zbudow ania i za łożen ia dom u bliczn ie p ism em , d latego m y, Barbara D e rśn iak ów n a , siostra regu ły Św. K la r y , i m ieszkania dla kapłan a czyli p re p o zy ta , k tóry to p re p o zy t stale tam m iesz k lasztoru w Starym Sączu k sieni w raz z cały m tegoż k lasztoru Z g ro m a d ze n ie m k ając sakram en tów kościeln ych tym że dla L ąkaw y HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [5 ] ub ogim p rzeb y w a jącym w szp italu tym w szystk im i p oszcze góln ym , k tórzy o tym p ow in n i będą w ie d zie ć, treścią ni go rliw iej i c h ętn iej b ęd zie u d ziela ł, że w treści założenia b ęd zie to obszerniej n iejszego i szerzej u ję te . P atron em m ąż M ik o ła j Ip p o lit, obyw atel są d eck i, dzierżaw ca nasz w S trzeszy ca ch , za p a sław etny S trzeszyc, i p ow ażn y p o w in ie n pan b yć tej p re p o zytu ry i k o lla to re m M ik ołaj za H ip o lit, w szelką naszą zarządca zgodą i ja k o głów ny fu n d a to r w Ł ąck u p raw em i dzierżaw ca patron a tu tejże p rep o zytu ry b ęd zie się cieszył d op ó k i b ędzie ży ł. P raw o to w sp om niani rajcy m iasta Starego Sącza dochow ać i w yraźnie d otrzym ać ob iecu jem y zg od n y m i ch ęciam i. P o zejściu je g o n atom iast praw a prezen ty tejże p rep o zytu ry obecni zaznaczam y i do n iew ą tp liw ej w iad o m o ści p o d a je m y , że sław etny lony gorliw ie p ob ożn ością, pragnąc op a trzy ć na p rzyszłość duszę sw oją i sw o ich b lisk ich w ieleb n ego ob ecn ych k siędza dow ać i ob d arzyć i przyszłych , p osta n ow ił Jana z B rzesk a, pleb an a i za m ierzy ł naszego w p roboszcza, k tó r y m ia łb y się troszczyć za zg od ą Starym S ączu o ud ziela n ie i w olą u fu n sakra m en tów u b og im w szp italu Św. K rz y ża m iasta Starego Sącza za le g a ją c y m , k u ra jcow ie i istn ieją cy w czasie ich spad k o biercy będą m ie ć i p osiad ać. Ci m ęża pił i p rzygo tow ał rolę z ch m ieln ik iem za 4 0 grzyw ien m on ety i liczb y w K r ó zd atn ego lestw ie P o lsk im i p rzy k ła d n e g o , aktu aln ego p rezen tow ać w ed łu g swej u chw ały. W kapłan a pan ow ie 4 Św. W a c ła w a R ok u P ań skiego w ieczyście będą dow ód tego p ieczęć m iasta naszego od ciśn ięto na n in ie jszym . D zia ło się i dano w Starym d zień rajcy 1 5 5 1 4. Y isita tio D ecanatus Sandecensis, 1 6 0 8 , p a g . 2 5 . Sączu we w torek ob ieg m a ją c e j, na cam i za je d n o m y śln ą zgodą całego za łożen ie p robostw a. B u rm istrz 'za ś p osp ó lstw a m iasta naszego Starego z ra j Sącza, w sana 5 D o d a te k . P ergam in ow y orygin ał zn ajd o w a ł się w p osiad an iu m a g istra tu , lecz w 1 9 4 4 r. w yw ieźli go N ie m c y . WIKTOR BAZIELIC1I 208 p ow od o w a n i starannym łaskaw ością u m ysłe m , że w zględ em w ielu szpitala ubogich we [6 ] w sp om n ia n ego, w sp om n ia n ym p iln ie szp italu zw ażając p rzeb y w a ją cy ch z p ow od u b raku kapłana w czasach ub ieg łych sch od ziło ze św iata i do tego czasu tyk u zb a w ien n ego. schodzi bez sp ow ied zi i c zcig od n e j zbaw ienia A zaradzić chcąc i dla nich za op atrzy ć tem u ich, aby E u ch a rystii, a także bez b rak o w i po rzeczy w ieczne w ia k on ieczn y ch czasy o k ażd ej do p orze i godzinie za dnia i w nocy m ie li w sw oim p o b liżu obecnego k ap łan a, n ie od m iennie i po u p rzed n im d ojrza łym n a m yśle, je d n o g ło śn ie d ali bez żadnego odw ołania i z czystej gorliw ości o cześć B oską darow ali p lac m ięd zy d rogam i p u b liczn ym i w stronę kaw y i z urządzenie dom u i je d n e j stale p ew niej N ow ego stro n y dom u a z i Sącza dążącym i i m ięd zy dru giej m ieszkania m ieszk a jąc, tym że u d zie la łb y sam ego dla kapłan a u bogim sakram en tów szp itala w czyli szp italu K o śc io ła . d om am i M acie ja leżący, p re p o zy ta , O p ró cz tego K lim k o w a , ob yw atelka w sp om n ia n ej w ieleb ny fu n d a c ji ksiądz ch m ieln ik i dla P io tr w yżej N ow ego dała, Sącza, darow ała Śliwka w raz w spom nianej dw a i z m atką fu n d a c ji sądu g a jn ego p o w zd a ł. P ro szon o nas ze łaja Ip p o lita , rajców ... [trzy p ręty w obec słowa ro li sądu sw oją d a ł, k tó ry w tym tym piln iej w ieleb ny ojco w izn y cztery tak ro li i dwa Im ię naszej p ow ie rzo n a , B oga biskup B ożą k ra k ow sk i um ocow ani o ile m o że m y , nie b y ła odciągana od zb a w ien ia, p raw o patron a tu i p rezen ty. My zatem , p rośbę ja k o p ob ożn ą, uczciw ą i b ogo ustaw ały w p o p ieran iu ich ze w szystkich nie pism o duszy d o jd z ie , d on osim y, że gdy sąd eck i, rządca w Ł ąck u sław etn y i i dzierżaw ca uczciw y dóbr M ik o ła j Strzeszyce sw o je j tudzież rod ziców sw oich i sw ych krew niak ów i za m ierzy ł za łożyć i uposażyć i przyszłych , p osta n ow ił spraw ow ał o p iek ę nad u b og im i w szp italu Św . K rz y ża w Starym brata F ran ciszk a L ism anina i k o rcy re jc zy k a , p rzyzw o len iem p ro fe so ra w ieleb n ego Pism a św ., ojca pro w in cji P olski i Czcch m inistra i generalnego kom isarza przełożon ego naszego, n ieod ra p re p o zyta , Ip o lit, klasztoru S ączu , za p alo n y gorliw ością nabożeństw a p ragnąc zap ew n ić i zg o d ziły śm y zgodą aby zem i poszczególn ym ob ecn ym ja k i p rzyszłym , k tórym do w iad o m o ści n in ie j b ojn ą, je d n o zg o d n y m zezw olen iem d ozw o liłyśm y na w szystko to p ow yże j om ó za sił, oraz św iętob liw ie się w ione tu d zież po o d b yw ają, p rzyn o siły zasługę tym że w niebie w iekuistą. P rzeto w szystk im Starego się p rzy c zy n ia ją , nie w Starym się a Sącza, naszego na jesteśm y dla ty c h r z e c z y ,, k tóre tu na ziem i p o b o żn ie i nabożnie szego czasy łaski żego sze w ieczne z łaskaw ością M ik o m ieszczanin po za b ożn e śluby w sze lk ie go ro d zaju i p ro śb y , k tó re obecnie do chw ały im ien ia B o się cieszył pra w em patron a tu i p re z e n ty ; po śm ierci zaś je g o rajcy m iasta na m ieć A n d r z e j8 Skoro w U rz ę d zie P aste rsk im , zaw sze na duszy naszej le ż a ło , aby T rzo d a B o ża trosce w aru n k iem , że sam Ip p o lit ja k o głów ny fu n d a to r do końca sw ego życia będzie będą am en. p am ią tk ę. w obec b yśm y d o zw o liły uczn ić tego rodzaju fu n d a c ję i żeb yśm y p o tw ierd ziły ją z tym p rzyzw a lają c łaskaw ie na tego rodzaju P ań sk ie rzeczy sam o m iasta i dla P on ad to W w ieczną strony p ow yże j w sp om nianych za tarte] darow ał sw o je j zdała. p ręty Zupełnie mylne jest zatem twierdzenie ks. Załęskiego, że „1661 r. (!) ksieni D orota (!) Derśniakówna szpital i kościółek Św. Krzyża funduje, osadza przy nim kapelana” , co niemal d o słownie pow tórzył za nim St. R o s ó ł 7. Teraz brakow ało jednego tylko jeszcze aktu, tj. zgody biskupa ordynariusza krakowskiego. Postarał się o to zapewne sam główny fundator jak i urząd radziecko-burm istrzow ski. M ożliw e, że i ksie ni przyczyniła się do tego. Ordynariuszem krakowskim był w ow ych latach A ndrzej Zebrzydow ski. P rotok ół w izytacyjny ks. Januszowskiego zapisał rów nież i ten dokum ent. Powtarza on wszystkie p rzytoczone już dokum enty i obwarowany jest klauzulą notarialną. Tekst jego łaciński podaję w dodatkach, a poniżej tu taj przekład polski: o j uczciw a pan i Z o fia gajnego 209 niegdyś ch m ieln ik sw ojej p re p o zytu ry. T a k że Ł ę- w ybud ow an ie p rzeb y w a jącym ksiądz J aku b , p leb an w B a rcicach , lego w a ł testam en tem cow izn y, dla utw orzenia w spom nianej na HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [7 ] zb a w ie obecnycli k tóry by Sączu le żą cych i w tym celu k u p ił i p rzy g o to w a ł dw ie p ó łćw ie rci ro li z og rod em czyli ch m ie ln ik ie m za czterd zieści grzyw ien u u czciw ych K o rd u łi i A n n y Z e m b rk ó - w oła ln ie dop u ściłyśm y i n in iejszym p ozw a lam y. A b y śm y zaś za słu żyły stać się w ien w celu założen ia i uposażenia rzeczon ej p re p o zy tu ry . B u rm istrz zaś w raz uczestn iczkam i tego pob ożn ego z ra jcam i m iasta w sp om nianego S tarego Sącza p oruszeni ży czliw o ścią rów nież w szystkie dzieła u Boga w szech m ocn ego, n agradzającego dobre u czy n k i, p re p o zyta , ja k ik o lw ie k kied y ś b ę d zie, ze w sp om n ia ku tem u p rzerzeczon em u szp italow i i ub ogim tam że leżącym , aby w ygod n iej nych ról i zagród i z w szelkich innych naw et w p rzyszłości d o om aw ia n ej p re i p iln ie j b yli za op atryw an i p rzez p re p o zy ta założon ego i w yzn aczon ego, d aro p ozytu ry w ja k ib ą d ź sposób n ależących, czyn im y w oln y m i w y ję ty m od w szyst w ali i w ieczyście kich N ow ego Sącza a d om em M acieja Ł ąk aw y z je d n e j stro n y, z d ru giej zaś tego ż czyn szów daw an ych zw ykle nam i Z grom a d ze n iu naszem u. D la w iary za pisa li p lac sw ój w łasny m ięd zy drogam i zd ą ża jącym i do i św iadectw a tego w szystkiego przyw iesiłyśm y nasze p ieczęcie. D zia ło się i da szpitala no w ro zm ów n icy w ięk szej kla sztoru naszego. W rzonego i ozn aczo n ego także z ogrod em na ty m że pla cu istn ie ją cy m , nic zgoła bliższy po św ięcie Św. G alla R ok u P ań skiego Starym Sączu we w torek naj 1551. W ob ecności w ieleb nego leżące w całej szerok ości i d łu g ości tego ż p la cu , zdaw na ju ż w y m ie nie za b ierając, a to dla zb ud ow ania K ościo ła tego p rzy tym że szp italu ta k , aby żadne zaniedban ie w trosce o u b o O ra cza, Jana B u rn a k a , rajców leżak a u rzędu jących tu stale przebyw ać w ty m szp italu dla udzielania bę D zw on n ik a , Jana Ż y ły , J ana i p re p o zy t p ow in ien dzie dzież T om asza Szura i Paw ła zaw sze d om u , w k tórym księdza Jana z B rzesk a, p leb ana naszego w Starym Sączu i opa trzn ych Jakuba sak ram en tów i in nych w iary g o d n y c h 6. 8 P atrz d od a tek I. O ry gin a ł perg am in ow y Starego S ą c z a ; w yw ie źli go N iem cy w 1 9 4 4 r. p rzech ow yw ała K asa M iejska 7 Z a ł ę s k i, Św . K inga i j e j k la szto r i m ia sto S ta ry Sącz, s. 1 0 . 8 D o d a te k II . — Nasza P rzeszłość T . X I V k la szto r, s. 101; R o s ó ł, S. K in g a , je j 210 WIKTOR BAZIELICH gich z je g o rego Sącza żeństw a stro n y nie za ch od ziło. W ie le b n y w raz z uczciw ą za grzan y , cztery B arbarą p ręty ro li [8] zaś ksiądz P io tr Śliw ka m atką sw oją razem p odo bn ą z dw om a ze Sta gorliw ością ogrod am i lub n a bo ch m ie ln i i w reszcie p la c p o d d a je m y w oln o ści K o ś c io ła , a w je j spraw ach nie in n y , ja k ty lk o do d uchow nego sądu m a b yć rekurs. A b y zaś w yżej rzeczona nagroda je g o p o b o żn e g o d zieła p rzez B o ga N a jle p s z e g o N a jw ię k sze g o n a stę p ow ała, p o kam i sw ojej ojco w izn y , z je d n e j strony u czciw ego K le m e n sa z dru giej zaś Sta stan aw iam y nisław a D ra p a ły , leżące, dla tw orzon ej i u posażan ej p rep o zytu ry d a ł, darow ał istn ieją cy p ow in ien i zob ow iązan y b ę d zie c iężary i p o w ieczne czasy zrezygnow ał. U czciw a zaś Z o fia K lim k o w a , m ieszczk a z N o fu n d atora w sp om n ia n ego w ego Sącza, zagrzana tak sam o n abożeństw em ku rzeczonem u szp ita lo w i, dwa i św ięta ub og im tam że p o zo sta ją c y m k azał sło w o B o że . P o k azan iu zaś p o w i p ręty roli z je d n e j strony uczciw ego Janc Ł ąk aw y, z d ru giej zaś Z o f ii W itu l- nien zach ęcić ubogich do w sp óln y ch m o d łó w za nas i za fu n d atorów tej P r e k ow ej p o zy tu ry . D a le j leżące, p o śm ierci niegdyś Jana B a rw a c k ie g o , b rata sw ego ro d zon eg o, i za rzą d za m y, aby k ażd ora zow y i ra jców p re p o zy t w sp om n ia n ych . pow in ien co ty d z ie ń obecny i w te sp ełn iać przyszłości zg od n ie z w olą P ierw sze, aby w niedziele od p raw ić dw ie m sze, pierw szą w p ią tek na nią p rz y p a d łe g o , na założen ie i stw orzen ie rzeczon ej p rep o zytu ry Św . K r z y p ok o rn ie o M ę ce P ań sk iej i o p ięciu c ierp ien ia ch Św iętej D ziew icy M ary i oraz ża w S tarym Sączu d ała, zapisała i w ieczyście zrezyg n ow ała . C zcigodny w resz za cie z m o d ła m i za zm arłych fu n d atorów i za grzech y m ężczyzn — J aku b , p leb an w B a rcicach , p oru szo n y zw yczajną życzliw ością w zględ em d o b ro d zie jó w , drugą w sob otę o W n ie b o w zię c iu Ś w iętej D zie w ic y M ary i i to p o w ieczne rzeczonego szp itala, ogród czy ch m ieln ik sw ój w Starym Sączu z je d n e j strony czasy p re p o zy c i istn ieją cy w tym czasie m ają od czytyw ać ich treść. P on iew aż P io tra je d n a k w sp om n ia n ego p rep o zyta ustanaw iam y i zak ład a m y na ziem i m ia sto w e j, K u lik a , a z dru giej Stanisław a B a silich a na czon ej p re p o zytu ry szpitala Św. K rz y ża w Starym n ie , i przez egzek u toró w za łożen ie w ie le k ro ć row izna rzeczon eg o p od p ieczęcią sanych rze Sączu lego w a ł te stam en tal- sw oich w ew n ątrz spisanych zarząd ził za p isa ć i zre zy gn o w a ć, ja k zapisujący i rezygnu jący role te , o g rod y , ch m ie ln ik i, ja k w yżej placu szerzej o ty m i d a m ów ią i zezn ają. Co w szystko R ajców i Sąd u gajn ego m iasta S tarego Sącza, p rzez w y że j op i w ó jtó w o d p raw ion e, słow a d o słow a na stęp u ją nam zo stały p rz e d ło ż o n e , których b rzm ien ie od i są ta k ie : Po k tórych M ik o ła ja d ok u m en tó w Ip o lita w ieczystą fu n d atora p rep o zytu rę w p rze d łoże n iu z n a le żn y m Szp italu ze stro n y rzeczon eg o w staw ien n ictw em Starego Sącza za łożyć p o p r ze d n io p ro szon o i nas, aby w sp om niane ro le i p la c, o g rod y , ch m ie ln ik i rzeczone d o te j P re p o zy tu ry , lub sam em u P re p o zy tow i, ja k ik o lw ie k w czasie będzie istn iał, dodaw szy ma p e łn ić , ab yśm y zw oln ie ń K o śc io ła nością p ro śbę ogrody oraz tę pow agą naszą zw yczajn ą ob ow ią zk i, ja k ie P re p o zy t ze ch cieli w cielić i w łączy ć do od św iadczeń. M y zaś, w id ząc słuszność i nie obcą na bo żi zg adzając się c h m ie ln ik i przez łaskaw ie niego z tym k u p ion e w szystk im , i p rzygo tow an e , rzeczone role tu d zież p la c z p o zostałym i n ieru ch om ościam i darow ane i zd a n e, ja k w yżej szerzej opisano. Z w racając się następnie u w ażali, że m a ją w term in ie ow ym przeciw sw ój in teres ani nie w szystkim w ty m , co razem w y że j zjaw ił się, ani się nie i p oszcze góln ym , k tó rzy b y p o w ie d zia łe m , a sk oro n ik t sp rzeciw iał, uw ażaliśm y za słuszne u tw o rzy ć tę P re p o zy tu rę , ja k te ż w im ię B o że tym tu ta j d o k u m e n te m naszym tw orzym y ją , za k ład a m y , a ro le , ogrod y i ch m ieln ik i tu d zież p lac w y żej rzeczony wieczne i w cielan y chcem y aby p re p o zyci k ażdorazow o d o w oln o ści kościeln ych czasy w łą c za m y , p o sta n aw ia jąc, że i rzeczonej rzeczon e ro le, P rep o zytu ry po og rod y , c h m ie ln ik i istn ieją cy czyn sze, d ziesięcin y , osp y , k o n try bu cje i w szystk ie inne p o d a tk i tak kró lew sk ie ja k i m iejsk ie ja k im k o lw ie k b ąd ź słow em nazyw ane z ró l, o g rod ó w , ch m ieln ik ów w yżej w sp om n ia n ych , k tóre starym zw yczajem zw ykle się p ła ci i d a je , zob ow iązan i są uiszczać. P ra wo zaś p atron a tu tejże P rep o zytu ry ch ce m y, aby do rzeczon eg o M ik ołaja Ip o lita , głów n ego fu n d a to ra , d op ó k i b ędzie ż y ł, je m u się p atrzyło i do niego n a leżało. P o (Tu następują teraz wpisy: a) aktu darowizny Z. K lim k ow ej, b) legatu ks. proboszcza barcickiego Jakuba, c) darowizny ks. Piotra Śliwki i jego matki Barbary, d) darowizny M ikołaja H ip o lita, e) darow izny rajców oraz zastrzeżenie dla nich patronatu. P o tym wszystkim dalszy ciąg aktu biskupa Zebrzydow skiego o p o wiadał dalszy przebieg sprawy, m ianow icie w przekładzie polskim ). i 211 HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [9 ] śm ierci zasię je g o dla b urm istrza i rajców Starego S ącza, ja cy będą istn ie ć, p raw o patron atu i p re ze n ty te jż e rzeczonej P re p o zy tu ry chcem y zach ow ać i za p isu jem y zgodnie z w olą w sp om n ia n ego fu n d a to ra , n ad ając im p ełn ą w ład zę i praw o prezen tow an ia na rzeczon ą p rep o zytu rę ile razy będzie w olna czy to przez ustą p ien ie, czy też p rzez śm ierć, czy w reszcie p rzez ja k ib ądź in n y nego i w urząd sposób nam i p rzyk ła d n e go a p rze d staw ią , a n a stęp co m naszym d ośw ia d czon eg o n iem n iej na tę k ażd ora zow ym dla k a p ła n o m ustanow ienia P re p o zy tu rę i przez god w prow ad zen ia nas ustanow ioną w spom niany M ik o ła j Ip o lit p re ze n tu je w ie le b n e go k siędza P io tra Ś liw k ę, w ięc u w ażam y za go d n e ustanow ienie głow ę je g o ustanaw iam y rzając m u o p ie k ę nad go , ja k też p rzez go i w p row ad zam y duszam i i rządy nad w łożenie n in ie jszym w spraw am i rąk naszych na im ię B o g a , p ow ie d u ch ow ym i i d oczes nym i te jże P re p o zy tu ry , otrzym aw szy od n ie go za d atek posłuszeństw a dla nas, pow ażania nej i n iep ozb yw an ia osobistej p rzysięg i. A d ób r rzeczon eg o zatem w am k ościo ła w ie le b n y m p rzez złożen ie w ikarym zw y c za j Starego Sącza i w szystkim o b e cn ym w im ię św iętego p osłu szeń stw a i p od karą e k sk om u n ik i n a k azu jem y , ab yście, ile razy p ow ażan y P io tr Śliw ka od was zażąd a, albo ile razy słow n ie b ę d zie zażąd any realnie i a k tu aln ie d o ob jęcia w sp om n ia n ej P re p o zy tu ry , w p row ad zicie go i z d och o d ów je j nak ażecie zdać rach unek przez ty c h , d o k tó r y c h to n a le ży , a w y sa m i, na ile w as s ta ć , d acie od p o w ie d ź. D la wiary w te w szystk ie i p oszczególn e spraw y ja k o te ż dla św iadectw a te g o , co się w y że j p o w ie d z ia ło , tę oto naszą k artę je j za łożen ia k azaliśm y napisać * . , . . i przez notariusza naszego pod p isać oraz p ieczęcią naszą przez zaw ieszenie utw ierd zić k a z a liśm y . D z ia ło się i w yd an o w K ra k o w ie w p ałacu n a szym R o k u b ań sk ie go ciego 1551 P ap ie ża w now ą naszego in d yk cję rok u P o n ty fik a tu d ru giego dnia O jc a Św iętego śro d ow ego Juliusza je d e n a ste go T rze m iesiąca grudnia, w obec S zlom ow sk iego tora [10] WIKTOR BAZIELICH 2J2 spraw W a le n te g o obecnych pałacu z tam W ie le b n y c h gn ieźn ień sk ieg o, n a sze g o ; Jakuba G łę b o k ie g o ; i szlachetnych k ra k ow sk iego , Jana pan ów p ozn ań skiego L ab ie n iow sk ie go , p leb ana K a łu sk ie g o i W o jc ie c h a Stanisława k a n o n ik a , audy w B o d za n o w ie : P ru szk ow sk ie g o, na szych no tariu szy , oraz innych bardzo liczn ych św iadków p ow yższy ch czynności god nych w iary i m nie Jana Eliasza Ż ard eck iego de Ż e rd k i, d ie ce zji gn ieźnień skiej k leryka św iętego ap ostolskiego i rzym skiego pisarza ak tów i tego rodzaju c zyn n ości, p ow yższy m ścieln ej szałem p on iew aż w raz ob ecny b yłem w szystkim p rzyp isan ia , ja k w yżej opisan o, ob ecny to w szystko. D la te g o też n in iejszy p od zn a c zy łe m i św iadectw a i p oszczególn ym z p odpisan ym i św iadkam i p ow ołan ia m oim zn akiem w szystkiego i b yłe m czyn nościom ży cia, w oln o ści k o oraz w id ziałem i sły d ok u m e n t w łasną ręką p od p isałem , zred ago w a łem i szczegółów do w tym k ształcie. D la wiary p o w y ż s z y c h 9) . Z tą chwilą instytucja probostw a szpitalnego zyskiwała osta teczne zatwierdzenie najwyższego czynnika duchow nego. Już sam akt erekcyjny biskupa Zebrzydow skiego postanawiał, powtarzając zresztą słowa aktu burmistrza i rajców starosądeckich, że prawo patronatu i prezenty na stanowisko służy dożyw otnio głów nemu ofiarodaw cy M ikołajow i H ipolitow i, a po jego śm ierci prze chodzi na burmistrza i rajców , którzy w razie wakansu zgodnym i głosami mają przedstawić księdza godnego i przykładnego, który m ieszkając stale na tym probostw ie, za dnia i w n ocy udzielałby sakramentów ubogim i chorym . Fundator i pierwszy piastun pra wa prezenty przedstawił jako pierw szego kandydata innego ofia rodaw cę ks. Piotra Śliwkę i tenże już samym aktem erekcyjnym został przez biskupa w prow adzony w urząd w grudniu 1551 r. N ajpraw dopodobniej też urząd ten jeszcze w tym samym miesiącu faktycznie objął, będąc wikarym lub inansjonarzem przy m iej scow ym kościele Św. Elżbiety. Ciekawe jest, że przed utworze niem i wydzieleniem nowej parafii nie zapytywano plebana Św. Elżbiety. Jedynie w dokum encie ksieni Derśniakówny zaraz we wstępie pow iedziano o tej zgodzie i w oli ówczesnego proboszcza Św. Elżbiety, ks. Jana z Brzeska. II Ks. Śliwka niedługo jednak cieszył się swym stanowiskiem, albowiem już 25 maja 1553 r. po jeg o śmierci toczy się przed B artłom iejem Gątkowskim, archidiakonem gnieźnieńskim i wika riuszem generalnym krakowskim , spór o tę prepozyturę 10. W de krecie rozstrzygającym ten spór spotykam y się z nazwiskami dw óch proboszczy parafialnych: znanego nam ju ż Jana z Brzeska 9 D od a tek I I ; V isita tio D ecan atu s San decensis, 1 6 0 8 . D od a te k I I I . [U ] HISTORIA SZPITALA KRZYŻA W STARYM SĄCZU 213 i Feliksa, syna M acieja, oraz z dobrze nam ju ż znanym M ikołajem H ipolitem , żyjącym jeszcze głównym fundatorem i patronem . Ks. Jan z Brzeska występuje w tym sporze jako pełn om ocnik ks. Fe liksa. M im o specjalnego wezwania nie staje on na term inie, bo, zdaje się, czuł dobrze, że słuszność nie jest po jego stronie. O ile z treści tego dekretu i ze znajom ości innych faktów z ich życia można w nosić, ks. Jan, opuszczając Stary Sącz, odstąpił ks. Fe liksowi probostw o szpitalne, uważając, że jako prepozyt kościoła Św. E lżbiety ma prawo wskazywać obsadę kościoła Św. Krzyża, jakby swego filialnego. P raw dopodobn ie więc ks. Śliwka był w i karym parafialnym , a przez to jego podw ładnym i tylko tą drogą w yrobiło się u niego przekonanie, że prawo patronatu i prezenty na stanowisko proboszcza szpitalnego jemu właśnie przysługuje. A przecież ledwo półtora roku temu spisany został dokum ent zatw ierdzający fundację tego probostw a przez klasztor, przy czym był on obecny, a żył jeszcze sam fundator, M ikołaj H ipolit. Ten zaś na stanowisko proboszcza szpitalnego, opróżn ion e przez śm ierć ks. Śliwki zaprezentował proboszcza biegonickiego ks. Adriana H abdańskiego. I oni obydw aj są w tym sporze stroną pow odow ą. Nie w iadom o, z jakiego tytułu p o stronie Jana i Feliksa, czyli po stronie pozw anych występuje w tym sporze Marcin B uczek z żoną, obyw atele starosądeccy, którzy tylko wymienieni są na początku dekretu, a w dalszej treści nie ma o nich wcale mowy. Dekret G ątkowskiego, pow ołu jąc się na zeznania nie w ym ienionych świad ków i na dokum ent fundacyjny, orzeka, że skoro prawo patronatu i prezenty przysługuje do końca życia H ipolitow i, a p o jego śmierci urzędow i radzieckiem u starosądeckiem u, to słusznie za prawnie prezentowanego musi być uznany ks. Hahdański. Zatem jego właśnie ks. Gątkowski jako wikariusz generalny krakowski uznaje i ustanawia proboszczem szpitalnym, a stronie pozw anej jako sam ow olnej i nieposiadającej żadnego prawa nakazuje w ie czyste m ilczenie i zasądza ją na ponoszenie kosztów sporu. G łów nemu pozwanem u, tj. ks. Janowi, zleca ponadto egzekucję tego wyroku. Tak w ięc ks. Jan z Brzeska, w tym czasie prebendarz w D alejow icach, w ykonując ten w yrok, w prow adził ks. Adam a H abdańskiego w pierwszą niedzielę czerwca 1553 r. w urzędow a nie jako prepozyta szpitalnego w obecn ości ks. Sebastiana K opreka, w ikarego parafialnego, ks. Pawła Masaruma, lektora, tu dzież rajców urzędujących i daw nych: Jakuba, Jana Żyły, Jana Szabli, Jana Burnaka, Michała N ietoperza i M ikołaja Pem piry, oraz w ójta W ojciecha Noska, ławnika Klemensa H erbogana i m ie szczan Stanisława Mastka i Stanisława Sarny, op rócz mnóstwa pa rafian obu płci zebranych na głos dzwonu. Z dokum entu tego w ydobyw am y więc nazwiska dw óch p ier wotnych proboszczy szpitalnych: Piotra Śliwki i Adriana Hab- 214 WIKTOR BAZIELICH [1 2 ] dańskiego. Ten drugi, będąc zarazem plebanem w sąsiednich Biegonicach, sprawował swe obow iązki przy Św. Krzyżu, zapewne przez zastępcę. Nie w iadom o jednak, jak długo to trwało. III P o kilkoletnicli przerw ach nastąpiło kilka większych ofia r na sam szpital; wyraźnie to zaznaczono w odnośnych aktach praw nych. I tak w 1560 r. ówczesny p row izor szpitalny Jan Szabla, rajca miejski, sprzedał Jakubowi Pych ow i p ół ćw ierci pola, darowane kiedyś przez Pawła Noska „d la szpitala na żyw ność ubogim ” i drugie takie p ół ćw ierci M arcinow i Guzieniowi, darowane przez niego z tym samym przenaczeniem . Cenę kupna wynoszącą razem 23 grzywny kupieckie w płacili do rąk Szabli ll. W obu kontrak tach, bardzo lakonicznych ówczesnym zwyczajem , nie był podany p ow ód sprzedaży. A było nim zapewne to, że łatwiej było pobierać d och od y z kapitału lokow anego w ten czy inny sposób, aniżeli grunt uprawiać marnymi siłami przeważnie niezdolnych już do pracy podop ieczn ych . P o tych d w óch darowiznach, jakby idąc za przykładem Noska i Guzienia inny obywatel, Feliks Swieszkowic zapisał w dniu 21 kwietnia 1561 r. w aktach w ójtow skich ćw ierć i p ółćw ierci roli. Już w samym tytule wpisu tego aktu zaznaczono, że ch odzi o da row iznę na rzecz „Szpitala ubogich Św. K rzyża” . Feliks Świeszek jawnie i wyraźnie zeznał imieniem niegdyś brata swego rodzonego Jana Świeszka, że sprzedał p ółtorej ćw ierci sw ojej własnej roli leżącej z jed n ej strony zwanej Gansczyńskie a z drugiej Łękaw inej, na wyżywienie ubogich szpitala Św. Krzyża, za 50 grzywien m onety polskiej w królestwie obieg m ającej, resztę zaś za 10 grzywien daje, darując jako jałm użnę i dar nieodw ołalny 12. Darow iznę tę z niew iadom ych już dziś p ow odów w 13 lat późn iej skreślono w księdze w ójtow sko-ław niczej 21 kwietnia 1574 r. na sesji sądowej 13. Na tej samej zaś sesji nastąpiła ugoda m iędzy Szym onem Swieszkowicem i jego siostrą D orotą a jej mężem Stanisławem Riwalem . Szymon Swieszkowic, syn prawny świętej pam ięci Jana Swieszka, tudzież opatrzny Stanisław Rivalus, prawny m ałżonek uczciw ej D oroty Swieszkówny, będąc zdrow i na umyśle wyraźnie zeznali, że taką m iędzy sobą zawarli ugodę i kontrakt przez sędziów polubow nych i rzeczoznaw ców z prawa im przydzielonych, m ianow icie szlachetnych Jana W tor11 P ow . w 12 13 N ajstarsza księga w ójto w sk o -ław n icza m iasta N ow ym Sącza, K . 3 i 4. V isita tio D ecanatus San decensis, 1 6 6 8 , p . 2 3 . T a m że , p . 2 4 . Starego Sącza w A rch. HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [1 3 ] 215 kow skiego i Szymona B oczkow skiego, w spółobyw ateli tego miasta i wielu innych z p ow odu wszystkich i poszczególnych dóbr, dom u m ianowicie i ról, które prawem sukcesji i dziedziczenia na w spo mniane d zieci m ianowicie Szymona i D orotę przeszły — w ten sposób jak następuje: W spom niane dzieci, chcąc m iędzy sobą żyć spokojn ie i w przyjaźni, unikając dalszych kosztów i wszelkich p oróżnień, jakie powstać mogą, um orzyli i w niwecz obrócili w ten sposób, że m ianowicie Szymon Swieszkowic całą część swoją, którą posiada lub sądzi że mu się należy we wszystkich i poszczególnych dobrach ojczystych i m acierzystych, m ianowicie p ółtorej ćw ierci roli zwanej Swieszkowska, leżące m iędzy rolam i Piotra Łękawy z jedn ej i Jakuba P rzygody z drugiej strony oraz w dom u leżącym w rynku m iędzy dom am i Tobiasza Bunakowica i Stanisława K oczela — sprzedał i faktycznie zdał za 20 grzywien w spólnej m onety polskiej w K rólestw ie obieg m ającej opatrznem u Stanisławowi R ivalow i i jego żonie prawnej D orocie Swieszkównie, siostrze sw ojej rodzon ej, zrzekając się tej części na wieczne czasy i wszelkiego swego prawa swej bliższości i krewieństwa ustępując mu i przenosząc i zlew ając na rzeczonego Stanisława i jeg o żonę D orotę, zachow ując dla matki swej Jadwigi Świeszków ny 14 w olne pom ieszkanie w dom u wyżej opisanym aż do je j śm ierci wraz z przyzw oitym wyżywieniem i pogrzebem . P ołożyli jednak takie zastrzeżenie „ż e jeśli tenże Stanisław zechce z tego dom u i z tejże roli sprzedać lub w ydzierżaw ić coś, tedy prow izo row ie szpitalni będą bliżsi i będą m ogli to uczynić na wikt dla ubogich przebyw ających w szpitalu, co sąd potw ierdził” IS. M iędzy trzema ostatnimi wpisam i istnieje niewątpliwy związek, nie ze wszystkim wiadom y. Przede wszystkim wszyscy kontra henci pow iązani są węzłami rodzinnym i, a pierwszy akt zdzia łany przez je j członka, tj. Feliksa Swieszkowica, był największą ofiarą przeznaczoną wyraźnie na wyżywienie ubogich szpitalnych. Tam ten ofiarodaw ca, kawaler jeszcze, p raw dopodobn ie zmarł, a pozostały po nim brat Jan i siostra D orota zamężna R ivalow a, p ogod zili się i przekreślili darowiznę uczynioną całkiem form alnie przez Feliksa, a w to m iejsce zawarli kontrakt, m ocą k tórego Jan sprzedał szwagrowi nie tylko rolę, lecz rów nież i dom . Zastrzegł jeno dożyw otne pom ieszkanie dla m atki staruszki wraz z utrzy maniem przyzw oitym i należytym pochow kiem . A jakże na tym wszystkim wyszli ubodzy szpitalni? Dla nich, a raczej dla prow i zorów szpitalnych zastrzeżono w ugodzie rów nocześnie zastrze żenie, że gdyby kupiciel zamierzał cośkolw iek z dom u czy z ról sprzedać lub wydzierżawić, to pierwszeństwo do kupna lub dzier żawy będą m ieć ci właśnie p row izorow ie. Sam Rivalus, czy Rivalis był niew ątpliwie cudzoziem cem ; m oże W łochem ? 14 15 N ie w ą tp liw ie p om y łk a zam iast S w ieszkow a. Y is ita tio D ecanatus San decensis, 1 6 0 8 , p . 2 4 . 216 WIKTOR BAZIELICH [1 4 ] Następnym aktem, który teraz trzeba tu wym ienić i om ów ić jest zamiana nieruchom ości m iędzy prepozytem szpitalnym Ja kubem a Piotrem Łękawą zawarta 27 stycznia 1573. Imieniem szpitala wystąpili burmistrz Adam Biegański wraz z rajcam i oraz ks. Jakub p repozyt Św. Krzyża jako prow izorow ie, z drugiej zaś strony P iotr Łękawa i zamienili ogród za ogród. N ajpierw więc panowie rajcy zeznali jako opiekunow ie imieniem w ielebnego pana prepozyta, że tenże w ielebny pan p repozyt dal, zamienił i zdał ogród K oszyczkow ski dla tejże prepozytury legowany a le żący w ulicy m iędzy domami D rozdow skiego z jedn ej strony i Kaspra Basilicha z drugiej uczciwem u P iotrow i Łąkawie, oby w atelow i tegoż miasta, dodawszy ponadto dwie grzywny jak ogród rzeczony od najdawniejszych czasów był od innych odgrodzony i w ym ierzony. P iotr Łąkawa zaś zamienił swój własny ogród p o łożon y na dw óch prętach roli m iędzy granicami prepozyta z jed nej strony i ogrodu szpitalnego z drugiej a ulicą istniejącą na tyle ogrodu inaczej zwaną Zaguinne i gościńcem publicznym — w ielebnem u ks. Jakubowi prepozytow i zdając przez swego pełno m ocnika Adama Biegańskiego, rajcę urzędującego, ze wszystkim tegoż ogrodu władztwem, własnością, bliskością i dziedzictwem nic nie zatrzym ując. Ci zaś wspom niani zam iennicy dają sobie nawzajem w olne użytkowanie i posiadanie w rzeczone dobra ze wszystkimi plonam i z tychże nieruchom ości po czasy wieczyste, która to zamiana otrzymała m oc trwałości według prawa przy p o zostawieniu panom pam iętnego 1B. Z osnow y tego kontraktu zamiany wyławiamy znowu dalsze nazwisko proboszcza szpitalnego, a raczej tylko jego imię Jakub. P o ks. Śliwce i ks. Habdańskim byłby to w ięc trzeci proboszcz szpitalny. Jak o poprzednich dw óch, tak i o nim nic nie wiemy, a tylko ze znaczną dozą praw dopodobieństw a możem y się do m yślać, że i on był z pochodzenia starosądeczaninem. P rócz niego wyławiamy nazwisko urzędującego burmistrza Adama Biegań skiego. Szkoda tylko, że p rócz niego nie podano innych rajców . Zam ieniony ogród sąsiadował z ogrodem Kaspra Basilicha, przy szłego proboszcza szpitalnego, który w owym czasie nie był jeszcze księdzem. IV P o dłuższej przerw ie występuje teraz na w idow nię nowy pro boszcz, bezpośredni następca ks. Jakuba. Był nim ks. S ta n is ła w W ąsowie, pleban biegonicki, pow ołany i w prow adzony w ten urząd 14 września 1584 r., jak to sam zapisał w specjalnym re gestrze. Szczycił on się tym, że posiadał tytuł naukowy bakałarza 16 T a m że , p. 26. [1 5 ] HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU 217 sztuk w yzw olonych. Prezentow ali go na to stanowisko sławetny burmistrz i rajcow ie, których nazwisk jednak, ku naszemu stra pieniu, nie podał. Można mu to w ybaczyć za cenę wielu innych zapisek dotyczących samego szpitala i kościółka. W e wspom nia nym regestrze zanotow ał: „G d y tylko pow ierzono mi zarząd tej prepozytury i szpitala a zarazem i kościółka, postarałem się o ten rejestr w pływ ów dla szpitala i kościoła rzeczonego w celu ich zapisania w sposób jak następuje:” I teraz idzie kilka notatek. Trzeba z góry pow iedzieć, że ten regestr jest dokumentem w prost niezwykłym , jak na opisywane stosunki, rew elacyjnym i niecodziennym . Czytamy w nim dalej: „P rze d e wszystkim ku chwale Boga wszechm ogącego po pierw szym wejściu postarałem się cały dach kościoła zniszczony p okryć now ym i gontami własnym sumptem wraz z wieżyczką. Następnie za własne pieniądze zakupiłem dzw onek wieczysty. P o tym wszystkim zażądałem od panów burmistrza i rajców , aby jednego spośród siebie przydzielili mi w celu łatwiejszego za rządu wspom nianego szpitala i troski o niego, ci zaś na zebraniu wszystkich obyw ateli zgrom adzonych dla w yboru now ych rajców i innych urzędników m iejskich w roku 1584, w krótce p o elekcji, przydzielili mi sławetnego pana M acieja Szablę, z którym jako prow izorem kościoła Św. Krzyża i szpitala tego odebraliśm y na raz: Przede wszystkim od Stefana Janieca legowane testamentem przez śp. Z o fię W aeholankę na potrzeby szpitalne 5 x!i grzywny, co czyni złotych 8 gr 24. Następnie od D oroty W ojakow skiej lego wane przez śp. M ałgorzatę P rok opow ą w testamencie na potrzeby szpitala grzywien 4, co czyni złotych 6 groszy 12. Następnie we w torek najbliższy po oktawie w ielkanocnej otrzy maliśmy od Felicjany W ałaszkowej legowane przez je j matkę Z o fię W ałaszkową w testamencie na potrzeby szpitala grzywien 5 czyniących złotych 8” . Następuje potem zapiska: „E lżbieta Kuklina dała na budow ę szpitala 24 gr.” , poczem mówi ona, że w sam dzień Podniesienia Św. Krzyża 14 września 1584 r. przydano ks. W ąsow iczow i przez rajców jako opiekuna szpitalnego M acieja Lizaka, wójta. Jest tu mowa o budow ie szpitala. Trzeba to rozum ieć chyba jako jakąś większą przebudow ę lub poszerzenie już istniejącego budynku. T egoż dnia sprzedali p row izorow ie krow ę za 2 grzywny i 12 gr, co czyniło złotych 3 i 18 gr., otrzym ano nadto ze skrzynki w ó j tow skiej 16 złotych na zakupno gruntu. W dniu 24 kwietnia 1591 r. rajcy Jan Osiecki, Jan Stępka, Jakub Ciągło i Marcin Nikterius przeprow adzili rew izję inw en 218 WIKTOR BAZIELICH [1 6 ] tarza i gotow izny 17 z p ow odu zmiany na stanowisku proboszcza. D otychczasow y prepozyt, ks. Stanisław W ąsowicz, wydzierżawił biegańskie probostw o szlachcicow i M ikołajow i Sulowskiemu na 3 lata za 120 zł. Ponieważ najczęściej mieszkał w B iegonicach, więc obow iązki proboszcza szpitalnego pełnił w ięcej przez zastępcę niż osobiście, o czym świadczyłyby podane tu zapiski kronikarskie. Testamentem zdziałanym 25 marca 1591 r., a zatw ierdzonym przez Stanisława Krasińskiego, wikariusza generalnego krakow skiego, zapisał kościołow i biegonickieinu 7 grzywien, jakie miał ulokowane w Łazach, a rolę zakupioną w Starym Sączu słudze swojej Z o fii jako nagrodę za długoletnią służbę. Dla niej prze znaczył też 4 krow y zakupione w B arcicach, a 4 w oły i 10 ow iec ■dla swej m atki A nny M ikow ej. W szystkie zaś szaty pozostaw ił swemu bratu ks. M ikołajow i, p roboszczow i Św. Elżbiety w Starym Sączu, na k tórego obow iązek popłacenia wszelkich długów nało żył, gdyby się jakieś okazały ł8. W tym roku w ięc zmarł czwarty p rob oszcz świętokrzyski. V Sąsiad jeg o tymczasem ow dow iał, a mając dzieci w większości nie tylko dorosłe, lecz i zaopatrzone, pośw ięcił się w całości służ bie B ożej i otrzym ał święcenia kapłańskie, w sobotę przed nie dzielą Iudica, tj. 22 marca 1586 r. z rąk ks. bpa Jakuba M ilew skiego, sufragana krakow skiego. Jako pierwszą posadę otrzymał m iejscową m ansjonarię przy kościele parafialnym Św. Elżbiety, a w 1591 r. rajcy starosądeccy przedstawili go na stanowisko prepozyta szpitala. Prezenta ta została przyjęta i zatwierdzona przez biskupa Piotra M yszkowskiego. B ył to zatem piąty z rzędu proboszcz szpitala Św. Krzyża, rodak starosądecki. W dniu 24 kwietnia 1591 r., tj. w dniu, w którym rajcy d o kon ali rew izji inwentarza i gotów ki, ks. Kasper Basilich objął probostw o bezpośrednio od ks. W ąsowicza. R ejestrzyk założony przez ks. W ąsowicza prow adził jego na stępca nadal. Tam też zapisano, że odebrał wśród ruchom ości 3 dobre krow y i 5 świń jednorocznych. Za jego proboszczow ania ks. K rzysztof Kazimirski, prepozyt tarnowski, od był z polecenia kardynała Radziwiłła w izytację pa ra fii starosądeckiej w dniach od 17 września do 9 października 1596 r. Nie pom inął oczyw iście szpitala i kościółka Św. Krzyża. W p rotok ole tej w izytacji k ościółek ten nazwany jest kaplicą. Z jeg o opisu bierzem y tu co ważniejsze mom enty. 17 V isita tio D ecanatus San decensis, 1 6 0 8 p . 2 2 . 18 K się g a w ójto w sk o -ław n icza z la t 1 5 9 1 — 1 6 1 2 N ie m c ó w ). k. 32 (zab ran a HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄ C Zl [1 7 ] 219 Ściany i okna całe niepopękane, sklepienie ma podzielon e na pola proste, krucyfiks pośrodku. Ołtarzy jest 3, wszystkie z drze wa i przenośne z nienaruszonymi pieczęciam i na mensach w każ dym z ołtarzy p o 3 obrazy. Na jednym z nich był napis: „1 5 5 0 ołtarz przenośny pośw ięcony wraz z pozostałym i” . Drugi taki sam, lecz bez napisu. C yborium z drzewa, kryte i dobrze zamy kane. K ażdy z ołtarzy zaopatrzony w obrusy i potrzebną bieliznę, naczyńka na w ino, tj. am pułki z cyny, św ieczników z drzewa 3 pary. O gółem obrusów naliczono 14, antepediów 5, z czego 2 gładkie czerw one, 2 w podłużne pasy białe, czerw one i zielon e; ornaty 2, jeden z barchanu, w pasy wzdłuż białe, czerw one i zie lone, drugi jedw abny czerw ony. K ielich y 2, jeden srebrny, drugi cynow y. P acyfikał srebrny, mały w kształcie Krzyża. P ro to k ó ł w izytacji notow ał dalej, że mąkę na kom unikanty i wino mszalne ks. Basilich sprawiał sam. Z ksiąg dla nabożeństwa k ościółek posiadał mszał rzymski starożytny, wydany jeszcze przed reform ą concyliuin trydenckiego; o b ok kaplicy cm entarz całkiem dobry, z kostnicą w rogu muru, atoli bez dachu. U posażenie prepozyta stanowi 9 prętów roli czyli 3/4 łanu i krzaki. Uposażeniem szpitala są 2 pręty roli, krzaki, ogród na trawę, drugi p ołożon y naprzeciw ko szpitala ob ok ogrodu p ro boszcza przeznaczony na jarzynę, sad ob ok szpitala. Szpitalem za rządza Gabriel Nikus, lecz rozrachunek z adm inistracji i z d o ch od ów tudzież z jałmużn, jakie doch odzą do szpitala, nigdy się nie odbyw a. D om prepozyta zniszczył ogień, lecz ks. Basilich go od bu d o w u je; część jeg o ju ż gotow a. D om szpitalny dość dobry, słomą kryty, częściow o gontem. W łasnością szpitala są 4 krow y, z czego 2 m leczne dla żywienia ubogich. W zaleceniach m. in. nakazał w izytator sprawienie now ego mszału rzym skiego i srebrnego kielicha, bo w cynow ym nie p o w inno się celebrow ać. R ozrachunek pow inien się odbyw ać co ro cz nie tak z administracji, jak i z jałm użn, a kostnicę należało by nową zbudow ać Data 1550 wyryta na jednym z ołtarzy świadczy dow odn ie, że k ościółek Św. Krzyża w tym rok u właśnie został w ybudow any i pośw ięcony. Urządzenie i wyposażenie wewnętrzne bardzo było skrom ne, w ięc w zaleceniach znalazły się odpow iednie postulaty, a m iędzy nim i polecenie coroczn ych rozrachunków . W idoczn ie prow adzenie rejestru zapoczątkow anego przez ks. W ąsowicza, z biegiem czasu zostało poniechane przez ks. Basilicha. przez 19 A r c h . m etro p o lit. w K ra k o w ie , k sięga 5 , f . 2 4 . WIKTOR BAZIELICH 220 [1 8 ] Za jego proboszczow ania nastąpiła w 1608 r. jeszcze jedna wizytacja, której dokonał ks. Januszowski. P o zaczerpnięciu cie kawszych m om entów z w izytacji 1596 r. w róćm y teraz do wizy tacji Januszowskiego. P roboszczem szpitalnym był ciągle jeszcze ks. Kasper Basilich. Ks. Januszowski wizytujący — jak widzieliśm y — bardzo d o kładnie zaczął w izytację od przesłuchania świadków, których we zwał do siebie. I tak stanął przed nim Paweł Zem brek burmistrz i A ndrzej Cebrzyk pod nieobecność innych rajców p row izorów szpitalnych oraz B artłom iej Zabłotny, wrójt m iejski. P rócz nich obecny był ks. M ikołaj W ąsowicz, p repozyt i oficjał sądecki, tu dzież ks. M aciej B on ifacy Stogniew, stający imieniem ksieni Ewy Gostw ickiej 20. Była to w ięc cała kom isja. Zapytano ich najpierw o erekcję i fundację szpitala, które zaraz przedłożyli. Po przeczytaniu okazało się, że jest to erekcja i fundacja samej tylko prepozytury. Co się zaś tyczy ubogich, ilu ich ma być, jakie ich wyżywienie, jaka nad nim i opieka, jaki p o rządek, odpow iedzieli, że nic zgoła nie wiedzą 21. A w ięc w tym czasie nic już nie w iedzieli rajcy, ani klasztor o początkach i założeniu szpitala, ani nic, żadnego dokumentu już nie posiadali, ni kom isja, ani wizytator nic w tej m aterii od świadków ni rajców nie w ydobyli. Pytano ich następnie o rzeczywiste d och od y ubogich, na co otrzym ali odpow iedź, że nie ma żadnych op rócz jałm użny w y żebranej i z tego mają wyżywienie. Pytani zaś o zarząd szpitala, odpow iedzieli, że co roku jedn ego z rajców wybierają i u niego jest zawsze żelazna skrzynia z wy żebraną jałmużną, dosyć szczupłą tak, że ledwie za 7 tygodni znajduje się w niej 10 lub 9 groszy. Zapytani następnie o rolę Oszczerowską, która niegdyś nale żała do szpitala, ob ok k tórego leży, w jaki sposób została ode rwana od szpitala, odpow iedzieli, że jeden z ostatnich, Szymon Oszczerka złożył pieniądze za nią panom rajcom poprzednikom obecnych. Dzisiejsi zaś rajcy oświadczyli, że złożył on 60 grzy wien, jak o tym pisze w księgach. Z tych 60 grzywien w yłożyli ci za p ół ćw ierci pola 50 grzywien, o czym poniżej. Co do reszty obiecali zdać rachunek. R ajcy zapytani o zarząd kościoła Św. Krzyża, kto był jego prepozytem , jacy byli prow izorow ie i jakie legaty, przedłożyli rejestr, z k tórego kilka kart p rzytoczono dosłow nie. Dalsze pytania dotyczyły dłużników. Nie o wszystkich wie* 20 A r c h . m e tro p . ks. 2 2 . 21 T a m że . w K ra k o w ie , V isita tio D ecanatus S an d ecensis..., [1 9 ] HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU 221 dzieli, lecz poszukali w aktach i księgach w ójtow sko-ław niczych, p o czym zgłosili w izytatorow i jako pewne i płynne następujące w ierzytelności szpitala: R ajcy winni byli 10 grzywien proboszcz dłużny był 10 grzywien G órnicka winna była 10 grzywien u Bartłom ieja Ząbka szewca w N owym Sączu 12 grzywien w ójt dłużen 13 grzywien M arcin N ietoperz dłużen 10 zł Znaleziono też kawałek gruntu zwany niwa Mazurowska. O niej i o Oszczerow skiej roli wskazali rajcy kom isji w księdze scabinaliów wpis na karcie 3. Był tam rów nież zapis 1 1/2 ćw ierci roli przygotow anej na jałmużnę przez prow izorów szp italn ych 22. A w ięc gotów ka, zebrana różnym i sposobam i na ubogich szpitalnych, służyła jak widać za kasę zaliczkow o-zapom ogow ą, której zasobów pieniężnych używali prow izorow ie dla udzielania pożyczek. R zecz oczywista, że działo się to zapewne wbrew in tencjom ofiarodaw ców , a m ożliwe b yło tylko w ten sposób, że instytucja szpitalna nie miała swego statutu. Przy takim stanie rzeczy nietrudno było o nadużycia ze szkodą ubogich. 1 ak też i b yło faktycznie, jak to wnet zobaczym y. W spom niani prow izorow ie wskazali wizytującem u akt nabycia p ółćw ierci roli za 50 grzywien dla tegoż szpitala zdziałany 6 mar ca 1590. Spadkobiercy śp. A nny Łąkawicznej, m ianowicie M aciej D robny, W ojciech Tatara i Małgorzata Kozakow a przez małżonka swego Jakuba Kozaka sprzedali i zrezygnow ali pól ćw ierci roli przypadłą na nich prawem naturalnym lub sukcesji p o śp. babce, leżącej m iędzy rolam i Jakuba Kuca z jedn ej a Jana Fiuta z dru giej strony, wielebnem u panu Stanisławowi W ąszow icow i, pleba now i biegonickiem u i p rep ozytow i Św. Krzyża, wprawdzie nie na użytek lub w ygodę i użytkowanie jeg o własne, lecz na użytek ubogich przebyw ających w szpitalu przy kościele Św. Krzyża za 50 grzywien pieniędzy m onety i liczby polskiej, a otrzymawszy rzeczoną sumę wspom niani spadkobiercy tymże ubogim zdali w rzeczyw istości ze wszystkim prawem , władztwem, własnością i bliższością tak szeroko i długo, jak sami posiadali, trzymali, żad nego sobie tam prawa swoim spadkobiercom nie zatrzym ując ani zastrzegając, lecz wszelkie prawo sw oje lub władztwo zlewając na tychże ubogich na w ieczne czasy, sądowi zostawiając pa miętne 23. Do tego, co się wyżej pow iedziało już o ks. Stanisławie W ą sowiczu, nazwanym tutaj W ąszowicem , przybywa jeszcze ta i/s 1608 22 T a m ż e , k. 2 3 . 23 Y is ita tio D ecanatus San decensis, 1 6 0 8 , p . 2 3 . 222 WIKTOR BAZIELICH [2 0 ] ćw ierci pola zakupiona wprawdzie nie z jeg o kieszeni, lecz dzięki jego zabiegom i staraniom. B ezpośrednio p o powyższym kontrakcie zapisał ks. w izytator, że rajcow ie albo prow izorzy szpitalni dopuścili się nadużycia (abusi sunt) jałm użny ubogich w kw ocie 60 grzywien przez to, że od 1574 do 1590 roku nie wnieśli do kasy szpitala żadnego zysku od tej sumy i dlatego należy w ytoczyć im sprawę sądową. Nie ma jednak ju ż księgi sądowej z owego czasu, zrabowanej przez N iem ców , a w aktach omawianej w izytacji nie znajdujem y żadnej już wzmianki w tej sprawie. VI Jakże w tym czasie wyglądał k ościół Św. Krzyża, tj. za piątego prepozytora ks. Kaspra Basilicha w 1608 r., gdy rew izję kano niczną przeprow adzał ks. Januszowski? Trzeba się tu dalej trzy mać p rotok ołu jeg o wizytacji. Otóż k ościół ten cały był z drzewa, p okryty gontami, otoczon y ściśle cm entarzem . W ewnątrz ściany były p o prostu nagie. Strop prosty wykładany tarcicam i, p odłoga w yłożona cegłam i staraniem i kosztem ów czesnego prepozyta ks. Basilicha. W pośrodku k ościo ła mała Pasja um ieszczona w łuku, ma rzeźbione figury Matki B ożej i Św. Jana. Am bona mała, prosta i w kościele kilka ław, przed w ejściem do kościoła, w p ołow ie szpitala wisi średniej w iel kości dzw on, drugi m niejszy stanowi sygnaturkę, wisi na w ie życzce. D o k ościoła w iodą dwa wejścia, jed n o ze szpitala, zamy kana bramą drewnianą z zamkiem, drugie od południa, zamykane takąż bramą z drzewa i wrzeciądzą od wewnątrz. Okien jest 4, Tabernakulum małe w kształcie szafeczki p o prawej stronie ołta rza przym ocow ane do ściany. W nim k ielich cynow y mały, na kryty dwoma korporałam i, a w kielichu maleńka puszeczka srebrna, sprawiona przez ów czesnego prepozyta, w niej zaś 6 hostii pośw ię conych w w oreczku chędogim a wykw intnym oraz skorupka srebr na na ablucje. Najśw. Sakrament konsekruje się co 2 tygodnie lub raz na m iesiąc w razie potrzeby. Tabernakulum zamyka się na zamek. Nie ma ani chrzcielnicy, ani pośw ięconych olei. W razie potrzeby przynosi się z kościoła parafialnego. W ielki ołtarz p od wezwaniem Św. Krzyża, cały z drzewa, na wet mensa z drzewa. Ołtarz nie konsekrow any ma 2 stopnie z drewna, struktura mała, świeżo odnow ił go ks. Basilich wraz z Pasją. W łuku mała Pasyjka U krzyżow anego. Na ołtarzu stawia się feretron pośw ięcony przed 50 laty. Dwa kandelabry pozłacane. Drugi ołtarz p o praw ej stronie także z drzewa, pod wezwaniem Św. A nny, rów nież nie pośw ięcony. W ołtarzu obraz Św. Anny Samotrzeć, spraw iony przez ks. Basilicha za 5 grzywien. Na ołta rzu 2 świeczniki pozłacane z drzewa. T rzeci ołtarz pod tytułem HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [2 1 ] 223 Matki B ożej Bolesnej rów nież z drzewa i rów nież nie pośw ięcony. Świeczniki 2 tak jak poprzednie z drzewa pozłacane. K ielich ów było w 1608 r. dwa, jed en srebrny, kształtem rzym ski, z pateną srebrną, sprawiony przez szlachetnego Jerzego P od w ysockiego, drugi rów nież srebrny, częściow o pozłacany z pateną srebrną. Pacyfikał okrągły, srebrny, z małym krzyżykiem na szczycie, ze stopką cynową, sprawiony przez ks. Basilicha, mały krzyż, niegdyś pozłacany z doczepion ą doń małą Pasją, dwa na krycia na kielichy, ponadto 5 wykw intnych hum erałów, 3 pa pierow e nakrycia (pallae), bursa, puryfikaterzy 8, prześcieradeł do ich w yrobu 3, 5 taboliów ozdobn ych czerw onym i nićm i jedw ab nymi, 4 prześcieradła kwadratowe białe zamiast taboliów , 2 prze ścieradła proste na ambonę. Ornatów miał k ościół 4, z tego 2 z atłasiku z pasamonami szychowym i, stułami i m anipularzam i, z k tórych jeden sprawiony przez Basilicha; drugi czerw ony z krzy żem i Pasją; trzeci z m ieniącej kam chy, na nim krzyż z kw ieci stego barchanu czerw onego, ze stułą i m anipularzem ; czwarty z czarnego kw iecistego barchanu, ze stułą i manipularzem, spra w iony przez Basilicha, alb 5, hum erałów 6. A n tepediów 2 z tej samej m aterii i tego samego k oloru , tj. z różnych kaw ałków szkarłatu, k oloru zielonego i m ieniącego się 2 zaś z tureckiego muchajeru p opielatego; piąte częściow o czer wone i czarne w kw iaty; szóste z m uchajeru fioletow eg o; siódm e wreszcie k oloru czarnego. Obrusów wszystkich 8 lnianych, z tego ciekawszy na obu k oń cach malowany ręcziłie przedstaw iający cherubiny trzym ające w k oronie trium falnej imiona Jezus Maryja. Serwet 10, 3 przeście radła dla nakrywania pulpitu, zw yczajnego płótna 4 łokcie. Z ksiąg liturgicznych zapisano mszał rzymski i graduał, oba pisane ręcznie. Z innych ruchom ości w izytator zapisał żelazne form y do w ypieku opłatków , cynow e flaszeczki na wino i 4 am pułki cynow e, dzw onek ręczny i 2 wiszące, skrzynię i m ieszek za rządców , jeszcze jedną małą Pasję, skrzynię zamiast zakrystii, szafę prostą na przechow yw anie ksiąg i mniejszych rzeczy, że lazną szklaną lampę przed tabernakulum i wreszcie duży świecz nik wiszący z 5 lichtarzami, m alowany koloram i, z drzewa 24. A zatem jak przed 14 laty, tak i teraz, w 1608 roku, k ośció łek Św. K rzyża na zewnątrz i wewnątrz bardzo był skrom ny i biedny. W ciągu ostatnich lat n iejedn o mu przybyło, w zbogacił się o niejeden sprzęt lub parament, wszystko nabyte lub spra w ione przez ks. Kaspra Basilicha w ostatnich latach. D o nich na leżą: podłoga ceglana na całym kościele, srebrna puszeczka na k o munikanty, odnow ienie w ielkiego ołtarza wraz z Pasją, obraz Św. 24 T a m ż e , Y is ita tio z 1 6 0 8 r. p . 1 6 — 1 8 . 224 WIKTOR BAZIELICH [22] A nny Sam otrzeć, pacyfikał i 2 ornaty. Żaden inny prepozyt nie pozostaw ił po sobie tylu darów. Zastanawia wśród tego wszystkiego, że ołtarze nie były p o święcone. Można sobie to wytłum aczyć chyba tylko w ten spo sób, że k ościółek budowano p ow oli ze składek i po prostu za pom niano ch w ilow o o nich, a po jakimś czasie nikt tego już nie pamiętał. Pewną rolę mogła przy tym odegrać obawa przed kosz tami. V II D om dla prepozyta postawiony został przy szpitalu. Był dość obszerny i dobrze zbudowany, jednakże spłonął przed 12 laty, tj. w 1596 r., o czym pisał już w p rotok ole w izytacji ks. Kazimirski. A w ięc ks. Basilich bardzo rychło został pozbaw iony mieszkania. Na szczęście miał w sąsiedztwie swój własny dom zajmowany wprawdzie przez dzieci, ale nie wyzbył się jego własności. Będzie o tym jeszcze mowa niżej. Już ks. Kazim irski zaznaczył w swym p rotok ole, że p repozyt buduje now y dom . Budowa p ow oli jednak postępow ała, skoro w 1608 r. ks. Januszowski zapisał, że ks. Ba silich go odbudow u je, w ięc dom nie był jeszcze gotow y i skoń czony. W każdym razie posiadał izbę dość obszerną i widną, p o łączoną z sypialnią. O bok izby była kuchnia, przy k tórej piwnica, a nad kuchnią mieściła się sklepiona kom ora na wiktuały. Dom był ogrodzon y i dobrze płotem opasany tak, że w jego obw odzie mieściła się stajnia, chlew i studnia. Z tyłu za ogrodzeniem leżały rola szpitalna i inne nieruchom ości. Prepozytura posiadała wtedy 3 krowy i 5 prosiąt; trzymał je dzierżawca, który dzierżawił dobra szpitalne od prepozyta i pła cił mu rocznie ok oło 30 złotych 25. Nie wiemy bliżej, jak wyglądał dom prepozyta przed pożarem ; ten, który ks. Basilich budował w cale nie był czymś nadzwyczaj nym. Ot po prostu jedna izba z sypialnią i kuchenką i spiżarnia, a na obejściu stajnia, chlew, studnia i to wszystko. Nie znamy też ani tyle urządzenia wewnętrznego. Znając um eblowanie miesz czańskiego dom u starosądeckiego z X V II w.2# i jego konserwa tyzm, m ożem y b yć pewni, że ściany były prawie nagie, a meble najprostsze rob oty zgoła raczej ciesiołkę niż stolarkę przypom ina jąc. Na ścianie m oże jaki obraz Matki B ożej pociągał ok o i k r z y ż z postacią U krzyżowanego. Szpitalem zarządzają rajcow ie — powiada dalej zapiska ■ ■ lecz zaniedbują go, nie troszcząc się prawie nic o ubogich, c z e g o 25 T a m że , Y is ita tio , p . 2 7 . 26 P isa łem o ty m w studium Ż y c ie o b y c z a jo w e i k u ltu ra ln e S ta rego Sącza w X V I I w . R o c zn ik Sądecki I 1 9 3 9 i odb. [2 3 ] HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU 225 dow odem spadek ich liczby. Gdy niegdyś było ich 15, to dziś jest ich ledw o 7, a wszyscy są naprawdę bardzo biedni, co w idać z ich w ydatków . Na ich pom ieszczenie jest dość obszerny dom z jednym piecem . U bodzy mają każdy dla siebie łóżk o ze słomą. N iedaleko od pieca istnieje kom ora na przechow yw anie żywności, nad piecem zaś inna kom ora także na żyw ność, jeśli ktoś czego przyniesie. Jest także kuchnia i mała łaźnia zajęta przez matkę rodziny s zp ita ln e j27. Nie umiem jednak w yjaśnić, co to była za matka z rodziną. M ożliw e, że była to jakaś uboga z dziećm i, o której ks. Januszow ski wspom niał d opiero w rozdziale „R e fo rm a cja ” . Urządzenie właściwego szpitala było w ięc właściwie także bar dzo proste i biedne. A le nie da się o nim n ic konkretnego p o w iedzieć. D o tej p ory szpital jako instytucja nie posiadał żadnej ord y nacji, żadnego regulaminu, którym by się kierował przyjm ując czy zwalniając ubogich. D op iero ks. Januszowski nadał mu ord y nację na w zór innych szpitali. Nie pozostaw ił jednak w p rotok ole w izytacji żadnego jego śladu, wskutek czego na ten temat nie da się nic pow iedzieć. Co najwyżej m ożna snuć przypuszczenia, że brał w zór ze szpitala Św. W alentego w N owym Sączu o długiej ju ż tradycji. Jako archidiakon kolegiaty now osądeckiej znał praw d op od obn ie dobrze regulamin tam tejszej instytucji. W rozdziale „R e fo rm a cja ” czytam y w śród zaleceń i postula tów pod adresem rajców , że Gabriela W nęka, k tórego żona p o z o staje w szpitalu, pow inni pow strzym yw ać od je j odwiedzania. Dalej przykazał rajcom jako prow izorom ściągnąć przede wszyst kim sumy dłużne szpitalowi i tu w yliczył skrupulatnie wszystkie w ierzytelności. Zresztą przykazał rajcom , aby bron ili p o d o p ie cz nych, sierot, w dów , chorych i ubogich, okazywali się dla nich hojnym i i ich patronam i, a nie tyranam i 28. O ks. Kasprze Basilichu zapisał wreszcie wizytator, zazwyczaj dość surowy w ocenie, że jest on „o jc e m przykładnego życia, sę dziwym staruszkiem, czujnym , m iłującym K ościół, podobającym się wszystkim ” 92. Na testamencie ks. Stanisława W ąsowicza ks. Kasper Basilich podpisał się jako altarysta od Św. E lżbiety w Starym Sączu i tak tytułowany jest dwukrotnie w tekście testamentu. W podpisie jednak jaki na nim um ieścił, dodał sobie tytuł p re pozyta Św. Krzyża. Można z tego w nosić, że to on właśnie 27 T a m ż e , V is ita tio , 1 6 0 8 , p . 2 7 . 28 T a m że , V is ita tio , 1 6 0 8 , p . 2 9 — 30. 29 B a z i e l i c h , Ż y c ie o b y c z a jo w e i k u ltu ra ln e Sta rego Sącza w X V I I w .9 R oczn ik S ądeck i I 1 9 3 9 s. 5 5 . 15 — N a sza P r z e s z ło ś ć T . X I V 226 WIKTOR BAZIELICH [2 4 ] w 1591 r. był tym zastępcą W ąsowicza, a jako rodak starosądecki musiał ju ż w tedy m ieć pew ność, że urząd radziecki nie k ogo in nego, tylko jeg o zaprezentuje. Był on osobistością niecodzienną i wcale ciekawą. W 1560 r., gdy jeszcze nie był księdzem, tak jem u, jak i jego bratu M acie jow i mieszczka Anna Jaczkowa wraz z synem darowała niwę w gruntach m iejskich za Popradem , odsądzając od prawa do niej wszystkich sw oich krewnych i sp a d k o b ie rcó w 30. W yśw ięcony z o stał w 1586 r. Ks. Kasper Basilich zmarł, zdaje się, w 1620 r. W tedy bow iem jego dzieci i wnuki dokonują p o nim podziału majątku dość pokaźnego V III Szóstym z kolei, a zdaje się bezpośrednim następcą Bazilicha był inny rodak starosądecki, ks. Sebastian Szablik, p ra w d op od ob nie syn albo wnuk w ójta tam tejszego z lat 1561/62, a w każdym razie przynależał on do rodziny patrycjuszow skiej Szablów-Szablikiew iczów , którzy przez cały w iek X V I i X V II piastowali w m ie ście stanowiska rajców , ławników , burm istrzów, a najczęściej w ó j tów. W latach 1623— 1625 był kom endariuszem w B arcicach. Poza tym nazwisko jego spotykam y wśród świadków na dw óch dokum entach klasztoru klarysek. Na kontrakcie, którym klaryski 31 października 1625 r. oddały Jakubowi Bzeszotarskiem u w d o żywotnią dzierżawę sołtystwo w M okrejw si, nazwany jest p ro boszczem szpitalnym i kapelanem klasztornym . A le ju ż w dniu 1 stycznia 1626 r., świadkując wraz z ks. M ikołajem K ow nackim na kontrakcie dzierżawy sołtystwa w S łow ikow ej, nie ma ju ż ty tułu kapelana S2. IX M oże bezpośrednio po nim objął ten urząd ks. Szymon Jaroszowski czy Jaroczowski, d oktor obojga praw. Z pow ództw a p ro boszcza Św. E lżbiety M ikołaja K ow nackiego toczy się m iędzy nimi spór o ospy conajm niej od 1633 r. z ról jakichś zam ienionych na folwark, pobrane przez Jaroszowskiego. P repozyt świętokrzyski przegrał ten spór we wszystkich instancjach ostatecznie w 1638 r. Jaroszowski jest wtedy jeszcze tym p re p o zy te m 33. W tym samym jeszcze roku objął Jaroszowski parafię biegonicką i zdaje się 80 31 32 1 9 0 4 s. 33 N ajstarsza księga w ójto w sk o -ław n icza St. Sącza, k . 3 2 ’ . O d p is i fo to g ra fia ugody w zb iora ch autora. S y g a ń s k i , A r e n d y klasztoru s ta ro są d eck ieg o , P rzew ó d , nauk. i lite r 2 7 1 , 3 6 3 ; E lenchu s p a r a fii B arcice. L ib e r instruraentorum cam eralis z lat 1 7 8 8 — 9 2 , s. 1 0 6 . [2 5 ] HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU 227 rów nocześnie p ow oła n y- został na stanowisko pierwszego spow ied nika klarysek. W 1642 r. widzim y go proboszczem kolegiaty n o wosądeckiej w śród członków kom isji, pow ołanej przez króla W ła dysława IV dla zbadania zarzutów, podn oszonych przeciw urzę dow i burm istrzowsko-radzieckiem u o zaniechanie fo rty fik a cji N o wego Sącza. W m onografii tego miasta ks. Sygański podaje, że proboszczem now osądeckim był Jaroszowski już w 1629 r. Spo wiednikiem klarysek pozostał w każdym razie do końca życia, a pozostawał z nimi także w stosunkach pieniężnych. Tak np. w 1647 r. w ręczył ksieni A nnie Lipskiej sumę 10 000 złotych otrzymaną z m ajętności Bogi, którą to sumę ksieni w ypożyczyła starościnie sądeckiej K onstancji Lubom irskiej na m ajętność G o rzyce na 7 % . Odsetki od tej sumy miała ksieni wypłacać co ro cz nie Jaroszowskiem u, a po jego śm ierci stawały się one własnością konwentu. W zamian za to miały klaryski odpraw iać za jeg o du szę aniwersarz a każda zakonnica odm awiać p o koron ce na każde suchedni. P o w ykończeniu klasztoru w N owym Sączu, k tóry wtedy zaczęły budow ać i po osiedleniu się w nim, miał ten właśnie nowy klasztor odsetki te pobierać i te nabożne obow iązki odpraw iać. W dwa lata później cedował klasztorow i sumę 7200 zł w ypoży czoną J. N iewiarowskiem u na dobra Nieznanowice z odsetkam i po 7 % przeznaczając je na budow ę klasztoru w N owym Sączu. W testamencie przeznaczył dla nich nadto legat 7200 zł na bu dowę now ego klasztoru w N ow ym Sączu, a 6000 zł kolegiacie, której był proboszczem . Besztę swego kapitału tj. 2770 zł rozdał kościołom i szpitalom, drobną tylko część, b o jedynie 872 zł przeznaczając najbliższym krewnym. Jaroszowski interesował się muzyką i łożył na naukę w tym kierunku dla starosądeckiego chłopca, Łukasza Skrzypca, który jednak nie dotrwał do końca i naukę porzucił. Zmarł Jaroszowski w 1653 r., zatrzym ując zdaje się do końca życia prepozyturę szpitalną 34. Piastując rów nocześnie takie dwa probostw a, jak biegonickie i now osądeckie, nie m ógł oczyw iście osobiście pełn ić p ie czy duszpasterskiej nad ubogim i starosądeckiego szpitala święto krzyskiego, lecz wyręczał się jakimś zastępcą, najprędzej którym ś z mansjonarzy czy wikarych parafialnych. P och odził zdaje się z rodzin y szlacheckiej, a podstawą jego zarobku pieniężnego był m ajątek rodzinny. Znał się też na inte resach, ale prawie wszystek m ajątek przeznaczył na cele pobożn e. 34 E len ch u s p a ra fii b ie g o n ic k ie j; S y g a ń s k i , H ist. N . Sącza, I I I s. 151 nota 2 ) ; rkps P A N K r . nr 1 6 4 3 ; B a z i e l i c b , jw ., s. 59. I s. 4 7 ; 228 WIKTOR BAZIELICH [2 6 ] X Następcą jeg o był ks. Adam B ydłoniew icz, urodzony w Starym Sączu w 1612 r., gdzie 18 lutego udzielił mu sakramentu chrztu ks. Stanisław W scianek, także starosądeczanin, wówczas wikary parafialny, później proboszcz w P iw nicznej, a następnie w Biegonicach. B ydłon iew iczow i przypadło w udziale te same późn iej, w tej samej k olejności piastować probostw a. Posiadał on wyższe wykształcenie, k tórego nabył na U niwersy tecie Jagiellońskim , gdzie zapisał się w p ółroczu letnim 1629 r.33 Tam też osiągnął tytuł doktora sztuk w yzw olonych i filo zo fii. W 1642 r. został proboszczem w Piw nicznej, gdzie zamieszkał i obow iązki duszpasterskie w ykonyw ał osobiście przez pierwsze 7 lat, a od 1649 r. przez wikarego. Był ju ż wtedy spow iednikiem klarysek i w tym charakterze zamieszkał przy klasztorze w 1649 r. podczas grasowania zarazy. W 1653 r. zrzekł się dobrow oln ie p ro bostwa piw nickiego, a objął biegonickie 13 lipca. P od ob n ie jak w P iw nicznej, tak i tutaj, uporządkow ał zaraz sprawy gospodarcze, akta i księgi metrykalne, a notując to wszystko w now o założonej księdze chrztów nazwał się także prepozytem Św. Krzyża w Sta rym Sączu 36. Jest nim także i w następnym roku i w tedy zdaje się d och odzi także do godności kustosza kolegiaty n ow osądeckiej, bo przedtem nie spotykam y go z tym tytułem. Jest wtedy już dość majętnym człow iekiem , skoro Jerzemu M arcinkowskiem u w ypożycza 1000 zł na 7% z zabezpieczeniem na M arcinkow icach. Odsetki od tego kapitału przeznacza na aniwersarz za swoją duszę. Cieszy się za ufaniem i poważaniem tak u mieszczan jak i u szlachty. Feliks B oczkow ski mianuje go naczelnym egzekutorem swego testa mentu 37. Bliższe jakieś stosunki łączyły go z probostw em w Ka m ionce i tamtejszym plebanem ks. A ndrzejem M ogilańskim, który występuje ja k o świadek jego testamentu, zdziałanego 20 maja 1670 r. właśnie na probostw ie w K am ionce, gdzie go zapadła wi docznie jakaś poważna słabość. W obszernym i dość zawiłym te stamencie częściow o p o łacinie, częściow o p o polsku podzielił sumę w ypożyczoną M arcinkowskiem u na dwie p ołow y. Jedną za pisał na aniwersarz za swoją duszę kapitule now osądeckiej, drugą p roboszczow i kolegiaty, rek torow i szkoły i ubogim szpitalnym now osądeckim . K ościołow i w K am ionce przyznał 200 zł z legatu plebana R ocha Światlowicza. Plebanow i M ogilańskiemu zapisał zegarek żelazny i kubek srebrny, a annuin gratiae z K am ionki 35 A lb u m stu d io so ru m , t. I V s. 1 2 4 ; In v en tariu m b on o ru m (k op iariu sz) k la sztoru kla rysek w St. Sączu, k . 2 5 1 n. 36 K sięga in w entarzow a w B ie g o n ic a c h , tam że E lenchu s i m etryk a chrztów z 165 3 r. 37 R k p s P A N nr 164 3 k. 86— 8 7 ; S y g a ń s k i , H ist. N . Sącza, I I I s. 57. [2 7 ] HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU 229 na studenta W ojciecha M eldeckiego. W K am ionce miał 10 krów , w oły, ow ce i świnie, które razem z bydłem trzymanym w B iego nicach przeznaczył na swój pogrzeb. Czeladź miał jakąś i w B ie gonicach i w K am ionce; przykazał „d osk on a le wszystkim p opłacić, osobliw ie tym słuszną nagrodę uczynić, którzy mu przez wszytek czas ch oroby usługowali” . Z testamentu tego widać także, że kochał się w srebrze i lokow ał w nim pieniądze. W ylicza tam b o wiem sporo przeróżnego naczynia i zastaw stołow ych srebrnych op rócz przerozm aitej cyny i miedzi. Część tego srebra przezna czył na krzyż do kościoła biegon ick iego, tamtejszemu szpitalowi legował 20 zł, a annuin gratiae i zatrzymane ospy p olecił o b rócić na budowę dzw onnicy i inne potrzeby tegoż k ościoła ; jeszcze w 1660 r. z własnych funduszów dał w ybudow ać z kamienia ka zalnicę kosztem 26 zł. K sięgozbiór swój przekazał bibliotece kustoszowskiej przy kolegiacie. Pamiętał także o przyszłym swoim następcy na kustodii n ow osądeckiej, którem u zapisał lektykę i m antolet, i ks. W olskim , kanoniku, którego wyznaczył na głów nego egzekutora tego testamentu i obdarow ał go „k u bk iem kustoszowskim srebrnym de toto pozłocistym ” . Pamiętał i o innych znajom ych, ale o mieście swoim rodzinnym , ani o starosądeckim szpitalu świętokrzyskim zupełnie zapom niał, nie wspom niał o nim ani jednym s ło w e m 38. Jest to tym dziwniejsze, że w 1658 r., „zapadłszy w ciężką ch orobę, gdy jako m ogąc Mszę św. odprawił przy ołtarzu Bł. Kunegundy, zdrów dobrze o swej m ocy w rócił się na probostw o (w B iegonicach ), co potym pospólstw u ogłosił ludow i i votum do grobu je j na pamiątkę o uznanego d ob rod ziej stwa ofiarow ał” . W tymże roku był jeszcze proboszczem szpi talnym s#. Poniew aż w testamencie ju ż się nim nife m ianuje, przeto stanowiska tego w idocznie już wtedy nie piastował. Zm arł 23 maja 1670 r. i pochow any został w grobie pod mniejszym chórem w kolegiacie sądeckiej 40. B ydłoniew icz, ósmy z k olei znany proboszcz szpitalny należał zdaje się do nawybitniejszycli ze wszystkich, lecz stanowisko to niezbyt długo piastował. XI W tym samym roku 1658, w którym B ydłoniew icz doznał cu dow nego uzdrowienia jeszcze jako starosądecki p roboszcz szpi talny, spotykam y innego starosądeczanina, m ianowicie ks. Se bastiana M achowicza, syna W alentego na stanowisku mansjonarza przy kościele parafialnym w rodzinnym mieście. M achow icz miał także większe wykształcenie, bo tytułował się bakałarzem sztuk 88 R k ps P A U nr 2 6 4 3 k . 8 7 ’— 8 8 . 39 F r a n k o w i e z , W iz e r u n e k ś ic ię te y d o sk o n a ło ści, s. 4 0 1 . 40 E len ch u s p a ra fii B ie gon ice i rkps P A U nr 2 6 4 3 k. 8 8 . WIKTOR BAZIELICH 230 128] i filo zo fii, k tóry to tytuł zdobył na uniwersytecie krakowskim, wpisawszy się w szeregi studentów w półroczu letnim 1639 r. Nie ma w iadom ości, kiedy został prepozytem szpitalnym święto krzyskim. W każdym razie był nim już w 1670 r., gdy w dniu 22 czerwca zasiadł na probostw ie opróżnionym przez Bydłoniewicza. Prezentowała go na to stanowisko im ieniem klasztoru ksieni Z ofia Stanówna, zatwierdził biskup krakowski Trzebicki, a w prow adził w duszpasterski urząd ks. W ojciech K onradow ie proboszcz z Żeleźnikow ej 4I. Niewiele w iadom ości doch ow ało się o nim. W 1679 r. w ypoży czył 100 zł sw oich własnych m ieszczaninowi B artłom iejow i Orawcow i za zabezpieczeniem hipotecznym , a w 1678 r. W ojciech ow i Suchcie 50 zł na 7 % , zdaje się ze sum szpitalnych. W tym że roku zawarł z klaryskami ugodę w sprawie mesznego biegonickiego zaległego za 7 lat. U godził się na sumę 150 zł, którą ksieni Sie rakowska wypłaciła mu 27 kwietnia tegoż roku. W następnym roku zaś otrzym ał od niej 20 zł „za osep z pustki Łazow skiej” . Z klasztorem klarysek łączyły go zresztą obow iązki spowiednika, które pełnił już w chw ili obejm owania probostw a biegonickiego. Jest to zdaje się pierwszy znany starosądecki bib liofil. Z gro madził on wcale pokaźny jak na owe czasy i w tych stronach k sięgozbiór złożon y z ksiąg łacińskich i polskich, który legował klasztorow i klarysek. P odzielił go na dwie części, którym i za dysponow ał w ten sposób, że księgi łacińskie przeznaczył dla spo w iedników i kapelanów klasztornych, a polskie dla zakonnic. Nie wszystkie z tych książek doszły do rąk ksieni, która miała je rozdzielić, bo z pierwszej kategorii tylko 17, a z drugiej 15, a m iędzy nim i jedna rękopiśm ienna, zawierająca żyw ot Sw. Kolety. Reszta zaginęła, zanim egzekutorow ie testamentu zdążyli je zebrać i doręczyć ksieni. Z ksiąg przeznaczonych dla zakonnic doch ow ało się 7 do dzisiejszych czasów w bibliotece klasztornej, natomiast wszystkie łacińskie zaginęły. B yły to same dzieła treści religijnej i teologiczn ej, a m iędzy łacińskim i także In d ex librorurn prohibitorum 4*. Zm arł ks. M achow icz w 1680 r., a zdaje się do końca życia zatrzymał godność starosądeckiego proboszcza szpitalnego. X II Z tytułem prepozyta szpitalnego występuje z k olei ks. Michał B ocheński, p och od zący rów nież ze Starego Sącza. Także i on po siadał wyższe wykształcenie, gdyż był doktorem filo zo fii. Nie 41 B a z i e l i c h , p araf. B ie gon ic. 42 B a z i e l i c h , 153. ju>., s. 54; A lb u m stu d ioso ru m t. IV s. 186; k ro n ik * D aw na bib lio te k a sta rosą d eck ich k la rysek , rkps s. 7 — 9 , HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [2 9 ] 231 w iadom o jednak, kiedy objął probostw o szpitalne. Z tytułem tym w ystępował w jednym z aktów sądowych przed ławą sądową staro sądecką w 1696 r., ale był już w tedy także plebanem w Łukow icy i kanonikiem kolegiaty w N owym Sączu. M oże to do niego odnosi się zapiska sporządzona przez ks. Sertkowicza, proboszcza para fialnego, według k tórej z 3 ćw ierci pola i p ół pręta winien był Św. K rzyż 3 wiertele i 2 miary żyta i tyleż owsa tytułem mesz nego. M oże jego dotyczy także zapiska w księdze d och od ów i w y datków ksieni Jordanówny o wypłaceniu księdzu wikaremu u Św. Krzyża kw oty 3 zł w listopadzie 1698 r., bez żadnego określenia tytułu tego wydatku 4S. Ks. M arcin Frankowicz p odaje o nim w żyw ocie K ingi, że gdy m orowa zaraza szerzyła się w okolicach obu Sączów, ks. B o cheński, kanonik sądecki i proboszcz Św. Krzyża w Starym Sączu, „pragn ąc, aby B óg oddalił plagę od jego parafian łukow ickich, im ieniem wszystkich na am bonie uczynił publicznie ślub publicz nej p rocesji do grobu Kingi. I ch oć całe pow ietrze przez 6 m ie sięcy trwało, nikt we wsi nie zachorzał” . W roku następnym, po ustaniu zarazy, odbyła się ta procesja, która srebrne w otum zło żyła u relikw ii K in g i44. Ks. Frankow icz nie określa jednak w y raźnie, w jakim czasie to się zdarzyło. Proboszczem szpitalnym był jeszcze w 1711 r., gdy go przyjm ow ano do Bractwa Św. A nny przy kościele w P o d e g r o d z iu 45. Poniew aż będąc plebanem w Ł ukow icy nie m ógł osobiście p eł nić obow iązków prepozyta szpitalnego, przeto i on także w yrę czał się tu jakimś zastępcą. A le w ogóle nie jest znana ni p o czątkowa, ni końcow a data piastowania przezeń tego stanowiska. X III Na dziesiątym znanym proboszczu szpitalnym, którym był ks. B ocheński, przerywa się znow u ciągłość ich k olejności mniej w ię cej na p ół wieku. A gdy n ić tę z pow rotem nawiązać się uda, to będzie ona już bardzo bliska końca i bardzo wątła. Jedenasty znany prepozyt szpitalny, ks. Stanisław Ziębow icz, rodow ity starosądeczanin, znarł w 1752 r. I właśnie z tego pow odu w ójt, burmistrz i rajcy m iejscy prezentują na to stanowisko w dniu 24 sierpnia tego roku ks. Franciszka A n ton iego Pasiewicza, rodaka starosądeckiego, prebendarza kościoła parafialnego w U jściu. Ponieważ wystawili mu bardzo dobrą opinię i prosili, aby ks. M ikołaj Lipski, kanonik i oficja ł generalny krakowski, jego właśnie, a nie k ogok olw iek innego mianował na to stanowisko, 43 Bazielich, Ż y c ie 1788 9 2 , 1 0 5 . 44 F r a n k o w i c z , « o b y c z a jo w e , W iz e r u n e k R k p s P A N nr 9 2 1 k. 7\ s. 55; L ib e r instr. C am eralis ś w ię te j d o sk o n a ło ści, s. 4 3 6 . z lat 232 WIKTOR BAZIELICH [3 0 ] przeto nie ma w ątpliw ości, że ks. Pasiewicz je otrzym ał. P otw ier dzenie tego znajdujem y d opiero w 1769 r. w spisie księży parafii barcickiej, gdzie był wtedy proboszczem 46. U rodzony w 1715 kończy Pasiewicz szkoły w P od oliń cu (za pewne u pijarów ) i Jarosławiu, a w yśw ięcony został w 1741 r. W e wrześniu 1775 r. instalowany był na probostw o biegonickie, a p onow nie potw ierdzony na nim 22 maja 1792 r. na dalsze 3 lata. Zm arł w sam N ow y R ok 1795 r., w sędziwym wieku licząc 80 lat. Posiadał wyższe wykształcenie, miał tytuł doktora teologii. Był kanonikiem i spow iednikiem klarysek. W aktach parafii biegonickiej, skąd czerpię te w iadom ości, zanotowała późniejsza ręka — bez podania szczegółów — że był człow iekiem pełnym zasług. In form acje biograficzne pisane są przez samego Pasiewicza, ale nie ma w nich wzm ianki o probostw ie szpitalnym starosądeckim 47. W idocznie w ięc zrzekł się go przed objęciem plebanii biegonickiej. X IV Trzynastym i ostatnim proboszczem szpitalnym był ks. A ntoni K m ietow icz poch od zący ze Starego Sącza. B ardzo niewiele wia dom o o nim. W każdym razie był tym proboszczem 18 stycznia 1784 r., gdy zaopatrywał na śm ierć proboszcza parafialnego ks. Skrudzińskiego, swego przełożon ego, był bow iem także jego wi karym. Ks. Sygański p odaje według jed n ej z ksiąg m etrykalnych, że prepozytem Św. Krzyża był on w latach 1782— 85, ale też księga ta tylko ten obejm uje czasokres 48. I to są wszystkie o nim w iadom ości. XV Z pow yższego przeglądu widać jasno, że w ójt, burmistrz i raj cy, posiadając prawo prezenty na to probostw o, p rop on ow ali z re guły m łodych księży poch od zących ze Starego Sącza. W łaściwy akt fundacyjny nie zawierał w yraźnej klauzuli, przykazującej p ro boszczow i szpitalnemu stałe zamieszkiwanie przy szpitalu. O bo wiązek ten wynikał ju ż ze samej intencji fundatorów , p otw ierdzo nej faktem wybudowania dom ku, przeznaczonego na jego miesz kanie. W dokum encie fundacyjnym nie b yło też ograniczenia cza sowego, z p ow odu którego z chwilą objęcia innego beneficjum poza Starym Sączem obow iązyw ało by zrzeczenie się świętokrzysskiego. B yły to dwa ważne braki w postanow ieniach fundam en talnych, wskutek czego intencja fundatorów z biegiem czasu d o 46 B ru lio n w aktach m agistratu m . St. S ą c z a ; Series sacerd otum ad ecclep aroch ia lem B arcicen sem . 47 E len ch u s i akta p a r a f. B iegon ice. 48 S y g a ń s k i , H ist. N . Sącza, I I I s. 142 nota 1 ) ; t e n ż e , A r e n d y , s. 2 7 2 , n o ta 1 ) . siam HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [3 1 ] 233 znała wypaczenia o tyle, że probostw o to zatrzymywali jego p o siadacze nawet wtedy, gdy obejm ow ali plebanie po sąsiednich pa rafiach, daleko lukratywniejsze, a wtedy w wykonaniu obow iąz ków prepozyta szpitalnego w yręczali się m iejscow ym i wikarymi, którzy w ten sposób wprawdzie pow iększali swoje uposażenie, ale obciążając się nowym i, dodatkow ym i obowiązkam i, nie m ogli tych ostatnich pełnić z należytą gorliw ością i sumiennością i n iejedn o krotnie zapewne nawet nie byli w stanie, „ o każdej porze i g o dzinie za dnia i w nocy” służyć ubogim świętymi Sakramentami. XVI W księgach w ójtow sko-ław niczych X V II i X V III w. istniało sporo zapisów na rzecz szpitala, kościoła i prepozytury święto krzyskiej, zwłaszcza we form ie tzw. w yderkafów . Mieszczanie dbali 0 tę instytucję jako ich własną, przez nich samych stworzoną 1 utrzymywaną. Znamienne jest, że „p a n dziedziczny” , którym był klasztor klarysek, szpitalem zupełnie się nie interesował poza wydaniem zezwolenia przez ksienię Barbarę Derśniakównę na utworzenie i zbudowanie prepozytury. Przynajm niej nie ma źró deł, które by wskazywały, że klasztor przyczyniał się czymś do utrzymania tej charytatywnej instytucji. A przecież klasztor starosądeckich klarysek miał w swoich dobrach jeszcze dwie takie same instytucje humanitarne, tj. w Łącku i w odległych U janow icach. W pobliskim Łącku szpital ufundowała w 1756 r. ksieni D o rota B ylicka i ofiarow ała na jego pom ieszczenie dom z ogrodem specjalnie zbudowany i już w akcie fundacyjnym przyrzekła nim się opiekow ać. Przyczynił się do tej fun dacji urzędnik klucza łąc kiego M arcin W iernek, dziedzic z Łososiny, który na stworzony co d opiero szpital darował 20 grzywien i parę w ołów . Tak klasz tor, jak i poszczególne zakonnice rów nież ruszyły mieszkiem. W następnym roku tenże M. W iernek i W ojciech Pstrągowita, pi sarz konw encki w Starym Sączu, im ieniem tejże ksieni ofiarow ali dziesięcinę z Zagorzyna, a z łąckiego folw arku „k ro w ę i dw oje nazimiąt” ; ponadto o. Gabriel, franciszkanin starosądecki a ,,confessor konw encki” , ofiarow ał 22 g r o s z e 4*. Jak tam dalej b y ło o tym nie wiem y, bo brak źródeł. Można tylko przypuszczać, że klasztor dopełniał przyrzeczenia ksieni B ylickiej. O założeniu szpitala w U janow icach w iadom o, że założyła go ksieni Ewa Gostwicka, która w 1608 r. darowała na ten cel rolę zakupioną właśnie od „r o b o tn e g o ” Szczęsnego G łodka i przy rzekła „zn ieść wszystkie ciężary z tej roli tak królew skie, biskupie, klasztorne i plebańskie” . Obiecała też „d a ć prawo i przyw ilej 49 Sygański, A r e n d y , s. 2 3 — -24 (1 8 1 — 1 8 2 ). 234 WIKTOR BAZIELICH [3 2 ] z naznaczeniem opiekunów temu szpitalowi i ludziom ubogim dla porządku... 50. W rachunkach wydatków ksieni M arcjanny Sierakowskiej z 1679 znajduję wydatek „2 zip 10 gr na 10 p ob orów szpitala ujan ow skiego” a zaś w wydatkach ksieni A polinary Jordanówny z 1704 r. podobn y expens 10 zip „z a szpital ujanow ski na poda tek żołn ierzów królew skich” . Bardzo m ożliwe, że takich wydat k ów było w ięcej w rachunkach innych ksień, lecz te się nie za chow ały. Starosądecki szpital nie cieszył się takimi względam i „pana d ziedziczn ego” jak tamte dwa. Inna rzecz, że z biegiem lat zasadnicza idea, która powołała d o życia prepozyturę, uległa wypaczeniu i zwichnięciu, a ofiar n ość na szpital znacznie zmalała. W każdym razie szpital posia dał znaczne kapitały, których używał nie tylko na utrzymanie spracow anych ubogich, kościoła i probostw a, ale akumulacja jałm użn wystarczała nawet na udzielanie m ieszczanom krótko i długo term inow ych pożyczek, od których prow izorow ie pobierali 7% rocznie. Żądali też zawsze zabezpieczenia hipotecznego w form ie tzw. w yderkafów . Niezmierną szkodę wyrządzili nam bezm yślnie okupanci nie m ieccy przez wywiezienie 30 ksiąg dobrze zachowanych scabinaliów . Była w nich istna kopalnia w iadom ości o życiu codziennym , a w ięc także i o humanitaryzmie i zarządzie środków material nych przeznaczonych na szpital. Z zachowanych przez łaskawy przypadek resztek m oich notat m ogę p rzytoczyć przykładow o kilka faktów . Tak np. w marcu 1678 r. prow izorow ie szpitalni Jan Ogielow icz i Adam R eszkow ie pokw itow ali Jana Szablikowicza z ode brania kw oty 50 zł, zapisanych na gruncie kupionym przez niego w 1676 r. od K rzysztofa Czarnoty i jego pasierba Matiaszka Witaska. O w e 50 zł p ożyczyli zaraz Jan Lewiński z żoną Katarzyną Mikulanką. W X V II i X V III stuleciu w ysokość pożyczek zazwyczaj nie przekraczała 50 zł. T rafiali się oczyw iście i wówczas dłużnicy niepunktualni i wtedy prow izorow ie pozyw ali ich przed oblicze ławy, co się nazywało cytacją. Tak np. Adam R eszkow ie cytow ał w kwiet niu tegoż 1678 r. Agnieszkę Nowacką już po raz trzeci o zwrot pożyczk i zaciągniętej przez je j zmarłego męża. W następnym ter m inie p od koniec maja Nowacka, która tymczasem pow tórnie wyszła za mąż za Matusika, zgłosiła się przed sądem i oświad czyła, że n i e m ogąc d opełnić wszystkich zobow iązań z a c i ą g n i ę t y c h przez jej pierwszego m ałżonka na rzecz szpitala, dala mu introm isję w swój ogród, ale pod warunkiem że kiedyś w olno jej b ę 50 T a m że , s. 4 0 ( 2 7 4 ) . 133] HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM S/\CZl! 235 dzie go w ykupić. P row izorow ie oczyw iście zgodzili się na to i wa runek przyjęli. P row izorów jest zawsze dw óch rajców . Tak np. w 1680 r. są nimi Stanisław Konarski i Adam Reszkowie, a w 1688 tenże R eszkow ie i Kazim ierz B orkow ski. Zazw yczaj gdy jeden dłużnik dług oddawał i otrzym ywał kwit,' to rów nocześnie zgłaszał się drugi i brał w pożyczkę tę samą kw otę. B yło to niemal regułą. W ten sposób pieniądz raz dany na pożyczki, ciągle był w ruchu, nigdy nie leżał bezużytecznie. Jakim sposobem to się działo, tego dziś nie wiem y. P raw dop o dobnie prow izorow ie prow adzili odpow iedni wywiad wśród miesz czan, a potrzebujący sami się do nich zgłaszali. W małym mia steczku, gdzie wszyscy się znali, wiadom e było, kto i kiedy p o trzebuje gotów ki. Tak np. 11 IX 1680 r. M arcin Bulski za ze zw oleniem prow izorów bierze od Jana Tatary tytułem pożyczki 50 zł, które tenże w ypożyczył był w 1673 r. z rąk p row izora Sta nisława K ęckiego. A lb o w marcu 1688 Jan i Regina małż. D roz dow ie w zięli z rąk p row izorów 50 zł z sumy 100 zł, która była zapisana na dobrach Tw arogow skich. Z p rzytoczonych faktów w idać, że prow izorow ie wcale dobrze rządzili groszem funduszu ubogich, którzy p ow oli ale stale się m nożył i z biegiem lat stawał się niejako kasą zaliczkow ą. P o dobnie zresztą jak i inne p od ob n e fundusze, jak np. księży mansjonarzy czy wikariuszy, lub oo. franciszkanów, które były znacz nie większe od tamtego. Z biegiem lat, jak pow iedziałem fundusz ten rósł a rosły także i w ysokości pożyczek. Przyczyniały się też do tego oczyw iście poszczególne większe fundacje, jak np. Jana Matusiewicza, który na łożu śm ierci zapisał na cele charytatywne i p obożn e większą sumę. N ie znamy je j w ysokości ani w arunków ; zapis znajdow ał się zapewne w aktach sądu w ójtow sko-ław niczego zbrodn iczo lekkom yślnie w yw iezionych przez h itlerow ców . Z za chow anych u mnie resztek szpargałów magistrackich wiem tylko, że na reperacje kościoła Św. R ocha przeznaczył 30 złotych reń skich oraz 200 złp, czyli 100 złr „d la dobra tutejszego ubogich szpitala” . Obie te sumy w ypożyczył Józef Kluziński, zobow iązując się płacić p o 5% z zabezpieczeniem na p ółćw ierci ro li i na ka m ienicy oszacow anej na 1500 złr. K iedy i z jakich sfer mieszczaństwa rekrutow ali się p en sjo nariusze szpitala? Co do tego nie ma w źródłach żadnych w y p o wiedzi. Przyczyną było tyle chyba co i dzisiaj jest przyczyn p opa dania w nędzę i ubóstwo. Nad tym nie ma się co rozw od zić. Ze skrom nych resztek ocalałych notatek m ogę jeden tylko p rzyto czyć przykład i to stosunkowo późny. Oto w czerw cu 1756 r. nie jaki „p ra co w ity ” Tom asz Durazik sprzedał za 263 tyn fów „u r o dzonym ” B łażejow i i A nnie Kazanowskim dom ek drewniany na półplacku. Nie m ogąc ze starości „d a ć rady budynkow i” zlecił 236 WIKTOR BAZIELICH [3 4 ] go był starszemu synowi A ntoniem u, a sam poszedł „ d o szpitala na eleem ozynę” . A n toni dom ek zrem ontow ał, lecz nie miał czym spłacić swego brata Szymona. Dlatego też ojcie c dom ek sprzedał, aby A ntoniem u zw rócić koszt wydany na rem ont i synów p odzie lić resztą pieniędzy. M oże nie tyle szpital, co kościół Św. Krzyża cieszył się p opu larnością, skoro ok oło X V II w. ulica wiodąca w tamtą stronę na zywała się wtedy ulicą Świętego Krzyża, gdy inne ulice, znacznie większe i ważniejsze jeszcze swej nazwy nie miały. Ciekawe i zastanawiające jest, że w rachunkach d och od ów i wydatków ksień klarysek, zachow anych w ilości dość pokaźnej z X V II i X V III stulecia prawie nie ma śladu szpitala i kościoła Św. Krzyża. Znalazłem w nich jedynie dwie zapiski: w 1603 w y datek 5 gr dla „u b ogieg o szpitalnego” i w 1698 r. zł w ypłacon e „w ikarem u Św. K rzyża” bez bliższego określenia tytułu. X V II D ość częste pożary szczęśliwie om ijały szpital. W zapiskach kronikarskich o w ielkich pożarach, jakie dość często nawiedzały Stary Sącz, nie b yło w iadom ości o spłonięciu szpitala i kościoła, szpitalnego. D opiero olbrzym i pożar który 24 kwietnia 1795 r. strawił p ół miasta, ob rócił w perzynę także i szpital z kościołem i probostw em . Szpital i p robostw o jako budow le z drzewa spło nęły doszczętnie i nie zostały ju ż nigdy odbudowane. Na prośbę obywateli Pawła Zagurow skiego, Mateusza Ziom ka, Jakuba Mazurka, Jana Skokalskiego i Jędrzeja Skokalskiego a po porozum ieniu się z prow izorem W ojciechem Tokarskim rozparce lował magistrat 5 września 1797 ogród szpitalny utw orzony z fun dacji m iędzy ow ych pięciu proszących za czynszem em fiteutycznym po 7 zip. rocznie od każdego. Na w ydzielonych parcelach zezw olono im się pobu dow ać a ogrody uprawiać. Obowiązani byli czynsz płacić punktualnie coroczn ie z góry na Św. Michała, czyli 29 września, uiszczać wszelkie podatki, lecz bez zezwolenia magi stratu nie w olno im było sprzedać przydzielonych parcel. D otych czas uprawiali je sami ubodzy, którzy narzekali, że bardzo mały mają z niego pożytek, bo też m ierzył on wszystkiego tylko 673 sążni kwadratow ych. Magistrat wraz z prow izorem szpitalnym W ojciechem Tokarskim w yrachow ali, że ubodzy, większą będą mieli korzyść z czynszu 35 złp rocznie, niż z uprawy o g r o d y 51. R ów nocześnie, tj. 5 września na prośbę Marcina i Salomei z Pasiutów małż. M ikułów przydzielił im plac o wym iarach liczon ych w sążniach 8 X 3 . Plac ten, na którym wznosiły się małe dom ki zamieszkałe przez biedotę miejską opłacającą czynsz do kasy ubool K sięga ingrosacyjna I s. 2 5 2 . [3 5 ] HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU 237 gich, sięgał od ul. Świętokrzyskiej tyłem do cmentarza. Ponieważ wszystkie te dom ki pożar poch łon ął, w ięc „aren d atorow ie” prze stali płacić czynsz. A by zatem plac ten „tłok iem nie leżał, a stąd uszczerbek kasa ubogich nie ponosiła, oddano go M ikułom za czynszem em fiteutycznym jak i poprzednim . W arunki podyktow an o im takie same, a ponieważ p ozw olon o im się pobudow ać, była to zaś ostatnia parcela tuż przy polach, w ięc dodano im specjalny warunek, „a b y od ich gadziny lub innym jakim sposobem inni mieszkańcy szkody nie p on osili” , gdyż M ikułowie „su row o byliby karani” 52. W nieoznaczonym bliżej czasie wzniesiona została na tym m iejscu mała kapliczka połow a. Z braku konserw acji groził je j zupełny upadek. Jednak za staraniem W ojciecha Zagórow skiego utw orzył się specjalny kom itet, który ze składek publicznych i większych ofiar paru mieszczan wybudował na tym m iejscu w 1890 r. dużą kaplicę. Rada miejska przyczyniła się do budow y bezpłatnym darem 16000 sztuk cegły z m iejskiej cegielni. W m o tywach odnośnej uchwały pow iedziano, że „k apliczk a jest pam iąt kowa, bo p och od zi z czasów m orow ego powietrza z lat 1712, przeto takiej pam iątkow ej kapliczki zaniechać nie można ’ °3. P om i jając m ylny sąd i mylną datę, trzeba jeszcze zaznaczyć, że ta pa miątka starej mieszczańskiej fun dacji m ylnie dzisiaj nazywana jest przez ludność kościółkiem Św. Floriana od statuy tego Świętego um ieszczonej w ścianie od strony półn ocn ej. W skutek spłonięcia szpitala ubodzy rozpierzch li się zapewne i w ten sposób przestał istnieć cel, dla k tórego pow ołane zostało do życia probostw o szpitalne. Z p ow odu zaś zniszczenia kościoła straciło do reszty rację bytu, a przez spalenie się probostw a także i swoje locum . Z tą chwilą też przestało istnieć, a m ajątek przejął rząd austriacki na fundusz religijny 54. I na tym kończą się dzieje szpitala, kościoła i prepozytury Św. Krzyża w Starym Sączu. Nie znaczy to jednak, aby na tym skończyła się opieka miasta na ubogim i. A le to już całkiem inna historia — jak pisze K ipling. 52' K się g a in gros. I s. 2 5 5 . 53 St. R o s ó ł, Św. K in g a , s. 1 0 ; K się g a p ro tok ołów 1 8 7 3 — 1 8 9 8 , s. 5 1 7 . 54 L ib e r in stru m en toru m , t. I V nr 12. R ad y gm in n ej z lat 238 WIKTOR BAZIELICH I. B A R B A R A RYM D E R Ś N IA K Ó W N A , K S IE N I K L A S Z T O R U SĄCZU , U C Z Y N IO N Ą TRONATU Z A T W IE R D Z A PRZEZ FUNDACJĘ M IK O Ł A J A URZĘDOW I KLARYSEK PREPOZYTURY H IP O L IT A I NADAJE ŚW . JEJ [3 7 ] STA firm arem u s KRZYŻA PRAW A B U R M 1 S T R Z O W S K O -R A D Z I E C K I E M U S Ą C Z A . S T A R Y S Ą C Z 21 P A Ź D Z IE R N IK A W [3 6 1 PA STAR EG O 155 1 R. HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU solen t ob livisci, P ro in d e N os B a r b a r a si publicis D e r ś n i a k o w n a scripturis non fu e rin t ro bo rata . S oror O rd inis sanctae C larae, m o - nasterii A n tią u a e San decz A b b atissa , vna cum to to eiu sd em M o n a rsterij C onven tu Y n iv ersis et sin gulis, harum n o ticiam ha bitu ris, tenore p ra esen tiu m sign ifica m u s et ad in du b itatam no ticiam ded u cim u s, Q uia fam atu s vir N i c o l a u s I p p o 1 i t u 8, civis Sandecensis. T e n u tariu s noster in Sthrzessicze, ze lo d evo tion is in fla m m a tu s, anim ae suae su orum ąue p ro p in ą u o ru m pra esen tiu m et futuroruin consulere cupien s, P ra ep ositu m dis Sacram entis pau perib us ąuae m in i Sandecz Ioannis qui h aberet curam in adm in istran- in H o sp ita li San ctae Crucis O p p id i n o stri A n t i d ecu m b en tib u s, cum consensu et vo lu n ta te H o n o ra b ilis d o a Brzesko, P leb an i nostri A n t i q u a e Sandecz, fu n - dare et d ota re in stitu it et in te n d it, agrum ąue cum h um uleto p ro quadraginta m arcis m on etae et n um eri in regn o P olon iae currentis pro fu n d an d a P ra ep o- situra ynanim i em it et consensu totiu s com p aru it. P ro co n su l vero C om m unitatis O p p id i cum C onsulibus vna n o stri A n t i ą u a e cum Sandecz h aberen t. res in dieto H o sp ita li agentes ob caren tiam sacerdotis tem p oribu s retro absąue C on fession e et ve n e rab ili E ucharistiae com m u n ion e n i n i vt ipse Ippolitus, tan ąuam p rincip alis N os vero peticion i huiusm od i tan qu am p ia e , honestae et d e ifica e actis ac V ia tic o consensu C o rcirei, et b e n ep lacito Sacrum R everen d i literaru m patris F ratris F ran cisci p ro fe sso ris, P ro vin ciaru m L i 8 m a- P o lo n ia e et Bo- h em iae m in istri et generalis C om m issarii Superioris n o stri, ir re v o c a b ilite r ad m ittim u s et per p raesentes consentim u s. Y t autem istius p ii op eris apud d eum om n ip ote n te m om niu m b on o ru m ticip e s, P ra ep ositu m quicunque op eru m cunąue dari m od o solitis facim us testim on iu m m aius sigilla M on asterii festu m p rim o . p e rtin en tibu s, San cti ab eviterne nostra nostri G alii. P raesen tibus I oanne A n t i q ue circa Ziła, censibus et Oracz, O ry gin a ł p erg am in ow y, w agris et hu- In cuius datu m fe ria con v en tu i D. Io anne tercia Ioanne Burnak Iczak, m iejscach rei [circa] et providis I a c o b o et P a u l o k ilk u et q uin gentesim o H o n o r a b ili Sandecz Szur et m ille sim o praem issa nobis exe m p tu m . A c tu m Sandecz d om in i Ioanne tibus, N e c n o n T h o m a om nib us lib eru m P leb an o nostro in A n t i q u a m eream u r fie ri par- fu e rit de p ra e fa tis in p o ste ru m ad d ictam p ra ep ositu ram ap p en d im u s. Anno rem u n era torem p ro te m p ore m uletis et de om nibus alijs e tia m p ieta te etiam erga H o sp ita le p raedictum p e rm o ti p rovida m en te p erp en d en tes p au pe- m u ltos con d icion e , vero suam Consules op p id i n o stri ius p atron a tu s et presen tan di in p erp etu u m ac cum tem p oris hac fu n d a to r iure p atron a tu s et p resen ta n d i ad v itam suam ga u d e re t; p ost m ortem b enigne an nuentes, om nia p ra efa ta vn an im i consensu adm isim us et consensim u s In noraine d om in i A m e n . O m nia quae in tem p ore fiu n t et geru ntur p ro gressu cum 239 quo- nostro fid e m et lo cu toriu m p ro xim a post quin qu agesim o a Brzesko, Dzwonnik, C onsulibu s resid en - ac aliis fid e dignis. przez rdzę zn iszczon y , 5 5 cm szerok i, 2 4 cm w ysok i, za k ład ka 8 cm , w łasność niegdyś m . S tarego Sącza. P o 3 p ieczęciach p ozostały p aski p e rg am in ow e. W 1944 r. w yw ie źli go N ie m c y w raz z w ie lu in nym i. salutari decessisse, et hactenu s discen dere. V o le n te sq u e in hoc ipsis ad salutem n ecessario d e fe ctu i consulare et pro u id ere vt tem poribu s aeternis om n i tem p ore et hora diu n o ctu ąu e praesen tiam sacerdotis sibi y icin io rem h a beren t, constantibus anim is et m aturo absąue om ni ad hoc c on silio re vo catio n e, ob purum in ter vias pub licas versus N o v a m thiae Lę kawa p ra e h a b ito , vn o d iv in i honoris Sandecz ore om nes d ederun t zelu m d on averu n t aream II . P R Z Y W IL E J S K IE G O , W ANDRZEJA TW ORZĄCY STAR YM SĄCZU I In n om in e PRZY U S T A N A W IA J Ą C Y KRAKÓW tendentes et in ter dom os M a- ex vna parte et altera ipsius H o sp ita lis ia cen tem p ro con- Z E B R Z Y D O W S K IE G O , PREPOZYTURĘ D o m in i A m e n . P IE R W S Z E G O 11 G R U D N A A n d r ea s D ei B IS K U P A K O Ś C IÓ Ł K U KRAKOW Ś. KRZYŻA PREPOZYTA. 1551. gratia E p isco p u s C racoviensis stru en da et erigenda d om o et ead em dom o h a bitation e sacerdotis seu P ra e p o- ad p e rp e tu a m siti qui in con tin u o habitans, Sacram enta ecclesiae ipsis pau p erib us in H o s p i storali sum us p ra e ficti sem per in anim o nostro p ro p ositu m fu it, quo G re x D o - tali existe n tib u s, tan to diligen tius et securius adm in istraret. P raeterea H o n o ra m inica n ostrae curae com m issa b ilis o lim d. I a c o b u s vota cuiusque atque desideria, quae p ra esertim ad n om in is d iv in i gloriam atto - in B a r c z i c z e P le b a n u s, testam en taliter lega vit hu- rei m em oriam . P ostq u a m ąu antum divina faven te clem en cia O ffic io P a- possum us saluti n on desim us p iaq ue m u lariu m p a trim on ii sui pro dicta fu n d ation e p raepositu rae p ra e fa ta e . H onesta nien t, totis viribus adiuvare non d esistim u s, ut p ro his, quae hic in terris p ie , quoque duas d evote atque virgas agri, p a trim o n ii sui pro dicta fu n d a tio n e d e d it, donavit et coram Iu d icio ternis. P ro in d e B a n n ito resign avit. In su p er h on orabilis D . P e t r u s n otitiam d om in a Zop hia K l i m k ó w a, civis Novae San dec iae Śliwka vna cum m atre sua ąu attu o r yirgas agri et duos hum ularios p ro p ra efa ta fu n d ation e d e d it, don avit et sim ilite r coram p arte p ra e fa to ru m tiąuae Iu d icio B a n n ito resignavit. S u p licatu m est nobis pro Nic ol ai Sandecz, vt Ippoliti, huiusm odi C o n su lu m ...*) fu n d a tio n e m fie ri op p id i nostri adm itterem us et A ncon- sancte habituris Ipolitus, T rzy w yrazy zatarte. et rem u n eretu r sin gulis sig n ificam u s, quod ipsis in praesen tib us cu m coelis et fam atus S trzeszyce m onasterii A n t i q u a e natus an im ae suae suorum que Sandecz p raem issis sem p i- fu tu ro ru m p raesen tium honestus N ic o l a u s et civis Sandecensis, P ro cu rato r in Ł ą c k o et tenutarius b on o ru m zelo p are n tu m , p ro p in q u o ru m d evo tion is p ra esen tiu m in fla m ac fu tu rorum consulere cup ien s, p ra ep ositu m , qui curam p au peru m in H o sp ita li S. Cru cis in A n t i q u a *) gesserunt universis Sandecz d e c u m b en tiu m habeat, fundare et d otare in s titu it et in te n d e t, duas m edias quartas agri una cum h orto seu h u m u la rio p ro qua- WIKTOR BAZIELICH 240 draginta p ro m arcis fundan da apu d et honestas dotanda C o r d ul a m dicta [3 8 ] et P raepositu ra A n na m em it et Z e m b r k ó w n a com p ara vit. vero cum Consulibu s civitatis praedictae A 11 t i q u a e S a n d e c z erga H o sp ita le p raedictum et pauperes hic idem P rocon su l p ieta te etiam in h ab ita n tes, ut com m od ius HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [3 9 ] gas agri p o st m o rte m iure olim J o a n n i s natu rali d e vo lu tas, iacentes e x phiae W i t u l k o w a Zop h ia ab K l i m k o w a B a r w ac k i una p arte a ltera, quos fra tr i sui germ an i ad se Joannis q u id em duas p e r p ro vid u m J o a n n e m 241 Ł ąkaw a virgas Szabla et agri Zo p ra e fa ta iu ratu m in iure et d iligen tiu s a P ra ep osito fu n d ato et assignato p rev id ean tu r p e rm o ti, don averu nt resid en tem tu to re m ac p le n ip o te n te m suum de iure ad ditum resign at et in scri- et b it ita longe et cum om ni iu re, d o m in io , p ro p ric ta te , p ro p in q u ita te , p ro u t sola p erp etu o in scripserun t iste versus N o v a m Sandecz ipsi aream suam pro p ria m ex una parte et altera ipsius H o sp ita lis iacente cum d em areae. iam du dum in ter vias tendentes et in ter d om u m M a t h i a e em ensuratae et d estin atae p ublicas Łąkawa om ni et la titu d in e eius- etiam cum h o rto in ha b u it et te n u it, nih il ib i iuris, d o m in ii, p ro p in q u itatis et p ro p rie ta tis sibi et suis successoribus relinquien s sub m em o ria li d om in oru m . aedem area ex iste n te , nih il prorsus adim endo. pro aed ifican d a d o m o , in qua p raep o- Tenor cick i resign ation is te sta m e n ta lite r situs m anere d e b eb it sem per et con tin u o esse circa hoc id em H o sp ita le p ro p - J oa n ne m ter ad m in istra tion em ti num ita quod nulla in S acram entorum curandis pau peribus b ilis qu oq u e d om in us P e t r u s H onesta Barbara iusdem per Śliwka ecclesiae eum in H o sp ita li negligentiae de A n t i q u a m atre sua sim ili devo tion is zelo p ra ed icto. fie r e t, Sandecz H o n orauna cum accensus quatu or virgas Szabla Buczek, J oa n n e m hortus seu A d v o ca tu m M a th i am Burnak, M a t h i a m C oram e od e m Judicio b an n ito in B i e g o n i c e D ra pała iacentes pro fu n d an d a et et J oan ne m c o n stitu ti in A n t i q u a P le b a n i nec non J o a n n e s Sito decz et J o a n n e s Zop hia tores testam e n ti olim h on orabilis d om in i J a c o b i K l i m k o w a H o sp ita le civis de N o v a in fla m m a ta Łąkawa et Joannis B ar wa ck i creation e altera dictae suum suos Crucis erga in p ra ed ictu m Ant i qua et altera S t a n i s l a i cutores W i t u l k o w a S. in teriu s pari d evotion e parte erga dic- p ro vid i J o a n n i s iacentes p ost An ti q ua m o rte m olim una in B a r c i c e p erm otus p arte d ed it, h o rtu m Petri sive Kulik pro fu n d an d a saepedicta P raep ositu ra H o Sandecz descriptos et resignatores ex Sandecz Jacobus H o sp ita le Sandecz Basili ch spitalis S. Crucis in A n t i ą u a scriptores una resignavit. H o n orab ilis e tia m p ieta te in Sandecz agri et fratris sui germ an i ad se develu tos pro fu n d ation e et P ra ep ositu rae sin gulari hum ulariu m virgas Zo ph i ae iu scripsit et p erp e tu o p leb anu s duas te stam e n talite r legavit et p er exe- in scribere super p ra e fa to s et resignare c u ra vit, p ro u t agros. hortes. h u m ularios, in- nec non B a r- pro vid o s Paszek, Mar Herboczan, G r e g o r e m P ro cu rato r in B a r c i c e h o n ora biles Sandecz d otanda dicta P ra epositu ra d ed it, don avit et p erp e tu o resignavit. H o n esta vero tam et p le b an u m est p e r C l e m e n t e m S z c z yg ł ek p e rso n a lite r Cl em enti s Stanislai iu ratu m d om in u m celeb ratu m Wąs, Scabinis iu ratis sexta feria p ro xim a p ost fe stu m S. A n n a e A n n o D o m in i 1 5 5 0 . ac p ro vid i viri d om in i J o a n n e s altera p er b an n itu m Swieszek, agri una cum duobus hortis seu hum ulariis p atro c in i sui ex una p arte provid i ex h u m u la rii le ga ti. J u d iciu m et honesti et A d r i a n u s Consul in A n tiq u a San tam q uam leg itim i et v e ri exeq uuin B a r c i c e P le b a n i, non com p u lsi nec c oacti sed bene d e lib e rati p u b lice et libere re c o g n o v e ru n t: Q uia h on orabilis o lim dom inus J a c o b u s P leb an u s B arcicensis lega vit h o rtu m sive hu m u la riu m suum ex una parte P e t r i lich ia cen tem larium o lim p ro tan qu am Jacobi boczan a d d itu m fu n d ation e le g itim i, et veri P le b a n i in K u li k P ra ep ositu rae exeq u u to res Barcice per et altera S t a n i s l a i S. Crucis quum Basi q u id em h um u testam e n ti p ra e fa ti h o n ora bilis p ro vid u m C l e m e n t e m Her iu ratu m in iure resid eatem tu to re m et p le n ip o te n te m suum de iure p ro p ra efa ta fu n d ation e P ra ep ositu rae S. Crucis iu xta v o lu n ta te m u ltim am p ra e n o m in a ti te stam en tatoris resignan t et in scribunt cu m o m n i iu re, d o m in io , p ro p rie ta te tam longe c o b u s p leb an u s in B a r c i c e latequ e p ro u t p ra efa tu s h o n ora b ilis olim J a- testato r d u m esset in v iris h a b u it et te n u it, d on atio super p ra ed ictam aream latius in se canent et dep on u n t. Q uae nobis et p ro u t p ra e fa tu s hortus in suis m etis est dim ensus et sepibus circu m septu s, sub Judicii n ih il ib id e m iu ris, d om in ii, p ro p rie ta tis et p ro p in q u itatis alicui e x a m icis, con - sig illis advocatos C onsulu m in feriu s et descriptos B a n iti c e leb rati, civitatis sunt Ant i qua ex h ib ita e , Sandecz Q u oru m per tenores de sanguineis verbo ad verb um sequntui4- et sunt tale s: Tenor kowa resignationis cive de N o v a vidos P h i l l i p u m Paszek, virgarum Sandecz. agri ab honesta Buczek, J oa n ne m Zoph ia Klim M a t h i a m Burnak ac Szabla, Swieszek, M a th i am Śliwka Jud icium Joannem A d v o ca tu m Cl em e nt em M at h i a m Ściółek scabinos czan, o lim resignationis P e t ru m Judicium B a n n itu m celeb ratu m est p er pro- A d v o ca tu m iu ratu m et J o a n n e m M a rt i n u m Herboczan, duarum p ra e fa ti Tenor tutoris re lin q u e n d o . q u atu or virga ru m agri per h o n ora b ilem d om in um resign atoru m : b annitum iu ratu m celeb ratum et Swieszek, M a r t i n u m est J oa n ne m per G r e g o r i u m Buczek ac p ro vid o s Paszek, Wąs, A l b e r t u m M a th i am C l e m e n t e m S ta n is la u m Nosek Szczygłek, W ś c i a n e k H e r bo scabinos iuratos fe ria tertia C arnioprivi A n n o D o m in i 1 5 5 0 , C oram eod em iu dicio ban- iuratos fe ria tertia (2 5 V I I I ) p ro xim a post fe stu m S t. B a rth o lo m e i A n n o 1 5 5 1 . nito p e rso n alite r constituta honesta Z o p h i a C oram decz non com pulsa nec coacta, bene sana K l i m k o w a et com pos de N o v a rationis San existens ac eod em Śliwka Jud icio una cum B a n n ito honesta p e rso n a lite r Barbara constitutus h on orabilis m atre sua charissim a, non Petrus com pulsu9 suorum salubri usa consilio libere et p u b lice re c o g n o v it, Q uia zelo d e v o t io n is nec accensa ob rem ed iu m anim ae suae et suorum p ro p in q u o ru m ac consanguineorum salubri usus co n silio , p u b lice et libere re c o g n o v it: Q uia quatu or virgas agri una pure p ro p te r D e u m ded it, d on avit E cclesiae S. Crucis in A n t i q u a cum d uobus hortis seu hum ulariis ex una parte p ro vid i C l e m e n t i s pro fu n d a tio n e P raepositu rae E cclesiae H o sp ita lis eiusdem S. S a n d e c z Crucis duas vir- coactus, m en te tera S t a n i s l a i sanus et Drapała 16 —■ N a « » P rzeszłość T. X IV corp o re , bene d eliberatus ac suorum am icorum et al iacen tes ob p u ru m d ivini honoris ze lu m cupiens WIKTOR BAZIELICH 242 anim ae suae suorum que parentum ac HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [4 1 ] p ro p in q u o ru m et con sanguineoru m su- d iv in i honoris zelum donam us aream in ter vias pub licas versus N o v a m orum pra esen tiu m et fu tu ro ru m saluti consulere pro fu n d ation e P raepositu rae decz H o sp ita lis S. Crucis in A n t i q u a S a n d e c z altera se dedisse et donasse prou t et in e ffe c tu una cum p ra e fa ta m atre sua dat et d o n a t, ac p er p ro vid u m C 1 e- 243 te n d en tem ipsius et inter d om um H o sp ita lis iacen tem Mathi ae Łąkawa pro construenda ex et erigenda una San p arte et d om o et habi- tation e sacerd otis seu p ra e p ositi, Q u i praep ositu s in eadem con tin u o habitans m e n t e m tu to re m et p le n ip o te n te m suum de iure add itum p erp etu o resignat Sacram enta et in scrib it tam lo n ge et late prou t solus habuit et te n u it, cum om ni iu re, d om i- rius et liberalius m in istrab it, ut in tenore erectio n is illud d iffu siu s et liquidius n io , com p re h e n d itu r, Cuius p raep ositu rae p atronus et c ollator velu ti p rin cip alis fu n p ro p ie ta te et p ro p in ą u ita te , nih il ib idem iu ris, d om in ii, p ro p in ą u ita tis sibi et suis successoribus relin ąu en d o. I p o l i t u m em p taru m et tum est p er pro vid o s J o a n n e m Paszek, rium M a t h i a m Wąs, n i s 1a u m tuagesim am Wścianek, Anno fam atu s P ro cu rato r in vir Łącko coactus, seu aliq u o 1552. dom in us et in sinistro M a th i am iu ratos C oram Swieszek, J oa n ne m feria tertia eod em Ni co l aus celehra- p ost Judicio Civis n on et Sta- D o m in ic a m B a n n ito tenutarius circu m ven tu s, m en te Grego- Burnak, Ipolitus S trz es zy ce dolo B a n n itu m ad v ocatu m iu ratu m et J o a n n e m Herboczan, scabinos D o m in i constitutus resign atoru m . J udicium Szabla S z c z y g l e k, C l e m e n t e m ipsis p au p erib us in H o sp ita li dato r fam atu s et honoratus dom in us N i c o l a u s T e n o r resignationis d uorum m ediu m q u artaliu m agri p er d om in u m N i c olaum E cclesiae Sep- iure p atron a tu s eiu sdem p ra e fa ti C onsules exp resso cessum P raepositu rae civitatis consensum vero ipsius et tenutarius ad v itam vo lu n ta te p raesen tandi eid em yolum us ipsam et servare et ius et p erm ittim u s. P ra ep ositu ram p ro esse d e b e t, ac suam gaud eb it. Q u od San dec z seve- in Ł ą c k o om ni consensu nostro A nt i q u a e unanim i ius Ipolitus tan to tenere P ost C onsules de- p raesen- tandi et p ro tem p ore existentes eoru m successores habebunt et p ossid eb u n t. Q ui p erson aliter virum Sandecensis citum d om in i Consules aeviterne p ra esen tab u n t. In cuius rei te stim on iu m sigil- com pulsus corp ore curator et in S t r z e s z y c e existen tib u s bene nec sanus lum id o n eu m et e x e m p larem actu p resb yteru m secundum civitatis nostrae p raesentibus est im p ressu m , D atu m q u a Sandecz feria sexta ipso die S. V e n c e sla i illo ru m et actum (2 8 . IX ) b e n e p la- in A n t i- Anno D o m in i existen s, p u b lice et libere recog n ovit, duas m edias quartas agri una cum hu- 15 5 1 . P ost quorum q u id em literaru m p ra ein serto ru m , scilicet ut praeim p ressum m u lario sive h ortu est, p ra esen tation em nobis p ro p arte p ra e d icti N i c o l a i G re go rii iacentes ex una parte J o a n n i s Mazur, alteram vero Y a l e n t i n i apud honestas K o r d u l a m et A n n a m N ie t o p e r z Janiec Z e m b k o w n a et altera partibus iacen tem , p ro m arcis quadra- d e b ito cum H o sp ita li in stanti supplicatura A n t i q u a e st, Sandecz q uatenus erigere et I po li ti P raepositu ram dictos agros fu n d atoris p e rp e tu a m nec non in aream , ginta n um eri et m on etae in regno consuetae e m p ta s, ob purum divini honoris ho rtos, hum ularios p ra ed ictos ad ean d em P ra ep ositu ram seu ipsis P ra ep ositu m zelu m saluti quem cun qu e p ro tem p ore e x isten tem adiectis oneribus p er dictu m P ra ep ositu m A n t i q ua e x p le n d o , au ctoritate nostra ordinaria in corp orare et im m u n ita te Ecclesiasticae cupien s an im aequ e con su lere, p ro fu n d a tio n e Sandecz suae suorum que P raepositu rae p ro p in q u o ru m H o sp ita lis S. et fu tu ro ru m Crucis in se dedisse et donasse, prou t in e ffe c tu d a t, don at ac per provid u m C l e m e n t e m tu to rem et p le n ip o te n te m suum de iure ad ditum perp etu o inscribere dig n arem u r. N os iustam I p o 1 i t fu n d atoris p etition em et p ie ta te resignat et in scrib it tam lo n g e , et la te p ro u t solus ha bu it et te n u it, cu m om ni agros p ra edictos et hortos h um ularioqu e iure, aream d o m in io , p ro p ie tate et p ro p in q u ita te , n ih il ib idem iuris d om in ii, pro- prietatis et p ro p in q u itatis sib i et suis successoribus relinq uendo. d on atio n is consul, N i c o l a u s horum nos super Pempera, aream Paulus et fu tu ris est ta lis: le żak praesen tes tenore sig n ificam u s et ad n o titia m m en te p ro vid a N os J a c o b u s pro- et J o a n n e s perp en d en tes literas inspecturis Burnak universis et quibus exp ed it, in d u b itatam in d u cim u s: Q u o m odo m u ltip lic e s varios d e fe ctu s, gravam ina et in hoc et ut iam necessitate C om m u n ion e con tin u am ip so ru m praestare extrem a ac absentiam salutari d e fe ctu tem poribu s in Y ia tic o c on su lere, p raesen tiam sacerdotis et h a b itation em lib e rta te E c c le ram us decernentes dictos agros, h o rtos, h u m ularios et aream d ein cep s libertati E cclesiasticae tuale subiacere, h abeatur D eo O p tim o quodque recursus. U t M axim o in au tem eius causa p ra e fa tu m conseq ueretu r nonnisi p rem iu m statu im us et ad p ii iu d iciu m sui istius ordinam us, ut sp irioperis quilib et con fessio n e peragen d a et V en era - P ra ep ositu s m od ernus et p ro te m p o re existens ten eatu r et sit adstrictus onera salu tem freq uentis- haec on erab antu r et aeviternis p raed ictam siasticae et dictae P raep ositu rae p ro fu n d o p erp e tu o in corporam u s et in visce- a E u ch aristiae latius est d escrip tu m . ram hanc erigend am ducim us, p ro u t in D e i n om in e hisce nostris literis erigim us, p ressuras, quibus pau peres nonnullis retroactis tem p oribu s in H o sp ita li S. Cru sim am Nicol ai ipsis annuendo em p tos et c om p ara tos et reliquis don atos et resignatos, p rou t supra fu n d am u s, agrosque, hortes et hu m u la rio s, aream cis degentes et sua bilis p er ipsum d ic ti praem issa, et nem ine in term ino illiu s com p aren te aut con trad ice n te , P ra e p ositu C onsulu m consules residentes et veteran i civitatis A n t i q u a e S a n d e c z , singulis praesen tib us alienam Crida tu m p rim um contra om nes et sin gulos sua interesse ad putanta p er nos E x A c tis Scabinorum . Tenor cum non esse con sid eran tes, benignequ e et om ni ob sacerdotis p rem eba n tu r. pro vid ere tem p ore ipsis v icin io rem et ac V o le n ta s igitur ad iu toriu m hora diu adim p lare iuxta v o lu n ta tem fu n d atoris p raed icti et C on su lu m praedic- torum . P rim u m , ut singulis diebus D om in icis et festis verb um D e i p au perib us illi* ibidem m anentibu s p ra ed icet. P ost c on cio n e m vero pro nobis et fu n d atorib u s noctuque eiusdem P raep ositu rae p ro com m u n i p recation e pau peris exh o rte tu r. Ite m qua- liabere va lean t. P rae- libet sep tim a fati itaque nos C onsules constantibus anim is et m atu ro pro h ab ito c on silio uno cum ore om nes dam us concedim us et lib eraliter absque om ni revocatione ob purum factorih u s. P assione duas M issas legat et a d im p lea t. P rim a m et de Secund um quinque Sabbato d oloribu s de B ea tae A ssu m p tio n e fe ria sexta V irgin is M ariae B eatae Y irg in is et H u m ilia v it pro M ariae b enecum WIKTOR BAZIELICH 244 collectis pro ribus fundatorihus defu n ctis et pro peccatis virorum p e r p e tu is ' tem po- fu tu ris, in quo Sed quia p ra e fa tu m m u s: [4 2 ] P ra ep ositi trib u tio n es et ro c ita n tu r de p ro tem p ore praepositu m pro alias tem p ore pra ep ositi sententiam. oneram us in fu n d o civili erigim us et fu n d am u s, volu- existen tes exaction es agris, hortis, existen ti tam census. regales hum ulariisque d ecim ae. quam con sip ation es, eon- c iviles, quocum que pra em em oratis m orę I I I . B A R T Ł O M IE J SKI ad d ictu m N ic ol aus et pertin ere A nt i q u a e sulibus P raepositu rae I p o li tu m p rin cip ale m volu m u s. P ost Sandecz m ortem pro fu n d a to re m , vero tem pore jus patronatus et p raesen tandi ipsius quod hoc A D R IA N E M B a r t h o l o m e u s v ixerit, C on idem dictae reservam us et inscrihim us iuxta conus et vicarius G a n t h k o w s k y in sp iritualibus que praesen tibus requirentibus Sandecz vestendu m p er nos trum m odo nobis et e xe m p larem et non successoribus ignarum que p ra esen tab u n t. et n ihilom n inus ad erectam praesen tatu r Śliwka p ra e fa ti in stitu en du m esse eam actu et P ra ep ositu ram Ipolit prout sem p er in stitu en du m ipsam Nicol ai d u x im u s, nostris ad p er in- nunc h o norahilem m anus nostrae S alutem ead em tenutarium P leb an u m per H o n o ra b ile m a n t i q u a Sandecz eiu sdem nostrae so lito P raepositu rae ob ed ien tiae c orp o rali Sandecz ipsi com m ite n d o, reverentiae et de iu ram en to. P roinde et aliis praesen tibus recep to non vobis tam en alienan dis req uirentib us ho n ora bilem P e t r u m te m p oraliu m ab P e- Crucis in suo Petri Slywka rerum p ra em iu m E cclesiae bonis vicariis A n t i ą u a e in virtute Sanctae q uatenus dum Śliwka ipso dictae honorabilibus et sub excom inu nicationis pena m andam us p er p ra e fa tu m et obedien tiae pra esen tiu m tenore fueritis requisiti seu verbum nos cum sione A n t i q u a Sandecz illiu s v ltim i Sandecz si quae in frascrip ta m vim us p er E rectio n is p ensione scribere eoru m et p er N ota riu m suum m univi iussim us. A c tu m nostras sub scrib ere, sig illoq u e et datu m C racoviae literas nostri in curia sus- nostra facta om nia m andetis et vo sm et ipsi, q uantum in vobis est, respond eatis. In q u oru m om nium p raesentes orta H a b d a n s k i P le - H i p o l i t h F e 1i c e m a Br ze sko Ma rt i nu m civem San- in A n t i q u a q uond am in Bu cz ek et eon* m orte im m ed iati praed icta et illiusque altera causa et m ateria earu m ob itu possessoris h o n ora bilis va ca n tem olim respective iure patronatus et p ra e questionis. In procu ratoribus quaquid em causa p ro ced en d is, serva- term inis suhstancialibus et accid en- In stan te pro cu rato re p ra e fa ti Ha dr ia ns i num in Habdan- in A n t i q u a P leb ani ad id sp eciali c itta cion e cittati et non com p aren tis revo- antę et praem issam u s et sitam , et dictis partib us seu verius in causa in ducetis et de pro ven tibu s eiusdem ipsi respondere p er eos ad quos p ertin et, testim on ium et ceteris- qu om od o s k i et in con tu m aciam p rocu ratoris dicti honorabilis F e l i c i s cion ibus et N ov eritis I o anne m tisque de iure servandis om nib us scilicet catis fid em A rch id ia- talibus et cogn itis ad p len u m ipsius causae m eritis et debite discussis con clu - fu e rit requisitus ad realem et actu alem P raepositu rae p ra efa tae possessionem , sin gulorum G nesnensis sortem suam cjves Sandecenses ad p raepositu ram H o sp ita lis E cclesiae Sanctae sentandi patribus ex S p iritu a liu m ex vna P leb an u m putatos de et super praepositu ra adm in istration is D om in o . per fam atu m N i c o l a u m an im arum regim en cancellariu s, in in S t r e s s i c z e capiti im p ositio n em instituim us et in vestim us D e i n om in e p er praesen tes curarn et KRZYŻA B IE G O N IC A C H , C racoviensis generalis, H o n oran d is viris vi- fu it et est coram nobis inter h o n ora biles H a d r i a n u m decessum , quovis W cariis C o llegiatae et Parrochialium E cclesiaruin in vtraque S a n d e c z hanum in B i e g o n i c z e alio PROBOSZCZEM G N IE Ź N IE Ń ŚW . 15 5 3 R . d ecensem dignum S Z P IT A L N Ą A F E L IK S E M P R O B O S Z C Z E M W S T A R Y M S Ą C Z U . W K R A K O W I E 2 5 M A J A sentandi ad d icta m P raepositu ram q uotiescu m q ue vacaverit sive par cessum sive seu PREPOZYTURĘ H A B D A Ń S K IM vo lu n ta te m fu n d atoris p ra ed icti, dantes eisdem p lenam p otesta tem et jus p rae presb yteru m O solvi P raeconsuli et existentih us SP Ó R nom ine an tiq u o 245 G Ą T K O W S K I, K A N C L E R Z , A R C H ID IA K O N ROZSTRZYGA M IĘ D Z Y et dari solitas solvere sint adstricti. Jus vero patronatus eiusdem P raepositurae spectare HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [4 3 ] om nibus d iffin itiv a m quam d ilacion ib u s pend ean t datis si in frascrip ta m p re fa tu m Bi eg oni c ze (s) H o n o r a b ile m ex p ocio ritate sint super ap p ella- se n ten tiam et n ostram tulim us et in scrip tis iuris ad pronuncia- H a b d a ns ki preposituram P le b a p red ictam in et in uestitu im us p rou t recep to p rius A n n o D om in i 155 1 In d ictio n e nova P o n tific a tu s SS. D o m in i Julii T e rtii P apae ab eod em nostri et de non alienan da alienatisque p ro posse recuperandis bonis eiu sd em p rep o- anno secundo die vero Y e n e ris u n d ecim o m ensis D e ce m b ris, tibus ib idem V e n e ra h ilib u s et N o b ilib u s dom in is S t a n i s l a o G n esn en si, C racoviensi, Posnaniensi to re , J acobo Pruszkowski, C an on ico, causarurn Labieni owski, Joannę N ota riis nostris et allis quam ad praem issa. E t m e J o a n n ę Hel iae Curiae Ka lu s ki praesen S zl o mo ws ki nostrae et audi- Al berto p luribus fid e d ignis testibus Ża r de ck i de Ż a r d k i D ioecesis presentes ralium d iffin itia e pro tione subscriptis ere ctio n i, libertati E cclesiasticae singulis adscrip tio n i, p rou t cum testibus praem ittitu r in tra anim arum dictae tenor trib u n ali driani et coram rerum fa c ti huiusm odi scrib a, quoniam om nibus est talis sedentes nos Sandecz de et super prep ositura decz om niu m et sin gulorum p raem issorum . W e d łu g k o p ii zach ow anej w p ro to k o le ks. Januszow skiego Y is ita tio D ecanatus Sandecensis e xtern a, A n tiq u a S an d ecz... 1 6 0 8 , pag. 2 4 — 2 6 . m orte et ob itu in ipsi sequitu r. solu m prehabita H a b d a ns ki A n t i ą u a vt et m anu m ea subscripsi signo consignavi et in hanc fo rm a m te stim on iu m reverencia ad m in istra tion em prep ositu rae praesens in te rfu i, eaque sic fie ri vid i et au divi. Id e o ą u e bas praesen tes literas redegi. In fid e m et ob edien cia loci ardinario prestanda siturae so lito c orp o rali iu ram en to in stituim u s et in vestim us in D e i nom in e per G nesnensis C lerico Sanctae A p o sto lic a e et coram suae... R om anae A u to ru m et praem issis suo de datae refu tatoriis A d r i a n um persona p rocu ratoris sui in titu iu im u s (s) p rocu ratore quae ap o stolicis D eu m causa et altera coram pre oculis causis P arroch ialis et regim en C u iusquid em te m p o sentenciae Christi n om in e in vocato h abentes m atura delibera- ho n ora biliu m P leb an i ex E cclesiae d om in oru m vna in h o n ora bilis nobis au ctoritate Petri Śliwka H a- et L e l i c i s ead e m de Sandecz titu li Sanctae Crucis H o sp ita lis in A n t i q u a olim im m ed iati possessoris vacantis, illiu squ e hu& ex C oncludim us in B i e g o n i c z e rectoris spiritualiu m c o m m itten tes. eiu sdem San vltim i et Iu repatro n atu s et p ra esen tan d i p artiordinaris in prim a in stancia verten tis ■WIKTOR BAZIELICH 246 et m otis. E x his que p ra epositu rae literis p ron u n ciam u s. p red ictam ad d iffin im u s d om in u m in S t r o z i c z e et m ini d om in u m A d r i a n i causa H o sp ita lis m ortem et fo re nostre im p ositio n em in persona stituim us curam an im arum , p oraliu m reru m erdem p er Sandecenses peciisse I o anne m p le b a n u m , M ar t i n u m neque com p e te re illiu s Ip si a persona P rep o situ ram eand em d o P re p o si in stituim u s et in- sp iritu a liu m vero F e 1i c i B r ze s ko Bu c ze k et illiu s vita p re n o m in ati ad et prou t canonicam us et p er m anus et regim en tem - ex adverso prin- an tiquum cum presen tatorib u s op p o rtere Sandecz A n ti ą ua e ipsam ipsu m ąu e ad S an decensem eiu sd em ad p rocu ratoris sui respective h o n ora b ile m et de adm in istration em c o m m itten tes. presen ta to C ivem C ivitatis can on icam et in stitui deb ere presen tan di A n t i ą u a p resen ta cion em H i p o l i t h esse fo r e in et sua n u llu m im p e d im e n ta in ius p er An ti q ua con so rte, Cives vn quam ipsum com - d ieto H a- d r i a n o in huiusm odi causa facta fuisse tem eraria et p resum pta tem erarie et p resum pta eidem sib iąue F e 1i c i talia facere p e rp e tu u m m us ac eundem p r e fa to m inim e silencium licu isse, occasione Ha d r i a n o n eq ue dictae H a b d a n s k i in lice re, et propterea p rep ositu rae lib e r ...* ) im p o n i- e x p e n ...* * ) propterea coram nobis le g ittim e factae con d em n am u s quarum tax acion em nobis in p osteru m reservam us, H a c nostra sentencia d iffin itiv a m ed ian te. Q ue om nia et singula prem issa vobis om nibus et sin gulis q uorum in terest in tererit aut interesse p ote rit q u om od olib et in fu tu ru m in tim am u s, insinuam us, no tificam u s et ad vestram et cuiu slibet vestrum no ticiam ded u b ita tam deducim us et de- duci Yolum us per p resen tes, M andantes vobis supradictis exeq u u torib u s in v irtute sanctae ob ed ien tiae et sub excoinm u nicacionis pena m and am us, ąuatinus dum et p ostq u a m ten ore presentium fu eritis req uisiti seu alter vestrum fu erit requisitus p re fa tu m H o n o ra b ile m H a d r i a n u m H a b d a n s k i in B i e g a n i c z e p le b a n u m in stitu tu m nostrum in et ad re a le m , actualem et corp o ralem dictae prep o situ rae decz possessionem inducatis et recipiatis in du ciq u e et recipi ac p on i faciatis. H o sp ita lis Sanctae ecclesiae Crucis in An ti q ua San F acien tes sibi et de om nibus et singulis fru ctib u s red d itib u s prn ventibus censibus et vniversis ob ven cion ibu s ad dicta m p ertin e t plen a rie et in tegre res- p o n d erii et vos nisi qu an tu m in vobis est resp o n d eatis. In cuius rei fid e m et testim on iu m sig illu m nostrum die M aii vigesim a quinta est presentibus Anno D o m in i sim o te rtio . P resen tib u s V en era lib u s Z d z a r o w s k i G nesnensi, Rayski P osn an ien si Paulo et Stanislao * )* * * ) « * * * ) quin gentesim o Cracouiae quin qu age- N ob ilib u s et discretis viris S t e p h a n o A lta rista , Mlekiczki, su b appen su m . D a tu m M ille sim o V a 1e n t i n o A l e x i o R ad z ic zk i testibus. M iejsca w ytarte i n ie czy te ln e . .. .* * * ) , Croczewski, G re go rio Ioanne 247 HISTORIA SZPITALA ŚW. KRZYŻA W STARYM SĄCZU [4 5 ] In d orso: A n n o D o m in i 155 3 D ie D om in ica in fra octavas C orporis C h risti, et dictae decernim us, et vn icu m p atron u m consules et N i c o l a u m factam Crucis legitim u m d icim us patronatus Hi pol i thum , ad p e rtin ere d ep ósicionib us cogn ovim u s Iuris Sancte veru m in stitu en du m Sandecz p len u m declaram u s turam c ip ali vidim us testiu m ad N i c o l a um illiu s spectare ipsu m et tenutarium p ost Sandecz p er hac p rep o situ ram fam atu m durante in erectionis [4 4 ] alias quarta die m ensis D a l e y o v i c z e Iu n ii q uond am E go I oannes P lebanus in a Br ze sko A n t i ą u a P reb en d ariu s Sandecz fe c i in execu - tion em presen tis m an d ati in p rep o situ ram H o sp ita lis Sanctae Crucis in eadem A nt i ą u a Sandecz. in tro d u ctio n e m P ersonem fie ri solita eidem m inis S e b a s t i a n o K o p r e k vica rio , P a u l o M as sar um Ziła, Szabla, Io anne N ic ol ao Nosek slao P e mp ir a in tro c o n te n ta m p arroch ialis ib id e m in A n t i ą u a L e c to ri, n ecnon Ioanne Consulibus Stanislao provid is Burnak, resid en tib u s ad vocato Iu ra to , C l e m e n t e Mastek, in trod u cens et om nia circa c o m m itte n d o . P resentib us ho n ora bilib u s do- Mi chae le et H e r b o g a n Szarna et quam Sandecz Iacobo, veteranis, Ioanne Nietoperz, ac A l b e r t o Scabino iu ra to , S t a n i plu rim is aliis fid ed ign is p arrochianis vtriusq ue sexus ad com p u lsu m Cam p ane C ongregatis. O ry gin a ł p e rg am in ow y, dobrze 3 7 ,5 za ch ow an y , szerok ości 5 7 ,5 cm w ysok ości cm , za k ład k a 9 cm stanow ił w łasność m . Starego Sącza. P ieczęci b rak o w ało. W raz z dw ud ziestu k ilk u in n ym i d ok u m en ta m i w 1 9 4 4 r. Inną rę k ą : Id e m qui supra m anu p ro p ria sig n ifican t. w yw ieźli go N ie m c y