akademia pa dziernik.p65
Transkrypt
akademia pa dziernik.p65
AKADEMIA numer siedemnasty, paŸdziernik 2007 pismo Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej nr ISSN 1644 - 2881 Goœcie Akademii Wspomnienia Erasmusa Zdjêcia Paw³a Powszeka, laureata pierwszej nagrody oraz wyró¿nienia w konkursie „Wspomnienia Erasmusa” – na górze „Koty”, na dole „Lublanica”. ci¹g dalszy na str. 39 2 Witamy w Akademii W NUMERZE: str. 4 – Nagrody Fiata – szóstka z ATH str. 5-6 – informacje z ¿ycia uczelni, m.in. Nowe kierunki studiów podyplomowych; Pierwszy magister na Wydziale Humanistyczno-Spo³ecznym str. 7-9 – konferencje naukowe: Regiony pograniczne w dobie integracji europejskiej; Nowoczesne tendencje w logistyce; Rozwój. Godnoœæ cz³owieka – Gospodarowanie – Poszanowanie przyrody. str. 9 – Podskoczyliœmy o 11 miejsc: ATH w rankingu „Perspektyw” i „Rzeczpospolitej” str. 10-11 – Chocho³y – parafraza beskidzka: fotoreporta¿ str. 12-19 – Wydzia³ Nauk o Materia³ach i Œrodowisku: rozmowy – z dr. hab. Jaros³awem Janickim, prof. ATH, – z dr. hab. Janem ¯arnowcem, prof. ATH, – z dr. Ernestem Zawad¹, Laboratorium Badañ Wyrobów W³ókienniczych i Geosyntetyków str. 20-21 – Artes liberales: Marek Bernacki: Suwalskie tropy w twórczoœci Czes³awa Mi³osza str. 22 – Unia dla pielêgniarek str. 23-30 – Z albumu profesora Henryka Klamy: Korzystam z ka¿dej chwili; Uczelnia przyjazna studentom str. 32-34 – Ksi¹¿ki: Nowoœci Wydawnictwa Naukowego ATH; recenzja ksi¹¿ki pt. Maraton – wieczne wyzwanie str. 36-37 – Historia: Studenci chc¹ samorz¹du str. 38 – Bielsko-Bia³a w oczach cudzoziemki str. 2 i 39 – Goœæ Akademii: biskup PAWE£ ANWEILER Szanowni Pañstwo! Po raz pierwszy w historii naszej uczelni oddajemy do u¿ytku nowo wybudowany budynek. Budowa trwa nadal, ale uda³o nam siê ukoñczyæ trzy kondygnacje i zajêcia mog¹ siê rozpocz¹æ. Nigdy dotychczas nie dysponowaliœmy budynkiem wybudowanym od podstaw specjalnie dla potrzeb naszej uczelni. To dla nas niezwykle wa¿ne wydarzenie. Optymizmem napawa fakt, i¿ wynagrodzono nam niedoszacowania naszych potrzeb z poprzednich lat, co powoduje, ¿e sytuacja finansowa uczelni wyraŸnie siê poprawi³a. Mogliœmy zap³aciæ za nadgodziny, wywi¹zaæ siê z obowi¹zków socjalnych. Bêdziemy mogli wyp³aciæ nagrody, a tak¿e niewielkie podwy¿ki dla pracowników. Podobnie, jak inne uczelnie europejskie, tak i nas dotkn¹³ problem spadku liczby kandydatów na kierunki techniczne. Aby zachêciæ przysz³orocznych kandydatów do studiowania u nas, musimy po³o¿yæ wiêkszy nacisk na wspó³pracê ze szko³ami. Bierzemy pod uwagê mo¿liwoœæ otwarcia ju¿ w przysz³ym roku szkolnym w³asnej szko³y œredniej, podobnie jak to zrobi³a Politechnika £ódzka. Ponownie z³o¿ymy wnioski o przyznanie praw doktoryzowania na czterech kierunkach, które to wnioski poprzednio zosta³y rozpatrzone negatywnie. Uwa¿am, ¿e musimy podnosiæ status uczelni i wszystkie wydzia³y powinny mieæ prawa doktoryzowania. Ogromnym zaszczytem by³o dla mnie otrzymanie tytu³u doktora honoris causa nadanego mi przez Politechnikê £ódzk¹. S¹dzê, ¿e to równie¿ istotne dla ca³ej naszej uczelni. Politechnika £ódzka potwierdzi³a w ten sposób, i¿ rozwój Akademii Techniczno-Humanistycznej jest dla niej godny pochwa³y. Mamy dobre perspektywy i nie mo¿emy tego „Akademia” – zmarnowaæ! Musimy dbaæ o to, ¿eby studenci pismo Akademii chcieli u nas studiowaæ! W tym celu kadra musi Technicznozmieniæ swój stosunek do studentów i na to chcê -Humanistycznej po³o¿yæ szczególny nacisk. Student jest cz³owiew Bielsku-Bia³ej kiem, którego ka¿dy profesor powinien traktowaæ ul. Mickiewicza 24, z ¿yczliwoœci¹. To my jesteœmy dla studentów, 43-300 Bielsko-Bia³a a nie studenci dla nas. Profesor powinien byæ studentom przychylny i mieæ na uwadze ich Redaktor naczelny: Artur Pa³yga. problemy nie tylko naukowe, ale i ¿yciowe i po Sk³ad: Studio Cicero. prostu, po ludzku, im pomagaæ, jak to tylko Fotografie: mo¿liwe. Stosunek do studentów tworzy atmosFranciszek Dzida, ferê na uczelni i wokó³ uczelni. I tê atmosferê redakcja. musimy poprawiæ. Na ok³adce: zdjêcia Prof. dr hab. in¿. Marek Trombski rektor Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej studentów, nagrodzone w konkusie fotograficznym „Wspomnienia Erasmusa” Informacje z ¿ycia uczelni opracowano na podstawie serwisu internetowego www.ath.bielsko.pl Rzecznik prasowy ATH Leszek Zaporowski. 3 Vivat Academia! 20 czerwca 2007 r. w £odzi odby³a siê uroczystoœæ nadania tytu³u i godnoœci Doktora Honoris Causa Politechniki £ódzkiej Profesorowi Markowi Trombskiemu, Rektorowi Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej. Profesor Marek Trombski doktorem honoris causa P£ Profesor Marek Trombski urodzi³ siê 14 wrzeœnia 1937r. w £odzi. Ukoñczy³ studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki £ódzkiej w 1960 r. i bezpoœrednio po ich ukoñczeniu rozpocz¹³ prace jako konstruktor w Katedrze Cieplnych Maszyn Przep³ywowych, któr¹ kierowa³ prof. W³adys³aw Gundlach. Stopieñ naukowy doktora nauk technicznych uzyska³ w 1967 r., a stopieñ doktora habilitowanego piêæ lat póŸniej. Tytu³ naukowy profesora nauk technicznych otrzyma³ w 1989 r. Od 1992 r. zatrudniony jest na stanowisku profesora zwyczajnego, w latach 1992-2001 w Filii Politechniki £ódzkiej w Bielsku Bia³ej, a od 2001r. w Akademii Techniczno-Humanistycznej, uczelni powsta³ej z przekszta³cenia siê filii Politechniki £ódzkiej. Zainteresowania naukowe prof. Marka Trombskiego koncentrowa³y siê g³ównie na: statyce i dynamice ustrojów powierzchniowych, a w szczególnoœci p³yt ko³owych i pierœcieniowych, analizie naprê¿eñ i od- 4 kszta³ceñ w elementach maszyn i konstrukcji, dynamice maszyn w³ókienniczych, statyce, statecznoœci i dynamice ¿urawi samochodowych i samojezdnych. Prof. M. Trombski jest autorem lub wspó³autorem oko³o 100 publikacji naukowych. Kierowa³ siedmioma projektami badawczymi, których tematyka dotyczy³a: automatyzacji sterowania ruchami wykonawczymi przejezdnych maszyn roboczych, badania statecznoœci dynamicznej i dok³adnoœci pozycjonowania nosiwa w modelu fizycznym dŸwigu samojezdnego, optymalizacji uk³adu podporowego ¿urawia samochodowego, algorytmu sterowania cyklem pracy ¿urawia teleskopowego. Prof. M. Trombski jest cenionym i szanowanym przez studentów oraz wspó³pracowników nauczycielem akademickim. Jest wspó³autorem obszernego zbioru zadañ z wytrzyma³oœci materia³ów wydawanego przez PWN. Za dzia³alnoœæ dydaktyczno-wychowawcz¹ zosta³ dwukrotnie wyró¿- niony nagrodami Ministra Nauki i Szkolnictwa Wy¿szego i Techniki. Wojewoda bielski przyzna³ w 1984 r. prof. Markowi Trombskiemu nagrodê jako „Zas³u¿onemu nauczycielowi-wychowawcy województwa Bielskiego”. Profesor Trombski ca³y czas bardzo troszczy siê o kszta³cenie i rozwój kadry naukowej. Stwarza bardzo dobre warunki do dzia³alnoœci naukowej swoim pracownikom. Zwi¹zki profesora Marka Trombskiego z Politechnik¹ £ódzk¹ s¹ bardzo znacz¹ce. Od wielu lat pe³ni³ wiele funkcji zwi¹zanych z dzia³alnoœci¹ organizacyjn¹ w Filii Politechniki £ódzkiej w Bielsku-Bia³ej. Z wa¿niejszych osi¹gniêæ w tej dziedzinie nale¿y wymieniæ: zorganizowanie od podstaw Instytutu Mechaniczno-Konstrukcyjnego i kierowania tym Instytutem przez prawie 20 lat (1973-1992), pe³nienie funkcji prodziekana Wydzia³u Mechanicznego latach 1973-81, utworzenie Wydzia³u Budowy Maszyn, który obecnie ma pe³ne prawa akademickie, pe³- Vivat Academia! nienie, z wyboru, funkcji dziekana Wydzia³u Budowy Maszyn przez pierwsze dwie kadencje (1981-1987), pe³nienie, z wyboru, funkcji prorektora Politechniki £ódzkiej ds. Filii w Bielsku-Bia³ej w latach 1987-1993. Wybrany w 1999 r. J.M. Rektor Politechniki £ódzkiej prof. dr hab. in¿. Józef Mayer zaproponowa³ profesorowi. Markowi Trombskiemu ponowne objêcie stanowiska prorektora z zadaniem usamodzielnienia Filii. Po dwóch latach starañ, w 2001r. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej uchwali³ Ustawê o utworzeniu Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku Bia³ej. Zas³ugi profesora Marka Trombskiego zwi¹zane z utworzeniem nowej Uczelni by³y olbrzymie. Ówczesny Minister Edukacji Narodowej prof. dr hab. in¿. Edmund Witbrodt powo³a³ profesora Marka Trombskiego na pierwszego rektora nowoutworzonej Akademii. W póŸniejszym czasie prof. Marek Trombski zosta³ dwukrotnie wybrany na rektora tej Uczelni i w zwi¹zku z tym pe³ni tê funkcjê do chwili obecnej. Podejmowane przez niego dzia³ania mia³y na celu utworzenie uczelni o charakterze kszta³cenia uniwersalnego, które obecnie cechuje siê nauczaniem na kierunkach zarówno technicznych jak i humanistycznych. Podjête przez niego dzia³ania rozszerzy³y kszta³cenie m³odzie¿y na kierunki o profilach przyrodniczych (ochrona œrodowiska, trwaj¹ starania o uruchomienie biotechnologii) oraz kierunkach medycznych (pielêgniarstwo). Rezultatem tych dzia³añ jest funkcjonowanie utworzonego w 2001 r. od podstaw Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego, który obecnie kszta³ci ok. 2 tys. studentów. Odpowiedzi¹ Akademii na sytuacjê na rynku pracy oraz w zwi¹zku z likwidacj¹ w Bielsku-Bia³ej kszta³cenia pielêgniarek na poziomie szkolnictwa œredniego, by³o utworzenie z inicjatywy rektora M. Trombskiego pocz¹tkowo kierunku pielêgniarstwo, a od 2005 r. samodzielnego Wydzia³u Nauk o Zdrowiu. Poza dzia³alnoœci¹ naukow¹, dydaktyczn¹ i organizacyjn¹ w Uczelni, profesor Marek Trombski zawsze dzia³a³ w organizacjach samorz¹dowych, stra¿ackich lub turystycznych. Na wyró¿nienie zas³uguje jego dzia³alnoœæ m.in. jako: Wojewody Bielskiego w latach 1994-1997, wiceprzewodnicz¹cego Sejmiku Œl¹skiego w latach 1998-2002, przewodnicz¹cego Komisji Wspó³pracy Zagranicznej i Integracji Europejskiej Sejmiku Œl¹skiego w latach 2002-2006, wiceprezesa Zarz¹du G³ównego Zwi¹zku Ochotniczych Stra¿y Po¿arnych Rzeczpospolitej Polskiej. Bogata dzia³alnoœæ profesora Marka Trombskiego jako: naukowca, dydaktyka, dzia³acza samorz¹dowego, organizatora i spo³ecznika spowodowa³a, ¿e zosta³ On odznaczony wieloma orderami, krzy¿ami, medalami i odznakami w szczególnoœci krzy¿em Kawalerskim, Oficerskim i Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Honorow¹ Odznak¹ Miasta £odzi, Odznak¹ Zas³u¿onego dla Politechniki £ódzkiej oraz Odznak¹ za Zas³ugi dla Województwa Bielskiego. autorr 5 Vivat Academia! 31 maja 2007 r. odby³o siê 6. Œwiêto Akademii Techniczno-Humanistycznej, które obchodzone jest w rocznicê uchwalenia przez Sejm RP ustawy o utworzeniu samodzielnej akademickiej uczelni w Bielsku-Bia³ej – ATH. Œwiêto ATH jest wa¿nym dniem w kalendarzu akademickim naszej uczelni. W trakcie uroczystego posiedzenia Senatu Akademii Techniczno-Humanistycznej wrêczone zosta³y dyplomy uzyskania stopnia naukowego doktora i doktora habilitowanego. Na Wydzia³ Budowy Maszyn i Informatyki dyplom uzyskania stopnia naukowego doktora habilitowanego odebrali: dr hab. in¿. Andrzej Maczyñski dr hab. in¿. Jacek Nowakowski dr hab. in¿. Janusz Juraszek Dyplom uzyskania stopnia naukowego doktora odebrali: dr in¿.Tomasz K¹dzio³ka, promotor prof. zw. dr hab. in¿. Józef Wojnarowski dr in¿. S³awomir Kukla, promotor prof. dr hab. in¿. Józef Matuszek dr in¿. Bogus³aw Pytlak, promotor dr hab. in¿.. Stanis³aw P³onka, prof. ATH Na Wydzia³ Nauk o Materia³ach i Œrodowisku dyplom uzyskania stopnia naukowego doktora odebrali: 6 Uczelnia œwiêtowa³a dr Monika Wierzbiñska, promotor prof. dr hab. in¿. Jan Suschka, dr hab. in¿. Jan Broda, prof. ATH dr Katarzyna Kobiela-Mendrek, promotor dr hab. Ewa Marcinkowska, prof. AE dr Robert Drobina, promotor prof. zw. dr hab. in¿. Andrzej W³ochowicz W trakcie uroczystoœci rektor ATH prof. dr hab. in¿. Marek Trombski wrêczy³ równie¿ odznakê „Zas³u¿ony dla Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej”. Odznakê otrzyma³ prof. dr hab. in¿. Józef Matuszek. W uzasadnieniu przyznanej odznaki rektor zaznaczy³ istotny wk³ad prof. Józefa Matuszka w prace zwi¹zane z utworzeniem w 2001 roku Akademii TechnicznoHumanistycznej, a przede wszystkim dzia³alnoœæ organizacyjna skupiaj¹ca siê na przygotowaniu wniosku o utworzenie uczelni oraz systemu aktów prawa wewnêtrznego nowotworzonej uczelni. Rektor ATH prof. Marek Trombski poin- formowa³ równie¿ o przyznaniu odznaki „Zas³u¿ony dla Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej”. Odznaczeni zostali: Jacek Krywult – Prezydent Miasta Bielska-Bia³ej; Dr hab. in¿. Mieczys³aw S. Machnio, prof. ATH (odznaka poœmiertna); Akademia Ekonomiczna w Katowicach; Koncern Samochodowy Volkswagen. Przyznane odznaki zostan¹ wrêczona w trakcie uroczystoœci inauguracji roku akademickiego 2007/2008, która odbêdzie siê 10 paŸdziernika 2007 r. W dniu Œwiêta Akademii TechnicznoHumanistycznej po raz pierwszy zosta³y wrêczone absolwentom dyplomy ukoñczenia studiów pierwszego stopnia na kierunku pielêgniarstwo. S¹ to jednoczeœnie pierwsi absolwenci dzia³aj¹cego od dwóch lat w ATH, Wydzia³u Nauk o Zdrowiu. Obchody szóstego œwiêta ATH zakoñczy³y siê spotkaniem plenerowym pracowników i studentów na terenach uczelni, na bielskich B³oniach, w trakcie którego odby³y siê wystêpy muzyczne, w tym wystêp Chóru Akademii Techniczno-Humanistycznej, oraz pokazy wschodnich sztuk walki. (lz) Vivat Academia! Na zdjêciach: 7 Vivat Academia! W dniach 24 czerwca – 1 lipca br. odby³o siê w Bielsku-Bia³ej 45. Miêdzynarodowe Sympozjum z Równañ Funkcyjnych (45th ISFE ). Matematycy wszystkich krajów Organizatorem Sympozjum by³ prof. dr hab. Kazimierz Nikodem i kierowana przez niego Katedra Matematyki i Informatyki Akademii Techniczno - Humanistycznej. W sk³ad Komitetu Naukowego wchodzš: prof. J. Aczél (Waterloo, Kanada) - honorowy przewodniczšcy, prof. Z. Daróczy (Debreczyn, Wêgry), prof. R. Ger (Katowice) - przewodniczšcy, prof. J. Rätz (Berno, Szwajcaria), prof. L. Reich (Graz, Austria) prof. A. Sklar (Chicago, USA). Sympozjum zosta³o objête honorowym patronatem przez Prezydenta Miasta Bielska-Bia³ej Jacka Krywulta. Miêdzynarodowe Sympozja z Równañ Funkcyjnych odbywajš POLONISTYKA MAGISTERSKA! Akademia Techniczno-Humanistyczna uruchomi³a studia II stopnia (magisterskie uzupe³niaj¹ce) na kierunku Filologia polska. Nowe uprawnienia zapewniaj¹ mo¿liwoœæ kontynuacji studiów na tym kierunku na naszej uczelni w Bielsku-Bia³ej. Zgodnie z decyzj¹ Pañstwowej Komisji Akredytacyjnej z dnia 14 czerwca 2007 r. ju¿ od roku akademickiego 2007/2008 uruchomione zosta³y studia II stopnia (magisterskie uzupe³niaj¹ce) na kierunku Filologia polska ze specjalnoœciami: 1. medialna – na studiach stacjonarnych, 2. nauczycielska – na studiach niestacjonarnych. (lz) 8 siê corocznie od 1962r. Uczestniczš w nich matematycy z ca³ego œwiata zajmujšcy siê teoriš równañ funkcyjnych i jej zastosowaniami, miêdzy innymi w ekonomii, technice, naukach aktuarialnych i teorii informacji. 45th ISFE bêdzie czwartym sympozjum z tej serii organizowanym w Polsce i pierwszym organizowanym w ca³oœci przez bielskš uczelniê. Bêdzie w nim uczestniczyæ ponad 60. matematyków z 13 krajów (z Austrii, Czech, Danii, Francji, Izraela, Kanady, Niemiec, Rosji, Szwajcarii, USA, Wêgier, W³och i Polski ). W czasie Sympozjum zostanie wyg³oszonych oko³o 60. plenarnych referatów; odbêdzie siê równie¿ specjalna sesja poœwiêcona teorii wypuk³oœci oraz 5 sesji problemów i uwag. Sprawozdanie z Sympozjum wraz z abstraktami wszystkich referatów zostanie opublikowane. (lz) Obradowali jêzykoznawcy „Uczeñ na pograniczu jêzykowym polsko-s³owackim” – tak zatytu³owana zosta³a konferencja zorganizowana w dniach 1-2 paŸdziernika przez Katedrê Jêzykoznawstwa Ogólnego i Metodologii Badañ Humanistycznych Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bia³ej. Obrady odbywa³y siê w rektoracie ATH. Wziêli w nich udzia³ naukowcy polscy, czescy i s³owaccy reprezentuj¹cy ATH, a tak¿e Uniwersytet Ostrawski, Wydzia³ Pedagogiczny Uniwersytetu w Preszowie oraz Uniwersytet Œl¹ski w Katowicach. (part) Certyfikaty rozdane 9 czerwca 2007 r. zosta³y rozdane certyfikaty BEC Preliminary, BEC Vantage oraz BEC Higher. Certyfikaty uzyska³o 29 studentów, studentek oraz absolwentów ATH, którzy w marcu 2007 r. zdawali egzaminy BEC na trzech poziomach zaawansowania. Wszystkim serdecznie gratulujemy! (lz) Wystawa i album Prace malarskie Ernesta Zawady wystawione zosta³y w warszawskiej Galerii Prezydenckiej, nad któr¹ patronat ma prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Pozosta³ po wystawie piêknie wydany katalog wielkiego formatu. Pok³osiem tej wystawy jest te¿ to, ¿e w albumie prezentuj¹cym polskie malarstwo wspó³czesne kilka stron ma zostaæ przeznaczonych dla E. Zawady. (part) Vivat Academia! Galaktyka ze sznurka Sznurek wystarczy³ Ernestowi Zawadzie do stworzenia galaktyki. By³a to jego najwiêksza, jak dotychczas, instalacja przestrzenna. Powsta³a w ramach XV Miêdzynarodowego Festiwalu „Sztuka ulicy” na Polach Mokotowskich w Warszawie w pierwszych dniach lipca. Sznurkowa galaktyka zajê³a oko³o dwóch hektarów. Przymocowywany do ziemi sznurek uk³ada³ siê w kszta³t linii papilarnych, niczym odcisk palca Bo¿ego. Jednoczeœnie ca³oœæ przypomina³a kszta³tem galaktykê, co zosta³o podkreœlone poprzez umieszczenie wewn¹trz elementów przestrzennych przypominaj¹cych planety. – To pocz¹tek i koniec – interpretuje swoj¹ pracê Ernest Zawada, kiedy siedzimy w jego skromnym pokoju na Placu Fabrycznym w budynkach Akademii Techniczno-Humanistycznej, gdzie ten coraz bardziej znany w Polsce artysta ma swoj¹ siedzibê i sta³¹ pracê. Uczelnia pomog³a w transporcie elementów instalacji do Warszawy. W stworzeniu Galaktyki mia³ te¿ swój udzia³ bielski Urz¹d Miasta, który zasponsorowa³ kilka kilometrów sznurka. – Jest to forma, która ma na celu prowokowanie obojêtnego na jakiekolwiek formy wypowiedzi artystycznej wspó³czesnego widza, który rzadko odwiedza galerie i rzadko chce w ogóle podj¹æ trud myœlenia nad czymkolwiek – mówi Ernest Zawada. – „Galaktyka”, podobnie, jak ca³a moja sztuka, zanurzona jest w kulturze œródziemnomorskiej, jest zwi¹zana z pewn¹ harmoni¹ i ³adem – t³umaczy. – Staram siê, aby wszystkie moje realizacje by³y po³¹czone wspólnym w¹tkiem. Artysta dodaje, i¿ wa¿ne jest dla niego, ¿e to, co robi staje siê swoist¹ reklam¹ Wydzia³u Nauk o Materia³ach i Œrodowisku i elementy wa¿ne dla tego wydzia³u, jak w³ókno, czy niæ s¹ sta³ym sk³adnikiem jego prac. (part) Wêdruj¹cy anio³ „Wêdruj¹cy anio³” – tak zatytu³owany jest projekt realizowany przez Ernesta Zawadê, na który otrzyma³ on stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Anio³ Ernesta Zawady ma siê pojawiaæ w ró¿nych miastach polskich. – Wierzê, ¿e ka¿dy z nas ma swojego anio³a, ale nie tylko z tym jest zwi¹zany ten projekt. Postaæ anio³a ma nawi¹zywaæ do dobrze znanej nam osoby, która pielgrzymowa³a po Polsce i po œwiecie. Myœlê, ¿e to bêdzie dobra forma jej uczczenia – opowiada artysta. – Chcia³em odejœæ od ró¿nych kiczowatych sposobów, w jaki przedstawia siê tego cz³owieka i jego sylwetkê, do przesady eksponowan¹, co w sensie ikonograficznym nie niesie ze sob¹ praktycznie ju¿ ¿adnych wartoœci. Projekt ma byæ realizowany od paŸdziernika, najpierw w Bielsku-Bia³ej, potem w Krakowie, w Warszawie, w Poznaniu. Bedzie pojawiaæ siê o ró¿nych porach, znienacka, na krótko, i cicho odchodziæ. (part) CHOCHO£Y W RATUSZU Mi³o nam poinformowaæ, ¿e zdjêcia, które ozdobi³y ok³adkê poprzedniego numeru „Akademii” trafi³y na wystawê w bielskim ratuszu. Dwadzieœcia piêæ fotografii autorstwa Franciszka Dzidy dokumentuj¹cych akcjê artystyczn¹ przygotowan¹ przez Ernesta Zawadê (obaj s¹ pracownikami ATH) eksponowanych by³o w magistrackim holu od 17 do 28 wrzeœnia. - Przy wyborze fotografii na wystawê kierowaliœmy siê estetyk¹, a nie tym, aby dokumentowaæ akcjê – zaznacza Franciszek Dzida. Poniewa¿, z funduszy Beskidzkiego Festiwalu Nauki i Sztuki uda³o siê zabezpieczyæ fotografie przy pomocy specjalnej technologii, zwiêkszaj¹c ich trwa³oœæ, najprawdopodobniej ozdobi¹ one pokoje w nowym budynku ATH na bielskich B³oniach. Wystawê zakoñczy³ uroczysty finisa¿. (part) 9 WSPOMNIENIA ERASMUSA Vivat Academia! 27 wrzeœnia 2007 r. w rektoracie Akademii Techniczno-Humanistycznej przy ul. Mickiewicza 24, rozstrzygniêty zosta³ konkurs fotograficzny pt. „Wspomnienia Erasmusa”, oceniaj¹cy prace fotograficzne wykonane w trakcie pobytów zagranic¹ w ramach programu europejskiego Socrates/Erasmus zg³oszone przez studentów ATH. Zdjêcia ocenia³a komisja w sk³adzie: Franciszek Dzida, fotograf,mgr Józef Cegielski, kanclerz ATH, mgr Hanna Lamers, kierownik Dzia³u Nauki i Wspó³pracy Zewnêtrznej ATH. I miejsce, odtwarzacz mp4 1GB oraz nagrodê ksi¹¿kow¹ otrzyma³ Pawe³ Powszek z Wydzia³u HumanistycznoSpo³ecznego za zdjêcie pt. „Koper”; II miejsce, odtwarzacz mp3 1GB oraz nagrodê ksi¹¿kowê – Mateusz Dubiel z Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego za zdjêcie pt. „Gijón”; III miejsce, pendrive 1GB oraz nagrodê ksi¹¿kow¹ – Mateusz Gilecki z Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego za zdjêcie pt. „M³yny”. Wyró¿nieniem uhonorowano drugie zdjêcia Paw³a Powszeka pt. „Lublanica” (nagroda ksi¹¿kowa), a nagrodê specjaln¹ komijsa przyzna³a Annie Omarczyk, równiez studentce Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego, za zdjêcie pt. „Pustovanje” (nagroda ksi¹¿kowa). Konkurs zorganizowa³ Dzia³ Nauki i Wspó³pracy Zewnêtrznej ATH. (lz) Zauroczona S³oweni¹ Anna Omarczyk, laureatka nagrody specjalnej (publikacja na pierwszej stronie ok³adki „Akademii”) jest studentk¹ trzeciego roku filologii s³owiañskiej ATH. AKADEMIA: Gdzie i kiedy Pani by³a w ramach programu Socrates Erasmus? Anna Omarczyk: Pó³ roku temu, w lutym wyjecha³am na uniwersytet w Mariborze i uwa¿am ten wyjazd za bardzo udany. Zdoby³am doœwiadczenie, pozna³am ciekawych ludzi. Du¿o podró¿owa³am. Nie tylko po S³owenii ale tak¿e po s¹siednich krajach. Bardzo gor¹co poleci³abym taki wyjazd ka¿demu studentowi. Dlaczego? Przede wszystkim ze wzglêdu na mo¿liwoœæ nauki jêzyka. I to nie jêzyka kraju, do którego siê wyje¿d¿a. Pobyt w S³owenii da³ mi mo¿liwoœæ nauki jêzyka s³oweñskiego, ale równie¿ angielskiego, poniewa¿ musia³am porozumiewaæ siê z innymi studentami zagranicznymi. Zreszt¹ przed wyjazdem by³am opiekunk¹ studentów zagranicznych, którzy przyjechali do nas. Pomaga³am im, wyje¿d¿a³am z nimi na wycieczki. Ju¿ wtedy bardzo podszlifowa³am angielski. Czy s¹ jakieœ inne powody, poza nauk¹ jêzyka, dla których warto, Pani zdaniem, przez jeden semestr studiowaæ za granic¹? To oczywiœcie daje mo¿liwoœæ poznania ciekawych ludzi, poznania innej kultury. Bardzo mnie interesowa³o, co ludzie z innych krajów myœl¹ o Polakach. I co o nas myœl¹? Na przyk³ad moja kole¿anka ze S³owenii wiedzia³a, ¿e stolic¹ Polski jest Warszawa i ¿e Polacy s¹ agresywni. Agresywni?! Sk¹d ta opinia? Opowiada³a mi, ¿e kiedy by³a ma³a, ogl¹da³a razem ze swoim dziadkiem filmy wojenne i zapamiêta³a z nich okrucieñstwo Po- 10 laków. Ponadto uwa¿a, ¿e Polacy s¹ niekulturalni. Szczerze mówi¹c wszyscy, z którymi siê spotyka³am, zmieniali opiniê o Polakach dopiero pod koniec, kiedy bli¿ej nas poznali. Na pocz¹tku to by³o trochê trudne, bo czuliœmy siê nieco gorsi, poniewa¿ jesteœmy z Polski. Zupe³nie inaczej przyjmowani s¹ np. Hiszpanie. Jednak póŸniej to wszystko ulega zmianie, kiedy ju¿ widz¹, ¿e jesteœmy raczej skromni i nieœmiali. Równie¿ my stajemy siê przez to bardziej otwarci. Pani sta³a siê bardziej otwarta na tym wyjeŸdzie? Tak. Ja by³am bardzo zamkniêt¹ osob¹. A teraz sta³am siê komunikatywna. Nie wyobra¿am sobie, ¿e mog³abym pójœæ do restauracji i s³ysz¹c, ¿e ktoœ rozmawia w obcym jêzyku, nie zaproponujê czy mog³abym siê przysi¹œæ. Ostatnio, bêd¹c w Zakopanem, us³ysza³am, ¿e ch³opak z Hiszpanii nie potrafi³ siê dogadaæ z kelnerk¹. Dosiad³am siê do niego razem ze znajomymi, pomogliœmy mu, zjedliœmy razem obiad i resztê dnia spêdziliœmy razem. Na pewno wiêc jestem teraz bardziej otwarta i cieszê siê z tego.Gdybym mog³a jeszcze raz jechaæ na takie stypendium, zrobi³abym to bez wahania. Zajmuje siê Pani fotografi¹? Nie i nigdy siê nie zajmowa³am. Tu¿ przed wyjazdem do S³owenii namówi³am rodziców, ¿eby kupili mi aparat fotograficzny. Dosta³am go i w samej tylko S³owenii zrobi³am ponad 6000 zdjêæ! Teraz, kiedy wychodzê z domu, mam w torebce aparat, bo zawsze mo¿e siê coœ ciekawego wydarzyæ, co mog³abym sfotografowaæ. I uzna³a Pani, ¿e zdjêcia s¹ warte tego, ¿eby wzi¹æ udzia³ w konkursie. Stwierdzia³m, ¿e mo¿e ktoœ dziêki tym zdjêciom zobaczy jak fajnie jest na Erasmusie i te¿ zdecyduje siê wyjechaæ. W Pani zdjêciach jest du¿o radoœci. Nie lubiê fotografowaæ widoków i pejza¿y. Lubiê jak coœ siê dzieje. Lubiê fotografowaæ ludzi, ludzkie twarze. Lubiê radoœæ i uœmiech. Proszê opowiedzieæ coœ o tym wyró¿nionym zdjêciu. Przyjechaliœmy do S³owenii 14 lutego i dowiedzieliœmy siê, ¿e jest tam taki zwyczaj, ¿e 20 lutego ka¿da osoba musi siê przebraæ za cokolwiek. Nie byliœmy na to przygotowani. Niektórzy poszli szybko kupiæ maski, inni coœ wymyœlali. Ja siê przebra³am za Pippi. Samo to przygotowywanie siê by³o bardzo fajne. W mieœcie na ulicach od rana wszyscy chodzili po przebierani, od ma³ych dzieci po starszych ludzi. Wszyscy byli uœmiechniêci i du¿o w tym by³o radoœci. Socrates Erasmus kojarzy siê chyba g³ównie z nauk¹ za granic¹. A Pani pokazuje zabawê. Bo to jest druga strona tych wyjazdów. Oczywiœcie Erasmus to nie tylko zabawa. Jest i nauka i zabawa. Bawi¹c siê, mo¿na siê te¿ uczyæ. Co dalej? Co po studiach? Ma Pani jakiœ pomys³ na ¿ycie? Tak. Chcê wyjechaæ do S³owenii. Chcê tam ¿yæ, tam pracowaæ i tam za³o¿yæ rodzinê. Bardzo mi siê spodoba³ ten kraj. Jest tam tak domowo. Wszyscy s¹ goœcinni. W ci¹gu trzech godzin mo¿na siê przemieœciæ z Mariboru do Kopru, gdzie jest morze i s³oñce. Chcia³abym tam pracowaæ w biurze podró¿y i du¿o podró¿owaæ. Mog³abym jednoczeœnie byæ t³umaczk¹ oraz wyk³adaæ na uniwersytecie. A co z t¹ Polsk¹? Teraz jestem nastawiona na S³oweniê i tylko na S³oweniê. Jestem zauroczona S³oweni¹. Rozmawia³ Artur Pa³yga Vivat Academia! Chcia³em zrobiæ coœ, czego inni nie robi¹ – mówi Pawe³ „Pustovanje” , student drugiego roku studiów uzupe³niaj¹cych magisterskich na kierunku filologia s³owiañska, specjalnoœæ jêzyk s³oweñski na wydziale Humanistyczno-Spo³ecznym ATH. AKADEMIA: Kiedy Pan wyjecha³ do Kopru jak to siê sta³o? Pawe³ Powszek: Pad³a propozycja wyjazdu do S³owenii w ramach programu Sokrates Erasmus, zg³osi³em siê i pojecha³em. Po prostu. Poniewa¿ studiowa³em jêzyk s³oweñski, wiêc dosta³em ofertê wyjazdu do S³owenii. Nasza uczelnia wspó³pracuje z trzema s³oweñskimi uniwersytetami. Mi przypad³ w udziale uniwersytet w Koprze. Akurat tak siê z³o¿y³o, ¿e to najmniejsza z tych trzech mo¿liwych miejscowoœci. Koper liczy oko³o 15-20 tysiêcy mieszkañców. Ale nie ¿a³ujê. Dlaczego Pan podkreœla, ¿e Pan nie ¿a³uje? Dlatego, ¿e pocz¹tkowo wola³em jechaæ do Lubljany, bo jest stolica i s¹dzi³em, ¿e tam najwiêcej bêdzie siê dzia³o, najwiêcej skorzystam. Ale jednak Koper bardzo mi siê spodoba³. To bardzo m³ody uniwersytet, ledwie kilkuletni. Stosunki student-profesor s¹ zupe³nie inne ni¿ u nas. Co Pan tam robi³? Studiowa³em. Mia³em parê przedmiotów do zaliczenia. Oprócz tego chodzi³em na zajêcia fakultatywne. Organizowaliœmy ró¿ne imprezy integracyjne, m.in. dwa dni polskie, a tak¿e wycieczki. Co Panu da³ ten wyjazd? Przede wszystkim doœwiadczenie. Myœlê, ¿e nie mia³bym mo¿liwoœci wyjazdu na studia zagraniczne z w³asnych funduszy. Socrates Erasmus bardzo mi pomóg³. W czym mo¿e pomóc studentowi na jeden semestr na studia w innym kraju? Inny kraj to inni ludzie, inna mentalnoœæ i inna kultura. A takie spotkanie z innoœci¹ to bardzo wa¿ne doœwiadczenie. Doœwiadczenia nie da siê zmierzyæ i dlatego nie potrafiê odpowiedzieæ na pytanie, ile mi da³ ten wyjazd. Ale mam poczucie, ¿e du¿o. Oczywiœcie taki wyjazd pomaga równie¿ w opanowaniu jêzyka. Wczeœniej zajmowa³ siê Pan fotografowaniem? Tak, ale dopiero w tamtym czasie dosta³em pierwszy aparat cyfrowy i szala³em z nim po tym Koprze. Fotografi¹ zajmuje siê Pan okazjonalnie? Zdecydowanie amatorsko. Lubiê robiæ zdjêcia. Teraz chcia³bym siê tym zaj¹æ trochê bardziej ni¿ dotychczas. Pana zdjêcia wyraŸnie siê wyró¿niaj¹. Nie ma w nich œladu fotografii turystycznej. Czasem trzeba zauwa¿yæ coœ, czego nie widz¹ inni. Obejrzeæ siê za siebie, spojrzeæ Anna Omarczyk, laureatka nagrody specjalnej za zdjêcie pt. „Pustovanje”. w górê. Przybli¿yæ jakiœ element, zmieniæ format, zrobiæ kontrast. Ale Pan nie mia³ wiedzy na ten temat? Robi³ to Pan intuicyjnie? Tak, oczywiœcie. Proszê opowiedzieæ coœ o tym zdjêciu, które wygra³o. Co to jest? To kawa³ek œciany w Mariborze. Parê okien i napis Koper. Jako, ¿e w mieœcie Koper by³em na stypendium, wzi¹³em aparat do rêki, namierzy³em go na œcianê, zrobi³em 34 zdjêcia i to w³aœnie ujêcie wys³a³em na konkurs. Pan zdaje sobie sprawê, ¿e robienie zdjêæ œcianom nie jest typowym zajêciem? Wszyscy robi¹ zdjêcia ogó³u, t³umu, ulicy. Chcia³em zrobiæ coœ, czego inni nie robi¹. A to wyró¿nione zdjêcie? Wodne? Wszyscy patrz¹ na domy, a ja patrzê na wodê, w której siê te domy odbijaj¹. Nad rzek¹ wisia³y obrazy przedstawiaj¹ce to, co siê odbija³o w tej rzece. Zainspirowa³o mnie to zrobi³em to samo w fotografii. Kim Pan bêdzie po studiach? Nie wiem. Skoñczê za rok. Z wykszta³cenia bêdê s³owenist¹, ale czy znajdê pracê w zawodzie? Jeœli mi siê uda, mo¿e zostanê na uczelni. Chcia³bym. Czas poka¿e. Rozmawia³ Artur Pa³yga Pawe³ Powszek – laureat pierwszej nagrody konkursu za zdjêcie pt. „Koper”. 11 Konferencje SPOTKANIE ZESPO£U ROBOCZEGO PROJEKTU ROZWOJU WSPÓLNYCH STUDIÓW II STOPNIA SLANG MASTER W dniach od 20-23 wrzeœnia b.r. Akademia Techniczno-Humanistyczna goœci³a przedstawicieli szeœciu uniwersytetów œrodkowoeuropejskich, cz³onków zespo³u roboczego projektu rozwoju wspólnych programów studiów II stopnia Slang Master (Slovenian Language and Literature Postraduate Programme – SLANG MASTER). Spotkanie odbywa³o siê w Bielsku-Bia³ej i w Wiœle. Zespo³owi przewodniczy³ prorektor Uniwersytetu w Mariborze (S³owenia) prof. dr. Marko Jesenšek, cz³onkami zespo³u zostali delegowani: z Uniwersytetu Karla i Franca w Grazu (Austria) – prof. dr Ludvig Karnièar, z Uniwersytetu Alpejsko-Adriatyckiego w Klagenfurcie/Celovcu (Austria) – dr Herta Maurer Lausegger, z Uniwersytetu E.L.T.E. w Budapeszcie (Wêgry) – prof. dr. Lukács István, Uniwersytetu Berzsenyi Daniel w Szombathely (Wêgry) – prof. dr. Karoly Gadany, z Uniwerstetu w Trieœcie (W³ochy) – dr. Rada Cossutta, prof. dr. Miran Kosuta, z Akademii Techniczno-Humanistycznej prof. dr. Emil Tokarz oraz sekretarz: mgr Mladen Kraljiè z Uniwersytetu w Mariborze. W konferencji, która koñczy³a prace techniczne i merytoryczne zwi¹zane z opracowaniem programu studiów SLANG MASTER w ww. uniwersytetach wziêli te¿ udzia³: dr. Elizabeta Bernjak z Uniwersytetu Berzsenyi Daniel w Szombathely, mgr Mladen Pavièiè z Uniwersytetu E.L.T.E. w Budapeszcie, prof. dr. Mihaela Koletnik i prof. dr. Miran Štuhec z Uniwersytetu w Mariborze, prof. dr. Ursula Doleschal z Uniwersytetu Alpejsko-Adriatyckiego w Klagenfurcie/Celovcu, prof. dr. Bo¿ena Pikala-Tokarz z Uniwersytetu Œl¹skiego oraz mgr Krzysztof Feruga z Akademii Techniczno-Humanistycznej. Przygotowywany program studiów SLANG MASTER w za³o¿eniach jest identyczny we wszystkich wspó³uczestnicz¹cych uczelniach, studenci i pracownicy maj¹ mo¿liwoœæ studiowania i wyk³adania w ka¿dym z tych krajów, a dyplom magisterski otrzymaj¹ na uczelni macierzystej wraz z dyplomem unijnym. mgr Krzysztof Feruga POLIMERY I TEKSTYLIA W EUROPIE ŒR. 5-8 wrzeœnia w Krakowie odby³a siê miêdzynarodowa konferencja naukowa organizowana przez dr. hab. Jaros³awa Janickiego prof. ATH oraz pracowników Instytutu In¿ynierii Tekstyliów i Materia³ów Polimerowych z Wydzia³u Nauk o Materia³ach i Œrodowisku: „CEC 2007- 5th CENTRAL EUROPEAN CONFERENCE” FIBRE-GRADE POLYMERS, CHEMICAL FIBRES AND SPECIAL TEXTILES”. Konferencja jest organizowana cyklicznie, a wczeœniejsze edycje przygotowa³y Instytut W³ókien Chemicznych w £odzi, Slovak University of Technology w Bratys³awie, University of Maribor oraz Technical University of Liberec. Przedmiotem konferencji s¹ najnowsze osi¹gniêcia z zakresu badañ polimerów w³óknotwórczych, w³ókien chemicznych i nowoczesnych materia³ów. Konferencja mia³a te¿ na celu integracjê œrodowisk naukowych, przemys³owych i biznesu pañstw œrodkowoeuropejskich. Uczestniczyli w niej przedstawiciele najwa¿niejszych oœrodków naukowych z Polski, S³owacji, Czech, S³owenii, Litwy, Austrii, Niemiec, a tak¿e z USA, Indii, Turcji oraz Portugalii. Wyg³oszono 30 referatów, przedstawiono 47 prezentacji posterowych. Wybrane artyku³y bêd¹ opublikowane w czasopiœmie z listy filadelfijskiej „Fibres & Textile in Eastern Europe”. PIERWSZA SLAWISTKA Ewa Piela ukoñczy³a studia w czerwcu br., znajduj¹c siê wœród pierwszych absolwentów filologii ATH. Otrzyma³a dyplom z wyró¿nieniem. Rozpoczê³a filologiê s³owiañsk¹ ze specjalizacj¹ – jêzyk chorwacki od razu, gdy studia te zosta³y uruchomione, w 2002 r. By³ to jedyny rocznik, który mia³ jednolity tok studiów magisterskich. AKADEMIA: Wybra³aœ ten kierunek... Ewa Piela: Ze wzglêdu na moje wczeœniejsze zainteresowania Ba³kanami. Mia³am kontakt z uchodŸcami w Jaworzu. Jêzyk chorwacki wybra³am z powodu moich zainteresowañ turystycznych. Bywa³am w Chorwacji, jako pilot wycieczek. Widzia³am, jaki to piêkny kraj, jacy przyjaŸni ludzie. Grupa chorwacka jest zawsze najliczniejsza. Atrakcyjnoœæ turystyczna ma tu du¿e znaczenie. A dlaczego wybra³aœ ATH? To by³o ciekawe, ¿e pierwszy rocznik, ¿e 12 nowe studia. Na pocz¹tku to by³a euforia! Istotne oczywiœcie by³y te¿ powody finansowe i oszczêdnoœæ czasu. Jak oceniasz te studia? Jeœli chodzi o jêzyki s³owiañskie, nie odbiegamy od Uniwersytetu Œl¹skiego. Co wyró¿nia bielsk¹ slawistykê? To nie jest tylko nauka jêzyka, ale i techniki negocjacji, psychologia reklamy, praca w wydawnictwach, ekonomia, jêzyk biznesu. Wykorzystujê to, wspó³pracuj¹c z firm¹ dzia³aj¹c¹ na rynkach wschodnich. Co najlepiej wspominasz? Stypendium w Zagrzebiu i mo¿liwoœæ poznania innej kultury. Napisa³aœ pracê magistersk¹ o feminizmie chorwackim. Dlaczego? Lata 80. to by³ z³oty okres rozwoju chorwackiej literatury feministycznej. Zachodnie feministki przyje¿d¿a³y do Dubrownika. A od czasu wojny domowej literatura kobieca jest spychana na margines. Z wojn¹ wróci³ porz¹dek patriarchalny. To mnie zaciekawi³o. Dokona³aœ jakiegoœ odkrycia? Odkry³am pisarkê – Slavenkê Drakulic, dla której cia³o jest kluczem do zrozumienia œwiadomoœci kobiet. Chcia³abym przet³umaczyæ na polski jej ksi¹¿ki. Staram siê t³umaczyæ teksty literackie. Mo¿e uda siê opublikowaæ. Rozmawia³ Artur Pa³yga Fragmenty pracy magisterskiej Ewy Pieli – na stronach Artes Liberales. Konferencje NANOKOMPOZYTY I ARRASY O miêdzynarodowej konferencji naukowej „CEC 2007 – 5th CENTRAL EUROPEAN CONFERENCE" FIBRE-GRADE POLYMERS, CHEMICAL FIBRES AND SPECIAL TEXTILES” mówi dziekan Wydzia³u Nauk o Materia³ach i Œrodowisku dr hab. Jaros³aw Janicki, prof. ATH AKADEMIA: Kierowa³ Pan organizacj¹ miêdzynarodowej konferencji naukowej poœwiêconej polimerom i materia³om tekstylnym. Dr hab. Jaros³aw Janicki, prof. ATH: S¹dzê, ¿e konferencja ta, zorganizowana przez Akademiê Techniczno-Humanistyczn¹, by³a istotnym wydarzeniem naukowym. Konferencja ta jest organizowana cyklicznie w kolejnych pañstwach europejskich i nale¿y uznaæ za wyró¿nienie , ¿e przedstawiciele europejskich uniwersytetów przyzna³y jej organizacjê ATH. Konferencja CEC odzwierciedla nasz¹ wspó³pracê z uniwersytetami technicznymi w Bratys³awie, Libercu oraz Mariborze. Czemu poœwiêcona by³a konferencja? Konferencja ta skupia³a siê wokó³ wspó³czesnych zagadnieñ nowoczesnego w³ókiennictwa. Zorganizowaliœmy w Krakowie, w oœrodku nale¿¹cym do Uniwersytetu Jagielloñskiego, poniewa¿ jest to miasto atrakcyjne dla partnerów zagranicznych. Przyjecha³o 34 przedstawicieli krajów europejskich i niew¹tpliwie Kraków ich przyci¹gn¹³. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z miejsca konferencji, a by³ nim oœrodek Uniwersytetu Jagielloñskiego. Sk¹d przyjechali uczestnicy konferencji? W konferencji wziêli udzia³ przedstawiciele S³owacji, Czech, Litwy, S³owenii, Austrii i Niemiec, a tak¿e Stanów Zjednoczonych, Portugalii oraz Turcji. Mia³a wiêc zasiêg ogólnoœwiatowy. promieniowaniem mikrofalowym oraz ultrafioletem UV. Bardzo ciekawy referat wyg³osi³ profesor Yang z University of Georgia, USA, w którym przedstawi³ tajniki mundurów wojskowych armii USA oraz Chin. Jakie by³y kolejne tematy? Trzecia grupa referatów dotyczy³a materia³ów biomedycznych oraz ogromnego obszaru ich zastosowañ. Prezentowano kilka bardzo interesuj¹cych referatów na ten temat. Przedstawiono nowe produktu o w³aœciwoœciach bakteriostatycznych. Nastêpn¹ grup¹ tematyczn¹ stanowi³y wyroby geotekstylne w tym geow³ókniny. Omówino nowoczesne metody ich produkcji. Istotne jest, aby wyroby nowej generacji by³y produkowane za pomoc¹ nowoczesnych technik takich jak elektroprzêdzenie, z wykorzystywanie bardzo silnych pól elektrycznych do formu³owania w³ókien. Takie wyroby maj¹ szerokie zastosowanie. Istotne jest ¿eby je modyfikowaæ tak, aby by³y trudnopalne. Kto reprezentowa³ nasz¹ uczelniê? Konferencjê otworzy³ pan rektor Marek Trombski. Uczestniczy³o w niej 23 pracowników Instytutu In¿ynierii Tekstyliów i Materia³ów Polimerowych. Wyg³osili trzy referaty i przedstawili 17 prezentacji posterowych. Czy bêdzie publikacja pokonferencyjna? Wybrane materia³y z tej konferencji zostan¹ opublikowane w czasopiœmie z listy filadelfijskiej „Fibres and Textiles in Eastern Europe”. O czym mówiono? Wyg³oszono 27 referatów plenarnych oraz przedstawiono 46 prezentacji posterowych. Mo¿na wyró¿niæ cztery grupy tematyczne. Pierwsza to nanokompozyty polimerowe. W³ókna wykonane z nanokompozytów zdecydowanie poprawiaj¹ w³aœciwoœci u¿ytkowe i w³asnoœci mechaniczne wielu wyrobów. Druga grupa to materia³y funkcjonalne i barierowe. Omówiono materia³y termoaktywne oraz materia³y chroni¹ce przed Czy poza publikacjami mo¿na mówiæ o innych skutkach tej konferencji? Niew¹tpliwie konferencja przyczyni siê do rozwoju wspó³pracy miêdzynarodowej. Ju¿ w trakcie konferencji omawiane by³y dwa istotne projekty badawcze, które maj¹ szanse na finansowanie z funduszy unijnych. Partnerami ATH by³by tu Uniwersytet Techniczny z Bratys³awy i dwa instytuty badawcze ze S³owacji i Czech. Czego dotycz¹ te projekty? S¹ to projekty dotycz¹ce w³ókien otrzymywanych z nanokompozytów. Zmierzaj¹ one do uruchomienia ich produkcji do potrzeb przemys³owych. By³yby to w³ókna do specjalnych zastosowañ, o znacznie ulepszonych w³aœciwoœciach. Chcê podkreœliæ, ¿e konferencja by³a równie¿ doskona³¹ okazj¹ do nawi¹zania wspó³pracy dotycz¹cej wymiany kadry naukowej, odbywania sta¿y naukowych przez naszych pracowników jak i wymiany studentów. Czy coœ ju¿ ustalono w tej sprawie? Na razie to by³y tylko wstêpne ustalenia. W najbli¿szym czasie podpiszemy konkretne umowy. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e wzrasta zainteresowanie studentów pobytami na uniwersytecie w Libercu, Bratys³awie, Mariborze. I bêdziemy w stanie temu zapotrzebowaniu sprostaæ. Zdarzy³o siê coœ, co chcia³by Pan wyró¿niæ? Szczególnym zainteresowaniem uczestników cieszy³a siê wizyta w pracowni konserwacji arrasów na Wawelu. Specjaliœci z zakresu tekstyliów i w³ókiennictwa mogli przeœledziæ ca³y proces konserwacji tych tkanin. By³o to mo¿liwe dziêki uprzejmoœci dyrektora muzeum na Wawelu. Œledzenie procesu renowacji arrasów zrobi³o du¿e wra¿enie na uczestnikach konferencji. Jak podsumowywano konferencjê? Podczas podsumowañ, jakie mia³y miejsce w ceremonii zamkniêcia konferencji, profesorowie z komitetu naukowego, podkreœlali bardzo wysoki poziom naukowy referatów i prezentacji posterowych. Podkreœlano udzia³ du¿ej grupy m³odych pracowników nauki, w tym doktorantów z ró¿nych krajów europejskich. Chwalono organizacjê i atmosferê konferencji. Nasi goœcie z zachwytem opowiadali o krakowskich zabytkach, a tak¿e o swoich wra¿eniach z naszego kraju. Rozmawia³ Artur Pa³yga 13 Vivat Academia! BUDUJEMY NOWY DOM Rozmowa z kanclerzem Akademii Techniczno-Humanistycznej, Józefem Cegielskim AKADEMIA: Otwarcie nowego budynku wybudowanego od podstaw na potrzeby uczelni to prze³omowe wydarzenie w historii Akademii Techniczno-Humanistycznej. wysokimi blokami. St¹d taki a nie inny kszta³t dachu. Józef Cegielski: Obecnie oddajemy do u¿ytku tylko czêœæ budynku. To ogromny gmach, wybudowany ze œrodków z bud¿etu pañstwa. Ca³oœæ kosztów budowy wynosi oko³o 36 milionów z³otych. Wyposa¿enie natomiast kupujemy za w³asne pieni¹dze. Tak. Od razu uznaliœmy, ¿e to jedyny wolny, wystarczaj¹co du¿y teren, gdzie prowadzenie budowy nie zak³óci funkcjonowania ca³ej uczelni. Ciê¿arówki nie musia³y przeje¿d¿aæ przez teren. By³o gdzie sk³adowaæ materia³y, co okaza³o siê bardzo istotne, bo zwieziono setki ton stali wykorzystywanej przy konstrukcji. Wykopy nie utrudnia³y przemieszczania siê na terenie uczelni. Nie trzeba by³o niczego zamykaæ z powodu budowy. Dlatego to miejsce od pocz¹tku nam siê podoba³o. Wygl¹d tego budynku jest bardzo charakterystyczny. Po obejrzeniu pierwszych szkiców, byliœmy zdumieni. G³ówny projektant, Tadeusz Wiêzik tak zaprojektowa³ budynek, aby nie burzy³ on przepiêknego pejza¿u B³oni. Kozia Góra, Klimczok i Szyndzielnia stanowi¹ piêkne t³o, którego nie nale¿y przys³aniaæ 14 Od pocz¹tku by³o wiadomo, gdzie budynek stanie? Kiedy rozpoczê³a siê budowa? W fazie projektu zaczê³a siê dziesiêæ lat temu, w 1997 roku. Kiedy ju¿ zdecydowaliœmy, jaki to bêdzie budynek, trzeba siê by³o wystaraæ o pozwolenie na budowê. Otrzymaliœmy je w 1998 roku. W 2000 roku po kilku wyjazdach w tej sprawie do Warszawy, uda³o nam siê uzyskaæ tytu³ inwestycyjny. To siê szumnie nazywa³o, a chodzi³o o to, ¿eby uzasadniæ potrzebê rozpoczêcia budowy przez filiê Politechniki £ódzkiej. Gdyby nie pomoc senatu Politechniki £ódzkiej, nasza si³a przebicia w ministerstwie by³aby niewystarczaj¹ca. W 2000 roku otrzymaliœmy pierwsze pieni¹dze – 200 tysiêcy z³otych, przeznaczone na wykonanie prac ziemnych oraz na czêœciowy zakup konstrukcji stalowej. To by³o bardzo istotne, bo mu- Vivat Academia! sieliœmy zd¹¿yæ do czasu wygaœniêcia wa¿noœci pozwolenia na budowê. Pierwsza powa¿na trudnoœæ polega³a na tym, ¿e trzeba by³o pozyskaæ dokumentacjê dotycz¹c¹ tych obiektów. To siê w wiêkszoœci uda³o, ale od czasu do czasu, kopi¹c natrafialiœmy na rurê, któr¹ nie wiadomo by³o, czy p³ynie woda, czy gaz. Dlaczego? Nie by³o kompletu dokumentów? podstawie wczeœniej opracowanego programu realizacji zadañ. Dlatego prace siê wyd³u¿a³y, a termin oddania budynku, by³ z roku na rok przesuwany? By³y takie momenty, ¿e musieliœmy jeŸdziæ do Warszawy i prosiæ, uzasadniaæ. Czasami przychodzi³a tylko jedna trzecia obiecanej i zaplanowanej kwoty. W 2003 roku dostaliœmy ledwie milion z³otych. Wtedy nasz senat uzna³, ¿e przeznaczymy milion sto piêæ tysiêcy z³otych z w³asnych œrodków, aby unikn¹æ zniszczeñ. Czasami nie mo¿na przerwaæ budowy. Nie mo¿na zakoñczyæ jakiegoœ etapu w po³owie, bo pozostawienie tego na zimê spowodowa³oby zniszczenia. Trzeba powiedzieæ, ¿e podzieliliœmy siê naprawdê cienkim portfelem. Uczelnia mia³a wówczas deficyt i nie wystarcza³o na bie¿¹ce potrzeby. Ministerstwo dawa³o nam na dzia³alnoœæ dydaktyczn¹ mniej ni¿ nam siê nale¿a³o wed³ug obowi¹zuj¹cego algorytmu i mieliœmy problemy. Niemniej uznano ten nasz wk³ad w³asny za akt dobrej woli. Pokazaliœmy, ¿e nie czekamy z wyci¹gniêta rêk¹. To wszystko by³o tajne! Przecie¿ to znajdowa³o siê na terenie jednostki wojskowej! Dochodzi³o do przedziwnych sytuacji. Okaza³o siê na przyk³ad, ¿e mimo wakacji i nieobecnoœci studentów, mamy bardzo du¿y wskaŸnik zu¿ycia wody. Przy pomocy ró¿nych sposobów, zarówno ró¿d¿karzy, jak i badañ elektronicznych uda³o nam siê potwierdziæ, ¿e woda ucieka i zlokalizowaæ, w którym miejscu. Wojsko, jak siê okaza³o, niekoniecznie trzyma³o siê obowi¹zuj¹cego prawa budowlanego. Rura wodna sz³a wzd³u¿ kanalizacji. Wystaj¹cy murek w pobli¿u chodnika okaza³ siê byæ pozosta³oœci¹ po wyburzonym baraku. Kiedy barak zburzono, rurê obciêto i zaczopowano drewnianym korkiem. Korek spróchnia³ i woda la³a siê do kanalizacji. Niestety, trochê Czyli budynek zosta³ wybudowanas to kosztowa³o, ale uda³o nam siê to ny równie¿ z pieniêdzy uczelni? wszystko ju¿ uporz¹dkowaæ. Tak, te pieni¹dze nie bêd¹ nam Czyli prace ziemne pod budowê zwrócone. Podejrzewam, ¿e wyposa¿enowego gmachu wykonano nie bêdzie nas kosztowaæ kolejny miw terminie. Co dalej? lion, jeœli nie wiêcej. W 2001 r. otrzymaliœmy pierwsz¹ du¿¹ kwotê – trzy miliony z³otych. Za te pieni¹dze postawiono konstrukcjê stalow¹, czyli szkielet budynku. To robi³o ogromne wra¿enie. Widaæ ju¿ by³o wielkoœæ projektu. W 2002 roku przekazano nam tylko pó³tora miliona z³otych. Wystarczy³o nam jedynie na to, aby doprowadziæ budynek do stanu surowego. Dlaczego przekazywano mniej, ni¿ to wynika³o z planów? Sumy w bud¿ecie pañstwa przeznaczone na takie inwestycje by³y ograniczone i nie wystarcza³o dla wszystkich. Jeœli nasza budowa konkurowa³a z remontem zabytkowych obiektów Uniwersytetu Jagielloñskiego, to mieliœmy ma³e szanse. Nigdy nie dostaliœmy tyle, o ile prosiliœmy. A prosiliœmy przecie¿ nie wed³ug w³asnego uznania, tylko na W 2004 roku widaæ by³o, ¿e budowa ruszy³a. Postêp prac by³ widoczny. W 2004 roku przyznano nam cztery miliony z³otych i to pozwoli³o na rozpoczêcie prac wykoñczeniowych, oraz na wykonanie sieci kanalizacyjnej. Pewnie pan pamiêta te g³êbokie wykopy. Sieæ kanalizacyjna by³a ju¿ wówczas niezmiernie istotna. Kiedy za³o¿ono dach, wody opadowe by³y tak du¿e, ¿e mog³o nas zalaæ. Wszystkimi placami i ulicami sp³ywa³aby woda, gdybyœmy nie zrobili nowej, du¿ej sieci kanalizacyjnej. Napotykaliœmy przy tym na rzeczy, których nikt nie przewidzia³. Na przyk³ad okaza³o siê, ¿e nie mo¿na siê pod³¹czyæ siê kanalizacji sanitarnej, bo ta jest w stanie agonalnym. Trzeba by³o znaleŸæ pieni¹dze na now¹ kanalizacjê sanitarn¹. ci¹g dalszy na str. 16 i 17 15 Vivat Academia! BUDUJEMY NOWY DOM – cd. I tak w ka¿dym takim przypadku musieliœmy coœ do³o¿yæ ze swoich œrodków. Przy okazji budowy kanalizacji wyremontowaliœmy przed³u¿enie ulicy Willowej na uczelni. W 2005 roku przyznano 3.5 miliona z³otych. W dalszym ci¹gu prowadziliœmy prace budowlane wewn¹trz budynku. W 2006 roku otrzymaliœmy 4 miliony 714 tysiêcy z³, co pozwoli³o nam na zamontowanie okien oraz na wykonanie instalacji wewnêtrznych – centralnego ogrzewania, instalacji wodno-kanalizacyjnych, oraz elektrycznych. Wykonano równie¿ otynkowanie na dwóch kondygnacjach. Wreszcie w 2007 roku przyznano nam 4 miliony 500 tysiêcy z³otych na wykonanie elewacji zewnêtrznych, drogi wyjazdowej do budynku oraz na oddanie do u¿ytkowania dwóch kondygnacji. Ca³y ten budynek ma spe³niaæ wymogi nowoczesnej uczelni. Budynek L jest wyposa¿ony na miarê czasów i na miarê potrzeb naszych studentów. Korytarze s¹ przestrzenne. Studenci bêd¹ mogli podpi¹æ siê do internetu. W ka¿dej sali bêdzie dobre nag³oœnienie. W ka¿dej sali, która mieœci powy¿ej 30 osób bêd¹ projektory multimedialne. W ka¿dej takiej sali bêdzie internet oraz mo¿liwoœæ pod³¹czenia laptopa do internetu, aby móc rzuciæ jakiœ obraz z sieci na ekran. Bêd¹ dwa audytoria, stuosobowe, dwa audytoria po sto trzydzieœci osób i jedno trzystuosobowe. Bêdzie mo¿na transmitowaæ wyk³ad z jednego audytorium do innych. Ekrany bêd¹ tak¿e w ma³ych audytoriach, a projektory bêd¹ umocowane pod sufitem i obs³ugiwane za pomoc¹ ma³ej dyspozytorki znajduj¹cej siê na biurku. To pierwsza tak du¿a inwestycja w historii uczelni. Nie mieliœmy wczeœniej doœwiadczenia w tak ogromnych inwestycjach. Warto podkreœliæ, ¿e ca³oœæ prowadzona jest naszymi si³ami. Ca³y nadzór jest u nas. Przez nasz¹ ksiêgowoœæ przechodz¹ wszystkie zobowi¹zania. Wszystkie s³u¿by uczelniane œwietnie siê sprawdzi³y. Oczywiœcie trudnoœci by³o sporo. Je¿eli ktoœ budowa³ dom, to wie ile problemów siê z tym wi¹¿e, a co dopiero przy tak du¿ym gmachu. Czêsto musieliœmy siê borykaæ z brakiem fachowców, z brakiem materia³ów budowlanych. W miêdzyczasie wprowadzono VAT na materia³y budowlane. Zmieni³y siê ceny. Koszt budowy wzrós³. Jaka czêœæ budynku zosta³a oddana do u¿ytku? Pierwszego paŸdziernika uruchomiliœmy 17 audytoriów, w tym 9 audytoriów na 60 studentów i 8 audytoriów na 30 studentów. 900 studentów rozpoczê³o zajêcia w nowym budynku. S¹ to studenci wszystkich wydzia³ów, z wyj¹tkiem Wydzia³u Nauk o Zdrowiu. Pielêgniarki maj¹ swój budynek przy ul. Konopnickiej i na razie tam pozostan¹. Zale¿y nam na tym, ¿eby wszyscy studenci mogli siê w nowym budynku i ¿eby mog³a nast¹piæ integracja studentów z poszczególnych wydzia³ów. Dlatego bêd¹ siê tu odbywa³y niektóre wyk³ady równie¿ dla studentów z Placu Fabrycznego. Istnieje mo¿liwoœæ powiêkszenia audytoriów o 20 procent. I wiadomo ju¿, ¿e dwa audytoria bêd¹ powiêkszone. Do nowego budynku zostan¹ te¿ przeniesione dziekanaty? 16 ku g³ówne archiwum uczelni, a w 2008 roku tak¿e Bibliotekê G³ówn¹. Biblioteka bêdzie usytuowana na parterze i bardzo nowoczeœnie wyposa¿ona. Jak du¿y jest ten budynek? Znajd¹ siê tu dziekanaty trzech wydzia³ów: Wydzia³u Budowy Maszyn i Informatyki, Wydzia³u Zarz¹dzania i Informatyki i Wydzia³u Humanistyczno-Spo³ecznego. Ponadto przenosimy tu Studium Jêzyków Obcych. Dziekanat Wydzia³u Nauk o Materia³ach i Œrodowisku pozostanie na Placu Fabrycznym. Dziekanat Wydzia³u Nauk o Materia³ach i Œrodowisku zostanie przeniesiony wtedy, kiedy wiêksza czêœæ studentów z tego wydzia³u bêdzie studiowa³a na B³oniach. Prawdopodobnie nast¹pi to w 2009 lub 2010 r., gdy oddamy nowy budynek dla tego wydzia³u. Du¿¹ czêœæ eksploatowanych budynków przy pl. Fabrycznym stanowi¹ laboratoria. I s¹ to laboratoria skomplikowane: mikroskopowe, chemiczne, fizyczne, które trzeba zorganizowaæ na B³oniach. Ich lokalizacja w nowym budynku na B³oniach mo¿e obni¿yæ koszty wydzia³u, poniewa¿ laboratoria fizyki czy chemii mog¹ staæ siê miêdzywydzia³owymi. W 2007 r. chcemy oddaæ do u¿ytku du¿¹ szatniê. Bêdzie równie¿ sklepik i miejsce, gdzie mo¿na coœ zjeœæ. A dalsze plany? Zmierzamy do tego, aby na prze³omie 2007-08 roku przenieœæ do nowego budyn- Jego powierzchnia to 13,5 tysi¹ca metrów kw. Dla porównania obecnie stoj¹ce na B³oniach budynki A i B maj¹ po 3 tysi¹ce metrów kw. powierzchni. Biblioteka i archiwum zajm¹ 2000 metrów kw. Ca³y budynek jest ocieplony dziesiêciocentymetrow¹ warstw¹ najbardziej nowoczesnego obecnie styropianu. Moc pieców gazowych do ogrzewania tego gmachu to 1120 KW, czyli prawie dwukrotnie wiêcej ni¿ we wszystkich obiektach na B³oniach. Zasilanie energetyczne jest z transformatora o mocy 500 KW, a obecnie ca³y kampus korzysta z transformatora o mocy 400 KW. Zamontowanych jest ok. 53 tysi¹ce metrów ró¿nego rodzaju kabli elektrycznych. Ca³y budynek bêdzie monitorowany. Portierniê zast¹pi recepcja, w której bêdzie centrum monitorowania oraz centrum informacji. Myœlê, ¿e warunki pracy bêd¹ o wiele lepsze ni¿ w starych budynkach. Budynek bêdzie te¿ dostosowany do potrzeb osób niepe³nosprawnych. Jak najbardziej, tak. Niestety szybkobie¿ne windy bêd¹ czynne dopiero w 2008 r. Docelowo maj¹ byæ dwie windy bêd¹. Ponadto do 2008 r. powstanie projekt wykonawczy przewi¹zki miêdzy budynkiem L, a budynkiem A i B . Przewi¹zka pozwoli na komunikacjê miêdzy budynkami bez wychodzenia na zewn¹trz. W ramach tej przewi¹zki wkomponowaæ windy przy budynku B i A. ci¹g dalszy na str. 17 Vivat Academia! Rekrutacja 2007 Rozmowa z dr.hab. HENRYKIEM KLAM¥, prof. ATH, prorektorem ds. dydaktycznych. AKADEMIA: Ilu mieliœmy kandydatów na studia podczas tegorocznej rekrutacji? Informatyki oraz Wydziale Nauk o Zdrowiu przyjêliœmy tylu kandydatów, ilu planowaliœmy. Dr hab. Henryk Klama, prof. ATH: W porównaniu z ubieg³ym rokiem ta liczba niewiele siê zmniejszy³a. Rok temu by³o 3600 kandydatów, w tym roku, w pierwszych dwóch turach oko³o 3400. Inaczej wygl¹da sytuacja na kierunkach technicznych. Niewielki spadek zwi¹zany jest zapewne z ni¿em demograficznym. Mo¿liwe, ale podejrzewam, ¿e mo¿e siê to wi¹zaæ tak¿e ze strategi¹, jak¹ obieraj¹ obecnie m³odzi ludzie. Coraz czêœciej po szkole œredniej nie id¹ od razu na studia, ale wyje¿d¿aj¹ na Zachód do pracy. Na jakich wydzia³ach by³o najwiêcej chêtnych? W najlepszej sytuacji jest Wydzia³ Humanistyczno-Spo³eczny, który je¿eli chodzi o studia stacjonarne przyj¹³ tyle osób, ile by³o miejsc. Równie¿ na Wydziale Zarz¹dzania i Obserwujemy u nas tendencjê, która dotyczy ca³ej Polski, jak równie¿ zaznacza siê w ca³ej Europie, a mianowicie m³odzi ludzie nie chc¹ studiowaæ trudnych kierunków in¿ynierskich. Proszê sobie wyobraziæ, ¿e podczas tegorocznych wakacji Niemcy otwar³y rynek dla in¿ynierów mechaników z Europy. Nie ma lepszej zachêty! Mimo to nie widaæ, ¿eby po tych og³oszeniach liczba kandydatów na studia in¿ynierskie wzros³a. To samo dotyczy w³ókiennictwa. Ten kierunek prze¿ywa obecnie swoje trudne chwile, jeœli chodzi o zainteresowanie kandydatów. Tymczasem zainteresowanie firm absolwentami w³ókiennictwa jest du¿e. Przedsiêbiorcy zwracaj¹ siê do nas z ofertami pracy dla w³ókienników. Ostatnio podpisaliœmy z firm¹ Euro-Comfort Leszno, produkuj¹c¹ wyroby w³ókiennicze dla du¿ych sieci handlowych, BUDUJEMY NOWY DOM – dok. Dziêki windom osoby niepe³nosprawne bêd¹ mog³y siê poruszaæ miêdzy piêtrami. Trzeba przyznaæ, ¿e nasza uczelnia dzisiaj nie jest tak bardzo przyjazna studentom niepe³nosprawnych i jest nam z tego powodu wstyd. Nowy budynek bêdzie pod tym wzglêdem bez zarzutu. Ilu studentów bêdzie siê uczyæ w budynku L? Na studiach dziennych jest w tej chwili oko³o 4 tysiêcy studentów. W budynku L bêdzie miejsce na 2 tysi¹ce studentów z mo¿liwoœci¹ powiêkszenia o 10 procent. Czyli ponad po³owa naszych studentów bêdzie mia³a zajêcia w nowym budynku. To diametralnie poprawi sytuacjê. Do tej pory zajêcia na B³oniach zaczyna³y siê o godzinie ósmej a koñczy³y o dwudziestej pierwszej. Chcemy, ¿eby studia koñczy³y siê w godzinach popo³udniowych a nie nocnych. A co z laboratoriami? Laboratoria bêd¹ lokowane w budynku L w przyziemiu oraz w budynkach do tego przystosowanych. Tegoroczna inauguracja roku akademickiego rozpocznie siê otwarciem nowego budynku? Inauguracja rozpocznie siê 10 paŸdziernika o godzinie ósmej uroczystym przeciêciem wstêgi przed nowym budynkiem, pomimo i¿ studenci maj¹ tu ju¿ zajêcia od 1 paŸdziernika. Nastêpnie ks. biskup Tadeusz Rakoczy dokona poœwiêcenia tego gmachu. Pozosta³a czêœæ uroczystoœci tradycyjnie bêdzie odbywa³a siê w Bielskim Centrum Kultury po mszy œwiêtej w Koœciele Najœwiêtszego Serca Pana Jezusa. Rozmawia³ Artur Pa³yga umowê o prowadzeniu praktyk zawodowych dla naszych studentów. P³ac¹ studentom za praktykê! Mimo tych zachêt, m³odzie¿ nie chce wybieraæ w³ókiennictwa. Czyli wybory absolwentów szkó³ œrednich s¹ nieracjonalne lub mo¿e raczej niepraktyczne. Ka¿dy wybór jest w jakimœ sensie wyborem racjonalnym, bo ka¿dy kandydat wie, w jakiej dziedzinie czuje siê dobrze, a z czego jest s³abszy. Zale¿y jak¹ perspektywê czasow¹ przyjmiemy. W krótszej, wybór mo¿e wydawaæ siê racjonalny, a w d³u¿szej okazuje siê, ¿e wcale tak nie jest. M³odzi ludzie wybieraj¹ kierunki dla nich ³atwiejsze, po których mog¹ mieæ k³opoty ze znalezieniem pracy; nie wybieraj¹ kierunków trudnych, z matematyk¹ i fizyk¹, po których o pracê jest obecnie ³atwiej. Czy jest gorzej, czy lepiej, jeœli chodzi o kierunki in¿ynierskie, ni¿ w ubieg³ym roku? W porównaniu z ubieg³ym rokiem liczba kandydatów na kierunki in¿ynierskie zmniejszy³a siê. Jakie kierunki cieszy³y siê zatem najwiêkszym powodzeniem w tym roku? Tradycyjnie du¿ym powodzeniem cieszy³y siê kierunki humanistyczne, a zw³aszcza pedagogika i filologia angielska. Mieliœmy tu trzech, czterech kandydatów na jedno miejsce. Doœæ du¿ym zainteresowaniem cieszy³o siê równie¿ zarz¹dzanie. Natomiast chcia³em wspomnieæ o kierunku, który cieszy³ siê wiêkszym powodzeniem na studiach niestacjonarnych ni¿ na stacjonarnych. Jest nim zarz¹dzanie i in¿ynieria produkcji, i to zarówno na studiach I, jak i II stopnia. Pewnie kadra firm uzupe³nia swoje wykszta³cenie. Pewnie tak jest i st¹d zainteresowanie. ci¹g dalszy na str. 18 17 Vivat Academia! Rekrutacja 2007 – dok. Daje siê zauwa¿yæ, ¿e coraz mniej osób chce studiowaæ w trybie niestacjonarnym. Na ka¿dym z naszych wydzia³ów mieliœmy k³opoty w wype³nieniem limitów przyjêæ. Mo¿liwe, ¿e to siê wi¹¿e z kosztami tych studiów. Muszê tu podkreœliæ, ¿e myœmy te koszty wprawdzie podnieœli, ale bardzo niewiele. Czy s¹ kierunki, na których zaobserwowano gwa³towniejsze zmiany w porównaniu z ubieg³ymi latami? Tak¹ zmian¹ jest spadek zainteresowania mechanik¹ i budow¹ maszyn. Mówiliœmy ju¿ o w³ókiennictwie. Niewielkie spadki obserwujemy na in¿ynierii œrodowiska i ochronie œrodowiska oraz na zarz¹dzaniu i in¿ynierii produkcji. Po raz pierwszy na informatyce nie mieliœmy tak du¿o kandydatów, jak dotychczas. Co prawda wype³niliœmy limit, ale nie by³o ju¿ tak, jak w latach poprzednich. To samo dotyczy automatyki i robotyki. Czy mo¿na ju¿ mówiæ o jakichœ wnioskach po tegorocznej rekrutacji? Do myœlenia daj¹ nam szczególnie dwa kierunki: mechanika i budowa maszyn oraz informatyka. Tu siê zaczyna coœ dziaæ, co powinno nas sk³oniæ do podjêcia okreœlonych dzia³añ. Co jest teraz modne? Modna jest anglistyka. Jej popularnoœæ wci¹¿ siê utrzymuje na wysokim poziomie. Modna jest pedagogika. Wydaje siê, ¿e „na topie” jest dalej zarz¹dzanie. M³odzi ludzie chc¹ równie¿ studiowaæ socjologiê i stosunki miêdzynarodowe. Zaskoczeniem jest dla mnie du¿e zainteresowanie pielêgniarstwem, mimo, ¿e znane s¹ k³opoty finansowe tej grupy zawodowej. Co dalej? Czy te trendy i mody mo¿na jakoœ regulowaæ? Czy ATH mo¿e wp³ywaæ na ich zmiany? Czy bêd¹ podejmowane próby takich dzia³añ? Niew¹tpliwie trudno jest wp³ywaæ na tego rodzaju tendencje i mody. Funkcjonujemy w takim a nie innym œrodowisku i powinniœmy braæ to pod uwagê w planowaniu naszych dzia³añ. Ka¿dy kto chce u nas studiowaæ i ma odpowiednie kwalifikacje z radoœci¹ zostanie przyjêty. Kierunki „modne” s¹ dla nas równie wa¿ne jak te mniej chêtnie wybierane. Natomiast powa¿nym i trudnym zadaniem jest to, w jaki sposób zachêciæ m³odzie¿ do studiowania kierunków technicznych. To 18 s¹ kierunki wa¿ne dla naszej Uczelni. Przypomnê, ¿e w chwili obecnej nasze prawa doktoryzowania i habilitowania dotycz¹ dyscyplin w obrêbie nauk technicznych. Równie¿ jedyne w Akademii studia doktoranckie prowadzone s¹ w zakresie budowy i eksploatacji maszyn. Niew¹tpliwie trzeba docieraæ do szkó³ bezpoœrednio, nie tylko poprzez reklamy w prasie, radiu i telewizji. Nale¿y zadbaæ o œciœlejszy kontakt uczelni ze szko³ami œrednimi. To ju¿ siê dzieje, ale mo¿na te kontakty bardziej rozbudowywaæ. Mam nadziejê, ¿e pomo¿e nam równie¿ decyzja Ministerstwa Edukacji o wprowadzeniu obowi¹zkowej matematyki na maturze, co z kolei powinno zmieniæ sposób myœlenia kandydatów o przysz³ych studiach. Byæ mo¿e w koñcu trzeba powa¿nie przyjrzeæ siê naszej ofercie dydaktycznej i iœæ z duchem czasu, albo ten czas wyprzedzaæ. Jak to robiæ? Proszê zobaczyæ, co zrobi³a Politechnika £ódzka. Otworzy³a swoje liceum. Liceum Politechniki £ódzkiej przygotowuje kandydatów dla w³asnej uczelni. Nie mówiê, ¿e Akademia ma iœæ w tym kierunku, ale to jeden ze sposobów. Byæ mo¿e nale¿y organizowaæ otwarte zajêcia, a mo¿e kursy doszkalaj¹ce dla nauczycieli, którzy bêd¹ przygotowywali naszych przysz³ych kandydatów. W tym roku ju¿ prowadziliœmy tak¹ akcjê, ale uczniowie nie bardzo chcieli wybieraæ matematykê na maturze, i to w technikach mechanicznych, które s¹ naturalnym zapleczem dla kierunków technicznych! W swoich bezpoœrednich dzia³aniach musimy wyjœæ poza Bielsko i dostrzec tak¿e Rajczê, Milówkê, ¯ywiec, CzechowiceDziedzice, Pszczynê i Oœwiêcim, dalej Such¹ Beskidzk¹, Wadowice, Andrychów i Cieszyn. To s¹ rejony, z których pochodz¹ nasi kandydaci. Musimy organizowaæ wizyty, zapraszaæ na lekcje do nas, pokazywaæ nasz¹ uczelniê, zacieœniaæ kontakty. Organizowane w ramach Festiwalu Nauki i Sztuki wyk³ady z fizyki i dziedzin zwi¹zanych z w³ókiennictwem, które organizowaliœmy na Wydziale Nauk Materia³ów i Œrodowisku, cieszy³y siê bardzo du¿ym powodzeniem. Powtarzaliœmy je po trzy razy. Wydawa³o siê, ¿e kontakt jest bliski, ¿e uczniowie s¹ zainteresowani, a jednak potem nie prze³o¿y³o siê to na liczbê chêtnych na studia. Ale nie mo¿na siê zra¿aæ. Niew¹tpliwie akcjê informacyjn¹ zwi¹zan¹ z przysz³oroczn¹ rekrutacj¹ musimy zacz¹æ ju¿ od koñca paŸdziernika tego roku. Nie wystarczy, ¿e zaczniemy od stycznia. M³odzi ludzie w³aœnie teraz decyduj¹ siê na studia i teraz wybieraj¹ przedmioty, które bêd¹ zdawali na maturze. Musimy im w tym pomóc. Myœli Pan o akcji, która dotyczy³aby w tym samym stopniu ca³ej uczelni, czy g³ównie kierunków technicznych? Ca³ej uczelni. Nie powinno byæ miêdzy wydzia³ami konkurencji, bo wewnêtrzna konkurencja zawsze jest wyniszczaj¹ca. Wszyscy powinni ze sob¹ wspó³pracowaæ, bo wszystkie kierunki s¹ dla nas wa¿ne. Jak Pan ocenia tegoroczn¹ akcjê rekrutacyjn¹? Myœlê, ¿e w tym roku poprawi³a siê organizacja. Rekrutacjê prowadziliœmy w budynku C na B³oniach, zaraz przy g³ównej bramie wjazdowej do naszego kampusu. Chyba nikt nie mia³ problemu z trafieniem do odpowiedniej komisji. Pomieszczenia, w których pracowa³y wydzia³owe komisje rekrutacyjne by³y odpowiednio przygotowane. Zadbaliœmy o wystrój sal. S¹dzê, ¿e dobra by³a organizacja pracy komisji, w tym punktu informacyjnego. Lepiej funkcjonowa³ elektroniczny system rekrutacji. Bardzo rozbudowana by³a akcja promocyjna w prasie, radiu i telewizji, wyje¿d¿aliœmy na liczne targi edukacyjne. Wszystko wczeœniej zaplanowaliœmy, wiêc niewiele mog³o nas zaskoczyæ. Dotar³y do mnie opinie, ¿e rekrutacja przebieg³a sprawniej ni¿ w zesz³ym roku. To bardzo wa¿ne, poniewa¿ rekrutacja to pierwszy kontakt kandydatów z uczelni¹. Oczywiœcie nie oby³o siê bez pewnych problemów, które przy tak skomplikowanym przedsiêwziêciu zawsze musz¹ siê zdarzyæ. One wskazuj¹ co nale¿y jeszcze poprawiæ, usprawniæ itd. Przeprowadzenie akcji nie by³oby mo¿liwe bez zaanga¿owania wielu osób. Wszystkim bardzo serdecznie dziêkujê za ich wysi³ek. Dziêkujê zw³aszcza moim wspó³pracownikom, drowi in¿. Dariuszowi Pietrasowi – sekretarzowi Uczelnianej Komisji Rekrutacyjnej, mgr Iwonie Moj¿yszek – kierownikowi Dzia³u Nauczania i Spraw Studenckich, równie¿ mgrowi Leszkowi Zaporowskiemu – kierownikowi Dzia³u Organizacyjno-Prawnego i Promocji. Nastêpna rekrutacja odbêdzie siê ju¿ w nowym budynku? Bardzo mo¿liwe, ¿e tam w³aœnie zorganizujemy kolejn¹ rekrutacjê, aby pokazaæ kandydatom, ¿e nasza infrastruktura siê poprawia, ¿e bêd¹ mieli zajêcia w nowoczesnych audytoriach. Ale najwa¿niejsze, co nas teraz czeka, to przekonaæ samych kandydatów, ¿eby chcieli do nas przyjœæ. Rozmawia³ Artur Pa³yga EWA PIELA Nie ma jednego prostego rozwi¹zania dylematu, czy lepiej zdemontowaæ swoj¹ kobiec¹ dolê jako wmówienie patriarchatu, szukaæ si³y w nowej symbolice, w mowie marginesu, czy przekreœliæ biologiê i nawo³ywaæ do przezwyciê¿enia takich prze¿ytków, jak masochistycznie prze¿ywana biografia indywidualna1. Inga Iwasiów1 WSTÊP (...) Na prze³omie lat 70. i 80. chorwacka myœl feministyczna rozwija³a siê nie tyle pod wp³ywem zachodnich nurtów, co wrêcz od niej równoleg³e oraz niezale¿nie. Z perspektywy komparatystyczno-s³owiañskiej ówczesna jugos³owiañska literatura i teoria na tym obszarze Europy okaza³y siê prekursorskie, jeœli chodzi o myœl feministyczn¹ i estetykê kobiecoœci. Znakiem firmowym tej dekady sta³y siê œwiatowe kongresy pisarstwa kobiecego i seminaria feministyczne w Dubrowniku, z jugos³owiañsk¹ myœl¹ feministyczn¹ zorientowan¹ g³ównie na teorie francuskie i robi¹c¹ na uczestnikach konferencji spore wra¿enie. Nadal mimo wielu prób opisania tzw. écriture feminine (žensko pismo) nie uda³o siê wypracowaæ jednoznacznej definicji terminu ze wzglêdu na jego „nieuchwytnoœæ”2. W zwi¹zku z tym najbardziej trafne wydaje siê za³o¿enie, ¿e „tzw. styl kobiecy daje siê opisaæ jedynie w przybli¿eniu, na jakie pozwalaj¹ jego historyczne wcielenia, i ¿e opis ten nie bêdzie niepodwa¿alny, a tym bardziej roz³¹czny ze zbiorem cech, przypisywanych innym «rodzajom» sztuki”3. Obecnie studia feministyczne na obszarze krajów postjugos³owiañskich s¹ kontynuowane pod znakiem niedawnej wojny ojczyŸnianej i jej konsekwencji. Wiele uwagi poœwiêca siê zagadnieniom „wtórnej stratyfikacji p³ci, przejawiaj¹cej siê w podziale przestrzeni spo³ecznej na patriarchaln¹ – zmaskulinizowan¹, centraln¹, nacjonalistyczno-etniczn¹, opresyjn¹ i militarn¹, oraz na kobiec¹ – peryferyjn¹, labiln¹, pacyfistyczn¹, feministyczn¹, niweluj¹c¹ podzia³y etniczne i narodowe”4. Z analizy stanu wspó³czesnej literatury kobiecej w Chorwacji wynika, ¿e boryka siê ona ze zjawiskiem marginalizowania od lat dziewiêædziesi¹tych XX wieku5. Sytuacja taka jest o tyle zaskakuj¹ca, i¿ prze³om lat siedemdziesi¹tych i osiemdziesi¹tych zwany by³ „z³otym okresem chorwackiej literatury kobiecej”. W celu zrozumienia zaistnia³ego zjawiska niezbêdnym staje siê odniesienie do przesz³oœci i zapoznanie siê z uwarunkowaniami spo³ecznymi, historycznymi i kulturowymi tego kraju. Na obszarze by³ej Jugos³awii walka o równouprawnienie kobiet zaczê³a siê ju¿ w drugiej po³owie XIX wieku i trwa praktycznie do dziœ. Ze wzglêdu na niezwykle konserwatywne i patriarchalne spo³eczeñstwo, wojny ba³kañskie, dwie wojny œwiatowe, okres komunizmu i ostatni¹ wojnê ojczyŸnian¹, kobietom udawa³o siê du¿o osi¹gn¹æ, choæ w ró¿nych okresach w wielu sprawach musia³y zaczynaæ od nowa, odbudowuj¹c to, co ich poprzedniczki ju¿ raz wywalczy³y. W ci¹gu ostatniej dekady by³y przeœladowane, piêtnowane przez media, obra¿ane, ale siê nie podda³y. Tak o zjawisku napiêtnowania kobiet na obszarze ba³kañskim pisze Svetlana Slapšak w studium pt. Feminizm i pisarstwo kobiet na polu minowym: paradygmat jugos³owiañski i postjugos³owiañski w per- spektywie synchronicznej i diachronicznej: Historycy feministyczni zgadzaj¹ siê powszechnie co do tego, ¿e wielkie wydarzenia (wojny, rewolucje) mniej lub bardziej radykalnie trwale zmieniaj¹ historiê kobiet, przy czym najbardziej znacz¹ce okaza³y siê zmiany wywo³ane obydwiema wojnami œwiatowymi. W dominuj¹cej kulturze mêskiej procesy te czêsto wywo³uj¹ skutek w postaci kulpabilizacji, obci¹¿ania kobiet win¹, co da³o siê zauwa¿yæ po upadku systemu socjalistycznego w krajach Europy Œrodkowo-Wschodniej i na Ba³kanach. Ta „uraza p³ciowa” (gender grudge) przybra³a szczególnie gwa³towne formy w sytuacjach traumatyzuj¹cych, co pozwala twierdziæ, i¿ w obrêbie wojen, które doprowadzi³y do rozpadu Jugos³awii, toczy³a siê dodatkowo wojna p³ci6. Wojna w naturalny sposób wymusi³a na autorkach stawienie czo³a zbiorowemu cierpieniu i nowym trudnym realiom ¿ycia. W celu przybli¿enia ró¿norodnoœci postaw przyjêtych przez pisarki chorwackie wobec doœwiadczeñ granicznych, czyli traumy, wybrane zosta³y trzy odmienne modele dyskursu p³ci w zagro¿eniu. Slavenka Drakuliæ pozostaje wierna korporalnemu feminizmowi, zapocz¹tkowanemu ju¿ w latach osiemdziesi¹tych w powieœciach Hologrami straha, Mramorna koža i Božanska glad. W powieœci Kao da me nema odnosi siê ju¿ bezpoœrednio do zagro¿enia kobiety w warunkach wojny. Cyklem spajaj¹cym staje siê dla niej kobieta i jej cia³o w ró¿nych ¿yciowych zagro¿eniach. Dla Dubravki Ugrešiæ dotkliwoœæ doœwiadczenia przyjmuje postaæ duchowego wygnania w esejach: Amerykañski fikcjonarz, Kultura k³amstwa, Muzeum bezwarunkowej kapitulacji i Ministerstwo Bólu. Natomiast Vedrana Rudan ³¹czy oba poziomy: cielesny i duchowy dla ukazania syndromu ofiary w powieœciach Ucho, gard³o, nó¿ i Mi³oœæ od pierwszego wejrzenia. Rene Girard zauwa¿a, ¿e w tekstach o przeœladowaniach twarze ofiar widoczne s¹ pod mask¹7. Œlady ofiarnicze na maskach przyjêtych przez Slavenkê Drakuliæ, Dubravkê Ugrešiæ i Vedranê Rudan s¹ na tyle czytelne, ¿e umo¿liwiaj¹ odkrycie immanentnego „ja” i dotarcie do istoty cz³owieczeñstwa. Podczas œledzenia wspó³czesnej literatury kobiecej w Chorwacji i nurtów feministycznych nieocenionym materia³em Ÿród³owym by³y teksty autorek w oryginale wzbogacone o przek³ady dostêpne na polskim rynku wydawniczym. Natomiast na literaturê uzupe³niaj¹c¹ zw³aszcza z zakresu feminizmu z³o¿y³y siê opracowania krytycznoliterackie, literatura teoretyczna przedmiotu, czasopisma, recenzje, artyku³y, wywiady oraz artyku³y prasowe i internetowe w obu jêzykach. ROZDZIA£ III Maska czyli strategia korporalnego feminizmu, autoironicznego dystansu i uwiêzionegoskandalizm Jeœli mo¿e wejœæ w ¿ycie, jeœli chce przyj¹æ ¿ycie swojej w³asnej maski, z ³atwoœci¹ zak³ada doskona³oœæ swojej mistyfikacji. W koñcu zaczyna wierzyæ, ¿e inni bior¹ jego maskê za twarz1. G. Bachelard ci¹g dalszy na str. 20-22 Artes liberales O wspó³czesnej chorwackiej literaturze feministycznej (Slavenka Drakuliæ, Dubravka Ugrešiæ, Vedrana Rudan) 19 O WSPÓ£CZESNEJ CHORWACKIEJ LITERATURZE FEMINISTYCZNEJ Artes liberales W licznych wierzeniach pierwotnych maski uchodz¹ za niezbêdne rekwizyty, nie da siê jednak z ca³¹ pewnoœci¹ przytoczyæ jednoznacznej definicji maski. „Maska urzeczywistnia w sumie prawo do rozdwojenia, jakie sobie przyznajemy. Toruje drogê istnienia naszemu sobowtórowi, sobowtórowi potencjalnemu, któremu nie potrafiliœmy daæ prawa do istnienia, a który jest cieniem naszej istoty – rzucanym nie za, lecz przed nasz¹ istotê.” […] Oczywiœcie maska jest splotem dwoistoœci bardziej ró¿norodnych ni¿ nieustannie reanimowane dwoistoœci udawania i szczeroœci”2. Maska zdaje siê zapewniaæ natychmiastowe ukrycie, a cz³owiek ukryty za ni¹ szybko uzyskuje poczucie bezpieczeñstwa, jakie daje zamkniêta twarz. Szczególnie w stanach granicznych – w rozumieniu Lacana – maski pomagaj¹ w zachowaniu dystansu wobec przedstawianej rzeczywistoœci. Rene Girard zauwa¿y³, ¿e w tekstach o przeœladowaniach twarze ofiar widoczne s¹ pod mask¹. S¹ w niej widoczne swego rodzaju szpary. Jednak w mitologii maska zawsze pozostaje nietkniêta, wiêc odkrycie istnienia maski staje siê praktycznie niemo¿liwe. Mimo trudnoœci identyfikacyjnych wyczuwamy jednak, ¿e za du¿¹ ró¿norodnoœci¹ stylów i form kryje siê jakaœ oczywista maska. Nigdy bowiem, widz¹c maskê, nie zawahamy siê jej zidentyfikowaæ. Jednoœci maski nie nale¿y doszukiwaæ siê w cechach zewnêtrznych. Ona istnieje w spo³eczeñstwach od siebie przestrzennie bardzo odleg³ych, ca³kowicie sobie obcych. Jednak¿e ka¿d¹ maskê niezale¿nie od miejsca jej wykrycia zawsze ³¹czy coœ co jest analogiczne dla wszystkich spo³eczeñstw. Mianowicie odnosi siê ona do pewnego modelu, który mo¿e siê przekszta³caæ w rozmaitych kulturach, choæ pewne jego cechy pozostaj¹ niezmienne. Nie da siê jednoznacznie stwierdziæ, ¿e maski przedstawiaj¹ twarz ludzk¹, ale s¹ z ni¹ mocno zwi¹zane, bo s³u¿¹ jej zakrywaniu lub zastêpowaniu. „Co do jednoœci i ró¿norodnoœci masek – sprawa wygl¹da podobnie jak z mitem czy wszystkimi rytua³ami. Nale¿a³oby siê odwo³aæ do konkretnego doœwiadczenia zbiorowego, znacznej czêœci ludzkoœci, ca³kowicie jednak dla nas nieuchwytnego”3. Jest to zadanie prawie niewykonalne, ale w pewnych przypadkach mo¿liwe, kiedy „œlady ofiarnicze” widoczne na maskach s¹ w miarê czytelne. Tak jak w przypadku twórczoœci trzech pisarek chorwackich: Slavenki Drakuliæ, Dubravki Ugrešiæ i Vedrany Rudan. Mamy tutaj do czynienia z trzema osobowoœciami napiêtnowanymi doœwiadczeniem tej samej traumy, a przyjmuj¹cymi na wskroœ odmienne maski. Pierwsza z nich to strategia korporalnego feminizmu jako po³¹czenie bytu cielesnego, istniej¹cego w funkcji przedmiotu (cia³a gwa³conego, upokarzanego, drêczonego), z bytem podmiotowym, który rozpoznaje (Slavenka Drakuliæ). Kolejna maska to autoironiczny dystans podmiotu nomadycznego poszukuj¹cego to¿samoœci alternatywnej (Dubravka Ugrešiæ). Natomiast ostatnia z masek obna¿a podmiot ukrywaj¹cy swoje prawdziwe „ja” w oparach skandalizmu. 1. Strategia korporalnego feminizmu – Slavenka Drakuliæ Przymiotnik „feministyczny” najczêœciej u¿ywany w odniesieniu do prozy Slavenki Drakuliæ niesie ze sob¹ i inne konotacje – spo³eczne oraz polityczne znaczenia, które nierozerwalnie wi¹¿¹ siê z jej publiczn¹ dzia³alnoœci¹ od lat siedemdziesi¹tych a¿ do dziœ i nadal, od pierwszych feministycznych tekstów do obecnych esejów politycznych. Niew¹tpliwie ³¹czy ona w swych utworach wszystkie za³o¿enia tekstu feministycznego: jest w nich kobieta, która mówi, opowiada z kobiecej perspektywy i to w sposób specyficzny o kobiecym doœwiadczeniu. Jak zauwa¿a Barbara Czapik-Lityñska w twórczoœci Sla- 20 venki Drakuliæ „pora¿enie rzeczywistoœci¹ oznacza rozpoznanie syndromu upadku cz³owieka jako podmiotu egzystencjalnego i aksjologicznego, „stoczenia” w biologiczne cia³o, w œwiat cienia, zezwierzêcenia, w przestrzeñ wygnania dos³ownego i metaforycznego”4. Autorka pokazuje nie tylko kobiece stany graniczne, ale wskazuje tak¿e na zagro¿enie rozpadem podmiotu w wyniku konfliktu to¿samoœciowego i etnicznego. W sensie publicznego zaanga¿owania Slavenka Drakuliæ posiada wyraŸnie ugruntowan¹ pozycjê, tak i¿ ka¿de jej osobiste dzia³anie ma zarazem charakter polityczny, posiada spo³eczne implikacje. W³aœnie w powieœciach, a nie w reporta¿ach, osi¹ga dok³adniejszy opis otaczaj¹cej rzeczywistoœci. Idzie tropem Adrianny Cavarero, upatruj¹c sensu to¿samoœci w jednoœci ucieleœnionej narracji ludzkiego ¿ycia. Dlatego w cyklu powieœci o ciele, kategoriê podmiotu zastêpuje pojêciem „ucieleœnionej jedynoœci” 5. Dlatego jedna ucieleœniona bohaterka w jednej powieœci, zamiast tysiêcy maltretowanych cia³ w relacji reporterskiej. Jak twierdzi „reporta¿ jest dobry, jeœli chodzi o szybkie przekazanie informacji. Ale dziennikarstwo nie dr¹¿y tak g³êboko jak literatura”6. Ca³a twórczoœæ Slavenki Drakuliæ wraz z artyku³ami, relacjami, esejami, opowiadaniami charakteryzuje siê nieustannym przechodzeniem od dokumentu do fikcji, od autobiografii i biografii do œwiata „zmyœlonego”, od prze¿yæ osobistych i intymnych do tego co zewnêtrzne i spo³eczne. Dla autorki istotnymi elementami w opisywaniu codziennoœci jest wybór tematyki, perspektywa widzenia, sposób narracji, które wpisuj¹ siê w osi¹gniêcia wspó³czesnej krytyki feministycznej. W obecnym stanie nurt ten odchodzi ju¿ od esencjalistycznych i zarazem modernistycznych tez pierwszej fazy feminizmu, o czym pamiêta pisarka, kiedy kieruje siê ku odkrywaniu tego, co „zakazane” na powierzchni tekstu. Rozpl¹tuje ona z³o¿one, zawik³ane sieci w tekœcie i odkrywa wp³ywy kulturowe, historyczne i spo³eczne oddzia³ywuj¹ce na cia³o tekstu, tak by „cia³o i jego jouissance odnaleŸæ w jêzyku” 7. Dlatego w powieœciach Slavenki Drakuliæ punktem odniesienia staje siê cia³o kobiety w ró¿nych konfiguracjach. Zostaje ono poddane ciê¿kim próbom, skazane na chorobê, wystawione na pokaz i wbrew w³asnej woli odarte z intymnoœci, aby nastêpnie prze¿yæ toksyczn¹ namiêtnoœæ, która doprowadza to cia³o do zaw³aszczenia drugim cia³em. W nastêpnym ujêciu dochodzi do odwrócenia roli, gdzie cia³o zaw³aszczaj¹ce staje siê cia³em zaw³aszczonym przez ci¹¿ê z wrogiem. Stany graniczne cia³a otwieraj¹ z³o¿ony rejestr sposobów, w jaki cia³o próbuje wyra¿aæ uczucia od strony tego, co jest wyra¿one jêzykiem. W myœl formu³y „niech cia³o stanie siê s³owem. Oczywiœcie przede wszystkim kobiecym”8. 2. Autoironiczny dystans – Dubravka Ugrešiæ Dubravka Ugrešiæ zostaje postawiona w trudnej roli: kobiety-pisarki, która najpierw ¿y³a w przeœwiadczeniu, ¿e wszystko jest tekstem. Za czasów by³ej Jugos³awii mog³a pozwoliæ sobie na uprawianie prozy modernistycznej, ¿artowaæ z literatury, uprawiaæ satyrê feministyczn¹ (Stefcia Æwiek w szponach ¿ywota, 1981), bawiæ siê parodiowaniem innych (Forsowanie powieœci rzeki, 1988). Nie przeczuwa³a, ¿e ju¿ za kilka lat podzieli los uchodŸcy-pisarza. Wtedy zamiast nadal odgrywaæ rolê Prousta, Llosy czy Harmsa w spódnicy bêdzie musia³a sobie odpowiedzieæ na fundamentalne pytanie: kim jestem? Prze¿yta trauma utraty w³asnego kraju, a zarazem miejsca na œwiecie, wymusi³a na autorce zweryfikowanie postawy. Musia³a opowiedzieæ swoj¹ niedolê, znaleŸæ jakiœ przeœwit. Skoro przesuniêto granice, odebrano jêzyk, mo¿na tylko opowiedzieæ kim s¹ kolonizatorzy i podbici. Przyjê³a postawê postkolonialn¹9, gdzie jako wydziedziczona pokazuje ambiwalencjê dolegliwych pojêæ „obcy”, a „inni” i „swoi” z retoryczn¹ strukturê pojêæ, takich jak „emigracja-azyl”, aby dokonaæ opisu œwiata. „Bo wygnaniec i tak jest cudz¹ projekcj¹. Ale w³asn¹ te¿”10. To przypadek Josifa Brodskiego i Edwarda Saida analizuj¹cych w³asn¹ kondycjê wiecznego przybysza, zaprzêgniêtego do pracy w jêzyku i kraju kolonizatora. To kondycja Jacques’a Derridy wskazuj¹cego na etyczno-polityczny wymiar „bycia w nieswoim kraju” jako doœwiadczenia powszechnego. To dolegliwa „innoœæ” osoby wokó³, której jest milczenie „swoich” i która nie zgadza siê na pozbawianie to¿samoœci. Jednak stabilna to¿samoœæ, której pragnie „ponowoczesny podmiot” nie jest lekarstwem na „ponowoczesne cierpienia”11. Nie istnieje to¿samoœæ alternatywna, skoro wszystkie spo³eczeñstwa (tak¿e chorwackie) wytwarzaj¹ „obcych”, „trzecich”, „innych”12. „Obcy ponowoczesny” jest skazany na zagubienie w chaosie wspó³czesnego œwiata. Jego grzechem niewybaczalnym jest to, ¿e nie przewidziano dla niego miejsca w wizji nasadzanego przez pañstwo ³adu13. „Dlatego jest literatura: bo w ¿yciu to jest za trudne”14. W szukaniu zgody z kategori¹ to¿samoœci identyfikacja odbywa siê na p³aszczyŸnie tekstu œcie¿kami indywidualnymi i zbiorowymi. W ostatecznoœci kategoria „to¿samoœci” z jej indywidualnym, czy zbiorowym podmiotem, jakim by³aby narodowoœæ zamieniona zostaje w bezpieczn¹ to¿samoœæ podmiotu identyfikuj¹cego siê tylko z przestrzeni¹ pisania. „Sama nie jestem ani emigrantem, ani uchodŸc¹, ani politycznym azylantem. Jestem pisark¹, która w pewnym momencie zdecydowa³a, ¿e nie bêdzie d³u¿ej ¿yæ w swoim kraju, bo jej kraj nie by³ ju¿ jej”15. W rozsypanym œwiecie jest jeszcze „fakcja”16 byæ mo¿e wyprowadzaj¹ca z labiryntu nieistnienia. Taka rzetelna introspekcja, bezlitosny ogl¹d, aby choæ spróbowaæ powstrzymaæ zalewaj¹cy spo³eczeñstwo fa³sz. Nie, absolutnie nie umoralnianie, „bo gdybym zaczê³a umoralniaæ, to nikt by nie s³ucha³ – s³usznie. Ale mam ten luksus, ¿e mogê pisaæ to, co chcê, i to w sposób doœæ spontaniczny. Wiem, ¿e to mo¿e wygl¹da inaczej, kiedy siê widzi wszystkie te literackie konstrukcje – ale to nie ja je wybieram. To one mnie wybieraj¹”17. Skoro „obcoœæ” jest nieusuwalna, a kultura w której siê wyrasta jest falliczn¹ kultur¹ pa³eczki i no¿a, to mo¿e warto wykorzystaæ w³asn¹ najlepsz¹ broñ – ironiczne zdystansowane pisarstwo i obna¿yæ s³aboœæ przeciwnika. Mo¿e wbrew wszystkiemu – s³owo „postmodernistyczne”, racjonalne i nostalgiczne nie przestanie byæ najwiêkszym, najbardziej skutecznym i – byæ mo¿e, w ostatecznoœci zwyciêskim g³osem – „bezsilnych”? 3. Uwiêziony skandalizm – Vedrana Rudan Jak zauwa¿a Dubravka Ðuriæ dzisiejsze pisarki „mo¿na podzieliæ na dwie kategorie: na takie, które s¹ komercyjne i osi¹gaj¹ niewyobra¿alne nak³ady oraz takie, które funkcjonuj¹ w ramach tak zwanej kultury wysokiej. Stosunek krytyki wobec tych pierwszych czêsto jest negatywny, kiedy ich praca obserwowana jest z aspektu tak zwanej kultury elitarnej. Fakt, ¿e ich ksi¹¿ki s¹ sprzedawane i masowo czytane œwiadczy o tym, ¿e ich publicznoœæ czytelnicza jest liczna”18. Vedrana Rudan bez trudu wpasowuje siê w pierwsz¹ kategoriê. Ponadto jej jêzykowa „nienormatywnoœæ” sytuuje j¹ raczej w twórczoœci tych pisarek dla których pos³ugiwanie siê wulgaryzmami, swego rodzaju obscenicznoœæ i ogólnie rzecz bior¹c s³owa i gesty zastrze¿one do niedawna wy³¹cznie dla subkultur mêskich staj¹ siê jedyn¹ form¹ komunikacji ze œwiatem zewnêtrznym. Wraz z tym jêzykiem wkracza do literatury piêknej kobiecoœæ ju¿ nie tylko gniewna i zbuntowana, ale wrêcz rozwœcieczona, która tak w³aœnie wyra¿a swoj¹ niezgodê na bycie ofiar¹. Kto wie mo¿e w³aœnie w taki sposób – obcesowo, „grubo”, wœciekle – trzeba mówiæ o najbardziej traumatycznych doœwiadczeniach: o wojnie, dyskryminacji, przemocy fizycznej i psychicznej, poczuciu zmarnowanego ¿ycia. Œwiadczy chocia¿by o tym nobel dla Elfriede Jelinek – te¿ w koñcu Œrodkowoeuropejki jak Vedrana Rudan. „Kobieca furia wdziera siê na literacki Parnas”19 – kwituje Ewa Kraskowska. Vedrana Rudan czuje siê w obowi¹zku wyst¹piæ w obronie innych kobiet, które wcale nie s¹ z³e, a nieszczêœliwe. Na pytanie czy Ÿli s¹ tylko mê¿czyŸni zawsze z pe³nym przekonaniem twierdzi, ¿e tak. To kobiety s¹ ofiarami, jej siê uda³o, bo w koñcu wysz³a ze „z³ej bajki”. Jak sama mówi: „Dzisiaj prze¿ywam najlepszy okres mojego ¿ycia. Od paru lat znowu jestem dziennikark¹, piszê felietony, wydajê trzeci¹ ksi¹¿kê. Mam piêkny dom z tarasem i ogrodem, w którym mieszkam z [drugim, przyp. autorki] mê¿em, jego synem, moim synem, córk¹, moj¹ mam¹ i kotem. M¹¿ mnie rozpieszcza, kupuje mi kwiaty i marcepany”20. Raczej nie zauwa¿a faktu, ¿e daleko jej do skandalizmu pokroju Oriany Fallaci, któr¹ notabene nazywa „star¹ krow¹”21. Pisarkê dziwi na przyk³ad fakt, ¿e kobiety w Polsce zabieraj¹ g³os na temat wa¿nych spraw i ¿e nie chodz¹ z go³ymi brzuchami wywalonymi na mróz, bez makija¿u… W jej kraju „m³ode Chorwatki s¹ wymalowane na ka¿d¹ okazjê. W ich ¿yciu mê¿czyŸni odgrywaj¹ najwa¿niejsz¹ rolê. To bardzo smutne”22. Martwi j¹ równie¿ to, ¿e ma wysokie ciœnienie krwi, co przeszkadza w spe³nianiu powinnoœci ma³¿eñskich wzglêdem ukochanego mê¿czyzny23. Jakoœ nie zauwa¿a oczywistego faktu, ¿e nadal jest g³êboko okrzep³¹ w patriarchacie kobiet¹ chorwack¹, w której ¿yciu mê¿czyŸni nadal odgrywaj¹ najwa¿niejsz¹ rolê. „Nie ma si³y, odwagi, inteligencji, aby ¿yæ sama; potrzebne jest je ognisko domowe, ma³¿eñstwo i m¹¿ jako pogromca i przewodnik. «Kobieta nie ¿yje bez mê¿czyzny»”24. „W imaginarium Micheleta kryzys menstruacyjny mo¿e przekszta³ciæ siê w kryzys rewolucyjny”25. Byæ mo¿e dlatego Vedrana Rudan na potrzeby publicznoœci przemienia siê ze spokojnej gospodyni domowej w drapie¿n¹ skandalistkê, aby po powrocie do domu znowu staæ siê kochaj¹c¹ ¿on¹, matk¹ i córk¹. Nawet podczas spotkañ autorskich sprawia wra¿enie kobiety ¿yj¹cej w cieniu mê¿a, który decyduje o formie wyst¹pieñ Vedrany Rudan. Daleko jej do Sarah Kane – jednej z czo³owych przedstawicielek brutalizmu dla której ¿ycie i twórczoœæ stanowi³y jednoœæ i za to zap³aci³a najwiêksz¹ cenê – ¿ycie. Chorwacka pisarka ze swoim „uwiêzionym skandalizmem” nadal nie potrafi uporaæ siê z syndromem ofiary w opresyjnym œrodowisku patriarchalnym. Vedrana Rudan w swym ostrym odrzucaniu „znaków ofiarniczych” na wskroœ przypomina Bombowniczkê Anny Baugmart – rzeŸbê przedstawiaj¹c¹ nag¹ kobietê w ci¹¿y ze œwiñsk¹ maskê na twarzy. Wprawdzie w ten sposób artystka pragnê³a przedstawiæ obraz Polki, ale wydaje siê, ¿e rzeŸba ta fantastycznie wpisuje siê w obraz chorwackiej pisarki. Vedrana Rudan nie czuje siê ofiar¹, ale podobnie jak Bombowniczka jest wojowniczk¹, a œwiñska maska nadaje jej odium spo³ecznego odrzucenia. We w³asnym kraju jej twórczoœæ budzi skrajne odczucia od samouwielbienia do ostrej krytyki i odrzucenia. Przez przeciwników uwa¿ana jest za „skandalistkê”, „faszystkê”, „wariatkê”, „czarownicê” czy „terrorystkê”. Wtedy autorka triumfuje, bo dla niej wa¿ny jest jakikolwiek oddŸwiêk, bo i tak czuje siê jak „bijela vrana”26. I nic nie jest w stanie zachwiaæ ¿ywionego przez ni¹ przekonania o swojej wyj¹tkowoœci. W wielu kulturach œwinia symbolizuje nieczystoœæ, seksualne rozpasanie, ale tak¿e p³odnoœæ i naturê. ci¹g dalszy na str. 22 Artes liberales O WSPÓ£CZESNEJ CHORWACKIEJ LITERATURZE FEMINISTYCZNEJ 21 O WSPÓ£CZESNEJ CHORWACKIEJ LITERATURZE FEMINISTYCZNEJ – dokoñczenie Artes liberales Anna Baugmart swoj¹ rzeŸbê nazywa „bojowniczk¹”, „buntowniczk¹”, „terrorystk¹”, bo w pewnym sensie terroryzuje system, w którym siê znalaz³a”27. Podobnie jak Vedrana Rudan, która chce uchodziæ za terrorystkê, kolejn¹ Elfriede Jelinek czy Orianê Fallacci, ale tym razem w wydaniu ba³kañskim. Kobieca furia z wulgarnym jêzykiem sytuuje j¹ jednak bardziej wœród ofiary, bo korzystaj¹c z tych œrodków nie mo¿e zdefiniowaæ i ocaliæ istoty w³asnej kobiecoœci, gubi¹c siê w meandrach skandalizmu28 i „tao gospodyni domowej”29. I tak oto staje siê kolejnym „koz³em ofiarnym” wed³ug kategorii Rene Girarda. Reasumuj¹c, na ten obraz sk³adaj¹ siê: sytuacja kryzysu, „znaki ofiarnicze”, przemoc i zbrodnia30. Fragmenty pracy magisterskiej Ewy Pieli, studentki filologii s³owiañskiej ATH, specjalizacja: jêzyk chorwacki stosowany w zarz¹dzaniu firm¹, napisanej pod kierunkiem dr hab. Aleksandry Stankowicz PRZYPISY Wstêp 1 I. Iwasiów, Parafrazy i reinterpretacje. Wyk³ady z teorii i praktyki czyta-nia, Szczecin 2004, s. 11. 2 Próby opisania „jêzyka kobiecego” podejmowa³y m.in. L. Irigaray, Ce Sexe qui n'en est pas un, Paris 1977; J. Kristeva, La Révolution du langage poétique. L'avant-garde a la fin du XIX-e siécle: Lautréamont et Mallarmé, Paris 1974; H. Cixous, Œmiech Meduzy, prze³. A. Nasi³owska, „Teksty Drugie” nr 4/5/6, Warszawa 1993. W polskiej literaturze krytycznej np.: G. Borkowska, Cudzoziemki. Studia o polskiej prozie kobiecej, Warszawa 1996; E. Kraskowska, Piórem niewieœcim. Z problemów prozy kobiecej dwudziestolecia miêdzywojennego, Poznañ 1999. W chorwackiej literaturze krytycznej próbê opisania ženskog pisma dokona³y m.in.: S. Jakoboviæ-Fribec, Od ženskog pisma do rodno potpisane književnosti, „Zarez 123”, Zagreb, www.zarez.hr/123, 24.04.2006; I. Šafranek, Paradoksalno tijelo-tekst kod Marguerite Duras [w:] Tijelo u tranziciji, D. Bartlett, Zagreb 1999; S. Slapšak, Feminizm i pisarstwo kobiet na polu minowym: paradygmat jugos³owiañski w perspektywie synchro-nicznej i diachronicznej [w:] Literatury s³owiañskie po roku 1989, Feminizm, pod red. E. Kraskowskiej, Warszawa 2005, t. II. 3 G. Borkowska, Cudzoziemki. Studia o polskiej prozie kobiecej, Warsza-wa 1996, s. 6. 4 E. Kraskowska, Dyskurs p³ci w s³owiañskiej literaturze, krytyce i teorii prze³omu XX i XXI wieku, Pracownia Krytyki Feministycznej, www.pkfem.pl, 06.12.2006. 5 A. Zlatar, Kto jest spadkobierc¹ literatury kobiecej [w:] Widzieæ Chorwacjê. Panorama literatury chorwackiej 1990-2005, pod red. K. Pieni¹¿ek-Markoviæ, G. Rema, B. Zieliñskiego, Poznañ 2005, s. 271-288. 6 S. Slapšak, Feminizm i pisarstwo…, s. 166. 7 Szerzej zob. R. Girard, Kozio³ ofiarny, prze³. M. Goszczyñska, £ódŸ 1987. Rozdzia³ III 1 M. Janion, Maski, Transgresje 4, Gdañsk 1986, t. II, s. 14. 2 Tam¿e, s. 22. 3 Tam¿e, s. 40. 4 B. Czapik-Lityñska, „Ja jestem” – myœl¹cy podmiot na scenie pisma i na scenie œwiata [w:] Literatury s³owiañskie po roku 1989, Podmiotowoœæ, pod red. B. Czapik-Lityñskiej, W-wa 2005, t. III, s. 225. 5 H. Serkowska, Podmiot, to¿samoœæ, narracja. Polemika Adriany Cavareroz Rosi Braidotti, „Pamiêtnik Literacki” z. 1, W-wa 2000, s. 248. 6 S. £upak, A mo¿e Miloszeviæ umar³ z mi³oœci, „Wysokie Obcasy” nr 12, 2006, s. 12. 7 J. Bator, Julia Kristeva – kobieta i „symboliczna rewolucja”, „Teksty Drugie” nr 6, Warszawa 2000, s. 11. Termin jouissance z jêzyka 22 francuskiego oznacza przyjemnoœæ, korzystanie, radoœæ. T³umaczenie nie oddaje szerszego znaczenia u¿ytego terminu, st¹d zachowanie wersji pierwotnej. 8 B. Smoleñ, Filozofia Luce Irigaray: dylematy recepcji, „Teksty Drugie”, nr 6, Warszawa 2000, s. 103. 9 Jak wskazuje Inga Iwasiów postkolonializm ma trzy oblicza, trzy modele narracji i trzy typy narratorów. Po pierwsze jest „intelektualn¹ rozbiórk¹ kolonializmu”; po drugie bywa „ekspresj¹ indywidualn¹ innych” zachowuj¹c zarazem swoje cechy wypowiedzi to¿samoœciowo-komunitarystycznej; a po trzecie postkolonialne narracje s¹ „narracjami tych, którzy uwa¿aj¹ siê za wydziedziczonych”, przynale¿¹ lub nie do etnicznych, albo innych mniejszoœci, I. Iwasiów, Gender dla œredniozaawansowanych, Warszawa 2004, ss. 163-164. 10 D. Ugrešiæ, Czytanie wzbronione, prze³. D. J. Cirliæ, s. 143. 11 E. Miedzielski, „Ten” i „tamten obcy” w chorwackiej prozie lat dziewiêædziesi¹tych XX wieku [w:] Kategorie przestrzeni w literaturach i kulturach s³owiañskich, S³owiañszczyzna Po³udniowa, pod red. B. Zieliñskiego, Poznañ 2005, t. III, s. 203. 12 Tam¿e, s. 196. 13 Z. Bauman, Ponowoczesnoœæ jako Ÿród³o cierpieñ, W-wa 2000, s. 37. 14 D. Warszawski, Wokó³ mnie jest milczenie, „Gazeta Wyborcza” nr 96, 24 kwietnia 2003, s. 16. 15 D. Ugrešiæ, Czytanie…, s. 136. 16 „Bo je¿eli rzeczywistoœæ ju¿ nie istnieje, to i «fikcja», i «fakcja» trac¹ pierwotne znaczenie. S³owa zebrane na kupkê znowu siê rozsypa³y… Nieco póŸniej wpad³am na to, co i tak wiedzia³am od pocz¹tku: ¿e nawet przypadkowy b³¹d nie mo¿e byæ przypadkowy, bo z pewnoœci¹ ju¿ zaistnia³ w jakimœ innym miejscu, w jakimœ innym jêzyku. Oto francuski filozof Alain Finkielkraut swój «fikcjonarz» […] okreœla jako sk³adnicê s³ów, które s¹ tylko bodŸcem, «pretekstem do opowiadania»”, D. Ugrešiæ, Amerykañski fikcjonarz, prze³. D. Cirliæ-Straszyñska, Wo³owiec 2001, s. 12. 17 D. Warszawski, Wokó³ mnie…, s. 16. 18 D. Ðuriæ, Veliki posao tek predstoji: pisanje novih istorija srpske proze i poezije, www.danas.co.yu/20041019/knjiga za S. Kostiæ, „Kobieta” jako kategoria nacjonalistyczna we wspó³czesnej serbskiej „prozie kobiecej” [w:] Literatury s³owiañskie po roku 1989, Feminizm, pod red. E. Kraskowskiej, Warszawa 2005, t. II, s. 176. 19 E. Kraskowska, Dyskurs feministyczny w s³owiañskiej literaturze, krytyce i teorii po roku 1989 [w:] Literatury s³owiañskie…, t. II, s. 18. 20 K. Surmiak-Domañska, Z³a Chorwatka, „Wysokie Obcasy” nr 44 (342), 5 listopada 2005, s. 20. 21 Podczas spotkania autorskiego w Bielsku-Bia³ej, w ramach festiwalu POPLIT, w kwietniu 2006 r. na moje pytanie: „Czy czuje siê kolejn¹ Orian¹ Fallaci?” – odpowiedzia³a – „Oriana Fallaci jest star¹ krow¹”. 22 K. Surmiak-Domañska, Z³a Chorwatka…, s. 6. 23 Obawê tak¹ wyrazi³a równie¿ podczas spotkania autorskiego w BB. Czy by³a to szczera wypowiedŸ, czy dobrze przemyœlany public relations, trudno jest jednoznacznie odpowiedzieæ na to pytanie. 24 M. Janion, Kobiety i duch innoœci, Warszawa 2006, s. 29. 25 Tam¿e. 26 „Bijela vrana – tko se istièe, osobitošæu odskaèe od svoje sredine.” (Cytujê za V. Aniæ, Veliki rjeènik hrvatskog jezika, Zagreb 2006). 27 Terrorystka, Rozmowa z A. Baugmart, „Lampa” 2005, nr 1 za M. Janion, Niesamowita S³owiañszczyzna, Warszawa 2006. 28 „Skandalon wywodzi siê ze s³owa skadzein, co znaczy «kuleæ», okreœla przeszkodê, która odpycha, aby przyci¹gaæ, przyci¹ga, aby odepchn¹æ. Nie mo¿na potkn¹æ siê o ni¹ po raz pierwszy, (...) ¿eby siê ju¿ ci¹gle o ni¹ nie potykaæ, poniewa¿ pierwszy upadek, a póŸniej nastêpny sprawiaj¹, i¿ coraz bardziej nas ona fascynuje.”, R. Girard, Kozio³ ofiarny, prze³. M. Goszczyñska, £ódŸ 1987, s. 194. 29 Szerzej zob. Kinga Dunin, Tao gospodyni domowej, Warszawa 1996. 30 R. Girard, Kozio³…, s. 37-69. Vivant professores! Z albumu profesora Jaros³awa Janickiego Radoœæ poznawania 1. Ta fotografia pochodzi z roku 1972, by³em wtedy w klasie maturalnej. Zdjêcie z rodzeñstwem zrobione zosta³o w Golczewie w województwie szczeciñskim gdzie siê urodzi³em. Pierwszy z lewej strony stoi mój brat, Aleksander, obecnie profesor matematyki Uniwersytetu Wroc³awskiego, który wtedy by³ asystentem, dalej moja siostra Jadwiga, która skoñczy³a studia matematyczne w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej w Opolu, mój brat Adam, który studiowa³ elektronikê w Politechnice Wroc³awskiej oraz starszy ode mnie o rok W³odzimierz, który równie¿ studiowa³ matematykê. Ja by³em najm³odszy w rodzinie i odczuwa³em du¿y wp³yw rodzeñstwa na moje zainteresowania. Dorasta³em w atmosferze ogromnej chêci zdobywania wiedzy i poznawania œwiata. Du¿o zawdziêczam mojej siostrze Jadwidze, która umiejêtnie pomaga³a rodzicom w moim wychowaniu. Nie ulega³o w¹tpliwoœci, ¿e byliœmy uzdolnieni w kierunku przedmiotów œcis³ych. Jednak¿e nie skorzysta³em z wydeptanej przez rodzeñstwo „œcie¿ki matematycznej” i postanowi³em studiowaæ fizykê. W wyborze tego kierunku pomog³y mi wydarzenia z pocz¹tku lat siedemdziesi¹tych. Wówczas obserwowaliœmy podbój kosmosu, uwieñczony l¹dowaniem na Ksiê¿ycu. Odkrycia fizyków da³y pocz¹tek rewolucji technicznej, gdy¿ to w³aœnie fizyka jest matk¹ techniki. Pojawi³y siê pierwsze telewizory kolorowe, magnetofony, radia tranzystorowe. Wydawa³o siê, ¿e osi¹gniêcia fizyków bêd¹ decydowa³y o rozwoju ludzkoœci. Wszystko to przemawia³o do wyobraŸni i roztacza³o szerokie perspektywy przed fizyk¹. 2. Podobnie, jak moje rodzeñstwo, wybra³em Uniwersytet Wroc³awski, który w dziedzinie nauk œcis³ych stanowi³ krajow¹ czo³ówkê. Fizyka okaza³a siê jednak kierunkiem niezwykle trudnym. Studia rozpoczê³o dwieœcie osób, a po pierwszym roku zosta³o nas trzydziestu. Szczególnie trudny dla wiêkszoœci studentów okaza³ siê bardzo abstrakcyjny aparat matematyczny, niezbêdny do opisu zjawisk i praw fizyki. Na wy¿szych latach studiów nie byliœmy przeci¹¿eni zajêciami. Pozostawa³o nam sporo czasu na przesiadywanie w bibliotekach, ale tak¿e na ¿ycie studenckie i uczestnictwo w ró¿nych imprezach. Na czas moich studiów przypada³y pocz¹tki festiwalu „Jazz nad Odr¹”, który rozbudzi³ we mnie zami³owanie do tego rodzaju muzyki. By³o to du¿e wydarzenie kulturalne i dla wiêkszoœci z nas by³a to prawdziwa uczta duchowa. Moim bardzo dobrym koleg¹ w okresie studiów by³ Maciej Ziêba, który ukoñczy³ wraz ze mn¹ fizykê. Kilka lat póŸniej wst¹pi³ jednak do klasztoru i zosta³ prowincja³em OO. Dominikanów. O. Maciej Ziêba, jest znanym autorem wielu ksi¹¿ek oraz artyku³ów prasowych. Czêsto wystêpuje w telewizji, komentuj¹c donios³e wydarzenia koœcielne. Ju¿ w czasie studiów Maciej inspirowa³ fascynuj¹ce dyskusje na ró¿ne tematy, w tym œwiatopogl¹dowe. Najczêœciej toczy³y siê one w czasie gry w bryd¿a. Ukoñczy³em studia w 1978 roku w Zak³adzie Kriofizyki Cia³a Sta³ego. Na owe czasy to by³a nowoœæ. Przeprowadza³em badania w bardzo niskich temperaturach, poni¿ej minus 270 stopni Celsjusza. Mia³em zamiar zostaæ na studiach doktoranckich, ale pojawi³a siê szansa i okazja pracy w filii Politechniki £ódzkiej w Bielsku-Bia³ej. Z³o¿y³em podanie i zosta³em przyjêty. W paŸdzierniku 1978 r., od razu po studiach, przyjecha³em do Bielska-Bia³ej. 3. W szkole œredniej uprawia³em strzelectwo sportowe. By³em zawodnikiem pierwszoligowego klubu sportowego Pionier Szczecin. Wyje¿d¿a³em na miêdzynarodowe zawody. Mog³oby siê wydawaæ, ¿e strzelectwo to nieciekawa dyscyplina, ale w rzeczywistoœci tak nie jest. Wymaga ona wiele precyzji, cierpliwoœci, umiejêtnoœci dzia³ania w odpowiednim momencie, a tak¿e solidnego treningu. Gdy podczas studiów zjawi³em siê na strzelnicy, na której trenowa³a sekcja strzelecka Uniwersytetu Wroc³awskiego, us³ysza³em, ¿e ju¿ jest 23 Vivant professores! Z albumu profesora Jaros³awa Janickiego – cd. za póŸno na zapisy do sekcji. Jednak¿e uparcie prosi³em, ¿eby mnie przyjêli, jeœli oka¿e siê, ¿e strzelam lepiej ni¿ najlepszy zawodnik sekcji. I tak siê sta³o. Zosta³em przyjêty. W przeddzieñ Akademickich Mistrzostw Polski w Gdyni za³o¿y³em siê z trenerem, ¿e zdobêdziemy mistrzostwo. On twierdzi³, ¿e mamy ma³e szanse, ale jeœli przegra, to wyk¹pie siê w zimnym Ba³tyku. Zdoby³em tytu³ mistrza Polski, wygra³em zak³ad i trener musia³ wyk¹paæ siê w morzu przy temperaturze powietrza minus dwa stopnie. Potem zrezygnowa³em z dalszych treningów, gdy¿ by³a to niezwykle absorbuj¹ca dyscyplina sportu i wymaga³a treningu cztery razy w tygodniu po kilka godzin. Mimo i¿ mia³em propozycjê, aby strzelaæ, jako reprezentant Polski, w kadrze narodowej, wybra³em naukê. I nie ¿a³ujê tego wyboru. wyg³osiæ referat dla czterystu osób w jêzyku angielskim, mia³em du¿¹ tremê, szczególnie, ¿e mój angielski wówczas nie by³ doskona³y. Jednak¿e wyniki badañ okaza³y siê interesuj¹ce a wyk³ad zosta³ ciep³o przyjêty. Bielski oœrodek badania polimerów technikami rentgenowskimi SAXS zacz¹³ siê liczyæ w Europie. Takich oœrodków by³o wówczas w Europie zaledwie kilka. 6. 4. W Bielsku rozpocz¹³em pracê w Zak³adzie Matematyki i Fizyki, którym kierowa³a pani docent Jadwiga Moñka. Po roku pracy zainteresowa³ siê mn¹ profesor Andrzej W³ochowicz, który kierowa³ Instytutem W³ókienniczym. Okaza³o siê, ¿e Instytut wyposa¿ony jest w znakomite, najlepsze w kraju, mikroskopy elektronowe i aparaturê rentgenowsk¹ produkcji japoñskiej. Wspólnie z mgr in¿. Stanis³awem Rabiejem jako pierwsi w kraju rozwijaliœmy badania struktury nadcz¹steczkowej polimerów metod¹ ma³ok¹towego rozpraszania promieniowania rentgenowskiego SAXS. Jako jedyni w Polsce mieliœmy odpowiedni¹ do tego aparaturê, która kosztowa³a oko³o miliona dolarów. Po dwóch latach prac badawczych prowadzonych w Instytucie W³ókienniczym opublikowaliœmy pierwsze artyku³y w czasopismach zagranicznych. To zdjêcie z pracowni rentgenowskiej, na tle aparatu rentgenowskiego. To by³ rok 1986, nosi³em wtedy brodê. Ten aparat jest wykorzystywany do dzisiaj, choæ mamy ju¿ aparaty znacznie nowoczeœniejsze. Na tym aparacie, wspólnie ze Staszkiem Rabiejem prowadziliœmy pierwsze badania. 5. Pierwsza konferencja naukowa, w której bra³em udzia³, odby³a siê w Kozubniku. Organizowa³ j¹ Uniwersytet Œl¹ski, a nasze prace zosta³y odebrane bardzo pozytywnie W 1984 r. jako m³ody naukowiec mia³em wyg³osiæ referat na miêdzynarodowej konferencji w Bratys³awie, w której udzia³ brali naukowcy z ca³ego œwiata. Okaza³o siê, ¿e przyznane nam œrodki finansowe s¹ tak znikome, ¿e postanowiliœmy wzi¹æ namiot i spaæ na kampingu, bo tylko na to by³o nas staæ. Obci¹¿onym maluchem dotarliœmy do Bratys³awy. Organizatorzy jednak zlitowali siê nad nami i zaoferowali nam darmowy pokój w akademiku. W dniu konferencji, kiedy zobaczy³em, ¿e mam 24 W 1987 roku obroni³em pracê doktorsk¹ na Politechnice £ódzkiej. Dotyczy³a badania struktury nadcz¹steczkowej mieszanin polimerowych przy wykorzystaniu technik rentgenowskich, a przede wszystkim metody ma³ok¹towego rozpraszania promienia rentgenowskiego. Dwa lata póŸniej otrzyma³em propozycjê odbycia sta¿u naukowego na renomowanym uniwersytecie amerykañskim Case Western Reserve University. Dosta³em imienne zaproszenie od profesora Johna Blackwella, które oczywiœcie przyj¹³em i w kwietniu 1990 roku wyjecha³em na roczny sta¿ naukowy na uniwersytecie w Cleveland w stanie Ohio. Na fotografii, wykonanej w Œwiêto Dziêkczynienia, jestem z najbli¿szymi wspó³pracownikami z Cleveland. To prywatne mieszkanie profesora Blackwella. Tam o wiele czêœciej ni¿ w Polsce odbywaj¹ siê takie spotkania doktorantów i wspó³pracowników w prywatnych domach profesorów w celu integracji naukowców, którzy przybyli do USA z ca³ego œwiata. W Cleveland zajmowa³em siê badaniami struktury polimerów, które w wyniku biomineralizacji mia³y doprowadziæ do utworzenia struktur podobnych do tych, które wystêpuj¹ w œwiecie przyrody. W tamtych czasach to by³a zupe³na nowoœæ. Próbowano w ten sposób otrzymaæ sztuczn¹ skorupkê jajka, czy pancerz ¿ó³wia. Spêdza³em na uniwersytecie czas od dziewi¹tej rano do ósmej wieczorem, z przerw¹ na lunch, ca³y czas pracuj¹c. Vivant professores! Z albumu profesora Jaros³awa Janickiego – cd. Dni wolne, których by³o niewiele, wykorzystywa³em na podró¿e po Stanach Zjednoczonych. Wynajmowa³em samochód i jecha³em do Chicago, Nowego Jorku czy Waszyngtonu. Szczególne wra¿enie zrobi³o na mnie Muzeum Przestrzeni Kosmicznej, gdzie zgromadzono niemal wszystkie satelity kosmiczne, które po wykonaniu misji powróci³y na Ziemiê. Efektem mojego pobytu w Cleveland by³y publikacje naukowe, a wyniki by³y prezentowane na miêdzynarodowych konferencjach naukowych. 7. i konieczne by³o uruchomienie innego kierunku, atrakcyjnego dla studentów. Równoczeœnie zosta³em wybrany senatorem Politechniki £ódzkiej, reprezentowa³em adiunktów w senacie, pracowa³em w komisjach senackich, bra³em udzia³ w posiedzeniach. Trwa³o to dwie kadencje, czyli 6 lat. Muszê powiedzieæ, ¿e by³ to okres bardzo intensywnej dzia³alnoœci na rzecz naszej uczelni. Wspomnê jeszcze o projekcie Tempus, finansowanym przez Uniê Europejsk¹, który realizowaliœmy wspólnie z profesorem Wojciechem i doktor Adamiec-Wójcik. Projekt ten umo¿liwi³ wymianê studentów i wyk³adowców z Portugali¹, Francj¹, Szkocj¹ i W³ochami. PóŸniej powsta³a koncepcja uruchomienia kszta³cenia informatyków na naszej uczelni. Po przygotowaniu odpowiednich programów nauczania uda³o nam siê uruchomiæ informatykê. Kierowa³em Centrum Zastosowañ Informatyki, którego zadaniem by³a organizacja procesu dydaktycznego dla studentów informatyki wydzia³u Fizyki Technicznej, Informatyki i Matematyki Stosowanej Politechniki £ódzkiej. 9. Wróci³em do Bielska w 1991 roku. Tak witali mnie synowie (patrz: fotografia). Marek i Wojtek maj¹ tu 10 i 11 lat. Obecnie s¹ absolwentami wy¿szych uczelni. Marek ukoñczy³ Akademiê GórniczoHutnicz¹ - Wydzia³ Telekomunikacji. Ma bardzo dobr¹ pracê w firmie Ericsson w Szwecji. Wojtek jest absolwentem ATH kierunku in¿ynieria produkcji. 8. W 1993 roku senat Politechniki £ódzkiej podj¹³ decyzjê o utworzeniu samodzielnego Wydzia³u In¿ynierii W³ókienniczej i Ochrony Œrodowiska w Bielsku-Bia³ej. Zosta³em wybrany jego prodziekanem. By³o to dla mnie o tyle niespodziewane, ¿e nastawiony by³em na kontynuowanie dzia³alnoœci naukowej. W krótkim czasie chcia³em zrobiæ habilitacjê. Tymczasem spad³o na mnie wiele spraw zwi¹zanych z organizacj¹ powsta³ego wydzia³u, organizowaniem dydaktyki i uruchomianiem nowego kierunku studiów – in¿ynierii œrodowiska. Wówczas w³ókiennictwo zaczê³o prze¿ywaæ regres Wci¹¿ pracowa³em naukowo, a wyniki swoich badañ mog³em prezentowaæ w coraz bardziej odleg³ych i egzotycznych krajach. W 1996 roku by³em na œwiatowym kongresie w Izraelu, w 1998 – po raz pierwszy w Japonii. Oba moje wyst¹pienia dotyczy³y badañ gruboœci obszarów przejœciowych materia³ów polimerowych metod¹ ma³ok¹towego rozpraszania promieniowana rentgenowskiego. W tej dziedzinie naprawdê du¿o jest jeszcze do zrobienia. Ci¹gle pojawiaj¹ siê nowe materia³y badawcze, myœlê tu g³ównie o nanokompozytach polimerowych o unikalnych w³aœciwoœciach. Nano- to has³o rewolucji technologicznej XXI wieku. Dodaj¹c do matrycy polimerowej cz¹stki o rozmiarach milionowej czêœci milimetra otrzymujemy nanokompozyty. Fotografia przedstawia gejsze, które by³y jedn¹ z dodatkowych atrakcji kongresu naukowego w Japonii w 2006 r,. Wystêp gejsz uœwietni³ uroczyst¹ kolacjê konferencyjn¹. Zaprezentowa³y siê uczestnikom konferencji wykonuj¹c oryginalne tañce japoñskie. 25 Vivant professores! Z albumu profesora Jaros³awa Janickiego – cd. 10. W 1999 roku z³o¿y³em pierwsz¹ wizytê na uniwersytecie w Leuven, w Belgii. To jedna z najlepszych uczelni w Europie. Od tego momentu rozpoczêliœmy œcis³¹ i owocn¹ wspó³pracê. Okaza³o siê, ¿e mo¿emy przygotowaæ wspólny projekt badawczy dotycz¹cy badania struktury materia³ów polietylenowych najnowszej generacji. Z³o¿ony projekt oceniono bardzo wysoko, zaj¹³ szóste miejsce w rankingu (na 62 projekty) i zosta³ zakwalifikowany do finansowania przez KBN oraz ministerstwo nauki Flandrii. Realizowany by³ przez trzy lata. W ramach tego projektu w 2000 r. ja i moi koledzy z Instytutu obyliœmy trzymiesiêczne sta¿e naukowe na uniwersytecie w Leuven. Realizacja projektu umo¿liwi³a mi przeprowadzenie badañ w nowoczesnym oœrodku synchrotronowym DESY w Hamburgu. Promieniowanie synchrotronowe charakteryzuje siê olbrzymi¹ intensywnoœci¹ wi¹zki w porównaniu z tradycyjnymi lampami rentgenowskimi. Daje to mo¿liwoœæ badania zjawisk zachodz¹cych w polimerach w tzw. czasie rzeczywistym. Mo¿na œledziæ zmiany struktury w procesach topnienia czy krystalizacji. Jeœli zdjêcia na klasycznym rentgenie wykonujemy oko³o jednej godziny, to w wypadku promieniowania synchrotronowego wystarczy u³amek sekundy. W oœrodku DESY-HASYLAB spêdzi³em dziesiêæ dni pracuj¹c kilkanaœcie godzin dziennie. Przeprowadzone badania by³y podstaw¹ mojej rozprawy habilitacyjnej, dotycz¹cej badañ strukturalnych polimerów najnowszej generacji „Nanostruktura i w³aœciwoœci techniczne wybranych materia³ów polimerowych”. Habilitowa³em siê w 2003 roku. 11. tyki, zastêpc¹ dyrektora Instytutu W³ókienniczego, dyrektorem Instytutu In¿ynierii Tekstyliów i Materia³ów Polimerowych, a ostatnio pe³niê funkcjê dziekana Wydzia³u Nauk o Materia³ach i Œrodowisku. W pracy administracyjnej wykorzystywa³em wiedzê, któr¹ zdoby³em podczas moich pobytów na zagranicznych uczelniach. Zawsze d¹¿y³em do tego, ¿eby nasza uczelnia dorównywa³a oœrodkom europejskim i s¹dzê, ¿e w jakiejœ mierze mi siê to uda³o. Œwiadczy o tym poziom prac naukowych, a tak¿e miêdzynarodowa wymiana studentów. Nasi studenci, którzy w ramach programów miêdzynarodowych wyje¿d¿aj¹ na inne uczelnie, nale¿¹ tam do œcis³ej czo³ówki, co potwierdza, ¿e kszta³cimy na dobrym poziomie. Oczywiœcie nie tylko studenci, ale i m³odzi pracownicy naukowi musz¹ mieæ mo¿liwoœæ uczestniczenia i odbywania sta¿y zagranicznych. M³ody naukowiec, który odbywa sta¿ naukowy w innych oœrodkach, ugruntowuje swoj¹ wiedzê, poszerza mo¿liwoœci badawcze, poznaje nowych ludzi i inne kultury, zyskuje trudne do przecenienia wartoœci, które procentuj¹ w ca³ej karierze zawodowej. 12. Pomimo ciê¿kiej pracy i wielu godzin spêdzonych w laboratoriach mo¿liwoœæ poznawania materii, sprawia³a mi zawsze du¿¹ radoœæ. Fizyka jest podstaw¹ nauk przyrodniczych, zajmuje siê badaniem najbardziej fundamentalnych i uniwersalnych w³aœciwoœci materii. Badania, które przeprowadza³em pozwoli³y mi na poznanie zaledwie ma³ego fragmentu budowy materii. Radoœæ poznawania towarzyszy³a równie¿ licznym wyjazdom zagranicznym, podczas których mog³em poznaæ kulturê, tradycje i obyczaje krajów, z których pochodzili moi wspó³pracownicy w czasie odbywania licznych sta¿y zagranicznych. Tak, wiêc z jednej strony cieszy mnie poznawanie œwiata w sensie geograficznym, a z drugiej - wnikanie w g³¹b materii i dochodzenie do tego, jak ta materia jest zbudowana i z czego wynikaj¹ jej w³asnoœci u¿ytkowe. Radoœæ towarzyszy³a tak¿e odbiorowi dyplomu doktora habilitowanego, tym wiêksza, ¿e by³em pierwszym doktorem habilitowanym po uzyskaniu przez Wydzia³ Techniki Uniwersytetu Œl¹skiego praw do nadawania tego tytu³u. A wiêc przeciera³em szlaki. 13. Od 1993 r. nieustannie pe³niê funkcje administracyjne na naszej uczelni. By³em prodziekanem Wydzia³u In¿ynierii W³ókienniczej i Ochrony Œrodowiska, dyrektorem Centrum Zastosowañ Informa- 26 Zale¿y mi na tym ¿eby kontynuowaæ dzie³o, które rozpocz¹³ przed laty Pan profesor Andrzej W³ochowicz, który stworzy³ znany w kraju i zagranic¹ oœrodek badañ struktury polimerów. Wymaga to podejmowania dzia³añ utwierdzaj¹cych rangê wydzia³u i instytutu na arenie krajowej i miêdzynarodowej. Dzia³ania te maj¹ jeden cel – utrzymanie i rozwój naukowy wydzia³u. Organizujemy miêdzyna- Vivant professores! Z albumu profesora Jaros³awa Janickiego – cd. rodowe konferencje naukowe poœwiêcone rentgenowskim badaniom struktury polimerów XIPS. Konferencje organizujemy wspólnie z uniwersytetem w Leuven w Belgii. Bior¹ w niej udzia³ naukowcy z wiod¹cych oœrodków naukowych w Europie oraz oœrodków badañ synchrotronowych w Hamburgu i w Grenoble. Jesteœmy postrzegani, jako silni partnerzy naukowi. Uczestniczymy w realizacji miêdzynarodowych projektów badawczych. Wspó³pracujemy tak¿e z wieloma krajowymi uczelniami i instytutami badawczymi. Wykonujemy wspólnie z nimi wiele grantów badawczych oraz projektów zamawianych. 14. Mimo licznych zajêæ administracyjnych, wiêkszoœæ czasu poœwiêcam na badania naukowe. U³atwiaj¹ mi to moi wspó³pracownicy. Mo¿na powiedzieæ, ¿e zawsze mia³em szczêœcie wspó³pracowaæ z ludŸmi ambitnymi, pracowitymi oraz inteligentnymi. W takim gronie o wiele ³atwiej osi¹gaæ dobre wyniki i sukcesy. Lubiê równie¿ prowadziæ zajêcia dydaktyczne dla studentów. Poœwiêcam im wiele czasu, nie tylko wtedy, gdy maj¹ problemy z rozwi¹zywaniem zadañ czy zrozumieniem zagadnieñ prezentowanych na wyk³adach. Prowadzê du¿¹ iloœæ prac dyplomowych i ceniê u studentów samodzielnoœæ myœlenia i umiejêtnoœæ rozwi¹zywania problemów. Wytyczam kierunki badañ, dyskutujemy o problemach badawczych, a oni to realizuj¹. PóŸniej analizujemy i interpretujemy wyniki, które otrzymuj¹. Obecnie pod moim kierunkiem prowadzone s¹ trzy doktoraty z obszaru materia³ów polimerowych nowej generacji. Wynikiem wspó³pracy z uniwersytetem w Leuven jest zakoñczony doktorat, którego by³em wspó³promotorem. 15. Zawsze kierowa³em siê maksym¹, ¿e po intensywnej pracy nale¿y siê aktywny wypoczynek. Uprawiam kilka dyscyplin sportowych. Regularnie dwa razy w tygodniu gram w tenisa, tak¿e zim¹. Je¿d¿ê na rowerze, a d³ugie wyprawy rowerowe to œwietny kontakt z przy- rod¹ oraz dobra okazja do przemyœleñ i refleksji. Lubiê wêdrówki górskie. Trudno, ¿eby cz³owiek mieszkaj¹cy w takim otoczeniu nie chodzi³ po górach. Zim¹ je¿d¿ê na nartach. Wspólnie z kolegami z ATH by³em na obozach narciarskich w Dolomitach oraz Tatrach. Aktywnoœæ fizyczna przywraca mi odpowiedni stan ducha i ³aduje akumulatory do efektywnej pracy. Od czasów studenckich bardzo interesuje mnie jazz. Na s³ynnych festiwalach jazzowych we Wroc³awiu mia³em mo¿liwoœæ kontaktu z czo³owymi jazzmanami w Polsce. Interesuj¹ mnie dobre imprezy kulturalne, a wizyty w teatrze czy na koncertach nie nale¿¹ do rzadkoœci. Nie lubiê marnowaæ czasu i nie dopuszczam, ¿eby ¿ycie przecieka³o mi pomiêdzy palcami. Staram siê wykorzystaæ efektywnie ka¿d¹ chwilê. Ostatnio uporz¹dkowa³em swoje ¿ycie osobiste. W czerwcu poœlubi³em Joannê. Na zdjêciu jestem z ¿on¹ podczas urlopu w Chorwacji. Wszystko, co zamierza³em do tej pory zrobiæ, zosta³o zrealizowane, a towarzysz¹ca temu radoœæ jest si³¹ napêdow¹ do realizowania nastêpnych zadañ. Zapisa³ Artur Pa³yga 27 Vivant professores! Curriculum vitae Profesor Jaros³aw Janicki urodzi³ siê 16 maja 1953 r. w Golczewie, w woj. zachodnio-pomorskim. W latach 1973-1978 studiowa³ fizykê na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Wroc³awskiego. Pracê magistersk¹ z zakresu fizyki doœwiadczalnej wykona³ w Zak³adzie Kriofizyki Cia³a Sta³ego Instytutu Fizyki Doœwiadczalnej. Stopieñ doktora nauk technicznych uzyska³ w 1987 r. na Wydziale W³ókienniczym Politechniki £ódzkiej po obronie pracy „Badania wp³ywu sk³adu na strukturê nadcz¹steczkow¹ modelowych mieszanin polimerowych”. Stopieñ doktora habilitowanego n.t. uzyska³ w 2003 r. na Wydziale Techniki Uniwersytetu Œl¹skiego na podstawie dorobku naukowego oraz monografii „Nanostruktura i w³aœciwoœci termiczne wybranych materia³ów polimerowych". Pracê zawodow¹ rozpocz¹³ w 1978 r. w Zak³adzie Matematyki i Fizyki Filii Politechniki £ódzkiej w Bielsku-Bia³ej na stanowisku asystenta. W 1982 r. wraz z zespo³em Fizyki zosta³ przeniesiony do Instytutu W³ókienniczego Filii Politechniki £ódzkej w Bielsku-Bia³ej. Po przekszta³ceniu w 2001 r. Filii Politechniki £ódzkej w Akademiê Techniczno-Humanistyczn¹, zosta³ jej pracownikiem, a obecnie pracuje na stanowisku profesora nadzwyczajnego ATH. W okresie pracy w Filii Politechniki £ódzkiej w Bielsku-Bia³ej pe³ni³ nastêpuj¹ce funkcje: prodziekan ds. studenckich Wydzia³u In¿ynierii W³ókienniczej i Ochrony Œrodowiska 1993-1999 r.; dyrektor Centrum Zastosowañ Informatyki Politechniki £ódzkiej Filii w B-B 1998 -2002 r.; z-ca dyrektora Instytutu W³ókienniczego ds. Dydaktycznych 1999-2001 r. W okresie pracy w ATH: z-ca dyrektora Instytutu In¿ynierii Tekstyliów i Materia³ów Polimerowych 2001-2003; dyrektora Instytutu In¿ynierii Tekstyliów i Materia³ów Polimerowych od 2003 r.; dziekana Wydzia³u Nauk o Materia³ach i Œrodowisku od 2005 r. Jest promotorem 73 prac dyplomowych zarówno in¿ynierskich jak i magisterskich. Jego dotychczasowa praca znalaz³a uznanie w³adz uczelni czego dowodem s¹ nagrody oraz wyró¿nienia odznaczeniami resortowymi i pañstwowymi. Otrzyma³ nagrody: Ministra Edukacji Narodowej I stopnia w 1993 r.; Rektora Politechniki £ódzkiej w 1992 r. i 1994 r.; Prorektora Filii Politechniki £ódzkiej w latach 1983-1989 r., 1995-2000 r.; Rektora Akademii Techniczno-Humanistycznej w latach 2001-2005 oraz odnaczenia: Medal 50-lecia Politechniki £ódzkiej, Srebrny Krzy¿ Zas³ugi, Medal Zas³u¿ony dla Politechniki £ódzkiej. Dzia³alnoœæ naukowo-badawcza profesora Jaros³awa Janickiego zwi¹zana jest z zagadnieniami dotycz¹cymi w³asnoœci i struktury polimerów zarówno na poziomie komórki elementarnej jak i na poziomie struktury nadcz¹steczkowej. W szczególnoœci zajmuje siê: badaniami zmian nanostruktury wybranych materia³ów polimerowych w dynamicznych procesach krystalizacji nieizotermicznej, okreœleniem wp³ywu nanostruktury na mechanizm topnienia polimerowych uk³adów lamelarnych, otrzymaniem nowego materia³u polimerowego tzw. nanokompozytu molekularnego oraz wyznaczenie jego nanostruktury . Dorobek naukowy obejmuje 52 publikacje (w tym 23 w czasopismach z „Listy Filadelfiskiej”) oraz wyst¹pienia na 67 zagranicznych, miêdzynarodowych i krajowych konferencjach naukowych. Odzwierciedleniem aktywnej wspó³pracy miêdzynarodowej s¹ naukowe sta¿e zagraniczne, m.in. w Case Western Reserve University w USA; Catholic Uniwersytet of Leuven w Belgii; Visiting Scholar Sciences; Synchrotronowy Oœrodek Badawczy Desy-Hasylab, Hamburg, Niemcy; University of Houston w USA; Institute of Biophysics and X-ray Structure Research, Gratz, Austria; Neutronowy Oœrodek Badawczy, Laboratory of Leon Brillouin, Saclay, Francja A tak¿e zagraniczne sta¿e dydaktyczne na uniwerystetach w Dundee, Luton, Lizbonie, Nancy. Wykaz wybranych publikacji w czasopismach z „Listy Filadelfijskiej” 1. J. Janicki, „Nanostructure of Melt-Processable Molecular Composites”, Fibres and Textiles in Eastern Europe 2003 vol.11 no.5 s.101-103 2. J. Janicki, „Time-resolved small-angle X-ray scattering and wide-angle Xray diffraction studies on the nanostructure of melt-processable molecular composites”, Journal of Applied Crystallography 2003 vol.36 s.986-990 3. J. Janicki, SAXS and WAXD Real Time Studies on Nanostructure of Selected Polymer Materials, Journal of Alloys and Compounds 2004 vol.382 s.61-67 4. J. Janicki, Stanis³aw Rabiej, Andrzej W³ochowicz, Synchrotronowe badania nanostruktury materia³ów polietylenowych.(Synchrotron Investigations of Polyethylene Materials Nanostructures), Polimery 2004 T.49 nr 4 s.248-256 5. Stanis³aw Rabiej, B. Goderis, J. Janicki, V.B.F. Mathot, M.H.J. Koch, G. Groeninckx, H. Reynaers, J. Gelan, A. W³ochowicz, Characterization of the Dual Crystal Population in an Isothermally Crystallized Homogeneous Ethylene-1Octene Copolymer, Polymer 2004 vol.45 s.8761-8778 6. W³ochowicz Andrzej, Janicki J., Œlusarczyk Czes³aw, Determination of the 28 transition region thickness in polymer blends by the SAXS method. Composite Interfaces 1997 vol.5 nr 1 s.1-9 7. W³ochowicz A., Janicki J., Linek Marek, Œlusarczyk Czes³aw, Phenomenological analysis of microphase separation in relation to SAXS investigations of polymer blend fibres., Composite Science and Technology 1997 vol.57 nr 8 s.1113-1117 8. Janicki J., W³ochowicz Andrzej, The SAXS investigations of PE/ABS blends. Journal de Physique IV 1993 vol.3 iss. C8 s.21-24 9. W³ochowicz A., Janicki J., Oznaczenie stopnia krystalicznoœci polimerów metod¹ ma³ok¹towego rozproszenia promieniowania rentgenowskiego. Polimery 1990 R. 35 nr 3 s. 69-71 10. W³ochowicz Andrzej, Janicki J., The supermolecular structure of thermoplastic block copolymers. Acta Polymerica 1990 Vol. 41 Nr 3 11. Janicki J., W³ochowicz A., Morphology and Supermolecular Structure of the Polymer System PA-6/PMA. Angewandte Makromolekulare Chemie 1989 [vol.] 168 nr 2717 12. Janicki J., W³ochowicz A., Ocena struktury nadcz¹steczkowej wielofazowych uk³adów polimerowych metod¹ SAXS na przyk³adzie mieszanin polietylen-polipropylen. Polimery 1989 R. 34 nr 2 s. 66-69 13. W³ochowicz A., Janicki J., Fizyczne metody badania polimerów w stanie skondensowanym. Polimery 1989 R.34 nr 3 14. W³ochowicz A., Janicki J., The Supermolecular Structure of Poly(vinyl Chloride)- Poly(methyl Methacrylate) Blends. Journal of Applied Polymer Science 1989 vol. 38 15. Janicki J., Nanostructure and Thermal Behaviour of Liquid Crystal Oligoester. Acta Physica Polonica ,101 (5), (2002), 761 16. Janicki J., Nanostructure and Thermal Behaviour of Isotactic Polipropylene. Fibers & Textiles in Eastern Europe, 36, (2002), 62 Konferencje 1. Janicki J., Nanostructure of fibre forming molecular composities, XII International Conference on Small-Angle Scattering, SAS 2006, Kyoto, Japan 2. Janicki J., Time resolved SAXS and WAXD studies on nanostructure of meltprocessable molecular composities, International Conference on Small-Angle Scattering, SAS 2002, Venice, Italy 3. Janicki J., Time resolved SAXS and WAXD studies on nanostructure of selected polymer materials, EMRS Fall Meeting Symposium Interfecial Effects and Novel Properties in Nanomaterials, Warsaw, 14-18 September 2002 4. Janicki J., W³ochowicz A., Time resolved studies of liquid crystalline oligoester-iPP blends, Scattering Methods For The Investigation of Polymers, Prague, Czech Republic, July 2001 5. Janicki J., W³ochowicz A., The phase separation in liquid crystal olygomers and HDPE blends, The Seventh International Conference on Composite Interfaces (ICCI-VII): Fujisawa, Shonan, Japan, May 10-13, 1998 6. Janicki Jaros³aw, Nanostructure of melt-processable molecular composites. V-th International Conference on X-Ray Investigations of Polymer Structure XIPS'2001, Bielsko-Bia³a, December 2001 7. Janicki J., Nanostructure and thermal behaviour of liquid crystal oligoester, International Symposium on Synchrotron Crystallography, Krynica 2001 8. Janicki J., W³ochowicz A., Œlusarczyk Czes³aw, The structure investigations of microfibrillar composites, World Polymer Congress IUPAC MACR 2000 38th Macromolecular IUPAC Symposium, Warszawa, 9-14 July 2000 9. W³ochowicz A., Janicki J., Linek Marek, Œlusarczyk Czes³aw, Phenomenological analysis of microphase separation region in relation with SAXS investigations of polymer blend fibres, ICCI - VI. The Sixth International Conference on Composite Interfaces, Zichron Yaacov, Israel, May 5-8 1996. 10. W³ochowicz A., Janicki J., Œlusarczyk Czes³aw, Grzebieniak Krystyna, The SAXS investigations of PTE/LA copolyesters, X International Conference on Small-Angle Scattering SAS-96 Campinas, Sao Paulo, Brazil, 21-26 July 1996. 11. W³ochowicz A., Janicki J., Œlusarczyk Czes³aw, Determination of the transition region thickness in polymer blends by SAXS method, The Fifth International Conference on Composite Interfaces ICCI-V: molecular interactions and structure. Göteborg, Sweden, June, 20-23, 1994. 12. Janicki J., W³ochowicz A., The SAXS inwestigations of PE/ABS blends. IX International Conference on Small Angle Scattering. Saclay, France, 27-30 April 1993. Vivant professores! „Ró¿owy klucz” na szerokim ekranie Pierwszy film panoramiczny Franciszka Dzidy pt. „Ró¿owy klucz” bêdzie mia³ swoj¹ premierê na pocz¹tku przysz³ego roku. Zdjêcia zakoñczy³y siê w sierpniu. Graj¹ aktorzy krakowskiego teatru „Bagatela”: Katarzyna Litwin i Marek Litewka, gwiazda bielskiego Teatru Polskiego – Gra¿yna Bu³ka oraz Paulina Wawrzyczko z amatorskiego zespo³u teatralnego w Chybiu. Zdjêcia robi³ Rafa³ Zgudy. Franciszek Dzida, re¿yser i autor scenariusza, podkreœla, ¿e jest to jego pierwszy film panoramiczny oraz pierwszy zrealizowany przez niego w nowej technologii – high definition (wysoka rozdzielczoœæ). Film opowiada o ma³¿eñstwie z dwudziestoletnim sta¿em, kiedy z dawnych namiêtnoœci zosta³y ju¿ tylko popio³y. Córka niechêtnie pojawia siê w domu, m¹¿ biega za interesami, a osamotniona w domu, bezrobotna Dorota (Gra¿yna Bu³ka) powoli wpada w alkoholizm. Konsultantem medycznym by³ dr Olgierd Kossowski. Alkoholizm i jego przyczyny to jeden z g³ównych problemów „Ró¿owego klucza”. – To mój pierwszy tak bardzo drastyczny film – ostrzega re¿yser. – Aktorzy nie przebieraj¹ w s³owach. Padaj¹ wulgaryzmy. S¹ sceny przemocy. To film brutalny. Nie ma w nim liryzmu i melancholii, jaka by³a w „Wêdrowcu”. Dooko³a obserwujemy eskalacjê przemocy i totalnego schamienia. Trudno pozostaæ nieskalanym. Scenariusz filmu by³ analizowany publicznie podczas Festiwalu Nauki i Sztuki. W ten sposób Akademia Techniczno-Humanistyczna, jako organizator Festiwalu, sta³a siê jednym ze sponsorów filmu, albowiem dziêki zorganizowaniu i sfinansowaniu seminarium poœwiêconego filmowi, Franciszek Dzida móg³ op³aciæ kompozytora muzyki do „Ró¿owego klucza” (Krzysztof Maciejowski) oraz czêœæ kosztów monta¿u. – Ten film to dialog z infantylnymi serialami, które s¹ chlebem powszednim naszej telewizji, z serialami, które fa³szuj¹ rzeczywistoœæ i mami¹ nas plastikowym obrazem œwiata – podsumowuje autor. Franciszek Dzida od lat jest pracownikiem Akademii TechnicznoHumanistycznej, gdzie odpowiada za obs³ugê fotograficzn¹ uczelni. (part) Zdjêcia z filmowego planu. FILMY Z CEZARIUSZEM W ramach Beskidzkiego Festiwalu Nauki i Sztuki odby³ siê pokaz filmów Franciszka Dzidy z Cezariuszem Chrapkiewiczem w roli g³ównej. Wieloletni aktor Teatru Polskiego w Bielsku-Bia³ej, Cezariusz Chrapkiewicz zmar³ w paŸdzierniku ubieg³ego roku. Gra³ g³ówn¹ rolê w dwóch filmach Franciszka Dzidy: „PóŸne czerwcowe popo³udnie” i „W maju”. (part) Œladami Franciszka Dzidy Za Franciszkiem Dzid¹ chodz¹ m³odzi filmowcy. Krêc¹. Norbert Puliñski – re¿yser i £ukasz Rosenberg – operator postanowili zrobiæ film o naszym uczelnianym fotografiku, o tym, kim jest dzisiaj i jak robi swoje filmy. Przygotowanie filmu trwa znacznie d³u¿ej ni¿ dzieje siê to w przypadku filmów samego Franciszka Dzidy, który krêci ca³oœæ w ci¹gu kilku dni. Puliñski i Rosenberg zaplanowali szesnaœcie sesji zdjêciowych, czasem kilkudniowych. Filmowali m.in. filmowanie „Ró¿owego klucza” – najnowszego filmu amatora z Chybia. Nakrêcili zajêcia prowadzone przez F. Dzidê z m³odzie¿¹. Byli z kamer¹ w ¿ywieckim klubie „Œrubka” na seminarium poœwiêconemu filmom Dzidy. Seminarium to notabene zorganizowali studenci polonistyki ATH. Obaj twórcy filmu s¹ zafascynowani po- staci¹ Krzysztofa Kieœlowskiego i jego œladami trafili do Chybia. Obaj s¹ studentami £ódzkiej Szko³y Filmowej i ma to byæ ich film dyplomowy. Promotork¹ jest profesor Wanda Mirowska, a obronê prac przewidziano w przysz³ym roku. Obaj pracuj¹ te¿ w telewizji TVN 24 i stamt¹d maj¹ sprzêt. Film ma trwaæ oko³o 45 minut. - Prawdopodobnie bêdzie to opowieœæ o cz³owieku, który mimo wszystko wci¹¿ robi filmy, choæ w³aœciwie nie ma ju¿ ku temu ¿adnych powodów i byæ mo¿e wype³nia w ten sposób testament Kieœlowskiego – domyœla siê Franciszek Dzida. (part) 29 Vivant professores! Wywiad z profesorem Franciszkiem Piontkiem przeprowadzony podczas konferencji jubileuszowej pt. „Rozwój. Godnoœæ cz³owieka – Gospodarowanie – Poszanowanie przyrody”, poœwiêconej Profesorowi. G£OSZÊ PRAWDÊ AKADEMIA: Œwiêtuje Pan podwójny jubileusz – 70-lecie urodzin i 40-lecie pracy naukowej. By³o to mo¿liwe dziêki temu, ¿e na naszej uczelni zyska³ Pan wiêksz¹ samodzielnoœæi? Prof. zw. dr hab. Franciszek Piontek: To dla mnie powód do zadumy, do wdziêcznoœci i do pokory, ale równie¿ do radoœci. Jestem szczêœliwy, ¿e tego doczeka³em. Odpowiednie warunki do pracy, samodzielnoœæ myœlenia i prowadzenia badañ. Od jak dawna jest Pan zwi¹zany z Akademi¹ Techniczno-Humanistyczn¹? Jest to teoria personalistyczna, czyli odwo³uje siê Pan do filozofii personalizmu? Od pocz¹tku jej istnienia, czyli od 2001 roku. Natomiast od lat siedemdziesi¹tych pracowa³em, jako doktor, w bielskim punkcie konsultacyjnym Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jestem wiêc zwi¹zany z tym miastem od lat. Tak. Osoba ludzka jest punktem centralnym zarówno w definiowaniu przeze mnie kategorii rozwoju jak i w kszta³towaniu narzêdzi jego realizacji. Teoriê rozwoju zdefiniowa³em jako naukê, która umo¿liwia w sposób wysoce pewny okreœliæ sens i cel istnienia i dzia³ania cz³owieka Jak to siê sta³o, ¿e zosta³ Pan pracownikiem ATH? To chyba oryginalne – filozofiê personalistyczn¹ stosowaæ do ekonomii? Akademia Techniczno-Humanistyczna da³a mi mo¿liwoœæ prezentowania i rozwijania prac, którymi siê zajmowa³em i które mog³em tu kontynuowaæ. Nie mieœci³em siê w formu³ach w¹sko rozumianej efektywnoœci prezentowanych przez wspó³czesnych ekonomistów. Zrozumia³em, ¿e tu w³aœnie mam szansê kontynuowaæ prace nad moj¹ teori¹ rozwoju i tu tê teoriê stworzy³em, tworz¹c jednoczeœnie specjalizacjê – zarz¹dzanie rozwojem na Wydziale Zarz¹dzania i Informatyki ATH. Ta teoria jest oryginalna i niepraktykowana. W ekonomii panuje pogoñ za zyskiem. Twierdzi siê, ¿e wystarczy wysoki wzrost gospodarczy i wszyscy bêd¹ szczêœliwi, a to nieprawda. Nie ka¿dy wzrost przek³ada siê na rozwój. Proszê zauwa¿yæ, ¿e dziœ 447 osób posiada maj¹tek równy dochodom 2 miliardów 750 milionów ludzi. Wzrost gospodarczy nie przek³ada na rozwój i na szczêœcie wszystkich obywateli. Czyli Pañska teoria powsta³a dziêki warunkom stworzonym przez ATH i podczas pracy na naszej uczelni? Na tym, ¿e to cz³owiek staje siê podmiotem w gospodarce. Cz³owiek w tej nauce, któr¹ g³oszê, nie jest zasobem do wykorzystania lub do odrzucenia. Technologie nie mog¹ wykluczaæ cz³owieka z procesu wytwarzania. Zysk nie mo¿e byæ nadrzêdnym kryterium oceny efektywnoœci. Tak, powsta³a tu, w tym mieœcie i na tej uczelni. Chcê podkreœliæ, ¿e jest to jest oryginalny dorobek, nie tylko w skali polskiej. 30 Przeciwnicy mog¹ argumentowaæ, ¿e zysk równie¿ jest dla cz³owieka. Oczywiœcie, ¿e jest dla cz³owieka, ale istotn¹ spraw¹ jest podzia³ tego zysku. Pana teoria proponuje sprawiedliwszy podzia³? Proponuje sprawiedliwy podzia³ pracy i sprawiedliwe dochodzenie do zysku. Obok procesu globalizacji w uk³adach lokalnych mo¿liwe jest rozwijanie gospodarki niszowej. W Polsce obserwuje siê ogromne niekonsekwencje. Z jednej strony pobudza siê ludzi do wiêkszej przedsiêbiorczoœci, a z drugiej wprowadza siê hipermarkety i proces globalizacji zaczyna dominowaæ nad lokaln¹ przedsiêbiorczoœci¹. Uwa¿a siê przy tym, ¿e jest to normalny proces wspó³zawodnictwa na rynku, a to nieprawda. Szanse ma³ego i du¿ego na wolnym rynku nie s¹ równe. Zwyciê¿a mocniejszy. A powinien zwyciê¿aæ lepszy. To dotyczy ró¿nych sfer ¿ycia publicznego, równie¿ uczelni. W jaki sposób dotyczy to uczelni? Uczelnie wy¿sze powinny spe³niaæ swoj¹ misjê, która polega na g³oszeniu prawdy, a nie na poszukiwaniu innowacji podporz¹dkowanych stopie zysku. Tymczasem uczelnie wyrzekaj¹ siê swojej misji. Na czym polega Pana propozycja? Co Pana zdaniem powinno siê zmieniæ na uczelniach wy¿szych? Powinna nast¹piæ weryfikacja treœci nauczania. Nale¿a³oby oprzeæ je na aksjologii i na kryteriach wynikaj¹cych z depozytu wartoœci, które okreœla natura i religia. ci¹g dalszy na str. Vivant professores! G£OSZÊ PRAWDÊ profesor Franciszek Piontek: dokoñczenie ze str. Uczelnia prowadzi dzia³alnoœæ niekomercyjn¹. Czyli wartoœci bliskie naszej kulturze? Tak. Oczywiœcie, nie mog¹ byæ to wartoœci wywiedzione z nihilizmu Nietzschego. Na tych wartoœciach okreœlonych przez, jak Pan mówi, naturê i religiê chce Pan oprzeæ programy nauczania? Chodzi o to, ¿e w tej chwili mamy drzewa, a nie widzimy lasu. Nie tylko ja, ale i inni autorzy zwracaj¹ uwagê, ¿e je¿eli nie ma metodologicznego prze³o¿enia, to poszczególne dyscypliny zaczynaj¹ sobie zaprzeczaæ. Je¿eli kreuje siê potrzeby, których nie ma, to jest to g³êbokie naruszenie proporcji miêdzy œrodowiskiem, a ekonomi¹. Dam przyk³ad – marketing i ochrona œrodowiska – obie te dyscypliny g³osz¹ przeciwstawne sobie prawdy. Student dostaje nie potrafi tych dwóch dyscyplin po³¹czyæ. Brakuje tu podstaw teorii rozwoju. Do problemów rozwoju i ekonomii nale¿y podchodziæ d³ugoterminowo. Cz³owiek musi zastanawiaæ siê jaki jest cel i sens jego dzia³ania. Ale uczelnia, ¿eby dobrze dzia³aæ, nie powinna raczej przynosiæ strat. Pana zdaniem, uczelnie w ogóle nie powinny zwa¿aæ na to co przynosi straty, a co zyski? W aktualnych warunkach musz¹ na to zwracaæ uwagê. Ale powinny nauczaæ w taki sposób, aby ich absolwenci, choæby jako wyborcy, przyczynili siê do przywrócenia tych zasad, które le¿a³y u podstaw powo³ania uczelni i ich funkcjonowania. Jakie to s¹ zasady? Prawda, godnoœæ, wiarygodnoœæ, cz³owiek. Ta teoria jest zwieñczeniem Pana dotychczasowego dorobku? Oczywiœcie, chcê pracowaæ i tworzyæ dalej, ale doszed³em do syntezy. Okreœli³em podstawy teorii rozwoju. Co dalej? Chcê te tezy rozwin¹æ. Chcê w tym kierunku kszta³towaæ myœlenie. Wielce Szanowny Panie Profesorze! Z okazji wspania³ego Jubileuszu 70 - tych urodzin i 40 - lecia pracy naukowej pragniemy z³o¿yæ Panu Profesorowi serdeczne gratulacje oraz wyrazy najwy¿szego szacunku i uznania. Swoj¹ wyró¿niaj¹c¹ siê postaw¹, przez wszystkie lata wspólnej pracy jest Pan Profesor dla nas wzorem pracowitoœci, wytrwa³oœci, rzetelnoœci i sumiennoœci w ¿yciu zawodowym. Da³ nam Pan przyk³ad wra¿liwoœci, dobroci, uczciwoœci i szlachetnoœci. G³êboko humanistyczna postawa Pana Profesora, nacechowana ¿yczliwoœci¹, budzi powszechny szacunek i sympatiê. Pragniemy w tym Uroczystym Dniu z³o¿yæ najszczersze wyrazy g³êbokiej wdziêcznoœci za ukierunkowanie naszych dzia³añ badawczych i stworzenie mo¿liwoœci rozwoju zawodowego. Przekazanymi przez Pana Profesora niezwyk³ymi wartoœciami, w raz z up³ywem lat, bêdziemy sumiennie i rzetelnie dzieliæ siê z kolejnymi grupami studentów. Jednoczeœnie razem z gratulacjami prosimy przyj¹æ ¿yczenia wszelkiej pomyœlnoœci i b³ogos³awieñstwa Bo¿ego na dalsze d³ugie i zdrowe lata ¿ycia. Jak zosta³a przyjêta Pana teoria? Jeœli szuka siê efektów doraŸnych, co jest obecnie urzeczywistnianie w polityce oraz w gospodarce, to rzeczywiœcie tak to funkcjonuje. Ale perspektywicznie patrz¹c, trzeba od tego odejœæ. Potrzeba nam globalizacji z ludzk¹ twarz¹. I ja jej poszukujê. Przecie¿ nie mo¿emy cz³owieka pozostawiæ na pastwê koncernom. Koncerny nigdy nie bêd¹ realizowaæ spraw spo³ecznych. A uczelnia nie powinna dzia³aæ na podobieñstwo koncernu. Z oporami, ciê¿ko, ale siê przyjmuje. Co dla Pana jest najwa¿niejsze w pracy na uczelni? G³oszenie prawdy. £¹czymy uk³ony i wyrazy szacunku Pracownicy Katedry Teorii i Programowania Rozwoju Akademia TechnicznoHumanistyczna w Bielsku-Bia³ej Rozmawia³ Artur Pa³yga SYNTETYCZNA OCENA DOROBKU PROFESORA FRANCISZKA PIONTKA 1) „Mo¿emy powiedzieæ, ¿e F. Piontek stworzy³ personalistyczn¹ koncepcjê teorii ekonomicznej. Nie chodzi tylko o intelektualn¹ koncepcjê, która odkrywa sposób myœlenia i jego priorytet w procesach ekonomii, ale o koncepcjê ludzkiej osoby jako wartoœci w pe³nym tego s³owa znaczeniu w ekonomii. Nie tylko w sensie substancjonalnoœci, ale i procesowo czynnej.” Doc. Ph. Dr Stanislav Hvozdík Univerzita Pavla Jozefa Šafárika Košice, Slovensko 2) „Tutaj zapewne le¿y tajemnica personalistycznej koncepcji teorii ekonomicznej F. Piontka. Aksjomatem, na którym spoczywa ca³a twórczoœæ naukowa prof. F. Piontka jest osoba ludzka rozumiana jako najwy¿sza wartoœæ w œwiecie przyrody. Mo¿na œmia³o powiedzieæ, ¿e prof. F. Piontek jest autorem, twórc¹, wynalazc¹ personologicznej koncepcji teorii ekonomicznej.” Prof. dr hab. Antoni J. Nowak OFM Katolicki Uniwersytet Lubelski Lublin 3) „Stworzy³ Pan podstawy nowej nauki: PODSTAWY TEORII ROZWOJU, która powinna byæ wymieniana wœród nauk podstawowych i która jest osi¹gniêciem na skalê œwiatow¹.” Prof. dr hab. El¿bieta M¹czyñska Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego Warszawa (z listu gratulacyjnego) 31 AZS / Ksi¹¿ki Z ¯YCIA BIBLIOTEKI Siatkarze trenuj¹ na piszczystym boisku przy ul. Willowej. Pi³karze i siatkarze wracaj¹ do rozgrywek Sierakowski trening Po dwóch latach przerwy Akademia Techniczno-Humanistyczna ponownie bêdzie bra³a udzia³ w rozgrywkach akademickich w pi³ce no¿nej halowej mê¿czyzn i w siatkówce mê¿czyzn. Dwuletnia przerwa spowodowana by³a trudnoœciami finansowymi. Aby braæ udzia³ w akademickich mistrzostwach Œl¹ska potrzebne s¹ pieni¹dze na mecze wyjazdowe. Teraz jest to ju¿ mo¿liwe. – Chcemy wyselekcjonowaæ studentów do kadry uczelnianej i stworzyæ z nich zgran¹ dru¿ynê – mówi Andrzej Hebda, trener naszych pi³karzy. Pi³karze zaczêli ju¿ rozgrywki we wrzeœniu. Siatkarze zaczynaj¹ w po³owie paŸdziernika. Aby nabraæ rutyny zawodnicy z ATH bêd¹ tak¿e graæ w bielskich ligach amatorskich. – ¯eby ich porz¹dnie przygotowaæ, musz¹ systematycznie graæ. Musimy stworzyæ im cykl szkolenia i to ju¿ siê tworzy – zapewnia Andrzej Hebda. (part) Grupa ok. 30 studentów ATH pojecha³o we wrzeœniu na dwunastodniowy obóz sportowy do Sierakowa. Mog¹ tam trenowaæ dyscypliny, których, z przyczyn obiektywnych nie da siê æwiczyæ na uczelni jak p³ywanie, tenis ziemny, ¿eglarstwo, lekkoatletyka, siatkówka pla¿owa. Tradycyjnie nasz AZS organizuje wypad do Sierakowa przed rozpoczêciem nowego roku akademickiego. Studenci przyjechali wypoczêci i przygotowani do nowego sezonu rozgrywek akademickicich. (part) MAMY SWOJE SIATKARKI! – Postanowiliœmy powo³aæ dru¿ynê siatkówki kobiet, która bêdzie uczestniczyæ w akademickich Mistrzostwach Polski oraz w mistrzostwach IV ligi – oznajmi³ Andrzej Hebda, prezes Akademickiego Zwi¹zku Sportowego ATH. Dodaje, i¿ powo³anie dru¿yny siatkarek ma bezpoœredni zwi¹zek z popraw¹ sytuacji finansowej uczelni. Dru¿ynê zebrano w czasie wakacji, od razu, kiedy siê okaza³o, ¿e jest to mo¿liwe. Powo³ano do niej studentki ATH, które gra³y lub graj¹ w innych dru¿ynach siatkarskich. Tu jednak jest istotne ograniczenie. Panie, które graj¹ poza uczelni¹ w wy¿szej lidze ni¿ czwarta (a gra³y u nas takie gwiazdy polskiej siatkówki, jak Agata Mróz), nie mog¹ repre- 32 zentowaæ uczelni w rozgrywkach czwartoligowych. Zabraniaj¹ tego przepisy. Mog¹ jednak graæ w meczach innych ni¿ ligowe. Studentki-siatkarki trenuj¹ od pocz¹tku wrzeœnia. 17 wrzeœnia ca³a reprezentacja kobiecej siatkówki z ATH pojecha³a na obóz do Sierakowa. – Plan jest taki, ¿e ju¿ w tym roku chcemy awansowaæ wy¿ej, do trzeciej ligi, i s¹dzê, ¿e mamy na to du¿e szanse. Mamy aspiracje, aby nasza dru¿yna gra³a w przysz³oœci w drugiej lidze – mówi Andrzej Hebda. – Druga liga by³aby optymalna równie¿ z powodów finansowych, bo koszty organizacyjne by³yby niewiele wiêksze ni¿ dziœ, a presti¿ znacznie wy¿szy. (part) W bie¿¹cym roku w Bibliotece mia³y miejsce spore zmiany kadrowe. Na emeryturê odesz³y: w marcu – mgr Krystyna Namys³owska, pe³ni¹ca funkcjê administratora sieci bibliotecznej, w czerwcu – Maria Pszczó³ka, kieruj¹ca zespo³em Czytelni Ogólnej, w sierpniu – mgr Bogumi³a Grzelczak, przez 13 lat pe³ni¹ca obowi¹zki najpierw kierownika Biblioteki Filii P£, a od chwili usamodzielnienia siê Uczelni – dyrektora. Dziêkujemy Drogim Kole¿ankom za wiele wspólnie przepracowanych lat, za profesjonalizm i kole¿eñsk¹ ¿yczliwoœæ. ¯yczymy realizacji ¿yciowych planów, odk³adanych „na póŸniej” w czasie aktywnoœci zawodowej. Szczególne s³owa podziêkowania kierujê na rêce Pani Dyrektor, która do³o¿y³a wszelkich starañ, aby z ma³ej Biblioteki Filii uczyniæ nowoczesn¹, w pe³ni skomputeryzowan¹ sieæ biblioteczn¹ Akademii, otwart¹ na potrzeby czytelników, za profesjonalizm i niezwyk³¹ ¿yczliwoœæ. W gronie pracowników Biblioteki witam panie: mgr Beatê Zamorowsk¹ i Iwonê Zarajczyk. W okresie wakacji Biblioteka naby³a skaner, umo¿liwiaj¹cy przeprowadzenie elektronicznej inwentaryzacji zbiorów. Ca³oœæ zbiorów Czytelni Ogólnej zosta³a okodowana pod k¹tem przysz³ej inwentaryzacji. W zwi¹zku z wprowadzeniem przez Akademiê Elektronicznych Legitymacji Studenckich zmieni siê w nowym roku akademickim sposób zapisu nowych czytelników do Biblioteki. W po³owie paŸdziernika zmieni lokalizacjê Biblioteka Wydzia³u HumanistycznoSpo³ecznego. Z ulicy Piastowskiej zostanie przeniesiona do budynku B przy ulicy Willowej. Zbiory biblioteczne zosta³y wzbogacone o kolejne, interesuj¹ce pozycje wydawnicze, np. „Telefonia VoIP” M. Bromirskiego, „Region i jego rozwój w warunkach globalizacji” J. Ch¹dzyñskiego, A. Nowakowskiej, Z .Przygodzkiego, „Dziecko w dawnej Polsce” D. ¯o³¹dŸ-Strzelczyk, „Polityczne teorie integracji miêdzynarodowej” P.J. Borkowskiego, „Wordhelper, czyli jak to powiedzieæ po angielsku” J.Gordona, „Taniec Nataszy : z dziejów kultury rosyjskiej” O. Figesa i nowe tytu³y czasopism: Control Engineering Polska, Design News, In¿ynieria & Utrzymanie Ruchu., MSI : Manufacturing Systems Information Polska. Liliana Linek Ksi¹¿ki Biblioteka ATH w Œl¹skiej Bibliotece Cyfrowej Oko³o 80 000 jednostek – tyle w przybli¿eniu licz¹ sobie zasoby cyfrowych bibliotek w Polsce. Jedn¹ z nich jest Œl¹ska Biblioteka Cyfrowa. Umieszczaj¹c ksi¹¿kê profesora Dionizjusza Czubali "Wokó³ legendy miejskiej" biblioteka ATH sta³a siê jej wspó³twórc¹, jednoczeœnie wchodz¹c w nowy etap swojego rozwoju. Polskie biblioteki przez szereg dziesiêcioleci nie ulega³y wiêkszym przemianom. Dopiero lata dziewiêædziesi¹te przynios³y rewolucjê, g³ównie za spraw¹ komputerów i dostêpu do Internetu. Czytelnicy zd¹¿yli siê ju¿ przyzwyczaiæ do elektronicznych katalogów i baz danych. Pocz¹tek XXI wieku to kolejny etap przemian – biblioteki cyfrowe, zwane tak¿e bibliotekami elektronicznymi, wirtualnymi. W tym przypadku to rozwój Internetu da³ impuls do tworzenia cyfrowych repozytoriów. Na obecnym etapie mamy do czynienia nie tylko z opisem bibliograficznym dokumentu, ale z jego pe³nym tekstem. Cyfrowe biblioteki dzia³aj¹ w oparciu o ró¿ne oprogramowania. Œl¹ska Biblioteka Cyfrowa dzia³a w systemie dLibra, któr¹ w 1999 roku stworzy³o Poznañskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe. Dziêki temu w paŸdzierniku 2002 roku powo³ano do ¿ycia pierwsz¹ w Polsce bibliotekê cyfrow¹, nazwan¹ Wielkopolsk¹, która wykorzysta³a oprogramowanie dLibra. Wirtualne biblioteki powstaj¹ w wyniku wspó³pracy bibliotekarzy z danego regionu, st¹d ich nazwy: kujawsko-pomorska, œl¹ska, ma³opolska. Ka¿da z bibliotek wspó³pracuj¹cych, ze swoich zbiorów wybiera dokument, za³atwia formalnoœci zwi¹zane z prawem autorskim, skanuje go, poddaje obróbce graficznej, opracowuje a nastêpnie udostêpnia wirtualnym czytelnikom. Dziêki tego rodzaju wspó³pracy mo¿liwy jest tani i efektywny wzrost liczby elektronicznych dokumentów. G³ównymi celami poszczególnych bibliotek cyfrowych jest prezentacja w Internecie kulturowego dziedzictwa regionu, publikowanie naukowego dorobku, wspieranie dzia³alnoœci dydaktycznej i edukacyjnej. Istotnym celem jest bardziej efektywne, szersze a zarazem bezpieczne udostêpnianie cennych zabytków kultury. W szerszym kontekœcie chodzi o wspieranie rozwoju potencja³u intelektualnego i innowacyjnego oraz o wspó³dzia³anie w budowaniu spo³eczeñstwa informacyjnego. Ze wzglêdu na problemy z prawem autorskim wiêkszoœæ zdigitalizowanych dokumentów pochodzi z XIX i pocz¹tku XX wieku. Czêsto poœród nich znajduj¹ siê prawdziwe unikaty, zazwyczaj niedostêpne dla zwyk³ych u¿ytkowników. Ksi¹¿nica Beskidzka umieœci³a w bibliotece cyfrowej, miêdzy innymi, ksi¹¿kê Jana Bro¿ka „Gratis” z 1625 roku. Prawie ca³y jej nak³ad zosta³ publicznie spalony w Krakowie, bowiem treœæ ksi¹¿ki by³a nieprzychylna zakonowi jezuitów. Na stronach Cyfrowej Biblioteki Narodowej „Polona” [http://www.polona.pl] mo¿na obejrzeæ np. „Psa³terz Floriañski”, rêkopisy Mickiewicza, Norwida czy Reja. Na stronie Skarbnicy literatury polskiej [http://www.literatura.zapis.net.pl] dostêpne s¹ pe³ne teksty Trylogii Sienkiewicza, Pana Tadeusza Adama Mickiewicza czy wybrane wiersze Leœmiana. Wspó³twórcy bibliotek cyfrowych, wychodz¹c naprzeciw potrzebom czytelników ze œrodowiska akademickiego, staraj¹ siê, aby w elektronicznych zasobach pojawia³o siê jak najwiêcej dokumentów potrzebnych w procesie kszta³cenia, a zarazem obrazuj¹cych dorobek naukowy danego œrodowiska. Zyskuj¹ na tym zarówno studenci, autorzy, jak i zdigitalizowany dokument. Studenci maj¹ mo¿liwoœæ lektury o ka¿dej porze dnia i nocy, z ka¿dego miejsca z dostêpem do Internetu. Znika problem braku wystarczaj¹cej liczby egzemplarzy w bibliotece i koniecznoœæ dojazdu do niej. Autorzy, wyra¿aj¹c zgodê na publikacjê, poszerzaj¹ dostêpnoœæ swego dzie³a, co ma du¿e znaczenie w przypadku ksi¹¿ek o ma³ym nak³adzie. Niektórzy rezygnuj¹ z tradycyjnej, drukowanej formy, co skraca czas, który up³ywa od chwili napisania ksi¹¿ki do jej ukazania siê na rynku. Korzystna jest te¿ mo¿liwoœæ szybkiego nanoszenia poprawek w kolejnych wydaniach. Zdigitalizowany dokument nie ulega zniszczeniu, pomimo wiêkszej liczby czytelników. W cyfrowych zasobach mo¿na znaleŸæ skrypty, zeszyty uczelniane, podrêczni- ki, artyku³y z czasopism naukowych, materia³y konferencyjne a nawet prace doktorskie. Niekiedy autor zastrzega sobie ograniczenie dostêpnoœci swego dzie³a, na przyk³ad dostêp do pe³nej elektronicznej wersji mo¿liwy jest tylko z sieci uczelnianej. Biblioteki cyfrowe w Polsce s¹ w pocz¹tkowej fazie rozwoju. Borykaj¹ siê z licznymi problemami: brakiem standardów opracowania, struktur¹ zasobów (przewaga archiwaliów), brakiem ogólnopolskiego koordynatora, niemo¿noœci¹ równoczesnego przeszukiwania wszystkich zasobów, problemami wynikaj¹cymi z prawa autorskiego. Biblioteka ATH do tej pory umieœci³a w Œl¹skiej Bibliotece Cyfrowej cztery ksi¹¿ki: „Wokó³ legendy miejskiej” Dionizjusza Czubali, „Wspó³czesny standard jêzyka serbskiego” Lilianny Miodoñskiej, „Etyczne podstawy pracy socjalnej” Grzegorza Grzybka i „Imiona ró¿y” Barbary Tomalak. Dalszy jej rozwój zale¿y od dobrej woli pracowników naukowych Akademii Techniczno-Humanistycznej. Zachêcamy do wspó³pracy a studentów do przeszukiwania zasobów cyfrowych bibliotek, zw³aszcza technicznych, które maj¹ najwiêcej bie¿¹cej literatury naukowej, np.: Akademii Górniczo-Hutniczej: [http://abc.agh.edu.pl], Politechniki £ódzkiej [http://ebipol.p.lodz.pl/dlibra] czy Politechniki Warszawskiej [http://bcpw.bg.pw.edu.pl/dlibra]. Dziêki zastosowaniu tego samego oprogramowania mo¿liwe jest przegl¹danie zasobów wszystkich bibliotek cyfrowych, ulokowanych na platformie dLibry. W tym celu nale¿y na g³ównej stronie którejkolwiek biblioteki cyfrowej zaznaczyæ formatkê Wszystkie biblioteki cyfrowe dLibra. Odrêbnego przeszukiwania wymagaj¹ cyfrowe biblioteki oparte o inne oprogramowania. Zwolenników obecnej formy ksi¹¿ki i biblioteki uspokajamy – ich cyfrowe odpowiedniki nie wypr¹ tych tradycyjnych, przynajmniej w najbli¿szej przysz³oœci. Paulina Serafin-Kraus 33 Ksi¹¿ki NOWOŒCI WYDAWNICTWA NAUKOWEGO ATH Przemys³aw Brom Czarnogórski standard wobec róznicowania jêzykowego po³udniowej S³owiañszczyzny, str. Fragment wstêpu Wspó³czesny standardowy jêzyk czarnogórski ró¿ni siê od pozosta³ych jêzyków po³udniowos³owiañskich. Jego podstawê stanowi ogólny, ponaddialektalny typ jêzyka (koine). Sk³adaj¹ siê na niego trzy poziomy, w których dominuj¹ wspólne elementy dialektów czarnogórskich. U prvi sloj ulaze elemente južnoslavenskoga i praslovenskog porijekla, zajednièki Crnogorcima, Hrvatima, Muslimanima (Bošnjacima) i Srbima. Drugi sloj obuhvata elemente koji u Crnoj Gori poœeduju kolektivnu govornu, odnosno interdijalektalnu upotrebnu vrijednost. (...) Treæi sloj jezièkih elemenata u tome naddijalekatskom jezièkome tipu saèinjavaju crnogorski dijaleklizmi i provincijalizmi kojima su u interdijalektalnome tipu jezika Crnogoraca pretstavljeni razjedinjavajuæi faktori što se javljaju u okviru djelovanja supstrata, razlièitijeh plemena kao upravno-administrativnih jedinica, konfesionalnijeh zajednica (istoèno-pravoslavne, rimokatolièke i islamske) i prirodnijeh uslova (vrlo razuðena konfiguracija zemljišta).3 Skomplikowana sytuacja spo³eczno-polityczna powodowa³a, ¿e stosowanie norm jêzyka czarnogórskiego pozostawione zosta³o w gestii jego u¿ytkowników – czynili to ci, którzy czuli siê Czarnogórcami i deklarowali przynale¿noœæ do tej grupy narodowoœciowej; ci, których jêzyk czarnogórski jest wa¿nym elementem to¿samoœci narodowej i uwa¿aj¹ go za swój jêzyk rodzimy. Powoduje to, ¿e obecnie elementy nowej normy jêzykowej w coraz wiêkszym stopniu pojawiaj¹ siê w codziennym u¿yciu. Niektórzy pisarze, publicyœci, ludzie ze œwiata mediów i polityki wykorzystuj¹ je w pe³nym zakresie, inni zaœ w mniejszym stopniu. Nie ulega jednak¿e w¹tpliwoœci, ¿e zachodzi obecnie nieodwracalny proces, którego dynamika jest dodatkowo zwiêkszana w wyniku pojawiania siê coraz wiêkszej liczby publikacji o tym jêzyku. Wydaje siê, ¿e w spo³eczeñstwie prze³amana zosta³a swego rodzaju bariera psychologiczna, która powodowa³a, ¿e elementy charakterystyczne dla normy czarnogórskiej uwa¿ane by³y za prowincjonalizmy i postrzegane jako niewystarczaj¹co wartoœciowe by byæ elementem codziennego ¿ycia narodu. Zagadnienia jêzyka czarnogórskiego, jego standaryzacji i d¹¿enia do prawnego uregulowania jego statusu wci¹¿ budz¹ wiele emocji – nie tylko wœród jêzykoznawców po³udniowos³owiañskich. Dyskusje na jego temat bardzo czêsto wywo³uj¹ emocje – jest on bowiem powi¹zany z pojêciami dotycz¹cymi najwiêkszych wartoœci, takich jak naród, wolnoœæ, patriotyzm. Emocje te ulegaj¹ nasileniu w momentach prze³omowych dla narodów. Wydaje siê, ¿e Czarnogóra ponownie w swojej historii stoi w obliczu takiego prze³omu 21 maja 2006 odby³o siê w Czarnogórze referendum niepodleg³oœciowe, w którym 55,5% g³osuj¹cych opowiedzia³o siê za wyst¹pieniem z uk³adu federacyjnego z Serbi¹. Wynik ten tylko o 0,5% przekroczy³ próg stawiany przez instytucje Unii Europejskiej w celu uznania przez nie niepodleg³oœci pañstwa. Pokazuje on jak g³êboko podzielone jest spo³eczeñstwo Czarnogóry i jak trudna jest wewnêtrz- 34 na sytuacja polityczna kraju. Jest jednoczeœnie wyznacznikiem kierunku, w jakim Czarnogóra pod¹¿a. 3 czerwca 2006 roku parlament proklamowa³ niepodleg³oœæ, 28 czerwca Czarnogóra zosta³a cz³onkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Fakty te, jak równie¿ uznanie wyniku referendum przez w³adze serbskie oraz jego akceptacja w pierwszej kolejnoœci przez Uniê Europejsk¹ i bezpoœrednio po tym przez pañstwa takie jak Albania, Boœnia i Hercegowina, Bu³garia, Chorwacja, Macedonia, Rosja czy Stany Zjednoczone s¹ dopiero pocz¹tkiem d³ugiej drogi do uzyskania przez Czarnogórê faktycznej niezale¿noœci pañstwowej. V. Nikèeviæ: Piši kao što zboriš. Glavna pravila crnogorskoga standardnoga jezika. CDNK Podgorica, 1993, s. 8. 3 Agnieszka Barcik Swoboda przedsiêbiorczoœci w œwietle prawa wspólnotowego, str 162 Fragment wprowadzenia: „Swoboda przedsiêbiorczoœci stanowi obok swobody œwiadczenia us³ug, swobody przep³ywu osób, swobody przep³ywu towarów oraz swobody przep³ywu kapita³u i p³atnoœci jeden z filarów wspólnego rynku w rozumieniu art. 2 Traktatu Ustanawiaj¹cego Wspólnotê Europejsk¹ (w skrócie: TWE). Ustanowienie wspólnego rynku nale¿y do podstawowych zadañ Wspólnoty i poci¹ga za sob¹ eliminacjê wszelkich przeszkód w handlu wewn¹trzwspólnotowym. Dlatego dla rozwoju idei wspólnego rynku konieczne jest zagwarantowanie przedsiêbiorcom pochodz¹cym z poszczególnych pañstw cz³onkowskich swobodnego podejmowania i prowadzenia dzia³alnoœci gospodarczej na obszarze ca³ej Wspólnoty. Swoboda przedsiêbiorczoœci wraz z pozosta³ymi swobodami stanowi ponadto wyraz szeroko rozumianej zasady wolnoœci gospodarczej, która le¿y u podstaw integracji europejskiej. Prawo wspólnotowe nadaje jej jednak specyficzny charakter. Specyfika swobody przedsiêbiorczoœci polega na tym, i¿ art. 14 ustêp 2 TWE nie wymienia jej wyraŸnie wœród czterech swobód rynku wewnêtrznego. Z tych przyczyn, w pewnych sytuacjach, swobodê przedsiêbiorczoœci traktuje siê jako czêœæ swobody przep³ywu osób, a w innych jako element swobody œwiadczenia us³ug. Jednak odrêbna regulacja tych swobód w Traktacie jednoznacznie przes¹dza o autonomicznej treœci swobody przedsiêbiorczoœci. Co wiêcej, jest konsekwencj¹ ich odmiennego charakteru, który wymaga innego rodzaju gwarancji prawnych. Europejski Trybuna³ Sprawiedliwoœci (w skrócie ETS) w swoim orzecznictwie wielokrotnie podkreœla znaczenie swobody przedsiêbiorczoœci jako jednej z podstawowych zasad Wspólnoty, które maj¹ byæ stosowane bezpoœrednio.” Ksi¹¿ki Lilianna Miodoñska Jêzyk Serbów i Chorwatów w latach 1929-1945 (z problematyki ortoepicznej), str. 184 Fragment wstêpu: „Procesy standaryzacji jêzyków serbskiego i chorwackiego przebiega³y odmiennymi torami. W przypadku jêzyka serbskiego rozpocz¹³ siê on w pierwszej po³owie XIX wieku, kiedy Vuk Karadžiæ dokona³ radykalnych kroków, zrywaj¹c z dotychczasow¹ tradycj¹ jêzykow¹ i obieraj¹c za podstawê normu jêzyk ludowy oparty na hercegowiñskim dialekcie nowosztokawskim. W przypadku jêzyka chorwackiego by³a ona d³ugotrwa³a i bardzo skomplikowana, o czym zdecydowa³o kilka czynników. Najwa¿niejszym by³o wystêpowanie na ziemiach chorwackich trzech ró¿nych dialektów: czakawskiego, sztokawskiego i kajkawskiego, bêd¹cych w istocie odrêbnymi systemowo jêzykami, pe³ni¹cymi w poszczególnych okresach funkcjê jêzyków literackich. Wi¹za³o siê to bezpoœrednio ze zjawiskiej trójalfabetycznoœci – g³agolicy, cyrylicy i ³acinki. Pocz¹tek standaryzacji wspó³czesnego jêzyka chorwackiego pozostaje nadal kwesti¹ dyskusyjn¹, aczkolwiek wbrew dotychczasowym tendencjom datuj¹cym go na lata trzydzieste XIX w., bardziej s³uszne wydaje siê jego przesuniêcie na po³owê XVIII wieku. [...] Komparacja obejmuje lata 1929-1945, gdy¿ okres ten jest najbardziej znacz¹cy dla zagadnieñ ortoepicznych jêzyka serbskiego i chorwackiego. [...] Niniejsza praca pozwoli oceniæ, w jakim stopniu w omawianym okresie oba jêzyki oddali³y siê od siebie, równie¿ na p³aszczyŸnie ortograficznej.” Micha³ Heller Konspiracja ZWZ-AK w powiecie cieszyñskim i bielskim 1939-1945, str.162 Spis treœci I. Przed wybuchem wojny 1. Sytuacja narodowoœciowa II. Polityka okupanta i ruch oporu 1. Pocz¹tki Organizacji Or³a Bia³ego 2. Powstanie i rozwój SZP-ZWZ w Inspektoracie Cieszyñskim 3. Inspektorat Bielski kryptonim Bóbr 4. Oddzia³y partyzanckie AK 5. Bunkry partyzanckie na Podbeskidziu III. Podbeskidzie jako teren partyzancki ZWZ-AK 1. Problemy oddzia³ów leœnych 2. Charakterystyka terenu Górnego Œl¹ska i si³y nieprzyjaciela 3. Dzia³alnoœæ Legionu Œl¹skiego Armii Krajowej 4. Siatka wywiadowcza Lido 5. Armia Krajowa wobec KL Auschwitz 6. Akcja „N” na Œl¹sku 7. Aneksy IV. Konspiracja na Œl¹sku Cieszyñskim w koñcowej fazie okupacji 1. Akcja scaleniowa 2. Ewakuacja obozu oœwiêcimskiego 3. O jak¹ Polskê walczymy? Uwagi koñcowe Jacek Rysiñski Tadeusz Danel Rysunek techniczny maszynowy. Wprowadzenie do æwiczeñ projektowych, str. 166 Fragment wstêpu: „Rozdzia³ trzeci, czwarty, pi¹ty i ósmy zawieraj¹ wszystkie zagadnienia zwi¹zane z pojêciem “wymiarowanie”, i tak: - w rozdziale trzecim omówiono szczegó³owo zasady ogólne wymiarowania. Poniewa¿ rozdzia³ ten zwi¹zany jest z wykonywaniem rysunków wykonawczych “z natury” (z modeli), zawarto w nim szereg przyk³adów wystêpuj¹cych w tych zadaniach. - rozdzia³ czwarty dotyczy sposobów oznaczania struktury geometrycznej powierzchni na rysunkach wykonawczych. Opracowany zosta³ doœæ szczegó³owo, gdy¿ oparty jest o normy z serii GPS, wprowadzaj¹ce bardzo du¿e zmiany w stosunku do wczeœniej obowi¹zuj¹cych. - rozdzia³ pi¹ty, œciœle zwi¹zany z rozdzia³em czwartym, dotyczy tolerancji geometrycznych powierzchni wymiarowanych przedmiotów. Zawiera tylko sposób nanoszenia tych tolerancji na rysunku, bez ich interpretacji wykonawczo-pomiarowej. - rozdzia³ ósmy, z uwagi na œcis³e powi¹zanie z rysunkiem z³o¿eniowym, umieszczono po rozdziale dotycz¹cym rysunków z³o¿eniowych. W rozdziale tym, oprócz sposobów zapisu wymiarów tolerowanych, omówiono szeroko zagadnienia teoretyczne zwi¹zane z tolerowaniem i pasowaniami. W rozdziale szóstym, dotycz¹cym uproszczeñ rysunkowych przy rysowaniu wa¿niejszych po³¹czeñ, przek³adni oraz sprê¿yn, szczególnie szeroko (ze wstêpami teoretycznymi) omówiono po³¹czenia œrubowe i przek³adnie zêbate, jako zespo³y najczêœciej wystêpuj¹ce w maszynach.” Anna Turula Language Anxiety and Classroom Dynamics. A study of the adult beginner, str. 242 Fragment wstêpu: „First of all, however, it seemed necessary to define the adult learner. That is why Chapter I looks at mature language students, their advantages and weaknesses. Most of the characteristics of adult learners presented in this chapter are universal; some of them, however, are typical of Polish learners only, as the main focus of the present work are adults learning foreign languages in Poland, their strengths and potential barriers. One of such powerful inhibitors is language anxiety. That is why is anatomy, underlying factors and influence on success in foreign language learning are discussed in Chapter II. This part of the book presents the results of research-to-date in this area: the most popular definitions and controversies. It also attemps to explain why it is the mature learner that is the most vulnerable to language anxiety.” 35 Historia „Kronika”, nr 8 (952), 22-28 lutego 1975 r., str. 4 W ostatnich dniach stycznia bielska Filia Politechniki £ódzkiej przeprowadzi³a akcjê informacyjn¹ dla tych uczniów liceów i techników, którzy pragn¹ podj¹æ studia w bielskiej uczelni. W ramach tak zwanych drzwi otwartych spora grupa maturzystów odwiedzi³a budynek Filii przy ul. Findera zwiedzaj¹c wszystkie pracownie oraz laboratorium silników samochodowych przy ul. Garbarskiej. Zainteresowanie bielsk¹ politechnik¹ jest du¿e – specjalnoœci, które prowadzi, s¹ interesuj¹ce, a zarazem odpowiadaj¹ zapotrzebowaniu bielskiego przemys³u – zarówno elektromaszynowego, jak i lekkiego. Tote¿ Filia z roku na rok zwiêksza liczbê swoich studentów. Przypomnijmy, ¿e w pierwszym roku swego istnienia, 1969/70, bielska uczelnia mia³a 234 studentów, w nastêpnym – 377, dwa lata temu ich liczba zbli¿y³a siê do tysi¹ca, a obecnie jest ich 1300. Tym samym Filia osi¹gnê³a w tym zakresie swój pu³ap na rok 1980, a wiêc wyprzedzi³a plany. Równoczeœnie jest to w obecnych warunkach górna granica mo¿liwoœci uczelni. Pierwsi absolwenci, in¿ynierowie mechanicy i w³ókiennicy opuœcili Filiê w roku 1973. Obecnie dyplomowanych wychowanków Filii jest przesz³o dwustu. Od ubieg³ego roku wprowadzono pewne istotne zmiany w systemie organizacyjnym studiów. Na dziennych wprowadzono wy³¹cznie studia magisterskie. Filia prowadzi te¿ eksternistyczne studia magisterskie na obu wydzia³ach. Zmiany zasz³y tak¿e w specjalnoœciach. Na Wydziale Mechanicznym wprowadzono dwa kierunki: mechanikê ze specjalnoœciami „samochody i ci¹gniki”, „maszyny i urz¹dzenia przemys³u w³ókienniczego”, „urz¹dzenia i systemy ener- 36 getyczne (w zakresie silników spalinowych)” oraz techniki wytwarzania ze specjalnoœciami – „technologia maszyn”, „obrabiarki i urz¹dzenia technologiczne”. Wydzia³ W³ókienniczy prowadzi specjalizacjê z zakresu „mechanicznej technologii w³ókna” i „chemicznej technologii w³ókna”. Od ubieg³ego roku akademickiego Filia dzia³a w nowej autonomicznej strukturze. Zosta³y powo³ane samodzielne jednostki organizacyjne, które w roku bie¿¹cym przesz³y na nowy system finansowy. W ramach bielskiej uczelni dzia³aj¹ trzy instytuty: Instytut Technologiczno-Samochodowy, Instytut Mechaniczno-Konstrukcyjny i Instytut W³ókienniczy. Wspó³pracuj¹ one z zak³adami przemys³owymi i z oœrodkami badawczo-rozwojowymi BOP. W bie¿¹cym roku akademickim wszed³ równie¿ w ¿ycie nowy regulamin studiów dziennych, który w istotny sposób zmieni³ zaliczanie poszczególnych lat studiów, przyjmuje bowiem za jednostkê rozliczeniow¹ rok, a nie jak dot¹d – semestr. Koniecznoœæ przestawienia siê na inny rytm sprawi studentom pewne trudnoœci. Obecny rok przynosi Filii konkretne przedsiêwziêcia – rozpocznie siê inwestycja na terenach pod Szyndzielni¹. W pierwszym etapie bêdzie to uzbrojenie terenu, budowa domu akademickiego, sto³ówki oraz pawilonów dydaktyki specjalnej. Do czasu oddania tych pierwszych obiektów uczelnia prze¿ywaæ bêdzie trudnoœci lokalowe. Mimo tego bowiem, ¿e poza siedzib¹ na Findera, Filia korzysta z szeœciu pomieszczeñ w Technikum W³ókienniczym po ZSZ Indukty, a tak¿e ma pracowniê i laboratorium przy ul. Partyzantów i Garbarskiej, jest to wci¹¿ jeszcze za ma³o na jej potrzeby. Chodzi przecie¿ o to, ¿eby by³a placówk¹ naukow¹, a zarazem nowoczesn¹, daj¹c¹ pe³ne i wysokie kwalifikacje. W³aœnie takie, które s¹ potrzebne w naszej gospodarce. Artyku³ niepodpisany Goœæ Akademii VIII Beskidzki Festiwal Nauki i Sztuki Im prostsze pytanie, tym ciekawiej – Jeœli mam mieæ do kogoœ ¿al, ¿e chcia³am rozmawiaæ o nowym sposobie wytopu stali i nikt na tê rozmowê nie przyszed³, to bez sensu – mówi prof. zw. dr hab. Magdalena Fikus, biochemik z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN w Warszawie, wicedyrektor Festiwalu Nauki w Warszawie, pomys³odawca warszawskiej Kawiarni Naukowej, laureatka presti¿owych nagród za popularyzowanie nauki. Rozmowa zosta³a przeprowadzona w rektoracie Akademii Techniczno-Humanistycznej, po wyk³adzie na temat genetycznie modyfikowanej organizmów, inauguruj¹cym VIII Beskidzki Festiwal Nauki i Sztuki. AKADEMIA: Podczas wyk³adu, zachêcaj¹c do udzia³u w Festiwalu Nauki, powiedzia³a Pani „mój festiwal” tak, jak mówi siê o czymœ bardzo bliskim. Prof. zw. dr hab. Magdalena Fikus: Bo to jest mój festiwal. Ja siê z nim identyfikujê. Pierwszy festiwal w Polsce zainicjowano w Warszawie. Dyrektorem jest Maciej Geller, fizyk, a ja jestem jego wicedyrektorem. Pani ten festiwal wymyœla³a? Nie. Jesteœmy pionierami w Polsce, ale nie pomys³odawcami. Takie festiwale ju¿ wczeœniej organizowa³o siê w Europie. Natchnieniem by³ dla nas festiwal nauki w Edynburgu. Festiwal warszawski powsta³ w 1997 r. i ja jestem w grupie organizatorów. Z inicjatyw¹ wyszli naukowcy z grupy nauk œcis³ych. Na pocz¹tku mieliœmy pewne trudnoœci z namówieniem humanistów, ale na drugim festiwalu ju¿ byli obecni. Zaczynaliœmy od 70-80 imprez, które zorganizowa³o 30 instytucji naukowych. Dzisiaj mamy oko³o tysi¹ca imprez! Za bardzo potrzebn¹ i wa¿n¹ uwa¿am te¿ formê, któr¹ nazwaliœmy lekcj¹ festiwalu. Odbywa siê to w tym samym czasie, co festiwal, ale przeznaczone jest tylko dla uczniów szkó³ podstawowych, gimnazjalnych i œrednich. Uczniowie zapraszani s¹ do instytucji naukowych, aby siê dowiedzieæ i zobaczyæ wiêcej ni¿ to, co maj¹ w szkole, aby pos³uchaæ specjalistów, zobaczyæ laboratoria i pracownie, jakich szko³y nie maj¹. Okaza³o siê, ¿e Pañstwa pomys³ bardzo szybko przyj¹³ siê w Polsce. Pamiêtam niepewnoœæ, czy znajd¹ siê naukowcy, którzy wezm¹ w tym udzia³, czy bêd¹ instytucje, które zechc¹ ten festiwal zorgani- zowaæ, a najwa¿niejsze czy ktoœ na to przyjdzie. W tym roku mamy w Warszawie 11. festiwal i widaæ, ¿e istnieje wyraŸna spo³eczna potrzeba tego typu imprez. Mamy pe³ne sale, a na niektóre imprezy musimy wydawaæ zaproszenia, bo jest wiêcej chêtnych ni¿ miejsc. Pada bardzo wiele pytañ i te pytania s¹ sol¹ ka¿dego wyk³adu. Je¿eli ktoœ nie ma pytañ, to oznacza, ¿e nie zainteresowa³ s³uchaczy i wys³uchali go tylko z grzecznoœci. Festiwal trwa, jest taka potrzeba. Potrzeba zdobywania wiedzy o otaczaj¹cym nas œwiecie. Trwa, bo s¹ ludzie, którzy chc¹ go robiæ. czeniu pt. „Poznaj swój kod DNA”. Ludzie na takim spotkaniu dowiaduj¹ siê, co to jest DNA, uczymy ich wyizolowaæ w³asne DNA w trakcie zajêæ i zobaczyæ je. Ka¿dy wraca do domu z malutkim pêczkiem swojego DNA. Nasza publicznoœæ festiwalowa jest czymœ takim niesamowicie zafascynowana. Chyba trudniej jest zrobiæ tak fascynuj¹ce dla szerokiej publicznoœci doœwiadczenia np. na wydzia³ach zarz¹dzania? Co jest najtrudniejsze? Najtrudniej jest z finansami. Gdyby nas nie finansowa³o Ministerstwo Nauki, nic by z tego nie by³o. Sponsorów jest niewielu. Znacznie trudniej jest znaleŸæ firmê, która zechce siê zasponsorowaæ festiwal nauki, ni¿ firmê, która da pieni¹dze np. na festiwal reggae. I nie bardzo potrafimy ten problem rozwi¹zaæ. Festiwal warszawski mo¿e siê odbywaæ równie¿ dziêki temu, ¿e ¿adna instytucja nie bierze op³aty za sale, a ludzie, którzy prowadz¹ zajêcia, nie bior¹ honorariów. Czasami s¹ to symboliczne gratyfikacje. A ju¿ na pewno nikt z tytu³em naukowym nigdy grosza od nas nie wzi¹³. Taka jest zasada od pocz¹tku. Wszystko to jest ogromny wk³ad œrodowiska naukowego w Polsce. W tym roku by³am na spotkaniu zorganizowanym przez ekonomistów, na którym najpierw opowiadano nam w jaki sposób mierzy siê wartoœæ czegoœ, co nie ma ceny np. wartoœæ ciszy. Potem wszyscy siedliœmy przy komputerach i rozwi¹zaliœmy ankietê warsztatow¹, ile byœmy dali pieniêdzy, ¿eby uchroniæ Lasek Bielañski w Warszawie, gdzie jest gin¹cy drzewostan. Pokazano nam, jak siê analizuje takie wyniki i co ekonomista mo¿e z tym zrobiæ. I to ju¿ wchodzimy do kuchni ekonomii. Jak siê okazuje, w prosty sposób mo¿na pokazaæ, ¿e ekonomia to coœ bardzo interesuj¹cego, co dotyka nas wszystkich. Pani przedstawi³a dzisiaj tradycyjny wyk³ad, który jednak wywo³a³ sporo pytañ i wzbudzi³ dyskusjê. Festiwal ma bardzo ró¿norodn¹ ofertê. To s¹ to wyk³ady, prelekcje, dyskusje itd. Warunek jest taki, ¿eby to by³o ciekawe dla ludzi. A dla ludzi czêsto najciekawsze jest np. ¿e mog¹ wejœæ do laboratorium i wykonaæ jakieœ doœwaidczenie. Na przyk³ad zapraszamy widzów do wziêcia udzia³u w doœwiad- Wczeœniej zajrza³am do internetu i zobaczy³am, ¿e w Bielsku-Bia³ej 2-3 lata temu by³a dyskusja we w³adzach miejskich na temat roœlin genetycznie modyfikowanych i ich wprowadzania na lokalny rynek. Wielu ludzi s¹dzi, ¿e lepiej tego nie robiæ. ci¹g dalszy na str. 38 37 Goœæ Akademii Im prostsze pytania, tym ciekawiej doros³¹ na pokazy i zabawy, na które mog¹ wzi¹æ swoje dzieci. Ile osób przychodzi na takie spotkania? Z tego, co Pani mówi wynika jasno, ¿e trzeba mieæ pomys³ zarówno na temat atrakcyjny dla szerokiej publicznoœci, jak i na formê, w jakiej jest podany. dok. ze str. 37 Ja uwa¿am, ¿e najpierw powinno siê wiedzieæ, czym s¹ roœliny genetycznie modyfikowane, a póŸniej dopiero mo¿na decydowaæ. W Warszawie przy okazji takiego wyk³adu pokazujemy, jak wygl¹da transgeniczna roœlina, jak wygl¹daj¹ bakterie, które zmieniliœmy. Ludzie w ten sposób oswajaj¹ siê z problemem. Na wydziale farmacji pokazano, jak mo¿na mierzyæ zanieczyszczenie wody. Wszyscy widzieli, jak w zanieczyszczonej wodzie pojawiaj¹ siê mikroorganizmy. Na innych zajêciach mo¿na by³o samodzielnie zrobiæ krem do cery zaatakowanej tr¹dzikiem. Mo¿liwoœæ w³asnego udzia³u w jakimœ procesie naukowym zawsze najbardziej siê ludziom podoba. Czasami jednak prowadz¹cy spotkania maj¹ problem ze zgromadzeniem publicznoœci. S¹ œrodowiska, które bardzo trudno zachêciæ. Ale wie pan, pierwsza sprawa, to na ile festiwal jest widoczny. Jakby Pan teraz poszed³ na ulicê i pyta³ ludzi, to, jestem pewna, w najlepszym wypadku, co dziesi¹ty coœ s³ysza³, ¿e w³aœnie odbywa siê w Bielsku-Bia³ej festiwal nauki. I to nie jest wina organizatorów. Dobrze jest wejœæ w kontakt z jak¹œ organizacj¹ czy firm¹, której zale¿a³oby na takiej promocji i która, reklamuj¹c siebie, promowa³aby festiwal. Nam na przyk³ad tak¹ promocjê zapewnia lokalna „Gazeta Wyborcza”. Po czterech latach uda³o nam siê wywalczyæ w niej specjalny dodatek, który wychodzi zawsze przed festiwalem. Ka¿dy, kto kupi gazetê, nawet jeœli od razu wyrzuci ten dodatek do kosza, zobaczy, ¿e coœ takiego siê dzieje. No i bardzo wa¿na rzecz, publicznoœæ mo¿na sobie stworzyæ. Polecam zorganizowanie kawiarni naukowej. Na czym polega kawiarnia naukowa? Spotykamy siê raz w miesi¹cu w prawdziwej kawiarni. Ka¿dy, kto przychodzi, dostaje gratis kawê czy herbatê. I nic za to nie p³acimy. Kawiarnia ma z tego tyle, ¿e lokalna gazeta og³asza za ka¿dym razem, ¿e odbywaj¹ siê tu takie spotkania. Kawiarnia ma równie¿ prawo wywiesiæ transparent reklamuj¹cy spotkania. A na spotkania zapraszamy ekspertów, którzy mówi¹ na takie tematy, o których ka¿dy ma jakieœ pojêcie. A wiêc nie mówimy o GMO, ale o zdrowej ¿ywnoœci, o pogodzie, o jêzyku polskim. Mieliœmy interesuj¹ce spotkanie, podczas którego dowiedzieliœmy siê, jak pracuje historyk z IPN. S³owem, s¹ to rzeczy o których chcia³by siê dowiedzieæ przeciêtny cz³owiek. 38 W Warszawie do zorganizowanej przez nas kawiarni naukowej przychodzi regularnie 60-100 osób. Warto sporz¹dziæ listê e-mailow¹ i zawiadamiaæ wszystkie osoby z listy o ka¿dym spotkaniu. Warto mieæ adresy mailowe do nauczycieli i dyrektorów szkó³. My mamy liœcie 500 osób. W ten sposób budujemy sobie równie¿ publicznoœæ festiwalow¹. Oczywiœcie, ¿e tê publicznoœæ buduje siê powoli. Jakie tematy, Pani zdaniem, mog¹ przyci¹gn¹æ publicznoœæ na festiwal nauki? Przede wszystkim uk³ada³abym tematy, nie kieruj¹c siê tym, czym ja siê interesujê jako naukowiec, tylko tym, co zaciekawi publicznoœæ. Trzeba szukaæ takich tematów, które s¹ ludziom bliskie, tak jak ostatnio ten IPN. Ludzi zawsze interesuje, kiedy polecimy na Marsa i czy jest ¿ycie na innych planetach – tematy, przy okazji których mo¿na powiedzieæ o wielu wa¿nych rzeczach. A najwiêksz¹ publicznoœæ mieliœmy, kiedy tematem by³y uzale¿nienia. Co ciekawe, bardzo du¿o ludzi przysz³o te¿, kiedy by³a mowa o wodzie, o tym, czym jest woda, jakie ma cechy. By³a pe³na sala i ogromnie du¿o pytañ. Widzi pan, jak siê sobie zbuduje publicznoœæ poprzez kawiarniê naukow¹, to gwa³townie roœnie liczba pytañ na takich spotkaniach. Zawsze mamy ogromn¹ publicznoœæ, kiedy pojawiaj¹ siê tematy, które mog³yby byæ na maturze. By³am ostatnio na trzech wyk³adach o psychoanalizie w literaturze polskiej. Sala by³a przepe³niona licealistami. Nikt ich nie przyprowadzi³ za r¹czkê. Sami przyszli, bo uznali, ¿e to siê im mo¿e przydaæ. Bardzo ciekawe s¹ tematy militarne. Np. jeœli wojskowy opowiada o mo¿liwoœciach katastrof kosmicznych, a wojskowi maj¹ dziœ przecie¿ komputerowe modelowanie takich rzeczy, to jest dla ludzi szalenie ciekawe. To zawsze jest bardzo wa¿ne, ¿eby siê zastanawiaæ, ilu jest ludzi, których mój temat zainteresuje. Jeœli mam mieæ do kogoœ ¿al, ¿e chcia³am rozmawiaæ o nowym sposobie wytopu stali i nikt na tê rozmowê nie przyszed³, to jest oczywiœcie bez sensu. Warto znaleŸæ pomys³, aby wci¹gn¹æ ludzi w trudny temat. Mówi³am o warsztatach ekonomicznych. Wie pan, jak ludzie potem na ten temat dyskutowali! Pytali jeden drugiego, jak g³osowa³, jakie podj¹³ decyzje. G³oœno komentowali. To nie byli studenci, tylko zwykli ludzie. Ludzie lubi¹ dyskutowaæ i podejmowaæ decyzje, jeœli da im siê okazjê. Np. temat: „Chcemy, ¿eby przyjecha³o wiêcej ludzi do Szczyrku, czy nie?” Podyskutujmy o tym. Podczas takiej dyskusji jej uczestnicy ucz¹ siê ekonomii. Macie ludzi, którzy potrafi¹ wymyœliæ gry ekonomiczne, gry socjologiczne etc. Na to ludzie na pewno przyjd¹. No dobrze, a dlaczego to jest atrakcyjne dla prowadz¹cych zajêcia, dla Pani? Bo mi to sprawia ogromn¹ przyjemnoœæ! Oczywiœcie nie ka¿dy siê do tego nadaje. Ja w ci¹gu ca³ego ¿ycia dowiadywa³am siê ró¿nych rzeczy o sobie. Najpierw siê przekona³am, ¿e lubiê wyk³adaæ, a potem, ¿e umiem w prosty sposób t³umaczyæ ludziom ró¿ne rzeczy i ¿e to mi daje wielk¹ satysfakcjê. Nie zniechêcaj¹ Pani powtarzaj¹ce siê pewnie na takich spotkaniach, bardzo proste pytania? Im prostsze pytanie, tym ciekawiej. Nie bojê siê powiedzieæ, ¿e czegoœ nie wiem. Tego siê boj¹ przewa¿nie m³odzi naukowcy, ja ju¿ nie. Nie bojê siê te¿ powiedzieæ, ¿e to nie jest temat naszego spotkania. Czasami bywam ostro¿na albo mówiê coœ tylko ze wzglêdu na kogoœ, kto jest wœród publicznoœci. Dzisiaj np. podczas wyk³adu powiedzia³am, ¿e cz³owiek nie jest tylko zwierzêciem. Oczywiœcie, ja siê z t¹ opini¹ ca³kowicie uto¿samiam, ale powiedzia³am to tylko dlatego, ¿e na widowni siedzia³ ksi¹dz. Bynajmniej nie po to, ¿eby mu siê podlizaæ, ale ¿eby mu pokazaæ, ¿e uwzglêdniam równie¿ jego punkt widzenia. Festiwal nauki spe³nia swoj¹ misjê? Wa¿ny jest te¿ sposób, w jaki siê te tematy przedstawia, prawda? Oczywiœcie, to nie mog¹ byæ sztywne wyk³ady, ale spotkanie z ludŸmi, gdzie kontakt jest dwustronny. Warto zacz¹æ od imprez rodzinnych, czyli spotkañ, które mog¹ zainteresowaæ zarówno oœmioletnie dziecko jak i jego dziadka. Warto œci¹gn¹æ publicznoœæ Na razie nie widaæ, ¿eby w³adze zaczê³y dawaæ wiêcej pieniêdzy na naukê. Od 1989 r. nak³ady na naukê systematycznie spadaj¹. Ale, jeœli chodzi o propagowanie nauki w spo³eczeñstwie, uwa¿am, ¿e festiwal spe³nia swoj¹ misjê. Nie nale¿y oczekiwaæ natychmiastowych efektów, ale ja w ten efekt wierzê. Rozmawia³ Artur Pa³yga Wspomnienia Erasmusa 39