1 Krzysztof Niedzielski „Mimo wszystko wierzyć w siebie” Jarek był
Transkrypt
1 Krzysztof Niedzielski „Mimo wszystko wierzyć w siebie” Jarek był
Krzysztof Niedzielski „Mimo wszystko wierzyć w siebie” Jarek był młodą gumką do ścierania i chociaż od niedawna mieszkał w pięknym piórniczku, nie był szczęśliwy. Codziennie widział bawiące się na blacie biurka dzieci: kredki czy ołówki i zazdrościł im talentu w rysowaniu. Nie był taki jak one. Uważał, że z powodu swojego popielatego koloru, niezdarności i braku talentu nie będzie ciekawym towarzyszem zabaw. Całe dnie spędzał w samotności, zastanawiając się, dlaczego jest inny. Ołówki rysowały na kartkach śliczne obrazki. Tworzyły obrazy roślin, zwierząt, domów. W wykonaniu linii prostych pomagały im linijki, przy kółkach cyrkle, a w razie urazu z pomocą spieszyła Pani Temperówka. Pani Temperówka naostrzyła właśnie rysik Zielonce i podeszła do stojącego na uboczu Jarka. -Dlaczego nie wyjdziesz do nich? Inni nie mają nic przeciwko, abyś się z nimi bawił. -To dlaczego mnie nie wołają?- zapytał Jarek. -Myślą, że ty nie chcesz się z nimi bawić- wyjaśniła Pani Temperówka. -Ja chciałbym się bawić i to bardzo!- Jarek tak bardzo ucieszył się z akceptacji innych, że zapomniał o swoim problemie i wybiegł na środek biurka, gdzie leżała nowa, biała kartka. Kredki i ołówki przerwały swoją zabawę i przyjrzały się gumce. Jarek przeszedł przez kartkę, uśmiechając się szeroko do dzieci. Nie zostawił jednak za sobą ani wyraźnej i czarnej linii jak ołówek, ani pięknego koloru jak kredka. Na kartce nie było żadnego śladu. Jarek przestał się uśmiechać. Zobaczył rozczarowanie w oczach kredek i usłyszał szeptanie ołówków za jego plecami. Czuł, że nie jest dłużej mile widziany. -Nie chciałem przeszkadzać- szepnął Jarek i odsunął się na bok. -Nie bawisz się z nimi?- zapytała Pani Temperówka, gdy ją mijał w drodze do piórnika. -Nie umiem- szepnął Jarek- Nie jestem kredką i nie pokoloruję korony drzewa na zielono. Nie jestem cyrklem, by pomóc przy narysowaniu słońca. Nie robię właściwie nic. Pani Temperówka pokręciła głową. -To nie prawda. Każdy coś potrafi. 1 -Widocznie nie ja- szepnął Jarek i wejrzał na ściany pokoju. Wszędzie wisiały kartki. Były tam namalowane sceny. Na jednej kartce był las drzew. Brązowy, Zielonka i ołówki byli dumni z tego wspólnego dzieła. Dalej wisiał dowód zdolności Błękitka- był to wszak obraz przedstawiający morze. Jarka do łez wprawiała kartka wisząca nad drzwiami. Przedstawiała tęcze nad miastem. Smucił się jej widokiem, bo była efektem pracy wszystkim mieszkańców biurka. Wszystkich, prócz niego. -Na pewno jest coś, co potrafisz zrobić. Potrzebujesz tylko więcej czasu od innych, aby odkryć swoje zdolności- usiłowała pocieszyć go Pani Temperówka. Jarek nie był przekonany. Nadszedł wieczór. Dzieci wróciły do swoich piórników. Gumka Jarek wyszedł z cienia. Postanowił jeszcze raz sprawdzić, czy faktycznie nie umie nic narysować. Stanął na kartce przedstawiającej żyrafę i skupił się, robiąc kolejnych kilka kroków. Odwrócił się za siebie i przeżył szok. Wreszcie zostawił swój własny ślad na kartce! Szok szybko zamienił się jednak w smutek. Nie zostawił na kartce ładnego koloru takiej jak czerwony, ani zgrabnej kreski. Śladem jego przejścia była wymazana praca jego kolegów. Przez sam środek żyrafy przechodziła biała smuga. Znikła złota sierść w brązowe plamy. Jarek wystraszył się. Nie chciał psuć pracy kolegów i koleżanek. Pobiegł do swojego piórnika, gdzie szlochał całą noc. Był bardzo smutny. Chciał bawić się z innymi przyborami i tworzyć ładne rysunki, a tymczasem okazało się, że umie jedynie niszczyć. Rankiem Pani Temperówka i klej Leon odkryli zniszczony obraz. Było jeszcze wcześnie rano i inne przybory smacznie spały. -Co tu mogło się stać?- zapytała Pani Temperówka. -Nie mam pojęcia- przyznał Leon- Ta praca nie wygląda ładnie. Nie nadaje się nawet na ścianę, a co dopiero na konkurs rysunkowy. Wyrzucę ją do kosza, a ty powiesz delikatnie dzieciom, co się stało. -Termin składania prac na konkurs się kończy, a my nie mamy żadnego rysunkurzekła smutno Pani Temperówka- Dzieci się starają, ale żeby wygrać, trzeba stworzyć coś wyjątkowego. -Nie wyślemy na konkurs niedokładnej pracy, bo będą tym bardziej rozczarowane brakiem dobrego wyniku- powiedział Leon. Szybko przeciągnął kartkę do narożnika biurka i zrzucił do kosza na śmieci. 2 -Rysunek był ładny, ale go zniszczono- rzekła Pani Temperówka, spuszczając wzrokWszyscy będą bardzo nieszczęśliwi. Pani Temperówka i klej Leon odeszli. Słuchający ich z ukrycia Jarek był przybity i zdziwiony. Nie pogodził się ze swoim uczynkiem, a teraz jeszcze nie potrafił pojąć, jak wśród tylu pięknych prac Pani Temperówka nie znalazła ani jednej odpowiedniej na konkurs. -Wieczorem pójdę na półki wiszące na ścianach i przyjrzę się rysunkom- postanowił Jarek. Przez cały dzień dzieci kredki i ołówki chodziły przybite. Pani Temperówka próbowała im wyjaśnić, że czasem zdarzają się wypadki i rysunki ulegają uszkodzeniu. Dzieci nie do końca to rozumiały. Włożyły dużo starań w rysunek. Nastał wieczór i kiedy wszyscy poszli spać, gumka Jarek wyszedł z ukrycia. Zszedł z biurka i znalazł się pod regałami. Wspiął się na nie, mijając po drodze rzędy książek. Stanął wreszcie na szczycie, skąd dokładnie widział najbliższe prace w świetle nocnej lampki. -Dobry wieczór- usłyszał głos. Jarek podskoczył ze strachu, ale szybko się opanował, gdy ujrzał wychodzącego z ciemności Leona. -Dobry wieczór- odpowiedział Jarek. -Właściwie to nie wieczór, ale noc. Co tu robisz?- zapytał Leon- Nie powinieneś spać w piórniku. -Przyszedłem zobaczyć, dlaczego waszym zdaniem te prace nie zasługują na udział w konkursie- powiedziała gumka- Według mnie są piękne. -Są piękne, a dzieci włożyły w nie dużo wysiłku i radości, co jest najważniejsze. Dlatego przykleiłem te obrazki na ścianie, by mogły je podziwiać i byś z siebie dumne. -Ale konkurs- upierał się Jarek -Do konkursu trafią tylko prace bez błędów- rzekł Leon. Przywołał swoich znajomych, Felka i Zenka. Były to latarki. Oświeciły one prace wskazane przez Leona. Okazało się, że z bliska prace nie były tak idealne, jak wydawało się z dużej odległości. Gdzieś ołówek wyjechał z linią, gdzie indziej jakaś kredka, wypełniając nakreślone pole swoim kolorem, wyjechała na białe tło. Nawet cyrklowi zdarzały się pomyłki w rysowaniu kół. 3 -Teraz widzisz, to ładne rysunki, ale mają swoje wady jak wszystko i wszyscy. Jarek zamyślił się. Jego koledzy nie byli idealni, ale wcale go to nie ucieszyło. Wprost przeciwnie- był smutny. Chciał, aby któraś praca poszła na konkurs i wygrała. -Czegoś brakuje w tych pracach- oceniła latarka Zenek. -Albo udziału kogoś nowego- dorzucił swoje trzy grosze jego brat Felek, puszczając mrugające światło na prace. Jarek pokraśniał. Miał pomysł! Wiedział, jak pomóc stworzyć rysunek bez błędów. Poprosił Leona i latarki o pomoc. Wkrótce znad drzwi została ściągnięta praca przedstawiająca tęcze nad miastem. Wspólnie ułożyli ją na półce. Zenek i Felek oświetlili prace, a Jarek wszedł na jej środek. Zobaczył kolory wychodzące poza narysowany przez ołówek łuk tęczy. Czym prędzej skupił się w sobie i ostrożnie stanął w tamtym miejscu. Gdy zrobił krok dalej, błędu już nie było. -To nieprawdopodobne!- Leon otworzył szeroko oczy- Albo światło moich kolegów jest tak matowe i źle widzę, albo ty umiesz poprawiać błędy kredek i ołówków. -Nasze światło jest dobre- rzekł Zenek, puszczając ciągły strumień światła na kartkę z rysunkiem. -Jasne jak słońce- dorzucił Felek, który cały czas posyłał mrugające światło. Jarek poprawił jeszcze kilkanaście niedociągnięć ołówka przy tworzeniu domków miasta oraz odcienie kolorowych dachów wychodzące na białe tło. -Skończone- rzekł zmęczony i szczęśliwy Jarek. -Teraz można to wysłać na konkurs- ocenił Leon. Przenieśli kartkę na biurko. O świcie zgromadziły się tam wszystkie przybory. Lupa Emilia natychmiast zauważyła brak wad. -Pamiętam, że tutaj trochę wyjechałem poza obręb kwadratu- rzekł ołówek Tadek, pokazując miejsce, gdzie powinna być uczyniona przez niego pomyłka. -A tutaj ja zamalowałem trochę miejsca przeznaczonego dla Zielonki- dodał Błękitek, patrząc na tęczę. -To zasługa Jarka- zdradził Leon. Wszyscy spojrzeli na popielatą i niepozorną gumkę. Zrozumieli, dlaczego jest gumką do ścierania. -Jesteś naszym bohaterem- rzekł Tadek. Jarek się zawstydził. 4 -Myślę, że on nie chce być bohaterem- rzekła Pani Temperówka- Wystarczy mu być jednym z was. Członkiem zgranej paczki wykonującej rysunki. Jarek nieśmiało przytaknął. Wszyscy zgodzili się, aby odtąd Jarek tworzył z nimi rysunki. Praca została wysłana na konkurs i zdobyła główną nagrodę. -Dlaczego nie zniszczyłeś naszych prac, gdy odkryłeś swój talent, tylko je dopracowałeś- zapytała Jarka któregoś razu kredka Zielonka- Nie byliśmy wobec ciebie do końca uczciwi. Ignorowaliśmy twój smutek. Byliśmy zapatrzeni w siebie. -Ponieważ zawsze chciałem być waszym przyjacielem, a nie wrogiem i chociaż wszystko wskazywało, że nie zostanę członkiem waszej paczki, to nie godziłem się na to- powiedział Jarek i dodał- Mimo wszystko trzeba wierzyć w siebie. 5