Gazeta Łaziska nr 13. Ilość pobrań 254
Transkrypt
Gazeta Łaziska nr 13. Ilość pobrań 254
Fot. M. Strzelczyk Zachód słońca – widok z hałdy „Waleska” Nr 13 (357) 15–31 lipca 2016 Rok 16 Cena 2 zł Zmiany w „Bolesławie”... 3 Huta dymi?... 5 Jednak nie jest lepiej – hałas przy ERG-u... 8 Wywiady z odznaczonymi... 10-15 informator gazeta łaziska INFORMATOR NUMERY ALARMOWE Państwowa Straż Pożarna (998) 32 326 23 10 OSP Ł. Górne 32 224 21 20 OSP Ł. Średnie 32 224 21 22 OSP Ł. Dolne 32 224 21 21 Policja (997) 32 226 85 10 Straż Miejska (986) 32 224 44 71 POGOTOWIA Ratunkowe (999) 32 226 21 00 32 226 26 65 Centrum Medyczne 32 325 76 00 Gazowe (992) 32 227 31 24 Energetyczne (991) 32 303 21 55 Ciepłownicze 32 226 21 36 Wodno-kanalizacyjne 32 224 18 37 32 224 14 52 PGKiM 32 224 10 88, 32 224 15 50 Punkt konsultacyjny Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych 32 224 23 90 PRZYCHODNIE Proelmed (ul. Wyzwolenia 30)32 324 31 23 Przychodnia (ul. Staszica 4a)32 737 02 30 Przychodnia (ul. Chopina 17)32 736 76 70 32 736 76 55 APTEKI „Arnika” (os. Centrum 7) 32 224 38 39 „Novum” (ul. Dworcowa 10) 32 224 10 18 „Moja Apteka” (ul. Staszica 2/2) 32 736 80 90 „Moja Apteka” (ul. Barlickiego 2) 32 738 90 90 „Dbam o Zdrowie” (ul. Wiejska 1) 32 322 70 95 „Dbam o Zdrowie” (ul. Chopina 17) 32 736 76 37 „Apteka św. Anny” (ul. Wyrska 12B) 32 216 11 14 INNE Urząd Miasta 32 324 80 00 Starostwo Powiatowe 32 324 81 00 MDK Ł. Górne 32 224 10 33 MDK Ł. Średnie 32 224 48 18 MDK Ł. Dolne 32 322 94 46 PiMBP (biblioteka) 32 224 14 12 Parafia Ł. Górne 32 224 10 13 Parafia Ł. Średnie 32 224 10 03 Parafia Ł. Dolne 32 224 18 42 MOSiR 32 221 11 38 ORS „Żabka” 32 322 93 82 Środowiskowy Dom 32 737 00 46 Samopomocy 698 639 036 OPS 32 326 23 40, 32 326 23 42 SZKOŁY Szkoła Podstawowa nr 1 32 224 10 44 Szkoła Podstawowa nr 5 32 224 12 07 Szkoła Podstawowa nr 6 32 224 32 46 Gimnazjum nr 1 32 224 10 66 Gimnazjum nr 3 32 737 01 17 Zespół Szkół im. Piastów Śląskich 32 224 10 12 Zespół Szkół Energetycznych i Usługowych 32 224 24 15 2 15 - 31 lipca 2016 MDK zaprasza... …od 18 lipca można się zapisywać na sierpniowe wycieczki w ramach Akcji Lato. Ilość miejsc ograniczona! Kinowe środy – 3,10,17, 24 sierpnia – to propozycja dla małych kinomaniaków, którzy razem z nami chcą być na bieżąco z najnowszymi bajkowymi hitami. W każdą środę wakacji pojedziemy do kina w Katowicach, a w drodze powrotnej, żeby zażyć odrobiny ruchu, zatrzymamy się na placu zabaw w Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie. Koszt jednorazowego wyjazdu – 15 zł. Szalone czwartki: 4 sierpnia – W poszukiwaniu nietoperzy. U wrót Ojcowskiego Parku Narodowego będzie na nas czekał przewodnik, który oprowadzi nas po tym niesamowitym miejscu. Maczuga Herkulesa, ruiny zamku w Ojcowie, Brama Krakowska, Źródło Miłości, no i oczywiście Jaskinia Łokietka to obowiązkowe punkty programu podczas wizyty w tym parku. Ciekawe, czy uda nam się spotkać nietoperze…? Wyjazd – godz. 8.00. Koszt – 15 zł. 11 sierpnia – Królewska droga śladem legend i ciekawostek. Kto z nas nie zna historii żółtej ciżemki, legendy o Smoku Wawelskim czy opowieści o przerwanym hejnale z Mariackiej Wieży… Ale czy tak oczywiste jest już to, dlaczego Lajkonik urządza harce na krakowskim rynku? Pozwólmy naszym dzieciom poznać Kraków dzięki legendom przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Pewnie już zawsze, odwiedzając Kościół Mariacki, będą się zastanawiały, czy przypadkiem zaginiona ciżemka nie leży dalej za ołtarzem… Wyjazd – 8.30. Koszt – 15 zł. 18 sierpnia – Sztuka przetrwania, czyli leśny survival. Jak zrobić szałas, wspiąć się na wzniesienie, pokonać kałużę, schować się w gałęziach przed wrogiem? Tego wszystkiego dowiemy się podczas wycieczki do orzeskiego lasu. Trochę „ekstremalnej” zabawy dla wszystkich na koniec wakacji. Prosimy tylko o zabranie wygodnych butów sportowych i ubrań, które mogą się „nieco” ubrudzić:) Wyjazd – 10.30. Koszt – 20 zł. 25 sierpnia – Podwodna odyseja. Dzięki wizycie we wrocławskim Afrykarium poczujemy się jak prawdziwi naukowcy. Będziemy podglądali życie morskich stworzeń z bardzo bliska, przyjrzymy się podwodnym tańcom hipopotamów, zabawnym wyścigom pingwinów, zobaczymy też brzuchy płaszczek (co nie jest takie proste) i szczęki rekinów. Ale spokojnie, przed ich groźnymi zębami ochroni nas pancerna szyba! Wyjazd – 8.30. Koszt – 35 zł I N F O R M A C J A Informacja o wywieszeniu wykazu nieruchomości przeznaczonych do wydzierżawienia w trybie przetargowym Dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Łaziskach Górnych, działając na podstawie art. 35 ust.1 Ustawy o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 2015 r. poz. 1774 z późn. zmianami), informuje, że 15 lipca 2016 r. w siedzibie Miejskiego Domu Kultury w Łaziskach Górnych wywieszono na okres 21 dni wykaz nieruchomości przeznaczonych do wydzierżawienia w trybie przetargu nieograniczonego pisemnego, który obejmuje: • pomieszczenie w budynku Miejskiego Domu Kultury w Łaziskach Górnych przy ul. Świerczewskiego 2 o powierzchni użytkowej 11,25 m2 z przeznaczeniem na prowadzenie działalności o charakterze handlowo-usługowym. Szczegółowe informacje można uzyskać w siedzibie Miejskiego Domu Kultury w Łaziskach Górnych przy ul. Świerczewskiego 2, tel. 32 224 10 33. I N F O R M A C J A Informacja o wywieszeniu wykazu nieruchomości przeznaczonych do wydzierżawienia Burmistrz Miasta Łaziska Górne, działając na podstawie art. 35 ust 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami z 21 sierpnia 1997 roku (Dz. U. z 2015 r. poz. 1774 z późniejszymi zmianami), informuje, że 15 lipca 2016 r. w Wydziale Mienia Komunalnego Urzędu Miejskiego w Łaziskach Górnych przy ul. Energetyków 5 zostanie wywieszony wykaz nieruchomości przeznaczonych do dzierżawy na cele rolnicze w trybie bezprzetargowym na rzecz wnioskodawcy, który obejmuje: • działkę nr 1169/182 o pow. 0,6110 ha przy ul. Lasoki. Szczegółowe informacje dostępne są w Wydziale Mienia Komunalnego Urzędu Miejskiego w Łaziskach Górnych ul. Energetyków 5, tel. 32 324 80 38. z życia miasta W lipcu nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora KWK „Bolesław Śmiały”. Bernard Bugla, który pełnił tą funkcję od czerwca 2006 roku, odszedł na emeryturę. Szefem łaziskiego zakładu został Krystian Górny, który do tej pory obejmował stanowisko dyrektora ds. produkcji. Nowy dyrektor jest rodowitym mikołowianinem i w tym roku kończy 50 lat. Jest absolwentem Politechniki Śląskiej – Wydziału Górnictwa i Geologii, specjalność techniczna eksploatacja złóż. Od początku związany jestem z górnictwem i z kopalnią „Bolesław Śmiały” – w tym roku będę obchodził 30-lecie pracy zawodowej. Pracę rozpocząłem w 1986 roku i przeszedłem wszystkie szczeble pracy w kopalni – od robotnika po dyrektora ds. produkcji. 1 lipca zostałem powołany na stanowisko dyrektora – mówi o swojej pracy dyrektor Górny. Po ponad 23 latach ze stanowiskiem dyrektora ds. pracy musiał pożegnać się również Krzysztof Janik. Zastąpił go Adam Przywara, który w łaziskiej kopalni pracuje od stycznia 2015 roku, ale z górnictwem związany jest od ponad 34 lat. Wcześniej pełnił funkcję dyrektora ds. produkcji w knurowskiej kopalni Krystian Górny Adam Przywara Najwięcej w kwietniu 1 lipca minął termin składania wniosków na świadczenie wychowawcze 500+, jeżeli osoba ubiegająca się o nie chciała otrzymać nadpłatę od kwietnia. Po tym terminie można otrzymać świadczenie wychowawcze tylko od miesiąca, w którym zostanie złożony wniosek. W okresie od 1 kwietnia do 1 lipca w zakresie świadczenia wychowawczego 500+ do łaziskiego ośrodka wpłynęło 1536 wniosków, w tym w formie papierowej – 1120, natomiast drogą elektroniczną – 416. Wydano już 1259 decyzji, co stanowi 82,49% wszystkich złożonych do tej pory wniosków. Najwięcej wniosków wpłynęło do naszego ośrodka w kwietniu i wszystkie kompletne wnioski zostały z tego miesiąca rozpatrzone. Pozostało 20 nierozpatrzonych, które są niekompletne. Wnioskodawcy zostali już poproszeni o uzupełnienie. Siedem wniosków zostało przeka- zanych zgodnie z kompetencją do właściwych instytucji – informuje Joanna Młyńczak z Ośrodka Pomocy Społecznej w Łaziskach Górnych. Do końca czerwca wypłacono świadczenia wychowawcze na ogólną kwotę 2 351 712 zł. Średnia miesięczna liczba dzieci, na które wypłacono świadczenie, wynosi ok.1600, w tym na pierwsze dziecko około 450. Wnioski nadal można składać w Ośrodku Pomocy Społecznej w Łaziskach Górnych, ul. Energetyków 5, w godzinach jego działania. Teraz jednak wypłata świadczenia nastąpi od miesiąca, w którym wniosek wpłynie do OPS-u. Przypominamy, że złożone wnioski upoważniają nas do pobierania świadczenia do września 2017 roku. Wniosek na kolejny okres świadczenia będzie można składać od sierpnia 2017 roku – dodaje Joanna Młyńczak. mms „Szczygłowice”, potem pracował w centrali Kompanii Węglowej jako wicedyrektor ds. strategii personalnej. Na stanowisko dyrektora ds. produkcji powołany został natomiast dotychczasowy dyrektor kopalni „Bielszowice” – Grzegorz Żukowski. mms Ruszyły kopalnie zespolone 1 lipca – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – w Polskiej Grupie Górniczej ruszyły kopalnie zespolone. Wprowadzone zmiany organizacyjne mają między innymi doprowadzić do poprawy efektywności zarządzania. Jak czytamy na stronie www.wnp.pl, w kopalniach zespolonych będzie mniej dozoru technicznego, co automatycznie spowodować ma zmniejszenie kosztów produkcji węgla. Pierwsza z kopalń zespolonych to KWK ROW – w której skład weszły kopalnie rybnickie: „Jankowice”, „Marcel”, „Chwałowice” i „Rydułtowy”. ROW swoją siedzibę ma w Rybniku. KWK „Ruda” z siedzibą w Rudzie Śląskiej to „Pokój”, „Halemba-Wirek” i „Bielszowice”. Dyrekcja KWK „Piast-Ziemowit” – czyli dawny „Piast” i „Ziemowit”, swoją siedzibę ma w Bieruniu. Zarząd PGG zobowiązał się do tego, że po 1 lipca w kopalniach zespolonych 5 Fot. M. Strzelczyk Zmiany w „Bolesławie” gazeta łaziska KWK „Bolesław Śmiały” – obok KWK „Sośnica” – jest samodzielną kopalnią w ramach Polskiej Grupy Górniczej 15 - 31 lipca 2016 3 gazeta łaziska Z NOTATNIKA STRAŻNIKA 424 czerwca na ul. Wyrskiej strażnik miejski wspólnie z policjantem zabezpieczali miejsce samobójstwa. 425 czerwca podczas wspólnego patrolu strażnika z policjantem na ul. Świerczewskiego zauważono kobietę, która zataczała się i wsiadała do samochodu. Funkcjonariusze uniemożliwili jej dalszą jazdę. Jak się okazało, ich obawy były uzasadnione, 46-latka miała ponad 4 promile alkoholu. Dalsze czynności prowadzi policja. 425 czerwca patrol straży miejskiej wraz z policjantem udał się na ul. Mickiewicza, gdzie doszło do bójki i pobicia. Na miejscu ujęto czterech nietrzeźwych i agresywnych mężczyzn, którzy po opatrzeniu przez pogotowie ratunkowe zostali zatrzymani przez policję. 428 czerwca na ul. Świerczewskiego strażnik miejski wspólnie z policjantem zabezpieczał miejsce kolizji drogowej. 430 czerwca wspólny patrol strażnik miejski–policjant udał się na ul. Ogrodową, gdzie dokonano zatrzymania osoby poszukiwanej. Doprowadzono ją do komisariatu policji. 42 lipca podczas wspólnego patrolu strażnik miejski wraz z policjantem udał się na ul. Dworcową, gdzie doszło do awantury domowej i pobicia. Na miejscu do poszkodowanej wezwano pogotowie ratunkowe, a agresywnego mężczyznę przewieziono do komisariatu policji. ...I POLICJANTA 424 czerwca na ul. Kopalnianej policjanci zatrzymali młodego mężczyznę, który dokonał uszkodzenia ciała innego łaziszczanina, powodując u niego uraz głowy. 425 czerwca na ul. Świerczewskiego policjanci zatrzymali kobietę, mieszkankę Orzesza, która kierowała samochodem, będąc w stanie nietrzeźwości. 427 czerwca policjanci zatrzymali łaziszczanina, który znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną. 429 czerwca policjanci z KPP Mikołów zatrzymali dwóch młodych mężczyzn mieszkańców Łazisk Górnych podejrzanych o pozbawienie wolności i kierowanie gróźb karalnych w stosunku do innego łaziszczanina. 41 lipca na ul. Świerczewskiego funkcjonariusze policji zatrzymali nietrzeźwą mieszkankę Łazisk Górnych, która w trakcie wykonywania przez nich czynności dopuściła się naruszenia ich nietykalności cielesnej oraz znieważyła ich. 41 lipca policjanci zatrzymali łaziszczanina, który dokonał pobicia innego mieszkańca naszego miasta. 42 lipca mundurowi z łaziskiego komisariatu zatrzymali mieszkańca Łazisk Górnych, który znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną. Wobec mężczyzny sąd zastosował nakaz opuszczenia mieszkania oraz zakaz zbliżania się do żony. 4Z 2 na 3 lipca na ul. Leśnej nieznani sprawcy dokonali kradzieży przewodu wchodzącego w skład infrastruktury kolejowej. 45 lipca policjanci zatrzymali łaziszczanina, który 1 lipca wspólnie ze swoim bratem dokonał pobicia innego mieszkańca naszego miasta. Zwracamy się z uprzejmą prośbą do ewentualnych świadków o przekazywanie do KP w Łaziskach Górnych informacji, które mogą się przyczynić do ustalenia tożsamości przestępców lub odzyskania utraconego mienia. Zapewniamy anonimowość. 4 15 - 31 lipca 2016 bezpieczeństwo Agresywna awanturnica Zaczęło się od hałasów, a skończyło na areszcie i oczekiwaniu na wyrok sądu. Pijana 59-letnia łaziszczanka, która wczesnym rankiem awanturowała się na ul. Świerczewskiego, stała się przyczyną interwencji mundurowych. Nie dosć, że kobieta zachowywała się głośno, to jeszcze okazała się niebezpieczna Do zdarzenia doszło 1 lipca około, godz. 6.00. Dyżurny z łaziskiego Komisariatu Policji otrzymał zgłoszenie od anonimowego świadka o hałasującej pijanej kobiecie. Kiedy mundurowi pojawili się na miejscu, 59-latka była wobec nich agresywna. Obrzuciła ich wyzwiskami, a chwilę później doszło do szarpaniny – łaziszczanka kopała, drapała i pluła funkcjonariuszy. Policjanci szybko obezwładnili agresywną kobietę. Do zatrzymania doszło przy ul. Prusa. 59-latka odmówiła sprawdzenia poziomu alkoholu w organizmie, a jej zachowanie uniemożliwiało wykonanie takiego pomiaru. Noc spędziła w policyjnym areszcie. Kobieta usłyszała już zarzuty znieważenia funkcjonariuszy, naruszenia ich nietykalności oraz zmuszenia do odstąpienia od czynności służbowych. Łaziszczanka złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. O jej dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi jej kara do 3 lat więzienia. mkw Porywacze schwytani Dwukrotnie uprowadzili i więzili osoby z powiatu mikołowskiego. 23 czerwca policja zatrzymała amatorski duet porywaczy Po raz pierwszy do porwania doszło w okolicy mikołowskiego rynku 21 czerwca. Do dyżurnego mikołowskiej komendy zadzwonił świadek zdarzenia. Według jego relacji dwóch mężczyzn podeszło do mikołowianina, złapało go za ręce i nogi, a następnie siłą doprowadziło do zaparkowanego nieopodal samochodu. Jeden ze sprawców kilkukrotnie uderzył pokrzywdzonego w twarz. Uprowadzony siłą 36-letni mieszkaniec Mikołowa został przewieziony do mieszkania w Łaziskach Górnych, skąd na szczęście udało mu się uciec. Do kolejnego porwania doszło następnego dnia. Tym razem wzięło w nim udział trzech napastników, do braci dołączył jeszcze 34-latni znajomy. Scenariusz postępowania był taki sam, jak za pier- wszym razem. Na parkingu w Łaziskach Górnych 34-letni mężczyzna został obezwładniony i siłą zaprowadzony do samochodu. Najpierw przewieziono go na teren działek, później przetrzymywano w mieszkaniu w Łaziskach. Napastnicy dotkliwie pobili mężczyznę i grozili mu śmiercią – mówi Bogusława Dudek z KPP Mikołów. W obu przypadkach przyczyną porwania był konflikt na tle finansowym. Już 23 czerwca bracia oraz ich znajomy zostali złapani przez policjantów z Wydziału Kryminalnego policji w Mikołowie. Wobec 21- i 23-latka sąd zastosował tymczasowe aresztowanie. Trzeci ze sprawców został oddany pod dozór policji. Za wszystkie przestępstwa odpowiedzą przed sądem. mred. W imię miłości i wierności? Wyzywał, kopał, szarpał, bił, a nawet dusił. Policjanci z łaziskiego komisariatu zatrzymali 59-latka, który od sześciu lat znęcał się psychiczne i fizyczne nad swoją 55-letnią żoną. W ostatnim czasie mundurowi dwukrotnie interweniowali w mieszkaniu małżeństwa – 27 czerwca i 2 lipca. W czasie pierwszej interwencji mężczyzna został tylko zatrzymany. Na początku lipca mundurowi po raz drugi zostali wezwani do pobitej kobiety, 59-latek został wówczas umieszczony w policyjnej izbie zatrzymań. Kiedy „damski bokser” wytrzeźwiał, usłyszał zarzut znęcania się. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny, zakaz zbliżania się do 55-letniej kobiety, a także nakaz opuszczenia mieszkania. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. mkw z życia miasta gazeta łaziska Do końca lipca ma powstać nowa kanalizacja sanitarna łącząca teren w okolicy pomnika przy ul. Świerczewskiego z kanalizacją w rejonie ul. Pstrowskiego 23–25. Z uwagi na zły stan techniczny istniejącej kanalizacji, objawiający się częstymi awariami, została zlecona budowa nowej. Prace wykonywane są w ramach wieloletniego planu rozwoju i modernizacji urządzeń kanalizacyjnych na terenie Gminy Łaziska Górne – informuje Tomasz Szopa z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które zlecało prace. Zadanie obejmuje wykonanie bezwykopowo – metodą przewiertu sterowanego – około 700 mb kanalizacji sanitarnej 200 mm z rur PE-HD RC. Planowany termin zakończenia to 31 lipca. mms Ruszyły kopalnie zespolone 3 dyrektorzy spotkają się z przedstawicielami strony społecznej i przedstawią schematy organizacyjne poszczególnych kopalń zespolonych oraz szczegółowe informacje dotyczące obsady poszczególnych stanowisk. Co kwartał zespół monitorujący – funkcjonujący w PGG – ma przedstawiać stronom porozumienia raport dotyczący przebiegu realizacji zarówno zapisów tego dokumentu, jak również biznesplanu dla Polskiej Grupy Górniczej. Jak zaznaczano już wcześniej, pierwszy raport miałby zostać sporządzony do 30 września 2016 roku. mms Kopalnie PGG wydobywają około 28 mln ton węgla rocznie; spółka zatrudnia ponad 32 tys. pracowników. Obszar górniczy kopalń PGG to 465 km2 w blisko 40 gminach, a tzw. operatywne, czyli możliwe do potencjalnego udostępnienia i wydobycia, zasoby węgla szacowane są na 1 mld 313,6 mln ton. Średnia żywotność kopalń to 35 lat – aby ją wydłużyć, potrzebne są inwestycje w nowe złoża. Obecnie w kopalniach PGG pracują średnio 34 ściany wydobywcze; średnia głębokość eksploatacji to prawie 730 m, a najgłębiej położone pokłady są ponad 1100 m pod ziemią. Kopalnie korzystają z 62 szybów. Pod ziemią pracuje ponad 24 tys. górników. Fot. M. Strzelczyk Nowa kanalizacja na Kamienicy W lesie na Kamienicy prowadzona jest budowa kanalizacji sanitarnej Huta dymi? Zdaję sobie sprawę, że huta to jeden z większych pracodawców w Łaziskach, ale też go obowiązują pewne normy. A nie jestem pewien, czy są przestrzegane. Często znad piecowni unoszą się kłęby dymu, a przy wietrze wszystko leci na drogę. Ostatnio trudno było przejechać odcinek ul. Cieszyńskiej, bo nie było nic widać – informował podczas rozmowy telefonicznej mieszkaniec Łazisk. Jego zdaniem do takich sytuacji dochodzi zbyt często, więc ktoś powinien to kontrolować. O ustosunkowanie do zarzutów mieszkańca poprosiliśmy przedstawicieli huty. Katarzyna Mazurkiewicz, PR manager: – Na halach piecowych w trakcie prowa- dzenia procesu produkcyjnego następuje powstawanie pyłu krzemionkowego, który miesza się z otaczającym powietrzem i poprzez odciągi kominowe jest transportowany na odpylnię. Jednakże czasami niekorzystna sytuacja atmosferyczna wpływa na wielkość ciągu i powoduje wydostawanie się części mieszanki pyłowo-powietrznej przez dach piecowni. Jak zapewniają przedstawiciele huty, obecnie prowadzone są prace w kierunku minimalizowania takich zjawisk, ale jest to proces długi i niezwykle kosztowny. Mamy nadzieję, że dzięki podjętym działaniom w przyszłości takie zjawiska zostaną całkowicie zażegnane – dodaje Katarzyna Mazurkiewicz. mms Dym wydobywający się z jednej z piecowni huty czasami utrudnia przejazd ul. Cieszyńską 15 - 31 lipca 2016 5 z życia miasta gazeta łaziska OGŁOSZENIA DROBNE Kupię działkę budowlaną w Łaziskach Górnych. Tel. 530 526 678 §Sprzedam mieszkanie 38 m2, bez umeblowania, Łaziska Średnie, ul. Pstrowskiego 25. Tel. 798 809 628. §Zamienię mieszkanie o pow. 26 m2 (pokój, aneks kuchenny, łazienka, przedpokój) przy ul. Dworcowej na podobne na parterze w Łaziskach Górnych. Tel. 725 299 702. §Zamienię mieszkanie socjalne o pow. 25 m2 na większe komunalne lub spółdzielcze (może być zadłużone). Tel. 515 404 555 Sprzedam mieszkanie M3 w Łaziskach Górnych. Tel. 602 771 817. § Sprzedam kawalerkę 25 m 2 w Łaziskach Górnych, po generalnym remoncie, bez pośredników. Tel. 500 893 164. §Sprzedam mieszkanie własnościowe do remontu o pow. użytkowej 31,72 m 2 (pokój, aneks kuchenny, łazienka, przedpokój) III p., w Łaziskach Średnich, ul. Wyrska. Tel. 695 739 984. § Sprzedam działkę w Łaziskach Górnych, 741 m2. Tel. 505 790 128. §Wynajmę mieszkanie, 1 pokój, Łaziska Górne – centrum. Tel. 533 608 024. §Sprzedam działkę budowlaną, Łaziska Górne, 740 m2. Tel. 692 781 603. OFERTY BIURA NIERUCHOMOŚCI „MIKO” Tel.: 504 222 975; 32 790 53 88; www.nieruchomosci-miko.pl §Do wynajęcia! Ł. Dolne 45 m2, 900 zł + media §Do wynajęcia! Ł. Górne 25 m2, 800 zł + media § Do wynajęcia! Ł. Górne 48 m2, 1000 zł + media §Łaziska G. ul. Dworcowa 35,59 m2, 125 000 zł § Łaziska G. ul. Mickiewicza 50,60 m 2 , 147 000 zł §Łaziska G. os. Centrum 62,34 m2, 180 000 zł §Łaziska G. os. Centrum 68,97 m2, 179 000 zł §Łaziska G. ul. Ogrodowa 55,5 m2, 155 000 zł §Łaziska Śr. ul. Wyrska 23,35 m2, 65 000 zł §Łaziska Śr. ul. Staszica 33,10 m2, 90 000 zł §Łaziska Śr. ul. Wyrska 31,72 m2, 70 000 zł §Tychy os. C 44 m2, 159 000 zł §Mikołów ul. Stolarska 82,10 m2, dz. 100 m2, 395 000 zł §Dom Łaziska G. 200 m2, dz. 646 m2, 395 000 zł § Dom Łaziska G. 187 m 2 , dz. 617 m 2 , 300 000 zł §Dom Gostyń 60 m2, dz. 907 m2, 228 000 zł R E K L A M A Przydomowe oczyszczalnie ścieków – zmiany N a sesji Rady Miejskiej, 21 czerwca, radni przyjęli jednogłośnie uchwałę w sprawie zasad udzielania dotacji celowej z budżetu gminy na dofinansowanie kosztów inwestycji w ramach zakupu i montażu przydomowych przepompowni ścieków lub zakupu i montażu przydomowych oczyszczalni ścieków. Uchwała wprowadza kilka zmian do obowiązujących już zadań udzielania dotacji. Zasadniczą zmianą regulaminu jest umożliwienie dofinansowania zakupu i montażu przydomowych przepompowni ścieków właścicielom lub współwłaścicielom posesji zlokalizowanych w Łaziskach Górnych, na terenach, gdzie istnieje możliwość podłączenia nieruchomości do kanalizacji sanitarnej (np. istnieje główna nitka kanalizacji sanitarnej a nieruchomość położona jest w stosunku do niej niżej). Kolejną ważną zmianą jest wyłączenie z dofinasowania przydomowych oczyszczalni ścieków wyposażonych w osadnik gnilny i układ rozsączający tzw. drenaż. W zakresie przydomowych oczyszczalni ścieków dofinansowaniem będą objęte wyłącznie te instalacje, które wyposażone są w osad biologiczny. Zmiana ta jest związana ze zmianą przepisów prawa w zakresie ochrony wód, która określa warunki, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do ziemi, oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego. K O N D O Zgodnie z nowymi przepisami, ścieki bytowe wprowadzane do wód lub do ziemi z przydomowych oczyszczalni ścieków zlokalizowanych w aglomeracji Łaziska Górne, muszą posiadać takie same wskaźniki zanieczyszczeń oraz procent redukcji zanieczyszczeń, jak parametry ścieków wychodzących z oczyszczalni ścieków „WSCHÓD”. Norma przytoczona powyżej dotyczy instalacji wyposażonych w osadnik biologiczny i określa wymagania w zakresie: wymiarów, wytrzymałości konstrukcji, szczelności, pojemności minimalnej, przepustowości hydraulicznej, deklarowanej skuteczności oczyszczania, projektowania, dostępu, trwałości, znakowania, sterowania jakością eksploatacji. Wymagany certyfikat mogą uzyskać urządzenia, które przeszły praktyczny test skuteczności oczyszczania ścieków przeprowadzany w różnych warunkach pracy (obciążenie nominalne, brak przepływu, niskie, przeciążenie itp.). Instalacje wyposażone w tzw. drenaż rozsączający z uwagi na możliwy niewłaściwy sposób użytkowania (np. brak wymiany drenażu), mogą niewystarczająco oczyszczać ścieki bytowe, co może doprowadzić do negatywnego oddziaływania tych instalacji na środowisko poprzez kumulowanie się na niewielkim obszarze nieruchomości ładunku zanieczyszczeń zawartych w nieoczyszczonych ściekach bytowych. 7 L E N C Pani IWONIE GEJDEL wyrazy głębokiego współczucia i żalu z powodu śmierci OJCA składają Aleksander Wyra Burmistrz Miasta Łaziska Górne Jan Ratka Zastępca Burmistrza Miasta Łaziska Górne Tadeusz Król Przewodniczący Rady Miejskiej w Łaziskach Górnych oraz pracownicy Urzędu Miejskiego w Łaziskach Górnych 6 15 - 31 lipca 2016 J E z życia miasta Więcej miejsc do ćwiczenia Fot. M. Strzelczyk Są już prawie gotowe. Na terenie miasta powstają nowe siłownie na świeżym powietrzu. Dwie w Łaziskach Średnich są już oddane do użytku – jedna na placu zabaw przy ul. Staszica, a druga w parku przy ul. Wyszyńskiego. Trzecia – na os. Energetyków – również na dniach powinna być gotowa. mms gazeta łaziska Cyfrowe zdjęcie rtg Już we wrześniu w poradni ortopedycznej w Łaziskach Średnich będzie można zrobić cyfrowe zdjęcie rentgenowskie. Na początku lipca wyłoniona została firma, która zajmie się ucyfrowieniem aparatu rtg. Uproszczony system wykonywania zdjęcia będzie ułatwieniem zarówno dla lekarza, jak i dla pacjenta. Ortopeda zlecając wykonanie zdjęcia, będzie wysyłał takie zlecenie do pracowni online. Pacjent nie będzie otrzymywał już żadnego papierowego skierowania, żeby się zarejestrować. Kiedy zdjęcie będzie zrobione, zostanie przesłane na komputer lekarza – wyjaśnia Jacek Grela, prezes „Proelmedu”. Oczywiście na życzenie W sumie w Łaziskach jest już pięć siłowni zewnętrznych W iększość lekarzy „Proelmedu” prowadzi już elektroniczną dokumentację medyczną każdego przyjmowanego pacjenta. Kilka miesięcy temu zaczęliśmy wdrażać ten system i stopniowo włączać do niego kolejnych lekarzy. Wydaje mi się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Wiadomo, że wiąże się to z przestawieniem się lekarza na nowy sposób pracy, bo nie każdy szybko i sprawnie obsługuje komputer, zwłaszcza pod presją czasu, kiedy w poczekalni czeka sporo pacjentów. Myślę jednak, że jest dobrze – mówi Jacek Grela, prezes „Proelmedu”. Przydomowe... 6 Kolejną nowością jest zmiana z 12 na 36 miesięcy daty faktury za zakup i montaż przydomowej oczyszczalni ścieków, którą można dołączyć do wniosku o dotację. Celem zmian jest podłączenie większej ilości mieszkańców do kanalizacji sanitarnej oraz minimalizacja negatywnego oddziaływania przydomowych oczyszczalni ścieków na środowisko – informuje Iwona Gejdel naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska. Zmiany będą obowiązywały od 1 stycznia 2017 r. WOŚ Działa też już internetowa rejestracja. System jest dopiero wdrażany i nie obejmuje jeszcze wszystkich lekarzy. Żeby zarejestrować się online, należy na stronie „Proelmedu” utworzyć konto. Użytkownik może umawiać się na wizyty, odwoływać je oraz zmieniać terminy już zarezerwowanych. Zarezerwowanie terminu dostępne jest po naciśnięciu przycisku „Wolne terminy”, znajdującego się w głównym menu aplikacji. Użytkownik posiada możliwość wybrania świadczeniodawcy, specjalności, świadczenia, osoby personelu, daty wizyty oraz jej typu. Wizyty zgodne z ustawionymi parametrami zostaną wyświetlone po naciśnięciu przycisku „Wyszukaj”. Rezerwacja terminu odbywa się poprzez użycie pozycji „Rezerwuj”, a następnie potwierdzenie dokonania rezerwacji przyciskiem „Wyślij”. Należy pamiętać, że rezerwowanie wizyt jest możliwe wyłącznie dla zalogowanego użytkownika. Do lekarzy p.o.z. należy rejestrować się z trzydniowym wyprzedzeniem. Jeżeli rejestrujemy się do lekarza specjalisty, do którego potrzebne jest skierowanie, musimy je dostarczyć do przychodni w ciągu 14 dni – w przeciwnym razie rezerwacja zostanie usunięta. Istnieje również możliwość założenia subkonta dla dziecka, którym zarządzamy za pośrednictwem swojego konta. mms Fot. M. Strzelczyk Rejestracja online Rozpoczęły się prace związane z ucyfrowieniem aparatu rtg w Łaziskach Średnich pacjenta takie zdjęcie będzie można zgrać na pendrive lub płytę. Będzie również możliwe zlecenie opisu takiego zdjęcia właściwie w każdym miejscu w Polsce, dzięki przesłaniu cyfrowego obrazu na dany adres. Od 20 lipca mają rozpocząć się szkolenia personelu, a do końca sierpnia proces ucyfrowienia aparatu powinien zostać zakończony. Do ucyfrowienia naszego aparatu przygotowywaliśmy się już dość długo, ale wybór systemu nie był taki prosty. Na rynku jest ich sporo, a wszystko zależy od ceny. Przeanalizowaliśmy różne warianty i myślę, że nasz wybór jest dobry. Oczywiście, wszystko sprawdzi się w praktyce – zaznacza prezes spółki. mms 15 - 31 lipca 2016 7 z życia miasta gazeta łaziska Jednak nie jest lepiej W ostatnim numerze „Gazety Łaziskiej” opublikowaliśmy artykuł o optymistycznie brzmiącym tytule Jest lepiej. W materiale informowaliśmy o pozytywnie zakończonej interwencji mieszkańców ul. Kwiatowej i Stokrotek, którzy od 2012 roku zmagali się z nadmiernym hałasem i drażniącym zapachem, docierającym do nich z hal produkcyjnych firm działających na terenie ERG-u. Chociaż sprawa się przeciągała i przez pewien okres była to głównie wymiana pism, w końcu od października 2015 roku sytuacja znacznie się poprawiła Fot. M. Strzelczyk Niestety, radość nie trwała długo. W godzinach popołudniowych 30 czerwca jedna z hal, zlokalizowana najbliżej domów, znowu została uruchomiona. Wynajęto ją firmie produkującej opakowania foliowe. 24-godzinny bezustanny hałas dobiegający z hali spędza sen z powiek wszystkim mieszkającym w okolicy. Praktycznie od technikum przy ul. Chopina do połowy Kwiatowej słychać bezustanne buczenie. W pierwszych dniach dochodziło do tego jeszcze wycie jakichś urządzeń, odnosiliśmy wrażenie, że załączane są jakieś syreny. Teraz te dźwięki są jednostajne, ale przez cały czas, 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu – opowiada Małgorzata Kasprowska, mieszkanka jednego z domów przy ul. Kwiatowej, zlokalizowanego w pobliżu hali. Jak relacjonują mieszkańcy tego rejonu, trzeciego dnia od rozpoczęcia produkcji hałas był tak uporczywy, że wezwali straż miejską. Okazało się, że straż miejska nie ma takich kompetencji. Podobnie na nasze zgłoszenie zareagowała policja – dodaje pani Małgorzata. – Nie trzeba nikomu tłumaczyć, jak bezustanny hałas działa na ludzką psychikę, kiedy nie można spokojnie odpocząć w porze nocnej, kiedy podczas upału nie da się otworzyć okna. W najgorszej sytuacji jest Jadwiga Martyniak, mieszkająca w budynku przy ul. Kwiatowej 1. Na mojej posesji hałas jest najbardziej dokuczliwy. Zresztą mogą to potwierdzić moi sąsiedzi. Na ogródku nie da się posiedzieć, w domu mimo za- Na hałas najbardziej narażone są domy w bezpośrednim sąsiedztwie hali mkniętych okien, problem jest ten sam. Hałas się nasila w godzinach wieczornych i nocnych. Być może nie chodzi nawet o to, że maszyny w hali są głośniejsze, ale kiedy wszystko dookoła cichnie, hałas jest jeszcze bardziej uciążliwy. Niektórzy muszą spać Nowe schody Fot. M. Strzelczyk Na wniosek właścicieli ogródków działkowych przy ul. Pstrowskiego 23 i 25, na zlecenie Wydziału Inwestycji, przeprowadzono generalny remont schodów prowadzących na teren ogródków. W miejscu rozpadających się betonowych stopni została wykonana solidna metalowa konstrukcja. mms O nowe zejście na teren ogródków wnioskowali ich użytkownicy 8 15 - 31 lipca 2016 w stoperach, żeby wypocząć, bo rano trzeba iść do pracy – stwierdza pani Jadwiga i dodaje: – Rozumiem, że firma prowadzi produkcję cały dzień, ale te maszyny chodzą także nocą i przez cały weekend. Pod pismem interwencyjnym w tej sprawie podpisali się mieszkańcy ul. Kwiatowej 1, 3, 4, 5, 6, 8, 10, 12, 1-go Maja 9, ale jak się okazuje, na nadmierny hałas skarżą się również mieszkańcy bloku przy ul. Chopina. Łaziszczanie o sytuacji poinformowali Wydział Ochrony Środowiska oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Nie rozumiemy postępowania starostwa powiatowego, które podobno po raz kolejny wydaje pozwolenie na prowadzenie tak uciążliwej działalności na tym terenie. Czy nikomu z osób wydających pozwolenia nie przyjdzie do głowy, żeby sprawdzić, jak głośno pracują takie urządzenia? Czy ktoś ma na względzie fakt, że parę metrów od hali mieszkają ludzie? – zastanawia się mieszkający na tym terenie Dariusz Omarczyk. Jak nas poinformowano w łaziskim Wydziale Ochrony Środowiska, zostało już skierowane pismo do starostwa w sprawie wydanej decyzji oraz prośba o przeprowadzenie kontroli interwencyjnej do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Czekamy na jakichś ruch ze strony tych instytucji. Do tematu wrócimy w najbliższym czasie. mms z życia miasta T Przedszkole w „szóstce” Fot. M. Strzelczyk rwają intensywne prace związane z przebudową i adaptacją pomieszczeń w sektorze H Szkoły Podstawowej nr 6, gdzie od września ma funkcjonować przedszkole. Zgodnie z wcześniejszymi planami, mają tam powstać 3 oddziały. Zakres prac jest duży. Przy przebudowywanych salach muszą zostać wydzielone sanitariaty. Ekipa już przystępuje do kładzenia płytek. Na znacznej powierzchni wykonaliśmy już nowe posadzki. Wykonywane jest również nowe wejście od strony ul. Wyrskiej, gdzie zaplanowano także niewielki taras – informuje Damian Ksiądz, naczelnik Wydziału Inwestycji. Równocześnie z przebudową szkoły zostanie również przeprowadzony remont parkingu od strony nowego wejścia do przedszkola. Ma tam powstać droga przeciwpożarowa i więcej miejsc parkingowych. mms gazeta łaziska Nowe wejście i taras powstają od ul. Wyrskiej Fot. M. Strzelczyk Z zewnątrz jak nowa Trwa termomodernizacja głównej części Szkoły Podstawowej nr 1 Wezwała pomoc Na pochwałę zasługuje postawa mieszkanki Łazisk, która będąc świadkiem pobicia, wezwała pomoc i udzieliła pierwszej pomocy poszkodowanemu. Do chuligańskiego wybryku doszło 1 lipca na ul. Ogrodowej. 32-letni mężczyzna, bez jakiegokolwiek powodu, został zaatakowany przez dwóch braci. 23- i 25-latek dotkliwie pobili łaziszczanina, zadając mu kilka ciosów w twarz. Całą sytuację obserwowała mieszkanka naszego miasta, która wezwała na miejsce służby ratunkowe i udzieliła poszkodowanemu pierwszej pomocy. Mężczyzna ze złamanym nosem trafił do szpitala. Dzięki błyskawicznej reakcji policji udało się ustalić tożsamość sprawców i zatrzymać ich. Grozi im kara nawet do 4,5 roku więzienia. Prokurator zastosował wobec nich policyjne dozory. mkw Trzeci etap prac prowadzonych w budynku Szkoły Podstawowej nr 1 to zwieńczenie rozłożonej na ponad trzy lata termomodernizacji całego obiektu. Po starej części „jedynki” i sali gimnastycznej, przyszedł czas na nową część budynku. Prace prowadzone są zgodnie z przyjętym harmonogramem. Wymieniono już całą stolarkę okienną, docieplono budynek i teraz trwają prace związane z kładzeniem tynku. Nad wejściem zdemontowane zostały stare drewniane daszki, a w ich miejscu pojawią się nowe. Wejście od strony boiska zostanie przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Termomodernizacja SP1 to duża inwestycja, która do tej pory kosztowała budżet gminy ponad 4 mln zł. W ramach termomodernizacji konieczna jest jeszcze między innymi wymiana całej instalacji centralnego ogrzewania czy modernizacja instalacji elektrycznej. Prace zakończą się w przyszłym roku i wszystko pochłonie jeszcze około 3 mln zł. W następnych latach trzeba będzie zająć się środkiem budynku. Poza salą gimnastyczną, która była remontowana w ubiegłym roku, reszta obiektu wymaga niezbędnych napraw i remontu – zaznacza Damian Ksiądz, naczelnik Wydziału Inwestycji. mms 15 - 31 lipca 2016 9 wywiad gazeta łaziska Tytułem Łaziszczanina Roku został uhonorowany Stefan Kalisz – lekarz pediatrii oraz medycyny rodzinnej z ponad 40-letnim stażem. Od urodzenia związany z Łaziskami. Przez wiele lat uczestniczył w życiu samorządu, zasiadając najpierw w łaziskiej Radzie Miejskiej, a później przez cztery kadencje pełniąc funkcję radnego powiatowego. Współzałożyciel jedynego w powiecie mikołowskim Klubu Inteligencji Katolickiej, który działa przy parafii pw. Matki Bożej Królowej Różańca Świętego Wiara, rodzina i medycyna – rozmowa ze Stefanem Kaliszem Fot. z arch. S. Kalisza Pańska rodzina od lat kojarzona jest z Łaziskami. Tak, moi rodzice i dziadkowie również mieszkali w Łaziskach. Nawet urodziłem się tutaj w rodzinnym domu. Całe swoje dzieciństwo spędziłem w dzielnicy Brada, gdzie mieszkałem przez 30 lat. Jako dziecko codziennie pieszo chodziłem ponad 2 km do Szkoły Podstawowej nr 1. W Łaziskach dorastałem i tutaj również założyłem swoją rodzinę, która jest dla mnie najważniejsza. Wspólnie z żoną wychowaliśmy czwórkę dzieci – dwóch synów oraz dwie córki. Wszyscy są już samodzielni i świetnie radzą sobie w dorosłym życiu. Zawsze mogę na nich liczyć, jestem z nich bardzo dumny. Kilka lat temu zostałem również dziadkiem, w tej chwili mam trzech wnuków i jedną wnuczkę. Co zdecydowało, że związał Pan swoją przyszłość właśnie z medycyną? W czasie nauki w szkole średniej raczej nie myślałem, że zostanę lekarzem. Kończąc 11 klasę I Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Miarki, wciąż miałem wiele wątpliwości. Podobnie było również później z wyborem specjalizacji. Cały czas myślałem o wszystkich specjalizacjach, raczej odrzucając pediatrię w przedbiegach. Do dziś zastanawia mnie, co się W czasie pobytu w Pirenejach w 2012 roku 10 15 - 31 lipca 2016 stało, że jednego dnia zmieniłem zdanie i postawiłem właśnie na pediatrię. Jest Pan lekarzem nie tylko dziecięcym, ale także rodzinnym. Poza pediatrią ukończyłem również specjalizację z zakresu medycyny rodzinnej. Pod swoją opieką mam zarówno niemowlaki, jak i dorosłych. Mój najstarszy pacjent ma 91 lat. Zdarza się, że przychodzą do mnie dzieci z rodzicami, których również leczyłem w dzieciństwie. Często wtedy słyszę z ich ust: „pan mnie leczył, ja pana pamiętam, pan się nawet zbytnio nie zmienił”. Śmieję się, że przez 30 lat musiałem się jednak odrobinę zmienić. Zastanawiam mnie również, skąd taka dobra pamięć u osoby, która ostatni raz była w moim gabinecie, mając rok lub dwa lata? Czy któreś z pańskich dzieci poszło w Pana ślady? Tak, jeden z moich synów również wybrał medycynę. Jest trzy lata po studiach i pracuje w szpitalu w Żorach. Nie ma jeszcze specjalizacji. Z kolei jedna z córek także jest związana z medycyną – ukończyła pielęgniarstwo. Co jest najtrudniejsze w pańskim zawodzie? Na pewno skomplikowane są przypadki bardzo schorowanych pacjentów. Zdarza się, że dolega im kilka chorób jednocześnie. Zleca się wówczas szczegółową diagnostykę i multum badań, które niczego nie wykazują. Trzeba więc poczekać, aż któryś z objawów nasili się, aby rozpoznać chorobę. Dla mnie szczególnie trudny jest moment, kiedy wiem, że pacjent jest nieuleczalnie chory i nie mogę już nic zrobić, aby mu pomóc. Czasami widzę, że zaczyna się już agonia, a rodzina dalej naciska, aby jeszcze jechać do szpitala i podać kroplówkę. Jestem zdania, że osobie umierającej lepiej odejść wśród najbliższych w rodzinnym domu, niż w kompletnie obcym otoczeniu. Wiem, że nie jest to łatwe, ale czasami trzeba pogodzić się ze śmiercią. Oboje moi rodzice zmarli w domu. Myślę, że sam również wolałbym tak odejść. Stefan Kalisz W latach 1990–1994 był Pan członkiem Rady Miejskiej w Łaziskach, a od 1998 do 2014 roku zasiadał Pan w Radzie Powiatu. Jak wspomina Pan ten okres? Zawsze się śmieję, że pół życia spędziłem w samorządach. Rada Miejska, która działała w latach 90. w Łaziskach różniła się od tej, która jest w tej chwili. To była pierwsza rada po zmianie ustroju w Polsce. Zarząd składał się wówczas z pięciu osób – burmistrza, wiceburmistrza oraz trzech członków zarządu. Działaliśmy wtedy społecznie i nie pobieraliśmy żadnych diet. Naszym najważniejszym zadaniem była budowa Szkoły Podstawowej nr 6 w Łaziskach Średnich. Później przez cztery kadencje byłem radnym powiatowym. Na przestrzeni tych 16 lat pełniłem różne funkcje, byłem m.in. przewodniczącym komisji zdrowia czy komisji rewizyjnej. Trudność w byciu radnym powiatowym polega na tym, że ciężko jest pogodzić posiadane środki finansowe z wyborem odpowiedniej inwestycji. Powiat tworzą trzy miasta i dwie gminy, więc każdy chciałby wywalczyć dla swojego regionu jak najwięcej. Trzeba jednak na sprawę spojrzeć szerzej. Wydaje mi, że z przeobrażeń, jakie zachodzą w powiecie, korzystają wszyscy jego mieszkańcy. Przykładem tego jest chociażby wyremontowanie szpitala powiatowego w Mikołowie. Jest Pan również jednym z założycieli Klubu Inteligencji Katolickiej. Proszę opowiedzieć szerzej o jego działalności. KIK w Łaziskach zaczął działać w 1990 roku. W gronie założycieli są jeszcze: Henryk i Helena Skrobol, Alina Morawiec-Budniak oraz Jan Gocyła. Razem tworzymy jego najstarszą gwardię. Łaziski klub liczy w sumie około 18 osób. Nasze spotkania odbywają się raz w miesiącu, zawsze jest na nich obecny ks. proboszcz. W czasie ich trwania dyskutujemy na tematy religijne, pogłębiając zarówno naszą wiarę, jak i wiedzę na temat chrze- 11 Światowe Dni Młodzieży Mniej pielgrzymów o Łaziskach, a gmina zapewnia im transport na wszystkie spotkania w ramach Tygodnia Misyjnego – informuje Katarzyna Morawiec z Biura Promocji i Rozwoju Miasta. Następnie młodzi pielgrzymi udadzą się do Pszczyny, gdzie zwiedzą Zagrodę Żubrów, skansen i Muzeum Zamkowe. Po powrocie zjedzą kolację w parafiach i pojadą na koncert folklorystyczny do Tychów. 22 lipca jedną z atrakcji będzie wejście na hałdę „Skalny”. Dzięki życzliwości dyrekcji KWK „Bolesław Śmiały” za- Fot. M. Strzelczyk 64, a nie – jak podawano wcześniej – 134 pielgrzymów przyjedzie do Łazisk na Tydzień Misyjny, poprzedzający Światowe Dni Młodzieży, organizowane w Krakowie od 25 do 31 lipca. Początkowo była mowa o większej grupie, ale były to szacunkowe dane, jakie rok temu podały nam diecezje chorwackie. Po weryfikacji i ostatecznej rejestracji okazało się, że pielgrzymów jest o wiele mniej, niż się spodziewano. Wcześniej mówiono o przygotowaniach w dekanacie łaziskim – czyli w obu parafiach Urząd Miejski przygotował dla gości z Chorwacji koszulki i ulotki w Gostyni, Zgoniu, Gardawicach, Wyrach i naszych łaziskich parafiach – do przyjęcia w sumie 500 osób. Według najnowszych danych z rejonowego centrum ŚDM w Tychach będzie to 168 pielgrzymów z Chorwacji – informuje ks. Radosław Adamiak, koordynator przygotowań w Łaziskach. Chorwaci, którzy przyjadą do naszego miasta, zostali podzieleni na trzy grupy – 30 osób zamieszka z rodzinami w Łaziskach Górnych, 27 – w Łaziskach Średnich i 7 w Dolnych. Do Łazisk przyjadą 20 lipca, gdzie każda parafia przywita swoją grupę pielgrzymów. Następnego dnia, 21 lipca o godzinie 9.00, w kościele Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Łaziskach Średnich odbędzie się dzień wspólnoty dla wszystkich grup goszczących w naszym dekanacie. Spotkanie rozpocznie się od prezentacji grup z poszczególnych rejonów Chorwacji, następnie zostanie odprawiona msza św., po której przed kościołem goście zostaną poczęstowani obiadem. Będzie to forma cateringu. Na placu kościelnym zostaną przygotowane tzw. lunch boksy dla wszystkich pielgrzymów. Goście otrzymają zaprojektowane przez nas koszulki, ulotki informacyjne bierzemy pielgrzymów na naszą lokalną „górę Miłosierdzia”, gdzie odmówimy Koronkę do Bożego Miłosierdzia i będziemy mieć trochę czasu na refleksję nad Słowem Bożym. Chętni będą tego dnia mogli skorzystać z atrakcji kompleksu „Żabka” – dodaje ks. Radosław. Po południu udadzą się do Tychów na spotkanie z himalaistą Jackiem Jawieniem w tyskiej Mediatece i na występ artystyczny Ire- gazeta łaziska neusza Krosnego w Teatrze Małym w Tychach, pod koniec dnia na placu Baczyńskiego odbędzie się koncert „Muzyka świata”. 23 lipca to tzw. dzień w diecezji, zaplanowany przez Duszpasterstwo Młodzieży Archidiecezji Katowickiej. Rano zagraniczni goście wyjadą do Piekar Śląskich, następnie odwiedzą Archikatedrę Chrystusa Króla w Katowicach i udadzą się na spotkanie na Muchowcu, gdzie przygotowano mnóstwo atrakcji. W niedzielę w godzinach południowych pielgrzymi pojadą na Rejonowy Dzień Wspólnoty w Tychach. W godzinach wieczornych zaplanowano kolacje pożegnalne w parafiach. Wyjazd do Krakowa odbędzie się po mszy w poniedziałek. Na tym zakończy się pierwszy etap, tzw. Tydzień Misyjny. W każdej parafii działa Parafialne Centrum Światowych Dni Młodzieży, czyli grupa wolontariuszy zaangażowanych w przygotowanie i przeprowadzenie wizyty gości z Chorwacji. W naszym mieście bezpośrednio zaangażowało się ok. 40 osób, nie licząc rodzin, które udzielą gościny. Dzięki dobrej współpracy z władzami naszego miasta, dla gości z całego rejonu tyskiego udostępniono „Żabkę”, zorganizowano zwiedzanie Muzeum Energetyki i wejście na hałdę. Każda grupa ma swojego „anioła stróża”, czyli osobę odpowiedzialną za opiekę i bezpieczeństwo. Są nimi mieszkańcy naszego miasta, którzy w ten sposób chcą pomóc w poznaniu naszej okolicy. Nad bezpiecznym pobytem naszych gości będzie czuwała również policja i opieka medyczna – zaznacza ks. koordynator. 31. Światowe Dni Młodzieży w Krakowie rozpoczną się 25 lipca i potrwają do końca miesiąca. Na spotkanie z papieżem wyruszają również mieszkańcy Łazisk, dlatego liczymy na ciekawe zdjęcia, które opublikujemy na naszych łamach. mms Wiara, rodzina i medycyna 10 ścijaństwa. Głównym zadaniem klubu jest krzewienie wartości chrześcijańskich, patriotycznych i społecznych zarówno wśród bliskich, jak i ludzi, z którymi się stykamy na co dzień. Włączamy się również w organizację festynu parafialnego. Swój wolny czas spędza Pan na górskich szlakach. Bardzo dużo chodzę po polskich górach, zwłaszcza w weekendy. W wakacje wybieram nieco wyższe zagraniczne szczyty. Jest to dla mnie relaks i chwila odprężenia od codzienności. Wśród polskich pasm górskich bardzo lubię Beskid Śląski i Ży- wiecki. Zwłaszcza, że co tydzień w lipcu i sierpniu w każdą sobotę w południe na innym szczycie jest organizowana msza św. Wszystko za sprawą akcji „Ewangelizacja w Beskidach”, której organizatorem jest Sanktuarium w Rychwałdzie. Dzięki niej możliwe jest połączenie rekreacji z przeżyciem duchowym. Miałem już okazję być również w Alpach oraz Pirenejach, a w tym roku zamierzam przejść chociaż część szlaku św. Jakuba do katedry w Santiago de Compostela. Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów. Katarzyna Wiśniowska 15 - 31 lipca 2016 11 wywiad gazeta łaziska „...a na «Skalnym» stok!” – rozmowa z Romanem Friede Urodził się i wychował na Kaszubach, ale od 1980 roku mieszka w Tychach. Jest absolwentem Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej, ukończył również studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Zawodowo przez 34 lata związany z „Bolesławem”. Był odpowiedzialny za rekultywację łaziskich hałd i czynnie uczestniczył w obronie naszej kopalni przed planowaną likwidacją w 2003 roku. Roman Friede otrzymał tytuł Honorowego Łaziszczanina Roku 12 15 - 31 lipca 2016 bieżąco prowadzonej eksploatacji oraz wpływy „historyczne”, szczególnie niebezpieczne występujące jako zapadliska oraz szczeliny. Problem szkód jest regulowany prawem. Ja zawsze stałem na stanowisku rzeczowego i konstruktywnego załatwiania tych spraw – jest to bowiem obszar, który w zasadniczym zakresie determinuje obraz współistnienia kopalni z otoczeniem. Fot. M. Strzelczyk Jak trafił Pan do naszego „Bolesława” i od jakiego stanowiska Pan zaczynał? Na „Bolesławie Śmiałym” znalazłem się przez najczystszy przypadek. Szukając na trzecim roku studiów stypendium fundowanego – co w tamtych czasach było standardem – odmówiono mi ze względu na specjalność na nowo budowanych kopalniach „Czeczott” i „Żory” (już ich nie ma). W naszej kopalni ówczesny dyrektor – śp. Stanisław Gałeczka – przyjął mnie z otwartymi ramionami. Zaczynałem od stanowiska stażysty, a skończyłem pracę jako naczelny inżynier – dyrektor ds. produkcji. Był to mój pierwszy i jedyny zakład pracy – nie licząc służby wojskowej w Szkole Oficerów Rezerwy w Koszalinie. Funkcję dyrektora ds. produkcji pełniłem od 2001 do 2014 roku – najdłużej w powojennej historii naszej kopalni. W 2001 roku zostaje Pan dyrektorem ds. produkcji, czyli jest Pan odpowiedzialny za... Dyrektor ds. produkcji – naczelny inżynier jest zastępcą dyrektora kopalni, a jednocześnie zastępcą kierownika ruchu zakładu górniczego w rozumieniu przepisów Prawa geologicznego i górniczego. Jest szefem wszystkich kierowników działów ruchu kopalni, tj. górniczego-energo-mechanicznego, wentylacji, inwestycji i przygotowania produkcji, przeróbki mechanicznej i zbytu, mierniczo-geologicznego, techniki strzałowej i wierceń, ochrony środowiska i działu ds. obudowy. Zajmował się Pan również kwestią likwidacji uciążliwości wynikających z eksploatacji górniczej prowadzonej na obszarze miasta. Uciążliwość wynikająca z eksploatacji górniczej to przede wszystkim szeroko rozumiane szkody górnicze – szkody w budynkach, w infrastrukturze, w gruntach rolnych i w lasach. Ponadto ze względu na bardzo złożoną historię kopalni (237 lat) nakładają się skutki Roman Friede odebrał tytuł Honorowego Łaziszczanina Roku Jedną z cech charakterystycznych naszego miasta są dwie hałdy. Dzisiaj można o nich mówić jak o atrakcji, ale kilkanaście lat temu składowanie odpadów to był trudny temat... Historia składowania odpadów na „Skalnym” sięga roku 1911. W sumie znajduje się tam 20 mln ton odpadów. Pamiętamy do dziś określenie „południowe wrota piekieł Śląska”. Myślę, że byliśmy jako kopalnia prekursorami, co do sposobu likwidacji tego typu zjawisk pożarowych na składowiskach odpadów pogórniczych, a czas pokazał, że taki właśnie sposób okazał się skuteczny. Problem „Skalnego” był tak trudny, że zachwiał w tamtym czasie sensem istnienia kopalni ze względu na aspekty prawne, finansowe oraz presję czasu. Natomiast fakt, że uporaliśmy się z tym problemem, był istotnym czynnikiem w procesie uzyskania zgody na prowadzenie składowania na dziś już zamkniętym składowisku „Waleska”. Obie te hałdy są bardzo ciekawym, a co najważniejsze, zielonym elementem krajobrazu Łazisk – i niech tak już zostanie. Jednym z trudniejszych momentów w historii naszej kopalni był rok 2003 i planowana likwidacja. Uczestniczył Pan wówczas aktywnie w obronie „Bolesława”... Jak wspomina Pan ten okres? Czy dopuszczał Pan taki scenariusz, według którego kopalnia zostałaby zamknięta? Pamiętam dokładnie tę datę – 25 sierpnia 2003 roku – dzień moich urodzin. Byliśmy z rodziną na urlopie i nagle dostaję telefon: Jest uchwała o likwidacji czterech kopalń, w tym naszej. Najsmutniejsze urodziny i najgorszy urlop. Na drugi dzień byłem już w kopalni no i rozpoczęła się walka. Solidarnie – załoga kopalni, mieszkańcy, władze miasta, powiat, media. Metody niestandardowe – ważne, że skuteczne. Jako kopalnia mieliśmy już za sobą trudny proces restrukturyzacji technicznej i organizacyjnej. Dziś mogę powiedzieć, że zarówno kierownictwo, jak i cała załoga byliśmy przekonani, że damy radę. A że daliśmy, pokazały wyniki kolejnych lat, zarówno techniczne, jak i finansowe. W środowisku górniczym na „Bolesławie” jest Pan postrzegany jako świetny fachowiec, szanowany zarówno przez przełożonych, jak i podwładnych. Jak Pan wspomina ludzi, z którymi Pan współpracował? Trudno oceniać siebie – to zawsze pachnie megalomanią. Jeżeli chodzi o pracowników, to dane mi było współpracować ze świetnymi ludźmi – zarówno szefami, jak i podwładnymi. „Bolesław” miał szczęście do mądrych i rozsądnych dyrektorów i załogi z tradycjami porządnej roboty z pokolenia na pokolenie. Sięgając pamięcią, widzę te liczne sagi rodzinne, pracujące na naszej kopalni, wspomnę tylko panów Myszor z Gostyni – ojciec, syn, a teraz wnuk. To jest jedna z tych tajemnic trwania tej kopalni przez ponad dwa stulecia. Sytuacja górnictwa teraz – jak ocenia Pan szanse PGG na wyjście z kryzysu? Jakie w tym wszystkim miejsce ma „Bolesław”? 14 wywiad B Tytuł Rzemieślnika Roku 2016 powędrował do Karola Erma, zegarmistrza z 30-letnim stażem pracy, który od 24 lat prowadzi własną działalność na terenie naszego miasta. Nagroda została przyznana przez przewodniczącego Rady Miejskiej Tadeusza Króla podczas Świętojańskich Dni Łazisk Tykający biznes rozmowa z Karolem Ermem w Żorach, a 5 lat później przeniósł się do Łazisk Górnych. Początkowo zakład mieścił się przy ul. Kościelnej, później na parterze marketu Carrefour, dziś można go znaleźć na piętrze dyskontu Biedronka. Nie ukrywam, że dobrze czuję się w Łaziskach. Znam tutaj już naprawdę bardzo wiele osób. Sporo stałych klientów odwiedza mnie, przychodzi, żeby się przywitać i po prostu zamienić parę zdań. To, że wracają, jest dla mnie najważniejsze Fot. K. Wiśniowska icie kilkunastu zegarów w niedużym sklepie przy ul. Wiejskiej wskazuje zarówno pełną godzinę, jak i rozpoczyna rozmowę z uhonorowanym mieszkańcem Śmiłowic. Kiedy po kilku minutach charakterystyczne „bim-bam” milknie, pan Karol zaczyna opowiadać o swojej przygodzie związanej z rzemiosłem: – Dwaj moi starsi bracia są również zegarmistrzami. W tej chwili Marceli ma swój zakład w Orzeszu, a Krystian w Jastrzębiu. Pamiętam, że już w młodości zegarki zawsze mnie ciekawiły, kiedy więc starsi bracia rozpoczęli pracę w fachu, często przynosili jakiś zegarek z usterką do domu, wtedy podpatrywałem i pomagałem im. Często też próbowałem już swoich sił. Podczas nauki w szkole zawodowej, w wieku 15 lat, Karol Erm rozpoczął trzyletnią praktykę w Katowicach, w zakładzie, Zegarmistrz Karol Erm został nagrodzony tytułem Rzemieślnika Roku gdzie zatrudniony był Marceli. Najpierw uczył się fachu pod okiem zegarmistrza Jana Krzysia, a później jego syna Wiesława: – Na początku nie byłem do końca przekonany, czy podołam temu wyzwaniu. Zegarmistrzostwo wymaga bardzo dużej precyzji i cierpliwości. Dawniej funkcjonowały głównie zegarki mechaniczne „z duszą”, zepsute części trzeba było dorobić, a wszystkie były niezwykle małe. Dziś dominują zegarki kwarcowe na baterie. Ich naprawa jest już znacznie mniej skomplikowana. Poza nauką u sztukmistrza przyszły zegarmistrz wyjeżdżał również kilka razy do roku na kursy do Krakowa, aby podnieść swoje kwalifikacje. Po odbyciu służby wojskowej Karol Erm ostatecznie zdecydował się wrócić do młodzieńczej pasji i otworzył swój pierwszy zakład z zegarami – najpierw gazeta łaziska – wyznaje uhonorowany przedsiębiorca. Jako ciekawostkę warto dodać, że z Łaziskami był również związany zawodowo ojciec pana Karola, który pracował w hucie. Wymiana paska czy baterii w zegarku to najczęstsze problemy, z jakimi przychodzą do zegarmistrza mieszkańcy. Zdarzają się również renowacje dużych pamiątkowych zegarów typu Gustaw Becker czy Hermle. W ostatnim czasie obserwuję również trend powrotu do starych zegarków na rękę. Odnoszę wrażenie, że ludzie znowu wyciągają podniszczone modele z szuflad i zaczynają je naprawiać. Mam na myśli nie tylko popularne szwajcarskie zegarki, ale także te mniej cenne egzemplarze – zwraca uwagę Karol Erm. Choć telefony komórkowe skutecznie usiłują wyprzeć zegarki z użycia, to jednak te ostatnie dla wielu wciąż pozostają atrakcyjnym elementem biżuterii, idealnie pasującej na wyjątkowe okazje. Wśród niecodziennych zleceń, z jakimi przyszło się zmierzyć panu Karolowi podczas 30 lat pracy, warto wspomnieć o naprawie zegara wiszącego na wieży mikołowskiego ratusza: – Było to naprawdę duże wyzwanie, które zajęło mi trochę czasu. Zegar wymagał gruntownej naprawy opartej na regeneracji m.in. kotwicy – części odpowiedzialnej za regularny i dokładny chód zegara. Trzeba dodać, że tamten model nakręcany był jeszcze na korbę. Było to dokładnie 12 lat temu. Zegary zajmują także wyjątkowe miejsce w domu pana Karola. Prawie w każdym pokoju wisi na ścianach po kilka. Co dziwne, wskazówki większości z nich nie przesuwają się po tarczy. Dlaczego? Zegarmistrz wyjaśnia z uśmiechem na twarzy: – Jestem już tak wyczulony na ich dźwięk, że nawet kiedy śpię, potrafię usłyszeć zegar tykający w sąsiednim pokoju. Dlatego nakręcam je jedynie kilka razy w roku m.in. podczas świąt oraz w sylwestra, kiedy nie pracuję. W zakładzie pana Karola mieszkańcy mogą również w parę minut dorobić klucze do mieszkania, samochodu, garażu, a nawet sejfu czy… tabernakulum. Zdarzyło się, że dorabiałem klucze do tabernakulum, które znajduje się w kościele pw. Matki Bożej Królowej Różańca Świętego – zdradza zegarmistrz. Zegary to jednak nie jedyna pasja wyróżnionego przedsiębiorcy. Wśród jego zainteresowań jest też motoryzacja: – Wspólnie z 20 -letnim synem Dawidem oraz żoną Jolantą bierzemy udział w różnych zlotach i rajdach, na które jeździmy naszym Suzuki Samuraiem. Samochód trochę ulepszyliśmy i ma w tej chwili mocniejszy silnik oraz większe koła. Razem przy nim „dłubiemy”, kiedy pozwala na to czas. Panu Karolowi gratulujemy tytułu, jednocześnie życząc kolejnych sukcesów nie tylko na szczeblu zawodowym. K. Wiśniowska 15 - 31 lipca 2016 13 wywiad gazeta łaziska „...a na «Skalnym» stok!” 12 W mojej ocenie powstanie PGG to tylko zmiana szyldu, kupienie czasu i spokoju społecznego. Nie widzę tu istotnej, zasadniczej zmiany – zarówno w obszarze produkcji, organizacji pracy, jak i finansów oraz sprzedaży. Podstawą ucieczki ze szponów kryzysu jest dostosowanie kosztów funkcjonowania do możliwości przychodowych, wynikających oczywiście z koniunktury. Jeżeli w tym obszarze nie będzie możliwości elastycznego zarządzania tymi kosztami, to czas upłynie, pieniądze, które się pojawiły, zostaną „przejedzone” i będzie powtórka tego, co już było. Ponadto za dużo w górnictwie polityki, a za mało normalnej ekonomii. Miejsce „Boleslawa” w PGG? No cóż, kryzysy są zjawiskami przejściowymi – nie raz wychodziliśmy z gorszych opałów. Najważniejsze – jest załoga, jest złoże i jest odbiorca – czyli jest kim, jest co i jest dla kogo kopać węgiel. Gdzie Pana zdaniem popełniono błąd, że doprowadzono KW do takiej sytuacji? Czy wpływ na to mogły mieć tylko niskie ceny węgla i brak popytu? Błędy w Kompanii Węglowej to głównie błędy zaniechania: zaniechania wprowadzenia sensownego Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy, zaniechanie zmian organizacyjnych w sferze produkcji, czego skutkiem jest złe wykorzystanie majątku, głównie ze względu na czas pracy drogich urządzeń. A do tego dochodzi jeszcze przerost zatrudnienia w centrali, fetysz procedur i biurokracji, kosztowne „bizancjum” związków zawodowych i sącząca się stąd patologia. U Nowowiejskiego w ogródku G witano nas chlebem i solą. Później przeszliśmy do amfiteatru nad malowniczym jeziorkiem, gdzie każdy zespół zaprezentował się innym ze swojej najlepszej strony. W piątek odbywały się przesłuchania konkursowe. Wstaliśmy wcześnie rano, by należycie się przygotować (rozśpiewanie, próba). Dotarliśmy na przesłu- Fot. z arch. Camertonu rupa Wokalna „Camerton” wzięła udział w festiwalu chóralnym w Barczewie – małym warmińskim miasteczku, w którym urodził się znamienity kompozytor Feliks Nowowiejski. W czwartek, 2 czerwca, na otwarcie festiwalu razem z innymi chórami odśpiewaliśmy „Rotę” – dzieło Nowowiej- Camerton podczas koncertu inaugurującego festiwal w Barczewie skiego – i przeszliśmy uroczystym pochodem pod dom, w którym się urodził, gdzie uczestniczyliśmy w uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej kompozytora. Odśpiewaliśmy hymn Warmii jego pióra, a zaraz potem po- 14 15 - 31 lipca 2016 chanie, wykonaliśmy wszystkie utwory, jak tylko mogliśmy najlepiej, ale to nie był koniec pracy, jaka czekała nas tamtego dnia. Po kilku sekundach wytchnienia w autobusie staliśmy już na kolejnej scenie tym razem obserwowani Czy zna Pan Łaziska – poza terenem kopalni? Czy któreś miejsce przypadło Panu szczególnie do gustu? Znam Łaziska dość dobrze, zarówno to oblicze współczesne, jak i historyczne. Miejsca ulubione to szczyt „Skalnego”, z którego widać cały Górny Śląsk, natomiast Wierzysko to tajemnica historii – enklawa innego świata. Na koniec pytanie rozluźniające. Powiedzmy, że ma Pan nieograniczony dostęp do gotówki, a hałdę „Skalny” można już bezpiecznie „poruszyć” – jaka byłaby Pana wizja wykorzystania tej naszej łaziskiej góry? Przy nieograniczonym dostępie do pieniędzy to na „Skalnym” zbudowałbym całoroczny, kryty, sztucznie naśnieżany i mrożony stok narciarski z wypasionym zapleczem i wszystkimi możliwymi bajerami. Dziękuję za rozmowę. Małgorzata Strzelczyk przez najmłodszych – uczniów Szkoły Podstawowej im. Feliksa Nowowiejskiego w Barczewie. Później przejechaliśmy do Klebarka Wielkiego, gdzie śpiewaliśmy dla dzieci i młodzieży lokalnej społeczności. Zwiedziliśmy tam także parafię i złożyliśmy kwiaty na grobie siostry warmińskiego kompozytora. Wieczorem każdy z chórów uczestniczących w festiwalu brał udział w ognisku, gdzie mogliśmy odpocząć po ciężkiej pracy, jaką wykonaliśmy przez cały piątek. Następny dzień był dniem rekordów. O 11.00 stanowiliśmy część największego chóru, jaki kiedykolwiek występował w Polsce i razem z „barczewiakami” odśpiewaliśmy hymn Warmii. Później razem z naszą przewodniczką zwiedziliśmy Barczewo. Czekał nas jeszcze jeden koncert – w Domu Pomocy Społecznej w Jezioranach, gdzie publika przyjęła nas bardzo entuzjastycznie. Po występie mogliśmy wrócić do naszego ośrodka i przez chwilę odetchnąć, aby po kilku godzinach wrócić do Barczewa na koncert galowy. Tam zaśpiewaliśmy „Pieśń do Matki Bożej Piekarskiej” i wysłuchaliśmy innych chórów o światowym poziomie. To uświadomiło nam, jak wiele pracy jeszcze przed nami, żeby osiągnąć podobny kunszt, ale równocześnie dało nam poczucie dumy, ponieważ mogliśmy śpiewać wśród tak wspaniałych zespołów i jednocześnie wywalczyć zaszczytny brązowy dyplom. Adam Kaczmarczyk wywiad Śpiewam, bo boję się mówić rozmowa z Anną Kamyk Na scenie Miejskiego Domu Kultury występowała już od najmłodszych lat. Teraz występuje na najważniejszych scenach całego świata. Śpiewała już dla publiczności ze Stanów Zjednoczonych, Japonii, Rosji… Anna Kamyk wydała dwie płyty solowe, występuje z mysłowickim Happy Big Bandem, a scenę dzieliła z Ewą Bem, Zbigniewem Wodeckim czy Arturem Andrusem. Z rąk burmistrza, 18 czerwca, odebrała nagrodę za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony kultury Fot. M. Strzelczyk Jak rozpoczęła się Pani przygoda ze śpiewaniem? Od zawsze kochałam śpiewać, ale wiedziałam też, że chcę uczyć. Z jednej strony chciałam występować na scenie, bo to sprawia mi ogromną przyjemność, ale też w pewnym momencie poczułam, że chcę pracować jako nauczyciel. I w zasadzie robię teraz i jedno, i drugie. Anna Kamyk podczas wręczania nagrody... A jakie były pierwsze utwory, które Pani śpiewała w dzieciństwie? Ja się wychowałam na piosenkach Natalii Kukulskiej, i te piosenki mam do teraz w głowie – Puszek Okruszek, Śpiąca Królewna… Oczywiście także piosenki „Radości”. Występowałam w zespole bardzo długo i wspaniale wspominam te czasy. Pewnie dlatego teraz, ta dalsza współpraca, bardzo dobrze się między nami układa. A jaka jest Pani ulubiona scena? Oczywiście ta wyjątkowa scena w Łaziskach. Może emocjonalnie do tego podchodzę, ale występowałam już na niejednej estradzie i stwierdzam, że ta naprawdę ma coś w sobie. Jest bardzo dobra akustyka i klimat. Od początku nie wyobrażałam sobie innego miejsca na koncert promocyjny mojej płyty. A oprócz Łazisk? Dobrze wspominam Carnegie Hall w Nowym Jorku. Ta scena robiła wrażenie. Niesamowity występ – wspaniała energia. Bardzo mile wspominam też organizację. To był dla mnie wielki zastrzyk energii… Ze wszystkich wyjazdów konkursowych wspominam też dobrze występ w Wołgogradzie. To była przygoda mojego życia pod wieloma względami. Zaczęło się bardzo trudno. Samo stanie na granicach trwało 20 godzin… Mieliśmy jeszcze zagrać w Kamieńcu Podolskim na Ukrainie i daliśmy tam występ w nocy. Przespaliśmy się kilka godzin i dalej w trasę. Kolejne przejście graniczne, kolejne godziny stracone, ale dojechaliśmy. Koncert wypadł fantastycznie – znów wspaniała publiczność, klimat i bardzo energetyczny występ. A jak wygląda organizacja Pani występów? Jestem poukładana i chaotyczna jednocześnie. Z jednej strony wszystko planuję, a z drugiej strony jestem zwariowana i stawiam na spontaniczność. Kiedy tylko planujemy jakiś koncert, musi być wszystko dograne – występ, stroje… Wszystko sama projektuję i wymyślam. Mój wizerunek jest moją sprawą. Głos jest najważniejszy, ale widz musi też coś dobrego zobaczyć. Poza tym, swoim wizerunkiem okazuję szacunek dla widza – on jest najważniejszy. Uwielbiam się przebierać. Lubię wcielać się w postacie – jestem też trochę aktorką na scenie. Czasami mam trzy minuty na przebieranie i sama się gubię. Przed większymi występami ze stoperem mierzę czas przebierania, żeby sprawdzić czy dam radę. A skąd czerpie Pani inspirację? Kształtuje mnie wszystko, co mnie otacza. Staram się czerpać z każdej podróży, z każdego występu, jak najwięcej energii. Czasami to trudne, bo bywam gazeta łaziska w miejscach tylko jeden dzień, ale staram się pochłaniać tyle energii, ile tylko mogę. Oczywiście bywam zmęczona, ale wiem, że ta energia, którą zyskam, będzie wykorzystana na scenie. A miewa Pani tremę przed występami? Oczywiście, za każdym razem. Największa jest zawsze przed swoją publicznością w Łaziskach. Najgorszy jest pierwszy krok, ale jak już wyjdę, to wszystko jest w porządku. Bywa, że przy dużych przedsięwzięciach ta trema jest mniejsza, niż na kameralnych koncertach. Bardziej się denerwuję, kiedy jestem w jakiejś niedyspozycji lub mam złe samopoczucie. Na pewno nigdy przed występem nie jest tak samo. Jest pani bardzo wymagająca wobec siebie. Co jeszcze chciałaby Pani dopracować? Chciałabym mieć większą łatwość w mówieniu na scenie. „Śpiewam, bo mówić się boję” – taką nawet mam piosenkę. Boję się, że powiem coś głupiego… Wolę śpiewać – tak najlepiej wyrażam siebie. Chciałabym tę blokadę pokonać. Może tego nie widać na koncertach, bo jest już lepiej, ale chciałabym jeszcze nad tym popracować. A z czego jest pani najbardziej dumna? Małymi kroczkami robię wszystko sama. To moja własna droga. Czasami chciałabym więcej, ale zawsze dochodzę do wniosku, że jest dobrze. Ja po prostu jestem sobą. Jeżeli ktoś tego nie akceptuje, to trudno… A zdarzały się trudne momenty? Pewnie tak, ale ja o nich nie pamiętam. Jeżeli człowiek za dużo bierze sobie na głowę, to przychodzi moment zawahania. 17 ...i na scenie podczas koncertu 15 - 31 lipca 2016 15 reklamy gazeta łaziska udział w projekcie jest bezpłatny Oferujemy: * wyjazdowy trening umiejętności społecznych projekt skierowany jest do grupy mieszkańców łazisk górnych 60+ (zapewniamy transport, wyżywienie i nocleg) * szkolenie - skuteczny senior * szkolenie - senior - wolontariusz jako aktywny organizator * do wyboru warsztaty międzypokoleniowe: robotyka, fotografia i film, artystyczne, dziennikarskie, tworzenie stron www i profili fanpage zgłoszenia przyjmujemy: grupa 1 i 2 do 15 sierpnia grupa 3 i 4 do 15 września w siedzibie Centrum Społecznego Rozwoju Łaziska Górne, ul. Kościelna 4 dodatkowe informacje pod numerem telefonu: 32 44 464 53 Projekt dofinansowany ze środków Programu Rządowego na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020 16 15 - 31 lipca 2016 kulturalnie Niedzielne zakazy Drodzy Czytelnicy. Nudziłem się okropnie, więc załączyłem telewizor, żeby sprawdzić, co tam w świecie słychać. Trafiłem na dyskusję dwóch panów, z których jeden był działaczem związkowym, a drugi profesorem ekonomii. Panowie omawiali możliwość wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. Pan związkowiec był za wprowadzeniem zakazu, a profesor przeciw zakazowi handlu. Każdy z nich miał swoje racje, ekonomista ekonomiczne, a związkowiec ludzkie, bo niby to, że sklepy będą zamknięte, to dzięki temu rodziny się zintegrują. Słuchałem, słuchałem, aż zasnąłem, a śniło mi się, że była niedziela, a moja wnuczka poprosiła mnie, żebym pojechał z nią do zoo w celu zobaczenia słonia, żyrafy, lwa i innych zwierzątek. Jako ukochany dziadek mojej wnuczki przystąpiłem do realizacji jej prośby. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy na wycieczkę do zoo. Po drodze zauważyłem puste parkingi przed hipermarketami, no, bo zakaz handlu w niedzielę zaczął obowiązywać. O dziwo samochody stały przed stacjami paliw, które były pozamykane, ponieważ pracownicy tychże też chcieli mieć wolne niedziele i czas spędzać z rodzinami. Ja na szczęście miałem pełen bak paliwa. Jazda przez miasto szła sprawnie, bo ulice były prawie puste, więc szybko zameldowałem się na parkingu, który wydał mi się dziwnie pusty. Szybko zrozumiałem powód tego stanu rzeczy, gdyż na bramie wejściowej widniała kartka z napisem, który oznajmiał, że pracownicy ogrodu zoologicznego też zechcieli niedziele spędzać z rodzinami, więc ogród w tym dniu, jaki i w następne niedziele, będzie zamknięty. Oddaliłem się szybko, bo zza wysokiego ogrodzenia dochodził ryk lwa... głodnego lwa. Skoro nie mogliśmy obejrzeć zwierzątek, postanowiłem kupić wnuczce lody, lecz niestety na każdej budce z lodami widniała kartka oznajmiająca, że lodziarze też ludzie i chcą niedziele spędzać z rodzinami. Podobne kartki z podobnymi tekstami wisiały na wejściach do kin, muzeów, cukierenek i innych obiektów służących człowiekowi. Zrozumiałem, że jedynym miejscem, które nie będzie zamknięte, jest las, a przy odrobinie szczęścia będzie można zobaczyć zająca, tudzież sarenkę czy wiewiórkę. Faktycznie las nie był zamknięty, a śpiew ptaków świadczył o tym, że zwierzątka nie miały wolnej niedzieli. Nie miała też wolnej niedzieli żmija, która wygrzewała się, a ja nadepnąłem jej na ogon. Dwie małe rany na mej nodze świadczyły o braku poszanowania mojej osoby przez gada. Jad z nogi usunąłem sposobem zapożyczonym od Indian, bo aptekarze i lekarze też chcieli spędzać czas z rodzinami. Obudziłem się w momencie, gdy telewizyjna dyskusja kończyła się, a pan związkowiec konstatował, że niedziela w polskiej tradycji jest dniem odpoczynku, a praca w niedzielę uniemożliwia godzenie życia zawodowego z rodzinnym. No, tak trudno to godzić. Pozdrawiam, Marek Marudny Śląski Festiwal Rozrywki IV edycja Śląskiego Festiwalu Rozrywki odbyła się 9 lipca na boisku w Łaziskach Średnich. Atrakcje dla najmłodszych – lunapark z najlepszymi karuzelami, malowanie twarzy, konkursy z nagrodami, zawody sportowe – dostępne były już od 12.00, a koncerty rozpoczeły się o 15.30. Na scenie wystąpili Marcin Spenner, Ras Luta oraz Rompey. mred. Fot. M. Strzelczyk FELIETON gazeta łaziska Śląski Festiwal Rozrywki – coś dla młodszych i starszych Śpiewam, bo boję się mówić 15 Ale to jest chwila – odpocznę i wszystko już jest w porządku. Jest Pani bardzo pozytywną osobą… Tak! Trzeba iść do przodu. Czasem zdarzają się porażki, to nieuniknione, ale trzeba cały czas dążyć do celu. Kiedyś chciałam się wszystkim podobać, ale teraz wiem, że to niemożliwe. Występowała Pani już z wieloma artystami. Z kim najlepiej wspomina Pani współpracę? Miło wspominam Ewę Bem – to bardzo ciepła kobieta o wysokiej kulturze osobistej. Podarowała mi nawet swoją jedną piosenkę. Zbigniew Wodecki również był bardzo ciepły, ale miał spore wymagania muzyczne. Duże emocje wzbudziła też we mnie Hanna Banaszak – bardzo subtelna kobieta. Każdy taki występ dodaje mi pewności siebie i wiem, że to co, robię ma sens. To były piękne momenty. Proszę puścić wodzę wyobraźni – z kim chciałaby Pani wystąpić na scenie? Zdecydowanie Whitney Houston. To od niej się wszystko zaczęło. Żałuję, To nierealne marzenie, bo niestety artystka już zmarła… Żałuję, że nie mogłam być chociaż na jej koncercie. Razem z Mariah Carey i Celin Dion to moje idolki. Potężne, czarne głosy. Jak widzi Pani swoją przyszłość? Teraz muszę odpocząć, a potem znów myślę o koncertach i występach… Może nawet o nowej płycie? Mam nadzieję, że nie raz jeszcze zobaczymy Panią na scenie łaziskiego domu kultury. Dziękuję bardzo za rozmowę. Anna Sikora 15 - 31 lipca 2016 17 gazeta łaziska 18 15 - 31 lipca 2016 reklama łaziskie ogrody Mają najpiękniejsze ogrody Fot. K. Wiśniowska Już po raz szósty Wydział Ochrony Środowiska zorganizował konkurs „Łaziski Ogród”. Pod koniec czerwca w sali posiedzeń Urzędu Miejskiego odbyło się uroczyste wręczenie nagród zwycięzcom konkursu. W tegorocznej edycji wzięło udział aż dziewięciu właścicieli ogrodów przydomowych oraz sześciu właścicieli ogródków działkowych. W pierwszej ze wskazanych kategorii zwyciężyli Jolanta i Tadeusz Żmija, w drugiej Renata i Bogdan Czuchowscy. Odwiedziliśmy laureatów konkursu w ich niezwykłych ogrodach Najpiękniejszy ogród przydomowy – jego właścicielami są Jolanta i Tadeusz Żmija M oja prawdziwa przygoda z ogrodnictwem zaczęła się właściwie 9 lat temu, kiedy pojechałam z młodszym synem jako opiekunka na wycieczkę klasową do Ogrodów Kapiasa w Goczałkowicach. Organizowała ją pani Stasica. Pamiętam, że miejsce zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie. Kupiłam wtedy parę kwiatów i nie mogłam się doczekać, kiedy wrócimy do domu, abym mogła je zasadzić – wspomina pani Jolanta. – Następnego dnia, mimo deszczu, prosiłam męża, aby zajął się ściągnięciem trawnika, ponieważ w tym miejscu chciałam urządzić rabatkę z kwiatami. To był pierwszy impuls. Zmiany, jakie nastąpiły w ogrodzie państwa Żmija na przestrzeni 9 lat, zmieniły to miejsce nie do poznania. Dziś na powierzchni około 1600 m2 znajdują się zarówno grządki z warzywami, drzewa owocowe, iglaki, a także rabatki z kwiatami ozdobnymi. Wśród tych ostatnich dominują petunie, begonie, hosty, bakopy, pelargonie, a także róże. Staram się co roku nieco inaczej dobrać gatunki kwiatów oraz ich kolorystykę, aby ogród za każdym razem robił inne wrażenie. Sama zajmuję się sadzeniem, a także urządzaniem ogrodu. To chyba moje ulubione zajęcia. Muszę przyznać, że trochę nie dopuszczam pozostałych domowników do wprowadzenia większych zmian. Zdarza się, że po zasadzeniu rośliny wybrane miejsce jej nie służy bądź też nie komponuje się z otoczeniem i trzeba ją przesadzić – wyjaśnia pani Żmija. Inspiracji w kwestii urządzenia skweru pani Jolanta poszukuje zarówno w internecie, jak i podpatrując rozmaite aranżacje zieleni stworzone w znanych ogro- gazeta łaziska dach oraz parkach. Jednym z ciekawych pomysłów, który udało się łaziszczance przenieść z goczałkowickich ogrodów do swojego zieleńca, jest altana stworzona z sześciu wiązów szczepionych na kiju. Zawsze brakowało nam miejsca, gdzie można byłoby usiąść i odpocząć. Całkiem niedawno udało się w końcu zorganizować przestrzeń specjalnie pod altanę. Przywieźliśmy trochę ziemi, wyrównaliśmy teren i tak powstała niewielka skarpa. Na niej mój mąż postawił drewniany szkielet – cztery bale z drucianą kratownicą zamiast dachu. Przy balach posadziliśmy wiązy, a w narożnikach początkowo rósł bluszcz. Dzięki temu, że korona wiązów rozrasta się jak parasol, stworzyła ona dach altany – gwarantując zarówno cień, chłód, jak i nieustane krążenie powietrza – zdradza łaziszczanka. Poza niecodzienną altaną, w ogrodzie państwa Żmija znajdują się klomby obsadzone kwiatami, kaskada, beczka, która pełni funkcję wędzarni, a także chińskie pagody, które oświetlają urokliwe miejsce. W trakcie przygotowań jest teren na ognisko. Zielona przestrzeń to również dom dla 11 papug falistych, które przez cały rok, nawet zimą, mogą cieszyć się jej czarem. Drugi zwycięski ogród znajduje się przy alei Jaśminowej na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych „Rozwój”. Od 19 lat jesteśmy użytkownikami tej działki. Początki nie były łatwe, wymagały bardzo dużo pracy. Musieliśmy wszystko przekopać, pozbyć się krzewów i chwastów, wyrównać trawniki, postawić nowe ogrodzenie. Nie było jeszcze wtedy kosiarek, więc trawę ścinało się kosą. Wszystko jednak robiliśmy sami, tak jest 20 Renata i Bogdan Czuchowscy zajęli I miejsce w łaziskim konkursie w kategorii ogródków działkowych 15 - 31 lipca 2016 19 rozmaitości gazeta łaziska 19 zresztą do dziś – wspominają państwo Czuchowscy. Ich ogród składa się z dwóch części. W pierwszej rekreacyjno-ozdobnej znajduje się altana, drewniany wiatrak, kaskada, a także klomb obsadzony kwiatami, w drugiej mieszczą się głównie rabatki z warzywami. Wielość i różnorodność gatunków, jakie można znaleźć na powierzchni 330 m2 zadziwia. Zależy nam na porządku, więc każda roślina ma tutaj swoje miejsce. W ogródku można zobaczyć m.in. piwonie, róże, wrzosy, begonie, cynie, astry, azalie, mieczyki, pelargonie, lilie, żeniszki, a także hortensję bukietową – która jest moim ulubionym gatunkiem, ponieważ kwiaty tego krzewu przebarwiają się – zaznacza pani Renata. – Mamy również posadzonych trochę warzyw i drzew owocowych. Nie jest tego za dużo, ale wystarczy, żeby skosztować. To jednak nie wszystkie skarby ogrodu. W jednym z jego zakątków można znaleźć niewielką kapliczkę z figurą Maryi. Wykonał ją rzeźbiarz z Bieszczad, z kolei właściciele działki stworzyli dla niej wyjątkowe miejsce. Do pamiątek pochodzących z południowo-wschodniej części Polski należy również drewniany topór powieszony tuż nad wejściem do domu. Jak przyznaje zgodnie małżeństwo, ogrodnictwo jest ich pasją. Wszystkie nowe pomysły razem wcielają w życie, dzielą również obowiązki związane z pielęgnacją zieleni. Choć ogród cieszy oko właścicieli, to wciąż w internecie i literaturze poszukują nowych pomysłów, aby upiększyć zieleniec. Efekty swojej pracy utrwalają na zdjęciach, które również są doceniane. Trzy razy wzięliśmy udział w konkursie fotograficznym organizowanym przez Okręgowy Zarząd Śląski PZD w Katowicach. Wystarczyło przesłać zdjęcia swojego ogródka działkowego. Za każdym razem udało nam się stanąć na podium lub zdobyć wyróżnienie – opowiada pan Bogdan. – Spróbowaliśmy również swoich sił w konkursie organizowanym przez Dziennik Zachodni, w którym to internauci głosowali na najpiękniejszy ogród działkowy również na podstawie zdjęcia. Też zdobyliśmy III miejsce. Choć nagrody dają małżeństwu satysfakcję, to jednak nie mniejszą radość czerpią ze spotkań rodzinnych bądź ze znajomymi na łonie wspaniale urządzonego ogródka. Katarzyna Wiśniowska 20 15 - 31 lipca 2016 Wjeżdżali na Grossglocknera Z Salzburga – miasta położonego w północno-zachodniej części Austrii – do Łazisk Górnych, czyli około 1200 km, taki dystans na swoich jednośladach pokonało 16 śmiałków należących do Regionalnego Stowarzyszenia Miłośników Turystyki Rowerowej Na przejechanie trasy rowerem potrzebowaliśmy 10 dni. Nasza wyprawa rozpoczęła się 25 maja, a zakończyła 5 czerwca. Do Salzburga dotarliśmy busem, a stamtąd już do Łazisk jechaliśmy na rowerach – opowiada Karol Otremba, organizator wyjazdu. Choć pogoda podczas wyprawy była dosyć kapryśna, to i tak nie przeszkodziła rowerzystom w osiągnięciu zamierzonych celów. Przede wszystkim mieliśmy okazję z bliska podziwiać piękne Alpy, gdzie wciąż gdzieniegdzie zalega śnieg. Wjeżdżaliśmy również na szczyt Grossglockner, gdzie w najwyższym punkcie trasa osiąga wysokość ponad 2500 m n.p.m. Jest to jedna z najwyżej położonych dróg w Europie. Było to naprawdę duże wyzwanie dla nas, ale udało się – dodaje łaziszczanin. Niestety, w tym roku nie obyło się bez przykrych niespodzianek. W Czechach doszło do wypadku, mężczyzna kierujący samochodem zagapił się i potrącił jednego z rowerzystów. Choć całe zajście wyglądało na dosyć niebezpieczne, to na szczęście skończyło się jedynie na siniakach i niegroźnych stłuczeniach. Jako ciekawostkę warto dodać, że w niezbędniku każdego z uczestników wyprawy musiała obowiązkowo znaleźć się maść przeciwbólowa:) mkw Fot. z arch. K. Otremba Mają najpiękniejsze... W tym roku Stowarzyszenie Miłośników Turystyki Rowerowej pokonało trasę z Salzburga do Łazisk Górnych Witamy w Łaziskach Michał Rożek przyszedł na świat 31 maja o godz. 18.32 w Mikołowie. Tuż po narodzinach ważył 3150 g i miał 54 cm. Michał jest synem Aleksandry i Patryka z Łazisk Górnych. Drodzy Rodzice! Zapraszamy do zamieszczania zdjęć Waszych nowo narodzonych dzieci na naszych łamach – [email protected], tel. 32 738 92 29, za pomocą naszego profilu na Facebooku lub w redakcji. historycznie gazeta łaziska Najstarsza łaziska apteka i jej pierwszy kierownik Współcześnie na terenie Łazisk Górnych funkcjonuje aż siedem aptek. W przyszłym roku przypadnie 80. rocznica założenia pierwszej z nich. Starania o utworzenie apteki władze gminne Łazisk Górnych podjęły w połowie lat 30. minionego wieku. Z gminnych środków wzniesiono wówczas piętrowy budynek przy dzi- Lwowie. Tam też przez krótki czas pracował jako asystent. Przed objęciem posady w Łaziskach był zatrudniony w aptece w Katowicach, znajdującej się przy placu Wolności. Został wówczas współautorem popularnej książki pt. „Lekarz ratujący życie”. W łaziskiej aptece przed II wojną światową zatrudnionych było kilka osób, w tym żona Fot. z arch. M. Rudego Personel przed apteką – po jej upaństwowieniu Apteka w połowie lat 60. siejszej ul. Dworcowej 3, który został ukończony w 1936 roku. Aptekę uruchomiono już w roku następnym na parterze, natomiast na piętrze znajdowały się mieszkania dla personelu. Pierwszym aptekarzem, a zarazem właścicielem placówki był Włodzimierz Mitko (ur. w 1896 roku), pochodzący z Jarosławia w dzisiejszym woje- Włodzimierz Mitko wództwie podkarpackim. Apteka nazywała się „Szczęść Boże” i została wyposażona w meble oraz sprzęty stanowiące jego prywatną własność. Mitko był absolwentem farmacji oraz filozofii Uniwersytetu Jana Kazimierza we właściciela Pelagia Mitko, która zajmowała się zaopatrzeniem i księgowością. Należy podkreślić, że wówczas aż 80% leków było wykonywanych ręcznie, na miejscu. Dlatego wymagana była umiejętność posługiwania się łaciną, greką i językiem niemieckim. W latach okupacji apteka została przejęta przez władze niemieckie, a sam Włodzimierz Mitko został aresztowany. Był więziony w Gliwicach, Zgorzelcu i Norymberdze. Po odzyskaniu wolności pracował w drogerii w Sosnowcu, a do Łazisk powrócił wraz z końcem działań wojennych w 1945 roku. Wówczas ponownie objął kierownictwo tutejszej apteki, która została upaństwowiona w 1954 roku. Wtedy też placówka zmieniła nazwę. Odtąd była to Apteka Społeczna nr 154. Mimo zmiany własnościowej, Mitko pozostał jej kierownikiem aż do swojej śmierci w 1961 roku. Warto dodać, że oprócz zarządzania apteką był on m.in. prezesem zarządu oddziału Związku Zawodowego Farmaceutów w Katowicach, radnym Miejskiej Rady Narodowej w Łaziskach Górnych, członkiem wspierającym miejscowy chór „Echo” i Ochotniczą Straż Pożarną. Starsi łaziszczanie wspominają jego pracowitość, patriotyzm oraz surowość. Potrafił wyprosić za drzwi osobę, która nie powiedziała „dzień dobry” lub nie zdjęła czapki, a w aptece wisiał krzyż oraz godło państwowe. Podobnie reagował, gdy ktoś wszedł w ubłoconych butach lub w… łyżwach. Inni wspominają znajdującą się w aptece zabytkową narożną ławę z oparciem, wykonaną z ciemnego drewna, tapicerowaną skórą. Pelagia Mitko zmarła w 1984 roku i została pochowana obok męża na cmentarzu parafialnym w Łaziskach Górnych. Natomiast sama apteka funkcjonowała w tym miejscu do połowy lat 80. Piętrowy budynek przy ul. Dworcowej 3 został wtedy zagospodarowany na potrzeby komisariatu policji, który przeniesiono z gmachu pobliskiego ratusza. Aptekę natomiast zlokalizowano w przestronnym pomieszczeniu, na parterze nowo wybudowanego bloku mieszkalnego przy ul. Dworcowej 10. Po przemianach gospodarczych w roku 1989 placówkę tę sprywatyzowano i nadano jej nazwę „Novum”. Urynkowienie gospodarki spowodowało, że obok „Novum” i istniejącej wcześniej apteki w Łaziskach Średnich przy ul. Powstańców 8 (następnie przeniesionej na ul. Staszica 2) pojawiły się nowe tego typu placówki. Najpierw na os. Centrum, później przy ul. Chopina i Wiejskiej, a ostatnio przy ul. Barlickiego i Wyrskiej. Marcin Rudy Towarzystwo Przyjaciół Łazisk 15 - 31 lipca 2016 21 sport gazeta łaziska PIŁKA NOŻNA FUTBOL AMERYKAŃSKI Poznaliśmy przeciwników Śląski Związek Piłki Nożnej dokonał podziału drużyn na dwie czwartoligowe grupy – w zbliżającym się sezonie, w obu grupach zagra po osiemnaście drużyn. Łaziszczanie zagrają w grupie drugiej z: Beskidem Skoczów, MKS-em Lędziny, Orłem Mokre, Wilkami Wilcza (beniaminkowie), LKS-em Bełk, LKS-em Czaniec, Podbeskidziem II Bielsko-Biała (spadkowicze z III ligi), GKS-em Radziechowy-Wieprz, Drzewiarzem Jasienica, Spójnią Landek, Iskrą Pszczyna, GKS-em II Tychy, Granicą Ruptawa, Krupińskim Suszec, Szczakowianką Jaworzno, Unią Racibórz oraz Gwarkiem Ornontowice. mkk Tabela końcowa – IV liga, gr. śląska 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. Unia Turza Śląska Polonia Łaziska Górne GKS Radziechowy-Wieprz Drzewiarz Jasienica Spójnia Landek Iskra Pszczyna GKS II Tychy Granica Ruptawa Krupiński Suszec Szczakowianka Jaworzno Unia Racibórz Gwarek Ornontowice Jedność 32 Przyszowice GTS Bojszowy ROW 1964 II Rybnik Forteca Świerklany 30 30 30 30 30 30 30 30 30 30 30 30 30 30 30 30 54:27 65:33 43:36 53:37 46:36 43:33 62:39 46:45 34:37 43:44 49:49 34:42 40:56 30:53 34:82 29:56 +27 +32 +7 +16 +10 +10 +23 +1 -3 -1 0 -8 -16 -23 -48 -27 64 58 52 47 46 45 43 40 39 38 37 36 35 34 26 25 Kolejno: miejsce, nazwa drużyny, mecze, bramki strzelone-bramki stracone, bilans bramkowy, punkty. 1. miejsce – awans do baraży o III ligę (Unia wygrała baraże i awansowała do III ligi), miejsca 13-16 spadek do ligi okręgowej. Na rolki Zapraszamy dzieci od 4. roku życia oraz młodzież do wzięcia udziału w zajęciach nauki jazdy na rolkach, które odbywają się w wakacyjne wtorki i czwartki od godz. 10.00 do 12.00. Miejscem rolkowania jest wyasfaltowany plac za stadionem miejskim (wejście ze ścieżki zdrowia obok placu zabaw). Zajęcia są bezpłatne dla mieszkańców naszego miasta. Warunkiem uczestnictwa jest posiadanie własnego sprzętu do jazdy oraz ochraniaczy, a także wypełnienie karty zgłoszeniowej. 26 i 28 lipca oraz 30 sierpnia zajęcia się nie odbędą. Więcej szczegółów na temat zajęć można znaleźć na stronie www.mosir.laziska.pl. MOSiR Zwycięstwo na start! 25 czerwca futboliści Hammers Łaziska Górne rozegrali swój pierwszy, historyczny mecz o stawkę. Przypomnijmy, łaziszc zanie r y walizują w PLFA II, grupie południowej, z drużynami Thunders Rybnik, Pretorians Skoczów oraz Wolverines Opole. Debiut Hammersów przypadł na wyjazdowe starcie z rybniczanami, i jak się okazało, był to debiut bardzo udany. W pierwszej kwarcie historycznego dla łaziskiego klubu spotkania żadnej z ekip nie udało się otworzyć punktowego dorobku. W drugiej części meczu pierwsze punkty dla zespołu z Łazisk Górnych wywalczył Szymon Syposz, który zdobywając przyłożenie zapewnił Hammersom 6 oczek. Chwilę później skuteczny kop podwyższający wykonał Robert Słowioczek, dzięki czemu Młoty na przerwę schodzili prowadząc 7:0. W drugiej kwarcie łaziszczanie nabrali wiatru w żagle i po przerwie Hammersi nabijali swój licznik. Najpierw przyłożenie zdobył Karol Szczepek, a później kolejny touchdown dołożył Sebastian Botor. Dodatkowo znów udane podwyższenie zanotował Robert Słowioczek, dzięki czemu łaziskie Młoty prowadziły już 20:0. W ostatniej kwarcie swój dorobek otworzyli za to futboliści Thunders, którzy dwukrotnie powalili łaziszczan w ich polu punktowym (safety). Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 20:4 i Hammersi mogli cieszyć się z historycznej wygranej w ligowym debiucie. 23 lipca Młoty zagrają swój premierowy mecz w roli gospodarza, kiedy to zmierzą się z zespołem Pretorians Skoczów. Już serdecznie zapraszamy! mkk Fot. z arch. ORS „Żabka” Skat sportowy Z nauki jazdy na rolkach korzysta już sporo dzieci 22 15 - 31 lipca 2016 Ryszard Lazar został zwycięzcą Cyklu 4 turniejów o Puchar Dyrektor MDK, który rozgrywano w maju. 19 graczy spotykało się w każdy poniedziałek miesiąca w filii MDK w Łaziskach Średnich. Drugie miejsce wywalczył Kazimierz Chmiel, trzeci był Piotr Wojtala, a czwarty – Krzysztof Noga. 30 czerwca skaciorze spotkali się podczas rozgrywek z okazji Świętojańskich Dni Łazisk. Tym razem walczyli o Puchar Dyrektora MOSiR-u. W turnieju swoich sił spróbowało 30 graczy. Najlepsza trójka to: Andrzej Wieczorek, Zbigniew Obirek, i Ludwik Miarka, a kolejne miejsca zajęli: Brunon Tkocz, Ryszard Lazar, Ludwik Spyra, Mateusz Dąbrowski, Jan Mendecki, Andrzej Gałaszek i Tadeusz Siwek. mred. sport gazeta łaziska PIŁKA NOŻNA Podsumowanie sezonu rezerw Po dwóch sezonach przerwy powróciła drużyna rezerw Polonii Łaziska. Rezerwiści wcześniej występujący na poziomie A-klasy, w sezonie 2015/2016 musieli radzić sobie o jedną klasę rozgrywkową niżej. Przez cały rok trzon zespołu stanowili głównie młodzi wychowankowie Polonii wspomagani przez piłkarzy z pierwszego zespołu M isji prowadzenia zespołu rezerw podjął się były napastnik Polonii Łaziska – Sebastian Hendel. Rezerwiści podczas 26 spotkań zdołali odnieść dziesięć zwycięstw i pięciokrotnie zremisować, przy jedenastu porażkach. Łaziszczanie lepiej radzili sobie jesienią, kiedy to zdobyli 21, spośród 35 punktów (bilans jesienią 6-3-4, wiosną 4-2-7). Więcej punktów podopiecznym trenera Hendla udało się zdobyć, grając u siebie, gdzie rezerwiści odnieśli siedem zwycięstw, dwa razy dzielili się rywalem z punktami, a czterokrotnie przegrywali. Na boiskach rywali Polonia II wygrała tylko dwukrotnie (trzeci raz walkowerem), trzy razy zremisowała i poniosła siedem porażek. Łaziszczanie zamknęli sezon z pozytywnym bilansem bramkowym (69 strzelonych, 54 puszczone). Druga drużyna Polonii najlepiej prezentowała się w drugiej połowie września i październiku, kiedy to zanotowała serię siedmiu spotkań bez porażki (w tym pięciu zwycięstw). Najgorszą passę łaziszczanie mieli na przełomie kwietnia i maja, kiedy to przegrali pięć razy z rzędu. Na przestrzeni całego sezonu w B-klasie aż 17 piłkarzy zdołało wpisać się na listę strzelców. Najskuteczniejszym zawodnikiem Polonii II był Tyszczak, autor 15 trafień. O trzy gole mniej zdobył Wieczorek, a na podium wśród łaziskich strzelców znalazł się jeszcze Badura (pięć bramek). Czterokrotnie na listę strzelców wpisywali się Łoboda, Hendel, Mazur i Augustyniok, trzykrotnie – Just i Oltman, a dwa gole zdobyli Wiewiórka i Paszek. Pozostałe trafienia zanotowali Sadłocha, Majsner, Botor, Frankowski, Piwoński i Rzepka (oprócz tego dwa gole samobójcze i trzy przyznane za walkower). Z pewnością łaziszczanie naj- bardziej zapamiętają spotkanie drugiej kolejki z LKS-em Woszczyce, zakończone wynikiem 10:2 na korzyść łaziskiego zespołu. Co warte podkreślenia, aż 7 bramek w tym spotkaniu zdobył Tyszczak. Polonia II Łaziska zajęła ostatecznie siódme miejsce w tabeli B-klasy, ale z pewnością ważniejsze jest doświadczenie nabyte w seniorskiej piłce przez młodych piłkarzy Polonii. mkk Siatkówka plażowa Trwają zmagania mieszkańców w siatkówce plażowej. Zachęcamy łaziszczan do włączenia się do zmagań na boisku i kibicowania w II Grand Prix Łazisk Górnych pod patronatem Decathlon Mikołów. Kolejne turnieje już 16 i 23 lipca o godz. 10.00 oraz 30 lipca – turniej podsumowujący. Zapisy odbywają się drogą mailową, zgłoszenia można przysyłać na adres – zabka@ mosir.laziska.pl do godz. 14.30 dnia poprzedzającego turniej, bądź w dniu zawodów w godz. 9.15–9.45 tylko w przypadku wolnych miejsc. Więcej szczegółów pod nr. tel. 500 025 851. Regulamin turnieju można znaleźć na stronie www.mosir.laziska.pl. MOSiR Tabela końcowa – Klasa B, grupa Tychy 1. Stal Chełm Śląski 26 84:23 +61 66 2. Znicz Jankowice 26 106:46 +60 63 3. Polonia Międzyrzecze 26 72:30 +42 62 4. LKS Wisła Mała 26 67:47 +20 46 5. Czarni Piasek 26 67:57 +10 44 6. LKS Brzeźce 26 54:58 -4 40 7. Polonia II Łaziska Górne 26 69:54 +15 35 8. LKS II Goczałkowice Zdrój 26 52:50 +2 35 9. KS Warszowice 26 47:60 -13 30 9. ZET II Tychy 26 47:60 -13 30 11. LKS Krzyżowice 26 50:83 -33 26 12. LKS Mizerów 26 41:72 -31 23 13. LKS Woszczyce 26 30:94 -64 12 12 14. LKS Czarków 26 17:69 -52 Kolejno: miejsce, nazwa drużyny, mecze, bramki strzelone-bramki stracone, bilans bramkowy, punkty. LKS Czarków wycofał się z rozgrywek po rundzie jesiennej. ISSN 1643 – 1200 Siedziba Siedziba redakcji: redakcji: 43–170 43–170 Łaziska Łaziska Górne Górne ul. ul. Świerczewskiego Świerczewskiego 2 2 tel. tel. 32 32 738 738 92 92 29 29 [email protected] [email protected] Wydawca: Wydawca: Miejski Dom Dom Kultury Miejski Kultury 43–170 43–170 Łaziska Łaziska Górne Górne ul. ul. Świerczewskiego Świerczewskiego 2 2 tel./faks tel./faks 32 32 224 224 10 10 33 33 Łamanie Łamanie i skład i skład graficzny: graficzny: MUZO Marcin MUZO Marcin Łęczycki Łęczycki [email protected] [email protected] Druk: Kolumb Katowice Druk: Drukarnia Kolumb www.drukarniakolumb.pl Siemianowice Redaktor naczelny: Joanna Pasierbek-Konieczny. Redakcja: Małgorzata Strzelczyk, Katarzyna Wiśniowska, Anna Sikora Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca i zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów. Za treść reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Ogłoszenia i reklamy przyjmowane są w siedzibie redakcji od poniedziałku do piątku w godz. 8.00–15.00. Więcej zdjęć z imprez organizowanych w naszym mieście na profiluNumer facebookowym Łaziskiej”. zamknięto„Gazety 25.04.2015 r. Następny numer ukaże się 15.05.2015 r. Numer zamknięto 12.07.2016 r. Następny numer ukaże się 1.08.2016 r. 15 - 31 lipca 2016 23 gazeta łaziska Zabrakło jednej bramki W chorwackiej miejscowości Poreč, od 10 do 12 czerwca, rozgrywane były XIII Mistrzostwa Europy Masters w Piłce Ręcznej. Drużyna Silesia Polska Lwy Jasia Łaziska Górne jechała na mistrzostwa bronić brązowego medalu zdobytego w ubiegłym roku. W kategorii 50+ startowało tym razem 12 drużyn podzielonych na 2 grupy. Łaziska drużyna znalazła się w grupie A, w której uzyskała następujące wyniki: z HK Senta (Serbia) 11:10, MAFC Budapeszt (Węgry) 8:4; Saline Boys Bochnia (Polska) 4:5; Odessa (Ukraina) 6:11; Triafoniale Roma (Włochy) 11:9. Uzyskane rezultaty pozwoliły Lwom Jasia zająć trzecie miejsce w grupie. Zabrakło dosłownie jednej bramki, żeby powalczyć o medale. W meczu o V/VI miejsce nasza drużyna zmierzyła się z Nebuseni Draguli ze Słowenii. Mecz był bardzo zacięty i emocjonujący, a o ostatecznym wyniku zadecydowała koń- cówka. Niestety, zwyciężyła drużyna ze Słowenii 9:7, Lwy Jasia zajęły VI miejsce. Mistrzostwo zdobyła drużyna z Odessy, zwyciężając w finale Handball Roma 20:16, III miejsce wywalczyła drużyna Budapeszt Old Boys pokonując Bochnię 17:5. Wielkie brawa należą się całej drużynie za wolę walki, determinację i ambicję. Gra była naprawdę godna podziwu – komentuje trener Marian Olszówka. – Następne mistrzostwa za rok w Portugalii. Może tam uda nam się zrehabilitować i znów zdobyć medal! mmo Skład zespołu Silesia Polska Lwy Jasia Łaziska Górne: Gerd Golla, Andrzej Stradowski, Dariusz Kowalski, Andrzej Olszówka, Franciszek Świtalik, Henryk Szymoś, Kali Hoffman, Krzysztof Płonka, Artur Dudek, trener – Marian Olszówka, kierownik drużyny – Jerzy Spodymek, przedstawiciele ekipy – Mirosław Duży i Henryk Zientek. Fot. z arch. M. Olszówki Podziękowania Zawodnicy oraz kierownictwo drużyny bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy przyczynili się do naszego wyjazdu oraz uczestnictwa w XIII Mistrzostwach Europy Masters. Szczególne podziękowanie dla sklepu F4 Klaudii Nowrot w Łaziskach Górnych, plac Ratuszowy 5a, który zaopatrzył drużynę w efektowne koszulki wyjściowe. Na XIII Mistrzostwach Europy Masters w Piłce Ręcznej drużyna Lwy Jasia Zdobyła VI miejsce 24 15 - 31 lipca 2016 3,5 godziny. Ostatecznie zwyciężyła Celina Śledź w trzech setach: 6:1, 5:7, 7:6 (tie-break 11:9). Był to najlepszy kobiecy finał w historii wszystkich turniejów tenisa, jakie odbywały się do tej pory na kortach „Żabki”. MOSiR Fot. z arch. MOSIR-u Korty ziemne ORS „Żabka” już po raz 6. stały się miejscem organizacji Turnieju Tenisa o Puchar Burmistrza Miasta. W tym roku turniej trwał od 22 do 27 czerwca. W kategorii mężczyzn wzięło udział 23 zawodników. W półfinałach spotkali się: Jarosław Wróbel i Marek Żymła – wynik: 0:6, 7:5, 7:6 (9:7) oraz Łukasz Śledź i Michał Spendel – wynik: 6:2, 6:1. Finał, w którym zagrali faworyci całego turnieju, czyli Łukasz Śledź i Jarosław Wróbel, należał do bardzo zaciętych, ostatecznie Łukasz Śledź zwyciężył, wygrywając 6:1,6:2. Zawodnik otrzymał z rąk burmistrza Aleksandra Wyry puchar oraz nagrodę główną turnieju – voucher o wartości 500 zł na sprzęt sportowy. W kategorii kobiet w turnieju wystartowało 6 zawodniczek. W półfinałach spotkały się: Celina Śledź z Lucyną Strzymszok – wynik: 6:3,6:2 oraz Aleksandra Gonsior-Śleziona z Anną Rauszer – wynik 6:0, 6:3. Pasjonujący był przebieg finału rozegranego 26 czerwca pomiędzy Celiną Śledź i Aleksandrą Gonsior-Śleziona. Panie walczyły na korcie bez przerwy przez Finaliści turnieju wraz z organizatorami oraz publicznością VI turniej tenisa ziemnego