magazyn_shiploverski_nakotwicy_rok2008nr8

Transkrypt

magazyn_shiploverski_nakotwicy_rok2008nr8
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 8, styczeń 2008
wydanie specjane
Tematem tego wydania magazynu jest wernisaż wystawy fotograficznej w tczewskim Centrum
Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły zatytułowanej "Lodołamacze - ocalić od zapomnienia".
W odnowionym i unowocześnionym dawnym Muzeum Wisły zostala zorganizowana wystawa
fotografii autorstwa Cezarego Jakubowskiego poświęconych lodołamaczom rzecznym
Przedsiębiorstwa Budownictwa Wodnego w Tczewie. Jak podkreślił to inżynier Wrycza we
wstępnym słowie, wysiłek fotografowania podjęty przez Cezarego Jakubowskiego pozwolił ocalić
wspomnienie tego niecodziennego świadectwa wysokiej kultury technicznej w obszarze dorzecza
Dolnej Wisły. Jednym ze współorganizatorów wystawy jest Stowarzyszenie "Lastadia" dobrze znane
w środowisku shiploverskim z inicjatyw ratowania dla Elbląga kutra rakietowego typu "Osa" ORP
Władysławowo oraz istniejącego świadectwa kultury techniczbej Dolnej Wisły, lodołamacza
tczewskiego PBW m/s Lampart z ramienia którego głos na wernisażu zabrał Lech Trawicki.
Wernisaż zaszczycili swoją obecnością członkowie załóg lodołamaczy wiślanych. Organizacyjnie
uroczystość była podzielona na dwa etapy, czyli wernizaz w budynku organizacji pozarządowych
CWRDW trwający około pół godziny wraz z wyświetleniem filmu "Lodołamanie" oraz prelekcja
inżyniera Wryczy na temat historii i współczesnych zagrożeń lodowych w dorzeczy Dolnej Wisły w
sali konferencyjnej budynku wystawowego CWRDW trwająca jeden wykład (1,5 godziny).
kadr z filmu "Lodołamanie"
Tczew, 18.01.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 8, styczeń 2008
wydanie specjane
Fotografie Cezarego Jakubowskiego oddające nastrój towarzyszący akcjom łamania lodów na
Wisle są jednocześnie wielkim świadectwem historycznym najnowszej historii pomorskiej.
lodołamacze parowe i motorowe w akcji łamania lodu na Wiśle
s/s Lampart w okowach lodu
czyszczenie przez s/s Jaguar rynny lodowej
m/s Kangur na postoju lodowym
parowy lodołamacz Jaguar na zatorze lodowym
niezwykle ciekawe zdjęcie lodołamacza w towarzystwie ścigacza okrętów podwodnych
być może fotografia dotyczy okresu stanu wojennego (swoją drogą ciekawe porównianie wielkości)
Tczew, 18.01.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 8, styczeń 2008
wydanie specjane
Na wystawie zaprezentowane też zostały modele stoczniowe lodołamaczy oraz dokumenty
historyczne.
zbudowany w Stoczni MW w Gdyni m/s Ocelot
m/s Tygrys zbudowany przez Nautę po katastrofach powodziowych roku 1982
plan ogólny lodołamacza s/s Jaguar
raport akcji kruszenia lodu na 913 kilometrze (wieś Czatkowy) z grudnia 1973
ale nie tylko, bo widać wpisy o holowaniu, pracach portowych i patrolach
Tczew, 18.01.2008
Magazyn shiploverski "Na kotwicy"
numer 8, styczeń 2008
wydanie specjane
Wykład inżyniera Tadeusza Wryczy na temat historii lodołamania w dorzeczu dolnej Wisły i
katastrof związanych z lekceważeniem zagrożenia powodziowego zakończył wernisaż o
lodołamaczach. Warto przytoczyć główne tezy prelekcji:
- zawsze energia urzędnicza do prac regulacyjnych budziła się po wielkich katastrofach (tak było za
czasów pruskich, tak też za polskich ludowych, a teraz jest niemal identycznie),
- całkowita odpowiedzialność za bezpieczeństwo i dobrobyt mieszkańców Żuław Wiślamych jest
dopowiedzialna administracja, która decyduje o środkach na zapobieganie katastrofie
powodziowej,
- od roku 1989 trwa destrukcja systemu ochrony Żuław, co powoduje szczególne zagrożenie
lewobrzeżnej części Żuław Gdańskich (rozkopane wały, drzewa porastające międzywale, jako
żródło tworzenia zatorów lodowych, likwidacja taboru PBW Tczew, przerzucenie kontraktowania
lodołamaczy na system przetargowy, zmiejszenie liczby lodołanmaczy z optymalnej dziesięć do
sześć zakontraktowanych),
- zapowiedź ryzyka wielkiej katastrofy Żuław Gdańskich i zalanie Gdańska w najbliższym czasie
(powinno inaczej przyjrzeć się obiektom takim jak rafineria, Port Pólnocny, forfory, siarka, linie
przesyłowe 110KV etc.) co poskutkuje nie tylko zalaniem dolnego Gdańska i Oruni, jak to było w
przypadku rozlewu Raduni, ale efektami tysiąckrotnie gorszymi, czyli unicestwieniem infrastruktury
na skutek zerwania systemu zasilania umiejscowionego w najniższych rejonach miasta Gdańska.
Szczególnie ciekawe były omówione przez inżyniera Wryczę przyczyny zbudowania przekopu Wisły
(zatopienie Żuław Elbląskich usunęło opór władz Elbląga w czasach pruskich), porównanie kosztu
akcji oczyszczania z lodu rzek bez lodołamaczy i ich daremność, przyczyny zbudowania
lodołamaczy przez PRL w latach 80-tych XX wieku (katastrofy Płock i Wyspa Nowakowska na
Żuławach Wielkich). Smutna jest refleksja na temat aktualny, gdy prace hydrotechniczne i
organizacyjne w dorzeczu Wisły po prostu zlikwidowano i czeka się na katastrofę, która może być
nieporównywalnie groźniejsza w skutkach niż wylew Raduni na Orunię, Lipce i Święty Wojciech. a
dobrą ilustracją potrzeby lodołamania i utrzymania lodołamaczy w pewnych rękach jest raport o
XIX wiecznym zaangażowaniu pruskim do ochrony Żuław Wiślanych.
dokument pruski obrazujący zasięg lodołamania w XIX wieku
ilustruje on, że przeciętny zasięg łamania lodu był do Grudziądza
w roku 1882 pojawiły się na Wiśłe dwa pierwsze lodołamacze
Tczew, 18.01.2008