Mercedes-Benz - Agape custom publishing
Transkrypt
Mercedes-Benz - Agape custom publishing
Numer 02·2014 Mercedes-Benz magazyn mercedes-benz.pl issn 1617–6677 Mercedes-Benz magazyn 02·2014 a rtystyczna kombinacja Nowa Klasa C Kombi Walencja Klasa V Łowczyni skarbów z Sotheby’s zloty mercedesów Klasyczna motoryzacja jest modna Robert Lewa ndowsk i Mistrz piłki na treningu AMG Driving Academy P O D Ą Ż A J Z A S W O J Ą G W I A Z D Ą Mercedes-Benz magazyn 0 2 / 2 0 1 4 66 16 28 36 54 E L PR I M E RO C H RONOMA S TE R 19 6 9 W W W . Z E N I T H - W A T C H E S . C O M Nazwany najlepszym chronografem świata, model ten został opracowany na bazie legendarnego El Primero, wprowadzonego na rynek w 1969 roku. Jego kolorystyka nawiązuje do pierwszego automatycznego chronografu wysokiej częstotliwości. Częstotliwość balansu wynosi 36 000 drgań na godzinę, co czyni ten odważny model ucieleśnieniem wyjątkowych umiejętności mistrzów z Manufaktury. zdjęcia anatol kotte, enno kapitza, steffen jahn, ali kepenek, stefan armbruster, Joao Bracourt, Mercedes-Benz 68 86 02.2014 8 46 68 86 Mobilność i innowacje: wodorowa Klasa B na pustyni, 360-stopniowa kamera i Droga do Nieba. Plaże, wino i radość życia. W czym jeszcze tkwi nieodparty urok Walencji? Cheyenne Westphal, ekspert domu aukcyjnego Sotheby’s, opowiada o sztuce i biznesie. Robert Lewandowski na torze Kielce i w szkole AMG Driving Academy. Check-In Podróże Łowczyni skarbów 54 16 Awangardowa kombinacja Bardziej dynamiczna, przestronna i bardziej stylowa niż kiedykolwiek – najnowsza odsłona Klasy C Kombi. 26 Usiądź wygodnie Technologia motoryzacyjna wczoraj i dziś. Tym razem – (r)ewolucja tylnej kanapy. 28 Mówi ona, mówi on Sebastian, Nicol, E 400 Kabriolet i ich wspólny weekend w Trieście. 58 Emocje Niech stanie się światło: sześć światłych faktów na temat reflektorów i tego, jak światło wpływa na nasze pozamotoryzacyjne życie. Aktor, sportowiec i miłośnik Mercedesów: wywiad z Marcinem Dorocińskim. 98 Kto wymyślił Nagi instynkt? Joe Eszterhas: miłośnik samochodów i światowej sławy scenarzysta. 62 Znany surfer Garret McNamara podbija... największe fale na świecie. 10 2 Kalendarz z Mercedesem Klasa S Coupé ujawnia nową koncepcję perfekcji. 64 czyli o ponadczasowych Mercedesach i zlotach klasyków w Poznaniu i Płocku. Człowiek Krótko Nieustraszony Luksusowy liniowiec 36 92 73 Design, sztuka, moda, natura: nowe meble i kilka gorących porad od uznanego szefa kuchni. 15 wakacyjnych imprez zakręconych wokół samochodów, sportu i kultury. Klasyka trzyma się mocno, Edukacja To, co dla mnie najlepsze Nowa platforma internetowa Mercedes me łączy pod wspólnym szyldem szeroki zakres usług mobilnych. 74 78 Doskonałość nabiera rozmiarów Zupełnie nowa Klasa V winduje przestrzeń i komfort na niespotykane dotąd poziomy doskonałości. Kultura Kubrick w krakowskim Muzeum Narodowym. 10 4 Trendy Cała Polska biega. 10 8 82 FYI 84 Historia 25 lat wolnej Polski. Dane techniczne Pasje Dziewczyna, blog i Mercedes. 110 Wydarzenia Świat Mercedesa. Podkład Mercedes-Benz magazyn 0 2 / 2 0 1 4 z ochroną Hiszpańska wyobraźnia Shiseido UV Protective Compact Foundation to podkład, po który na świecie co minutę sięga jedna kobieta. Gwiazda linii Suncare obchodzi w tym roku 20. urodziny! Sprawdź, dlaczego ten kosmetyk nosi miano kultowego już od dwóch dekad. Burzliwa przeszłość, świetlana przyszłość: znany architekt Santiago Calatrava projektuje futurystyczne pałace ze stali i szkła – takie jak wielofunkcyjna arena L’Agora w Walencji. Całkiem niedaleko, w starej dzielnicy rybackiej, sielskie obrazki mieszają się z prozą życia – ludzie wychodzą na ulice, by walczyć o jej przetrwanie. Właśnie takie skrajności nadają rytm codzienności trzeciego co do wielkości hiszpańskiego miasta. Ale to nic nowego, co możemy potwierdzić po naszej wycieczce Klasą B (strony 46–53). Mieszkańcy Walencji mają własną, sprawdzoną metodę radzenia sobie z przyszłością: wychodzą do ludzi, cieszą się życiem i biorą sprawy w swoje ręce. L PROMOCJA zdjęcia okł adk a: anatol kot te, Krz ysz tof Czajk a , Mercedes - Benz; na tej stronie: enno k apitz a inia Shiseido Suncare oferuje doskonałą pielęgnację słoneczną stojącą na straży zdrowia, piękna i młodości skóry. Pierwsze produkty z linii Shiseido Suncare pojawiły się już w 1923 r. w Japonii, a w 1986 r. wprowadzono na rynek pierwszą na świecie formułę z potwierdzoną ochroną przed promieniami UVA. Wielokrotnie nagradzane technologie stosowane w produktach Shiseido Suncare do dnia dzisiejszego pozwalają kobietom na całym świecie cieszyć się beztroskimi kąpielami w promieniach słońca. *Dodatkowe dane techniczne i informacje dotyczące zużycia paliwa można znaleźć na stronach 82-83. 6 MOŻESZ CIESZYĆ SIĘ SŁOŃCEM... ...pod warunkiem jednak, że zadbasz o bezpieczeństwo swojej skóry. Niemal każda z nas przynajmniej raz w życiu doświadczyła przykrych konsekwencji zbyt długiego przebywania na słońcu. I choć odczuwalne skutki poparzenia słonecznego szybko puszczamy w niepamięć, konsekwencje działania promieni UV wrócą do nas prędzej czy później. Przedwczesne starzenie się skóry, zmarszczki, przesuszenie, przebarwienia to przecież skutki braku ochrony, których mogłybyśmy uniknąć! I to bez konieczności rezygnowania z makijażu, dzięki któremu czujemy się komfortowo. To właśnie za wielofunkcyjność kobiety pokochały Shiseido UV Protective Compact Foundation – podkład w kompakcie o jedwabiście gładkiej konsystencji, który doskonale rozprowadza się na skórze i zapewnia naturalny, matowy efekt wykończenia. Maksimum bezpieczeństwa zapewnia wysoki filtr SPF 30, a dodatkowe właściwości pielęgnacyjne sprawiają, że z każdym dniem skóra wygląda piękniej! Dostępny również w wersji fluidu – Shiseido UV Protective Liquid Foundation. Wyjątkowo trwała formuła, odporna na wodę, pot oraz sebum, zapewnia długotrwałe wykończenie makijażu, a jednocześnie troszczy się o zdrowie i piękny wygląd skóry w przyszłości. Kompakt możemy nakładać również wilgotną gąbeczką, dzięki czemu efekt wykończenia jest bardzo naturalny. C h e c k - i n Mercedes-Benz magazyn Xiaolin Zheng 35-letnia profesor Uniwersytetu Stanforda pracuje nad elastycznymi ogniwami słonecznymi – można je instalować na różnych powierzchniach. Jak brzytwa N ICZ Y M O L B RZ Y M IA I G Ł A , ta wieża widokowa i maszt radiowy w jednym ma w 2015 roku stanąć ponad lasem nieopodal tureckiego miasta Çanakkale. Aby ograniczyć wpływ na okoliczną przyrodę, konsultanci architektoniczni IND i Powerhouse Company wejście do wieży wznoszą na palach. Zwiedzający będą mogli przez las dotrzeć do punktu widokowego, spojrzeć stamtąd na miasto i przejść później do zawieszonego ponad drzewami centrum turystycznego. Sama wieża będzie mieć 100 metrów wysokości. i n t e r n a t i o n a l d e s i g n . n l Og n i w a p a l i w o w e Oaza na kołach Co odróżnia twoje elastyczne ogniwa słoneczne od konwencjonalnych? Tradycyjnie cienką warstwę komórek fotowoltaicznych montuje się na silikonowych lub szklanych płytach, które są ciężkie i sztywne, ale też wytrzymałe na ciepło. Właśnie dlatego nadal ich używamy – dodajemy jednak metalową warstwę pomiędzy ogniwami słonecznymi a materiałem bazowym. Jeśli włożysz tę konstrukcję do ciepłej wody, ogniwo słoneczne będzie można oderwać od płyty i przykleić na dowolnej powierzchni. ilustr acja brian Taylor zdjęcia Daimler AG (3), simon cl ay for bonhams (1) D W I E G W IAZD Y H O LLY W O O D , dwa dni w Dolinie Śmierci, temperatura sięgająca 50°C i ani kropli wody. Jedynym sprzymierzeńcem Diane Krüger i Joshui Jacksona podczas pobytu na pustyni była Klasa B F-CELL, która generuje energię elektryczną z pomocą ogniw paliwowych – w reakcji chemicznej wodoru z tlenem. Produktem ubocznym jest wyłącznie czysta woda. Podróż aktorów przez Dolinę Śmierci dokumentuje film Defying Death Valley. Widać na nim, jak z niepokojem sięgają po pierwszy łyk wody ze zbiornika zlokalizowanego w tylnej części pojazdu, i jak dochodzą do wniosku, że także samochód może produkować wodę do picia. Zwolennikami technologii ogniw paliwowych Diane i Joshua byli jednak jeszcze przed podróżą. „Tankowanie w trzy minuty, zasięg około 400 km i zerowa emisja spalin – czego chcieć więcej?” – powiedział Jackson. m b 4 . m e /dr i v e 4water 8 Jakie zastosowania mogą znaleźć twoje ogniwa? Naklejki słoneczne można mocować i wykorzystywać do generowania energii praktycznie na każdej powierzchni. Ponieważ takie ogniwa są lekkie, elastyczne i przezroczyste, możesz przyklejać je do ścian, telefonów komórkowych, kasków, okien, przenośnej elektroniki, rowerów czy zaokrąglonych dachów samochodów. Ich moc pozostaje niezmienna, a koszty potencjalnie są niższe. Jak wpadłaś na ten pomysł? W moim rodzinnym kraju, w Chinach, często ogniwa słoneczne na dachach służą do ogrzewania wody. Lata temu mój ojciec powiedział do mnie: „Czyż nie byłoby wspaniale, gdyby ogniwa były lżejsze i bardziej elastyczne? Można by je instalować gdziekolwiek, nie tylko na dachach”. Od tamtej pory z jakiegoś powodu nie mogłam się od tego pomysłu uwolnić. S ł o w n i c z e k m o t o r y z a c y j n y Ocena NVH: za tym skrótem kryje się termin Noise, Vibration and Harshness (hałas, wibracja i drganie). Odnosi się on do wszystkich odbieranych w kabinie samochodu dźwięków i wibracji wpływających na komfort jazdy. A u k c j e Do wzięcia 12 l i p c a , Bonhams zlicytuje w Muzeum Mercedesa około 40 (pochodzących z prywatnych rąk) samochodów marek Mercedes, Benz i MercedesBenz. Wśród nich – 540K Cabriolet A z 1936 roku (na zdjęciu), którego wartość szacuje się na 1,8–2,4 mln euro. bon h a ms . com 9 C h e c k - i n Mercedes-Benz magazyn beijing Tianmen Zhangjiajie Tianmen Shanghai Zhangjiajie z Zhangjiajie Tianmen do k l i f y w rezerwacie Wulingyuan w prowincji Hunan we wschodnich Chinach gwałtownie wznoszą się ku niebu. W pobliżu znajduje się góra Tianmen (1518 metrów), która przyciąga turystów spektakularną kolejką linową, szklaną platformą widokową umieszczoną na wysokości 1430 metrów i Tongtian Dadao, czyli Drogą do Nieba. 11-kilometrowa trasa wspina się od podnóża góry na wysokość aż 1300 metrów i liczy w sumie 99 ostrych zakrętów. Po jednej trzeciej podróży wsiadasz do autobusu, który zabiera cię do następnej atrakcji: Tianti, schodów o 999 stopniach, prowadzących do Niebiańskiej Bramy – szerokiej na 30 metrów szczeliny w skale, znanej z tego, że niegdyś przemknął przez nią mały samolot. ch i natr av el . com a p l i k a c j e M e r c e d e s - B en z M a g a z i ne Testy najnowszych modeli, podróże i wywiady z ciekawymi osobami – wszystko, co może kojarzyć się z magazynem Mercedes-Benz, jest teraz dostępne w formie aplikacji na smartfony z systemami iOS i Android. Muzei Live Wallpaper: codziennie wyświetla na tapecie smartfona inne dzieło sztuki. 03' N 11 0 ° 28' E Ponad dźwiękiem Do pobrania AMG Soundroom: posłuchaj, jak brzmią silniki aut ze stajni AMG. 29° Minube: twórz własne przewodniki i dziel się nimi ze znajomymi. S p i k e Aerospace S-512 to projekt samolotu, który od 2018 roku ma w trzy godziny pokonać drogę z Londynu do Nowego Jorku. Znaki szczególne? Miejsce okien zajmą wyświetlacze prezentujące panoramiczny widok z kamer zainstalowanych na zewnątrz. Aby zmienić „tapetę”, wystarczy nacisnąć przycisk. spi k ea erospace . com zdjęcia gett y images (1), Daimler ag (2), olwen evans (1), spike aerospace/spike S -512 supersonic jet (1) N a z w a Droga do Nieba d y s ta n s 11 kilometrów n a j wy ż s z y p u n k t 1300 metrów n.p.m. Poznaj iPada w salonach Cortland. Zabierz ze sobą wszystko na wakacje. Cortland T 801 800 014 I www.cortland.pl 10 11 Nakładka iPad Smart Cover jest sprzedawana osobno. TM i © 2014 Apple Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. C h e c k - i n Mercedes-Benz magazyn D o Nowa Klasa C. p o s ł u c h a n i a Bezbarwny od Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymki To, co najlepsze, nie zna alternatywy. Haruki Murakami opowiada historię Tsukuru Tazakiego, który jako młody człowiek został odrzucony przez swoich przyjaciół. 16 lat później Tsukuru postanawia w końcu dowiedzieć się, o co właściwie im chodziło – wraca do rodzinnej Nagoi i wyrusza w podróż do Finlandii. Kolejne arcydzieło japońskiego pisarza. randomhouse . com Mercedes-Benz przedstawia nową generację Klasy C. Jeszcze piękniejszą, bardziej drapieżną i nowocześniejszą, niż mógłbyś przypuszczać. Przekonaj się, jakie zrobi na Tobie wrażenie. www.mercedes-benz.pl już od 1599 PLN* Do l a r ó w – takie wsparcie otrzymały dotychczas projekty prezentowane w serwisie Kickstarter. Ta crowdfundingowa platforma daje szansę na dofinansowanie dowolnego przedsięwzięcia – od papierowych dekoracji do kalendarza z kotami, przez roboty do całych filmów. Dla każdego projektu obowiązuje deadline, każdy oferuje też zachęty dla darczyńców. Czasami to gotowy produkt, a czasami spotkanie z twórcami, zależnie od przekazanej sumy. Serwis ruszył pięć lat temu, zaczynając od zaledwie siedmiu projektów. Do dzisiaj już 5,7 mln ludzi z 224 krajów dzięki niemu otrzymało pomoc w realizacji co najmniej 135 309 projektów. W tym czasie Kickstarter zyskał wielu naśladowców, a crowdfunding stał się wielomiliardowym biznesem. r a z w „INtuicja nie jest światłem, które rozbłyska w naszej głowie. To migocząca świeca, którą łatwo zdmuchnąć”. malcolm gladwell, pisarz 1 ż y c i u . . . … przelot nad sawanną 12 Jak to się robi? Zapomnij o safari w jeepach – teraz możesz podziwiać afrykańskie krajobrazy z pokładu balonu na ogrzane powietrze. Przy odrobinie szczęścia zobaczysz lwy, zebry i antylopy gnu w ich naturalnym środowisku. 2 Jakie są wymagania? Musisz lubić wcześnie wstawać – balony wylatują zazwyczaj o brzasku. Mogą nimi podróżować dzieci powyżej 6. roku życia lub powyżej 130 cm wzrostu. 3 Gdzie możesz to zrobić? W firmach takich jak wilderness-safaris.com – loty balonem należą tam do programu wycieczek safari w Zambii i Namibii. A Daimler Brand 1 000 000 000 Klasa C 180 – zużycie paliwa (średnio) – 5,3 l/100 km, emisja CO2 (średnio) – 122 g/km. *Rata miesięczna netto dla Klasy C w ofercie leasingu dla przedsiębiorców z 10-procentową wpłatą własną, okres umowy: 48 miesięcy, przebieg całkowity: 80 000 km. Oferta Lease&Drive Basic Mercedes-Benz Leasing Polska Sp. z o.o. 13 360 fly. com p r o t o t y p czy to samochód na wodór, czy samolot ponaddźwiękowy – więcej informacji o technologicznych i designerskich trendach znajdziesz w sieci. Wystarczy zeskanować kod QR! mb - qr . com /0 i 6 Morski luksus Dobre referencje S t u t t g a r t Koncepcyjny Coupé-SUV to kolejny etap fuzji dynamiki aut coupé i praktyczności SUV-ów, którą zdradza już kompaktowy model GLA. Studium reprezentuje jednocześnie cechy auta sportowego oraz terenowego. To, co Gorden Wagener – szef desingu Mercedes-Benz – określa jako „ekstremalne proporcje”, stanowi zapowiedź modelu należącego do kompletnie nowej klasy aut. m ercedes - benz . com Strefa 1 Tu powstaną apartamenty i hotele. Turbiny wiatrowe i ogniwa słoneczne mają wytwarzać „zieloną” energię. Strefa 5 Poniżej poziomu wody mają znajdować się pomieszczenia techniczne, centra badawcze i zakłady utylizacji. G r a n d C a n c Ú n to wizja zielonego ośrodka turystycznego nad brzegiem Morza Karaibskiego, nieopodal meksykańskiego kurortu Cancún. Luksusowe hotele i apartamenty sąsiadują z kinami, centrami konferencyjnymi oraz galeriami handlowymi. Główną ideą projektu jest jednak równowaga ekologiczna – nadmorska platforma ma być neutralna wobec efektu cieplarnianego, a nawet generować wystarczającą ilość energii i wody pitnej, by zaspokajać także potrzeby mieszkańców na lądzie. Do tego celu posłużą najnowocześniejsze techniki oczyszczania morskiej wody. Kurort ma zostać ukończony w 2020 roku – w 50. rocznicę utworzenia Cancún. gr andcancunintl .wix . com /international 14 Strefy 2-4 Miejsce na restauracje, biura, galerie handlowe oraz centra konferencyjne. zdjęcia daimler AG (2), arch. richard moreta castillo r a+D (2) Program na żywo Kamera 360Fly ma pełne pole widzenia, więc niczego nie przeoczy. A przy masie tylko 120 g może być zamontowana dosłownie wszędzie. d r i v e SUIT, SHIRT: DIGEL, TIE: BRUNELLO CUCINELLI, SHOES: SANTONI, BAG: HERMÈS Mercedes-Benz magazyn Artystyczna KOMBInacja Dynamiczny, atrakcyjny i praktyczny – Mercedes-Benz prezentuje najnowszą generację samochodu, który wyznacza trendy i daje nowe możliwości. 16 t e ks t m i c h a e l M o o r s t e dt z dj ę c i a a n at o l ko t t e S z y ko w n e Nowe kombi jest dłuższe i szersze od poprzednika, a jednocześnie – za sprawą aluminiowego nadwozia – waży mniej. 17 Mercedes-Benz magazyn d r i v e ona_sukienk a: MANUEL LUCIANO, kolcz yki: PRADA , but y, torba: ESCADA on_garnotur: BOSS, koszul a: BRUNELLO CUCINELLI, muszk a: DOLCE&GABBANA , but y: BRIONI I n dy w i d ua l i s ta Ekskluzywna, sportowa lub awangardowa – klienci mają do wyboru trzy linie wyposażenia. 18 Czynnik „wow” na kołach 19 d r i v e N ie można mieć wszystkiego – powtarzali nasi rodzice. Każda decyzja podjęta z myślą o jednym to równocześnie nieuchronny krok przeciwko czemuś innemu. Jeśli chcesz mieć świetną karierę, zazwyczaj będziesz musiał zrezygnować z udanego życia rodzinnego, zwiedzanie świata wiąże się z rezygnacją z prawdziwego domu, i tak dalej. Tak było również w świecie czterech kółek. Tutaj kompromis wygląda mniej więcej tak: im bardziej praktyczne auto, tym niższy komfort i mniejsza przyjemność z jazdy. Również jeśli chodzi o design, nie ma co liczyć na fajerwerki. Ale oto pojawia się wreszcie wyjście z tej patowej sytuacji. Nowa Klasa C Kombi to samochód dla ludzi, którzy przywiązują wagę do osiągów i prowadzenia, ale nie porzucają swoich pragmatycznych instynktów – doceniają funkcjonalność i przestrzeń. To samochód, który pomieści weekendowe zakupy dla całej rodziny, wózek dla dzieci, na dokładkę – walizkę z nieco bardziej eleganckimi ubraniami na wieczorne spotkanie. To również samochód dla tych, którzy cenią w życiu rzeczy estetyczne i woleliby, żeby ich wóz swoje utylitarne zdolności starał się trzymać w tajemnicy. Innymi słowy, to samochód dopasowany do dynamicznie zmieniających się planów, coraz to > Wyniki zużycia paliwa – niczym w kompakcie. A oszczędny styl jazdy wspiera dodatkowo tryb Eco. nowych miejsc pracy czy zamieszkania, stanowiących część naszego życia. A jednocześnie wciąż masz poczucie, że obcujesz z urządzeniem szytym na miarę. Skoro o tym mowa, tylne siedzenia Klasy C Kombi mogą zostać złożone jednym ruchem ręki, a objętość jej bagażnika względem poprzednika jeszcze wzrosła – po schowaniu oparć w podłodze wynosi 1510 litrów. Więcej miejsca do zabawy jest też w innych częściach samochodu. Wyświetlacz head-up prezentuje kierowcy najważniejsze informacje na przedniej szybie. Prędkość jazdy, wskazówki nawigacji czy ograniczenia prędkości wyświetlane są tak, jakby się „unosiły” kilka metrów przed samochodem. Efekt – futurystyczny, a może nawet odlotowy, bo rozwiązanie pochodzi z myśliwców. Wprowadzenie wyświetlacza head-up pozwoliło przy okazji wygospodarować dodatkowe miejsce na panelu wskaźników, teraz zaopatrzonego w ekran Eco. Pokazuje tempo podróży, uwzględniając przyspieszanie, hamowanie i podróż ze stałą prędkością oraz wskazuje kierowcy oszczędności, jakie udało mu się wypracować dzięki harmonijnej jeździe. Kierowca szybko chce walczyć z samym sobą, systematycznie zwiększając ilość zaoszczędzonego paliwa. A wszystko zaczyna się ona_sukienka: ETRO, biżuteria: POMELLATO, buty: JIMMY CHOO, okulary: CHLOÉ, torba: MAX MARA on_kombinezon: PRIVATE, rower: HAIBIKE HEET SL 27.5 Mercedes-Benz magazyn P IERWSZY RAZ W KLASIE zawieszenie pneumatyczne Airmatic winduje sportowy charakter kombi na zupełnie nowy poziom. > Wyświetlacz head-up pokazuje najważniejsze informacje na przedniej szybie. Efekty „uboczne”: szybszy odczyt wskazań i dodatkowa przestrzeń na panelu wskaźników. od solidnych podstaw – nowa lekka konstrukcja i jeszcze lepsza niż u poprzednika aerodynamika (współczynnik oporu powietrza równy 0,28) przekładają się na sensacyjnie niskie zużycie paliwa. Uniwersalny Samochód powinien być praktyczny i atrakcyjny jednocześnie. Nowe kombi punktuje w obu kategoriach. 20 Prostota, wyrażona w czystej spójnej formie, stanowi również motyw przewodni kabiny. Dominuje tu szara skóra i panele z ciemnego drewna, zaś szczotkowane aluminium nadaje instrumentom wyrafinowany nowoczesny wygląd. Duży „pływający” ekran z otworami wentylacyjnymi powyżej tylko wzmacnia to wrażenie. Projektanci Mercedesa dodatkowo udoskonalili obsługę i przyciski, dostosowując ich rozmieszczenie do ergonomii, a także wymagań kierowcy i pasażera przedniego fotela. Przykład? Przycisk po lewej stronie kierownicy, uruchamiający magiczne sztuczki, jakie potrafi tempomat Distronic Plus z aktywną kontrolą odległości. W zasadzie pod ręką są tu niemal wszystkie elektroniczne systemy wspomagające z Klasy S. Nawet jeśli nie jesteś obeznany z ich pracą, różne elementy Intelligent Drive – swoistego parasola bezpieczeństwa i komfortu – nie zawodzą. Przykładowo, dzięki Distronic Plus z funkcją Stop&Go Pilot samochód automatycznie hamuje i przyspiesza w korku, podążając za poprzedzającym pojazdem. Czy to znaki drogowe, słabo widoczne skrzyżowania czy martwe pole, > kombi z pomocą radarów i obrazu z kamery on_ kurtka: BELSTAFF, spodnie: HACKETT, koszulka polo: BURLINGTON, buty: BELSTAFF ona_sukienka: BOSS, płaszcz: BURBERRY, okulary: LACOSTE Wszyscy pomocnicy na pokładzie Na czasie Poza detalami trasy nawigacja z funkcją Drive Show dostarcza informacji na temat mijanej okolicy. 21 zamszowa kurtka: COS, bluzka: HUGO: spodnie: SIR OLIVER, biżuteria: BULGARI, Gokulary: CHLOÉ, buty: KENNEL&SCHMENGER, torba: BOSS, etui na Ipada HERMÈS Mercedes-Benz magazyn 22 Stylowe jak nigdy dotąd d r i v e Świeże formy Relingi dachowe płynnie łączą się z dachem, a antena radiowa jest zintegrowana z tylnym spojlerem. 23 d r i v e Mercedes-Benz magazyn i C 220 BlueTec Station Wagon Silnik/moc 4-cylindrowy turbodiesel o pojemności 2,2 litra moc 125 kW (170 KM) przy 3000–4200 obr./min maks. moment 400 Nm przy 1400–2800 obr./min touch me Na życzenie system multimedialny może być obsługiwany za pośrednictwem gładzika umieszczonego między fotelami. Wkrótce przesuwanie palcami i odręczne „pisanie” po lśniącej powierzchni będzie drugą naturą człowieka. 24 ASYSTENT_PAULA HOLTZL Sstylizacja_LALE AKTAY fryzury i MAKE-UP_ALEXANDERHOFMANN USING CHANEL / KULT ARTISTS modele_STEPHANIE / ICONIC MGMT + JOVAN / MEGA MODELS B EZ P RZEWODOWA Funkcja Keyless Go pozwala zamknąć klapę bagażnika ruchem stopy pod zderzakiem. > Informacje pozyskiwane w czasie rzeczywistym uprzedzają o sytuacji na drodze, a klimatyzacja zamyka obieg w tunelu. Samochód zaczyna być coraz bardziej powiązany z jego otoczeniem. on_Jkurtka: BELSTAFF, spodnie: HACKETT, koszulka polo: BURLINGTON, buty: BELSTAFF ona_sukienka: BOSS, płaszcz: BURBERRY, Gokulary: LACOSTE Skrzynia biegów 7G-Tronic Plus: 7-stopniowa przekładnia automatyczna Wolność wyboru System Agility Select oferuje wybór jednego z trybów jazdy, od Sport+ przez Comfort aż do Eco. Poza zestawem gotowych ustawień kierowca może skonfigurować program indywidualny, dostosowany do własnych preferencji. Odetchnij! Pakiet Air-Balance z aktywnym rozpylaczem zapachów oraz systemem oczyszczania i jonizacji powietrza dba o przyjemną zdrową atmosferę w kabinie nowej Klasy C. Dodatkowe dane techniczne i informacje dotyczące zużycia paliwa można znaleźć na stronie 82. nieustannie monitoruje sytuację wokół. Z elektronicznej asysty korzysta również dynamika jazdy – system Agility Select oferuje wybór jednego z pięciu programów, od Comfort do Sport+. Przełącznik umieszczony w tunelu środkowym pozwala błyskawicznie zmieniać ustawienia zawieszenia i zachowanie auta na drodze. W trybie Sport układ kierowniczy, zawieszenia i jednostka napędowa reagują agresywnie, a po wskazaniu pozycji Comfort Klasa C w ułamku sekundy staje się znacznie bardziej zrelaksowana. Gładkość to zresztą słowo-klucz, jeśli chodzi o obsługę bogatego zestawu funkcji informacyjno-rozrywkowych. Szybko przyzwyczaisz się do sterowania menu Comand Online za pomocą gładzika – zwłaszcza jeśli używasz już urządzeń z ekranem dotykowym. Smartfon komunikuje się z systemem multimedialnym przez Bluetooth. Do tego animowany kompas i funkcja Drive Show, która dostarcza informacji na temat mijanej okolicy i rzeczywistych danych o podróży. To nie wszystko. Aplikacje takie jak lokalne wyszukiwanie Google ze Street View czy prognoza pogody dostarczają informacji podczas podróży. Kolejną pomocną funkcją jest klimatyzacja z GPS – jeśli elektronika wykryje, że samochód przejeżdża przez tunel (gdzie potencjalnie może być wysokie stężenie spalin), automatycznie włączy obieg zamknięty i zapobiegnie dostawaniu się nasyconego spalinami powietrza do kabiny. Nowe kombi reprezentuje zatem kolejny ważny krok w kierunku stworzenia pojazdu w pełni skomuni< kowanego z otoczeniem. Ko s m i c z n a w y p r awa Tylne fotele można złożyć jednym ruchem ręki. Objętość przestrzeni bagażowej rośnie wówczas do 1510 l. 25 Mercedes-Benz magazyn Usiądź wygodnie W ciągu ponad 100 lat samochody pokonały długą drogę ewolucji. Niektóre ich elementy zanikały, inne ustępowały miejsca zupełnie nowym rozwiązaniom. Bliższe spojrzenie pozwala zrozumieć, jak tradycja tworzy przyszłość – tym razem porównujemy tylną kanapę Mercedesa 300 C z tą z nowej Klasy S. s-CLASS 2014 „Nasze meble wykonujemy tak, jakby był to garnitur uszyty na miarę – idealnie pasujący do wnętrz naszych Klientów” 300 C 1955 26 z ówczesnych oznak statusu nie przetrwała do naszych czasów. Nie zmieniły się jednak wymagania pasażerów jeśli chodzi o komfort jazdy czy pracę w podróży. Dziś dominują jednak metalizowane przełączniki i powierzchnie pokryte lakierem perłowym, a siedzenia – rzecz oczywista – są pokryte tapicerką ze skóry, w dodatku chłodzone, wyposażone w funkcję masażu, o dynamicznym podparciu w zakrętach nie wspominając. Tylny fotel można porównać do najnowszych osiągnięć w lotniczej klasie biznes – jego pochylane pod kątem 43 stopni oparcie pozwala swobodnie rozprostować nogi. W nowej Klasie S wszystkie cztery miejsca oferują niezależny dostęp do radia i internetu. System multimedialny Comand Online nie ma historycznego odpowiednika, choć 300 C był już wyposażony w radioodbiornik. I to luksusowy – z pierwszymi na świecie > przyciskami zaprogramowanych stacji. Dom nad Niprem to miejsce magiczne... tylko dla najbardziej wymagających zdjęcia Daimler AG Zamknij na chwilę oczy i wyobraź sobie eleganckie wnętrze luksusowej limuzyny. Jaki rodzaj tapicerki powinien znaleźć się na tylnych fotelach? Skóra, rzecz jasna. Ale nieco ponad 60 lat temu materiał ten miał status wielce odmienny od dzisiejszego. Aksamitny welur – to było coś. W 300 C, którego nazywano Adenauerem, skórę – oczywiście bez podgrzewania czy chłodzenia – najczęściej można było znaleźć na fotelu szofera. Przestrzeń na nogi pokrywała gruba wykładzina, a zagłówki należały do wyposażenia opcjonalnego, podobnie jak opuszczana i podnoszona za pomocą korbki szyba rozdzielająca oba rzędy siedzeń. Popielniczek, dla odmiany, było pod dostatkiem. Uchwyty mocowane do słupków B pokrywał brokat, zaś paleta eleganckich materiałów wykończeniowych obejmowała również chrom, lite metale i okładziny z polerowanego drewna. Z wyjątkiem tych ostatnich żadna www.domnadniprem.pl e-mail: [email protected] tel. +48 793 936 665 Mercedes-Benz magazyn d r i v e Luksusowy liniowiec Spektakularny design, imponująca moc, inteligentna technologia: przejażdżka topowym coupé Mercedes-Benz prowadzi do nowych poziomów perfekcji. Cała naprzód Klasa S kontynuuje tradycje dużych coupé Mercedes-Benz. 28 t e ks t J a ko b S c h r e n k z dj e c i a S t e f f e n j a h n 29 Mercedes-Benz magazyn d r i v e Wyraziste linie odzwierciedlają wyraziste idee D e l i k at n a j a z d a Magic Body Control (dostępny od lipca br.) monitoruje stan nawierzchni i dostosowuje ustawienia zawieszenia do najmniejszych nierówności. 30 31 d r i v e Mercedes-Benz magazyn P ytania zaczynają się mnożyć w twojej głowie jeszcze przed uruchomieniem silnika Klasy S Coupé. Mnożą się, gdy otwierasz drzwi, wsuwasz się na fotel i zamykasz drzwi. To czynności, które wykonywałeś już tysiące razy, ale w Klasie S Coupé stają się czymś w rodzaju celebracji inżynierskiego kunsztu. Za domknięcie drzwi odpowiada tu pokładowa elektronika. Żadnego trzaskania, tylko „klik” – słyszysz dźwięk tak przyjemny i mięsisty, że masz ochotę znowu je otworzyć i zamknąć. A później jeszcze raz. Stąd właśnie te pytania: dlaczego tak rzadko wszystko funkcjonuje w idealnej harmonii, jest takie, jakie być powinno? I kolejne pytanie: czy taka perfekcja w ogóle istnieje? Chwyta za serce jeszcze na postoju Klasa S Coupé przyciąga wzrok z daleka, na długo przed chwyceniem za klamkę. Może to jej sylwetka – spektakularna i prostolinijna zarazem. Design pozornie nazbyt prosty, by odzwierciedlać zaawansowaną technologię. Długa maska płynnie przechodzi w zaokrągloną linię dachu niezakłóconą przez środkowy słupek, a następnie łagodnie opada, tworząc harmonijny profil, którego proporcje bez cienia wątpliwości można uznać za wzorowe. We wnętrzu czeka podobna przejrzystość kształtów. Nie czujesz, że zająłeś miejsce za sterami promu kosmicznego – czujesz, że jesteś w domu, po prostu. Wiele w tym zasługi siedzeń, które zapewniają pewne podparcie w zakrętach, a jednocześnie są wygodne jak ulubione fotele z salonu. Na życzenie oferują nawet funkcję masażu. Deskę rozdzielczą zdominowały dwa ekrany. Lewy wyświetla obrotomierz i prędkościomierz, a prawy między innymi informacje z nawigacji satelitarnej lub obraz z 360-stopniowej kamery, ukazujący otoczenie samochodu widoczne z lotu ptaka. I parkowanie staje się łatwiejsze. Czas sprzyja coraz większym wymaganiom. Rzadko jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani, za to zawsze znajdziemy coś, na co można ponarzekać. Nowy komputer się zawiesza, nowa marynarka marszczy się na plecach. To oczywiście przyziemne problemy, ale tylko podsycają nasze pragnienie, żeby choć raz wszystko było w porządku. Może jest w tym jakiś sens, że owo życzenie spełnia się właśnie w samochodzie – produkcie zrodzonym z małżeństwa nowoczesnej technologii i rzemiosła. W samochodzie, który jest szybki i stylowy, który wyzwala emocje i błyszczy innowacjami, który... jest zwyczajnie piękny. Nic więc dziwnego, że Klasa S Coupé zaczyna przyciągać uwagę jeszcze przed rozpoczęciem jazdy próbnej. Mały tłum przechodniów próbuje zajrzeć do wnętrza, pyta o osiągi i cenę. Prawdziwa perfekcja ma w sobie coś, co sprawia, że ludzie z trudem odwracają od niej swoją 32 Mija zakręty niczym mistrz slalomu Ś w i at o w a n o w o ś ć Magic Body Control pozwala coupé pochylić się w zakręcie do 2,65 st. Efekt? Mniejsze przyspieszenie boczne i maksymalna przyjemność z jazdy. 33 driv e Mercedes-Benz magazyn Uniesione brwi Klasa S Coupé ze standardowymi, w pełni LED-owymi przednimi lampami emanuje pewnością siebie. uwagę. Jako kierowca też łapiesz się na dotykaniu jej w zamyśleniu: subtelne krzywizny deski rozdzielczej płynnie przechodzą w panele drzwi, schowek na rękawiczki i podłokietnik pokrywają miękkie okładziny a koło kierownicy zdobi lśniąca mozaika. Oczywiście zawsze możesz się zająć ustawianiem funkcji „zapachowych” albo wrzucaniem butelki wody do pojemnej, 8,5-litrowej lodówki w tylnej części kabiny. Ale nie jesteśmy w domu. Jesteśmy w samochodzie, więc ręce na kierownicę, palec na guzik startera i ruszamy. Mijasz niespiesznie miejskie ulice, docierasz do autostrady i wciskasz śmielej pedał gazu. Przy 120 km/h samochód pochłania drogę tak gładko, że z zamkniętymi oczami trudno byłoby orzec, jak szybko jedziesz. Przy 140 km/h krajobraz zaczyna się rozmazywać; przy 180 km/h spod maski zaczyna dobiegać basowy pomruk. Podwójnie turbodoładowana V-ósemka generuje moc 335 kW (455 KM). Prędkość maksymalna Klasy S Coupé została elektronicznie ograniczona do 250 km/h. Przyssana do drogi Na autostradzie każdy jest równy – przynajmniej w odniesieniu do przepisów. Ale podczas tej przejażdżki z jakiegoś powodu czujesz się wyjątkowo. Nie to, żeby ignorować ograniczenia prędkości. Tu po prostu wszystko gra – poczynając od dokładnie obliczonego oporu, jaki stawia dźwignia kierunkowskazów, do sposobu, w jaki napędzany na obie osie wóz trzyma się drogi. Odmiana tylnonapędowa, dostępna od lipca br., może być także wyposażona w Magic Body Control: kamerę, która skanuje nawierzchnię 34 Pr z yc iąg a sp ojr z e nie Dwa pokaźnych rozmiarów wyświetlacze nadają ton kabinie. przed autem, rozpoznaje najmniejsze nawet nierówności i w ułamku sekundy dobiera odpowiednie ustawienia pneumatycznego zawieszenia, aby te nierówności zniwelować. Będzie jej towarzyszyć światowa nowość – funkcja pochylania karoserii w zakrętach pod kątem do 2,65 stopnia. Rezultat? Wzrasta komfort i przyjemność z pokonywania krętych szlaków, a na podróżujących działa mniejsze przyspieszenie boczne. W długich podróżach wysiądziecie z tego samochodu mniej zmęczeni i bardziej zrelaskowani. I nie jest to tylko zabawka dla inżynierów – technologia naprawdę wpływa na doznania z jazdy. Z tą innowacją lub bez niej Klasa S Coupé instynktownie odpowiada na każde życzenie. Sama domyka drzwi, sama przyspiesza i hamuje w korku i z ochotą reaguje na każdy ruch kierownicy. A jej skupienie w zakrętach sprawia, < że jest jeszcze bliżej kierowcy. i S 500 4Matic Coupé Silnik/moc 8-cylindrowy, benzynowy o pojemności 4,7 litra moc 335 kW (455 KM) przy 5250–5500 obr./min maks. moment 700 Nm przy 1800–3500 obr./min Skrzynia biegów 7G-Tronic Plus: 7-stopniowa przekładnia automatyczna Gwiaździste noce Funkcja Magic Sky Control daje uczucie jazdy pod gołym niebem – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przyciemniany panoramiczny dach staje się przezroczysty. Wystarczy wcisnąć przycisk. Bogactwo dźwięków Dwie klapy w tylnym tłumiku otwierane są i zamykane pneumatycznie, zależnie od prędkości obrotowej silnika oraz wybranego programu jazdy. Gdy są otwarte, z podwójnego wydechu usłyszymy głęboki przeszywający pomruk. Dodatkowe dane techniczne i informacje dotyczące zużycia paliwa można znaleźć na stronie 82. Formalna pe rfe kcja Długa maska, nisko poprowadzona linia dachu, muskularny tył: sylwetka Klasy S Coupé wygląda wyśmienicie. I tyle. 35 Mercedes-Benz magazyn l e g e n d y Klasyka trzyma się mocno Dookoła fuzje, inwestycje, bessy i hossy, a tymczasem życie to nie tylko praca i pogoń za pieniądzem. Chcesz dać na luz? Zamiast inwestować w złoto czy brylanty lepiej znaleźć i zadbać o zabytkowego Mercedesa! skrzydlaki Mercedes Gullwing z drzwiami, które po otwarciu wyglądają jak skrzydła ptaka (opisywany w tekście unikatowy egzemplarz Tadeusza Kozioła). W tle „ptak odrzutowy” – myśliwiec F-16 z bazy lotniczej w Krzesinach, którą odwiedziła kawalkada Mercedesów ze StarDrive 2014. t e ks t r a fa ł j e m i e l i ta / p l ay b o y 37 Mercedes-Benz magazyn Urodziłem się na parterze czynszowej kamienicy oddalonej 300 metrów od hotelu Andersia i Starego Browaru w Poznaniu. Pomyśleć, że w miejscu, gdzie teraz stoi hotel, straszyły zniszczone wojną potężne szczątki fortu. Toczyliśmy w nich niekończące się, ale zawsze zwycięskie w chłopięcej głowie potyczki z „okupantem”, a po drugiej stronie brukowanej ulicy ciężko dyszał i pracował na pełnych obrotach Browar Huggera, nazywany tak od nazwiska właściciela. Do dziś pamiętam roznoszący się po całej dzielnicy, wchodzący do każdego pomieszczenia, charakterystyczny zapach oraz potężne wozy zaprzężone w monstrualne perszerony wywożące z browaru olbrzymie beczki z piwem. To już historia. Dziś jest inny świat, inna rzeczywistość, ale pozostały nam nasze wspaniałe Mercedesy przypominające, jak szybko mija czas. Wiecie, gdzie znalazłem ten opis i kto go w ogóle napisał? Zabrzmiało trochę jak z prozy Marka Krajewskiego, choć tym razem to nie o Wrocław, lecz o Poznań chodzi. Grzegorzowi Ziółkowskiemu, komandorowi XIII zlotu zabytkowych Mercedesów StarDrive Polan, tylko pogratulować talentu literackiego. I organizacyjnego, bo wespół z kolegami z Klubu Zabytkowych Mercedesów ściągnął do stolicy Wielkopolski blisko 90 wspaniałych maszyn. Te najstarsze wyprodukowano jeszcze przed I wojną światową (wspaniały Posen z roku 1912), a i te najmłodsze nie mogły pochodzić z roczników powyżej 1987 roku. Minimum ćwierć wieku w dowodzie rejestracyjnym? Upływ lat Mercedesom absolutnie nie przeszkadza. 38 elegancja Na zlotach Mercedesa liczy się nie tylko świetny stan techniczny, ale również elegancja samych właścicieli. Stroje z epoki mile widziane! Na zdjęciu Andrei Anca i Małgorzata Przebindowska (załoga nr 85). Mercedes-Benz magazyn Gran Performer. Jazda z gwiazdą Nowy Mercedes-Benz Klasy S Coupé. To tutaj uroda spotyka się z siłą. Porywająca sylwetka zachwyca dynamiką i proporcjami. S Coupé to arcydzieło nowoczesnej inżynierii i ucieleśnienie motoryzacyjnych marzeń. Piękny, sportowy design daje przedsmak gorących emocji i wyśrubowanych osiągnięć. www.mercedes-benz.pl STa r d r i v e 2 014 Pokaz samochodów na tłumnie obleganym poznańskim rynku. Na zdjęciu powyżej załoga nr 13 : w stylu orientalnym. Zdjęcie obok: Michał Ungurian i Barbara Klassek (załoga nr 48). szyk i styl Czarny Mercedes, szofer w garniturze, dama odpowiednio ubrana. W Poznaniu wszyscy bawili się znakomicie. Na zdjęciu Krzysztof i Ewa Masztalerzowie. A Daimler Brand „Rafał, chodź na parking! Zobaczysz coś ciekawego” – w zlotowych kuluarach (czyli w holu poznańskiego hotelu Andersia) zachęcał Maciek Kulas. Zawierzyłem mu w ciemno. Maciek jest przecież numerem jeden i komandorem na zlocie „Mercedesem po Wiśle” (o tym za chwilę), więc po prostu WIE co dobre i gdzie zobaczyć coś naprawdę ciekawego. Zeszliśmy na dolny poziom parkingu w Starym Browarze. Otworzyłem ciężkie drzwi, minąłem ochroniarza i... mnie zamurowało. Dolny poziom parkingu był szczelnie obstawiony klasycznymi Mercedesami. Nie wiedziałem od czego zacząć – najpierw fotografować (metodycznie, krok po kroku) i dopiero oglądać, a może odwrotnie? To było jak wizyta w muzeum motoryzacji, w którym – jakimś cudem – pozwalają dotykać wszystkiego, zajrzeć pod maskę i pytać, pytać, pytać... Pytałem więc i zapisywałem wrażenia. Nie sposób jednak zapamiętać tylu różnych historii i setek anegdot. Nie ma wśród nich przypadkowych maszyn, które ktoś kupił, bo są tylko ładne lub świetnie prezentują się w garażu. Kilku klubowiczów ma na przykład samochody z oryginalnym i nigdy niepoprawianym lakierem. – Tego Mercedesa właściciel przed zlotem nawet nie umył. Szampony dzisiaj są agresywne dla starych lakierów, a ten samochód jest wyjątkowy. Nie ma mowy, żeby go sobie ot tak polewać chemią – usłyszałem. Każdy z kolekcjonerów zgłębia rodowód swoich aut. Romek Dębecki, na co dzień redaktor tygodnika „Autoświat” i zapalony kolekcjoner aut z gwiazdą na masce, o swoim czerwono-czarnym W143 z roku 1937 wie dosłownie wszystko. – Ten samochód od razu po tym, gdy został zbudowany, wyjechał ze Stuttgartu daleko na północ. Miał sześciu właścicieli, głównie Szwedów, Nillsonów czy innych Erickssonów. Mam ich wszystkich spisanych w kolejności zakupów – śmieje się Romek. Minąłem kolejne auto, nieco zobojętniały od nadmiaru wrażeń. – Warto, żeby pan napisał o moim aucie – ktoś mnie zaczepił. – Niech pan sobie wyobrazi, że dorastałem na podwórku, gdzie stał o ten właśnie Mercedes. Pomagałem go wtedy myć i sprzątać, a właścicielowi zapowiedziałem, że gdy dorosnę, auto odkupię i będzie moje! I po latach auto do mnie cudem trafiło. Starszy pan, który nim jeździł przez całe życie, zapisał mi limuzynę w testamencie. Pamiętał, jakie było dla mnie ważne. W garażu Starego Browaru stały rzędami „Pagody” (jedna ze sztywnym dachem, co podobno szczególnie rzadkie), pięknie błyszczące „skrzydlaki” i różnej maści coupé, a po prawej stodziewięćdziesiątka. „prawie jak z DTM”. Trochę dalej bardzo rzadkie Klasa S 500 4MATIC – zużycie paliwa (średnio) – 9,7 l/100 km, emisja CO2 (średnio) – 226 g/km. 40 Mercedes-Benz magazyn pa r k in g w s ta r y m browar ze Dolny poziom był zarezerwowany tylko dla uczestników zlotu, ale na górze zorganizowano też specjalny pokaz dla mieszkańców Poznania. klasyki: roadstery 190 SL. Większość samochodów wyglądała, jakby przed chwilą wyjechały z fabryki. Jeden z właścicieli wskazał na swojego granatowego W120 z przełomu lat 50. i 60. XX wieku: „Właśnie skończyliśmy remont. Pan sobie spojrzy. Ten samochód przejechał może sto kilometrów. Nie jest jeszcze dotarty i odpowiednio ułożony. W zasadzie to jest teraz w stanie fabrycznym. One tak wyglądały i pachniały, gdy się odbierało kluczyki”. Zajrzałem do środka. Rzeczywiście piękny z tapicerką w drobniutką kratkę i tym niezapomnianym zapachem zabytkowego Mercedesa! Raz w życiu jechałem podobnym samochodem. Może to była taksówka, która wiozła mnie z rodzicami na dworzec lub auto przyjaciół taty i mamy? Nie wiem, bo miałem ledwie kilka lat. Nie pamiętam czy i jak tamten „Merc” przyspieszał, nie pamiętam kto i kiedy mnie nim wiózł, ale woń tapicerki i lekki „oddech” spalin przenikających do kabiny od nieszczelnej rury wydechowej są niepodrabialne. Wspomnienia odżyły. Wystarczyło tylko zejść na parking i otworzyć drzwi pierwszego z brzegu zabytkowego „Merca”. Rodzynek w cieście Lubię Mercedesy, bo mają klimat. Zdecydowanie najbardziej podobają mi się proste 42 zapach Zajrzałem do środka. Był piękny z tą tapicerką w drobniutką kratkę i tym niezapomnianym zapachem zabytkowego Mercedesa. Tylko raz w życiu jechałem takim samochodem. limuzyny W108, które mają dokładnie tyle lat, ile ja mam wiosen (dla łatwiejszego rozwiązania tego rebusa – wkrótce będę mieć 46 lat). Na poznańskim zlocie był właśnie taki „rajdowy” egzemplarz z białym nadwoziem, czarną maską i wyłupiastymi „halogenami” zamocowanymi tuż przed błyszczącą osłoną chłodnicy. Mercedes, którym do Poznania przyjechał Czesław Morisson i Roman Bączy, podobał mi się najbardziej, ale... No, właśnie. Jest pewne „ale”. To wóz z numerem bocznym „14”, który należy do Tadeusza Kozioła, znanego kolekcjonera mercedesów. Do Poznania na zlot sympatyczny pan Tadeusz przywiózł coś, co jest wyjątkowe, szczególne i unikatowe – Mercedesa 300 SL Gullwinga. – Żeby taki samochód obejrzeć w Niemczech, każą w muzeum zapłacić 20 euro. Tymczasem tu w Wielkopolsce „mewie skrzydła” (tłumaczyć nie trzeba, ale gdyby ktoś nie wiedział – nazwa wzięła się od charakterystycznych, otwieranych ku górze drzwi) są dla każdego za darmo – śmiał się pan Tadzio z dumą. Auto pana Kozioła to model wyjątkowy nie tylko dlatego, że jest bardzo rzadko spotykany. Jego wartość zwiększa również fakt, że to właśnie ten „Gullwing” wystartował w słynnym rajdzie-maratonie Mille Miglia! Zanim pan Tadek wyjechał na włoskie oesy, jego Mercedesa poddano specjalistycznemu tuningowi w Stuttgarcie. Mercedes-Benz magazyn Drugiego w podobnym stanie i tak dopieszczonego w tej części Europy raczej nie znajdziecie. Mercedesem po Wiśle Maciek Kulas w Poznaniu nie paradował w kapitańskiej czapce. W Płocku, gdzie organizuje dwudniowy zlot „Mercedesem po Wiśle”, właściwie się z nią nie rozstaje. W końcu to komandor, a honorowy stopień „oficerski” zobowiązuje. Od jedenastu lat Maciek organizuje dwudniowy zlot, który od dawna jest wizytówką miasta nad Wisłą. Pokazy klasycznych Mercedesów bardzo przysłużyły się promocji Płocka, co zresztą doceniono – Maciek Kulas za swoją honorową pracę otrzymał tytuł „płocczanina roku”. Komandor Maciek ma kilka samochodów z gwiazdą na masce. Do Poznania przyjechał W111 z roku 1964. Jego półwieczne coupé wciąż może rozpędzić się do prędkości ponad 170 km/h! Służy tylko na takie wielkie okazje. Na co dzień Maciek ma nieco nowsze coupé W126 560 SEL. – Wiesz, ten jeździ jak szatan. Bardzo bezpieczny samochód, bo mam kilkaset koni i gdy trzeba się wyrwać z opresji, wystarczy mocno dodać gazu. Proste? Dodać gazu i już. Proste! Nowy czy klasyczny Mercedes? 44 Najwyższy czas na inwestycję w zdrowy sen mercedesem po wiśle Kultowy zlot jest organizowany od ponad 10 lat. Klasyka na pewno nie jest tania, ale za to zyskowna (dla tych, którzy chcą w nią inwestować). to jeszcze z konkretną historią, jest wyceniany na półtora miliona euro. Nawet bardzo popularny W124, których wciąż pełno na ulicach, kosztuje – jeśli jest w stanie perfekcyjnym – pięćdziesiąt tysięcy w banknotach z królem Jagiełłą. Taniej już nie będzie. A frajda może być gigantyczna, bo Mercedes – jak niewiele innych marek na świecie – budował samochody na lata i miliony kilometrów. Nie było, jak to dziś powszechne, modułów lecz prawdziwe części zapasowe. Dlatego w klasycznym aucie ze Stuttgartu da się wymienić najmniejszą gumkę czy śrubkę. A jeśli nie da się ich znaleźć w oficjalnej sieci, koledzy z klubu zabytkowych Mercedesów na pewno pomogą. To doborowe towarzystwo. Szkoda było od nich wyjeżdżać. < zdjęcia R afał Boruc, Krz ysz tof Czajk a , Mercedes - Benz Podczas majowych targów klasycznej motoryzacji Autonostalgia na stoisku koncernu ze Stuttgartu nowe Mercedesy Klasy S w wersji coupé sąsiadowały z „eskami” poprzedniej generacji. Okazja oczywista – premiera i debiut nowego samochodu. Taki właśnie Mercedes, bez względu na to czy w wersji dwudrzwiowej czy limuzyna, to szczyty technologii. Sprawdziłem na własnej skórze. Do Poznania pojechałem Klasą S z masażem we wszystkich fotelach (także z tyłu), sprzętem audio od Burmestera (gra jak w domowym audio wysokiej jakości), kamerą wykrywającą pieszych w nocy i aktywnym tempomatem, który wraz z asystentem pasa ruchu sprawia, że kierownicą w zasadzie nie trzeba kręcić i właściwie się nie hamuje. Mercedes robi to automatycznie, diabelnie precyzyjnie i wyręcza szofera, który może oddać się przyjemności podróżowania. Fajnie? Pewnie, ale klasyczny Mercedes też ma klimat. Płynie po nierównościach, jest wymagający wobec kierowcy, no i pachnie przeszłością. Mercedes klasyczny uczy pokory – kilkudziesięcioletnie, często wysłużone mechanizmy niekiedy mają prawo odmówić posłuszeństwa. Trzeba czasem samodzielnie poradzić sobie z awarią, z mechanikiem „pod ręką” bywa u nas różnie. Ceny? Cóż. Klasyka na pewno nie jest tania, ale za to zyskowna (dla tych, którzy chcą w nią inwestować): pięknie odrestaurowany 190 SL kosztuje nawet pół miliona złotych. Gullwing Tadeusza Kozioła, nie dość że jak nowy, Jedną trzecią życia spędzamy śpiąc. W Hästens prawdziwa wartość snu od pokoleń jest naszą pasją. Każde łóżko tworzone jest ręcznie w Szwecji z naturalnych materiałów przez naszych utalentowanych rękodzielników. To więcej niż produkt; to trwała inwestycja w zdrowie i lepsze samopoczucie. Przekonaj się, jak łóżko Hästens zmieni Twoje życie… Tego lata łóżka Hästens dostępne są w wyjątkowych cenach. Szczegółowe informacje uzyskasz w Hästens Concept Store. hastens.com HÄSTENS STORE GDAŃSK 80-339 Gdańsk, al. Grunwaldzka 569 [email protected], tel.: 58 342 47 35 HÄSTENS STORE WARSZAWA 03-286 Warszawa, ul. Malborska 41 (Domoteka) [email protected], tel.: 22 331 17 07 | lozkahastens.pl Mercedes-Benz magazyn p o d r ó ż Czas na przerwę Walencja ma wszystkie zadatki na wakacyjny raj dzisiejszych czasów: plaże, spektakularną architekturę, wspaniałe wina i zapach kwiatów pomarańczy. Długo cierpiała jednak na kulturowy kompleks niższości względem Madrytu czy Barcelony. Na szczęście wiele się w tym względzie zmieniło. W yszuk any styl Na wyjątkowy urok Walencji składa się wiele czynników – choćby przechowywane w drewnianych beczkach wino (na zdjęciu: restauracja Casa Montana) czy ogromny kompleks Ciudad de los Artes y de las Ciencias (pol. Miasteczko Sztuki i Nauki). 46 t e ks t h e n r i e t t e k u h r t z dj ę c i a e n n o k a p i t z a 47 p o d r ó ż Mercedes-Benz magazyn Podczas nocnych lotów potwornie się nudziłam, więc zaczęłam haftować. Dopiero później zdałam sobie sprawę, że właściwie musiałam przejść przez ten etap mojego życia – smutek i ból były niezbędne, aby zrodziło się piękno”. Podróż w czasie Alejandro (po lewej) i jego ojciec Emiliano Garcia otworzyli przytulną winiarnię w dawnej dzielnicy rybackiej Cabanyal. Gdy mieszkańcy za drzwiami ich lokalu protestują przeciwko planowanej budowie nowego bulwaru, oni koncentrują się na zachowaniu winnych tradycji. P 48 iękny ciepły poranek w kawiarni La Mas Boni -ta z widokiem na morze – ot, kolejny z trzystu słonecznych dni, jakimi każdego roku rozpieszcza Walencja. Paula Sanz Caballero zamawia filiżankę herbaty i otwiera swojego laptopa. Drobna 44-latka o zaraźliwym śmiechu pracuje jako ilustratorka dla magazynów w Hiszpanii, USA, Japonii oraz Niemczech. Najpierw naszkicuje prostą scenerię i bohaterów, a następnie wypełnia ich sylwetki przy -szytymi lub przyklejonymi fragmentami tkaniny. Prace Caballero odniosły światowy sukces, ale dla niej życie w Walencji nie ma alternatywy. „My, mieszkańcy tego miasta, lubimy ludzi. Tu jest moja rodzina i przyjaciele – jeszcze wiele razy będziemy sączyć piwo w promieniach zachodzącego słońca i imprezować do późnej nocy”. Życie artystki nie zawsze było jednak takie beztroskie. „Zanim poszłam do szkoły plastycznej, pracowałam jako stewardesa. Trwałam w nieszczęśliwym związku: byłam gotowa iść za tym facetem na koniec świata. Mercedes-Benz B 200 CDI* przed gwiazdorskim domem w Cabanyal. (*dodatkowe dane techniczne i informacje dotyczące zużycia paliwa można znaleźć na stronie 82) czywa w cieniu ogromnych wieżowców, nadchodzą dla niej nowe, lepsze czasy. Początkowo sędziwe budynki były okupowane przez ulicznych artystów; dzisiaj lokalna bohema jest zajęta przekształceniem ich w miejsca coworkingu. Pomysłowy, narcystyczny design Ból dojrzewania To samo można powiedzieć o Walencji. Pomimo wszystkich darów, jakimi obdarzyła ją natura, historia i pracowici mieszkańcy, Walencja ciągle cierpiała na kompleks niższości – wrażenie, że nie jest równie duża ani tak kosmopolityczna jak Barcelona czy Madryt. Nawet lokalny klub sportowy FC Valencia ma tendencję do podporządkowania się dwóm głównym rywalom. Uczucia te są tak głęboko zakorzenione, że mieszkańcy miasta nie chcą nazywać swojego dialektu „catalán” – ofi -cjalnym terminem, obowiązującym nawet w organach rządowych, jest tu „valenciano”. Aby zmienić to nastawienie, państwowi urzędnicy zadecydowali o uatrakcyjnieniu wizerunku Walencji. W rezultacie powstał kompleks „Ciudad de las Artes y las Ciencias” – Miasto Sztuki i Nauki, spektakularny park z operą, kinem, muzeami, gigantycznym akwarium oraz planetarium. Efektowny, narcystyczny design to dzieło Santiago Calatravy, architekta, inżyniera, artysty i najsłynniejszego syna tego miasta. Niczym tkwiący w letargu kosmici, budynki wznoszą się w korycie dawnej rzeki i zaliczają się do 12 największych skarbów kulturalnych Hiszpanii, wraz z bazyliką Sagrada Familia w Barcelonie. Wreszcie! Mieszkańcy miasta są jednak zajęci czym innym – jak Emiliano Garcia, który powierzył właśnie stery Casa Montana, winiarni uznawanej w dzielnicy Cabanyal za instytucję, swojemu W ulicznym krajobrazie dominują kafejki przeplatane sklepami z odzieżą vintage, wegetariańskimi knajpami i malutkimi galeriami sztuki. Tu, wysoko ponad dachami budynków, swoje atelier ma Vinz Feel Free, uliczny artysta uznawany za lokalny odpowiednik Banksy'ego. Energiczny facet po 30. swoje prawdziwe imię utrzymuje w tajemnicy. Jego twórczość, choć rozchwytywana, budzi kontrowersje – Feel Free fotografuje nagie modelki i modeli, drukuje ich pełnowymiarowe zdjęcia na pożółkłych arkuszach i wiesza na ulicach, domalowując ptasie głowy. Mityczne kreacje mają odnosić się do katolickiego dziedzictwa Hiszpanii, rozwoju miasta i hiszpańskiego kryzysu w ogóle. Prace mają ulotny charakter, ale prezentowana na nich nagość obraża niektórych Hiszpanów. Kolekcjonerzy, dla odmiany, chętnie zdzierają oryginalną twórczość Feel Free ze ścian. I chociaż jego prace są wystawiane w galeriach w Londynie i Nowym Jorku, gdzie sztuka uliczna cieszy się znacznie większym poważaniem niż w Hiszpanii, sam Vinz pozostaje wierny rodzinnej Walencji. „Nie mogę żyć w zimnie” – mówi. „W Londynie pada przez 4 miesiące bez przerwy, jak tam tworzyć sztukę uliczną? Tu, w Walencji, pogoda jest tak dobra, że możesz być na zewnątrz bez przerwy. No i kocham rodzinę”. I tak wybrał eksport nowego stylu do metropolii – eksport z miasta, które wciąż nie może uwierzyć, że też > zalicza się do elitarnego grona. My, tu W walencji, lubimy towarzystwo. Często imprezujemy do późnej nocy.” paul a sanz caballero synowi Alejandro. Poza wyśmienitymi lokalnymi winami i pysznymi absyntami w ofercie winiarni są także smaki przeszłości: jej wnętrze, z pomieszczeniami wykończonymi płytkami oraz starymi drewnianymi beczkami, od 175 lat praktycznie się nie zmieniło. W powietrzu utrzymuje się zapach octu, a tutejsi rybacy przybywają, żeby napełnić butelki winem z beczek. Podczas gdy Alejandro chętnie rozmawia z klientami zza baru, Emiliano jest już w drodze na jedno ze spotkań decydujących o losach zabytkowej dzielnicy. Plany zakładają bowiem, że w jej sercu powstanie wiodąca wprost do morza aleja Avenida Valencia. Niezwykłe dwukondygnacyjne domy obłożone kolorowymi płytkami mają zostać rozebrane. Ale jest rzecz, której przez lata nauczyli się mieszkańcy Walencji – los miasta trzeba brać we własne ręce, bo to jest warte zachodu. Russafa już dała przykład – mimo że stara dzielnica zlokalizowana w samym centrum miasta spo- Szczęśliwe z akońc z e nie Nieszczęśliwy romans stał się inspiracją dla sztuki Pauli Sanz Caballero. Dziś jej prace cieszą się popularnością na całym świecie. 49 e pmo odr t i óo żn Mercedes-Benz magazyn Z achowaj sp okój Obiecujący szef kuchni Quique Barella nie powinien zbyt długo czekać na swoją pierwszą gwiazdkę Michelin. Gorrr ąco! Goście Casa Carmela mogą zajrzeć wprost do kuchni – tradycyjnie, paella przygotowywana jest na otwartym ogniu, tuż nad płonącymi drwami. i Agua de Valencia Nieżyczliwy mit głosi, że walencjanie piją tak dużo, że nie pogardzą nawet wodą z doniczki. Na szczęście dla kwiatów są tu bardziej popularne drinki: 200 ml soku pomarańczowego Pe łnia ż ycia Odpoczynek w jednej z ulicznych kawiarni jest jeszcze bardziej przyjemny ze słodkim koktajlem Agua de Valencia w dłoni. Przerwa w kuchni P r o s t o ta g ó r ą Torrija – oto deser stworzony przez Quique Barellę: białe pieczywo zostaje nasączone mlekiem migdałowym, a później skarmelizowane. 50 „Zachowaj spokój i baw się w kuchni” – głosi motto zdobiące ścianę restauracji Quiqune’a Barelli, chociaż jej praktyczny, prostolinijny design może temu przeczyć. Barella bawi się składnikami, łączy sprawdzone artykuły z tymi bardziej wyszukanymi i przenosi lokalną kuchnię w XXI wiek. Jednocześnie odrzuca stare credo mówiące, że wszystko musi być zawsze dostępne, na rzecz bardziej oryginalnego podejścia do kulinarnych tradycji Walencji. Barella może pozwolić sobie na złamanie kilku zasad, przestrzegał ich bowiem od dziecka – jego babka miała stragan, na którym sprzedawała ryby, a rodzice prowadzili małą restaurację w niedalekiej wsi Artanie. „Kręciłem się po kuchni od 14. roku życia”, wyjaśnia. Jego menu składa się z niewielkich porcji, w których do stałego repertuaru należy chufa, czyli uwielbiany u nas migdał ziemny. Pojawia się jako pianka na wierzchu ostryg, redukcji balsamicznej serwowanej z morszczukiem i wreszcie jako słodki dodatek do francuskich tostów z cynamonem. Posiłek kończy się regionalnym deserem: groszkowym sorbetem z pianką kalafiorową. Dla miłośnika mięs brzmi niczym koszmar, ale w rzeczywistości to danie pyszne, świeże, słodkie i egzotyczne. Gwiazdki Michelin jeszcze na ścianie restauracji Barelli nie wiszą, ale w tym przypadku na takie wyróżnienie nie trzeba będzie długo czekać. qdebarella.com 50 ml ginu 50 ml wódki 700 wina musującego cava 1–2 szczypty cukru Uleganie słodkiemu drinkowi może skończyć się niczym przelotna przygoda - pomyłka w osądzie miewa katastrofalne skutki. Agua de Valencia może i smakuje niewinnie, ale eteryczne połączenie dość szybko zwala z nóg, zwłaszcza jeśli jest serwowane w zwyczajnych szklankach do soku. Salud! Sekretne lekarstwo na kompleksy niższości K o m p l e k s y m i e s z k a ń c ó w Walencji biorą się z przekonania, że reszta kraju nie myśli o nich zbyt często. I to pomimo że wszyscy Hiszpanie powinni być Walencji wdzięczni za narodowe danie – paellę. Ponieważ dawne granice miasta nie sięgały morza, tradycyjna Paella Valenciana była przygotowywana z kurczaka, królika, ślimaków i białej fasoli – ze wszystkiego, co można było znaleźć w pobliżu. Niegdyś lista składników zawierała też szczury wędrowne, ale na szczęście to przeszłość. Najlepszą paellę w mieście można znaleźć w Casa Carmela. Tutejsi kucharze przygotowują słynne danie od ponad 100 lat, i to się czuje. Prawdziwa paella przygotowywana jest na otwartym ogniu, tuż nad płonącymi drwami. Przez wielkie okna goście mogą obserwować, jak kucharze dzielnie walczą z piekielnym żarem. Efekt tej walki jest jednak tak pyszny, że mimo słonych cen restauracja jest niemal w całości okupowana przez lokalnych bywalców. casa - carmela . com 51 p o dr ó ż Mercedes-Benz magazyn Dobrze wiedzieć S a m a s ło dyc z Jedną z najważniejszych specjalności kulinarnych Walencji jest chufa, czyli migdały ziemne. Wytwarza się z nich specjalny typ mleka, często łączonego z fartónem – słodkim ciastem w tym mleku maczanym. Słowo „fartón” tłumaczy się jako „nienasycony” – ciasto świetnie wchłania mleko, nie wspominając o tym, że jest pyszne. Dobre miejsce, by skosztować porcji (albo od razu trzech) to Horchateria El Siglo, Plaz de Santa Catalina 11. Owoce, metki i fasady 1 N i e s p o d z i e w a n y r at u n e k Uroki Walencji tkwią w jej pragmatycznym nastawieniu. Miejska architektura ma służyć ludziom – jak Mercat Central w hiszpańskim stylu art nouveau. Poza regionalnymi knajpami działa tu też mały bar, w którym wyróżniony gwiazdką Michelin kucharz Ricard Camarena podaje wina i tapasy. mercadocentralvalencia . es 2 Wielkie nadzieje Calle del Marques de dos Aguas to lokalne Rodeo Drive; można tu znaleźć wszystkie luksusowe marki świata, włącznie z hiszpańską firmą Loewe, produkującą znane z wysokiej jakości torby. Ta sama cecha odnosi się zresztą do wystroju jej firmowego sklepu. loewe . com 3 M ą d r o ś ć ż yc i a „Pensat i fet” – „Myślę i robię” – głosi lokalne przysłowie. Po prostu zrób to, nie czekaj na jutro ani na nic innego, nie rób jakichkolwiek planów. Tak czy inaczej zawiłość miasta (albo i życia) zawsze znajdzie sposób, by w te plany zaingerować.. Imp onując e z e wnę tr z a Określenia „muzeum ceramiki” i „ekscytujące” rzadko wymienia się jednym tchem. Ale zdobiąca pałac, wyrafinowana fasada z marmuru i gipsu sama w sobie warta jest zobaczenia. Pełne przepychu wnętrze przypominające o czasach dawnej hiszpańskiej szlachty – tym bardziej. mnceramica . mcu . es K a m i e n n i g r z e s z n i cy Przyjrzyj się im dobrze i trzymaj aparat w pogotowiu: stacjonujące na mostach i starych budynkach gargulce wdzierają się do twojej wyobraźni. Te nieco przerażające stworzenia z piaskowca mają ostrzegać i chronić przed złem – same przypominają demony. P a ł a c Palacio de Marques de Caro miał być przerobiony na 3-gwiazdkowy hotel. Podczas prac remontowych odkryto tu jednak cenne artefakty: liczące 2000 lat rzymskie kolumny i mozaiki, fragmenty islamskiego muru, mauretańską zastawę stołową oraz niebieskie płytki. Architekt Francisco Jurado i projektant wnętrz Francesc Rifé musieli przemyśleć swój pierwotny plan i uzupełnić go o historyczne odkrycia. Tak powstała zupełnie nowa koncepcja: resztki rzymskich kolumn górują teraz nad barem, a recepcję zdobi mnóstwo szkła oraz pięknej mozaiki. Naturalnie, są tam również 5-gwiazdkowe śniadania, przyjazny portier poliglota oraz wyjątkowo wygodne poduszki. Ale najcenniejsze jest uczucie spędzenia nocy gdzieś pomiędzy przeszłością i teraźniejszością. carohotel . com Między przeszłością a teraźniejszością Niekończące się historie Nim Luis Lonjedo sam na poważnie zaczął malować, był nauczycielem plastyki. Jego motywem przewodnim jest miejska codzienność – artysta fotografuje pozornie nieistotne sceny i odtwarza je na płótnie, odkrywając w nich tyle samo piękna, ile dramatu. Jak w obrazie powyżej, przedstawiającym kobiety beztrosko spacerujące obok ulicznych grajków. Z perspektywy Lonjedo życie w śródziemnomorskim stylu toczy się na świeżym powietrzu, na największej scenie, a Walencja jest miastem pełnym bezkresnych opowieści. Zdjęcia artysty można obejrzeć w Teatro Olympia (Calle de San Vicente Martir 44) i w Galería 9 (Conde Salvatierra 9). luislonjedo . es „Próbowałem zbliżyć się do granicy pomiędzy architekturą a rzeźbą tak mocno, jak tylko mogłem – chciałem pojąć architekturę jako formę sztuki” Valencia Inf o r macje dl a t urys tów Informacje, wskazówki i linki zamieszczone w tym artykule można również odnaleźć w sieci – aby poznać Walencję, wystarczy zeskanować kod QR za pomocą smartfona lub tabletu (na przykład korzystając z aplikacji Scanlife). mb-qr.com/0IP 52 Dz i k a s t r o n a m i a s ta Ostatnie, ale z pewnością nie najmniej ważne: Fallas. Ten unikatowy spektakl wiosną na całe cztery dni odcina miasto. Aby zbudować ogromne figurki z papier-maché, w niektórych przypadkach wielkości domów, kluby Fallas pracują przez cały rok. Ostatniego dnia festiwalu figurki te są podpalane, czemu towarzyszy efektowny pokaz sztucznych ogni i koncerty popowe dla młodszej widowni. Wszystko ogląda niemal 100 tys. gości. Brzmi niczym szaleństwo i takie właśnie jest. Wszystko w ramach obchodów miejskiej kultury, patrona Walencji i życia samego w sobie. fallas . com KIDS PARK Tu »Ríu ria« malusieńki Park Gulliver to dobre miejsce, by znów poczuć się dzieckiem. illustr ation anna Schäfer s antiag o cal atr ava , ar c hite k t VALENCIA RTS Y CIT A OF D AN SC IEN CES BIKES.CO M Chodźmy! Warto wybrać się zwłaszcza rano na spacer lub jogging w okolice koryta byłej rzeki Riu Turia. W dawnych latach rzeka była źródłem katastrofalnych powodzi; z czasem zmieniono jej bieg, a stare koryto przekształcono w ogromny park. Spacer ścieżką biegnącą przez Ciudad de las Artes y de las Ciencias i plac zabaw Gulliver dostarcza wiele przyjemności. A wynajęcie roweru pomoże zwiększyć tempo. 53 o n a Mercedes-Benz magazyn i o n mówi ona mówi on Bliżej nieba Rozkoszowanie się widokami podczas niespiesznej jazdy. Oczywiście ze złożonym dachem. Dla niego, liczy się ze zdjętym dachem bez wiatru rozwiewającego włosy. Dla niej najważniejszy jest gang silnika. A może odwrotnie? Kobiety i mężczyźni często mają odmienne priorytety – zwłaszcza w kwestii samochodów. Tym razem dwójkę ludzi pytamy o ich doświadczenia z dużym kabrioletem. K a p i ta n p o r t u Atletyczna sylwetka kontra uroki Adriatyku. Nicol i Sebastian podczas jazdy testowej Klasą E w Trieście. i i Nicol, 41 Sebastian, 37 Zawód Zawód Stewardesa Dyrektor firmy meblarskiej Tygodniowy przebieg Tygodniowy przebieg 100, rzadko więcej niż 150 km 500–1000 km Doświadczenie Kierowca długodystansowy? Zależy od silnika... Bliżej jej do samolotów niż samochodów Doświadczenie N icol Huss i Sebastian Schmidt mieszkają w południowych Niemczech. Nicol spędza teraz większość czasu opiekując się dwójką dzieci, a Sebastian często podróżuje w sprawach biznesowych – pokonuje nawet kilkaset kilometrów dziennie. Na naszą prośbę para wybrała się Mercedesem E 400 Cabriolet z Salzburga do Triestu i spędziła tam długi weekend. Pierwotnie planowali zwiedzić ten starożytny port pieszo, ale gdy tylko Sebastian zobaczył samochód, szybko zmienił zdanie. „Jaki jest sens spacerowania, gdy masz do dyspozycji coś takiego? Z tym silnikiem i tą prezencją, ten wóz tylko czeka, żeby zabrać go w trasę”. > 56 t e ks t J enn y b u c h h o l z z dj Ę c i a S te fan ar m br u ster 57 o n a Mercedes-Benz magazyn i o n sebastian Spotk anie ż y wiołów Para spędziła długi weekend, testując Klasę E. E 400 należy do aut, które wywołują poruszenie, zanim jeszcze silnik ma gardłowy ton, a skrzynia zmienia biegi tak gładko – cruising to niebiańskie doznanie. sebastian i E 400 Cabriolet zdążysz na nie spojrzeć. Już z daleka słyszysz, że zbliża się coś niezwykłego. Kobiety odwracają głowy i doceniają jego elegancką sylwetkę; facetom wystarczy dźwięk silnika – od razu wiedzą, z czym mają do czynienia. Chociaż o Klasie E już co nieco wiedziałem, na naszą wycieczkę czekałem z zapartym tchem. Bardzo spodobało mi się zestawienie kolorów: srebrny lakier z beżowym dachem, oraz doskonała kombinacja silnika i automatycznej skrzyni, która przełącza biegi tak płynnie, że każda zmiana wywołuje uśmiech kierowcy. Mocne serce ma brzmienie, za które dałbym się pokroić. Nie zrozumcie mnie źle – nie jest natarczywe, po prostu wystarczająco donośne. Powolne ruszanie i cruising ulicami dostarczają mnóstwa przyjemności. I to wnętrze. Skrojone niczym porządny garnitur: eleganckie, pierwszorzędnie wykończone i pieczołowicie zmontowane. Dzięki funkcji pamięci siedzenie automatycznie zmieniało swoje położenie – rzecz przydatna, gdy drugi kierowca jest o głowę niższy. Pomocny okazał się też układ rozpoznawania znaków Traffic Sign Assist – ograniczenia w Austrii zmieniają się niemal bez przerwy. Podróżowaliśmy głównie w trybie Eco, ale oczywiście nie mogłem odmówić sobie wypróbowania programu Sport. Różnicę widać natychmiast – wyostrza reakcję układu kierowniczego, silnik kręci się wyżej, a skrzynia szybciej zmienia biegi. Ale szczerze, żeby wykorzystać, potrzeba chyba toru wyścigowego. Gdy dociśniesz prawą stopę do podłogi na zwykłej drodze, szybko trafisz < na ograniczenie prędkości. Silnik/moc prowadzenie Klasy E jest jak wcielanie się w nową rolę. nicol 58 N icol szczerze? Zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. E 400 Cabriolet – brzmi miło, pomyślałam. Ale gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy, dostrzegłam w niej coś zwierzęcego. Na autostradzie nie chciałam oddawać Sebastianowi kierownicy – przypomniałam sobie czasy, gdy jeździłam motocyklem. Na węższych odcinkach początkowo obawiałam się trochę rosłych wymiarów nadwozia – przy bramce autostradowej stanęłam prawie metr od automatu i musiałam wstawać z fotela, by sięgnąć po bilet. Gdy tylko dotarliśmy do Triestu, opuściliśmy miękki dach i pomknęliśmy wzdłuż wybrzeża, w kierunku zachodzącego słońca. Wiem, brzmi kiczowato, ale tak właśnie było. Podłączyliśmy telefon komórkowy do systemu multimedialnego i wybraliśmy odpowiednią ścieżkę dźwiękową, zupełnie jakbyśmy grali w filmie. Gdy telefon zadzwonił, muzyka automatyczne ucichła – nawet ze złożonym dachem rozmowa nie jest problemem. A najwięcej frajdy dostarczyła mi jazda pod gołym niebem, zwłaszcza że Airscarf i Aircap skutecznie chroniły nas przed powiewami chłodnego wieczornego powietrza. Kabriolet zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Z Monachium do Salzburga przyjechaliśmy naszym vanem, ale zajęcie miejsca za kierownicą Klasy E było niczym wcielenie się w nową rolę. Na kilka dni przestaliśmy być rodzicami i znów staliśmy się parą – przyjemna zmiana. 3-litrowy, 6-cylindrowy, benzynowy moc 245 kW (333 KM) przy 5250–6000 obr./min maks. moment 480 Nm przy 1600–4000 obr./min Skrzynia biegów 7G-Tronic Plus: 7-stopniowa przekładnia automatyczna Komfort z plusem Deflektor zamontowany na ramie przedniej szyby ogranicza zawirowania powietrza w kabinie przy jeździe ze złożonym dachem. Dostępny w opcji system Aircap uruchamia się automatycznie po przekroczeniu 40 km/h. Ciepły szal Sezon na kabriolety można przedłużyć za naciśnięciem przycisku dzięki systemowi ogrzewania okolic karku Airscarf. Ciepłe powietrze z zagłówków kieruje nawiew na okolice szyi i ramion, zapewniając komfortową jazdę ze złożonym dachem nawet w chłodne dni. Dodatkowe dane techniczne i informacje dotyczące zużycia paliwa można znaleźć na stronie 82. Subtelna bryza System Aircap kieruje strumień powietrza do góry, ponad głowy podróżujących. 59 e m o c j e Mercedes-Benz magazyn Diego Masciaga jest menedżerem 3-gwiazdkowej restauracji Waterside Inn nieopodal Londynu. Włoch wyjaśnia nam, czego poza doskonałym jedzeniem potrzeba, aby przez 30 lat utrzymać tę samą rekomendację. Życie to plaża PO D R Ó Ż E Na czym polega dobra obsługa? To trochę jak z dobrymi garniturami: liczą się detale. Na przykład w jaki sposób dostawić krzesło – trzeba je podnieść rękoma, a nie przesuwać stopą. s y d n e y „Gdy spoglądam z powietrza na plaże i baseny, zaczynam patrzeć na świat jak na dzieło sztuki” – mówi amerykański fotograf Gray Malin, tłumacząc swoje zamiłowanie do widoków z lotu ptaka. W pracach nad serią „A la plage, à la piscine” Malin odwiedził sześć kontynentów, by z otwartego helikoptera fotografować plaże i baseny – tak jak w przypadku powyższego zdjęcia z Bondi Beach w Australii. W przeciwieństwie do angielskiego fotografa Martina Parra, który woli bliskie, niemal socjologiczne portrety z życia na plaży, Malin wybiera szerszą perspektywę. Mimo to każdy fan kąpieli słonecznych ma tu do odegrania swoją rolę: „Każde miejsce ma własny wzór ręczników, desek surfingowych i parasoli. Gdy tylko przyjrzysz się detalom, zrozumiesz, że masz przed oczami studium ludzkich interakcji”. m a i s o n g r a y . c o m 60 zdjęcia gr ay malin (1), pl ainpicture (1), viktor & rolf (1) ilustracje brian Taylor O czym się wtedy rozmawia? O pogodzie albo o wiadomościach. Naszymi gośćmi są gwiazdy, politycy i ludzie ze świata finansów. Ale nigdy nie zapytałbym piłkarza o jego ostatni mecz. Ludzie nie chodzą do restauracji po to, aby rozmawiać o swojej pracy. A jeśli ktoś zachowuje się niestosownie? Jeśli osoba siedząca przy stole zajętym przez 10 innych osób obraża innych, nie ma sensu rozmawiać z nią przy reszcie grupy – to może tylko pogorszyć sprawę. Poczekałbym, aż ta osoba wyjdzie do łazienki i wtedy uprzejmie bym z nią porozmawiał. Skutkuje w 99,9 proc. przypadków. Jak na przestrzeni lat zmieniali się goście twojej restauracji? W przeszłości byli to zazwyczaj ludzie po 60. Dziś przychodzą tu 25-latkowie. Równocześnie ludzkie gusta stały się bardziej śmiałe. No i wszystko się teraz fotografuje. 10 lat temu robienie zdjęć było zabronione; dziś ludzie od razu wrzucają je na Facebooka. Dla ryzykantów Stuttgart Zwiedzanie Europy i niezwykłe przeżycia – oto koncepcja kryjąca się za nową marką premium o nazwie Mercedes-Benz Travel. Na wakacje jeździ się z różnych powodów – można na przykład wziąć udział w Mercedes-Benz Fashion Week albo w festiwalu jazzowym w Montreux. Lista dostępnych opcji obejmuje zarówno zajęcia sportowe i kulturalne, jak i eventy poświęcone modzie czy technologii. Wycieczki są początkowo oferowane tylko klientom z Chin, ale z czasem oferta pojawi się też w innych krajach. d a i m l e r . c o m Stolik cyfrowy p e k i n Stół „Cyfrowe tornado”, wyprodukowany w limitowanej serii 12 sztuk, został niedawno zaprezentowany podczas Beijing Design Week. Zamiast projektowania kształtu od góry, jego twórca – artysta Zhang Zhoujie – oparł się na symulacjach komputerowych. Rezultatem jest stół wykonany z lśniącej stali, prezentujący piękno logiki cyfrowej w trójwymiarowej formie. w w w. z h a n g z h o u j i e . c o m 61 e m o c j e Mercedes-Benz magazyn Widok na gwiazdy FRANKFURT 27 czerwca galeria Schirn otwiera wystawę „Paparazzi: fotografowie, gwiazdy i artyści”. Starannie wyreżyserowany portret Jacqueline Onassis, zdjęcia nieśmiałego Marlona Brando i celebrytów takich jak Paris Hilton to tylko ułamek z kolekcji 600 prezentowanych fotografii. s c h i r n . d e „Moja marka ma reprezentować moje wartości: kobieta może żyć jak mężczyzna i wciąż pozostać kobietą - celebrować tę wolność!” Wszyscy na pokładzie! diane von fürstenberg, p r o j e k ta n t k a D e s i g n Lecieć w kulki W pełni rozłożony system Feel Seating Deluxe ma powierzchnię niemal 4 m kw. TEL A W I W Zestaw wypoczynkowy Feel Seating Deluxe można dopasować do potrzeb użytkownika. Złożony ze 120 piankowych piłek może być z łatwością przekształcony z legowiska w sofę albo fotel sako. a n i m icausa .c om H o n g K o n g Może nie ugryzie, ale z pewnością potrafi narobić niezłego rabanu – głośnik AeroBull dla iPoda i odtwarzaczy MP3 obsługuje Bluetooth, NFC, ma wyjście AUX i jest dostępny w pięciu różnych kolorach. j a r r e . c o m /a e r o b u l l r e stau r ac j e Sfera marzeń Melbourne Hotel Prahan nie jest właściwie hotelem, ale pubem. Betonowe pierścienie dbają o intymną atmosferę, a pokryte skórą ławy i drewniane obicia – o wygodę rozmówców. Zdecydowanie warto zamówić tu stek porterhouse. pr a ha nhotel.com 62 zdjęcia ron galell a , ltd (2), PR Szczekacz Stylowy hotel Lone u wybrzeży Istrii z wyglądu przypomina statek. Goście mogą poczuć się tu jak na pełnym morzu. R o v i n j – Zaokrąglone linie, lśniące białe elewacje i oszałamiający widok na morze – widziany z daleka, Lone Hotel wygląda jak statek wycieczkowy. Niektóre pokoje poza morskim klimatem oferują też prywatne jacuzzi na balkonie. Jest tam też duży basen na zewnątrz i drugi, kryty – a plaża znajduje się zaledwie 150 metrów od hotelu. W holu uwagę zwraca rzeźba specjalnie zaprojektowana przez chorwackiego artystę Ivana Franke, wykonana ze skrzyżowanych metalowych prętów, które – pomimo długości aż 9 m – niemal zdają unosić się w powietrzu. Wszystko tu zresztą, poczynając od architektury aż do menu w restauracji, jest dziełem lokalnych artystów i rzemieślników. 236 przestronnych pokoi i 12 apartamentów, wraz z centrum odnowy i spa, trzy restauracje i dwie sale konferencyjne, rozmieszczono na 6 piętrach. Lone nie należy może do intymnych, butikowych hoteli, ale wcale nie wydaje się bezosobowy. Być może pomaga w tym jego lokalizacja w uroczej miejscowości Rovinj, z wąskimi Jeśli sądzisz, że plaża jest zbyt daleko, możesz zostać we własnym jacuzzi na tarasie. uliczkami, architekturą w weneckim stylu i imponującą wieżą bazyliki św. Eufemii. Nawet tutaj, z widokiem na pobliskie wyspy, można poczuć się jak na kapitańskim mostku. lonehotel.com mb - qr . com /0iG Design albo fotografia Opisywane w magazynie tematy znajdziesz po zeskanowaniu kodu QR za pomocą smartfona lub tabletu. 63 k a l e n d a r z 19 5 Ponad 300 galerii z całego świata zaprezentuje się na największych targach sztuki współczesnej i nowoczesnej. Do 22 czerwca. 25 28 25 lat po podwójnym zwycięstwie Mercedes-Benz w 24-godzinnym wyścigu Le Mans producent ze Stuttgartu ma trwałe miejsce w klasycznej wersji tego legendarnego wyścigu wytrzymałościowego. Niemal 500 zabytkowych aut przypomni stare dobre czasy motorsportu w północnej Francji. lipiec Art Basel Gwiazdy takie jak Kate Moss i Wayne Rooney to stali goście festiwalu Glastonbury – największego na świecie festiwalu na otwartym powietrzu. Co roku gromadzi on w Anglii około 175 tys. gości. 8 Andy Warhol uwiecznił nie tylko puszki zupy i Marilyn Monroe – jego tematy obejmowały także modele Mercedes-Benz. Na wystawie w Muzeum Folkwang w Essen niektóre z jego prac będą prezentowane pośród dzieł wielu innych artystów. 13 18 F1 – Grand Prix Niemiec Formuła 1 co roku na przemian rozgrywa się na dwóch niemieckich torach. W ubiegłym roku kierowcy ścigali się na Nürburgringu, natomiast teraz kolej na Hockenheimring. To jeden z najbardziej skomplikowanych obiektów na świecie. pga golf championship Profesjonaliści nazywają te mistrzostwa również „wielkim ostatnim strzałem” – dla zawodowych graczy w golfa to ostatnia w sezonie szansa, by zawalczyć o mistrzowski tytuł. W tym roku, po raz pierwszy od 14 lat, impreza ponownie odbędzie się w Louisville w stanie Kentucky. 24 Karnawał Notting Hill Co roku ponad milion osób spotyka się na Notting Hill na trwającej 2 dni największej imprezie ulicznej w Europie. Zapoczątkowana w 1964 roku przez karaibską społeczność w Londynie, dzisiaj stanowi huczną kolorową paradę przedstawicieli różnych kultur. Festiwal w Salzburgu 270 występów, 16 miejsc i 45 dni – nie tylko zwyczajna gra „Każdego” sprawia, że rodzinne miasto Mozarta zamienia się w najatrakcyjniejszą letnią destynację dla fanów opery, teatru i koncertów. Do 31 sierpnia. 20 4 Open Championship Najstarszy na świecie turniej golfowy jest pierwszym ważnym wydarzeniem w sezonie i jedynym organizowanym poza USA. British Open co roku rozgrywa się w jednym z dziewięciu różnych miejsc. Tym razem gospodarzem jest Liverpool. Do 20 lipca. Mercedes Cup Stuttgart T ydzień Mody w Berlinie Chio Aachen Światowy Festiwal Jeździecki jest niekwestionowanym klasykiem pośród zawodów konnych. W tym roku Mercedes świętuje 60. rocznicę sponsorowania festiwalu, transmitowanego w ponad 140 krajach świata. Do 20 lipca. Niemiecka stolica zaroi się od piękna i przepychu, a modelki, modele i projektanci pokażą, co będzie modne za rok. Festiwal Prędkości Od Warhol a do Richtera 11 W tym roku Tommy Haas i jego koledzy z kortu będą walczyć podczas turnieju ATP w Weissenhof – po raz ostatni na piasku. Od 2015 roku asy tenisa będą grać w wimbledońskim stylu – na trawie. Do 13 lipca. Festiwal Gl astonbury Miłośnicy prędkości nie będą zawiedzeni, spędzając 4 dni w maleńkiej angielskiej miejscowości Goodwood. Mercedes-Benz też tam będzie, reprezentowany przez samochody i topowych sportowców. Le Mans cl assic lipiec 4 65 krajów weźmie udział w jednej z głównych architektonicznych imprez w Wenecji. Biennale odbywa się pod kierunkiem znanego architekta Rema Koolhaasa, a jego motywem są „Podstawy”. Do 23 listopada. 26 64 Międzynarodowe Biennale Architektury zdjęcia Get t y Images, daimler ag Latem obowiązkowe pozycje w kalendarzu mogą powodować rozdrażnienie. Ale nie muszą. Polecamy 15 imprez zakręconych wokół samochodów, sportu, kultury i innych przyjemnych zajęć, dla których warto poświęcić wakacyjny czas. czerwiec Słoneczne perspektywy 7 Sierpień Mercedes-Benz magazyn 30 Mistrzost wa świata w koszykówce Najlepsza drużyna z USA będzie bronić tytułu w Hiszpanii. Nadzieję na odebranie tytułu mają zespoły z Francji, europejscy mistrzowie, a także ekipa z Hiszpanii – triumfatorzy igrzysk olimpijskich. Do 14 września. 65 i n n o w a c j e Mercedes-Benz magazyn connect me łączy kierowcę z samochodem i systemem pomocy w razie awarii lub wypadku. To, co dla mnie najlepsze assist me dostarcza informacje i usługi w każdym aspekcie obsługi klienta i konserwacji auta. Od teraz Mercedes-Benz łączy szeroki zakres usług pod wspólnym szyldem. zapewnia dostęp do internetowych i miejscowych ofert w wielu dużych miastach, obejmujących pięć głównych obszarów. O inspire me na bieżąco informuje o prowadzonych przez Mercedesa badaniach i angażuje społeczność użytkowników w rozwój nowych rozwiązań. move me gwarantuje elastyczność – oferuje wspólne korzystanie z samochodu, wynajem, usługi taxi i inne rozwiązania mobilne. 64 finance me łączy rozwiązania finansowe, leasingowe i ubezpieczeniowe. d samego początku Mercedes-Benz skupia się nie tylko na samym samochodzie, ale i na rozwoju różnych aspektów mobilności. Właśnie dlatego wszelkiego rodzaju usługi stanowią nieodłączną część szerokiej palety produktów oferowanych przez niemiecką markę – poczynając od tradycyjnej obsługi klienta i usług finansowych aż do aplikacji mobilnych i zdalnego sterowania funkcjami pojazdu. Teraz nowa marka „Mercedes me” po raz pierwszy pod wspólnym szyldem łączy te wszystkie usługi, zarówno wirtualne, jak i te ze świata rzeczywistego. Cyfrowa platforma www.mercedes.me zapewnia dostęp do różnorodnych opcji o każdej porze i w każdym miejscu. Co więcej, są one dopasowane do indywidualnych wymagań: dzięki osobistemu ID, który użytkownicy otrzymują podczas rejestracji w „Mercedes me”, strona prezentuje usługi dosto< sowane do konkretnego użytkownika. 65 Mercedes-Benz magazyn Świat „Mercedes me” ma także wymiar rzeczywisty – można go odkryć, odwiedzając jeden z nowych salonów Mercedesa w miastach takich jak Hamburg, Berlin, Monachium, Paryż czy Tokio. Szeroka gama usług offline i online obejmuje pięć różnych obszarów: mobilność, łączność, serwis, finanse i inspiracje. To właśnie one są filarami „Mercedes me”. Informacje na bieżąco Mercedes me to nie tylko kolejna platforma internetowa – z jej usług można korzystać również za pośrednictwem aplikacji. Mercedes move me Mercedes-Benz to ikona mobilności – dotyczy to również osób, które tymczasowo lub bezterminowo nie mają dostępu do swojego samochodu. Jedną z usług oferowanych przez „Mercedes move me” jest wynajem krótkoterminowy car2go, w ramach którego biało-niebieskiego smarta – należącego już do krajobrazu wielu miast świata – można wynająć w jednej chwili. Jest też mytaxi, aplikacja taksówkowa, oraz wiele innych usług mobilnych poczynając od aplikacji parkingowych aż do ofert dalekobieżnych podróży autobusem. W rezultacie wszyscy użytkowcy pozostają mobilni w każdej sytuacji, nawet bez korzystania z własnego mercedesa. Mercedes assist me Kiedy mam następny przegląd? Jakie czynności przeprowadzono podczas ostatniej wizyty w serwisie? Czy mogę teraz porozmawiać z moim > Dyskutuj o najnowszych projektach z ekspertami i dziel się własnymi pomysłami: Blinder text to właśnie Agnat. Ignis excero etur adigent dolendio umożliwia velicidem sae conestoMercedes me. reic to min nihit voloria dellendit W jednej chwili Czy to informacje o usługach, czy umówienie spotkania z lokalnym przedstawicielem – Mercedes me pełni funkcję mobilnego centrum obsługi. 66 doradcą serwisowym? „Mercedes assist me” na te i inne pytania odpowiada o dowolnej porze. Poza dostępem do cyfrowej książki serwisowej kierowca ma również możliwość bezpośredniego skontaktowania się z pracownikiem serwisu lub zarezerwowania terminu wizyty w stacji. Mercedes finance me Szukasz leasingu lub usług finansowych? „Mercedes finance me” zapewnia dostęp do szeregu ofert Daimler Financial Services – usług finansowych odpowiednich dla każdego aspektu zakupu i eksploatacji samochodu. Aplikacja pomoże również znaleźć odpowiednią polisę ubezpieczeniową, dopasowaną do auta i budżetu. Mercedes inspire me Tu hasłem jest „inspiracja”. Użytkownicy aplikacji są nie tylko na bieżąco z najnowocześniejszymi osiągnięciami inżynierów Mercedesa, ale mogą też odgrywać aktywną rolę w opracowywaniu innowacji. Społeczność zgromadzona wokół portalu prowadzi dyskusję z ekspertami z różnych dziedzin i pozwala zainteresowanym włączyć się w proces rozwoju nowych technologii oraz usług – a nawet podzielić się własnymi pomysłami na wczesnym < etapie projektowania. Odkryj świat Mercedes me, skanując kod QR za pomocą smartfona lub tabletu. m b - q r . c o m /0iR tekst christoph henn zdjęcia p.32/33 Marc Tr autmann, Colourbox, Get t y Images (3), Ina Schoof/Br ansch p.34 Daimler AG (2) Mercedes connect me Kierowcy mercedesów są zawsze w kontakcie ze swoimi autami dzięki „Mercedes connect me”. Za pomocą usługi „Remote online” właściciel może sprawdzić takie parametry samochodu jak ilość paliwa w zbiorniku, ustawienie na parkingu czy zamknięcie drzwi. Zdalnie można uruchomić nawet ogrzewanie postojowe. Lista usług obejmuje również system alarmowy, zdalną pomoc oraz wsparcie w razie wypadku lub awarii. Niedługo „Mercedes connect me” wzbogaci się o kolejne aplikacje pozwalające na pobieranie aktualizacji funkcji informacyjnych i rozrywkowych bezpośrednio do auta. „Nasze meble wykonujemy tak, jakby był to garnitur uszyty na miarę – idealnie pasujący do wnętrz naszych Klientów” Dom nad Niprem to miejsce magiczne... tylko dla najbardziej wymagających www.domnadniprem.pl e-mail: [email protected] tel. +48 793 936 665 Mercedes-Benz magazyn f a s c y n a c j e IK B 2 71 autorstwa Yves’a Kleina wisi tymczasowo w biurze Cheyenne i sąsiaduje z innym obrazem tego samego artysty. Łowczyni skarbów Dyskrecja i instynkt łowcy są w jej pracy niezbędne – Cheyenne Westphal nadzoruje wart miliony dolarów rynek sztuki współczesnej w domu aukcyjnym Sotheby’s. Nam opowiada o fascynacji rekordowymi sumami i o tym, co sumy te oznaczają dla kolekcjonerów, artystów oraz muzeów. 68 w y w i a d A l e x a n d r a G o n z a l e z z dj ę c i a A l i K e p e n e k 69 f a s c y n a c j e Mercedes-Benz magazyn O d lutego Cheyenne Westphal i Alexander Rotter wspólnie odpowiadają za sztukę współczesną w Sotheby’s, obok Christie‘s największym domu aukcyjnym sztuk pięknych na świecie. Westphal dorastała w Baden-Baden w Niemczech, chodziła do szkoły w Szkocji i studiowała w Berkeley w Kalifornii. Wschodzie? Jak ma wyglądać katalog i co z prezentacją w internecie? Zawsze też wypływa delikatna kwestia: czy sprzedawca preferuje anonimowość. Nawet na chwilę nie mogę odpuścić – wiem, że konkurenci depczą nam po piętach. Musimy zadbać o każdy aspekt. Tobias Meyer płakał niegdyś, gdy opowiadał o emocjonującym, wręcz wyczerpującym wysiłku, jaki włożył w zdobycie Silver Car Crash Warhola. W pełni go rozumiem. Nie każdego dnia masz okazję trafić na tak monumentalne dzieło. Co ma w twojej pracy szczególny priorytet: dyskrecja, instynkt czy doświadczenie w radzeniu sobie z kolekcjonerami? W zasadzie wszystko. Instynkt łowcy bywa bardzo cenny, ponieważ rynek napędzany jest przez ostrą konkurencję. Nie można zwlekać, czasami trzeba być trochę nachalnym. Możesz spotkać kolekcjonera, który nawet nie myśli o sprzedaży i zapytać go wprost: więc jak? Dyskrecja też jest bardzo ważna, zwłaszcza w przypadku tych, którzy ponad wszystko cenią prywatność. Niekiedy potrzeba lat, aby w ogóle rozpocząć negocjacje. Pracujesz dla Sotheby’s od ponad 20 lat, a od niedawna odpowiadasz za sztukę współczesną. Z jakimi wiąże się to zmianami? Sądzę, że główna różnica polega na dłuższych pobytach w Nowym Jorku. Ale i w Europie mam zamiar bardziej koncentrować się na obrazach, które będą sprzedawane w Nowym Jorku. W europejskich kolekcjach są wspaniałe prace, odgrywające rolę w kształtowaniu nowojorskiego rynku. Gdy Tobias Meyer... ...znany aukcjoner, którego charyzmatyczne występy i liczne rekordowe transakcje na wiele lat uczyniły go twarzą Sotheby’s... ...opuścił firmę w listopadzie ubiegłego roku, przejęłam po nim pałeczkę. Moim pierwszym poważnym zadaniem na nowym stanowisku było przeprowadzenie aukcji w Londynie. Ta wypadła nadspodziewanie dobrze. Generalnie jednak wyższe ceny osiąga się na aukcjach sztuki współczesnej w Nowym Jorku, gdzieś w okolicach 300–500 milionów dolarów. A ty jesteś tam po to, aby dopilnować, że nie spadną poniżej tego poziomu? Rynek jest naszą miarą. Czasy sprzyjają wielkim transakcjom – ceny są wysokie, klienci chcą sprzedawać, a nabywców nie brakuje. Wyobrażam sobie, że zawsze myślami sięgasz do następnej aukcji. W jaki sposób dzieła sztuki trafią do Sotheby’s? Są artyści, którzy zawsze osiągają wysokie ceny: wszyscy Amerykanie z ruchu pop-art, Europejczycy tacy jak Lucio Fontana i Piero Manzoni oraz coraz popularniejsi artyści niemieccy – Gerhard Richter, Anselm Kiefer, Martin Kippenberger... Jest też młodsza liga, ludzie tacy jak Jeff Koons czy Christopher Wool. Pracujemy również nad świeżym programem z udziałem młodych talentów. Możemy na przykład dostać w swoje ręce jedną z prac z cyklu Rain Paintings Luciena Smitha, nowojorczyka malującego na płótnie gaśnicą wypełnioną farbą. Jak najskuteczniej odnajdować rzeczy, na które jest popyt? Wszystko sprowadza się do pielęgnowania dobrych relacji. Tym właśnie od lat się zajmuję. Ogólnie rzecz biorąc, kolekcjonerzy zdobywają 70 Flügelschl ag tytuł tegorocznej pracy berlińskiego artysty Michaela Kunze’a. Obraz wisi w należącej do Sotheby’s galerii S|2 dzieła sztuki krwią, potem i łzami. W ramach swojej pracy muszę upewnić się, że rozstanie z tymi dziełami, jeśli zdecydują się je sprzedać, przebiegnie na tyle gładko, na ile to tylko możliwe. Oznacza to, że od samego początku opiekuję się towarem i próbuję dobrać do niego odpowiednio wycenionego nabywcę. Gdy za rywala ma się dom Christie’s, trzeba zapewne wiele wysiłku wkładać w ochronę nowych zdobyczy. Jestem ekstremalnie skupiona od samego początku – zarówno na sprzedawanym przedmiocie, jak i na jego właścicielu. Zwykle działamy zespołowo i dopasowujemy oferty do wymagań konkretnego sprzedawcy. Wszystko, co później, jest kwestią wypracowania odpowiedniej strategii – jaką cenę chcemy osiągnąć, jakie metody promocji zastosować, gdzie wystawić dzieło. Czy pokazać je w naszym oddziale w Hongkongu, bo znajdzie uznanie na rynku chińskim, czy może zabrać je do Doha i poszukać szans na Bliskim emocji z jakiegoś powodu nie wypali, z aukcji może szybko ujść napięcie. Krew, pot i łzy – tak z reguły kolekcjonerzy zdobywają dzieła sztuki. Do moich zadań należy, aby odsprzedaż tych dzieł była tak prosta, jak to tylko możliwe. Czujesz w takich chwilach odpowiedzialność za osobę prowadzącą licytację? Służymy mu wsparciem. Licytator na bieżąco śledzi sytuację – kto rozmawia z którym klientem przez telefon i licytuje albo który kolekcjoner może dołączyć do licytacji. Sumy uzyskane podczas pojedynczego wieczoru bywają astronomiczne. Jako osoba, która reżyseruje to wielkie przedstawienie… denerwujesz się czasami? Przyznaję, czuję pewne napięcie. Z jednej strony to ekscytujące – widzieć, ile pieniędzy można zapłacić za sztukę na aukcji i jak ceny zostają przyjęte przez rynek. Z drugiej, wysokie ceny zwiększają oczekiwania kolekcjonerów. Kolejne dzieło w stylu Silver Car Crash najpewniej nie zostanie wycenione > na 60, ale na 70 czy 80 milionów dolarów. Pracujesz w największym, najszybciej rosnącym segmencie rynku. Biorąc pod uwagę jego rozmiary, nie martwisz się ryzykiem, że jakieś dzieło sztuki straci na pierwotnej atrakcyjności? Ważne, by znaleźć coś, z czym się naprawdę identyfikujesz. Weźmy ten wspaniały obraz Yves‘a Kleina Anthropometry, przeznaczony na aukcję w Nowym Jorku (Cheyenne wskazuje na płótno z wizerunkami kobiecych ciał w kolorze ultramaryny). To praca, którą uwielbiam od pierwszej chwili, gdy ją zobaczyłam. Ogromnym podziwem darzę też Wand Gerharda Richtera. Do 2010 roku obraz ten należał do kolekcji samego artysty, a w lutym ubiegłego roku zlicytowaliśmy go w Londynie za 28,7 miliona dolarów. Aukcja stanowi sekwencję ciasno osadzonych w czasie wydarzeń. W ciągu kilku chwil pod młotek trafia wiele dóbr, a wynik decyduje o powodzeniu bądź niepowodzeniu wielu miesięcy twojej pracy. Tak, ale być może jeszcze ważniejsze od zdobywania dzieł i przygotowań jest wyreżyserowanie samej sprzedaży. Podczas ostatniej aukcji w Londynie zaczęliśmy od nowszych dzieł sztuki. Później przyszła kolej na pierwszego Richtera – przyciągnął uwagę wielu kupujących. To była świetna rozgrzewka przed licytacją Untitled (Rome) autorstwa Twombly’ego, sprzedanego za rekordową dla tego artysty sumę. I wreszcie wystawiliśmy Wanda Richtera. Jeśli jednak to stopniowanie 71 kr ó tko Mercedes-Benz magazyn Ale wspieramy muzea z całego świata poprzez sponsoring i aukcje charytatywne. W 2013 roku światowy rynek sztuki wzrósł do 47,7 miliarda dolarów. To wynik osiągnięty częściowo za sprawą wzrastających przychodów ze sprzedaży prywatnych – transakcji, do których doszło za zamkniętymi drzwiami. Pewnie, prywatne transakcje stały się częścią normalnej działalności Sotheby’s. Wiele z nich organizujemy za pośrednictwem naszej galerii S|2 z biurami w Nowym Jorku i Londynie. Dzieje się tak, ponieważ wiemy, gdzie na świecie znajdują się dzieła sztuki i kto których dzieł szuka. Handel prowadzimy więc przez cały rok. Elitarna klientela i jej nieograniczone środki to jeden z powodów, dla których sztuka staje się coraz droższa i kończy w rękach prywatnych kolekcjonerów zamiast na oczach opinii publicznej. Muzea przestają nadążać. Jak widzisz swoją rolę jako kreatora artystycznych trendów? Licytacje były zawsze dla muzeów wyzwaniem – nie jest bowiem znana ostateczna cena. A muzea nie mają zazwyczaj dość czasu, by uzyskać finansowanie przed aukcją. 72 Poprzez zaangażowanie w prywatną sprzedaż wyrywasz się z domu aukcyjnego i wchodzisz do świata marszandów. Nie wywołuje to pewnego rodzaju niechęci? Oczywiście, nasza galeria i takie działania wywołują mieszane opinie. Ale chciałabym podkreślić, że my nie reprezentujemy artystów, nie wspieramy ich i nie próbujemy ich promować w sposób, w jaki robią to właściciele galerii. Czyli można powiedzieć, że działalność S|2 stanowi próbę stopniowego odchodzenia od tradycyjnego handlu i postrzegania sztuki jako towaru? Podczas pierwszej wystawy w Londynie zaprezentowaliśmy rysunki i rzeźby Josepha Beuysa – artysty, którego trudno było opisać jako komercyjnego. Byłam kuratorem tej wystawy. Bądźmy szczerzy, nasze działania biznesowe są jasne – w Sotheby‘s chodzi o sprzedawanie i kupowanie dzieł sztuki. > ilustracja Leandro CastelÃo/Dutchuncle zdjęcia fotolia (2), ddp images, berthold steinhilber/laif, andré reinke/jahreszeitenverlag, sz photo/heinrich jürgen Czy sztuka współczesna może w ogóle konkurować i zgłębiać kwestie społeczne, gdy staje się obiektem pożądania miliarderów? Sądzę, że można na to patrzeć w wieloraki sposób. Oczywiście, świeżo upieczeni miliarderzy poszukują arcydzieł o międzynarodowej sławie, aby otaczać się nimi w domu i podkreślać swój status – mój penthouse, mój jacht, mój Koons. My obrazy i rzeźby sprzedajemy. Jednocześnie w dzisiejszych czasach tworzy się i prezentuje więcej sztuki – w tym tej niekomercyjnej – niż kiedykolwiek wcześniej. Choćby artyści z Whitney Berlinale w Nowym Jorku – byli nie tylko bardzo młodzi, ale i wyjątkowo krytycznie odnosili się do rynku sztuki. S|2 to galeria sztuki nowoczesnej Sotheby’s w Londynie. Po lewej: Asleep by the Light of Glow-worms Geda Quinna, praca inspirowana Eismeer Caspara Davida Friedricha. ś w i at ł o photos sotheby‘s (2) Bariera cenowa rośnie nieustannie. Jak się na to zapatrujesz? Z psychologicznego punktu widzenia kluczowe znaczenie ma zapewnienie takiej wyceny, która odzwierciedla wagę obrazu, a przy okazji wzmaga konkurencję. Domy aukcyjne coraz częściej przyciągają najbogatszych z całego świata. IKONY Słoneczna pigułk a nasenna Regularna ekspozycja na słońce, na przykład podczas godzinnego spaceru, sprawia, że jesteś bardziej przytomny w ciągu dnia i poprawia jakość twojego snu nocą. Świadomość wpływu światła dziennego na nasz dobowy rytm przydaje się również po długiej podróży samolotem. Aby złagodzić skutki tzw. jetlagu, warto przez kilka godzin unikać słońca i nosić okulary przeciwsłoneczne. Niebiesk a moc Światło o temperaturze barwowej ponad 6500 kelwinów i silnej niebieskiej składowej działa na ludzi niczym katalizator – skraca czas reakcji i zwiększa wydajność. Badania wskazują, że w fabrykach oświetlonych w ten sposób wydajność pracy wzrasta od 5 do 15 proc. S z y bko, ale wolno Zaledwie 8 minut i 20 sekund potrzebują promienie słoneczne na dotarcie do Ziemi. Ale nim energia słoneczna opuści Słońce, najpierw potrzebuje tysięcy lat, by z jego jądra wydostać się na powierzchnię. NOWOCZESNE REFLEKTORY Dzięki funkcji Intelligent Light System same dostosowują się do pogody i sytuacji na drodze. A jak światło wpływa na nasze życie poza samochodami? Oto sześć... światłych faktów. Ochrona przed pleśnią Do każdego grzyba można dopasować rodzaj światła, który hamuje jego wzrost. Na przykład grzyby z rodzaju fusarium, szkodliwe dla zboża, nie lubią podczerwieni. Zabójcze dla zielonej pleśni jest z kolei światło niebieskie. Żeby chronić plony przed grzybami, badacze wykorzystują barwione panele ze szkła. W i ta m i n y p r z e d o p a l a n i e m Podczas opalania się nasze ciała generują do 90 proc. niezbędnej w organizmie witaminy D. Ponieważ kremy z wysokim filtrem hamują ten proces niemal do zera, po przybyciu na plażę warto wstrzymać się kilka minut z nałożeniem balsamu ochronnego. Najbardziej w ydajnym e ne rge t ycznie organizmem w naturze jest maleńki świetlik, który aż 90 proc. energii zamienia na światło. Żarówka, dla porównania, emituje 96 proc. ciepła i zaledwie 4 proc. światła. LED-y są nieco bardziej wydajne, ale wciąż daleko im do świetlikowego rekordu. 73 Mercedes-Benz magazyn W yobraź sobie, że jedziesz samochodem na pełnym gazie. Wskazówka prędkościomierza nerwowo drży na końcu skali, a tuż za tobą spada bezlitosna lawina – dosłownie ruchoma góra. Usiłujesz zgubić tego potwora, a jednocześnie pozwalasz mu być jak najbliżej, aby zwyczajnie nie dać się połknąć. Gdy Garret McNamara mówi o swojej życiowej pasji, jego opowieść brzmi jak senny koszmar. McNamara jest surferem – jednym z najlepszych na świecie. Ogromne fale, którym pozwala się gonić, osiągają wysokość nawet 40 m i przełamują bezkresną moc, drzemiącą w tysiącach ton wody. Takie olbrzymy stawiają przed surferami zupełnie nowy rodzaj wyzwań – a to dlatego, że są bardzo strome i bardzo, bardzo szybkie. Ci, którzy chcą z nimi wygrać, potrzebują nie tylko niezwykłej wytrzymałości i odwagi, ale przede wszystkim odpowiedniego ekwipunku. Właśnie dlatego McNamara połączył swoje siły z projektantami Mercedes-Benz. Cel: stworzyć deskę zbudowaną z materiałów, które zapewnią najlepszy możliwy rozkład mas. Wynikiem tych poszukiwań jest MBoard – wykonana na zamówienie deska dopasowana do wagi i typu budowy mistrza surfingu. To indywidualne podejście ma wymierne zalety: maksymalna prędkość McNamary na MBoard wynosi C h a r a k t e r y W biegu Kiedy fale zaczynają atakować, McNamara musi uważać, by nie dać się porwać. Nieustraszony < U wybrzeży Portugalii czyhają największe fale oceaniczne na świecie – niekiedy wysokie na 10 pięter. Właśnie wtedy Garrett McNamara skacze do wody. Sprinter MBoard – oto najszybsza deska surfingowa, na jakiej Garrett McNamara kiedykolwiek pływał. 74 75 Mercedes-Benz magazyn Przygotuj się na ten moment i ciesz się nim – wtedy nie ma mowy o strachu. 1967 Garrett McNamara przychodzi na świat w miejscowości Pittsfield w stanie Massachusetts, oddalonej od oceanu o ponad 160 km. 197 8 Jego rodzina przeprowadza się na Hawaje. Wkrótce potem McNamara wygrywa swoje pierwsze zawody. 19 92 Debiut techniki „tow-in”, w której surferzy mogą łapać gigantyczne fale holowani przez skutery wodne. 20 0 3 McNamara cudem unika śmierci po porwaniu przez ogromną falę. 2007 McNamara skupia na sobie uwagę mediów po tym, jak u wybrzeży Alaski surfuje na fali wywołanej przez bloki lodu oderwane od lodowca, które wpadły do wody. 2013 McNamara bije własny rekord świata, surfując na fali wysokości ponad 30 metrów. m b - q r . com /0IQ 76 W gotowości McNamara cierpliwie wyczekuje chwil, gdy warunki do surfowania są idealne. Podwodna wysokość Mistrz nie zawodzi. Według McNamary zalanie przez falę wywołuje jeszcze więcej emocji niż sunięcie po niej. „Podwodna jazda może być nieziemskim doświadczeniem – wszystkie twoje zmysły żyją pełnią życia. Nie chodzi o walkę o przetrwanie – żeby przetrwać, trzeba się odprężyć. Musisz po prostu iść z prądem i się tym cieszyć”. Strach, mówi Garrett, pojawia się tylko wtedy, gdy martwimy się tym, co może się stać. „Przygotuj się na ten moment, zatrzymaj się na chwilę i rozkoszuj się nią – wtedy nie ma mowy o strachu”. Podczas surfowania granice przestają istnieć. Ale zdarza się, że facet, który „ma romans z falami”, brzmi niemalże pokornie: „Surfowałem na tak wielu gigantycznych falach, że jestem przygotowany. Cokolwiek może się < wydarzyć, zawsze próbuję się tym cieszyć”. tekst Nathalie Chrobaczek- Prospero zdjęcia Joao Br acourt Ż yc i e s u r f e r a jak dotąd 62,4 km/h. Projekt nadzorowany przez szefa designu Mercedes-Benz Gordena Wagenera łączy know-how projektantów i inżynierów z doświadczeniem, które legendarny surfer zdobywał przez lata ślizgania się na ogromnych falach. Krótko mówiąc, McNamara zyskał okazję do opracowania deski, o jakiej zawsze marzył. MBoard w zasadzie powstała w taki sam sposób, w jaki projektuje się samochody – najpierw opracowano trójwymiarowy model, później przyszła pora na testy w tunelu aerodynamicznym, aż wreszcie deska została ręcznie wykończona. Fale, z którymi chce mierzyć się McNamara, wymagają specjalnego sprzętu. Dla zespołu Mercedesa wyzwaniem okazało się połączenie w jednym produkcie sprzecznych na pozór potrzeb. Aby zagwarantować niezbędną stabilność, deska musi być elastyczna, a jednocześnie sztywna, do tego niezbyt ciężka, ale i nie za lekka. W skrócie, niepowtarzalna deska dla niepowtarzalnego sportowca. Dość wspomnieć, że w styczniu 2013 roku McNamara surfował u wybrzeży Portugalii na falach wysokości ponad 30 m, jednych z najwyższych w historii. Sam siebie Garrett opisuje jako zorientowanego na osiąganie celów perfekcjonistę – ale takiego, którego sport nauczył godzić się z tym, co przyniesie los. Bo surfowanie na wielkich falach wymaga przede wszystkim cierpliwości. Treningi kardio i wytrzymałościowe są oczywistością. Najlepsza „jazda” zaczyna się dużo wcześniej nim fale się wzniosą: McNamara wnikliwie śledzi kierunki wiatru i prądów, czekając cierpliwie na właściwy moment. d rive Mercedes-Benz magazyn Doskonałość w rozmiarze XXL JAKO AUTO RODZINNE, na weekendowe wycieczki lub podróże biznesowe, nowy van Mercedes-Benz zapewnia morze przestrzeni i komfort najwyższej klasy. Aby zrozumieć, jaką drogę rozwoju pokonała nowa Klasa V, warto dowiedzieć się czegoś o człowieku odpowiedzialnym za jej projekt. Nim Volker Mornhinweg został szefem Mercedes-Benz Vans, przez wiele lat był dyrektorem Mercedes-AMG. Wiedział zatem to i owo na temat budowania samochodów szybkich, wygodnych i atrakcyjnych. A jego celem stało się dalsze podnoszenie poprzeczki – tym razem w segmencie vanów. Efektem tej strategii jest pojazd, który umiejętnie łączy przestrzeń z komfortem i bezpieczeństwem. Inspirowana topowymi modelami i wspierana zaczerpniętymi z nich rozwiązaniami, nowa Klasa V może pochwalić się innowacjami niedostępnymi w żadnym innym aucie w segmencie. Nic dziwnego, że towarzyszy jej charakterystyczna aura Mercedesa – podróżujący czują się w jej wnętrzu zupełnie jak w domu. Przytulna kabina Imp onująca Klasa V to dowód, że nawet van może wyglądać elegancko. 80 t e ks t c h r i s t o f v i e w e g z dj e c i a d a i m l e r a g Mimo licznych innowacji wszystko na pokładzie nowego mercedesa w rozmiarze XXL wygląda znajomo. Panel instrumentów z charakterystycznymi okrągłymi otworami wentylacyjnymi, duży kolorowy ekran i gustowne przełączniki wentylacji reprezentują standardy, których można spodziewać się po modelach klasy wyższej. Reszta wnętrza jest nie mniej elegancka. Skóra nappa, chromowane akcenty czy ozdobne okładziny o wyglądzie lśniącego drewna lub lakieru fortepianowego, dobierane osobno wedle własnych preferencji, tworzą wytworną atmosferę. Gdy zapada zmrok, nastrojowe, oświetlenie diodowe (w wersji Avantgarde) roztacza iście domowe ciepło w jednym z trzech odcieni do wyboru: białym, bursztynowym lub błękitnym. 81 d rive Mercedes-Benz magazyn Uwagę w kokpicie Klasy V najskuteczniej przykuwa zupełnie nowy gładzik, który wprowadza na pokład samochodu technologię znaną wszystkim i często używaną w tabletach i smartfonach. Wystarczy lekko musnąć lub stuknąć w jego powierzchnię – za pomocą gestów można wygodnie sterować wszystkimi funkcjami multimediów, programować cele podróży i wprowadzać numery telefoniczne. Być w k o ntak c i e Gładzik umieszczony między siedzeniami rozpoznaje symbole rysowane palcem na jego powierzchni. Bezprecedensowy spokój Tak jak wnętrze Klasy V występuje w różnych kombinacjach materiałów czy kolorów, tak i tylna część jej kabiny może zostać dopasowana do indywidualnych wymagań. Standardowy pakiet obejmuje cztery osobne fotele z podłokietnikami, zagłówkami i zintegrowanymi pasami bezpieczeństwa. Opcjonalne dostępne są jednak dwie trzyosobowe kanapy – co łącznie daje miejsce dla ośmiu osób. Za pomocą kilku ruchów ręki siedzenia można obrócić tak, by pasażerowie siedzieli naprzeciwko siebie i mogli w trakcie jazdy prowadzić rozmowy lub choćby... pograć. W końcu relaks w czasie jazdy nie jest zakazany, prawda? Obietnica komfortu, jaką składa wnętrze Klasy V, zostaje wypełniona również podczas podróży. Inżynierowie Mercedes-Benz wykorzystali swoje doświadczenie przy projektowaniu aut klasy wyższej i osiągnęli imponujący efekt w dziedzinie wyciszenia. Żaden inny model w segmencie nie rozpieszcza swoich pasażerów tak niskim poziomem hałasu jak nowa Klasa V. Rozmowa bez podnoszenia głosu? Jak najbardziej! Akustyka nowego vana ze Stuttgartu punktuje również za sprawą systemu wzmocnienia głosu między poszczególnymi rzędami siedzeń, ułatwiającego konwersację kierowcy i pasażera z przodu z podróżującymi z tyłu – zwłaszcza przy wyższych prędkościach. Brzmi czysto i pięknie, co docenią nie tylko audiofile. Równie przydatne są systemy aktywnego bezpieczeństwa zapożyczone z limuzyn z klasy wyższej – kierowcę wspomaga co najmniej jedenaście z nich. Zależnie od wersji lista wyposażenia obejmuje monitor martwego pola, pasa ruchu i odległości od poprzedzającego pojazdu, układ ostrzegający przed ryzykiem najechania na inny samochód, funkcję rozpoznawania znaków, automatyczne przełączanie świateł drogowych na mijania i wyręczanie w parkowaniu z pomocą kamery 360 stopni oraz systemu Active Parking Assist. O tym, że projektanci podczas opracowywania poszczególnych układów starali się przewidzieć każdy niebezpieczny przypadek, świadczy choćby innowacyjny system Crosswind Assist. Standardowo montowany w Klasie V pomaga utrzymać stały kierunek jazdy podczas wietrznej pogody, co akurat w vanach, z natury wysokich, częste nie jest. Najnowszej Klasy V ten problem < jednak nie dotyczy. 82 i V 250 BlueTec Silnik/moc 2,2-litrowy, 4-cylindrowy turbodiesel 140 kW (krótkotrwale +10 kW) przy 3800 obr./min maks. moment 440 Nm (krótkotrwale +40 Nm) przy 1400–2400 obr./min Przekładnia automatyczna, 7-biegowa 7G-Tronic Plus Napowietrzenie Wentylacja foteli o trzech stopniach intensywności sprawia, że siedzenie kierowcy pozostaje przyjemnie chłodne nawet podczas długiej podróży na południe Europy. Sala koncertowa DLA DWOJGA i więcej Tylną część kabiny w ciągu jednej chwili można całkowicie przekonfigurować – pasażerowie mogą siedzieć zgodnie z kierunkiem jazdy lub naprzeciwko siebie. Dostępny na życzenie system multimedialny Comand Online w połączeniu z nagłośnieniem przestrzennym Burmester dostarcza wyjątkowych doznań dźwiękowych. Dodatkowe dane techniczne i informacje dotyczące zużycia paliwa można znaleźć na stronie 82. N i e z a l e ż na Tylna szyba otwiera się osobno (klapa z systemem Easy-Pack). Super size Nowa Klasa V debiutuje w wersji długości 5,14 m. Później dołączą do niej kolejne warianty. 83 d r i v e Mercedes-Benz magazyn i V 250 BlueTEC (strona 54.) (strona 78.) Silnik Silnik benzynowy, V6 biturbo Skrzynia biegów 4-cylindrowy turbodiesel o pojemności 2,2 litra, moc 140 kW, chwilowo +10 kW (190 + 14 KM) przy 3800 obr./min, maks. moment 440 Nm, chwilowo +40 Nm przy 1400-2400 obr./min 7G-Tronic Plus, 7-stopniowa Skrzynia biegów przekładnia automatyczna Przyspieszenie 7G-Tronic Plus, 7-stopniowa przekładnia automatyczna 0–100 km/h w 5,3 s Przyspieszenie Prędkość maksymalna 0–100 km/h w 9,1 s Współpracownicy Prędkość maksymalna Jerzy Piechociński o pojemności 3 litrów, moc 245 kW (333 KM) przy 5250-6000 obr./min, maks. moment phOTOS Anatol Kotte, steffen jahn, stefan armbruster, Daimler Ag 480 Nm przy 1600-4000 obr./min Poda n e wa r to śc i o b l i c z o no zgodnie z metodami pomiarowymi określonymi w obowiązującej aktualnie dyrektywie 80/1268/EWG. Dane nie odnoszą się do żadnego konkretnego egzemplarza i nie są częścią oferty, służą jedynie do celów porównawczych poszczególnych modeli. Parametry zostały podane zgodnie z niemieckimi przepisami „PKW-EnVKV” i dotyczą wyłącznie rynku niemieckiego. w y d aw c a E 400 Kabriolet 250 km/h Zużycie paliwa w mieście: 10,6-11,0 l/100 km 206 km/h Zużycie paliwa średnie: 7,6-7,9 l/100 km w mieście: 6,6 l/100 km poza miastem: 5,6 l/100 km średnie: 6,0 l/100 km Emisja CO2 (średnia) Emisja CO2 (średnia) 178-185 g/km 157 g/km Klasa energetyczna C Klasa energetyczna A poza miastem: 5,8-6,1 l/100 km Mercedes-Benz Polska Sp. z o.o. ul.Gottlieba Daimlera 1 02-460 Warszawa tel. +48 22 312 50 00 faks + 48 22 312 72 21 Redaktor Naczelna Ewa Łabno-Falęcka Redakcja Mateusz Granoszek Magdalena Pisińska Elżbieta Wygoda Leszek Belke Janusz Suchodolski Marcin Kasprzak Maciej Jabłoński Bartosz Jakubowski Redakcja graficzna Anna Angerman Monika Borkowska Biuro Reklamy S 500 4MATIC Coupe B 200 CDI (strona 16.) (strona 28.) (strona 46.) Silnik Silnik Silnik benzynowy, V8 biturbo 4-cylindrowy turbodiesel Joanna Chlebna tel. 605 102 006 4-cylindrowy turbodiesel Lim uz y-van Mercedes-Benz odmienił Klasę V – z imponującym efektem. Ten przestronny model łączy tradycyjną dla vanów przestronność ze znaną z limuzyn atmosferą i najnowszymi systemami wspomagającymi. 82 Jolanta Kurek C 220 BlueTEC Kombi o pojemności 2,2 litra, o pojemności 4,7 litra, o pojemności 1,8 litra, moc 125 kW (170 KM) moc 335 kW (455 KM) moc 100 kW (136 KM) przy 3000-4200 obr./min, przy 5250-5500 obr./min, przy 3600-4400 obr./min, maks. moment maks. moment 400 Nm przy 1400-2800 obr./min 700 Nm przy 1800-3500 obr./min Skrzynia biegów Skrzynia biegów 7G-Tronic Plus, 7-stopniowa 7G-Tronic Plus, 7-stopniowa przekładnia automatyczna przekładnia automatyczna Przyspieszenie Przyspieszenie 0–100 km/h w 7,6 s 0–100 km/h w 4,6 s Prędkość maksymalna Prędkość maksymalna 229 km/h 250 km/h tel. 692 440 107 Dyrektor Działu New Business & Corporate Media Dyrektor Co-Branding & Corporate Media Aneta Nowakowska maks. moment tel. 601 298629 300 Nm przy 1600-3000 obr./min Skrzynia biegów 7G-DCT, 7-stopniowa o pr a c o wa n i e i pr o d u k c j a dwusprzęgłowa przekładnia zautomatyzowana Przyspieszenie 0–100 km/h w 9,3 s Prędkość maksymalna Burda Publishing Polska 210 km/h Zużycie paliwa Zużycie paliwa w mieście: 5,3-5,6 l/100 km w mieście: 12,5-13,1 l/100 km poza miastem: 3,8-4,1 l/100 km w mieście: 4,9-5,2 l/100 km poza miastem: 7,1-7,5 l/100 km poza miastem: 3,9-4,2 l/100 km średnie: 4,4-4,7 l/100 km średnie: 9,4-9,9 l/100 km średnie: 4,2-4,5 l/100 km Emisja CO2 (średnia) Emisja CO2 (średnia) Emisja CO2 (średnia) 114-121 g/km 219-232 g/km 112-120 g/km Klasa energetyczna A+ Klasa energetyczna D Klasa energetyczna A Sp . z o.o. Spółka Komandytowa Zużycie paliwa ul. Marynarska 15, 02-674 Warszawa tel. 22 360 36 68, www.guj.burdamedia.pl Olś n i ewaj ąca Na drodze Klasa S Coupe promieniuje mocą. 83 h i s t o r i a Mercedes-Benz magazyn stÓł Dookoła usiadła opozycja (Mazowiecki, Wałęsa) i władze. Aleksander Kwaśniewski zajmowa. > M e rc e d e s Model pożądany. W tym względzie nic się nie zmieniło. Ćwierć wieku wolności C 84 zwarty czerwca był jak narodziny. Taki szczęśliwy, szybki, choć nie do końca bezbolesny poród. Szarość ustąpiła miejsca kolorom, a zakazy wyparła demokracja. Trudno uwierzyć, że to było już ćwierć wieku wstecz – Polska przez te lata zmieniła się przecież nie do poznania. Po zaprzysiężeniu Tadeusza Mazowieckiego na stanowisko premiera, co nastąpiło 24 sierpnia 1989 roku, ambasador USA w Warszawie John R. Davis Junior wysłał do ówczesnego sekretarza stanu USA Lawrence’a Eagleburgera depeszę: „Polska jest wolna. Moja misja zakończona. Czekam na dalsze polecenia”. Kilkanaście minut później przyszła odpowiedź. „Good job. Pana następnym zadaniem jest wspomaganie rozkwitu gospodarczego w Polsce – stałego wzrostu gospodarczego, pełnego zatrudnienia, niskiej inflacji, wysokiej produktywności oraz Mercedesa w każdym garażu”. Od 25 lat < sami sobie tego życzymy! O B AMA W P OLS C E Prezydent USA odwiedził Warszawę z okazji 25-lecia wolnych wyborów. foto: East News (5), Forum (3), Mercedes - Benz Dokładnie 25 lat temu, 4 czerwca 1989 roku, odbyły się wybory, które wygrała Solidarność. Pierwszym premierem wolnej Polski został Tadeusz Mazowiecki. - Chciałam państwa poinformować, że skończył się komunizm – kilka miesięcy później mogła oznajmić aktorka Joanna Szczepkowska. OD SZAROŚCI DO WOLNOŚCI Tylko ćwierć wieku dzieli nas od czasów, gdy jedynym marzeniem Polaków były pełne półki. kiełbasa Taki widok był kiedyś rzadkością. Kryzys wymiótł sklepy do czysta. P R Z Y W ITANIE O B AM Y Barack Obama wygłosił orędzie z ulicy. Orędzie do wszystkich Polaków! 85 Mercedes-Benz magazyn e d u k a c j a Robert kontra AMG Na boisku – król strzelców i jeden z topowych piłkarzy obecnej dekady. Mistrz mistrzów piłki nożnej spróbował teraz swoich sił za kierownicą samochodu sportowego. Robert Lewandowski zaczął z tzw. wysokiego c – testował najnowszej generacji Mercedesy AMG. 86 foto: x x x x x tekst Leszek B elk e 87 e d u k a c j a Mercedes-Benz magazyn Jeden dzień szkolenia zmienia podejście i uczy zachowania na drodze I N STRUKTOR J AK TRE N ER Ekipa AMG Driving Academy to zespół profesjonalnych kierowców. Można się od nich wiele nauczyć. 88 AMG Driving Academy to specjalna szkoła jazdy, w której powinien wziąć udział każdy właściciel samochodu tuningowanego w Affalterbach. Odruchy trzeba po prostu w sobie wyrobić, a najlepiej robić to oczywiście pod okiem doświadczonych instruktorów. Chodzi o to, żeby doskonalić jazdę i przy każdej okazji nabywać właściwych nawyków: samochód – zwłaszcza z logotypem AMG – pozwala na wiele i „umie” naprawdę dużo. Co ćwiczy się w AMG Driving Academy? Opanowanie kierownicy. Nie brzmi zbyt sexy? Być może, ale zajęcia na torze wyścigowym nie polegają na rozpędzaniu się po prostej. To potrafi każdy kto ma mocny samochód, i do tego toru nikomu nie potrzeba. Chodzi raczej o to, żeby eliminować błędy i złe nawyki, których nabieramy na co dzień. Uwierzcie, że można to zrobić bezpiecznie i że samochód, oczywiście odpowiednio pokierowany, trafi tam dokąd chcecie. Robert Lewandowski na co dzień jeździ mocnymi samochodami. Zwykle po niemieckich autostradach, ale czasem zdarzy się załamanie pogody, ciasne zakręty, kompletny brak widoczności. W takich sytuacjach nadmiar koni może nie tyle pomagać co przeszkadzać – wiele zależy od kunsztu kierowcy. Dlatego król strzelców Bundesligi przyjechał na spotkanie z polskimi instruktorami AMG Driving Academy do Kielc. Nie był to jego pierwszy kontakt z niemiecką marką (wcześniej Robert Lewandowski jeździł już CL 63 AMG, a na co dzień współpracuje z autoryzowanym dealerem Mercedes-Benz Auto Idea), ale tym razem Robert spróbował czegoś nowego – ćwiczenia odbywały się na prawdziwym torze wyścigowym. Rano Robert wziął udział w odprawie i krótkim wykładzie teoretycznym, a później uczestniczył w zajęciach praktycznych pod okiem instruktorów AMG. Program AMG Driving Academy nie męczy jak trening piłkarza, ale dla debiutantów bywa wymagający. W ramach ćwiczeń trzeba przejść m.in. hamowanie awaryjne z ominięciem przeszkody, slalom, próbę sprawnościową na pętli kartingowej i pilotowany przejazd na dużej pętli. W praktyce to kilka godzin ciągłego przyspieszania, hamowania i kontr kierownicą. – Jeden dzień intensywnego szkolenia potrafi zmienić myślenie o szybkiej jeździe i pozwala naprawdę zintegrować się z samochodem. To bardzo ważne, bo przecież jeździmy w różnych warunkach i przy różnej przyczepności. W chwili zagrożenia liczy się instynkt plus wyćwiczone umiejętności – podsumował ten dzień ulubieniec polskich i niemieckich kibiców futbolu. Fajnie? Nie trzeba być Robertem Lewandowskim, żeby wziąć udział w podobnym szkoleniu! Zajęcia AMG Driving Academy odbywają się od kwietnia do października na torach Kielce i Poznań, i pozwalają w bezpiecznych warunkach sprawdzić walory maszyn z Affalterbach, a przy okazji doskonalić własne umiejętności prowadzenia samochodu. < Więcej informacji na stronach www.amgdrivingacademy.pl. r o b e r t SI Ę UCZ Y Na boisku Robert Lewandowski to mistrz, ale na torze wciąż się uczy. Im więcej kilometrów na torze, tym bezpieczniej na co dzień. W Y CZ Y N OW Y EKWI P U N EK Zajęcia odbywają się na poważnie i z dużymi prędkościami. Kask i balaklawa są obowiązkowe. Film ze szkolenia Roberta Lewandowskiego w AMG znajdziesz po zeskanowaniu kodu QR za pomocą swojego smartfona. 89 PROMOCJA Jednym z miejsc, do których można dojechać swoim ulubionym samochodem, jest lotnisko. Większości z nas lotnisko kojarzy się z tłokiem, rewizjami, odprawami przedlotowymi, kilometrami korytarzy do przejścia w pośpiechu, niejednokrotnie zgubionym bądź uszkodzonym bagażem. Do tego tłok i brak prywatności w podróży samolotem komunikacyjnym. Mobilność Wnętrze Pilatusa można konfigurować na wiele sposobów. Typowa konfiguracja wybierana przez polskich nabywców to 6 luksusowych foteli, w tym cztery w układzie klubowym ze składanymi stolikami i dwa z wysuwanymi podnóżkami, umożliwiające podróż w pozycji półleżącej. Do wyboru jest kilkanaście wzorów kolorystyki wnętrza. Jego elementy wykonane są z najwyższej jakości materiałów. w trzecim wymiarze Tak nie musi być. Coraz więcej osób w Polsce docenia wartość, jaką daje posiadanie własnego samolotu lub śmigłowca w prowadzeniu biznesu i w codziennym życiu. Wystarczy pół godziny od decyzji, że trzeba lecieć. I lecimy. Niekoniecznie z dużego lotniska komunikacyjnego, można lecieć z małego lądowiska, na którym nigdy nie ma tłoku, jest spokojnie, szybko i bezpiecznie. Samolotem, który w wyjątkowy sposób przybliża trzeci wymiar mobilności do domu, czy do firmy jego posiadacza jest szwajcarski Pilatus PC-12NG. Nie bez powodu jest najczęściej wybierany przez polskich przedsiębiorców. W Polsce lata już 10 takich maszyn. PC-12NG to niezwykle komfortowy samolot, wyposażony w przestronną kabinę, mogącą pomieścić do 9 pasażerów, łączący jednocześnie dużą prędkość przelotową z możliwością korzystania z małych, trawiastych lotnisk i zapewniający przy tym wysoki poziom bezpieczeństwa. To właśnie dlatego wielu posiadaczy Pilatusa PC-12NG zainwestowało w budowę własnych lotnisk położonych w pobliżu domu lub firmy. Samolot po krótkim rozbiegu rozpędza się do prędkości przelotowej 500 km/h. Z taką prędkością może operować w promieniu 3000 km bez lądowania. Dla wygody pasażerów wyposażony jest w łączność wifi, minibarek, gniazdo do podłączenia telefonu satelitarnego i toaletę. Wnętrze można konfigurować na wiele sposobów. Typowa konfiguracja wybierana przez polskich nabywców to 6 luksusowych foteli, w tym cztery w układzie klubowym ze składanymi stolikami i dwa z wysuwanymi podnóżkami, umożliwiające podróż w pozycji półleżącej. Do wyboru jest kilkanaście wzorów kolorystyki wnętrza. Jego elementy wykonane są z najwyższej jakości materiałów. Do przestrzeni bagażowej prowadzą specjalne drzwi cargo o wymiarze umożliwiającym załadunek europalety. Przestrzeń bagażową można dowolnie konfigurować od rozmiarów małego schowka do przedziału mogącego pomieścić nawet kilka motocykli. Cała kabina samolotu jest ciśnieniowana i bardzo dobrze wyciszona. Lot na wysokości 8000 m nie powoduje odczucia zmiany ciśnienia, a w kabinie można normalnie rozmawiać bez konieczności korzystania ze słuchawek. Miejsce pracy pilotów to dzieło sztuki technicznej. Najnowocześniejsza awionika Honeywell Apex, specjalnie dedykowana do tego samolotu, współpracuje z trzyosiowym autopilotem, elektronicznymi nadajnikami sygnału magnetycznego, nawigacją satelitarną. Na czterech dużych ekranach oprócz parametrów lotu piloci mogą obserwować ukształtowanie terenu pod samolotem z zaznaczonymi przeszkodami, radarowy obraz pogody, informację o ruchu innych statków powietrznych. Następnym krokiem milowym dla firmy Pilatus Aircraft jest wprowadzenie na rynek modelu PC-24, pierwszego cywilnego samolotu odrzutowego, który będzie mógł korzystać z krótkich i nieutwardzonych pasów startowych. W tym roku firma sprzedała wszystkie 84 egzemplarze tego samolotu, które mają zostać zbudowane w pierwszych trzech latach od rozpoczęcia produkcji. Właściciele samolotów Pilatus w Polsce nie są sami. Do dyspozycji mają autoryzowany serwis z własnym lotniskiem, zlokalizowany w Konstancinie-Jeziornej, niespełna 15 km od centrum Warszawy. Serwis oprócz przeglądów okresowych zapewnia błyskawiczną obsługę samolotów w przypadku awarii. Osoby zainteresowane możliwością poruszania się na mniejszych dystansach, za to bezpośrednio do celów swoich podróży, Kabina śmigłowca bell jest bardzo dobrze wyciszona. Można prowadzić rozmowy bez użycia słuchawek. Doskonale wyważone wirniki i specjalne amortyzatory nie dopuszczają do przedziału pasażerskiego żadnych drgań. powinny przyjrzeć się bliżej śmigłowcom. W polskich warunkach bardzo dobrze sprawdza się model Bell 407GX. Śmigłowce Bell są konstrukcjami bardzo mocnymi i sprawdzonymi. Pod pięknym malowaniem zewnętrznym i luksusowym wystrojem wnętrza kryje się konstrukcja o ogromnej wytrzymałości i sporym nadmiarze mocy. Większość produkcji amerykańskiej firmy Bell Helicopter Textron przeznaczona jest bowiem na potrzeby wojska i musi sprawdzić się nawet w najtrudniejszych warunkach pola walki. Nie ma na rynku maszyn, które w wersji pasażerskiej, wyposażone w luksusowy wystrój wnętrza i najnowocześniejszą awionikę, zapewniłyby pasażerom większy poziom bezpieczeństwa. Śmigłowiec Bell 407GX wyposażony jest w zintegrowany system awioniczny Garmin G1000, dający możliwość współpracy z autopilotem. Do tego może korzystać z systemów ostrzegania o ruchu innych statków powietrznych i o zagrożeniach pogodowych. Oprócz dwóch miejsc pilotów, w kabinie jest pięć luksusowych miejsc pasażerskich. Opcjonalnie śmigłowiec można wyposażyć w ponadwymiarowe oszklenie drzwi i kabiny pasażerskiej. Takie rozwiązanie zapewnia pasażerom doskonałe walory widzialności. Kabina śmigłowca jest bardzo dobrze wyciszona. Można prowadzić rozmowy bez użycia słuchawek. Doskonale wyważone wirniki i specjalne amortyzatory nie dopuszczają do przedziału pasażerskiego żadnych drgań. Śmigłowce Bell jeszcze bardziej niż samoloty przybliżają możliwość poruszania się w trzecim wymiarze do firm i domów ich właścicieli. Na lądowisko wystarczy zagrodzony teren o wymiarach 50 x 50 m, położony możliwie z daleka od linii energetycznych i wysokich drzew, z utwardzonym miejscem przyziemienia. Teren taki można dodatkowo oświetlić. Bell 407 GX może operować w promieniu do 600 km, z prędkością ok. 260 km/h. Coraz więcej nabywców w Polsce docenia walory tych maszyn. Bell 407 jest konstrukcją znaną i sprawdzoną. Wersja GX została dodatkowo wyposażona w najnowocześniejsze systemy elektroniczne, w tym awionikę glass cockpit. To właśnie w tym wyposażeniu sprzedaż śmigłowców Bell 407GX osiągnęła w Polsce poziom dwóch maszyn rocznie. W ofercie Bell Helicopter Textron jest również zupełnie nowa konstrukcja znacznie większego śmigłowca o nazwie 429. Jest to maszyna napędzana dwoma silnikami. Wkrótce pojawi się także następca słynnego modelu 206 pod nazwą Bell 505 Jet Ranger X. Zamówienia na ten śmigłowiec już są przyjmowane. Wyłącznym przedstawicielem na Polskę firm Pilatus Aircraft i Bell Helicopter jest JB Investments Sp. z o.o. W swojej ofercie firma ma ponad 20 typów samolotów i śmigłowców. Poza już wymienionymi reprezentuje tak znanych producentów, jak amerykański Piper Aircraft, austriacki Diamond czy francuski Helicopteres Guimbal. Od rozpoczęcia swojej działalności w 1994 roku, JB Investments sprowadziła dla swoich klientów ponad 100 nowych maszyn. Więcej: www.jbi.com.pl Mercedes-Benz magazyn c z ł o w i e k Jestem dumny z tego, że dwa razy zrobiłem połówkę Ironmana (długodystansowy triathlon: 2 km wpław, 90 km rowerem i 21 km biegu). Płakałem z bólu, ale dałem radę. JEST JESZCZE NORMALNE ŻYCIE Marcin Dorociński. Tego człowieka nikomu nie trzeba przedstawiać. Znają go wszyscy, choć nie szuka rozgłosu, niechętnie udziela wywiadów i raczej stroni od dziennikarzy. Dla nas zrobił wyjątek. Z Marcinem rozmawiamy o jego pasjach: filmie, teatrze, sporcie i... motoryzacji. 92 t e ks t B a r to s z J a k u b o w s k i z dj ę c i a M e r c e d e s - B e n z 93 c z ł o w i e k Mercedes-Benz magazyn > Ten zawód dlatego jest taki ekscytujący, że można poszukać własnego ja w bardzo różnych rejonach i sytuacjach. S potykamy się w Teatrze Ateneum przed spektaklem Nastasja Filipowna. Czy to źle wróży tej rozmowie? Dlaczego? Powiedziałeś kiedyś: „Zazwyczaj przyjeżdżam na godzinę przed spektaklem i już się zaczynam denerwować. Strasznie się denerwuję, niepotrzebnie, a może i potrzebnie…”. Na szczęście mamy jeszcze prawie dwie godziny do spektaklu. Bez przesady z tymi nerwami. Oczywiście zawsze warto być wcześniej, żeby uspokoić myśli, rozgrzać się fizycznie – głowę, twarz, całe ciało. Przygotować się do wyjścia na scenę. Uważam, że to nawet dobrze, że spotykamy się w takim momencie. Można pomyśleć o czymś innym. Czymś relaksującym... Jak jazda samochodem na przykład. Szybko wprowadzasz temat. (śmiech). Lubię prowadzić. Często wypadam na autostradę i jadąc do brata na kawę, uczę się tekstów. Powtarzam swoje kwestie. Wrócimy do tego. Na razie zostańmy jeszcze chwilę przy spektaklu, bo ciekawi mnie, czy kontaktowałeś się z Janem Nowickim. Nastasja Filipowna to sztuka na motywach Idioty Dostojewskiego, według pomysłu Andrzeja Wajdy. W 1977 roku wystąpili w niej Jerzy Radziwiłowicz w roli księcia Myszkina i Jan Nowicki jako Rogożyn. Ty grasz właśnie Rogożyna. Nie kontaktowałem się z panem Janem. Ale akurat wczoraj był u nas Jerzy Radziwiłowicz. Przypominał, że ich spektakl był zupełnie inny, w znacznej mierze improwizowany. Każde ich przedstawienie przebiegało nieco inaczej. A my jednak ściśle trzymamy się tekstu. Mimo to pan Jerzy mówił, że dzięki naszej interpretacji przypomniał mu się tamten czas. Bardzo miłe spotkanie. > 94 Wyświetlacz head-up pokazuje najważniejsze informacje na przedniej szybie. Efekty „uboczne”: szybszy odczyt wskazań i dodatkowa przestrzeń na panelu wskaźników. tak jest właśnie w tym przypadku. Po spektaklu jesteśmy z Grześkiem wyczerpani. Nie jeździłem nigdy zawodowo po torze, ale wydaje mi się, że koncentracja, jaką utrzymują w trakcie wyścigu profesjonalni kierowcy, jest na podobnym poziomie, napięta do granic. Może nie jeździłeś po torze, ale podobno ścigałeś się sportowymi ciężarówkami. Za dużo powiedziane. Miałem okazję prowadzić taką ciężarówkę, ale nie w trakcie wyścigu. Stare dzieje. Choć muszę przyznać, że do dziś wspominam to doświadczenie w rozrzewnieniem. Co to była za maszyna? West McLaren Mercedes. David Coulthard przyjechał wtedy do Polski z dwuosobowym bolidem F1, takim z dodatkowym siedzeniem z tyłu. Wybrańcy mieli szansę przejechać się z mistrzem. Niestety nie było mi dane spróbować. Ale i tak poczułem się usatysfakcjonowany. Może nawet bardziej. Bo dostałem szansę kierowania sportowym ciągnikiem siodłowym. Coś koło 6 sekund do setki. Niewyobrażalna moc. Ryk silnika jak w odrzutowcu. Po prostu poezja. Masz fioła na punkcie motoryzacji? Czy ja wiem? Po prostu bardzo lubię samochody. Lubię p r o wa d z i ć . Często wypadam na autostradę i jadąc do brata na kawę, uczę się tekstów. Powtarzam swoje kwestie. Jan Nowicki mawiał, że jeśli aktor przeczołga się na próbach przez Dostojewskiego, to potem już jest innym aktorem, a nawet człowiekiem. Coś w tym jest. Chociaż człowiekiem wciąż jestem tym samym. Przynajmniej mam taką nadzieję. Pamiętam, że kiedy otrzymaliśmy z Grześkiem (Damięckim, który gra Myszkina – przyp. red.) propozycję zagrania w tym spektaklu, zareagowaliśmy lekkim niepokojem. Bo wiedzieliśmy, że będzie to piekielnie trudne. Sami ponad godzinę na scenie w olbrzymich skrajnych emocjach. Ale przecież trzeba się porywać właśnie na rzeczy trudne. Instynktownie czuliśmy, że warto się udać w tę podróż. Moim zdaniem ten zawód właśnie dlatego jest taki ekscytujący, że można poszukać własnego ja w bardzo różnych rejonach i sytuacjach. A czasem dogrzebać się do emocji, o które się samego siebie nawet nie podejrzewa. Myślę, że 95 c z ł o w i e k Podobają mi się w zasadzie wszystkie. Te brzydkie, te stare, te nowe. Każdy samochód, jeśli tylko jest traktowany odpowiednio przez właściciela, jest fajny. Ostatnio jechałem starym Oplem Rekordem... W Jacku Strongu. Rewelacyjnie nakręcony pościg samochodowy. Szkoda tylko, że nie ja prowadziłem (śmiech). Wiadomo, że od tego są na planie zawodowcy. Ale co sobie poprowadziłem to i tak moje. To trudny samochód, bez wspomagania, tylnonapędowy. Musiałem wykonać kilka skomplikowanych manewrów i byłem wniebowzięty. Naprawdę ujmują mnie starsze auta. Ostatnio na planie u Jana Jakuba Kolskiego spędziłem dużo czasu w klasycznej beczce – W123. Bodajże 83. rocznik. Bardzo jestem ciekawy tego filmu (Serce, Serduszko i wyprawa na koniec świata – przyp. red.), bo scenariusz był fascynujący. Gram ojca, który próbuje nawiązać relacje ze swoją córką. Ona jedzie na egzaminy do szkoły baletowej, a on podąża za nią. Na planie przejechałem beczką pewnie około tysiąca kilometrów. Bez zarzutu. Oczywiście to auto to straszny osiołek i żeby wyprzedzić trzeba się było zbierać ze sporym zapasem. Ale przyjemność z jazdy ogromna. Pamiętasz swój pierwszy samochód? Cinquecento 900. Oczywiście marzyłem o wersji Sporting z silnikiem 1.1 (śmiech). To były dobre Podobają mi się wszystkie samochody. Te brzydkie, te stare, te nowe. Każdy - jeśli tylko jest traktowany odpowiednio przez właściciela - jest fajny. samochody. Chociaż swoim nie jeździłem długo. Może ze dwa lata. W ogóle dość często zmieniałem auta. Potem było Suzuki Swift, Mercedes W123, Saab 9000, Volvo 760, Mazda 626, Nissan Primera, W140 V8... Sporo tego się uzbierało. Dzisiaj, dzięki temu, że współpracuję z Mercedesem, nie muszę już tak często zmieniać samochodów. Na co dzień jeżdżę E 350 4Matic, a dodatkowo mam możliwość testowania innych modeli i nie ukrywam, że jest to wielka przyjemność. Moje marzenie na przyszłość to G-klasa. Każdego ranka śmiała mi się do niego twarz. Choruję też na A 45 AMG. Czyste szaleństwo. Samochód, który non stop prowokuje. A kiedy jechałem na zawody triathlonowe do Gdyni z moim bratankiem, którego zaraziłem tym sportem, wzięliśmy Viano. Superwygoda. Włożyliśmy do środka swobodnie dwa rowery, a wracając dołożyliśmy jeszcze trzeci kolegi. Przygotowujesz się do Ironmana (długodystansowy triathlon: 4 km wpław, 180 km rowerem i 42 km biegu – przyp. red.)? Kurczę, chciałbym, ale to jednak już się chyba nie uda. Trzeba mieć bardzo dużo czasu, aby się przygotować do takiego wysiłku. Jestem wystarczająco dumny z tego, że dwa razy zrobiłem połówkę Ironmana. A nie sądziłem, że jestem w stanie. Tym bardziej że za drugim razem, będąc po kontuzji, udało się zejść poniżej 6 godzin. Pamiętam, że ostatnie paręset metrów biegłem na złamanie karku. A wcześniej miałem > Nie opowiadam o tym co będzie. Lubię dziś. To co było to było, a to co jutro to jeszcze nie jest nasze. Trzymam się takiej zasady. P o s p e k ta k l u jestem wyczerpany. Wydaje mi się, że koncentracja, jaką utrzymują w trakcie wyścigu profesjonalni kierowcy, jest na podobnym poziomie – napięta do granic. koszmarny kryzys. Jak zsiadłem z roweru, złapały mnie takie skurcze, że upadłem. Wstałem, ale zacząłem płakać z bólu. Zobaczyłem w oddali hotel i pomyślałem, że schodzę z trasy, bo nie dam rady. Sił dodali mi dopingujący ludzie. Zacząłem powoli iść i gdzieś dopiero po półtora kilometra udało się zebrać do biegu. Masz czas na inne dyscypliny? Kiedyś świetnie grałeś w piłkę. Choćby słynna bramka w pierwszym meczu Reprezentacji Artystów Polskich przeciwko Włochom. Strzeliłeś na 1:0 i dałeś nam zwycięstwo. Stare dzieje. Chyba z 15 lat temu. Ale miło, że niektórzy wciąż pamiętają (śmiech). Dziś już nie gram w piłkę. Od pewnego czasu z każdego treningu schodziłem ze spuchniętym kolanem. Za dużo zmian kierunków, za dużo ambicji własnej i kolegów. W moim wieku piłka nożna to już kontuzjogenny sport. Wciąż znajduję wielką przyjemność w graniu, ale przed każdym wejściem na boisko pojawia się delikatny lęk. Wolę triathlon. Ryzyko kontuzji jest mniejsze, a satysfakcja bywa większa. À propos satysfakcji. Powiedziałeś kiedyś, że jesteś bardzo zadowolony z epizodycznej roli w filmie Jesteś Bogiem... Bo mam wielki sentyment do Paktofoniki i Kalibra44. Dlatego sam spytałem reżysera Leszka Dawida, czy nie miałby dla mnie jakiejś niedużej roli w tym filmie. W pewnym momencie mojego życia to były dla mnie ważne zespoły. Zresztą uważam, że twórczość Magika się nie starzeje. Cały czas jego teksty i muzyka brzmią bardzo świeżo. I wciąż mogą być inspirujące. Traktuję więc rolę w Jesteś Bogiem jak ważną pamiątkę. Masz więcej takich ról-pamiątek? Chociażby ostatnie spotkanie z Wojtkiem Smarzowskim na planie Pod Mocnym Aniołem. Też mała rola, ale jakże urocza (śmiech). 96 i Marcin Dorociński Urodził się 22 czerwca 1973 roku w Milanówku. Akademię Teatralną w Warszawie ukończył w 1997 roku i od razu został wyróżniony na Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Na ekranie zadebiutował rok wcześniej w „dwusekundowym” ujęciu w filmie Andrzeja Żuławskiego Szamanka. Po studiach związał się z warszawskim Teatrem Dramatycznym. Wystąpił też w kilku telewizyjnych serialach. Popularność przyniosła mu rola podkomisarza Sławomira Desperskiego (Despero) w filmie i serialu kryminalnym PitBull. Za tę kreację otrzymał nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego. Po sukcesie PitBulla zagrał wiele głównych ról w świetnie ocenianych filmach. Między innymi w Boisku bezdomnych, Rewersie, Róży, Lęku wysokości, Obławie i Jacku Strongu. Jest dwukrotnym laureatem nagrody Złote Lwy oraz Paszportu Polityki. Marcin Dorociński gra także na deskach teatrów. W warszawskim Ateneum można go oglądać w spektaklach Merilyn Mongoł i Nastasja Filipowna. Co masz teraz w planach? Nie opowiadam o tym co będzie. Lubię dziś. To co było to było, a to co jutro to jeszcze nie jest nasze. Trzymam się takiej zasady. Dopóki nie przesiąknę planem i jego atmosferą, to nie ma o czym gadać. Wróćmy więc do sztuki. Słuchałeś może Idioty w interpretacji Wojciecha Pszoniaka? Niestety nie. Pewnie dlatego, że słucham przede wszystkim audiobooków dla dzieci. W trasie, w samochodzie zwykle włączam radio. Albo – jak już wspominałem – uczę się tekstów. Prowadząc powtarzam swoje kwestie. To dobra, sprawdzona metoda. Natomiast kiedy jedziemy samochodem całą rodziną, to wtedy słuchamy książek. Sam miałem przyjemność nagrać kilka części Magicznego drzewa. I zdarza się, że na życzenie dzieci słuchamy właśnie tego audiobooka. Choć przyznam, że to dość dziwne uczucie – słuchać samego siebie (śmiech). Powiedziałeś kiedyś: „Aktorstwo to nie jest zawód, z którego można wyjść po godzinach. Ja jem, śpię, żyję z kimś, kogo gram, od rana do wieczora...”. Za chwilę grasz oszalałego z miłości mordercę. Zdążysz z niego „wyjść”, zanim wrócisz do domu? Bardzo bym chciał powiedzieć, że tak. Ale prawdę mówiąc, nie jest to takie proste. Mimo że po spektaklu wracam do domu bardzo powoli. Często nawet tam, gdzie można jechać szybciej, ustawiam tempomat na 70 km/h. A jak parkuję pod domem, jeszcze chwilę siedzę w samochodzie. Potem jeszcze idę na spacer z psem. I nawet kiedy już wracamy, to wciąż mnie pieką policzki i czuję gorąco. Na szczęście jest jeszcze normalne życie. Zawsze jest coś w domu do zrobienia. Nie jest więc tak, że położę się dziś spać jako Rogożyn. < Moje marzenie na przyszłość to G-klasa. Choruję też na A45 AMG. Czyste szaleństwo – samochód, który non stop prowokuje. 97 c z ł o w i e k Mercedes-Benz magazyn Kto wymyślił Nagi instynkt? Nie lubi się fotografować. Jest nałogowym miłośnikiem samochodów i świetnym scenarzystą światowej sławy. Przed wami Joe Eszterhas. t e ks t M a c i ej j a b ł o ń s k i W Ważniakach młodociani bohaterowie kradną auto z ciałem w bagażniku, Mercedesa sześćsetkę. Przemyślany wybór scenarzysty czy zupełny przypadek? W tym czasie sam miałem taki wóz. Powiedziałbym ci jak go nazywałem, ale tego nie mógłbyś użyć. Żona zabrała go przy rozwodzie. I o tym możesz napisać. Więc miałem tego merca i dlatego musiał się on znaleźć na ekranie. W twoich filmach zawsze jest pełno samochodów. Masz do nich świetny gust. Bohaterce Nagiego instynktu wymyśliłeś Lotusy Esprit. Dwa. Tak, wspaniałe auto. Ale mam ciekawą historię związaną z samochodami. Przyjaciel ze studia filmowego miał pięknego Jaguara. Kręcili wtedy Błękitny grom z Royem Schneiderem i coś było nie tak. Przychodzą do mnie i mówią: Jest kicha z zakończeniem, mógłbyś to poprawić? Robota na tydzień. Za „polerowanie” scenariusza poprosiłem o takiego Jaguara. Studio dzwoni do mojego agenta, a on bliski zawału do mnie: – Joe, o co do cholery chodzi z Jaguarem? W końcu go jednak dostałem, beznadziejny wóz. Wszystko ciekło, farba odłaziła. Wtedy mój agent powiedział: Zasłużyłeś na to, chciwy Węgrze! Chciałeś Jaga za 10 dni pracy, to masz, ciesz się nim! foto: Jakub W ysocki (2), BE&W Za Nagi instynkt skasowałeś 3 miliony dolarów, a też napisałeś go w 10 dni. W 13, ale jest zasadnicza różnica. O Instynkcie myślałem przez 10 lat. 98 Twój pierwszy scenariusz do filmu F.I.S.T. opowiada o amerykańskich truckerach, więc musisz być choć trochę motomaniakiem. Nie, lubię dobre auta, ale się na nich nie znam. Mam od tego kumpli. Czasem nawet ich pytam o radę, co kupić. To prawda, że Sylvester Stallone grający głównego bohatera w F.I.S.T. próbował dopisać się do scenariusza? Scena z filmu Nagi instynkt (1992, reż. Paul Verhoeven): podejrzana Catherine Tramell (Sharon Stone) i detektyw Nick Curran (Michael Douglas). 99 c z ł o w i e k Mercedes-Benz magazyn Dla mnie to było niemal to samo, więc kiedy ta sprawa wyciekła, to był koniec mojego kontaktu z ojcem. Trudno uwierzyć, że nic nie przeczuwałeś. Pozytywkę napisałeś zaledwie rok wcześniej? To niepojęte, ale tak było. Jasne, jak chyba każdy, miałem w życiu taki moment zabawy w detektywa, szpiegowanie przeszłości rodziców, ale do głowy by mi nie przyszło, że to może stać się udziałem mojej rodziny. A przyszło ci do głowy, że zostaniesz nazwany pierwszą hollywoodzką gwiazdą wśród scenarzystów? Coś ty! Po prostu brałem projekt za projektem. A Nagi instynkt to w ogóle niesamowita historia. Ten scenariusz poszedł na aukcję, biły się o niego wszystkie wytwórnie poza jedną, a ja byłem wtedy na wakacjach z byłą żoną i dziećmi. Odpoczywamy na plaży i nagle ląduje helikopter stacji CBS. Byłem newsem dnia. No ale był to czas tzw. spec scripts, scenariuszy sprzedawanych na aukcjach, na otwartym rynku. Czy teraz da się skasować 3 miliony za jeden skrypt? Da się, choć pieniądze są mniejsze. Ale ważniejszy jest fakt, że spec scripts to gotowe, skończone pomysły, do których nikt się nie wtrąca. Kupujesz albo nie – prosta decyzja. W innym wypadku, cóż, mamy takie powiedzenie w Hollywood: scenariusz jest jak pistolet. Autor wręcza go reżyserowi, reżyser producentowi, producent studiu filmowemu, a studio strzela do wszystkich wymienionych. On to zrobił. Sly był tuż po Rocky’ m, więc jego angaż bardzo pasował producentowi. Gdy pochwalił się magazynowi „Variety”, że napisał scenariusz F.I.S.T., czujny redaktor zapytał go nawet, czy to sequel Rocky’ego (fist oznacza „pięść” – przyp. red.). W rozmowie z Associated Press nazwałem go wprost złodziejem. No ale on przecież opowiadał, że dorastał w trudnej dzielnicy, a chodził do prywatnych szkół w Szwajcarii – takim wolno wszystko! Wkurzyłem się i zakończyłem wywiad słowami: „To ja jestem Rocky Balboa, a on Apollo Creed (przeciwnik Rocky’ego – przyp. red.)”. Stallone się wściekł, mnie zakazano wstępu na plan. Tymczasem film… zrobił klapę, więc Sly udzielił kolejnego wywiadu, w którym przyznał, że nie miał nic wspólnego ze scenariuszem i mnie przeprosił. 100 > Mój ojciec zawsze mówił mi, że Polacy to bracia. Zresztą moja pierwsza dziewczyna była Polką! W swoich filmach umieszczasz dużo odniesień do Polski i Polaków. Tyle wiesz o naszym kraju? Wręcz przeciwnie, wiem niewiele. To moja pierwsza wizyta. Oczywiście znam waszą historię, Wałęsę, Jana Pawła II. I mój ojciec zawsze mówił mi, że Polacy to bracia. Zresztą moja pierwsza dziewczyna była Polką! Wspomniałeś ojca. Zmierzam do tego, co zdarzyło się po filmie Pozytywka, ale najpierw powiedz, jaki wpływ miał on na Ciebie do tego momentu? Moja mama była schizofreniczką, więc to ojciec o nas dbał. Powtarzał, że w Ameryce wszystko jest możliwe, nie trzeba koneksji, jedynie chęci. Mój ojciec był znanym węgierskim pisarzem. Nie oskarżyli go – jak bohatera Pozytywki – o zbrodnie wojenne i znęcanie się nad ludźmi, a o antysemicką propagandę. W twoich filmach mnóstwo jest scen nagości. Skąd ta chęć podglądania piękna ludzkiego ciała? To dlatego, że moja pierwsza kobieta była Polką (śmiech). Tylko tak mogę to skomentować. Pociągnijmy temat. Te sceny są zazwyczaj nietuzinkowo sfilmowane. Ile w tym zasługi twojego ich opisu w scenariuszu? Zależy od filmu. W Instynkcie opisałem ze szczegółami zbliżenia między bohaterami. Z drugiej strony dodałem wszędzie: „jest ciemno, nic nie widać”, bo sądzę, że granica między pięknem takich scen a momentem, w którym trzeba przestać coś pokazywać widzowi, jest cienka. Postrzeganie zależy od odbiorcy. Są tacy, co uznają sceny seksu w Instynkcie za nudne. Ja uważam, że są dobre. Wtedy chyba wszyscy byli zszokowani. A potem jeszcze raz, gdy napisałeś Showgirls. Plakat do filmu Ważniaki (Big Shots, 1987) ze scenariuszem Joe Eszterhasa. i Joe Eszterhas Urodził się w 1944 r. Amerykański pisarz i scenarzysta węgierskiego pochodzenia. W młodości redaktor kultowego „The Rolling Stone”, nominowany do prestiżowej literackiej National Book Award. W kinie debiutował w 1978r. dramatem F.I.S.T. Jak dotąd, zrealizowano 16 scenariuszy jego autorstwa, m.in. do Nagiego instynktu, Pozytywki, Flashdance i Showgirls. Wielokrotnie bił rekordy gaż dla scenarzystów, także za filmy nigdy nienakręcone, czym zyskał sobie tytuł pierwszej hollywoodzkiej gwiazdy w tej profesji. W przeszłości nałogowy palacz demonstrujący uwielbienie dla tej używki w swoich tekstach. Niewierzący „diabeł z Hollywood”, który po operacji usunięcia większości krtani, nawrócił się i rzucił papierosy. Gawędziarz, koneser piękna samochodów i… polskich kobiet. Dobry znajomy legend Hollywood. Dowód? Nigdy niewyprodukowanym scenariuszem Sacred Cows zainteresował kolejno: Spielberga, Kubricka, Formana i… Vaclava Havla. Ludzie potraktowali Showgirls zbyt serio. Nikt nie załapał, że chodziło o satyrę, czarny humor. Naszym błędem było wybranie kategorii R (dla dorosłych – przyp. red.), bo na pierwszym miejscu w promocji filmu znalazła się golizna, seksualność. I trochę przeholowaliśmy ze sceną gwałtu zbiorowego, była zbyt realistyczna. Ale Paul (Verhoeven, reżyser Showgirls – przyp. red.) miał więcej odwagi niż inni, więc ją zrobiliśmy. Wiesz, on nakręcił w ojczyźnie film, gdzie w pierwszej scenie jest lewitujący penis. No tak, kiedyś powiedział, że robił takie filmy, że w końcu wygnali go z Holandii. Nagi instynkt i Showgirls bezsprzecznie szokowały. Dziś ktoś szokuje? Tak, jest film, który bardzo mi się podoba i trzeba było mieć jaja, żeby go wyprodukować. To Wilk z Wall Street. Zero politycznej poprawności. Uwielbiam go, jestem jego fanem, to najlepszy film Scorsese. Pamiętasz scenę, gdy żona głównego bohatera siedzi na dywanie, bez bielizny, droczy się z nim, zabrania dotknąć, każe tylko patrzeć? Filmuje ich ukryta w pluszowym misiu kamera, a intymne okolice małżonki podziwiają ochroniarze. To niemal jakby ktoś skrzyżował Nagi instynkt ze Sliverem. Najwyraźniej to hołd złożony przez Martina Scorsese Joe Eszterhasowi. Dzięki Martin! Może wyślij mu Jaguara? … (śmiech) Łyżka dziegciu na koniec. Złote Maliny. Nagrody dla najgorszych filmów. Dostałeś Malinę za rolę aktorską, gdy zagrałeś samego siebie! Ej, nigdy nie zagrałem w żadnym swoim filmie, ale chyba wiem, o czym mówisz. Wtedy wzięli moje wystąpienie z gali wręczenia mi innej niewdzięcznej nagrody zwanej Kwaśnym Jabłkiem. Pomyślałem sobie, że ty po prostu chcesz pobić wszelkie rekordy, także te niechlubne, więc nie musisz się tłumaczyć. Ale ja wiem, czemu tak żałośnie wypadłem. W dzień gali, najadłem się tatara i zatrułem. Cały dzień spędziłem z głową w wiadrze. Rzygałem jeszcze na moment przed wejściem na scenę. Widzę twoje życie jako gotowy pomysł na film. Jeśli ktoś stworzy scenariusz opowieści o Joe Eszterhasie, jak ma to wyglądać? Moje życie jest w moich książkach, więc ewentual< nemu odważnemu polecam je przeczytać. 101 kultura Mercedes-Benz magazyn T Lśnienie Kubricka Jedna z teorii spiskowych głosi, że w 1969 roku Amerykanie wcale nie wylądowali na Księżycu, a film z „misji Apollo” to nakręcona w studiu mistyfikacja, do której NASA zatrudniła Stanleya Kubricka. Monumentalna wystawa poświęcona temu reżyserowi, której otwarcie w krakowskim Muzeum Narodowym zbiegło się z tegorocznym festiwalem Off Plus Camera, bezsprzecznie dowodzi geniuszu, dla którego nie ma nic niemożliwego. foto: Beata Majka/Zentr ala , K arol Kowalik, Grzegorz Milej/Off Plus Camer a t e k s t P i o t r K an i ko w sk i ysiąc eksponatów. Scenariusze, szkice produkcyjne, dokumenty, zdjęcia, kostiumy, rekwizyty, listy, książki z odręcznymi notatkami Stanleya Kubricka – wiele prezentowanych publicznie po raz pierwszy. Bezcenne fotografie, które jako młodziutki, nastoletni chłopak, robił dla magazynu „Look”. Kamery, aparaty fotograficzne, obiektywy o kosmicznych możliwościach – jego oczko w głowie. Wystawa Stanley Kubrick odwiedziła już kilkanaście miast od Berlina po Los Angeles. Zwiedziło ją do tej pory 800 tysięcy osób. Kraków jest 11. miastem, w którym można ją oglądać od 4 maja do 14 września. Wystawę zorganizowało Muzeum Narodowe w Krakowie oraz Domino Film, zaś jednym z partnerów wydarzeń towarzyszących – w tym cieszących się ogromnym wzięciem pokazów filmów – był zespół Off Plus Camera. Festiwalowa publiczność mogła obejrzeć m.in. horror z Jackiem Nicholsonem Lśnienie z 1980 roku, o siedem lat młodszy dramat wojenny Full Metal Jacket oraz thriller erotyczny Oczy szeroko zamknięte, zmontowany przez reżysera dosłownie cztery dni przed jego śmiercią. Tych, którzy zdecydują się zanurzyć w świat Kubricka, czeka obcowanie z jego geniuszem i szaleństwem, fobiami, dziwactwami, hipnotycznymi wizjami, obezwładniającą siłą zdjęć, nieuchwytnym lśnieniem. Żaden z jego filmów nie zdobył nigdy Oscara, choć pięć doceniono nominacjami do tej nagrody. Mimo to z upływem lat Stanley Kubrick budzi coraz większą fascynację i podziw. Stąd ogromne zainteresowanie retrospektywnymi pokazami jego arcydzieł na festiwalu Off Plus Camera. Był perfekcjonistą. Kręcąc Ścieżki chwały aż 68 razy powtarzał ujęcie przynoszenia skazańcom posiłku, za każdym razem z nowym jedzeniem na tacy, żeby w końcu być zadowolonym z efektu. Nad filmem 2001: Odyseja kosmiczna pracował trzy lata, wykorzystując ostatecznie w gotowym filmie zaledwie pół procenta nakręconego materiału zdjęciowego. Chcąc efektownie pokazać samobójczy skok bohatera Mechanicznej pomarańczy, zamknął kamerę w plastikowej obudowie i sześć razy zrzucał ją z wysokości kilku metrów na ziemię. Obiektyw poszedł w drobny mak, ale nagrane w ten sposób ujęcie do dziś porusza sugestywnością. Ekscentryzm Kubricka przejawiał się nie tylko na planie filmowym. Jeździł wyłącznie Mercedesami. Wyeksploatowanego Benza 450 SEL w 1985 roku zastąpił grafitowym 500 SEL, który służył mu aż do śmierci w 1999 roku. Utrzymujący się we wnętrzu zapach fajkowego tytoniu, gdy niepotrzebne już auto wystawiono na sprzedaż, zastępował wszelkie certyfikaty autentyczności. Z setek legend, jakie po nim pozostały, wiele jest bardzo dziwnych. Zwolennicy teorii, że w 1969 roku Amerykanie nie byli gotowi postawić stopy na Księżycu, utrzymują, że ujęcie, w którym Neil Armstrong schodzi po drabince i stając na powierzchni Srebrnego Globu (tam wypowiada tę fantastyczną kwestię o małym kroku człowieka i wielkim kroku ludzkości), powstało w studiu filmowym. Będący świeżo pod wrażeniem Odysei kosmicznej, zachwyceni efektami specjalnymi propagandziści z NASA mieli potajemnie zlecić Kubrickowi sfilmowanie sceny lądowania na Księżycu, by wykorzystać ją w kosmicznym wyścigu z ZSRR. W nagrodę NASA przekazało mu fantastyczne obiektywy, które przydały mu się w pracy nad Lśnieniem. Mistyfikacja czy nie, sam fakt, że o Kubricku wymyśla się takie historie, dowodzi, że wśród < gigantów kina był jednym z największych. W y s tawa Dotąd obejrzało ją ponad 800 tysięcy ludzi w 10 miastach, m.in. w Los Angeles, Berlinie, Paryżu czy Amsterdamie. Żona Do końca u boku męża. Christiane Kubrick na krakowskim rynku spotkała się z fanami twórczości wielkiego reżysera. 103 Mercedes-Benz magazyn b ieganie można porównać do lawiny. Dziesięć lat temu trenowali nieliczni, raczej sportowcy traktujący bieganie jako dyscyplinę uzupełniającą. Albo ci, którzy widzieli truchtających ludzi podczas wizyt za granicą. Mniej więcej 5 lat temu coś się jednak stało. Ktoś kogoś namówił, co... wywołało lawinę. Jej rozmiary są trudne do wyobrażenia, bo bieganie zmieniło też wielkie korporacje, służbę zdrowia, media, handel oraz stosunki społeczne. – Niemodnie jest... nie biegać – powtarza często Paweł Januszewski, współinicjator akcji „Biegam, bo lubię” z Programu Trzeciego Polskiego Radia. Z badań wynika, że liczba aktywnych biegaczy przewyższyła już liczbę rowerzystów, a przez ostatnie 3 lata... potroiła się. Zacznijmy od ludzi. Największa impreza biegowa w Polsce, czyli Orlen Warsaw Marathon zgromadził na wszystkich dystansach 32 tys. osób. Kto był pod Stadionem Narodowym lub widział relacje z tej imprezy, ten wie, że takiego miasteczka biegowego i organizacyjnego rozmachu Polska dawno nie widziała. A przecież ten bieg na dystansach 4,6 km, 10 km i maraton stworzyła rzesza amatorów – biegaczy właśnie. – Mamy ambicję tworzyć wydarzenia, które wyznaczają nową jakość, są w swoich obszarach innowacyjne, ale przede wszystkim są atrakcyjne dla zawodników oraz publiczności. Taki jest też Orlen Warsaw Marathon. To impreza, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Dzięki trzem zupełnie różnym dystansom na starcie stają biegacze amatorzy, profesjonaliści oraz ludzie, którzy dopiero zaczynają swoją biegową przygodę – mówi Leszek Kurnicki, dyrektor wykonawczy ds. marketingu PKN Orlen. – W tym roku udało nam się pobić własny rekord frekwencji. Stworzyliśmy wydarzenie na miarę maratonów ulicznych w Londynie, Berlinie czy Paryżu. To dla nas ogromna przyjemność obserwować jak Warszawa staje się ważnym punktem na mapie imprez biegowych w Europie. „Narodowe Święto Biegania” powróci za rok, 26 kwietnia, i ze swojej strony mogę zapewnić, że podniesiemy poprzeczkę jeszcze wyżej – dodaje Kurnicki. trend Cała Polska biega Tylko pół dekady – zaledwie 5 lat. Tyle czasu trwało zaszczepienie nad Wisłą mody na bieganie. Ulegliśmy jej tak szybko, jak finiszują najlepsi na dystansie 10 km. Ze wszystkich mód ta jedna ma szansę nie przeminąć. Oby! Przed biegiem: szybkie zapisy Orlen Warsaw Marathon to impreza zdecydowanie w Polsce największa. Modę na bieganie i jej natężenie można i warto oceniać także przez pryzmat tych mniejszych imprez. Na warszawski charytatywny „Bieg dookoła zoo” bilety rozeszły się w sieci w 10 minut od momentu rozpoczęcia zapisów. „Poznań Półmaraton” już musi limitować listę zawodników, bo tak dużo jest chętnych. Czeka to również tzw. Półmaraton Warszawski. Właściwie każda impreza biegowa do dystansu 21 km wymaga od biegaczy szybkiej decyzji o zapisaniu się. Na świecie (w Nowym Jorku, Berlinie, Paryżu) to zupełnie normalne. Biegacze zdążyli się już przyzwyczaić. 104 t e ks t M a r c i n K l i mkow s k i 105 trend Mercedes-Benz magazyn Korporacje biegowe Moda na bieganie zmienia ludzi, ale także wielkie korporacje. We wspomnianym Accreo-Ekiden poza klasyfikacją generalną było kilka innych: bankowców, handlowców i ubezpieczycieli. W sztafecie wystartowało ponad 180 drużyn firmowych, wszystkie złożone z kolegów z pracy – od prezesa po kierowcę. Wielkie firmy państwowe i prywatne w ramach dobrze pojętego „socjalu” wspierają biegaczy, współfinansując ich wpisowe. Sponsorują też wyjazdy, obozy biegowe i – co równie ważne – sprzęt. Korporacjom nawet nie chodzi o czysty marketing, a raczej o zmobilizowanie pracowników i uczynienie ich częścią wspólnoty biegaczy. Malutkie imprezy jak falenickie „Zimowe Biegi Górskie” (cykl 6 biegów po wydmach), w których brało udział po kilkadziesiąt osób, dziś gromadzą ich nawet tysiąc, co szokuje samych organizatorów. Akcje takie jak „Biegam, bo lubię” stają się masowe w błyskawicznym tempie. – Zaczynaliśmy z entuzjazmem, ale bez specjalnej wiary. Najpierw w 2010 roku były treningi w czterech miastach, z czterdziestoma osobami. W 2011 byliśmy już w szesnastu, a teraz biegamy już w osiemdziesięciu w całej Polsce. Regularnie co sobota trenuje z nami pod okiem profesjonalistów 4 tys. osób, których uczymy jak biegać, jak sprawdzać swoje umiejętności – mówi Krzysztof Łoniewski z „Trójki”. Masowy bieg „Accreo-Ekiden” polega na przebiegnięciu maratonu w sztafecie sześciorga biegaczy (dwie osoby biegną 10 km, trzy 5 km i jedna 7,195 km). Dwa lata temu w imprezie brało udział 300 drużyn. W tym roku, w maju – bieg ukończyło niemal 800. Warszawski Żoliborz zamienił się w wielki rodzinny piknik, bo poza czołówką większość biegaczy stanowili amatorzy, którzy chcieli się po prostu dobrze bawić. 106 B I E G A N I E J ES T DLA KA Ż DE G O Jeśli zachować sensowne tempo bieganie jest dla każdego, amatorów a nie tylko sportowców wyczynowych (na zdjęciu Justyna Kowalczyk) foto: Marek Sz arek/Mercedes - Benz (4), Mateusz Baj/Mercedes - Benz (2) Biznes się kręci Jeszcze kilka lat temu profesjonalne sklepy dla biegaczy działały głównie w sieci. Teraz otwierają się kolejne placówki, wiele z nich na zasadzie franczyzy. Rosną wielkie sportowe supermarkety (Decathlon, GoSport), gdzie „artykuły pierwszej potrzeby” kupują początkujący. Ale jak grzyby po deszczu wyrastają też sklepy specjalistyczne. Mówi Bartłomiej Larwiński, współwłaściciel warszawskiego sklepu Guru Sport: – Skoro mamy więcej biegaczy to i biznes się kręci. Jest coraz więcej osób potrzebujących porady w zakresie sprzętu i treningu. Warunkiem koniecznym pracy w naszym sklepie jest aktywne zainteresowanie bieganiem. Uważamy, że tylko takie osoby są odpowiednim partnerem do rozmowy z klientem. A klient wyczuwa w sekundę czy dana osoba zna się na tym, co chce sprzedać. Naszym celem jest uświadomienie ludziom, że butów biegowych nie można „kupować oczami”. Nieustająco, z kwartału na kwartał, notujemy wzrost liczby klientów odwiedzających sklep (stacjonarny i online), wzrost obrotów i sprzedaży w każdej kategorii produktowej. Bo przecież oprócz butów jest odzież, odżywki, akcesoria, literatura no i oczywiście elektronika, czyli szereg urządzeń do pomiarów aktywności – wyjaśnia Larwiński. Służba zdrowia Przy modzie na bieganie „ogrzewa się” służba zdrowia i... media. Klinik z programami badań dla biegaczy jest coraz więcej, a te, które funkcjonują od lat, wciąż rozrastają (np. Carolina Medical Center). Niektóre kliniki zatrudniają speców zajmujących się kontuzjami i doradztwem treningowym (Ortorec). Powstało kilkadziesiąt małych ośrodków, w których można zrobić badania wydolnościowe, wytrzymałościowe, skonsultować z dietetykiem, dobrać odżywki. Ponieważ wielu biegaczy amatorów przesadza z treningiem, kliniki mają też coraz więcej klientów, którzy zgłaszają się na operacje kolan, wiązadeł, ścięgien. Media „wchodzą” w bieganie, nie > Modę na bieganie zainicjował nieżyjący już dziennikarz Tomasz Hopfer. Było to ponad 30 lat temu, ale dopiero dziś można powiedzieć – jogging to narodowa moda. Biegamy wszyscy, od młodych do starych, amatorsko lub wyczynowo, dla zdrowia i żeby bić osobiste rekordy. tylko starając się o patronat medialny (w Orlen Warsaw Marathon patronami są tacy giganci jak „Gazeta Wyborcza”, Sport.pl, Trójka, TVP Sport, Polska Agencja Prasowa, Metro i inni) i nie tylko przeznaczając dla biegaczy własne strony i czas antenowy (wspomniana już Trójka, także TVP1, gdzie pojawił się program dla biegaczy). Kiedy rynek wydawniczy się kurczy i wciąż spada liczba sprzedawanych egzemplarzy, paradoksalnie magazynów dla biegaczy przybywa: – Dzięki temu, że grono biegaczy wciąż się poszerza i że od początku walczymy o stworzenie społeczności zjednoczonej wspólnym celem (biegaj, żeby lepiej żyć), odnosimy sukces. Każdego roku sprzedaż magazynu rośnie o 13 proc. Rok temu numer styczniowy kupiło 14 tys. osób, w tym roku już 15 tys. Za rok będzie jeszcze lepiej – mówi Marek Dudziński, redaktor naczelny polskiej edycji „Runner’s World”. Większość magazynów może takich wyników tylko pozazdrościć. Jakie są efekty mody na bieganie widać na każdym kroku. Jeśli tylko będzie trwała, przyczyni się do poprawy kondycji Polaków. Już teraz umawianie się na spotkanie przy piwie wiele osób zamienia < na wspólne parę kilometrów. Chwilo trwaj! 107 pasje Mercedes-Benz magazyn W12 6 5 0 0 SE na przejażdżce. Oldtimery nie lubią, żeby silnik nie pracował. Izabela Giercuszkiewicz: zdjęcie wykonał mój tata przy Mercedesie R107 w wersji USA. temu narodził się blog, w którym – posiłkując się fachową literaturą – jako Izabela Mercedesewicz opisuje kolejne modele, zamieszcza relacje ze zlotów i spotkań. Nawet marzenia ma samochodowe: przejechać się Mercedesem-Benz 300 SL, usiąść za kierownicą „pagody”. I największe: poprowadzić swojego „skrzydlaka”. W 2013 roku dołączyła do klubu użytkowników i sympatyków marki Mercedes Benz „Nasza E Klasa”. Odpowiada w nim za sprawy organizacyjne oraz relacje ze zlotów. Klubowe obowiązki łączy z prowadzeniem bloga o mercedesach (mercedesewicz.blogspot.com), renowacją „skrzydlaka” i nauką. Z wolnym czasem bywa ciężko, stąd ta kawa w garażu. Ale cóż, tak to jest kiedy ma się fisia na < mesia i na dodatek tradycje rodzinne... Tradycja rodzinna To może być jakiś nieodkryty jeszcze przez naukowców gen, ta miłość do mercedesów. Bo przecież tato Izabeli Giercuszkiewicz, mechanik z Żywca, też nie uznawał innej marki. Chociaż swą czwartą córkę z konieczności przywiózł ze szpitala zwykłym autem. Był rok 1993, w dopiero co wyrwanej z komunizmu Polsce mercedes wydawał się nieosiągalnym luksusem. T 108 rzy lata później w ich garażu stała już „beczka”, czyli model W123 – obiekt kultu całej rodziny. Trzyletnia Iza z mieszaniną fascynacji i zazdrości patrzyła na starsze siostry, którym w weekendy tato pozwalał pucować ich „mesia”. Mycie samochodu było wyróżnieniem, dowodem najwyższego zaufania. Gdy miała 7 lat, miejsce „beczki” zajął komfortowy W126. Giercuszkiewiczowie nie pozbyli się go do dziś. Dla Izy wciąż pozostaje kwintesencją Klasy S – jeżdżącym ideałem, któremu skłonna jest wybaczyć nawet paliwożerność. Ale od kilku lat spory kawał miejsca w jej sercu zajął starszy o jakieś dwa pokolenia „skrzydlak”, czyli Mercedes–Benz W110, którego razem z tatą usiłuje przywrócić do życia. To egzemplarz po przejściach. W latach sześćdziesiątych krótko służył w placówce dyplomatycznej w Maroku. Gdy przydarzyła się awaria, trafił do warsztatu w Warszawie. Uszkodzenie okazało się poważne, ambasada położyła na aucie krechę, mercedes został przeznaczony na licytację. Kupił go t e k s t P i o t r K a n iko w s ki z dj ę c i a R y s z a r d i S a bi n a G i e r c u s z ki e w ic zo w i e , B a r b a r a G i e r c u s z ki e w ic z- Z ą b e k Konse rwacja kieszeni boczka drzwi przed oddaniem samochodu do tapicera. Każdy element musi zostać odpowiednio zabezpieczony - mówi blogerka. jakiś warszawski taksiarz i po pięciu latach odsprzedał innemu taryfiarzowi. Ten był z okolic Żywca. Przez kolejne pięć lat „skrzydlak” z Maroka zarabiał na chleb (i olej napędowy) jako taksówka. W końcu taryfiarz postanowił się go pozbyć. Wiadomość o W110 do wzięcia dotarła pocztą pantoflową to taty Izabeli. Akurat odłożyli trochę grosza na zakup działki. Rodzinny „fiś na mesia” wziął górę: zamiast kawałka ziemi zainwestowali w steranego życiem staruszka. Był rok 1978. Trzydzieści lat później Iza przejęła od taty „skrzydlaka”. - Od dłuższego czasu zabieram się do jego renowacji. Szukam części na portalach aukcyjnych, ściągam je z zagranicy. Auto stoi u lakiernika. Tapicer robi wnętrze – zapala się Izabela. Już nie może się doczekać chwili, kiedy przekręci kluczyk, wciśnie sprzęgło, wrzuci bieg, doda gazu. Całe wakacje przesiedziała przy swym samochodzie. Zamiast iść w miasto z przyjaciółkami, spotyka się z nimi na kawie w garażu. – Te stare mercedesy – mówi z przekonaniem – mają duszę. Gdzie tkwi w nich dusza? Zdaniem Izy w „skrzydlaku” jest bez wątpienia w wielkiej białej kierownicy w kolorze kości słoniowej, w wykonanych z drewna detalach, w silniku, którego charakterystyczny warkot wzrusza do łez. Iza tak ma, że widok pięknego mercedesa porusza ją jak mało co. Na zlotach samochodowych czasem wystarczy, że dotknie klamki takiego cacka lub na chwilę usiądzie za kierownicą. – Przy mercedesach nie potrafię opanować emocji – przyznaje. Długo zamęczała znajomych wklejanymi nałogowo na Facebooku zdjęciami kolejnych „mesiów” aż w końcu uznała, że potrzebuje osobnego miejsca, gdzie mogłaby dać upust swej pasji. Tak rok Przy Mercedesach nie potrafię opanować emocji. M e r c e d e s W110 tuż przed oddaniem do lakiernika. Później będzie z niego cudo... 109 i n n o w a c j e Mercedes-Benz magazyn Kody QR pomagają ratować życie! Mercedes-Benz jako pierwszy producent samochodów zapewni dostęp do karty ratowniczej pojazdu za pomocą kodu QR Gdy dojdzie do wypadku i poważnego uszkodzenia samochodu, przybyłe na miejsce służby muszą w pierwszej kolejności uwolnić ludzi. Niebezpieczeństwo rośnie, jeśli ratownicy nie mają dostępu do odpowiednich informacji na temat pojazdu – tzw. karty ratowniczej. Błyskawiczny dostęp do danych o lokalizacji poduszek powietrznych, akumulatora czy zbiornika paliwa, pozwala szybciej i sprawniej przeprowadzić akcję ratowniczą, a w praktyce może nawet zadecydować o życiu rannych. Dzięki informacjom z karty ratowniczej służby wiedzą na przykład, czy mogą bez obaw użyć nożyc hydraulicznych. Dzisiaj karty takie udostępniają dla swoich modeli wszyscy producenci samochodów. Daimler – jako pierwszy na świecie koncern motoryzacyjny – zapewnia bezpośredni dostęp do karty ratunkowej konkretnego modelu za pośrednictwem kodu QR. ident yfik acja W celu błyskawicznej identyfikacji kody QR przyklejane są na wewnętrznej stronie klapki wlewu paliwa oraz na słupku B po przeciwnej stronie nadwozia. Biegli z zakresu wypadków drogowych ustalili, że właśnie te dwa miejsca są najłatwiej dostępne z zewnątrz, a do ich uszkodzeń dochodzi jedynie w rzadkich przypadkach. w a r s z a w a Już po raz szósty odbył się Kongres Kobiet. Coroczne spotkanie zyskuje na popularności – w pierwszych edycjach uczestniczyło tysiąc pań, dziś jest ich już ponad 7 tysięcy. – To przedstawicielki wszystkich zawodów – liderki biznesu, menadżerki, nauczycielki, pracownice administracji szczebla samorządowego, ale też panie zaangażowane w działalność społeczną. Spotykamy sie, żeby rozmawiać o rzeczach ważnych nie tylko dla kobiet, ale dla Polski: dla naszych rodzin, naszych dzieci i dla nas. Kongres, co cieszy, zatacza coraz szersze kręgi i – uwaga – doczekał się swoich regionalnych „mutacji” – mówi dr Ewa Łabno-Falęcka, rzecznik prasowa Mercedes-Benz Polska i członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet. Mercedes-Benz aktywnie wspiera działania Kongresu. Po co taki Kongres? – Wciąż jeszcze, i to nie tylko w Polsce, ale i w Unii Europejskiej, pokutuje przekonanie, że kobieta jest numerem dwa. Zarabiamy – i to jest tzw. twardy wskaźnik – średnio 16% mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach i o tych samych kwalifikacjach. Walczymy więc o pozycję na rynkach pracy, ale też o edukację i udział kobiet w życiu publicznym. Nasze spotkania i wspólne działanie odniosły już pierwsze sukcesy: mamy parytety (min. 35% kobiet na listach wyborczych) i suwak (kobieta, mężczyzna). Budujemy wspólnie lepsze społeczeństwo – i lepszy świat dla każdej kobiety – dodaje dr Ewa Łabno-Falęcka. 110 zdjęcia Piotr Herzog/Mercedes - Benz 6. Kongres Kobiet: mówimy o rzeczach ważnych Do każdego Mercedesa Kody QR są standardowo umieszczane we wszystkich nowych modelach Mercedes-Benz od końca 2013 roku, a od stycznia br. - również w smartach. Mogą być także przyklejone we wszystkich używanych modelach MercedesBenz i smart wyprodukowanych od roku 1990. Usługa musi zostać wykonana w autoryzowanym serwisie Mercedes-Benz lub smart. 111 w y d a r z e n i a Mercedes-Benz magazyn Duda-Cars Dealerem Roku p o z n a ń Salony sprzedaży samochodów ewoluują. W najlepszych z nich nie tylko można kupić nowe auto czy korzystać z usług serwisu. Poznański dealer Mercedes-Benz firma Duda-Cars to przykład niekonwencjonalnego podejścia do motoryzacyjnego biznesu. Od ponad 9 lat firma Duda-Cars tworzy w Poznaniu wyjątkowe miejsce oferujące szeroką gamę samochodów Mercedes-Benz, wyjątkową ekspozycję samochodów AMG, a także możliwość obcowania z architekturą i designem. Dealer otworzył właśnie salon po gruntownej modernizacji. To jedno z najbardziej unikatowych miejsc tego typu na mapie Polski. Znakomity serwis i obsługa zaowocowały przyznaniem nagrody Dealera Roku 2014. Po raz pierwszy dealer marki Mercedes z Poznania może poszczycić się takim tytułem. ten samochód prowadzi się jak kot, dziki kot... kr z ysz tof ho łowcz yc , kierowca r ajdow y Samochód Roku Playboya 2014 w a r s z a w a Plebiscyt miesięcznika „Playboy” rozstrzygnięty! W kategorii „auto sportowe” jurorzy wyróżnili najnowszego Mercedesa A 45 AMG. Jak wygląda wzorowa placówka Mercedes-Benz w Polsce? Wystarczy zajrzeć do salonów Duda-Cars S.A. w Poznaniu, BMG Goworowski Sp. z o.o. w Gdyni czy Auto Partner z Ociąża k. Kalisza. 112 zdjęcia k. r aink a/Mercedes - Benz, Pl ayboy Polsk a , Marcin Zawadzki Jak ocenia się dealerów? Najważniejsze są wyniki w 4 obszarach działania firmy dealerskiej określane jako realizowany wzrost, siła finansowa, jakość obsługi klienta i jakość współpracy z MB Polska. PRotony dla Mercedesa w a r s z a w a W ósmej edycji prestiżowego konkursu „PRotony” nagrodę w kategorii „komunikacja firmy lub korporacji” odebrała dr Ewa Łabno-Falęcka z Mercedes-Benz Polska. PRotony to nagrody przyznawane od 2007 r. profesjonalistom w dziedzinie komunikacji, którzy odznaczają się nieprzeciętnym myśleniem, innowacyjnością i talentem. Nagrodę uzasadniono jednoznacznie: „Za wiedzę, rzetelność, profesjonalizm, umiejętną komunikację i otworzenie marki ma nowy kontekst, blisko sztuki i ludzi”. 113 Mercedes-Benz magazyn Druga odsłona Stacji Mercedes w a r s z a w a Od początku czerwca ruszyła nowa odsłona kultowej Stacji Mercedes! Drugi rok z rzędu na skraju wiślanej skarpy i tuż obok mostu Poniatowskiego stanęło minicentrum kulturalne. Przez całe lato można tu odpocząć przy filiżance kawy, uczestnicząc w prelekcjach, pokazach filmowych i warsztatach z ciekawymi ludźmi. Dzieci i rowery mile widziane! Zegarek na wszystkie pogody PRW-6000Y to topowy model z tej kolekcji wyposażony w najlepszą technologię Casio. Dzięki zaawansowanej miniaturyzacji w kopercie zegarka udało się zmieścić 3-sensorowy mechanizm sterowany za pomocą elektronicznej koronki. Zegarek może pokazać kierunki świata (kompas), temperaturę (termometr), ciśnienie powietrza (barometr) oraz wysokość (wysokościomierz). Są to niezbędne informacje dla każdego aktywnego podróżnika. Poza tym zegarek jest zasilany panelami słonecznymi wbudowanymi w tarczę (Tough Solar) i synchronizuje się drogą radiową z zegarem atomowym (Wave Ceptor). Z kolei technologia Smart Access pozwala na korzystanie ze skomplikowanych funkcji przy pomocy obrotowej koronki, która z kolei steruje mikroprocesorem zarządzającym silnikami napędzającymi wskazówki. Do tego zegarek ma podświetlenie tarczy, stoper, timer, pięć alarmów i czas światowy. Wodoszczelność wynosząca 10 atmosfer spokojnie wystarcza na pływanie bez obawy o zniszczenie zegarka. Cena: 2399 zl 114 zdjęcia Mercedes - Benz N a l a t o 2 01 4 CASIO zaprezentowało nowy zegarek z serii outdoorowej – Protrek. Gran Performer. Nowy Mercedes-Benz Klasy S Coupé. A Daimler Brand To tutaj uroda spotyka się z siłą. Porywająca sylwetka zachwyca dynamiką i proporcjami. S Coupé to arcydzieło nowoczesnej inżynierii i ucieleśnienie motoryzacyjnych marzeń. Piękny, sportowy design daje przedsmak gorących emocji i wyśrubowanych osiągnięć. www.mercedes-benz.pl Klasa S 500 4MATIC – zużycie paliwa (średnio) – 9,7 l/100 km, emisja CO2 (średnio) – 226 g/km.