Mercedes-Benz - Agape custom publishing

Transkrypt

Mercedes-Benz - Agape custom publishing
Numer 02·2014
Mercedes-Benz
magazyn
mercedes-benz.pl
issn
1617–6677
Mercedes-Benz magazyn
02·2014
a rtystyczna kombinacja
Nowa Klasa C Kombi
Walencja Klasa V Łowczyni skarbów z Sotheby’s
zloty mercedesów
Klasyczna motoryzacja
jest modna
Robert Lewa ndowsk i
Mistrz piłki na treningu AMG Driving
Academy
P
O
D
Ą
Ż
A
J
Z
A
S
W
O
J
Ą
G
W
I
A
Z
D
Ą
Mercedes-Benz magazyn
0 2 / 2 0 1 4
66
16
28
36
54
E L PR I M E RO C H RONOMA S TE R 19 6 9
W W W . Z E N I T H - W A T C H E S . C O M
Nazwany najlepszym chronografem świata, model ten został opracowany
na bazie legendarnego El Primero, wprowadzonego na rynek w 1969 roku. Jego
kolorystyka nawiązuje do pierwszego automatycznego chronografu wysokiej
częstotliwości. Częstotliwość balansu wynosi 36 000 drgań na godzinę, co
czyni ten odważny model ucieleśnieniem wyjątkowych umiejętności mistrzów
z Manufaktury.
zdjęcia anatol kotte, enno kapitza, steffen jahn, ali kepenek, stefan armbruster, Joao Bracourt, Mercedes-Benz
68
86
02.2014
8
46
68
86
Mobilność i innowacje: wodorowa
Klasa B na pustyni, 360-stopniowa
kamera i Droga do Nieba.
Plaże, wino i radość życia. W czym
jeszcze tkwi nieodparty urok Walencji?
Cheyenne Westphal, ekspert
domu aukcyjnego Sotheby’s,
opowiada o sztuce i biznesie.
Robert Lewandowski na torze Kielce
i w szkole AMG Driving Academy.
Check-In
Podróże
Łowczyni skarbów
54
16
Awangardowa kombinacja
Bardziej dynamiczna, przestronna
i bardziej stylowa niż kiedykolwiek
– najnowsza odsłona Klasy C Kombi.
26
Usiądź wygodnie
Technologia motoryzacyjna wczoraj
i dziś. Tym razem – (r)ewolucja
tylnej kanapy.
28
Mówi ona, mówi on
Sebastian, Nicol, E 400 Kabriolet
i ich wspólny weekend w Trieście.
58
Emocje
Niech stanie się światło: sześć
światłych faktów na temat reflektorów
i tego, jak światło wpływa na nasze
pozamotoryzacyjne życie.
Aktor, sportowiec i miłośnik
Mercedesów: wywiad z Marcinem
Dorocińskim.
98
Kto wymyślił Nagi instynkt?
Joe Eszterhas: miłośnik samochodów
i światowej sławy scenarzysta.
62
Znany surfer Garret McNamara
podbija... największe fale na świecie.
10 2
Kalendarz z Mercedesem
Klasa S Coupé ujawnia nową
koncepcję perfekcji.
64
czyli o ponadczasowych Mercedesach
i zlotach klasyków w Poznaniu i Płocku.
Człowiek
Krótko
Nieustraszony
Luksusowy liniowiec
36
92
73
Design, sztuka, moda, natura:
nowe meble i kilka gorących
porad od uznanego szefa kuchni.
15 wakacyjnych imprez zakręconych
wokół samochodów, sportu i kultury.
Klasyka trzyma się mocno,
Edukacja
To, co dla mnie najlepsze
Nowa platforma internetowa
Mercedes me łączy
pod wspólnym szyldem
szeroki zakres usług mobilnych.
74
78
Doskonałość nabiera rozmiarów
Zupełnie nowa Klasa V winduje
przestrzeń i komfort na niespotykane
dotąd poziomy doskonałości.
Kultura
Kubrick w krakowskim Muzeum
Narodowym.
10 4
Trendy Cała Polska biega.
10 8
82
FYI
84
Historia 25 lat wolnej Polski.
Dane techniczne
Pasje Dziewczyna, blog i Mercedes.
110
Wydarzenia Świat Mercedesa.
Podkład
Mercedes-Benz magazyn
0 2 / 2 0 1 4
z ochroną
Hiszpańska wyobraźnia
Shiseido UV Protective Compact
Foundation to podkład, po który
na świecie co minutę sięga jedna
kobieta. Gwiazda linii Suncare
obchodzi w tym roku 20. urodziny!
Sprawdź, dlaczego ten kosmetyk
nosi miano kultowego już
od dwóch dekad.
Burzliwa przeszłość, świetlana przyszłość: znany architekt Santiago Calatrava projektuje
futurystyczne pałace ze stali i szkła – takie jak wielofunkcyjna arena L’Agora w Walencji. Całkiem
niedaleko, w starej dzielnicy rybackiej, sielskie obrazki mieszają się z prozą życia – ludzie wychodzą
na ulice, by walczyć o jej przetrwanie. Właśnie takie skrajności nadają rytm codzienności trzeciego
co do wielkości hiszpańskiego miasta. Ale to nic nowego, co możemy potwierdzić po naszej wycieczce
Klasą B (strony 46–53). Mieszkańcy Walencji mają własną, sprawdzoną metodę radzenia sobie
z przyszłością: wychodzą do ludzi, cieszą się życiem i biorą sprawy w swoje ręce.
L
PROMOCJA
zdjęcia okł adk a: anatol kot te, Krz ysz tof Czajk a , Mercedes - Benz; na tej stronie: enno k apitz a
inia Shiseido Suncare oferuje doskonałą pielęgnację
słoneczną stojącą na straży zdrowia, piękna i młodości
skóry. Pierwsze produkty z linii Shiseido Suncare pojawiły
się już w 1923 r. w Japonii, a w 1986 r. wprowadzono
na rynek pierwszą na świecie formułę z potwierdzoną ochroną
przed promieniami UVA. Wielokrotnie nagradzane technologie
stosowane w produktach Shiseido Suncare do dnia dzisiejszego
pozwalają kobietom na całym świecie cieszyć się beztroskimi
kąpielami w promieniach słońca.
*Dodatkowe dane techniczne i informacje dotyczące zużycia paliwa można znaleźć na stronach 82-83.
6
MOŻESZ CIESZYĆ SIĘ SŁOŃCEM...
...pod warunkiem jednak, że zadbasz o bezpieczeństwo swojej skóry. Niemal każda z nas przynajmniej raz w życiu doświadczyła przykrych konsekwencji zbyt długiego przebywania na słońcu. I choć odczuwalne skutki poparzenia słonecznego szybko puszczamy
w niepamięć, konsekwencje działania promieni UV wrócą do nas prędzej czy później. Przedwczesne starzenie się skóry, zmarszczki, przesuszenie, przebarwienia to przecież skutki braku ochrony, których mogłybyśmy uniknąć! I to bez konieczności rezygnowania z makijażu,
dzięki któremu czujemy się komfortowo. To właśnie za wielofunkcyjność kobiety pokochały Shiseido UV Protective Compact Foundation
– podkład w kompakcie o jedwabiście gładkiej konsystencji, który
doskonale rozprowadza się na skórze i zapewnia naturalny, matowy efekt wykończenia. Maksimum bezpieczeństwa zapewnia wysoki filtr SPF 30, a dodatkowe właściwości pielęgnacyjne sprawiają,
że z każdym dniem skóra wygląda piękniej! Dostępny również
w wersji fluidu – Shiseido UV Protective Liquid Foundation.
Wyjątkowo trwała formuła,
odporna na wodę, pot
oraz sebum, zapewnia
długotrwałe wykończenie
makijażu, a jednocześnie
troszczy się o zdrowie
i piękny wygląd skóry
w przyszłości.
Kompakt możemy
nakładać również
wilgotną gąbeczką,
dzięki czemu efekt
wykończenia jest
bardzo naturalny.
C h e c k - i n
Mercedes-Benz magazyn
Xiaolin Zheng
35-letnia profesor Uniwersytetu
Stanforda pracuje nad elastycznymi
ogniwami słonecznymi – można je
instalować na różnych powierzchniach.
Jak brzytwa
N ICZ Y M O L B RZ Y M IA I G Ł A , ta wieża widokowa
i maszt radiowy w jednym ma w 2015 roku
stanąć ponad lasem nieopodal tureckiego miasta
Çanakkale. Aby ograniczyć wpływ na okoliczną
przyrodę, konsultanci architektoniczni IND
i Powerhouse Company wejście do wieży wznoszą
na palach. Zwiedzający będą mogli przez las dotrzeć
do punktu widokowego, spojrzeć stamtąd na miasto
i przejść później do zawieszonego ponad drzewami
centrum turystycznego. Sama wieża będzie mieć
100 metrów wysokości. i n t e r n a t i o n a l d e s i g n . n l
Og n i w a
p a l i w o w e
Oaza na kołach
Co odróżnia twoje elastyczne ogniwa
słoneczne od konwencjonalnych?
Tradycyjnie cienką warstwę komórek
fotowoltaicznych montuje się na
silikonowych lub szklanych płytach, które
są ciężkie i sztywne, ale też wytrzymałe
na ciepło. Właśnie dlatego nadal ich
używamy – dodajemy jednak metalową
warstwę pomiędzy ogniwami słonecznymi
a materiałem bazowym. Jeśli włożysz
tę konstrukcję do ciepłej wody, ogniwo
słoneczne będzie można oderwać od
płyty i przykleić na dowolnej powierzchni.
ilustr acja brian Taylor zdjęcia Daimler AG (3), simon cl ay for bonhams (1)
D W I E G W IAZD Y H O LLY W O O D , dwa dni w Dolinie Śmierci, temperatura sięgająca 50°C
i ani kropli wody. Jedynym sprzymierzeńcem Diane Krüger i Joshui Jacksona podczas pobytu
na pustyni była Klasa B F-CELL, która generuje energię elektryczną z pomocą ogniw
paliwowych – w reakcji chemicznej wodoru z tlenem. Produktem ubocznym jest wyłącznie
czysta woda. Podróż aktorów przez Dolinę Śmierci dokumentuje film Defying Death Valley.
Widać na nim, jak z niepokojem sięgają po pierwszy łyk wody ze zbiornika zlokalizowanego
w tylnej części pojazdu, i jak dochodzą do wniosku, że także samochód może produkować
wodę do picia. Zwolennikami technologii ogniw paliwowych Diane i Joshua byli jednak jeszcze
przed podróżą. „Tankowanie w trzy minuty, zasięg około 400 km i zerowa emisja spalin
– czego chcieć więcej?” – powiedział Jackson. m b 4 . m e /dr i v e 4water
8
Jakie zastosowania mogą znaleźć twoje
ogniwa?
Naklejki słoneczne można mocować
i wykorzystywać do generowania energii
praktycznie na każdej powierzchni.
Ponieważ takie ogniwa są lekkie, elastyczne
i przezroczyste, możesz przyklejać je do
ścian, telefonów komórkowych, kasków,
okien, przenośnej elektroniki, rowerów
czy zaokrąglonych dachów samochodów.
Ich moc pozostaje niezmienna, a koszty
potencjalnie są niższe.
Jak wpadłaś na ten pomysł?
W moim rodzinnym kraju, w Chinach,
często ogniwa słoneczne na dachach
służą do ogrzewania wody. Lata temu mój
ojciec powiedział do mnie: „Czyż nie byłoby
wspaniale, gdyby ogniwa były lżejsze
i bardziej elastyczne? Można by je
instalować gdziekolwiek, nie tylko na
dachach”. Od tamtej pory z jakiegoś powodu
nie mogłam się od tego pomysłu uwolnić.
S ł o w n i c z e k
m o t o r y z a c y j n y
Ocena NVH: za tym skrótem kryje się termin
Noise, Vibration and Harshness (hałas, wibracja
i drganie). Odnosi się on do wszystkich
odbieranych w kabinie samochodu dźwięków
i wibracji wpływających na komfort jazdy.
A u k c j e
Do wzięcia
12 l i p c a , Bonhams
zlicytuje w Muzeum
Mercedesa około
40 (pochodzących
z prywatnych rąk)
samochodów marek
Mercedes, Benz i MercedesBenz. Wśród nich – 540K
Cabriolet A z 1936 roku
(na zdjęciu), którego wartość
szacuje się na 1,8–2,4 mln
euro. bon h a ms . com
9
C h e c k - i n
Mercedes-Benz magazyn
beijing
Tianmen
Zhangjiajie
Tianmen
Shanghai
Zhangjiajie
z
Zhangjiajie
Tianmen
do
k l i f y w rezerwacie Wulingyuan
w prowincji Hunan we wschodnich
Chinach gwałtownie wznoszą się ku niebu.
W pobliżu znajduje się góra Tianmen
(1518 metrów), która przyciąga turystów
spektakularną kolejką linową, szklaną
platformą widokową umieszczoną na
wysokości 1430 metrów i Tongtian Dadao,
czyli Drogą do Nieba. 11-kilometrowa trasa
wspina się od podnóża góry na wysokość
aż 1300 metrów i liczy w sumie 99 ostrych
zakrętów. Po jednej trzeciej podróży
wsiadasz do autobusu, który zabiera cię do
następnej atrakcji: Tianti, schodów o 999
stopniach, prowadzących do Niebiańskiej
Bramy – szerokiej na 30 metrów szczeliny
w skale, znanej z tego, że niegdyś
przemknął przez nią mały samolot.
ch i natr av el . com
a p l i k a c j e
M e r c e d e s - B en z M a g a z i ne Testy najnowszych
modeli, podróże i wywiady z ciekawymi osobami
– wszystko, co może kojarzyć się z magazynem
Mercedes-Benz, jest teraz dostępne w formie aplikacji
na smartfony z systemami iOS i Android.
Muzei Live
Wallpaper:
codziennie
wyświetla
na tapecie
smartfona
inne dzieło
sztuki.
03'
N
11 0 °
28'
E
Ponad dźwiękiem
Do pobrania
AMG
Soundroom:
posłuchaj,
jak brzmią
silniki aut ze
stajni AMG.
29°
Minube:
twórz własne
przewodniki
i dziel się
nimi ze
znajomymi.
S p i k e Aerospace S-512 to projekt samolotu,
który od 2018 roku ma w trzy godziny pokonać
drogę z Londynu do Nowego Jorku. Znaki
szczególne? Miejsce okien zajmą wyświetlacze
prezentujące panoramiczny widok z kamer
zainstalowanych na zewnątrz. Aby zmienić „tapetę”,
wystarczy nacisnąć przycisk. spi k ea erospace . com
zdjęcia gett y images (1), Daimler ag (2), olwen evans (1), spike aerospace/spike S -512 supersonic jet (1)
N a z w a Droga do Nieba
d y s ta n s 11 kilometrów
n a j wy ż s z y p u n k t 1300 metrów n.p.m.
Poznaj iPada w salonach Cortland.
Zabierz ze sobą wszystko na wakacje.
Cortland
T 801 800 014 I www.cortland.pl
10
11
Nakładka iPad Smart Cover jest sprzedawana osobno. TM i © 2014 Apple Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.
C h e c k - i n
Mercedes-Benz magazyn
D o
Nowa Klasa C.
p o s ł u c h a n i a
Bezbarwny od Tsukuru Tazaki
i lata jego pielgrzymki
To, co najlepsze, nie zna alternatywy.
Haruki Murakami
opowiada historię Tsukuru
Tazakiego, który jako młody
człowiek został odrzucony
przez swoich przyjaciół. 16 lat
później Tsukuru postanawia
w końcu dowiedzieć się, o co
właściwie im chodziło – wraca
do rodzinnej Nagoi i wyrusza
w podróż do Finlandii. Kolejne
arcydzieło japońskiego
pisarza. randomhouse . com
Mercedes-Benz przedstawia nową generację Klasy C. Jeszcze piękniejszą, bardziej drapieżną
i nowocześniejszą, niż mógłbyś przypuszczać. Przekonaj się, jakie zrobi na Tobie wrażenie.
www.mercedes-benz.pl
już od 1599 PLN*
Do l a r ó w – takie wsparcie otrzymały dotychczas projekty prezentowane w serwisie
Kickstarter. Ta crowdfundingowa platforma daje szansę na dofinansowanie dowolnego
przedsięwzięcia – od papierowych dekoracji do kalendarza z kotami, przez roboty
do całych filmów. Dla każdego projektu obowiązuje deadline, każdy oferuje też zachęty
dla darczyńców. Czasami to gotowy produkt, a czasami spotkanie z twórcami, zależnie
od przekazanej sumy. Serwis ruszył pięć lat temu, zaczynając od zaledwie siedmiu
projektów. Do dzisiaj już 5,7 mln ludzi z 224 krajów dzięki niemu otrzymało pomoc
w realizacji co najmniej 135 309 projektów. W tym czasie Kickstarter zyskał wielu
naśladowców, a crowdfunding stał się wielomiliardowym biznesem.
r a z
w
„INtuicja nie jest
światłem, które rozbłyska
w naszej głowie.
To migocząca świeca,
którą łatwo zdmuchnąć”.
malcolm gladwell, pisarz
1
ż y c i u . . .
… przelot nad sawanną
12
Jak to się robi?
Zapomnij o safari w jeepach
– teraz możesz podziwiać
afrykańskie krajobrazy z pokładu
balonu na ogrzane powietrze.
Przy odrobinie szczęścia zobaczysz
lwy, zebry i antylopy gnu w ich
naturalnym środowisku.
2
Jakie są
wymagania?
Musisz lubić wcześnie
wstawać – balony wylatują
zazwyczaj o brzasku. Mogą
nimi podróżować dzieci
powyżej 6. roku życia lub
powyżej 130 cm wzrostu.
3
Gdzie możesz
to zrobić?
W firmach takich jak
wilderness-safaris.com
– loty balonem należą tam
do programu wycieczek safari
w Zambii i Namibii.
A Daimler Brand
1 000 000 000
Klasa C 180 – zużycie paliwa (średnio) – 5,3 l/100 km, emisja CO2 (średnio) – 122 g/km.
*Rata miesięczna netto dla Klasy C w ofercie leasingu dla przedsiębiorców z 10-procentową wpłatą własną, okres umowy: 48 miesięcy,
przebieg całkowity: 80 000 km. Oferta Lease&Drive Basic Mercedes-Benz Leasing Polska Sp. z o.o.
13
360 fly. com
p r o t o t y p
czy to samochód na wodór,
czy samolot ponaddźwiękowy
– więcej informacji o technologicznych
i designerskich trendach
znajdziesz w sieci. Wystarczy
zeskanować kod QR!
mb - qr . com /0 i 6
Morski luksus
Dobre referencje
S t u t t g a r t Koncepcyjny
Coupé-SUV to kolejny etap fuzji
dynamiki aut coupé i praktyczności
SUV-ów, którą zdradza już
kompaktowy model GLA. Studium
reprezentuje jednocześnie cechy
auta sportowego oraz terenowego.
To, co Gorden Wagener – szef
desingu Mercedes-Benz – określa
jako „ekstremalne proporcje”,
stanowi zapowiedź modelu
należącego do kompletnie nowej
klasy aut. m ercedes - benz . com
Strefa 1
Tu powstaną
apartamenty
i hotele. Turbiny
wiatrowe i ogniwa
słoneczne mają
wytwarzać
„zieloną”
energię.
Strefa 5
Poniżej poziomu
wody mają
znajdować się
pomieszczenia
techniczne,
centra badawcze
i zakłady
utylizacji.
G r a n d C a n c Ú n to wizja zielonego ośrodka turystycznego nad brzegiem Morza Karaibskiego,
nieopodal meksykańskiego kurortu Cancún. Luksusowe hotele i apartamenty sąsiadują z kinami,
centrami konferencyjnymi oraz galeriami handlowymi. Główną ideą projektu jest jednak równowaga
ekologiczna – nadmorska platforma ma być neutralna wobec efektu cieplarnianego, a nawet generować
wystarczającą ilość energii i wody pitnej, by zaspokajać także potrzeby mieszkańców na lądzie. Do tego
celu posłużą najnowocześniejsze techniki oczyszczania morskiej wody. Kurort ma zostać ukończony
w 2020 roku – w 50. rocznicę utworzenia Cancún. gr andcancunintl .wix . com /international
14
Strefy 2-4
Miejsce na restauracje,
biura, galerie
handlowe oraz centra
konferencyjne.
zdjęcia daimler AG (2), arch. richard moreta castillo r a+D (2)
Program na żywo
Kamera 360Fly ma pełne
pole widzenia, więc
niczego nie przeoczy.
A przy masie tylko 120 g
może być zamontowana
dosłownie wszędzie.
d r i v e
SUIT, SHIRT: DIGEL, TIE: BRUNELLO CUCINELLI,
SHOES: SANTONI, BAG: HERMÈS
Mercedes-Benz magazyn
Artystyczna
KOMBInacja
Dynamiczny, atrakcyjny i praktyczny – Mercedes-Benz prezentuje najnowszą
generację samochodu, który wyznacza trendy i daje nowe możliwości.
16
t e ks t m i c h a e l M o o r s t e dt
z dj ę c i a a n at o l ko t t e
S z y ko w n e
Nowe kombi jest dłuższe
i szersze od poprzednika,
a jednocześnie – za
sprawą aluminiowego
nadwozia – waży mniej.
17
Mercedes-Benz magazyn
d r i v e
ona_sukienk a: MANUEL LUCIANO, kolcz yki: PRADA , but y, torba: ESCADA
on_garnotur: BOSS, koszul a: BRUNELLO CUCINELLI, muszk a: DOLCE&GABBANA , but y: BRIONI
I n dy w i d ua l i s ta
Ekskluzywna, sportowa
lub awangardowa
– klienci mają do wyboru
trzy linie wyposażenia.
18
Czynnik „wow” na kołach
19
d r i v e
N
ie można mieć wszystkiego – powtarzali nasi rodzice. Każda decyzja podjęta z myślą o jednym
to równocześnie nieuchronny krok przeciwko
czemuś innemu. Jeśli chcesz mieć świetną karierę, zazwyczaj będziesz musiał zrezygnować
z udanego życia rodzinnego, zwiedzanie świata
wiąże się z rezygnacją z prawdziwego domu, i tak
dalej. Tak było również w świecie czterech kółek.
Tutaj kompromis wygląda mniej więcej tak: im
bardziej praktyczne auto, tym niższy komfort
i mniejsza przyjemność z jazdy. Również jeśli
chodzi o design, nie ma co liczyć na fajerwerki.
Ale oto pojawia się wreszcie wyjście z tej patowej sytuacji. Nowa Klasa C Kombi to samochód
dla ludzi, którzy przywiązują wagę do osiągów
i prowadzenia, ale nie porzucają swoich pragmatycznych instynktów – doceniają funkcjonalność i przestrzeń. To samochód, który pomieści
weekendowe zakupy dla całej rodziny, wózek dla
dzieci, na dokładkę – walizkę z nieco bardziej eleganckimi ubraniami na wieczorne spotkanie. To
również samochód dla tych, którzy cenią w życiu
rzeczy estetyczne i woleliby, żeby ich wóz swoje
utylitarne zdolności starał się trzymać w tajemnicy. Innymi słowy, to samochód dopasowany do
dynamicznie zmieniających się planów, coraz to
>
Wyniki
zużycia
paliwa
– niczym
w kompakcie.
A oszczędny
styl jazdy
wspiera
dodatkowo
tryb Eco.
nowych miejsc pracy czy zamieszkania, stanowiących część naszego życia. A jednocześnie wciąż
masz poczucie, że obcujesz z urządzeniem szytym na miarę. Skoro o tym mowa, tylne siedzenia
Klasy C Kombi mogą zostać złożone jednym ruchem ręki, a objętość jej bagażnika względem poprzednika jeszcze wzrosła – po schowaniu oparć
w podłodze wynosi 1510 litrów.
Więcej miejsca do zabawy jest też w innych częściach samochodu. Wyświetlacz head-up prezentuje kierowcy najważniejsze informacje na przedniej szybie. Prędkość jazdy, wskazówki nawigacji
czy ograniczenia prędkości wyświetlane są tak,
jakby się „unosiły” kilka metrów przed samochodem. Efekt – futurystyczny, a może nawet
odlotowy, bo rozwiązanie pochodzi z myśliwców.
Wprowadzenie wyświetlacza head-up pozwoliło
przy okazji wygospodarować dodatkowe miejsce na panelu wskaźników, teraz zaopatrzonego
w ekran Eco. Pokazuje tempo podróży, uwzględniając przyspieszanie, hamowanie i podróż ze
stałą prędkością oraz wskazuje kierowcy oszczędności, jakie udało mu się wypracować dzięki harmonijnej jeździe. Kierowca szybko chce walczyć
z samym sobą, systematycznie zwiększając ilość
zaoszczędzonego paliwa. A wszystko zaczyna się
ona_sukienka: ETRO, biżuteria: POMELLATO, buty: JIMMY CHOO, okulary: CHLOÉ, torba: MAX MARA
on_kombinezon: PRIVATE, rower: HAIBIKE HEET SL 27.5
Mercedes-Benz magazyn
P IERWSZY
RAZ W KLASIE
zawieszenie
pneumatyczne
Airmatic winduje
sportowy charakter
kombi na zupełnie
nowy poziom.
>
Wyświetlacz head-up pokazuje najważniejsze informacje na przedniej
szybie. Efekty „uboczne”: szybszy odczyt wskazań i dodatkowa przestrzeń
na panelu wskaźników.
od solidnych podstaw – nowa lekka konstrukcja
i jeszcze lepsza niż u poprzednika aerodynamika
(współczynnik oporu powietrza równy 0,28) przekładają się na sensacyjnie niskie zużycie paliwa.
Uniwersalny
Samochód powinien być
praktyczny i atrakcyjny
jednocześnie. Nowe
kombi punktuje w obu
kategoriach.
20
Prostota, wyrażona w czystej spójnej formie, stanowi również motyw przewodni kabiny. Dominuje
tu szara skóra i panele z ciemnego drewna, zaś
szczotkowane aluminium nadaje instrumentom
wyrafinowany nowoczesny wygląd. Duży „pływający” ekran z otworami wentylacyjnymi powyżej
tylko wzmacnia to wrażenie. Projektanci Mercedesa dodatkowo udoskonalili obsługę i przyciski,
dostosowując ich rozmieszczenie do ergonomii,
a także wymagań kierowcy i pasażera przedniego fotela. Przykład? Przycisk po lewej stronie
kierownicy, uruchamiający magiczne sztuczki,
jakie potrafi tempomat Distronic Plus z aktywną
kontrolą odległości. W zasadzie pod ręką są tu
niemal wszystkie elektroniczne systemy wspomagające z Klasy S. Nawet jeśli nie jesteś obeznany z ich pracą, różne elementy Intelligent Drive
– swoistego parasola bezpieczeństwa i komfortu
– nie zawodzą. Przykładowo, dzięki Distronic Plus
z funkcją Stop&Go Pilot samochód automatycznie
hamuje i przyspiesza w korku, podążając za poprzedzającym pojazdem. Czy to znaki drogowe,
słabo widoczne skrzyżowania czy martwe pole,
>
kombi z pomocą radarów i obrazu z kamery
on_ kurtka: BELSTAFF, spodnie: HACKETT, koszulka polo: BURLINGTON, buty: BELSTAFF
ona_sukienka: BOSS, płaszcz: BURBERRY, okulary: LACOSTE
Wszyscy pomocnicy na pokładzie
Na czasie
Poza detalami trasy nawigacja
z funkcją Drive Show dostarcza
informacji na temat mijanej okolicy.
21
zamszowa kurtka: COS, bluzka: HUGO: spodnie: SIR OLIVER, biżuteria: BULGARI, Gokulary: CHLOÉ, buty: KENNEL&SCHMENGER, torba: BOSS, etui na Ipada HERMÈS
Mercedes-Benz magazyn
22
Stylowe jak nigdy dotąd
d r i v e
Świeże formy
Relingi dachowe płynnie
łączą się z dachem, a antena
radiowa jest zintegrowana
z tylnym spojlerem.
23
d r i v e
Mercedes-Benz magazyn
i
C 220 BlueTec Station Wagon
Silnik/moc
4-cylindrowy turbodiesel
o pojemności 2,2 litra
moc 125 kW (170 KM)
przy 3000–4200 obr./min
maks. moment 400 Nm
przy 1400–2800 obr./min
touch me
Na życzenie system
multimedialny może być
obsługiwany za pośrednictwem
gładzika umieszczonego między
fotelami. Wkrótce przesuwanie
palcami i odręczne „pisanie”
po lśniącej powierzchni będzie
drugą naturą człowieka.
24
ASYSTENT_PAULA HOLTZL Sstylizacja_LALE AKTAY fryzury i MAKE-UP_ALEXANDERHOFMANN USING CHANEL /
KULT ARTISTS modele_STEPHANIE / ICONIC MGMT + JOVAN / MEGA MODELS
B EZ P RZEWODOWA
Funkcja Keyless Go
pozwala zamknąć klapę
bagażnika ruchem stopy
pod zderzakiem.
>
Informacje
pozyskiwane
w czasie
rzeczywistym
uprzedzają
o sytuacji na
drodze,
a klimatyzacja
zamyka obieg
w tunelu.
Samochód
zaczyna być
coraz bardziej
powiązany z jego
otoczeniem.
on_Jkurtka: BELSTAFF, spodnie: HACKETT, koszulka polo: BURLINGTON, buty: BELSTAFF
ona_sukienka: BOSS, płaszcz: BURBERRY, Gokulary: LACOSTE
Skrzynia biegów
7G-Tronic Plus: 7-stopniowa
przekładnia automatyczna
Wolność wyboru
System Agility Select oferuje wybór
jednego z trybów jazdy, od Sport+
przez Comfort aż do Eco. Poza
zestawem gotowych ustawień kierowca może skonfigurować program
indywidualny, dostosowany do
własnych preferencji.
Odetchnij!
Pakiet Air-Balance z aktywnym
rozpylaczem zapachów oraz
systemem oczyszczania i jonizacji
powietrza dba o przyjemną zdrową
atmosferę w kabinie nowej Klasy C.
Dodatkowe dane techniczne
i informacje dotyczące zużycia
paliwa można znaleźć na stronie 82.
nieustannie monitoruje sytuację wokół. Z elektronicznej asysty korzysta również dynamika
jazdy – system Agility Select oferuje wybór jednego z pięciu programów, od Comfort do Sport+.
Przełącznik umieszczony w tunelu środkowym
pozwala błyskawicznie zmieniać ustawienia zawieszenia i zachowanie auta na drodze. W trybie
Sport układ kierowniczy, zawieszenia i jednostka
napędowa reagują agresywnie, a po wskazaniu
pozycji Comfort Klasa C w ułamku sekundy staje
się znacznie bardziej zrelaksowana.
Gładkość to zresztą słowo-klucz, jeśli chodzi
o obsługę bogatego zestawu funkcji informacyjno-rozrywkowych. Szybko przyzwyczaisz się
do sterowania menu Comand Online za pomocą
gładzika – zwłaszcza jeśli używasz już urządzeń
z ekranem dotykowym. Smartfon komunikuje się
z systemem multimedialnym przez Bluetooth. Do
tego animowany kompas i funkcja Drive Show,
która dostarcza informacji na temat mijanej okolicy i rzeczywistych danych o podróży.
To nie wszystko. Aplikacje takie jak lokalne wyszukiwanie Google ze Street View czy prognoza
pogody dostarczają informacji podczas podróży.
Kolejną pomocną funkcją jest klimatyzacja z GPS
– jeśli elektronika wykryje, że samochód przejeżdża przez tunel (gdzie potencjalnie może być
wysokie stężenie spalin), automatycznie włączy
obieg zamknięty i zapobiegnie dostawaniu się
nasyconego spalinami powietrza do kabiny. Nowe kombi reprezentuje zatem kolejny ważny krok
w kierunku stworzenia pojazdu w pełni skomuni<
kowanego z otoczeniem.
Ko s m i c z n a w y p r awa
Tylne fotele można złożyć
jednym ruchem ręki. Objętość
przestrzeni bagażowej rośnie
wówczas do 1510 l.
25
Mercedes-Benz magazyn
Usiądź wygodnie
W ciągu ponad 100 lat samochody pokonały długą drogę ewolucji.
Niektóre ich elementy zanikały, inne ustępowały miejsca zupełnie nowym rozwiązaniom.
Bliższe spojrzenie pozwala zrozumieć, jak tradycja tworzy przyszłość – tym razem
porównujemy tylną kanapę Mercedesa 300 C z tą z nowej Klasy S.
s-CLASS
2014
„Nasze meble wykonujemy
tak, jakby był to garnitur uszyty
na miarę – idealnie pasujący
do wnętrz naszych Klientów”
300 C
1955
26
z ówczesnych oznak statusu nie przetrwała do naszych
czasów. Nie zmieniły się jednak wymagania pasażerów jeśli chodzi o komfort jazdy czy pracę w podróży. Dziś dominują jednak metalizowane przełączniki i powierzchnie
pokryte lakierem perłowym, a siedzenia – rzecz oczywista – są pokryte tapicerką ze skóry, w dodatku chłodzone,
wyposażone w funkcję masażu, o dynamicznym podparciu
w zakrętach nie wspominając. Tylny fotel można porównać
do najnowszych osiągnięć w lotniczej klasie biznes – jego
pochylane pod kątem 43 stopni oparcie pozwala swobodnie rozprostować nogi. W nowej Klasie S wszystkie cztery miejsca oferują niezależny dostęp do radia i internetu.
System multimedialny Comand Online nie ma historycznego odpowiednika, choć 300 C był już wyposażony w radioodbiornik. I to luksusowy – z pierwszymi na świecie
>
przyciskami zaprogramowanych stacji.
Dom nad Niprem to miejsce magiczne...
tylko dla najbardziej wymagających
zdjęcia Daimler AG
Zamknij na chwilę oczy i wyobraź sobie eleganckie wnętrze luksusowej limuzyny. Jaki rodzaj tapicerki powinien
znaleźć się na tylnych fotelach? Skóra, rzecz jasna. Ale
nieco ponad 60 lat temu materiał ten miał status wielce odmienny od dzisiejszego. Aksamitny welur – to było coś. W 300 C, którego nazywano Adenauerem, skórę
– oczywiście bez podgrzewania czy chłodzenia – najczęściej można było znaleźć na fotelu szofera. Przestrzeń
na nogi pokrywała gruba wykładzina, a zagłówki należały do wyposażenia opcjonalnego, podobnie jak opuszczana i podnoszona za pomocą korbki szyba rozdzielająca
oba rzędy siedzeń. Popielniczek, dla odmiany, było pod
dostatkiem. Uchwyty mocowane do słupków B pokrywał
brokat, zaś paleta eleganckich materiałów wykończeniowych obejmowała również chrom, lite metale i okładziny
z polerowanego drewna. Z wyjątkiem tych ostatnich żadna
www.domnadniprem.pl e-mail: [email protected]
tel. +48 793 936 665
Mercedes-Benz magazyn
d r i v e
Luksusowy
liniowiec
Spektakularny design, imponująca moc, inteligentna technologia:
przejażdżka topowym coupé Mercedes-Benz prowadzi do nowych
poziomów perfekcji.
Cała naprzód
Klasa S kontynuuje
tradycje dużych coupé
Mercedes-Benz.
28
t e ks t J a ko b S c h r e n k
z dj e c i a S t e f f e n j a h n
29
Mercedes-Benz magazyn
d r i v e
Wyraziste linie
odzwierciedlają
wyraziste idee
D e l i k at n a j a z d a
Magic Body Control (dostępny od lipca br.)
monitoruje stan nawierzchni i dostosowuje
ustawienia zawieszenia do najmniejszych
nierówności.
30
31
d r i v e
Mercedes-Benz magazyn
P
ytania zaczynają się mnożyć w twojej głowie
jeszcze przed uruchomieniem silnika Klasy S
Coupé. Mnożą się, gdy otwierasz drzwi, wsuwasz
się na fotel i zamykasz drzwi. To czynności, które wykonywałeś już tysiące razy, ale w Klasie S
Coupé stają się czymś w rodzaju celebracji inżynierskiego kunsztu. Za domknięcie drzwi odpowiada tu pokładowa elektronika. Żadnego
trzaskania, tylko „klik” – słyszysz dźwięk tak
przyjemny i mięsisty, że masz ochotę znowu je
otworzyć i zamknąć. A później jeszcze raz. Stąd
właśnie te pytania: dlaczego tak rzadko wszystko funkcjonuje w idealnej harmonii, jest takie,
jakie być powinno? I kolejne pytanie: czy taka
perfekcja w ogóle istnieje?
Chwyta za serce jeszcze na postoju
Klasa S Coupé przyciąga wzrok z daleka, na długo przed chwyceniem za klamkę. Może to jej sylwetka – spektakularna i prostolinijna zarazem.
Design pozornie nazbyt prosty, by odzwierciedlać zaawansowaną technologię. Długa maska
płynnie przechodzi w zaokrągloną linię dachu
niezakłóconą przez środkowy słupek, a następnie łagodnie opada, tworząc harmonijny profil,
którego proporcje bez cienia wątpliwości można
uznać za wzorowe.
We wnętrzu czeka podobna przejrzystość kształtów. Nie czujesz, że zająłeś miejsce za sterami
promu kosmicznego – czujesz, że jesteś w domu,
po prostu. Wiele w tym zasługi siedzeń, które
zapewniają pewne podparcie w zakrętach, a jednocześnie są wygodne jak ulubione fotele z salonu. Na życzenie oferują nawet funkcję masażu. Deskę rozdzielczą zdominowały dwa ekrany.
Lewy wyświetla obrotomierz i prędkościomierz,
a prawy między innymi informacje z nawigacji
satelitarnej lub obraz z 360-stopniowej kamery,
ukazujący otoczenie samochodu widoczne z lotu
ptaka. I parkowanie staje się łatwiejsze.
Czas sprzyja coraz większym wymaganiom.
Rzadko jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani,
za to zawsze znajdziemy coś, na co można ponarzekać. Nowy komputer się zawiesza, nowa
marynarka marszczy się na plecach. To oczywiście przyziemne problemy, ale tylko podsycają nasze pragnienie, żeby choć raz wszystko
było w porządku. Może jest w tym jakiś sens,
że owo życzenie spełnia się właśnie w samochodzie – produkcie zrodzonym z małżeństwa nowoczesnej technologii i rzemiosła. W samochodzie, który jest szybki i stylowy, który wyzwala
emocje i błyszczy innowacjami, który... jest zwyczajnie piękny.
Nic więc dziwnego, że Klasa S Coupé zaczyna
przyciągać uwagę jeszcze przed rozpoczęciem
jazdy próbnej. Mały tłum przechodniów próbuje zajrzeć do wnętrza, pyta o osiągi i cenę. Prawdziwa perfekcja ma w sobie coś, co sprawia, że
ludzie z trudem odwracają od niej swoją
32
Mija zakręty niczym mistrz slalomu
Ś w i at o w a n o w o ś ć
Magic Body Control pozwala coupé
pochylić się w zakręcie do 2,65 st.
Efekt? Mniejsze przyspieszenie boczne
i maksymalna przyjemność z jazdy.
33
driv e
Mercedes-Benz magazyn
Uniesione brwi
Klasa S Coupé ze standardowymi,
w pełni LED-owymi przednimi lampami
emanuje pewnością siebie.
uwagę. Jako kierowca też łapiesz się na dotykaniu jej w zamyśleniu: subtelne krzywizny deski rozdzielczej płynnie przechodzą w panele
drzwi, schowek na rękawiczki i podłokietnik
pokrywają miękkie okładziny a koło kierownicy zdobi lśniąca mozaika. Oczywiście zawsze
możesz się zająć ustawianiem funkcji „zapachowych” albo wrzucaniem butelki wody do pojemnej, 8,5-litrowej lodówki w tylnej części kabiny.
Ale nie jesteśmy w domu. Jesteśmy w samochodzie, więc ręce na kierownicę, palec na guzik
startera i ruszamy.
Mijasz niespiesznie miejskie ulice, docierasz do
autostrady i wciskasz śmielej pedał gazu. Przy
120 km/h samochód pochłania drogę tak gładko, że z zamkniętymi oczami trudno byłoby
orzec, jak szybko jedziesz. Przy 140 km/h krajobraz zaczyna się rozmazywać; przy 180 km/h
spod maski zaczyna dobiegać basowy pomruk.
Podwójnie turbodoładowana V-ósemka generuje moc 335 kW (455 KM). Prędkość maksymalna Klasy S Coupé została elektronicznie ograniczona do 250 km/h.
Przyssana do drogi
Na autostradzie każdy jest równy – przynajmniej w odniesieniu do przepisów. Ale podczas
tej przejażdżki z jakiegoś powodu czujesz się
wyjątkowo. Nie to, żeby ignorować ograniczenia prędkości. Tu po prostu wszystko gra – poczynając od dokładnie obliczonego oporu, jaki
stawia dźwignia kierunkowskazów, do sposobu, w jaki napędzany na obie osie wóz trzyma
się drogi.
Odmiana tylnonapędowa, dostępna od lipca
br., może być także wyposażona w Magic Body
Control: kamerę, która skanuje nawierzchnię
34
Pr z yc iąg a sp ojr z e nie
Dwa pokaźnych rozmiarów
wyświetlacze nadają ton kabinie.
przed autem, rozpoznaje najmniejsze nawet
nierówności i w ułamku sekundy dobiera odpowiednie ustawienia pneumatycznego zawieszenia, aby te nierówności zniwelować. Będzie
jej towarzyszyć światowa nowość – funkcja pochylania karoserii w zakrętach pod kątem do
2,65 stopnia. Rezultat? Wzrasta komfort i przyjemność z pokonywania krętych szlaków, a na
podróżujących działa mniejsze przyspieszenie
boczne. W długich podróżach wysiądziecie z tego samochodu mniej zmęczeni i bardziej zrelaskowani. I nie jest to tylko zabawka dla inżynierów – technologia naprawdę wpływa na
doznania z jazdy.
Z tą innowacją lub bez niej Klasa S Coupé instynktownie odpowiada na każde życzenie. Sama domyka drzwi, sama przyspiesza i hamuje
w korku i z ochotą reaguje na każdy ruch kierownicy. A jej skupienie w zakrętach sprawia,
<
że jest jeszcze bliżej kierowcy.
i
S 500 4Matic Coupé
Silnik/moc
8-cylindrowy, benzynowy
o pojemności 4,7 litra
moc 335 kW (455 KM)
przy 5250–5500 obr./min
maks. moment 700 Nm
przy 1800–3500 obr./min
Skrzynia biegów
7G-Tronic Plus: 7-stopniowa
przekładnia automatyczna
Gwiaździste noce
Funkcja Magic Sky Control daje
uczucie jazdy pod gołym niebem
– jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki, przyciemniany panoramiczny
dach staje się przezroczysty.
Wystarczy wcisnąć przycisk.
Bogactwo dźwięków
Dwie klapy w tylnym tłumiku otwierane
są i zamykane pneumatycznie,
zależnie od prędkości obrotowej silnika
oraz wybranego programu jazdy.
Gdy są otwarte, z podwójnego
wydechu usłyszymy głęboki
przeszywający pomruk.
Dodatkowe dane techniczne
i informacje dotyczące zużycia paliwa
można znaleźć na stronie 82.
Formalna pe rfe kcja
Długa maska, nisko poprowadzona
linia dachu, muskularny tył:
sylwetka Klasy S Coupé wygląda
wyśmienicie. I tyle.
35
Mercedes-Benz magazyn
l e g e n d y
Klasyka trzyma się mocno
Dookoła fuzje, inwestycje, bessy i hossy, a tymczasem życie to nie tylko praca i pogoń
za pieniądzem. Chcesz dać na luz? Zamiast inwestować w złoto czy brylanty lepiej znaleźć
i zadbać o zabytkowego Mercedesa!
skrzydlaki
Mercedes Gullwing z drzwiami, które po otwarciu wyglądają
jak skrzydła ptaka (opisywany w tekście unikatowy egzemplarz
Tadeusza Kozioła). W tle „ptak odrzutowy” – myśliwiec F-16 z bazy
lotniczej w Krzesinach, którą odwiedziła kawalkada Mercedesów
ze StarDrive 2014.
t e ks t r a fa ł j e m i e l i ta / p l ay b o y
37
Mercedes-Benz magazyn
Urodziłem się na parterze czynszowej kamienicy oddalonej 300 metrów od hotelu Andersia
i Starego Browaru w Poznaniu. Pomyśleć, że
w miejscu, gdzie teraz stoi hotel, straszyły zniszczone wojną potężne szczątki fortu. Toczyliśmy
w nich niekończące się, ale zawsze zwycięskie
w chłopięcej głowie potyczki z „okupantem”,
a po drugiej stronie brukowanej ulicy ciężko
dyszał i pracował na pełnych obrotach Browar
Huggera, nazywany tak od nazwiska właściciela. Do dziś pamiętam roznoszący się po całej
dzielnicy, wchodzący do każdego pomieszczenia,
charakterystyczny zapach oraz potężne wozy zaprzężone w monstrualne perszerony wywożące
z browaru olbrzymie beczki z piwem. To już historia. Dziś jest inny świat, inna rzeczywistość,
ale pozostały nam nasze wspaniałe Mercedesy
przypominające, jak szybko mija czas. Wiecie,
gdzie znalazłem ten opis i kto go w ogóle napisał? Zabrzmiało trochę jak z prozy Marka Krajewskiego, choć tym razem to nie o Wrocław, lecz
o Poznań chodzi. Grzegorzowi Ziółkowskiemu,
komandorowi XIII zlotu zabytkowych Mercedesów StarDrive Polan, tylko pogratulować talentu
literackiego. I organizacyjnego, bo wespół z kolegami z Klubu Zabytkowych Mercedesów ściągnął
do stolicy Wielkopolski blisko 90 wspaniałych
maszyn. Te najstarsze wyprodukowano jeszcze
przed I wojną światową (wspaniały Posen z roku 1912), a i te najmłodsze nie mogły pochodzić
z roczników powyżej 1987 roku. Minimum
ćwierć wieku w dowodzie rejestracyjnym? Upływ
lat Mercedesom absolutnie nie przeszkadza.
38
elegancja
Na zlotach Mercedesa liczy się nie tylko świetny stan
techniczny, ale również elegancja samych właścicieli.
Stroje z epoki mile widziane! Na zdjęciu Andrei Anca
i Małgorzata Przebindowska (załoga nr 85).
Mercedes-Benz magazyn
Gran Performer.
Jazda z gwiazdą
Nowy Mercedes-Benz Klasy S Coupé.
To tutaj uroda spotyka się z siłą. Porywająca sylwetka zachwyca dynamiką i proporcjami.
S Coupé to arcydzieło nowoczesnej inżynierii i ucieleśnienie motoryzacyjnych marzeń.
Piękny, sportowy design daje przedsmak gorących emocji i wyśrubowanych osiągnięć.
www.mercedes-benz.pl
STa r d r i v e 2 014
Pokaz samochodów
na tłumnie obleganym
poznańskim rynku.
Na zdjęciu powyżej
załoga nr 13 : w stylu
orientalnym. Zdjęcie
obok: Michał Ungurian
i Barbara Klassek
(załoga nr 48).
szyk i styl
Czarny Mercedes,
szofer w garniturze,
dama odpowiednio
ubrana. W Poznaniu
wszyscy bawili się
znakomicie. Na
zdjęciu Krzysztof i Ewa
Masztalerzowie.
A Daimler Brand
„Rafał, chodź na parking! Zobaczysz coś ciekawego” – w zlotowych kuluarach (czyli w holu
poznańskiego hotelu Andersia) zachęcał Maciek
Kulas. Zawierzyłem mu w ciemno. Maciek jest
przecież numerem jeden i komandorem na zlocie „Mercedesem po Wiśle” (o tym za chwilę),
więc po prostu WIE co dobre i gdzie zobaczyć
coś naprawdę ciekawego. Zeszliśmy na dolny
poziom parkingu w Starym Browarze. Otworzyłem ciężkie drzwi, minąłem ochroniarza
i... mnie zamurowało. Dolny poziom parkingu
był szczelnie obstawiony klasycznymi Mercedesami. Nie wiedziałem od czego zacząć – najpierw fotografować (metodycznie, krok po kroku) i dopiero oglądać, a może odwrotnie? To było
jak wizyta w muzeum motoryzacji, w którym
– jakimś cudem – pozwalają dotykać wszystkiego, zajrzeć pod maskę i pytać, pytać, pytać...
Pytałem więc i zapisywałem wrażenia. Nie sposób jednak zapamiętać tylu różnych historii
i setek anegdot. Nie ma wśród nich przypadkowych maszyn, które ktoś kupił, bo są tylko
ładne lub świetnie prezentują się w garażu.
Kilku klubowiczów ma na przykład samochody
z oryginalnym i nigdy niepoprawianym lakierem.
– Tego Mercedesa właściciel przed zlotem nawet
nie umył. Szampony dzisiaj są agresywne dla
starych lakierów, a ten samochód jest wyjątkowy. Nie ma mowy, żeby go sobie ot tak polewać
chemią – usłyszałem.
Każdy z kolekcjonerów zgłębia rodowód swoich
aut. Romek Dębecki, na co dzień redaktor tygodnika „Autoświat” i zapalony kolekcjoner aut
z gwiazdą na masce, o swoim czerwono-czarnym W143 z roku 1937 wie dosłownie wszystko.
– Ten samochód od razu po tym, gdy został
zbudowany, wyjechał ze Stuttgartu daleko na
północ. Miał sześciu właścicieli, głównie Szwedów, Nillsonów czy innych Erickssonów. Mam
ich wszystkich spisanych w kolejności zakupów
– śmieje się Romek.
Minąłem kolejne auto, nieco zobojętniały od nadmiaru wrażeń. – Warto, żeby pan napisał o moim
aucie – ktoś mnie zaczepił. – Niech pan sobie
wyobrazi, że dorastałem na podwórku, gdzie stał
o ten właśnie Mercedes. Pomagałem go wtedy
myć i sprzątać, a właścicielowi zapowiedziałem,
że gdy dorosnę, auto odkupię i będzie moje! I po
latach auto do mnie cudem trafiło. Starszy pan,
który nim jeździł przez całe życie, zapisał mi limuzynę w testamencie. Pamiętał, jakie było dla
mnie ważne.
W garażu Starego Browaru stały rzędami
„Pagody” (jedna ze sztywnym dachem, co
podobno szczególnie rzadkie), pięknie błyszczące „skrzydlaki” i różnej maści coupé,
a po prawej stodziewięćdziesiątka. „prawie
jak z DTM”. Trochę dalej bardzo rzadkie
Klasa S 500 4MATIC – zużycie paliwa (średnio) – 9,7 l/100 km, emisja CO2 (średnio) – 226 g/km.
40
Mercedes-Benz magazyn
pa r k in g
w s ta r y m
browar ze
Dolny poziom był
zarezerwowany tylko
dla uczestników
zlotu, ale na górze
zorganizowano też
specjalny pokaz
dla mieszkańców
Poznania.
klasyki: roadstery 190 SL. Większość samochodów wyglądała, jakby przed chwilą wyjechały z fabryki. Jeden z właścicieli wskazał na
swojego granatowego W120 z przełomu lat 50.
i 60. XX wieku: „Właśnie skończyliśmy remont.
Pan sobie spojrzy. Ten samochód przejechał
może sto kilometrów. Nie jest jeszcze dotarty
i odpowiednio ułożony. W zasadzie to jest teraz
w stanie fabrycznym. One tak wyglądały i pachniały, gdy się odbierało kluczyki”. Zajrzałem do
środka. Rzeczywiście piękny z tapicerką w drobniutką kratkę i tym niezapomnianym zapachem
zabytkowego Mercedesa! Raz w życiu jechałem
podobnym samochodem. Może to była taksówka, która wiozła mnie z rodzicami na dworzec
lub auto przyjaciół taty i mamy? Nie wiem, bo
miałem ledwie kilka lat. Nie pamiętam czy
i jak tamten „Merc” przyspieszał, nie pamiętam
kto i kiedy mnie nim wiózł, ale woń tapicerki
i lekki „oddech” spalin przenikających do kabiny
od nieszczelnej rury wydechowej są niepodrabialne. Wspomnienia odżyły. Wystarczyło tylko
zejść na parking i otworzyć drzwi pierwszego
z brzegu zabytkowego „Merca”.
Rodzynek w cieście
Lubię Mercedesy, bo mają klimat. Zdecydowanie najbardziej podobają mi się proste
42
zapach
Zajrzałem do
środka. Był piękny
z tą tapicerką
w drobniutką
kratkę i tym
niezapomnianym
zapachem
zabytkowego
Mercedesa. Tylko
raz w życiu
jechałem takim
samochodem.
limuzyny W108, które mają dokładnie tyle lat,
ile ja mam wiosen (dla łatwiejszego rozwiązania tego rebusa – wkrótce będę mieć 46 lat).
Na poznańskim zlocie był właśnie taki „rajdowy” egzemplarz z białym nadwoziem, czarną
maską i wyłupiastymi „halogenami” zamocowanymi tuż przed błyszczącą osłoną chłodnicy. Mercedes, którym do Poznania przyjechał
Czesław Morisson i Roman Bączy, podobał mi
się najbardziej, ale... No, właśnie. Jest pewne
„ale”. To wóz z numerem bocznym „14”, który
należy do Tadeusza Kozioła, znanego kolekcjonera mercedesów. Do Poznania na zlot sympatyczny pan Tadeusz przywiózł coś, co jest wyjątkowe, szczególne i unikatowe – Mercedesa
300 SL Gullwinga. – Żeby taki samochód obejrzeć
w Niemczech, każą w muzeum zapłacić 20 euro.
Tymczasem tu w Wielkopolsce „mewie skrzydła” (tłumaczyć nie trzeba, ale gdyby ktoś nie
wiedział – nazwa wzięła się od charakterystycznych, otwieranych ku górze drzwi) są dla każdego za darmo – śmiał się pan Tadzio z dumą.
Auto pana Kozioła to model wyjątkowy nie tylko
dlatego, że jest bardzo rzadko spotykany. Jego
wartość zwiększa również fakt, że to właśnie
ten „Gullwing” wystartował w słynnym rajdzie-maratonie Mille Miglia! Zanim pan Tadek wyjechał na włoskie oesy, jego Mercedesa poddano
specjalistycznemu tuningowi w Stuttgarcie.
Mercedes-Benz magazyn
Drugiego w podobnym stanie i tak dopieszczonego w tej części Europy raczej nie znajdziecie.
Mercedesem po Wiśle
Maciek Kulas w Poznaniu nie paradował w kapitańskiej czapce. W Płocku, gdzie organizuje
dwudniowy zlot „Mercedesem po Wiśle”, właściwie się z nią nie rozstaje. W końcu to komandor, a honorowy stopień „oficerski” zobowiązuje.
Od jedenastu lat Maciek organizuje dwudniowy
zlot, który od dawna jest wizytówką miasta nad
Wisłą. Pokazy klasycznych Mercedesów bardzo
przysłużyły się promocji Płocka, co zresztą doceniono – Maciek Kulas za swoją honorową pracę
otrzymał tytuł „płocczanina roku”.
Komandor Maciek ma kilka samochodów
z gwiazdą na masce. Do Poznania przyjechał
W111 z roku 1964. Jego półwieczne coupé
wciąż może rozpędzić się do prędkości ponad
170 km/h! Służy tylko na takie wielkie okazje.
Na co dzień Maciek ma nieco nowsze coupé
W126 560 SEL. – Wiesz, ten jeździ jak szatan.
Bardzo bezpieczny samochód, bo mam kilkaset
koni i gdy trzeba się wyrwać z opresji, wystarczy mocno dodać gazu. Proste? Dodać gazu i już.
Proste!
Nowy czy klasyczny Mercedes?
44
Najwyższy czas
na inwestycję w zdrowy sen
mercedesem
po wiśle
Kultowy zlot jest
organizowany od
ponad 10 lat.
Klasyka
na pewno
nie jest tania,
ale za to zyskowna
(dla tych, którzy
chcą w nią
inwestować).
to jeszcze z konkretną historią, jest wyceniany
na półtora miliona euro. Nawet bardzo popularny
W124, których wciąż pełno na ulicach, kosztuje
– jeśli jest w stanie perfekcyjnym – pięćdziesiąt
tysięcy w banknotach z królem Jagiełłą. Taniej
już nie będzie. A frajda może być gigantyczna,
bo Mercedes – jak niewiele innych marek na
świecie – budował samochody na lata i miliony
kilometrów. Nie było, jak to dziś powszechne,
modułów lecz prawdziwe części zapasowe. Dlatego w klasycznym aucie ze Stuttgartu da się
wymienić najmniejszą gumkę czy śrubkę. A jeśli
nie da się ich znaleźć w oficjalnej sieci, koledzy
z klubu zabytkowych Mercedesów na pewno
pomogą. To doborowe towarzystwo. Szkoda było
od nich wyjeżdżać.
<
zdjęcia R afał Boruc, Krz ysz tof Czajk a , Mercedes - Benz
Podczas majowych targów klasycznej motoryzacji Autonostalgia na stoisku koncernu ze
Stuttgartu nowe Mercedesy Klasy S w wersji
coupé sąsiadowały z „eskami” poprzedniej generacji. Okazja oczywista – premiera i debiut
nowego samochodu. Taki właśnie Mercedes, bez
względu na to czy w wersji dwudrzwiowej czy
limuzyna, to szczyty technologii. Sprawdziłem
na własnej skórze. Do Poznania pojechałem Klasą S z masażem we wszystkich fotelach (także
z tyłu), sprzętem audio od Burmestera (gra jak
w domowym audio wysokiej jakości), kamerą
wykrywającą pieszych w nocy i aktywnym tempomatem, który wraz z asystentem pasa ruchu
sprawia, że kierownicą w zasadzie nie trzeba
kręcić i właściwie się nie hamuje. Mercedes robi
to automatycznie, diabelnie precyzyjnie i wyręcza szofera, który może oddać się przyjemności
podróżowania. Fajnie? Pewnie, ale klasyczny
Mercedes też ma klimat. Płynie po nierównościach, jest wymagający wobec kierowcy, no
i pachnie przeszłością. Mercedes klasyczny uczy
pokory – kilkudziesięcioletnie, często wysłużone
mechanizmy niekiedy mają prawo odmówić posłuszeństwa. Trzeba czasem samodzielnie poradzić
sobie z awarią, z mechanikiem „pod ręką” bywa
u nas różnie. Ceny? Cóż. Klasyka na pewno nie
jest tania, ale za to zyskowna (dla tych, którzy chcą
w nią inwestować): pięknie odrestaurowany
190 SL kosztuje nawet pół miliona złotych.
Gullwing Tadeusza Kozioła, nie dość że jak nowy,
Jedną trzecią życia spędzamy śpiąc. W Hästens prawdziwa wartość snu
od pokoleń jest naszą pasją. Każde łóżko tworzone jest ręcznie w Szwecji
z naturalnych materiałów przez naszych utalentowanych rękodzielników.
To więcej niż produkt; to trwała inwestycja w zdrowie i lepsze samopoczucie.
Przekonaj się, jak łóżko Hästens zmieni Twoje życie…
Tego lata łóżka Hästens dostępne są w wyjątkowych cenach.
Szczegółowe informacje uzyskasz w Hästens Concept Store.
hastens.com
HÄSTENS STORE GDAŃSK
80-339 Gdańsk, al. Grunwaldzka 569 [email protected], tel.: 58 342 47 35
HÄSTENS STORE WARSZAWA
03-286 Warszawa, ul. Malborska 41 (Domoteka) [email protected], tel.: 22 331 17 07 | lozkahastens.pl
Mercedes-Benz magazyn
p o d r ó ż
Czas na przerwę
Walencja ma wszystkie zadatki na wakacyjny raj dzisiejszych
czasów: plaże, spektakularną architekturę, wspaniałe wina i zapach
kwiatów pomarańczy. Długo cierpiała jednak na kulturowy kompleks
niższości względem Madrytu czy Barcelony. Na szczęście wiele się
w tym względzie zmieniło.
W yszuk any
styl
Na wyjątkowy urok
Walencji składa się
wiele czynników –
choćby przechowywane w drewnianych beczkach wino
(na zdjęciu: restauracja Casa Montana)
czy ogromny kompleks Ciudad de los
Artes y de las Ciencias (pol. Miasteczko
Sztuki i Nauki).
46
t e ks t h e n r i e t t e k u h r t
z dj ę c i a e n n o k a p i t z a
47
p o d r ó ż
Mercedes-Benz magazyn
Podczas nocnych lotów potwornie się nudziłam,
więc zaczęłam haftować. Dopiero później zdałam
sobie sprawę, że właściwie musiałam przejść
przez ten etap mojego życia – smutek i ból były
niezbędne, aby zrodziło się piękno”.
Podróż
w czasie
Alejandro (po lewej)
i jego ojciec Emiliano Garcia otworzyli przytulną
winiarnię w dawnej
dzielnicy rybackiej Cabanyal. Gdy
mieszkańcy za drzwiami ich lokalu
protestują przeciwko planowanej
budowie nowego bulwaru, oni
koncentrują się na
zachowaniu winnych tradycji.
P
48
iękny ciepły poranek w kawiarni La Mas Boni
-ta z widokiem na morze – ot, kolejny z trzystu
słonecznych dni, jakimi każdego roku rozpieszcza
Walencja. Paula Sanz Caballero zamawia filiżankę
herbaty i otwiera swojego laptopa. Drobna 44-latka o zaraźliwym śmiechu pracuje jako ilustratorka dla magazynów w Hiszpanii, USA, Japonii oraz
Niemczech. Najpierw naszkicuje prostą scenerię
i bohaterów, a następnie wypełnia ich sylwetki przy
-szytymi lub przyklejonymi fragmentami tkaniny.
Prace Caballero odniosły światowy sukces, ale dla
niej życie w Walencji nie ma alternatywy. „My,
mieszkańcy tego miasta, lubimy ludzi. Tu jest moja
rodzina i przyjaciele – jeszcze wiele razy będziemy
sączyć piwo w promieniach zachodzącego słońca
i imprezować do późnej nocy”. Życie artystki
nie zawsze było jednak takie beztroskie. „Zanim
poszłam do szkoły plastycznej, pracowałam jako
stewardesa. Trwałam w nieszczęśliwym związku:
byłam gotowa iść za tym facetem na koniec świata.
Mercedes-Benz B 200 CDI* przed
gwiazdorskim domem w Cabanyal.
(*dodatkowe dane techniczne
i informacje dotyczące zużycia paliwa
można znaleźć na stronie 82)
czywa w cieniu ogromnych wieżowców, nadchodzą
dla niej nowe, lepsze czasy. Początkowo sędziwe
budynki były okupowane przez ulicznych artystów; dzisiaj lokalna bohema jest zajęta
przekształceniem ich w miejsca coworkingu.
Pomysłowy, narcystyczny design
Ból dojrzewania
To samo można powiedzieć o Walencji. Pomimo
wszystkich darów, jakimi obdarzyła ją natura,
historia i pracowici mieszkańcy, Walencja ciągle
cierpiała na kompleks niższości – wrażenie, że nie
jest równie duża ani tak kosmopolityczna jak Barcelona czy Madryt. Nawet lokalny klub sportowy
FC Valencia ma tendencję do podporządkowania
się dwóm głównym rywalom. Uczucia te są tak
głęboko zakorzenione, że mieszkańcy miasta nie
chcą nazywać swojego dialektu „catalán” – ofi
-cjalnym terminem, obowiązującym nawet w organach rządowych, jest tu „valenciano”.
Aby zmienić to nastawienie, państwowi urzędnicy
zadecydowali o uatrakcyjnieniu wizerunku
Walencji. W rezultacie powstał kompleks „Ciudad de las Artes y las Ciencias” – Miasto Sztuki i Nauki, spektakularny park z operą, kinem,
muzeami, gigantycznym akwarium oraz planetarium. Efektowny, narcystyczny design to dzieło
Santiago Calatravy, architekta, inżyniera, artysty
i najsłynniejszego syna tego miasta. Niczym
tkwiący w letargu kosmici, budynki wznoszą
się w korycie dawnej rzeki i zaliczają się do
12 największych skarbów kulturalnych Hiszpanii, wraz z bazyliką Sagrada Familia w Barcelonie.
Wreszcie!
Mieszkańcy miasta są jednak zajęci czym innym – jak Emiliano Garcia, który powierzył
właśnie stery Casa Montana, winiarni uznawanej
w dzielnicy Cabanyal za instytucję, swojemu
W ulicznym krajobrazie dominują kafejki przeplatane sklepami z odzieżą vintage, wegetariańskimi
knajpami i malutkimi galeriami sztuki. Tu,
wysoko ponad dachami budynków, swoje atelier
ma Vinz Feel Free, uliczny artysta uznawany za
lokalny odpowiednik Banksy'ego. Energiczny facet po 30. swoje prawdziwe imię utrzymuje w tajemnicy. Jego twórczość, choć rozchwytywana,
budzi kontrowersje – Feel Free fotografuje nagie
modelki i modeli, drukuje ich pełnowymiarowe
zdjęcia na pożółkłych arkuszach i wiesza na
ulicach, domalowując ptasie głowy. Mityczne
kreacje mają odnosić się do katolickiego dziedzictwa Hiszpanii, rozwoju miasta i hiszpańskiego
kryzysu w ogóle. Prace mają ulotny charakter, ale
prezentowana na nich nagość obraża niektórych
Hiszpanów. Kolekcjonerzy, dla odmiany, chętnie
zdzierają oryginalną twórczość Feel Free ze ścian.
I chociaż jego prace są wystawiane w galeriach
w Londynie i Nowym Jorku, gdzie sztuka uliczna
cieszy się znacznie większym poważaniem niż
w Hiszpanii, sam Vinz pozostaje wierny rodzinnej Walencji. „Nie mogę żyć w zimnie” – mówi.
„W Londynie pada przez 4 miesiące bez przerwy,
jak tam tworzyć sztukę uliczną? Tu, w Walencji,
pogoda jest tak dobra, że możesz być na zewnątrz
bez przerwy. No i kocham rodzinę”. I tak wybrał
eksport nowego stylu do metropolii – eksport
z miasta, które wciąż nie może uwierzyć, że też
>
zalicza się do elitarnego grona.
My, tu W walencji,
lubimy towarzystwo. Często imprezujemy
do późnej nocy.”
paul a sanz caballero
synowi Alejandro. Poza wyśmienitymi lokalnymi
winami i pysznymi absyntami w ofercie winiarni są także smaki przeszłości: jej wnętrze,
z pomieszczeniami wykończonymi płytkami oraz
starymi drewnianymi beczkami, od 175 lat praktycznie się nie zmieniło. W powietrzu utrzymuje się zapach octu, a tutejsi rybacy przybywają,
żeby napełnić butelki winem z beczek. Podczas gdy Alejandro chętnie rozmawia z klientami zza baru, Emiliano jest już w drodze na jedno ze spotkań decydujących o losach zabytkowej
dzielnicy. Plany zakładają bowiem, że w jej sercu
powstanie wiodąca wprost do morza aleja Avenida Valencia. Niezwykłe dwukondygnacyjne domy
obłożone kolorowymi płytkami mają zostać rozebrane. Ale jest rzecz, której przez lata nauczyli
się mieszkańcy Walencji – los miasta trzeba brać
we własne ręce, bo to jest warte zachodu.
Russafa już dała przykład – mimo że stara dzielnica zlokalizowana w samym centrum miasta spo-
Szczęśliwe
z akońc z e nie
Nieszczęśliwy romans
stał się inspiracją
dla sztuki Pauli Sanz
Caballero. Dziś jej
prace cieszą się
popularnością na całym
świecie.
49
e pmo odr
t i óo żn
Mercedes-Benz magazyn
Z achowaj sp okój
Obiecujący szef kuchni
Quique Barella nie powinien
zbyt długo czekać na swoją
pierwszą gwiazdkę Michelin.
Gorrr ąco!
Goście Casa Carmela mogą
zajrzeć wprost do kuchni
– tradycyjnie, paella przygotowywana jest na otwartym ogniu,
tuż nad płonącymi drwami.
i
Agua de Valencia
Nieżyczliwy mit głosi,
że walencjanie piją tak dużo,
że nie pogardzą nawet wodą
z doniczki. Na szczęście
dla kwiatów są tu bardziej
popularne drinki:
200 ml soku
pomarańczowego
Pe łnia ż ycia
Odpoczynek w jednej
z ulicznych kawiarni jest
jeszcze bardziej przyjemny
ze słodkim koktajlem Agua
de Valencia w dłoni.
Przerwa w kuchni
P r o s t o ta g ó r ą
Torrija – oto deser stworzony przez Quique Barellę:
białe pieczywo zostaje nasączone mlekiem migdałowym,
a później skarmelizowane.
50
„Zachowaj spokój i baw się w kuchni” – głosi motto zdobiące ścianę restauracji Quiqune’a Barelli, chociaż jej
praktyczny, prostolinijny design może
temu przeczyć. Barella bawi się składnikami, łączy sprawdzone artykuły z tymi
bardziej wyszukanymi i przenosi lokalną
kuchnię w XXI wiek. Jednocześnie odrzuca stare credo mówiące, że wszystko musi być zawsze dostępne, na rzecz
bardziej oryginalnego podejścia do kulinarnych tradycji Walencji. Barella może pozwolić sobie na złamanie kilku zasad, przestrzegał ich bowiem od dziecka – jego babka miała stragan, na którym sprzedawała ryby, a rodzice prowadzili małą restaurację w niedalekiej wsi
Artanie. „Kręciłem się po kuchni
od 14. roku życia”, wyjaśnia. Jego menu
składa się z niewielkich porcji, w których do stałego repertuaru należy chufa, czyli uwielbiany u nas migdał ziemny. Pojawia się jako pianka na wierzchu
ostryg, redukcji balsamicznej serwowanej z morszczukiem i wreszcie
jako słodki dodatek do francuskich tostów z cynamonem. Posiłek kończy się
regionalnym deserem: groszkowym
sorbetem z pianką kalafiorową. Dla
miłośnika mięs brzmi niczym koszmar,
ale w rzeczywistości to danie pyszne,
świeże, słodkie i egzotyczne. Gwiazdki
Michelin jeszcze na ścianie restauracji
Barelli nie wiszą, ale w tym przypadku
na takie wyróżnienie nie trzeba będzie
długo czekać. qdebarella.com
50 ml ginu
50 ml wódki
700 wina musującego cava
1–2 szczypty cukru
Uleganie słodkiemu
drinkowi może skończyć się
niczym przelotna przygoda
- pomyłka w osądzie miewa
katastrofalne skutki. Agua
de Valencia może i smakuje
niewinnie, ale eteryczne
połączenie dość szybko
zwala z nóg, zwłaszcza
jeśli jest serwowane
w zwyczajnych szklankach
do soku. Salud!
Sekretne lekarstwo
na kompleksy niższości
K o m p l e k s y m i e s z k a ń c ó w Walencji biorą się
z przekonania, że reszta kraju nie myśli o nich zbyt często.
I to pomimo że wszyscy Hiszpanie powinni być Walencji
wdzięczni za narodowe danie – paellę. Ponieważ dawne granice miasta nie sięgały morza, tradycyjna Paella Valenciana
była przygotowywana z kurczaka, królika, ślimaków
i białej fasoli – ze wszystkiego, co można było znaleźć
w pobliżu. Niegdyś lista składników zawierała też szczury
wędrowne, ale na szczęście to przeszłość. Najlepszą paellę
w mieście można znaleźć w Casa Carmela. Tutejsi kucharze przygotowują słynne danie od ponad 100 lat, i to się czuje. Prawdziwa paella przygotowywana jest na otwartym ogniu, tuż nad płonącymi drwami. Przez wielkie okna goście
mogą obserwować, jak kucharze dzielnie walczą z piekielnym żarem. Efekt tej walki jest jednak tak pyszny, że mimo
słonych cen restauracja jest niemal w całości okupowana
przez lokalnych bywalców. casa - carmela . com
51
p o dr ó ż
Mercedes-Benz magazyn
Dobrze wiedzieć
S a m a s ło dyc z
Jedną z najważniejszych specjalności
kulinarnych Walencji jest chufa, czyli
migdały ziemne. Wytwarza się z nich
specjalny typ mleka, często łączonego
z fartónem – słodkim ciastem w tym mleku
maczanym. Słowo „fartón” tłumaczy się jako
„nienasycony” – ciasto świetnie wchłania
mleko, nie wspominając o tym, że jest
pyszne. Dobre miejsce, by skosztować porcji
(albo od razu trzech) to Horchateria El Siglo,
Plaz de Santa Catalina 11.
Owoce, metki i fasady
1
N i e s p o d z i e w a n y r at u n e k
Uroki Walencji tkwią w jej pragmatycznym
nastawieniu. Miejska architektura ma służyć
ludziom – jak Mercat Central w hiszpańskim
stylu art nouveau. Poza regionalnymi
knajpami działa tu też mały bar, w którym
wyróżniony gwiazdką Michelin kucharz
Ricard Camarena podaje wina
i tapasy. mercadocentralvalencia . es
2
Wielkie nadzieje
Calle del Marques de dos Aguas to
lokalne Rodeo Drive; można tu
znaleźć wszystkie luksusowe marki
świata, włącznie z hiszpańską firmą
Loewe, produkującą znane z wysokiej
jakości torby. Ta sama cecha odnosi się
zresztą do wystroju jej firmowego
sklepu. loewe . com
3
M ą d r o ś ć ż yc i a
„Pensat i fet” – „Myślę i robię” – głosi
lokalne przysłowie. Po prostu zrób to,
nie czekaj na jutro ani na nic innego, nie
rób jakichkolwiek planów. Tak czy inaczej
zawiłość miasta (albo i życia) zawsze znajdzie
sposób, by w te plany zaingerować..
Imp onując e z e wnę tr z a
Określenia „muzeum ceramiki”
i „ekscytujące” rzadko wymienia się
jednym tchem. Ale zdobiąca pałac,
wyrafinowana fasada z marmuru i gipsu
sama w sobie warta jest zobaczenia.
Pełne przepychu wnętrze przypominające
o czasach dawnej hiszpańskiej szlachty
– tym bardziej. mnceramica . mcu . es
K a m i e n n i g r z e s z n i cy
Przyjrzyj się im dobrze i trzymaj aparat
w pogotowiu: stacjonujące na mostach
i starych budynkach gargulce wdzierają się
do twojej wyobraźni. Te nieco przerażające
stworzenia z piaskowca mają ostrzegać
i chronić przed złem – same przypominają
demony.
P a ł a c Palacio de Marques de Caro miał być przerobiony na 3-gwiazdkowy
hotel. Podczas prac remontowych odkryto tu jednak cenne artefakty:
liczące 2000 lat rzymskie kolumny i mozaiki, fragmenty islamskiego muru,
mauretańską zastawę stołową oraz niebieskie płytki. Architekt Francisco
Jurado i projektant wnętrz Francesc Rifé musieli przemyśleć swój pierwotny
plan i uzupełnić go o historyczne odkrycia. Tak powstała zupełnie nowa
koncepcja: resztki rzymskich kolumn górują teraz nad barem, a recepcję zdobi
mnóstwo szkła oraz pięknej mozaiki. Naturalnie, są tam również 5-gwiazdkowe
śniadania, przyjazny portier poliglota oraz wyjątkowo wygodne poduszki.
Ale najcenniejsze jest uczucie spędzenia nocy gdzieś pomiędzy przeszłością
i teraźniejszością. carohotel . com
Między
przeszłością
a teraźniejszością
Niekończące się historie
Nim Luis Lonjedo sam na poważnie zaczął malować, był nauczycielem plastyki. Jego motywem
przewodnim jest miejska codzienność – artysta fotografuje pozornie nieistotne sceny i odtwarza
je na płótnie, odkrywając w nich tyle samo piękna, ile dramatu. Jak w obrazie powyżej, przedstawiającym kobiety beztrosko spacerujące obok ulicznych grajków. Z perspektywy Lonjedo życie
w śródziemnomorskim stylu toczy się na świeżym powietrzu, na największej scenie, a Walencja
jest miastem pełnym bezkresnych opowieści. Zdjęcia artysty można obejrzeć w Teatro Olympia
(Calle de San Vicente Martir 44) i w Galería 9 (Conde Salvatierra 9). luislonjedo . es
„Próbowałem zbliżyć się do granicy
pomiędzy architekturą a rzeźbą tak
mocno, jak tylko mogłem – chciałem pojąć
architekturę jako formę sztuki”
Valencia
Inf o r macje dl a t urys tów
Informacje, wskazówki i linki zamieszczone w tym artykule
można również odnaleźć w sieci – aby poznać Walencję, wystarczy zeskanować kod QR za pomocą smartfona lub tabletu
(na przykład korzystając z aplikacji Scanlife). mb-qr.com/0IP
52
Dz i k a s t r o n a m i a s ta
Ostatnie, ale z pewnością nie najmniej ważne:
Fallas. Ten unikatowy spektakl wiosną na
całe cztery dni odcina miasto. Aby zbudować
ogromne figurki z papier-maché, w niektórych
przypadkach wielkości domów, kluby Fallas
pracują przez cały rok. Ostatniego dnia festiwalu figurki te są podpalane, czemu towarzyszy efektowny pokaz sztucznych ogni i koncerty popowe dla młodszej widowni. Wszystko
ogląda niemal 100 tys. gości. Brzmi niczym szaleństwo i takie właśnie jest. Wszystko
w ramach obchodów miejskiej kultury, patrona
Walencji i życia samego w sobie. fallas . com
KIDS PARK
Tu
»Ríu
ria«
malusieńki
Park Gulliver to
dobre miejsce,
by znów poczuć
się dzieckiem.
illustr ation anna Schäfer
s antiag o cal atr ava , ar c hite k t
VALENCIA
RTS
Y
CIT
A
OF
D
AN
SC
IEN
CES
BIKES.CO
M
Chodźmy!
Warto wybrać się zwłaszcza rano
na spacer lub jogging w okolice koryta byłej rzeki Riu Turia.
W dawnych latach rzeka była
źródłem katastrofalnych powodzi;
z czasem zmieniono jej bieg, a stare
koryto przekształcono w ogromny
park. Spacer ścieżką biegnącą przez
Ciudad de las Artes y de las Ciencias i plac zabaw Gulliver dostarcza
wiele przyjemności. A wynajęcie
roweru pomoże zwiększyć tempo.
53
o n a
Mercedes-Benz magazyn
i
o n
mówi ona
mówi on
Bliżej nieba
Rozkoszowanie się
widokami podczas
niespiesznej jazdy.
Oczywiście ze złożonym
dachem.
Dla niego, liczy się ze zdjętym dachem bez
wiatru rozwiewającego włosy. Dla niej najważniejszy
jest gang silnika. A może odwrotnie? Kobiety
i mężczyźni często mają odmienne priorytety
– zwłaszcza w kwestii samochodów. Tym razem
dwójkę ludzi pytamy o ich doświadczenia z dużym
kabrioletem.
K a p i ta n p o r t u
Atletyczna sylwetka kontra
uroki Adriatyku. Nicol
i Sebastian podczas jazdy
testowej Klasą E w Trieście.
i
i
Nicol, 41
Sebastian, 37
Zawód
Zawód
Stewardesa
Dyrektor firmy meblarskiej
Tygodniowy przebieg
Tygodniowy przebieg
100, rzadko więcej niż
150 km
500–1000 km
Doświadczenie
Kierowca
długodystansowy?
Zależy od silnika...
Bliżej jej do samolotów niż
samochodów
Doświadczenie
N
icol Huss i Sebastian Schmidt mieszkają w
południowych Niemczech. Nicol spędza teraz
większość czasu opiekując się dwójką dzieci,
a Sebastian często podróżuje w sprawach biznesowych – pokonuje nawet kilkaset kilometrów dziennie. Na naszą prośbę para wybrała
się Mercedesem E 400 Cabriolet z Salzburga
do Triestu i spędziła tam długi weekend. Pierwotnie planowali zwiedzić ten starożytny port
pieszo, ale gdy tylko Sebastian zobaczył samochód, szybko zmienił zdanie. „Jaki jest sens
spacerowania, gdy masz do dyspozycji coś takiego? Z tym silnikiem i tą prezencją, ten wóz
tylko czeka, żeby zabrać go w trasę”.
>
56
t e ks t J enn y b u c h h o l z
z dj Ę c i a S te fan ar m br u ster
57
o n a
Mercedes-Benz magazyn
i
o n
sebastian
Spotk anie ż y wiołów
Para spędziła długi weekend,
testując Klasę E.
E 400 należy do aut, które wywołują poruszenie, zanim jeszcze
silnik ­ma gardłowy ton,
a skrzynia zmienia biegi tak gładko
– cruising to niebiańskie doznanie.
sebastian
i
E 400 Cabriolet
zdążysz na nie spojrzeć. Już z daleka słyszysz, że zbliża się coś niezwykłego. Kobiety odwracają głowy i doceniają jego elegancką sylwetkę; facetom wystarczy dźwięk silnika – od razu wiedzą, z czym
mają do czynienia. Chociaż o Klasie E już co nieco wiedziałem, na
naszą wycieczkę czekałem z zapartym tchem. Bardzo spodobało mi
się zestawienie kolorów: srebrny lakier z beżowym dachem, oraz
doskonała kombinacja silnika i automatycznej skrzyni, która przełącza biegi tak płynnie, że każda zmiana wywołuje uśmiech kierowcy. Mocne serce ma brzmienie, za które dałbym się pokroić. Nie
zrozumcie mnie źle – nie jest natarczywe, po prostu wystarczająco
donośne. Powolne ruszanie i cruising ulicami dostarczają mnóstwa
przyjemności. I to wnętrze. Skrojone niczym porządny garnitur:
eleganckie, pierwszorzędnie wykończone i pieczołowicie zmontowane. Dzięki funkcji pamięci siedzenie automatycznie zmieniało
swoje położenie – rzecz przydatna, gdy drugi kierowca jest o głowę niższy. Pomocny okazał się też układ rozpoznawania znaków
Traffic Sign Assist – ograniczenia w Austrii zmieniają się niemal
bez przerwy. Podróżowaliśmy głównie w trybie Eco, ale oczywiście
nie mogłem odmówić sobie wypróbowania programu Sport. Różnicę widać natychmiast – wyostrza reakcję układu kierowniczego,
silnik kręci się wyżej, a skrzynia szybciej zmienia biegi. Ale szczerze, żeby wykorzystać, potrzeba chyba toru wyścigowego. Gdy dociśniesz prawą stopę do podłogi na zwykłej drodze, szybko trafisz
<
na ograniczenie prędkości.
Silnik/moc
prowadzenie
Klasy E jest jak wcielanie
się w nową rolę.
nicol
58
N icol
szczerze? Zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać.
E 400 Cabriolet – brzmi miło, pomyślałam. Ale gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy, dostrzegłam w niej coś zwierzęcego.
Na autostradzie nie chciałam oddawać Sebastianowi kierownicy – przypomniałam sobie czasy, gdy jeździłam motocyklem.
Na węższych odcinkach początkowo obawiałam się trochę rosłych wymiarów nadwozia – przy bramce autostradowej stanęłam prawie metr od automatu i musiałam wstawać z fotela, by
sięgnąć po bilet. Gdy tylko dotarliśmy do Triestu, opuściliśmy
miękki dach i pomknęliśmy wzdłuż wybrzeża, w kierunku zachodzącego słońca. Wiem, brzmi kiczowato, ale tak właśnie
było. Podłączyliśmy telefon komórkowy do systemu multimedialnego i wybraliśmy odpowiednią ścieżkę dźwiękową, zupełnie jakbyśmy grali w filmie. Gdy telefon zadzwonił, muzyka
automatyczne ucichła – nawet ze złożonym dachem rozmowa
nie jest problemem. A najwięcej frajdy dostarczyła mi jazda
pod gołym niebem, zwłaszcza że Airscarf i Aircap skutecznie chroniły nas przed powiewami chłodnego wieczornego powietrza. Kabriolet zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie.
Z Monachium do Salzburga przyjechaliśmy naszym vanem,
ale zajęcie miejsca za kierownicą Klasy E było niczym wcielenie się w nową rolę. Na kilka dni przestaliśmy być rodzicami
i znów staliśmy się parą – przyjemna zmiana.
3-litrowy, 6-cylindrowy, benzynowy
moc 245 kW (333 KM)
przy 5250–6000 obr./min
maks. moment 480 Nm
przy 1600–4000 obr./min
Skrzynia biegów
7G-Tronic Plus: 7-stopniowa
przekładnia automatyczna
Komfort z plusem
Deflektor zamontowany na
ramie przedniej szyby ogranicza
zawirowania powietrza w kabinie
przy jeździe ze złożonym dachem.
Dostępny w opcji system Aircap
uruchamia się automatycznie po
przekroczeniu 40 km/h.
Ciepły szal
Sezon na kabriolety można
przedłużyć za naciśnięciem przycisku
dzięki systemowi ogrzewania okolic
karku Airscarf. Ciepłe powietrze
z zagłówków kieruje nawiew na
okolice szyi i ramion, zapewniając
komfortową jazdę ze złożonym
dachem nawet w chłodne dni.
Dodatkowe dane techniczne i informacje dotyczące zużycia paliwa
można znaleźć na stronie 82.
Subtelna bryza
System Aircap kieruje
strumień powietrza do góry,
ponad głowy podróżujących.
59
e m o c j e
Mercedes-Benz magazyn
Diego Masciaga
jest menedżerem 3-gwiazdkowej restauracji Waterside
Inn nieopodal Londynu. Włoch
wyjaśnia nam, czego poza
doskonałym jedzeniem potrzeba, aby przez 30 lat utrzymać
tę samą rekomendację.
Życie to plaża
PO D R Ó Ż E
Na czym polega dobra obsługa?
To trochę jak z dobrymi garniturami: liczą się detale. Na przykład
w jaki sposób dostawić krzesło –
trzeba je podnieść rękoma, a nie
przesuwać stopą.
s y d n e y „Gdy spoglądam z powietrza na plaże i baseny, zaczynam patrzeć na świat jak na dzieło sztuki” – mówi amerykański fotograf Gray
Malin, tłumacząc swoje zamiłowanie do widoków z lotu ptaka. W pracach nad serią „A la plage, à la piscine” Malin odwiedził sześć kontynentów, by z otwartego helikoptera fotografować plaże i baseny – tak jak w przypadku powyższego zdjęcia z Bondi Beach w Australii.
W przeciwieństwie do angielskiego fotografa Martina Parra, który woli bliskie, niemal socjologiczne portrety z życia na plaży, Malin wybiera
szerszą perspektywę. Mimo to każdy fan kąpieli słonecznych ma tu do odegrania swoją rolę: „Każde miejsce ma własny wzór ręczników, desek
surfingowych i parasoli. Gdy tylko przyjrzysz się detalom, zrozumiesz, że masz przed oczami studium ludzkich interakcji”. m a i s o n g r a y . c o m
60
zdjęcia gr ay malin (1), pl ainpicture (1), viktor & rolf (1) ilustracje brian Taylor
O czym się wtedy rozmawia?
O pogodzie albo
o wiadomościach. Naszymi
gośćmi są gwiazdy, politycy
i ludzie ze świata finansów. Ale
nigdy nie zapytałbym piłkarza
o jego ostatni mecz. Ludzie nie
chodzą do restauracji po to, aby
rozmawiać o swojej pracy.
A jeśli ktoś zachowuje się
niestosownie?
Jeśli osoba siedząca przy stole
zajętym przez 10 innych osób
obraża innych, nie ma sensu
rozmawiać z nią przy reszcie
grupy – to może tylko pogorszyć
sprawę. Poczekałbym, aż ta
osoba wyjdzie do łazienki i wtedy
uprzejmie bym z nią porozmawiał.
Skutkuje w 99,9 proc. przypadków.
Jak na przestrzeni lat zmieniali
się goście twojej restauracji?
W przeszłości byli to zazwyczaj
ludzie po 60. Dziś przychodzą tu
25-latkowie. Równocześnie ludzkie gusta stały się bardziej śmiałe.
No i wszystko się teraz fotografuje. 10 lat temu robienie zdjęć było
zabronione; dziś ludzie od razu
wrzucają je na Facebooka.
Dla ryzykantów
Stuttgart Zwiedzanie Europy i niezwykłe przeżycia – oto koncepcja
kryjąca się za nową marką premium o nazwie Mercedes-Benz Travel.
Na wakacje jeździ się z różnych powodów – można na przykład wziąć
udział w Mercedes-Benz Fashion Week albo w festiwalu jazzowym
w Montreux. Lista dostępnych opcji obejmuje zarówno zajęcia sportowe i kulturalne, jak i eventy poświęcone modzie czy technologii.
Wycieczki są początkowo oferowane tylko klientom z Chin, ale
z czasem oferta pojawi się też w innych krajach. d a i m l e r . c o m
Stolik cyfrowy
p e k i n Stół „Cyfrowe tornado”, wyprodukowany
w limitowanej serii 12 sztuk,
został niedawno zaprezentowany podczas Beijing
Design Week. Zamiast projektowania kształtu od góry,
jego twórca – artysta Zhang
Zhoujie – oparł się na symulacjach komputerowych. Rezultatem jest stół wykonany
z lśniącej stali, prezentujący
piękno logiki cyfrowej
w trójwymiarowej formie.
w w w. z h a n g z h o u j i e . c o m
61
e m o c j e
Mercedes-Benz magazyn
Widok na gwiazdy
FRANKFURT 27 czerwca galeria Schirn otwiera wystawę „Paparazzi: fotografowie, gwiazdy i artyści”. Starannie wyreżyserowany portret Jacqueline
Onassis, zdjęcia nieśmiałego Marlona Brando i celebrytów takich jak Paris Hilton to tylko ułamek z kolekcji 600 prezentowanych fotografii. s c h i r n . d e
„Moja marka
ma reprezentować
moje wartości:
kobieta może żyć
jak mężczyzna
i wciąż pozostać
kobietą
- celebrować tę
wolność!”
Wszyscy
na pokładzie!
diane von fürstenberg,
p r o j e k ta n t k a
D e s i g n
Lecieć w kulki
W pełni rozłożony system Feel Seating Deluxe
ma powierzchnię niemal 4 m kw.
TEL A W I W Zestaw
wypoczynkowy Feel
Seating Deluxe można
dopasować do potrzeb
użytkownika. Złożony
ze 120 piankowych piłek
może być z łatwością
przekształcony
z legowiska w sofę
albo fotel sako. a n i m icausa .c om
H o n g K o n g Może nie ugryzie, ale
z pewnością potrafi narobić niezłego rabanu
– głośnik AeroBull dla iPoda i odtwarzaczy
MP3 obsługuje Bluetooth, NFC, ma wyjście
AUX i jest dostępny w pięciu różnych
kolorach. j a r r e . c o m /a e r o b u l l
r e stau r ac j e
Sfera marzeń
Melbourne Hotel Prahan nie jest właściwie hotelem, ale pubem. Betonowe pierścienie
dbają o intymną atmosferę, a pokryte skórą ławy i drewniane obicia – o wygodę rozmówców. Zdecydowanie warto zamówić tu stek porterhouse.
pr a ha nhotel.com
62
zdjęcia ron galell a , ltd (2), PR
Szczekacz
Stylowy hotel Lone
u wybrzeży Istrii z wyglądu
przypomina statek. Goście mogą
poczuć się tu jak na pełnym morzu.
R o v i n j – Zaokrąglone linie,
lśniące białe elewacje
i oszałamiający widok na morze – widziany z daleka, Lone
Hotel wygląda jak statek wycieczkowy. Niektóre pokoje
poza morskim klimatem oferują też prywatne jacuzzi na
balkonie. Jest tam też duży
basen na zewnątrz i drugi,
kryty – a plaża znajduje się
zaledwie 150 metrów od hotelu. W holu uwagę zwraca
rzeźba specjalnie zaprojektowana przez chorwackiego artystę Ivana Franke, wykonana ze skrzyżowanych
metalowych prętów, które
– pomimo długości aż 9 m
– niemal zdają unosić się
w powietrzu. Wszystko tu
zresztą, poczynając od architektury aż do menu w restauracji, jest dziełem lokalnych
artystów i rzemieślników.
236 przestronnych pokoi
i 12 apartamentów, wraz
z centrum odnowy i spa, trzy
restauracje i dwie sale konferencyjne, rozmieszczono
na 6 piętrach. Lone nie należy może do intymnych, butikowych hoteli, ale wcale
nie wydaje się bezosobowy.
Być może pomaga w tym jego lokalizacja w uroczej miejscowości Rovinj, z wąskimi
Jeśli sądzisz, że plaża
jest zbyt daleko, możesz
zostać we własnym
jacuzzi na tarasie.
uliczkami, architekturą
w weneckim stylu i imponującą wieżą bazyliki św. Eufemii. Nawet tutaj, z widokiem
na pobliskie wyspy, można
poczuć się jak na
kapitańskim mostku. lonehotel.com
mb - qr . com /0iG
Design albo
fotografia
Opisywane w magazynie tematy znajdziesz
po zeskanowaniu kodu
QR za pomocą smartfona lub tabletu.
63
k a l e n d a r z
19
5
Ponad 300 galerii z całego świata
zaprezentuje się na największych
targach sztuki współczesnej
i nowoczesnej. Do 22 czerwca.
25
28
25 lat po podwójnym zwycięstwie
Mercedes-Benz w 24-godzinnym
wyścigu Le Mans producent ze Stuttgartu
ma trwałe miejsce w klasycznej
wersji tego legendarnego wyścigu
wytrzymałościowego. Niemal
500 zabytkowych aut przypomni stare
dobre czasy motorsportu w północnej
Francji.
lipiec
Art Basel
Gwiazdy takie jak Kate Moss i Wayne
Rooney to stali goście festiwalu
Glastonbury – największego na
świecie festiwalu na otwartym
powietrzu. Co roku gromadzi on
w Anglii około 175 tys. gości.
8
Andy Warhol uwiecznił nie tylko puszki
zupy i Marilyn Monroe – jego tematy
obejmowały także modele Mercedes-Benz. Na wystawie w Muzeum
Folkwang w Essen niektóre z jego prac
będą prezentowane pośród dzieł wielu
innych artystów.
13
18
F1 – Grand Prix Niemiec
Formuła 1 co roku na przemian rozgrywa
się na dwóch niemieckich torach.
W ubiegłym roku kierowcy ścigali się na
Nürburgringu, natomiast teraz kolej na
Hockenheimring. To jeden z najbardziej
skomplikowanych obiektów na świecie.
pga golf championship
Profesjonaliści nazywają te mistrzostwa
również „wielkim ostatnim strzałem”
– dla zawodowych graczy w golfa to
ostatnia w sezonie szansa, by zawalczyć
o mistrzowski tytuł. W tym roku, po raz
pierwszy od 14 lat, impreza ponownie
odbędzie się w Louisville w stanie
Kentucky.
24
Karnawał Notting Hill
Co roku ponad milion osób spotyka
się na Notting Hill na trwającej 2 dni
największej imprezie ulicznej w Europie.
Zapoczątkowana w 1964 roku przez
karaibską społeczność w Londynie,
dzisiaj stanowi huczną kolorową paradę
przedstawicieli różnych kultur.
Festiwal w Salzburgu
270 występów, 16 miejsc i 45 dni
– nie tylko zwyczajna gra „Każdego”
sprawia, że rodzinne miasto Mozarta
zamienia się w najatrakcyjniejszą letnią
destynację dla fanów opery, teatru
i koncertów. Do 31 sierpnia.
20
4
Open Championship
Najstarszy na świecie turniej golfowy
jest pierwszym ważnym wydarzeniem
w sezonie i jedynym organizowanym
poza USA. British Open co roku rozgrywa
się w jednym z dziewięciu różnych
miejsc. Tym razem gospodarzem jest
Liverpool. Do 20 lipca.
Mercedes Cup Stuttgart
T ydzień Mody w Berlinie
Chio Aachen
Światowy Festiwal Jeździecki jest
niekwestionowanym klasykiem
pośród zawodów konnych.
W tym roku Mercedes świętuje
60. rocznicę sponsorowania festiwalu,
transmitowanego w ponad 140 krajach
świata. Do 20 lipca.
Niemiecka stolica zaroi się od piękna
i przepychu, a modelki, modele
i projektanci pokażą, co będzie
modne za rok.
Festiwal Prędkości
Od Warhol a do Richtera
11
W tym roku Tommy Haas i jego
koledzy z kortu będą walczyć podczas
turnieju ATP w Weissenhof – po raz
ostatni na piasku. Od 2015 roku asy
tenisa będą grać w wimbledońskim
stylu – na trawie. Do 13 lipca.
Festiwal Gl astonbury
Miłośnicy prędkości nie będą
zawiedzeni, spędzając 4 dni
w maleńkiej angielskiej miejscowości
Goodwood. Mercedes-Benz też
tam będzie, reprezentowany przez
samochody i topowych sportowców.
Le Mans cl assic
lipiec
4
65 krajów weźmie udział w jednej
z głównych architektonicznych imprez
w Wenecji. Biennale odbywa się
pod kierunkiem znanego architekta
Rema Koolhaasa, a jego motywem są
„Podstawy”. Do 23 listopada.
26
64
Międzynarodowe
Biennale Architektury
zdjęcia Get t y Images, daimler ag
Latem obowiązkowe pozycje w kalendarzu mogą
powodować rozdrażnienie. Ale nie muszą. Polecamy 15 imprez
zakręconych wokół samochodów, sportu, kultury i innych
przyjemnych zajęć, dla których warto poświęcić wakacyjny czas.
czerwiec
Słoneczne
perspektywy
7
Sierpień
Mercedes-Benz magazyn
30
Mistrzost wa świata
w koszykówce
Najlepsza drużyna z USA będzie
bronić tytułu w Hiszpanii. Nadzieję na
odebranie tytułu mają zespoły
z Francji, europejscy mistrzowie, a także
ekipa z Hiszpanii – triumfatorzy igrzysk
olimpijskich. Do 14 września.
65
i n n o w a c j e
Mercedes-Benz magazyn
connect me
łączy kierowcę
z samochodem
i systemem pomocy
w razie awarii lub
wypadku.
To, co dla
mnie najlepsze
assist me
dostarcza informacje
i usługi w każdym
aspekcie obsługi klienta
i konserwacji auta.
Od teraz Mercedes-Benz łączy szeroki
zakres usług pod wspólnym szyldem.
zapewnia dostęp
do internetowych i miejscowych ofert
w wielu dużych miastach, obejmujących
pięć głównych obszarów.
O
inspire me
na bieżąco informuje o prowadzonych przez
Mercedesa badaniach
i angażuje społeczność
użytkowników w rozwój
nowych rozwiązań.
move me
gwarantuje
elastyczność – oferuje wspólne korzystanie
z samochodu, wynajem,
usługi taxi i inne
rozwiązania
mobilne.
64
finance me
łączy rozwiązania
finansowe, leasingowe
i ubezpieczeniowe.
d samego początku Mercedes-Benz skupia się nie
tylko na samym samochodzie, ale i na rozwoju
różnych aspektów mobilności. Właśnie dlatego
wszelkiego rodzaju usługi stanowią nieodłączną
część szerokiej palety produktów oferowanych
przez niemiecką markę – poczynając od tradycyjnej obsługi klienta i usług finansowych aż do
aplikacji mobilnych i zdalnego sterowania funkcjami pojazdu. Teraz nowa marka „Mercedes
me” po raz pierwszy pod wspólnym szyldem
łączy te wszystkie usługi, zarówno wirtualne,
jak i te ze świata rzeczywistego. Cyfrowa platforma www.mercedes.me zapewnia dostęp do
różnorodnych opcji o każdej porze i w każdym
miejscu. Co więcej, są one dopasowane do indywidualnych wymagań: dzięki osobistemu ID,
który użytkownicy otrzymują podczas rejestracji
w „Mercedes me”, strona prezentuje usługi dosto<
sowane do konkretnego użytkownika.
65
Mercedes-Benz magazyn
Świat „Mercedes me” ma także wymiar rzeczywisty – można go odkryć, odwiedzając jeden
z nowych salonów Mercedesa w miastach takich
jak Hamburg, Berlin, Monachium, Paryż czy Tokio.
Szeroka gama usług offline i online obejmuje pięć
różnych obszarów: mobilność, łączność, serwis,
finanse i inspiracje. To właśnie one są filarami
„Mercedes me”.
Informacje
na bieżąco
Mercedes me
to nie tylko kolejna
platforma internetowa
– z jej usług można
korzystać również
za pośrednictwem
aplikacji.
Mercedes move me
Mercedes-Benz to ikona mobilności – dotyczy to
również osób, które tymczasowo lub bezterminowo nie mają dostępu do swojego samochodu. Jedną
z usług oferowanych przez „Mercedes move me”
jest wynajem krótkoterminowy car2go, w ramach
którego biało-niebieskiego smarta – należącego
już do krajobrazu wielu miast świata – można
wynająć w jednej chwili. Jest też mytaxi, aplikacja taksówkowa, oraz wiele innych usług mobilnych
poczynając od aplikacji parkingowych aż do ofert
dalekobieżnych podróży autobusem. W rezultacie
wszyscy użytkowcy pozostają mobilni w każdej sytuacji, nawet bez korzystania z własnego mercedesa.
Mercedes assist me
Kiedy mam następny przegląd? Jakie czynności
przeprowadzono podczas ostatniej wizyty w serwisie? Czy mogę teraz porozmawiać z moim
>
Dyskutuj
o najnowszych
projektach
z ekspertami
i dziel się
własnymi
pomysłami:
Blinder text
to właśnie
Agnat. Ignis excero
etur adigent dolendio
umożliwia
velicidem sae conestoMercedes
me.
reic to min nihit voloria
dellendit
W jednej chwili
Czy to informacje
o usługach, czy umówienie
spotkania z lokalnym
przedstawicielem
– Mercedes me pełni
funkcję mobilnego centrum
obsługi.
66
doradcą serwisowym? „Mercedes assist me” na
te i inne pytania odpowiada o dowolnej porze.
Poza dostępem do cyfrowej książki serwisowej
kierowca ma również możliwość bezpośredniego
skontaktowania się z pracownikiem serwisu lub
zarezerwowania terminu wizyty w stacji.
Mercedes finance me
Szukasz leasingu lub usług finansowych? „Mercedes finance me” zapewnia dostęp do szeregu
ofert Daimler Financial Services – usług finansowych odpowiednich dla każdego aspektu zakupu i eksploatacji samochodu. Aplikacja
pomoże również znaleźć odpowiednią polisę
ubezpieczeniową, dopasowaną do auta i budżetu.
Mercedes inspire me
Tu hasłem jest „inspiracja”. Użytkownicy aplikacji
są nie tylko na bieżąco z najnowocześniejszymi
osiągnięciami inżynierów Mercedesa, ale mogą
też odgrywać aktywną rolę w opracowywaniu innowacji. Społeczność zgromadzona wokół portalu
prowadzi dyskusję z ekspertami z różnych dziedzin
i pozwala zainteresowanym włączyć się w proces
rozwoju nowych technologii oraz usług – a nawet
podzielić się własnymi pomysłami na wczesnym
<
etapie projektowania.
Odkryj
świat Mercedes me,
skanując kod QR za pomocą
smartfona lub tabletu.
m b - q r . c o m /0iR
tekst christoph henn zdjęcia p.32/33 Marc Tr autmann, Colourbox, Get t y Images (3), Ina Schoof/Br ansch p.34 Daimler AG (2)
Mercedes connect me
Kierowcy mercedesów są zawsze w kontakcie ze
swoimi autami dzięki „Mercedes connect me”. Za
pomocą usługi „Remote online” właściciel może
sprawdzić takie parametry samochodu jak ilość
paliwa w zbiorniku, ustawienie na parkingu czy
zamknięcie drzwi. Zdalnie można uruchomić
nawet ogrzewanie postojowe. Lista usług obejmuje również system alarmowy, zdalną pomoc oraz
wsparcie w razie wypadku lub awarii. Niedługo
„Mercedes connect me” wzbogaci się o kolejne aplikacje pozwalające na pobieranie aktualizacji funkcji informacyjnych i rozrywkowych
bezpośrednio do auta.
„Nasze meble wykonujemy tak, jakby był to
garnitur uszyty na miarę – idealnie pasujący
do wnętrz naszych Klientów”
Dom nad Niprem to miejsce magiczne...
tylko dla najbardziej wymagających
www.domnadniprem.pl e-mail: [email protected]
tel. +48 793 936 665
Mercedes-Benz magazyn
f a s c y n a c j e
IK B 2 71
autorstwa
Yves’a Kleina wisi
tymczasowo w biurze
Cheyenne i sąsiaduje
z innym obrazem tego
samego artysty.
Łowczyni
skarbów
Dyskrecja i instynkt łowcy są w jej pracy niezbędne – Cheyenne Westphal
nadzoruje wart miliony dolarów rynek sztuki współczesnej w domu aukcyjnym Sotheby’s.
Nam opowiada o fascynacji rekordowymi sumami i o tym, co sumy te oznaczają
dla kolekcjonerów, artystów oraz muzeów.
68
w y w i a d A l e x a n d r a G o n z a l e z z dj ę c i a A l i K e p e n e k
69
f a s c y n a c j e
Mercedes-Benz magazyn
O
d lutego Cheyenne Westphal i Alexander Rotter
wspólnie odpowiadają za sztukę współczesną
w Sotheby’s, obok Christie‘s największym
domu aukcyjnym sztuk pięknych na świecie.
Westphal dorastała w Baden-Baden
w Niemczech, chodziła do szkoły w Szkocji
i studiowała w Berkeley w Kalifornii.
Wschodzie? Jak ma wyglądać katalog i co
z prezentacją w internecie? Zawsze też wypływa
delikatna kwestia: czy sprzedawca preferuje
anonimowość. Nawet na chwilę nie mogę
odpuścić – wiem, że konkurenci depczą nam
po piętach. Musimy zadbać o każdy aspekt.
Tobias Meyer płakał niegdyś, gdy opowiadał
o emocjonującym, wręcz wyczerpującym
wysiłku, jaki włożył w zdobycie Silver Car
Crash Warhola.
W pełni go rozumiem. Nie każdego dnia masz
okazję trafić na tak monumentalne dzieło.
Co ma w twojej pracy szczególny priorytet:
dyskrecja, instynkt czy doświadczenie
w radzeniu sobie z kolekcjonerami?
W zasadzie wszystko. Instynkt łowcy bywa
bardzo cenny, ponieważ rynek napędzany jest
przez ostrą konkurencję. Nie można zwlekać,
czasami trzeba być trochę nachalnym. Możesz
spotkać kolekcjonera, który nawet nie myśli
o sprzedaży i zapytać go wprost: więc jak?
Dyskrecja też jest bardzo ważna, zwłaszcza
w przypadku tych, którzy ponad wszystko cenią
prywatność. Niekiedy potrzeba lat, aby w ogóle
rozpocząć negocjacje.
Pracujesz dla Sotheby’s od ponad 20 lat,
a od niedawna odpowiadasz za sztukę
współczesną. Z jakimi wiąże się to
zmianami?
Sądzę, że główna różnica polega na dłuższych
pobytach w Nowym Jorku. Ale i w Europie
mam zamiar bardziej koncentrować się na
obrazach, które będą sprzedawane w Nowym
Jorku. W europejskich kolekcjach są wspaniałe
prace, odgrywające rolę w kształtowaniu
nowojorskiego rynku. Gdy Tobias Meyer...
...znany aukcjoner, którego charyzmatyczne
występy i liczne rekordowe transakcje na
wiele lat uczyniły go twarzą Sotheby’s...
...opuścił firmę w listopadzie ubiegłego roku,
przejęłam po nim pałeczkę. Moim pierwszym
poważnym zadaniem na nowym stanowisku
było przeprowadzenie aukcji w Londynie.
Ta wypadła nadspodziewanie dobrze.
Generalnie jednak wyższe ceny osiąga się na
aukcjach sztuki współczesnej w Nowym Jorku,
gdzieś w okolicach 300–500 milionów dolarów.
A ty jesteś tam po to, aby dopilnować,
że nie spadną poniżej tego poziomu?
Rynek jest naszą miarą. Czasy sprzyjają
wielkim transakcjom – ceny są wysokie, klienci
chcą sprzedawać, a nabywców nie brakuje.
Wyobrażam sobie, że zawsze myślami
sięgasz do następnej aukcji. W jaki sposób
dzieła sztuki trafią do Sotheby’s?
Są artyści, którzy zawsze osiągają wysokie
ceny: wszyscy Amerykanie z ruchu pop-art,
Europejczycy tacy jak Lucio Fontana i Piero
Manzoni oraz coraz popularniejsi artyści
niemieccy – Gerhard Richter, Anselm Kiefer,
Martin Kippenberger... Jest też młodsza liga,
ludzie tacy jak Jeff Koons czy Christopher
Wool. Pracujemy również nad świeżym
programem z udziałem młodych talentów.
Możemy na przykład dostać w swoje ręce jedną
z prac z cyklu Rain Paintings Luciena Smitha,
nowojorczyka malującego na płótnie gaśnicą
wypełnioną farbą.
Jak najskuteczniej odnajdować rzeczy,
na które jest popyt?
Wszystko sprowadza się do pielęgnowania
dobrych relacji. Tym właśnie od lat się zajmuję.
Ogólnie rzecz biorąc, kolekcjonerzy zdobywają
70
Flügelschl ag
tytuł tegorocznej
pracy
berlińskiego
artysty Michaela
Kunze’a. Obraz
wisi w należącej
do Sotheby’s
galerii S|2
dzieła sztuki krwią, potem i łzami. W ramach
swojej pracy muszę upewnić się, że rozstanie
z tymi dziełami, jeśli zdecydują się je sprzedać,
przebiegnie na tyle gładko, na ile to tylko
możliwe. Oznacza to, że od samego początku
opiekuję się towarem i próbuję dobrać do niego
odpowiednio wycenionego nabywcę.
Gdy za rywala ma się dom Christie’s, trzeba
zapewne wiele wysiłku wkładać w ochronę
nowych zdobyczy.
Jestem ekstremalnie skupiona od samego
początku – zarówno na sprzedawanym
przedmiocie, jak i na jego właścicielu. Zwykle
działamy zespołowo i dopasowujemy oferty do
wymagań konkretnego sprzedawcy. Wszystko,
co później, jest kwestią wypracowania
odpowiedniej strategii – jaką cenę chcemy
osiągnąć, jakie metody promocji zastosować,
gdzie wystawić dzieło. Czy pokazać je
w naszym oddziale w Hongkongu, bo znajdzie
uznanie na rynku chińskim, czy może zabrać
je do Doha i poszukać szans na Bliskim
emocji z jakiegoś powodu nie wypali, z aukcji
może szybko ujść napięcie.
Krew,
pot i łzy
– tak z reguły
kolekcjonerzy
zdobywają dzieła
sztuki. Do moich
zadań należy,
aby odsprzedaż
tych dzieł była
tak prosta, jak to
tylko możliwe.
Czujesz w takich chwilach odpowiedzialność
za osobę prowadzącą licytację?
Służymy mu wsparciem. Licytator na bieżąco
śledzi sytuację – kto rozmawia z którym
klientem przez telefon i licytuje albo który
kolekcjoner może dołączyć do licytacji.
Sumy uzyskane podczas pojedynczego
wieczoru bywają astronomiczne. Jako osoba,
która reżyseruje to wielkie przedstawienie…
denerwujesz się czasami?
Przyznaję, czuję pewne napięcie. Z jednej strony to
ekscytujące – widzieć, ile pieniędzy można zapłacić
za sztukę na aukcji i jak ceny zostają przyjęte
przez rynek. Z drugiej, wysokie ceny zwiększają
oczekiwania kolekcjonerów. Kolejne dzieło w stylu
Silver Car Crash najpewniej nie zostanie wycenione
>
na 60, ale na 70 czy 80 milionów dolarów.
Pracujesz w największym, najszybciej
rosnącym segmencie rynku. Biorąc pod
uwagę jego rozmiary, nie martwisz się
ryzykiem, że jakieś dzieło sztuki straci
na pierwotnej atrakcyjności?
Ważne, by znaleźć coś, z czym się naprawdę
identyfikujesz. Weźmy ten wspaniały obraz
Yves‘a Kleina Anthropometry, przeznaczony
na aukcję w Nowym Jorku (Cheyenne wskazuje
na płótno z wizerunkami kobiecych ciał w kolorze
ultramaryny). To praca, którą uwielbiam od
pierwszej chwili, gdy ją zobaczyłam. Ogromnym
podziwem darzę też Wand Gerharda Richtera.
Do 2010 roku obraz ten należał do kolekcji samego
artysty, a w lutym ubiegłego roku zlicytowaliśmy
go w Londynie za 28,7 miliona dolarów.
Aukcja stanowi sekwencję ciasno osadzonych
w czasie wydarzeń. W ciągu kilku chwil pod
młotek trafia wiele dóbr, a wynik decyduje
o powodzeniu bądź niepowodzeniu wielu
miesięcy twojej pracy.
Tak, ale być może jeszcze ważniejsze
od zdobywania dzieł i przygotowań jest
wyreżyserowanie samej sprzedaży. Podczas
ostatniej aukcji w Londynie zaczęliśmy od
nowszych dzieł sztuki. Później przyszła kolej
na pierwszego Richtera – przyciągnął uwagę
wielu kupujących. To była świetna rozgrzewka
przed licytacją Untitled (Rome) autorstwa
Twombly’ego, sprzedanego za rekordową dla
tego artysty sumę. I wreszcie wystawiliśmy
Wanda Richtera. Jeśli jednak to stopniowanie
71
kr ó tko
Mercedes-Benz magazyn
Ale wspieramy muzea z całego świata poprzez
sponsoring i aukcje charytatywne.
W 2013 roku światowy rynek sztuki wzrósł
do 47,7 miliarda dolarów. To wynik osiągnięty
częściowo za sprawą wzrastających przychodów
ze sprzedaży prywatnych – transakcji,
do których doszło za zamkniętymi drzwiami.
Pewnie, prywatne transakcje stały się częścią
normalnej działalności Sotheby’s. Wiele z nich
organizujemy za pośrednictwem naszej galerii
S|2 z biurami w Nowym Jorku i Londynie.
Dzieje się tak, ponieważ wiemy, gdzie na
świecie znajdują się dzieła sztuki i kto których
dzieł szuka. Handel prowadzimy więc przez
cały rok.
Elitarna klientela i jej nieograniczone środki
to jeden z powodów, dla których sztuka
staje się coraz droższa i kończy w rękach
prywatnych kolekcjonerów zamiast na
oczach opinii publicznej. Muzea przestają
nadążać. Jak widzisz swoją rolę jako kreatora
artystycznych trendów?
Licytacje były zawsze dla muzeów wyzwaniem
– nie jest bowiem znana ostateczna cena.
A muzea nie mają zazwyczaj dość czasu,
by uzyskać finansowanie przed aukcją.
72
Poprzez zaangażowanie w prywatną
sprzedaż wyrywasz się z domu aukcyjnego
i wchodzisz do świata marszandów.
Nie wywołuje to pewnego rodzaju niechęci?
Oczywiście, nasza galeria i takie działania
wywołują mieszane opinie. Ale chciałabym
podkreślić, że my nie reprezentujemy artystów,
nie wspieramy ich i nie próbujemy ich
promować w sposób, w jaki robią to właściciele
galerii.
Czyli można powiedzieć, że działalność S|2
stanowi próbę stopniowego odchodzenia od
tradycyjnego handlu i postrzegania sztuki
jako towaru?
Podczas pierwszej wystawy w Londynie
zaprezentowaliśmy rysunki i rzeźby Josepha
Beuysa – artysty, którego trudno było opisać
jako komercyjnego. Byłam kuratorem tej
wystawy. Bądźmy szczerzy, nasze działania
biznesowe są jasne – w Sotheby‘s chodzi
o sprzedawanie i kupowanie dzieł sztuki.
>
ilustracja Leandro CastelÃo/Dutchuncle zdjęcia fotolia (2), ddp images, berthold steinhilber/laif, andré reinke/jahreszeitenverlag, sz photo/heinrich jürgen
Czy sztuka współczesna może w ogóle
konkurować i zgłębiać kwestie społeczne,
gdy staje się obiektem pożądania
miliarderów?
Sądzę, że można na to patrzeć w wieloraki
sposób. Oczywiście, świeżo upieczeni
miliarderzy poszukują arcydzieł
o międzynarodowej sławie, aby otaczać się nimi
w domu i podkreślać swój status – mój
penthouse, mój jacht, mój Koons. My obrazy
i rzeźby sprzedajemy. Jednocześnie
w dzisiejszych czasach tworzy się i prezentuje
więcej sztuki – w tym tej niekomercyjnej
– niż kiedykolwiek wcześniej. Choćby artyści
z Whitney Berlinale w Nowym Jorku – byli nie
tylko bardzo młodzi, ale i wyjątkowo krytycznie
odnosili się do rynku sztuki.
S|2 to galeria sztuki
nowoczesnej
Sotheby’s w Londynie.
Po lewej:
Asleep by the Light of
Glow-worms
Geda Quinna,
praca inspirowana Eismeer Caspara Davida
Friedricha.
ś w i at ł o
photos sotheby‘s (2)
Bariera cenowa rośnie nieustannie. Jak się
na to zapatrujesz?
Z psychologicznego punktu widzenia kluczowe
znaczenie ma zapewnienie takiej wyceny, która
odzwierciedla wagę obrazu, a przy okazji wzmaga
konkurencję. Domy aukcyjne coraz częściej
przyciągają najbogatszych z całego świata.
IKONY
Słoneczna pigułk a
nasenna
Regularna ekspozycja na słońce,
na przykład podczas godzinnego
spaceru, sprawia, że jesteś
bardziej przytomny w ciągu dnia
i poprawia jakość twojego snu
nocą. Świadomość wpływu światła
dziennego na nasz dobowy rytm
przydaje się również po długiej
podróży samolotem. Aby złagodzić
skutki tzw. jetlagu, warto przez
kilka godzin unikać słońca i nosić
okulary przeciwsłoneczne.
Niebiesk a moc
Światło o temperaturze barwowej
ponad 6500 kelwinów i silnej niebieskiej
składowej działa na ludzi niczym
katalizator – skraca czas reakcji
i zwiększa wydajność. Badania wskazują,
że w fabrykach oświetlonych w ten
sposób wydajność pracy wzrasta
od 5 do 15 proc.
S z y bko, ale wolno
Zaledwie 8 minut i 20 sekund
potrzebują promienie słoneczne
na dotarcie do Ziemi. Ale nim energia
słoneczna opuści Słońce, najpierw
potrzebuje tysięcy lat, by z jego jądra
wydostać się na powierzchnię.
NOWOCZESNE REFLEKTORY
Dzięki funkcji Intelligent Light System same dostosowują się do pogody i sytuacji na drodze.
A jak światło wpływa na nasze życie poza samochodami? Oto sześć... światłych faktów.
Ochrona przed pleśnią
Do każdego grzyba można dopasować rodzaj światła,
który hamuje jego wzrost. Na przykład grzyby z rodzaju
fusarium, szkodliwe dla zboża, nie lubią podczerwieni.
Zabójcze dla zielonej pleśni jest z kolei światło niebieskie.
Żeby chronić plony przed grzybami, badacze wykorzystują
barwione panele ze szkła.
W i ta m i n y p r z e d o p a l a n i e m
Podczas opalania się nasze ciała generują
do 90 proc. niezbędnej w organizmie
witaminy D. Ponieważ kremy z wysokim
filtrem hamują ten proces niemal do zera,
po przybyciu na plażę warto wstrzymać
się kilka minut z nałożeniem balsamu
ochronnego.
Najbardziej w ydajnym
e ne rge t ycznie
organizmem w naturze jest maleńki świetlik,
który aż 90 proc. energii zamienia na
światło. Żarówka, dla porównania, emituje
96 proc. ciepła i zaledwie 4 proc. światła.
LED-y są nieco bardziej wydajne, ale wciąż
daleko im do świetlikowego rekordu.
73
Mercedes-Benz magazyn
W
yobraź sobie, że jedziesz samochodem na pełnym
gazie. Wskazówka prędkościomierza nerwowo
drży na końcu skali, a tuż za tobą spada bezlitosna lawina – dosłownie ruchoma góra. Usiłujesz
zgubić tego potwora, a jednocześnie pozwalasz
mu być jak najbliżej, aby zwyczajnie nie dać się
połknąć. Gdy Garret McNamara mówi o swojej życiowej pasji, jego opowieść brzmi jak senny koszmar. McNamara jest surferem – jednym
z najlepszych na świecie. Ogromne fale, którym
pozwala się gonić, osiągają wysokość nawet
40 m i przełamują bezkresną moc, drzemiącą
w tysiącach ton wody. Takie olbrzymy stawiają
przed surferami zupełnie nowy rodzaj wyzwań
– a to dlatego, że są bardzo strome i bardzo,
bardzo szybkie. Ci, którzy chcą z nimi wygrać,
potrzebują nie tylko niezwykłej wytrzymałości
i odwagi, ale przede wszystkim odpowiedniego
ekwipunku. Właśnie dlatego McNamara połączył
swoje siły z projektantami Mercedes-Benz. Cel:
stworzyć deskę zbudowaną z materiałów, które
zapewnią najlepszy możliwy rozkład mas. Wynikiem tych poszukiwań jest MBoard – wykonana na zamówienie deska dopasowana do wagi
i typu budowy mistrza surfingu. To indywidualne podejście ma wymierne zalety: maksymalna prędkość McNamary na MBoard wynosi
C h a r a k t e r y
W biegu
Kiedy fale
zaczynają
atakować,
McNamara
musi uważać,
by nie dać się
porwać.
Nieustraszony
<
U wybrzeży Portugalii czyhają największe fale
oceaniczne na świecie – niekiedy wysokie na 10 pięter.
Właśnie wtedy Garrett McNamara skacze do wody.
Sprinter
MBoard – oto
najszybsza deska surfingowa,
na jakiej Garrett McNamara
kiedykolwiek
pływał.
74
75
Mercedes-Benz magazyn
Przygotuj się
na ten moment
i ciesz się nim
– wtedy nie ma
mowy o strachu.
1967
Garrett McNamara przychodzi
na świat w miejscowości
Pittsfield w stanie
Massachusetts, oddalonej od
oceanu o ponad 160 km.
197 8
Jego rodzina przeprowadza
się na Hawaje. Wkrótce potem
McNamara wygrywa swoje
pierwsze zawody.
19 92
Debiut techniki „tow-in”,
w której surferzy mogą łapać
gigantyczne fale holowani przez
skutery wodne.
20 0 3
McNamara cudem unika
śmierci po porwaniu przez
ogromną falę.
2007
McNamara skupia na sobie
uwagę mediów po tym, jak
u wybrzeży Alaski surfuje na
fali wywołanej przez bloki lodu
oderwane od lodowca, które
wpadły do wody.
2013
McNamara bije własny
rekord świata, surfując na fali
wysokości ponad 30 metrów.
m b - q r . com /0IQ
76
W gotowości
McNamara cierpliwie wyczekuje
chwil, gdy warunki
do surfowania są
idealne.
Podwodna wysokość
Mistrz nie zawodzi. Według McNamary zalanie przez falę wywołuje jeszcze więcej emocji niż
sunięcie po niej. „Podwodna jazda może być nieziemskim doświadczeniem – wszystkie twoje zmysły
żyją pełnią życia. Nie chodzi o walkę o przetrwanie
– żeby przetrwać, trzeba się odprężyć. Musisz po
prostu iść z prądem i się tym cieszyć”. Strach, mówi Garrett, pojawia się tylko wtedy, gdy martwimy
się tym, co może się stać. „Przygotuj się na ten moment, zatrzymaj się na chwilę i rozkoszuj się nią
– wtedy nie ma mowy o strachu”. Podczas surfowania
granice przestają istnieć. Ale zdarza się, że facet,
który „ma romans z falami”, brzmi niemalże pokornie: „Surfowałem na tak wielu gigantycznych falach,
że jestem przygotowany. Cokolwiek może się
<
wydarzyć, zawsze próbuję się tym cieszyć”.
tekst Nathalie Chrobaczek- Prospero zdjęcia Joao Br acourt
Ż yc i e s u r f e r a
jak dotąd 62,4 km/h. Projekt nadzorowany przez
szefa designu Mercedes-Benz Gordena Wagenera łączy know-how projektantów i inżynierów
z doświadczeniem, które legendarny surfer
zdobywał przez lata ślizgania się na ogromnych
falach. Krótko mówiąc, McNamara zyskał okazję
do opracowania deski, o jakiej zawsze marzył.
MBoard w zasadzie powstała w taki sam sposób,
w jaki projektuje się samochody – najpierw opracowano trójwymiarowy model, później przyszła pora na testy w tunelu aerodynamicznym, aż wreszcie
deska została ręcznie wykończona. Fale, z którymi chce mierzyć się McNamara, wymagają specjalnego sprzętu. Dla zespołu Mercedesa wyzwaniem okazało się połączenie w jednym produkcie
sprzecznych na pozór potrzeb. Aby zagwarantować
niezbędną stabilność, deska musi być elastyczna,
a jednocześnie sztywna, do tego niezbyt ciężka, ale
i nie za lekka. W skrócie, niepowtarzalna deska
dla niepowtarzalnego sportowca. Dość wspomnieć,
że w styczniu 2013 roku McNamara surfował
u wybrzeży Portugalii na falach wysokości ponad
30 m, jednych z najwyższych w historii.
Sam siebie Garrett opisuje jako zorientowanego na
osiąganie celów perfekcjonistę – ale takiego, którego sport nauczył godzić się z tym, co przyniesie los. Bo surfowanie na wielkich falach wymaga przede wszystkim cierpliwości. Treningi kardio
i wytrzymałościowe są oczywistością. Najlepsza „jazda” zaczyna się dużo wcześniej nim fale się wzniosą:
McNamara wnikliwie śledzi kierunki wiatru
i prądów, czekając cierpliwie na właściwy moment.
d rive
Mercedes-Benz magazyn
Doskonałość
w rozmiarze XXL
JAKO AUTO RODZINNE,
na weekendowe wycieczki
lub podróże biznesowe,
nowy van Mercedes-Benz
zapewnia morze przestrzeni
i komfort najwyższej klasy.
Aby zrozumieć, jaką drogę rozwoju pokonała
nowa Klasa V, warto dowiedzieć się czegoś o człowieku odpowiedzialnym za jej projekt. Nim Volker Mornhinweg został szefem Mercedes-Benz
Vans, przez wiele lat był dyrektorem Mercedes-AMG. Wiedział zatem to i owo na temat budowania samochodów szybkich, wygodnych i atrakcyjnych. A jego celem stało się dalsze podnoszenie
poprzeczki – tym razem w segmencie vanów.
Efektem tej strategii jest pojazd, który umiejętnie łączy przestrzeń z komfortem i bezpieczeństwem. Inspirowana topowymi modelami i wspierana zaczerpniętymi z nich rozwiązaniami, nowa
Klasa V może pochwalić się innowacjami niedostępnymi w żadnym innym aucie w segmencie.
Nic dziwnego, że towarzyszy jej charakterystyczna aura Mercedesa – podróżujący czują się w jej
wnętrzu zupełnie jak w domu.
Przytulna kabina
Imp onująca
Klasa V to dowód,
że nawet van może
wyglądać elegancko.
80
t e ks t c h r i s t o f v i e w e g
z dj e c i a d a i m l e r a g
Mimo licznych innowacji wszystko na pokładzie
nowego mercedesa w rozmiarze XXL wygląda
znajomo. Panel instrumentów z charakterystycznymi okrągłymi otworami wentylacyjnymi, duży
kolorowy ekran i gustowne przełączniki wentylacji reprezentują standardy, których można spodziewać się po modelach klasy wyższej. Reszta
wnętrza jest nie mniej elegancka. Skóra nappa, chromowane akcenty czy ozdobne okładziny
o wyglądzie lśniącego drewna lub lakieru fortepianowego, dobierane osobno wedle własnych
preferencji, tworzą wytworną atmosferę. Gdy
zapada zmrok, nastrojowe, oświetlenie diodowe
(w wersji Avantgarde) roztacza iście domowe ciepło w jednym z trzech odcieni do wyboru: białym,
bursztynowym lub błękitnym.
81
d rive
Mercedes-Benz magazyn
Uwagę w kokpicie Klasy V najskuteczniej przykuwa zupełnie nowy gładzik, który wprowadza
na pokład samochodu technologię znaną wszystkim i często używaną w tabletach i smartfonach.
Wystarczy lekko musnąć lub stuknąć w jego powierzchnię – za pomocą gestów można wygodnie sterować wszystkimi funkcjami multimediów,
programować cele podróży i wprowadzać numery telefoniczne.
Być
w k o ntak c i e
Gładzik umieszczony
między siedzeniami
rozpoznaje symbole
rysowane palcem na
jego powierzchni.
Bezprecedensowy spokój
Tak jak wnętrze Klasy V występuje w różnych
kombinacjach materiałów czy kolorów, tak i tylna część jej kabiny może zostać dopasowana do
indywidualnych wymagań. Standardowy pakiet
obejmuje cztery osobne fotele z podłokietnikami, zagłówkami i zintegrowanymi pasami bezpieczeństwa. Opcjonalne dostępne są jednak dwie
trzyosobowe kanapy – co łącznie daje miejsce dla
ośmiu osób. Za pomocą kilku ruchów ręki siedzenia można obrócić tak, by pasażerowie siedzieli
naprzeciwko siebie i mogli w trakcie jazdy prowadzić rozmowy lub choćby... pograć. W końcu
relaks w czasie jazdy nie jest zakazany, prawda?
Obietnica komfortu, jaką składa wnętrze Klasy
V, zostaje wypełniona również podczas podróży.
Inżynierowie Mercedes-Benz wykorzystali swoje doświadczenie przy projektowaniu aut klasy
wyższej i osiągnęli imponujący efekt w dziedzinie wyciszenia. Żaden inny model w segmencie
nie rozpieszcza swoich pasażerów tak niskim
poziomem hałasu jak nowa Klasa V. Rozmowa
bez podnoszenia głosu? Jak najbardziej! Akustyka nowego vana ze Stuttgartu punktuje również
za sprawą systemu wzmocnienia głosu między
poszczególnymi rzędami siedzeń, ułatwiającego
konwersację kierowcy i pasażera z przodu z podróżującymi z tyłu – zwłaszcza przy wyższych
prędkościach. Brzmi czysto i pięknie, co docenią
nie tylko audiofile. Równie przydatne są systemy aktywnego bezpieczeństwa zapożyczone z limuzyn z klasy wyższej – kierowcę wspomaga co
najmniej jedenaście z nich. Zależnie od wersji lista wyposażenia obejmuje monitor martwego pola, pasa ruchu i odległości od poprzedzającego
pojazdu, układ ostrzegający przed ryzykiem najechania na inny samochód, funkcję rozpoznawania znaków, automatyczne przełączanie świateł
drogowych na mijania i wyręczanie w parkowaniu
z pomocą kamery 360 stopni oraz systemu Active Parking Assist.
O tym, że projektanci podczas opracowywania
poszczególnych układów starali się przewidzieć
każdy niebezpieczny przypadek, świadczy choćby innowacyjny system Crosswind Assist. Standardowo montowany w Klasie V pomaga utrzymać stały kierunek jazdy podczas wietrznej
pogody, co akurat w vanach, z natury wysokich,
częste nie jest. Najnowszej Klasy V ten problem
<
jednak nie dotyczy.
82
i
V 250 BlueTec
Silnik/moc
2,2-litrowy, 4-cylindrowy
turbodiesel
140 kW (krótkotrwale +10 kW)
przy 3800 obr./min
maks. moment 440 Nm
(krótkotrwale +40 Nm)
przy 1400–2400 obr./min
Przekładnia
automatyczna, 7-biegowa
7G-Tronic Plus
Napowietrzenie
Wentylacja foteli o trzech stopniach
intensywności sprawia, że siedzenie
kierowcy pozostaje przyjemnie
chłodne nawet podczas długiej
podróży na południe Europy.
Sala koncertowa
DLA DWOJGA i więcej
Tylną część kabiny w ciągu jednej chwili
można całkowicie przekonfigurować
– pasażerowie mogą siedzieć zgodnie
z kierunkiem jazdy lub naprzeciwko siebie.
Dostępny na życzenie system
multimedialny Comand Online
w połączeniu z nagłośnieniem
przestrzennym Burmester dostarcza
wyjątkowych doznań dźwiękowych.
Dodatkowe dane techniczne i informacje
dotyczące zużycia paliwa można znaleźć
na stronie 82.
N i e z a l e ż na
Tylna szyba otwiera się
osobno (klapa z systemem
Easy-Pack).
Super size
Nowa Klasa V debiutuje
w wersji długości 5,14 m.
Później dołączą do niej
kolejne warianty.
83
d r i v e
Mercedes-Benz magazyn
i
V 250 BlueTEC
(strona 54.)
(strona 78.)
Silnik
Silnik
benzynowy, V6 biturbo
Skrzynia biegów
4-cylindrowy turbodiesel
o pojemności 2,2 litra,
moc 140 kW, chwilowo +10 kW (190
+ 14 KM)
przy 3800 obr./min,
maks. moment
440 Nm, chwilowo +40 Nm
przy 1400-2400 obr./min
7G-Tronic Plus, 7-stopniowa
Skrzynia biegów
przekładnia automatyczna
Przyspieszenie
7G-Tronic Plus, 7-stopniowa
przekładnia automatyczna
0–100 km/h w 5,3 s
Przyspieszenie
Prędkość maksymalna
0–100 km/h w 9,1 s
Współpracownicy
Prędkość maksymalna
Jerzy Piechociński
o pojemności 3 litrów,
moc 245 kW (333 KM)
przy 5250-6000 obr./min,
maks. moment
phOTOS Anatol Kotte, steffen jahn, stefan armbruster, Daimler Ag
480 Nm przy 1600-4000 obr./min
Poda n e wa r to śc i o b l i c z o no zgodnie z metodami pomiarowymi określonymi w obowiązującej
aktualnie dyrektywie 80/1268/EWG. Dane nie odnoszą się do żadnego konkretnego egzemplarza i nie są
częścią oferty, służą jedynie do celów porównawczych poszczególnych modeli. Parametry zostały podane
zgodnie z niemieckimi przepisami „PKW-EnVKV” i dotyczą wyłącznie rynku niemieckiego.
w y d aw c a
E 400 Kabriolet
250 km/h
Zużycie paliwa
w mieście: 10,6-11,0 l/100 km
206 km/h
Zużycie paliwa
średnie: 7,6-7,9 l/100 km
w mieście: 6,6 l/100 km
poza miastem: 5,6 l/100 km
średnie: 6,0 l/100 km
Emisja CO2 (średnia)
Emisja CO2 (średnia)
178-185 g/km
157 g/km
Klasa energetyczna C
Klasa energetyczna A
poza miastem: 5,8-6,1 l/100 km
Mercedes-Benz Polska Sp. z o.o.
ul.Gottlieba Daimlera 1
02-460 Warszawa
tel. +48 22 312 50 00
faks + 48 22 312 72 21
Redaktor Naczelna
Ewa Łabno-Falęcka
Redakcja
Mateusz Granoszek
Magdalena Pisińska
Elżbieta Wygoda
Leszek Belke
Janusz Suchodolski
Marcin Kasprzak
Maciej Jabłoński
Bartosz Jakubowski
Redakcja graficzna
Anna Angerman
Monika Borkowska
Biuro Reklamy
S 500 4MATIC Coupe
B 200 CDI
(strona 16.)
(strona 28.)
(strona 46.)
Silnik
Silnik
Silnik
benzynowy, V8 biturbo
4-cylindrowy turbodiesel
Joanna Chlebna
tel. 605 102 006
4-cylindrowy turbodiesel
Lim uz y-van
Mercedes-Benz odmienił
Klasę V – z imponującym
efektem. Ten przestronny
model łączy tradycyjną
dla vanów przestronność
ze znaną z limuzyn
atmosferą
i najnowszymi
systemami
wspomagającymi.
82
Jolanta Kurek
C 220 BlueTEC Kombi
o pojemności 2,2 litra,
o pojemności 4,7 litra,
o pojemności 1,8 litra,
moc 125 kW (170 KM)
moc 335 kW (455 KM)
moc 100 kW (136 KM)
przy 3000-4200 obr./min,
przy 5250-5500 obr./min,
przy 3600-4400 obr./min,
maks. moment
maks. moment
400 Nm przy 1400-2800 obr./min
700 Nm przy 1800-3500 obr./min
Skrzynia biegów
Skrzynia biegów
7G-Tronic Plus, 7-stopniowa
7G-Tronic Plus, 7-stopniowa
przekładnia automatyczna
przekładnia automatyczna
Przyspieszenie
Przyspieszenie
0–100 km/h w 7,6 s
0–100 km/h w 4,6 s
Prędkość maksymalna
Prędkość maksymalna
229 km/h
250 km/h
tel. 692 440 107
Dyrektor Działu New Business & Corporate Media
Dyrektor Co-Branding & Corporate Media
Aneta Nowakowska
maks. moment
tel. 601 298629
300 Nm przy 1600-3000 obr./min
Skrzynia biegów
7G-DCT, 7-stopniowa
o pr a c o wa n i e i pr o d u k c j a
dwusprzęgłowa przekładnia
zautomatyzowana
Przyspieszenie
0–100 km/h w 9,3 s
Prędkość maksymalna
Burda Publishing Polska
210 km/h
Zużycie paliwa
Zużycie paliwa
w mieście: 5,3-5,6 l/100 km
w mieście: 12,5-13,1 l/100 km
poza miastem: 3,8-4,1 l/100 km
w mieście: 4,9-5,2 l/100 km
poza miastem: 7,1-7,5 l/100 km
poza miastem: 3,9-4,2 l/100 km
średnie: 4,4-4,7 l/100 km
średnie: 9,4-9,9 l/100 km
średnie: 4,2-4,5 l/100 km
Emisja CO2 (średnia)
Emisja CO2 (średnia)
Emisja CO2 (średnia)
114-121 g/km
219-232 g/km
112-120 g/km
Klasa energetyczna A+
Klasa energetyczna D
Klasa energetyczna A
Sp . z o.o. Spółka Komandytowa
Zużycie paliwa
ul. Marynarska 15, 02-674 Warszawa
tel. 22 360 36 68, www.guj.burdamedia.pl
Olś n i ewaj ąca
Na drodze Klasa S Coupe
promieniuje mocą.
83
h i s t o r i a
Mercedes-Benz magazyn
stÓł
Dookoła usiadła opozycja (Mazowiecki,
Wałęsa) i władze. Aleksander Kwaśniewski
zajmowa.
>
M e rc e d e s
Model pożądany.
W tym względzie nic
się nie zmieniło.
Ćwierć wieku wolności
C
84
zwarty czerwca był jak narodziny. Taki szczęśliwy, szybki, choć nie do końca bezbolesny poród. Szarość ustąpiła miejsca kolorom, a zakazy wyparła demokracja.
Trudno uwierzyć, że to było już ćwierć wieku wstecz
– Polska przez te lata zmieniła się przecież nie do poznania.
Po zaprzysiężeniu Tadeusza Mazowieckiego na stanowisko premiera, co nastąpiło 24 sierpnia 1989 roku,
ambasador USA w Warszawie John R. Davis Junior wysłał
do ówczesnego sekretarza stanu USA Lawrence’a Eagleburgera depeszę: „Polska jest wolna. Moja misja zakończona.
Czekam na dalsze polecenia”. Kilkanaście minut później
przyszła odpowiedź. „Good job. Pana następnym zadaniem jest
wspomaganie rozkwitu gospodarczego w Polsce – stałego wzrostu gospodarczego, pełnego zatrudnienia, niskiej inflacji, wysokiej produktywności oraz Mercedesa w każdym garażu”. Od 25 lat
<
sami sobie tego życzymy!
O B AMA W P OLS C E
Prezydent USA odwiedził
Warszawę z okazji 25-lecia
wolnych wyborów.
foto: East News (5), Forum (3), Mercedes - Benz
Dokładnie 25 lat temu, 4 czerwca 1989 roku, odbyły się wybory, które wygrała Solidarność.
Pierwszym premierem wolnej Polski został Tadeusz Mazowiecki. - Chciałam państwa poinformować,
że skończył się komunizm – kilka miesięcy później mogła oznajmić aktorka Joanna Szczepkowska.
OD SZAROŚCI
DO WOLNOŚCI
Tylko ćwierć
wieku dzieli
nas od czasów,
gdy jedynym
marzeniem
Polaków były
pełne półki.
kiełbasa
Taki widok był kiedyś
rzadkością.
Kryzys wymiótł
sklepy do czysta.
P R Z Y W ITANIE
O B AM Y
Barack Obama
wygłosił orędzie
z ulicy. Orędzie do
wszystkich Polaków!
85
Mercedes-Benz magazyn
e d u k a c j a
Robert kontra AMG
Na boisku – król strzelców i jeden z topowych piłkarzy obecnej dekady. Mistrz mistrzów
piłki nożnej spróbował teraz swoich sił za kierownicą samochodu sportowego. Robert Lewandowski
zaczął z tzw. wysokiego c – testował najnowszej generacji Mercedesy AMG.
86
foto: x x x x x
tekst Leszek B elk e
87
e d u k a c j a
Mercedes-Benz magazyn
Jeden dzień szkolenia zmienia
podejście i uczy zachowania na drodze
I N STRUKTOR J AK TRE N ER
Ekipa AMG Driving Academy to zespół
profesjonalnych kierowców.
Można się od nich wiele nauczyć.
88
AMG Driving Academy to specjalna szkoła jazdy,
w której powinien wziąć udział każdy właściciel
samochodu tuningowanego w Affalterbach. Odruchy trzeba po prostu w sobie wyrobić, a najlepiej robić to oczywiście pod okiem doświadczonych instruktorów. Chodzi o to, żeby doskonalić
jazdę i przy każdej okazji nabywać właściwych
nawyków: samochód – zwłaszcza z logotypem
AMG – pozwala na wiele i „umie” naprawdę
dużo.
Co ćwiczy się w AMG Driving Academy? Opanowanie kierownicy. Nie brzmi zbyt sexy? Być może, ale zajęcia na torze wyścigowym nie polegają
na rozpędzaniu się po prostej. To potrafi każdy
kto ma mocny samochód, i do tego toru nikomu
nie potrzeba. Chodzi raczej o to, żeby eliminować błędy i złe nawyki, których nabieramy na co
dzień. Uwierzcie, że można to zrobić bezpiecznie
i że samochód, oczywiście odpowiednio pokierowany, trafi tam dokąd chcecie.
Robert Lewandowski na co dzień jeździ mocnymi samochodami. Zwykle po niemieckich autostradach, ale czasem zdarzy się załamanie pogody, ciasne zakręty, kompletny brak widoczności.
W takich sytuacjach nadmiar koni może nie
tyle pomagać co przeszkadzać – wiele zależy
od kunsztu kierowcy. Dlatego król strzelców
Bundesligi przyjechał na spotkanie z polskimi
instruktorami AMG Driving Academy do Kielc.
Nie był to jego pierwszy kontakt z niemiecką
marką (wcześniej Robert Lewandowski jeździł
już CL 63 AMG, a na co dzień współpracuje
z autoryzowanym dealerem Mercedes-Benz Auto
Idea), ale tym razem Robert spróbował czegoś
nowego – ćwiczenia odbywały się na prawdziwym torze wyścigowym.
Rano Robert wziął udział w odprawie i krótkim
wykładzie teoretycznym, a później uczestniczył
w zajęciach praktycznych pod okiem instruktorów AMG. Program AMG Driving Academy nie
męczy jak trening piłkarza, ale dla debiutantów
bywa wymagający. W ramach ćwiczeń trzeba
przejść m.in. hamowanie awaryjne z ominięciem przeszkody, slalom, próbę sprawnościową
na pętli kartingowej i pilotowany przejazd na
dużej pętli. W praktyce to kilka godzin ciągłego
przyspieszania, hamowania i kontr kierownicą.
– Jeden dzień intensywnego szkolenia potrafi
zmienić myślenie o szybkiej jeździe i pozwala
naprawdę zintegrować się z samochodem. To
bardzo ważne, bo przecież jeździmy w różnych
warunkach i przy różnej przyczepności. W chwili zagrożenia liczy się instynkt plus wyćwiczone
umiejętności – podsumował ten dzień ulubieniec
polskich i niemieckich kibiców futbolu.
Fajnie? Nie trzeba być Robertem Lewandowskim,
żeby wziąć udział w podobnym szkoleniu!
Zajęcia AMG Driving Academy odbywają się
od kwietnia do października na torach Kielce
i Poznań, i pozwalają w bezpiecznych warunkach sprawdzić walory maszyn z Affalterbach,
a przy okazji doskonalić własne umiejętności
prowadzenia samochodu.
<
Więcej informacji na stronach
www.amgdrivingacademy.pl.
r o b e r t SI Ę
UCZ Y
Na boisku Robert
Lewandowski to
mistrz, ale na torze
wciąż się uczy.
Im więcej kilometrów
na torze, tym
bezpieczniej
na co dzień.
W Y CZ Y N OW Y
EKWI P U N EK
Zajęcia odbywają się
na poważnie
i z dużymi
prędkościami.
Kask i balaklawa są
obowiązkowe.
Film ze szkolenia
Roberta
Lewandowskiego
w AMG znajdziesz
po zeskanowaniu
kodu QR za pomocą
swojego smartfona.
89
PROMOCJA
Jednym z miejsc, do których można dojechać swoim
ulubionym samochodem, jest lotnisko. Większości
z nas lotnisko kojarzy się z tłokiem, rewizjami,
odprawami przedlotowymi, kilometrami korytarzy
do przejścia w pośpiechu, niejednokrotnie zgubionym
bądź uszkodzonym bagażem. Do tego tłok i brak
prywatności w podróży samolotem komunikacyjnym.
Mobilność
Wnętrze Pilatusa można
konfigurować na wiele sposobów.
Typowa konfiguracja wybierana przez
polskich nabywców to 6 luksusowych foteli,
w tym cztery w układzie klubowym
ze składanymi stolikami i dwa
z wysuwanymi podnóżkami, umożliwiające
podróż w pozycji półleżącej. Do wyboru jest
kilkanaście wzorów kolorystyki wnętrza.
Jego elementy wykonane są z najwyższej
jakości materiałów.
w trzecim wymiarze
Tak nie musi być. Coraz więcej osób w Polsce docenia wartość,
jaką daje posiadanie własnego samolotu lub śmigłowca w prowadzeniu biznesu i w codziennym życiu. Wystarczy pół godziny od decyzji, że trzeba lecieć. I lecimy. Niekoniecznie z dużego
lotniska komunikacyjnego, można lecieć z małego lądowiska, na
którym nigdy nie ma tłoku, jest spokojnie, szybko i bezpiecznie.
Samolotem, który w wyjątkowy sposób przybliża trzeci wymiar
mobilności do domu, czy do firmy jego posiadacza jest szwajcarski Pilatus PC-12NG. Nie bez powodu jest najczęściej wybierany
przez polskich przedsiębiorców. W Polsce lata już 10 takich maszyn. PC-12NG to niezwykle komfortowy samolot, wyposażony
w przestronną kabinę, mogącą pomieścić do 9 pasażerów, łączący
jednocześnie dużą prędkość przelotową z możliwością korzystania z małych, trawiastych lotnisk i zapewniający przy tym wysoki poziom bezpieczeństwa. To właśnie dlatego wielu posiadaczy
Pilatusa PC-12NG zainwestowało w budowę własnych lotnisk
położonych w pobliżu domu lub firmy. Samolot po krótkim rozbiegu rozpędza się do prędkości przelotowej 500 km/h. Z taką
prędkością może operować w promieniu 3000 km bez lądowania.
Dla wygody pasażerów wyposażony jest w łączność wifi, minibarek, gniazdo do podłączenia telefonu satelitarnego i toaletę.
Wnętrze można konfigurować na wiele sposobów. Typowa
konfiguracja wybierana przez polskich nabywców to 6 luksusowych foteli, w tym cztery w układzie klubowym ze składanymi
stolikami i dwa z wysuwanymi podnóżkami, umożliwiające podróż w pozycji półleżącej. Do wyboru jest kilkanaście wzorów
kolorystyki wnętrza. Jego elementy wykonane są z najwyższej jakości materiałów. Do przestrzeni bagażowej prowadzą specjalne
drzwi cargo o wymiarze umożliwiającym załadunek europalety.
Przestrzeń bagażową można dowolnie konfigurować od rozmiarów małego schowka do przedziału mogącego pomieścić nawet
kilka motocykli. Cała kabina samolotu jest ciśnieniowana i bardzo dobrze wyciszona. Lot na wysokości 8000 m nie powoduje
odczucia zmiany ciśnienia, a w kabinie można normalnie rozmawiać bez konieczności korzystania ze słuchawek.
Miejsce pracy pilotów to dzieło sztuki technicznej. Najnowocześniejsza awionika Honeywell Apex, specjalnie dedykowana
do tego samolotu, współpracuje z trzyosiowym autopilotem,
elektronicznymi nadajnikami sygnału magnetycznego, nawigacją
satelitarną. Na czterech dużych ekranach oprócz parametrów lotu
piloci mogą obserwować ukształtowanie terenu pod samolotem
z zaznaczonymi przeszkodami, radarowy obraz pogody, informację o ruchu innych statków powietrznych.
Następnym krokiem milowym dla firmy Pilatus Aircraft jest
wprowadzenie na rynek modelu PC-24, pierwszego cywilnego
samolotu odrzutowego, który będzie mógł korzystać z krótkich
i nieutwardzonych pasów startowych. W tym roku firma sprzedała wszystkie 84 egzemplarze tego samolotu, które mają zostać
zbudowane w pierwszych trzech latach od rozpoczęcia produkcji.
Właściciele samolotów Pilatus w Polsce nie są sami. Do dyspozycji mają autoryzowany serwis z własnym lotniskiem, zlokalizowany
w Konstancinie-Jeziornej, niespełna 15 km od centrum Warszawy.
Serwis oprócz przeglądów okresowych zapewnia błyskawiczną
obsługę samolotów w przypadku awarii.
Osoby zainteresowane możliwością poruszania się na mniejszych dystansach, za to bezpośrednio do celów swoich podróży,
Kabina śmigłowca bell
jest bardzo dobrze wyciszona.
Można prowadzić rozmowy bez użycia
słuchawek. Doskonale wyważone wirniki
i specjalne amortyzatory nie dopuszczają
do przedziału pasażerskiego żadnych drgań.
powinny przyjrzeć się bliżej śmigłowcom. W polskich warunkach bardzo dobrze sprawdza się model Bell 407GX. Śmigłowce Bell są konstrukcjami
bardzo mocnymi i sprawdzonymi. Pod pięknym
malowaniem zewnętrznym i luksusowym wystrojem wnętrza kryje się konstrukcja o ogromnej wytrzymałości i sporym nadmiarze mocy. Większość
produkcji amerykańskiej firmy Bell Helicopter Textron przeznaczona jest bowiem na potrzeby wojska
i musi sprawdzić się nawet w najtrudniejszych warunkach pola walki. Nie ma na rynku maszyn, które
w wersji pasażerskiej, wyposażone w luksusowy
wystrój wnętrza i najnowocześniejszą awionikę,
zapewniłyby pasażerom większy poziom bezpieczeństwa.
Śmigłowiec Bell 407GX wyposażony jest w zintegrowany system awioniczny Garmin G1000, dający
możliwość współpracy z autopilotem. Do tego może
korzystać z systemów ostrzegania o ruchu innych
statków powietrznych i o zagrożeniach pogodowych. Oprócz dwóch miejsc pilotów, w kabinie jest
pięć luksusowych miejsc pasażerskich. Opcjonalnie
śmigłowiec można wyposażyć w ponadwymiarowe
oszklenie drzwi i kabiny pasażerskiej. Takie rozwiązanie zapewnia pasażerom doskonałe walory widzialności.
Kabina śmigłowca jest bardzo dobrze wyciszona.
Można prowadzić rozmowy bez użycia słuchawek.
Doskonale wyważone wirniki i specjalne amortyzatory nie dopuszczają do przedziału pasażerskiego
żadnych drgań.
Śmigłowce Bell jeszcze bardziej niż samoloty przybliżają możliwość poruszania się w trzecim wymiarze do firm i domów ich właścicieli. Na lądowisko
wystarczy zagrodzony teren o wymiarach 50 x 50 m,
położony możliwie z daleka od linii energetycznych
i wysokich drzew, z utwardzonym miejscem przyziemienia. Teren taki można dodatkowo oświetlić. Bell
407 GX może operować w promieniu do 600 km,
z prędkością ok. 260 km/h. Coraz więcej nabywców
w Polsce docenia walory tych maszyn. Bell 407 jest
konstrukcją znaną i sprawdzoną. Wersja GX została
dodatkowo wyposażona w najnowocześniejsze systemy elektroniczne, w tym awionikę glass cockpit.
To właśnie w tym wyposażeniu sprzedaż śmigłowców Bell 407GX osiągnęła w Polsce poziom dwóch
maszyn rocznie.
W ofercie Bell Helicopter Textron jest również zupełnie nowa konstrukcja znacznie większego śmigłowca
o nazwie 429. Jest to maszyna napędzana dwoma silnikami. Wkrótce pojawi się także następca słynnego modelu 206 pod nazwą Bell 505 Jet Ranger X. Zamówienia
na ten śmigłowiec już są przyjmowane.
Wyłącznym przedstawicielem na Polskę firm Pilatus
Aircraft i Bell Helicopter jest JB Investments Sp. z o.o.
W swojej ofercie firma ma ponad 20 typów samolotów
i śmigłowców. Poza już wymienionymi reprezentuje tak
znanych producentów, jak amerykański Piper Aircraft,
austriacki Diamond czy francuski Helicopteres Guimbal. Od rozpoczęcia swojej działalności w 1994 roku,
JB Investments sprowadziła dla swoich klientów
ponad 100 nowych maszyn.
Więcej: www.jbi.com.pl
Mercedes-Benz magazyn
c z ł o w i e k
Jestem dumny
z tego, że dwa
razy zrobiłem
połówkę Ironmana
(długodystansowy
triathlon: 2 km
wpław, 90 km
rowerem i 21 km
biegu). Płakałem
z bólu, ale dałem
radę.
JEST JESZCZE
NORMALNE ŻYCIE
Marcin Dorociński. Tego człowieka nikomu nie trzeba przedstawiać. Znają go wszyscy,
choć nie szuka rozgłosu, niechętnie udziela wywiadów i raczej stroni od dziennikarzy. Dla nas
zrobił wyjątek. Z Marcinem rozmawiamy o jego pasjach: filmie, teatrze, sporcie i... motoryzacji.
92
t e ks t B a r to s z J a k u b o w s k i
z dj ę c i a M e r c e d e s - B e n z
93
c z ł o w i e k
Mercedes-Benz magazyn
>
Ten zawód dlatego jest taki ekscytujący,
że można poszukać własnego ja w bardzo
różnych rejonach i sytuacjach.
S
potykamy się w Teatrze Ateneum przed spektaklem Nastasja Filipowna. Czy to źle wróży tej
rozmowie?
Dlaczego?
Powiedziałeś kiedyś: „Zazwyczaj przyjeżdżam
na godzinę przed spektaklem i już się zaczynam denerwować. Strasznie się denerwuję,
niepotrzebnie, a może i potrzebnie…”.
Na szczęście mamy jeszcze prawie dwie godziny
do spektaklu. Bez przesady z tymi nerwami. Oczywiście zawsze warto być wcześniej, żeby uspokoić myśli, rozgrzać się fizycznie – głowę, twarz,
całe ciało. Przygotować się do wyjścia na scenę.
Uważam, że to nawet dobrze, że spotykamy się
w takim momencie. Można pomyśleć o czymś
innym. Czymś relaksującym... Jak jazda samochodem na przykład.
Szybko wprowadzasz temat.
(śmiech). Lubię prowadzić. Często wypadam na autostradę i jadąc do brata na kawę, uczę się tekstów.
Powtarzam swoje kwestie.
Wrócimy do tego. Na razie zostańmy jeszcze
chwilę przy spektaklu, bo ciekawi mnie, czy
kontaktowałeś się z Janem Nowickim. Nastasja
Filipowna to sztuka na motywach Idioty Dostojewskiego, według pomysłu Andrzeja Wajdy.
W 1977 roku wystąpili w niej Jerzy Radziwiłowicz w roli księcia Myszkina i Jan Nowicki jako
Rogożyn. Ty grasz właśnie Rogożyna.
Nie kontaktowałem się z panem Janem. Ale
akurat wczoraj był u nas Jerzy Radziwiłowicz.
Przypominał, że ich spektakl był zupełnie inny,
w znacznej mierze improwizowany. Każde ich
przedstawienie przebiegało nieco inaczej. A my
jednak ściśle trzymamy się tekstu. Mimo to pan
Jerzy mówił, że dzięki naszej interpretacji przypomniał mu się tamten czas. Bardzo miłe spotkanie.
>
94
Wyświetlacz head-up pokazuje najważniejsze informacje na
przedniej szybie. Efekty „uboczne”: szybszy odczyt wskazań
i dodatkowa przestrzeń na panelu wskaźników.
tak jest właśnie w tym przypadku. Po spektaklu
jesteśmy z Grześkiem wyczerpani. Nie jeździłem
nigdy zawodowo po torze, ale wydaje mi się, że
koncentracja, jaką utrzymują w trakcie wyścigu
profesjonalni kierowcy, jest na podobnym poziomie, napięta do granic.
Może nie jeździłeś po torze, ale podobno ścigałeś się sportowymi ciężarówkami.
Za dużo powiedziane. Miałem okazję prowadzić
taką ciężarówkę, ale nie w trakcie wyścigu. Stare
dzieje. Choć muszę przyznać, że do dziś wspominam to doświadczenie w rozrzewnieniem.
Co to była za maszyna?
West McLaren Mercedes. David Coulthard przyjechał wtedy do Polski z dwuosobowym bolidem
F1, takim z dodatkowym siedzeniem z tyłu.
Wybrańcy mieli szansę przejechać się z mistrzem.
Niestety nie było mi dane spróbować. Ale i tak
poczułem się usatysfakcjonowany. Może nawet
bardziej. Bo dostałem szansę kierowania sportowym ciągnikiem siodłowym. Coś koło 6 sekund
do setki. Niewyobrażalna moc. Ryk silnika jak
w odrzutowcu. Po prostu poezja.
Masz fioła na punkcie motoryzacji?
Czy ja wiem? Po prostu bardzo lubię samochody.
Lubię
p r o wa d z i ć .
Często wypadam
na autostradę i jadąc
do brata na kawę,
uczę się tekstów.
Powtarzam swoje
kwestie.
Jan Nowicki mawiał, że jeśli aktor przeczołga
się na próbach przez Dostojewskiego, to potem
już jest innym aktorem, a nawet człowiekiem.
Coś w tym jest. Chociaż człowiekiem wciąż jestem
tym samym. Przynajmniej mam taką nadzieję. Pamiętam, że kiedy otrzymaliśmy z Grześkiem (Damięckim, który gra Myszkina – przyp. red.) propozycję zagrania w tym spektaklu, zareagowaliśmy
lekkim niepokojem. Bo wiedzieliśmy, że będzie to
piekielnie trudne. Sami ponad godzinę na scenie
w olbrzymich skrajnych emocjach. Ale przecież
trzeba się porywać właśnie na rzeczy trudne.
Instynktownie czuliśmy, że warto się udać w tę
podróż. Moim zdaniem ten zawód właśnie dlatego
jest taki ekscytujący, że można poszukać własnego ja w bardzo różnych rejonach i sytuacjach.
A czasem dogrzebać się do emocji, o które się
samego siebie nawet nie podejrzewa. Myślę, że
95
c z ł o w i e k
Podobają mi się w zasadzie wszystkie. Te brzydkie,
te stare, te nowe. Każdy samochód, jeśli tylko jest
traktowany odpowiednio przez właściciela, jest fajny. Ostatnio jechałem starym Oplem Rekordem...
W Jacku Strongu. Rewelacyjnie nakręcony pościg samochodowy.
Szkoda tylko, że nie ja prowadziłem (śmiech).
Wiadomo, że od tego są na planie zawodowcy. Ale
co sobie poprowadziłem to i tak moje. To trudny
samochód, bez wspomagania, tylnonapędowy. Musiałem wykonać kilka skomplikowanych manewrów
i byłem wniebowzięty. Naprawdę ujmują mnie
starsze auta. Ostatnio na planie u Jana Jakuba Kolskiego spędziłem dużo czasu w klasycznej beczce
– W123. Bodajże 83. rocznik. Bardzo jestem ciekawy tego filmu (Serce, Serduszko i wyprawa na koniec
świata – przyp. red.), bo scenariusz był fascynujący. Gram ojca, który próbuje nawiązać relacje ze
swoją córką. Ona jedzie na egzaminy do szkoły baletowej, a on podąża za nią. Na planie przejechałem
beczką pewnie około tysiąca kilometrów. Bez zarzutu. Oczywiście to auto to straszny osiołek i żeby
wyprzedzić trzeba się było zbierać ze sporym zapasem. Ale przyjemność z jazdy ogromna.
Pamiętasz swój pierwszy samochód?
Cinquecento 900. Oczywiście marzyłem o wersji
Sporting z silnikiem 1.1 (śmiech). To były dobre
Podobają mi się
wszystkie samochody.
Te brzydkie, te stare, te nowe.
Każdy - jeśli tylko jest
traktowany odpowiednio przez
właściciela - jest fajny.
samochody. Chociaż swoim nie jeździłem długo. Może ze dwa lata. W ogóle dość często zmieniałem auta.
Potem było Suzuki Swift, Mercedes W123, Saab 9000,
Volvo 760, Mazda 626, Nissan Primera, W140 V8...
Sporo tego się uzbierało. Dzisiaj, dzięki temu, że współpracuję z Mercedesem, nie muszę już tak często zmieniać samochodów. Na co dzień jeżdżę E 350 4Matic,
a dodatkowo mam możliwość testowania innych modeli i nie ukrywam, że jest to wielka przyjemność.
Moje marzenie na przyszłość to G-klasa. Każdego
ranka śmiała mi się do niego twarz. Choruję też na
A 45 AMG. Czyste szaleństwo. Samochód, który non
stop prowokuje. A kiedy jechałem na zawody triathlonowe do Gdyni z moim bratankiem, którego zaraziłem
tym sportem, wzięliśmy Viano. Superwygoda. Włożyliśmy do środka swobodnie dwa rowery, a wracając
dołożyliśmy jeszcze trzeci kolegi.
Przygotowujesz się do Ironmana (długodystansowy triathlon: 4 km wpław, 180 km rowerem
i 42 km biegu – przyp. red.)?
Kurczę, chciałbym, ale to jednak już się chyba nie
uda. Trzeba mieć bardzo dużo czasu, aby się przygotować do takiego wysiłku. Jestem wystarczająco dumny z tego, że dwa razy zrobiłem połówkę Ironmana.
A nie sądziłem, że jestem w stanie. Tym bardziej że
za drugim razem, będąc po kontuzji, udało się zejść
poniżej 6 godzin. Pamiętam, że ostatnie paręset metrów biegłem na złamanie karku. A wcześniej miałem
>
Nie
opowiadam
o tym co
będzie. Lubię
dziś. To co
było to było,
a to co jutro
to jeszcze nie
jest nasze.
Trzymam się
takiej zasady.
P o s p e k ta k l u
jestem wyczerpany.
Wydaje mi się,
że koncentracja, jaką
utrzymują w trakcie
wyścigu profesjonalni
kierowcy, jest na
podobnym poziomie
– napięta do granic.
koszmarny kryzys. Jak zsiadłem z roweru, złapały mnie takie skurcze, że upadłem. Wstałem, ale
zacząłem płakać z bólu. Zobaczyłem w oddali hotel
i pomyślałem, że schodzę z trasy, bo nie dam rady.
Sił dodali mi dopingujący ludzie. Zacząłem powoli
iść i gdzieś dopiero po półtora kilometra udało się
zebrać do biegu.
Masz czas na inne dyscypliny? Kiedyś świetnie
grałeś w piłkę. Choćby słynna bramka w pierwszym meczu Reprezentacji Artystów Polskich
przeciwko Włochom. Strzeliłeś na 1:0 i dałeś
nam zwycięstwo.
Stare dzieje. Chyba z 15 lat temu. Ale miło, że
niektórzy wciąż pamiętają (śmiech). Dziś już nie
gram w piłkę. Od pewnego czasu z każdego treningu schodziłem ze spuchniętym kolanem. Za dużo
zmian kierunków, za dużo ambicji własnej i kolegów. W moim wieku piłka nożna to już kontuzjogenny sport. Wciąż znajduję wielką przyjemność
w graniu, ale przed każdym wejściem na boisko
pojawia się delikatny lęk. Wolę triathlon. Ryzyko
kontuzji jest mniejsze, a satysfakcja bywa większa.
À propos satysfakcji. Powiedziałeś kiedyś, że
jesteś bardzo zadowolony z epizodycznej roli
w filmie Jesteś Bogiem...
Bo mam wielki sentyment do Paktofoniki i Kalibra44. Dlatego sam spytałem reżysera Leszka
Dawida, czy nie miałby dla mnie jakiejś niedużej
roli w tym filmie. W pewnym momencie mojego
życia to były dla mnie ważne zespoły. Zresztą uważam, że twórczość Magika się nie starzeje. Cały
czas jego teksty i muzyka brzmią bardzo świeżo.
I wciąż mogą być inspirujące. Traktuję więc rolę
w Jesteś Bogiem jak ważną pamiątkę.
Masz więcej takich ról-pamiątek?
Chociażby ostatnie spotkanie z Wojtkiem Smarzowskim na planie Pod Mocnym Aniołem.
Też mała rola, ale jakże urocza (śmiech).
96
i
Marcin Dorociński
Urodził się 22 czerwca
1973 roku w Milanówku.
Akademię Teatralną
w Warszawie ukończył
w 1997 roku i od razu został
wyróżniony na Festiwalu
Szkół Teatralnych w Łodzi.
Na ekranie zadebiutował
rok wcześniej w „dwusekundowym” ujęciu
w filmie Andrzeja
Żuławskiego Szamanka.
Po studiach związał się
z warszawskim Teatrem
Dramatycznym. Wystąpił
też w kilku telewizyjnych
serialach. Popularność
przyniosła mu rola
podkomisarza Sławomira
Desperskiego (Despero)
w filmie i serialu kryminalnym
PitBull. Za tę kreację
otrzymał nagrodę im.
Zbyszka Cybulskiego. Po
sukcesie PitBulla zagrał
wiele głównych ról
w świetnie ocenianych
filmach. Między innymi
w Boisku bezdomnych,
Rewersie, Róży, Lęku
wysokości, Obławie i Jacku
Strongu. Jest dwukrotnym
laureatem nagrody Złote
Lwy oraz Paszportu Polityki.
Marcin Dorociński gra
także na deskach teatrów.
W warszawskim Ateneum
można go oglądać
w spektaklach Merilyn
Mongoł i Nastasja Filipowna.
Co masz teraz w planach?
Nie opowiadam o tym co będzie. Lubię dziś. To co
było to było, a to co jutro to jeszcze nie jest nasze.
Trzymam się takiej zasady. Dopóki nie przesiąknę
planem i jego atmosferą, to nie ma o czym gadać.
Wróćmy więc do sztuki. Słuchałeś może Idioty
w interpretacji Wojciecha Pszoniaka?
Niestety nie. Pewnie dlatego, że słucham przede
wszystkim audiobooków dla dzieci. W trasie,
w samochodzie zwykle włączam radio. Albo – jak
już wspominałem – uczę się tekstów. Prowadząc
powtarzam swoje kwestie. To dobra, sprawdzona
metoda. Natomiast kiedy jedziemy samochodem
całą rodziną, to wtedy słuchamy książek. Sam miałem przyjemność nagrać kilka części Magicznego
drzewa. I zdarza się, że na życzenie dzieci słuchamy właśnie tego audiobooka. Choć przyznam, że
to dość dziwne uczucie – słuchać samego siebie
(śmiech).
Powiedziałeś kiedyś: „Aktorstwo to nie jest zawód, z którego można wyjść po godzinach. Ja
jem, śpię, żyję z kimś, kogo gram, od rana do
wieczora...”. Za chwilę grasz oszalałego z miłości mordercę. Zdążysz z niego „wyjść”, zanim
wrócisz do domu?
Bardzo bym chciał powiedzieć, że tak. Ale prawdę mówiąc, nie jest to takie proste. Mimo że po
spektaklu wracam do domu bardzo powoli. Często
nawet tam, gdzie można jechać szybciej, ustawiam
tempomat na 70 km/h. A jak parkuję pod domem,
jeszcze chwilę siedzę w samochodzie. Potem jeszcze idę na spacer z psem. I nawet kiedy już wracamy, to wciąż mnie pieką policzki i czuję gorąco.
Na szczęście jest jeszcze normalne życie. Zawsze
jest coś w domu do zrobienia. Nie jest więc tak, że
położę się dziś spać jako Rogożyn.
<
Moje marzenie
na przyszłość to
G-klasa. Choruję też
na A45 AMG. Czyste
szaleństwo
– samochód, który
non stop prowokuje.
97
c z ł o w i e k
Mercedes-Benz magazyn
Kto wymyślił Nagi instynkt?
Nie lubi się fotografować. Jest nałogowym miłośnikiem samochodów i świetnym
scenarzystą światowej sławy. Przed wami Joe Eszterhas.
t e ks t M a c i ej j a b ł o ń s k i
W Ważniakach młodociani bohaterowie kradną
auto z ciałem w bagażniku, Mercedesa sześćsetkę. Przemyślany wybór scenarzysty czy zupełny
przypadek?
W tym czasie sam miałem taki wóz. Powiedziałbym
ci jak go nazywałem, ale tego nie mógłbyś użyć. Żona zabrała go przy rozwodzie. I o tym możesz napisać. Więc miałem tego merca i dlatego musiał się on
znaleźć na ekranie.
W twoich filmach zawsze jest pełno samochodów.
Masz do nich świetny gust. Bohaterce Nagiego
instynktu wymyśliłeś Lotusy Esprit. Dwa.
Tak, wspaniałe auto. Ale mam ciekawą historię związaną z samochodami. Przyjaciel ze studia filmowego
miał pięknego Jaguara. Kręcili wtedy Błękitny grom
z Royem Schneiderem i coś było nie tak. Przychodzą do mnie i mówią: Jest kicha z zakończeniem,
mógłbyś to poprawić? Robota na tydzień. Za „polerowanie” scenariusza poprosiłem o takiego Jaguara.
Studio dzwoni do mojego agenta, a on bliski zawału
do mnie: – Joe, o co do cholery chodzi z Jaguarem?
W końcu go jednak dostałem, beznadziejny wóz.
Wszystko ciekło, farba odłaziła. Wtedy mój agent powiedział: Zasłużyłeś na to, chciwy Węgrze! Chciałeś
Jaga za 10 dni pracy, to masz, ciesz się nim!
foto: Jakub W ysocki (2), BE&W
Za Nagi instynkt skasowałeś 3 miliony dolarów,
a też napisałeś go w 10 dni.
W 13, ale jest zasadnicza różnica. O Instynkcie myślałem przez 10 lat.
98
Twój pierwszy scenariusz do filmu F.I.S.T. opowiada o amerykańskich truckerach, więc musisz
być choć trochę motomaniakiem.
Nie, lubię dobre auta, ale się na nich nie znam. Mam
od tego kumpli. Czasem nawet ich pytam o radę, co
kupić.
To prawda, że Sylvester Stallone grający głównego bohatera w F.I.S.T. próbował dopisać się do
scenariusza?
Scena z filmu
Nagi instynkt (1992,
reż. Paul Verhoeven):
podejrzana Catherine
Tramell (Sharon Stone)
i detektyw Nick Curran
(Michael Douglas).
99
c z ł o w i e k
Mercedes-Benz magazyn
Dla mnie to było niemal to samo, więc kiedy ta sprawa wyciekła, to był koniec mojego kontaktu z ojcem.
Trudno uwierzyć, że nic nie przeczuwałeś. Pozytywkę napisałeś zaledwie rok wcześniej?
To niepojęte, ale tak było. Jasne, jak chyba każdy,
miałem w życiu taki moment zabawy w detektywa,
szpiegowanie przeszłości rodziców, ale do głowy by
mi nie przyszło, że to może stać się udziałem mojej
rodziny.
A przyszło ci do głowy, że zostaniesz nazwany pierwszą hollywoodzką gwiazdą wśród
scenarzystów?
Coś ty! Po prostu brałem projekt za projektem.
A Nagi instynkt to w ogóle niesamowita historia.
Ten scenariusz poszedł na aukcję, biły się o niego
wszystkie wytwórnie poza jedną, a ja byłem wtedy
na wakacjach z byłą żoną i dziećmi. Odpoczywamy
na plaży i nagle ląduje helikopter stacji CBS. Byłem
newsem dnia.
No ale był to czas tzw. spec scripts, scenariuszy
sprzedawanych na aukcjach, na otwartym rynku. Czy teraz da się skasować 3 miliony za jeden
skrypt?
Da się, choć pieniądze są mniejsze. Ale ważniejszy jest fakt, że spec scripts to gotowe, skończone
pomysły, do których nikt się nie wtrąca. Kupujesz
albo nie – prosta decyzja. W innym wypadku, cóż,
mamy takie powiedzenie w Hollywood: scenariusz
jest jak pistolet. Autor wręcza go reżyserowi, reżyser producentowi, producent studiu filmowemu,
a studio strzela do wszystkich wymienionych.
On to zrobił. Sly był tuż po Rocky’ m, więc jego angaż bardzo pasował producentowi. Gdy pochwalił
się magazynowi „Variety”, że napisał scenariusz
F.I.S.T., czujny redaktor zapytał go nawet, czy to sequel Rocky’ego (fist oznacza „pięść” – przyp. red.).
W rozmowie z Associated Press nazwałem go
wprost złodziejem. No ale on przecież opowiadał,
że dorastał w trudnej dzielnicy, a chodził do prywatnych szkół w Szwajcarii – takim wolno wszystko! Wkurzyłem się i zakończyłem wywiad słowami: „To ja jestem Rocky Balboa, a on Apollo Creed
(przeciwnik Rocky’ego – przyp. red.)”. Stallone się
wściekł, mnie zakazano wstępu na plan. Tymczasem film… zrobił klapę, więc Sly udzielił kolejnego wywiadu, w którym przyznał, że nie miał nic
wspólnego ze scenariuszem i mnie przeprosił.
100
>
Mój ojciec zawsze
mówił mi, że Polacy
to bracia. Zresztą moja
pierwsza dziewczyna
była Polką!
W swoich filmach umieszczasz dużo odniesień
do Polski i Polaków. Tyle wiesz o naszym kraju?
Wręcz przeciwnie, wiem niewiele. To moja pierwsza
wizyta. Oczywiście znam waszą historię, Wałęsę, Jana Pawła II. I mój ojciec zawsze mówił mi, że Polacy to
bracia. Zresztą moja pierwsza dziewczyna była Polką!
Wspomniałeś ojca. Zmierzam do tego, co zdarzyło się po filmie Pozytywka, ale najpierw powiedz,
jaki wpływ miał on na Ciebie do tego momentu?
Moja mama była schizofreniczką, więc to ojciec o nas
dbał. Powtarzał, że w Ameryce wszystko jest możliwe, nie trzeba koneksji, jedynie chęci. Mój ojciec
był znanym węgierskim pisarzem. Nie oskarżyli go
– jak bohatera Pozytywki – o zbrodnie wojenne i znęcanie się nad ludźmi, a o antysemicką propagandę.
W twoich filmach mnóstwo jest scen nagości.
Skąd ta chęć podglądania piękna ludzkiego ciała?
To dlatego, że moja pierwsza kobieta była Polką
(śmiech). Tylko tak mogę to skomentować.
Pociągnijmy temat. Te sceny są zazwyczaj nietuzinkowo sfilmowane.
Ile w tym zasługi twojego ich opisu w scenariuszu?
Zależy od filmu. W Instynkcie opisałem ze szczegółami zbliżenia między bohaterami.
Z drugiej strony dodałem wszędzie: „jest ciemno,
nic nie widać”, bo sądzę, że granica między pięknem takich scen a momentem, w którym trzeba
przestać coś pokazywać widzowi, jest cienka. Postrzeganie zależy od odbiorcy. Są tacy, co uznają
sceny seksu w Instynkcie za nudne. Ja uważam, że
są dobre.
Wtedy chyba wszyscy byli zszokowani. A potem
jeszcze raz, gdy napisałeś Showgirls.
Plakat do filmu
Ważniaki (Big Shots, 1987)
ze scenariuszem Joe
Eszterhasa.
i
Joe Eszterhas
Urodził się w 1944 r.
Amerykański pisarz
i scenarzysta węgierskiego
pochodzenia. W młodości
redaktor kultowego
„The Rolling Stone”,
nominowany do prestiżowej
literackiej National Book
Award. W kinie debiutował
w 1978r. dramatem F.I.S.T.
Jak dotąd, zrealizowano
16 scenariuszy jego
autorstwa, m.in. do Nagiego
instynktu, Pozytywki,
Flashdance i Showgirls.
Wielokrotnie bił rekordy gaż
dla scenarzystów, także
za filmy nigdy nienakręcone,
czym zyskał sobie tytuł
pierwszej hollywoodzkiej
gwiazdy w tej profesji.
W przeszłości nałogowy
palacz demonstrujący
uwielbienie dla tej używki
w swoich tekstach.
Niewierzący „diabeł
z Hollywood”, który
po operacji usunięcia
większości krtani, nawrócił
się i rzucił papierosy.
Gawędziarz, koneser piękna
samochodów i… polskich
kobiet. Dobry znajomy
legend Hollywood. Dowód?
Nigdy niewyprodukowanym
scenariuszem Sacred Cows
zainteresował kolejno:
Spielberga, Kubricka,
Formana i… Vaclava Havla.
Ludzie potraktowali Showgirls zbyt serio. Nikt nie
załapał, że chodziło o satyrę, czarny humor. Naszym
błędem było wybranie kategorii R (dla dorosłych –
przyp. red.), bo na pierwszym miejscu w promocji
filmu znalazła się golizna, seksualność. I trochę
przeholowaliśmy ze sceną gwałtu zbiorowego, była zbyt realistyczna. Ale Paul (Verhoeven, reżyser
Showgirls – przyp. red.) miał więcej odwagi niż inni,
więc ją zrobiliśmy. Wiesz, on nakręcił w ojczyźnie
film, gdzie w pierwszej scenie jest lewitujący penis.
No tak, kiedyś powiedział, że robił takie filmy,
że w końcu wygnali go z Holandii. Nagi instynkt
i Showgirls bezsprzecznie szokowały. Dziś ktoś
szokuje?
Tak, jest film, który bardzo mi się podoba i trzeba było mieć jaja, żeby go wyprodukować. To Wilk
z Wall Street. Zero politycznej poprawności. Uwielbiam go, jestem jego fanem, to najlepszy film
Scorsese.
Pamiętasz scenę, gdy żona głównego bohatera
siedzi na dywanie, bez bielizny, droczy się z
nim, zabrania dotknąć, każe tylko patrzeć? Filmuje ich ukryta w pluszowym misiu kamera,
a intymne okolice małżonki podziwiają ochroniarze. To niemal jakby ktoś skrzyżował Nagi
instynkt ze Sliverem.
Najwyraźniej to hołd złożony przez Martina Scorsese Joe Eszterhasowi. Dzięki Martin!
Może wyślij mu Jaguara?
… (śmiech)
Łyżka dziegciu na koniec. Złote Maliny. Nagrody
dla najgorszych filmów. Dostałeś Malinę za rolę
aktorską, gdy zagrałeś samego siebie!
Ej, nigdy nie zagrałem w żadnym swoim filmie, ale
chyba wiem, o czym mówisz. Wtedy wzięli moje
wystąpienie z gali wręczenia mi innej niewdzięcznej nagrody zwanej Kwaśnym Jabłkiem.
Pomyślałem sobie, że ty po prostu chcesz pobić
wszelkie rekordy, także te niechlubne, więc nie
musisz się tłumaczyć.
Ale ja wiem, czemu tak żałośnie wypadłem.
W dzień gali, najadłem się tatara i zatrułem. Cały
dzień spędziłem z głową w wiadrze. Rzygałem jeszcze na moment przed wejściem na scenę.
Widzę twoje życie jako gotowy pomysł na film.
Jeśli ktoś stworzy scenariusz opowieści o Joe
Eszterhasie, jak ma to wyglądać?
Moje życie jest w moich książkach, więc ewentual<
nemu odważnemu polecam je przeczytać.
101
kultura
Mercedes-Benz magazyn
T
Lśnienie Kubricka
Jedna z teorii spiskowych głosi, że w 1969 roku Amerykanie wcale nie wylądowali na
Księżycu, a film z „misji Apollo” to nakręcona w studiu mistyfikacja, do której NASA zatrudniła Stanleya
Kubricka. Monumentalna wystawa poświęcona temu reżyserowi, której otwarcie w krakowskim
Muzeum Narodowym zbiegło się z tegorocznym festiwalem Off Plus Camera, bezsprzecznie dowodzi
geniuszu, dla którego nie ma nic niemożliwego.
foto: Beata Majka/Zentr ala , K arol Kowalik, Grzegorz Milej/Off Plus Camer a
t e k s t P i o t r K an i ko w sk i
ysiąc eksponatów. Scenariusze, szkice produkcyjne, dokumenty, zdjęcia, kostiumy, rekwizyty,
listy, książki z odręcznymi notatkami Stanleya
Kubricka – wiele prezentowanych publicznie po
raz pierwszy. Bezcenne fotografie, które jako
młodziutki, nastoletni chłopak, robił dla magazynu „Look”. Kamery, aparaty fotograficzne,
obiektywy o kosmicznych możliwościach – jego
oczko w głowie.
Wystawa Stanley Kubrick odwiedziła już kilkanaście miast od Berlina po Los Angeles. Zwiedziło ją do tej pory 800 tysięcy osób. Kraków jest
11. miastem, w którym można ją oglądać od
4 maja do 14 września. Wystawę zorganizowało Muzeum Narodowe w Krakowie oraz Domino Film, zaś jednym z partnerów wydarzeń
towarzyszących – w tym cieszących się ogromnym wzięciem pokazów filmów – był zespół Off
Plus Camera. Festiwalowa publiczność mogła
obejrzeć m.in. horror z Jackiem Nicholsonem
Lśnienie z 1980 roku, o siedem lat młodszy
dramat wojenny Full Metal Jacket oraz thriller
erotyczny Oczy szeroko zamknięte, zmontowany
przez reżysera dosłownie cztery dni przed jego
śmiercią.
Tych, którzy zdecydują się zanurzyć w świat
Kubricka, czeka obcowanie z jego geniuszem
i szaleństwem, fobiami, dziwactwami, hipnotycznymi wizjami, obezwładniającą siłą zdjęć,
nieuchwytnym lśnieniem. Żaden z jego filmów
nie zdobył nigdy Oscara, choć pięć doceniono nominacjami do tej nagrody. Mimo to z upływem
lat Stanley Kubrick budzi coraz większą fascynację i podziw. Stąd ogromne zainteresowanie
retrospektywnymi pokazami jego arcydzieł na
festiwalu Off Plus Camera.
Był perfekcjonistą. Kręcąc Ścieżki chwały aż
68 razy powtarzał ujęcie przynoszenia skazańcom posiłku, za każdym razem z nowym jedzeniem na tacy, żeby w końcu być zadowolonym
z efektu. Nad filmem 2001: Odyseja kosmiczna
pracował trzy lata, wykorzystując ostatecznie
w gotowym filmie zaledwie pół procenta nakręconego materiału zdjęciowego. Chcąc efektownie
pokazać samobójczy skok bohatera Mechanicznej
pomarańczy, zamknął kamerę w plastikowej obudowie i sześć razy zrzucał ją z wysokości kilku
metrów na ziemię. Obiektyw poszedł w drobny
mak, ale nagrane w ten sposób ujęcie do dziś
porusza sugestywnością.
Ekscentryzm Kubricka przejawiał się nie tylko
na planie filmowym. Jeździł wyłącznie Mercedesami. Wyeksploatowanego Benza 450 SEL
w 1985 roku zastąpił grafitowym 500 SEL, który
służył mu aż do śmierci w 1999 roku. Utrzymujący się we wnętrzu zapach fajkowego tytoniu, gdy
niepotrzebne już auto wystawiono na sprzedaż,
zastępował wszelkie certyfikaty autentyczności.
Z setek legend, jakie po nim pozostały, wiele jest bardzo dziwnych. Zwolennicy teorii, że
w 1969 roku Amerykanie nie byli gotowi postawić stopy na Księżycu, utrzymują, że ujęcie,
w którym Neil Armstrong schodzi po drabince
i stając na powierzchni Srebrnego Globu (tam
wypowiada tę fantastyczną kwestię o małym
kroku człowieka i wielkim kroku ludzkości),
powstało w studiu filmowym. Będący świeżo
pod wrażeniem Odysei kosmicznej, zachwyceni
efektami specjalnymi propagandziści z NASA
mieli potajemnie zlecić Kubrickowi sfilmowanie
sceny lądowania na Księżycu, by wykorzystać
ją w kosmicznym wyścigu z ZSRR. W nagrodę
NASA przekazało mu fantastyczne obiektywy,
które przydały mu się w pracy nad Lśnieniem.
Mistyfikacja czy nie, sam fakt, że o Kubricku
wymyśla się takie historie, dowodzi, że wśród
<
gigantów kina był jednym z największych.
W y s tawa
Dotąd obejrzało
ją ponad
800 tysięcy ludzi
w 10 miastach,
m.in. w Los
Angeles, Berlinie,
Paryżu czy
Amsterdamie.
Żona
Do końca u boku
męża. Christiane
Kubrick na
krakowskim
rynku spotkała
się z fanami
twórczości
wielkiego
reżysera.
103
Mercedes-Benz magazyn
b
ieganie można porównać do lawiny. Dziesięć lat
temu trenowali nieliczni, raczej sportowcy traktujący bieganie jako dyscyplinę uzupełniającą. Albo
ci, którzy widzieli truchtających ludzi podczas
wizyt za granicą. Mniej więcej 5 lat temu coś się
jednak stało. Ktoś kogoś namówił, co... wywołało
lawinę. Jej rozmiary są trudne do wyobrażenia, bo
bieganie zmieniło też wielkie korporacje, służbę
zdrowia, media, handel oraz stosunki społeczne.
– Niemodnie jest... nie biegać – powtarza często
Paweł Januszewski, współinicjator akcji „Biegam,
bo lubię” z Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Z badań wynika, że liczba aktywnych biegaczy
przewyższyła już liczbę rowerzystów, a przez
ostatnie 3 lata... potroiła się.
Zacznijmy od ludzi. Największa impreza biegowa
w Polsce, czyli Orlen Warsaw Marathon zgromadził na wszystkich dystansach 32 tys. osób. Kto
był pod Stadionem Narodowym lub widział relacje
z tej imprezy, ten wie, że takiego miasteczka biegowego i organizacyjnego rozmachu Polska dawno
nie widziała. A przecież ten bieg na dystansach
4,6 km, 10 km i maraton stworzyła rzesza amatorów – biegaczy właśnie. – Mamy ambicję tworzyć
wydarzenia, które wyznaczają nową jakość, są
w swoich obszarach innowacyjne, ale przede
wszystkim są atrakcyjne dla zawodników oraz
publiczności. Taki jest też Orlen Warsaw Marathon. To impreza, w której każdy znajdzie coś dla
siebie. Dzięki trzem zupełnie różnym dystansom
na starcie stają biegacze amatorzy, profesjonaliści
oraz ludzie, którzy dopiero zaczynają swoją biegową przygodę – mówi Leszek Kurnicki, dyrektor
wykonawczy ds. marketingu PKN Orlen. – W tym
roku udało nam się pobić własny rekord frekwencji. Stworzyliśmy wydarzenie na miarę maratonów
ulicznych w Londynie, Berlinie czy Paryżu. To dla
nas ogromna przyjemność obserwować jak Warszawa staje się ważnym punktem na mapie imprez
biegowych w Europie. „Narodowe Święto Biegania”
powróci za rok, 26 kwietnia, i ze swojej strony mogę zapewnić, że podniesiemy poprzeczkę jeszcze
wyżej – dodaje Kurnicki.
trend
Cała Polska biega
Tylko pół dekady – zaledwie 5 lat. Tyle czasu trwało zaszczepienie nad Wisłą mody na bieganie.
Ulegliśmy jej tak szybko, jak finiszują najlepsi na dystansie 10 km. Ze wszystkich mód ta jedna ma
szansę nie przeminąć. Oby!
Przed biegiem: szybkie zapisy
Orlen Warsaw Marathon to impreza zdecydowanie w Polsce największa. Modę na bieganie
i jej natężenie można i warto oceniać także przez
pryzmat tych mniejszych imprez. Na warszawski
charytatywny „Bieg dookoła zoo” bilety rozeszły
się w sieci w 10 minut od momentu rozpoczęcia
zapisów. „Poznań Półmaraton” już musi limitować
listę zawodników, bo tak dużo jest chętnych. Czeka
to również tzw. Półmaraton Warszawski. Właściwie każda impreza biegowa do dystansu 21 km
wymaga od biegaczy szybkiej decyzji o zapisaniu
się. Na świecie (w Nowym Jorku, Berlinie, Paryżu) to zupełnie normalne. Biegacze zdążyli się już
przyzwyczaić.
104
t e ks t M a r c i n K l i mkow s k i
105
trend
Mercedes-Benz magazyn
Korporacje biegowe
Moda na bieganie zmienia ludzi, ale także wielkie korporacje. We wspomnianym Accreo-Ekiden
poza klasyfikacją generalną było kilka innych:
bankowców, handlowców i ubezpieczycieli. W sztafecie wystartowało ponad 180 drużyn firmowych,
wszystkie złożone z kolegów z pracy – od prezesa
po kierowcę. Wielkie firmy państwowe i prywatne w ramach dobrze pojętego „socjalu” wspierają
biegaczy, współfinansując ich wpisowe. Sponsorują
też wyjazdy, obozy biegowe i – co równie ważne
– sprzęt. Korporacjom nawet nie chodzi o czysty
marketing, a raczej o zmobilizowanie pracowników i uczynienie ich częścią wspólnoty biegaczy.
Malutkie imprezy jak falenickie „Zimowe Biegi
Górskie” (cykl 6 biegów po wydmach), w których
brało udział po kilkadziesiąt osób, dziś gromadzą
ich nawet tysiąc, co szokuje samych organizatorów. Akcje takie jak „Biegam, bo lubię” stają się
masowe w błyskawicznym tempie. – Zaczynaliśmy
z entuzjazmem, ale bez specjalnej wiary. Najpierw
w 2010 roku były treningi w czterech miastach,
z czterdziestoma osobami. W 2011 byliśmy już
w szesnastu, a teraz biegamy już w osiemdziesięciu
w całej Polsce. Regularnie co sobota trenuje z nami pod okiem profesjonalistów 4 tys. osób, których
uczymy jak biegać, jak sprawdzać swoje umiejętności – mówi Krzysztof Łoniewski z „Trójki”.
Masowy bieg „Accreo-Ekiden” polega na przebiegnięciu maratonu w sztafecie sześciorga biegaczy (dwie osoby biegną 10 km, trzy 5 km i jedna
7,195 km). Dwa lata temu w imprezie brało udział
300 drużyn. W tym roku, w maju – bieg ukończyło niemal 800. Warszawski Żoliborz zamienił się
w wielki rodzinny piknik, bo poza czołówką większość biegaczy stanowili amatorzy, którzy chcieli
się po prostu dobrze bawić.
106
B I E G A N I E J ES T
DLA KA Ż DE G O
Jeśli zachować sensowne tempo
bieganie jest dla każdego, amatorów
a nie tylko sportowców wyczynowych
(na zdjęciu Justyna Kowalczyk)
foto: Marek Sz arek/Mercedes - Benz (4), Mateusz Baj/Mercedes - Benz (2)
Biznes się kręci
Jeszcze kilka lat temu profesjonalne sklepy dla biegaczy działały głównie w sieci. Teraz otwierają się
kolejne placówki, wiele z nich na zasadzie franczyzy. Rosną wielkie sportowe supermarkety (Decathlon, GoSport), gdzie „artykuły pierwszej potrzeby”
kupują początkujący. Ale jak grzyby po deszczu
wyrastają też sklepy specjalistyczne. Mówi Bartłomiej Larwiński, współwłaściciel warszawskiego
sklepu Guru Sport: – Skoro mamy więcej biegaczy
to i biznes się kręci. Jest coraz więcej osób potrzebujących porady w zakresie sprzętu i treningu.
Warunkiem koniecznym pracy w naszym sklepie
jest aktywne zainteresowanie bieganiem. Uważamy, że tylko takie osoby są odpowiednim partnerem do rozmowy z klientem. A klient wyczuwa
w sekundę czy dana osoba zna się na tym, co chce
sprzedać. Naszym celem jest uświadomienie ludziom, że butów biegowych nie można „kupować
oczami”. Nieustająco, z kwartału na kwartał, notujemy wzrost liczby klientów odwiedzających sklep
(stacjonarny i online), wzrost obrotów i sprzedaży
w każdej kategorii produktowej. Bo przecież oprócz
butów jest odzież, odżywki, akcesoria, literatura
no i oczywiście elektronika, czyli szereg urządzeń
do pomiarów aktywności – wyjaśnia Larwiński.
Służba zdrowia
Przy modzie na bieganie „ogrzewa się” służba
zdrowia i... media. Klinik z programami badań
dla biegaczy jest coraz więcej, a te, które funkcjonują od lat, wciąż rozrastają (np. Carolina
Medical Center). Niektóre kliniki zatrudniają
speców zajmujących się kontuzjami i doradztwem treningowym (Ortorec). Powstało kilkadziesiąt małych ośrodków, w których można zrobić badania wydolnościowe, wytrzymałościowe,
skonsultować z dietetykiem, dobrać odżywki.
Ponieważ wielu biegaczy amatorów przesadza
z treningiem, kliniki mają też coraz więcej klientów, którzy zgłaszają się na operacje kolan, wiązadeł, ścięgien. Media „wchodzą” w bieganie, nie
>
Modę na bieganie zainicjował nieżyjący
już dziennikarz Tomasz Hopfer. Było to
ponad 30 lat temu, ale dopiero dziś można
powiedzieć – jogging to narodowa moda.
Biegamy wszyscy, od młodych do starych,
amatorsko lub wyczynowo, dla zdrowia
i żeby bić osobiste rekordy.
tylko starając się o patronat medialny (w Orlen
Warsaw Marathon patronami są tacy giganci jak
„Gazeta Wyborcza”, Sport.pl, Trójka, TVP Sport,
Polska Agencja Prasowa, Metro i inni) i nie tylko
przeznaczając dla biegaczy własne strony i czas
antenowy (wspomniana już Trójka, także TVP1,
gdzie pojawił się program dla biegaczy). Kiedy rynek wydawniczy się kurczy i wciąż spada liczba
sprzedawanych egzemplarzy, paradoksalnie magazynów dla biegaczy przybywa: – Dzięki temu, że
grono biegaczy wciąż się poszerza i że od początku
walczymy o stworzenie społeczności zjednoczonej
wspólnym celem (biegaj, żeby lepiej żyć), odnosimy
sukces. Każdego roku sprzedaż magazynu rośnie
o 13 proc. Rok temu numer styczniowy kupiło
14 tys. osób, w tym roku już 15 tys. Za rok będzie
jeszcze lepiej – mówi Marek Dudziński, redaktor
naczelny polskiej edycji „Runner’s World”. Większość magazynów może takich wyników tylko
pozazdrościć.
Jakie są efekty mody na bieganie widać na każdym
kroku. Jeśli tylko będzie trwała, przyczyni się do
poprawy kondycji Polaków. Już teraz umawianie
się na spotkanie przy piwie wiele osób zamienia
<
na wspólne parę kilometrów. Chwilo trwaj!
107
pasje
Mercedes-Benz magazyn
W12 6 5 0 0 SE
na przejażdżce.
Oldtimery nie lubią,
żeby silnik nie pracował.
Izabela
Giercuszkiewicz:
zdjęcie wykonał mój tata
przy Mercedesie R107
w wersji USA.
temu narodził się blog, w którym – posiłkując się fachową literaturą – jako Izabela Mercedesewicz opisuje kolejne modele, zamieszcza relacje ze zlotów
i spotkań. Nawet marzenia ma samochodowe: przejechać się Mercedesem-Benz 300 SL, usiąść za kierownicą „pagody”. I największe: poprowadzić swojego „skrzydlaka”.
W 2013 roku dołączyła do klubu użytkowników
i sympatyków marki Mercedes Benz „Nasza E Klasa”. Odpowiada w nim za sprawy organizacyjne
oraz relacje ze zlotów. Klubowe obowiązki łączy z
prowadzeniem bloga o mercedesach (mercedesewicz.blogspot.com), renowacją „skrzydlaka” i nauką. Z wolnym czasem bywa ciężko, stąd ta kawa
w garażu. Ale cóż, tak to jest kiedy ma się fisia na
<
mesia i na dodatek tradycje rodzinne...
Tradycja rodzinna
To może być jakiś nieodkryty jeszcze przez naukowców gen, ta miłość do mercedesów.
Bo przecież tato Izabeli Giercuszkiewicz, mechanik z Żywca, też nie uznawał innej marki. Chociaż
swą czwartą córkę z konieczności przywiózł ze szpitala zwykłym autem. Był rok 1993, w dopiero co
wyrwanej z komunizmu Polsce mercedes wydawał się nieosiągalnym luksusem.
T
108
rzy lata później w ich garażu stała już „beczka”, czyli model W123 – obiekt kultu całej rodziny. Trzyletnia Iza z mieszaniną fascynacji i zazdrości patrzyła
na starsze siostry, którym w weekendy tato pozwalał pucować ich „mesia”. Mycie samochodu było wyróżnieniem, dowodem najwyższego zaufania.
Gdy miała 7 lat, miejsce „beczki” zajął komfortowy
W126. Giercuszkiewiczowie nie pozbyli się go do
dziś. Dla Izy wciąż pozostaje kwintesencją Klasy S
– jeżdżącym ideałem, któremu skłonna jest wybaczyć nawet paliwożerność. Ale od kilku lat spory
kawał miejsca w jej sercu zajął starszy o jakieś dwa
pokolenia „skrzydlak”, czyli Mercedes–Benz W110,
którego razem z tatą usiłuje przywrócić do życia.
To egzemplarz po przejściach. W latach sześćdziesiątych krótko służył w placówce dyplomatycznej
w Maroku. Gdy przydarzyła się awaria, trafił do
warsztatu w Warszawie. Uszkodzenie okazało się
poważne, ambasada położyła na aucie krechę, mercedes został przeznaczony na licytację. Kupił go
t e k s t P i o t r K a n iko w s ki
z dj ę c i a R y s z a r d i S a bi n a G i e r c u s z ki e w ic zo w i e , B a r b a r a G i e r c u s z ki e w ic z- Z ą b e k
Konse rwacja
kieszeni boczka drzwi
przed oddaniem
samochodu do tapicera.
Każdy element musi
zostać odpowiednio
zabezpieczony
- mówi blogerka.
jakiś warszawski taksiarz i po pięciu latach odsprzedał innemu taryfiarzowi. Ten był z okolic
Żywca. Przez kolejne pięć lat „skrzydlak” z Maroka zarabiał na chleb (i olej napędowy) jako taksówka. W końcu taryfiarz postanowił się go pozbyć.
Wiadomość o W110 do wzięcia dotarła pocztą pantoflową to taty Izabeli. Akurat odłożyli trochę grosza na zakup działki. Rodzinny „fiś na mesia” wziął
górę: zamiast kawałka ziemi zainwestowali w steranego życiem staruszka. Był rok 1978. Trzydzieści
lat później Iza przejęła od taty „skrzydlaka”.
- Od dłuższego czasu zabieram się do jego renowacji. Szukam części na portalach aukcyjnych,
ściągam je z zagranicy. Auto stoi u lakiernika. Tapicer robi wnętrze – zapala się Izabela. Już nie może się doczekać chwili, kiedy przekręci kluczyk,
wciśnie sprzęgło, wrzuci bieg, doda gazu. Całe wakacje przesiedziała przy swym samochodzie. Zamiast iść w miasto z przyjaciółkami, spotyka się
z nimi na kawie w garażu.
– Te stare mercedesy – mówi z przekonaniem
– mają duszę.
Gdzie tkwi w nich dusza? Zdaniem Izy w „skrzydlaku” jest bez wątpienia w wielkiej białej kierownicy
w kolorze kości słoniowej, w wykonanych z drewna
detalach, w silniku, którego charakterystyczny warkot wzrusza do łez.
Iza tak ma, że widok pięknego mercedesa porusza
ją jak mało co. Na zlotach samochodowych czasem
wystarczy, że dotknie klamki takiego cacka lub na
chwilę usiądzie za kierownicą.
– Przy mercedesach nie potrafię opanować emocji
– przyznaje.
Długo zamęczała znajomych wklejanymi nałogowo na Facebooku zdjęciami kolejnych „mesiów”
aż w końcu uznała, że potrzebuje osobnego miejsca, gdzie mogłaby dać upust swej pasji. Tak rok
Przy Mercedesach
nie potrafię opanować emocji.
M e r c e d e s W110
tuż przed oddaniem
do lakiernika. Później
będzie z niego cudo...
109
i n n o w a c j e
Mercedes-Benz magazyn
Kody QR pomagają
ratować życie!
Mercedes-Benz jako pierwszy producent
samochodów zapewni dostęp do karty ratowniczej
pojazdu za pomocą kodu QR
Gdy dojdzie do wypadku i poważnego uszkodzenia samochodu, przybyłe na miejsce służby muszą w pierwszej kolejności uwolnić ludzi. Niebezpieczeństwo rośnie, jeśli
ratownicy nie mają dostępu do odpowiednich informacji na temat
pojazdu – tzw. karty ratowniczej. Błyskawiczny dostęp do danych
o lokalizacji poduszek powietrznych, akumulatora czy
zbiornika paliwa, pozwala szybciej i sprawniej przeprowadzić akcję ratowniczą, a w praktyce może nawet zadecydować
o życiu rannych. Dzięki informacjom z karty ratowniczej
służby wiedzą na przykład, czy mogą bez obaw użyć nożyc
hydraulicznych. Dzisiaj karty takie udostępniają dla swoich modeli wszyscy producenci samochodów. Daimler – jako
pierwszy na świecie koncern motoryzacyjny – zapewnia bezpośredni dostęp do karty ratunkowej konkretnego modelu za
pośrednictwem kodu QR.
ident yfik acja
W celu błyskawicznej
identyfikacji kody QR
przyklejane są na
wewnętrznej stronie klapki
wlewu paliwa oraz na
słupku B po przeciwnej
stronie nadwozia. Biegli
z zakresu wypadków
drogowych ustalili, że
właśnie te dwa miejsca
są najłatwiej dostępne
z zewnątrz, a do ich
uszkodzeń dochodzi
jedynie w rzadkich
przypadkach.
w a r s z a w a Już po raz szósty odbył się Kongres Kobiet. Coroczne spotkanie zyskuje na popularności – w pierwszych edycjach
uczestniczyło tysiąc pań, dziś jest ich już ponad 7 tysięcy.
– To przedstawicielki wszystkich zawodów – liderki biznesu, menadżerki, nauczycielki, pracownice administracji szczebla samorządowego,
ale też panie zaangażowane w działalność społeczną. Spotykamy sie, żeby rozmawiać o rzeczach ważnych nie tylko dla kobiet, ale dla Polski:
dla naszych rodzin, naszych dzieci i dla nas. Kongres, co cieszy, zatacza coraz szersze kręgi i – uwaga – doczekał się swoich regionalnych
„mutacji” – mówi dr Ewa Łabno-Falęcka, rzecznik prasowa Mercedes-Benz Polska i członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet.
Mercedes-Benz aktywnie wspiera działania Kongresu.
Po co taki Kongres? – Wciąż jeszcze, i to nie tylko w Polsce, ale i w Unii Europejskiej, pokutuje przekonanie, że kobieta jest numerem dwa.
Zarabiamy – i to jest tzw. twardy wskaźnik – średnio 16% mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach i o tych samych kwalifikacjach.
Walczymy więc o pozycję na rynkach pracy, ale też o edukację i udział kobiet w życiu publicznym. Nasze spotkania i wspólne działanie
odniosły już pierwsze sukcesy: mamy parytety (min. 35% kobiet na listach wyborczych) i suwak (kobieta, mężczyzna).
Budujemy wspólnie lepsze społeczeństwo – i lepszy świat dla każdej kobiety – dodaje dr Ewa Łabno-Falęcka.
110
zdjęcia Piotr Herzog/Mercedes - Benz
6. Kongres Kobiet: mówimy o rzeczach ważnych
Do każdego Mercedesa
Kody QR są standardowo umieszczane we wszystkich nowych modelach
Mercedes-Benz od końca 2013 roku, a od stycznia br. - również w smartach.
Mogą być także przyklejone we wszystkich używanych modelach MercedesBenz i smart wyprodukowanych od roku 1990. Usługa musi zostać wykonana
w autoryzowanym serwisie Mercedes-Benz lub smart.
111
w y d a r z e n i a
Mercedes-Benz magazyn
Duda-Cars Dealerem Roku
p o z n a ń Salony sprzedaży samochodów ewoluują. W najlepszych z nich
nie tylko można kupić nowe auto czy korzystać z usług serwisu. Poznański
dealer Mercedes-Benz firma Duda-Cars to przykład niekonwencjonalnego
podejścia do motoryzacyjnego biznesu. Od ponad 9 lat firma Duda-Cars
tworzy w Poznaniu wyjątkowe miejsce oferujące szeroką gamę samochodów
Mercedes-Benz, wyjątkową ekspozycję samochodów AMG, a także możliwość
obcowania z architekturą i designem. Dealer otworzył właśnie salon
po gruntownej modernizacji. To jedno z najbardziej unikatowych miejsc tego
typu na mapie Polski. Znakomity serwis i obsługa zaowocowały przyznaniem
nagrody Dealera Roku 2014. Po raz pierwszy dealer marki Mercedes
z Poznania może poszczycić się takim tytułem.
ten samochód prowadzi się jak kot,
dziki kot...
kr z ysz tof ho łowcz yc , kierowca r ajdow y
Samochód Roku Playboya 2014
w a r s z a w a Plebiscyt miesięcznika „Playboy” rozstrzygnięty! W kategorii „auto sportowe”
jurorzy wyróżnili najnowszego Mercedesa A 45 AMG.
Jak wygląda wzorowa
placówka Mercedes-Benz
w Polsce?
Wystarczy zajrzeć do salonów Duda-Cars
S.A. w Poznaniu, BMG Goworowski
Sp. z o.o. w Gdyni czy Auto Partner
z Ociąża k. Kalisza.
112
zdjęcia k. r aink a/Mercedes - Benz, Pl ayboy Polsk a , Marcin Zawadzki
­Jak ocenia się dealerów?
Najważniejsze są wyniki w 4 obszarach działania firmy
dealerskiej określane jako realizowany wzrost, siła finansowa,
jakość obsługi klienta i jakość współpracy z MB Polska.
PRotony dla Mercedesa
w a r s z a w a W ósmej edycji prestiżowego konkursu
„PRotony” nagrodę w kategorii „komunikacja firmy
lub korporacji” odebrała dr Ewa Łabno-Falęcka
z Mercedes-Benz Polska. PRotony to nagrody
przyznawane od 2007 r. profesjonalistom w dziedzinie
komunikacji, którzy odznaczają się nieprzeciętnym
myśleniem, innowacyjnością i talentem. Nagrodę
uzasadniono jednoznacznie: „Za wiedzę, rzetelność,
profesjonalizm, umiejętną komunikację i otworzenie
marki ma nowy kontekst, blisko sztuki i ludzi”.
113
Mercedes-Benz magazyn
Druga odsłona
Stacji Mercedes
w a r s z a w a Od początku czerwca
ruszyła nowa odsłona kultowej Stacji
Mercedes! Drugi rok z rzędu na
skraju wiślanej skarpy i tuż obok
mostu Poniatowskiego stanęło minicentrum kulturalne. Przez całe lato
można tu odpocząć przy filiżance kawy,
uczestnicząc w prelekcjach, pokazach
filmowych i warsztatach z ciekawymi
ludźmi. Dzieci i rowery mile widziane!
Zegarek na wszystkie pogody
PRW-6000Y to topowy model z tej kolekcji wyposażony w najlepszą technologię Casio.
Dzięki zaawansowanej miniaturyzacji w kopercie zegarka udało się zmieścić 3-sensorowy
mechanizm sterowany za pomocą elektronicznej koronki. Zegarek może pokazać
kierunki świata (kompas), temperaturę (termometr), ciśnienie powietrza (barometr)
oraz wysokość (wysokościomierz). Są to niezbędne informacje dla każdego aktywnego
podróżnika. Poza tym zegarek jest zasilany panelami słonecznymi wbudowanymi w tarczę
(Tough Solar) i synchronizuje się drogą radiową z zegarem atomowym (Wave Ceptor).
Z kolei technologia Smart Access pozwala na korzystanie ze skomplikowanych funkcji
przy pomocy obrotowej koronki, która z kolei steruje mikroprocesorem zarządzającym
silnikami napędzającymi wskazówki. Do tego zegarek ma podświetlenie tarczy, stoper,
timer, pięć alarmów i czas światowy. Wodoszczelność wynosząca 10 atmosfer spokojnie
wystarcza na pływanie bez obawy o zniszczenie zegarka.
Cena: 2399 zl
114
zdjęcia Mercedes - Benz
N a l a t o 2 01 4 CASIO zaprezentowało nowy zegarek z serii outdoorowej – Protrek.
Gran Performer.
Nowy Mercedes-Benz Klasy S Coupé.
A Daimler Brand
To tutaj uroda spotyka się z siłą. Porywająca sylwetka zachwyca dynamiką i proporcjami.
S Coupé to arcydzieło nowoczesnej inżynierii i ucieleśnienie motoryzacyjnych marzeń.
Piękny, sportowy design daje przedsmak gorących emocji i wyśrubowanych osiągnięć.
www.mercedes-benz.pl
Klasa S 500 4MATIC – zużycie paliwa (średnio) – 9,7 l/100 km, emisja CO2 (średnio) – 226 g/km.

Podobne dokumenty