Przebieg kolędowania
Transkrypt
Przebieg kolędowania
Kolędziarze chodzili po miasteczkach i wsiach w okresie od BoŜego Narodzenia do Matki Boskiej Gromnicznej (2 luty). Wszędzie oczekiwano ich z niecierpliwością i bardzo chętnie przyjmowano. Kolędziarze przychodzili pod dom i śpiewali: „Wiwat, wiwat zaśpiewajmy, Chwałę Bogu oddawajmy. Niech gospodarz wesół będzie, Niech nas przyjmie po kolędzie. Kiedy król Herod królował i nad śydami panował, wtenczas się Chrystus narodził, aby ludzi z grzechu oswobodził.” Gospodarz wychodził przed dom, witał i zapraszał kolędników do środka. Przebierańcy wchodzili do sieni, gdzie zatrzymywali się i czekali na swoją kolej, by włączyć się w akcję przedstawienia. Do izby pierwszy wchodził Anioł: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Szczęśliwi ziemianie Nie trudźcie się wiele, Odprawimy wam dzisiaj wielkie wesele. Gdy się Chrystus narodził po kolędzie chodził. A my ludzie grzeszni Śpiewać wam będziemy, Jak ani śpiewali, Bośmy wiarę w Boga w sercu zachowali.” Po wygłoszeniu tekstu odsuwał się i zostawał do końca przedstawienia. Wchodzi UŁAN: „Dobry wieczór, szczodry wieczór Gospodarze mili, Będziemy wam tu mówili Cośmy widzieli, cośmy słyszeli, Jak anieli w niebie śpiewali gloria. Naszym staraniem, więc będzie, Aby was tu długo nie bawić. Raczcie, więc goście ucha nadstawić, Bo tu odbędzie się Przedstawienie króla Heroda, który kazał wszystkie dziatki W Betlejem mieście wymordować. A ja ułan, jako sługa jego Proszę o niebogaty tron dla niego.” Ustawia krzesło - tron dla króla Heroda. Gdy ten ukazuje się, ułan wychodzi do sieni. HEROD Oto jestem świata król Tysiące rzek, tysiące pól, Sto narodów uniŜenia I zwierzania mi składa. Lecz kiedy ja idę, niechaj lud pada. Od świtu białego do zmroku chodzę po krwi potoku, Jam król, jam pan świata całego. Mam męŜnych rycerzy i moc ich panowania. A gdy ja ich wzywam, Stają na me wezwania. Więc stań tu marszałku, Pan tu ciebie wzywa, I czytaj depesze, Co ze świata przybywa. Wchodzi feldmarszałek i mówi: „ Sługa uniŜony i wierny ci, panie, Stoi na kaŜde twoje zawołanie. HEROD Czy są jakieś wieści? FELDMARSZAŁEK Jest smutna nowina, bo w Betlejem mieście Narodziła się dziecina, Która ma światem rządzić. HEROD Jam król, jam pan świata całego mam być pokonany? Zawołaj mi tu Kaspra - marszałka na przesłuchanie. FELDMARSZAŁEK {w stronę drzwi} Kasprze-marszałku, gdzie jesteś?. KASPER MARSZAŁEK (zza drzwi) Jestem w biurze, czytam układ proroczy, na rok tenŜe, lecz mi łzą zaszły oczy. FELDMARSZAŁEK Masz się stawić przed króla Heroda! KASPER MARSZAŁEK (zza drzwi) Rozkaz! Wchodzi do izby przy akompaniamencie muzyki Staję przed tobą najjaśniejszy panie, Co tylko rozkaŜesz, to wszystko się stanie. HEROD Słyszałem, mój Kasprze, Ŝe Bóg się narodził, który ma światem rządzić, a mnie króla z tronu strącić. KASPER MARSZAŁEK Tak jest najjaśniejszy panie, właśnie teraz czytałem. do feldmarszałka Czyś ty Feldzie słyszał? FELDMARSZAŁEK Słyszałem, mój Kasprze, dreszcz mi przeszedł skronie. OBAJ (zwracając się do króla) Czekamy na rozkaz, więc rozkazuj panie! HEROD (wstając z krzesła) Moi dzielni rycerze, Bierzcie w ręce miecze, Na koń siadajcie, Do Betlejem miasta biegajcie! Wytnijcie dziatki do lat dwóch. Wytnijcie, co do pienia, Nie dajcie pardonu dla mego syna. Król siada na krześle. Marszałkowie przed nim na wysokości głowy krzyŜują szable. Śpiewają. „Nie bój się, królu, Ŝadnej przeszkody, Bo my stoimy u twojej głowy. U twojej głowy my dzielni rycerze. Na zawołanie niech Turek uderzy” Marszałkowie wychodzą. W tym czasie wbiega Turek, wywija mieczem przed królem, podskakuje. TUREK Oto miecz niezbędny królu Herodzie. Co ja słyszałem, za wiarę nie dałem, śe dzieciątko Jezus miejsca nie mające, Ciebie królu unikające, Do ciebie przystępuję, I ten ostry miecz ci pokazuję. Czy przestaniesz te dziatki mordować, Czy chcesz się ze mną Na ten ostry miecz popróbować? HEROD (zrywa się, wyciągając zza pasa miecz) Więc dalej do oręŜy, KtóŜ, kogo zwycięŜy? zaczynają walczyć TUREK (podczas walki) Jam poganin, tyś pogan, Obajmy poganie. Jam wygrał, tyś wygrał, Obaj my wygrali! Wszystkieś dziatki wymordował, Wszystkieś matki zafrasował. Lecz nie uda ci się więcej, Bo wpadniesz w moje ręce! HEROD(woła, zwracając się w stronę drzwi do sieni) Ułanie, ułanie, przybądź na me poratowanie, bo mi tu Turek klęskę zadaje! UŁAN (wbiega, zwraca się do króla) Przybyłem, przybyłem z tak wielką obroną. do Turka Zobaczyłem ciebie Turku i twą krew czerwoną. Czteryś lata wojował, Całą Turcję zawojował, Lecz nie uda ci się więcej, Bo wpadniesz w moje ręce. HEROD (do ułana) Ułanie, ułanie odpędź precz Turka od boku mego! UŁAN (do Turka) Idź precz Turku Od boku pana mego, Bo ci wbiję ostry miecz Do boku twego! TUREK (do ułana) Idź ty precz, Bo ja ci wbiję ostry miecz! UŁAN Nigdy, jak świat światem Pogan chrześcijaninowi Nie będzie bratem. Boś ty marna chłopina I smutna twa godzina. Kto się do boku Pana mego zbliŜa, Tego moja moc do ziemi poniŜa. Przepędza Turka TUREK (od drzwi) Diable na góry, Tam nie ujdziesz mej skóry. Diable na skały, Tam nie ujdziesz cały. Diable na męki, Nie ujdziesz mej ręki. Wpada Diabeł, biega po izbie, podskakuje, dzwoni, straszy obecnych itp. HEROD Ułanie! UŁAN Więc stoję przed tobą Najjaśniejszy panie. HEROD Pozostałeś mi wierny Ty jeden ułanie. Zawołaj mi tu śyda Na przesłuchanie. UŁAN (w stronę drzwi) śyd - rabin weź karabin. Staw się przed króla Heroda, Bo obcięta zostanie twa długa broda! śYD (zza drzwi naśladując Ŝydowski Ŝargon) Jesce go mam cas, Jesce go mam zloty pas. Jesce go mam cas, Jesce zadne kartki ani recepisa Do biura osobiście Na koniu nie przyjechali. UŁAN (dalej w stronę drzwi) Prędzej śydzie, Bo za tobą korpus wojska idzie! śYD (dalej zza drzwi) Na co go korpus, Po co go korpus. Niech idzie cały batalion! Wchodzi do izby, potyka się o próg, przewraca śYD (z oburzeniem) Oj gospodarzu, macie wysokie progi, Biedny śyd by se połomoł wszystkie cztery nogi. Abo je podbić, abo je nadbić, Abo je skrócić, Abo je pierony do pola wyrzucić. Staje przed królem, klęka, podpierając się laską śYD (do króla) Pochwalony ponie król, Siwa copka, łeb zielony. KRÓL śydzie, słyszałem, Ŝe w Betlejem mieście, Narodziło się dziecię, Które ma światem rządzić, A mnie króla z tronu strącić. śYD (czyta z ksiąŜki - Biblii) Ponie król, tu go nic nie widać, Tu go nic nie słychać. Tu go Ŝadne chrzciny, Tu go Ŝadne urodziny. Jakbym ja ma takim stołku siedział, To bym do nikogo słowa nie powiedział. HEROD Dreszcze mnie przechodzą, Poty oblewają, Czy śydzie dla mnie lekarstwa nie mają? śYD Oj, majo, majo, Zaroz go tu wycytają. (woła diabła) Wojtek - buch, Wojtek - buch, Wojtek - buch! Diabeł wbiega, skacze, straszy, trąca się z śydem, tańczą podskakując przy akompaniamencie muzyki. śYD kładzie ksiąŜkę na plecach Diabła, udaje, Ŝe czyta, zwykle improwizuje jakiś obraźliwy tekst. UŁAN (przepędza śyda) Głupi przyszedł, głupi poszedł. Z śydem końca nikt nie doszedł. Diabeł ucieka ANIOŁ Nie zapomniałem cie marnotrawny synie, śe twoje królestwo na wieki zaginie. Zaginie berło, zaginie korona, I przyjdzie po ciebie śmierć nieproszona. FELDMARSZAŁEK (przybiega z sieni, potrząsa wyciągniętym mieczem) Rozkaz twój panie został wykonany. Syn twój cały we krwi tonie, Cały krwią zalany. KASPER-MARSZAŁEK (wbiega, w ręku trzyma miecz) Całe Betlejem we krwi tonie, A niewinne dziatki we własnej krwi toną. HEROD (zrywając się z krzesła krzyczy) Idźcie precz zdrajcy od tronu mego, Którzy syna na mój głupi rozkaz Zabiliście niewinnego. Wchodzą ułan i Turek Wszyscy zebrani w izbie "Kolędziarze" śpiewają przy akompaniamencie grajka „0 Herodzie okrutniku wielka twa wina, śe twego syna między dziatkami zabito. Co za przyczyny?” HEROD (siedzi, podpierając ręką głowę) Oj, biada, biada mnie Herodowi, Utrapionemu wielce królowi. Zamiast zabić Cherubina, Dałem zabić swego syna. ANIOŁ (podchodząc do króla) Królu, królu, bój się Boga, Bo tu stoi śmierć u proga. HEROD (do Anioła) Nie boję się śmierci, ni Ŝadnej odmiany. Jestem król nad króle i pan nad pany. ANIOŁ Królu, królu, oddaj berło i koronę. Nie będziesz umierał w królewskiej koronie, Bo idziesz na wieczne potępienie. Zabiera Herodowi berło i koronę, odchodzi . Śmierć stuka do drzwi. HEROD A któŜ tam chodzi po mych salach? (Nie dostając odpowiedzi pyta trzykrotnie). ŚMIERĆ {zza drzwi cienkim głosem) Kostuś, kostuś kopytami wali. Wchodzą: śyd, Diabeł, Śmierć. ŚMIERĆ Chodziłam po górach, dolinach, Dwie kopy kartofli zjadłam, I dwieście par butów zdarłam, Zanim tu do ciebie królu dotarłam. HEROD (do Śmierci) Kostuś kostuś daruj Ŝycie! ŚMIERĆ Nic. HEROD Rok. ŚMIERĆ Nic. HEROD Miesiąc. ŚMIERĆ Nic. HEROD Tydzień. ŚMIERĆ Nic. HEROD Dzień. ŚMIERĆ Nic. HEROD Godzinę. ŚMIERĆ Nic. HEROD 0 gwałtu, bo ginę. Śmierć zakłada Królowi Herodowi kosę na głowę, niby głowę ścina, cieszy się. Król upada na podłogę, ucieka do sieni. Śmierć, Diabeł i śyd zaczynają bić się o tron, Siadają jeden na drugim, szamocą się, upadają na podłogę, czasem tak dokazują, Ŝe krzesło rozpada się. Wchodzą: marszałkowie, Ułan, Turek, Anioł. Wszyscy śpiewają Dalej bracie, czas ucieka, Bośmy wszyscy są z daleka, Jak za roczek powrócimy, To się winka napijemy, Co wkrótce być moŜe. Do widzenia, szczęść wam BoŜe! WSZYSCY Królu Herodzie poddałeś się śmierci, Twoje królestwo zginęło na wieki. Zginęło berło, zginęła korona, Przyszła po ciebie śmierć nieuproszona. TUREK A co tu za cuda się działy, Czego moje oczy nie widziały, Zamiast króla Cherubina pozostał goły plac I goła Korona. A gdy się dowie jego Ŝona, Będzie wielce zasmucona. Na tym kolędziarze kończyli swój występ. Gospodarze dziękowali dając datek, zbierany najczęściej przez Anioła, lub zapraszając na poczęstunek. Tylko w ten sposób moŜna było zapewnić sobie ponowne odwiedziny.