Franciszek 2016

Transkrypt

Franciszek 2016
Franciszek 2016
STOPOLANKA 8/2015/16
Co myślimy i co czujemy
Sztuka teatru jest najbardziej ulotną sztuką
i najbardziej pańską ze wszystkich sztuk. Rzuca
niedbałym gestem swe bogactwa, nie dbając o ich
przetrwanie.
(Zofia Kucówna – aktorka)
Za kulisami i nie tylko
Klasa czwarta w swoim żywiole!
O tym, jak czwarta klasa przygotowywała
się do FRANCISZKA
Było przy tym dużo śmiechu
Klasa
czwarta
przygotowała
na „Franciszka”
spektakl
pod
tytułem
„Opowieści z .Narnii”. Użyliśmy trzech form
teatralnych:, tańca, gry aktorskiej i filmu.
Nasze sceny do filmu były nagrywane
po kawałku. Było przy tym dużo śmiechu, bo
niektóre ujęcia w ogóle nam się nie udawały.
Nagrywanie nie jest proste!
Ojej, scena! Scena to niesamowite miejsce.
Kocham stać na scenie oświetlonej reflektorami,
ale zawsze najlepiej jest za kulisami. Wszyscy
gadają, śmieją się jedzą. Oczywiście wszyscy też
pomagają sobie przy wkładaniu kostiumów
i zmianie mikrofonów.
Najbardziej chyba zapamiętam nie sam
występ, a próbę generalną, ponieważ miałam
na sobie wszystkie mikrofony i żaden nie działał.
Na scenie trzeba iść na żywioł i bałam się,
że nie będzie mnie słychać. Na szczęście się
udało.
Taniec na początku był trudny, ale potem
się przyzwyczailiśmy. Był naprawdę zabawny.
Jeśli chodzi o grę aktorską, to na początku wiele
osób zapominało swojej kwestii. Ale wreszcie
nam się udało.
Najbardziej podobało się mi nagrywanie
filmu, lecz taniec też był fajny*! (przyp. redakcji:
to słowo możesz zastąpić każdym innym
epitetem, który wyrazi Twój odbiór tańca
czwartoklasistów. 
Marysia Ulasińska z klasy czwartej
Scena teatralna
Scena teatralna to, od kiedy pamiętam, jest
miejsce, w którym czuję się wyśmienicie. Światła,
ludzie, muzyka…„Franciszek” w tym roku pozwolił
mi stworzyć całe przedstawienie od samego
początku. Najpierw byłam zawiedziona tym, że nie
Franciszek 2016
zobaczę naszego dzieła z widowni. A okazało się,
że przedstawienie oglądane z garderoby to milion
razy więcej emocji, śmiechu, stresu, smutku,
radości.
Wszystkie
potknięcia
i
sukcesy
przeżywaliśmy razem. Musieliśmy motywować się
wzajemnie, żeby nie płakać nad jedną pomyłką
i z podniesioną głową znów wejść na scenę!
STOPOLANKA 8/2015/16
Na przekór grypie żołądkowej
Próby
do
naszego
przebiegały różnie. Czasem
a czasem tragicznie.
przedstawienia
było dobrze,
Nasze przedstawienie oceniam na 5
z minusem. Dlaczego tak słabo? No cóż, zacznę
od tego, że miałam grypę żołądkową i za kulisami
modliłam się, żeby nie zwymiotować na scenie.
Na szczęście obyło się bez wypadku,
pomijając ten, gdy w mojej scenie przestał działać
mikrofon. Bogu dzięki, pani Beta dostawiła mi
mikrofon i jakoś dałam radę. Gdy zeszłam
ze sceny, moim jedynym celem było znalezienie
mamy i pojechanie do domu.
To było coś!
Dowiedziałam się, że mam gorączkę. Ale
czy mnie to obchodziło? Oczywiście, że nie!
Zgadnij, kto to?
Stres
Na początku strach przed publiką
oraz ogromny stres. Jednak po powiedzeniu
pierwszej kwestii nie czułem już tego. Pomiędzy
występami chodziłem po garderobie, żeby
rozładować emocje. Po całym występie czułem się
szczęśliwy, że już mam to za sobą. Po występie
poszedłem się przejść, żeby znowu wyładować
emocje.
Taniec z Martą
To było tak wielkie przeżycie, tyle emocji,
że nie pamiętam , co się ze mną działo, po prostu
film mi się urwał.
Pamiętam tylko szalony taniec z Martą!
„Lubimy Fizię Pończoszankę”
Od dzieciństwa dziewczynki marzą, by
zagrać rolę księżniczki, a tylko niektórym to
się udaje!
„Franciszek” wywarł na mnie
wrażenie i wzbudził bardzo dużo emocji.
wielkie
Na początku wszystko wydawało się
bardzo trudne i nie do zrobienia. Potrzebowałam
jednak tylko trochę wiary w siebie i motywacji
ze strony nauczycieli.
Po występie, schodząc ze sceny,
popłakałam się, ponieważ cała tona emocji zeszła
w tym momencie ze mnie.
Bardzo się cieszę, że miałam okazję
wystąpić i zagrać moją wymarzoną rolę
księżniczki.
Franciszek 2016
Trzy słowa na miarę:
STOPOLANKA 8/2015/16
„Dobrze widzi się tylko sercem”
„Być albo nie być-oto jest pytanie”
Moje wrażenia sceniczne są bardzo dobre.
Denerwowałam się bardzo, ale w końcu poszło
dobrze. Co prawda, miałam do powiedzenia tylko
trzy słowa, ale były to bardzo stresujące trzy słowa.
Mówiąc szczerze, nie chciałabym tego przeżyć
ponownie. Scena to zdecydowanie nie miejsce
dla mnie, ale moje wspomnienia z występu są
pozytywne.
Nie pamiętam szczególnie, co się tam
działo, bo stres był naprawdę duży. Żadnych
anegdot właśnie z tego powodu nie przytoczę.
„Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.”
Magia sceny
Na początku trochę się stresowałam, ale
z każdym kolejnym wyjściem na sceną,
stresowałam się coraz mniej. Za każdym razem,
gdy miałam coś powiedzieć, mikrofon włączał się
dopiero w połowie mojego zdania. Raz nawet nie
dostałam mikrofonu, więc musiałam krzyczeć,
żeby ktokolwiek mógł mnie usłyszeć.
Jednak bardzo dobrze wspominam każdy
występ.
Teksty zebrane i udostępnione przez Małgorzatę Polczyk
Minionki wróciły
Świat jest teatrem, aktorami ludzie.,
którzy kolejno wchodzą i znikają.
Każdy tam aktor niejedną gra rolę...
William Szekspir, Jak wam się podoba

Podobne dokumenty