Ekonomika produkcji energii elektrycznej
Transkrypt
Ekonomika produkcji energii elektrycznej
Grudzień 2008 Ekonomika produkcji energii elektrycznej Dużo się ostatnio ukazuje artykułów na temat cen energii elektrycznej. Dziennikarze biją na alarm i straszą czytelników wzrostem cen. Temat ten interesuje dzisiaj już nie tylko konsumentów i zarządy firm sektora. Staje się centrum publicznej debaty. Dyskutują o nim energetycy, ekonomiści, odbiorcy, politycy i komentatorzy od spraw wszelakich. Zdecydowaliśmy się i my napisać kilka słów na temat rzeczywistych kosztów związanych z produkcją energii elektrycznej. Chcąc płynnie wejść w temat postanowiliśmy rozpocząć od prezentacji przeciętnych cen z rynku bilansującego oraz Towarowej Giełdy Energii: Przeciętne ceny energii elektrycznej w złotych za 1 MWh 600.00 500.00 400.00 300.00 200.00 100.00 Rynek bilansujący Giełda Energii 11/1/2008 9/1/2008 10/1/2008 8/1/2008 7/1/2008 6/1/2008 5/1/2008 4/1/2008 3/1/2008 2/1/2008 1/1/2008 12/1/2007 11/1/2007 9/1/2007 10/1/2007 8/1/2007 7/1/2007 6/1/2007 5/1/2007 4/1/2007 3/1/2007 2/1/2007 1/1/2007 0.00 Jak można zauważyć cena energii elektrycznej rzeczywiście rośnie, ale znacznie bardziej gwałtownie rośnie zmienność cen energii elektrycznej. Dla ścisłości warto zwrócić uwagę, iż w 2007 roku oraz w pierwszym kwartale 2008 obowiązywały kontrakty długoterminowe i część ceny energii była zawarta w składniku taryfy Operatora Systemu Przesyłowego (około 20 złotych w jednej MWh). Na początku grudnia, tuż przed „Barbórką”, Prezes Urzędu Regulacji Energetyki ogłosił, iż „[…] na rok 2009 nie znajduje uzasadnienia żądanie poziomu ceny energii elektrycznej z wytwarzania (w paśmie) powyżej wartości 135 PLN/MWh bez akcyzy”. Ile tak naprawdę powinna kosztować energia elektryczna? Gdyby rynek energii był rynkiem doskonałym, cena powinna odpowiadać kosztowi krańcowemu. Przeanalizujmy więc koszty przeciętnego wytwórcy w Polsce. Koszt paliwa Elektrownie, jak każdy producent, przerabiają surowce na produkty. W naszym przypadku głównymi surowcami są węgiel kamienny, brunatny, gaz ziemny czy inne paliwa (oleje, biomasa, itp.), których jednostką energii chemicznej jest GJ, natomiast produktem jest energia elektryczna wyrażona w MWh. Dla dalszego toku rozumowania niezbędna jest wiedza na temat współzależności GJ wobec MWh, którą można wyrazić następującym wzorem: 1 MWh = 3,6 GJ (1) Z uwagi na prawo zachowania energii, nie każdy GJ energii chemicznej paliwa po przemianie („po przejściu przez elektrownię”) jest zamieniany dokładnie w 1 GJ energii elektrycznej. Następuje strata energii, która mierzona jest sprawnością instalacji. Z uwagi na fakt, iż cenę w „paśmie bazowym” na naszym rynku kształtuje węgiel, nie warto w tym miejscu omawiać innych paliw. Przeciętna sprawność polskich elektrowni węglowych to 0,36 (2), co oznacza, iż z jednego GJ paliwa otrzymujemy w Polsce przeciętnie 0,36 GJ = 0,36 x MWh / 3,6 = 0,1 MWh energii elektrycznej (lub inaczej – na wyprodukowanie jednej MWh potrzebujemy w Polsce przeciętnie 10 GJ „energii z węgla”). W polskim górnictwie od kilku lat operuje się ceną wyrażoną w zł/GJ. Do stycznia 2007 roku, polskie elektrownie były w stanie nabyć węgiel poniżej 7,50 zł/GJ. W kontraktach na 2009 rok wspomina się o koszcie 12 – 14 zł/GJ. Oznacza to, iż „czysty” koszt paliwa generuje w optymistycznym wariancie 120 złotych w każdej wyprodukowanej w Polsce MWh (12 zł x 10 GJ). Inne koszty zmienne Paliwo jest najbardziej istotnym kosztem zmiennym, ale nie jedynym. Cena węgla zależna jest od kilku czynników, z których ważnymi są: wymieniona wcześniej wartość opałowa (MJ/kg), zawartość popiołu oraz zawartość siarki. Dwa ostatnie czynniki wpływają także na poziom innych kosztów wytwórcy. Elektrownie mają wybór – mogą kupić tańszy węgiel, ale „brudniejszy” i ponieść wyższe koszty zmienne lub droższy węgiel, ale wtedy ponoszą niższe koszty dodatkowe (stosowanie gorszego jakościowo paliwa – o wyższej zawartości popiołu i siarki – zwiększa koszty oczyszczania spalin oraz może zmniejszyć sprawność elektrowni). Ten rodzaj kosztów zaliczyłbym do „kosztów środowiskowych”. Ochrona środowiska to ostatnio bardzo głośny temat, szczyt w Poznaniu oraz negocjacje w Brukseli przyciągały uwagę całego świata. Wszyscy bardzo troszczą się o środowisko. Tak bardzo, że uznano, iż opodatkowywanie tych, co je niszczą i przeznaczanie zebranych funduszy na ochronę środowiska nie wystarcza. Przyjęto filozofię, iż każdy przedsiębiorca powinien świadomie podejmować własne decyzje, także te dotyczące środowiska. Wybrane zostały przedsiębiorstwa, które najbardziej oddziałują na klimat i nałożono na nie wymóg kupowania pozwoleń. Elektrownie znalazły się wśród przedsiębiorstw, na które te wymogi zostały nałożone. Obecnie za każdą wydaloną do powietrza tonę CO2 elektrownia ma obowiązek przekazać do regulatora 1 pozwolenie na emisję gazów cieplarnianych (w praktyce to administrator systemu handlu emisjami umarza odpowiednią liczbę uprawnień na koncie danej instalacji w rejestrze uprawnień). Pozwolenie na emisję gazów cieplarnianych elektrownia albo dostała w ramach pierwotnej alokacji albo musi je kupić. (3) W dniu 19 grudnia Prezes URE zmienił zdanie i ogłosił, iż „nie znajduje uzasadnienia żądanie na 2009 rok poziomu ceny energii elektrycznej z wytwarzania powyżej wartości 165 PLN/MWh (185 PLN/MWh z akcyzą).” Strona 2 z 6 Ekonomika produkcji energii elektrycznej Analitycy Komisji Europejskiej uważają, że cena pozwolenia na emisję jednej tony CO2 po roku 2012 wyniesie 39 Euro (cena realna z roku 2005), przy czym wielu analityków bankowych uważa, że cena ta istotnie przekroczy 40 Euro (pamiętajmy, że dziś cena spadła poniżej 15 Euro). Nie wchodząc w ostatnie kontrowersje dotyczące prognoz kursu Euro załóżmy, że będzie on wynosił 3,0 – 3,5 zł/Euro (w momencie pisania niniejszego artykułu Euro umocniło się na poziomie przekraczającym 4 złote, ale oczekuje się, iż nie będzie to trend długotrwały), co oznacza, że cena pozwolenia na emisję 1 tony gazów cieplarnianych może wahać się w granicach 120 – 140 złotych. Wytworzenie 1 MWh energii elektrycznej w polskich elektrowniach pociąga za sobą przeciętnie wydalenie do środowiska ok. 0,9 tony CO2, co oznacza, że na wyprodukowanie 1 MWh należy wydać 108 – 126 złotych na pozwolenia na emisję CO2. Ponieważ większość cyferek jest i tak prognozą różnych analityków przyjmijmy ostrożnie, że koszt CO2 w 1 MWh wynosi 110 złotych. Tu mamy problem – większość obecnych uprawnień do emisji CO2 (jeśli nie wszystkie, co się okaże pod koniec okresu rozliczeniowego, a więc w 2012 roku), polskie elektrownie otrzymały za darmo. Dokupić będą musiały jedynie różnicę pomiędzy rzeczywistym zapotrzebowaniem (rzeczywistym wpływem na środowisko) a ilością otrzymaną bezpłatnie. Spółka, która chciałaby rozpocząć działalność na rynku wytwarzania, musiałaby kupić wszystkie pozwolenia na emisję CO2. Negocjowana właśnie w Brukseli „ścieżka dojścia” do pełnego aukcjoningu (zaprzestania wydawania pozwoleń na emisję za darmo) wpłynie na rzeczywistą wysokość kosztów środowiskowych (jaki % ze wspomnianego powyżej 110 złotych będą płaciły poszczególne elektrownie). Kolejnym istotnym kosztem zmiennym jest transport. Nie będzie to nic odkrywczego, gdy napiszemy, że koszt transportu zależy od odległości. Nie przypadkiem jest, że większość polskich mocy wytwórczych zlokalizowanych jest w Polsce południowej. Krańcowo inne koszty transportu mają elektrownie oparte na węglu brunatnym (gdzie praktycznie węgiel jest dostarczany na Strona 3 z 6 taśmociągach wprost do kotła) a inne elektrownie oparte na węglu kamiennym (gdzie węgiel należy załadować na wagony, zważyć i zbadać jego parametry, przetransportować z kopalni do elektrowni, po raz kolejny zważyć i zbadać parametry i ostatecznie rozładować). Wśród elektrowni opartych na węglu kamiennym inne koszty będą miały elektrownie należące do PKE a inne należące do Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Na podstawie danych ARE możemy jednak założyć, że przeciętny wpływ transportu na cenę 1 MWh energii elektrycznej to około 10 złotych. Koszty stałe Pewne koszty nie zależą od ilości wyprodukowanej energii w danym okresie. Do tej kategorii kosztów możemy przede wszystkim zaliczyć koszt wynagrodzeń (ponad 10 złotych za wyprodukowaną w 2007 roku MWh wg danych ARE). Przyjmijmy, że inne koszty stałe są w przybliżeniu równe kosztom wynagrodzeń, a więc nasza aproksymacja kosztów stałych wynosi około 20 złotych za MWh (amortyzacja została ujęta w kolejnej kategorii kosztów). Koszt zaangażowanego kapitału Niektórzy do powyższych rozważań dodają koszty finansowe i uważają, że to jest całkowity poziom kosztów. W praktyce jednak to nie tylko bank finansuje budowę nowych mocy. Zawsze niezbędny jest wkład własny. Jego wysokość Ekonomika produkcji energii elektrycznej Na podstawie ostatnich komunikatów prasowych, dotyczących planowanych inwestycji polskich spółek energetycznych w nowe moce, można przyjąć, iż 1MW mocy zainstalowanej opalanej węglem kosztuje obecnie około 6 milionów złotych. Z 1 MW moglibyśmy otrzymać w ciągu roku 24 h x 365 dni = 8.760 MWh. W praktyce jednak żadna elektrownia nie działa 100% czasu w roku, planowane i nieplanowane przestoje (np. remonty) zajmują istotną część dostępnego czasu. Załóżmy, że przestoje to 10% czasu, co oznacza, iż z instalacji 1 MW możemy otrzymać w trakcie roku 8.760 x 90% = 7.884 MWh. Ile lat może działać nowowybudowana elektrownia bez dodatkowych nakładów finansowych (nowych inwestycji)? Jest to istotne Strona 4 z 6 pytanie, gdyż podobnie jak w sytuacji wzięcia kredytu – wysokość kosztów zaangażowanego kapitału zależy od długości okresu, w którym zamierzamy go zwrócić. Druga zmienną, wpływającą na oczekiwany koszt zaangażowania kapitału jest oczekiwana stopa procentowa. Zakładając równe raty (roczne koszty zaangażowanego kapitału dla całego okresu zwrotu inwestycji), przeprowadzając takie same ćwiczenie jak symulacja rat kredytowych – lub po prostu korzystając z funkcji PMT w arkuszu kalkulacyjnym MS Excel – otrzymujemy następujące wyniki: Okres inwestycji Ile więc powinniśmy płacić za prąd? Po takim wprowadzeniu jesteśmy uzbrojeni w narzędzia, które pomogą nam odpowiedzieć na interesujące pytanie. Jaki byłby koszt 1 MWh, gdyby sprzedawał ją inwestor, który chce dziś zainwestować w wybudowanie nowej elektrowni? Wystarczy podliczyć wszelkie koszty i otrzymujemy: Rodzaj kosztu ------------------------- Paliwo (węgiel) Koszt CO2 Inne koszty zmienne Dane w tys. zł. 20 lat 30 lat 40 lat 5,0% 481,5 390,3 349,7 7,5% 588,6 508,0 476,4 Koszt zaangażowanego kapitału (z amortyzacją) 10,0% 704,8 636,5 613,6 Inne koszty stałe Oczekiwa na stopa zwrotu waha się w granicach od 100%, co w praktyce nie jest już dziś spotykane nigdzie na świecie, do 10% w przedsięwzięciach typu „Project finance”. Każdy inwestor ma dziś do wyboru nieskończoną wręcz ilość możliwości, niekoniecznie musi inwestować w akcje przedsiębiorstw energetycznych. Jeśli nawet czytelnik nie jest świadomym akcjonariuszem spółki energetycznej, może się okazać, że bank, w którym posiada lokaty, jego fundusz inwestycyjny lub emerytalny zainwestowały właśnie w takie spółki. Z tych inwestycji należy się zwrot, dlatego dla potrzeb niniejszego artykułu zwrot z zaangażowanego kapitału rozumiemy zarówno jako zwrot z kapitału własnego jak i obcego (wspominane koszty finansowe). Co oznacza, że racjonalny inwestor (suma inwestorów finansujących wspólnie 100% inwestycji w instalację o mocy 1 MW, a więc zarówno dostawca kapitału własnego jak i obcego) oczekiwałaby rocznie od 350 do 700 tysięcy złotych, co w przeliczeniu na MWh (jak zapisano powyżej, ok. 7.884 MWh/rocznie) oznacza koszt zaangażowanego finansowania w wysokości od 45 do 90 złotych za MWh (przy czym sama amortyzacja – a więc zwrot kapitału bez żadnych odsetek – to kwota od 20 do 40 złotych za MWh) Przy takim podejściu, wyżej wymienione kwoty zawierają zarówno część kapitałową jak i odsetkową raty, a więc zawierają koszt amortyzacji. ------------------------- Łącznie ========================= Wysokość [PLN] -------------- 120 0 – 110 10 45 – 90 20 -------------- 195 - 350 ============== Oczywiście powyższa kalkulacja ma swoje ułomności – przede wszystkim opiera się na bardzo dużych szacunkach. Niektóre kategorie powinny być dokładniej przedyskutowane (np. jaką wartość przyjąć za cenę CO2 czy zaangażowanego kapitału). Można jednak na jej podstawie wyciągnąć ważne wnioski. Koszt MWh oparty jedynie o koszty paliwa, inne zmienne i inne stałe waha się w granicach 150 złotych (120 + 10 + 20). Powyższy szacunek nie zawiera amortyzacji, kosztów odsetek za zaangażowany kapitał ani kosztów środowiskowych (CO2) – innymi słowy zakłada, że inwestor pożyczy nam kapitał za Ekonomika produkcji energii elektrycznej darmo i nie będzie żądał nie tylko odsetek ale także kwoty podstawowej (amortyzacja). Ponadto powyższa kwota zakłada, że pozwolenia na emisję CO2 elektrownie dostaną za darmo. Można zatem przyjąć, iż jest to sytuacja gdy żadna z polskich elektrowni nie kupuje pozwoleń na emisję gazów cieplarnianych oraz ma majątek zamortyzowany w 100%. Porównajmy teraz tę kwotę z kwotą ogłoszoną przez Prezesa URE jako maksymalną – 135 złotych za 1 MWh (3). Co należałoby zrobić, aby polskie elektrownie mogły wyprodukować prąd za 135 złotych. Odpowiedź jest prosta – obniżyć cenę paliwa. Odwracając równanie można wyliczyć, iż węgiel powinien kosztować nie więcej niż 10 złotych za GJ (a i to przy założeniu, że nie zwracamy elektrowniom kosztu amortyzacji ani kosztów związanych z ewentualnym nabyciem uprawnień oraz nie pozwalamy na osiąganie jakichkolwiek zysków !!!). Wzrost cen energii elektrycznej jest tematem bardzo politycznym, natomiast całkowicie przemilczano poważny wzrost cen węgla (prawie 50%). Bańka spekulacyjna na rynku mieszkaniowym w najmniejszym stopniu nie zakłóciła naszym politykom samopoczucia. Cena energii elektrycznej powinna generować sygnał inwestycyjny, gdy jest zbyt wysoka racjonalny inwestor zaczyna inwestować swoje fundusze na tym rynku mając nadzieję na godziwe zwroty. Gdy cena spada – inwestor przerzuca fundusze na inne dostępne rynki. Sztuczne ściskanie cen energii Strona 5 z 6 elektrycznej w dłuższej perspektywie może prowadzić do sytuacji, w której sygnał zostaje przeoczony i nowe inwestycje przychodzą zbyt późno (stało się tak np. w Kaliforni czy w Ontario). Czy ceny energii elektrycznej rzeczywiście są dużym obciążeniem? Zainteresowanie polityków cenami energii nie jest niczym nadzwyczajnym. W wielu krajach politycy ingerowali w zasady rynku energii w celu osiągnięcia własnych korzyści. Walutą w polityce są głosy wyborców, zainteresowanie polityków budzą więc głównie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Zastanówmy się, jak rzeczywiście wzrost cen wpływa na budżet gospodarstw domowych. Przeciętny roczny rachunek gospodarstw domowych w Polsce za energię elektryczną wynosi ok. 1.100 złotych. Nieco mniej niż połowa tej kwoty to opłata za przesył i dystrybucję (transport) energii elektrycznej do naszych domów. Załóżmy, że ok. 600 złotych to czysta cena energii elektrycznej (rzeczywiście jest to niższa kwota). Oczekiwany przez energetyków 30% wzrost cen to około 180 złotych rocznie, czyli niecałe 15 złotych miesięcznie, które obciążyłoby bezpośrednio budżet przeciętnego gospodarstwa domowego. Podsumowanie Politycy, chcąc zyskać głosy wyborców, włączyli się do nacisków o utrzymanie cen energii elektrycznej na obecnym poziomie. Cieszymy się, że politycy walczą o 15 złotych dla naszych gospodarstw domowych (czyli dla nas trochę mniej), ale chcielibyśmy, aby zachowali umiar i zwrócili uwagę ile, w stosunku do innych mieszkańców Unii Europejskiej, przepłacamy za mieszkania, samochody, telekomunikację czy nawet rzeczy do ubrania. Są to kwoty o wiele wyższe i w zasadzie nie wiadomo dlaczego. Produkcja energii elektrycznej jest przedsięwzięciem ekonomicznym, więc nie powinniśmy zakładać, że ktoś będzie to robił za darmo albo będzie do niej dopłacał tylko dlatego, że politycy chcą się przypodobać wyborcom (nawet jeśli są to w głównej mierze spółki należące do Skarbu Państwa). Powyższe szacunki wskazują, iż wzrost cen jest nieunikniony, a przy tym kluczowy dla realizacji inwestycji. Bez nich wszyscy poniesiemy dużo wyższe koszty, a ceny energii długo będą większe niż wynikałoby to z racjonalnych przesłanek, tak samo jak ryzyko okresowych przerw w dostawach energii elektrycznej. Pozostaje pytanie w jaki sposób wolimy dojść do wyższych cen energii elektrycznej – stopniowo czy nagle i po ciemku? Ekonomika produkcji energii elektrycznej Kontakty Ernst & Young Autor niniejszego artykułu Jarosław Wajer tel. +48 (22) 557 71 63 [email protected] Inni członkowie Grupy Energetycznej Ernst & Young, którzy pomagali w przygotowaniu niniejszego artykułu: Piotr Piela Te. +48 (22) 557 75 80 [email protected] Remigiusz Chlewicki tel. +48 (22) 557 74 57 [email protected] Assurance | Tax | Transactions | Advisory Firma Ernst & Young jest globalnym liderem w zakresie usług audytorskich, podatkowych, transakcyjnych i doradczych. Na całym świecie 135 000 naszych pracowników jednoczą wspólne wartości i świadczenie wysokiej jakości usług. Zmieniamy rzeczywistość, pomagając naszym pracownikom, naszym klientom oraz naszej coraz szerszej społeczności w wykorzystaniu ich potencjału. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów z branży energetycznej utworzyliśmy multidyscyplinarną Grupę Energetyczną Ernst & Young, której członkami są doświadczeni konsultanci wyspecjalizowani w pracy dla energetyki. Dynamiczny rozwój firmy Ernst & Young w Polsce odzwierciedla uznanie klientów dla wartości świadczonych przez nas usług. Ten sukces byłby niemożliwy bez sukcesów naszych klientów. Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź www.ey.com/pl. © 2008 Ernst & Young Wszelkie prawa zastrzeżone. Maciej Przybylski tel. +48 (22) 557 87 43 [email protected] Przemysław Żydak tel. +48 (22) 557 88 63 [email protected] Strona 6 z 6 Ekonomika produkcji energii elektrycznej