"Abba" znaczy "Tatusiu" (kliknij)

Transkrypt

"Abba" znaczy "Tatusiu" (kliknij)
„ABBA OJCZE” znaczy „TATUSIU!”☺
CZYLI O MODLITWIE
Jezus Chrystus podczas swoich ziemskich wędrówek mających na celu
głoszenie Królestwa Bożego bardzo często modlił się do swego Ojca. Dzięki
zanotowanym przez Ewangelistów słowom modlitw możemy wgłębić się w jej
całkowity sens. Przypatrzmy się zatem co charakteryzuje modlitwę Jezusa.
Przede wszystkim modlitwę Jezusa charakteryzuje sam fakt modlenia się!
Wielu ludzi współczesnych utożsamia postać Jezusa z jakimś herosem, który
mimo życia w ciele człowiekiem nie był. A jest to bardzo błędny sposób
myślenia, bowiem Jezus przyjmując naturę ludzką w pełni, przyjął także na
siebie skłonność do grzechów – także był poddawany pokusom. Życie duchowe
Jezusa poddane zatem było takim samym realiom jakim jest poddane życie
każdego z nas. Dlatego, by móc wytrwać w woli Ojca Jezus modli się –
rozmawia z Ojcem i z tej relacji czerpie siły do opierania się pokusom. Gdyby
Jezus nie zachowywał modlitewnie głębokiej więzi z Ojcem to zapewne
skłonność natury ludzkiej przyćmiłaby Jego misje i rozpocząłby życie
normalnego nazaretańskiego mężczyzny. Odszedłby od swojego powołania –
misji i dążył do pełnienia własnej woli a nie woli Ojca. Jednym słowem z
Jezusem stało by się to samo co z chrześcijaninem, który się nie modli…
Modlitwę Jezusa charakteryzuje także całkowite oddanie się Ojcu. Jezus
bardzo podkreśla swoją zażyłość z Ojcem, która jest bardzo rodzinna a nie
zależnościowa. Jezus modli się, bo kocha Ojca a nie dlatego, że się Go boi!
Dlatego w modlitwie Jezus używa wyjątkowego aramejskiego słowa: „Abba
Ojcze”, co w języku polskim oznaczałoby „Tatusiu”. Jest to zatem relacja
Dziecka do Taty, relacja osobowa, przylgnięcie, miłość rodzinna. Takiej
modlitwy, która jest osobistym przylgnięciem do Ojca uczy nas Jezus, bowiem
modlitwa Pańska rozpoczyna się słowami „Abba Ojcze” czyli „Tatusiu”.
Zostawiając nam modlitwę „Ojcze nasz” Jezus chciał byśmy stali się jak małe
dzieci wołające do Ojca, który kocha nas najmocniej na świecie, zachęca nas
byśmy nie bali się uczuciowego podejścia do Wszechmogącego, bo jesteśmy
Jego ukochanymi dziećmi! Może warto dziś w modlitwie Pańskiej zamiast
„Ojcze nasz” powiedzieć „Tatusiu”? Stać Cię na to?
Jezus modli się przed ważnymi wydarzeniami w swoim życiu – przed
wyborem Apostołów, przed dokonywaniem cudów, przed Przemienieniem na
Taborze, przed ważnymi wyprawami misyjnymi, w czasie Ostatniej Wieczerzy,
w Ogrójcu a nawet na krzyżu. Modlitwa stanowiła dla Jezusa wyraz dzielenia
się z „Tatusiem” tym, co dotyczyło życia codziennego, dzieleniem się
wątpliwościami i strachem, była poszukiwaniem rady i umocnienia. Była
komunią, a więc jednością z Ojcem. Także i nas Bóg wezwał do życia modlitwą
na wzór Jezusa. Bóg jako nasz Ojciec cieszy się, gdy Jego dzieci mówią Mu o
wszystkim, rozmawiają, dzielą się swoim życiem, a nawet narzekają i kłócą się
z Nim – relacja do Boga ma być autentyczna, aby była autentyczna musi być
ludzka☺ nie bójmy się Ojca, raczej szczerze z Nim rozmawiajmy: przed
klasówką, przed wyborem współmałżonka, na pikniku i w trudnościach.
Pozwólmy naszemu Ojcu zatroszczyć się o nas!
Wyciszenie i samotność to także ważne fakty Jezusowej modlitwy. Bardzo
często czytamy w Ewangelii, że „Jezus oddalił się na miejsce pustynne i modlił
się”. Miejsce pustynne nie oznacza tutaj pustyni geograficznej w dosłownym
sensie, ale pustynię ludzkiego serca. Wyjść na pustynię to uwolnić swoje serce
od wszelkich przywiązań do świata doczesnego i stanąć sam na sam z Bogiem.
Samotność w modlitwie jest bardzo potrzebna, by móc całkowicie
skoncentrować się na rozmowie z Bogiem, nawet jeśli modlimy się wspólnie to
zawsze należy w sercu koncentrować się wyłącznie na Bogu, a nie na
znajomych, którzy towarzyszą naszej modlitwie.
„Wyszedł na górę i modlił się” – to stwierdzenie równie często pojawia się
przy opisie modlitwy Jezusa. Góra to część krajobrazu geograficznego ziemi, ale
w życiu duchowym oznacza wejście do innej rzeczywistości, dotknięcie Nieba,
miejsce spotkania z Bogiem. To na górze Mojżesz otrzymał Przykazania, to na
górze modlili się prorocy, to na górze Jezus dokonał Przemienienia i to na górze
Golgocie Jezus dokonał Zbawienia świata. Wszystkie najważniejsze wydarzenia
w historii zbawienia dokonywały się na górze. Ten fakt podkreśla potrzebę
oderwania się od codziennej rzeczywistości na modlitwie, a wejście do nowej,
Bożej rzeczywistości, którą symbolizuje niedostępna wielkość i majestat gór
okrytych mgłą.
Modlitwa Jezusa jest powszechna. To oznacza, że Jezus modlił się zarówno we
własnej intencji jak i w intencji swoich uczniów, a także za ludzi wszystkich
czasów. Dla siebie prosił o umocnienie w wykonywaniu woli Ojca, dla uczniów
i bliskich o potrzebne łaski i wytrwałość, dla każdego człowieka wszystkich
czasów o potrzebne łaski. Jezus nie czyni przed Bogiem lepszych i gorszych.
Apogeum modlitwy Jezusa stanowi modlitwa za nieprzyjaciół, która ma moc
przebaczającą.
Modlitwa Jezusa jest ponadczasowa. Zaznaczył to podczas modlitwy w
Ogrójcu w słowach: „nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi którzy dzięki ich
słowu będą wierzyć we Mnie”, a po zmartwychwstaniu zapowiedział, że
„Jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”, co oznacza
zarówno obecność w Eucharystii jak i na modlitwie.
Jezus żyjąc na ziemi nie korzystał ze swego Bóstwa, ale swoje życie powierzył
całkowicie Bogu Ojcu. Gdyby się nie modlił, nie rozmawiał szczerze z Ojcem,
nie rezygnował z własnej woli dla spełnienia woli Ojca, nie walczył z pokusami
to do dziś nie bylibyśmy odkupieni. Trzeba nam w końcu zauważyć, że Jezus
nie miał w życiu lekko. Jego życie, tak jak życie każdego z nas, było nieustanną
walką o wypełnienie woli Ojca, w której zwycięstwo pomogła Mu odnieść
szczera modlitwa do Ojca. A wszystko to z miłości do nas!
Drodzy Przyjaciele, jesteśmy Bożymi dziećmi. Trzeba nam kochać Boga jak
Ojca a Jezusa jak Brata. Im więcej szczerości w naszej postawie względem
Boga tym bardziej poznamy, że Bóg nie tylko zna się na życiu, ale pragnie
byśmy razem z nim, wspólnie osiągali szczęście. Czy stać Ciebie by całkowicie
ufać Bogu jak „Tatusiowi”? A może nadal myślisz, że to surowy policjant, albo
dobra wróżka?
Uczmy się modlitwy na wzór Jezusa!
Pozdrawiam
Natanael <*))><

Podobne dokumenty