PISMO PARAFIALNEGO ODDZIAŁU AKCJI KATOLICKIEJ PRZY
Transkrypt
PISMO PARAFIALNEGO ODDZIAŁU AKCJI KATOLICKIEJ PRZY
PISMO PARAFIALNEGO ODDZIAŁU AKCJI KATOLICKIEJ PRZY PARAFII P.W.N.M.P. WNIEBOWZIĘTEJ W JASIENIU Nr 20/2011 r. "Porodziła swego pierworodnego Syna, owineła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyżniebyłodlanichmiejscawgospodzie." (Łk 2,7) 2 Najlepsze życzenia, zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia , a przede wszystkim pociechy i otuchy płynącej z narodzenia Bożej Dzieciny, wszystkim Parafianom a szczególnie Czytelnikom Znaku Wiary składa Redakcja Rzeźba Dzieciątka z kościoła p. w. Św Katarzyny Aleksandryjskiej w Betlejem W numerze... • strona 3 NARODZENIE PAŃSKIE. ROZWAŻANIA TAJEMNIC RÓŻAŃCOWYCH (część 3) Narodzenie Pana. • strona 5 OD CZYTELNIKÓW... Niezwykły czas. Z DZIEJÓW DIECEZJI... Diecezja w XIX stuleciu ciąg dalszy z nr. 18 • strona 7 SANKTUARIA MARYJNE DIECEZJI TARNOWSKIEJ ( część 8) Sanktuarium w Czermnej •strona 8 Z PIERWSZEJ RĘKI... Wywiad z Marianem Stolarczykiem, profesorem U.R. •strona 11 OD CZYTELNIKÓW... Przeczytaj – poznaj swoje prawa. Z ŻYCIA DIECEZJI Biskup tarnowski Wiktor Skworc, arcybiskupem metropolitą katowickim. •strona 12 Z ŻYCIA P.O. AKCJI KATOLICKIEJ... Stanowi sko Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej w sprawie środków społecznego przekazu. •strona13 Z ŻYCIA PARAFII... 93 rocznica odzyskania niepodległości. •strona 14 Z ŻYCIA SZKOŁY... Wspomnienia o J. Pacurowej. •strona 15 Z ŻYCIA P.O. AKCJI KATOLICKIEJ... Parafialna pielgrzymka. •strona 16 Z ŻYCIA PARAFII... Pielgrzymowanie do Ziemi Świętej. •strona 17 NA SZLAKU JAKUBOWYM. •strona 19 CZY WARZYWA MOGĄ LECZYĆ... OD BIELI DO CZERNI... •strona 20 ŻYCIE PARAFII W OBIEKTYWIE... ZNAK WIARY Pismo Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej przy parafii p. w. Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Jasieniu Adres: Jasień ul. Ks. Mazurkiewicza 1, 32 800 Brzesko Redakcja: M. Orzeł, Skład: W. Michałek, Foto: ks. P. Tabiś, A. Krzysztof Druk: Brzeska Oficyna wydawnicza ul. Czarnowiejska 1 32 800 Brzesko tel. 14 646 14 70 W naszych obchodach Świąt Bożego Naro dzenia szczególne miejsce zajmuje stół, wo kół którego gromadzi się rodzina, aby modlić się, łamać opłatkiem, składać sobie życzenia i spoży wać wieczerzę wigilijną. Pięknym zwyczajem po zostawia się przy stole jedno miejsce wolne dla kogoś, kto może przyjść z drogi, dla nieznajome go. Te proste gesty znaczą bardzo wiele. Symboli zują one dobroć ludzkiego serca, które w drugim człowieku dostrzega – zwłaszcza w człowieku po trzebującym – obecność Chrystusa i wzywa, by wprowadzić brata i siostrę w klimat rodzinnego ciepła, zgodnie ze staropolskim: «Gość w dom – Bóg w dom». Stół wigilijny niejako tworzy i budu je ludzką wspólnotę. To znaczenie stołu jeszcze bardziej staje się czytelne, gdy spoczywa na nim chleb, z którego każdy może wziąć i dzielić się z innymi. Miłość, przebaczenie, pokój z Bogiem i ludźmi znajdują w tym wigilijnym geście wspa niały wyraz. Myślę w tej chwili nie tylko o na szym stole w domu rodzinnym, ale mam także na uwadze wielki stół naszego wspólnego domu – Matki Ojczyzny. (Jan Paweł II, spotkanie opłat kowe z Polakami, 20 XII 1997) Trudno wyobrazić sobie polską Wigilię bez op łatka. Łamią się nim przy składaniu świątecznych życzeń nawet niewierzący. Jakie jest źródło tego zwyczaju i jaki jest jego sens? Piękna polska tra dycja opłatkowa swoją wymową nawiązuje do pierwszych wieków chrześcijaństwa, w których Najświętszą Ofiarę nazywano „łamaniem chleba”. Nazwa „opłatek” pochodzi od łacińskiego obla tum (dar ofiarny) i dotyczy przaśnego chleba. Ta kim chlebem karmił się Naród Wybrany w czasie wędrówki do Ziemi Obiecanej. Pierwsi chrześci janie spotykający się jeszcze w ukryciu, nie zaw 3 sze mogli uczestniczyć w sprawowaniu Mszy św. Część chleba przynoszonego na ofiarę w czasie Eucharystii kapłan błogosławił bez dokonania je go przemiany w Ciało Pańskie. Po Mszy św. roz dawano ten chleb wiernym, by podzielili się nim z nieobecnymi na celebracji Najświętszej Ofiary. Służyło to podkreśleniu wspólnoty chrześcijańs kiej w czasach, gdy zasadniczo wszyscy obecni na Eucharystii przyjmowali Komunię św. Łamanie się opłatkiem niesie głęboką treść reli gijną. Chleb jest symbolem miłości i życia. Bóg w swej miłości obdarza nas życiem i daje chleb dla jego podtrzymywania. Daje chleb powszedni dla podtrzymywania życia doczesnego i daje Chleb Eucharystyczny, dla życia wiecznego Dlaczego dzielimy się opłatkiem akurat w te święta? Jest w tym jakieś nawiązanie do miasta, w którym urodził się Jezus (Betlejem – dom chleba). Przypomina też Chrystusa, który przy szedł na świat i ofiarował się za nas na krzyżu, a potem pozostał z ludźmi w Eucharystii pod pos tacią chleba. Powtarzamy za błogosławionym Janem Pawłem II: Biorę z waszych rąk wigilijny opłatek i w du chu łamię się nim z wami wszystkimi i każdym z osobna… Wszystkim składam serdeczne życzenia na Święta Bożego Narodzenia i na Nowy Rok. Niech ta wielka Miłość Boga, która w noc betleje mską objawiła się na ziemi, prowadzi nasze serca do Jezusa, tak jak prowadziła serca pasterzy, mę drców, Józefa i Maryi. Niech duch solidarności przepoi całe nasze życie, zarówno osobiste jak i społeczne, i niech stanie się natchnieniem do słu żby dobru wspólnemu… W naszej Parafii i całej Ojczyźnie Kbs „Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,7). rzeczytajmy najpierw Łukaszowe opowiada nie. Niech lektura Łk 2,17 rozpocznie nasze zamyślenie nad tajemnicą Bożego Narodzenia. Narodzenie Jezusa Chrystusa przedstawione przez Łukasza jest misternie przemyślaną i przy gotowaną konstrukcją. Autor trzeciej Ewangelii w tym krótkim, zaledwie kilku wersetowym frag mencie, nagromadził niezwykłą ilość tematów. Wręcz jest rzeczą trudną chociażby numeryczne wyliczenie wszystkich aluzji, które ewangelista w tym fragmencie uczynił, a i takie wyliczenie wią że się z obawą pominięcia któregoś. Zechciejmy więc w ten radosny czas zbliżających się Świąt po chylić się jedynie nad tajemnicą Bożego żłóbka. Łukasz, będąc niezwykle dokładnym pisarzem, precyzyjnie określa chronologię wydarzeń i osób, które wiążą się z narodzeniem Chrystusa. poczyna od zakreślenia szerokiego kręgu przesta wiając cesarzy, odległe ziemie. Później zacieśnia swoje opowiadanie do ziem określanych mianem Syrii, aby przyjść przez Galileę i Judeę do małej miejscowości Betlejem. Ów dokładny opis, służy bez wątpienia, aby dokładnie pokazać, gdzie i kie dy, w jakim czasie, faktycznie i prawdziwie naro dził się Chrystus. Zatem konstruując ten jakby prolog, Łukasz podkreśla i informuje czytelnika, że Jezus naprawdę narodził się w znanym wszys tkim miejscu i czasie. Same wydarzenia, które miały miejsce w mieś cie Dawidowym, ewangelista rozpoczyna znamie nnym greckim zwrotem „stało się” (grecki czaso wnik egeneto). To sformułowanie informuje czy telnika, że oto następuje coś niezwykłego i całko wicie nowego. Coś co rozpoczyna nowy rozdział historii. To niezwykłe wydarzenie poprzedza wyjście Jó zefa i Maryi z Nazaretu. Udają się oni do Betle ROZWAŻANIA TAJEMNIC RÓŻAŃCOWYCH (część 3). Najpierw, jak wytrawny malarz maluje tło. Roz Narodzenie Pana P 4 jem, aby poddać się rzymskiemu zarządzeniu: ka żdy miał dać się zapisać w mieście z którego po chodził. Jakże piękny jest tu przykład Józefa, któ ry nota bene w całym Piśmie Świętym, nie wyma wia ani jednego słowa. Piękna jest Jego postawa, która czynem a nie słowem pokazuje co to znaczy być Bożym człowiekiem. Józef właśnie w tym wy ruszeniu, w tym, że w czasach gdy ugrupowania zelotów, ludzi wrogich Rzymianom, sprzeciwiały się wszelkim zarządzeniom władzy, w tym wszy stkim okazuje się być człowiekiem sprawiedli wym. Oddaje to, co się należy cesarzowi, równo cześnie zaś nigdy nie zaniedbuje tego, co należne jest Bogu. Maryja wraz z Józefem wyruszają do Betlejem. Wyruszają w drogę trudną, szczególnie zważyw szy, że Maryja spodziewała się rozwiązania. Stało się to, kiedy przybyli do Betlejem. Łukasz napi sze, że kiedy Maryja z Józefem przebywali w Bet lejem, nadszedł dla Maryi czas narodzenia swoje go pierworodnego, którego owinęła w pieluszki i położyła w żłobie. Wydarzenie narodzenia Syna Bożego, od wie ków oczekiwanego Zbawiciela, Łukasz przedsta wia w jednym zdaniu. Ten, którego nieba i nie biosa nie mogą objąć i pojąć, zostaje ujęty w ra my jednego zdania. Zrodzony, owinięty i złożony w żłobie. Widząc już w tym zdaniu przepiękną analogię przemyślaną przez Łukasza, przeczytaj my bardzo podobne zdanie, też zamieszczone w trzeciej Ewangelii. Łukasz napisze, że Józef z Arymatei, kiedy otrzymał od Piłata ciało Chrys tusa, owinął je w płótna i złożył w grobie (zob. Łk 23,53). Dwa wydarzenia, które rozpoczynają i kończą ziemski czas Jezusa. Każdy, kto z uwagą będzie czytał opis narodzenia Chrystusa, winien pomyśleć, że Jego narodzenie, było jednocześnie narodzeniem na śmierć, po której został, podob nie jak w Betlejem, owinięty w płótna i złożony – tyle, że nie w żłóbku, ale w grobie. Podobne po dobieństwa można dostrzec patrząc na aniołów zwiastujących radość – pasterzom z narodzenia Pana, i niewiastom spieszącym do grobu. Zostawiając jednak analogie między narodze niem, śmiercią i zmartwychwstaniem, wpatrzmy się w tajemnicę Bożego żłóbka, w miejsce w któ rym Chrystus został po narodzeniu złożony. Rzeczą niezwykła jest hebrajska nazwa miasta w którym przychodzi na świat Jezus. Betlejem – he brajskie złożenie dwóch słów: „bet” – dom oraz „lehem” – chleb. Już sama nazwa miasta – dom chleba, może zaintrygować czytelnika. W mieście – w domu chleba, w domu, w którym w czasach odległych Pan dał Rut Moabitce konieczny do ży cia chleb, w mieście, o którym prorok Micheasz napisał, że z niego wyjdzie ten, który będzie wła dał w Izraelu – w Betlejem narodził się Chrystus Pan. To wszystko, o czym piszą, czy też to, co Betlejem Matka Boska Karmiąca obraz w Grocie Mlecznej wnioskują egzegeci, jest obarczone pewnym pra wdopodobieństwem, przypuszczeniem. Jednak te dociekania pomagają w pełniejszym odkrywaniu głębi przesłania Biblijnego. Otóż według niektó rych badaczy jest znamienne, że tylko Łukasz pi sze, że po narodzeniu Jezus został złożony w żło bie (gr. „fatne”). Skąd zatem powstała cała trady cja o stajence, czy też grocie betlejemskiej, ota czających Jezusa zwierzętach (franciszkańska szopka). Prześledźmy bliżej jakie znaczenie ma termin „fatne”, tłumaczony w Biblii Tysiąclecia jako żłób. Pamiętać należy o semickim kontekście kultu rowym towarzyszącym powyższym wydarzeniom. Ludzie w czasach narodzenia Chrystusa bardzo często prowadzili koczowniczy tryb życia. Stąd też, w podróżach konieczne były przenośne sprzęty. Nie za bardzo można sobie wyobrazić żłób, który byłby murowanym, czy też dużym, mocowanym na stałe sprzętem. Raczej, jak wska zuje na to wielu autorów, mógł to być np. jakiś kosz, czy też rodzaj dużej torby, która przewie szona przez juczne zwierzę (np. woła) stosowana była do transportu. Taki kosz, a raczej dla wygo dy zwierzęcia niosącego kosz podwójny, znajdu jący się po dwóch stronach zwierzęcia, co umożli wiało zachowanie zwierzęciu równowagi, był dla podróżujących czymś niezbędnym. W jednym z nich, być może mniej zadbanym, mogły być prze chowywane wszelakie narzędzia. Druga zaś, jak się wydaje utrzymywana była w wielkiej czysto ści, gdyż w niej znajdował się pokarm (chleb), który – by chronić go przed kurzem – przykry wany był sianem. Na postojach zapewne właśnie z tego kosza – żłobu, zwierzęta mogły jeść. Ale w ten szczególny czas ów żłóbek – kosz czy też torba, w której zna jdował się pokarm dla ludzi przykryty siankiem, stał się świadkiem niezwykłego wydarzenia. Być może właśnie w tym „żłobie” został złożony Pan. Ten, który dał siebie na pokarm dający życie wie czne, teraz pozwala się złożyć w miejscu, do któ rego przychodzą ludzie, aby się posilać. Wystraszonym pasterzom anioł zwiastuje: „Znajdziecie Dziecię owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”, (Łk 2,12 – Łukasz również i tu użyje Niezwykły czas Od czytelników... Wigilijny wieczór...Niezwykły czas. Czas pełen Bożego i ludzkiego dobra. Czas z opłatkiem Rybą, grzybami i barszczem, Gwiazdą Betlejemską, Pełną uroku Pasterką I kolędą, kolędą , kolędą. B Wigilijny wieczór... Czas zadumy i refleksji. Czas niezwykłej emanacji ducha. Czas przebaczenia i pojednania. Czas miłości Boga i człowieka. Z dziejów diecezji... 5 określenia fatne – żłób w znaczeniu kosz, gdzie zwykło się przechowywać żywność), leżące jak chleb przygotowany, aby go przełamać i aby jeść. Zatem Chrystus rodzi się w mieście chleba, rodzi się w mieście, gdzie już raz zadbano, aby nikt nie chodził głodny. Rodzi się, aby być niejako goto wym i przygotowanym do spożycia, aby stać się życiem dla każdego człowieka. Warto wciąż sobie uświadamiać, że On dla mnie wciąż staje się Chlebem. Venite adoremus…. Ks. Piotr Łabuda Wigilijny wieczór... Jak ten czas przyjmiemy? Co z nim uczynimy? Jak go ocalimy? Co z niego wyniesiemy? Na drogi naszego dalszego życia W relacji: Mąż – żona, Rodzice – dzieci, Duchowieństwo – ludzie świeccy, Państwo – społeczeństwo, Człowiek – człowiek i człowiek – Bóg?... Jasień, 2011 Tadeusz Puzia Diecezja w XIX stuleciu udowę i otwarcie studiów filozoficznoteolo gicznych w seminarium dokończył biskup Franciszek Zachariasiewicz (2 września 1835 do 16 marca 1840 r.). 22 października 1837r. opub likował „Porządek nabożeństwa” ujednolicający liturgię w diecezji, 15 lutego 1839 r. wydał specja lny list pasterski w sprawie głuchoniemych, dbał o zakładanie bibliotek parafialnych i rozbudowę szkół. Za jego rządów pojawiły się „Gorzkie Żale” i stacje drogi krzyżowej w kościołach. W 1844 ro ku powstało Towarzystwo Wstrzemięźliwości, które przyczyniło się do odczuwalnego ogranicze nia pijaństwa. Uporządkowanie spraw diecezji przyszło w porę bo wkrótce nadeszły lata epide mii i powodzi niosących nieurodzaj i głód a nie wiele później przyszła klęska wojny domowej. Rzeź galicyjska – której główną sceną była die cezja tarnowska to opowieść dzisiaj zatarta w pamięci, lecz pokazująca jak łatwo można wpro wadzać w czyn starą rzymską zasadę władców „divide et impera”. Wobec groźnych dla zaborcy nastrojów i możliwości wybuchu powstania naro dowego władze rozpowszechniały pogłoski o pla nowanej przez szlachtę akcji mordowania chło pów, a te z kolei doprowadziły do gwałtów i mor derstw – nierzadko bardzo okrutnych – a także atakowania mniejszych oddziałów powstańczych podążających w stronę Krakowa. Austriacy wy płacali nagrody pieniężne za pojmanych. Jako że kwota wypłacana za martwych była dwukrotnie wyższa od płaconej za rannych, wielu z nich przy ciąg dalszy z numeru 18 wiezionych do siedziby starostwa w Tarnowie mordowano na progu budynku ulicami płynęła krew1. Po upadku powstania bandy chłopskie spacyfikowała zaborcza armia, a niektórzy przy wódcy zostali wynagrodzeni2. Reakcja biskupa Józefa Wojtarowicza (22 listo pada1840 do sierpnia 1850 r.) na tą prowokację była natychmiastowa. Już 20 lutego 1846 r. (do pierwszych napadów na dwory doszło 18 lutego) wydał odezwę do ludu o opamiętanie się. 14 mar ca 1846 r. ogłosił też odezwę do duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego w związku z tymi wy darzeniami. Wielu duchownych było zaangażo wanych w organizację powstania, toteż po jego upadku spadły na księży represje: wielu przetrzy mywano w więzieniach we Lwowie, Nowym Są czu, Przeworsku, Spilbergu i innych. Jednak już w następnym roku ogłoszono amnestię i skaza ńców zwolniono. Klerycy usunięci wcześniej za udział w spisku, zostali ponownie przyjęci do se minarium, a księżom zwolnionym z więzienia za pewniono pracę. W diecezji dokonano szeregu ważnych zmian administracyjnych. Powstało siedem nowych de kanatów: tarnowski, bialski, czchowski, dobczy cki, makowski, dąbrowski i wielopolski. Zwięk szono rolę dziekanów, co miało służyć dźwignię ciu diecezji z religijnego zaniedbania. Zobowią zano parafie i dekanaty do przekazywania dokła dnych sprawozdań o stanie duchowieństwa, a także na temat życia parafian. W okresie tym po 6 Terytorium diecezji w latach 17961807 wstał także statut, oraz regulamin dla uporządko wania życia w seminarium duchownym. Wszystkie te działania przyniosły znaczne oży wienie ducha religijnego w diecezji za czasów bis kupa Józefa Pukalskiego, który nominację otrzy mał 31 lipca 1851 r. i urząd sprawował przez 33 lata. W tym okresie utworzono dwa nowe dekana ty i kilka parafii, powstały też stowarzyszenia spo łeczne i religijne, dobroczynne, naukowe i rzemie ślnicze, m.in. „Gwiazda Tarnowska” (wcześniej „Gwiazdka”), tarnowska Bursa św. Kazimierza i Bursa wadowicka im. Batorego. Przyjęto w Tar nowie księży filipinów usuniętych z Gostynia w zaborze pruskim i będące w podobnej sytuacji siostry urszulanki. Biskup dbał o klasztor sióstr benedyktynek w Staniątkach, gdzie był częstym gościem, i gdzie dwa razy spotkał się w tym okre sie Episkopat galicyjski. Sprowadzono też siostry boromeuszki, które zajęły się sprawami gospoda rczymi. Rozbudowano seminaryjną kaplicę, zre organizowano bibliotekę. Doszło też do zmian te rytorialnych. Część zachodnią odstąpiono diecezji krakowskiej na mocy bulli Leona XIII Sanctae Apostolicae Sedis z 10 stycznia1880 r. Odłączono od diecezji tarnowskiej dekanaty: bialski, oświę cimski, skawiński, wadowicki oraz część dekanatu wielickiego, dobczyckiego, myślenickiego i mako wskiego. Łącznie 101 parafii, 329 364 wiernych. Zmiany te miały związek z faktem iż po powsta Zdjęcie: googlemaps niu z 1846 r. Kraków włączono w granice cesars twa. Rozgraniczenia dokonał – jako delegat bisku pów krakowskiego i tarnowskiego – ks. Józef Ig nacy Łobos, który 15 grudnia 1885 r. został admi nistratorem apostolskim, a 15 stycznia 1886 r. bi skupem tarnowskim. Za jego czasów gruntowne mu remontowi poddana została katedra a jej wy gląd po nim nie wiele się zmienił do naszych cza sów. obsadzono wakujące kanonie w kapitule, utworzono też cztery nowe dekanaty i sześć pla cówek duszpasterskich. Zorganizowano na wielką skalę jubileusz sześćsetlecia śmierci bł. Kingi oraz podjęto starania w sprawie jej kanonizacji. Do Tuchowa sprowadzono redemptorystów, którzy opiekowali się cudownym obrazem Matki Bos kiej. Powstało wiele domów sióstr służebniczek dębickich i starowiejskich. Otwierały one ochro nki w miejscowościach oddalonych od kościołów parafialnych, ucząc religii, niekiedy prowadziły szkoły. Z inicjatywy biskupa, powstało wiele cen nych i trwałych dzieł oraz instytucji. W 1887 r. powstało „Towarzystwo św. Wojciecha dla pod niesienia śpiewu kościelnego”. W 1888 r. założo no szkołę dla kształcenia organistów i muzeum diecezjalne, w 1889 r. „Bractwo Najświętszego Sakramentu dla popierania ubogich kościołów”. Ożywiła się też działalność „Towarzystwa św. Jó zefa dla misji i rekolekcji ludowych”. Biskup w 7 1913 r. powstało Stronnictwo Katolickoludowe. Po rozłamie w ruchu ludowym w 1914 r. i powsta niu SL „Piast” udzielił audiencji Witosowi i Bojce 14 czerwca 1914 r., wyraził wolę współdziałania z nowym ruchem, pod warunkiem uznania pięcio punktowej deklaracji, dotyczącej stosunku ludo wców do władz kościelnych. Po odmowie uznania deklaracji przez Witosa, Stronnictwo Katolicko ludowe ogłosiło program i zaczęło wydawać wła sne czasopismo "Lud Katolicki". Z upływem cza su ów antagonizm znacznie złagodniał. W 1917 r. biskup przygotował nawet oświadczenie które miało być opublikowane po jego śmierci – w któ rym tłumaczył, że w swojej działalności nie kiero wał się nigdy motywami politycznymi, lecz zaw sze miał na uwadze lud, który kochał i którgo dobra szczerze pragnął. Sprawa ta pomimo że bardzo spektakularna szczególnie z perspektywy naszych czasów była tylko epizodem w historii diecezji. Biskup Wałęga od początku posługi miał swój program, który ko nsekwentnie realizował. Celem zaś głównym była troska o dusze swoich diecezjan. W 1901 roku z jego inicjatywy powstało Małe Seminarium, które w zamyśle miało być zapleczem i rezerwuarem powołań dla Wyższego Seminarium Duchowne go. Efektem tych działań był wbrew bardzo trudnym warunkom życia w czasie Pierwszej Wo jny Światowej, i po odzyskaniu niepodległości Polski, wzrost liczby alumnów z 49 w 1901 r. do 73 w 1906 r. i około 150 w przededniu jego rezyg nacji z biskupstwa. czasie piętnastoletnich rządów, na podstawie wy danej w 1886 r. instrukcji o wizytacji kanonicznej diecezji której sumiennie przestrzegał zwizyto wał 213 parafii i 267 200 osobom udzielił bierz mowania. Na przełomie stuleci na terenie diecezji tarnow skiej rozpoczął się rozwój ruchu ludowego. Z bie giem czasu miał on coraz większy wpływ na mie szkańców wsi, zmieniając ich światopogląd, rów nież w kierunku antyklerykalnym. Spowodowało to ostrą reakcję kolejnego biskupa – Leona Wałę gi, który był ostatnim pasterzem nominowanym przez Cesarza, i pierwszym wyświęconym w kate drze tarnowskiej(12 maja 1901 r.), w rok po nag łej śmierci biskupa Łobosa w Wielkanoc po od prawieniu celebry w katedrze. Biskup zaprotesto wał przeciw akcji „uświadamiania ludu”, którą prowadzili Wincenty Witos i Jakub Bojko, jako niechrześcijańską, bezbożną, odciągającą lud od Kościoła i uczącą nieposłuszeństwa wobec paste rzy. Znalazło to odbicie w liście pasterskim z 26 października 1903.r, utrzymanym w ostrym tonie opublikowanym w Currendzie, i rozpowszechnio nym w tysiącach egzemplarzy. Przypominał w nim nadzieje wiązane z ludem na początku swojej biskupiej posługi, i zawód jaki go spotkał podczas wizytowania parafii: jawne nieposłuszństwo wo bec pasterzy i oziębienie religijności zwłaszcza wśród mężczyzn i młodzieży. Spór ten jeszcze się zaostrzył podczas kampanii wyborczych, pomimo mediacji podjętej przez biskupa Pelczara, a po skrytykowaniu ruchu ludowego podczas Kongre 1 Wiśniewski, Wojciech: Jeszcze o Macieju Boguszu Stę su Mariańskiego w Przemyślu w 1911 r. zabiegano w Wiedniu o usunięcie bp Wałęgi z Tarnowa. czyńskim i rabacji 1846 roku : nieznany poemat o rzezi Zdania jednak nie zmienił, czemu dał wyraz rok galicyjskiej, Płaj, T. 32 (2006), s. 2745 później w wielkopostnym liście pasterskim „O an 2 Np. Jakub Szela uhonorowany za zasługi gospodars tyklerykaliźmie”, a z jego inicjatywy 13 grudnia twem rolnym na Bukowinie. c. d. n. Wojciech Michałek C SANKTUARIA MARYJNE DIECEZJI TARNOWSKIEJ ( część 8). Matka Boża Pocieszenia w Czermnej. zermna powstała w XII wieku. Prawa lokacy jne otrzymała w 1360 roku. Pierwsza wzmia nka o kościele pochodzi już z roku 1312. Kościół parafialny pod wezwaniem św. Marcina z Tours i Matki Bożej Pocieszenia został ufundowany w II połowie XIV wieku. Po jego zniszczeniu w tym sa mym miejscu w 1520 roku wzniesiono kolejną modrzewiową świątynię, poświęconą 17 lat póź niej. Była ona wielokrotnie przebudowywana i re montowana. W XVII wieku gotyckiej świątyni na dano charakter barokowy. Otoczona jest ona ka miennym murem z czterema kapliczkami oraz dzwonnicą z przełomu XVIII i XIX wieku. Obec nie trwają prace konserwatorskie w celu przywró cenia zabytkowemu kościółkowi dawnej świetno ści. Od 1987 roku mieszkańcy wioski oraz dobro czyńcy wznosili ku czci Matki Bożej Czermneń skiej murowaną świątynię. Konsekrował ją 26 sie rpnia 2000 roku ks. bp Wiktor Skworc. Siedem lat później nadał jej tytuł Sanktuarium. W głównym ołtarzu nowego kościoła znajduje się łaskami słynący Obraz Matki Bożej Pocieszenia. Przedstawia on Matkę Boską z Dzieciątkiem okre ślaną mianem Madonny Apokaliptycznej (Wnie bowziętej). Namalowany jest na trzech deskach lipowych i stanowił dawniej środkową część tryp tyku. Czas jego powstania przypada na pierwsze dziesięciolecia XVI wieku. Obraz jest dziełem anonimowego malarza zwanego Mistrzem z Wój towej. Czermneńska Matka Boża jest źródłem po cieszenia i nadziei. Modlą się do Niej smutni, osa motnieni i cierpiący. Szczególnie w czasie środo wej nowenny połączonej ze Mszą św. wotywną, wierni oraz pielgrzymi proszą o pocieszenie, od wrócenie nieszczęść, uzdrowienie duszy i ciała. Potwierdzeniem wysłuchanych błagań są liczne wota oraz świadectwa doznanych łask. Kult Matki Bożej Pocieszenia w czermneńskim Wizerunku 8 jest pradawny i rozpowszech niony w całej okolicy. Minione pokolenia czcicieli żyły nadzie ją uwieńczenia Jej łaskami sły nącego Obrazu złotymi koro nami. Trwające ponad 80 lat starania zakończyły się ogło szeniem decyzji o tym wieko pomnym wydarzeniu. Uroczy stości koronacyjne łaskami sły nącego Obrazu Matki Bożej Pocieszenia w Czermnej odby ły się 28 sierpnia 2011 roku. W niedzielę odpustową odbyła się koronacja cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia. Koro ny na wizerunki Chrystusa i Maryi nałożyli biskup tarnow ski Wiktor Skworc i ordynar iusz diecezji rzeszowskiej Kazi mierz Górny. Ludowa tradycja zachowała przekaz o pradawnym Odpuś Obraz M.B.Pocieszenia z Czermnej Z PIERWSZEJ RĘKI... Z Marianem Stolar czykiem, profesorem UR rozmawia Mariusz Orzeł. Dzień Dobry. R. Czy jest Pan rodo witym mieszkańcem Jasienia? M.S. Panie Redak torze na zadane pyta nie odpowiem tak. Urodziłem się w stycz niu 1940 r. na Kopalinach, które jeszcze prawie przez 20 lat należały do parafii Jasień. W Archi wum Parafianym w Jasieniu do dnia dzisiejszego są przechowywane księgi metrykalne Kopalin, po świadczające ten fakt. W kościele jasieńskim zos tałem ochrzczony. Moja mama i jej rodzina są związane z ziemią brzeską i Jasieniem od paru pokoleń, natomiast tato pochodzi również z po wiatu nad Uszwicą, bo rodzina Stolarczyków wy wodzi się z Gnojnika. Przebadałem tamtejsze księgi parafialne do przełomu XVIII i XIX w. Są w nich daty urodzin, ślubów, zgonów itd. Zdołałem także ustalić m. in., że w 1846 r. mój antenat Piotr Stolarczyk (dziadek nosił to samo imię) otrzymał na własność gospodarstwo rolne, w zamian za zwrot innego gospodarstwa na którym już wcze śniej gospodarzył, oraz za pracę fizyczną na pań skim, tak jak to w zwyczaju bywało u "trzydnio wych gospodarzy". W każdym razie księgi para fialne gnojnickie zawierają informacje nie budzą ce wątpliwości w tej sprawie. Nie muszę więc udowadniać, że nie jestem Chińczykiem, Tata cie Mariańskim, który obcho dzono w niedzielę po św. Augu stynie (28 sierpnia). Uroczy stość ta była powszechnie znana w całej okolicy i przybywały na nią z odległych stron liczne pie lgrzymki. W latach późniejszych została ona zastąpiona Odpus tem Porcjunkuli. Od 1968 roku w czermneńskim Sanktuarium wierni mogą uzyskiwać odpust zupełny w uroczystość Matki Bożej Pocieszenia. W parafii Czermna odbywają się corocznie dwa odpusty: pie rwszy w ostatnią niedzielę sie rpnia (po świętym Augustynie – zamiast dawnego Porcjunkuli) ku czci Matki Bożej Pocieszenia, a drugi w dniu 11 listopada w święto swojego patrona św. Ma rcina Biskupa z Tours. Ubf. rem, Łemkiem, Czechem czy Rusinem. R. Od ilu lat zajmuje się Pan historią? M.S. Historię lubiłem już jako przedmiot w szkole podstawowej, ale wówczas , aż do ukończe nia drugiej klasy Gimnazjum i Liceum Ogólno kształcącego w Brzesku, bliższa sercu była mate matyka. W tamtych latach nawet dawałem płatne i bezpłatne lekcje z matematyki, będąc np. ucz niem VIII klasy, dla słuchacza w IX klasie. Wszy stko się zmieniło od momentu podjęcia decyzji o studiowaniu historii. Po prostu „ jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma”. R. Posiada Pan tytuł profesora. Kiedy został on Panu nadany? M.S. Tytuł profesora uczelnianego uzyskałem po obronie pracy habilitacyjnej ”Działalność lwo wskiej Centralnej Rady Narodowej w 1848 r.”, już w 1996 r. R. Od 2002 roku pisze Pan profesor do Znaku Wiary artykuły historyczne o Jasieniu. Czy mimo że to tylko wioska jest o czym pisać? M.S. Historią Brzeska i okolicy, czyli także Ja sienia zainteresowałem się w 1972 roku, kierując Archiwum Powiatowym w Bochni. Poznałem wówczas właściwie całość zgromadzonej w Archi wum dokumentacji z dziejów miasta i powiatu brzeskiego, tam zgromadzonych. Jednak wów czas interesowałem się głównie dziejami najnow szymi Brzeska i powiatu. Tu dodam, że na moto rze zwiedziłem właściwie cały powiat, szukając dokumentów dotyczących okupacji na naszym te renie. Te wyprawy, nie mogły przynieść wówczas obfitego plonu. Bo uczestnicy ruchu oporu po prostu bali się mówić o tragicznej, często swojej przeszłości. W każdym razie powiem, że Jasień ma ciekawą historię. Wioska ta rozłożyła się przy głównym szlaku handlowym łączącym Kraków dawną stolicę Polski z ziemiami ruskimi i Węg rami. Przez Jasień prowadziły drogi na Ruś i na Węgry przez dzisiejszą Słowację. Parę lat później, pracując już w Wyższej Szkole Pedagogicznej, pod moim kierunkiem została napisana pierwsza pra ca magisterska na temat Jasienia. Nieco później również ks. Paweł Brzyk zainteresował się tą te matyką, wykorzystując przywiezione przeze mnie niektóre dokumenty przechowywane we Lwowie (Metryka Józefińska). Sam natomiast dość często wymieniam w swoich publikacjach Jasień m.in. opracowałem i wydałem dzieje „Spółdzielni osz czędnościowopożyczkowej w Jasieniu (2004 r.). R. Każdy artykuł oparty jest na mozolnie zbiera nych materiałach. Ile czasu zajęło Panu napisanie obecnego cyklu ,,Z kroniki klęsk elementarnych w Jasieniu i Galicji”? M.S. Jeżeli Pan pyta o czas zbierania materia łów do kolejnych artykułów, to trudno jest na ten temat precyzyjnie odpowiedzieć. Historyk przez całe życie gromadzi wiedzę i materiały faktogra ficzne. Lecz ostatnie artykuły są w dużej mierze oparte na Księgach metrykalnych jasieńskich, przechowywanych w Archiwum Parafii, co nie pochłonęło zbyt dużo czasu. Jednak fakty w ten sposób uzyskane muszą być wzbogacone innymi materiałami. Dodam tylko, że już w latach 80 XX wieku, moi uczniowie zbierali materiały i pisali prace semestralne z zakresu „Klęski elementarne w Galicji”, „Żołnierskie cmentarze z I wojny świa towej” i Emigracja (z nauk pomocniczych histo rii). Wtedy także za pośrednictwem Zbigniewa Stusa (dziś mieszka w Stanach Zjednoczonych) nawiązałem pierwsze kontakty z Austriackim Czarnym Krzyżem – organizacją która opiekuje się mogiłami żołnierzy austriackich z I wojny światowej. Z tego wynika , że cykl „ Z kroniki klę sk elementarnych w Jasieniu i Galicji” ma długą i ciekawą historię. R. Zmienimy teraz trochę temat, ale dalej bę dziemy zajmować sprawami dotyczącymi Jasie nia. Kilka lat wstecz był Pan Radnym. Jaki to był okres i czy sprawował Pan wtedy jakieś funkcje? M.S. Panie Redaktorze jeżeli chodzi o moje za interesowania społeczne i działalność w Powiato wej Radzie Narodowej odpowiem tak. Radnym Powiatowej Rady Narodowej (II kadencja) zosta łem pod wpływem kilku życzliwych osób. Rozma wiał ze mną Pan mgr Lech Pikuła, Pan Jan Musiał –ówczesny burmistrz miasta i pan Grzegorz Wa wryka. Rekomendacji, jak wynika z rozmów prze prowadzonych z tymi osobami, udzielili mi ów cześni duchowni parafii ks. Stanisław Panek i ks. proboszcz Julian Laskowski. Ostatecznie zgodzi łem się kandydować z listy PSL, zastrzegając że będę współpracował z Grzegorzem Wawryką i 9 Janem Musiałem, co nie wszystkim członkom PSL, szczególnie tym z mojej ulicy, odpowiadało. Przy tym, nie wierzyłem plotkom mówiącym, że w Jasieniu i dla Jasienia nie da się nic zrobić. Po stanowiłem spróbować, mimo że najbliższe mi osoby nie były zachwycone moją decyzją. Po wy borach zostałem wybrany wiceprzewodniczącym Rady Powiatowej. Jest to funkcja tylko repreze ntacyjna. Bo wiceprzewodniczący wspomaga je dynie przewodniczącego, a kieruje radą wówczas, kiedy przewodniczący jest na urlopie, na delega cji albo gdy choruje. R. Jakimi sprawami dotyczącymi naszej miejs cowości zajmował się Pan wtedy? M.S. Rozpoczynając urzędowanie w PR posta nowiłem udowodnić, że dla Jasienia i w Jasieniu można coś zrobić. W kampanii wyborczej posta wiłem sobie dwa zadania: wybudowanie Sali gi mnastycznej przy szkole podstawowej w Jasieniu i założenie świateł przy skrzyżowaniu ulicy War szawskiej i Klonowej z szosą E 4. Podmurówka pod salę sportową w Jasieniu została zbudowana wcześniej wysiłkiem całej społeczności jasieńs kiej. Wydawało się, że upływający czas i warunki atmosferyczne zniszczą ja doszczętnie. Tak się je dnak nie stało. Mimo dużych trudności pozyska łem dla pierwszego z tych zadań Jana Musiała burmistrza Brzeska .Wspomagało mnie w tych wysiłkach grono pedagogiczne naszej szkoły na czele z Panią Dyrektor Urszulą Brachuc. Wspól nie debatowaliśmy na ten temat. Burmistrz mia sta ostatecznie zrewidował swoje plany, a Rada Miejska wprowadziła i zatwierdziła odpowiednie zmiany w budżecie. W efekcie paru spotkań, a były również takie, w których Jasień reprezento wała tylko Pani Brachuc, sala, przy szkole w któ rej w. f. odbywał się na holu, została zbudowana. A Pan Jan Musiał – poseł z ostatniej kadencji, pewnie do dnia dzisiejszego nosi ukryty do mnie żal. Ja natomiast w imieniu mieszkańców naszej wioski pragnę mu złożyć podziękowanie, za pod jętą wówczas śmiałą decyzję. Dodam tylko to, że w tym zakresie, wspomagał te plany również Grzegorz Wawryka obecny burmistrz Brzeska, a Leszek Klimek, obok większości radnych głoso wał za tymi zmianami Drugie zadanie, założenie świateł przebiegało ba rdziej łagodnie. Ponieważ w Jasieniu często zda rzały się na szosie E4 wypadki śmiertelne, do szedłem do wniosku, że ten stan mogą złagodzić światła przy w/w skrzyżowaniu. Już w pierwszym miesiącu mojego urzędowania napisałem pismo, odpowiednio umotywowane, do Generalnej Dyre kcji DKiA o założenie świateł na w/w skrzyżowa niu. Moją inicjatywę serdecznie wspierał i w/w pismo podpisał również Grzegorz Wawryka ów czesny starosta oraz Józef Kaczmarczyk – dyre ktor Szkoły w Brzesku i Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa. Wspierał mnie w tej sprawie tak że mgr Andrzej Potępa ówczesny Przewodniczą 10 cy Rady Powiatowej, a obecny Starosta. Po paru miesiącach starań otrzymaliśmy odpowiedź pozy tywną z Generalnej Dyrekcji . Jest oczywiste, że obok spraw Jasienia mieliśmy wiele innych pro blemów do rozwiązania. W marę naszych możli wości, tam gdzie to było możliwe, zawsze życzli wie odpowiadaliśmy na postulaty miejscowych społeczności. Zbliżała się połowa mojej kadencji w Radzie. Wziętym wówczas tematem, który na leżało rozwiązać była sprawa budowy kanalizacji na Kopalinach (dziś dzielnica miasta). W tym za kresie dla Jasienia ważna jest budowa kanalizacji i to ta inwestycja powinna zdominować wszystkie inne cele związane z rozwojem wioski. Sprawa ta w tamtym momencie nie była możliwa do realiza cji. Przecież Adam Mickiewicz powiedział „mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił”. Ponieważ plany budowy kanalizacji na Osiedlu Kopaliny zo stały zatwierdzone, zwróciłem się do ówczesnego Starosty z zapytaniem, czy nie można by było do łączyć do tych planów jasieńskiego osiedla przy ul. Klonowej i Klonowej Bocznej. Odpowiedź Sta rosty i Burmistrza była zachęcająca. A wielkim przyjacielem społeczności jasieńskiej był radny Edward Knaga. Wiele swojego cennego czasu po święcił tej sprawie . Natomiast w samym Jasieniu utworzona przeze mnie komisja, obradująca w moim domu, w składzie Edward Knaga, Andrzej Kantek i Zofia Bratko przystąpiła natychmiast do działania. Przecież należało wyznaczyć kierunki przebiegu kanalizacji, uzyskać zgodę wszystkich właścicieli posiadłości itd. Wszystkie te prace zo stały wykonane, a plan uzyskał pozytywną opinię władz zwierzchnich. W tym momencie moja ka dencja w Radzie się skończyła, a zdrowie i obo wiązki na Uniwersytecie Rzeszowskim nie pozwa lały na udział w kolejnych wyborach. Nad dal szym losem tej inwestycji czuwał zarówno Grze gorz Wawryka i Edward Knaga oraz Leszek Kli mek – z którym odbyłem odpowiednią rozmowę W po zakończeniu kadencji.Później jeszcze przyszła kolej na korektę infrastruktury przy szosie E4, ponieważ Jasień w planach modernizacji tej drogi został pozbawiony przystanku przy ul. Klonowej. Jak państwo widzicie przystanek jest, a pomocne przy jego przywróceniu były nie tylko władze mia sta i powiatu, ale również Łukasz Wrona redaktor z radia „Dobra Nowina” oraz Leszek Klimek. R. Czy obecny stan naszej miejscowości wyma ga działań obecnych naszych Radych? M.S. Odpowiadając na ostatnie pytanie dodam, że najpilniejszym zadaniem dla obecnych radych, w dalszym ciągu pozostaje sprawa budowy kana lizacji. Tym i innymi problemami powinna się za jąć także Rada Sołecka. Jasień posiada przecież doskonałe warunki rozwoju terenowego kolars twa wyczynowego. W lesie jasieńskim, po porozu mieniu z władzami miasta i nadleśnictwem moż na by wytyczyć znakomity tor dla kolarstwa tere nowego. W obecnym stanie te stare umocnienia obronne w lesie jasieńskim niszczeją bezpowro tnie. A w Jasieniu przecież mieściło się także pole wzlotów (lotnisko) w latach I wojny światowej. R. Dziękuje za rozmowę. Przeczytaj poznaj swoje prawa nawiązaniu do opublikowanych wiadomo Znam Jasień bo tu żyję od urodzenia, chcieliby Od czytelników... ści z pierwszej ręki – zamieszczonych w nr 19/2011 Znaku Wiary pragnę mieszkańcom Jasie nia przybliżyć trochę wiadomości wynikających z obowiązującego prawa, a dotyczących życia wsi, w świetle Ustawy o samorządzie gminnym i Uchwa ły w sprawie nadania statutu sołectwa Jasień. Całe moje życie zawodowe związane było z pracą w Urzędzie Gminy. Dzisiaj jako emerytka pragnę mieszkańcom podać do wiadomości te fakty, któ re w wyniku przemian ustrojowych są nam bar dziej przychylne i dają społeczeństwu w dużej mierze możliwość zadbania o losy własnej wsi. Nie możemy stać bezczynnie, gdy mamy taką okazję, nie zawsze jednak mamy o tym wiedzę, czego możemy się domagać i od kogo tego żądać, nie zawsze w zbytnim pośpiechu mamy na to czas. śmy wszyscy by było w nim coraz lepiej. Szanowni Państwo musimy myśleć o sobie i wykorzystać ka żde zebranie wiejskie by bardzo licznie w nim uczestniczyć (to nie kłopot bo zebrań jest mało), na zebraniach mamy prawo podejmować uchwały o wszystkich istotnych dla wsi sprawach, one mu szą być przekazane do realizacji w samorządzie. Jako wieś mamy w samorządzie gminy zaledwie jednego reprezentanta: radnego a zarazem sołty sa..., to nie jest dobre dla wsi jak czytamy w infor macjach z pierwszej ręki, wygodnie dla pełniącego tę funkcję. Dla wsi to jest osłabienie głosu słyszalnego w Gminie, to większość ma rację, to jej więcej słu chają z nią się liczą i zgadzają W Jasieniu nie działa Rada Sołecka.Wydaje mi się także, że jako mieszkańcy Jasienia nie mamy wiedzy, że każdy ma prawo by jako wolny słu chacz uczestniczyć w każdym posiedzeniu Rady Gminy, posiedzeniu Komisji, by tam przysłuchać się o czym radzą nasi radni, co dla nas planują, czym chcą nas zaskoczyć, i czy nasze problemy poddawane są pod obrady. Mamy też prawo prze czytać protokół z posiedzenia. Takie wiadomości powinniśmy przeczytać w in formacjach z pierwszej ręki, by przybliżyły nam funkcjonowanie samorządu i sołectwa. Zabrakło ich w artykule, dlatego też dzielę się nimi z czytel Z życia diecezji... B 11 nikami Znaku Wiary, dla naszego wspólnego do bra. O wszystkich istotnych sprawach, posiedze niach rady powinniśmy być informowani na tab licach ogłoszeń jak praktykują to sąsiednie gminy. Tego w naszej wsi brakuje. – Po co informować?? Nie wiedzą nie będą wymagać. Może ta garść informacji przyda się czytelnikom Znaku Wiary, by mogli aktywnie uczestniczyć w życiu wsi i upominać się o to co wsi i jej mieszka ńcom przysługuje. „Korzystajmy ze swoich praw. Razem możemy więcej”. Ewa Pilch Biskup tarnowski Wiktor Skworc, arcybiskupem metropolitą katowickim. iskup tarnowski Wiktor Skworc, decyzją Ojca Świętego Benedykta XVI, został 29 paździe rnika, arcybiskupem metropolitą katowickim. No wy pasterz archidiecezji katowickiej ma 63 lata, pochodzi ze Śląska. Urodził się w Rudzie Śląskiej – Bielszowicach, poznał trud pracy w kopalni, był wikariuszem w jednej z katowickich parafii i kan clerzem Kurii Diecezjalnej w Katowicach. Ponad to bp Skworc był sekretarzem i kapelanem bisku pa katowickiego Herberta Bednorza. Ze Śląska przyszedł do Tarnowa. Po 14 latach pasterzowania diecezji tarnowskiej, powróci na Śląsk jako metro polita katowicki. Wierni żałują, że bp Skworc że gna się z diecezją tarnowską. Podkreślają, że był dobrym, otwartym, życzliwym pasterzem i spraw nym administratorem. Mieszkańcy diecezji modlą się za nowego metropolitę katowickiego a w nie dzielę w kościołach będzie czytany specjalny ko munikat informujący o tej nominacji. Diecezja ta rnowska wiele zawdzięcza biskupowi Wiktorowi Skworcowi. Troska o misje i powołania, powsta nie Centrów Edukacji Młodzieży KANA i Centrum Pielgrzymowania w Starym Sączu to jedne z naj 26 listopada 2011 r. odbył się ingres metropolity katowickiego abp ważniejszych inicjatyw ordynariusza diecezji tar Wiktora Skworca do archikatedry Chrystusa Króla w Katowicach. nowskiej. Najważniejszym wydarzeniem podczas je go posługi była wizyta w Starym Sączu Ojca świętego Jana Pawła II, który w 1999 roku kanonizował bł. Ki ngę. Historyczny ołtarz papieski, symbol i świadek tego wydarzenia stoi do dziś. Obok niego powstało Centrum Pielgrzymowania im. Jana Pawła II. Bis kup Wiktor Skworc był przewodniczącym Komisji ds. Misji Konferencji Episkopatu Polski. Każdego roku posyłał kilkunastu tarnowskich kapłanów do pracy w różne rejony świata. W trosce o dobre przygotowanie przyszłych kapłanów diecezja przez lata prowadziła rozbudowę seminarium. W tym największym pols kim seminarium formację zdobywa 200 alumnów. „Módlcie się za mnie, abym wiernie wypełniał urząd apostolski, który został mnie niegodnemu powierzo ny i był wśród was żywym wizerunkiem Chrystusa – Kapłana, Dobrego Pasterza, Nauczyciela i sługi wszy stkich (…). Niech Pan nas zachowa w swojej miłości i niech doprowadzi pasterzy i lud im powierzony do życia wiecznego”.abp. W. Skworc Eb W naszym kościele podczas wizytacji duszpasterskiej 12 Z życia P.O. Akcji Katolickiej... Stanowisko Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej w sprawie środków społecznego przekazu. A kcja Katolicka Diecezji Tarnowskiej stowa rzyszenie katolików świeckich, którzy w zo rganizowanej formie ściśle współpracują z hierar chią kościelną w realizacji ogólnego celu apostols kiego Kościoła, pragnie przedstawić swoje stano wisko odnośnie środków społecznego przekazu. Błogosławiony Jan Paweł II nauczał: Komuni kowanie przenika zasadnicze wymiary Kościoła, wezwanego do głoszenia wszystkim radosnej no winy zbawienia. Dlatego przyjmuje on możliwo ści, jakie dają narzędzia społecznego przekazu, ja ko drogę daną opatrznościowo przez Boga na szym czasom dla powiększenia jedności i uczynie nia przepowiadania bardziej sugestywnym. Doceniając doniosłą rolę mediów w społecznym komunikowaniu się, Akcja Katolicka oczekuje, iż będą one odznaczały się rzetelnością i wysoką kulturą w przedstawianiu prawdy i dążeniu do pogłębiania właściwych relacji międzyludzkich. Komunikacja osobowa i społeczna ze swej natu ry dobra, powinna być także szeroka, sprawna i szybka. Media, zwłaszcza elektroniczne (radio, te lewizja, internet), zapewniając realizację tych ce lów, nie mogą tracić z pola widzenia ich skutków. Potrzeba wielkiej odpowiedzialności za słowa i czyny, za dobór treści i sposób ich prezentacji. W myśl słów św. Pawła: „wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie” należy pamiętać, iż otwartość na różne idee nie może być tożsama z brakiem krytycyzmu i tolerancją rozumianą jako przyzwolenie na zło. Za Błogosławionym Janem Pawłem II składamy dziękczynienie Bogu za obecność tych potężnych środków, które używane przez wierzących z ge niuszem wiary i w posłuszeństwie światłu Ducha Świętego, mogą przyczynić się do ułatwienia sze rzenia Ewangelii i uczynić skuteczniejszymi więzi jedności między wspólnotami kościelnymi. (List apostolski Jana Pawła II o mediach, 24 stycznia 2005, we wspomnienie świętego Franciszka Sa lezego, patrona dziennikarzy). W katolickich środkach przekazu, portalach internetowych, ale także w gazetkach parafia lnych czy regionalnych rozgłośniach radiowych, wspólnota wierzących znajduje cenne wsparcie dla szerzenia Ewangelii, jak również dla obrony tych trwałych zasad, które są niezbędne do bu dowy społeczeństwa szanującego godność oso by ludzkiej i wyczulonej na wspólne dobro. (por. List apostolski Jana Pawła II o mediach, 2005r.). Dostrzegamy w ich działalności skute czność poszerzania granic ewangelizacji jako szlachetną odpowiedź na przykazanie Pana: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszel kiemu stworzeniu!" (Mk 16, 15). Akcja Katolicka wyraża wielkie uznanie dzien nikarzom tych massmediów, które odważnie, uczciwie i solidnie przekazują prawdę o otaczają cym nas świecie i jego problemach oraz pozytyw nie wpływają na poprawę komunikacji międzylu dzkiej. Z bólem stwierdzamy, iż nie wszystkie narzędzia społecznego przekazu wykorzystywane są dla do bra ogółu. Zauważamy nasilające się działania, noszące znamiona programowej walki z wartoś ciami chrześcijańskimi, na których wyrosła współczesna cywilizacja, a przez nie z tą częścią społeczeństwa, które te wartości przyjmują i chronią dla dobra następnych pokoleń. Wielkie zaniepokojenie budzi fakt niedostrzega nia potrzeb katolików, stanowiących liczebnie większość pełnoprawnych obywateli Rzeczypos politej Polskiej, przejawiający się m.in. nieobe cnością w publicznych mediach bezpośrednich relacji z pielgrzymek Głowy Kościoła Katolickiego Papieża Benedykta XVI. Jaskrawym przykładem takiego postępowania był brak takich relacji ze Światowych Dni Młodzieży w Madrycie, w któ rych licznie uczestniczyła polska młodzież, nasze córki i synowie. Jako rodzice mieliśmy niezbywa lne prawo do wspólnego przeżywania z naszymi dziećmi doświadczenia wiary płynącego ze spot kania z Papieżem Benedyktem XVI, także za poś rednictwem mediów publicznych, na które płaci my comiesięczny abonament. Nowoczesne, potężne środki społecznego przeka zu nabrały takiego znaczenia, że są dla wielu głó wnym narzędziem kierującym i inspirującym po stawy indywidualne, rodzinne, społeczne. Mając na względzie aspekt wychowawczy i kulturotwór czy działalności mediów, Akcja Katolicka doma ga się od nich stosowania kryterium prawdy i ob iektywizmu, utrzymania odpowiedniego poziomu przekazu, niedostosowywania się do prymityw nych gustów części odbiorców. Domagamy się od mediów publicznych rzetelnego pełnienia misji nadawcy publicznego. Domagamy się aby progra my wartościowe tzn. edukacyjne, historyczne o charakterze patriotycznym nadawane były o ta kiej porze aby zarówno dzieci, młodzież jak i za interesowane osoby starsze mogły z nich skorzy stać. Że tak nie jest świadczy choćby fakt, że Tele wizja Polska programy historyczne o rocznicy wy buchu II wojny światowej wyemitowała w dniu 1.09. 2011. w programie TVP1 o godz. 3.00 a w programie TVP2 o godz. 0.50. Akcja Katolicka protestuje przeciwko występu jącej w mediach akceptacji, a nierzadko i afirma cji, osób i poglądów ludzi pozbawionych elemen tarnych zasad moralnych, a niejednokrotnie i ku ltury osobistej, jawnie i bezkarnie deprawują cych, zwłaszcza młodych odbiorców. Stanowczo protestujemy przeciw promowaniu w telewizji publicznej satanizmu! Widząc w tym wielkie za grożenie dla bytu duchowego narodu, przypomi namy równocześnie o obowiązku przestrzegania prawa. Te niedopuszczalne praktyki stoją w sprzeczności z deklaracją zawartą w dokumencie Z życia parafii... 13 zatytułowanym Misja Telewizji Polskiej S.A. jako nadawcy publicznego: „Telewizja Polska S.A. sza nuje uczucia religijne odbiorców i respektuje chrześcijański system wartości” Wzywamy osoby odpowiedzialne za kształt spo łecznej komunikacji w naszej Ojczyźnie do wsłu chania się w słowa wielkiego Rodaka bł. Jana Pa wła II, który uznając, iż pierwszym areopagiem współczesnego świata jest świat komunikacji, zdolny jednoczyć ludzkość, w jednym ze swoich ostatnich wystąpień zawarł proste i pozornie oczywiste sformułowanie zadań stojących przed mediami. Potrzeba jedynie dobrej woli, by je res pektować: W naszej epoce globalnego przekazu rola mediów jest bardzo ważna. Wielka jest też odpowiedzialność wszystkich, którzy pracują w tej dziedzinie. Powinni zawsze przekazywać ścisłe informacje, w poszanowaniu godności osoby i mając na względzie wspólne dobro. (JPII 2005 Rozważanie przed modlitwą "Anioł Pański" 13 marca 2005r). Prezes Instytutu Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej Wacław Prażuch 93 rocznica odzyskania niepodległości. listopada 2011 roku Mszą w intencji Ojczyzny oraz okolicznościową "Wieczornicą" uczciliś my w naszej Parafii obchody Dnia Niepodległości. My dziś żyjący dzięki naszym przodkom możemy w pełni docenić wolność i niepodległość Ojczyzny. Jesteśmy im wdzięczni za spokojne domy, za spoko jne sny i pamiętamy o ich wielkim darze jaki złożyli na ołtarzu Ojczyzny. Wierzymy, że nasze życie, pra ca, poświęcenie będzie choćby częścią długu jaki powinniśmy wobec nich spłacić. Nie możemy i nie chcemy zapomnieć o dziedzictwie historii… Pamiętamy... oże, któryś nas stworzył Polakami I polskiej ziemi żywisz nas darami, Co polskim słowem pozwalasz się sławić Prosimy, racz polskiej ziemi błogosławić. Spraw, niechaj w Polsce kwitnie święta zgoda Pobożna ufność, wolność i swoboda. Miłość braterska, obyczajność, praca, Niech lud jej co dzień cnotą się wzbogaca. Co nam być może szkodą lub niesławą, Odwróć to Boże za Twą świętą sprawą. Lecz co pomoże i co nas uświęci, Użycz nam tego z Twej ojcowskiej chęci. Z duchami przodków, którzy są już w niebie, Wznosim pokorne błaganie do Ciebie. W obecnych klęskach, z każdą da godziną, Lituj się, lituj nad polską krainą. 14 Z życia szkoły... P Wspomnienia o J.Pacurowej. ani Józefa Pacura urodziła się w 1933r. w Grądach koło Jasienia. Pracę nauczycielską, po ukończeniu Liceum Pedagogicznego w Bochni, rozpoczęła w Małoszycach w powiecie Olkuskim. Pracowała tam do roku 1957, po czym przeniosła się do Szkoły Podstawowej w Jasieniu. W szkole w Jasieniu uczyła na początku klasy młodsze, a po skończeniu studium nauczyciels kiego– języka rosyjskiego. Prowadziła także zaję cia wychowania fizycznego z dziewczynkami. W latach 19671968 oraz 19831987 pełniła fun kcję zastępcy dyrektora szkoły, a od roku 1987 do 1990 – dyrektora szkoły. Oprócz pracy dydaktycznej poświęcała się pracy wychowawczej, prowadząc drużyny harcerskie, wyjeżdżając jako opiekun na kolonie letnie czy organizując liczne wycieczki szkolne. Była nauczycielem bardzo wymagającym, ale sumiennym i zaangażowanym. Jej uczniowie, po ukończeniu szkoły podstawowej, bardzo dobrze radzili sobie w zakresie języka rosyjskiego na da lszych etapach nauki. Do tej pory byli wychowan Wspomnienie Często czujemy przykre życia przemijanie ale najboleśniejsze jest z bliskimi rozstanie których znaliśmy lat kilkadziesiąt od ich młodości aż do ostatniej chwili – grobowej nicości. Minęły szybko życia chwile jak potok upłynął ziemski czas i naszej nieodżałowanej Koleżanki Józi nie ma już pośród nas. Odpoczywa snem wiecznym po wieloletnim nauczycielskim trudzie a nam żyjącym modlitewna pamięć o Niej niech przed Bogiem pomocą dla niej będzie. Z Zofia Cięciwa Panią Pacurową pracowałam prawie 30 lat. Była w tym czasie moim zwierzchnikiem, koleża nką oraz wychowawczynią moich synów. Często, jako młody nauczyciel, korzystałam z Jej rad i po mocy, której nigdy nikomu nie szczędziła. Była otwarta w stosunku do dorosłych jak i do dzieci. Organizowała wspaniałe wycieczki szkolne, kuligi, ogniska nie szczędząc swoich sił. Każdy czuł przed nią respekt. Potrafiła zawsze i wszędzie utrzymać dyscyplinę i porządek. Była bardzo wymagająca Nie marnuj czasu... Propozycje: kowie wspominają, jak wiele ich potrafiła nau czyć. Jako dyrektor stawiała nauczycielom wysokie wymagania, ale zawsze służyła pomocą i swoim doświadczeniem, szczególnie nauczycielom po czątkującym. Dbała o bazę i wyposażenie szkoły. Za jej dyrektorskiej kadencji wykonany został ge neralny remont najstarszego skrzydła budynku szkolnego. Dbała zarówno o wysoki poziom nau czania, jak i kształtowanie właściwych postaw wychowawczych młodzieży. Pani Józefa Pacura przeszła w 1990r. na eme ryturę po 37 latach pracy.Pamiętamy ją jako oso bę energiczną, zdecydowaną, ciekawą świata, ży jącą sprawami szkoły i ludzi, ciągle w ruchu. 9 stycznia 2011 roku, po długiej chorobie, zma rła.Odszedł od nas człowiek dobry, uczciwy i pra cowity. Nauczyciel, który przez całe zawodowe życie stawiał sobie i innym wysokie wymagania, skutkujące wieloma sukcesami. Pozostanie na pe wno w pamięci swoich uczniów i jej współpraco wników jako wzór godny naśladowania. U. B. Z Józią Pacurową pracowałam w Szkole Podstawowej w Jasie niu ponad 30 lat. Spośród licz nego grona nauczycielskiego by ła najlepszą moją koleżanką. Ce niłam wysoko zalety Jej chara kteru. Była osobą prawdomów ną, życzliwą i uczynną. Mieszka łyśmy w niedalekim sąsiedztwie i często służyła mi radą w moich rodzinnych kłopotach. Pozostała w mojej pamięci jako osoba szla chetna, zasługująca na ogromny Zofia Cięciwa szacunek. jako dyrektor i nauczyciel, ale sprawiedliwa i wy czulona na krzywdę innych. Często młodzież do ceniała jej pracę dopiero w szkole średniej, kiedy przewyższali poziomem wiedzy uczniów z innych szkół. Będąc na emeryturze bardzo aktywnie uczestniczyła w spotkaniach z koleżankami i kole gami ze swojej szkoły. Interesowała się losami swoich wychowanków. Zawsze będę Ją mile wspominać. Antonina Kaźmierczyk Dobra strona internetowa: www.studiumbiblijne.diecezja.tarnow.pl Nie marnuj czasu... 15 Propozycje: Dobra strona internetowa: www.ak.diecezja.tarnow.pl Z życia P.O. Akcji Katolickiej... Parafialna pielgrzymka września 2011r. Parafialny Oddział Akcji Ka tolickiej odbył pielgrzymkę do Wadowic i Kalwarii Zebrzydowskiej. Po błogosławieństwie księdza proboszcza wyruszyliśmy w drogę. Piękny słoneczny poranek i radosne twarze pielgrzymów dawały do zrozumienia, że każdy zabrał ze sobą dobry humor. Pielgrzymi byli w różnym wieku począwszy od dzieci w wieku około 6ciu lat do seniorki mającej lat 100. Po porannym pacierzu, zaśpiewaniu godzinek ku czci Matki Bożej, a nas tępnie modlitwy różańcowej, dotarliśmy bezpie cznie do Wadowic. Chociaż dom rodzinny błogo sławionego Jana Pawła II był w remoncie mogli śmy oglądać replikę jego domu. Całe wnętrze do mu wypełnione było duchem Ojca Świętego. Po szczególne pomieszczenia przedstawiały etapy ży cia naszego kochanego Ojca Świętego począwszy od dzieciństwa. W domu tym są relikwie, orygi nały ubioru kapłańskiego, biskupiego, kardynals kiego i papieskiego i różny sprzęt, który służył mu w codziennym życiu. Klimat tego domu oddaje ducha błogosławionego. Na godzinę 11tą poje chaliśmy do Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie w in tencji pielgrzymów została odprawiona Msza Święta. Po Mszy Świętej wspólnie z jeszcze dwie ma pielgrzymkami z innych parafii, odprawiliśmy drogę krzyżową. Drogę krzyżową, którą popro wadził brat Sancjusz kleryk czwartego roku miejscowego seminar ium duchownego. Po tem mogliśmy zoba czyć replikę dróżek kal waryjskich, z których przeszliśmy tylko nie wielką część. Brat Sa ncjusz dał piękne świa dectwo swojej drogi do kapłaństwa. Imię Sanc jusz pochodzi od San cji Szymkowiak siostry zakonnej, którą Ojciec Święty 18 sierpnia 2002r. ogłosił błogosławioną. Wtedy na błoniach krakowskich Ojciec Święty głosem nieco osłabio nym wypowiedział słowa Sancji Szymkowiak „Jak się zawierzyć Bogu to tak na przepadło” i gestem ręki tak jakby przypieczętował tą wypowiedź, że słowo „ale” stało się w tej chwili martwe. Słysza łam tą wypowiedź Ojca Świętego na krakowskich błoniach i jakże miło było mi usłyszeć po 9ciu latach w Kalwaryjskim Sanktuarium te same sło wa z ust młodego kleryka, który wybrał drogę ka płaństwa. Jak tu nie zauroczyć się wiarą skoro Pan Bóg daje się poznać. Jak czujny i otwarty na światło Ducha Świętego musiał być ten młody wtedy chłopiec że usłyszał co mówi Pan Bóg przez słowa Papieża, że wybrał drogę kapłaństwa. Kle ryk Sancjusz otoczony płaszczem opieki Matki Bożej Kalwaryjskiej, służący Jej z oddaniem daje rękojmię, na dobrego i świętego kapłana. W drodze powrotnej prezes Akcji Katolickiej Pan Kazimierz Babicz podziękował pielgrzymom za uczestnictwo w pielgrzymce. Seniorce, Pani Marii Stalmach wszyscy śpiewali 100 lat i zachę cali do dalszego pielgrzymowania, bo pomimo wieku i trudności w chodzeniu, dzielnie wyszła na największą górę, pod sam krzyż Pana Jezusa Ukrzyżowanego. B. S. 16 Z życia parafii... Pielgrzymowanie do Ziemi Świętej Osobiście: Pielgrzymka ta stanowiła uporządkowa nie mojej wiedzy o Ziemi Świętej, o jej historii, o czasie narodzin Jezusa Chrystusa. Szczególnie przeżyłem nawiedzenie i modlitwę w miejscach związanych z Jego życiem, nauczaniem i budową Na szego Nowego Kościoła. Mówiąc o historii wspo minam ruiny Jerycha, mia sta pretendującego do mia na najstarszego miasta świata. Współczesne mia sto Jerycho funkcjonuje w pobliżu ruin starego Jery cha, jest jednak zupełnie inne ze względu na różną W Bazylice Zwiastowania w Nazarecie cywilizację. Przewodnik spólną modlitwą nazwać można Pielgrzym przybliżył nam historię jaskiń Qumran w której kę do Ziemi Świętej zorganizowaną przez znaleziono w XX wieku (19471956) zwoje ręko Diecezjalne Biuro Pielgrzymkowe, w dniach 21 pisów z okresu od II w. p.n.e. do I w.n.e. Dla tych 28.09.2011r. rękopisów zawierających m.in. kompletny tekst Stanowiliśmy grupę 52 osobową, w tym 10 osób, Księgi Izajasza wybudowano w Tel Awiwie spe to nasi parafianie. Przewodnikiem a jednocześnie cjalną bibliotekęmuzeum. ojcem duchowym Pielgrzymki był ksiądz dr B. Se Zasadniczym celem Pielgrzymki było jednak na remet, proboszcz naszej parafii. wiedzenie miejsc związanych ze Zwiastowaniem W rozważaniach i modlitwie wspomagali nas je Najświętszej Maryi Pannie, narodzinami Jezusa szcze trzej księża i siostra zakonna uczestniczący Chrystusa, Jego życiem, nauczaniem, działalnoś cią, ustanowieniem Najświętszego Sakramentu, w Pielgrzymce. Rozpoczęliśmy duchowe przygotowanie do ko śmiercią na Krzyżu jako aktu odkupienia win lu lejnych przeżyć pielgrzymkowych wspólną Mszą dzkości oraz potwierdzeniem poprzez Jego Zma św. w kościele parafialnym w Porąbce Uszews rtwychwstanie i Wniebowstąpienie. Nierozerwa kiej. Zjedliśmy obiad i autobusem pojechaliśmy lnie z życiem Pana Jezusa jest związana historia do Budapesztu, skąd samolotem do Tel Awiwu w życia Jego Matki Maryi, Jego ziemskiego Ojca, Izraelu. Nazajutrz zakwaterowaliśmy się w hotelu Józefa, oraz Świętych Apostołów, stąd nawiedzi w Betlejem i troszkę niewyspani wyruszyliśmy liśmy miejsca z nimi związane. Byliśmy zatem, autobusem do miejsc istotnych, związanych z na jak już wspomniałem, w Betlejem, ale także w szą religią wpisanych w jej początek przed dwo Nazarecie, w Kanie Galilejskiej, w Kafarnaum, pojechaliśmy poprzez Pustynię Judzką nad Mo ma tysiącami lat. Martwe. Uczestniczyliśmy we Mszy Świętej na Zgodnie z programem odwiedziliśmy okolice rze Górze Błogosławieństw, byliśmy na górze Tabor, Betlejem, ale najmocniejsze przeżycie tego dnia statkiem płynęliśmy po Jeziorze Galilejskim. to pokłon i ucałowanie srebrnej gwiazdy w nie Przewodnik oprócz przybliżenia opisu zdarzeń kwestionowanym miejscu narodzin Pana Naszego związanych z poszczególnymi miejscami, rozsze Jezusa Chrystusa. rzył naszą wiedzę interpretując wypowiedzi i po Nadmienić należy, iż równie ciekawe w tym stawę Syna Bożego, jako istotne dla potwierdze dniu było odwiedzenie Pola Pasterzy oraz innych nia Jego Boskości, stanowiące fundament two miejsc przewidzianych w programie pielgrzymki. rzonego Kościoła Świętego. Wspomnieć chcę ró wnież szczególną uroczystość w Kanie Galilejs Program Pielgrzymki zakładał na kolejne dni odwiedzanie miejsc związanych z życiem i działal kiej. W czasie ceremonii małżonkowie uczestni czący w pielgrzymce mogli odnowić przyrzeczenia nością Jezusa Chrystusa, począwszy od Zwiasto małżeńskie, otrzymując na tę okoliczność certy wania Najświętszej Maryi aż do Wniebowstąpie fikat. nia Jezusa i groty zaśnięcia NMP. Autentyczność tych miejsc wynika z tradycji wiernych lub z opi Dla mnie, (myślę, że dla większości uczestni sów w Ewangeliach. ków) najbardziej zaznaczył się dzień, w którym W 17 do kolejnego wędrowania. Później wylot samolo tem z Tel Awiwu do Budapesztu i powrót autobu sem do ojczyzny. Reasumując, myślę że każdy z nas na swój spo sób przeżył te dni, ale zauważyć dało się klimat zadumy, skupienia, pokory i życzliwości. Gesty i postawy świadczyły o głębokim przeżywaniu po bytu w tych świętych miejscach. Był to czas po rządkowania ewangelicznego przekazu o życiu Pana Naszego Jezusa Chrystusa, o miejscach w których potwierdzał swa Boskość, przekazywał nam kanony tworzonego przez siebie Świętego Kościoła, oraz wskazywał jakie nasze postawy będą najmilsze Bogu Ojcu. Może innym pielgrzymom utkwił w pamięci lub mocniej zaznaczyły się inne zdarzenia i miejsca nawiedzane w czasie tej pielgrzymki, dla każdego, mimo wspólnego pobytu, było to indywidualne przeżycie. Będę wyrazicielem Pielgrzymów, jeżeli dodam, iż w tej modlitwie istotnie wspomagali nas księża, uczestnicy Pielgrzymki i siostra zako nna. Szczególne słowa podziękowania dla Przewod nika Pielgrzymki (Naszego Proboszcza) za modli tewny i refleksyjny klimat pielgrzymki, za dodat kowe informacje i opisy, za życzliwość i wyrozu miałość. BÓG ZAPŁAĆ. A.R. rozpoczynając wędrówkę z Góry Oliwnej, poprzez Getsemani i nawiedzenie Bazyliki Konania, zbu dowanej na miejscu modlitwy Pana Jezusa przed pojmaniem, dalej przez Cedron, weszliśmy w mu ry Jerozolimy. Łatwo skojarzyć, iż jest to czas po pokornej modlitwie Pana Jezusa w Ogrodzie Oli wnym, Jego pojmaniu, osądzeniu, niesłusznym skazaniu na śmierć krzyżową; czyli Droga Krzyżo wa. My też po wejściu w mury Jerozolimy tę Dro gę Krzyżową odprawiliśmy, modląc się dotarliś my ulicami Jerozolimy do Bazyliki Grobu Pańs kiego. Po dniu pełnym wzruszających przeżyć, wędrówce pieszej przy temperaturze 30°C wróci liśmy do hotelu. W ostatnim dniu pielgrzymowania byliśmy w Wieczerniku, jako miejscu ustanowienia Najświę tszego Sakramentu najważniejszego wydarzenia i fundamentu nowo powstającego Kościoła Świę tego. Podziękowaliśmy za szczęśliwy przebieg i owoce Pielgrzymki w czasie odprawianej Mszy świętej w Kaplicy obok Wieczernika. Zaczęliśmy ten dzień od pobytu w miejscu, gdzie Pan nasz został skazany na śmierć krzyżową (znane z ewa ngelii Litostrotos). Byliśmy w Ein KarenSanktu arium Nawiedzenia i w Bazylice Zaśnięcia NMP. Przekonani o jej nieustającej opiece nad nami po dziękowaliśmy za wszystko co dla nas czyni. Po prosiliśmy również o dalszą nieustającą pomoc. Późnym popołudniem ze szliśmy do wspomnianej przeze mnie Ściany Pła czu; miejsca świętego dla religii judaistycznej. Koń cząc pielgrzymowanie od czuwałem już trud tej pie lgrzymki, ale moje oczeki wania zostały całkowicie spełnione. W dniu wyjazdowym (ostatnim w Ziemi Świę tej) uczestniczyliśmy we Mszy świętej odprawio nej w grocie na tym samy m miejscu, które zwiedza liśmy w pierwszy dzień pielgrzymki; Polu Paste rzy. To tak, jakby zachęta W Jerozolimie z ojcem Jerzym Krajem W Na szlaku Jakubowym ciągu pielgrzymiego szlaku z Pirenejów do Santiago de Compostella, przejechaliśmy przez 38 wsi, miasteczek i dużych ośrodków miej skich. Na szczegółową relację z każdego z tych miejsc brakłoby wydania książkowego, dlatego skupiłem się na kilku wybranych punktach, ciekawych his torycznie, geograficznie i kulturowo. Uznałem, że warto coś więcej powiedzieć o takich miastach jak: Pamplona, Logrono, Burgos, Leon, Astorga, Ponferrada no i oczywiście samym Santiago. Pamplona – miasto założone w 74 p.n.e. Poza gotycką katedrą wybudowaną w XIV wieku miasto słynie z organizowanej w dniach 6–14 lip ca imprezy, ku czci św. Fermina w ramach której, odbywają się gonitwy byków i ludzi po ulicach miasta. Święto to opisał Ernest Hemingway w po wieści z 1926 r. pt. „Słońce też wschodzi”. Logrono – położone około 600 km przed Sant iago, jest jednym z ważnych punktów trasy piel 18 grzymkowej, w którym kończy się jeden z etapów. W okolicy znajdują się pola uprawne winogron i winnice. Droga Camino, przebiega niekiedy sa mym środkiem upraw.Trudno się powstrzymać, przed skosztowaniem, choćby kilku owoców. Świeżością, smakiem i pełną dojrzałością, wyraź nie różnią się od winogron sprowadzanych do Po lski lub tu uprawianych.Wiadomo – klimat, nas łonecznienie, wilgotność powietrza robią swoje. Burgos – to stolica Kastylii Znajduje się tutaj wpisana na listę zabytków UN ESCO katedra, pochodząca z XIII wieku a także znane już w XII wieku opactwo cystersów. Leon – w tym mieście, obok wspaniałej katedry, znajdują się relikwie św. Izydora biskupa żyjące go na przełomie VI i VII wieku. Astorga –miasteczko około 12000 mieszkańców Stąd do Santiago jest jeszcze około 250 km Znaj duje się tutaj imponująca katedra p.w. Najświęt szej Marii Panny, budowana kilkaset lat od śred niowiecza aż do XVIII wieku a także bajkowej ar Wnętrze katedry w Pampelunie była ostatnią na ziemi. Największą atrakcją tury styczną jest zamek templariuszy. Góra Ocebreiro – 16 km podjazdu. Przed samym Santiago, pielgrzymi mają do poko nania, chyba najtrudniejszy odcinek Górę Oceb reiro. Podjazd na długości 16 km cały czas, wznosi się do góry. Jest to etap bardzo wyczerpujący. Poza tym na tym odcinku, wyraźnie widać zmianę klimatów, pogoda zmienia się szybko. Nas zastał chłód i deszcz. Santiago Dzisiejsze Santiago liczy 95 tys. mieszkańców. Jest ośrodkiem uniwersyteckim, ważnym miej scem kultury lokalnej, żyjącym głównie z turys tów i pielgrzymów. Centralnym punktem miasta, jest oczywiście katedra i grób św. Jakuba, odnale ziony około 840 za sprawą pustelnika Pelagiusza i światła które nazwano polem gwiazdy (campus stellae). Pierwszym królem, który oddał hołd reli kwiom Apostoła, był monarcha Asturii Alfons II Cnotliwy, a w ostatnich latach popularność cami no i samego miasta Santiago, stała się też głośna Katedra w Leon za sprawą bardzo poczytnego i popularnego na chitektury pałac biskupi który projektował miastu świecie autora Paola Coelho, który sam odbył pie przełomu XIX i XX wieku Antonio Gaudi. lgrzymkę do grobu Św. Jakuba, wykorzystując ją Ponferrada –zamieszkała przez 60000 mieszka w swej znanej powieści „Pielgrzym”. ńców. Marek Puzia Schronisko dla pielgrzymów – posiada salę w któ rej może przenocować kilkadziesiąt osób. W ogóle trzeba stwierdzić, że warunki hotelowo – nocle gowe na całej trasie, odpowiadają w prawdzie współczesnym wymogom (toalety, ciepła woda, prysznic itp.), ale w samej Hiszpanii, ścierają się dzisiaj dwie koncepcje, związane z przyjmowa niem gości pielgrzymkowych. Jedna bardziej ma rketingowo – merkantylna nastawiona na uczy nienie z trasy źródła dochodów. Druga tradycyjna – która ma zapewnić pielgrzymowi niezbędne, współczesne warunki sanitarne, ale bez przesady, stosownie do idei i tradycji pielgrzymowania, jako czasu refleksji, analizy, ale również „zdrowego zmęczenia”. Na marginesie trzeba wspomnieć, że spotykaliśmy na terenie krzyże i kapliczki, które upamiętniają pielgrzymów, dla których ta droga, Ponferrada ruiny zamku Templariuszy 19 Nie marnuj czasu... Propozycje: Dobra strona internetowa: www.biblos.pl Czy warzywa nogą leczyć?... ZDROWA DIETA Kapusta Czołowe miejsce na liście warzyw zajmuje kapu sta; biała, włoska i czerwona. Ma zastosowanie na użytek zewnętrzny i wewnętrzny. Stanowi skarb nicę witamin oraz biopierwiastków, bogata jest w witaminę C, której ma więcej niż grejpfruty i po marańcze, a tyle samo co cytryny. Aby zachować tą ważną substancję, nie powinno się jej długo gotować. Sok ze świeżej kapusty leczy nadżerki i wrzody żołądka oraz dwunastnicy, leczy zgagę, pozwala schudnąć. Niedawno amerykańscy nau kowcy odkryli, że w postaci kiszonej chroni przed rakiem piersi, jelita grubego, płuc oraz wątroby. Ponadto kwas mlekowy przywraca właściwą florę bakteryjną w jelitach, zniszczoną np. terapią an tybiotykową. Gotowanie kiszonej kapusty niszczy dobroczynne bakterie. Ogólnie mówiąc kiszonki typu: kiszona kapusta, kiszony barszcz czerwony, kiszony żur biały, woda z ogórków kiszonych, kwaśne mleko działają leczniczo zabijając w na szym organizmie toksyny, które wywołują wiele poważnych chorób. Kiszonki pomagają w trawie niu tłuszczów. Badania dowiodły, że społeczeńs twa, które ceniły kiszonki, odznaczały się długo wiecznością. Błonnik – „wymiatacz resztek” Występuje w liściastych warzywach, fasoli, gro Od bieli do czerni... chu, otrębach pszennych, ziarnach, zbożach i na sionach lnu, malinach, porzeczkach, agreście i orzechach. W największej ilości w surowych i półsurowych warzywach. Niedobór błonnika spo wodowany jest nieprawidłową dietą – jedzeniem tylko białego pieczywa i produktów z oczyszczo nej mąki pszennej, może zwiększyć ryzyko zacho rowania np. na nowotwory układu pokarmowe go, a także zespół jelita nadwrażliwego i hemoroi dy. Błonnik wchłania nadmiar wody z jelit i prze nosi ją do stolca, przez co jest on obfitszy, miękki i łatwo go wydalić. Ma ogromne znaczenie w wa lce z nadwagą: nie tylko zmniejsza absorpcję tłu szczów i cukru z jelit, ale też sam w sobie nie dos tarcza organizmowi żadnych kalorii. Jest dosko nałym lekarstwem dla cukrzyków, ma niski inde ks glikemiczny, co oznacza, że dostarcza do krwi niewielką ilość glukozy. Dzięki temu po posiłku zawierającym błonnik, cukrzykom łatwiej utrzy mać prawidłowy poziom cukru. Błonnik powi nien znaleźć się w diecie każdego dbającego o zdrowie człowieka, a zwłaszcza osób, które mają problemy z trawieniem i cierpią na częste zapar cia. Ludzie spożywający dużą ilość błonnika są podobno weseli, bardziej pogodni, szybciej koja rzą fakty, mniej zmęczeni i rzadziej cierpią na depresję. c.d.n. J.M. SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA ZAWARLI Krystian Józef Duch i Justyna Ewa Hudyma Krzysztof Jan Prochwicz i Anna Renata Ważydrąg Michał Daniel Ożański i Kinga Magdalena Kozioł Krzysztof Stanisław Poniewierski i Anna Maria Nowakowska Bogdan Florian Giemza i Maria Anna Oleksiak Damian Grzegorz Kaźmierek i Katarzyna Maria Bojakowska Paweł Dzień i Jolanta Kinga Biel Zbigniew Jan Szatkowski i Małgorzata Paulina Kulig Michał Piotr Ciamaga i Dominika Ewelina Przytuła SAKRAMENT CHRZTU ŚW. PRZYJĘLI Dawid Jurkiewicz Piotr Gdowski Magdalena Ewa Cierniak Janina Paulina Sumara Hanna Maria Wróblewska Emil Karol Bartusiak Wiktoria Dominika Ryglowska Hanna Julia Rzepecka Natalia Dobrzańska ODESZLI DO WIECZNOŚCI Weronika Tekla Szuba Stanisława Duch Józef Stanisław Olszówka Krystyna Serednicka ŻYCIE PARAFII W OBIEKTYWIE W Okulicach podczas Pieszej Pielgzymki Tarnowskiej na Jasną Górę 2011 r. Piesza Pielgrzymka P.O. Akcji Katolickiej i Parafian do Porąbki Uszewskiej. Dzień Seniora zorganizowany przez P. O. Akcji Katolickiej. Zespół z Publicznej Szkoły Podstawowej, prowadzony przez I. Gurgul Mleczko i J. Król.