Wiedza ekonomiczna czy chciwość czyli, co ma piernik do wiatraka?

Transkrypt

Wiedza ekonomiczna czy chciwość czyli, co ma piernik do wiatraka?
Wiedza ekonomiczna
czy chciwość czyli,
co ma piernik do wiatraka?
Publikacja pokonferencyjna XXIII Tygodnia Ekonomicznego
(8 – 12 kwietnia 2013 r.)
Pod redakcją naukową dr Henryka Ponikowskiego
Koło Naukowe Studentów Ekonomii KUL
Lublin, 2013
Projekt dofinansowany ze środków
Narodowego Banku Polskiego
XXIII Tydzień Ekonomiczny
Wiedza ekonomiczna czy chciwość,
czyli co ma piernik do wiatraka?
KNSE
Ko
Naukowe
Studentów
Ekonomii
wydawca:
Koło Naukowe Studentów Ekonomii
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II
www.kul.pl/knse
[email protected]
opracowanie:
Anna Mizak
Agnieszka Zygiel
Sebastian Witczak
Pod redakcją naukową:
dr Henryk Ponikowski
opracowanie graficzne i skład:
ARFA s.c., Lublin, ul. Wojciechowska 9
© Copyright by Koło Naukowe Studentów Ekonomii
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II
Lublin 2013
ISBN: 978 – 83 – 930973 – 4 – 0
Spis treści
O Tygodniu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Koło Naukowe Studentów Ekonomii KUL . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8
Wstęp (dr Henryk Ponikowski) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
Część pierwsza
Nie taki „diabeł” straszny jak go malują, czyli jak przedsiębiorczość kształtuje nasze życie. . . . . . . . . . . . . . 11
Lublin przedsiębiorczy w kontekście Strategii Rozwoju Lublina na lata 2013 – 2020 (Robert Żyśko). . . . . 15
Własna działalność gospodarcza w dzisiejszych czasach – problem czy wyzwanie? (Bogusław Szczygieł). . . 18
Streszczenie przeprowadzonej dyskusji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21
Część druga
Co Cię nie zniszczy to rozsądku nauczy, czyli rzecz o współczesnej bankowości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25
Unia bankowa – kolejny element układanki (prof. dr hab. Małgorzata Zaleska). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29
Gospodarka światowa po kryzysie. Czy światu grozi wojna walutowa? (prof. dr hab. Tomasz Gruszecki) . . 32
Praktyczne aspekty oceny zdolności kredytowej osób fizycznych (dr Piotr Bolibok) . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34
Streszczenie przeprowadzonej dyskusji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39
Część trzecia
Po pierwsze wiedza ekonomiczna, głupcze!. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41
Poziom wiedzy ekonomicznej wśród społeczeństwa województwa lubelskiego (Anna Mizak). . . . . . . . . . . 45
Zarządzanie wiedzą w organizacji – aspekty ekonomiczne (prof. dr hab. Elżbieta Skrzypek). . . . . . . . . . . . 48
Cele i wartości współczesnego przedsiębiorstwa zorientowanego
nie tylko na zysk (prof. dr hab. Jan Komorowski). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52
Zmiana modelu bankowości jako strukturalna przyczyna globalnego kryzysu finansowego. . . . . . . . . . . . . 57
Ewolucja pieniądza. Od pieniądza towarowego do wirtualnego (Ilona Skibińska-Fabrowska). . . . . . . . . . . 60
Streszczenie przeprowadzonej dyskusji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 62
Nota o Autorach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 65
5
O Tygodniu
Tydzień Ekonomiczny jest cyklicznym przedsięwzięciem, które na stałe wpisało się
w kalendarz wydarzeń Koła Naukowego Studentów Ekonomii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Tematyka poszczególnych Tygodni Ekonomicznych, jest
z goła odmienna, zawsze jednak mają one wspólny mianownik – wiedzę ekonomiczną
i aktualny problem obecny w gospodarce.
Tegoroczny – XXIII Tydzień Ekonomiczny upłynął pod hasłem „Wiedza ekonomiczna czy chciwość, czyli co ma piernik do wiatraka?”. Organizator, przy jego realizacji, za cel główny postawił sobie uwypuklenie ogromnego znaczenia szeroko rozumianej
wiedzy ekonomicznej w ówczesnym, jakże skomercjalizowanym świecie. Potrzeba ta
wynikła z analizy bieżących problemów. Otóż informacje płynące z mediów wskazują, iż zagadnienie wiedzy ekonomicznej w życiu „przeciętnego Kowalskiego” pełni rolę
drugorzędną i często jest kwestią problematyczną. W sposób bezpośredni przekłada się
to na nieumiejętność efektywnego wykorzystania możliwości ekonomicznych zarówno
swoich, jak i własnego kraju. W związku z czym, KNSE KUL podjęło próbę uwrażliwienia społeczeństwa lubelskiego we wspomnianym zakresie. W tym celu położony został szczególny akcent na takie zagadnienia jak: kształtowanie postaw przedsiębiorczych,
umiejętność efektywnego oszczędzania i zarządzania własnym budżetem, przy jednoczesnym uwypukleniu wszechobecnej roli systemu finansowego. W ciągu pięciu dni zrealizowano zróżnicowane tematycznie, mające szeroki oddźwięk naukowy i edukacyjny
różne formy przekazu wspomnianej problematyki. Począwszy od klasycznych konferencji czy wykładów, poprzez szkolenia, warsztaty aż po konkursy, które przyciągnęły wielu
znakomitych gości, wybitnych badaczy czy intrygujące osobowości zarówno środowiska
naukowego jak i praktyki gospodarczej. W drodze licznych spotkań na gruncie teoretycznym i praktycznym, dowiedliśmy czym obecnie jest (lub powinna być) dla każdego
z nas ekonomia, a także w jakich sytuacjach możemy się z nią spotkać. Realizowane
bloki tematyczne, w sposób stopniowy ale i dogłębny, ukazały zainteresowanym złożoność problemu, tak, aby ostatecznie w każdym rozbudzić potrzebę poszerzania swoich
horyzontów ekonomicznych.
7
Koło Naukowe Studentów Ekonomii KUL
Koło Naukowe Studentów Ekonomii działające na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II to organizacja zrzeszająca ekonomistów z pasją i chęcią działania
w celu tworzenia różnych projektów. W ramach aktywności KNSE KUL organizujemy szereg szkoleń i warsztatów, w tym wspomniany wcześniej Tydzień Ekonomiczny.
Współpracujemy z firmami i organizacjami, które chcą wspierać nas oraz nasze inicjatywy. W organizowanych przez nas projektach biorą udział eksperci ekonomiczni
znani w całym kraju. Promujemy na zewnątrz siebie jako aktywnych, młodych ludzi
oraz Uniwersytet, którego częścią jesteśmy. Opisują nas cztery słowa: kreatywność, nietuzinkowość, spostrzegawczość i ekscentryzm, które jednocześnie tworzą akronim naszej
nazwy – KNSE.
8
Wstęp
Wydaje się, że piernik z wiatrakiem może mieć więcej wspólnego niż wiedza z chciwością. Do czego jest więc nam potrzebna wiedza? Do wszystkiego. Wiedzę można
i należy zdobywać. A chciwość? Jest to raczej stan osobowości, który posiada się lub nie.
Problemem może być jednak połączenie wiedzy z nadmierną chciwością, a prymat chciwości przed wiedzą to już gwarantowana tragedia. A czy sama wiedza gwarantuje sukces
i może rozwiązać różne problemy życiowe? Chyba nie, bowiem oprócz umiejętności jej
stosowania potrzebna jest zawsze odrobina szeroko rozumianej chciwości.
Szczególnym rodzajem wiedzy przydatnej w każdej dziedzinie, jest wiedza ekonomiczna. Dla homo oeconomicus maksymalizuje funkcję użyteczności, gwarantuje wysoki poziom bezpieczeństwa podejmowanych decyzji, pomaga rozpoznać sytuacje konfliktowe i przewidzieć konsekwencje wyborów w warunkach ryzyka. Należy podkreślić,
że każda działalność, nie tylko ekonomiczna wiąże się z określonymi warunkami ryzyka,
bo na tym łez padole pewne jest tylko jedno.
Brak wiedzy oznacza zaś działanie w sytuacji niepewności i trudno mówić, że decyzje podejmowane w takich warunkach są racjonalne. „Gracze” bez wiedzy ekonomicznej, najczęściej „kupują” w ciemno każdą nieprawdopodobną sytuację, super korzystne
oprocentowanie depozytów, czy unikalne własności produktu za wyjątkową niską cenę.
Co ciekawe okazje takie ciągle znajdują nowych naśladowców, a opornych i odpornych
na wiedzę dotychczasowe porażki niczego nie uczą. Stosują oni ciągle specyficznie rozumianą strategię ninimaksową, tzn. minimum wiedzy przy oczekiwaniu maksimum
wygranej. To oczywiście z chciwości, która przesłania postępowanie ostrożnościowe.
Okazuje się, że w rzeczywistości ignorantów jest zdecydowanie więcej, niż wszechwiedzących. Ignoranci stosują też specyficznie rozumianą „brzytwę Ockhama”, która zawsze
tnie skomplikowaną wiedzę i zostawia najprostsze rozwiązania jako „najlepsze”.
Doceniając wagę wiedzy ekonomicznej, studenci z Koła Naukowego Studentów
Ekonomii KUL, w ramach XXIII Tygodnia Ekonomicznego zorganizowali wiele bardzo interesujących sesji naukowych i warsztatów na ten temat. Niniejsza publikacja jest
efektem naukowej części XXIII Tygodnia Ekonomicznego.
Publikacja składa się z trzech części. Pierwsza poświęcona jest wiedzy o przedsiębiorczości, która kształtuje nasze życie. Okazuje się, że nie tylko „diabli wiedzą” o co w tym
wszystkim chodzi a jeśli już nawet, to nie taki diabeł straszny jak go malują ignoranci.
Publikacja wskazuje, że to miasto jest sprzyjającym środowiskiem dla rozwoju przed9
siębiorczości, oczywiście jeśli mieszkają w nim „chciwi” mieszkańcy, którzy podejmują
własną działalność gospodarczą.
Część druga dotyczy wiedzy o współczesnej bankowości w ujęciu makro i mikroekonomicznym. Prezentowane tu teksty są wołaniem o rozsądek w stosowaniu tajemnej
wiedzy przez bankowców jak i potocznej wiedzy przez osoby fizyczne. Brak rozsądku ze
strony banków może powodować kryzysy gospodarcze a dla osób fizycznych problemy
ze spłatą długów i kredytów. A jeśli popełnione błędy nauczą nas rozsądku, to koszt tej
nauki jest zbyt wysoki.
Część trzecia parafrazując slogan wyborczy Billa Clintona z 1992 r. podkreśla, że jeżeli chcemy być konkurencyjni i innowacyjni to w swojej kreatywności musimy postawić
na wiedzę ekonomiczną. W pracy zaprezentowano badania własne dotyczące poziomu
wiedzy ekonomicznej wśród mieszkańców województwa lubelskiego. Podkreślono też,
że wiedzę można nie tylko posiadać lub nie, ale także w odpowiedni sposób zarządzać
nią. Jeśli mamy odpowiednią wiedzę ekonomiczną, to okazuje się też, że współczesne
przedsiębiorstwo w gospodarce opartej na wiedzy nie może być zorientowane tylko na
zysk. Z tekstu tej części pracy można dowiedzieć się, że nawet pieniądz jest wytworem
wiedzy o gospodarce a jednocześnie jest to produkt przemysłów kreatywnych.
Ale XXIII Tydzień Ekonomiczny miał na celu nie tylko prezentować wagę wiedzy
ekonomicznej w życiu społecznym czy osobistym. Była to także doskonała okazja do
kształtowania umiejętności i kompetencji społecznych wszystkich członków Koła Naukowego Studentów Ekonomii KUL, a w szczególności Pani Prezes KNSE Anny Mizak, Wiceprezesa Pana Sebastiana Witczaka i Sekretarza KNSE Pani Agnieszki Zygiel.
Kształcenie umiejętności i postaw społecznych jest wysoce oceniane i oczekiwane przez
pracodawców. W tym miejscu należy podkreślić, że Okręgowy Oddział NBP w Lublinie
nie tylko oczekuje takich postaw studentów, ale czynnie włącza się w ich kształtowanie.
To dzięki wsparciu Banku studenci mieli możliwość realizacji tego projektu. Szczególne podziękowania należą się Pani Dyrektor Okręgowego Oddziału NBP w Lublinie,
Ilonie Skibińskiej – Fabrowskiej. Oczywiście studenci z KNSE nie odnieśliby sukcesu naukowego i organizacyjnego bez udziału wyśmienitych panelistów, którzy przyjęli
nasze zaproszenie. Dziękujemy im za uświetnienie swoją obecnością XXIII Tygodnia
Ekonomicznego.
Henryk Ponikowski
Kurator KNSE KUL
10
Część pierwsza
Nie taki „diabeł” straszny jak go malują,
czyli jak przedsiębiorczość kształtuje nasze życie
Konferencja poświęcona była zagadnieniom mającym wpływ
na prowadzenie działalności gospodarczej, rozbudzeniu postaw
przedsiębiorczych, szczególnie wśród społeczności studenckiej,
oraz uczniów szkół ponadgimnazjalnych, a także wywołaniu
w uczestnikach poczucia, że postawy przedsiębiorcze są ważne
w każdej dziedzinie naszego życia. Zaproszonymi gośćmi byli
przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy od lat prowadzą własne
firmy lub też stoją na czele dużych przedsiębiorstw zatrudniających setki osób. Opowiadali przed jakimi problemami staje
przedsiębiorca oraz jakie szanse i możliwości na przyszłość daje
własna działalność gospodarcza. Konferencja miała również
na celu poszerzenie wiedzy dotyczącej pozyskiwania środków
na prowadzenie własnej działalności gospodarczej, poruszyła
kwestie skąd należy pozyskiwać środki na rozpoczęcie swojej
pierwszej działalności gospodarczej oraz wtedy, gdy firma już
funkcjonuje.
13
Lublin przedsiębiorczy w kontekście Strategii Rozwoju
Lublina na lata 2013-20201
Robert Żyśko
Strategia Rozwoju Lublina na lata 2013-2020 wyznaczając cztery Obszary Rozwojowe (Otwartość, Przyjazność, Przedsiębiorczość, Akademickość), które rozgałęziają się
na osiemnaście Celów, a te na sześćdziesiąt dwa Działania, którym przypisane są liczne
Zadania i Projekty, w sposób przejrzysty wyznacza kierunki rozwoju Lublina do 2020
roku. Obszary Rozwojowe opierają się na fundamencie dziewiętnastu Obszarów Inspiracji, a ich zwieńczeniem jest Wizja i Misja. Katalog Zadań i Projektów nie jest zbiorem
zamkniętym i można go uzupełniać o nowe propozycje. Podobnie jest w przypadku
Działań. Istotne jest by szereg podejmowanych inicjatyw wpisywał się w założone Cele
w poszczególnych Obszarach Rozwojowych.
W Strategii ujęto wiele dziedzin mających wpływ na życie mieszkańców Lublina,
dlatego też dokument ten cechuje się dużą pojemnością tematyczną i pozwala realizować
wiele przedsięwzięć wpływających na szeroko rozumiany rozwój miasta i wzrost jego
potencjału społeczno-ekonomicznego.
Jasno sprecyzowane kierunki rozwoju pozwolą Lublinowi nie tylko rozwijać się, ale
też zmniejszać dystans jaki dzieli stolicę województwa lubelskiego od innych polskich
ośrodków miejskich. Przyjęcie Strategii jest również istotne ze względu na zbliżający się
2014 rok i możliwość korzystania z środków pieniężnych w ramach nowej perspektywy
finansowej Unii Europejskiej na okres programowania 2014-2020. Być może jest to
ostatnia szansa na pozyskanie dużej ilości pieniędzy, w związku z czym należy ją maksymalnie dobrze wykorzystać. Strategia Rozwoju Lublina na lata 2013-2020 ma pozwolić
Miastu skutecznie pozyskiwać środki unijne i efektywnie je wydawać.
Rozwój przedsiębiorczości, a więc budowanie przedsiębiorczego Lublina, ma na
celu sprzyjać poszerzaniu się kręgu klasy średniej, dzięki systematycznemu i stabilnemu
wzrostowi zamożności społeczeństwa. Zamożność jest jedną z podstawowych potrzeb
1 Dokument Strategii dostępny jest w serwisie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta Lublin. Bezpośredni dostęp możliwy jest poprzez adres: www.strategia2020.lublin.eu.
15
społeczeństwa, której zaspokojenie pociąga za sobą rozwój innych potrzeb. Indywidualna zamożność mieszkańców ma także przełożenie na Miasto.
Mówiąc o rozwoju przedsiębiorczości należy wskazać kluczowe cechy Lublina, które
determinują jego potencjał rozwojowy.
Po pierwsze, Miasto nie jest obciążone dziedzictwem wielkiego przemysłu, wywodzącego się z okresu gospodarki socjalistycznej. Oznacza to, że Lublin nie zmaga się ze
strukturalnymi problemami gospodarczymi.
Po drugie, Lublin dysponuje zasobami poszukiwanej wiedzy. W głównej mierze
wynika to z akademickiego charakteru Miasta, tworzonego przez liczne uniwersytety
i szkoły wyższe, a przede wszystkim przez studentów, których liczba wynosi 80 8392.
Po trzecie, w wyniku obecności licznej grupy młodych, ambitnych i twórczych osób,
w mieście ma szansę wytworzyć się sprzyjający przedsiębiorczości klimat, a gospodarka może być zasilona strumieniem innowacyjnych pomysłów, owocującymi nowymi
produktami i usługami. Z tego powodu Lublin zamierza wspierać inicjatywy klastrowe
i sieciowe, łączące także środowisko akademickie ze środowiskiem biznesu.
Po czwarte, Lublin ma potencjał do stworzenie zdywersyfikowanej i elastycznej gospodarki, która zapewni stabilność podczas kryzysów i wahań koniunktury branżowej.
Multispecjalizacja stanowi obecnie jedną z najbardziej obiecujących strategii lokalnego
rozwoju gospodarczego. Jej skuteczność wynika z powiązań międzybranżowych, generujących dodatkowe efekty synergiczne. Przeprowadzenie szeregu analiz pozwoliło
wskazać osiem branż priorytetowych, z których wydzielono trzy podstawowe (przemysł
spożywczy, BPO/SSC, informatyka i telekomunikacja) i pięć uzupełniających (energia
odnawialna, logistyka i transport, motoryzacja, ochrona zdrowia i farmacja, biotechnologia).
Po piąte, sukcesywnie budowana tożsamość gospodarcza Miasta poprzez markę „Lublin. Inspiruje biznes”, która jest także narzędziem promującym przedsiębiorczy Lublin.
Na podstawie powyższych cech w Obszarze Rozwojowym C. Przedsiębiorczość Strategii Rozwoju Lublina na lata 2013-2020 założono realizację czterech Celów: C.1. Rozwój sektora przemysłu, C.2. Rozwój sektora usług, C.3. Kultura przedsiębiorczości, C.4.
Wspieranie przemysłów kreatywnych.
Cel pierwszy zakłada rozwój gospodarczy w oparciu o takie branże jak przemysł spo2 Danych GUS – Bank Danych Lokalnych (sprawozdanie S-10, stan danych na dzień 30.XI).
16
żywczy, sektor energii odnawialnej, przemysł maszynowy i samochodowy, sektor TSL
oraz przemysł biotechnologiczny. W przypadku dwóch pierwszych kluczowe znaczenie
ma rolniczy charakter regionu oraz bardzo dobre parametry jeśli chodzi o nasłonecznienie województwa lubelskiego. Odbudowaniu przemysłu motoryzacyjnego sprzyja odpowiednie zaplecze naukowo-badawcze oraz dostęp do wykwalifikowanej, doświadczonej
kadry, a także infrastruktura ułatwiająca reaktywację tego sektora. Natomiast dzięki poprawie dostępności komunikacyjnej Lublina (m.in. nowe drogi, obwodnica, lotnisko)
możliwe jest przyciągniecie inwestorów z branży transportowej i logistycznej. W przypadku przemysłu biotechnologicznego zasadnicze znaczenie ma potencjał akademicki,
dzięki któremu sektor ten może korzystać z najnowszych osiągnięć nauki, współpracując
z uczelniami i instytutami badawczymi.
Drugi Cel koncentruje się na wspieraniu rozwoju outsourcingu biznesowego oraz
publicznego i e-usługach. Silny sektor usług w Lublinie to również technologie informacyjne (IT) oraz informacyjno-komunikacyjne (ICT), a także usługi medyczne.
Cel C.3. Kultura przedsiębiorczości to działalność szeroko rozumianych instytucji
otoczenia biznesu, m. in. Targów Lublin SA, Lubelskiego Parku Naukowo-Technicznego SA oraz wielu innych podmiotów wspierających rozwój przedsiębiorczości. Ponadto
władze miasta Lublin wdrażają nowe narzędzia oraz mechanizmy ułatwiające zakładanie
i prowadzenie działalności gospodarczej, budujące jednocześnie ekosystem przedsiębiorczości w Lublinie.
Natomiast czwarty Cel zakłada wykorzystanie kreatywnego potencjału tkwiącego
w indywidualnych jednostkach. Przemysły kreatywne, które na styku kultury, akademickości i przedsiębiorczości znajdują dobry „grunt” do rozwoju, w rozwiniętych gospodarkach w coraz większym stopniu generują produkt krajowy, zatrudnienie i dochody.
Obszar Rozwojowy C. Przedsiębiorczość zawiera wiele ambitnych zadań, które należy zrealizować by można było stwierdzić wykonanie postawionych Celów. Nie jest to
łatwe zadanie, a na uwadze należy mieć fakt, iż jest to tylko jeden z czterech Obszarów
Rozwojowych, które wzajemnie się przenikają. Niemniej systematyczne wdrażanie założeń Strategii Rozwoju Lublina na lata 2013-2020 ma sprawić, iż w 2020 roku Lublin
będzie miastem pięknym, otwartym na świat, stwarzającym przyjazne warunki do życia, przy tym rozsądnie gospodarującym swoimi zasobami i rozwijającym przedsiębiorczość.
17
Własna działalność gospodarcza
w dzisiejszych czasach – problem czy wyzwanie?
Bogusław Szczygieł
Moja historia (studia i co dalej?)
Trudne czasy potrzebują mądrych i otwartych ludzi. Zasada ta dotyczy tych, którzy
już od dawna pracują jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją pierwszą pracę lub
działalność gospodarczą, Ukończyłem studia (eksploatacja maszyn przemysłu rolno –
spożywczego) w latach dziewięćdziesiątych i z dużym optymizmem zacząłem poszukiwanie pracy. Niestety był to czas trudny by zdobyć pracę w zawodzie, a ilość osób
trwale pozostających bez pracy cały czas rosła. Trzeba więc było szybko dokształcać się
i dostosowywać swoje kwalifikacje do potrzeb rynku.
Własna firma
Zdobyte doświadczenie, uzupełnione wiedzą teoretyczna, pozwoliło mi założyć własną działalność gospodarczą. Moim mottem było i jest „Żyj tym co robisz”.
Po to mam firmę, by była ona moją samorealizacją. Ja żyję tą firmą, jej problemami i jej
rozwojem. Firma to ja i moi pracownicy. U mnie najważniejszy jest człowiek – pracownik,
ponieważ w wielu przypadkach to on mnie reprezentuje w kontaktach z Klientami firmy.
Jego postawa to postawa firmy. Dlatego też, bardzo dużą wagę przywiązuje do doboru pracowników. Moim zdaniem, jeżeli tylko mogę to inwestuję w pracownika, który ukończył
studia. Choć nie ma dużego doświadczenia to powinien mieć otwartą głowę, chęci do nauki
i pracy według mojej filozofii. Zawsze słucham co mówią moi pracownicy i czego oczekują.
Pozwala mi to skutecznie zarządzać kadrami firmy, dbać o jej dobre samopoczucie i samorealizację pracowników. Ponieważ ja żyję firmą, to i moi pracownicy muszą żyć nią – oczywiście jeżeli chcą ze mną pracować. Moim i moich pracowników szefem jest Klient i to on decyduje o losach firmy, dlatego cała firma jest zorientowana na klienta. Ponieważ rynek jest
coraz trudniejszy, to tylko takie działanie pozwala nam trwać i rozwijać się. W firmie zawsze
jest coś do zrobienia, nie ma zmarnowanych dni. Jeżeli chcesz się rozwijać i mieć Klientów
to buduj firmę codziennie. Im masz więcej pracy tym bardziej dbaj o pozyskiwanie Klienta
i jego zadowolenie. Gdy już nie ma Klienta to i na pozyskiwanie jest za późno, bo za nim
klient do nas przyjdzie, to koszty nie pozwolą nam przetrwać czasu oczekiwania.
18
Nie każdy musi być przedsiębiorcą,
choć powinien rozumieć realia przedsiębiorcy.
W swoim życiu spotkałem bardzo wielu przedsiębiorców. U niektórych z nich
miałem przyjemność pracować. Z perspektywy czasu i własnego doświadczenia mogę
stwierdzić, iż nie każdy musi być właścicielem firmy. Bycie przedsiębiorcą to duże wyzwanie, obciążenie odpowiedzialnością w podejmowanych decyzjach. Dlatego warto już
na początku kariery zawodowej zastanowić się nad swoimi predyspozycjami. Nie należy
na siłę brnąć w coś, co nie sprawia nam satysfakcji, w czym czujemy się źle. Lepiej być
bardzo dobrym pracownikiem niż złym przedsiębiorcą, zwłaszcza, że we własnej firmie
najwięcej szkody robimy sami sobie. Każdy musi zadać sobie pytanie i znaleźć dla siebie
odpowiedź. Z perspektywy czasu i własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że ja do
otwarcia własnej firmy musiałem zebrać bagaż doświadczeń pracując dla kogoś. Dobrze
jest też widzieć problemy pracy od strony pracownika jak i pracodawcy. Pozwala to
łatwiej zarządzać kadrami firmy.
Czego właściciel firmy oczekuje od przyszłych pracowników?
Staram się zatrudniać młodych ludzi, gdyż nie są jeszcze przesiąknięci złymi nawykami. Jeżeli mają otwartą głowę, chęć pracy w zespole, odrobinę samorealizacji i życia
pracą zawodową to jest szansa by ze mną pracowali. Nie pracowali u mnie, tylko ze mną.
Moja zasada to dobry pracownik, którego wybieram i dobry wybór również dla pracownika, bo spędza u nas co najmniej 8 godzin dziennie. Dlatego pracownik musi ze mną
dobrze się czuć i chętnie w pracy przebywać. Praca to nasz drugi dom w dosłownym
tego słowa znaczeniu.
Chcesz być pracodawcą, musisz rozumieć pracowników.
Największym skarbem firmy są ludzie. Jeżeli chcesz by dla ciebie pracowali to słuchaj
ich i staraj się ich zrozumieć. Ja zawsze słucham pracowników, choć często się z nimi nie
zgadzam. To, że ich wysłucham daje mi wiedzę o ich problemach, oczekiwaniach i planach. Na tej podstawie mogę szukać rozwiązań problemów i ustalać drogi działania.
Chcesz być pracownikiem, musisz rozumieć pracodawcę
Pracownik też powinien starać się zrozumieć pracodawcę. Daje mu to szansę na
lepszą współpracę i pomaga w funkcjonowaniu w firmie.
19
Trudne czasy to szansa dla przedsiębiorczych
Mamy dziś trudne czasy dla przedsiębiorczości, dlatego jeżeli coś robicie to róbcie
to z sercem. Dzisiejszy Klient oczekuje czegoś więcej oprócz oferty, zwłaszcza, że podobnych ofert jest tysiące. Oczekuje partnera, doradcy i kogoś, kto zrozumie jego problemy
i oczekiwania. Chcesz mieć firmę zacznij myśleć, a potem pracuj. Jeśli się niczym nie
wyróżniasz to zginiesz w tłumie. Pracuj ciągle, nie spoczywaj na laurach, to może przetrwasz trudne czasy. Własna firma to wyzwanie, sam musisz sobie odpowiedzieć czy jest
to wyzwanie dla Ciebie.
Życzę sukcesów w przedsiębiorczości
Bogusław Szczygieł
20
Streszczenie przeprowadzonej dyskusji
Czym dla Pana, jako kierującego organizacją biznesową, społeczną funkcjonującą
w określonych uwarunkowaniach właścicielskich i prawnych, jest przedsiębiorczość?
Tomasz Fulara: W tych czasach biznes jest rzeczą trudną do prowadzenia. Czym
jest biznes? Biznes, niezależnie od tego czy jest spółką miejską, jednoosobową działalnością gospodarcza czy bankiem jest zawsze sztuka pewnego rodzaju kompromisu.
W obecnych czasach jest ogromne parcie na to, aby połączyć biznes z nauką, z czego szanowne grono naukowe i biznes ogromnie się cieszy, bo czym może być biznes bez nauki,
a czym nauka bez biznesu, po co kształci się kadry i jak te kadry później mają znaleźć
swoje miejsce w życiu gospodarczym. Najważniejsze przesłanie, wiedza i pewność, którą
powinno się utrwalić to świadomość tego, że ekonomia jest jedną z najważniejszych,
a na pewno jedną z najbardziej praktycznych nauk, którą można zastosować wszędzie
(…). Działalność gospodarcza w obecnych czasach jest ogromnie trudna. Najważniejsze
dwa elementy, które należałoby wskazać jako uwarunkowania gospodarcze tj. kwestia
umiejętności czytania rachunków, wyników w zakresie fundamentalnym co do kontrolowania działalności jaką się prowadzi i wspomniana wcześniej sztuka kompromisu.
Bogusław Szczygieł: Na przedsiębiorczość można patrzeć z różnych stron.
W zasadzie każde ujęcie, każda odpowiedź będzie dobra. Jest taki dowcip: „Ubezpieczyciel przychodzi do firmy i pyta właściciela: Ile ma Pan lat? 45. Dobrze, na 30 lat możemy
ubezpieczyć. Jakie ma Pan zdrowie? W miarę. Dobrze, na 10 lat możemy ubezpieczyć.
Co Pan robi? Prowadzę firmę. Nie ubezpieczamy”. Świadczy to o tym, że firmę nie jest
łatwo prowadzić. Chciałem powiedzieć Państwu o takiej rzeczy: jeżeli się uczysz, jeżeli
cokolwiek zakładasz to musisz w tym być. Co to znaczy? Tzn. że ja realizuje się w tej
firmie, ja to jest firma, jeżeli tylko chciałbym mieć firmę to bym jej nie założył, bo ten
kto tylko ma małą firmę, w obecnych trudnych czasach nie jest w stanie funkcjonować
na tak trudnym rynku. Firma to ja, czyli firma to moje pomysły, moje myślenie. To
czego uczę się cały czas staram się wykorzystać w firmie, jeśli żyje tym to mogę rozwijać
firmę. Nie każdy musi być przedsiębiorcą. Związane jest to pewnymi predyspozycjami,
umiejętnościami, czasem można być lepszym pracownikiem niż prowadzić firmę.
21
Jak należałoby postrzegać przedsiębiorczość w kontekście uczenia się, nauki?
Monika Kaliszuk: Aby przygotować się do dyskusji, wskazać jak studenci powinni kształcić się aby użyteczność dla przedsiębiorców była większa, rozpytałam co
zniechęca przedsiębiorców do zatrudniania świeżych magistrów, czego oczekują od nich.
Jedno słowo klucz przewijało się przez wszystkie uwagi: przedsiębiorcy zwracają uwagę,
że absolwenci mają za mało wiedzy praktycznej, są przygotowani teoretycznie, ale jest to
wiedza, której nie potrafimy przekuć w praktyczne działania. Wydaje mi się, że wzorzec,
który stosowany jest na Zachodzie byłby bardziej efektywny, chodzi tu o praktyki, które
trwają praktycznie przez cały okres studiów, wybór firmy, z którą student współpracuje
całe studia, bywa tam ciągle – raz, dwa razy w tygodniu. W ten sposób zdobywa potrzebną wiedzę, którą przekuwa od razu w praktykę, jest „zmuszony” do rozwiązywania
postawionych problemów.
Jaka jest korzyść z pracy w firmach lokalnych, zamiast w międzynarodowych korporacjach?
Monika Kaliszuk: Mniejsze firmy wnoszą więcej korzyści w życie absolwenta.
W dużych korporacjach, molochach jest niesamowicie wąska specjalizacja, również
w działach księgowo – ekonomicznych. Osoba pracująca w takim dziale, w takiej firmie
wykonuje tak naprawdę wąski wycinek pracy, który nie pozwala na poznanie całego
obszaru. Praca w mniejszej firmie ma znacznie szerszy zakres obowiązków, co poszerza
horyzonty pracownika. Na początku kariery mniejsze firmy są w stanie więcej Państwu
zaoferować.
Na jakie ułatwienia ze strony Urzędu Miasta może liczyć osoba, która chce założyć
własną firmę, tak aby urealnić swój pomysł na biznes?
Michał Furmanek: Miasto w swojej istocie jest korporacją, która posługuje się
określonymi narzędziami jeżeli chodzi o wsparcie młodych przedsiębiorców. Staramy
się promować rozwiązania, które są najbardziej unikalne. Funkcjonuje projekt, który ja
nazywam Kreatywni 2013, ma on charakter ciągły, będzie trwał, będziemy identyfiko22
wać takich ludzi, za każdym razem będziemy taki biznes opisywali i włączali do systemu
promocji Miasta. Dzięki temu mogą się oni znaleźć w mediach, w których nigdy by
się nie znaleźli. Jest to klasyczny format, gdzie prawdziwa osoba firmuje swoją twarzą
i wizerunkiem jakiś produkt. Ona pomaga nam, my pomagamy jej. To nie wszystko,
projekty, które realizowane są w mieście mają na celu zidentyfikowanie tego jako systemu przedsiębiorczości, znalezienie takich narzędzi informacyjnych aby pomóc młodym
przedsiębiorcom przede wszystkim w dostępie do informacji. Trzecią rzeczą jest program
„Partnerstwo dla przyszłości” realizowany przez Fundację Inicjatyw Menadżerskich
i Radę Rozwoju Lublina, grupę lubelskich dużych przedsiębiorców, którzy zbudowali
coś w rodzaju funduszu venture capital, który ma wspomagać młodych przedsiębiorców,
premiować najciekawsze inicjatywy poprzez wsparcie biznesplanowe i mentoring.
23
Część druga
Co Cię nie zniszczy to rozsądku nauczy, czyli
rzecz o współczesnej bankowości
Druga konferencja, która odbyła się 9 kwietnia 2013 roku
poświęcona była wpływom bankowości na przedsiębiorczość
oraz roli jaką pełni Bank Centralny w gospodarce realnej. Konferencja poruszyła tematykę polityki pieniężnej, systemu bankowego, jego bezpieczeństwa i stabilności. Ukazano również
relację bank centralny – banki komercyjne, ze szczególnym
uwzględnieniem funkcji banku banków.
Zaproszonymi gośćmi byli przedstawiciele różnych środowisk, ale zasadniczo związanych z systemem bankowym. Z racji, iż są to różni uczestnicy rynku, przedstawili oni odmienne
punkty widzenia. Co miało na celu ukazać złożoność problemu. Spotkanie miało charakter krótkich wystąpień prelegentów, którzy kolejno ustosunkowali się do tematu konferencji,
otwierając tym samym dyskusję panelową z możliwością zadawania pytań przez uczestników.
27
Unia bankowa – kolejny element układanki
Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska
W odpowiedzi na kryzys podejmowane są zarówno działania doraźne („gaszące pożary”), jak i mające charakter zmian docelowych (strukturalnych). Wśród wdrożonych
lub dyskutowanych zmian docelowych, odniesionych do europejskiego sektora bankowego, wymienić można m.in.:
I. wprowadzenie podatku od transakcji finansowych,
II. rozwiązanie problemu banków ważnych systemowo,
III. wdrożenie koncepcji nadzoru makro- i mikroostrożnościowego,
IV. zaprezentowanie koncepcji docelowej Unii Gospodarczej i Walutowej, w tym
unii bankowej.
Nowym, a zarazem kompromisowym rozwiązaniem jest uzgodnienie przez 11 krajów unijnych wprowadzenia, w ramach tzw. wzmocnionej współpracy, podatku od
transakcji finansowych w minimalnej wysokości 0,1% dla akcji i obligacji oraz 0,01%
dla instrumentów pochodnych. Podatek ten ma dotyczyć każdej transakcji powyższymi
instrumentami pomiędzy instytucjami kredytowymi i finansowym, jeśli co najmniej
jedna ze stron miałaby siedzibę w tym kraju. Nie będzie on obejmował zaś emisji pierwotnych papierów banków centralnych i rządowych. Oznacza to tym samym wzrost
kosztów obrotu tymi instrumentami na rynku wtórnym. Szacowane roczne obciążenia europejskiego sektora bankowego z tytułu omawianego podatku wynoszą aktualnie
około 35 mld euro.
Współczesny kryzys ujawnił problem banków systemowo ważnych. Okazało się, że
w bankowości „duże nie musi być piękne”, bowiem duże banki, o aktywach przekraczających biliony euro i 100% PKB kraju, w którym funkcjonują, stanowią zagrożenie nie
tylko dla stabilności systemów bankowych, ale także dla finansów publicznych. Rozważane są trzy sposoby rozwiązania wspomnianego problemu, tzn.:
• zróżnicowanie regulacji (im większy bank tym bardziej rygorystyczne regulacje
mają go obowiązywać),
• określenie maksymalnego udziału pojedynczego podmiotu w rynku (na wzór rozwiązań w USA),
• podział podmiotów „zbyt dużych” (według koncepcji z Raportu Liikanena).
29
Grupa ekspertów (11-osobowa), pod przewodnictwem E. Liikanena, po przeprowadzeniu analiz sformułowała wniosek ogólny i pięć rekomendacji. Po pierwsze, stwierdziła brak zależności między modelem biznesowym prowadzonym przez banki a odpornością na kryzys. Po drugie, wśród wydanych rekomendacji na szczególną uwagę zasługuje
propozycja prawnego oddzielenia bankowości depozytowo-kredytowej i inwestycyjnej.
Rozdzielenie to miałoby dotyczyć banków, których portfel inwestycyjny przekracza 1525% aktywów lub 100 mld euro. Wdrożenie wspomnianej rekomendacji w życie oznaczałoby daleko idące zmiany w europejskim systemie bankowym i stąd koncepcja ta ma
zwolenników, jak i przeciwników.
Koncepcją już wdrożoną w życie jest powołanie europejskiego nadzoru makroostrożnościowego (sprawowanego przez Europejską Radę Ryzyka Systemowego) i mikroostrożnościowego. Celem działania nadzoru makroostrożnościowego jest identyfikowanie,
monitorowanie i ocenianie nierównowag gospodarczych i ryzyka systemowego. Wśród
ryzyk systemowych Rada zidentyfikowała m.in.: pogłębianie się kryzysu zadłużeniowego
w strefie euro i problemy z pozyskiwaniem finansowania (zwłaszcza długoterminowego)
przez banki. Warto także podkreślić, iż Rada wydała zalecenie powołania w każdym
państwie unijnym krajowych organów nadzoru makroostrożnościowego z wiodącą rolą
banku centralnego. Prace nad powołaniem takiego nadzoru w Polsce są prowadzone
i można oczekiwać powołania polskiej rady ryzyka systemowego.
Istotnym, długoterminowym projektem, zaprezentowanym szerokiej publiczności
w 2012 r., jest koncepcja docelowej Unii Gospodarczej i Walutowej, na którą mają
składać się m.in.:
• zintegrowane ramy finansowe – unia bankowa3,
• zintegrowane ramy budżetowe,
• zintegrowane ramy polityki gospodarczej.
Wspomniana koncepcja nie odnosi się więc tylko do sektora bankowego, ale także
do zagadnień gospodarczych. Niektórzy komentatorzy podkreślają nawet, iż koncepcja
ta ma doprowadzić w przyszłości do integracji Europy na wzór USA.
Z trzech wyżej wymienionych elementów Unii, patrząc z punktu widzenia sektora
bankowego, najistotniejszy jest pierwszy, tj. unia bankowa.
Na docelową unię bankową mają składać się zaś trzy elementy:
• jednolity mechanizm nadzorczy (projekt najbardziej zaawansowany),
3 Szerzej: „Unia bankowa”, red. M. Zaleska, Difin, Warszawa 2013
30
• jednolity mechanizm restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków,
• wspólny system gwarantowania depozytów.
Centralizacja nadzoru, w ramach unii bankowej, ma nastąpić od 1 marca 2014 r.
i obejmować przede wszystkim największe europejskie banki (w tym trzy najbardziej
znaczące w każdym kraju) oraz banki, które korzystały z środków pomocowych. Nadzór
ten ma być powołany dla krajów strefy euro, a kraje spoza tej strefy mają możliwość
podjęcia z nim „bliskiej współpracy”. W ramach EBC, sprawującego ten nadzór, ma
powstać Rada Nadzoru, której postulaty będzie zatwierdzała Rada Prezesów, w skład
której wchodzą tylko przedstawiciele krajów strefy euro. Rozwiązanie to wynika przede
wszystkim z faktu braku zapisów traktatowych co do istnienia europejskich organów
nadzorczych. Równocześnie może to jednak nie zapewniać równego traktowania krajów
strefy euro i krajów spoza niej. Kompetencje EBC, w ramach nadzoru, mają być przy
tym bardzo szerokie i obejmować m.in.: wydawanie i odbieranie licencji bankom, ocenę
transakcji nabycia lub zbycia pakietów akcji banków, nadzór nad bankami w zakresie
adekwatności kapitału, dźwigni finansowej i płynności, ustalanie wyższych wymogów
ostrożnościowych, przeprowadzanie stress testów, a także żądanie przeznaczenia zysku
na fundusze lub ograniczenia określonej działalności.
Dążąc do podsumowania stwierdzić należy, iż następuje „pączkowanie władzy”
(powołuje się kolejne organy nadzorcze bez istotnej reformy dotychczas działających
podmiotów). Równocześnie oznacza to przenoszenie coraz większej liczby uprawnień
na poziom unijny. To zaś powoduje potrzebę zwrócenia szczególnej uwagi na obronę
interesów narodowych. Ponadto oznacza to konieczność przejrzystego określenia kompetencji i odpowiedzialności poszczególnych podmiotów. Trzeba też wspomnieć, że to
wszystko doprowadzi w przyszłości do wzrostu kosztów utrzymania sieci bezpieczeństwa. Powinno to jednocześnie podnieść bezpieczeństwo europejskiego sektora bankowego, co nie oznacza, że obroni nas to przed kolejnym kryzysem. Kryzysy bowiem były,
są i będą. Ważne jest przy tym to, abyśmy wyciągnęli właściwą lekcję ze współczesnego
kryzysu i na długo ją zapamiętali.
31
Gospodarka światowa po kryzysie.
Czy światu grozi wojna walutowa?
Prof. dr hab. Tomasz Gruszecki
Światowy kryzys finansowy podważył znaczną część naszej wiedzy o funkcjonowaniu
rynków finansowych zawartej w podręcznikach. Podręczniki te opisują świat, w którym
rynki finansowe, jako pośrednicy, służą rozwojowi sfery realnej, baza monetarna jest
ograniczona, banki centralne prowadzą ostrożną politykę i odpowiadają za niską inflację
,banki komercyjne ostrożnie zarządzają ryzykiem a zaufanie do pieniądza współczesnego, mimo że jest to pieniądz fiducjarny, dotąd nie było podważane. Otóż tego świata już
nie ma. Załamanie keynesowskiej polityki nakręcania koniunktury przez wydatki państwowe w latach 70. XX w. i stagflacja spowodowały reakcję monetarystyczną. Ukształtował się paradygmat, który zakładał:
• Cel inflacyjny – ma utrzymywać oczekiwania inflacyjne na pożądanym poziomie,
minimalna inflacja, kontrolowana, utrzymanie wartości pieniądza
• Zakaz monetyzacji długu, stopa realna dodatnia
• Prowadzenie odrębnymi instrumentami, a jednocześnie skoordynowanej, polityki
monetarnej ci fiskalnej i nacisk na samodzielność banków centralnych (nie tylko
od rządu, ale i parlamentu).
W tym świecie wszechmocny bank centralny prowadzi „naukowo” politykę pieniężną regulując, jak potencjometrem, stopę procentową, precyzyjnymi ruchami, po 0.25 %. Ba, jest
nawet wzór Taylora na wysokość stopy procentowej. To wszystko legło w gruzach po 2008
roku. Nastąpiły ogromne interwencje państwa w sektor finansowy, nacjonalizacje banków,
duże lub wręcz całkowite (np. w Irlandii, Grecji) gwarancje depozytów w bankach ze strony
państwa, co pokryto zwiększonym długiem publicznym. Gospodarki rozwinięte po kryzysie
wyszły z kryzysu i walczą z recesją kosztem stosowania nadzwyczajnych środków i instrumentów zwłaszcza przez ekspansję polityki pieniężnej we skali nigdy dotąd niestosowanej.
Okazało się, że stopa procentowa a więc cena pieniądza – najważniejszy parametr w gospodarce rynkowej – może być świadomie i celowo sztucznie zaniżana przez kilka lat do
śmiesznie niskich poziomów, będąc praktycznie ujemna. Bank centralny, np. w USA, (ale
także EBC) może zwiększyć w ciągu 2 lat bazę monetarną 2-3 razy, w wyniku ekspansji kredytowej, przyjmując jako zabezpieczenie aktywa obarczone ryzykiem, których nikt nie chce
32
kupić. To, co robiły banki centralne USA, W. Brytanii, Chin, EBC a ostatnio bank centralny Japonii nazywa się elegancko „luzowanie ilościowe”, ale to przekreślenie dotychczasowych zasad. Ekonomiści na świecie (Raghan Rajan, Project Syndicate, 2012) stawiają teraz
pytanie: Gdzie są granice niezwyczajnej polityki pieniężnej i jak długo może ona trwać?
Traktowanie pieniądza – opartego współcześnie tylko na zaufaniu – jako dobra nieograniczonego co do ilości i ceny spowodowało nowe i bardzo groźne zjawisko: poderwanie zaufania do pieniądza. Stąd bardzo ostra dyskusja współcześnie, zwłaszcza
w USA, o dalszej przyszłości pieniądza papierowego, run wielu inwestorów na złoto
i kariera dziwnej waluty komputerowej – Bitcoina. W dodatku ten olbrzymi zastrzyk do
gospodarek nowego pieniądza M0 nie przyniósł wcale zwiększenia akcji kredytowej o co
chodziło; nowe emisje osiadły jako rezerwy na kontach banku centralnego natomiast
pobudziły tylko spekulację na rynkach akcji.
Przykładem beztroskiego stosunku do pieniądza był a dyskutowany w USA projekt
(na szczęście zaniechany) wyemitowania przez rząd monety platynowej o astronomicznym nominale 1 bilion USD!
Kryzys ujawnił też, że już od lat 90. XX w. narastał olbrzymi dług, prywatny a koniunktura na świecie była głownie napędzana coraz większym długiem. W wyniku interwencji państwa dług prywatny został przekształcony w dług publiczny, który w USA
sięga już ponad 100 % PKB, w Japonii ponad 200 % a średnio w strefie euro ponad 90
% PKB. Konieczne oddłużanie, które przechodzą gospodarki hamuje oczywiście wychodzenie z recesji, która z trwa już kilka lat i powiada się na długo.
Wszystko ma w gospodarce swoją cenę, „nie ma obiadów za darmo”. Ekspansja
monetarna największych gospodarek na świecie (ostatnio doszła Japonia, która chce
podwoić masę pieniądza w ciągu 2 lat) rodzi groźbę światowej wojny walutowej; inne
państwa bronią się przed napływem taniego eksportu i pieniądza oraz aprecjacją swojej
waluty. USA świadomie pogarszają wartość dolara, towarzyszą im Chiny przywiązawszy juana do dolara, na napływ tanich dolarów skarży się Brazylia a bank centralny
Szwajcarii usiłuje zapobiec aprecjacji franka szwajcarskiego do euro. Pisze o tym James
Jim Rickards w książce: Currency Wars(2012). Wojna walutowa pociąga za sobą wojnę
handlową. Wiemy jak skończyło się to w okresie międzywojennym.
Zanim więc powstaną nowe podręczniki, które uwzględniają nowy porządek na rynkach – a nie klarowny i regulowany świat precyzyjnie działających rynków finansowych
i bezpiecznego pieniądza- warto dyskutować o nowych zjawiskach. Nauka, bowiem
musi wyjaśniać rzeczywistość a nie służyć legitymizacji status quo.
33
Praktyczne aspekty oceny zdolności kredytowej
osób fizycznych
Dr Piotr Bolibok
Wstęp
Obowiązująca w Polsce Ustawa prawo bankowe uzależnia przyznanie kredytu od
zdolności kredytowej kredytobiorcy, rozumianej jako zdolność do spłaty zaciągniętego
kredytu wraz z odsetkami w terminach określonych w umowie kredytowej. Podstawę
oceny zdolności kredytowej stanowią dokumenty oraz dodatkowe informacje, jakie kredytobiorca obowiązany jest przedłożyć na żądanie banku.4 Rzetelna ocena zdolności
kredytowej ma fundamentalne znaczenie dla ograniczania ryzyka kredytowego występującego przed podjęciem decyzji kredytowej przez bank.5
Zdolność kredytowa obejmuje dwie kluczowe kategorie: zdolność kredytową w wymiarze formalnoprawnym, tj. zdolność do czynności prawnych oraz zdolność kredytową w ujęciu merytorycznym.6 Ocena zdolności kredytowej w ujęciu merytorycznym
uwzględnia dwa aspekty – ekonomiczny, czyli zdolność kredytową sensu stricto (finansową zdolność do obsługi zadłużenia) oraz personalny, czyli wiarygodność kredytową
wnioskodawcy.
Dokumentacja kredytowa
Podstawą oceny zdolności kredytowej osób fizycznych są dokumenty załączane przez
kredytobiorcę do wniosku kredytowego lub okazywane pracownikowi banku. W przypadku osób fizycznych standardowo wymagane są dwa dokumenty tożsamości ze zdjęciem, dokumenty potwierdzające źródła i wysokość dochodów oraz karty informacyjne
zawierające m. in. dane osobowe, stan cywilny, status mieszkaniowy, liczbę osób na
utrzymaniu oraz informacje o dotychczasowych zobowiązaniach finansowych klienta.
Już we wstępnej fazie rozpatrywania wniosku kredytowego dokumenty tożsamości
klienta poddawane są weryfikacji w bazach systemów Bankowy Rejestr oraz Dokumen-
4 Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. prawo bankowe, Dz. U. z 2002 r., Nr 72, poz. 665, ze zm., art. 70 ust. 1.
5 Zob. M. Capiga, Finanse banków, Oficyna a Wolters Kluwer business, Warszawa 2011, s. 181.
6 M. Zaleska (red.), Bankowość, Wydawnictwo C. H. Beck, Warszawa 2013, s. 168.
34
ty Zastrzeżone7. Pozytywna weryfikacja jest bowiem warunkiem koniecznym dalszego
procedowania wniosku.
Ocena finansowej zdolności kredytowej
Kluczowymi kwestiami przy weryfikacji źródeł dochodu klienta przez bank są ich
wiarygodność8 i stabilność. Różnorodność możliwych źródeł dochodu osób fizycznych
determinuje konieczność dokumentowania każdego z nich w odrębny sposób.
Dla dochodów z pracy najemnej podstawą są zazwyczaj wystawiane przez pracodawców zaświadczenia o wysokości średnich dochodów za kilka miesięcy poprzedzających
złożenie wniosku. W przypadku małych, rodzinnych firm zaświadczenia takie mogą
jednak okazać się niewystarczające, jeżeli ich wiarygodność budzi wątpliwości banku
z uwagi na bliskie powiązania pomiędzy osobą wystawiającą zaświadczenie a kredytobiorcą. W takich sytuacjach niezbędne będą dodatkowe dokumenty potwierdzające
wysokość dochodów, jak wyciągi z rachunków bankowych na jakie wpływają wynagrodzenia, zaświadczenia o dochodach z właściwego urzędu skarbowego lub o wysokości
podstawy naliczania składek z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Udokumentowanie dochodów uzyskiwanych z prowadzonej działalności gospodarczej wymaga z reguły przedłożenia w banku nie tylko właściwych dla przyjętej formy
ewidencji dokumentów finansowych9, ale także kopii zeznań podatkowych z prezentatą
urzędu skarbowego oraz aktualnych zaświadczeń o niezaleganiu z płatnościami na rzecz
ZUS i US.
Podstawą określenia dochodów z działalności rolniczej może być oświadczenie kredytobiorcy o wysokości średnich miesięcznych dochodów z okresu ostatnich 12 miesięcy (z uwagi na silną sezonowość), zweryfikowane przez bank w oparciu o dokumenty
7 Bankowy Rejestr oraz Dokumenty Zastrzeżone to utworzone przez Związek Banków Polskich, administrowane przez Centrum Prawa Bankowego i Informacji Spółka z o.o. w Warszawie systemy wymiany
informacji pomiędzy bankami. Pierwszy z nich służy identyfikacji klientów, którzy nie wywiązują się ze zobowiązań wobec banków, drugi natomiast eliminowaniu z obrotu gospodarczego wyłudzeń dokonywanych
przy użyciu skradzionych lub fałszywych dokumentów oraz cudzej tożsamości.
8 Por. Rekomendacja T dotycząca dobrych praktyk w zakresie zarządzania ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych, Komisja Nadzoru Finansowego, Warszawa 2013, s. 2.
9 Odpowiednio: sprawozdań finansowych (przy prowadzeniu ksiąg rachunkowych), podsumowań podatkowej księgi przychodów i rozchodów, ewidencji przychodów (przy ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych), albo decyzji urzędu skarbowego w sprawie wymiaru podatku (przy karcie podatkowej).
35
potwierdzające liczbę hektarów przeliczeniowych gospodarstwa rolnego10. Wymagane są
także zaświadczenia o niezaleganiu z płatnościami na rzecz KRUS i US.
Niezwykle istotnym zagadnieniem jest ocena stabilności źródeł dochodu kredytobiorcy. Ma ona na celu przede wszystkim weryfikację, na ile prawdopodobne jest, aby
dane źródło dochodu funkcjonowało w przewidywanym okresie kredytowania. Najmniejsze ryzyko wiąże się teoretycznie z emeryturami lub umowami o pracę na czas
nieokreślony, przy czym banki zazwyczaj wymagają, aby takie umowy trwały już co
najmniej od kilku miesięcy. Dla umów na czas określony istotne jest zwykle, czy zostały
one już co najmniej raz odnowione przez danego pracodawcę oraz czy pozostały okres
ich trwania jest dłuższy od dopuszczalnego przez bank minimum. W przypadku dochodów uzyskiwanych z prowadzonej przez kredytobiorcę działalności gospodarczej banki
z reguły wymagają, aby taka działalność była prowadzona w danej branży od co najmniej
roku, a w przypadku dochodów z gospodarstwa rolnego nawet od 2 lat.
Oprócz analizy dochodów, niezbędnym elementem oceny zdolności kredytowej jest
oszacowanie kosztów utrzymania wnioskującego gospodarstwa domowego. W kosztach
tych wyodrębnia się zazwyczaj dwie składowe: wydatki konsumpcyjne oraz wydatki stałe
(głównie opłaty za media).
Określając poziom wydatków konsumpcyjnych banki wykorzystują często dane dotyczące kwoty przeciętnych miesięcznych wydatków na osobę publikowane przez GUS
w oparciu o wyniki badań budżetów gospodarstw domowych. Kwoty te są następnie
korygowane ze względu na miejsce zamieszkania i liczbę osób w danym gospodarstwie
domowym, zgodnie z obowiązującymi w bankach procedurami.11
Podstawowym źródłem informacji o wydatkach stałych są składane przez klientów
karty informacyjne, przy czym na ogół procedury bankowe wskazują pewien minimalny
dopuszczalny poziom takich wydatków w ujęciu miesięcznym.
Bardzo ważnym etapem oceny zdolności kredytowej osób fizycznych jest weryfikacja
10 Dochód gospodarstwa bank szacuje jako iloczyn hektarów przeliczeniowych i przeciętnego dochodu
z hektara przeliczeniowego ogłaszanego przez GUS.
11 Dla miejsc zamieszkania o wyższych kosztach utrzymania (np. największe miasta kraju) stosuje się współczynniki podwyższające, natomiast dla mniejszych miejscowości współczynniki obniżające kwoty przeciętnych wydatków. Z uwagi na fakt, iż z części ponoszonych przez dane gospodarstwo domowe wydatków
konsumpcyjnych jego członkowie mogą korzystać wspólnie, współczynniki korygujące powinny uwzględniać relatywny spadek tych wydatków w przeliczeniu na osobę.
36
ich dotychczasowych zobowiązań kredytowych (wykazanych w kartach informacyjnych)
w oparciu o raporty z Biura Informacji Kredytowej SA. Raporty te umożliwiają m. in.
ustalenie z jakich kredytów i pożyczek klienci aktualnie korzystają lub są ich poręczycielami oraz prześledzenie historii terminowości spłat tych zobowiązań.
Na podstawie zweryfikowanych dochodów, kosztów utrzymania gospodarstwa domowego oraz dotychczasowych zobowiązań finansowych kredytobiorcy banki ustalają
kwotę wolnego dochodu pozostającego do jego dyspozycji, która ma stanowić źródło
spłaty wnioskowanego kredytu. Przykładowy algorytm szacowania wolnego dochodu
na potrzeby oceny zdolności kredytowej osób fizycznych można przedstawić następująco:
Wolny dochód = miesięczny dochód netto – miesięczne koszty utrzymania gospodarstwa domowego – miesięczne obciążenia z tytułu dotychczasowych kredytów
i pożyczek – inne zobowiązania w ujęciu miesięcznym.
Z czysto matematycznego punktu widzenia klient posiada finansową zdolność kredytową, jeżeli wolny dochód jest większy lub równy najwyższej miesięcznej racie kapitałowo-odsetkowej wnioskowanego kredytu, jednakże zgodnie z Rekomendacją T banki
powinny również ustalić wewnętrzne limity odnoszące się do maksymalnego poziomu
relacji wydatków klienta związanych z obsługą zobowiązań kredytowych i finansowych
do jego średnich dochodów netto. W przypadku gdy klient korzysta z kredytów w walucie innej niż ta, w jakiej uzyskuje dochody lub wnioskuje o tego typu kredyt, maksymalny limit odnoszący się do relacji obciążeń z tytułu obsługi zadłużenia do dochodów
klienta detalicznego powinien być ustalony z uwzględnieniem dodatkowego buforu
bezpieczeństwa, zakładającego wzrost przyjmowanych obciążeń z tytułu spłaty posiadanych i wnioskowanych ekspozycji kredytowych wyrażonych w walucie innej niż waluta
dochodów klienta o minimum 20%.12
Ocena wiarygodności kredytowej
Drugą składową oceny zdolności kredytowej w ujęciu merytorycznym jest ocena
wiarygodności kredytowej klienta. W przypadku detalicznych ekspozycji kredytowych
banki posługują się zazwyczaj metodami scoringowymi, polegającymi na nadaniu klientowi syntetycznej oceny punktowej na podstawie wybranego zestawu charakterystyk
(np. wieku, płci, wykształcenia, stanu cywilnego, liczby dzieci, typu źródeł dochodu,
12 Rekomendacja T…, s. 21-22.
37
statusu mieszkaniowego, zakresu dotychczasowej współpracy z bankiem, a nawet posiadania telefonu).13 Ocena scoringowa pozwala zaklasyfikować klienta do określonego
profilu ryzyka związanego z wiarygodnością i skłonnością do obsługi zadłużenia (przez
podobieństwo do klientów w bazie danych banku).14 Zaklasyfikowanie klienta do kategorii scoringowej o nieakceptowalnym dla banku poziomie ryzyka skutkować będzie
z reguły negatywną decyzją kredytową, niezależnie od posiadania finansowej zdolności
kredytowej.
Zakończenie
Ocena zdolności kredytowej osób fizycznych w ujęciu merytorycznym obejmuje
współcześnie dwie składowe: ocenę finansowej zdolności do obsługi zadłużenia oraz
ocenę wiarygodności kredytowej wnioskodawcy. Podstawą oceny finansowej zdolności
kredytowej jest analiza i weryfikacja dokumentacji kredytowej dotyczącej źródeł dochodów (zwłaszcza ich wiarygodności i stabilności), kosztów utrzymania gospodarstwa
domowego oraz zobowiązań finansowych wnioskodawcy.
Podstawowe narzędzie oceny wiarygodności kredytowej wnioskodawców stanowią
wewnętrzne modele scoringowe, klasyfikujące klientów do odpowiednich profili ryzyka
w oparciu o własne bazy danych banków. Pozytywna decyzja kredytowa wymaga zarówno wykazania posiadania przez klienta finansowej zdolności kredytowej, jak i zaklasyfikowania go do akceptowalnej dla banku kategorii scoringowej.
13 W. L. Jaworski, Z. Zawadzka (red.), Bankowość. Podręcznik akademicki, Wyd. II., Poltext, Warszawa 2004,
s. 703-704.
14 A. Matuszyk, Credit scoring, CeDeWu Platinum, Warszawa 2012, s. 48.
38
Streszczenie przeprowadzonej dyskusji
Jakie są przyczyny niskiej skłonności do oszczędzania w Polsce?
Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska: W stosunku do niektórych krajów
rozwiniętych jesteśmy społeczeństwem nie najbogatszym. Trzeba zauważyć, że w czasach
kryzysu skłonność do oszczędzania i lokowania wolnych środków w postaci depozytów
wzrosła. Można powiedzieć, że banki zyskały w tym kontekście. Jest to naturalne, że
w czasach kryzysu społeczeństwo szuka bardziej bezpiecznych form lokowania. Przyczyniła się do tego, m. in. potocznie zwana wojna depozytowa, a to było związane z elementem kryzysu, z niepewnością na rynku, budowaniem określonej bazy depozytowej.
Krzysztof Pietraszkiewicz: Pewne uzupełnienia. Pani Profesor powiedziała
o zamożności, ale musimy powiedzieć, że jest to kwestia stabilności państwa, zaufania do
niego i instytucji finansowych. Nie ma stabilnego państwa jeśli rozlatują się instytucje
finansowe, ale nie ma tez pewnych instytucji finansowych, jeśli niepewne i rozlatujące
się państwo. Są to organizmy ze sobą połączone. Jest to kwestia inflacji. Co się stało
w Niemczech, Szwajcarii , innych krajach? Władze powiedziały do obywateli tak: my
wam nie możemy zapewnić żadnych wielkich pomocy, dotacji z budżetu ale możemy
wam zapewnić stabilną, przewidywalna politykę monetarną, niską inflację, oszczędzajcie
część swoich zarobków.
Jaki jest poziom marży odsetkowej w polskich bankach w porównaniu do banków
Unii Europejskiej?
Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska: Marża odsetkowa w bankach działających w Polsce jest stosunkowo wysoka, ale należy pamiętać, że jest kształtowana przez
to, że banki nie są instytucjami charytatywnymi. Polityka stóp procentowych banku
centralnego ma również na to wpływ. W zależności od tego w jakich uwarunkowaniach zewnętrznych działa bank z punktu widzenia wysokości stóp procentowych ma też
większe lub mniejsze możliwości w kształtowaniu tej marży odsetkowej.
39
Jaki jest poziom kosztów działania banków?
Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska: Poziom kosztów działania banków
jest znaczący, ale ja bym zauważyła, że jest on systematycznie weryfikowany przez rynek
banki zdając sobie sprawę z tego i widząc konieczność osiągania zysków robią dużo, aby
te koszty działania zmniejszać. Pamiętajmy, że w ramach kosztów działania istotnym elementem jest kwestia całego personelu, także kwestia płac i zatrudnienia. Istnieje pewien
dylemat patrząc z punktu widzenia samego funkcjonowania banków i osób nim zarządzających ma to pierwszorzędne znaczenie, a także z punktu widzenia funkcjonowania
gospodarki także stopy bezrobocia w poszczególnych krajach.
Krzysztof Pietraszkiewicz: Pani Profesor wspomniała pewną kapitalna
rzecz, ale bardzo delikatnie. Między 1998 a 2003 rokiem polskie banki zwolniły 31
tysięcy osób, zlikwidowano 3500 placówek. Liczba obsługujących może być mniejsza,
a liczba transakcji i instrumentów finansowych większa.
Czy w przypadku kryzysu depozytowego Fundusz Gwarancyjny będzie pociągał
do odpowiedzialności wszystkie kraje członkowskie? A co z autonomią poszczególnych krajów?
Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska: Przenoszenie, czy budowanie Europejskiego Systemu Gwarantowania Depozytów na bazie krajowych systemów nie jest
przesądzone. Jest to dyskutowane. Trzeba pamiętać, że żaden system gwarantowania depozytów czy to krajowy, czy to na poziomie europejskim z założenia nie jest budowany
po to aby być w stanie obsłużyć sytuację kryzysowa kilku dużych banków. Pojawia się tutaj hasło: Zbyt duży żeby upaść. Obserwacje ze współczesnego kryzysu pokazują, ze jak
są problemy w zakresie sytuacji jakiś banków to partycypowały w tym czy t poszczególne państwa, czy pośrednio banki centralne, czy różnego rodzaju fundusze europejskie.
W odpowiedzi na ten kryzys stworzono pewne europejskie fundusze ratunkowe m. in.
dlatego proponuje się koncepcje uporządkowanej likwidacji banków jako alternatywę
w stosunku do ogłaszania upadłości banku i konieczności wypłaty kwot gwarantowanych. Stworzenie Europejskiego Funduszu Gwarantowania Depozytów będzie oznaczało przeniesienie części władzy krajowej na poziom europejski.
40
Część trzecia
Po pierwsze wiedza ekonomiczna, głupcze!
Dnia 11 kwietnia 2013 roku odbyła się trzecia a zarazem
ostatnia konferencja XXIII Tygodnia Ekonomicznego poruszająca temat szeroko rozumianej wiedzy ekonomicznej społeczeństwa, sposobów oszczędzania oraz poziomu kształcenia
grup społecznych. Prezes Koła Naukowego Studentów Ekonomii KUL przedstawiła wyniki badań przeprowadzonych przez
KNSE KUL dotyczących poziomu wiedzy wśród społeczeństwa. Zaproszeni goście przedstawili swoje stanowiska odnośnie
przedstawionych wyników, poruszyli tematykę współczesnej
ekonomii, jej innowacyjnych rozwiązań, oszczędzania, stosunku społeczeństwa do instytucji systemu bankowego i instytucji ubezpieczeniowych, sytuacji ekonomistów na rynku pracy,
otwierając tym samym głos do dyskusji panelowej.
43
Poziom wiedzy ekonomicznej wśród społeczeństwa
województwa lubelskiego
Anna Mizak
“It’s the economy, stupid!” – Bill Clinton
Informacje płynące z mediów wskazują, iż zagadnienie wiedzy ekonomicznej w życiu
„przeciętnego Kowalskiego” pełni rolę drugorzędną i często jest kwestią problematyczną.
Oznacza to, że Polacy w codziennym życiu, w sposób znikomy wykorzystują wiedzę dotyczącą wskazanej materii, przez co często nie rozumieją otaczających ich warunków czy
zmieniających się procesów. W sposób bezpośredni przekłada się to na nieumiejętność
efektywnego wykorzystania możliwości ekonomicznych zarówno swoich, jak i własnego
kraju. Przedstawione stanowisko zdaniem Koła Naukowego Studentów Ekonomii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II wymaga weryfikacji i „naukowego”
potwierdzenia. W tym celu zostało przeprowadzone, pod opieką merytoryczną Kuratora
Koła – dr Henryka Ponikowskiego, badanie ankietowe, mające na celu ustalenie faktycznego poziomu wiedzy ekonomicznej wśród społeczeństwa. Celem niniejszego artykułu
będzie przedstawienie zagregowanych wyników wspomnianego sondażu.
Grupie ankietowanych tj. 1100 osobom (podzielonych na cztery grupy wiekowe:
uczniów szkół ponadgimnazjalnych, studentów, osoby w wieku 25 – 45 lat i osoby
w wieku 45+) został przedstawiony arkusz składający się z 29 pytań uszeregowanych
w cztery bloki tematyczne:
V. Źródła wiedzy ekonomicznej,
VI. Ocena stanu posiadanej wiedzy,
VII. Praktyczne wykorzystanie zasobów wiedzy,
VIII.Ocena nastrojów gospodarczych dotyczących Unii Europejskiej, Polski i województwa lubelskiego.
Za punkt wyjścia do prowadzonej analizy KNSE KUL przyjęło założenie, że istnieje
wprost proporcjonalna zależność miedzy wiekiem a poziomem wiedzy ekonomicznej,
przejawiająca się w większym zainteresowaniu ekonomią i praktycznym wykorzystaniu
posiadanych zasobów wiedzy.
Analiza szczegółowa pokazała, że świadomość ekonomiczna nie idzie w parze z wiekiem. Każda grupa wiekowa oceniała swój poziom zainteresowania światem ekonomii
45
jako niewielki lub wystarczający. Nie mniej jednak w przypadku ostatniej grupy tj. osób
w wieku 45+ rozrzut udzielonych odpowiedzi był najmniejszy, co może świadczyć o rosnącym zainteresowaniu gospodarką.
Dominującym źródłem wiedzy ekonomicznej społeczeństwa lubelskiego jest Internet (co drugi badany) i telewizja (co trzeci). Jednakowoż, zdaniem ankietowanych, tylko
mała część informacji przekazywanych przez media jest poświęcona tematyce ekonomicznej. Dodatkowo ich przydatność jest przeciętna, co znajduje bezpośrednie przełożenie na poziom wiedzy charakteryzujący badanych. Odsetek poprawnie udzielonych
odpowiedzi na tzw. pytania publicystyczne w poszczególnych grupach wiekowych, oscylował w granicach 50 – 60%, co świadczy o przeciętnym zasobie wiedzy ekonomicznej.
Wśród postawionych pytań najbardziej problematyczna okazała się kwestia zadłużenia kraju i możliwości jego finansowania. Ankietowani w znacznej części traktują dług
publiczny i deficyt budżetowy jako pojęcia wymienne, dodatkowo wskazując jako możliwość ich pokrycia bezzwrotne pożyczki udzielone rządowi przez Narodowy Bank Polski. Sytuacja ta nie ulega poprawie przy analizie danych przekrojowych pod względem
posiadanego wykształcenia. Stosunkowo lepiej wygląda kwestia podatkowa. W przeważającej części ankietowani wiedzą o istnieniu kwoty wolnej od podatku (61%), nie mniej
jednak nie odróżniają terminów płatnik i podatnik (52%).
Najkorzystniej kształtuje się problematyka bankowości osobistej. W przeważającej
części (73%) ankietowani odpowiedzieli, że bank nie jest właścicielem pieniędzy, które
posiadają na rachunkach.
Syntetyczne wyniki pokazały, że posiadana wiedza teoretyczna nie znajduje bezpośredniego odzwierciedlenia w praktyce. Pomimo określonych zasobów wiadomości, nadal społeczeństwo lubelskie cechuje brak zaufania do instytucji (w tym banków), a także
niska skłonność do podejmowania ryzyka. Aż 48% ankietowanych powyżej 45 roku
życia zadeklarowało, że nie posiada żadnych oszczędności, wydając osiągane dochody jedynie na bieżącą konsumpcję. Najbardziej popularnym miejscem lokowania nadwyżek
finansowych są banki, kolejno fundusze inwestycyjne i w mniejszym stopniu transakcje
na Giełdzie Papierów Wartościowych. Jednakowoż aż 85% osób posiadających wolne
środki pieniężne nigdzie ich nie inwestuje.
Społeczeństwo lubelskie cechuje również niski poziom wykorzystania innowacyjnych rozwiązań w zakresie bankowości. Mimo, że 69% ankietowanych posiada rachunek bankowy, to około 40% z nich nie posiada do niego elektronicznego dostępu. Ponadto wykorzystujemy posiadany przez nas rachunek zasadniczo do sprawdzania salda
46
czy historii operacji. Dokonujemy tego ze średnia częstotliwością tj. kilka razy w tygodniu. Małą popularnością cieszą się również bezgotówkowe formy płatności. Mimo, że
co drugi zapytany zadeklarował posiadanie karty płatniczej, to aż 76% ankietowanych,
jako dominujący środek płatniczy, wskazało gotówkę.
Napawające umiarkowanym optymizmem są nastroje gospodarcze panujące wśród
osób uczestniczących w badaniu. Około 56% ankietowanych pozytywnie ocenia pomoc
Unii Europejskiej. Odsetek ten wzrasta w przypadku środowiska studenckiego i osób
powyżej 45 roku życia. Ponadto, niespełna 54% zapytanych zauważa w swoim mieście zmiany, spowodowane wykorzystaniem środków europejskich (tendencja malejąca
w poszczególnych grupach wiekowych).
Nie mniej jednak, ankietowani uważają, że pomoc unijna jest niewystarczająca, jak
również możliwości skorzystania z niej są znacznie ograniczone. Przeszło połowa (59%
badanych) uważa, że pomimo wsparcia unijnego sytuacja w Polsce i w samym województwie lubelskim nie zmienia się na lepsze. Najbardziej pesymistyczne nastroje panują wśród osób pracujących w wieku 25 – 45 lat.
Na panujący klimat gospodarczy wśród społeczeństwa lubelskiego umiarkowany wpływ
miał ostatni kryzys. Zdaniem ankietowanych znalazł on bezpośrednie przełożenie na pogorszenie ich sytuacji materialnej głównie w stopniu przeciętnym (około 35% odpowiedzi). Największą dotkliwość z tego tytułu odczuły osoby pracujące powyżej 25 roku życia.
Dążąc do podsumowania stwierdzić należy, iż społeczeństwo lubelskie posiada przeciętny poziom wiedzy ekonomicznej. Główną przyczyną tego zjawiska jest znikome zainteresowanie bieżącą sytuacją makroekonomiczną oraz brak dociekliwości. Posiadane
zasoby wiedzy czerpiemy głównie z informacji przekazywanych przez media, a te w małej części poświęcone są tematyce ekonomicznej. Natomiast samą przydatność przekazywanych wiadomości należy uznać za kwestię dyskusyjną. Kolejno, należy nadmienić, że
nie istnieje prosta zależność między wiekiem czy wykształceniem, a stanem posiadanej
wiedzy, gdyż jak powszechnie wiadomo „wiek nie chroni przed głupotą”. Mimo to wraz
z wiekiem wykazujemy większe zainteresowanie otaczającymi nas zjawiskami, które
mogą mieć bezpośrednie przełożenie na nasze codzienne życie. Warto więc zdawać sobie
sprawę, że wiedza ekonomiczna jest obecna w każdym aspekcie życia społecznego.
Umiejętność praktycznego wykorzystania zasobów wiedzy jest daleka od pożądanej.
Znajduje to odzwierciedlenie w niewielkim zainteresowaniu rozwiązaniami innowacyjnymi, czego przyczyn należy upatrywać w ciągłym braku zaufania do instytucji finansowych czy stałej awersji do ryzyka.
47
Zarządzanie wiedzą w organizacji
– aspekty ekonomiczne
Prof. dr hab. Elżbieta Skrzypek
„Wiedza jest drugim słońcem dla tych, którzy ją posiadają” – Heraklit z Efezu
Istota i znaczenie zarządzania wiedzą
Zarządzanie wiedzą to fundamentalna zmiana sposobu zarządzania przedsiębiorstwem, a wiedza to porządkowanie chaosu. Za początek koncepcji zarządzania wiedzą przyjmuje się rok 1987, w którym w Stanach Zjednoczonych Uniwersytet Purdue
i firma DEC zorganizowały wspólnie konferencję poświęconą zarządzaniu aktywami
wiedzy. Dopiero pod koniec XX wieku nauki o zarządzaniu zainteresowały się zarządzaniem wiedzą i potraktowały wiedzę jako podstawowy zasób, w naukach ekonomicznych
zarządzanie wiedzą doceniane było znacznie wcześniej. W wydanych w 1890 roku Principles of Economics Affred Marshall pisał, że „kapitał składa się w dużej części z wiedzy i organizacji, wiedza jest najsilniejszym motorem produkcji, pozwalając opanować
naturę i zmusić ją do zaspokojenia potrzeb ludzkich”15. A. Toffler stwierdził, że wartość
skutecznych firm związana jest z ich strategiczną umiejętnością pozyskiwania, tworzenia, dystrybucji oraz stosowania wiedzy16. Na początku lat 90. wykształciło się kilka
nurtów, które później połączone zostały w jedną koncepcję zarządzania wiedzą. Należy
tu wskazać na prace między innymi, D. Amidon, Ch. Savage, K.E. Sveiby, P. Senge,
T. Nonaki, H. Takeuchi, K. Wiiga. Od połowy lat 90. obserwuje się dynamiczny rozwój koncepcji ujmujących zarządzanie wiedzą w sposób procesowy. Zarządzanie wiedzą
polega na umiejętnym wykorzystaniu kapitału intelektualnego oraz uzyskaniu efektu
synergicznego, czyli otrzymaniu lepszych efektów, niż by to wynikało z bezpośredniego wykorzystania poszczególnych elementów zasobów, którymi organizacja dysponuje17. Obszar działań z zakresu zarządzania wiedzą jest rozległy i może być rozpatrywany
w kilku podstawowych, ściśle ze sobą powiązanych aspektach, które obejmują aspekty:
15 A. Marshall, Principles of Economics, Macmillan, London 1965, s. 115.
16 A. Toffler, Budowa nowej cywilizacji. Polityka Trzeciej Fali. Wyd. Zysk i S-ka, Poznań, 1996, s.47.
17 J. Kisielnicki, Kapitał intelektualny w procesie zarządzania wiedzą: relacje i czynniki [w:] Problemy zarządzania. Zarządzanie wiedzą, Wyd. Naukowe Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2007, nr 4/18, s. 28.
48
organizacyjny, techniczny, społeczny, ekonomiczny i prawny 18. Zarządzanie wiedzą powinno zmierzać do wypracowania metod i technik umożliwiających efektywny przebieg procesów tworzenia, gromadzenia i wykorzystywania wiedzy. Proces ten obejmuje
generowanie wiedzy, jej identyfikację, stwarzanie warunków, w których może się ona
swobodnie rozwijać i rozprzestrzeniać, jest to także proces, który umożliwia składowanie
wiedzy i jej wdrażanie.
Tab. 1. Zarządzanie wiedzą z punktu widzenia firm
Firma
Rozumienie zarządzania wiedzą
Delhi Group
Wznoszenie zbiorowej mądrości w celu zwiększenia adaptacyjności i innowacyjności
Xerox
Budowanie dynamicznego środowiska pracy i nauki, które sprzyja stałemu generowaniu, gromadzeniu oraz stosowaniu wiedzy
indywidualnej i zbiorowej w celu odkrycia dla firmy nowych
wartości
Pricewaterhause
Coopers
Sztuka przetwarzania informacji i innych aktywów intelektualnych w trwałą wartość dla klientów i pracowników organizacji
KPMG
Zbiór wytycznych, procedur i systemów odnoszących się do
tworzenia, gromadzenia, ochrony i wykorzystania kapitału intelektualnego
Artur Andersen
Proces identyfikowania, zdobywania i wykorzystywania wiedzy
mający na celu poprawę pozycji konkurencyjnej organizacji
Ernst&Young
Zaprojektowany system, aby pomóc przedsiębiorstwom w zdobywaniu, analizowaniu, wykorzystywaniu wiedzy w celu podejmowania szybszych, mądrzejszych i lepszych decyzji, dzięki czemu mogą one osiągnąć przewagę konkurencyjną1
Źródło: M. Strojny, Zarządzanie wiedzą w firmach konsultingowych, „Problemy Jakości” 2000, nr 3, s. 20.
18 B. Mikuła, O aspektach i kontekście zarządzania wiedzą, „Problemy Jakości” 2004, nr 2, s. 10.
49
Współczesne zarządzanie powinno uwzględniać multidyscyplinarne spojrzenie na
rolę wiedzy w zarządzaniu współczesnym przedsiębiorstwem (tab.2).
Tab.2. Multidyscyplinarne ujęcie roli zarządzania wiedzą
Uznanie roli wiedzy jako strategicznego zasobu.
Określanie roli wiedzy jako podstawy rozwoju kompetencji pracowników.
Uznanie roli zarządzania wiedzą jako elementu organizacyjnego uczenia się oraz modelu kultury organizacyjnej, sprzyjającej rozwijaniu kapitału ludzkiego.
Rozpoznawanie roli i znaczenia zarządzania wiedzą jako podstawy tworzenia oraz rozwijania kluczowych kompetencji przedsiębiorstwa.
Pokazanie roli wiedzy w budowaniu produktu generującego wartość dla klienta.
Zdefiniowanie funkcji zarządzania wiedzą w poszczególnych obszarach firmy.
Określanie czynników wymuszających implementację systemu zarządzania wiedzą
oraz prezentacja modeli zarządzania wiedzą.
Zdefiniowanie relacji między zarządzaniem wiedzą a kapitałem intelektualnym.
Określanie źródeł wiedzy wpływającej na tworzenie i kreowanie poszczególnych komponentów kapitału intelektualnego.
Wyjaśnienie roli zarządzania wiedzą poprzez pokazanie znaczenia implementacji systemu CRM dla zdobywania kapitału klientów.
Wiedza jest czynnikiem integrującym wszystkie procesy zarządzania
Wiedza będąca strategicznym zasobem może być analizowana w wielu aspektach np.:
źródło innowacyjności, determinanta konkurencyjności, koszt pozyskania, stopień
wykorzystania, pomiar jej użyteczności.
Złożoność zasobów wiedzy powoduje, że można interpretować zarządzanie wiedzą
pracowników, wiedzą pozyskiwaną od klientów, wiedzą o relacjach z klientami, wiedzą o konkurencji itd.
Zarządzanie wiedzą jest powiązane z rozwojem społeczeństwa informacyjnego
Zarządzanie wiedzą pozostaje pod wpływem procesu globalizacji
zarządzanie wiedzą jest związane z procesem rozwijania kluczowych kompetencji
przedsiębiorstwa i tworzeniem kapitału intelektualnego.
Zarządzanie wiedzą jest przesłanką decyzyjną do określenia form współdziałania
przedsiębiorstw we współczesnej globalnej gospodarce.
Źródło: W. Walczak, Wiedza w procesach zarządzania, Kwartalnik Nauk o Przedsiębiorstwie, 2009, nr 2(11), s. 59.
50
Podsumowanie
Zarządzanie wiedzą to proces biznesowy, a potraktowanie zarządzania jako próby
doskonalenia sposobów kreowania, dystrybuowania i wykorzystania wiedzy uzasadnia
używanie pojęcia zarządzania wiedzą. Organizacje, w których zarządza się wiedzą wykazują często wzrost efektywności, są zorientowane na klienta, na rozwój, przystosowują
się do zmiennego otoczenia oraz dążą do doskonałości19. Zarządzanie wiedzą traktowane jest także jako narzędzie zarządzania przyszłością, umożliwia reorientację w sposobie
myślenia oraz prowadzi do doskonalenia jakości procesów.
19 E. Skrzypek, Rola wiedzy we współczesnym zarządzaniu, [w:] A. Sitko-Lutek (red.), Polskie firmy wobec
globalizacji – luka kompetencyjna, PWN, Warszawa 2007, s. 92-101.
51
Cele i wartości współczesnego przedsiębiorstwa
zorientowanego nie tylko na zysk
Prof. dr hab. Jan Komorowski
Pani Prezes, Szanowni Państwo, Drogie Koleżanki i Koledzy Studenci,
Gratuluję pomysłu i realizacji przez Koło Naukowe tej konferencji. Bardzo dziękuję
za zaproszenie. To wielkie dla mnie wyróżnienie. Zawsze obawiam się o to, że prowadząc
wykład, sprawy ważne są przedstawiane przeze mnie w sposób zbyt nudny i zostaną
przez studentów niezauważone. Dlatego staram się jak mogę, lecz chciałbym zwrócić
uwagę na to, że warto nauczyć się rozróżniać to, co ciekawe lub nudne i źle przekazane
na wykładach od tego, co istotne i ważne dla Was.
Pan Prof. Marian Żukowski doradził mi, abym powiedział o tym, na czym trochę się
znam. Mamy kryzys, warto zatem zacząć od spraw najważniejszych. Przypuszczam, że
mówię do przyszłych menedżerów i ekonomistów. Czy wiecie na przykład, co powinno
charakteryzować dobrego menedżera, ekonomistę, decydenta? Czym się różni, od prawnika, duchownego czy policjanta? Prawnik porównuje stany rzeczywiste i zachowania
z normą i wzorcami zachowań, z tym, co jest normalne. Policjant charakteryzuje się tym,
że jest nieufny wobec ludzi i poszukuje przypadków przekroczenia przepisów. Ekonomista- menedżer- decydent natomiast poszukuje racjonalnych rozwiązań.
Racjonalność to kluczowe pojęcie ekonomii, to obsesja ekonomistów, menedżerów,
decydentów. Przez wybór racjonalny rozumiemy wybór najlepszy, ale dla kogo, czy tylko dla decydenta? Kwestia racjonalności w ekonomii została zredukowana wobec sensu
tego słowa do efektywności i rachunku ekonomicznego. Efektywny to najzyskowniejszy
dla inwestorów. Kto działa inaczej, zachowuje się nieracjonalnie. To ogromne uproszczenie. Zatem niech przyszli ekonomiści dobrze zapamiętają, że racjonalne jest to, co
rozumne i mądre, czyli dobre w szerszym sensie, nie niszczące relacji, nieszkodliwe dla
innych, nie dewastujące środowiska, otwarte na współpracę i synergię i nie zawsze najkorzystniejsze dla decydenta.
Z perspektywy mojej specjalizacji finansowej, chciałbym zwrócić uwagę przyszłym
ekonomistom na znaczenie planowania w biznesie, karierze i życiu prywatnym. Według prakseologów, aktywność ludzka sprowadza się do planowania i realizacji. Szeroko
rozumiane planowanie to myślenie o przyszłości, wizja naszego działania w określonej
52
perspektywie. Uczymy się profesjonalnie realizować różne zadania, ale gorzej jest z planowaniem, kreatywnością, innowacyjnością. Zgodzicie się, że planowanie to najsłabsze
ogniwo kształcenia ekonomistów. Wynika to z niechęci do tzw. gospodarki planowej
i założenia, że w gospodarce rynkowej wszystko kształtuje się żywiołowo.
Najważniejszym zagadnieniem planowania jest wybór celów. W ekonomii spotykamy się z katalogiem celów, z których maksymalizacja zysku jako cel pierwotny uświęca
wyzysk, spekulację, niepłacenie podatków, opóźnianie zapłaty, niszczy relacje. Mamy
tu do czynienia ze zjawiskiem uproszczenia rzeczywistości. W nauce nazywane jest to
redukcjonizmem i powoduje, że nie jesteśmy zdolni rozwiązać problemów przedsiębiorstwa ani wyjść z kryzysu. Oto przykłady redukcjonizmu: przedsiębiorstwo traktuje się
jako portfel inwestycyjny, przedmiot obrotu, rzecz, gospodarkę państwa traktuje się jako
rynek, pieniądz to cel inflacyjny, zachowania ludzi redukuje się do popytu i podaży,
stosunki między podmiotami na rynku to konkurencja wszystkich ze wszystkimi, itd.
Postuluje się eliminację państwa z gospodarki (szkoła austriacka), chociaż państwo to
obywatele i ich prawa.
Cele przedsiębiorstwa oparte na kilku zmiennych finansowych, upraszczają rzeczywistość, zaś katalogi celów w postaci matematycznych algorytmów nie są przydatne
w zarządzaniu. Przyjrzyjmy się, jakie cele realizuje PLL Lot, PKP, Świdnik, stocznie.
Nikt nie zaprzeczy, że mamy najnowocześniejsze samoloty, najlepszych pilotów i najładniejsze stewardessy. Czy te przedsiębiorstwa zachowują się nieracjonalnie?
Słabości ekonomii neoklasycznej pozwala przełamać behawioryzm. Zwraca się tu
uwagę na zachowania podmiotów. Pierwszy etap myśli behawioralnej to dowodzenie,
że zachowania niezgodne z ekonomią neoklasyczną są nieracjonalne. Pozytywnym efektem podejścia behawioralnego jest wykorzystanie psychologii i socjologii w ekonomii.
Odkrywamy, że za zachowaniami kryją się podmioty i ich relacje. Obserwacja zachowań
pozwala poznać osobowość podmiotów gospodarczych i przewidywać ich zachowania
w przyszłości. Konsekwencją behawioryzmu jest konstatacja, że przedsiębiorstwa winny być traktowane podmiotowo, a nie przedmiotowo, jak w ekonomii neoklasycznej.
W istocie są to albo osoby fizyczne, albo osoby prawne, jako zorganizowane zespoły
osób. Zgodnie z prawem, właściciele, zarząd, pracownicy, państwo, są zobowiązani działać w interesie przedsiębiorstwa, a nie akcjonariuszy.
Odkrywamy, że podmioty gospodarcze mają osobowość, inteligencję, świadomość
bytu, czyli tożsamość, kulturę, czyli określone wartości, które przedsiębiorstwo ceni,
i do których dąży. Stąd stwierdzenie, że podmioty gospodarcze kierują się wartościami
53
wyrażającymi ich kulturę, a nie tylko celami finansowymi. Wartości istotne dla danego
podmiotu można odnosić do norm etycznych obowiązujących w danym środowisku
działania. Właściwością każdego podmiotu jest określona charakterystyka etyczna. Populizmem jest opinia, że przedsiębiorcy kierują się negatywnymi wartościami, takimi jak
chciwość, czy chęć wzbogacenia się.
Stąd pytanie, co jest największą wartością każdego podmiotu? To jest wolność określająca swobodę wyboru. Bez wolności osoba staje się niewolnikiem, jak spółki zależne, firmy kapitału zagranicznego, oddziały korporacji. W okresie realnego socjalizmu
brak wolności, narzucanie dyrektorów, reglamentacja zaopatrzenia, nie zaś brak rynku,
powodował, że zbyt wolno rozwijały się przedsiębiorstwa i cała gospodarka. Przedsiębiorstwa korzystając z wolności dokonują wyborów. Wolność jest podstawą autonomii,
której zakres jest funkcją wiedzy, profesjonalizmu i kultury. Im więcej swobody wyboru,
tym wybory są bardziej racjonalne, lecz także suboptymalne, gdyż uwzględniają interes
stron, interesariuszy. Wolność jest zatem ograniczona wymogami współdziałania.
Warunkiem układania stosunków gospodarczych jest posiadanie wiarygodności
w oczach potencjalnych partnerów. Wiarygodność podmiotu jest funkcją zaufania ze
strony otoczenia, zaś zaufanie wynika z akceptacji norm etycznych w grupie. Akceptacja
norm etycznych, to wyraz odpowiedzialności przedsiębiorstwa. W obszarze wolności
trzeba zatem zachowywać się odpowiedzialnie, gdyż wybory egoistyczne niszczą zaufanie
i prowadzą do utraty wiarygodności. Stąd powstał ruch Corporate Social Responsibility.
Behawioryzm rozróżnia wybory i decyzje. Na podstawie wyborów w świetle wartości podejmujemy decyzje rozporządzające zasobami. W ten sposób, poprzez decyzje,
wchodzimy w relacje z innymi podmiotami, zawieramy umowy, kupujemy, sprzedajemy. Każda umowa powinna być wzajemnie korzystna dla stron. Decyzje zatem są kompromisem, nie zaś maksymalizacją możliwych efektów. Brak gotowości do kompromisu,
czyli umowy jednostronnie korzystne, są niesprawiedliwe, prowadzą do konfliktu oraz
utraty wiarygodności i zaufania do przedsiębiorstwa. Dlatego przedsiębiorstwa działają
trochę w interesie własnym, a trochę w interesie środowiska, społeczeństwa, grupy, do
której należą. W zależności od wartości, którymi się kierują, działają trochę egoistycznie, a trochę prospołecznie. Proporcje te są różne w Niemczech, Japonii, czy w Polsce,
a nawet na Kaszubach i na Mazowszu, wśród bankowców, przedsiębiorców, i rolników,
zależne od wartości indywidualnych, branżowych, środowiskowych. Zawsze więcej egoizmu oznacza mniej wiarygodności i odwrotnie.
54
Celem nadrzędnym wszystkich podmiotów, w tym podmiotów gospodarczych, jest
dążenie do rozwoju. Wynika to z hierarchii potrzeb Maslowa. Dążenie do rozwoju jest
sprzeczne z maksymalizacją zysku, gdyż nakłady na rozwój są w konflikcie z maksymalizacją dywidendy, nakładami na ekspansję rynkową czy konkurencję, co powoduje, że
nadwyżka, którą przeznaczamy na rozwój jest ograniczona. Nie ma możliwości rozwoju
przedsiębiorstwa bez rozwoju produktu, technologii i rozwoju kadry. Chińczycy mawiają, że inwestowanie w produkt jest jak sianie ziarna po to, aby zbierać plony w skali
globalnej. Chiny akumulują 50 % PKB rocznie, od 20-30 lat, Świat Zachodni, Amerykanie mniej niż 15 %.
Stąd pytanie, dlaczego polskie przedsiębiorstwa nie rozwijają się tak, jak Samsung,
Sony, czy produkcja autobusów Solaris? Rzecz w tym, że głównym czynnikiem rozwoju
nie jest kapitał finansowy, lecz kapitał intelektualny, czyli innowacyjność i kreatywność
pracowników. Pracownicy to też podmioty, zatem rozwój przedsiębiorstwa jest uwarunkowany szansami rozwojowymi dla pracowników, partycypacyjnym stylem kierowania.
Przedmiotowe traktowanie pracowników, minimalizacja kosztów pracy dla zysku, prowadzi do alienacji pracowników i wyklucza ich kreatywność.
Problem szerszy, jaki się tu ujawnia, to, kto ma pokonać kryzys? Państwo, mechanizm rynkowy, czy dążące do rozwoju podmioty gospodarcze? Liberalna doktryna gospodarcza jest bezradna. Opiera się na dogmatach rynku, popytu i podaży, mechanizmu
konkurencji, ignoruje państwo, podmiotowość przedsiębiorstw i twórczą wartość ludzkiej pracy. Rynek to model popytu i podaży, rzadko działa doskonale. Zwykle z mechanizmu rynkowego wysuwa się paradygmat konkurencji. Konkurencja ma na celu
ekspansję rynkową, dominację, monopolizację i zniszczenie przeciwnika, i nie zaś dostarczenie lepszego i tańszego produktu. Postuluje się absurdalną konkurencję wewnątrz
przedsiębiorstwa i między pokoleniami, politykami itd. Konkurowanie to postawa niszcząca relacje, kreująca konflikty. Szerszym od rynku pojęciem jest środowisko przedsiębiorstwa, w którym ono działa, z którego wyrasta, czerpie wartości, określa tożsamość.
Globalizacja ukazuje wspólnotę interesów środowiska i potrzebę współdziałania.
Można dostrzec dylematy, ile konkurencji, a ile współpracy, ile państwa, a ile rynku w gospodarce. Eliminacja państwa to eliminacja praw obywatelskich, to republika
bananowa. Pamiętajcie, że państwo to my, obywatelskie społeczeństwo. Przedsiębiorcy
powinni wymagać opiekuńczości państwa, bo to one tworzą produkt krajowy. Przynajmniej należy wymagać takich samych warunków dla młodych przedsiębiorstw, jak
w innych krajach UE. Ważnym pojęciem behawioralnym dotyczącym przedsiębiorstwa
55
jest pojęcie równowagi cząstkowej i długookresowej. Równowaga to synonim zdrowej
organizacji, synergicznych relacji, zrównoważonego rozwoju. Na pewno nie jest to równowaga zadowalająca tylko inwestorów, gdy przedsiębiorstwo generuje dywidendę, na
poziomie rynkowej stopy zwrotu.
Wiele podmiotów publicznych, w tym szkoły i szpitale, sprzeniewierzyło się społecznym celom działania. W uczelniach minima programowe, ujednolicanie treści nauczania, ograniczanie nakładów na dydaktykę, reglamentacja środków na badania itd.
sprowadza się do oszczędności i przerzucania kosztów na społeczeństwo. Zapomina się
o promocji rozwoju, kształtowaniu wartości, kreowaniu wzorców zachowań itd. Szpitale
zwracając uwagę na efektywność i oszczędność kosztów faktycznie zachowują się jak
spółki kapitałowe. Mają wolne miejsca, ale nie przyjmują niektórych chorych. Strach
pomyśleć, co będzie jak zostaną skomercjalizowane, a następnie zmonopolizowane przez
kapitał zagraniczny.
Dyskusja wokół celów przedsiębiorstwa podważa dogmaty tradycyjnej ekonomii:
pierwszeństwo kapitału finansowego przed intelektualnym, konkurowanie wszystkich ze
wszystkimi, dążenie do maksymalizacji zysku i redukcję zjawisk ekonomicznych do mechanizmu rynkowego. Racjonalność opiera się nie tylko na rachunku ekonomicznym,
lecz na szerszych podstawach – rozumnym korzystaniu z wolności gospodarczej pozytywnych relacjach z otoczeniem, odpowiedzialności, myśleniu kategoriami trwałych
wartości. Nie trudno zauważyć, że relacje w gospodarce są podobne do relacji między
ludźmi. Osobowość przedsiębiorstwa, jego wartości, wolność, wiarygodność, zaufanie,
odpowiedzialność, są to kategorie także filozoficzne, które pozwalają na głębszą analizę
ekonomiczną poprzez personifikację podmiotów gospodarczych. Nic w tym dziwnego,
że stosunki ekonomiczne bliskie są filozofii personalizmu. Kwestie te rozwijam w moich
książkach.
56
Zmiana modelu bankowości jako strukturalna
przyczyna globalnego kryzysu finansowego
Prof. dr hab. Andrzej Sławiński
U podłoża wybuchu globalnego kryzysu bankowego, który zaczął się w 2007 r.,
leżały zmiany, jakie zaczęły się w bankach i na rynkach finansowych jeszcze w latach
70. ubiegłego wieku. Zmiany w modelu bankowości umożliwiła jego coraz dalej idąca
liberalizacja. Wcześniej banki były klasycznymi bankami komercyjnymi, a więc instytucjami ograniczającymi się głównie do zbierania depozytów i udzielania kredytów. Od lat
70. banki zaczęły zwiększać swoje portfele tradingowe (portfele papierów wartościowych
i innych aktywów wykorzystywane do przeprowadzania krótkoterminowych transakcji
spekulacyjnych), a źródłem ich finansowania były krótkoterminowe pożyczki zaciągane
na rynku międzybankowym20.
Rosnący udział papierów wartościowych w bilansach banków spowodował dwie
konsekwencje. Po pierwsze, zwiększał się udział pożyczek międzybankowych w finansowaniu aktywów banków, co oznaczało ich rosnące wzajemne uzależnienie, rodzące
zagrożenie domina upadłości banków, czyli ryzyko systemowe21. Po drugie, zwiększający
się udział portfeli papierów wartościowych w aktywach banków oznaczał ich rosnącą
integrację z rynkami finansowymi. Rosła zależność wyników finansowych banków od
zmienności cen na rynkach finansowych. Rosło zagrożenie ponoszenia przez banki dużych strat bilansowych w okresach spadków cen na rynkach finansowych. Zarządy banków nie bały się podejmowania dużego ryzyka, ponieważ zakładały (jak dzisiaj wiemy,
słusznie), że ewentualne straty banków pokryją podatnicy22.
Od lat 80. ryzyko systemowe w systemie bankowym zaczęło rosnąć także na skutek
20 21 T. Adrian, H. S. Shin (2010). “The Changing Nature of Financial Intermediation and the Financial
Crisis of 2007-2009”, Federal Bank of New York Staff Reports, no.439
21 22 Tradycyjne banki komercyjne – które ograniczają się do udzielania kredytów i przyjmowania depozytów – wykorzystują krótkoterminowe pożyczki międzybankowe przede wszystkim do bieżącego zarządzania płynnością, a więc do wyrównywania strumieni uzyskiwanych i dokonywanych przez nie płatności, co
sprawia, że stopień wzajemnego uzależnienia banków jest (w takiej sytuacji) stosunkowo mały.
22 23 A. Haldane (2009). “Why Banks Failed The Stress Test”, Marcus-Evans Conference on Stress Testing,
The Bank of England, 13 February.
57
tego, że w wyniku trwającej liberalizacji systemów finansowych wpuszczono banki komercyjne na rynki hipoteczne, a więc tam, gdzie ich wcześniej nie było23. Podaż kredytów hipotecznych zaczęła szybko rosnąć. W dużej mierze stało się tak za sprawą postępu
technologicznego, który umożliwił stosowanie scoringu. Kredyty hipoteczne stały się
wystandaryzowanym produktem bankowym, który był masowo produkowany na iście
przemysłową skalę24. W latach 90. masowo udzielane kredyty hipoteczne stały się surowcem wykorzystywanym przez zakładane przez banki fundusze sekurytyzacyjne do
masowej produkcji strukturyzowanych (transzowanych) obligacji. Również emisja tych
toksycznych, jak je dzisiaj nazywamy, obligacji stała się źródłem (i to jednym z głównych) wzrostu ryzyka systemowego.
Zmiany w bankowości (wzrost wielkości portfeli tradingowych, masowe udzielanie
przez banki kredytów hipotecznych i równie masowa emisja obligacji strukturyzowanych przez zakładane przez banki fundusze sekurytyzacyjne) nie byłyby możliwe bez
szybkiego zwiększania się podaży krótkoterminowego finansowania hurtowego wykorzystywanego na coraz większa skalę przez banki i inne instytucje finansowe. Oznaczało
to wzrost ryzyka systemowego (efektu domina) nie tylko w bankowości, lecz także w całym systemie finansowym.
Ryzyko systemowe, wynikające z masowego korzystania przez banki i inne instytucje
finansowe z krótkoterminowego finansowania hurtowego, miało w dużej mierze wymiar
globalny. Banki korzystały w bardzo dużym stopniu z pożyczek międzybankowych zaciąganych za granicą. Spowodowało to prawie równoczesne pojawienie się boomów na
rynkach hipotecznych w wielu krajach25. W Irlandii, na przykład, w 2007 r. ponad 60%
pasywów banków stanowiły pożyczki międzybankowe zaciągane za granicą26.
Zmiany, które zaszły w ostatnich kilku dekadach w bankowości, w postaci zaangażowania się banków w masowe udzielanie kredytów hipotecznych i szybkiego zwiększania
23 24 R. K. Green, S. M. Wachter (2007). “The Housing Finance Revolution”, University of Pennsylvania
Institute for Law and Economics, Research Paper Series, No. 09-37
24 25 A. E. Wilmarth (2002). “The Transformation of the U.S. Financial Services Industry, 1975-2000:
Competition, Consolidation and Increased Risks”, University of Illinois Law Review, No. 2, May, p. 223
25 26 S. Kalemli-Ozcan, E. Papaioanno, F. Perri (2012). “Global banks and crisis transmission”, NBER
Working Paper 18209, July
26 27 P. Honohan (2009). “Resolving Ireland’s Banking Crisis”, Paper prepared for the UCD-Dublin Economic Workshop Conference: “Responding to the Crisis”, Dublin
58
wielkości utrzymywanych przez banki portfeli papierów wartościowych, miały silnie
procykliczne oddziaływanie. W przypadku kredytów hipotecznych wynikało to stąd, że
źródłem ich finansowania stawały się nie tylko lokowane w bankach oszczędności, lecz
w rosnącym stopniu krótkoterminowe pożyczki międzybankowe, co powodowało, że
tempo wzrostu kredytów hipotecznych było wyższe niż tempo wzrostu PKB. W przypadku portfeli tradingowych wpływ wzrostu ich wielkości na procykliczność akcji kredytowej wynikał w dużej mierze stąd, że w okresach dobrej koniunktury i wzrostu cen
papierów wartościowych banki osiągały zyski bilansowe, co powodowało wzrost ich kapitałów i zwiększanie się możliwości udzielania kredytów27.
Bieg zdarzeń, które bezpośrednio poprzedziły wybuch globalnego kryzysu finansowego był niczym innym jak zmaterializowaniem się potencjalnych zagrożeń, które kumulowały się w bankach w wyniku przekształcenia się części banków z banków komercyjnych, zajmujących się głównie przyjmowaniem depozytów i udzielaniem kredytów,
w globalne banki uniwersalne zajmujące się na coraz większa skalę przeprowadzaniem
transakcji na rynkach finansowych i masową sprzedażą produktów bankowych (w tym
obligacji strukturyzowanych), które finansowały swą działalność w coraz większym stopniu na drodze zaciągania w innych bankach krótkoterminowych pożyczek, co powodowało rosnące zagrożenie wystąpienia domina upadłości banków.
Pierwszym elementem, który uruchomił bieg zdarzeń prowadzących do wybuchu
globalnego kryzysu finansowego był silny spadek cen domów w USA. Spowodowało to
pojawianie się obaw o spłacalność kredytów subprime, które nie były spłacane z bieżących dochodów, lecz dzięki refinansowaniu kredytów hipotecznych, a to było możliwe
tylko dotąd, dokąd ceny domów rosły. Obawy o spłacalność kredytów subprime spowodowały spadek cen strukturyzowanych obligacji, będących efektem sekurytyzacji kredytów hipotecznych. Banki poniosły poważne straty bilansowe. Pojawienie się wzajemnych obaw banków o ich wypłacalność spowodowało masowe wycofywanie udzielanych
sobie krótkoterminowych pożyczek. To spowodowało kryzys płynności. W sytuacji powyższej na scenę wkroczyły banki centralne i rządy, by ratować banki i nie dopuścić, by
ich masowe bankructwa nie stały się przyczyną tak głębokiej i długotrwałej recesji, jaka
zdarzyła się w czasie Wielkiego Kryzysu w latach 30. ubiegłego wieku.
27 28 P. De Grauwe (2010). “The Fragility of the Eurozone’s Institutions”, Open Economies Review, vol. 21,
pp. 167-174
59
Ewolucja pieniądza.
Od pieniądza towarowego do wirtualnego
Ilona Skibińska – Fabrowska
Historia gospodarcza ludzkości jest związana z rozwojem handlu. W dążeniu do jego
ułatwienia i usprawnienia dokonany został niezwykły wynalazek pieniądza. Z upływem
czasu pieniądz ewoluował i podlegał zmianom przechodząc od formy pieniądza towarowego aż do współczesnego pieniądza wirtualnego.
W początkowym okresie pieniądz pełnił przede wszystkim rolę pośrednika wymiany.
Aby dobrze ją realizować musiał być powszechnie akceptowalny, trwały, podzielny i łatwy w transporcie. Pierwsze pieniądze towarowe (występowało w tej roli zboże, bydło czy
chusteczki lniane) nie posiadały jednocześnie wszystkich wymienionych powyżej cech,
co komplikowała posługiwanie się nimi. Dopiero zastosowanie kruszcu (początkowo
w postaci bryłek i samorodków, a potem od VII w p.n.e. w postaci monet) rozwiązało
w znacznej mierze problemy, z którymi borykano się w czasach pieniądza towarowego.
Pieniądz kruszcowy był trwały, podzielny o korzystnym stosunku masy do wartości.
Niewielki kawałek kruszcu opatrzony stemplem władcy (czyli emitenta) gwarantującym nie tylko wartość ale też dającym pewność przyjęcia go z powrotem uzyskał nazwę
monety.
System pieniądza kruszcowego sprawdzał się w praktyce, ale ograniczenie wielkości
emisji rozmiarami dostępnych zasobów kruszcu okazało się istotnym ograniczeniem.
W związku z tym już w średniowieczu w obiegu gospodarczym zaczęły pojawiać się
pierwsze nowe „niby” pieniądze. Były nimi weksle kupieckie stanowiące formę kredytu udzielanego przez producenta nabywcy. Pierwsze „prawdziwe” pieniądze papierowe
pojawiły się w XVII wieku i były wynikiem ograniczeń, jakie pociągnęło za sobą użycie
przez Szwecję miedzi, jako surowca do produkcji pieniądza. Wymienialność nowego
pieniądza papierowego na kruszec była co do zasady pełna.
System pieniądza papierowego wymienialnego na kruszec dominował przez cały
XIX i znaczną część XX wieku. W tym okresie gospodarka rozwijała się dość stabilnie
i bezinflacyjnie. Nie oznacza to, że system taki jest idealny i uodparnia stosujące go kraje
na niekorzystne zjawiska ekonomiczne. W ocenie historyków gospodarki zawdzięczać
to należy raczej szczęśliwemu zbiegowi okoliczności – wzrost produkcji kruszców (XIX
60
wiek to era gorączek złota między innymi w Stanach Zjednoczonych i Australii) odpowiadał tempu wzrostu gospodarki. Wzrastająca podaż pieniądza odpowiadała wzrostowi
zapotrzebowania na pieniądz i dzięki temu nie występowała ani inflacja ani deflacja.
Po zakończeniu II wojny światowej powrót do systemu waluty kruszcowej okazał się
niemożliwy. Tylko dolar amerykański pozostał walutą wymienialną na złoto (w ograniczonym zakresie, między innymi w transakcjach z bankami centralnymi innych krajów).
W drugiej połowie XX wieku rozwój bankowości komercyjnej a zwłaszcza bankowości inwestycyjnej spowodował pojawienie się nowego rodzaju pieniądza - pieniądza
bezgotówkowego. Jest on pozbawiony fizycznego desygnatu (jeżeli pominąć zapis cyfr na
koncie bankowym). Nie ma postaci materialnej, ale jest bezpieczniejszy od monet kruszcowych czy banknotów. Pojawiły się jednak zupełnie nowe ryzyka związane z pieniądzem bezgotówkowym. Instytucja emisyjna w coraz większym stopniu straciła wpływ na
ilość pieniądza krążącego w gospodarce. To instytucje finansowe kreują nowy pieniądz.
W XXI wieku w obiegu pojawił się pieniądz wirtualny. Początkowo funkcjonował
on tylko w świecie gier komputerowych, jednak stopniowo możliwości wykorzystania
pieniądza wirtualnego zaczęła się przenosić do świata realnego. Jednym z największych
fenomenów i najciekawszych zjawisk pieniężnych współczesnego świata jest bitcoin –
pieniądz wirtualny istniejący samoistnie, niezwiązany z żadną grą ani z żadnym światem
wirtualnym. Często jego powstanie jest interpretowane jako sprzeciw wobec rządzących
współczesnym światem finansów – bankierom, instytucjom finansowym i bankom centralnym. Nowej waluty nikt nie kontroluje i nie nadzoruje. To jej zaleta ale i podstawowa wada. Bitcoin może być wydawany na zakup wirtualnych i realnych towarów i usług,
wymieniany na realne waluty oraz może być przedmiotem gry na giełdzie. Innym wskazywanym zagrożeniem jest brak instytucjonalnego nadzoru nad bitcoinowym rynkiem
pieniężnym oraz jego podatność na powstawanie baniek spekulacyjnych. Brak kontroli
nad tym co dzieje się na rynku może też rodzić obawy o wystąpienie inflacji. W ocenie
jego użytkowników nowy pieniądz ma liczne zalety. Jest pieniądzem wolnym, co dla internautów i programistów ma ogromna wartość. Transakcje zawierane przy jego udziale
dokonują się w sposób natychmiastowy i bez konieczności istnienia pośredników, a co za
tym idzie ponoszenia dodatkowych kosztów transakcyjnych. Koszty emisji w stosunku
do wartości monety są znikome (ale jednak są) i nikt (przynajmniej tak się wydaje) nie
czerpie zysków z samej emisji. O niewielkiej skali wpływu bitcoina na światowy system
finansowy świadczy opinia ekspertów Europejskiego Banku Centralnego. Wskazują oni
na brak zagrożeń ze strony walut wirtualnych dla stabilności systemu finansowego.
61
Streszczenie przeprowadzonej dyskusji
W zdroworozsądkowym podejściu do ekonomii mimo wszystko chodzi o zysk, wypracowanie nadwyżki, bez której nie da się funkcjonować. Zysk tak, wypaczenia nie.
Prof. dr hab. Jan Komorowski: Widzenie przedsiębiorstwa przez pryzmat
stosunków finansowych to przykład jego przedmiotowego traktowania. Relacja miedzy
wymiarem finansowym a rzeczywistym rozwojem jaki się toczy w relacjach wewnętrznych przedsiębiorstwa jest taki jak analizowanie rozwoju dziecka przez pryzmat jego
wagi, a nawet inteligencji, czy innych komponentów. Takim komponentem jest zysk, to
jest instrument. Zgadzam się, że musi być nadwyżka, ale kreatywni księgowi gdy nadwyżka jest wysoka robią wszystko żeby tej nadwyżki nie pokazać, bo lepiej jest pokazać
wyższe koszty stałe a nie ciąć te koszty, ponieważ w kosztach stałych zawarty jest proces
akumulacji, nakłady na rozwój, zadowolenie pracowników. Widzimy procesy w kategoriach ilościowych, ale kiedy wchodzi warstwa psychologiczna, socjologiczna to ważny
jest potencjał, kultura, wartości i postawy.
Można powiedzieć, że sektor bankowy w wyniku recesji ograniczył swoją aktywność
kredytową, jest silna presja na podwyższenie wymogów kapitałowych, w związku
z czym istnieje mniejsze ryzyko pojawienia się niebezpieczeństwa w sektorze bankowym, który cechuje się większą obserwacją. Ryzyko przejęły banki centralne,
dopuściły aktywa które wcześniej nie mogły być traktowane jako zabezpieczenie.
Jest to sytuacja niebezpieczna. Proszę o komentarz.
Prof. dr hab. Andrzej Sławiński: Jeśli chodzi o banki komercyjne – ja bym
się bał. Są to banki uniwersalne, które mają ogromne portfele papierów wartościowych,
a rynek jest globalny. Rynkowa wartość tych portfeli spada, bez względu jaki byłby nadzór. Banki wchodzą w straty, trzeba ratować deponentów przed stratami. W każdej chwili mogą mieć ogromne straty bilansowe i podatnicy będą musieli je dokapitalizować.
Jestem zdania, że zmiany które nastąpiły w regulacjach są za małe. Prędzej, czy później
powróci się do wydzielenia bankowości inwestycyjnej i komercyjnej. Bank komercyjny
może zrobić coś tylko wtedy gdy ma kapitał, więc strata bilansowa jest ważna. Bank
62
centralny nie potrzebuje mieć kapitału, wystarczy że może finansować swoją działalność
operacyjną. Straty bilansowe dla banku centralnego dużego znaczenia nie mają.
Czy możliwy jest powrót do parytetu złota, skoro banki skupują ten kruszec?
Prof. dr hab. Andrzej Sławiński: Ludzie w czasach waluty złotej byli przekonani, że stabilność cen wynika z tego, że waluta jest wymieniana według sztywnego
parytetu na złoto. Co nie było prawdą. Nawet w systemie waluty złotej ceny były stabilne tylko dlatego, że podaż pieniądza rosła w takim tempie jak rósł w długim okresie popyt na pieniądz. Szukanie ratunku w złocie – nie. Banki centralne kupują złoto
tylko jako formę dywersyfikacji portfela. Istnieje rynek repo, tylko że na rynku złota,
że można pożyczać pieniądze w transakcjach zwrotnych z wykorzystaniem złota. Oprocentowanie efektywne takich pożyczek jest niższe, więc banki kupują złoto po to, aby
dywersyfikować i móc zaciągać pożyczki taniej na rynku surowców. Złoto jedynie przyciąga ludzką uwagę.
63
Nota o Autorach
Bolibok Piotr – doktor, adiunkt
w Katedrze Bankowości Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Gruszecki Tomasz – absolwent
Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, doktor nauk
zarządzania i doktor habilitowany nauk
ekonomicznych, profesor Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Kierownik Katedry Instytucji i Rynków
Finansowych na Wydziale Nauk Społecznych w Instytucie Ekonomii i Zarządzania.
Komorowski Jan – profesor
w Katedrze Finansów Szkoły Głównej
Handlowej w Warszawie. Specjalizuje
się w problematyce planowania finansowego i budżetowania. Ukończył handel
zagraniczny na Uniwersytecie Gdańskim
(1979). Kontynuował studia w LSE
w Londynie, JICA Osaka, ESC Rouen
oraz na uniwersytetach JW. Goethego we
Frankfurcie, J. Guttenberga w Kolonii
i NEIU w Chicago. Dorobek naukowy
opiera na doświadczeniu w zarządzaniu
przedsiębiorstwami i konsultingu. Wypromował 13 doktorów.
Mizak Anna – studentka I roku II
stopnia ekonomii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II, absolwentka studiów licencjackich na tym samym kierunku. Od 3 lat aktywny członek
Koła Naukowego Studentów Ekonomii
KUL, pełniła w organizacji wiele ważnych
funkcji, od sekretarza poprzez wiceprezesa
a obecnie prezesa KNSE KUL.
Ponikowski Henryk – doktor,
wieloletni pracownik naukowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana
Pawła II, zatrudniony na Wydziale Nauk
Społecznych w Instytucie Ekonomii i Zarządzania. Pracuje w katedrze Zastosowań
Matematyki, gdzie zajmuje się zarówno
tematyką ekonometrii i statystyki jak również problematyką rozwoju regionalnego.
Skibińska – Fabrowska Ilona
– absolwentka Wydziału Ekonomicznego
Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej
w Lublinie oraz Stockholm University.
Pracę w bankowości rozpoczęła w 1995
roku w Banku BPH S.A. w Lublinie.
Od 2005 roku kieruje Oddziałem Okręgowym Narodowego Banku Polskiego
w Lublinie.
65
Skrzypek Elżbieta – kierownik
Katedry Zarządzania Jakością i Wiedzą
Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej
w Lublinie, autorka 450 prac naukowych
z zakresu zarządzania jakością, wiedzą
i kapitałem intelektualnym. Laureatka
Polskiej Nagrody Jakości w dziedzinie
Nauka. Pełniła funkcję prodziekana,
dziekana i prorektora do spraw studenckich w UMCS. Otrzymała trzykrotnie
tytuł najlepszego belfra roku, nagrodę
Ministra Edukacji Narodowej za książkę
„Jakość i efektywność”, nagradzana jest
również licznymi nagrodami rektorskimi, posiada Medal Edukacji Narodowej,
oraz Polską Nagrodę Jakości w dziedzinie
Nauka.
Sławiński Andrzej – absolwent
Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, doktor finansów międzynarodowych, stypendysta London School of
Economics i Carleton University. Profesor nauk ekonomicznych, za swoje liczne
publikacje trzykrotnie otrzymał nagrodę
Ministra Edukacji Narodowej. W latach
2004-2010 pełnił Funkcje członka Rady
Polityki Pieniężnej. Profesor SGH, obecnie pełni funkcje Dyrektora Instytutu
Ekonomicznego Narodowego Banku Polskiego.
66
Szczygieł Bogusław – współwłaściciel firmy ,,Doradztwo i reklama ARFA”,
założonej w 2005 roku wraz z Rafałem Wachowiczem. Od 15 lat prowadzi własną
działalność gospodarczą. Współtwórca sieci franczyzowych w handlu spożywczym.
Zajmuje się także wdrażaniem HACCP
i systemem zarządzania BHP. Biznesmen
z powołania szef z konieczności. Człowiek
który postanowił wziąć życie we własne ręce
i tworzyć dla siebie codzienną rzeczywistość. Praktyk który od wielu lat zajmuje się
przedsiębiorczością i wie z czym to się je.
Zaleska Małgorzata – absolwentka Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, profesor zwyczajny w Katedrze Bankowości SGH. Od 2009 roku członek
Zarządu Narodowego Banku Polskiego,
Wiceprzewodnicząca Komitetu Nauk
o Finansach Polskiej Akademii Nauk.
Żyśko Robert – pracownik Wydziału
Strategii i Obsługi Inwestorów Urzędu Miasta Lublin; ukończył ekonomię oraz finanse i rachunkowość na Uniwersytecie Marii
Curie-Skłodowskiej w Lublinie; doktorant
Wydziału Ekonomicznego UMCS; autor
publikacji z dziedziny rynków finansowych,
rozwoju jednostek samorządu terytorialnego
i funkcjonowania przedsiębiorstw na rynku.