Opinia - NIMOZ
Transkrypt
Opinia - NIMOZ
Od redakcji Wprowadzenie ………………………………………………………………………………………………………………………..………… 4 Wiesław Kaczmarek Czy zabytki w muzeach są bezpieczne? …………..……………………………………………………………………………………………………………..……… 6 dr Ewa Święcka Konserwacja w muzeum – stan obecny, potrzeby i perspektywy ………………………………………………………………………………………………………………………………… 14 Wywiad Kompetencje konserwatorów Z dr Ewą Święcką rozmawia Waldemar Rataj .………………………………………………………………………………………………………………………………. 19 Michał Kępski Problemy muzeów związane z zachowaniem i konserwacją dzieł sztuki inżynieryjnej .………………………………………………………………………………………………………………………………. 24 Michał Kępski Seminarium Kolegium Ekspertów NIMOZ w Sandomierzu .………………………………………………………………………………………………………………………………. 27 Opinia Halina Twardowska Strategia i misja muzeum .………………………………………………………………………………………………………………………………. 29 W 2011 roku, konferencją programową zrealizowaną wspólnie z Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie, Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów zainicjował debatę społeczną i oficjalnie zaprosił zainteresowane grupy zawodowe, naukowe i społeczne do współpracy w pracach programowych dotyczących tworzenia Strategii Rozwoju Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów – przedsięwzięcia unikalnego w dotychczasowej historii polskiego muzealnictwa. Po raz pierwszy podjęta została bowiem próba opracowania długookresowej strategii kształtującej przyszłość sektora muzealnego w perspektywie pokolenia. Założeniem otwartej debaty programowej jest jak najszersza współpraca ze środowiskami zawodowymi muzealników, ekspertami różnych dyscyplin wiedzy, organizatorami, praktykami zarządzania, przedstawicielami władz publicznych oraz przedstawicielami organizacji reprezentujących obywatelską opinię publiczną. W tym celu prowadzimy konsultacje z liderami muzealnictwa, administracji publicznej oraz przedstawicielami nauk społecznych zajmującymi się problematyką muzealnictwa oraz społeczną misją kultury. Chcemy wysłuchać głosu wszystkich, którym leży na sercu los polskich muzeów, chcemy skorzystać z wiedzy i doświadczenia zgromadzonego w rozmaitych instytucjach kulturotwórczych. Tworzona w ramach prac nad Strategią ścieżka działań opiniodawczych ma umożliwić wypracowanie rekomendacji i określić pożądane kierunki rozwoju polskiego muzealnictwa. Biuletyn, którego siódmy numer oddajemy w Państwa ręce, jest przede wszystkim miejscem prezentacji różnych stanowisk i zapisem dyskusji. Jego rolą jest skupienie środowiska muzealniczego, specjalistów różnych dziedzin, naukowców, przedstawicieli administracji publicznej i innych zainteresowanych wokół konkretnych zagadnień, które w toku dyskusji będą przekładać się na wnioski i działania w ramach Strategii Rozwoju Muzealnictwa. Poszczególne numery Biuletynu poświęcamy kolejnym zagadnieniom, które zostały zidentyfikowane podczas prowadzonej w 2012 roku debaty „Czas muzeów?”, prezentując dokumenty przygotowane przez ekspertów biorących w nich udział. W niniejszym numerze poruszamy zagadnienie konserwacji zbiorów. Zależy nam na tym, by także w Biuletynie prezentować możliwie szerokie spektrum poglądów, więc jednocześnie zachęcamy do włączenia się do debaty nad prezentowanymi treściami w dziale „opinie”, gdzie w tym miesiącu prezentujemy odpowiedź dr Marcina Szeląga na tekst dr Leszka Karczewskiego nt. raportu o edukacji muzealnej. Dotychczasowe numery Biuletynu Programowego NIMOZ są dostępne na stronie internetowej http://www.nimoz.pl/pl/dzialalnosc/ muzealnictwa/biuletyn-programowy. Zachęcamy strategia- również do rozwojuregularnego odwiedzania nowej zakładki „Strategia rozwoju muzealnictwa” na stronie www.nimoz.pl, gdzie będziemy na bieżąco prezentować stanowiska i materiały wpracowane przez naszych ekspertów oraz informować podejmowanych w ramach Strategii rozwoju muzealnictwa. o działaniach Podejmując temat sytuacji zabytków w muzeach nie zdawałem sobie sprawy z tego, na jak niewielki fragment przysłowiowej góry lodowej spoglądam. „Czerwone światło” zapaliło mi się w czasie konferencji „Czas muzeów?” organizowanych w 2012 r. przez NIMOZ. Weźmy pod uwagę dwa ustawowe stwierdzenia: muzea są właścicielem i depozytariuszem zabytków, o które powinny dbać jako o dziedzictwo narodowe, organizator ma obowiązek zapewnić środki finansowe na realizację podstawowych zadań muzeów. Na konferencjach zgłaszano kwestie niewystarczających środków z dotacji podmiotowych, kwestie oczekiwań organizatorów wobec muzeów, które teraz mają w większym stopniu angażować się w pozyskiwanie zewnętrznego finansowania. Nie było jednak słychać uwag o braku funduszy na sprawowanie opieki nad zabytkami odpowiedniej do rangi posiadanych zbiorów. Chyba nie jest aż tak dobrze, skoro słychać tak wiele głosów o braku finansowania działalności wystawienniczej, a czasem wręcz o braku środków na wynagrodzenia pracownicze. Czy w obecnej debacie o nowej strategii rozwoju muzealnictwa, wkraczającej głębiej w zagadnienia ekonomiki, można pominąć podstawę do tych wszelkich działań, stanowiących realizację społecznych funkcji depozytariusza dziedzictwa kultury? Bez gromadzenia i zachowania zbiorów trudno w muzeach o realizację wszelkich innych powinności wobec społeczeństwa. Niniejszy tekst nie stanowi eksperckiej oceny funkcjonowania systemu ochrony zabytków i opieki nad zabytkami w muzeach, mam jednak nadzieję że skłoni do refleksji tak muzealników jak i pracowników służb ochrony zabytków, nad tematami wymagającymi według mnie pilnego uregulowania. Zagadnienie zabytkowych obiektów nieruchomych, w których działają muzea, zostało pominięte, jako wymagające bardziej szczegółowej prawnej analizy spójności stosownych ustaw. Ustawa o muzeach niejednoznacznie określa obowiązki wobec zabytków, będących w posiadaniu muzeów lub zdeponowanych w nich. Użycie nazwy „muzealia” niewiele zmienia, bo musimy przecież brać pod uwagę również ustawę o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, która reguluje cały szereg zagadnień dotyczących tych obiektów, które są zabytkami. „Muzeum jest jednostką organizacyjną (…), której celem jest gromadzenie i trwała ochrona dóbr naturalnego i kulturalnego dziedzictwa ludzkości o charakterze materialnym i niematerialnym (…)” [art. 1] „Muzeum realizuje cele określone w art. 1, w szczególności przez: 1) gromadzenie zabytków w statutowo określonym zakresie; 2) katalogowanie i naukowe opracowywanie zgromadzonych zbiorów; 3) przechowywanie gromadzonych zabytków, w warunkach zapewniających im właściwy stan zachowania i bezpieczeństwo, oraz magazynowanie ich w sposób dostępny do celów naukowych; 4) zabezpieczanie i konserwację zbiorów oraz, w miarę możliwości, zabezpieczanie zabytków archeologicznych nieruchomych oraz innych nieruchomych obiektów kultury materialnej i przyrody; (…)” [art. 2] „Muzealiami są rzeczy ruchome i nieruchomości stanowiące własność muzeum i wpisane do inwentarza muzealiów. Muzealia stanowią dobro narodowe.” [art.21 ust.1]. Muzeum ma gromadzić zabytki i inne „dobra naturalnego i kulturalnego dziedzictwa ludzkości”. Jeżeli weźmiemy pod uwagę wyłącznie kwestię zabytków wśród muzealiów, rozumianą jako zbiór wymieniony w art. 2, (który określa też podstawowy zakres tego, w jaki sposób mają być realizowane główne cele muzeum wobec zgromadzonych zabytków, nawet jeśli nie są muzealiami), zapisy w ustawie o muzeach są niewystarczające. Całe uregulowanie prawne, które jest opisane w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami w kilkudziesięciu paragrafach, w ustawie o muzeach zapisano zaledwie w kilku. Daje ona jednocześnie ministrowi uprawnienia do ustalania warunków ewidencjonowania, sprawowania ochrony czy zabezpieczenia zbiorów w drodze rozporządzeń. Porównując regulacje tych dwóch ustaw można zauważyć, że w wielu przypadkach dyrektor muzeum ma możliwości działania wobec muzealiów adekwatne do możliwości konserwatora wojewódzkiego wobec zabytków. Czy to właściwie zabezpiecza stan zabytków i opiekę nad nimi w zasobach muzeum? Pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga: 1) prowadzenie prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych przy zabytku wpisanym do rejestru; 2) wykonywanie robót budowlanych w otoczeniu zabytku; 3) prowadzenie badań konserwatorskich zabytku wpisanego do rejestru; [ Art. 36 ust. 1 Ustawy o Ochronie Zabytków i Opiece nad Zabytkami]. Skoro przekazanie zabytku do muzeum i wpisanie go do inwentarza jako muzealium powoduje automatyczne wykreślenie z rejestru zabytków, należy spodziewać się, że konserwatorzy zajmujący się zabytkami w muzeum stanowią kadrę mającą wykształcenie i praktykę w takim zakresie merytorycznym, że mogą prace konserwatorskie prowadzić bez zezwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków. Wymogi wobec kandydatów na wojewódzkich konserwatorów zbytków określa ustawa, ale nie ma ona jednak odniesienia do wymogów zawodowych dla stanowiska głównego konserwatora w muzeum. W szczególnych sytuacjach wojewódzki konserwator może skontrolować działania muzealne wobec zbiorów zabytków będących w ich dyspozycji, ale praktyka nie wskazuje na powszechność tego typu działania. Wobec coraz rozleglejszej pracy urzędniczej przy wydawaniu opinii, pozwoleń i innych dokumentów dotyczących remontów obiektów nieruchomych, zaleceń konserwatorskich do decyzji administracyjnych czy też zezwoleń na wywóz obiektów ruchomych za granicę, muzea są traktowane jak instytucje wyspecjalizowane w opiece nad zabytkami. Instytucja kultury wyspecjalizowana w opiece nad zabytkami – instytucje kultury w rozumieniu przepisów o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, której celem statutowym jest sprawowanie opieki nad zabytkami;” [art. 3 pkt. 5. UoZOZ] Opieka nad zabytkiem sprawowana przez jego właściciela lub posiadacza polega, w szczególności, na zapewnieniu warunków: 2) prowadzenia prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych przy zabytku; 3) zabezpieczenia i utrzymania zabytku oraz jego otoczenia w jak najlepszym stanie; 4) korzystania z zabytku w sposób zapewniający trwałe zachowanie jego wartości; [art. 5. UoZOZ] Czy muzea mieszczą się w tej definicji? Mając siedzibę w budynku zabytkowym wpisanym do rejestru, muzeum zobowiązane jest do stosowania Rozporządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 27 lipca 2011 r. w sprawie prowadzenia prac konserwatorskich, prac restauratorskich, robót budowlanych, badań konserwatorskich, badań architektonicznych i innych działań przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków oraz badań archeologicznych. Określa ono m.in.: kwalifikacje osób uprawnionych do prowadzenia prac konserwatorskich, restauratorskich, badań konserwatorskich i architektonicznych przy zabytku wpisanym do rejestru oraz badań archeologicznych; dodatkowych wymagań dla osób wykonujących samodzielne funkcje techniczne w budownictwie przy zabytkach nieruchomych wpisanych do rejestru; standardów, jakim powinna odpowiadać dokumentacja prowadzonych prac konserwatorskich i restauratorskich przy zabytku ruchomym wpisanym do rejestru i badań archeologicznych. W praktyce ochrony zabytków pierwszą instancją decyzyjną jest działający w imieniu wojewody wojewódzki konserwator zabytków, drugą instancję w imieniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego sprawuje Generalny Konserwator Zabytków. W przypadku zabytków wpisanych do inwentarzy muzealnych lub przekazanych do muzeów w depozyt, pierwszą instancją jest dyrektor muzeum. Nadrzędną instancją decyzyjną, dla której ustawowo zagwarantowano szereg uprawnień jest Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dotyczy to m.in. zabytków wykreślonych z Rejestru zabytków z chwilą wpisana ich do inwentarza muzeum, jak i zabytków archeologicznych przekazanych przez wojewódzkiego konserwatora zabytków do muzeum (np. prywatnego). Czy dyrektor muzeum z właściwym zaangażowaniem będzie w pełni realizować ustawowe wymogi ochrony zabytków, odpowiadając przed organizatorem głównie z obowiązkowego wskaźnika frekwencji i kosztu rozliczeniowego dotacji na jednego zwiedzającego? Zdaję sobie sprawę, że w swoim działaniu dyrektor musi przestrzegać szeregu różnych ustaw, ale regulując wskaźniki oceny działalności muzeum określa się, które zagadnienia mają być działaniami priorytetowymi. Tu chciałbym przytoczyć jeszcze jeden przepis. Art. 13. Ustawy o muzeach stanowi: „1. W celu potwierdzenia wysokiego poziomu merytorycznej działalności i znaczenia zbiorów oraz w celu ewidencjonowania muzeów spełniających te warunki, minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego prowadzi Państwowy Rejestr Muzeów, zwany dalej „Rejestrem”. 2. Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego uzależnia wpis do Rejestru w szczególności od znaczenia posiadanych przez muzeum zbiorów, zespołu wykwalifikowanych pracowników, pomieszczeń i stałego źródła finansowania – zapewniających spełnienie statutowych celów muzeum.” We wszystkich zapisach regulujących funkcjonowanie muzeów, zbiory (tu trzeba pamiętać, że nie zawsze są to zabytki) stanowią podstawę, na której buduje się kolejne powinności wobec zachowania dziedzictwa czy upowszechniania wiedzy. Jednocześnie, dyskusja o konieczności opracowania jakościowych wskaźników oceny działalności statutowej muzeów, niestety pomija wypracowanie standardów właścicielskiej opieki nad zabytkami w instytucji, która powszechnie określana jest jako instytucja kultury wyspecjalizowana w opiece nad zabytkami. Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów działa w zakresie ochrony i bezpieczeństwa zbiorów muzealnych, zabytków ruchomych i nieruchomych. Działania te stanowią kontynuację prac, jakie od 23 lat prowadził Ośrodek Ochrony Zbiorów Publicznych. Niemniej jest to obszar kreowania i wdrażania procedur ochrony zbiorów, bez odniesienia do zakresu ochrony np. konserwatorskiej poszczególnych obiektów. Czytając „Rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 1 grudnia 2008 r. w sprawie zabezpieczania zbiorów w muzeach przed pożarem, kradzieżą i innym niebezpieczeństwem grożącym zniszczeniem lub utratą zbiorów oraz sposobów przygotowania zbiorów do ewakuacji w razie powstania zagrożenia” znajdujemy jedynie opis działania na okoliczność zdarzeń „specyficznych”. Niestety, nie ma uregulowań w sprawie zabezpieczania zbiorów w muzeach przed niebezpieczeństwem grożącym zniszczeniem lub utratą zbiorów w przypadku zaniedbywania opieki nad zabytkami, braku właściwego programu prac konserwatorskich, niewłaściwych warunków przechowywania, itd. Najwyższa Izba Kontroli w „Informacji o wynikach kontroli ochrony i udostępniania zasobów muzealnych w Polsce” z 2009 r. oceniła pozytywnie tworzenie warunków dla funkcjonowania muzeów, pomimo stwierdzenia nieprawidłowości polegających m.in. na nieprawidłowym wypełnianiu obowiązków organizatorów muzeów, określonych w art. 5 ust. 4 ustawy o muzeach, tj. niezapewnienie muzeom środków na bezpieczeństwo zgromadzonych zbiorów. W 20 muzeach (tj. 71% skontrolowanych) stwierdzono brak wymaganych przepisami prawnymi zabezpieczeń przeciwpożarowych. Użytkowane przez cześć muzeów urządzenia alarmowe okazały sie zawodne i nie zabezpieczały odpowiednio obiektów. Podstawową przeszkodą w poprawieniu stanu ochrony zbiorów muzealnych był brak środków finansowych na zakup odpowiednich urządzeń zabezpieczających przed pożarem. W 14 muzeach (50%) stwierdzono brak właściwego zabezpieczenia zbiorów pod względem ochrony fizycznej, przechowywanie w nadmiernie zagęszczonych magazynach lub w sposób grożący ich zniszczeniem albo uszkodzeniem. Nieprawidłowości w ww. zakresie występowały najczęściej z przyczyn „obiektywnych” (warunki lokalowe), których wyeliminowanie przez pracowników nie było możliwe. W siedmiu muzeach (25%) prace konserwatorskie były prowadzone w niedostatecznym zakresie. Wpłynęło to na pogorszenie się stanu zachowania przechowywanych w nich dóbr kultury. Obowiązek trwalej ochrony muzealiów, m.in. poprzez zabezpieczenie i konserwacje zbiorów, wynika z art. 2 pkt. 4 ustawy o muzeach. Skontrolowane muzea (oprócz jednego) nie posiadały harmonogramów prac konserwatorskich, określających zadania priorytetowe i terminy ich realizacji, a o kolejności prac konserwatorskich decydowały doraźne potrzeby wystawowe. Całe opracowanie: http://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-muzeach.html Kończąc, chciałbym zwrócić uwagę na przepisy, o których wspomniałem wcześniej, a które są chyba całkowicie pomijane w praktyce, wobec szeregu innych obowiązków, w urzędach ochrony zabytków oraz w traktowaniu instytucji muzealnych jako świadomych depozytariuszy dziedzictwa narodowego. Jednak, gdy nastąpi kontrola i zostaną wykazane zaniedbania z winy dyrektora muzeum – trudno będzie wytłumaczyć, że brakowało środków na utrzymanie zbiorów w odpowiednim stanie. Z ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami: Art. 38. 1. Wojewódzki konserwator zabytków lub działający z jego upoważnienia pracownicy wojewódzkiego urzędu ochrony zabytków prowadzą kontrole przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony zabytków i opieki nad zabytkami. (…) 3. Przy wykonywaniu kontroli wojewódzki konserwator zabytków lub osoby, o których mowa w ust. 1, są uprawnione do: 1) wstępu na teren nieruchomości, jeżeli istnieje uzasadnione podejrzenie zniszczenia lub uszkodzenia zabytku; 2) oceny stanu zachowania, warunków przechowywania i zabezpieczenia zabytków wpisanych do rejestru, a także zabytków znajdujących się w muzeach, bibliotekach oraz w zbiorach lub zasobach innych państwowych jednostek organizacyjnych i jednostek samorządu terytorialnego, w terminie uzgodnionym z ich właścicielem lub posiadaczem; Art. 40. 1. Na podstawie ustaleń wynikających z kontroli wojewódzki konserwator zabytków może wydać zalecenia pokontrolne kontrolowanej osobie fizycznej lub kierownikowi kontrolowanej jednostki organizacyjnej. (…) 3. W przypadku kontroli jednostki organizacyjnej wojewódzki konserwator zabytków może zażądać przeprowadzenia postępowania służbowego lub innego przewidzianego prawem przeciwko osobom winnym dopuszczenia do powstania uchybień i poinformowania go w określonym terminie o podjętych działaniach zmierzających do usunięcia tych uchybień. Art. 41. W razie stwierdzenia, że działanie lub zaniechanie kontrolowanej osoby fizycznej albo kierownika kontrolowanej jednostki organizacyjnej lub jej pracownika narusza przepisy art. 108-118 ustawy, wojewódzki konserwator zabytków kieruje odpowiednio do Policji, prokuratury albo sadu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia. Art. 108. 1. Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 sąd orzeka, a w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 2 sąd może orzec, nawiązkę na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami w wysokości od trzykrotnego do trzydziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia. Nawet, jeżeli unikniemy tych sankcji, pozostaje jeszcze odpowiedzialność za wypełnianie przez muzeum jego powinności wobec zbiorów i społeczeństwa. Jak zostało określone to w ustawie o muzeach: Muzeum jest jednostką organizacyjną, której celem jest gromadzenie i trwała ochrona dóbr naturalnego i kulturalnego dziedzictwa ludzkości o charakterze materialnym i niematerialnym, informowanie o wartościach i treściach gromadzonych zbiorów, upowszechnianie podstawowych wartości historii, nauki i kultury polskiej oraz światowej, kształtowanie wrażliwości i estetycznej oraz umożliwianie korzystania ze zgromadzonych zbiorów. Sprawmy, aby zabytki w muzeach były bezpieczne! poznawczej Pod względem szkolenia konserwatorów dzieł sztuki Polska jest krajem wyjątkowym. Przez ostatnie pół wieku trzy wyższe uczelnie opuściło kilka tysięcy absolwentów z dyplomem magistra konserwatora-restauratora. I chociaż kolejne, coraz wszechstronniej wykształcone roczniki są jeszcze bardziej wyspecjalizowane w konserwacji rozmaitych rodzajów zabytków, to w założeniu kontynuowana jest tradycja „przywracania obiektom dawnej świetności”. Nie można uzyskać dyplomu bez umiejętności wykonania rysunku, malowania i uzupełniania brakujących elementów uszkodzonego dzieła artystycznego. Tymczasem zbiory muzealne to przecież nie tylko dzieła sztuki; ogromna liczba obiektów muzealnych nie ma walorów twórczości artystycznej i nie jest objęta programem studiów1. Nadal nie można nauczyć się na poziomie szkoły wyższej konserwacji zbiorów przyrodniczych, ani obiektów techniki, czyli „dzieł sztuki inżynierskiej”2. Tak więc znaczna liczba absolwentów konserwacji nie przekłada się wprost na prawidłowe sprawowanie stałego nadzoru nad stanem zachowania muzealiów i na skuteczną troskę o zbiory. Nie bez powodu w powszechnej świadomości konserwacja utożsamiana jest nieustannie z restauracją pojedynczych dzieł sztuki, a nie ze zintegrowaną opieką 1 Spisu najrozmaitszych rodzajów obiektów zabytkowych dokonali Brytyjczycy, patrz: E. Święcka, Obrazy, rzeźby i inne obiekty. Konserwacja i pielęgnacja zbiorów. [w:] Problemy muzeów związane z zachowaniem i konserwacją zbiorów. IV Międzynarodowa Konferencja Konserwatorska. Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysły Rolno-Spożywczego, Szreniawa 8–9 października 2010, Szreniawa 2011, s. 22–23. 2 Terminu tego po raz pierwszy użył prof. Andrzej Tomaszewski podczas podsumowania konferencji w Szreniawie w 2010 roku, postulując utworzenie takich studiów na politechnice poznańskiej, por. A. Tomaszewski, opr. E. Święcka, Podsumowanie IV Międzynarodowej Konferencji „Problemy muzeów związane z zachowaniem i konserwacją zbiorów”, [w:] Problemy muzeów… op. cit. s. 267. nad całą muzealną kolekcją, czyli z preventive conservation. Ta ostatnia polega na systematycznym kontrolowaniu stanu każdego obiektu i warunków panujących w jego otoczeniu. Kontrola taka rozciąga się również na czas, gdy dzieło opuszcza mury macierzystego muzeum: bywa wypożyczane na wystawę, przekazywane w depozyt, wysyłane do konserwacji czy do placówki badawczej. Nawet podczas transportu konserwator w imieniu zarządzającego zbiorami otacza obiekt muzealny właściwą troską i kontroluje jego stan na kolejnych etapach przemieszczenia. Ponadto sprawowanie znajomości opieki materiałów: w zakresie stosowanych preventive do ekspozycji, conservation do wymaga budowy gablot i bezpiecznego mocowania dzieł, a także pakowania ich oraz ustalania środków i warunków transportu. Zagranicą coraz częściej zadania te powierza się specjalistom nie przygotowywanym do roli artystów-restauratorów3. Wprawdzie w Polsce absolwenci studiów konserwatorskich wynoszą z uczelni niezbędną wiedzę do sprawowania takiej kurateli, ale dla przeważającej ich liczby stanowi ona tylko „wartość dodaną” do podstawowych umiejętności restaurowania. Pożytek ze znajomości zasad czuwania nad warunkami otoczenia obiektu w prywatnej praktyce restauratora będzie bardzo ograniczony. Przyjmując dzieło do konserwacji w swojej pracowni restauratorzy powinni zapewnić mu bezpieczeństwo i zadbać o odpowiedni klimat jedynie na czas przeprowadzenia konserwacji czy restauracji. Mogą też udzielić właścicielowi stosownych rad, jak powinien dalej dbać o dzieło. Tylko ci konserwatorzy, którzy podejmą pracę w muzeum będą zobowiązani tworzyć systemy działające w długiej perspektywie, powinni też nieustająco zastanawiać się, co jeszcze można poprawić, żeby zabytek mógł przetrwać kilka kolejnych wieków w możliwie niezmienionej kondycji. Bardziej doświadczony administrator zbiorów rozważający zatrudnienie konserwatora wie, że nie wystarczy zapewnienie mu comiesięcznej pensji i biurka, zastanawia się więc, gdzie, na często ograniczonym terenie muzeum, mógłby urządzić pracownię. Musi też liczyć się z nieuchronną eskalacją potrzeb związanych z jej zagospodarowaniem: zaczyna się od zakupu skalpela i niezbędnych materiałów, potem nieodzowne są już kosztowne lampy, a w perspektywie drogi mikroskop i stół dublażowy. Takie wyposażenie jest naprawdę przydatne do 3 E. Święcka, Konserwator w polskim muzeum XXI wieku. Zadania i perspektywy, [w:] Muzeum XXI wieku – teoria i praxis. Materiały z sesji naukowej, organizowanej przez Muzeum Początków Państwa Polskiego i Polski Komitet Narodowy ICOM, Gniezno 25–27 listopada, Gniezno 2010, s. 105. wykonywania prac restauratorskich, ale nie jest konieczne do zadbania o zbiory w skali całego muzeum. Ponadto zbiory muzealne mają najczęściej zróżnicowany charakter – od obrazów, rzeźb i mebli po archiwalia i urządzenia techniczne. Każdy rodzaj zabytków wymaga innego warsztatu, zróżnicowanych materiałów i odmiennego wyposażenia. Różne pracownie, wyspecjalizowane w konserwowaniu poszczególnych rodzajów dzieł mają jedynie największe muzea. Konserwacja zapobiegawcza stanowi odrębną dziedzinę wiedzy i wymaga specjalnych umiejętności. Dlatego wskazane byłyby szkolenia dla kierownictwa muzeum w zakresie kurateli konserwatorskiej. Zarządzający powinni mieć świadomość, czego należy wymagać od bezpośrednich opiekunów zbiorów. Ustalenie zakresu podstawowych obowiązków i określenie „warunków brzegowych” może ułatwić rozmowę z kandydatem na stanowisko konserwatora muzealnego. Trudno być konserwatorem, gdy ma się do dyspozycji jedynie biurko, ale nie jest to niemożliwe. Konserwator niewykonujący prac restauratorskich pomoże przede wszystkim stworzyć bazę danych o stanie zachowania obiektów muzealnych i na tej podstawie wyznaczy priorytety działania: określi warunki ekspozycji i magazynowania, pomoże w zakupie i rozmieszczeniu aparatury mierzącej parametry klimatyczne, a także zinterpretuje jej odczyty. Wytypuje obiekty, które natychmiast należy zabezpieczyć, zdecyduje, czy dzieło można wypożyczyć, czy nie, a w nagłej potrzebie wykona prace ratownicze. Może też okresowo kontrolować stan obiektów i warunki, może być zatrudniony na część etatu albo na zlecenie w ciągu kilku tygodni opracuje politykę sprawowania nadzoru nad stanem zbiorów. Tam, gdzie konserwatora nie ma i nie będzie, niezbędne jest przeszkolenie osób bezpośrednio odpowiedzialnych za zbiory muzealne w zakresie elementarnych wymogów konserwatorskich. Mimo licznych postulatów wciąż brakuje systemu kształcenia średniego personelu w zakresie opieki nad zbiorami. Można by im powierzyć prostsze zadania w niewielkich placówkach. Wsparcie przydałoby się także w dużych muzeach. Konserwatorzy – porównywani często do lekarzy – nie mają do pomocy pielęgniarek ani salowych, toteż sami wykonują podstawowe zadania porządkowe, jak na przykład odkurzanie dzieł. Wobec braku przygotowanej kadry słusznie boją się powierzyć obiekty osobom, które mogłyby spowodować szkody. Sytuacja taka dotyczy nie tylko małych muzeów, w których pracuje jeden konserwator. Wydawać by się mogło, że muzea zatrudniające kilkunastu, a czasem nawet kilkudziesięciu konserwatorów mogą realizować statutowe zadania w sposób zadowalający, jednak lista zadań i oczekiwań w stosunku do nich stale się wydłuża4. Wielkie muzea to najczęściej także bardzo liczne i zróżnicowane zbiory. Mit o uprzywilejowanej sytuacji dużych muzeów upadł, gdy okazało się, że ogrom powierzanych im zadań jest nieproporcjonalny do liczby zatrudnionych specjalistów i niedostatecznych środków przeznaczanych na konserwację, na co zwrócono uwagę podczas kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli w roku 20085. Postulowane wielokrotnie wprowadzenie obowiązujących standardów konserwatorskiej opieki nad muzealiami dla wszystkich muzeów nie ma żadnych szans na szerszą realizację. Opracowane założenia długo jeszcze pozostawać będą w sferze życzeń. Powodem takiej sytuacji jest brak świadomości, kadr, wreszcie dostatecznego finansowania. Rozpatrując zagadnienie pomocy konserwatorskiej dla mniejszych muzeów trzeba wyraźnie powiedzieć, że problemu nie uda się rozwiązać dla każdej placówki osobno. Należy stworzyć skuteczny system, który pozwoliłby poprawić sytuację jednocześnie w wielu muzeach zainteresowanych współpracą. Na początek trzeba opracować diagnozę istniejącego stanu. Wspomniany już raport NIK wskazuje, że niewiele placówek może w satysfakcjonujący sposób sprawować opiekę nad zbiorami. Potwierdziła to także ankieta opracowana i przeprowadzona przez Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów6 dotycząca zatrudnienia konserwatorów w muzeach oraz potrzeb związanych z wykonywaniem prac konserwatorskich. W realizowaniu konserwacji zapobiegawczej pomóc mają także publikacje przygotowywane przez daną instytucję. Mniejszym muzeom należy pomóc poprzez udostępnienie informacji, a także organizowanie szkoleń w zakresie podstawowej opieki nad zbiorami. Form pomocy może być wiele 7. W przyszłości 4 Ibidem, s. 102. 5 Informacja o wynikach kontroli ochrony i udostępniania zasobów muzealnych w Polsce, Warszawa 2009, za: K. Zalasińska, Muzea publiczne Studium administracyjnoprawne, Warszawa 2013, s. 89 – 90, przyp. 112 i 114. 6 Publikacja w przygotowaniu. 7 E. Święcka, Problemy konserwatorskie w niedużych muzeach – propozycje rozwiązań, [w:] Muzea regionalne. Jaka przyszłość? red. K. Łukawski, Pułtusk 2010, s. 129–132. może być korzystne także uruchomienie ośrodków konsultacyjnych, jak również międzymuzealnych laboratoriów i atelier konserwatorskich. Pracownie takie powinny zatrudniać specjalistów wszystkich dziedzin, aby także duże muzea mogły skorzystać z pomocy fachowców rzadkich specjalności, których nie mają we własnym zespole. Do rozważenia jest obszar i zakres działania takich pracowni oraz sposób ich finansowania. Nie powinny one opierać się wyłącznie na zasadach komercyjnych (jako punkty usługowe), bo ostre zasady konkurencji rynkowej nie pozwolą im na działalność popularyzatorską i poniekąd misyjną w stosunku do placówek muzealnych o skromnych możliwościach budżetowych. Także w dziedzinie konserwacji muzealnej odpowiedzi na wiele pytań można znaleźć w internecie. Jednak każdy obiekt jest wyjątkowy, a jego sytuacja indywidualna, dlatego niewiele problemów można rozwiązać przez analogię. Do podstawowych, palących potrzeb wielu muzeów należy możliwość uzyskiwania konkretnych informacji, dlatego tak ważne jest jak najszybsze zapewnienie bieżących profesjonalnych konsultacji konserwatorskich. Pomocy należałoby oczekiwać od specjalistów, którzy zdobywali doświadczenia w dużych muzeach. Konserwacja zapobiegawcza to jedna z tych dziedzin, która wymaga realnego kontaktu z doświadczonym konserwatorem. Nie można jednak zapominać, że aby uzyskać właściwą odpowiedź, trzeba odpowiednio sformułować pytanie. O tym, jak obecnie wygląda sytuacja konserwatorów w muzeach w Polsce i jakie mogą być kierunki jej rozwoju z dr Ewą Święcką, konserwatorką dzieł sztuki, wieloletnią pracowniczką Muzeum Narodowego w Warszawie, członkinią ICOM, a obecnie także prezydium Polskiego Komitetu Narodowego Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków ICOMOS rozmawia Waldemar Rataj. Waldemar Rataj: Co jest najważniejsze dla konserwatora w muzeum? dr Ewa Święcka: Najważniejszy jest oczywiście stan zbiorów. Jednak w tej chwili nie oznacza to tego samego, co oznaczało kiedyś. Dawniej, konserwator na wskazanie kuratora, dyrektora, czy też z własnego przekonania, że z jakimś obiektem bardzo źle się dzieje, kolejno konserwował obiekty. Natomiast, odkąd zaczęto organizować wystawy czasowe, zaczął się wyścig konserwacji obiektów, które były potrzebne do konkretnych sytuacji. W tej chwili można powiedzieć, że konserwatorzy mają wpływ politykę ochrony dzieł sztuki w muzeach. Weźmy świetny przykład obrazu „Bitwa pod Grunwaldem”. Brak zgody konserwatora na wypożyczenie tego obiektu na ważną wystawę świadczy o tym, jak wiele się zmieniło. Kiedyś konserwator po prostu wypełniał życzenia i polecenia, a w tej chwili wie, że to na jego barkach spoczywa odpowiedzialność za dzieła sztuki, za stan wszystkich obiektów. WR: Jak widzi Pani ewentualną przyszłość? EŚ: Na odpowiedzialnych konserwatorów w muzeach spadło zbyt wiele zadań. Należy w przyszłości rozdzielić rolę konserwatora i restauratora, bo uważam, że ich drogi zaczynają się powoli rozchodzić i to już na etapie kształcenia. Ktoś, kto troszczy się o zbiory nie musi umieć malować, nie musi umieć rysować, czy dorobić ręki rzeźbie. Natomiast będzie dostatecznie zajęty troską o stan zbiorów na każdym etapie, począwszy od ich przyjmowania, poprzez magazynowanie, ekspozycję, aż po transporty. WR: Musimy przewidzieć sytuację, w której zainteresowanie rozwojem muzeum odbywa się w oderwaniu od określenia tego, co jest najistotniejsze w funkcjonowaniu muzeum, czyli zapewnienia ochrony zbiorów. Wszyscy chcą mieć muzea, tylko niekoniecznie zastanawiają się jak zapewnić nawet istnienie obiektów, a cóż dopiero ich ochronę. Zatem powinniśmy nastawić się na kształtowanie pewnych warunków lub standardów, które wraz z rozwojem muzealnictwa – pewnej działalności też kulturotwórczej – chcemy zapewnić. W nich również powinniśmy określić rolę i zadania konserwatorów. Spór o realia ekonomiczne będziemy więc musieli prowadzić, równocześnie pokazując jednak, że ustąpienie wobec standardów, o których rozmawiamy, to rezygnacja z istnienia muzeum. Musimy więc w debacie podkreślać, że jeżeli ktoś naprawdę myśli o muzeum, to ze wszystkimi tego konsekwencjami, wśród których zapewnienie odpowiedniej ochrony obiektów jest warunkiem sine qua non. Teraz, skoro tak, to jak ocenia Pani dzisiejsze warunki przygotowania konserwatorów? Skąd konserwatorzy czerpią swoje kompetencje? EŚ: Nie ma takiej specjalności jak „konserwator dzieł sztuki w muzeum”. To jest zawód, którego można się nauczyć dopiero w praktyce, trochę na zasadzie rzemieślniczej – to przekazywana przez pokolenia umiejętność. Wystarczy spojrzeć na to, jak wyglądają kadry muzealne. Konserwatorzy to pracownicy, którzy, jeśli się już przekonają się, że w muzeum im się podoba, pracują tam najczęściej przez całe życie, muzeum wciąga. W długim czasie można się bardzo wiele nauczyć. Konserwator zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli będzie pracował przez 20 czy 30 lat, to nie może kolejnym pokoleniom oddać obiektów w gorszym stanie, niż ten, w którym je zastał. Na uczelniach konserwatorskich zdobywa się w zasadzie pełny zakres wiedzy teoretycznej, która jest potrzebna do sprawowania opieki, czy w muzeum, czy gdziekolwiek. Uczymy się, jakie powinny być optymalne warunki każdego rodzaju obiektu, w jaki sposób opisywać jego zniszczenia, jego stan – to jest jedna z podstawowych umiejętności zdobywanych podczas pierwszych lat studiów. Tyle tylko, że żeby nauczyć się widzieć wszystko od razu, to trzeba obejrzeć 100, 200, 300 obiektów, a tego właściwie ani w prywatnej praktyce, ani na studiach nie można się nauczyć, bo tych obiektów jest po prostu o wiele mniej. Ja zawsze daję taki przykład – konserwacja często jest porównywana z medycyną, a każdy z nas wolałby być operowany przez kogoś, kto ma za sobą 500 udanych operacji wyrostka, niż przez profesora, który napisał na ten temat cztery książki. WR: Jak zatem radzą sobie konserwatorzy w Polsce, żeby tę wiedzę praktyczną pozyskiwać? Jakie są tutaj wypracowane formy działania? EŚ: Jak już wspomniałam, mówimy właśnie albo o konserwacji i restauracji albo o opiece. Opieka na studiach jest wyłącznie umiejętnością ćwiczoną teoretycznie. Dlatego, że nikt na studiach nie ma magazynu, którym musiałby się zająć. Może się nauczyć warunków ekspozycji i przechowywania dla pojedynczych obiektów, ale w jaki sposób ustawić sześćdziesiąt obiektów obok siebie na półce, tego nikt na studiach nie nauczy. WR: Czyli te praktyczne ćwiczenia trzeba zorganizować tam, gdzie są na to warunki… EŚ: Tak, przede wszystkim myślę, że mniejsze muzea, to znaczy zarządzający mniejszymi muzeami, powinni mieć szansę zobaczyć, jak to wygląda we wzorowo prowadzonych muzeach, przy czym „wzorowość” jest takim skrótem myślowym, dlatego, że w wielu muzeach na wzorową sytuację nie ma warunków. Ze względu na szczupłość magazynów, ze względu na wąskie przejścia, ze względu na to, że magazyny musiały się znaleźć na poddaszu, na którym jednak jest trochę za ciepło. WR: Jak ocenia pani takie formy wymiany doświadczeń i myśli konserwatorskiej, jak międzynarodowa konferencja, której organizatorem od kilku lat jest muzeum w Szreniawie? EŚ: Szreniawę odkryłam trochę przez przypadek, ale jest to jedno z ważniejszych odkryć w życiu, dlatego, że pracując w muzeach dzieł sztuki, w muzeach techniki bywałam jedynie jako turystka, bardzo krótko, nie zastanawiając się nad tym, z jakimi problemami takie muzea się borykają. Nasze studia konserwatorskie oferują specjalności głównie w zakresie konserwacji dzieł sztuki, nie ma wyższych studiów, które pozwalałyby konserwować obiekty techniki, obiekty rzemiosła, zbiory przyrodnicze (…). Jeżeli chodzi o muzeum w Szreniawie, to jest to wspaniałe miejsce, które otwiera horyzonty nawet dla bardzo doświadczonych osób – proszę zwrócić uwagę, że przyjeżdżają tam profesorowie ze znaczącym dorobkiem – zarówno profesorowie z politechnik, uczelni przyrodniczych, jak i profesorowie z uczelni konserwatorskich. A do tego liczni, nieraz bardzo młodzi praktycy z przykładami własnych konserwacji fascynujących obiektów. Zdarza się że doświadczeni badacze z różnych dziedzin widzą się po raz pierwszy i mówią o problemach, które gdzie indziej są dawno rozwiązane. Dla mnie Szreniawa jest zjawiskiem ze względu na fakt, że tak wiele i tak rozmaitych uczelni i muzeów przysyła tam swoich prelegentów, już nie mówię o słuchaczach. Jest to rzeczywiście pasjonujące, interdyscyplinarne doświadczenie konserwatorskie. WR: I to działa na środowiska naukowe, akademickie? EŚ: O tym trudno mi powiedzieć, dlatego, że nie mam z nimi dużej styczności, natomiast sądząc po dwóch konferencjach, w których miałam okazję uczestniczyć, to jednak w jakiś sposób ta wymiana następuje. Do spotkania tak szerokiego spektrum specjalistów doszło – chciałabym przypomnieć – po konferencji w Gnieźnie („Muzeum XXI wieku – teoria i praxis”, 25-27 listopada 2009 – red.), gdzie profesor Andrzej Tomaszewski, jako ówczesny przewodniczący Polskiego Komitetu Narodowego ICOM podjął dialog z dyrektorem muzeum w Szreniawie, panem doktorem Janem Maćkowiakiem o potrzebie połączenia sił konserwatorów dzieł sztuki i specjalistów troszczących się o zbiory techniki. W wyniku tej dyskusji postanowili zainicjować współpracę. Chociaż nie ma już z nami Profesora, mam nadzieję, że ta idea będzie się nadal kontynuowana. WR: Mówimy o tym, bo to jest na razie jedyna taka inicjatywa, która sprowokowała dyskusję międzysektorową, międzyśrodowiskową. Oczywiście, jest tutaj ciążenie w stronę obiektów techniki, cywilizacji, chociaż ostatnia konferencja wykazywała też pewną otwartość na zbiory sztuki. Wydaje się, że jeśli to forum miałoby się rozwijać, to trzeba by też pomyśleć o większym udziale sekcji poświęconych zbiorom sztuki… EŚ: Konserwatorzy dzieł sztuki są od dziesięcioleci doskonale zorganizowani i mają wiele do zaoferowania. Sesje i kolokwia naukowe w poszczególnych dziedzinach konserwacji sztuki organizowane są przez uczelnie konserwatorskie i inne gremia. Myślę, że największym dorobkiem, jeśli chodzi o konferencje w Szreniawie jest jej oddźwięk międzynarodowy. Ta konferencja gromadzi sporo osób z zagranicy i myślę, że należałoby pomóc Szreniawie, żeby te konferencje były jeszcze bardziej nagłośnione na świecie. Raz, że mamy rzeczywiście pewien dorobek w łączeniu środowisk różnych specjalności konserwatorskich i warto go pokazać, a ponadto – jak mówiliśmy już podczas konferencji – nie chodzi o to, żeby automatycznie przejmować od siebie wszystkie doświadczenia, ale na przykład metodykę, sprawdzone materiały czy zasady dokumentacji innych rodzajów zbiorów. Wymienię tutaj papier – tak samo możemy konserwować dawne gazety, nalepki na starym radioodbiorniku i cenne grafiki. To wszystko jest materiał papierowy. Natomiast bardzo interesujące, jeżeli chodzi o obiekty techniki, jest to, że one muszą działać. To ogromny temat, bo przecież nikt nie będzie uruchamiał zabytkowych urządzeń na wystawie artystycznego rzemiosła (a jeżeli już – to są to sytuacje bardzo sporadyczne), natomiast urządzenia techniki są stale uruchamiane podczas pokazów. WR: Czyli, Pani zdaniem, wzmocnienie tego forum powinno nastąpić poprzez zwiększenie wymiany międzynarodowej… EŚ: Tak, przy okazji, warto by było policzyć uczelnie, które biorą (czy tez kiedykolwiek brały) w niej udział, ale myślę, że jeżeli chodzi o kraj, to ta konferencja jest już bardzo znana. Ponieważ dwukrotnie miałam okazję uczestniczyć w radzie programowo-naukowej przygotowującej konferencję, to wiem, że zgłoszeń referatów jest bardzo wiele. W burzliwych dyskusjach staramy się, by referaty były z jednej strony reprezentatywne, z drugiej zaś, żeby w jakiś sposób były pożyteczne dla uczestników konferencji, którzy uprawiają inne dziedziny. Problem zachowania wszystkich rodzajów zbiorów zawsze będzie aktualny. WR: Dziękuję bardzo za rozmowę. Od 2004 roku Muzeum w Szreniawie organizuje konferencje poświęcone problemom związanym z zachowaniem i konserwacją zbiorów. Spotkania środowiska konserwatorów, odbywające się regularnie w dwuletnim cyklu, stały się stałą platformą dla wielowątkowej rozmowy – swoistym forum wymiany poglądów, teorii i doświadczeń. Geneza pierwszej Konferencji związana jest z potrzebą rozwiązywania codziennych dylematów z zakresu konserwacji obiektów użytkowych, czyli zbiorów wykonanych z różnych materiałów (od płótna przez drewno, aż po stopy metalu). Problemy te zaistniały w momencie przyjęcia przez organizatora koncepcji „żywego muzeum” przedstawionej przez dr. Jana Maćkowiaka w konkursie na stanowisko dyrektorskie. Jego wizja zakłada funkcjonowanie muzeum w trzech obszarach: żywe zwierzęta, „żywe” maszyny i żywe uczestnictwo gości. Kategoria maszyn oraz aktywnego udziału widzów zrodziła szereg pytań związanych właśnie z konserwacją: czy i jak uruchamiać zabytkowe pojazdy i silniki? Jak je poprawnie eksploatować? Jak przechowywać? Z drugiej strony, powołanie konferencji jest wynikiem skrzętnie kultywowanej tradycji Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie, do którego placówka w Szreniawie nawiązuje. Założone w 1866 roku muzeum warszawskie było instytucją, która nie tylko gromadziła zbiory, ale także prowadziła szeroko zakrojoną działalność edukacyjną i naukową. Będąc (obok Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego) symbolicznym spadkobiercą tej dziewiętnastowiecznej instytucji, współczesne muzeum także dąży do inicjowania dyskusji naukowych, czego najlepszym przykładem są liczne konferencje – te związane z aktualną wstawą czasowa, jak i te dotyczące generalnych zagadnień (np. konferencje konserwatorskie). W spotkaniach szreniawskich udział biorą przedstawiciele wielu polskich i zagranicznych instytucji. Konserwatorzy mogą wymieniać się poglądami z muzealnikami, pracownikami instytucji zarządzających kulturą i ochroną zbiorów (w tym członkami Międzynarodowego Stowarzyszenia Muzeów Rolniczych AIMA), naukowcami czy producentami komercyjnych produktów lub usług konserwatorskich i restauracyjnych. Współpraca i pomoc polskich instytucji, takich jak Muzeum Techniki w Warszawie, Politechnika Poznańska czy Uniwersytet Przyrodniczy, w kolejnych edycjach rozszerzała się na środowisko międzynarodowe. Swoim doświadczeniem w czasie konferencji dzielili się przedstawiciele europejskich muzeów i instytucji kultury m. in. z Bułgarii (National Agricultural Museum, Sofia), Francji (Association Internationale des Musées d’Agriculture), Niemiec (Universitat Viadrina, ClimaControll), Węgier (Museum of Hungarian Agriculture, Budapeszt) czy Wielkiej Brytanii (Riverside Museum, Glasgow). Głównym przedmiotem obrad są do początku dwa zagadnienia: prezentacja wyników badań naukowych związanych z substancją zabytkową oraz praktyka konserwatorska. Poszczególne konferencje poświęcone były konkretnym problemom wynikającym z tych dwóch naczelnych bloków tematycznych. Spotkanie w 2006 roku dotyczyło kwestii przywracania, renowacji i uruchamiania zabytkowych pojazdów i obiektów technicznych. Kolejna konferencja (2008 rok) skupiała się natomiast wokół zagadnień związanych z jednym materiałem – drewnem. Referaty, poza zagadnieniami konserwacji obiektów architektonicznych i przemysłowych, dotyczyły sposobów i praktyk dotyczących konstrukcji drewnianych i mebli. Z kolei głównym przedmiotem debat z 2010 roku było pytanie o obiekty muzealne prezentowane jako eksponaty na stanowiskach interaktywnych. Konferencja ta uwidoczniła także główny problem słabego rozwoju konserwacji zabytków techniki w Polsce. Związany jest on z brakiem profesjonalnego i średniego personelu, co wynika z niedostatecznego, a wręcz znikomego zaplecza edukacyjnego w tej dziedzinie. O ile konserwacja dzieł sztuki jest kierunkiem rozwiniętym, to zaplecze dotyczące „obiektów sztuki inżynierskiej” – jak nazwał je prof. Andrzej Tomaszewski – jest niewystarczające. Podjęta w 2010 roku rezolucja, jednogłośnie postuluje wprowadzenie do nauczania wyższego kierunku związanego z konserwacją zabytków techniki. Rozwinięciem tego postulatu była współpraca Muzeum Rolnictwa z Politechniką Poznańską nad programem studiów podyplomowych. Potrzeby kadrowe i warsztatowe stały się także przedmiotem debat jednego z paneli ostatniej konferencji (2012 rok). Zdaniem obecnego przewodniczącego – dyrektora Muzeum w Szreniawie, dr. Jana Maćkowiaka – konferencja dąży do specjalizacji. Jej tematyka skupia się na intelektualnej i praktycznej eksploatacji zagadnień związanych coraz ściślej z konserwacją wyłącznie obiektów techniki. Tym samym wypełnia znaczną lukę w systemie dystrybucji wiedzy w tym zakresie. Wykorzystując międzynarodowe doświadczenia i kontakty, Muzeum tworzy wielopłaszczyznową, otwartą platformę debaty środowiska konserwatorskiego. Cykliczność spotkań oraz konsekwentna publikacja materiałów pokonferencyjnych rozszerza pole dyskusji i czyni samo spotkanie tylko początkiem szerszej debaty. Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie, nawiązując do dziewiętnastowiecznej tradycji muzeów technicznych, uczestniczy aktywnie w rozwoju wiedzy. Organizacja konferencji konserwatorskich pokazuje praktyczny i twórczy wymiar pracy muzeum – instytucji łączącej przeszłość z teraźniejszością i przyszłością. Konferencja wskazuje, że działalność pracowni konserwatorskich można zauważać w perspektywie całościowego przesłania muzeum. Dbałość o zachowywanie dzieła artystycznego lub obiektu sztuki inżynierskiej jest działaniem leżącym u podstaw społecznego funkcjonowania muzeum. Szreniawskie forum wymiany poglądów służy rozwijaniu podstawowych zadań muzeum: zachowywaniu i prezentowaniu dziedzictwa różnych obszarów przeszłości – tak zarówno materialnego, jak i niematerialnego. W dniach 22-23 marca 2013 roku odbyło się pierwsze seminarium Kolegium Ekspertów NIMOZ. Spotkanie to zainicjowało nową formułę pracy programowej w ramach tworzenia Strategii Rozwoju Muzealnictwa. Dotychczas jej głównym polem była debata w formie konferencji „Czas muzeów?” adresowana do wszystkich zainteresowanych i związanych z muzealnictwem oraz praca stałych konwersatoriów: „Muzeum jako organizacja pracy twórczej” w Poznaniu oraz „Edukacja muzealna” w Krakowie. Efektem tej części prac był opublikowany pod koniec ubiegłego roku Raport „Strategia Rozwoju Muzealnictwa. Założenia programowe”, stworzony przy współpracy zespołu redakcyjnego NIMOZ oraz licznego grona muzealników i osób związanych z działalnością instytucji kultury. Kolejnym etapem formułowania Strategii stają się w tym roku cykliczne spotkania Kolegium Ekspertów NIMOZ. Każde z nich składa się z moderowanej dyskusji grupy ekspertów oraz wizyty o charakterze studyjnym w wybranym muzeum. Seminaria prowadzone są w otwartej formule think tanku – ich przebieg i wnioski będą publikowane na bieżąco w „Biuletynie Programowym” i na stronie internetowej www.nimoz.pl. Pierwsze w tej formule spotkanie Kolegium Ekspertów NIMOZ odbyło się w Sandomierzu. Debata zatytułowana „Muzeum w powiecie” dotyczyła przede wszystkim zagadnień relacji muzeum z organizatorem oraz zadań tej specyficznej instytucji kultury w społeczności lokalnej – w powiecie, porównywanym przez Jerzego Stępnia do antycznej polis. W spotkaniu, stworzonym we współpracy ze Związkiem Powiatów Polskich, udział wzięli przedstawiciele różnych dyscyplin i podejść naukowych: dr inż. Elżbieta Hibner (ekspert ds. finansów i przedsiębiorczości), Jerzy Kowalski (dyrektor Muzeum Okręgowego w Sieradzu), Kamil Łysik (specjalista ds. nadzoru i kontroli w administracji publicznej), dr Renata Pater (ekspert w zakresie pedagogiki kultury i edukacji muzealnej), dr Elżbieta Skotnicka – Illasiewicz (ekspert w zakresie badań społecznych i komunikacji społecznej), Jerzy Stępień (ekspert ds. ustrojowych i prawa publicznego), dr hab. Aleksander Surdej (ekspert ds. ekonomicznych) oraz Julia Wrede – sekretarz redakcji Biuletynu Programowego NIMOZ, Marcin Borusiewicz – przedstawiciel Związku Powiatów Polskich oraz Waldemar Rataj – pełnomocnik Dyrektora NIMOZ ds. strategii rozwoju muzealnictwa. Debacie programowej towarzyszyła wizyta o charakterze studyjnym w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu oraz Muzeum Diecezjalnym. Rozmowa z dyrektorami i pracownikami obu instytucji, a także z przedstawicielem organizatora (Urzędu Miejskiego w Sandomierzu) była formą programowego case study. Eksperci mogli zapoznać się z doświadczeniem funkcjonowania konkretnych muzeów oraz rozwinąć wybrane strategie i zagadnienia z Raportu Strategia rozwoju muzealnictwa. Założenia programowe w bezpośredniej konsultacji środowiskowej. Spotkania Kolegium Ekspertów to element pracy opiniotwórczej Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów. Zaplanowane na najbliższy rok debaty w grupach dyskusyjnych oraz rozmowy w czasie wizyt studyjnych dają możliwość z jednej strony prezentacji i konfrontacji wypracowanych metod w środowisku muzealnym i instytucjonalnym, drugiej zaś prowadzą do określenia kierunków dalszych prac nad Strategią i przygotowania rekomendacji dotyczących wdrażania jej elementów. Od dwóch lat z zarządzaniem, interesuję się funkcjonowaniem muzealnictwem, muzeów, ich zagadnieniami funkcją w związanymi społeczeństwie. Nie jestem pracownikiem muzeum lecz odbiorcą, który chce poznać specyfikę jego działań. Podjęłam się napisania tego artykułu ponieważ zależy mi na polskich muzeach. Ostatnio w kręgu moich zainteresowań znalazły się dokumenty, które mają pomóc w zarządzaniu tymi instytucjami, są to: strategia działania i misja muzeum. Myślę, że powinny być one konstruowane w następującej kolejności - najpierw misja, a następnie strategia, są one bowiem ściśle ze sobą powiązane, tworząc pewnego rodzaju całość – muzeum w strategii planuje jak będzie realizować swoją misję. Interesuje mnie jakie znaczenie w zarządzaniu mają oba dokumenty oraz to, jaką rolę odgrywają w nich edukacja muzealna, czy też projekty dotyczące przystosowania muzeum dla osób niepełnosprawnych. Nie wszystkie muzea posiadają jednak owe dokumenty, uzasadniając że podstawą ich działania jest ustawa o muzeach, o prowadzeniu działalności kulturalnej oraz inne ustawy, bądź rozporządzenia i nie potrzebują konstruować dodatkowych dokumentów czy też deklaracji. Przecież w dzisiejszych czasach, tak szybko zmieniającej się rzeczywistości, dobie postępu techniki i nowych technologii dostępu do informacji i komercjalizacji kultury, muzea muszą nadążać za tymi zmianami, a jednocześnie zachować swoją tożsamość. W tym właśnie mają im pomóc m.in. strategia działania i deklaracja misji. Strategia działania jest dokumentem, w którym muzeum określa miejsce, w którym obecnie się znajduje, cel do którego zmierza oraz to, jak chce ten cel osiągnąć. Analizuje swoje słabe i mocne strony, wyznacza na dłuższy okres (np. na 5 lat) zadania, jakie powinno zrealizować, by cel ten osiągnąć, by być znaczącą instytucją w dzisiejszej rzeczywistości, a jednocześnie nie stać się komercyjnym centrum rozrywki; zachować swoją tożsamość, być miejscem rozwoju intelektualnego który bardzo jest dzisiaj potrzebny, jak również miejscem refleksji nad sensem istnienia w tak szybko zmieniającej się rzeczywistości. Misja zaś jest deklaracją całej społeczności muzealnej na temat tego, czym właściwie ma być muzeum, jaka myśl przewodnia przyświeca jego działaniom, które służą temu, by muzeum nadążało za zmieniającym się światem, a jednocześnie nie zatraciło idei jego istnienia. Niech muzeum pozostanie muzeum, nowoczesnym, zmodernizowanym, ale MUZEUM. Część muzeów dysponuje dokumentem strategii lecz nie umieszcza go na swoich stronach internetowych, są też takie muzea które nie chcą udostępniać ich na indywidualny wniosek uzasadniając, że jest to dokument do użytku wewnętrznego tylko dla pracowników muzeum. Proszę zwrócić uwagę że informacje zawarte w strategiach działania czy tez rozwoju nie są informacjami objętymi klauzulą tajności, a więc są to informacje dostępne w myśl ustawy o dostępie do informacji publicznej. Dotyczą bowiem działalności i zamierzeń muzeów na następne lata, a to nie jest tajemnicą i każdy zainteresowany, czy to zwiedzający, partner, czy też potencjalny sponsor nie powinien mieć problemu z dotarciem do tego typu informacji. Myślę, że miejscem publikacji takich informacji powinna być strona internetowa muzeum, ponieważ w dzisiejszych czasach internet jest jednym z najważniejszych źródeł uzyskiwania wiedzy. Rzetelna i obszerna informacja wpływa na dobry wizerunek instytucji muzealnej. Redaguje Zespół Działu Strategii i Analiz Prawnych NIMOZ Wydawca Kontakt: [email protected] Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania, adiustacji lub niepublikowania nadesłanych tekstów. Opinie wyrażone w nadesłanych tekstach są opiniami ich autorów i nie muszą odzwierciedlać stanowiska Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów.