chicago alacapone - Księgarnia Internetowa Grzbiet.pl
Transkrypt
chicago alacapone - Księgarnia Internetowa Grzbiet.pl
Przykładowy rozdział książki: Al Capone http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ CHICAGO ALACAPONE 1930 JEZIORO MICHIGAN Książki historyczne Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ , SPIS TRESCI Część pierwsza. Droga na szczyt l. Na dorobku 13 2. Żegnaj, "Brylantowy Jimie" 22 3. Domek przy alei South Prairie 31 4. "Jestem pewny, że 39 to był Capone" 5. "Dziwne pomysły" 47 6. Wybraniec losu 52 7. Morderczo upalne lato 58 8. "Rozwali cię, 9. Orędownik choćby 63 dla zabawy" 69 pokoju 10. Q jak Quincy 79 11. Wybacz, "Hymie" 85 12. Uśmiech 13. Kropla 93 i spluwa 98 drążąca skałę 104 14. Lepsza cząstka Część 15. druga. Król Capone "Są na tym świecie gorsi ode mnie" 16. "Nie zna spokoju głowa, która nosi Książki historyczne koronę" 113 126 Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ 8 17. "Pogrążone w brudzie" 18. "Ananasy" i "kokosy" 19. Koniec Frankiego Yale'a 20. "Huweryzacja" 21. "Nie siedzę do późna w nocy" 22. Stróż prawa 23. "Straszny Alphonse" 24. "Mały cesarz" 25. Dzień Świętego Walentego Część 26. trzecia. Upadek "Niewyjaśniona zbrodnia" 27. "Najbardziej paląca potrzeba naszych czasów" 28. "Najlepsze dni" 29. "Dopadliście już Ala Capone?" 30. Osadzony 31. "Elegancki Popapraniec" 32. Napoleon z Chicago 33. Ekipa bez szefa 34. Cichy wspólnik Książki historyczne Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone 35. "Droga pani, wszyscy łamią prawo" 271 36. "Wróg publiczny numer jeden" 282 37. "Wśród bandytów nie ma miejsca na przyjaźnie" 296 38. Obraza sądu 305 39. Śmierć i podatki 312 40. Stany Zjednoczone kontra Al Capone 320 41. Tak zwani Nietykalni 335 42. "Kto by się nie martwił?" 341 43. Ostatni wielki bon vivant 352 44. Werdykt 358 Epilog Podziękowania Źródła Przypisy Książki historyczne http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ 365 392 395 397 Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone 130 http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ śledczego jest możliwa do wykonania. Jednak policja dostała nowe dyrektywy i to z najmniej oczekiwanej strony - od burmistrza Chicago, "Dużego Billa" Thompsona. Thompson miał za sobą dobry rok. Zdobył przychylność prasy, naciskając na szkoły i biblioteki, by się pozbyły książek historycznych, zawierających "antyamerykańską" propagandę. W całym Chicago otwierano nowe mosty i drogi, zawsze z wielką pompą. Rozpoczęto prace nad uregulowaniem połu dniowej odnogi rzeki Chicago. Powstały plany budowy lotniska nad brzegiem jeziora Michigan, a burmistrz wyraził nadzieję, że miasto zarobi fortunę na "powietrznym biznesie". Walka Dempseya z Tunneyem była wielkim spektaklem, który odbił się szerokim echem na całym świecie; Thompsonowi gratulowano, że tak ją sprawnie zorganizował. W reakcji na katastrofalną powódź, do której doszło na początku roku w dorzeczu Missisipi, Thompson nakazał stworzyć zbiorczy, federalny plan kontroli tego żywiołu, a następnie jeździł po kraju promując swój pomysł, który spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. W istocie Thompson miał w tym okresie tak dobrą passę, że zaczęto przebą kiwać o jego kandydaturze na prezydenta kraju. Herbert Hoover, ówczesny sekretarz handlu, był uważany za faworyta Partii Republikańskiej, ale miał przeciw sobie silną opozycję, szczególnie wśród potentatów wielkiego biznesu i przeciwników zakazu sprzedaży alkoholu, którym nie podobało się przywiązanie Hoovera do idei prohibicji, ani jego surowa moralność. Zwolennicy Thompsona twierdzili, że ze swoją nietuzinkową osobowością i umiejętnością zjednywania sobie wyborców może poważnie zagrozić kandydaturze Hoovera. ale tylko wtedy, gdy najpierw udowodni, że nie flirtuje z kryminalnym elementem Chicago. W szczególności musiał - dla przykładu - rozprawić się z Alem Capone. godziny po tym, jak Aiello dotarł na komendę policji, zatrzymano trzech ochroniarzy Ala Capone, kręcących się przed gmachem sądu kilka budynków dalej, przy South Clark. Część gazet uznała to za rutynowe zatrzymanie: inne opisały całe wydarzenie w dramatycznym tonie, sugerując. że dziesiąt ki uzbrojonych osiłków Ala Capone otoczyło posterunek z zamiarem wdarcia się do środka i zabicia Aiella. Niezależnie od tego, ilu ich było - całe zastępy. czy tylko trzech - wszystkie gazety były zgodne w kwestii tego, co stało się Pół później. Na posterunku jeden z ochroniarzy Ala Capone, Samuel Marcus. zdołał ukryć za paskiem dodatkowy pistolet. W trakcie przesłuchania nagle wstał. wyciągnął broń i wymierzył w O'Connora, szefa wydziału 279 • O'Connor zerwał się z krzesła, podbiegł do zatrzymanego i złapał za pistolet 280 • Wywiązała się szarpanina; policjanci wspólnymi siłami powalili i obezwładnili Marcusa. po czym trzech gangsterów zapędzono do celi, zrządzeniem losu sąsiadującej z tą. Książki historyczne Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone 131 ~. o::· 'l ' Książki historyczne http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ w której zamknięto Aiella. Jednemu z funkcjonariuszy udało się podsłuchać prowadzoną po włosku rozmowę Aiella z ochroniarzami Ala Capone. - Nie możemy się dogadać? - pytał Aiello. - Dajcie mi piętnaście dni, tylko piętnaście dni, a sprzedam swoje sklepy i dom. Wszystko wam oddam. Pomyślcie o mojej żonie i dziecku28I. Nagabywani zareagowali na te apele śmiechem. Kontrola nad Unione stanowiła ważny element biznesu Ala Capone. Ktokolwiek przeciwstawiał się jego wpływom w tej organizacji, wydawał na siebie wyrok. - Ty brudny szczurze - powiedział jeden z ludzi gangstera - jesteś już trupem. Tymczasem w pobliskim gmachu sądu Capone odpowiadał na zarzut włó częgostwa. Kiedy sędzia zapytał oskarżycieli, czy mają jakieś dowody na potwierdzenie tego zarzutu, przyznali, że nie. Capone został wypuszczony 282 . Prawdopodobnie do domu wrócił bez swej obstawy, zatrzymanej w areszcie. Przed końcem dnia Aiello wyszedł na wolność za kaucją. Kiedy jednak pojawili się jego żona i ośmioletni syn, wcale nie spieszyło mu się do opuszczenia komisariatu. Zaczął błagać O'Connora, by im zapewnił policyjną eskortę. ,.Brakuje mi policjantów do obrony uczciwych obywateli", odpowiedział O'Connor. "Tym bardziej nie będę zlecał im ochrony bandytów. Mogę cię jednak odstawić pod eskortą do Nowego Jorku, jeśli tylko wyrazisz chęć powrotu tam, skąd cię przywiało"283. Aiello odmówił. Ostatecznie przydzielono mu policjanta, by go odstawił wraz z rodziną do miejsca zamieszkania 284 . Wychodząc z komendy męż czyzna spojrzał przez ramię na wciąż siedzących w celi ochroniarzy Ala Capone i splunął na podłogę. Kiedy tylko dotarł do domu, spakował się i uciekł z miasta. Następnego dnia w burdelu przy ulicy West Adams, który należał do Aiella, wybuchła bomba. Dzień później eksplozja dynamitu zdemolowała szulernię przy South Halsted. Nie wiadomo, czy ten atak stanowił próbę zamachu na Aiella, ale gazety pisały o kontynuacji wojny gangów. Okoliczni mieszkańcy wystraszyli się do tego stopnia, że pewna kobieta z Evanston zadzwoniła na policję, twierdząc, że ktoś strzela -prawdopodobnie z pistoletu maszynowego - w stronę jej domu. Poniewczasie okazało się, że źródłem huku był wystrzał korka z butli fermentującego wina jabłkowego2 85 . Obławy trwały dalej. W trakcie pościgu samochodowego bulwarem Waszyngtona zginął oficer policji, przypadkowo postrzelony przez jednego ze swych podwładnych. To była "brudna" wojna, ale Mike Hughes, szef policji, twierdził, że jego podkomendni zaczynają odzyskiwać kontrolę nad miastem. "Mamy ich [gangsterów] w garści i każdy, kto teraz spróbuje dokonać jakiegoś aktu przemocy, będzie tego srogo żałował", ogłosif2 86 • Wramach swego planu Hughes zidentyfikował pięciu najważniejszych przywódców gangów - byli to: Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone 132 http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ Capone, Moran, Barney Bertsche, Bill Skidmore i Jack Zuta - i kazał swoim podwładnym aresztować ich przy pierwszej okazji. jeśli zarzuty okazałyby się zbyt słabe, mieli ich wypuścić i natychmiast aresztować ponownie. W tamtym tygodniu doszło do co najmniej 11 zamachów bombowych. Większość spowodowała jedynie straty materialne. Niemniej jednak zginęło kilku gangsterów, przez co policja składała częste wizyty w hotelu Metropole, zatrzymując każdego, kto choćby wyglądał tak, jakby miał coś wspólnego z ekipą Ala Capone. Gdy szef chicagowskiego podziemia został poproszony o zidentyfikowanie części ludzi, wyłapanych przez policję, odmówił. To wystarczyło, by usłyszał zarzut stawiania oporu. Kiedy jednak sekretarz sądu wywołał go na sali, okazało się, że jest nieobecny. - Pan Capone był tutaj, przejrzał wykaz i nie znalazł swego nazwiska, więc wyszedł - wyjaśnił jego prawnik, Tyrell Richardson287. - Ależ jest tutaj - odpowiedział sekretarz wskazując na listę, gdzie Capone figurował jako "Scarface" Brown. - Pan Capone nie skojarzył, że chodzi o niego - odpowiedział prawnik. Następnego dnia, gdy wykaz poprawiono, Capone wrócił do sądu, otoczony siedmioma ochroniarzami, by odpowiedzieć na postawiony mu zarzut 288 • Gdy wszedł na salę rozpraw, prawą rękę trzymał w kieszeni, a w lewej miał papierosa. Tłum, złożony z około 200 mieszkańców Chicago, zebrał się na chodniku. by popatrzeć na Ala Capone, który zakrył twarz, gdy próbowano mu robić zdjęcia, ale przystanął na chwilę, by zamienić parę słów z dziennikarzami. - Czy wszyscy pańscy przyjaciele zostali rozbrojeni? - zapytał reporter, mając na myśli ochroniarzy Ala Capone289. - Rozbroiłem ich, jeszcze zanim tu przyszliśmy - odpowiedział z szerokim uśmiechem. - Zaden nie ma przy sobie spluwy. Dopiero kiedy przybył z fasonem do sądu, prokuratorzy oświadczyli, że rezygnują z postawienia mu zarzutów. Usłyszawszy tę wiadomość Capone wyszedł równie spokojnie, jak się pojawił. Ewidentnie policja przyjęła taktykę nękania go. Szacowano, że presja wywierana przez stróżów prawa będzie kosztować gangsterskich bossów 300 000 dolarów strat dziennie, gdyż należące do nich lokale w mieście zawiesiły działalność. Pojawiły się też pogło ski, że Aiello mógł się zwrócić o pomoc do nowojorskich gangsterów. w tym Frankiego Yale'a, starego przyjaciela Ala Capone, któremu nie podobało się. że szefem Unione Sieiliana jest Lombardo. Wieczorem 28 listopada, w poniedziałek, policjanci zjawili się w Metropole, by sprawdzić, co knuje Capone i jego przyboczni. Na miejscu odkryli, że gangster razem z ekipą wyjechał do Wiseonsin zapolować na kaczki 290 • Po kilku dniach wrócił do miasta. ale gdy stwierdził, że presja ze strony policji nie zelżała, postanowił ponownie zniknąć. Książki historyczne Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone 133 ·~ - Książki historyczne http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ - Wyjeżdżam do St. Petersburga na Florydzie, jutro - oznajmił reporterom w Metropole, siedząc w jednym z nowo nabytych foteli, wciąż ubrany w strój myśliwego, z ciemnym, sześciodniowym zarostem na okrągłej twarzy2 91 . Zdradził, że ma posiadłość w St. Petersburgu i chce się nią zająć. Capone nigdy nie gr: i l na giełdzie, która w tamtym okresie przeżywała wielki boom. Był to jeden z nielicznych rodzajów hazardu, którego nie lubił. Nieruchomość na Florydzie okazała się jednak dobrą inwestycją i Capone zastanawiał się, czy nie pora, by ją sprzedać. "Niech szacowni mieszkańcy Chicago sami się martwią, gdzie zdobyć swe ulubione trunki. Ja mam już serdecznie dosyć tej roboty -jest niewdzięczna i przygnębiająca. Nie wiem, kiedy wrócę, jeśli w ogóle. W każdym razie na pewno nie wcześniej niż po świętach" 292 . Ewidentnie nowa polityka burmistrza irytowała Ala Capone. "Spędziłem najlepsze lata swojego życia, służąc społeczeństwu. Dawałem ludziom małe przyjemności, sprawiałem, że mogli się zrelaksować. Wszystko, co mnie spotyka w zamian to szykany i prześladowania. Czuję się zaszczuty. Nazywają mnie mordercą. Powiedzcie wszystkim, że się stąd wynoszę. Podejrzewam, że skończą się zabójstwa. Nie będzie też gorzałki. Nie będzie nawet gdzie zagrać w kości, nie wspominając o ruletce czy faraonie ... Moje motto brzmiało: ,,Służyć społeczeństWU<<, Dziewięćdziesiąt dziewięć procent mieszkańców Chicago pije alkohol i gra hazardowo. Próbowałem im dostarczyć przyzwoite trunki i zapewnić uczciwe gry. Nie doceniono mnie jednak. To nie ma sensu. Teraz policja już nie będzie mnie obwiniać o wszystkie gangsterskie zabójstwa w mieście. Niech znajdzie sobie nowego bohatera na pierwsze strony gazet. Może pod moją nieobecność mianuje kogoś innego największym gangsterem w okolicy? Życzę wszystkim przyjaciołom i wrogom wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku. Te życzenia, to wszystko, co w tym roku ode mnie dostaną. Mam nadzieję, że z tego powodu nie zepsuję nikomu świąt". Capone czynił aluzję do swego zwyczaju robienia kosztownych świątecz nych prezentów politykom, policjantom i samorządowcom, którzy mu się przysłużyli w danym roku. Wjednej z gazet napisano, że na ten cel przeznaczał rocznie 100 000 dolarów293. "Moja żona i matka ciągle słyszą, jakim to jestem strasznym bandytą. To zaczyna je przytłaczać i ja też mam tego wszystkiego dosyć. Ostatnio przyszedł do mnie człowiek, który chciał 3000 dolarów. Powiedział, że jeśli je dostanie, to zrobi mnie beneficjentem polisy ubezpieczeniowej na 15 000 dolarów, a potem się zabije. Musiałem kazać go wyrzucić. Dzisiaj dostałem list od kobiety z Anglii. Nawet tam traktują mnie jak goryla. Zaproponowała, że opłaci mi podróż do Londynu, jeśli zabiję jej sąsiadów, z którymi jest skłóco na. Gazety zrobiły ze mnie milionera i nie ma dnia, żeby ktoś nie nakłaniał mnie do zainwestowania w jego biznes albo sfinansowania jakiegoś pomysłu. Muszę to wszystko znosić tylko dlatego, że dawałem ludziom to, czego chcieli. Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone 134 Książki historyczne http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ Nigdy nikogo do niczego nie namawiałem. Wręcz przeciwnie, nie nadążałem z zaspokajaniem popytu!"294. Capone twierdził, że nie ma na koncie żadnych wyroków skazujących. Zapewnił też, że nigdy w życiu nikogo nie obrabował ani -o ile mu było wiadomo- nie uczynił tego żaden z jego podwładnych, przynajmniej w okresie, kiedy dla niego pracował. Ten monolog wydawał się dość niezwykły. Niezależnie od tego, czy miała to być mowa pożegnalna, czy zwyczajny apel o zrozumienie, dawało się wyczuć zmianę dynamiki. "Nie zna spokoju głowa, która nosi koronę", napisał Szekspir w Henryku IV (część II). Capone był królem przestępczego Chicago, co oznaczało, że wielu pomniejszych kryminalistów skorzystałoby na jego upadku. Jednocześnie poufałe relacje z chicagowską prasą uczyniły z niego międzynarodowego celebrytę, symbol bezprawia, co oznaczało, że ambitni stróże prawa i politycy czuli się zobowiązani do położenia kresu jego przestępczej karierze. Po ciepłych, listopadowych dniach, z Kanady w rejon Wielkich Jezior nadciągnął rozległy zimny front. Po mieście krążyły ciężarówki z węglem, pozwalając ludziom uzupełnić zapasy opału. Zaczął prószyć śnieg, a temperatura spadała coraz bliżej zera. Kiedy w mieście zrobiło się zimno, wszyscy wiedzieli, że wkrótce całe Chicago stanie się szare, posępne i jakby odrętwiałe. Mając to na uwadze, rankiem 8 grudnia Capone, jego żona i dwóch ochroniarzy wsiedli do pociągu i odjechali. Minęło parę dni. zanim media zorientowały się, że nie udali się zgodnie z zapowiedziami do St. Petersburga, ale do Los Angeles. Capone zatrzymał się w hotelu sieci Biltmore i próbował nie zwracać na siebie uwagi. Odwiedził wytwórnię filmów 295 . Objechał rezydencje gwiazd i stwierdził, że starsze domy Mary Pickford bardziej się mu podobają niż te nowe 296 . Następnie zabrał Mae do Tijuany na wyścigi koni 297. Tam odszukał go reporter "Los Angeles Evening Herald", który opisał gangstera jako "niezwykle zdrowo wyglądającego, młodego człowieka". Capone powiedział dziennikarzowi: "Jestem zwykłym, spokojnym turystą. Chcę odpocząć i zobaczyć miejsca, o których tyle słyszałem. Nie miałem innego powodu do wyjazdu z Chicago, oprócz tego, że chciałem zrobić sobie wakacje" 298 • Jednak po kilku dniach lokalna prasa zaczęła się nim interesować bardziej, niżby sobie tego życzył i 13 grudnia menadżer Biltmore grzecznie poprosił, by opuścił hotel. "Czepiają się mnie", żalił się Capone na dworcu, gdzie czekał na ekspres Super Chief do Chicago299• "Chciałem się tu zatrzymać na jakiś czas i odpocząć, ale nic z tego. Nie chcę z nikim zatargów, ani tu, ani gdzie indziej, będę się więc urlopował w Chicago". Felietonista "Los Angeles Times" wyraził współczucie, pisząc. że jeśli wła dze nie potrafią skazać Ala Capone, to powinny dać mu spokój ...Ten kraj musi opracować jakiś system radzenia sobie z takimi ludźmi, jak Capone. To nie w porządku, że najpierw pozwala się im zbić fortunę wartą dwa miliony Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej. Przykładowy rozdział książki: Al Capone 135 http://grzbiet.pl/sklep/al-capone/ dolarów, a potem szykanuje się ich i przegania z miejsca na miejsce, odmawiaprawa do korzystania z owoców ich zaradności. [...] Wten sposób [Capone] jednocześnie jest wolnym obywatelem i nim nie jest". Tymczasem policja w Chicago zapowiadała, że nie pozwoli gangsterowi wrócić do domu i aresztuje go, jak tylko trafi na jego trop. WChillicothe w stanie Illinois, bezpośrednio na północ od Peorii, reporter z Chicago odszukał Ala Capone w pociągu i zdołał namówić go na wywiad. "Jestem za bardzo wkurzony, żeby o tym rozmawiać", powiedział Capone, mając na myśli swój pobyt w Kalifornii. "Zażądali ode mnie, żebym wyjechał. Płaciłem wszystkie rachunki i zachowywałem się, jak dżentelmen. Mówiono mi, że to turystyczne miasto. Przyjechałem tu odpocząć, a oni mnie przepędzili". Wkrótce wszyscy pasażerowie w pociągu wiedzieli, że podróżują razem ze słynnym gangsterem. Capone już nie mógł opuszczać przedziału. Wiedział, że policja zasadziła się na niego na dworcu, dlatego postanowił wysiąść w Joliet, 80 kilometrów przed miastem, zatrzymać się tam na noc i następnego ranka udać się w dalszą drogę samochodem 300 • Jego plan jednak nie wypalił, gdyż policja wJoliet, dostawszy cynk, przechwyciła Ralpha, brata Ala Capone, i kilku jego kompanów. Kiedy gangsterzy zobaczyli, że w ich stronę zmierza policjant, próbowali wrzucić pistolety do śmietnika. Nie zdążyli. Broń została skonfiskowana, a oni aresztowani. Kiedy więc 16 grudnia o godzinie 9.45 pociąg zatrzymał się na stacji w Joliet i Capone wysiadł na peron, powitał go nie jego brat, ale kapitan miejscowej policji. - Ty jesteś Al Capone? - zapytał funkcjonariusz. - Do usług - odpowiedział. Wezwany do oddania broni, Capone wyjął pistolet i dwa magazynki301 • Następne osiem godzin spędził w areszcie w Joliet pod zarzutem noszenia ukrytej broni. Kiedy jego współtowarzysz z celi zaczął mu działać na nerwy, zapytał, czy może zapłacić za niego grzywnę w wysokości 22 dolarów w chwili zatrzymania Capone miał w kieszeni 2945 dolarów. Otrzymał zgodę i resztę popołudnia spędził w celi sam. Krótko przed 18.00 wyszedł za kaucją i odjechał do Chicago. Jeszcze tego samego dnia policja otoczyła jego dom przy South Prairie, odgrażając się, że go aresztuje, jeśli tylko wyjdzie. Sąsiedzi powiedzieli jednak reporterom, że Capone już tu był i ponownie zniknął. Później widziano go w centrum, gdy zmierzał do sklepu jubilerskiego Einsteina przy ulicy State, gdzie kupił 30 inkrustowanych brylantami klamer do pasków po 275 dolarów za sztukę i 20 ozdobnych portmonetek po 22,50 dolara 302 • Chociaż wciąż był wściekły z powodu tego, jak go potraktowano, i najprawdopodobniej nie każdy miał w tym roku dostać od niego prezent, nie chciał wyjść na kompletnego kutwę . jąc : - ·~ -<~. ~~ ...~~l '' t ' .:: l :...: Książki historyczne Internetowa księgarnia historii i faktu Grzbiet.pl Uwaga! Próbka wygenerowana automatycznie na podstawie tekstu źródłowego, oryginalne wydawnictwo może wyglądać inaczej.