8. Wieża Babel

Transkrypt

8. Wieża Babel
nadzieja.pl - A. Martyniuk-Gillner, M. Piłat - 8. Wieża Babel
8. Wieża Babel
Wkrótce potomkowie Noego dopuścili się odstępstwa. Część z nich poszła za
przykładem Noego i była posłuszna przykazaniom Bożym, część stała się
niewierząca. Ludzie buntowali się i nie wszyscy wierzyli już w to, że na ziemi był
potop. Byli tacy, co przeczyli istnieniu Boga i własnym rozumem przypisywali potop
przyczynom naturalnym. Inni wierzyli w istnienie Boga i w to, że zniszczył rodzaj
ludzki, lecz tak jak Kain buntowali się przeciwko Bogu za zniszczenie świata i
wytracenie ludzi.
Sprawiedliwi, miłujący i wielbiący Boga codziennie upominali swym postępowaniem
i pobożnym życiem tych, którzy od Boga odstąpili. Niewierzący naradziwszy się
między sobą, postanowili odłączyć się od wiernych, którzy ustawicznie niepokoili
ich sumienia. Udali się na wędrówkę. W pewnym oddaleniu znaleźli wielką równinę,
którą postanowili zamieszkać. Zbudowali na niej miasto i powzięli zamiar
wybudowania olbrzymiej wieży sięgającej aż do chmur, która nie pozwoli im
rozproszyć się i skłoni do zamieszkania na jednym terenie. Gdy wybudują wieżę do
wysokości do jakiej ongiś sięgały wody, będzie ona ich zabezpieczeniem na
wypadek drugiego potopu. Cały świat wówczas odda im cześć jako bogom i będą
panowali nad ludami.
Wieża ta miała przynieść budowniczym cześć, chwałę i wywyższenie, miała
odwrócić uwagę innych mieszkańców od Boga i spowodować przyłączenie się do
bałwochwalstwa. Zanim praca nad budową nie została ukończona, ludzie mieszkali
w wieży. Pomieszczenia były wspaniale umeblowane i urządzone, poświęcone
bożkom. Niewierzący w Boga wyobrażali sobie, że gdy budowla sięgnie chmur,
dowiedzą się, co było przyczyną potopu.
Chcieli wywyższyć się nad Boga, lecz On nie pozwolił im dokończyć dzieła. Gdy
doprowadzili wieżę do znacznej wysokości, posłał Pan dwóch aniołów, by
przeszkodzili tej pracy. Na całej wysokości wieży, od wierzchołka aż do ziemi,
rozstawieni byli ludzie w pewnej od siebie odległości. Najwyżej stojący przyjmowali
od budowniczych stojących na wierzchołku wieży polecenia dostarczenia
potrzebnego do budowy materiału, powtarzali je stojącym niżej, a ci jeszcze niżej,
aż zlecenia docierały do stojących u samego podnóża. Gdy materiał szedł od
jednego do drugiego w górę, aniołowie pomieszali języki, tak, że rozkaz podania
czegoś dochodził do robotników będących przy fundamentach zniekształcony;
okazywało się, że na górze potrzebowano zupełnie czegoś innego. Gdy po wielu
wysiłkach materiał docierał na wierzchołek wieży, nie był tym, czego potrzebowali
budujący. Rozczarowani poczęli złościć się na tych, których uważali za winnych.
Odtąd nie było już między nimi porozumienia. Źli jeden na drugiego, nie mogąc
pojąć tego nieporozumienia, ani dziwnych słów, zaniechali pracy, oddzielili się od
strona 1 / 2
nadzieja.pl - A. Martyniuk-Gillner, M. Piłat - 8. Wieża Babel
siebie i rozproszyli się po ziemi. Aż do owego czasu ludzie mówili jednym językiem.
Błyskawica z nieba, znak gniewu Bożego spadła na wierzchołek wieży, obalając ją
na ziemię.
***
opracowanie tekstu © 2001 A. Martyniuk-Gillner, M. Piłat
strona 2 / 2
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)

Podobne dokumenty