Nr 129
Transkrypt
Nr 129
1 PARAFIA ŚW. STANISŁAWA BPA W SUBKOWACH NR 6 (129) CZERWIEC 2011 Msza św. w 35. lecie kapłaństwa księdza kanonika Feliksa Kameckiego 2 Msza św. koncelebrowana przez kapłanów – rocznik święceń 1976. Ks. Roman Januszewski, ks. Zenon Żmijewski, ks. Stefan Flisikowski, ks. Feliks Kamecki, ks. Roman Dobrzewiński, ks. K. Józef Jarzembowski, ks. Jerzy Benkowski, Zbigniew Kulwikowski. 3 Życzenia „Bóg wie co robi. Nie myli się w przydzielaniu ludziom czasu. Każdemu daje czas na zrobienie tego, co chce, by zrobił.” Michel Quoist Czcigodny Księże Proboszczu! Codziennie patrzymy na Twoją pracę, troskę i poświęcenie dla powierzonej Ci parafii. Składamy Ci podziękowanie i życzenia, aby towarzyszyła Tobie bliskość Tego, który Cię powołał i któremu oddajesz swoje życie. Niech obfitość łask nieustannie się pomnaża przez Chrystusowe „stokroć więcej” i owocuje w ludzkich sercach umacnianiem wiary i głębszym umiłowaniem Boga. A swoje dalsze Chrystusowe kapłaństwo przeżywaj wg słów błogosławionego już Jana Pawła II: „Ostatecznie zawsze potrzebny ludziom okaże się tylko kapłan świadom pełnego sensu swego kapłaństwa: kapłan, który głęboko wierzy, który odważnie wyznaje, który żarliwie się modli, który z całym przekonaniem naucza, który służy, który wdraża w swe życie program ośmiu błogosławieństw, który umie bezinteresownie miłować, który jest bliski wszystkim, a w szczególności najbardziej potrzebującym”. Ad multos annos Kronika parafialna Sakrament Chrztu otrzymali Kinga M. Tomczyńska z Wielgłów Maja M. Czapska z Radostowa Roksana M. Sznase z Subków Aleksandra A. Turek Sara Z. Czachorowska z Subków Ksawery H. Brodowski z Tczewa Piechowski Wojciech z Subków Marta A. Jankowska z Subków Michał Ł. Krause z Subków Nikola Pelplińska z Subków Szymon F. Dubiel z Gniszewa Maja Latos z Wielgłów Ślub zawarli Kazimierz Tobolski z Brzuśc i Elżbieta Styrna z Grzymały Grzegorz Brzozowski z Malborka i Marta Rozwadowska z Brzuśc Mirosław Półgrabski z Malborka i Aneta Gdula z Subków Zmarli Wacław Rzepczyk, lat 63, z Subków Genowefa Majka, lat 89, z Pelplina Janina Kolos, lat 76, z Subków Bronisława Ciechanowska, lat 86, z Subków Laskowski Marian lat 86 z Płaczewa Jadwiga Piotrowska, lat 77, z Narków Wieczny odpoczynek racz im dać Panie ... MSZA ŚWIĘTA W PYTANIACH Co to jest pastorał i pektorał? Poprzednikiem pastorału (łac. baculus pastoralis – laska pastusza) to najprawdopodobniej laska podróżna, której używali pierwsi misjonarze (Mk 6, 8), niemniej już w starożytności dostrzegano jego znaczenie symbolicznie, odwołując się przede wszystkim do biblijnego obrazu dobrego pasterza, który troszczy się o swoje owce, broni ich, prowadzi do wodopojów i obfitych pastwisk (Kpł 27, 32; pS 22, Jer 33, 13). Widziano również w lasce wyraz władzy, czego liczne świadectwa znajdowano w Piśmie Świętym (Wj 4, 17; Lb 17, 17; 2 Krl 4, 29; PS 22, 4; 44, 7). Początkowo pastorały robiono z drewna, najczęściej cyprysowego, później używano kości słoniowej, w końcu zaś srebra i złota. Do średniowiecza były one nieduże; większe – z charakterystycznym zakrzywieniem pojawiły się w X wieku. Owo zakrzywienie obrazowało biskupią funkcję przyciągania wiernych do Kościoła. Niestety, od połowy XIII w. zaczęto go tak szczelnie wypełniać figuratywnymi scenami biblijnymi, że stracił pierwotną formę „haka” do przyciągania wiernych. Wymiar symboliczny przypisywano też dwóm innym częściom pastorału – środek przypominał, że biskup jest podporą dla lokalnego Kościoła, a zaostrzona końcówka jego powołanie do zachęcania, napominania, a czasem i karcenia wiernych. Pektorał to krzyż noszony na piersi, który znakiem urzędu biskupiego stał się dopiero w wiekach średnich (XIV w.) – w starożytności zakładali go zarówno duchowni, jak i świeccy. Pektorał wskazuje na wysoką godność i władzę biskupa, która winna być posługiwaniem i świadectwem aż po krzyż. Ma być także jego obroną przed napaścią Złego. Przypominają o tym, umieszczane zwykle w pektorale, relikwie Krzyża świętego i męczenników. Oprac: ks. Ariel Januszewski 4 Dla wielu osób piosenka stanowi rodzaj wiersza. Do jego odbioru potrzeba określonej wrażliwości. Czy wrażliwość odbiorców zmieniła się z czasem? Trudno jest mi oceniać wrażliwość kogokolwiek. Jestem przekonana, że każdy człowiek w momencie swojego narodzenia został obdarzony wrażliwością. O tym, czy zachowa ją do końca życia, decyduje najczęściej wychowanie i odwaga bycia sobą w każdych okolicznościach. Często ludzie ukrywają głęboko swoją wrażliwość po to, aby wydać się innym mocniejszymi psychicznie. Często z tego powodu cierpią. Zadaniem artysty jest dotarcie do tych ukrywanych pokładów wrażliwości. Mówiąc górnolotnie, taka jest oczyszczająca funkcja sztuki. Czy śpiewanie może być sposobem na życie? Jeśli chodzi o mnie, o moje życie, to z czystym sumieniem mogę odpowiedzieć, że tak. Który występ w swojej karierze wspomina pani najmilej?/ Nie mam takiego. No, może specjalnym sentymentem darzę swój recital dyplomowy w Szkole Muzycznejbo był pierwszy. Jak spędza pani wolny czas? Mam go bardzo mało, więc w wolnym czasie z rozkoszą leniuchuję. Na scenie wręcz teatralna, magnetyczna, eteryczna! Niezwykła! A jak jest na co dzień? O to trzeba zapytać moich bliskich. Jak Pani - artystka z doświadczeniem, ocenia współczesną scenę muzyczną? Najpierw musielibyśmy zdefiniować co to takiego jest ta dzisiejsza scena muzyczna i kogo mogę z czystym sumieniem zaliczyć do grona artystów z nią związanych. Jeżeli uznamy, że jest to miejsce pracy tych artystów, których chce oglądać publiczność dająca tego dowód w postaci kupowania biletów na ich koncerty, to jest ona nieduża. Takich artystów jest dziś w Polsce bardzo mało. Estrada muzyczna bardzo w ostatnich latach zubożała. Odeszli wielcy: Niemen, Grechuta, Ewa Demarczyk przestała śpiewać...a następców nie widzę. Potwornie również obniżył się poziom literacki polskich piosenek, a powstające kompozycje są mało oryginalne - mówię to na podstawie tego, co słyszę na antenach radiowych. Jakie rady dałaby pani początkującym artystom? Żeby byli wierni sobie. To znaczy, żeby w swoim artystycznym życiu robili tylko to, do czego są absolutnie przekonani. Żeby mieli odwagę mówić „nie”. Czy miewa Pani tremę? Jeśli tak – czy ma Pani sposób, by ją zwalczyć? Tremę miałam, mam i mam nadzieję że będę miała zawsze, bo jest ona wyrazem szacunku dla publiczności. Aby nie przeradzała się w paraliżujący strach, trzeba być jak najlepiej przygotowanym do każdego wyjścia na scenę. Ile jest Edyty Geppert w jej utworach? Mam nadzieję że sporo. Staram się tak dobierać repertuar, teksty moich piosenek, że w efekcie mogę powiedzieć, że gdybym miała talent literacki, to sama bym je napisała. Który utwór lubi pani najbardziej, który jest dla Pani najbliższy i nie może go zabraknąć podczas każdego występu? Nie ma takiego. Kocham wszystkie moje piosenki. Jakie jest Pani hobby? Teatr. Uwielbiam teatr i prawdziwie utalentowanych aktorów. Ostatnio przeczytałam bardzo ciekawą biografię Christiana Andersena. Ulubiony kolor? Na scenie oczywiście czarny. W życiu codziennym pastele. Ulubione miejsce na ziemi? Nie zdradzę, bo chcę się nim jeszcze długo cieszyć. Co prócz muzyki jest dla Pani najważniejsze w życiu? Spotkania z ciekawymi ludźmi. Czego Pani życzyć? Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Wywiad z Edytą Geppert piosenkarką Dziękuję za rozmowę Rozmawiała Anna Falgowska NA WĘDRÓWKI WAKACYJNE MYŚLI WIELKICH UCZONYCH ZABIERZ Mądrość instynktu zwierząt, pszczół, mrówek, os, ptaków wędrownych, ryb – świadczy o mądrości ich Stwórcy. Mimo usiłowań najwybitniejszych biologów i chemików całego świata nie udało się nikomu ożywić martwej materii. Jedynym dawca. życia w jego niezliczonych formach – BÓG. Morrison – biolog Istnienie świata domaga się początku, który nie potrzebuje początku. Przez się i ponad sobą. Wszechświat musi wołać o swą przyczynę ponadkosmiczną w swej transcendencji potęgi wyższej oraz nadprzyrodzonej, której nie poznamy za pomocą, wiedzy naturalnej ani mikroskopu. Wiedza i religia nie stoją, w sprzeczności – one się uzupełniają. Voot Heinrich wielki astronom Katolicyzm to jedyna religia, w której warto umierać Oscar Wilde – wielki pisarz Jednym z najbardziej przekonywujących dowodów istnienia Boga jest panująca we Wszech- świecie harmonia i ów przedziwny ład, mocą którego każda żyjąca istota w organach swoich znajduje wszystko, co potrzebne jest jej do utrzymania bytu, do rozradzania i do rozwoju swoich fizycznych oraz umysłowych zdolności. Andre Ampere - wielki fizyk Trochę wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem. Ludwik Pasteur - genialny biolog Wierzę w Boga i mogę z całą sumiennością stwierdzić, iż nigdy w ciągu całego życia nie uznawałem filozofii ateistycznej... Moja religia jest pokornym uwielbieniem nieskończonej, duchowej Istoty wyższej natury. Albert Einstein – fizyk wszechczasów dok na str. 11 5 Z ¿ycia parafii... 24 czerwca ks. proboszcz brał udział w Pelplinie w sesji dziekanów i wicedzieW Dzień Dziękczynienia - 5 czerwca - na budowę Świątyni Opatrzności Bożej w kanów oraz w imieninach Księdza Biskupa Diecezjalnego. Warszawie zebraliśmy 1220 zł. Zespół Caritas kilkakrotnie rozdawał dary żywnościowe. Dom parafialny ma piękną fasadę - na XII Bieg Papieski dla uczczenia pobytu Ojca Świętego Jana Pawła II w Pelplinie (6 razie tylko od strony ul. Kościelnej. czerwca 1999) odbył się 5 czerwca na boisku sportowym w Subkowach. Wielka uroczystość upamiętnienia 71. 50 osób wzięło udział w pielgrzymce autokarowej do Sanktuarium Matki Bożej rocznicy męczeńskiej śmierci Księdza SenaBolesnej Królowej Polski w Licheniu (7 czerwca). tora Alfonsa Wacława Schulza, proboszcza Przy chrzcielnicy w naszym kościele pojawił się nowy lichtarz (piękny) do paschału subkowskiego w latach 1931- 1939 /40/ od- dar Par. Oddziału Akcji Katolickiej i innych wspólnot na 35-lecie kapłaństwa ks. pro- była się w sobotę 25 czerwca br. Mszę św. celebrował i homilię wygłosił ks. infułat boszcza. Stanisław Grunt z Pelplina. W uroczystości Prosimy o zwrot sprzętu rehabilitacyjnego z darów holenderskich, jeżeli już jest brał udział ksiądz dziekan Stanisław Cieniewicz i ksiądz kanonik Tadeusz Falkowski z niepotrzebny. Czekają inni potrzebujący ! Miłobądza, senator Andrzej Grzyb, który w Niedzielą Zesłania Ducha Świętego - 12 czerwca - zakończył się w Kościele okres darze przekazał parafii obraz z wizerunkiem Księdza Senatora, posłowie: Kazimierz wielkanocny. Weszliśmy w liturgii w tzw. czas zwykły. Smoliński i Jan Kulas, starosta tczewski, p. 13 czerwca ks. proboszcz brał udział w uroczystościach odpustowych w Parafii prof Maria Pająkowska, kawalerowie z PrzeNMPanny Matki Kościoła w Tczewie na Suchostrzygach. Sumę odpustową celebrował oratu Pomorskiego Orderu Św. Stanisława z p. Stefanem Kukowskim na czele, fundatoksiądz biskup Piotr Krupa. rzy tablicy w kruchcie kościoła, delegacja 16 czerwca wszyscy kapłani dekanatu tczewskiego brali udział w pielgrzymce na z parafii Konarzyny (miejsce pracy duszpaKaszuby /m.in. byliśmy przy ołtarzu papieskim w Sierakowicach/. Pielgrzymki księży sterskiej ks.Schulza), inni. Po Mszy została odsłonięta i poświęcodekanatu tczewskiego mają już ponad dwudziestoletnią tradycję. na tablica upamiętniająca księdza senato18 czerwca J.E.Ks.Biskup Dr Piotr Krupa udzielił młodzieży klas trzecich gimna- ra A.W. Schulza, a modlitwą i złożeniem zjalnych naszych szkół Sakramentu Bierzmowania. Do tego sakramentu przystąpiło 71 kwiatów na grobie Księdza zakończyliśmy osób. Specjalne życzenia z okazji 50-lecia kapłaństwa złożyła Księdzu Biskupowi rodzi- pierwszą część uroczystości. W drugiej częna R. i S. Cichockich z ul. Dworcowej z synkiem Jakubem, którego 9 lat temu podczas ści w domu parafialnym przy ul. Kościelnej odbyło się krótkie sympozjum i konsumpWigilii Paschalnej ochrzcił w naszym kościele Dostojny Jubilat. cja. Referaty wygłosili panowie Kazimierz W niedzielę, 19 czerwca odbyła się impreza dla dzieci pod nazwą „Bieg patrolowy” Ickiewicz i dr Michał Kargul. Szczegóły zorganizowana przez nasze Stowarzyszenie „Rodzina Kolpinga”. „Kolpingowcom” dzię- i serwis zdjęciowy podamy w następnym kujemy za kolejną radość, która była udziałem dzieci. Były nagrody, modlitwa, kiełbaski numerze „Emaus” ( sierpniowym). Uroczyz ogniska... Dziękujemy pp. Barwikowskim i Kwaśniewskim z Brzuśc za kolejną gościnę stość przygotowali: Par. Oddział Akcji Katolickiej, parafia, Caritas, pracownicy paranad ich jeziorem. fii. Uroczystości były transmitowane przez 21 czerwca na Mszach św. dziękowaliśmy z uczniami Zespołu Szkół w Subkowach Radio GŁOS z Pelplina. W dniach 4 - 9 lipca w parafii Grucz(gimnazjum i szkoła podstawowa) za rok szkolny 2010/ 2011 i modliliśmy się o szczęślina dzieci i młodzież naszej parafii (45 osób) we, piękne i bezpieczne wakacje. biorą udział w obozie wypoczynkowym. W czwartek, 23 czerwca, przeżywaliśmy Boże Ciało. W tym roku procesja szła inną ZMIANY WAKACYJNE : trasą ze względu na prace ziemne przy budowie kanalizacji (chodziło głównie o trudną do od 4 lipca do końca sierpnia przejścia przez tłum wiernych ulicę Kościelną). Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy tworzyli „orszak Pana” na ulicach i placach, Szczególnie dziękujemy wszystkim służbom: MSZE św. w poniedziałki, wtorki, policji subkowskiej, niezawodnym strażakom z OSP w Subkowach, szafarzom, pocztom sztandarowym, służbie liturgicznej, pani organistce, dziewczętom ze scholi, dzieciom sypią- czwartki, piątki i soboty będą celebrowacym kwiatki (mało ich było) i dzieciom pierwszokomunijnym, ich opiekunom, ks. Stefano- ne o g. 1815 /w środę o 1730 wi Adrichowi za pomoc, p. Kleinom za ołtarz, panom Adamowi i Stanisławowi. BIURO PARAFIALNE będzie czynne Ksiądz wikariusz Ariel Januszewski brał udział w meczu piłkarskim w Nowem: we wtorki, środy i soboty od 8 - 900 oraz księża - kontra - strażacy. Jak zwykle to bywa księża wygrali i to 6 : 1, ale ksiądz leży w w czwartki i piątki od 17 - 1745 /tel. (58) 536 85 19/ gipsie z zerwanym ścięgnem Achillesa. 6 Kościół a państwo w PRL 1944-1989 Z Rzymu... Rok 1981 cz II 13 maja 1981 roku całym światem wstrząsnęła wiadomość o zamachu na papieża Jana Pawła II, dokonanym przez tureckiego terrorystę Mahmeta Ali Agcę. Rannego papieża przewieziono do rzymskiej kliniki Gemelli, gdzie poddano go sześciogodzinnej operacji. Zamach dramatycznie poruszył opinię publiczną na świecie, a zwłaszcza w Polsce. Przez wiele dni z najwyższym napięciem śledzono w Polsce komunikaty o stanie zdrowia papieża, który niemal cudem uniknął śmierci. Do pełni zdrowia nigdy jednak nie wrócił. Potem wielokrotnie cierpiał z powodu różnorodnych dolegliwości będących następstwem postrzału. Nigdy zresztą papież nie ukrywał swoich niedomagań przed wiernymi, ukazując wszystkim oblicze zwykłego człowieka poddanego cierpieniu. Po dłuższej rekonwalescencji Jan Paweł II powrócił do swych zajęć. 28 maja 1981 roku po wielomiesięcznej chorobie nowotworowej zmarł w Warszawie prymas Stefan Wyszyński. W Polsce zapanował nastrój żałoby i przygnębienia, a „Solidarność” przerwała trwające akcje strajkowe i protestacyjne. Pogrzeb Prymasa Tysiąclecia stał się w Warszawie okazją do ogromnej manifestacji zarówno wierzących jak i niewierzących. Uroczystościom pogrzebowym 31 maja przewodził kard. Agostino Casaroli. Wśród kardynałów biorących udział w pogrzebie był arcybiskup Monachium Joseph Ratzinger (papież Benedykt XVI). Na czele oficjalnej delegacji władz PRL stał przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński, marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wysocy rangą urzędnicy państwowi. Trumna z ciałem prymasa spoczęła w podziemiach archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Uroczystości pogrzebowe transmitowała Telewizja Polska. 3 maja 1994 pośmiertnie odznaczony został Orderem Orła Białego, a 25 października 2000 r. w uznaniu jego zasług Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2001 Rokiem Kardynała Wyszyńskiego. W czerwcu zorganizowano uroczystości upamiętniające wydarzenia z 1976r. Odbyły się one w Radomiu, Ursusie i Płocku, a także w Poznaniu, gdzie kilkaset tysięcy ludzi uczestniczyło w odsłonięciu i poświęceniu pomnika ku czci poległych w 1956r. 7 lipca 1981 roku nastąpiła nominacja nowego Prymasa Polski, którym został biskup warmiński Józef Glemp, wieloletni kapelan kardynała Wyszyńskiego. W komunikacie z 27 czerwca 1981 r. podkreślono, że była to pierwsza konferencja Plenarna Episkopatu Polski po śmierci kard S. Wyszyńskiego. Biskupi komunikowali: „Pogrążeni w smutku nie przestajemy dziękować Bogu, że na trudne czasy życia Kościoła i Narodu dał nam takiego Prymasa Polski. Jego osobisty przykład i wskazania, które nam zostawił powinny owocować przede wszystkim wyznawaniem Chrystusa oraz wiernością Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie i Narodowi”. Biskupi podkreślili też, że stan zdrowia Ojca Świętego Jan Pawła II jest przedmiotem szczególnej troski wszystkich Polaków. Zachęcali do dalszej gorącej modlitwy o rychły powrót pełnego zdrowia papieża, tak aby mógł służyć Kościołowi i narodowi, pełniąc swą uniwersalną misję apostolską. Episkopat podjął tez trudne problemy kraju. W związku z rocznicą „wydarzeń sierpniowych” Rada Główna Episkopatu Polski 13 sierpnia 1981 roku wydała komunikat, w którym podkreśliła, że mimo trudności i konfliktów był to bardzo ważny rok dla Polski i na pewno zapisze się w historii jako przełomowy w naprawie Rzeczypospolitej. Zmiany sierpniowe w państwie spowodowały mały zwrot w polityce wyznaniowej. Po 13 latach przerwy podjęte zostały znowu spotkania Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. W ślad za tym nastąpiły korzystne dla Kościoła decyzje władz. W październiku UdSW uregulował status prawny domów zakonnych. Wyrażono zgodę na transmisje radiowych niedzielnych mszy świętych z kościoła św. Krzyża w Warszawie. W marcu 1981 r. władze wyraziły zgodę na reaktywowanie – zlikwidowanego w 1953r – tygodnika „Niedziela”. Powstały też nowe tytuły prasy diecezjalnej i zakonnej: „Ład Boży”, „Nowe Życie”, „Pielgrzym” oraz polska edycja „L’ Osservatore Romano”. Pod koniec listopada 1981r. Kościół zdołał doprowadzić do zawarcia porozumienia z władzami na temat budownictwa sakralnego. Prezes Rady Ministrów wydał zarządzenie, na mocy którego anulował okólnik z 1957r., który przez dwanaście lat służył komunistom jako pretekst do odrzucania wniosków z prośbą o pozwolenie na budowę kościołów czy tez przydział materiałów budowlanych. Wyrażono też zgodę na budowę gmachów dla seminariów duchownych w Szczecinie i Koszalinie. Do czasu wprowadzenia stanu wojennego odbyło się dwanaście posiedzeń Komisji Wspólnej. Wobec wielkich potrzeb Kościoła przedstawionych na tych posiedzeniach, nie wszystkie sprawy udało się pozytywnie załatwić: władze wyraźnie grały w niektórych sprawach na zwłokę, a strona Kościelna zaniepokojona możliwością konfrontacji i przelewu krwi, zrezygnowała z silniejszych nacisków, zadowalając się tymi pozytywnymi rezultatami, które udało się uzyskać w ciągu roku funkcjonowania Komisji Wspólnej. L. Kapturska 29 czerwca, w Uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła przypada 60. rocznica święceń kapłańskich Ojca Świętego Benedykta XVI. Z tej okazji watykańska Kongregacja ds. Duchowieństwa wezwała kapłanów całego świata do szczególnej modlitwy za Papieża. Watykańska dykasteria odpowiedzialna za opiekę nad wszelkimi sprawami dotyczącymi duchowieństwa zachęciła, aby poszczególne diecezje - a szczególnie księża - ofiarowały Ojcu Świętemu 60 godzin adoracji eucharystycznej. Szczególną intencją tej modlitwy ma być też prośba uświęcenia kapłanów i nowe powołania kapłańskie. Wskazane jest, aby to modlitewne trwanie zakończyć w uroczystość Najświętszego Serca Jezusa (1 lipca), która jest także dniem modlitw o uświęcenie kapłanów. Joseph Ratzinger i jego brat Georg oraz 43 innych diakonów przyjęli święcenia kapłańskie 29 czerwca 1951 roku w katedrze NMP we Fryzyndze z rąk ks. kardynała Michaela Faulhabera. Z tego samego rocznika święceń wyszło trzech biskupów. Benedykt XVI jest pierwszym papieżem w dziejach Kościoła, który przeżywa diamentowy jubileusz kapłaństwa. PROSIMY O WIELKĄ MODLITWĘ W INTENCJI OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI. W naszym kościele adoracja i modlitwa w intencji Papieża i kapłanów była 29 i 30 czerwca oraz 1 lipca w godzinach 2030 - 2200. 7 ¯ywoty Œwiêtych 29 czerwca – Św. Apostołów Piotra i Pawła (I w.) Wykazy hagiograficzne pod imieniem Piotr wymieniają 91 świętych i 31 błogosławionych. Na ich czele znajduje się św. Piotr Apostoł. Pochodził z Betsaidy, miejscowości położonej nad Jeziorem Galilejskim. Jego początkowe imię to Szymon. To Pan Jezus zmienił mu imię na Kefas – Piotr, czyli Skała. Gdy Jezus włączył go do grona swoich uczniów, Piotr nie od razu przystał do swego Nauczyciela, ale nadal trudnił się zawodem rybaka. Dopiero po cudownym połowie ryb wraz z bratem swoim Andrzejem pozostał przy Nim. Kiedy stał się uczniem Chrystusa, był już człowiekiem żonatym i mieszkał w Kafarnaum u teściowej, którą Pan Jezus uzdrowił. Czy miał dzieci? Tradycja wczesnochrześcijańska wydaje się to potwierdzać, gdyż wymienia jako córkę św. Piotra, św. Petronelę, ale nie jest to pewne. Pan Jezus bardzo często wyróżniał św. Piotra spośród swoich uczniów, a przed swoim odejściem do nieba przekazał Piotrowi obiecany prymat nad Jego Kościołem. Piotr spełniał swoją funkcję z oddaniem i poświęceniem, za co został aresztowany przez Żydów. Cudem uszedł z życiem i dla bezpieczeństwa przeniósł się do Antiochii, stamtąd do Azji Mniejszej, potem do Koryntu, aby wreszcie na stałe osiąść w Rzymie, gdzie poniósł śmierć męczeńską na krzyżu ok. 64 roku za panowania cesarza Nerona. W czasie prac archeologicznych, przeprowadzanych w latach 1940 – 1956, znaleziono pod konfesją (ołtarzem głównym) bazyliki św. Piotra w Rzymie na Watykanie grób św. Piotra wraz z jego relikwiami. Św. Piotr pozostawił w spuściźnie literackiej dwa Listy, które należą do ksiąg Pisma Świętego. Dyktował je swojemu uczniowi, Sylwanowi. Napisane zostały w latach 63 i 64 po Chrystusie. Kult św. Piotra sięga samych początków chrześcijaństwa. Wystawiano kościoły ku jego czci, z których największą jest bazylika w Watykanie. Jej wnętrze zdobią 284 kolumny i 140 figur, a obok od roku 1377 mieszkają papieże, tu mają swoją stałą rezydencję, która jest jednocześnie stolicą Państwa Watykańskiego, liczącego od roku 1929 niecałe pół kilometra kwadratowego powierzchni i około 1000 mieszkańców. Bazylikę rocznie odwiedza do 8 milionów pielgrzymów. Kościół święty umieszcza w tym samym dniu doroczną uroczystość św. Pawła Apostoła wraz ze św. Piotrem, aby podkreślić, że obaj Apostołowie byli współzałożycielami gminy chrześcijańskiej w Rzymie, że obaj w tym mieście oddali za wiarę swoje życie, a ponadto obaj w tym samym dniu (29 czerwca) ponieśli śmierć męczeńską. Św. Paweł urodził się Tarsie ok. 8 roku po narodzeniu Chrystusa. Jego początkowe imię to Szaweł. Po ukończeniu szkół miejscowych w wieku około 20 lat udał się do Palestyny, aby w Jerozolimie pogłębiać swoją wiedzę skrypturystyczną i rabinistyczną. Pana Jezusa nie znał, ale o Jego wyznawcach słyszał i serdecznie ich nienawidził, uważając za zdrajców wiary mojżeszowej. Został posłany do Damaszku z listami polecającymi do gmin żydowskich, aby mu pomogły w wykrywaniu chrześcijan i aresztowaniu. Jednak w drodze objawił mu się Jezus obdarzając go łaską nawrócenia. Tak to z największego wroga chrześcijaństwa Szaweł stał się jego najżarliwszym Apostołem. Odbył cztery podróże misyjne i pozostawił po sobie 14 Listów. Poniósł śmierć przez ścięcie mieczem za Bramą Ostyjską w Rzymie. Cesarz Konstantyn Wielki po roku 330 na miejscu męczeństwa św. Pawła wystawił bazylikę pod jego wezwaniem. Opracowanie I. Kołodziejska INTENCJA DLA ŻYWEGO RÓŻAŃCA na lipiec i sierpień 2011 LIPIEC: „ Aby chrześcijanie przyczyniali się do łagodzenia cierpień fizycznych i duchowych chorych na AIDS, zwłaszcza w krajach najuboższych.” SIERPIEŃ: „ Aby Światowy Dzień Młodzieży, który odbywa się w Madrycie, był dla wszystkich młodych ludzi na świecie zachętą do tego, by swe życie złączyli i budowali z Chrystusem”. Podziękowanie Za życzenia dary i ofiary za udział we wspólnej modlitwie za wiele serdeczności i pamięci za szczególną obecność życzliwość i przygotowanie uroczystości i w kościele i w ogrodach a wszystko z okazji mojego jubileuszu 35-lecia kapłaństwa moim współpracownikom i członkom wspólnot parafialnych oraz wszystkim innym osobom składam wielkie „Bóg zapłać” ks. Feliks Kamecki 8 Kościół w obiektywie W Watykanie wydano instrukcję Stolicy Apostolskiej „Universae Ecclesiae”, w której Papież chce zachowania dawniejszych, przedsoborowych form liturgicznych „ ze względu na ich czcigodność i starożytność”. Celem jest: 1/ „ofiarowanie wszystkim wiernym liturgii rzymskiej w starszej formie jako skarbu do najstaranniejszego zachowania”, 2/ „zagwarantowanie i realne zapewnienie używania tej formy liturgii wszystkim, którzy tego pragną”, 3/ sprzyjanie pojednaniu wewnątrz Kościoła”. Z okazji 20. rocznicy ogłoszenia Katechizmu Kościoła Katolickiego i 50. rocznicy rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II Benedykt XVI ma w czerwcu 2012 roku ogłosić Rok Wiary. „ Ten rząd dziś (...) nie będzie się nisko kłaniał ani bankierom, ani związkowcom. Nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół - przed Bogiem” - oświadczył premier podczas krajowej konwencji swojej partii. Jako ksiądz zadumałem się nad słowami pana premiera Tuska. Dlaczego premier mojego kraju uznał, że w 2011 roku warto straszyć Polaków księżmi? Gdyby premier zapowiedział, że nie uklękną przed Putinem albo że nie będą się podlizywać urzędnikom z Brukseli (...) Albo gdyby ...stwierdził, że „Gazeta Wyborcza” nie będzie dyktować, co ma robić jego rząd i partia... Ale o co - do licha !- chodzi z tym klękaniem przed księdzem ? ( ... ) Obawiam się jednak, że straszenie księżmi przez partię rządzącą to ... początek przesuwania się w stronę lewicy obyczajowej (...). Z niepokojem zauważam ukłon pana premiera w stronę środowisk gejowskich: zbliżamy się do momentu, kiedy związki partnerskie byłyby do zaakceptowania przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków”. (ks. prof. Dariusz Kowalczyk). Już 30 lat trwa tajemnica prywatnych objawień w Medjugorie . Komisja kościelna ciągle bada ich wiarygodność. 24 maja br. w Pelplinie został zamknięty polski etap procesu beatyfikacyjnego drugiej grupy polskich męczenników II wojny światowej. Postulatorem generalnym tego procesu jest ks. dr Wiesław Mazurowski. Normalne zaczyna być nienormalne, a nienormalne - normalne, małe grupy narzucają swoje absurdy całym społeczeństwom. A podobno żyjemy w nowoczesnym XXI wieku ?! Co się dzieje ? Ksiądz nakłaniał umierającego do spowiedzi. Opowiedział mu, co go czeka, jeśli pójdzie do piekła. Chory słuchał z uwagą. – Straszne to, straszne – rzekł. – Ale do wszystkiego się człowiek przyzwyczai. Przyzwyczajenie to druga natura, ale czasem też i wynaturzenie. Oswoić się można z każdym idiotyzmem i każdą potwornością, byle te rzeczy trwały wystarczająco długo. Gdy narody ozłacają stryczek, na którym same zawisną, co jeszcze może człowieka zaskoczyć? Już nie podnosi się krzyk, gdy kobiety dostają odszkodowanie za dzieci, które „musiały” urodzić. Już się ludzie oswoili. Nie porusza przechodniów myśl, że za ścianą kliniki, obok której idą, morduje się maleństwa, bo zbyt wiele razy to zrobiono. Gdy dwaj faceci domagają się praw męża i żony, to jest to obłęd i absurd, który musi budzić niedowierzanie, ale tylko z początku. Po dłuższym czasie zmienia się punkt ciężkości i społeczne oburzenie dotyka tych, którzy ośmielą się takim rzeczom sprzeciwić. I to właśnie spotkało Węgrów. Pełnym gniewu zdumieniem świat przywitał zmianę konstytucji u naszych „bratanków”. Ochrona życia od poczęcia? Małżeństwo tylko dla pary męsko-damskiej? Społeczeństwa przyzwyczajane do obłędu nagle usłyszały, że państwo w środku Europy ustanowiło prawa, które obłęd wycofują. Okazało się, że można! Powiało świeżym powietrzem w pomieszczeniu, w którym diabeł rozpylił środki usypiające. Dawid stanął przed Goliatem, Orbán przed „Urbanem”. Goliat myśli, że jest silny, ale jest tylko duży, bo nadęty. Dysponuje sprzętem i środkami. Węgrzy jednak pokazali, że nawet te środki nie muszą służyć złu. Rząd Orbána otwarł niedawno ogólnokrajową kampanię na rzecz życia nienarodzonych. Na stacjach metra, przystankach i w innych miejscach publicznych zawisły plakaty z wizerunkiem dziecka w łonie matki i z napisem: „Rozumiem, że nie jesteś jeszcze na mnie gotowa, ale zastanów się dwa razy i oddaj mnie do ośrodka adopcyjnego. POZWÓL MI ŻYĆ”. Kampania jest finansowana, uwaga!… ze środków Unii Europejskiej! Przyzwyczailiśmy się, że Unia Europejska finansuje głównie szczypce aborterom, strzykawki eutanazistom i platformy homodziałaczom. Tymczasem Węgrzy przypomnieli, że to my decydujemy. Że państwo unijne nie musi firmować deprawacji, a może i powinno normalność. Pokazali, że idea Unii Europejskiej nie jest stracona i ojcowie założyciele nie muszą się ciągle w grobach przewracać. Nic dziwnego, że wspomniana kampania wywołała furię na salonach Brukseli. „To jest sprzeczne z wartościami europejskimi!” – zapowietrzyła się unijna komisarz Viviane Reding. Nie powiedziała, że to sprzeczne z prawem unijnym, bo nie jest sprzeczne. Wyciągnęła więc „wartości europejskie”. Ale cóż to za wartości? Trumny w miejsce dziecięcych wózków? Kondomy dla każdego? Rozbite małżeństwa i dzieci rozdarte między mamą i tatą? Nie, pani komisarz. Wartość to jest to, za co WARTO zapłacić. Nawet życiem, gdy trzeba. Czy ktoś umarłby dla „wartości europejskich”? Nie. I dobrze, bo nie umiera się za to, dla czego i żyć nie warto. KŁOPOTLIWE PYTANIA Tekst: Franciszek Kucharczak G.N. 25/2011, za pozwoleniem autora 9 Z KOMPENDIUM KATECHIZMU KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO ZBAWIENIE BOŻE: PRAWO I ŁASKA PRAWO MORALNE Co to jest prawo moralne? Prawo moralne jest dziełem Mądrości Bożej. Wyznacza ono człowiekowi drogi, zasady postępowania, które prowadzą do obiecanego szczęścia i zakazują dróg zła, oddalających od Boga. Na czym polega naturalne prawo moralne? Prawo naturalne, zapisane przez Stwórcę w sercu każdego człowieka, polega na uczestnictwie w mądrości i dobroci Boga, wyraża pierwotny zmysł moralny, który pozwala człowiekowi rozpoznać rozumem, czym jest dobro i zło. Jest ono powszechne i niezmienne i określa podstawę fundamentalnych obowiązków oraz praw osoby, jak również wspólnoty ludzkiej i prawa cywilnego. Czy to prawo jest postrzegane przez wszystkich? Z powodu grzechu prawo naturalne nie jest postrzegane rzez wszystkich w sposób jasny i bezpośredni. Bóg zapisał na tablicach Prawa to, czego ludzie w swych sercach nie odczytali (św. Augustyn). Jaka jest relacja między prawem naturalnym a Starym Prawem? Stare Prawo stanowi pierwszy etap prawa objawionego. Zawiera ono wiele prawd w sposób naturalny dostępnych rozumowi, a które zostały ogłoszone i autentycznie poświadczone w ramach przymierza zbawienia. Jego przepisy moralne, które są streszczone w przykazaniach Dekalogu, ustalają podstawy powołania człowieka, zakazują tego, co sprzeciwia się miłości Boga i bliźniego, a nakazują to, co jest dla niej istotne. Jakie miejsce zajmuje Stare Prawo w planie zbawienia? Stare Prawo pozwala poznać wiele prawd dostępnych rozumowi, wykazuje to, co należy lub czego nie należy czynić, przede wszystkim jednak, jak to czyni wychowawca, przygotowuje i uzdalnia do nawrócenia i przyjęcia Ewangelii. Chociaż jest święte, duchowe i dobre, jest jeszcze niedoskonałe, ponieważ samo z siebie nie daje mocy i łaski Ducha, aby je wypełnić. Co to jest Nowe Prawo, czyli Prawo ewangeliczne? Nowe Prawo, czyli Prawo ewangeliczne, jest pełnią i dopełnieniem prawa Bożego, naturalnego i objawionego, urzeczywistnionego przez Chrystusa. Sprowadza się ono do przykazania miłości Boga i bliźniego, byśmy się wzajemnie miłowali, tak jak Chrystus nas umiłował; jest prawem łaski, ponieważ łaska Ducha Świętego uzdalnia do takiej miłości; i jest „prawem wolności” (por. Jk 1,25), ponieważ skłania do spontanicznego działania pod wpływem miłości. Nowe Prawo jest łaskę Ducha Świętego otrzymane przez wiarę w Chrystusa (Św. Tomasz z Akwinu). Gdzie znajduje się Nowe Prawo? Nowe Prawo znajduje się w całym życiu i przepowiadaniu Chrystusa oraz w katechezie Apostołów: zostało ono wyrażone w sposób szczególny w Kazaniu na Górze. R o z m a i t o ś c i ... Szacuje się, że 6,3 mln turystów odwiedzi w tym roku Gdańsk, w tym 1,2 mln stanowić będą turyści zagraniczni (jedną trzecią tych gości stanowią Niemcy). W 2010 roku było w Polsce aż 4198 pożarów, a w tym roku do czerwca było już ich 5664. Połowa stanowią podpalenia ! Co sekundę ginie w Polsce 100 pszczół! 65 proc., a w innym badaniu nawet 85 proc. Polaków popiera projekt całkowitej ochrony życia ludzkiego od poczęcia. Szef służby odpowiedzialnej za ochronę prezydenta i najwyższych osób w państwie Stanisław Janicki (a wszyscy oni zginęli w katastrofie smoleńskiej), otrzymał awans na generała. Podobno to pierwszy taki przypadek na świecie! „Najwyższy czas, aby ojcowie, którzy porzucili rodziny, byli z całą mocą napiętnowani i palili się ze wstydu. Powinniśmy ich traktować tak samo jak pijanych kierowców. Cała nasza kultura powinna im dać jasny sygnał, że to, co robią, jest złe.” - premier W. Brytanii David Cameron / z okazji Dnia Ojca/. Jeszcze z okazji Dnia Ojca: „Ojciec powinien nie tylko istnieć, ale przede wszystkim BYĆ, i to nie tylko przed telewizorem, gdy Polska gra z Niemcami. Powinien BYĆ obecny w życiu dziecka. Bo, jak podkreślają specjaliści od rodziny, terapeuci, psycholodzy - gdy ojciec JEST naprawdę, specjalistów nie potrzeba ... Dr Łukasz Kamiński został nowym prezesem IPN. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej jest olbrzymie, ma ok. 90 kilometrów akt. Dzieci w rodzinach zastępczych i rodzinnych domach dziecka mogą być wychowywane także przez gejów. Taką decyzję głównie głosami PO i SLD podjął Sejm. Poparcie przez PO ustawy o związkach partnerskich i metody in vitro powinno pozbawić złudzeń tych duchownych, którzy sympatyzowali z tą formacją. Jest to bowiem sprzeczne z prawem naturalnym i etyką katolicką. W Argentynie urodziła się zmodyfikowana genetycznie krowa, która będzie dawała ludzkie mleko. W Sejmie powstał Parlamentarny Zespół na rzecz Ochrony Życia. Należy do niego 65 posłów. 10 XII BIEG PAPIESKI 5 czerwca, w przeddzień 12. rocznicy wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Pelplinie, w naszej parafii odbył się kolejny już Bieg Papieski. Tym razem – nie, jak w poprzednich latach, ulicami Subków, a na boisku sportowym. Przy licznie zgromadzonej publiczności w biegach wzięło udział około 120 zawodników. Na różnych dystansach - od 150 do 1700 metrów, w kolejnych przedziałach wiekowych - dla dzieci, młodzieży, dorosłych. Pierwszy bieg przeznaczony był dla najmłodszych. Był nią odkurzacz ufundowany przez panów StanisłaNastępny bieg, przeznaczony dla 12-13-latków, wa Litawę i Henryka Jurczyńskiego z Wielgłów. wygrała Klaudia Kamrowska przed Agatą Lisewską i Anetą Obrzut. W grupie chłopców zaś triumfował po raz kolejny Michał Kalinowski, za nim linię mety przekroczyli: Patryk Literski i Paweł Mistelski. Z kolei wśród gimnazjalistów do biegu zgłosiło się aż! 6 chłopców. Wśród nich najlepszy był Kamil DzieW kategorii 6-7 lat dzienisz, drugi - Bartosz Kruci wystartowały na dystanpa, a trzeci - Bartosz Małosie 150 metrów. Zwyciężył dziński. w nim Nikodem Polański. Drugie miejsce zajął MarW ostatnim z biegów - biecin Malinowski, a trzecie gu głównym, o długości 1700m, Paweł Szoska. chęć uczestnictwa zadeklaro- W dalszych grupach, ze wało tylko pięciu zawodników, względu na liczbę uczestników, z których czterem udało się doodbyły się po dwa biegi, osobno biec do mety. dla chłopców i dziewcząt. I tak w kategorii dziewcząt 8-9 lat pierwsze trzy miejsca zajęły: Paulina Nędza, Nikola Piotrowska i Aleksandra Jacniacka. Wśród chłopców triumfował Maciej Citkowski, drugi był Dawid Babicz, a trzeci Dawid Jażdzewski. Spośród nich najszybszy okazał się Mateusz Spadik. Nagrodami i upominkami, większymi lub mniejszymi, zostali obdarowani wszyscy uczestnicy biegu, a na szyjach zwycięzców Jego wyższość uznać musiezawisły pamiątkowe medale, w zależności od zdobytego miejsca li kolejni na mecie: Damian – złote, srebrne lub brązowe. Kukczyński i Kamil Balda Jak co roku, podczas imprezy zmaganiom zawodników towaoraz Jarosław Kluge. Triumfator biegu głównego otrzymał aparat fotograficzny - nagrodę, której sponsorem był Wójt Gminy Subkowy W grupie starszej (10- Mirosław Murzydło. 11 lat), wśród dziewcząt Pan Jarosław Kluge, najstarszy zwycięstwo odniosła Kamii wielokrotny uczestnik naszej imla Dzienisz, wyprzedzając prezy, dostał nagrodę specjalną. Magdalenę Kwiatkowską i Anitę Kłos oraz Roksanę Polańską. Spośród chłopców w tej kategorii wiekowej najlepszy okazał się Mateusz Manterys. Za nim uplasowali się Maciej Rutkowski i Dominik Literski. rzyszyła muzyka i śpiew. Tym razem w wykonaniu Pana Zdzisława Świtalli i jego podopiecznych z Zespołu Szkół w Subkowach. Można było także skosztować coś słodkiego, bowiem panie z Caritasu sprzedawały domowe wypieki, dla chętnych z „małą czarną”. Przygotowały również losy w loterii fantowej. Wszystkie fundusze, które dzięki tym inicjatywom uzyskały, zostaną przeznaczone na wypoczynek letni dla dzieci z naszej parafii. Tegoroczny Bieg Papieski udało się zorganizować dzięki zaangażowaniu wielu osób. Im wszystkim za bezinteresowną pomoc i współpracę bardzo dziękuję. Mariola Goleniowska Akcja Katolicka WSPANIAŁYCH WAKACJI i URLOPÓW życzymy - wszystkim nauczycielom, uczniom, studentom i tym, którzy się mocno napracowali, a rolnikom okazałych zbiorów i zawsze właściwej pogody Szczęść Boże - do zobaczenia w końcu sierpnia Redakcja Emaus 11 Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski, kalendarium życia część I 1901, 3 sierpnia. W Zuzeli nad Bugiem jako drugie dziecko w rodzinie organisty Stanisława Wyszyńskiego i Julianny z Karpów urodził się Stefan Wyszyński. 5 sierpnia w kościele św. Mikołaja w Zuzeli otrzymał sakrament chrztu sw. 1910, kwiecień. Wyszyńscy przeprowadzili się do Andrzejewa nad Brokiem Małym, w powiecie Ostrów Mazowiecka. 31 października w wieku 33 lat zmarła Julianna Wyszyńska, matka. 1915 W związku z trwającymi walkami (I wojna światowa), nie mogąc dostać się do Warszawy, Stefan uczęszczał do Gimnazjum Męskiego Handlowego im. Piotra Skargi w Łomży, gdzie mieszkał na stancji u jednego z profesorów. 1918 Wyszyńscy przeprowadzili się do Wrociszewa w pow. Grójeckim nad Pilicą, gdzie Stanisław został organistą, zaś Stefan wstąpił do niższego seminarium duchownego, jakim było Liceum im. Piusa X we Włocławku. 1920, maj. Stefan zdał maturę we Włocławku i we wrześniu wstąpił tam do Wyższego Seminarium Duchownego. 1924, 3 sierpnia. Stefan Wyszyński otrzymał święcenia duchowne. 5 sierpnia odprawił Mszę św. prymicyjną w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze, a 6 sierpnia prymicje w rodzinnym Andrzejewie. Od października, przez cały rok, pracował jako wikary w katedrze włocławskiej, jednocześnie był prefektem na kursach dla dorosłych i redaktorem dziennika diecezjalnego „Słowo kujawskie”. 1925-1929 Podjął studia na (Katolickim) Uniwersytecie Lubelskim na Wydziale Prawa Kanonicznego oraz w Sekcji Społeczno-Ekonomicznej Wydziału Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych. W grudniu 1927 r. został licencjatem prawa kanonicznego, zaś w czerwcu 1929 r. na podstawie pracy „Prawa rodziny, Kościoła i Państwa do szkoły” doktorem. Otrzymał także absolutorium z ekonomii społecznej. 1929 Dzięki stypendium naukowemu ks. dr Wyszyński wyjechał w sierpniu za granicę, obserwując rozwój katolickiej nauki społecznej i zapoznawał się z formami katolickiego ruchu związkowego prowadzonego przez Akcję Katolicką w Austrii, we Włoszech, Francji, w Belgii, Holandii i Niemczech. 1930, październik. Po powrocie do Polski ks. Wyszyński został wikariuszem w Przedczu Kujawskim. Jednocześnie był sekretarzem redakcji „Ateneum Kapłańskiego”. 1931 Biskup włocławski Karol Radoński przeniósł ks. Wyszyńskiego do Włocławka, gdzie został wicekustoszem katedry, a także sekretarzem Liceum im. Piusa X, wykładowcą nauk społecznych w seminarium duchownym oraz dyrektorem Diecezjalnych Dzieł Misyjnych. 1932 Ksiądz Wyszyński został naczelnym redaktorem „Ateneum” (w latach 1932-1939) i wykładowcą w seminarium. Zaczął działać w Chrześcijańskich Związkach Zawodowych, utworzył we Włocławku katolicki Związek Młodzieży Robotniczej, prowadził Sodalicją Mariańską Ziemian Ziemi Kujawsko-Dobrzyńskiej. Zorganizował Chrześcijański Związek Robotniczy, wybudował Dom Chrześcijańskich Związków Zawodowych. W latach 1932-1938 w kurii biskupiej włocławskiej był promotorem sprawiedliwości i obrońcą węzła małżeńskiego. 1937, 28 października. Został mianowany przez kard. Augustyna Hlonda członkiem Rady Społecznej przy prymasie Polski. 1938 We włocławskiej kurii został sędzią Sądu Biskupiego (w latach 1938-1939). 1939, wrzesień. Na polecenie bp. Radońskiego wyjechał z najstarszym kursem seminarium w stronę Lublina, dotarł do Łucka, potem wrócił do Włocławka. W październiku na polecenie bp. Michała Kozala, sufragana diecezji włocławskiej, opuścił Włocławek i udał się do Grabkowa, a od listopada ukrywał się u rodziny we Wrociszewie. 1940, lipiec. Wyjechał do Kozłówki, majątku Zamoyskich, gdzie został kapelanem franciszkanek i niewidomych dzieci wysiedlonych z podwarszawskich Lasek, prowadził wykłady dla sióstr z prawa kanonicznego i etyki społecznej (nazywane przez siostry „akademią kozłowiecką”). 1941, październik. W związku z nawrotem gruźlicy płuc wyjechał na kurację do Zakopanego, gdzie na krótko aresztowali go Niemcy w przypadkowej łapance, jednak im uciekł. Od listopada zamieszkał w Żułowie, razem z franciszkankami i niewidomymi. 1942, listopad. Zgodził się zostać kierownikiem tzw. Ósemki. 1942-1944. W czerwcu 1942 r. wyjechał do Lasek, gdzie na powrót przeniósł zakład dla ociemniałych. Obrał pseudonim „Sierota Cecylia”. Rozpoczął wykłady dla tajnego Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Ziem Zachodnich. Jednocześnie był kapelanem AK w okręgu Żoliborz-Kampinos pod pseudonimem „Radwan III”. 10 sierpnia 1943 r. na prośbę „Ósemki”, ks. Wyszyński został ich ojcem duchowym. W siepniu 1944 r. został kapelanem szpitala powstańczego w Laskach. 1945, 19 marca. Został rektorem seminarium we Włocławku. 15 sierpnia mianowany kanonikiem kapituły katedralnej włocławskiej. NA WĘDRÓWKI WAKACYJNE MYŚLI WIELKICH UCZONYCH ZABIERZ dok. ze str 4 Fizyka dzisiejsza stwierdza, że świat fizyczny bierze swój początek w akcie twórczym i bynajmniej nie jest czymś, co się samo stworzyło i co nie posiada początku. Fleming - odkrywca penicyliny Zdziwiło was panowie, żeście usłyszeli z moich ust słowo BÓG, lecz zapewniam was, że pojęcie Boga i cześć jaką mam dla Niego opieram na podstawach tak pewnych jak prawdy z dziedziny fizyki. M. Faraday – genialny fizyk i chemik To cudowne ułożenie Słońca, planet i komet może być dziełem tylko Istoty Wszechmocnej i rozumnej. A jeśli każda gwiazda jest centrum i ośrodkiem systemu podobnego do naszego, to na pewno wszystko zostało urządzone według jednego planu i wszystko musi być poddane jednej i tej samej Istocie. Tą Istotą myśląca, i urządzającą Wszechświat jest Bóg. On jeden jest wieczny i nieskończony. Isaack Newton – genialny fizyk i matematyk Gdyby ktoś powiedział, że nie ma Boga. czułbym się dotknięty w swoich uczuciach jako człowiek i jako uczony Michel Chevreul – twórca chemii organ. Wierzę we wszystko, co Kościół katolicki podaje do wierzenia. Nie spotkałem się ze sprzecznością pomiędzy prawdami religii a zdobyczami wiedzy. Alexis Carrel – wielki biolog i lekarz 12 Reminiscencje po Rekolekcjach Szkolnych w Gimnazjum Gniszewo 4-6.04.2011 r. T egoroczne Rekolekcje Wielkopostne w Gimnazjum w Gniszewie przebiegały pod hasłem „Musicie od siebie wymagać choćby inni od Was nie wymagali” (JPII). Mało kto jest w stanie realizować ten program Jana Pawła II, zwłaszcza w pojedynkę. Śmierć Papieża i wielkie narodowe przebudzenie, Jego beatyfikacja być może jest ostatnią szansą, aby zacząć jeszcze raz budować coś nowego, wielkiego i trwałego w nas, coś, co zadziwi świat. I taki był cel naszych rekolekcji. Myślę, że nie zmarnowaliśmy łaski tego czasu. Zajęcia były urozmaicone i uświadomiły uczniom, że uczyć można się też przez zabawę i własny udział. Młodzież stanęła na wysokości zadania, pomagała mi w dekoracji Sali, przygotowała wystawę poświęconą Janowi Pawłowi II, pokazała inscenizację pt.: „Kawiarniane wspomnienia”, w czasie której wszyscy czuli się uczestnikami czasów Karola Wojtyły i mogli posmakować słynnych kremówek, które upiekła pani Teresa z kuchni. Atmosfera bliskości z Chrystusem towarzyszyła nam każdego dnia, dzięki wspaniałemu proboszczowi ks. Feliksowi Kameckiemu, ks. Maciejowi, ks. Arielowi oraz diakonom Krzysztofowi i Damianowi. Sprawiło to, że młodzież poczuła większą więź ze sobą, gdyż wspólnie się modliliśmy, czuwaliśmy, płakaliśmy i śmialiśmy się. Być może to wspólne przeżycie pozwoli nam wszystkim traktować innych jak braci, jak rodzinę a nie wrogów. Najlepiej oddadzą całą atmosferę tych wspaniałych rekolekcji wypowiedzi samych uczniów. ,, Rekolekcje są dla mnie czasem bliższego kontaktu z Panem Bogiem. Przygotowuję się do sakramentu Bierzmowania. Na tegorocznych rekolekcjach bardzo mi się podobało, było ciekawie, nie było chwili czasu nudnego. Bardzo mi się podobał pomysł z konkursem, był on ciekawy. Podobała mi się również Droga Krzyżowa, na ekranie były pokazywane zdjęcia poszczególnych stacji. Dotarło do mnie to, że Karol Wojtyła odszedł z tego świata. Jednak najbardziej podobała mi się prezentacja o Janie Pawle II, była ona bardzo fajna, ciekawa i wzruszająca, no i te smaczne kremówki. Ogólnie rekolekcje były dla mnie bardzo fajne, jedne z nąjlepszych w życiu.” – Michał - śpiewanie, głównie przez czarnoskórą p. Mery oraz gra na kotłach - przedstawienie kawiarnianej kremówki, mazurek; - wystrój sali; - przedstawienie projektu chłopaków z kl. II o tradycjach i symbolach Świąt Wielkanocnych oraz gra na akordeonie Piotrka i śpiewy; - piękna wzruszająca prezentacja przygotowana przez ks. Ariela; - konkurs biblijny, ciekawie prowadzony; - piękna! pouczająca Droga Krzyżowa; - ministranci dobrze przygotowani; - wystawa o papieżu; - kazania ks. Maciej w czasie Mszy św.” chęcią. Myślałem, że rekolekcje będą wyglądały jak co roku – nudne i przegadane. Ku mojemu zaskoczeniu na kolejne dwa dni poszedłem, jednak z przyjemnością. Rekolekcje były ciekawe, dzięki zaangażowaniu księży oraz naszej młodzieży szkolnej. Diakon Jakub w Pelplinie oprowadził nas trzeciego dnia po katedrze. Uważam te rekolekcje jako najbardziej udane w moim życiu.” Monika – „Rekolekcje, które odbyły się w naszej szkole, bardzo mi się podobały. Zawsze mi się wydawało, że rekolekcje to tylko modlitwa i oglądanie filmów religijnych. Tak pamiętam je z ubiegłych lat. Nie było ciągłego gadania księdza. Podobało mi się spotkanie z p. Mery, która bardzo dobrze rozmawiała i śpiewała razem z nami, jakby znała nas od lat. Najbardziej podobała mi się wycieczka do Pelplina, zwiedzanie katedry. A najbardziej podobał mi się kleryk Jakub, który oprowadzał nas po katedrze.” Krystian „Rekolekcje były świetne. Dobrze wypadły występy uczniów naszej szkoły. Świetnie grał nasz Piotr Mańkowski jako organista. Spotkania z księżmi bardzo do mnie trafiły. Podobał mi się przyjazd czarnoskórej mieszkanki Kenii a także wyjazd do Pelplina.” Organizując te rekolekcje chciałam, żeby były one w życiu uczniów czymś wyjątkowym. I takie były, spełniły moje i uczniów oczekiwania. Nie sposób przytoczyć wszystkich wypowiedzi uczniów ale frekwencja prawie 100% o czymś świadczy. Człowiekowi w dzisiejszym świecie bardzo potrzebne jest takie zatrzymanie się i zastanowienie nad swoją wiarą, swoim życiem. Taka refleksja nad życiem Jana Pawła II ubogaciła nas bardzo. Jednak rekolekcje to dopiero początek, bo miłości uczymy się na kolanach, a zwycięstwa, wpatrując się w krzyż. Ksiądz proboszcz pięknie podsumował ten czas, że my tylko siejemy, a Pan Bóg daje wzrost. Więc Panu Bogu zawierzamy owoce tych rekolekcji. Wszystkim, którzy przyczynili się do pięknego przeżycia tego czasu składam serdeczne „Bóg zapłać”. Sylwia – „Bardzo mi się podobał wyjazd do Pelplina. Wcześniej nie lubiłam tej katedry, uważałam, że nie ma tam nic ciekawego. Byłam pewna, że będę się nudziła. Na szczęście naszym przewodnikiem był młody kleryk Jakub, który był bardzo uprzejmy, miły i młodzieżowy. Mówił bardzo ciekawie. Myślę, że te rekolekcje były najlepszymi w Kacper – „Rekolekcje szkolne bardzo mi moim życiu. Nie nudziłam się a to chyba się podobały, gdyż: śpiewaliśmy, uczyliśmy najważniejsze w czasie rekolekcji.” się modlić. Najbardziej podobała mi się prezentacja na temat JPII. Do naszej szkoAnonim – „W tym roku na rekolekcjach ły przyjechała p. Mery, uczyła nas śpiewać podobało mi się praktycznie wszystko. Pow rożnych językach oraz grać na bębnach. dobał mi się cały plan rekolekcji. SzczeKremówki oraz mazurek były pyszne. Pre- gólnie rozmowa z p. Mery, przedstawienie zentacja Drogi Krzyżowej była przemyśla- przygotowane przez klasę III. Za hit tych rena. W ogóle mi się nie nudziło i chciałbym, kolekcji uważam to, że dużo czasu poświęaby takie rekolekcje były co roku. Bardzo cono nam i muzyce. Uważam, że wycieczka ładnie grał na akordeonie Piotr Mańkow- zorganizowana w środę, również była ciekawym pomysłem.” ski, a na gitarze Iwona Kohland.” Justyna – „Uważam, że były to dni refleksji, przemyśleń. Najbardziej podobały mi się nauki kleryka Krzysztofa, bardzo ciekawe; to był pamiętny dzień.” Maciej – „Rekolekcje w tym roku były bardzo udane. Najbardziej podobała mi się wycieczka do Pelplina.” Natalia – „Całe rekolekcje uważam za bardzo udane, ponieważ z całą szkołą poDominika – „Rekolekcje podobały mi czuliśmy wspólnotę.” się szczególnie w tym roku a zwłaszcza: - rozmowy z młodymi, księżmi; Piotr – „ Na rekolekcje poszedłem z nie- katechetka Teresa Ciepielowska 13 BEATYFIKACJA JANA PAWŁA II O d kiedy pamiętam, codziennie modliłam się za naszego Ojca Św. Jana Pawła II i we wszystkich jego intencjach oraz o to, aby prowadził Kościół według woli Pana. Kiedy odszedł do Domu Ojca, modliłam się o jego szybką beatyfikację i kanonizację i o to, aby nam wszystkim błogosławił. Kie- udaliśmy się do Częstochowy do Matki Bożej Królowej Polski, aby tam pomodlić się i polecić Jej całą naszą pielgrzymkę. We Włoszech zwiedzaliśmy: Loreto, Lanciano, Manopello, Monte Sant Angelo, San Giovanni Rotundo, Pietrelcinę oraz cmentarz z grobami żołnierzy polskich na wzgórzu Monte Cassino. Niedziela 1 maja - najważ- był w słuchawki do telefonu, mogliśmy chociaż częściowo wysłuchać Mszy św. w języku polskim. Po skończonych uroczystościach stanęliśmy w kolejce do Bazyliki, aby złożyć hołd relikwiom błogosławionego Jana Pawła II. Cieszyłam się bardzo, gdyż udział we Mszy św. beatyfikacyjnej i pokłonienie się relikwiom Ojca Św. było głównym celem miejsce narodzenia i śmierci św. Franciszka i Klary. Na placu przed bazyliką spotkaliśmy się z pielgrzymami z naszej parafii, z którymi był ksiądz Feliks Kamecki i ksiądz Ariel Januszewski. Było to bardzo radosne i nieoczekiwane spotkanie. Byliśmy również w Padwie w Bazylice św. Antoniego. Zwiedzania było bardzo dużo, dy ogłoszono datę 1 maja jako dzień wyniesienia na ołtarze naszego papieża, decyzja o tym, aby jechać na beatyfikację do Watykanu była bardzo szybka i za sprawą przyjaciół oraz rodziny udało mi się ten wyjazd zrealizować. Pielgrzymka trwała 10 dni i była organizowana przez parafię Matki Kościoła z Tczewa. Jechaliśmy z księdzem dr. Stefanem Adrichem i księdzem dr. Sławomirem Ałaszewskim. Przejechaliśmy w sumie 6500 km. Najpierw niejszy dzień pielgrzymki. Wyjazd z hotelu już o godz.. 00 30. Jeszcze tylko parę godzin w ścisku i powoli dostaliśmy się na Plac św. Piotra. Przeżycie niesamowite. Nie pamięta się ani ścisku, ani długich godzin oczekiwania, ani bólu nóg i całej tej niewygody, która nam towarzyszyła. Najważniejsze było to, że mogliśmy być na Placu św. Piotra na Mszy św. beatyfikacyjnej naszego Ojca św. Jana Pawła II. Dzięki księdzu Stefanowi, który zaopatrzony pielgrzymki. Następnego dnia zwiedzaliśmy Rzym. Dzięki naszej pilotce mogliśmy w jednym dniu zobaczyć najważniejsze miejsca i zakątki Rzymu. Najpierw zwiedzaliśmy miasto z autokaru, następnie byliśmy oprowadzeni pieszo po Wiecznym Mieście. Na zakończenie dnia wzięliśmy udział we Mszy Św. dziękczynnej za beatyfikację Ojca Św. w bazylice Santa Maria Maggiore. W drodze powrotnej do domu nawiedziliśmy Asyż, aż trudno wszystko spamiętać. Dzięki wspaniałym ludziom: naszej pilotce, kierowcom i księżom oraz zapewne jeszcze Komuś tam w Górze wszyscy są bardzo zadowoleni z pielgrzymki. Wszystkim życzę takich pielgrzymek i możliwości przeżywania tak ważnych wydarzeń z bliska. Mam nadzieję, że znowu spotkamy się na Placu św. Piotra podczas kanonizacji naszego Ojca Św. Jana Pawła II. Dorota Uszyńska 14 „OR SUB M inął II sezon, w którym nasze Stowarzyszenie prowadziło 3 zespoły w rozgrywkach organizowanych przez Pomorski ZPN. Czas podsumować osiągnięte wyniki sportowe i organizacyjne. Drużyna seniorów prowadzona przez grającego trenera Piotra Pustkowski ego,występowała w klasie A. Sezon zakończyła na I miejscu uzyskując awans do V Ligi. Orzeł Subkowy skład: • Bramkarze: Jacek Wilczewski (72), Karol Cisewski (89),Borris Andrzej(93) • Obrońcy: Arkadiusz Pelpliński (91), Mateusz Skalski (93), Marcin Grzanka (93), Piotr Pustkowski (73), Andrzej Ciosek (79), Remigiusz Parteka (90), Daniel Lisewski(84), Dawid Puchała(92) • Pomocnicy: Piotr Kurczyński (90), Jakub Mikulski (90), Krzysztof Kwaśniak (93), Jacek Ciosek (89), Jacek Kołodziej (82)(c), Dawid Kania (91), Krzysztof Lisewski (89), Marcin Glinke(84) • Napastnicy: Mateusz Iwański (90), Patryk Wróblewski (82), Wojciech Szoska (94). Królem strzelców został Dawid Kania, zdobywca 18 bramek, tuż za nim z 16 bramkami Patryk Wróblewski. Zawodnicy w głosowaniu tajnym wybrali najlepszego zawodnika zespołu – został nim Jacek Ciosek, II miejsce zajął kapitan drużyny Jacek Kołodziej, a III miejsce dla Patryka Wróblewskiego. Powodzenia w V lidze, gdzie naszymi rywalami będą m.innymi Rodło Kwidzyn; Żuławy Nowy Dwór. Drużyna juniorów 98/99 prowadzona przez trenera Dariusza Nawoja grała w grupie malborskiej tego rocznika. Zespół okazał się najlepszy i uzyskał awans do Pomorskiej Ligi Juniorów. Od jesieni zespól będzie rywalizował w gronie 14 najlepszych zespołów z tego rocznika z województwa Pomorskiego np. Lechia Gdańsk czy Arka Gdynia. Królem strzelców został zdobywca 17 bramek kapitan, drużyny Michał Kalinowski. Zawodnicy w głosowaniu tajnym wybrali najlepszego zawodnika – został nim Waldemar Kowalski, II miejsce zajął Michał Kalinowski, a III miejsce dla Pawła Seidowskiego. Juniorzy 98/99 skład: 1.Choszcz Karol 2.Dziadowiec Mieszko 3.Górka Wojciech 4.Hapka Damian 5.Jamróg Damian 6.Kalinowski Michał 7.Klohs Karol 8.Kolberg Damian 9.Kamrowski Mateusz 10.Kowalski Waldemar 11.Krajewski Radosław 12.Meller Michał 13.Mikulska Emila 14.Mistelski Paweł 15.Nawój Wojciech 16.Seidowski Paweł 17.Seidowski Rafał 18.Skonieczny Jakub 19.Szoska Maciej 20.Szafrański Szymon Drużyna juniorów 96/97 prowadzona przez trenera Jacka Lisewskiego grała w II gdańskiej grupie tego rocznika. Zespół zajął III miejsce w grupie. Królem strzelców okazał się zdobywca 13 bramek Bartosz Stachowicz. Zawodnicy w głosowaniu tajnym wybrali najlepszego zawodnika został nim Bartosz Kordow- 15 R ZEŁ” KOWY ski, II miejsce zajął Kamil Kukczyński (kapitan) a III miejsce dla Bartosza Stachowicza. Juniorzy 96/97 skład: 1.Brandt Karol 2.Bochenek Mateusz 3.Ćwikliński Rafał 4.Jamróg Kamil 5.Janusz Patryk 6.Jeschke Wojciech 7.Klekotka Dominik 8.Kordowski Bartosz 9.Kukczyński Kamil 10.Krupa Bartosz 11.Kwiatkowski Dawid 12.Landowski Karol 13.Sablewski Kamil 14.Skalski Marek 15.Sobolewski Filip 16.Stachowicz Bartosz 17.Wilma Andrzej 18.Wojciki Krzysztof Najlepsi zawodnicy i zdobywcy tytułów króla strzelców, we wszystkich kategoriach wiekowych, zostali uhonorowani pamiątkowymi pucharami, które wręczał Zarząd Stowarzyszenia razem z Wójtem Gminy P. Mirosławem Murzydło. W sezonie 2011/2012 zgłaszamy do rozgrywek seniorów w V lidze; juniorów 98/99 (C2) do Pomorskiej Ligi juniorów; juniorów 95 i młodsi; juniorów E1 (2001 i młodsi). Od lutego trener Ireneusz Cymanowski pracuje i przygotowuje do gry grupę około 20 młodych piłkarzy z rocznika 2001 do 2003. W sobotę odbył się pierwszy sparring tego zespołu z drużyną Gryf 09 Tczew , przegraliśmy 1:3 a bramkę strzelił Jakub Cichocki. Drużyna wystąpiła w składzie: Bramkarze Tomasz Szałański(01); Maciej Baran(01); Zawodnicy z pola: Kacper Zdyb(01); Adrian Blok(01); Mateusz Wójcicki(01)(c); Przemysław Mokwa(01); Bartosz Rupa(01) Anna Wolska(01); Paweł Mokwa(01); Michał Landowski(01); Paweł Nawój(01); Jakub Cichocki(02); Radosław Klohs (02); Maciej Citkowski(02);Cezary Knurowski(03) i Maciej Sablewski(03) W imieniu Zarządu serdecznie dziękuję wszystkim wspierającym nasze Stowarzyszenie, przede wszystkim reklamodawcom, z których wpływy za- bezpieczają 30% naszego budżetu, Gminie Subkowy i jej Wójtowi P. Mirosławowi Murzydło, dotacja to 50% naszego budżetu. 20% budżetu stanowią wpływy ze składek członkowskich i darowizny, za które serdecznie dziękujemy szczególnie BS w Tczewie i jej Prezes Pani Eugeni Pokorskiej-Sawczuk oraz Panom Dariuszowi Mikulskiemu, Stanisławowi Klein, Jerzemu Murzydło, Andrzejowi Zakrzewskiemu którzy w tym roku finansowo nas wsparli. Dziękujemy także tym, którzy własną pracą wspierają Zarząd SKKF Orzeł Subkowy w codziennej pracy organizacyjnej są to Panowie Zbigniew Małolepszy, Marek Loduchowski,Tomasz Mikulski, Tadeusz Kobus, Robert Paszek, Edward Szulik,Łukasz Lisewski, Henryk Kata oraz Pani Violetta Małolepsza /obsługa medyczna/. Zapraszam, wszystkich mieszkańców gminy do kibicowania naszym drużynom.Bieżące informacje, terminy meczów godziny wyjazdów itp. na naszej stronie internetowej www.orzelsubkowy.pl Zarząd: Stanisław Michna; Bożena Rudnik; Jarosław Kwaśniak 16 BIESZCZADZKI CZAR „Tam niespodzianki cię czekają co dzień, gdy w połoniny wyruszasz na zwiady, a potem patrzysz o słońca zachodzie siadłszy na drzewa przewalonej kłodzie jak żyją Bieszczady” - śpiewa Jacek Kaczmarski w swojej piosence o prostym, aczkolwiek magicznym tytule, „Bieszczady”. Dlaczego warto pojechać do ojczyzny Harasymowicza, tak słodko opiewanej przez dziesiątki poetów? Po co deptać po piętach Bieszczadzkim Aniołom? I co właściwie można znaleźć w tej zielonej i szumnej krainie? Między geografią, a romantyzmem Bieszczady zachodnie ( a takie mamy w Polsce) przynależą do Beskidów Wschodnich, które są częścią Karpat Wschodnich. Zalicza się je do pasma Beskidów Lesistych. Chyba jednak tylko geografowie używają tylu nazw do opisania tego, co w naszej świadomości to po prostu „Bieszczady”, kraina wakacyjnej włóczęgi czy też raj na ziemi. Mało które góry przyciągają tylu romantyków, awanturników żądnych przygód, czy też po prostu tych, którzy mają ochotę odpocząć na łonie natury. Ale właściwie dlaczego? Wbrew pozorom, to wcale nie takie głupie pytanie. W końcu nasze Bieszczady to mnóstwo lasów, trochę połonin i Tarnica (1346m.n.p.m). Do tego dodajmy Bukowe Berdo, Dział Wetliński i od biedy Rabią Skałę. Niewiele. Jednak wystarcza, by zachęcić rzesze ludzi żądnych wędrówki i jej odczuwania. A może to jest właśnie klucz? Chcemy dostrzec drogę inną niż ta, która wiedzie przez codzienność, pośpiech, stres. Bieszczady mają w sobie coś starego, coś zamierzchłego, jakby należały do poprzedniej epoki. Pytanie tylko, do której epoki? Łemków, czasów przedwojennych, czy może czasów Harasymowicza? Chyba każdej po trochu. Poznawanie kultury i historii też jest dobrym powodem do zawitania na połoniny. Ogromną robotę wykonali także piosenkarze i poeci, pisząc panegiryki na cześć Bieszczad, łącząc je z Wszechrzeczą, miłością, sensem. Pragnienie odnalezienia swojej połówki, jak i tego co w życiu naprawdę ważne, zachęca do podjęcia trudów i radości wędrówki. I widoki! To one są ucztą dla ducha, który kontestuje je i napawa się nimi. Szumiące trawy połonin, delikatne podmuchy wiatru prosto w twarz, wijące się serpentyny dróg w dole i góry aż po horyzont. Czy to pełen sens bieszczadzkich wędrówek, czy może wzorem poetów romantyzuję troszkę? Co trzeba zobaczyć? Nietrudno zorganizować wypad w Bieszczady. Należy tylko przemyśleć kilka kwestii zanim zadecydujemy, w które ich rejony udamy się. Na początek dobrze wziąć mapę i zastanowić się, które punkty na szlaku koniecznie chcemy zobaczyć. Warto zajrzeć do Łopienki, niedaleko szczytu Łopiennik, gdzie znajduje się cerkiew greckokatolicka z 1757 roku, a w niej drewniany posąg Chrystusa bieszczadzkiego. Trzeba też koniecznie zdobyć najwyższy szczyt - Tarnicę. Nie można zapomnieć o Połoninach - Wetlińskiej i Caryńskiej. Można też poświęcić chwilę na odwiedziny w schronisku „Jaworzec”, skąd roztaczają się przepiękne widoki na bieszczadzkie lasy oraz znajdują się pozostałości cmentarza i krzyż upamiętniający mieszkańców Jaworca – wysiedlonego i zniszczonego w 1945. Pamiętać należy o Wielkiej i Małej Rawce, Bukowym Berdzie i Rabiej Skale. Jeśli ktoś ma ochotę, to różne muzea, skanseny stoją przed nim otworem. Szczególnej uwadze polecam Baligród, a w nim cerkiew i pozostałości ziemnych umocnień zamku Balów. Jak? Bardzo prosto. Namawiamy znajomych, pakujemy ogromne plecaki, w których mamy nasze domy - garnki, jedzenie, ubrania, śpiwór, karimaty, namioty i inne dziwne rzeczy, których potrzebujemy. Potem łapiemy autostop, tudzież pakujemy się do pociągu lub PKS. Nie można także zapomnieć podpałki do grilla, bo czym rozpalimy ognisko. A i bez gitary, śpiewanie bieszczadzkich szlagierów bezpowrotnie traci dużą część uroku. Nie trzeba też mieć dużo pieniędzy. Noclegi w namiotach na Campingach kosztują od 4 do 12 zł za osobę (wszystko zależy gdzie stacjonujemy). Warto zajrzeć na Piotrową Polanę w Wetlinie, gdzie pan Piotr Ostrowski uśmiechem wita wytrwałych piechurów, dorzucając do tego ciepły prysznic (oprócz Ustrzyk Górnych, jeden z nielicznych z Bieszczadach). Jeśli już natomiast odwiedzamy Łopienkę, to tutaj po prostu trzeba zostać na noc. Studencka baza namiotowa niedaleko Łopiennika jest bardzo klimatyczna i dzika. Uosabia wszystko, co wędrówka powinna mieć. Spotkać w niej można mnóstwo interesujących osób, wymyślne urządzenia sanitarne i kuchnię z wielkim żelaznym piecem. A do tego za pan brat siedzimy z ciszą i ciemnością, przerywaną tylko śpiewami i skromnym światłem czołówek. Na pewno też przyjdzie nam stacjonować w Ustrzykach Górnych. Camping przy schronisku PTTK jest przyzwoity, jednakże bardzo zatłoczony. Natomiast w Brzegach Górnych, będziemy kąpać się w strumieniu i intensywnie przedzierać przez krzaki w poszukiwaniu toalety. Jaworzec z kolei dysponuje zarówno pokojami, jak i polem namiotowym. Uroku temu miejscu dodaje brak oświetlenia. Wieczór przy świecach lub ognisku, patrząc w niebo usiane tysiącami gwiazd to właśnie to! Jeśli gotować to tylko na ognisku. Ewentualnie, w czasie deszczu możemy użyć butli i palników gazowych. Jednakże nic nie smakuje tak jak kawa z ogniska, herbata z ogniska, a nawet kakao z ogniska. Ponadto mamy do wyboru szeroki wachlarz potraw zaczynając od kasz z mięsami, a kończąc na makaronach z różnymi podejrzanymi składnikami. Do zrobienia paleniska wykorzystujemy trzy kijki lub kratkę do grilla. We wszystkich większych miejscowościach są też sklepy, czynne nawet w niedzielę, także problemu z zaopatrzeniem nie ma. Po bieszczadzkich drogach kursują busy, które dowożą turystów w różne miejsca. Bilety wstępu do Bieszczadzkiego Parku Narodowego to od 2,5 do 6,80 zł za głowę w zależności od tego, czy jest to bilet normalny czy ulgowy. Dodajmy dobry humor, współpracę i mamy pięknej urody bieszczadzki raut. No to w końcu dlaczego warto? Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że warto odwiedzić Bieszczady. Niezapomniany klimat, fajni ludzie, dużo śpiewu, cisza szumiąca w uszach, możliwość usłyszenia siebie, czar górskiej krainy- to tylko kilka spraw, dla których trzeba bliżej zaznajomić się z Połoninami. Ponadto myślę, że Bieszczady to nie tylko góry. To także element naszej kultury, w którą wrośliśmy i którą musimy i poznawać, i kochać. Ponadto w połowie sierpnia już szykują się Bieszczadzkie Spotkania ze Sztuką „Rozsypaniec”. Ania Piechowska 17 Z LINII FRONTU W ielokrotnie już wspominałam, że należę do osób zaawansowanych wiekowo, nic więc dziwnego, że doskonale pamiętam lata poprzedniego ustroju, w którym to tylko nielicznym udawało się otrzymywać paszport. Zagraniczne wyjazdy zdarzały się zaledwie niektórym wybrańcom. Za to pozostali obywatele mogli przekraczać granice jedynie w malignie ciężkiej choroby. Nie raz z wypiekami na twarzy słuchałam opowieści znajomych, którzy wracali z wojaży po Europie. W tamtych czasach wręcz obowiązkowo należało zaliczyć stolicę światowego hazardu Monte Carlo. Być na zachodzie i nie wejść chociażby do kasyna w stolicy Monaco, to tak jakby dziś kupić telewizor 3D i pożałować kilku setek na specjalne okulary, bez których nie obejrzymy trójwymiarowego obrazu. Ile z tych opowiadanych przez nich po powrocie historii było prawdziwych, a ile wytworem wybujałej fantazji, do dziś owiane jest dla mnie mgłą tajemnicy. Proszę się nie obawiać, nie będę tego wspominała, przynajmniej nie tym razem jeszcze. Dzisiaj z wyjazdem z kraju nie ma żadnego już problemu, ale w zasadzie niby po co mamy wyjeżdżać? Sklepy znanych firm znajdziesz w każdym z wojewódzkich miast naszego kraju. Nawet w Tczewie, tak jak w Paryżu, Berlinie czy Wiedniu za zakupy zapłacisz kartą, czy w najgorszym wypadku euro, zaparkujesz samochód w podziemnym garażu. Polskie miasta mają jeszcze tę przewagę nad europejskimi, że na razie można porozumieć się w nich jeszcze po polsku. Po co więc jeździć po Europie czy świecie, i tak znamy każdy niemal zakątek globu z telewizji satelitarnej, a zachód w niektórych dziedzinach bijemy na głowę. Tak, tak, proszę się nie dziwić, zaraz to udowodnię. Niby żyjemy w globalnej wiosce, to jednak niektóre informacje czy wydarzenia nam umykają. Niestety. Okazuje się, że o tych istotnych dziennikarze nie wspominają, a o pierdołach trąbią dniami czy tygodniami. Przynajmniej do pewnego czasu i mnie nie było wiadome, że światową stolicę hazardu przeniesiono do Polski. Już nie Monte Carlo, Macao, czy nawet Las Vegas, ale Polska, nasza poczciwa, niby taka siermiężna, któraś tam z kolei Rzeczpospolita, liczyć w zależności od tego, jaką zacny czytelnik partię popiera. Taką pozycję Polska zdobyła, cichaczem. Może nie z dnia na dzień, ale „ta wielkopomna chwila nadeszła”, jak mawiał stary Pawlak w klasycznej już komedii. Turysta czy tubylec w Monaco czy Ameryce, by pójść do kasyna, zagrać, co z reguły znaczy przegrać, ale to brane jest pod uwagę przez mającego poszaleć, musi jednak wyjść z mieszkania. Elegancko się ubrać, by nie wzięli go za gołodupca, pojechać, czy w najlepszym przypadku przejść piechotą z piętra hotelu na parter do „szulerni”, jak za moich młodych czasów nazywano takie przybytki. Polak natomiast, aby oddać się rozkoszom płynącym z uprawiania hazardu, nie musi się wysilać, ba, nie potrzebuje nawet do tego żywej gotówki. W piżamie i kapciach zasiada w swoim mieszkaniu na kanapie, włącza telewizor, ewentualnie radio, kładzie przed sobą telefon, najczęściej komórkowy i świat wielkich pieniędzy stoi przed nim otworem. Pik i TVP 1 włączony, a tam „Jaka to melodia” i już telefonik szybciutko w rączkę i SMS-sik idzie w eter, nagroda nieduża, co prawda, ale z drugiej strony 1000 zł drogą nie chodzi. Człowiek z reguły nie idiota, odpowiedź na zadane pytanie zna, to dlaczego szczęściu nie wyjść naprzeciw. Tańczyć, jeden z drugim nie lubimy, ale obejrzeć „Taniec z gwiazdami” czy ewentualnie „X Faktor” nie zaszkodzi. Gwiazdy, celebryci, ładne scenografie, skąpo ubrane panie, piękne melodie i jeszcze kuszą wygraną niezłej kasy. Jak tu nie głosować na swoich faworytów? Jeden SMS nie zrujnuje mi rodzinnego budżetu - podpowiada sumienie, to raptem kilka złotych, a szansa, by zostać bogatym, ogromna, wczoraj przecież w horoskopie czytałam, że gwiazdy przepowiedziały mi wielką wygraną, jak tu nie dać szansy losowi? Piszę ten felieton przy włączonym telewizorze i kątem oka oglądam festiwal w Opolu. Muszę się pospieszyć, albo przerwać pisanie, bo już kończą przyjmowanie telefonów i SMS. Dla szczęśliwców, którzy zagłosują na jednego z prezentowanych artystów czeka nagroda 40 tys. złotych, muszę też skorzystać z okazji, a co, gorsza jestem? Jednak prawdziwą furorę robi radio „Zet”, które już od samego rana wabi słuchaczy wielkimi, naprawdę wielkimi wygranymi. Bo czyż nie można tego powiedzieć o kwocie 130 tys. zł, czy luksusowym samochodzie marki „Citroen C-5? Programów radiowych i telewizyjnych mamy bez liku, a na antenie niemal każdego z nich prowadzona jest ta swoista hazardowa gra z widzem czy słuchaczem, w mniejszym czy większym stopniu. Uczestniczymy w niej prawie wszyscy, „jak jeden mąż”, chciałoby się powtórzyć za klasykiem, zachęcani czy wręcz nachalnie namawiani przez prowadzących programy. Powie ktoś czytając ten felieton, jednak są tacy, co wygrywają. Zgoda, temu nie zaprzeczę. Czy jednak drogi czytelniku, zastanawiałeś się ile osób musi przedzwonić do radia „Zet”, by jeden z dzwoniących otrzymał owe pieniądze i piękny samochód? Koszt zakupu samochodu i kwota nagrody pieniężnej to jednak nie wszystko. Stacja dzieli się dochodem z wysłanego przez nas SMS-a z operatorem komórkowym i jeszcze musi wypracować sobie zysk, bo przecież nie wymyśliła całej tej hecy, by uszczęśliwić swoich widzów czy słuchaczy. Naprawdę nie łudźmy się i nie wierzmy w ich dobre intencje. Szansa na wygraną jest znikoma, nawet bardzo. Przychodzi jednak na nas znienacka sądny dzień. To ten, gdy listonosz przynosi rachunek za telefon. Wtedy wielka burza potrafi nadejść nawet pośrodku siarczystej zimy. Wiem coś o tym. Córka mojego znajomego wydzwoniła 1400 zł, chcąc wygrać dla taty samochód. Nie udało się, rachunek trzeba było jednak zapłacić, oszczędzając na tym, co naprawdę było do życia konieczne. Są jednak i tacy, co w takim przypadku próbują zmienić operatora telefonicznego. Ci jednak zabezpieczyli się i nie przyjmą nowego do siebie, póki nie ureguluje zaległości. Pozostają więc nieszczęśliwcom już tylko negocjacje z komornikiem. Cóż, niby wiemy, że życie bywa brutalne, ale dziwimy się, kiedy przychodzi nam słono płacić nawet za nadzieję. Jeszcze bardziej smuci chyba to, że hazard wciąga coraz liczniejsze rzesze rodaków w swoje szpony, a na zmianę istniejącego stanu rzeczy nie ma co liczyć, któż bowiem nie marzy o bogactwie? Ciotka Matylda 18 Na pielgrzymkowym szlaku J erycho było pierwszym miastem, które Izraelici pod wodzą Jozuego zdobyli w ziemi Kanaan po przekroczeniu Jordanu. To niezwykłe wydarzenie opisano w jednej z ksiąg Starego Testamentu. Później zostało przydzielone pokoleniu Beniamina. Jak wykazały niedawne wykopaliska miasto znajdowało się o 2,5 km na północ od dzisiejszego Jerycha. Ze względu na wspaniałe ogrody z drzewami balsamowymi, które przynosiły duży dochód , Marek Antoniusz podarował osadę Kleopatrze. Z kolei ona sprzedała je Herodowi Wielkiemu. Za rządów tego monarchy, miasto przesunięto bardziej na południe. Dzięki swemu położeniu geograficznemu na drodze prowadzącej z Jerozolimy do krajów za Jordanem, jak i niezwykłej urodzajności, osiągnęło szczytowy moment rozwoju. Herod zbudował tu hipodrom, amfiteatr, zamek Kypros, założył liczne ogrody, zaopatrywane w wodę przez akwedukty. Urządził tu rezydencję zimową, w której spędził kilka ostatnich lat swego życia, pogrążony w ciężkiej chorobie . W 6 r. n.e. część Palestyny z Jerychem włączono do Cesarstwa Rzymskiego. Wprowadzono bardzo restrykcyjny system podatkowy. Rzymianie sami nie pobierali podatków , lecz upoważnili do tego Żydów, którzy nabywali powyższe uprawnienia po uiszczeniu odpowiedniej opłaty. Ludzi zajmujących się tym procederem nazywano poborcami cła lub celnikami. Starali się zarobić jak najwięcej, dlatego pobierali większe opłaty niż powinni. Po przekazaniu żądanej kwoty Rzymianom, sami zadowalali się poważnymi nadwyżkami finansowymi. Czynili to bez skrupułów, łupiąc swych pobratymców i jednocześnie wysługiwali się okupantowi. Należeli do najbardziej znienawidzonej grupy społecznej w Palestynie z powodu powszechnie znanej nieuczciwości. Działali bezkarnie i dlatego byli traktowani jak trędowaci i nieczyści. Nie mogli składać ofiar w Świątyni Jerozolimskiej. Faryzeusze twierdzili , że Bóg ich potępił i odrzucił. Pewnego dnia mieszkańcy Jerycha dowiedzieli się , że w tłumie pątników zdążających do Jerozolimy jest Jezus . Słyszano pełne wiary wołania niewidomych: „Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida !” ( Mt 20,30 ) . Z miłością dotykał ich oczu ( Mt 20, 29-34 ) . W tłumie pojawiła się niskiego wzrostu postać poborcy podatkowego, który nie mógł dotrzeć bliżej i - Ziemia Święta dlatego wspiął się na sykomorę . Tutaj dosięgło go miłosierne spojrzenie Chrystusa i nieoczekiwane słowa: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę zatrzymać się w twoim domu” (Łk 19,11-28 ). Celnik zszedł z drzewa i przyjął Jezusa z sercem przepełnionym radością. Zgorszonym faryzeuszom Chrystus wówczas odpowiedział: „ Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu... Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło”. Nawrócony Zacheusz połowę majątku oddał ubogim, a skrzywdzonych przez siebie wynagrodził poczwórnie. Obecnie w mieście rosną liczne sykomory, a jedno z drzew zasadzono w miejscu, na które niegdyś wspiął się znany z przypowieści celnik. W roku 325 Jerycho było stolicą biskupią. W okresie bizantyjskim znajdowały się tutaj liczne klasztory i kościoły. W VI wieku Justynian zbudował świątynię pod wezwaniem Matki Bożej i wielkie hospicjum dla pielgrzymów. Po przemarszu niszczycielskich wojsk w 614 roku miasto podupadło. W XII wieku pozostały z niego już tylko ruiny. Krzyżowcy zbudowali nowe miasto na wschód od poprzednich . Z chwilą upadku królestwa łacińskiego, zakończył się pomyślny rozwój miasta, a wraz z nim zanikła bujna, podzwrotnikowa roślinność. Kilkadziesiąt lat temu Jerycho było tylko małą wioską, powstałą w XVIII wieku wśród ruin miasta bizantyjskiego i z okresu krucjat. W nielicznych lepiankach mieszkali tu beduini. Obecnie jest to 7-tysięczna, dynamicznie rozwijająca się aglomeracja miejska. W połowie drogi do Jerozokimy znajdują się ruiny zamku krzyżowców z resztkami komnat i wału obronnego. Strzegł on ważnego traktu pomiędzy miastami. Według tradycji usytuowano w pobliżu gospodę, w której miłosierny Samarytanin umieścił człowieka zranionego przez zbójców . Dlatego obecnie nosi ona nazwę „Gospody Miłosiernego Samarytanina”. Jezus przechodził tędy wielokrotnie. Nie można zatem wykluczyć, że kiedy opowiadał przypowieść o Samarytaninie, by zawstydzić uczonego w Prawie, zadającego mu w złej wierze pytania , nawiązał swoim zwyczajem do konkretnych realiów. W czasie świąt żydowskich Jezus udał się do Jerozolimy. Przechodził obok Sadzawki Owczej, zwanej po hebrajsku Betesda, gdzie zawsze było wielu chorych, niewidomych i sparaliżowanych. Zwrócił uwagę na opuszczonego przez wszystkich paralityka , którego nikt nie chciał wprowadzić do wody w czasie uzdrawiającego poruszenia. Jezus ulitował się nad nim i przywrócił mu zdrowie, ale uczynił to w dzień szabatu, wzbudzając powszechne niezadowolenie wśród faryzeuszy. Jednak dla Chrystusa ważniejsza była miłość okazana cierpiącemu niż przepisy szabasowe ( J 5 ). Historia Sadzawki Owczej sięga VIII w. p.n.e. Wówczas w poprzek doliny zbudowano tamę, aby ująć wody spływające ze zbocza . W I w. p.n.e. naturalne groty położone przy sadzawce zaadoptowano na łaźnię i pełniły funkcję religijno – uzdrowicielskie . W czasach Chrystusa zajmowała ona powierzchnię około 120 na 60 metrów. Otaczały ją cztery wspaniałe portyki. Piąty wznosił się na murze, obecnie jest jeszcze częściowo widoczny i dzielił sadzawkę na dwa zbiorniki, przy nich leżeli chorzy i kalecy, czekając na uzdrawiające poruszenie wody. W trakcie późniejszych prac wykopaliskowych odkryto liczne kamienne bloki rzymskich kolumn i piedestałów oraz ruiny starożytnej sadzawki. Po 135 roku , gdy Rzymianie uczynili z Jerozolimy pogańskie miasto, łaźnie stały się częścią sanktuarium poświęconego bogowi sztuki lekarskiej Serapisowi ( Asklepiosowi ). Sadzawkę Owczą wzmiankował w 333 roku Pielgrzym z Bordeaux. W opisie uwzględnił takie same elementy architektoniczne, jakie występowały dwa wieki wcześniej, czyli dwa zbiorniki położone obok siebie i otoczone portykami . W V wieku zbudowano tu świątynię, upamiętniającą cud Jezusa przy Sadzawce Owczej. Nazwano ją kościołem Paralityka. Tym samym zakryto wcześniejsze pogańskie sanktuarium. W 1957 roku przeprowadzono prace archeologiczne. Po rozebraniu domów , które zajmowały ten teren, ukazał się zarys fundamentów świątyni bizantyjskiej o trzech nawach. Nawa środkowa opierała się na piątym portyku sadzawki, południowa na arkadach, natomiast podstawą północnej była znajdująca się pod nią zabudowa. Posadzkę w przedsionku i w przylegającym od południa klasztorze wyłożono mozaiką. Z kolei w kościele znajdowały się płyty marmurowe. Obecnie sadzawka o wymiarach 120 x 70 m została odgruzowana i udostępniono ją zwiedzającym. Marek Kordowski 19 OBCY JĘZYK POLSKI Genek, Gienek, a może Żenia? Przy okazji występu w „X Factorze” człowieka o nazwisku Loska, kiedyś grającego i śpiewającego na ulicy, a dziś uwielbianego przez miliony Polaków (nie wszyscy wiedzą, że jest Białorusinem), odżyła dyskusja, jak wymawiać i zapisywać zdrobniale imię Eugeniusz: Gienek czy Genek (dotyczy to również żeńskiego odpowiednika Eugenia)? Ustalenia językoznawców są od lat takie, że owo imię można artykułować miękko [Gienek] albo twardo [Genek], ale zapisywać zawsze przez ge-: Genek (tak samo Genio, Geniek). Proszę sprawdzić w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją prof. Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004, s. 248). Kłóci się to ze zwyczajem językowym użytkowników polszczyzny, którzy powszechnie nie tylko mówią Gienek, ale i zapisują Gienek. W programie „X Factor” tak właśnie zwracają się do Loski jurorzy: Maja Sablewska, Kuba Wojewódzki, Czesław Mozil i prowadzący Jarosław Kuźniar, tak mówi o sobie sam piosenkarz, taka też postać tego imienia (czyli z gie-) widnieje na planszy, gdy podaje się numer telefonu, pod który należy wysłać głos na tego wykonawcę. Skąd się bierze owa skłonność rodaków do pisania Gienek, lekceważących to, że norma ortograficzna ciągle za jedynie poprawną uznaje formę Genek, tak by został zachowany związek graficzny między postacią podstawową tego imienia Eugeniusz a zdrobniałą Genek? Spróbujmy tę kwestię przeanalizować i wspólnie się zastanowić, czy jednak nie warto by dzisiaj dopuścić do użytku obocznej pisowni Genek // Gienek, skoro ta druga jest tak rozpowszechniona. Imię Eugeniusz ma pochodzenie greckie. Eugenios (zdrobnienie od Eugenes) znaczy ‘pochodzący z dobrego rodu, dobrze urodzony, szlachetny, zacny’ (od eu ‘dobrze’ i genos ‘ród’). W Grecji nazywano tak pierwotnie ‘duchy opiekuńcze rodu’, a człowiekiem „eugenialnym” ‘kogoś, kogo owe duchy miały w szczególnej opiece i pozwalały mu ujawnić wszystkie zalety wybitnych przodków’. W polszczyźnie staropolskiej imie- nia Eugeniusz używano rzadko, dopiero w XIX w. zaczęto je częściej nadawać dzieciom na chrzcie (niewykluczone, że pod wpływem poematu Aleksandra Puszkina „Eugeniusz Oniegin”, ros. Jewgienij Oniegin). Podobno – wierząc przepowiedniom Eugeniusze są szlachetni, łagodni, uczuciowi, oddani rodzinie i domowi. Przywiązują wielką wagę do wykształcenia, mają szeroki horyzont myślowy, lubią literaturę, malarstwo, a szczególnie muzykę. Jedyny ich minus to rozrzutność, dlatego muszą dużo pracować… Nie byłoby dzisiaj kłopotów ortograficznych z imieniem Genek / Gienek, gdyby przed wiekami wyrazy pochodzenia łacińskiego i greckiego zawierające cząstkę ge- zapisywano przez miękkie gie-. Od razu dodam, że pod koniec XIX i początku XX w. znaleźli się językoznawcy, którzy proponowali pisownię gieniusz, gieografia, gienerał, gieometria, gienealogia, regient, agient, tragiedia, algiebra, inteligiencja, ewangielia itp. Teoretycznie więc wchodził w grę zapis Eugieniusz (zauważmy, że przez gie- zapisuje się litewskie, ale mocno spolszczone imiona Giedymin, Olgierd i nazwisko Jagiełło, z lit. Jaggailis). Komisja kodyfikacyjna ortografii sprzed 1936 roku ostatecznie nie przystała na to i dlatego mamy dzisiaj taką P i e c z Z W i oto sytuację, że z jednej strony pisze się giemza, giełda, Giewont, , giermek, Giedroyc, Gierek, a z drugiej geneza, Geremek, Gerwazy, Germania, Gerlach. Utrzymywanie pisowni Eugeniusz czy wyrazów typu geniusz, geografia, inteligencja (z twardym ge-) tłumaczy się tym, że nie są one rodzime i że weszły do polszczyzny wtedy, gdy nie działał już – mający początek w prasłowiańszczyźnie – proces palatalizacyjny (zmiękczający) spółgłoski występujące przed samogłoską e. Jednak zdrobnienie Gienek jest tworem swojskim, utworzonym ze środkowej części imienia Eugeniusz (gen-) przyrostkiem -ek, a że literę alfabetu g „czyta się” zawsze miękko jako [gie], nic dziwnego, że owo g- przeszło w giei zaczęliśmy mówić [Gienek], a później również pisać Gienek. Według mnie pisownię przez gie- należy dopuścić do użytku. Na marginesie jeszcze tylko dodam, że w wypadku Białorusina zdrobnienie Gienek pochodzi nie od Jewgienija, tylko Giennadija. Po rosyjsku jego pełne imię i nazwisko brzmi Giennadij Losko, a po białorusku: Henadzi Loska, - Jednak wszyscy zwą mnie „Gienek Loska” i niech tak pozostanie - mówi.) Zdrobnieniem od Giennadij jest Giena (tak samo Pasza, Grisza, Misza, Wania), ale na gruncie polskim przybiera ono postać Gienek. Gdy zaś chodzi o zdrobniałą formę imienia Jewgienij, to brzmi ona Żenia. Anna Falgowska g o t u j HALINKĄ tym numerze proponuję smaczny dodatek do kawy bądź herbaty, wykorzystujący sezon na najsmaczniejsze w świecie polskie truskawki. Kolory ciasta przyciągają wzrok i zachęcają do jedzenia i chwilowego nieliczenia się z kaloriami. Należy przygotować następujące składniki: 1,5 litra mleka, 25 dkg masła, 5 jajek, cukier waniliowy (jedna paczka), ½ szklanki cukru pudru, 1 opakowanie biszkoptów, kilka kropel olejku pomarańczowego, ½ kg truskawek, 1 duże opakowanie śmietany (kremówki), galaretka truskawkowa. Wykonanie: 1. Galaretkę przygotowujemy według przepisu. 2. Mleko zagotowujemy. Wlewamy jajka wymieszane ze śmietaną. Chwilę gotujemy, aż mleko się zważy. Studzimy, a następnie osączamy na sicie. Twaróg ucieramy z masłem, cukrami i olejkiem. 3. Tortownicę wykładamy biszkoptami. Przykrywamy masą. Wkładamy owoce. Zalewamy tężejącą galaretką. Wstawiamy do lodówki. Naprawdę smaczne – sprawdzałam. Halina Sielska 20 Kapłani parafii subkowskiej ( cz. I ) P anowanie pruskie w XIX wieku spowodowało napływ znacznej ilości Niemców, głównie wyznania ewangelickiego na teren Pomorza. Nie wywarło to jednak wpływu na strukturę wyznaniową tego regionu, ponieważ większa część mieszkańców zachowała wiarę katolicką. Życie religijno – społeczne miejscowej ludności skupiło się przy kościele i w samym kościele. Wyrazem tego było powołanie do życia różnego rodzaju organizacji i stowarzyszeń katolickich. Dzięki swej aktywnej postawie kapłani subkowscy zasłużyli na wielkie słowa uznania i utrwalenie ich postaci w publikacjach . W poprzednich artykułach wielokrotnie wzmiankowano ks. Andrzeja Pomieczyńskiego, który czynnie brał udział w „wyprawie starogardzkiej” i wydarzeniach związanych z Wiosną Ludów na Pomorzu. Jego barwny życiorys obfituje w liczne szczegóły i teraz jest okazja , aby je przedstawić. Urodził się 27 XII 1814 roku w Swarzewie. Pochodził z rodziny chłopskiej, ponieważ właścicielem sołectwa był ojciec Jakub . Został przyjęty do Seminarium Duchownego w Poznaniu, ale ukończył studia teologiczne w Pelplinie. Święcenia kapłańskie otrzymał 10 III 1838 roku. Był to finalny etap procesu kształcenia , gdyż wcześniej uczył się w gimnazjum w Chojnicach, a maturę zdał w 1834 roku w Braniewie . Wydatnej pomocy finansowej w zakresie edukacji udzielił mu o kilkanaście lat starszy brat Antoni, który już dużo wcześniej obrał drogę kariery duchownej i zajmował się działalnością narodowo – niepodległościową. Pracę duszpasterską rozpoczął w Toruniu jako wikariusz w kościele św. Jana, a później w latach 1840 – 1842 administrował parafię Najświętszej Maryi Panny w tym samym mieście. Od 23 III 1842 roku pełnił funkcję proboszcza w Chełmnie, a po dwóch latach 2 V 1844 roku przejął parafię w Subkowach. Tam też został inspektorem szkół ludowych. Współpracował z Towarzystwem Demokratycznym Polskim i brał udział w przygotowaniu powstania zbrojnego na Pomorzu. Akcja rozpoczęła się w nocy z 21/22 II 1846 roku. Wówczas planowano zajęcie Starogardu oraz koszar oddziału kawalerii. Dzień wcześniej na miejsce spiskowego zebrania przybył ks. Pomieczyński i przekazano mu zadanie, które polegało na przeciwdziałaniu ewentualnej szkodliwej akcji biskupa Anastazego Sedlaka: „aby rozporządzenia ruchowi szkodliwe , do duchowieństwa i do ludu nie wychodziły”. Kapłan odmówił. Sama „wyprawa starogardzka” wskutek zdrady nie doszła do skutku. O tych wydarzeniach informowałem już w poprzednich artykułach, jak również o aresztowaniu ks. Pomieczyńskiego. Przebywał w więzieniu w Starogardzie, Grudziądzu i berlińskim Moabicie. Razem z innymi 254 osobami z zaboru pruskiego, oskarżono go o „zbrodnię stanu”. Wkrótce, 17 XI 1847 roku, został „uwolniony od oskarżenia”. Ciesząc się zaufaniem społeczeństwa pomorskiego, w maju 1848 roku uzyskał mandat posła Zgromadzenia Narodowego, czyli ówczesnego pruskiego parlamentu obradującego w Berlinie i Brandenburgu . Był współzałożycielem Ligi Polskiej w Berlinie, którą utworzono 25 VI 1848 roku. Czynnie zaangażował się w jej działalność i utrzymywał liczne kontakty z Ligami obwodowymi na całym Pomorzu. Przyczynił się do powstania tej organizacji w parafii subkowskiej i funkcjonowała ona przez kolejne dwa lata, aż do czasu jej rozwiązania w 1850 roku. Założył w 1857 roku Bractwo Trzeźwości. Należał do Towarzystwa Pomocy Naukowej. Po 27 latach posługi duszpasterskiej w Subkowach, przeszedł do Gruczna. Parafię przejął 21 I 1861 roku. Po trzyletnim okresie zakończył w 1876 roku budowę nowego kościoła. Data 21 VIII 1888 roku, jest wyznacznikiem kresu jego ziemskiej wędrówki. Od 17 V 1861 roku proboszczem w Subkowach, został ks. Aleksander Pomierski, który urodził się w Nowej Cerkwi 24 III 1816 roku. Jego ojciec Piotr był właścicielem folwarku. Naukę rozpoczął w Szkole Miejskiej w Gniewie i później kontynuował ją w gimnazjum chojnickim. W latach 1838 – 1842 prawdopodobnie należał do tajnej organizacji uczniowskiej. Świadectwo dojrzałości otrzymał w 1842 roku. Proces edukacji na uniwersytecie wrocławskim trwał zaledwie kilkanaście miesięcy i w tym czasie był członkiem Towarzystwa Literacko – Słowiańskiego ( 9 XII 1842 – 15 VII 1843 r. ). Następnie wstąpił do Seminarium Duchownego w Pelplinie i 10 V 1846 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Ksiądz Aleksander Pomierski przez dwa lata pełnił funkcję wikariusza na terenie kilku parafii, a mianowicie w Oliwie, Lęborku i Kamieniu. Funkcję proboszcza w Sierakowicach przejął 28 IX 1848 roku. W okresie Wiosny Ludów był członkiem Powiatowej Ligi Polskiej w Kartuzach, którą założono 12 XII 1848 roku. Jego czynny udział i działalność w strukturach polskich organizacji wystawia mu pozytywne świadectwo postawy narodowo – politycznej. Przyczynił się do powstania w 1856 roku Bractwa Trzeźwości. Parafię subkowską po ks. Andrzeju Pomieczyńskim przejął 17 V 1861 roku. Niezwykłe zasługi i olbrzymi wkład pracy twórczej na rzecz miejscowej wspólnoty dostrzeżono, dzięki czemu ks. Pomierski od 1875 roku pełnił już funkcję prodziekana, a cztery lata później awansował na stanowisko dziekana dekanatu tczewskiego. Z inicjatywy wspomnianego kapłana w 1885 roku w Subkowach, powstała biblioteka Towarzystwa Czytelni Ludowych. Od 1884 roku należał do zarządu Kuratorium Zakładu Sióstr św. Wincentego w Tczewie. Ksiądz Aleksander Pomierski zmarł 18 II 1889 roku, po 28 latach posługi duszpasterskiej w parafii subkowskiej. Marek Kordowski 21 SZKOŁA PODSTAWOWA W SUBKOWACH NAJLEPSI UCZNIOWIE W ROKU SZKOLNYM 2010/2011 W środę, 22 czerwca, uroczyście zakończyliśmy rok szkolny 2010/2011. Dla wielu naszych uczniów był to rok bardzo udany i szczęśliwy. Jako szkoła mamy się czym pochwalić. Nasi podopieczni startowali w wielu konkursach przedmiotowych i zawodach sportowych, zaznaczając w nich dobitnie swój udział i zdobywając znaczące miejsca. O niektórych uczniach i ich osiągnięciach można przeczytać poniżej. W tym miejscu przedstawiamy tych, którzy wyróżnili się w nauce i zachowaniu. W klasach I-III na 158 uczniów było ich aż 59. Oto oni: z klasy Ia – Justyna Grzanka, Bartosz Juwa, Małgorzata Mokwa, Kacper Nawój, Marta Partyka, Anna Szwaczka, Aleksandra Zalewska; z klasy Ib – Aleksandra Cichocka, Dawid Gojka, Filip Jaguścik, Sylwester Jurczyński, Rafał Maciąg, Milena Zander, Nikola Zielińska; z klasy IIa – Marcel Czerwiński, Emilia Cymanowska, Aleksandra Jacniacka, Damian Paszek, Nikola Piotrowska, Zuzanna Ryńska, Alicja Ruszkowska, Zuzanna Węgrzyn, Zofia Wicek, Anna Zakrzewska; z klasy IIb – Jakub Cichocki, Kinga Kamysz, Mateusz Meller, Wioleta Szeliga; z klasy IIIa – Grzegorz Kajzer, Julia Krawczyk, Robert Maciąg, Paweł Mokwa, Roksana Polańska, Mateusz Wojcicki, Anna Wolska, Kacper Zdyb; z klasy IIIB – Kamila Kamrowska, Karol Kubacka, Magdalena Makowska, Dawid Małolepszy, Michalina Noga, Paweł Sarkowicz, Tomasz Szałański. W Szkole Filialnej w Brzuścach: z klasy I – Konrad Sikora, Barbara Podlewska, Bartosz Nadolski; z klasy II – Dawid Jażdzewski, Karol Adamczyk, Natalia Niemaszyk, Kinga Glińska, Patrycja Kata; z klasy III - Kacper Faliński, Katarzyna Kasprzak, Bartosz Klaudia Kamrowska kl. Vc Kwaśniewski, Julia Lisewska, – 5,22 Zofia Podlewska, Marcelina Karolina Zielinska kl. Vc – 5,22 Sójka, Weronika Zakrzewska i Michał Meller kl. Vc – 4,89 Dominik Fordon. Wiktoria Rygosik kl. Vc – 4,78 W klasach IV –VI uczniów, którzy uzyskali średnią ocen powyżej 4,75 i zachowanie bardzo dobre lub wzorowe, a tym samym zasłużyli na świadectwo z wyróżnieniem, było 33. Są to: Dominika Cherek kl. VIb – średnia ocen 5,81 Klaudia Czechowska kl. VIb – 5,45 Wiktoria Chronowska kl. VIb – 5,45 Klaudia Guz kl. VIb – 5,36 Klaudia Maciąg kl. VIb – 4,81 Alexander Jurczyński kl. VIb – 5,09 Paweł Cymanowski kl. VIa – 5,2 Agata Lisewska kl. VIa – 5,2 Marta Golicka kl. VIa – 5,0 Monika Makowska kl. VIa – 4,8 Magdalena Kwiatkowska kl. IVa – 5,44 Maximilian Jurczyński kl. IVa – 5,33 Agnieszka Kwaśniewska kl. IVa– 5,22 Wiktoria Zielińska kl. IVb – 5,67 Klaudia Kłosowska kl. IVb – 4,78 Monika Jeschke kl. IVc – 5,56 Agata Jeschke kl. IVc – 5,33 Marta Jeschke kl. IVc – 5,22 Joanna Albrecht kl. IVc – 5,22 Maciej Rutkowski kl. IVc – 5,22 Marta Skowrońska kl. IVc – 5,0 Filip Ciepiałowski kl. IVc – 4,89 Dominika Jurczyńska z kl. Va – 5,77 Aneta Obrzut kl. Va – 5,44 Marta Kaszubowska kl. Va – 5,33 Weronika Chruściel kl. Va – 4,88 Anna Kaczor kl. Vb – 5,11 Natalia Szarek kl. Vb – 5,0 Klaudia Rzeszotek z kl. Vc – 5,56 DOMINIKA CHEREK NAJLEPSZA UCZENNICA grać na gitarze. W ramach kółka turystycznego zdobyła Popularną Odznakę Turystyki Pieszej PTTK. W przyszłości chciałaby pracować z dziećmi i zostać nauczycielką języka polskiego. Wiadomość z ostatniej chwili! Dominika została ZWYCIĘŻCZYNIĄ Finału 49. Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu Filatelistycznego zdobyła I miejsce w Polsce w grupie szkół podstawowych. Finał odbył się w dniach 23-26 czerwca w Iławie. GRATULACJE!!! ADAM MAKOWSKI NAJLEPSZY INSTRUMENTALISTA Pasją Dominiki jest nauka. Ona po prostu lubi się uczyć, o czym świadczą jej oceny z poszczególnych przedmiotów i osiągnięcia w różnych konkursach. Dominika uzyskała na świadectwie najwyższą średnią ocen – 5,81 i medal PRIMUS INTER PARES – przyznawany dla najlepszego absolwenta za wybitne wyniki, a tych ma niemało. Tylko w roku szkolnym 2010/2011 na szczeblu wojewódzkim zdobyła I miejsce w Półfinale 49. Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu Filatelistycznego oraz 9. miejsce w Wojewódzko-Metropolitarnym Konkursie Biblijnym, I miejsce w Powiatowym Konkursie Literackim pt. „I Ty potrafisz napisać baśń”, wyróżnienie w Powiatowym Konkursie Recytatorskim i II miejsce w Gminnym Konkursie Recytatorskim, brała udział w konkursach języka polskiego z historią, matematyki z przyrodą na szczeblu powiatowym, języka niemieckiego w etapie wojewódzkim, zajęła I miejsce w Szkolnym Konkursie Ortograficznym na poziomie klas szóstych. Jej ulubionym przedmiotem jest język polski, dużo czyta. Jest wręcz „pożeraczem” książek. Bardzo lubi poezję Adama Mickiewicza. Ale to nie wszystko. Uczy się Parafrazując słowa Wieszcza: Było… instrumentalistów wielu, ale Adaś w naszej szkole był tylko jeden. Chłopak – Orkiestra. Każda uroczystość w szkole nie mogła się odbyć bez Jego udziału. Jako akompaniator i wokalista pojawiał się także na scenie podczas koncertów organizowanych przez Fundację „Uśmiech Dziecka” w Subkowach, często brał udział w innych imprezach dla społeczności lokalnej. Uczestniczył również w nagraniu kolęd emitowanych później w Radiu GŁOS. Swoimi występami potrafi rozbawić każdą publiczność. Od kilku lat uczęszcza na zajęcia muzyczne. Gra na akordeonie, keyboardzie, gitarze i flecie prostym. To, jak gra, jest zasługą jego uporu, pracowitości i zawziętości. Przy tym bardzo koleżeński i uczynny. Zawsze uśmiechnięty, chętny do pomocy i wrażliwy. Swoją kulturą osobistą i 22 pogodnym usposobieniem zjednał sobie sympatię zarówno uczniów jak i nauczycieli. Wspólnie z grupą uczniów zdobył II miejsce w VI Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej w Gdyni. MICHAŁ KALINOWSKI NAJLEPSZY SPORTOWIEC prezentant szkoły w Powiatowych Igrzyskach w halowej piłce nożnej, mini piłce nożnej, 4-boju lekkoatletycznym, uczestnik cotygodniowych imprez pod nazwą „Czwartki Lekkoatletyczne” (kwiecień – maj 2011). Reprezentował także szkołę w powiatowym konkursie „Bezpieczeństwo w Ruchu Drogowym”, w którym nasi uczniowie zajęli II miejsce drużynowo, natomiast Michał indywidualnie uplasował się na III pozycji. Michał jest osobą lubianą wśród rówieśników, koleżeńską, a dzięki osiąganym sukcesom sportowym może być dla nich wzorem. Sukcesy sportowe Uczniowie Szkoły Podstawowej w Subkowach w roku szkolnym 2010/2011 uplasowali się na 4. miejscu w klasyfikacji sportowej szkół z powiatu tczewskiego (na 23 szkoły). Na wynik ten najbardziej zapracowała drużyna chłopców w sztafetowych biegach przełajowych zajmując III miejsce w finale wojewódzkim oraz VI miejsce w województwie w unihokeju. W turnieju piłki nożnej „Przystanek Euro 2012” nasi chłopcy zajęli V miejsce w finale wojewódzkim. W indywidualnych biegach przełajowych uczeń klasy VI b Michał Kalinowski zajął X miejsce w województwie. Dodatkowo nasi reprezentanci 9 razy zdobyli tytuł wicemistrza powiatu w różnych grach zespołowych. Oprac. Mariola Goleniowska przy współpracy Marcina Czerwińskiego DZIEŃ PATRONA W SZKOLE PODSTAWOWEJ W SUBKOWACH D nia 27 maja Szkoła Podstawowa w Subkowach obchodziła Dzień Patrona Leonida Teligi. W tym dniu wszyscy uczniowie i nauczyciele przyszli ubrani w biało-granatowe, marynarskie stroje. Dzieci z klas I-III przygotowały na ten dzień, pod opieką wychowawców, także czapeczki i kołnierze marynarskie. Uczniowie klas młodszych wzięli udział w prezentacji multimedialnej, przygotowanej przez p. J. Pióro pt. „Oblicza Wenezueli”. Następnie obejrzeli przedstawienie w wykonaniu klasy szóstej, po którym wzięli udział w zajęciach plastycznych na świeżym powietrzu. Na dużych arkuszach papieru wykonali kredą rysunki na temat „Podróż Leonida Teligi”. Dzieci z dużym zapałem i zaangażowaniem przystąpiły do dzieła. Owoce ich pracy zaprezentowane zostały w holu szkolnym. Młodzież z klas IV-VI po pogadankach w klasach na temat Patrona udała się na przystrojoną przez p. B. Jabłońską salę gimnastyczną, gdzie prowadząca uroczystość uczennica D. Cherek przywi- Największą pasją Michała jest sport, a w szczególności piłka nożna oraz biegi. Michał jest kapitanem i zarazem najlepszym strzelcem (17 bramek w sezonie) zespołu piłkarskiego „Orzeł” Subkowy. Drużyna ta osiągnęła duży sukces, awansując w zakończonym niedawno sezonie do Pomorskiej Ligi Juniorów. Jako uczeń występował w barwach naszej szkoły w roku szkolnym 2010/2011 – na szczeblu powiatowym i wojewódzkim - aż 17 razy. Michał bardzo często reprezentuje szkołę i gminę w biegach ulicznych, w których zajmuje czołowe miejsca w swojej kategorii. Do najważniejszych osiągnięć Michała zaliczyć można: -trzy brązowe medale Wojewódzkich Igrzysk Młodzieży Szkolnej (WIMS) w sztafetowych biegach przełajowych (jedyny w szkole) w latach 2008, 2009, 2010, - X miejsce w WIMS w indywidualnych biegach przełajowych, II miejsce w Biegu Cysterskim, I miejsce w biegu ulicznym „Mały Sambor” w Tczewie, IV miejsce w PIMS w indywidualnych biegach przełajowych, IV miejsce w Biegu Szpęgawskim w Starogardzie Gdańskim , II miejsce w biegu „Polska Biega”. W tym roku po raz kolejny zwyciężył w Biegu Papieskim w swojej kategorii. stoją od lewej: Klohs Karol, Szoska Maciek, Dziadowiec Mieszko, Dodatkowo w drużynie – fina- Literski Patryk, Krajewski Radosław, Meller Michał; na dole od lewej: lista Wojewódzkich Igrzysk MłoKalinowski Michał, Jurczyński Maximilian, Jurczyński Alexander, dzieży Szkolnej w unihokeju, rePolański Adrian, Mistelski Paweł. tała wszystkich zebranych na obchodach 33-lecia nadania szkole imienia Leonida Teligi. Po odśpiewaniu hymnu szkoły odbył się konkurs wiedzy o Patronie dla klas czwartych, poprowadzony przez p. W. Głuszkowską. Uczniowie zmagali się z różnorodnymi, konkursowymi zadaniami, największą wiedzą na temat Leonida Teligi wykazali się reprezentanci klasy IVc. Po przerwie, w czasie której Rada Rodziców zorganizowała sprzedaż ciast i napojów, klasa Via, przygotowana przez p. M. Odrowską, wystąpiła w przedstawieniu pt. „Załoga kapitana”. Paweł Cymanowski, który wcielił się w rolę kapitana, z dużym talentem aktorskim poprowadził dzielną załogę przez wichry i burze do portu przeznaczenia. Cisza panująca na sali w czasie występów świadczyła o dużym zainteresowaniu publiczności spektaklem, zaś gromkie brawa nagrodziły szkolnych aktorów. W klasach IV-VI odbyły się wcześniej konkursy klasowe na napisanie najpiękniejszych wierszy poświęconych Patronowi. Przedstawiciele klas dokonali prezentacji swojej twórczości, recytacje wierszy przeplatane były szantami i piosenkami o tematyce morskiej w wykonaniu chórku szkolnego pod kierunkiem p. Z. Świtalli. Adam Makowski – talent muzyczny naszej szkoły, śpiewem i grą na akordeonie zachęcał wszystkich do wspólnego śpiewu. P. dyrektor B. Wysocka podziękowała uczniom i nauczycielom za przygotowanie obchodów Dnia Patrona Szkoły. Opracowała Maria Odrowska 23 UCZNIOWIE WZOROWI 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. Zdj. 1,2 kl. IV-VI, 3- IA, 4-IB, 5-IIA, 6-IIB, 7-IIIA, 8-IIIB. Wzorowi uczniowie otrzymali nagrody książkowe od Wójta Gminy Subkowy. 24 Dzień Matki i Dzień Dziecka z Domem Kultury Po raz drugi, Dom Kultury w Subkowach z okazji Dnia Matki zorganizował konkurs plastyczny dla mieszkańców gminy Subkowy, pn. Kwiaty dla mamy. Ogłoszenie wyników, połączone ze świętem Dnia Dziecka nastąpiło dnia 4 czerwca 2011. Spotkanie odbyło się na nowo powstałej ścieżce nad Drybokiem. Na konkurs plastyczny wpłynęło łącznie 149 prac! Lista zwycięzców: KATEGORIA: KLASA „0” I miejsce Nikola Rudzka II miejsce Sara Sarkowicz III miejsce Vanessa Ptak KATEGORIA: KLASA I – III I miejsce Nikola Wiśniewska II miejsce Kasia Małodzińska III miejsce Natalia Laszkiewicz KATEGORIA: KLASA IV – VI I miejsce Anna Kaczor II miejsce Marta Bielińska III miejsce Klaudia Kamrowska KATEGORIA: GIMNAZJUM I miejsce Emilia Wawrzyniak II miejsce Daria Sarkowicz Dla zwycięzców przygotowane zostały dyplomy oraz nagrody o charakterze plastycznym, które pozwolą dalej tworzyć i rozwijać się młodym artystom. Poza przyznaniem trzech głównych miejsc wiele prac otrzymało także wyróżnienie. Po oficjalnej części przyszedł czas na wspólną zabawę i słodki poczęstunek. Wieści gminne łectw. Do udziału w nim przystąpiło 8 spośród 11 sołectw naszej gminy. Drużyny wystartowały w 8 konkurencjach sprawnościowych, których motywem przewodnim była wieś. Jak zawsze miały one humorystyczny charakter, wywołując śmiech i skłaniając do wspólnej zabawy „z przymrużeniem oka”. Były to takie konkurencje jak: rzut widłami, spacer po wsi czy sadzenie ziemniaków. Mamy mogły się sprawdzić pisząc wielkie dyktando, a tatusiowe bawić z dziećmi biorąc je na barana. Do ogólnej punktacji doliczono również punkty za prezentacje sołectwa na scenie oraz za wieniec dożynkowy i konkurs Piękna Wieś 2010. Sędziowaniem zajął się Marcin Czerwiński. Po podsumowaniu można było wyłonić zwycięzcę tegorocznych zmagań, którym zostało Sołectwo Radostowo! Drugie miejsce zajęło sołectwo Gorzędziej, a trzecie egzekwo sołectwo Subkowy oraz Narkowy. Kolejne miejsca zajęły sołectwa: Mały Garc – IV miejsce. Waćmierz – V miejsce, Wielgłowy i Brzuśce – VI miejsce. Po części turniejowej przyszedł czas na wspólną zabawę. Oprawę muzyczną zapewnił zespół muzyczny KRAWCZYK – BAND. Natomiast muzykę mechaniczną, towarzyszącą nam przez całe sobotnie spotkanie zapewnił mieszkaniec Radostowa. Dla przybyłych przygotowany został również poczęstunek w postaci chleba ze smalcem, wykonany przez Klub Seniora Radość i grochówka, którą przyrządzili strażacy z OSP Subkowy. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Radostowie przygotowały również ciasta i inne smakołyki. Organizatorzy, którymi w tym roku były: Gmina Subkowy, Dom Kultury oraz Rada Sołecka Wsi Radostowo serdecznie dziękują wszystkim osobom, które włączyły się w przygotowanie i przebieg turnieju, a także: Zbigniewowi Guz, dzięki któremu mieliśmy scenę oraz Natalii Ossowskiej za upamiętnienie sobotnich wydarzeń na fotografiach. Wizyta w Nowym Dworze Gdańskim Dzięki uczestnictwu w programie Narodowego Centrum Kultury „Dom Kultury +”, co poza rozwojem dało również możliwość nawiązania współpracy z innymi ośrodkami kultury w Polsce, Dom Kultury został zaproszony do udziału w Dniach Żuław. Wizyta w Nowym Dworze Gdańskim odbyła się 12 czerwca 2011 roku. Wraz z nami udział w kiermaszu wzięli przedstawiciele Domu Pomocy Społecznej w Narkowach oraz kółko rękodzieła działające przy Domu Kultury, których prace wzbogaciły stoisko. Udział Akcja Lato z Domem Kultury w kiermaszu był doskonałą okazją do zaTegoroczna Akcja Lato, organizowaprezentowania swojej działalności i promocji gminy. Stoisko przyciągało wiele na przez Dom Kultury w Subkowach, skierowana do dzieci i młodzieży z osób, które podziwiały nasze wyroby. gminy Subkowy, będzie miała zupełnie nową formę. Instruktorzy Domu KultuTurniej Sołectw 2011 Dnia 18 czerwca w miejscowości ry będą odwiedzali świetlice, w których Radostowo miał miejsce IV Turniej So- prowadzone będą tygodniowe zajęcia dla mieszkańców danej miejscowości. Odbywać się będą zgodnie z poniższym harmonogramem: 27.06 – 01.07.2011 Mały Garc 11.07 – 15.07.2011 Wielka Słońca 11.07 – 15.07.2011 Subkowy Dworzec 18.07 – 22.07.2011 Subkowy 25.07 – 29.07.2011 Brzuśce 25.07 – 29.07.2011 Radostowo 08.08 – 12.08.2011 Gorzędziej 08.08 – 12.08.2011 Mała Słońca Zajęcia prowadzone będą w godzinach 10 00 – 13 00 lub 14 00 – 18 00. Dla uczestników przygotowane będą warsztaty plastyczne, zabawy ruchowe, wspólne zajęcia na dworze. Ponadto dla każdej z grup zorganizowana zostanie wycieczka. Odbywać się będą także warsztaty organizowane w ramach realizacji programu LEADER, takie jak „Mały majsterkowicz”, „Uszyj to sam” oraz „Przygoda z gliną”, będące kontynuacją zeszłorocznych spotkań z cyklu „Sztuka na ulicy”. W ramach Akcji Lato zapewnione zostaną również posiłki. Dokładny harmonogram zostanie umieszczony na stronie internetowej www.dom-kultury-subkowy.pl. Z kolei od dnia 8 sierpnia w Domu Kultury prowadzone będą zajęcia plastyczne oraz wyjazdy skierowane do dzieci i młodzieży z gminy Subkowy. Partnerem Akcji Lato jest Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Subkowach. Gminna Biblioteka Publiczna w Subkowach zaprasza mieszkańców gminy do udziału w konkursie na logo biblioteki pod hasłem „Moje Kociewie- moja biblioteka”. Konkurs organizowany jest w ramach projektu „Mieszkamy na Kociewiu” Celem konkursu jest opracowanie znaku graficznego /logo/, który stanie się „znakiem firmowym” biblioteki. Wymagane jest zastosowanie symbolu związanego z Kociewiem. Regulamin konkursu jest dostępny w bibliotece i na stronie www.subkowy.pl Nagrodą jest aparat fotograficzny. Jednocześnie informujemy, że do dnia 15 lipca został przedłużony konkurs na zakładkę do książki. Z okazji 100. urodzin NIVEA spełnia marzenia i buduje 100 placów zabaw. Place zostaną wybudowane w lokalizacjach, które otrzymają największą liczbę głosów na www.nivea.pl Głosować można codziennie do 31 października 2011. Gmina Subkowy przystąpiła do tej akcji. Z naszego terenu został zgłoszony plac przy szkole 25 Wieści gminne filialnej w Brzuścach. Każdy, kto zarejestruje się na stronie www.nivea. pl, może raz dziennie oddać głos na Równocześnie od wczesnego porandaną lokalizację. W związku z tym proszę Was o poparcie tej akcji oraz oczy- ka w Zespole Szkół w Subkowach trwać będą warsztaty kulinarne dla 20 osób wiście Brzuśc! Wejdź na www.nivea.pl i oddaj głos! pt. „Zaklepka, śpsiywanka i parzybroda”. W warsztatach uczestniczyć będzie W maju zawarta została umowa z także młodzież z Uniwersyteckiego Kawykonawcą projektu pn.: „Adaptacja tolickiego Liceum Ogólnokształcące w budynku pod potrzeby świetlicy wiej- Tczewie. Pod koniec Sympozjum odskiej w Wielgłowach, realizowanego w będzie się pokaz kulinarny i degustacja ramach działania 413 Wdrażanie lokal- kociewskich zup. W maju br. ogłoszony został konkurs nych strategii rozwoju w ramch Odnowy i rozwoju wsi objętego Programem plastyczny pt. „Wykopki na Kociewiu”, Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata który trwał do 15 czerwca br. W kon2007 -2013. Dofinansowanie z Unii Eu- kursie mogli uczestniczyć uczniowie ropejskiej wynosi 75% kosztów kwali- szkół podstawowych Kociewia. W miesiącu lipcu ogłoszony zostafikowanych projektu. Wykonawcę wyłoniono w wyniku nie konkurs kulinarny pt. „Kociewskie przeprowadzonego przetargu, w którym zupy – parzybroda”. Konkurs skierowaudział wzięło 4 oferentów. Wybrano ny będzie do restauratorów, szkół gaofertę Zakładu Usługowo-Produkcyj- stronomicznych, osób indywidualnych nego „JANTAR” Sp. z o.o. z Suchego – smakoszy kuchni kociewskiej i KGW Dębu, który zaoferował wykonanie zada- z terenu Kociewia. Wyniki obu konkurnia za cenę 138 223,91 zł. Roboty obej- sów zostaną ogłoszone w trakcie impremują wykonanie prac rozbiórkowych, zy głównej. murarskich i betoniarskich, wymianę W maju rozpoczęły się prace zwiąstolarki okiennej i drzwiowej, wykonazane z wydaniem kalendarza kulinarnego nie tynków wewnętrznych, malowania, docieplenia i elewacji, pokrycia dachu, na 2012 rok, w którym oprócz receptur na elementów zewnętrznych, podjazdu dla kociewskie potrawy dobrane odpowiedniepełnosprawnych, instalacji wewnętrz- nio do pory roku i miesiąca, znajdą się nych oraz elementów małej architektury. także zdjęcia z dotychczasowych działań Termin wykonania wszystkich prac usta- Kociewskiego Forum Kobiet tematycznie związanych z każdym z 12 miesięcy. lono na 30 lipca 2011 r. Równolegle trwać będą poszukiwania W dniu 1 października 2011 roku w wśród mieszkańców Kociewia starych Domu Kultury kolejny raz odbędzie się fotografii przedstawiających różnorodSympozjum kulinarne. Imprezę rozpo- ne prace w kuchni i gospodarstwie docznie przemarsz orkiestry dętej, a na- mowym w celu przygotowania wystawy stępnie wystąpi kapela ludowa. W dal- fotograficznej. Wystawa udostępniona szej części wygłoszone zostaną referaty będzie podczas sympozjum. popularno-naukowe na temat zwyczajów We wrześniu odbędą się warsztaty kociewskiej kuchni. Referaty wygłoszą utytułowani pracownicy Uniwersytetu edukacyjne dla 20 osób pt. „Współczesna Gdańskiego. W przerwie zaprezentowa- sztuka zdobienia potraw”. Warsztaty – kurs na zostania część artystyczna w wykona- carvingu przeprowadzi firma specjalizująniu młodzieży z Uniwersyteckiego Ka- ca się w nowoczesnej sztuce zdobienia potolickiego Liceum Ogólnokształcącego traw i wycinania warzyw. Każdy uczestnik w Tczewie, po czym nastąpi ogłoszenie warsztatów edukacyjnych – kursu, otrzyma certyfikat. Warsztaty odbędą się w wyników konkursów. Podczas Sympozjum zaprezentowane Domu Kultury w Subkowach. Kompozyzostaną trzy wystawy: prace plastycz- cje z rzeźbionych warzyw wykonane podne nadesłane w konkursie „Wykopki na czas warsztatów zaprezentowane zostaną Kociewiu”, wystawa fotograficzna „Ży- w formie wystawy podczas sympozjum cie Kociewiaków w starej fotografii” kulinarnego dnia 1 października br. oraz wystawa carvingu – prac wykonaW dniu 16 czerwca odbyła się VII nych podczas warsztatów„ Współczesna Sesja Rady Gminy Subkowy, w traksztuka zdobienia potraw”. cie której omówiono zagadnienia związane z pobieranymi w związku z zaleceniem Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku na podstawie uchwały Rady Gminy, opłatami adiacenckimi i rentą planistyczną. W dalszej części wójt Mirosław Murzydło przedstawił sprawozdanie z wykonania budżetu gminy w roku 2010, po czym radni w drodze głosowania udzielili absolutorium. W dalszej części radni podjęli szereg uchwał związanych z gospodarką finansową gminy jak również z zagospodarowaniem przestrzennym. Rada Gminy odrzuciła uchwałę w sprawie przystąpienia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w celu lokalizacji elektrowni wiatrowych. Z programu sesji wycofana została uchwała o przyjęciu planu zagospodarowania przestrzennego w związku z budową magistrali wodnej dla planowanej inwestycji budowy elektrowni w miejscowości Rajkowy. Radni stwierdzili, że przystąpią do kwestii podjęcia uchwały z chwilą, kiedy inwestor zagwarantuje zabezpieczenie roszczeń mieszkańców ulicy Za Dworcem w Subkowach. W lipcu już po raz dziesiąty młodzież z gminy Subkowy i Morzeszczyn udaje się na obóz sportowo-pożarniczy. Tym razem organizacją międzynarodowego obozu jest gmina Hemsen z okolic Hanoweru, która jest jedną z partnerskich gmin naszego samorządu. Przyjazd młodzieży przewidywany jest na dzień 18 lipca. Mamy nadzieję, że również tym razem będziemy godnie reprezentowani przez naszych młodych mieszkańców, którzy być może w przyszłości zostaną strażakami i będą dbali o nasze bezpieczeństwo. W dniu 8 czerwca w sali Domu Kultury w Subkowach odbyło się spotkanie mieszkańców gminy z przedstawicielami organizacji ekologicznych. Tematem spotkania była dyskusja nad problemami związanymi z planowaną budową elektrowni konwencjonalnej, której realizacja jest przewidziana w najbliższym okresie w miejscowości Rajkowy. W tym przypadku swój punkt widzenia przedstawili reprezentanci organizacji ekologicznej. W spotkaniu uczestniczyło 14 osób z gminy Subkowy i gminy Pelplin. W spotkaniu uczestniczył również wójt Mirosław Murzydło. 26 Konkurs „Zgadnij” nr 115 Kim jest ksiądz z fotografii i jakie dwie ważne funkcje spełniał? Rozwiązania proszę przysyłać na adres redakcji do 15 lipca. Powodzenia. W konkursie „Zgadnij nr 114” nagrody za właściwe rozwiązanie krzyżówki („Wielkanoc”) otrzymują: Łukasz Cymanowski z Wielkiej Słońcy- ul. Jasna 7, Marta Bielińska z Subków, ul.Krótka 5 i Konrad Sikora z Brzuśc, ul. Milenijna 32. Gratulujemy. Nagrody proszę odebrać w plebanii 10 lipca po Mszy o g. 1130. WAKACJE Z DZIECKIEM W akacje są czasem, gdy można poświęcić się rodzinie, pobyć więcej z dziećmi, naprawić stosunki z najbliższymi, wypocząć. Dla dziecka wakacje również mają takie znaczenie. Dziecko nie ma w tym czasie wielu obowiązków, a więc ma mnóstwo czasu na zabawę, bycie z rodzicami, cieszenie się latem, wspólne gry. W tym czasie rodzice powinni poświęcić więcej uwagi swojemu dziecku, ale można zapewnić mu również trochę swobody, oczywiście wszystko zależy od wieku dziecka. Rodzice zastanawiają się, jak mogą spędzić czas razem z dzieckiem. Szukają czegoś nowego, co będzie przyjemnością dla nich i dla dzieci. Codzienne obowiązki związane z pracą nie dają zbyt dużo okazji do aktywnego bycia ze swoimi dziećmi. Rodzicom brakuje zwykle czasu na rozmowy i zabawę. A wakacje to dobry czas na poprawienie swoich relacji z dziećmi. Wiele dorosłych osób myśli o oderwaniu się w czasie urlopu od wszystkich obowiązków, zarówno zawodowych, jak i rodzinnych. Jednak nie można uczynić niczego lepszego od spędzenia czasu ze swoimi pociechami. Takie chwile owocują w przyszłości bardzo pozytywnymi skutkami. W spędzaniu czasu z dzieckiem nie jest ważne miejsce, a pomysł. Jeśli rodzina nie ma możliwości wyjechania na wczasy, to wspólny czas może spędzić z dziećmi w miejscu swojego zamieszkania. Wystarczą tylko chęci. Niektóre dzieci uwielbiają długie spacery, jest więc okazja, żeby wyruszyć z nimi na niezapomniane piesze wycieczki. Jeżeli mamy rower, to możemy zwiedzić okolice. Jazda na rowerze sprzyja zdrowiu, a jednocześnie mamy okazję pokazać dziecku wiele pięknych miejsc, których jeszcze nie widziało. Jeżeli rodzina dysponuje innym sprzętem sportowym, np. rolkami, to można z dzieckiem udać się na wspólne jeżdżenie. Ruch na świeżym powietrzu, w dodatku z kochanymi rodzicami, przyniesie niewymierne korzyści i wiele wspólnych radosnych przeżyć. Jeżeli jest możliwość, to można zorganizować wyprawę do zoo, na place zabaw, na plażę, pływać łódką czy łowić ryby. Dzieci później miło wspominają czas, poświęcili im dorośli, kiedy czas wypełniony był wspólnym byciem, bliskością i bezpieczeństwem. Po wakacjach nasyconych aktywnością i bliskością z rodzicami każde dziecko radośniej rozpocznie nowy rok szkolny, wypoczęte, szczęśliwe i zadowolone. Opr. S. Cichocka Sponsorzy numeru: Stanisław Dziak - Gospodarstwo Rolne Mały Garc Tomasz Latocha Redakcja: Ks. Feliks Kamecki i Szczepan Rajski.Współpraca: A. Bartoszewska, S. Cichocka, M. Goleniowska, L. Kapturska, I. Kołodziejska, K. Kulwińska. Ks. S. Adrich, Ks. Ariel Januszewski, B. Ziemann, A. Falgowska. Skład komputerowy:Wiesław Niemaszyk. Foto: J. Gądek, L. Sarkowicz Adres: 83-120 Subkowy, ul. Kościelna 8, tel. 536-85-19 Druk: Drukarnia MPC Gdańsk ul. Starowiejska 65/67. Tel. 343-20-31. Nakład 600 egz. 27 Kolejne generacje biegaczy rosną Z tego co serwowały panie z „Caritas” nie cieszyli się jedynie c ale oni swoje już zjedli X I I B I E G PA P I E S K I To się nazywa mieć dobre serce, zwycięzcy dzielili się nagrodami Z. Świtalla i jego młodzi muzycy byli ozdobą imprezy Ostatnie wskazówki przed startem 28 Ks. Ariel pięknie poprowadził całą imprezę Leszek Sarkowicz był jednym z dwóch fotoreporterów „Emaus”, który otrzymał akredytację Kazik Gdula i Zdzisław Świtalla początkowo „czarno” widzieli sprawę nagłośnienia, ale może to wszystko przez okulary? Dariusz Kukczyński, Mateusz Spadik, Kamil Balda –laureaci biegu głównego Ks. Feliks Kamecki był zachwycony piękną sportową postawą Jarosława Kluge
Podobne dokumenty
Emaus
- 1939. Praktykowano też drukowanie parafialnych dodatków do miejscowych lub regionalnych gazet. Tak było m.in. w Kartuzach, Starogardzie Gd. i w Tczewie. Po drugiej wojnie światowej, a do początku...
Bardziej szczegółowo