strona 4

Transkrypt

strona 4
n Windjamer „Passat” zacumowany w Travemünde. Czteromasztowy bark to obecnie pływające muzeum na wodach rzeki Trave
erhofinsel) w wyjątkowo gościnnym klubie
Schwartauer Segel Verein. Nareszcie przerabiamy „Ewę3” na jacht żaglowy i po doczekaniu się lekkiej poprawy pogody (tzn.
były nawet 30-minutowe przerwy w deszczu) zwiedzamy wreszcie (25.06) starówkę
Lubeki – królowej Hanzy (średniowiecznego związku miast kupieckich). Tu nasycamy
się całkowicie „gotykiem ceglanym” (Brama
Holsztyńska, spichlerze solne, katedra, Kościół Mariacki...) i na koniec docieramy do
kościoła św. Jakuba (XIV w.). Znajduje się
w nim kaplica poświęcona windjammerowi
„Pamir” i jego tragicznym losom; wracając
z Buenos Aires do Hamburga z ładunkiem
zboża, spotkał na swojej drodze cyklon „Carrie” wiejący z prędkością 130 km/h i zatonął
(21.09.1957 r.), pociągając za sobą 80 żeglarzy.
Uratowało się jedynie sześciu, dryfując na
rozbitej szalupie odnalezionej przez amerykańską Coast Guard. W nieco smutnym nastroju wracamy do Bad Schwartau, kończąc
etap śródlądowy rejsu – „Ewa3” pokonała
650 km, udając dychawiczną motorówkę.
n Bagenkop (Langeland) – typowy widok główek portu podczas trzydniowego oczekiwania na poprawę pogody
Nareszcie pod żaglami!
Następnego dnia, już pod żaglami, docieramy
do Travemünde, gdzie stajemy w Passathafen,
aby zwiedzić zacumowany obok czteromasztowy bark „Passat” – obecnie muzeum; jego
rozmiary, a szczególnie amatorskie filmy
pokazujące pracę na rejach przy sztormowej
pogodzie, zrobiły na nas duże wrażenie.
Wypływamy nareszcie na „szerokie wody” i przez Orth (Fehmarn) i Bagenkop (Langeland) docieramy 29.06 do Sønderborga
(Als). Tutaj 14 – 18 grudnia 1658 r. wojska
koalicji wykonały desant z Jutlandii na wyspę Als, zajętą przez Szwedów, co pan Pasek
opisał w „Pamiętnikach”:
„Było pływać jak na Pragę z Warszawy,
ale w pośrodku tej odnogi było miejsce
takie, gdzie koń zgruntował i mógł odpocząć, bo było takiego miejsca z pół stajania.
Sam tedy, przeżegnawszy się, Wojewoda
wprzód w wodę, pułki za nim, bo jeno trzy
były, a nie całe wojsko, kożdy za kołnierz
zatknąwszy pistolety, a ładownicę uwiązawszy u szyje. Skoro przepłynął na środek,
stanął i kazał kożdej chorągwi odpocząć,
a potem dalej”.
67