Test Mikrofon pojemnościowy

Transkrypt

Test Mikrofon pojemnościowy
Test
Rode
NT2-A
Mikrofon pojemnościowy
Przemysław Ślużyński
Mikrofon pojemnościowy to obecnie chyba najbardziej poszukiwany
element wyposażenia studia nagraniowego. Jednocześnie na rynku
mamy tak wiele różnego rodzaju produktów, że mniej doświadczony
użytkownik musi zdać się na jakieś podpowiedzi, bo ilość marek i
modeli przekracza powoli możliwości percepcji. W związku z tym otrzymaliśmy do testu mikrofon znanej australijskiej firmy Rode, model
NT2-A. Jest to nowa wersja znanego już od jakiegoś czasu „legendarnego” modelu NT2. Cena jest zachęcająca, choć do najniższych
nie należy. Zobaczmy, co kryje się w małym tekturowym kartoniku…
OPIS
Mikrofon Rode NT2-A to solidnie wykonany studyjny wielkomembranowy mikrofon pojemnościowy z wkładką dwumembranową, dającą możliwość kształtowania charakterystyki częstotliwościowej. Mikrofon jest bardzo ciężki, zdecydowanie
cięższy niż większość tego typu mikrofonów, i wymaga raczej solidnego statywu.
Dostarczany jest niestety tylko z uchwytem sztywnym i miękkim futerałem. Uchwyt
jest również solidny i pewnie „trzyma” ciężki mikofon. Kapsuła z podwójną membraną została zaprojektowana i wyprodukowana w Australii, nie jest to więc w
żadnym wypadku „chińczyk”. Mikrofon wyposażony jest w trzy trójpozycyjne przełączniki – dwustopniowy tłumik, dwustopniowy filtr dolnozaporowy i trójpozycyjny
przełącznik charakterystyki kierunkowej. NT2-A dysponuje charakterystyką dookólną, ósemkową oraz kardioidalną. Trójpozycyjny filtr górnoprzepustowy ma
częstotliwość graniczną 40 Hz lub 80 Hz, a wbudowany tłumik tłumienie -5 dB
lub -10 dB. Przełączniki są łatwo dostępne – może nawet trochę zbyt łatwo. Niestety, umiejscowienie tych przełączników uważam za dalece nieprzemyślane –
początkowo do nagrań testowych ustawiłem mikrofon tyłem do wokalisty! Okazuje się, że przełączniki umieszczone są bezpośrednio z przodu mikrofonu! Nie
chodzi mi wcale o to, że umiejscowienie tych przełączników z tyłu ułatwiłoby obsługę, chociaż też. Jeżeli będziemy nagrywać tylko instrumenty, to pół biedy, ale
nagrania wokalne to niestety także ślina – a filtr zwany „pończochą” nie do końca
zasłania przełączniki, tak więc ten mikrofon wręcz wymaga mocowania go „do
góry nogami”. Drugą dziwną cechą testowanego mikrofonu jest tłumik – z możliwością tłumienia sygnału wyjściowego o 5 albo 10 dB. Jeżeli pojawia
się potrzeba stłumienia sygnał wychodzącego z mikrofonu, to skok
5 dB to stanowczo za mało, pozycja -5 jest po prostu niepotrzebna, zdecydowanie bardziej przydatny byłby tłumik –
10 dB i –20 dB. Z kolei filtr górnoprzepustowy mający dwie częstotliwości to bardzo dobry pomysł.
Nawet niska (i wydawało by się niepotrzebna) częstotliwość 40 Hz może być przydatna – niektóre niskie głosy lektorskie troszeczkę tracą przy „tradycyjnych” ustawieniach filtra w
32
MUZYK FCM
1/2007
Test
okolicach 70-80 Hz. Pozycja 80 Hz jest
standardowa i doskonale sprawdza się
na większości głosów. Jeżeli nasz przedwzmacniacz nie ma filtra dolnozaporowego, to taka rozbudowana opcja w
mikrofonie jest niezwykle przydatna.
Osobną sprawą są przełączane charakterystyki kierunkowe. Firma Rode ma
w swojej ofercie także jednomembranowe „pojemniki”, tak więc nabywcy testowanego mikrofonu wiedzą, do czego im
to potrzebne. Wydaje mi się jednak, że
w przeważającej ilości przypadków przełącznik pozostanie w pozycji środkowej,
gdyż charakterystyka kardioidalna jest
najczęściej używana. Jak to jednak zwykle bywa, charakterystyka dookólna zapewne ma najlepsze brzmienie…
przejdźmy więc do wrażeń odsłuchowych.
TESTUJEMY
Jak zwykle do porównań użyłem znanego i cenionego mikrofonu Neumann
TLM 103. Testowany Rode NT2-A charakteryzuje się minimalnie mniejszym
sygnałem wyjściowym, co zresztą znajduje potwierdzenie w danych technicznych. Nie stanowi to żadnego problemu, TLM 103 ma duży (często za duży)
poziom wyjściowy. Z drugiej strony jeżeli mamy tłumik, to poziom wyjściowy
mógłby być większy, na szczęście poziom szumów jest bardzo niski. Filtr 40
Hz praktycznie wcale nie ingeruje w
barwę nawet niskiego głosu męskiego
– w zasadzie może być stale włączony
REKLAMA
1/2007
MUZYK FCM
33
Test
Rode NT2-A
zapobiegawczo. Przestawienie przełącznika w pozycję 80 Hz w przypadku „normalnych” głosów męskich równie żnie powoduje degradacji barwy, słyszalna zmiana ma miejsce tylko przy niskich głosach i lektorach „pracujących z mikrofonem” czyli zbliżających się
do niego ponad miarę. Poziom najniższych częstotliwości bez problemu możemy korygować odległością od mikrofonu – oczywiście
w przypadku charakterystyki nerkowej. Mikrofon NT2-A ma w całym zakresie bardzo wyrównaną charakterystykę częstotliwościową
(z lekkim podbiciem prezencyjnym) – szczególnie wrażliwe częstotliwości z zakresu środkowego przenoszone są bez strat. Drugą
oprócz „środka” cechą odróżniającą dobre mikrofony od gorszych
jest przenoszenie najwyższych częstotliwości i wrażliwość na sybilanty, czyli głoski syczące. W tańszych konstrukcjach „jasność” uzyskiwana jest kosztem jakości tych głosek, co objawia się w skrajnych przypadkach „seplenieniem”. W związku z tym mikrofony nie
muszą być wcale bardzo „jasne”, ważne, żeby nie „sepleniły”. Testowany Rode NT2-A pod tym względem sprawdza się znakomicie
– sprawdzałem nawet na silnej, „radiowo-telewizyjnej” kompresji.
To ważne, gdyż często pierwszy kontakt i pierwsze wrażenie każe
wybrać mikrofon jaśniejszy i z lekką charakterystyką „konturową”,
z minimalnie cofniętym środkiem – taki mikrofon brzmi „bardziej
hi-fi”, ale jego ewidentne wady wyjdą wcześniej niż później. Jeżeli
mamy do dyspozycji doskonale wytłumione pomieszczenie, warto
sprawdzić przynajmniej brzmienie na charakterystyce dookólnej –
jest bardziej „otwarte”, trochę nawet jaśniejsze – to może trochę
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Nobla 9
03-930 Warszawa
tel. (022) 6161398, 6161394
Internet: www.audiostacja.pl,
www.rodemic.com
wbrew charakterystykom częstotliwościowym, ale za to zgodnie z
brakiem efektu zbliżeniowego. Brzmienie testowanego mikrofonu
jest bardzo dobre – podczas pracy nie zauważyłem niczego, co
kazałoby zastanowić się nad zmianą tego mikrofonu na inny – jest
on bardzo uniwersalny, a to w codziennej pracy bardzo ważne.
PODSUMOWANIE
Po wyrównaniu poziomów odróżnienie testowanego NT2-A od TLM
103 jest bardzo trudne a w niektórych przypadkach niemożliwe –
to niezła rekomendacja. Wydaje się, że Rode NT2-A to doskonała
propozycja dla tych, którzy „wyrośli” już z tanich, „budżetowych”
konstrukcji, ale niekoniecznie chcą wydać dziesięciokrotnie większej sumy na nowy mikrofon. Firma jest znana, nie musimy się więc
wstydzić złotej „kropki” wskazującej przód mikrofonu. Solidna konstrukcja daje wyobrażenie o trwałości mikrofonu. Trochę przeszkadzają przełączniki umieszczone z przodu, ale ich ilość i możliwości
ustawień rekompensują niewygody. Po dokupieniu uchwytu elastycznego i osłony mikrofon Rode NT2-A prawdopodobnie będzie służył długie lata będąc źródłem sygnału wysokiej jakości. Nie jest to
sprzęt bardzo tani, ale również do drogich nie należy – poszukujący wysokiej klasy mikrofonu powinni koniecznie zainteresować się
ofertą firmy Rode.
DANE TECHNICZNE:
Charakterystyka
kardioidalna, ósemkowa, dookólna
Filtr górnoprzepustowy
40/0/80 Hz
Pad
-5/0/-10 dB
Odstęp sygnału od szumu
87dB
Maksymalny poziom ciśnienia akustycznego
147 dB (przy 1% THD) bez tłumika, 157dB z tłumikiem -10dB
Poziom wyjściowy
16 mV/Pa
Ciężar
860 g
Cena
1,350 zł
PLUSY I MINUSY:
bardzo dobre brzmienie
przełączane charakterystyki kierunkowe
filtr dolnozaporowy i tłumik
solidna konstrukcja
brak uchwytu elastycznego
przełączniki we „wrażliwym” miejscu
34
MUZYK FCM
1/2007