Czy na gruzach można zbudować coś trwałego?
Transkrypt
Czy na gruzach można zbudować coś trwałego?
Czy na gruzach można zbudować coś trwałego? Odpowiedź brzmi NIE ! „Najpierw usuń gruzy uporządkuj i dopiero buduj”. Jest to metafora, która trafnie oddaje sytuację rodzin, w których osoba uzależniona podejmuje leczenie i zaczyna swoją drogę ku zdrowieniu, która stara się odzyskać radość życia, miłość i zaufanie rodziny. Uzależnienie jest chorobą niszczącą, cierpi na nią nie tylko osoba chora ale cała rodzina. Osoba żyjąca z człowiekiem dotkniętym alkoholizmem, narkomanią, bulimią, anoreksją, hazardem i innymi uzależnieniami jest rozżalona, przemęczona, znękana bezsilnością, nerwicą. Dzieci tracą dzieciństwo i ufność, czują się niekochane, winne, zawstydzone. To są właśnie gruzy. Przez długi czas wszyscy czekają na to by osoba uzależniona podjęła terapię mając nadzieję, że wraz z podjęciem leczenia i odstawienia np.: alkoholu wszystko wróci do normy. Oczekują przeprosin i pokuty. Paradoksalnie nie wierzą w chorobę a uzależnienie traktują jak złą wolę czy złą cechę charakteru. W związku z tym wstydzą się i nie chcą pomocy dla siebie bo uważają, że problem jest w osobie uzależnionej. Rozpoczynając drogę ku trzeźwości osoba uzależniona tak naprawdę jest samotna nie ma wsparcia często wśród najbliższego otoczenia. Wzajemne oskarżanie się powoduje, że rodzina w dalszym ciągu zmierza do rozpadu. Wiele krzywd i bezsensów Wielką sprawą jest miłość W tym chaosie zastanówmy się co jest dla nas najważniejsze. Wielką sprawą jest miłość. W miłosnych tematach pociąga nas romantyzm, idealizm, a tego brak jest w skłóconych i udręczonych małżeństwach i rodzinach. Czym tak naprawdę miłość jest ? Niektórzy mówią, że chwilowym zachwytem, zauroczeniem, inni, że burzą zmysłów, obsesją posiadania i władzą nad drugim człowiekiem. Jest miłość ponura i zaborcza pełna zazdrości i kontroli. Najogólniej możemy jednak powiedzieć, że miłość jest dojrzała i niedojrzała. Z miłości dojrzałej czerpiemy energię i siłę z niedojrzałej znużenie i marnujemy swój potencjał. W miłości niedojrzałej wiele jest złości, walki, rywalizacji, partnerzy starają się drugą osobę zmienić i poprawić. W miłości dojrzałej panuje otwartość, mówienie o sytuacjach, które przeżywamy wprost, bez manipulacji. W miłości dojrzałej każdy jest odpowiedzialny za siebie ale zależy nam na tym by sprawiać sobie nawzajem przyjemność i okazywać pomoc. Na pewno nie jest nam miłość potrzebna do założenia rodziny. Bo żeby mieć rodzinę to wystarczy burza hormonów a potem położna. Ludzie nie skarżą się na brak rodziny tylko na brak miłości. Na podstawie wielu przykładów można powiedzieć, że bardzo często nie ma związku między rodziną a miłością. Rodzinę ma każdy a przynajmniej z jakiejś rodziny pochodzi a miłość dojrzała niestety należy do rzadkości. Rodzina z problemem uzależnienia ma za sobą wiele krzywd i bezsensów. Nastąpiło oddalenie się bliskich i niemożność porozumiewania się między członkami rodziny. Wszyscy się wzajemnie oskarżają, obwiniają. Miłość niedojrzała jest pełna obietnic, które mają przykryć problemy osobiste, uzależnienia, destrukcyjne nawyki, szkodliwe zachcianki. Budowanie związku na obiecankach zawsze kończy się klęską. Osoba uzależniona wiele razy obiecywała, teraz już nikt jej nie wierzy, nie ufa, lepiej więc nie obiecywać a dostarczać konkretnych faktów, że się zdrowieje. Nawet gdy skrajnie różnią się zdaniem to akceptują fakt, że w tym względzie się nie zgadzają. Nie usiłują zmienić poglądów czy opinii drugiej osoby. Dajemy sobie prawo do innego zdania. Pamiętamy też, o potrzebach drugiej osoby, jeśli lubi kwiaty to kupujemy jej jeśli nie możemy kupić to narysujemy. Chcemy by poczuła się lepiej – mówimy co nam się podoba, jeśli chcemy ją wesprzeć to pytamy w czym możemy pomóc. Jeśli popełniamy błąd to przepraszamy. Po czym poznamy, że ludzie się kochają? Czy w rodzinie uzależnionej możemy mówić o miłości? Najczęściej po tym jak się do siebie odnoszą: miłe słowa, życzliwe gesty, uśmiech na twarzy. Osoby toczące spór wysłuchują się nawzajem jeśli nie zgadzają się ze sobą to przytaczają kontrargumenty, nie ośmieszają i nie wyzywają. Raczej nie, chaos, złość i urazy to ruiny, które pozostały po niej. Trudne jest naprawienie małżeństwa czy związku. Osoba uzależniona stara się ale nikt jej nie ufa dlatego ważne jest by nauczyć się mówić o sprawach trudnych najpierw w bezpiecznym gronie np. na spotkaniu terapeutycznym. Nauczyć się nowych umiejętności tam gdzie nikt nie będzie się śmiał, gdzie osoba poczuje się zrozumiana. Od bliskich, którym choroba przysporzyła wielu cierpień, nie można tego oczekiwać. Jeśli osoba uzależniona nauczy się kochać dojrzale i odpowiednio tą miłość okazywać to z czasem wpłynie to na bliskich. Dlatego warto zacząć od siebie, nabrać szacunku i zaufania do siebie bo drugiemu człowiekowi możemy dać tylko tyle, ile sami mamy. Dotyczy to miłości i dobroci, pogody ducha i ufności. mgr Bożena Nagrodzka Kierownik Poradni Leczenia Uzależnień Przychodnia ul. Rembielińska 8 PORADNIA LECZENIA UZALEŻNIEŃ SZPZLO WARSZAWA-BRÓDNO, UL. REMBIELIŃSKA 8 czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00 - 19.00 tel. 674 55 21 Można zapisać się osobiście lub telefonicznie