Tu przy drodze
Transkrypt
Tu przy drodze
4 ROLNICTWO Będą pieniądze na obor nikowe płyty Przed rokiem pisaliśmy o możliwości otrzymania pieniędzy na dostosowanie gospodarstw rolnych do standardów Unii Europejskiej. Ta pomoc finansowa objąć miała w kraju aż 63 tysiące wnioskodawców. Tuż przy drodze To zdjęcie otrzymaliśmy od mieszkańców Belęcina. Zrobili je na jednym z pól, które graniczy z drogą gminną. Wyraźnie na nim widać, że właściciel gruntu zaorał go zbyt blisko drogi i wszedł w pas przeznaczony dla pojazdów. Tymczasem przepisy dokładnie precyzują, że do drogi należy jezdnia, jeśli jest to także chodnik, ewentualnie rów i, co bardzo ważne, pas ziemi o szerokości 75 centymetrów. A zatem przy tej drodze na zdjęciu powinien zostać kawałek wolnej ziemi. Nie ma go, bo rolnik podorał działkę i wręcz „wszedł w drogę”. Przepisy nazywają to zajęciem pasa drogowego. Takie zajęcie jest oczywiście niezgodne z prawem i może być ukarane. Otóż za zajęcie drogi ponosi się opłaty. Urząd ma prawo naliczać je od metra kwadratowego powierzchni za każdą dobę. W sumie może więc uzbierać się spora kwota, którą rolnik będzie musiał zapłacić za samowolne przesunięcie swojej działki. A powiedzmy jeszcze, że zdarzają się też przypadki, iż mieszkańcy magazynują w pasie drogowym wapno, kamienie, drzewo, a nawet obornik. Z jednej strony stwarzają zagrożenie środowiskowe, z drugiej niszczą infrastrukturę, między innymi urządzenia podziemne, ale także krawężniki czy chodniki. I za takie postępowanie można spodziewać się nakazów płatniczych. Póki co oczywiście sygnalizujemy problem, i to zarówno na prośbę czytelników, jak i pracowników Urzędu. W przyszłości na pobłażanie raczej nie należy liczyć. A dodajmy jeszcze, że zniszczone przez składowanie czy podorywanie pasy drogowe trzeba jednak naprawiać. Robimy to z naszych, wspólnych pieniędzy. Czy ich zatem nie szkoda? Kto wywiezie kubły? Do redakcji dotarła prośba mieszkańca Hersztupowa, który ma problem z wywożeniem śmieci z kubłów. Okazuje się, że miejscowy SKR nie ma możliwości opróżniania metalowych pojemników, a sprzed domów zabiera jedynie śmieci zgromadzone w specjalnych workach. Mieszkaniec Hersztupowa pyta więc u kogo powinien taką usługę zamówić. Dodaje przy tym, że Miejski Zakład Oczyszczania z Leszna, który obsługuje pod tym względem również gminę Krzemieniewo, niestety, nie dojeżdża do tej wsi. Sprawdziliśmy. Nie ma problemu ze zleceniem usługi wywożenia śmieci z kubłów Miejskiemu Zakładowi Oczyszczania. Wystarczy zawrzeć Przetargi rozstrzygnięte Rozpoczął się sezon tegorocznych prac inwestycyjnych. Już wykonano remont w świetlicy w Hersztupowie i Oporówku, a teraz przystąpiono do rozstrzygnięcia przetargów na roboty drogowe. W najbliższych dniach rozpoczną się one aż w sześciu wsiach. W Pawłowicach przy ulicy Wielkopolskiej oraz w Kociugach wymienione będą oprawy oświetlenia ulicznego. Prace te wykona firma WAT Mariana Rzepeckiego z Garzyna. Koszt robót wyniesie 54 tysiące złotych, a termin ich zakończenia wyznaczono na 31 maja. Do połowy czerwca potrwa przebudowa drogi wewnętrznej na ulicy Świerkowej w Krzemieniewie. Przetarg na te roboty wygrała firma BrukLand z Nacławia koło Kościana. Inwestycja kosztować będzie 162.706 Najwięcej z nich zwracało się o dotacje na budowę płyty obornikowej. Zbiorniki z takiej płyty będą musiały być w przyszłości w każdym gospodarstwie, więc oferta unijna była właściwie prezentem dla rolników. W naszym rejonie o te dotacje zwróciło się kilkudziesięciu gospodarzy. Niektórzy już otrzymali decyzję o przyznaniu pieniędzy. Jednym z nich jest Zenon Jaraczewski z Nowego Belęcina. Odwiedziliśmy gospodarstwo państwa Jaraczewskich. Wszyscy domownicy wiedzą o inwestycji, jaka ich czeka w najbliższym czasie. Pod koniec lutego otrzymali bowiem decyzję Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o pozytywnym rozpatrzeniu ich wniosku. A więc będą pieniądze na obornikową płytę. Pan Zenon co prawda mówi, że na razie jest tylko pisemna deklaracja, ale zgodnie z przepisami połowa przyznanej kwoty powinna trafić na konto najpóźniej po dwóch miesią- złotych. W tym samym czasie, a więc do 31 maja, zakończyć się mają remonty trzech pozostałych dróg. Będzie to droga w Mierzejewie, w Zbytkach w kierunku zabudowań sołtysa oraz na ulicy Brzozowej w Garzynie. Łącznie na te inwestycje gmina przeznaczy 235.454 złote. A wykona je Przedsiębiorstwo Dróg i Ulic „Drogi-Ulice” z Leszna. O następnych zadaniach inwestycyjnych pisać będziemy w kolejnych wydaniach „Życia...”. indywidualną umowę z MZO. Zrobić to może każdy właściciel posesji, i to niezależnie od tego, ile osób we wsi będzie chciało z tej usługi skorzystać. Pracownicy MZO przyjadą nawet do jednego klienta. W ramach umowy właściciel budynku może otrzymać nieodpłatnie pojemnik na odpady lub korzystać z własnych kubłów. W umowie zawarty też zostanie dokładny harmonogram wywozu śmieci. Zaproszenie Rada Sołecka wsi Krzemieniewo wspólnie z OSP Krzemieniewo, Belęcin i Pawłowice zapraszają na Festyn Majowy. Impreza odbędzie się w środę, 3 maja, na boisku w Krzemieniewie. Organizatorzy zapowiadają rozgrywki sprawnościowe pomiędzy strażakami, występy artystyczne oraz zabawy ludowe. Początek festynu o godz. 15. Zapraszamy! cach od wydania decyzji. A to są naprawdę duże pieniądze. Wszystko zależało od wielkości gospodarstwa i wyliczonych ilości „produkowanych” odchodów. W przypadku gospodarstwa Zenona Jaraczewskiego będzie można zbudować zbiornik o pojemności 130 tysięcy m³. Agencja przyznała więc nieco ponad 88 tysięcy zł. Przed rozpoczęciem budowy na konto powinny więc wpłynąć 44 tysiące zł. I to musi starczyć na zrobienie planu sytuacyjnego, na projekt i na materiały. Reszta będzie już na wykonawstwo, choć pan Zenon twierdzi, że i tak pewnie coś jeszcze dołoży. Ale ostatecznie warto było. Zbiornik podniesie standard gospodarstwa, ułatwi codzienną pracę, no i, co najważniejsze, sprawi, że chronić się będzie środowisko. A o to chodzi w dostosowywaniu gospodarstw do standardów Unii Europejskiej. Teraz jedynym zmartwieniem rolników, którzy dostaną pieniądze, jest to, by zdążyli z budową w ciągu jednego roku. Taki jest bowiem wymóg programu i od tego uzależnia się otrzymanie drugiej części wypłaty. Tymczasem załatwianie formalności, przygotowanie projektu, znalezienie wykonawcy, a potem sama budowa mogą potrwać nieco dłużej i to bez winy rolników. Dlatego mówią dziś oni, że Agencja powinna zwrócić się do unijnych struktur o możliwość przedłużenia realizacji projektu. Choćby o pół roku. Zenon Jaraczewski już załatwił pozwolenie w gminie, geodeci właśnie robią u niego pomiary, a projektant ruszył z dokumentacją. Wiadomo też, która firma będzie stawiała w jego gospodarstwie zbiornik. Sama budowa potrwa nie dłużej niż miesiąc, ale zdążyć trzeba jeszcze z dokonaniem odbioru przez komisję. Wszystko razem musi więc zakończyć się przed zimą. I miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie, bo inaczej pieniądze przepadną. A na to nie może sobie pozwolić żaden rolnik. W samym Nowym Belęcinie płytę obornikową za unijne fundusze stawiać będzie sześciu gospodarzy.