Załącznik 1

Transkrypt

Załącznik 1
„Studniówkowo”
Ministudniówka 2016- to hasło można było usłyszeć w naszej szkole już początkiem
października. Nerwy i ekscytacja zaczęły dawać się we znaki tuż przed pierwszymi próbami
poloneza. Wtedy chętne osoby zaczynały poszukiwania swojego partnera, bądź partnerki do
tańca. Proces ten nie trwał zbyt długo, bo już kilka tygodni później ruszyliśmy z impetem, aby
jak najlepiej przygotować się do niemiłosiernie szybko nadchodzącej uroczystości. Początki
zawsze są trudne. To stwierdzenie jak najbardziej utożsamia się z naszymi
przedstudniówkowymi zmaganiami. Powiem szczerze, nie było z nami łatwo. Cześć osób już
na początku prób chciała się po prostu poddać. Nasza choreografia i ustawienie dosyć często
ulegały zmianie i niestety, to my sami byliśmy tego główną przyczyną. Nie zawsze chciało
nam się chodzić na ustalone próby, a czasami nasz partner, bądź partnerka raczyli nas
wystawić i byliśmy zobowiązani radzić sobie sami. Z tych właśnie powodów cała nasza praca
stawała się praktycznie bezwartościowa. Szczerze mówiąc podziwiam panią Anię Hupę, która
podjęła się tego jakże trudnego i wymagającego cierpliwości zadania, decydując się na
prowadzenie nas do poloneza.
No ale Ministudniówka to nie tylko polonez i przygotowania do niego. Jeszcze większym
problemem było zakupienie pięknej sukienki, idealnie pasujących do niej butów i dodatków, a
w przypadku chłopaków był to zakup eleganckiego garnituru i pantofli o dopasowanym do
smokingu kolorze. I tu się zaczęło. Dziewczyny jedna za drugą pokazywały sobie wzajemnie
swoje kreacje, dbając o to, żeby żadna z nich nie miała identycznej sukienki, czy nawet
podobnych butów. Wstyd przecież byłoby, gdyby na balu pojawiły się dwie dziewczyny
ubrane w identyczne części garderoby. Myślę, że chłopcy byli uwolnieni od tego zakupowego
szału. W sumie im się nie dziwię, bo każdy garnitur i tak jest prawie taki sam, a zakupić go
można nawet tydzień przed imprezą. Z butami pewnie było podobnie. Wystarczyło tylko
dobrać do tego jakąś kolorową muszkę lub krawat i gotowe.
29.01.2016r.- wielce wyczekiwany i upragniony przez wszystkich trzecioklasistów dzień.
Większość osób nie poszła wtedy do szkoły. Nie ma co się dziwić, bo uroczystość miała się
rozpocząć o godzinie 17:00, próby poloneza o 16:30, a nikt nie zdążyłby wyrobić się w ciągu
półtorej godziny, wróciwszy o 15:00 ze szkoły. Moje przygotowania zaczęły się w przeddzień
całego wydarzenia. Było to spowodowane wcześniej zaplanowaną wizytą u kosmetyczki, bo
przecież paznokcie też musiały ładnie wyglądać. Kolejnego dnia tj. piątek dwudziestego
dziewiątego stycznia jak wszyscy nie poszłam do szkoły. Miałam zatem cały dzień na
wyszykowanie się. Po południu przyszła do mnie fryzjerka, nakręciła mi włosy w bujne loki,
po czym spięła je z tyłu i ułożyła mi na prawym ramieniu. Prezentowało się to bardzo
zadowalająco. O 16:00 byłam już w pełni gotowa do wyjścia i wraz z mamą udałyśmy się do
Żmigrodzkiego Zespołu Placówek Kultury, w którym odbywała się nasza ministudniówka.
Ku naszemu zaskoczeniu Polonez wyszedł nam lepiej, niż się tego spodziewaliśmy. Byliśmy
podzieleni na dwie grupy, które kolejno po sobie przystępowały do tańca. Z racji, że było nas
stosunkowo mało, siedem pierwszych par tańczyło w dwóch grupach. Z powodu niedoboru
partnerów kilku chłopaków też tańczyło dwa razy, zaś niektórzy uczniowie tańczyli nawet
trzy razy, bo przypadł im taniec z nauczycielami. Oprócz poloneza grupa kilkunastu osób
zaprezentowała skecz w rock and roll'owych rytmach, który również przypadł do gustu
wszystkim zgromadzonym. W imieniu swoim oraz wszystkich uczniów, którzy
przygotowywali się do poloneza i rock and roll'a pragnę jeszcze raz podziękować pani Ani
Hupie, która nas okiełznała i wręcz do perfekcji przygotowała do tego ważnego dnia. Po tym
jak publiczność obdarzyła nas gromkimi brawami, Burmistrz pan Robert Lewandowski, pani
Dyrektor Katarzyna Lech, szanowne Grono Pedagogiczne i nasza Rada Rodziców wygłosiły
uroczyste przemówienia. Następnie przedstawiciele klas trzecich wręczyli wybranym
nauczycielom „Katarzynki”.
Najlepsza zabawa była dopiero później. W końcu nic nie przebije tańców, w których nie
trzeba dbać o kroki i można szaleć na całego, a gdy się zmęczysz, możesz iść do kawiarenki,
napić się soku i wrzucić coś na ząb. Po czym można wrócić do zabawy przy głośnych
rytmach najnowszych składanek disco polo i innych gatunków muzycznych. Atrakcje
wieczoru też były niczego sobie. Największym zainteresowaniem cieszyła się budka
fotograficzna, w której robiliśmy sobie szalone i głupie zdjęcia. Można było się nimi później
pochwalić wśród znajomych na Facebooku, Instagramie, czy Snapchacie. Nie obyło się
również bez wyłonienia króla i królowej balu. Walka była zacięta, ponieważ mnóstwo osób
świetnie się bawiło i prawie na krok nie odstępowało parkietu. Jury miało więc szalenie
trudne zadanie. Ale w ostateczności, po ciężkich zmaganiach i przy świetnej zabawie królem
został Mateusz Małys z 3e, a królową Asia Kwasigroch z 3a.
Moim zdaniem Ministudniówkę 2016 z udziałem dziewczyn i chłopaków z rocznika 2000
uważam za udaną. Zabawa była przednia, lecz trochę zbyt krótka, bo nie oszukujmy się,
dobra zabawa niekoniecznie powinna zalewać się tonami alkoholu, ale powinna trwać do
białego rana, a nie tylko do północy. W imieniu wszystkich studniówkowiczów chciałabym
podziękować wszystkim, którzy włożyli swoją pracę i zaangażowanie w to, żeby nasza
Ministudniówka wypadła idealnie.
Dziękuję: Ala Przyszło 3a