gospodarka

Transkrypt

gospodarka
Europejski Kongres Gospodarczy
Tylko innowacyjna Europa
Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach to trzydniowy cykl debat, spotkań i wydarzeń towarzyszących – z udziałem sześciu tysięcy gości z Polski, Europy, świata. W blisko 100 sesjach
bierze co roku udział kilkuset panelistów, komisarze unijni, premierzy i przedstawiciele rządów
państw europejskich, prezesi największych firm, naukowcy i praktycy oraz decydenci, mający realny wpływ na życie gospodarcze i społeczne. W tym opiniotwórczym gronie, w formie otwartej debaty publicznej, prowadzone są dyskusja o kwestiach najistotniejszych dla rozwoju Europy
– Jeżeli przedsiębiorcy nie podejmują ryzyka w Europie, to znaczy, że warunki nie
są optymalne – powiedział Carlos Moedas, komisarz UE ds. Badań, Nauki i Innowacji, w pierwszym dniu obrad.
Komisarz był gościem sesji zatytułowanej „Innowacyjna Europa – czas konkretnych działań”. Uczestnicy zastanawiali
się podczas niej, w jaki sposób można pobudzać innowacyjność w gospodarce, czy
istnieją uniwersalne standardy współpracy
państwa, biznesu i nauki w tym zakresie.
Sporo miejsca poświęcono także problemom europejskiej innowacyjności i dylematom państw Europy Centralnej, gdzie
powoli kończą się proste rezerwy napędzające wzrost gospodarczy i konieczne
będzie większe zaangażowanie we wdrażanie innowacji.
Z kolei Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego, podkreślała potrzebę ściślejszej koordynacji
innowacyjności, również na poziomie
rządu. – Edukacja i nauka nie jest tylko
rzeczą państwa. Duże polskie firmy muszą
przejść na nowy system myślenia, zgodnie z którym także one finansują tę dziedzinę, by czerpać korzyści w przyszłości
– mówiła.
Prezes KGHM Polska Miedź przestrzegał podczas panelu „Wyzwania
globalnej gospodarki. Nowe rynki, nowe
kierunki”, że obecnie wyzwaniem jest zadbanie o to, by przy rosnącej efektywności
generować także odpowiednio dużą liczbę
nowoczesnych miejsc pracy.
– Trzeba znaleźć balans między produktywnością, a nowoczesnymi miejscami
pracy. Bez tego nie rozwiążemy problemu
nawisu biedy na świecie – ocenił Herbert
Wirth, prezes KGHM Polska Miedź.
Mark Cliffe, główny ekonomista Grupy
ING, stwierdził z kolei, że kryzys gospodarczy pomógł europejskim firmom w eks-
Sala obrad
pansji zagranicznej. – Jeżeli popatrzymy
na Europę nie z perspektywy PKB, a eksportu, to wygląda to bardzo dobrze. Skąd
wziął się duży wzrost eksportu? Stąd,
że europejskie firmy, za sprawą kryzysu
w Europie, bardziej skoncentrowały się na
rynkach zewnętrznych – mówił.
Optymistycznie w przyszłość patrzy
Adam Purwin, prezes zarządu PKP Cargo
SA. Jest przekonany, że Europa Środkowa stanie się miejscem, gdzie branżę
logistyczną czeka rozwój. – Jesteśmy
świadkami bardzo szybkiej modernizacji
infrastruktury torowej w tej części Europy.
Jesteśmy świadkami gigantycznych przemian – zwrócił uwagę. – Sektor przewozów kolejowych uzyskuje całkowicie nowy
wymiar przez liberalizację rynku europejskiego. Znikają granice państwa, a to
zwiększa szanse na udział w globalnych
łańcuchach logistycznych – dodał. Jego
zdaniem współczesny świat pokazuje, że
bardzo tradycyjne biznesy mogą uzyskiwać zupełnie inny, nowoczesny wymiar.
Dotyczy to także kolei, która, jego zdaniem, transportuje bardziej różnorodne
towary, niż w przeszłości.
8
Drugi dzień obrad zdominowała
Afryka, która staje się centrum światowej
gospodarki.
– Na Afrykę patrzy się dzisiaj tak, jak
na Chiny 30 lat temu i na Indie 20 lat temu.
Ma to związek z tym, że Afryka powoli staje
się centrum światowej działalności gospodarczej – stwierdził Mankeur Ndiaye, minister spraw zagranicznych Senegalu.
Współpraca gospodarcza Polski z krajami afrykańskimi z roku na rok staje się
coraz bardziej znacząca i zauważalna.
W ostatnich latach dokonał się prawdziwy
przełom w myśleniu o kontynencie afrykańskim. Polscy przedsiębiorcy zaczęli
dostrzegać, że Afryka to nie tylko kierunek przyszłości, ale miejsce, w którym inwestować trzeba już teraz. Wciąż jednak
pozostaje wiele do zrobienia w zakresie
pogłębiania rozpoczętej współpracy.
O tym, że Afryka jest kontynentem
już nie przyszłości, a teraźniejszości,
mówił Jacek Jankowski, ambasador RP
w Etiopii. – Jeżeli będziemy chcieli robić interesy w Afryce za kilka lat, to się
spóźnimy – przekonywał. Jankowski wyraził zadowolenie z tego, że w przypadku
gospodarka
współpracy gospodarczej Polski z Afryką
skończył się już etap przecierania szlaków. Zauważył, że choć jeszcze niedawno
Polska skupiać musiała się na zupełnie innych sprawach – transformacji, akcesji do
Unii Europejskiej – i o takich wyzwaniach
jak Afryka zapominaliśmy, to teraz przyszła pora na nadrobienie zaległości.
Afryka powoli staje się centrum światowej działalności gospodarczej. Reformy
przeprowadzone w ostatnich latach w krajach tego kontynentu, świetna demografia
i bogactwo surowców powinny skłonić
państwa z Europy Środkowo-Wschodniej
do śmielszego wchodzenia do Afryki.
Energia w biznesowych i politycznych
kontekstach – to obszar tematyczny, który
skupił uwagę sporej grupy uczestników
drugiego dnia Kongresu. Przyczyniły się
do tego: waga tematyki, liczba sesji, ale
także obecność komisarza ds. działań
w dziedzinie klimatu i energii, Miguela
Arias Cañete. Blok tematyczny związany
z energetyką objął zestaw sześciu debat
traktujących o rynku energii, inwestycjach,
polityce energetycznej i wizji europejskiego sektora energii. – Z punktu widzenia Unii Energetycznej najważniejsze jest
zmodernizowanie rynku energii w Unii Europejskiej, bo wciąż jesteśmy zbyt mocno
uzależnieni od dostaw surowców energetycznych z zewnątrz – ocenił Cañete
w trakcie sesji „Unia Energetyczna – konkurencyjna, bezpieczna i zrównoważona
energia dla europejskiego przemysłu”.
Mówiono także o tym, że niezbędne
jest ukończenie budowy rzeczywistego
wewnętrznego rynku energii w ramach
Unii, stworzenie odpowiedniego klimatu
inwestycyjnego, niezbędnego do zachęcenia sektora prywatnego do lokowania kapitału w tym sektorze, a także promowanie
gospodarki wykorzystującej technologie
niskoemisyjne. Musimy poszukiwać nowych dróg do modernizacji europejskiego
przemysłu energetycznego, który w ciągu
najbliższych dwudziestu lat w znacznej
mierze będzie już wyeksploatowany. Inwestycje modernizacyjne w europejskiej energetyce pochłoną astronomiczną kwotę
biliona euro. W trakcie debat o energii podkreślano wagę bliższej współpracy międzygranicznej i budowy interkonektorów,
umożliwiających przesył energii pomiędzy
poszczególnymi krajami Unii. To warunek
przezwyciężenia krajowej fragmentacji
systemu energetycznego w UE, a w konsekwencji obniżenia cen energii na terenie
Unii i zmniejszenia poziomu zależności
Unii od dostaw paliw z zewnątrz.
O konieczności łączenia europejskiej
energetyki i infrastruktury z myślą o wspólnym bezpieczeństwie mówiono w jednej
z kluczowych debat drugiego dnia Kongresu – „Scalanie Europy” . Na cel tych
działań wskazał prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego
w latach 2009–20012. – Chcielibyśmy
żeby energia nie była już nigdy wykorzystywana jako narzędzie geopolityczne –
stwierdził Jerzy Buzek. Ciekawą informacją
podzielił się z uczestnikami sesji „Wspólne
inwestycje europejskie” Marcin Mochocki, pełnomocnik zarządu ds. inwestycji
w PKP PLK. – Firma planuje wydać na
modernizację linii kolejowych ok. 50 mld zł
w ramach inwestycji współfinansowanych
ze środków unijnych na lata 2014–2020.
Trzeciego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbyło się wiele
sesji branżowych – najciekawsze dotyczyły kluczowych polskich przemysłów
– m.in. energetycznego, węglowego, stalowego, cementowego, chemicznego, motoryzacyjnego, żywnościowego.
Ulga podatkowa na badania i rozwój,
dodatkowe pieniądze na polską energetykę, dobre informacje płynące z rynku
rolnego mimo rosyjskiego embarga
i wreszcie wzrost aktywności obywatelskiej w miastach – te dobre wiadomości
można było usłyszeć podczas ostatniego
dnia Kongresu.
Jarosław Neneman, podsekretarz
stanu w Ministerstwie Finansów zapowiedział, że zniknie ulga podatkowa na
zakup technologii, a zostanie wprowadzona ulga na wydatki na badania i rozwój. Nowe przepisy wejdą jednak w życie
dopiero, gdy zostanie zniesiona procedura
nadmiernego deficytu. – Dopóki jesteśmy w procedurze nadmiernego deficytu
można zapomnieć o wszelkich nowych
ulgach – stwierdził minister Neneman.
– Wyjście z procedury widać już jednak
na horyzoncie – zapewnił.
Nowy budżet Unii Europejskiej przewiduje możliwość znaczącego wsparcia
inwestycji w energetyce, a Polskie grupy
energetyczne są zainteresowane tym
Dziennikarze pytają o szczegóły rozwiązań
gospodarczych
Podczas sesji tematycznych przedyskutowano
szeroki wachlarz zagadnień
9
źródłem finansowania – takie wnioski
płyną z panelu „Inwestycje w energetyce – finansowanie”. Prowadzący debatę
Wojciech Hann, partner i lider Zespołu
Środkowo-Europejskiego Energetyki i Zasobów Naturalnych w Deloitte, przytoczył
szacunki, według których nakłady w Europie na inwestycje dotyczące energetyki
i gazownictwa w latach 2010–2020 mają
wynieść nawet bilion euro. Z tej kwoty
na Polskę ma przypaść ok. 25 mld euro.
Jak wskazał Hann, polskie grupy energetyczne nie odstają poziomem ratingów od
zachodnich koncernów.
Dotychczas unijne dotacje miały marginalny udział w finansowaniu projektów
energetycznych. Nowe i obiecujące perspektywy stwarza w tym zakresie Program Infrastruktura i Środowisko. Do tego
dochodzi jeszcze tzw. Plan Junckera,
którego celem jest pobudzenie inwestycji
prywatnych oraz realizowanych w formule
partnerstwa publiczno-prywatnego.
Pozytywne informacje płynęły także
z sesji „Polska żywność na świecie”: ubiegły rok nie był zły dla eksporterów polskiej
żywności. – Mimo utraty rynku rosyjskiego, zwiększyliśmy sprzedaż na rynku
krajowym oraz eksport do krajów unijnych,
a nasi przedsiębiorcy aktywnie poszukują
nowych rynków zbytu – powiedział podczas debaty Lucjan Zwolak, zastępca
prezesa Agencji Rynku Rolnego. Optymistycznym sygnałem jest to, że maleje
zainteresowanie mechanizmami wsparcia dla eksporterów, np. dla producentów
owoców i warzyw dotkniętych rosyjskim
embargiem. – Zakładamy, że sprawdzi się
stare przysłowie, że „co nas nie zabije, to
na wzmocni” – dodał Zwolak.
Podczas debaty zastanawiano się nad
perspektywą rozwoju eksportu na rynek
chiński, który jest ogromnie chłonny i który
staje się rynkiem konsumentów.
O pieniądzach i mieście przyjaznym
mieszkańcom rozmawiano podczas sesji
poświęconej budżetowi obywatelskiemu.
Prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Jacek Wójcicki stwierdził, że po 25 latach
funkcjonowania samorządu widać zmianę
podejścia do idei samorządności. – Coraz więcej mieszkańców chce brać udział
w procesie decyzyjnym – powiedział prezydent. Dla Jarosława Makowskiego, radnego Sejmiku Śląskiego, dyrektora Instytutu Obywatelskiego w latach 2010–2015,
dobre miasto to takie, gdzie dobrze żyje się
8-latkowi i 80-latkowi. – Wiem, że w tym
miejscu zabrzmi to jak herezja, ale w budżecie partycypacyjnym kasa nie jest najważniejsza. Cele są dwa: edukacja i integracja. Istotna rzecz, to także współpraca.
Tam gdzie ludzie współpracują, zyskują
wszyscy. Tam gdzie walczą, tracą wszyscy
– mówił Makowski. Na zakończenie debaty
wręczono nagrody w konkursie „Mieszkam
tu! Mądre pomysły na mądre miasto”.
Grażyna Kurowska