Internet 2001 - IT-Consulting Jarosław Żeliński
Transkrypt
Internet 2001 - IT-Consulting Jarosław Żeliński
Internet 2001 Artykuł ten został napisany jesienią 2000 r. A celem jego była tego co zdarzy się w roku następnym: 2001. Mamy koniec lata 2002 wiec możliwa jest ocena prezentowanych tu prognoz oraz ogólna próba oceny tych zjawisk. Artykuł jest w postaci niezmienionej. Nowe partie tekstu zostały zaznaczone kursywą i szarym tłem. Krajobraz po bitwie, krajobraz przed bitwą Nowa ekonomia to hasło, które powtarza się coraz częściej i to nie tylko przy okazji rozmów o sieci Internet dlatego ten temat będzie tu myślą przewodnią. Znakiem czasu nowej ekonomi stały się początkowo firmy, które nie istnieją poza siecią Internet dzięki czemu zyskały nową nazwę: dot.com. Zbudowano dla nich nowy wizerunek, wizerunek dziecka sukcesu nowej ekonomii i od razu zyskały ogrom zwolenników. Zwolenników tych następnie od razu, kując żelazo póki gorące, wymieniono na ich pieniądze za pomocą giełd i akcji. Jaki mamy efekt? Można powiedzieć globalne rozczarowanie. Ocenia się, że ponad 80% tych firm "nie przeżyje" w obecnej postaci. Nowa ekonomia, cóż to jest? Jasnej i powszechnie uznanej definicji do tej nikt nie podał. Ogólnie rzecz biorąc ja traktuję to pojęcie jako szeroko rozumiane otwarcie się firm na rynek z pomocą narzędzia jakim jest publiczna sieć informatyczna czyli Internet. Rok 2000 już jest postrzegany jako okres zakończenia dwóch bitew: pierwsza to zapoczątkowany jeszcze w 1999 spadek dynamiki wzrostu popytu na aplikacje typu MRPII, druga to obecny e-rynek ze stratami jakie generuje. Spróbujmy więc na tej porażce zbudować prognozę na rok 2001. Prognozę te oprę na tradycyjnym modelu firmy a nie Internetowym, gdyż moim zdaniem to właśnie Internetowy, czysto teoretyczny, nieweryfikowalny obecnie, model firmy jest powodem wielu niezrealizowanych "sukcesów" dot.comów. Biznesplany firm dot.com miały także drugą, poważną wadę: pokazywały jakich klientów chcą zdobyć ale nie pokazały komu ich chcą zabrać, a nikt nie oddaje klientów bez walki. W efekcie okazało się, że nie da się na skróty przeskoczyć praw ekonomii: nie da się z dnia na dzień zwiększyć udziału w rynku. Jeżeli więc ktokolwiek wygrał drugą bitwę to byli to dostawcy technologii internetowych bo oni stworzyli sobie ten nowy rynek. Teraz zaś stoimy u progu nowej bitwy, bitwy bardzo ważnej: jest to bitwa o klienta. Okazało się, że faktycznie rok 2001 rozpoczął boom na systemu CRM, który trwa praktycznie do tej pory. Osobnym problemem jest jakoś wdrożeń i samych tych systemów jednak skierowanie dużego wysiłku na utrzymanie klientów okazuje się podstawową metodą utrzymania się na rynku. Szczególnie, że obniżanie kosztów osiąga swą granicę a rynek jest nasycony więc powiększanie udziału w nim polega raczej na obronie swojej pozycji i utrzymywaniu liczby klientów (obrotów) na tle malejących obrotów konkurentów. O czym dalej... Dalszy rozwój firm to nowa ekonomia ale zorientowana na podstawowe źródło dochodu: KLIENTA Czym tak naprawdę jest nowa ekonomia? Obecny rynek można uznać za nasycony. W pewnym sensie wymyślono już wszystkie produkty, obsłużono już wszystkich klientów. Jednocześnie nadal powstają nowe firmy, które chcą mieć swój udział w rynku. więc jedynym wyjściem jest odebranie klientów innym firmom i nie dać odebrać sobie. Firmy zaczynają więc skupiać się na podstawowym źródle swoich dochodów czyli na klientach. Skoro więc popyt rodzi podaż to mamy podstawę do prognozowania. Jako uzupełnienie uporządkujmy podstawowe pojęcia jakimi są e-Biznes i e-Commerce. Jeżeli przyjmiemy, że biznes (Business) to wszystko to co Autor: Jarosław Żeliński, http://IT-Consulting.pl/ 1/5 dzieje się w firmie a handel (Commerce) jest główna częścią tej działalności to w dobie wszechnej elektronicznej wymiany informacji mamy odpowiednio e-Bizness i e-Commerce. szy rozwój będzie więc mierzony stopniem otwartości firmy oraz poziomem ponoszonych tów. Skupianie się firm na swojej działalności podstawowej (właśnie redukcja kosztów) zacznie rodzić coraz większe zapotrzebowanie na usługi outsourcingowe. Komunikacja Otwartość i dostępność firmy, jakość i sprawność komunikacji z klientami i kontrahentami. To jest kierunek wyznaczający standardy współpracy. Dotyczy to w równym stopniu rynku B2B jak i B2C. Z jednej strony elektroniczna wymiana danych (EDI) a drugiej zarządzanie kontaktami z klientem (CRM). Stale rosnąca potrzeba ujednolicenia technologii EDI zaowocowała powstaniem standardu XML. Z uwagi na jego prostotę i łatwość implementacji można się spodziewać boomu zastosowań, z boomem narzędzi już mamy do czynienia. Oba trendy budują rynek na usługi komunikacyjne co zaowocuje wzrostem popytu na technologie takie jak DSL, GPRS i inne pozwalające na zaspokojenie zapotrzebowania na coraz większe pasmo z powodu wymiany coraz większych ilości informacji. Warto tu przytoczyć wyniki badań Telekom Austria AG: ok. 50% gospodarstw posiada komputer PC jednak modem już tylko 20%. Boom zastosowań XML stał się faktem. Praktycznie każda nowa wersja systemu MRP/ERP ma wbudowaną możliwość wymiany danych tą metodą. Także narzędzia do integracji praktycznie bazują na XML-u jako podstawowym formacie wymiany danych pomiędzy integrowanymi systemami. Hit marketingowy ostatniego okresu jakim jest technologia WAP staje się już dopalającym się słomianym ogniem. Praktycznie WAP nie znalazł poważnych zastosowań, nie przekroczył poziomu "zabawki dla bogatych ". Można powiedzieć, że technologia ta umarła. Funkcjonują co prawda jeszcze serwisy WAP ale nie są one rozwijane, nowe praktycznie nie powstają. Oczekuje się raczej na to co przyniesie UMTS a także na weryfikacje zapowiadanych możliwości nowych telefonów komórkowych stających się powoli konkurencją dla palmtopów a mających np. wbudowane przeglądarki klasycznych stron WWW. Outsourcing O outsourcingu informatycznym mówi się dużo od ponad dwóch lat. Wciąż jednak usiłowano sprzedać tę usługę dużym firmom, które tak na prawdę w cale nie szukały tej usługi. Duże firmy dysponują wykwalifikowaną kadrą informatyczną i stać je na systemy typu MRPII/ERP czy CRM, więc będą one kupowały je na własność. Jak dotychczas zaczynają się wyłamywać tylko systemy kadrowo-płacowe. Wyjaśnić można to między innymi tym, że dane osobowe i płace to informacje, które trzeba strzec także przed własnymi pracownikami dlatego firmy godzą się powierzyć je zewnętrznej firmie. Agencja U.S. Small Business Administration podaje, że w USA ok. 50-60% firm sektora SMB (Small and Medium Business) posiada własne strony WWW jednak ok. 10 do 25% transakcji handlowych jest zawieranych z ich pomocą. Pozostałe służą tylko do prezentacji firmy. Okazuje się więc, że popularność elektronicznego handlu jest jeszcze mała. Outsourcing ma więc ogromną szansę powodzenia na rynku SMB gdyż małe i średnie firmy zauważyły, że dalsze konkurowanie z dużymi firmami wymaga od nich nie gorszych narzędzi informatycznych. Systemy takie są zbyt drogie dla nich więc ich dzierżawa czy wręcz opłaty za przetwarzanie danych to najrozsądniejsze rozwiązanie. W efekcie ma szansę powstać model dzierżawy oprogramowania przez małe i średnie firmy oraz podmioty obsługujące je np. biura rachunkowe. Taka praca przez Internet dodatkowo stanowiłaby platformę współpracy pomiędzy tymi firmami. Warunki do tego już powstały: 38% podmiotów gospodarczy w Polsce zatrudniających co najmniej pięciu pracowników deklaruje dostęp do Internetu. W tym przypadku pojęcia takie jak outsourcing i ASP (Application Service Provider) zleją się w jedną usługę jaką jest zaoferowanie kompleksowej usługi. Pamiętajmy, że samo zdalne udostępnienie procesora tekstu nie jest atrakcyjne dla potencjalnego odbiorcy takiej usługi. Każdy posiadacz komputera ma takie narzędzie, zaoferowanie jednak narzędzia do tworzenia dokumentów wraz z bezpiecznym ich przechowywaniem jest już atrakcyjnym produktem. Zdalny do- Autor: Jarosław Żeliński, http://IT-Consulting.pl/ 2/5 stęp do aplikacji i własnych plików na strzeżonym serwerze, z kopiami zapasowymi robionymi codziennie to oczekiwana wartość dodana, za którą warto zapłacić. Detaliczne usługi finansowe Kolejnym problemem do rozwiązania jest niejednolitość systemów dokonywania operacji finansowych i płatności jakie oferują banki i sklepy internetowe oraz ich brak w instytucjach administracji publicznej. Okazuje się, że jednym z szybko rosnących nowych rynków będzie obsługa płatności (pośrednictwo pomiędzy płatnikiem a adresatem płatności a chodzi tu głównie o regulowanie rachunków). Obecne obroty na tym rynku w USA to ok. 900mln. USD a do roku 2002 planowany jest wzrost do 7,3 mld. (prognoza Forrester Research). Można przypuszczać, że ten trend będzie bardzo podobny i w Europie. IDC ocenia, że wzrost obrotów na rynku elektronicznych płatności (rachunki, z wyłączeniem usług typu homebanking) wzrośnie z 59mln. USD w 2000 roku do 1.017 mln. USD w roku 2004. Gartner Group ocenia, że rocznie wysyłanych jest 17 mld. różnego rodzaju rachunków a proporcje są następujące: Ubezpieczenia: 23% Telekomunikacja: 23% Karty kredytowe: 20% Urzędy publiczne: 18% Kredyty: 15% Jednocześnie serwisy tego typu najprawdopodobniej będą stanowiły sobą usługę outsourcingową/ASP dla sektora SMB. Rynek detaliczny w sieci wygląda na dzisiaj zaskakująco: z jednej strony z badań ankietowych wynika, że najczęściej kupowane są książki i płyty CD z drugiej największe obroty na rynku detalicznych zakupów w sieci generują biura podróży: 2.000 mln USD w tym 507,9 mln. USD stanowią same tylko bilety lotnicze. (żr. eMarketer Maj 2000). Na drugiej pozycji jest sprzęt komputerowy z obrotami na poziomie 852 mln USD, książki: 461 mln. USD a muzyka i filmy: 340 mln. USD. Rynek ten wzrósł w ostatnim roku o 25%. Podsumowanie Jak widać Internet staje się systemem nerwowym nowej gospodarki. Pamiętać trzeba jednak, że Internet to nie e-Biznes a e-Biznes to nie tylko Internet. Jeżeli 100% transmisji danych na rynku B2C odbywa się przez Internet to na rynku B2B już nie. Jest to segment rynku telekomunikacyjnego obsługiwany nie tylko przez Internet a mający na tyle dużą wartość by być przedmiotem zabiegów firm telekomunikacyjnych. Pamiętajmy, że linie dzierżawione (technologie DSL), transmisja pakietowa, łącza ISDN, łącza GPRS i inne to usługi kierowane główne do firm i nie są one budowane w oparciu o Internet. Ocenia się, że w latach 2001-2004 w Europie wydatki na aplikacje dla Internetu wyniosą 394 mld. USD (IDC, prognoza z roku 2000). Poniższy schemat obrazuje model nowoczesnej firmy zorientowanej na klienta. Rynek CRM w Europie wyceniany jest na 16.479mln USD w 2001 i na 23.897 mln USD w 2003 (9.412 mln w 1998). W tej wartości są zawarte także usługi konsultacyjne, na które stale rośnie zapotrzebowanie (źr. A Competitive Landscape of the Evolving CRM Services Market, IDC, 1999). Autor: Jarosław Żeliński, http://IT-Consulting.pl/ 3/5 Widać, że do zagospodarowania jest duży rynek usług i aplikacji szczególnie z sektora systemów typu Front Office (rynek Back Office zaczyna się już nasycać). Model ten jest zbyt duży dla jednej zintegrowanej aplikacji. Część przedstawionych tu funkcji firmy już realizują, szczególnie w części Back Office. Widać wiec, że konieczne jest dostarczenie firmom brakujących elementów oraz technologii ich łatwej integracji. Jest to między innymi miejsce dla technologii XML a integracja dotyczy zarówno przepływów informacji wewnątrz firm jaki pomiędzy firmami (EDI). Znaczna część tych procesów będzie się odbywała właśnie przez Internet. Nie wolno już jednak popełnić błędu ostatnich dwóch lat. Prezentowane wielkości obrotów na rynku elektronicznym są mimo wszystko stosunkowo małe. Gartner Group ocenia, że w roku 2004 obroty droga elektroniczną będą stanowiły ok. 7% całkowitej wartości handlu. Rozwój eBiznesu dodatkowo hamuje brak regulacji prawnych w kwestii elektronicznego podpisu. W efekcie skazani jesteśmy na dublowaniu wielu operacji z pomocą papieru, podpisu i pieczątki. W tej sytuacji wiele firm uznaje, że skoro inwestycja w e-biznes ma być tylko pomocą w robieniu interesów a nie ich motorem wstrzymuje się z poważniejszymi inwestycjami do czasu powstania regulacji prawnych. Największa niewiadoma: handel przenośny Na użytek tego sektora e-Biznesu powstała osobna nomenklatura: handel przenośny czyli mCommerce (Mobile Commerce). Udało się firmie IDC oszacować wartość transakcji na tym rynku. W roku 2000 29 mln. USD, prognoza na rok 2004: 20,8 mld. USD. Jak widać jest to mały ułamek obrotów na rynku B2C (bo głownie tego rynku dotyczy m-Commerce) ale jest to na tyle duża kwota by się nią zainteresowali dostawcy technologii. Jak już wspomniałem technologia WAP najprawdopodobniej nie będzie motorem tego rynku. Do wyboru mamy jednak całą gamę sprzętu przenośnego z palmtopami na czele. Do m-Commerce zaliczone zostały także notebooki. UZUPEŁNIENIE: Charakterystyka polskiego internauty Po jej możliwie dokładnym opisaniu należy porównać ten opis z opisem definiującym polskich internautów a polski internauta to: 37% to kobiety 33% mieszka w mieście powyżej 500tys. mieszkańców, 15,8% mieszka w mieście 201-500 tysięcznym, 33% mieszka w mieście 21-201 tysięcznym, 8,8% mieszka na wsi 10%ma 15-17 lat, 43,6% ma 18-25 lat, 20% ma 26-35 lat Autor: Jarosław Żeliński, http://IT-Consulting.pl/ 4/5 30,5% ma wyższe wykształcenie, 32,8% ma średnie wykształcenie, 41,3% to uczniowie lub studenci 20,3% to specjaliści z wyższym wykształceniem lub wykonujący wolny zawód, 15,2% to pracownicy administracyjno-biurowi, 0,3% robotnicy nie wykwalifikowani, 0,7% gospodynie domowe, 0,9% emeryci i renciści, 1% służby mundurowe, 1% bezrobotni 64% mieszka w 3-4 osobowej rodzinie, 33% ma w domy dziecko poniżej 18-go roku życia 30,5% nie ma w domu komputera 24,5% łączy się z siecią codziennie, 33% kilka razy w tygodniu, 40,7% raz na tydzień lub rzadziej w 57,7% przypadków czas połączenia nie przekracza 30 minut 60,6% poszukiwanych informacji związana jest z komputerami i oprogramowaniem, bieżącymi informacjami (tzw. newsy): 25,6%, materiały naukowe: 25,8%, nowinki nauka i muzyka: 18%, utworów muzycznych: 18,2%, erotyki: 8%, liczbę internautów w Polsce ocenia się na ok. 5 mln. (źr. ARC Rynek i opinia - http://www.arc.com.pl/) Jarosław Żeliński (Listopad 2000) Mamy rok 2002 czyli podsumowanie. Liczbę internautów szacuje się obecnie na ok. 8,5mln. Wzrost o 70% jest dość imponującym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, że koszt łącz nie zmniejszył się. Rosnąca popularność Internetu świadczy więc raczej o wzroście świadomości możliwości tego medium. Największą niewiadomą nadal jest ASP i outsourcing. Popularność tych usług rośnie bardzo powoli. Znajdują one nabywców na razie głównie w nowych sektorach produktów, nie odbierając pola dotychczasowej tradycyjnej informatyce. Tak więc podstawą outsourcingu stanowią kompletne rozwiązania służące do prezentacji firmy w sieci oraz do prowadzenia biznesu elektronicznego czyli nowe zastosowania (webhosting, giełdy B2B). Tradycyjne systemy opornie poddają się nowym trendom. Sądzę jednak, że firmy niejako zostaną zmuszone do tego. Bardzo często wskazuje się na mentalność użytkowników jako na podstawowy powód oporu przed outsourcingiem. Nie zawsze ale bardzo często jest to opłacalniejszy model informatyki w firmie. Jednak poczucie „własności” na razie wygrywa z ekonomiką. Konkurencja na rynku zmusza do obniżana kosztów i powoli przyciska do muru decydentów. Widać już powoli tendencję odwracania sposobu budżetowania środków na IT. Do tej pory np. szef IT deklarował jakie środki są mu potrzebne do utrzymania systemu informatycznego. Zaczyna powoli nadchodzić czas kiedy dostanie z góry określone środki i będzie z ich pomocą osiągnąć jak najwięcej. Wielkość przydzielonych środków będzie wynikała z rynkowych cen wytwarzanych produktów, które to ceny jasno wskażą dopuszczalne koszty. Próbę wskazania dalszej ewolucji Zintegrowanych Systemów Informatycznych podjąłem w wykładzie, który ukazał się drukiem w jednym z wydawnictw WNT. Artykuł jest dostępny na stronach IT-Consulting.pl Jarosław Żeliński Lato 2002 Autor: Jarosław Żeliński, http://IT-Consulting.pl/ 5/5